Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kościół wysoki czy Kościół ludowy?

Kościół wysoki czy Kościół ludowy?

Data: 2009-12-23 13:39:59
Autor: boukun
Kościół wysoki czy Kościół ludowy?
Historie z choinki urwane
Znam drzewko najśliczniejsze z drzew,
co na tej ziemi rosną;
gdy w polu wiatr śnieżysty dmie,
kwiatuszki jego błyszczą się
i wszystkich darzą wiosną
(kolęda ewangelicka, słowa ks. Paweł Sikora)


   Od niepamiętnych czasów drzewa wzbudzały w człowieku uczucie fascinosum. Uważano je za symbol bóstwa, czczono mieszkające w nich duchy i/lub demony, którym składano ofiary. Bardzo chętnie posługiwano się nimi w praktykach magicznych, wróżono z szumu liści, wierząc, że w ten sposób objawia się boża wola. Szczególne znaczenie miała zdolność drzew do odradzania się na wiosnę, którą kojarzono ze zwycięstwem nad śmiercią, oraz wieczna zieloność palm, drzew oliwnych, cyprysowatych i iglastych (oprócz modrzewia), w której widziano symbol wiecznego życia. O tej zdolności odradzania się wspomina nawet biblijna księga Hioba: Drzewo ma jeszcze nadzieję, bo ścięte, na nowo wyrasta, świeży pęd nie obumrze. Choć korzeń zestarzeje się w ziemi, a pień jego w piasku zbutwieje, gdy wodę poczuje, odrasta, rozwija się jak młoda roślina (14,7-9). Starożytni wierzyli, że siły natury mogły przechodzić z jednej istoty żywej na drugą. Aby życie, płodność i wieczność stały się także udziałem człowieka, należało dotknąć, a jeszcze lepiej otoczyć się gałązkami lub drzewkami. Z gałęzi powstawały więc wieńce, biczowano się witkami, rozkwitającymi pędami uderzano kobiety, aby być pewnym ich płodności. Popularne było też zatykanie gałązek za drzwi i okna, wieszanie ich u sufitu (np. słowiańskie podłaźniczki/juty, czy jemioła wśród Germanów), albo wnoszenie do domów niewielkich drzewek, szczególnie wiecznie zielonych choinek. Zielone gałęzie w domach miały nie tylko zapewniać płodność, urodzaj, pomyślność, zdrowie i życie, ale także chronić domostwo przed złem.

   Jak to się stało, że niechrześcijańskiej proweniencji zimozielone drzewo jest dziś jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Bożego Narodzenia? Rodzi się też pytanie, jak to możliwe, aby w chrześcijańskim świecie kultywowano pogańskie zwyczaje? Od czasów Konstantyna, kiedy chrześcijaństwo stało się religią państwową, kulty pogańskie były przecież zwalczane. Jeszcze na początku VI w. Cezary z Arles, którego kazania dają niezwykle ciekawy obraz konfliktu młodej religii państwowej ze starymi wierzeniami pogańskimi, nawoływał do wycinania świętych drzew: Bracia najukochańsi! Nie dopuszczajcie żadną miarą do naprawiania świątyń bałwochwalczych, a raczej gdziekolwiek je spotkacie, dążcie do ich zburzenia i rozebrania. Również tak zwane święte drzewa wycinajcie z korzeniami, ołtarze diabelskie doszczętnie niszczcie!

  Ten bezkompromisowy nurt chrystianizacji dominował w czasach karolińskich. Wydaje się, że wpisuje się weń również św. Bonifacy, zwany apostołem Germanów (VIII w.), który przyczynił się do wykorzenienia kultu świętych dębów i któremu przypisuje się upowszechnienie sosny jako symbolu Chrystusa i chrześcijaństwa. Biograf Bonifacego, Wilibald, ze szczegółami opisuje zniszczenie świętego dębu poświęconego Odynowi w okolicach Geismar: Wielu mieszkańców Hesji, którzy w tym czasie poznali wiarę katolicką, wyznawało ją dzięki łasce Ducha Świętego (...). Inni jednak, nie dość jeszcze mocni duchem, wzbraniali się przyjąć w całości czystą naukę Kościoła. Niektórzy w tajemnicy, inni otwarcie trwali w składaniu ofiar drzewom i potokom, we wróżeniu z wnętrzności ofiar. Niektórzy praktykowali wróżbiarstwo i magię, inni auguria i auspicia, jeszcze inni - różne ofiarnicze ryty, podczas gdy ci, którzy byli rozsądni, porzucali pogańskie praktyki i nie popełniali tych zbrodni. Za poradą tych ostatnich Bonifacy postanowił ściąć znajdujące się w miejscowości zwanej Gaesmare drzewo [dąb] ogromnych rozmiarów, które w języku dawnych pogan nazywane było drzewem [dębem] Jupitera/Jowisza (...). Zadał pierwsze cięcie, a działo się to w obecności wielkiej liczby pogan, przeklinających go najzacieklej jako nieprzyjaciela swych bogów. Ale kiedy tylko zrobił to powierzchowne cięcie, nagle potężna górna część drzewa za sprawą silnego podmuchu wichru gwałtownie spadła na ziemię łamiąc przy tym swoje górne konary. Jakby w ten sposób Bóg wyraził swą wolę (...) Dąb rozpękł się na cztery części, a każda z nich miała taką samą długość. Poganie będący świadkami tego nadzwyczajnego widowiska przestali lżyć i przeklinać, przeciwnie - zaczęli wierzyć i chwalić Pana. Następnie święty biskup za radą braci wybudował z tego dębowego drewna kaplicę ku czci św. Piotra Apostoła.
   Można by zostawić historię Bonifacego bez komentarza, gdyby nie pewien szczegół, a mianowicie wspomniane wybudowanie z drewna uzyskanego ze świętego dębu chrześcijańskiej kaplicy ku czci św. Piotra. Zupełnie tak, jakby apostoł Germanów zastosował się do instrukcji misyjnych papieża Grzegorza Wielkiego (VI/VII w.), pisanych co prawda dla Mellitusa z Cantenbury, ale z intencją wprowadzenia ich w całej Europie. Grzegorz zalecał, aby nie burzyć pogańskich świątyń, lecz zamieniać je na świątynie chrześcijańskie. Wtedy naród "widząc, że nie burzy się jego świątyń, wyrzuci błąd z serca, a poznając i czcząc prawdziwego Boga z większym zaufaniem będzie śpieszył na miejsca, do których się przyzwyczaił" (za: A. Bober). Słusznie też Grzegorz zauważa, że nie można ludzi pozbawiać od razu wszystkiego, podobnie jak nie osiąga się szczytu skokami lecz raczej za pomocą małych kroczków. Nieco później, w IX w., papież Mikołaj I w Responsa ad Bulgarorum pisze: Wszelkie zwyczaje pogańskie, które nie są grzeszne, należy podtrzymywać również po nawróceniu narodu (...). Czymkolwiek zajmowaliście się przed chrztem, również teraz, po chrzcie, możecie swobodnie czynić (za: G. Ryś), a Wincenty Kadłubek (XII/XIII w.) pyta: Czy dlatego, że ten obrzęd wymyśliło i wytworzyło pogaństwo, będziemy sądzić, iż zasługuje on na przekleństwo? Niezbożną bowiem jest rzeczą nie czcić tego, co rozum uświadomił, co ma we czci bogobojny obyczaj przodków.

   Widać więc, że ścierają się tu dwie tendencje. Jedna propagowana przez Kościół wysoki i wysoką, uczoną teologię, aby bezwzględnie zwalczać kulty i rytuały pogańskie, druga propagowana przez Kościół ludowy, mający pretensje do katolickości - powszechności, aby wykorzystywać dawne wierzenia, o ile nie są w jaskrawy sposób sprzeczne z nauką Kościoła. W przypadku misji Bonifacego zwyciężyła właśnie opcja druga. W oficjalnej hagiografii reprezentowana jest przez fragment mówiący o wybudowaniu kaplicy ku czci św. Piotra ze świętego dębu Odyna.
   Później pojawiły się inne legendy "usprawiedliwiające" szczególne zainteresowanie germańskich chrześcijan wiecznie zieloną sosną lub świerkiem. Jedna z nich mówi, że Bonifacy, aby przybliżyć poganom tajemnicę św. Trójcy, wykorzystywał trójkątny kształt sosny. Neofici zaczynali więc darzyć szacunkiem to drzewo, będące dla nich swoistą teofanią. Inna z legend nawiązuje do przytoczonej wyżej historii ze ścięciem świętego drzewa w Geismar. Kiedy dąb padł na ziemię i rozpękł się na cztery części, zniszczył inne okoliczne drzewa. Cało uszła jedynie mała sosenka. Wydarzenie to Bonifacy uznał za znak od Boga, a wiecznie zielone drzewko z gałązkami wzniesionymi do nieba stało symbolem Chrystusa i Jego obietnicy obdarowania wiernych wiecznym życiem.

Całość tu http://www.pinezka.pl/pryzmat-archiwum/1815-historie-z-choinki-urwane



I tak oto widzimy, jak bezkompromisowy nurt chrystianizacji, by pozyskać swoje owieczki zamienił żywe, piękne dęby w kaplice. dzisiaj stosuje się do tego także żelobetony i miedź...

boukun

Data: 2009-12-23 15:08:57
Autor: Grzegorz Z.
Kościół wysoki czy Kościół ludowy?
I tak oto widzimy, jak bezkompromisowy nurt chrystianizacji, by pozyskać swoje owieczki zamienił żywe, piękne dęby w kaplice. dzisiaj stosuje się do tego także żelobetony i miedź...

Warto oczywiście przy tej okazji przypomnieć, że strojenie choinki jest
zwyczajem nam Polakom obcym, narzuconym nam przez Niemców w okresie
zaborów.


--
"Każdy myślący człowiek jest ateistą" - E.Hemingway

Data: 2009-12-23 12:20:09
Autor: Mariusz Merta
zabawny pan jesteś :-)))

Warto oczywiście przy tej okazji przypomnieć, że strojenie choinki jest
zwyczajem nam Polakom obcym, narzuconym nam przez Niemców w okresie
zaborów.

zgadza się, że po trzecim rozbiorze zwyczaj świątecznego drzewka się
przyjął...
a z tym narzuceniem to chyba pan przesadzasz ciutkę...znaczy się jak
to się odbywało ? władze pruskie wydawały rozporządzenie ?
zaś pruscy żandarmi chodzili od domu do domu i sprawdzali czy drzewko
stoi ?
inna sprawa, ze instytucje listonosza też ze sobą przynieśli...i co,
proponuje pan zlikwidować
etaty listonoszy ?
a kiełbasa ? to wymyślili niemce czy słowianie ?
towarzyszu g. z. może byście zaczęli więcej wypowiadać się w sprawie
ateizmu a religię proszę zostawić
do zbyt trudny temat dla was...
Mariusz Merta

Kościół wysoki czy Kościół ludowy?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona