Data: 2013-08-29 21:02:57 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
Witam,
Niedawno opublikowaĹem wÄ tek dotyczÄ cy przyczyn, dla ktĂłrych mam w swoim rowerze problem z rozwijaniem spacerowych prÄdkoĹci. ZadecydowaĹem o zmianie roweru chcÄ c uniknÄ Ä zabawy w mechanika. Zaczynam jednak wahaÄ siÄ co do sĹusznoĹci obranej drogi. PrzypomnÄ, Ĺźe zaleĹźaĹo mi na tylnej amortyzacji lecz odradziliĹcie mi to (gdyĹź ponoÄ taka amortyzacja pochĹania sporo energii ponoÄ). RuszyĹem wiÄc do duĹźego sklepu rowerowego i pogadaĹem ze sprzedawcÄ . Zaproponowano mi crossowe rowery bez tylnej amortyzacji (tarcze, hydrauliczne zaciski, przerzutki klasy Deore) w cenie od 2650 do 4000 - pogodziĹem siÄ z takim wydatkiem choÄ z bĂłlem serca. Do tego plus amortyzowana sztyca. I tu zonk... WyglÄ da na to, Ĺźe sama sztyca bÄdzie kosztowaĹa tyle co prawie póŠmojego dotychczasowego roweru (650zĹ). TaĹsze (70-250zĹ) ponoÄ nawet sezonu potrafiÄ nie wytrzymaÄ. W dodatku ta droĹźsza to pantograf - a wiÄc przesuwa siÄ pozycja rowerzysty. Nie wiem czy da siÄ to zaakceptowaÄ w ogĂłle - nie mam doĹwiadczeĹ. Natomiast coroczna lub czÄstsza wymiana taĹszej, teleskopowej sztycy (powiedzmy za 250zĹ) mnie odstrasza od zmiany roweru z fulla na "osztycowanego". Zapewne inne koszty serwisowe teĹź dojdÄ . Nie wspominajÄ c o akcesoriach (licznik, zabezpieczenia, bĹotniki itp). Gdy to sobie podliczÄ, to wychodzi mi na to, Ĺźe koszt zakupu i utrzymania rekreacyjnego roweru zaczyna zbliĹźaÄ siÄ do kosztĂłw zakupu i eksploatacji second-hand Ĺcigacza. Rower tylko dla bogaczy? A moĹźe mam zĹÄ wizjÄ rzeczywistoĹci? Czy faktycznie rower musi byÄ tak drogi w zakupie i utrzymaniu obecnie? -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-29 21:23:55 | |
Autor: ToMasz | |
Koszt utrzymania roweru | |
(tarcze,no tak, ale to nie jest rower. Znaczy w Ĺźyciu potocznym tak. ale np w mojej nomenklaturze, coĹ z 2 koĹami z makretu to produkt rowero-podobny. CoĹ co ma 2 koĹa stoĹźkowe, osprzÄt shimano, metalowe hamulce, wkĹad suportu maszynowy i kasetÄ zÄbatek a nie wolnobieg- to jest rower. taki rower kupisz nowy za 1000-1500zĹ, i strzelam Ĺźe trwaĹoĹciÄ nie ustÄ pi produktowi znanej marki za 2.5tyĹ. ( takie widziaĹem na wolnobiegu!!!) To co Ty chcesz kupiÄ to 2 koĹa sĹuĹźÄ ce realizacji marzeĹ, speĹniania zachcianek.... Wolno Ci oczywiĹcie, ale po co do tego dorabiaÄ ideologie? Do tego plusmoĹźe przeczytaj wÄ tek o sztycach? Tanie pracujÄ pod kÄ tem, wiÄc trudno Ĺźeby wytrzymaĹy. ale kosztujÄ 35zĹ, wiÄc moĹźe kup od razu 5? Te ktĂłre sÄ montowane na rurÄ, ale pod siodĹo, pracujÄ w pionie wiÄc sÄ trwalsze, ale najlepsze sÄ pantografy. za 150 spoko znajdziesz. Nie wspominajÄ c o akcesoriachposĹuchaj. Teraz ludzie chcÄ 9 albo 10 rzÄdĂłw. po kija? ja niewiem. kaseta 7 ma taki sam zakres jak 10. ZawodnikĂłw robiÄ cych 80km/ dzieĹ rozumiem. ale do ciÄĹźkiej cholery te rowery za 4tyĹ robiÄ 1000km na rok! jak chcesz mieÄ tanio to poco wogĂłle myĹlisz o hydraulice? 50% hamowaĹ to bÄdzie jazda w wodzie z gĂłrki ktĂłra ma 20 km? ĹaĹcuch 9 albo 10 biorÄ c pod uwagÄ przebieg i cene, wyjdzie kilka razy droĹźej niĹź zwykĹa 7 i8! Gdy to sobie podliczÄ, to wychodzi mi na to, Ĺźe koszt zakupu inie. mocno nie. NAjtaniej w utrzymaniu wyjdzie aluminowy rower bez amora na 7 biegach. Zamiast sztycy z amorem zastosuj miÄkkie sprÄĹźynowe siodĹo typu kanapa. zuĹźyjesz opony, moĹźe dÄtki..... Jak duĹźo hamujesz ( po co?!) to klocki, ĹaĹcuch zardzewieje zanim siÄ zuĹźyje. ZwykĹy gĂłral/treking teĹź moĹźe byÄ przyjemny w uĹźytkowaniu i nie drogi. nie wiem w jakim rejonie Ĺźyjesz, ale w centrum ĹlÄ ska, mozesz kupiÄ gĂłrala na deorze za 1400-1600zĹ, 29er na acera/alivio za tÄ samÄ cenÄ. ToMasz Ps na czym jeĹşdziĹeĹ? gdzie(po czym)? Czy nie bÄdzie tak, Ĺźe kupisz, a potem bÄdzie staĹ? Nie masz przypadkiem od kogoĹ poĹźyczyÄ roweru podobnego do tego co chcesz mieÄ? |
|
Data: 2013-08-30 12:01:42 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-29 21:23, ToMasz pisze:
> no tak, ale to nie jest rower. Znaczy w Ĺźyciu potocznym tak. ale np w > mojej nomenklaturze, coĹ z 2 koĹami z makretu to produkt rowero-podobny. > CoĹ co ma 2 koĹa stoĹźkowe, osprzÄt shimano, metalowe hamulce, wkĹad > suportu maszynowy i kasetÄ zÄbatek a nie wolnobieg- to jest rower. > taki > rower kupisz nowy za 1000-1500zĹ, i strzelam Ĺźe trwaĹoĹciÄ nie ustÄ pi > produktowi znanej marki za 2.5tyĹ. ( takie widziaĹem na wolnobiegu!!!) A wĹaĹnie - moĹźe nieco off-topic. Jaka jest róşnica z eksploatacyjnego punktu widzenia pomiÄdzy wolnobiegiem a kasetÄ ? Jedno i drugie jest w podobnej cenie. Koszty wymiany podobne zatem. Czemu wiÄc kaseta jest uwaĹźana za lepszy wybĂłr? > To co Ty chcesz kupiÄ to 2 koĹa sĹuĹźÄ ce realizacji marzeĹ, speĹniania > zachcianek.... Wolno Ci oczywiĹcie, ale po co do tego dorabiaÄ ideologie? WyjaĹniÄ, Ĺźe nigdy w Ĺźadnym sprzÄcie nie byĹem zwolennikiem pĹacenia za logo lecz za jakoĹÄ. Niestety aby mieÄ jakoĹÄ bez logo - trzeba siÄ znaÄ na tym co siÄ kupuje. RĂłwnieĹź niestety - logo przestaĹo byÄ synonimem jakoĹci / trwaĹoĹci a z pewnoĹciÄ pozostaĹo synonimem wysokiej ceny. > ale najlepsze sÄ pantografy. za 150 spoko znajdziesz. No i one sÄ najbardziej krytykowane ale nie za jakoĹÄ lecz gĹĂłwnie za wnoszone przesuniÄcia w czasie jazdy. Sam nie mam z nimi doĹwiadczeĹ Ĺźadnych (jak wspominaĹem). TrochÄ obawiam siÄ inwestowaÄ w to co moĹźe okazaÄ siÄ nie do przyjÄcia :-( >> Nie wspominajÄ c o akcesoriach >> (licznik, zabezpieczenia, bĹotniki itp). > posĹuchaj. Teraz ludzie chcÄ 9 albo 10 rzÄdĂłw. po kija? ja niewiem. > kaseta 7 ma taki sam zakres jak 10. ZawodnikĂłw robiÄ cych 80km/ dzieĹ > rozumiem. ale do ciÄĹźkiej cholery te rowery za 4tyĹ robiÄ 1000km na rok! To nawet nie chodzi o zasiÄg podróşy lecz o to, Ĺźe tak duĹźa liczba przeĹoĹźeĹ niczemu nie sĹuĹźy moim zdaniem. Sam mam kasetÄ 7-rzedowÄ lecz nie pamiÄtam abym uĹźyĹ kiedykolwiek wiÄcej niĹź 3 przeĹoĹźeĹ. Róşnice sÄ tak subtelne, Ĺźe tylko wkurza koniecznoĹÄ klikania N razy zamiast raz aby przeĹÄ czyÄ siÄ z podjazdĂłw na jazdÄ po pĹaskim. > jak chcesz mieÄ tanio to poco wogĂłle myĹlisz o hydraulice? 50% hamowaĹ > to bÄdzie jazda w wodzie z gĂłrki ktĂłra ma 20 km? To nie o hydraulikÄ jako takÄ chodzi lecz o sposĂłb prowadzenia klockĂłw. W hydraulicznych konstrukcjach jakie widziaĹem, klocki prowadzone sÄ rĂłwnolegle do tarczy. Przy konstrukcji jaka mam w tej chwili - klocki w pozycji spoczynkowej nie sÄ nieruchome. Gdy jadÄ po wertepach, wibracje powodujÄ , Ĺźe potrafiÄ minimalnie "skrÄciÄ" siÄ i "podzwaniaÄ" o tarczÄ. Jak dla mnie jest to nieakceptowalne. A po co tarczowe? Mam zĹe doĹwiadczenia z v-brakami. WjadÄ w jakieĹ bĹoto i przestajÄ dziaĹaÄ. Owszem, czytaĹem, Ĺźe moĹźna bawiÄ siÄ w podmianÄ klockĂłw itp. Tarcze dziaĹajÄ pewnie zawsze i nie muszÄ zawracaÄ sobie nimi gĹowy lecz tylko korzystaÄ. > nie. mocno nie. NAjtaniej w utrzymaniu wyjdzie aluminowy rower bez amora > na 7 biegach. Zamiast sztycy z amorem zastosuj miÄkkie sprÄĹźynowe siodĹo Do MTB czy cross'a to obciach :-) > typu kanapa. zuĹźyjesz opony, moĹźe dÄtki..... Jak duĹźo hamujesz ( po > co?!) to klocki, ĹaĹcuch zardzewieje zanim siÄ zuĹźyje. ZwykĹy > gĂłral/treking teĹź moĹźe byÄ przyjemny w uĹźytkowaniu i nie drogi. nie wiem > w jakim rejonie Ĺźyjesz, ale w centrum ĹlÄ ska, mozesz kupiÄ gĂłrala na > deorze za 1400-1600zĹ, 29er na acera/alivio za tÄ samÄ cenÄ. Gdynia. Wydaje mi siÄ, Ĺźe tu ceny sÄ wyĹźsze nawet porĂłwnujÄ c konkretne modele z Allegro róşnica siÄga kilkuset zĹ w skrajnych przypadkach. > Ps na czym jeĹşdziĹeĹ? KupiĹem: http://sklep.romet.pl/kolekcja-rowerow-2013-/mtb/art2286.html oraz przerobiĹem napÄd gdyĹź oryginalny nie nadaje siÄ do jazdy (co zakĹadaĹem, Ĺźe tak bÄdzie). > gdzie(po czym)? Asfalt w 50%, leĹne ĹcieĹźki, teren urozmaicony - czasem strome podjazdy. ZdarzajÄ siÄ bezdroĹźa. > Czy nie bÄdzie tak, Ĺźe kupisz, a > potem bÄdzie staĹ? Obecny nie stoi. TraktujÄ go bardziej jako maszynÄ aerobowÄ uzupeĹniajÄ cÄ treningi sportowe. PrzeciÄtnie jedna wyprawa to ok 20km, 2-3x w tygodniu. > Nie masz przypadkiem od kogoĹ poĹźyczyÄ roweru > podobnego do tego co chcesz mieÄ? WĹaĹnie nie. :-( -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-30 12:14:55 | |
Autor: Korban | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Fri, 30 Aug 2013 12:01:42 +0200, Marek napisał(a):
A właśnie - może nieco off-topic. Jaka jest różnica z eksploatacyjnego punktu widzenia pomiędzy wolnobiegiem a kasetą? Jedno i drugie jest w podobnej cenie. Koszty wymiany podobne zatem. Czemu więc kaseta jest uważana za lepszy wybór?Różnica jest w rozmieszczeniu łożysk na piaście pod kasetę i w wolnobiegu (w kasecie o ile się nie mylę są rozmieszczone dalej od siebie niż w wolnobiegu). W efekcie nie połamie się osi piasty w kasecie podczas jazdy po wertepach. W wolnobiegu połamałem 2 osie na dystansie 9 kkm i była to jazda głównie po mieście. Mirek |
|
Data: 2013-08-30 12:44:43 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
Różnica jest w rozmieszczeniu łożysk na piaście pod kasetę i w wolnobiegu Dodatkowo trudniej uszczelinić piastę i wymienić zębatki, które i tak nie są sprzedawane oddzielnie :) |
|
Data: 2013-08-31 17:18:09 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 12:44, Czesław Wiśniak pisze:
Aha, dziękuję Wam (Tobie i Korbanowi). Zwrócę na to szczególną uwagę, choć pewnie sprzedawcy będę musiał zaufać, że daje mi kasetę a nie wolnobieg. Na oko tego nie zobaczę - wygląda podobnie. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-31 17:42:26 | |
Autor: MadMan | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Sat, 31 Aug 2013 17:18:09 +0200, Marek napisał(a):
Zwrócę na to szczególną uwagę, choć pewnie sprzedawcy będę musiał zaufać, że daje mi kasetę a nie wolnobieg. Na oko tego nie zobaczę - wygląda podobnie. Jeśli najmniejsza zębatka będzie miała mniej niż 14 zębów to z dużym prawdopodobieństwem możesz założyć że jest to kaseta. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2013-08-31 21:15:32 | |
Autor: Jacek G. | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-31 17:18, Marek napisał(a)::
Aha, dziękuję Wam (Tobie i Korbanowi). Zwrócę na to szczególną uwagę, Nie ufaj sprzedawcy, tylko sprawdź w specyfikacji danego roweru. To co pisali koledzy, to oczywiście prawda. Z paru względów lepiej mieć kasetę. Również dlatego, że w razie konieczności wymiany, wybór kaset jest znacznie większy niż wielotrybów. Ale wszystko zależy też od charakteru jazdy. Ja przez 8 lat turystyczno-rekreacyjnej jazdy, po ok. 10 czy 12 tys. km (nie zliczałem dokładnie) dowiedziałem się, że mam wielotryb i że istnieje coś takiego jak kaseta. I nic złego się nie działo, napęd działał (przy moim stylu jazdy, również w terenie i w lekkich górach) bez problemów. Ale gdy musiałem zmienić zużyty napęd i zrobiłem "doktorat" ;) z części rowerowych, to zdecydowałem się na kasetę - m.in. dlatego, że chciałem przejść z 7-ki na 8-kę, aby mieć większy zakres przełożeń, a wielotryby 8-kowe są raczej rzadkością. Oczywiście musiałem też wymienić piastę. -- Jacek G. |
|
Data: 2013-08-31 22:00:33 | |
Autor: Budzik | |
Koszt utrzymania roweru | |
Osobnik posiadający mail @wp.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
Ja przez 8 lat turystyczno-rekreacyjnej jazdy, po ok. 10 czy 12 tys. km (nie zliczałem dokładnie) dowiedziałem się, że mam wielotryb i że istnieje coś takiego jak kaseta. I nic złego się nie działo, napęd działał (przy moim stylu jazdy, również w terenie i w lekkich górach) bez problemów. Ale gdy musiałem zmienić zużyty napęd 90 tysiecy na jednym napedzie? -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "...kobiety tak dalece szanować należy, jak dalece same siebie szanować umieją." Wojciech Bogusławski |
|
Data: 2013-09-01 00:09:20 | |
Autor: mt | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-01 00:00, Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail @wp.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje: Przecież napisał, że po ok. dziesięciu czy dwunastu tysiącach, a nie że 10-12 tys. rocznie. -- marcin |
|
Data: 2013-09-01 00:32:49 | |
Autor: Jacek G. | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-01 00:09, mt napisał(a)::
No dokładnie tak :) Ostatnio robię jakieś 1,5 tys rocznie, wcześniej pewnie podobnie.90 tysiecy na jednym napedzie? -- Jacek G. |
|
Data: 2013-09-02 08:06:25 | |
Autor: Ignac | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu niedziela, 1 września 2013 00:32:49 UTC+2 użytkownik Jacek G. napisał:
No dokładnie tak :) Ostatnio robię jakieś 1,5 tys rocznie, wcześniej pewnie podobnie. Nie przyjmuj tego jako krytyki,ale obstawiam,że nie masz nawet wyrobionego odruchu bezwarunkowego do używania/naciskania obu klamek, to jest a'propos wszesniejszych Twoich wypowiedzi. Mam nadzieję,że wiesz o czym mówię. |
|
Data: 2013-09-02 18:52:33 | |
Autor: Jacek G. | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-02 17:06, Ignac napisał(a)::
W dniu niedziela, 1 września 2013 00:32:49 UTC+2 użytkownik Jacek G. napisał:Akurat mam. Prawie zawsze używam obu hamulców. Chyba, że jedną ręką sygnalizuję skręt. I chyba to, że nie jeżdżę dużo nie ma specjalnie na to wpływu. to jest a'propos wszesniejszych Twoich wypowiedzi.No właśnie nie bardzo wiem co to ma do rzeczy w kontekście wielotryb czy kaseta ? -- Jacek G. |
|
Data: 2013-09-01 08:22:48 | |
Autor: Budzik | |
Koszt utrzymania roweru | |
Osobnik posiadający mail fragless@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
Zle odczytalem. :)Ja przez 8 lat -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") Jeżeli nawet OE nie widzi żadnych załączników, to ich nie ma ;) |
|
Data: 2013-08-30 12:27:16 | |
Autor: bans | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 12:01, Marek pisze:
Mam złe doświadczenia z v-brakami. Wjadę w jakieś Pamiętaj, że 20 lat temu to nawet zawodowcy jeździli nawet na cantileverach i jakoś potrafili hamować. A dla ciebie "v-brake po wjechaniu w błoto przestają działać" - przeczytaj to zdanie, zastanów się nad nim i sam parskniesz śmiechem. A tarcze w crossówce to już kompletny wymysł marketingowców i naciąganie klienta na kasę - takim rower nawet nie jeździsz po górach. Ale już się nie dziwię, czemu chciano ci wcisnąć rower za 4000zł, a ty to łykasz. Hydrauliczne tarczówki, sztyca amortyzowana, bagażnik, błotniki - po co ci crossówka, która waży z 18kg?! :) Za 4000zł? :))) -- bans |
|
Data: 2013-08-30 12:51:45 | |
Autor: JDX | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-08-30 12:27, bans wrote:
[...] A tarcze w crossówce to już kompletny wymysł marketingowców i naciąganieOstatnio oglądałem jakiegoś w miarę markowego (nazwy nie pomnę) trekkinga klasy 5-6kzł i nawet tam upchnęli tarczówki. :-D |
|
Data: 2013-08-30 13:07:37 | |
Autor: Korban | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Fri, 30 Aug 2013 12:51:45 +0200, JDX napisał(a):
On 2013-08-30 12:27, bans wrote: Bo tarczówki są teraz trendy, a v-brake są passe. Rozglądałem się z ciekawości za shimanowskimi v-brake z równoległym do ścianek obręczy prowadzeniem klocków. Ale niestety nie są już produkowane. :( |
|
Data: 2013-08-30 13:10:13 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Fri, 30 Aug 2013 13:07:37 +0200, Korban napisał(a):
Bo tarczówki są teraz trendy, a v-brake są passe. Rozglądałem się z Rozmawiałem ostatnio z jednym praktykiem, który się szybko tego wynalazku pozbył, bo ponoć strasznie to delikatne było i awaryjne. Jednak dużą zaletą V-ek jest ich prostota. -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|
Data: 2013-08-30 11:31:56 | |
Autor: Archidamos | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 13:10:13 UTC+2 użytkownik Marek 'Qrczak' Potocki
Rozmawiałem ostatnio z jednym praktykiem, który się szybko tego wynalazku Sorki, nie wytrzymałem, więc się uzewnętrznię :) Jak znam życie, krytycy tarczówek w życiu ich nie mieli. Jeżdżę od 9 lat na zwykłych hydraulikach Deore. Zrobiłem przez ten czas ok 40k km, łącznie z wyprawą do Grecji (www..rbx.pl jak ktoś ciekawy) i dopiero w zeszłym roku po raz pierwszy dotknąłem się do hamulca, wymieniając klocki w tylnym. Przednie od nowości nie tknięte. Wcześniej nie było potrzeby. Zatem twierdzenie, że są delikatne, to jakieś jaja. Tarczówki hydrauliczne są pod każdym względem lepsze, i w moim treku sprawdzają się wyśmienicie. Nieporównywalnie lepsza kontrola i przyjemność hamowania, zero obsługi przez lata, sprawne hamowanie w każdych warunkach. Jedyną wadą jest piszczenie w deszczu, ale przynajmniej nie trzeba wtedy używać dzwonka :) Tyle na temat. Kupcie sobie, zamontujcie i wtedy zrozumiecie, że to żaden marketing, tylko po prostu znacznie lepsze/nowsze rozwiązanie. Prawda jest taka, że jak wsiadam na swojego górala, który ma V-brejki, mam wrażenie, ze hamulce są popsute :) Oczywiście, hamują i są bezpieczne, ale jednak czujemy różnicę między Oplem a Mercedesem. Pozdrawiam Archidamos |
|
Data: 2013-08-30 20:53:57 | |
Autor: ToMasz | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 30.08.2013 20:31, Archidamos pisze:
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 13:10:13 UTC+2 użytkownik Marek 'Qrczak' Potockinie neguje tego co napisałeś, ale ja stoję z drugiej strony lady. ja domnie przyjdzie kilent z vkam - naprawię, wymienię, ja i każdy serwis. jak przyjdzie z tarczami - loteria. tzn jak z marketu - nie naprawiam. a jak z gianta? Z pismem że serwis gianta twierdzi że " nie muszą zatrzymać koła, muszą spowalniać rower"? JA wolę hamulce za 30zł, które na suchym blokują koło, niż za 300zł, które trzeba wypalić żeby hamowały, za to na mokrym są lepsze. ToMasz |
|
Data: 2013-08-30 21:03:54 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
Prawda jest taka, że jak wsiadam na swojego górala, który ma V-brejki, mam wrażenie, ze hamulce są popsute :) Wyreguluj sobie Vbrejki, ewentualnie mogę ci pożyczyć swój rower, żebyś zobaczył ;) Kumpel ma Gianta Anthema za 3000$, pojezdzilem i na suchym roznicy zadnej z tym, ze jego piszcza nonstop :) W wyczynie, w blocie moze ma to zastosowanie. |
|
Data: 2013-08-30 12:09:51 | |
Autor: Archidamos | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 21:03:54 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak napisał:
Wyreguluj sobie Vbrejki, ewentualnie mogďż˝ ci poďż˝yczyďż˝ swďż˝j rower, ďż˝ebyďż˝ No, a silnik odrzutowy to bzdura, tłokowe tez dawały radę. Kolego, masz tarczówki, jeździłeś na nich? Troszkę rowerów przećwiczyłem, różne V-brejki używałem, żaden nawet nie zbliża się do hydraulików, więc proszę Cię, nie rób scen :D Pozdrawiam Archidamos |
|
Data: 2013-08-30 22:17:22 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
No, a silnik odrzutowy to bzdura, tłokowe tez dawały radę. Jeszcze o rakietowych wspomnij. Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Pojeździłem jak napisałem wyżej, ponieważ zastanawiałem się nad zmianą, całe szczęście nie dałem się złapać. Do codziennej jazdy czy terenowej turystycznej jest to nonsensowne, no chyba że ktoś chce być trendy i lubi szastać kasą. |
|
Data: 2013-08-30 15:09:57 | |
Autor: Ghost | |
Koszt utrzymania roweru | |
Jeszcze o rakietowych wspomnij. Zmień ramę, zmień amora (a pewnie jak amora to i stery), zmień piastę przód/tył, dokup klamkomanetki, bo chcesz mieć hamulce hydrauliczne. A najlepiej kup nowy rower, bo taniej wyjdzie niż modernizacja z V-brake na tarczówki. V-brake`i dają rade i nie są najgorsze, a zapas klocków na cały sezon (dwa, trzy) kosztuje mniej więcej tyle co porządna tarcza i zaciski do tarczówek. O innych "ustrojstwach" nie wspominając. Myślę, że o to Szanownemu Koledze chodziło :) Pozdrawiam, M. |
|
Data: 2013-08-30 22:50:06 | |
Autor: ToMasz | |
Koszt utrzymania roweru | |
Troszkę rowerów przećwiczyłem, różne V-brejki używałem, żaden nawet nie zbliża się do hydraulików, możesz to rozwinąć? na suchym, vbraki promax za 18zł+klocki ashima za 15zł i klamka full aluminium, zatrzymają koło w miejscu. co więcej dostaniesz od hydraulików? To samo przy mniejszym nacisku? Jeśli tak - wygrałeś. ToMasz |
|
Data: 2013-09-01 12:15:35 | |
Autor: Dykus | |
Koszt utrzymania roweru | |
Witam,
W dniu 2013-08-30 22:50, ToMasz pisze: na suchym, vbraki promax za 18zł+klocki ashima za Hamulce tarczowe zapewniają lepszą "modulację", czyli charakterystyka położenia klamki od siły hamowania jest mniej stroma niż w V-brejkach. To usłyszałem prze zakupem od sprzedawcy i potwierdziło się przy zjazdach z górek. Zamiast gwałtownego zablokowania koła mogę precyzyjniej dobrać moment mocnego hamowania, ale jeszcze przed zablokowaniem koła (osobiście nie lubię przy zjazdach "ciągnąć" za sobą koła). Ale ja to mało jeżdżę. Ponadto - co istotne - porównuję tu tanie V-brejki do tanich hamulców tarczowych (na lince). Być może wystarczyło kupić lepsze V-brejki i zablokowanie koła nie byłoby takie gwałtowne... :) Dla mnie skuteczne hamulce to nie koniecznie te, które przy muśnięciu klamki zablokują koło. Podobnie jak w samochodach - delikatny pedał hamulca jest niekoniecznie lepszy... -- Pozdrawiam, Dykus. |
|
Data: 2013-09-01 14:24:37 | |
Autor: z | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-01 12:15, Dykus pisze:
Dla mnie skuteczne hamulce to nie koniecznie te, które przy muśnięciuI właśnie dlatego zamiast przesiadać się na V-brake zostawiłem w moim złomie cantilever. Po przeczytaniu wykładu znalezionego na tej grupie. z PS. Tak czytam i czytam i coraz bardziej odnoszę wrażenie że wdepnąłem na jakąś "audiofilską" grupę. :-) |
|
Data: 2013-08-30 22:27:15 | |
Autor: artek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 21:03, CzesĹaw WiĹniak pisze:
Kumpel ma Gianta Anthema za 3000$, pojezdzilem i na suchym roznicy róşnica miÄdzy tarczami a faĹkami jest powalajÄ ca. coĹ jak miÄdzy spd a platformami. nie zamieniĹbym ani jednego, ani drugiego - a mam dobre porĂłwnanie, dwa rowery w domu - ten drugi to Ĺźony, wyregulowany i z naprawdÄ dobrymi klockami. aczkolwiek niekoniecznie polecaĹbym tarcze do luĹşnej, letniej jazdy po nizinach. za to wszÄdzie tam, gdzie liczy siÄ szybkoĹÄ, skutecznoĹÄ, i to w kaĹźdych warunkach terenowych czy pogodowych - szczegĂłlnie w bĹocie czy zimÄ . no, o gĂłrach nawet nie wspominam .. btw raz ustawionych klockĂłw w tarczĂłwkach, praktycznie nie trzeba wiÄcej ruszaÄ. same siÄ doregulowujÄ w miarÄ zuĹźycia. w przeciwieĹstwie do faĹek, przy ktĂłrych ciÄ gle trzeba coĹ dokrÄcaÄ. -- art3k |
|
Data: 2013-08-30 15:28:03 | |
Autor: Ignac | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 22:27:15 UTC+2 użytkownik artek napisał:
btw raz ustawionych klocków w tarczówkach, praktycznie nie trzeba więcej ruszać. same się doregulowują w miarę zużycia. w przeciwieństwie do fałek, przy których ciągle trzeba coś dokręcać. Wystarczy raz koło odkręcić i już masz z głowy ponowne bezproblemowe założenie ,żeby klocki nie piszczały. Trzeba doktorat odwalić z mechaniki precyzyjnej,chcąc się owego dodatku pozbyć,o ocieraniu i krzywej tarczy nie wspomnę,skuteczność sterowanych mechanicznie godna pożałowania. A co do skutecznośc fałek,jeżeli tylko zechce,szlajfy po gumach na asfalcie mogę zostawiać seriami,i prostota obsługi,tania konstrukcja i bezgłośne. Ale każdy ma oczywiście prawo wyboru. |
|
Data: 2013-08-31 10:25:42 | |
Autor: artek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-31 00:28, Ignac pisze:
btw raz ustawionych klockĂłw w tarczĂłwkach, praktycznie nie trzeba wiÄcej phi! wiesz, czy ci siÄ zdaje? Trzeba doktorat odwaliÄ z mechaniki precyzyjnej,chcÄ c tak, tak, jasne... wsadzajÄ c to samo koĹo (np po zmianie dÄtki), nic regulowaÄ nie trzeba. mam trzy komplety kóŠi zaleĹźnie od potrzeb zmieniam je nawet kilka razy w miesiÄ cu. mam wiÄc o tym co piszesz pewne pojÄcie. dopasowanie hamulcĂłw do innej tarczy to parÄ minut - wkrÄtak i parÄ energicznych ruchĂłw klamkÄ . czy potrzebny do tego doktorat? nie zauwaĹźyĹem, ale widaÄ - nie chwalÄ c siÄ - ja jestem geniuszem, skoro inni z takimi duperelami majÄ problemy ... A co do skutecznoĹc faĹek,jeĹźeli tylko zechce,szlajfy czy sĹoĹce Ĺwieci, czy deszcz leje ... btw jeĹşdziĹeĹ kiedyĹ zimÄ z kompletnie zalodzonymi obrÄczami? skutecznoĹÄ hamowania ... hm?! i prostota obsĹugi,tania konstrukcja i bezgĹoĹne. mam wraĹźenie Ĺźe nikt temu raczej nie zaprzeczaĹ Ale kaĹźdy ma oczywiĹcie prawo wyboru. owszem i na tym pozostaĹmy - zamiast z miejsca i bez powodu hejtowaÄ hamulce tarczowe. -- art3k |
|
Data: 2013-08-31 13:56:43 | |
Autor: Akarm | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-31 10:25, artek pisze:
dopasowanie Do czego służy wkrętak? Ja mam dwa komplety kół, nie potrzebuję nic ruszać przy zamianach. Z mechanicznych zmieniłem na hydrauliczne tylko dlatego, żeby nic przy hamulcach nie regulować po zamontowaniu. -- Akarm http://bykom-stop.avx.pl |
|
Data: 2013-08-31 16:49:43 | |
Autor: artek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-31 13:56, Akarm pisze:
dopasowanie do rozepchniÄcia tĹokĂłw, oczywiĹcie ;P potem parÄ ruchĂłw klamkÄ , Ĺźeby siÄ rĂłwno uĹoĹźyĹy. standardowa procedura ... Ja mam dwa komplety kĂłĹ, nie potrzebujÄ nic ruszaÄ przy zamianach. przewaĹźnie nie trzeba, ale czasem siÄ to zdarza - mam jedno koĹo z tarczami na 6 Ĺrub i jest drobna róşnica w mocowaniu. a przy tarczĂłwkach nawet milimetr robi róşnicÄ. -- art3k |
|
Data: 2013-08-30 22:53:17 | |
Autor: ToMasz | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 30.08.2013 22:27, artek pisze:
W dniu 2013-08-30 21:03, CzesĹaw WiĹniak pisze: znowu jak kolega wczeĹniej. oczywiĹcie Ĺźe jest róşnica pomiÄdzy czerwonym a niebieskim - ale jaka? Hamulce sÄ do skutecznego hamowania, a nie do brandzlowania siÄ szczegĂłĹami. To nie golf2 na 19 calowych koĹach z malowanymi na şóĹto zaciskami! na suchym, vbraki promax za 18zĹ+klocki ashima za 15zĹ i klamka full aluminium, zatrzymajÄ koĹo w miejscu. co wiÄcej dostaniesz od tarcz/hydraulikĂłw? To samo przy mniejszym nacisku? JeĹli tak - wygraĹeĹ. ToMasz |
|
Data: 2013-08-30 14:09:20 | |
Autor: Archidamos | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 22:53:17 UTC+2 użytkownik ToMasz napisał:
tarcz/hydraulików? To samo przy mniejszym nacisku? Jeśli tak - wygrałeś.Ostatnią rzeczą, o jakiej myślę, jest wygranie czegokolwiek. Moje niemałe doświadczenie (ponad 30 lat jazdy rowerowej, licząc od komunii) i brak skłonności do tworzenia mitów każe mi uczciwie oceniać postęp techniczny. O ile faktycznie uważam za debilizm zwiększanie liczby zębatek w kasecie, jak również sam fakt popularności niewygodnych górali, gdzie może 1% rzeczywiście jeździ po górach, reszta się męczy w małpiej pozycji jadąc po płaskim lesie, tak z całą odpowiedzialnością i po przetestowaniu twierdzę, że sporo nowości ma sens, bo świat idzie do przodu i od tego nie ma odwołania.. Pozdrawiam Archidamos |
|
Data: 2013-08-30 23:28:01 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
twierdzę, że sporo nowości ma sens, bo świat idzie do przodu i od tego nie ma odwołania.. Oczywiście, że ma sens, ale u 90% użytkowników hydrauliczne tarczowki sensu nie maja. U mnie nie maja, u mojego kumpla caly rower Giant Anthem nie ma sensu :) |
|
Data: 2013-08-31 10:39:05 | |
Autor: artek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 22:53, ToMasz pisze:
Kumpel ma Gianta Anthema za 3000$, pojezdzilem i na suchym roznicy owszem, skutecznego hamowania W KAĹťDYCH warunkach. pogodowych, terenowych i przy kaĹźdej prÄdkoĹci. na suchym, vbraki promax za 18zĹ+klocki ashima za 15zĹ i klamka full w awaryjnych sytuacjach jestem w stanie z 30 km/h skutecznie wyhamowaÄ _przed_ wjeĹźdĹźajÄ cym prosto na mnie z podporzÄ dkowanej samochodem. tu liczy siÄ kaĹźdy szczegĂłĹ, ĹÄ cznie ze skokiem klamki i czasem reakcji hamulca od naciĹniÄcia klamki - i to w kaĹźdych warunkach pogodowych. mĂłj refleks oraz szybkoĹÄ i skutecznoĹÄ hamowania, nie raz uratowaĹa mi zdrowie czy Ĺźycie. jeĹli takie sytuacje moĹźna porĂłwnaÄ do wyĹcigĂłw, to owszem, wygraĹem. poza tym postaraj siÄ przeczytaÄ wyraĹşnie i ze zrozumieniem to, co uprzednio napisaĹem - powtĂłrzÄ: "aczkolwiek niekoniecznie polecaĹbym tarcze do luĹşnej, letniej jazdy po nizinach." jeĹli w czymkolwiek to obiega od tego, czym Ĺaskawie raczyĹeĹ mnie oĹwieciÄ - wygraĹeĹ. zaĹ odpowiedĹş na twoje pytanie - co dostanÄ wiÄcej, jest tu: "za to wszÄdzie tam, gdzie liczy siÄ szybkoĹÄ, skutecznoĹÄ, i to w kaĹźdych warunkach terenowych czy pogodowych - szczegĂłlnie w bĹocie czy zimÄ " -- art3k |
|
Data: 2013-09-03 15:35:17 | |
Autor: m4rkiz | |
Koszt utrzymania roweru | |
"artek" <artek@usunto.wro.vectranet.pl> wrote in message news:kvsa39$432$1node1.news.atman.pl...
znowu jak kolega wczeĹniej. oczywiĹcie Ĺźe jest róşnica pomiÄdzyowszem, skutecznego hamowania W KAĹťDYCH warunkach. pogodowych, terenowych i przy kaĹźdej prÄdkoĹci. naginanie rzeczywistosci nie, nie liczy sie kazdy szczegol bo znacznie istotniejsza sprawa od rodzaju hamulca ktory zablokowal kolo jest np. opona i jej przyczepnosc mialem okazje pojezdzic na wielu roznych rowerach, nie widze znaczacych roznic miedzy hydraulicznymi tarczowymi a vkami, przy czym vki ustawie, wymienie, naprawie sam w pol godziny w dowolnych warunkach wydajac na to znacznie mniej pieniedzy |
|
Data: 2013-09-04 11:09:48 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Tue, 3 Sep 2013 15:35:17 +0100, m4rkiz napisał(a):
mialem okazje pojezdzic na wielu roznych rowerach, nie widze znaczacych Prostota to jest główna zaleta tego systemu - bodaj dwa powszechnie dostępne rodzaje klocków i standardowa linka. Można wozić ze sobą w zestawie naprawczym, można kupić niemal w każdym miasteczku na trasie. -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|
Data: 2013-09-04 12:17:52 | |
Autor: artek | |
Koszt utrzymania roweru | |
m4rkiz wrote:
tu liczy siÄ kaĹźdy szczegĂłĹ, ĹÄ cznie ze skokiem klamki i czasem nie, realia. modulacja jakÄ daje hamulec tarczowy jest na faĹkach nie do osiÄ gniÄcia. zablokowanie koĹa to Ĺźadna sztuka - tylko co z tego? w hamowaniu najmniej istotne jest to, czy koĹo da siÄ zablokowaÄ. wrÄcz przeciwnie - zablokowanie koĹa to najgorsza rzecz jakÄ moĹźna samemu sobie zrobiÄ - zablokujesz przĂłd i fajt przez kierownicÄ. nie, nie liczy sie kazdy szczegol bo znacznie istotniejsza sprawa od zakĹadam, Ĺźe porĂłwnujemy porĂłwnywalne rowery, róşniÄ ce siÄ co najwyĹźej hamulcami. co do opon, to naturalnie masz racjÄ, m.in. dlatego w szosĂłwkach sÄ hamulce takie, jakie sÄ , a nie faĹki czy tarczĂłwki. przy dwucentymetrowej gĹadkiej oponie kaĹźdy hamulec jest co najwuyĹźej spowalniaczem .. mniejsza o to.. rzecz w tym, Ĺźe kaĹźdy z tych hamulcĂłw ma swoje wady, zalety i zakres zastosowaĹ. niemniej jednak hejtowanie hamulcĂłw tarczowych jako marketoidalnego wymysĹu i chwilowej mody, to zwykĹa gĹupota. stosowanie tarczĂłwek ma swoje konkretne uzasadnienie, a Ĺźe siÄ je powszechnie uĹźywa, to bynajmniej nie dlatego, Ĺźe sÄ trendy, jak by chcieli co niektĂłrzy. -- artek |
|
Data: 2013-09-04 14:25:39 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Wed, 4 Sep 2013 12:17:52 +0200, artek napisał(a):
stosowanie tarczówek ma swoje konkretne uzasadnienie, a że się je powszechnie używa, to bynajmniej nie dlatego, że są trendy, jak by chcieli co niektórzy. Właśnie zależy gdzie. W supermarketowych tworach to IMHO tylko i wyłącznie kwestia trendu, podobnie jak pełna amortyzacja. Czy w CTB mają one jakieś uzasadnienie? Tam gdzie faktycznie rozwiązania te by miały sens, reszta roweru (z rowerzystą na czele) najprawdopodobniej nie podoła. -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|
Data: 2013-09-04 18:04:07 | |
Autor: JDX | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-04 12:17, artek wrote:
[...] niemniej jednak hejtowanie hamulcĂłw tarczowych jakoTaaaa... No to jakie, poza modÄ , jest uzasadnienie wstawiania tarcz do roweru trekkingowego ktĂłrym raczej nikt nie bÄdzie zjeĹźdĹźaĹ w deszczu po gĂłrskich ĹcieĹźkach. Np.: http://www.cube.eu/en/bikes/tour/touring/touring-pro-men-black-grey-orange/. IMO to sÄ tylko zbÄdne dodatkowe koszty i, co istotniejsze, zbÄdna komplikacja. |
|
Data: 2013-09-04 11:44:23 | |
Autor: Archidamos | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu środa, 4 września 2013 18:04:07 UTC+2 użytkownik JDX napisał:
Taaaa... No to jakie, poza modą, jest uzasadnienie wstawiania tarcz do Wystarczy troszkę rozszerzyć horyzonty i ekstrapolować drogi kolego :) Mam tarcze w rowerze krosowym, który od tego treka, co pokazałeś, niewiele się różni. Wybrałem się nim do Grecji, bo jest po prostu wygodniejszy i większy niż góral. Łatwiej mieszczą się sakwy i to 4 na raz, wyżej siedzisz, w wygodniejszej pozycji. Jeden ze zjazdów możesz sobie obejrzeć tu: http://www.rbx.pl/Video/Zjazd%20do%20Sparty.wmv albo tu zdjątko: http://www.rbx.pl/obrazy/zigzag.JPG Nie pamiętam już dokładnie, ale to było ze 25km ciągle z górki. Gdyby nie tarcza, musiałbym zatrzymywać się co kilka kilo i schładzać. Mam nadzieję, ze rozwiało to Twoje wątpliwości.. Pozdrawiam Archidamos |
|
Data: 2013-09-04 21:07:33 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
Nie pamiętam już dokładnie, ale to było ze 25km ciągle z górki. ROTFL. Co schladzac ? |
|
Data: 2013-09-04 12:12:29 | |
Autor: Archidamos | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu środa, 4 września 2013 21:07:33 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak napisał:
ROTFL. Co schladzac ? No na przykład topiące się klocki z V-brake (Deore LX), którego na tę podróż zamontowałem z przodu, bo tarcza po zamontowaniu przednich sakw obijała się o zacisk z powodu zbyt małej sztywności kiepskiego, typowego dla rowerów krosowych amortyzatora. Coś jeszcze wytłumaczyć koledze? Pytaj śmiało :P Pozdrawiam Archidamos |
|
Data: 2013-09-04 21:43:57 | |
Autor: MadMan | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Wed, 4 Sep 2013 12:12:29 -0700 (PDT), Archidamos napisał(a):
ROTFL. Co schladzac ? Tak, jak ci się to udało :) W tym roku parę zjazdów zaliczyłem (np. takie jak na tym śladzie: http://www.gpsies.com/map.do?fileId=dwmgcyihpmkjxxta) i nic mi się nie topiło. Hamulec Avid SD5 z fabrycznymi klockami (jeszcze ich dość sporo zostało, a mam od zeszłego roku chyba), waga zestawu - na pewno ponad 100 kilo (ja 70, rower 15, bagaże drugie tyle). -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2013-09-04 21:45:13 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
No na przykład topiące się klocki z V-brake (Deore LX), którego na tę podróż zamontowałem z przodu, bo tarcza >po zamontowaniu przednich sakw obijała się o zacisk z powodu zbyt małej sztywności kiepskiego, typowego dla >rowerów krosowych amortyzatora. Zjezdzajac z Moka na Palenice jakos nie czulem swadu palonej gumy. Moze nie udalo mi sie ich rozgrzac do 200C dzieki cudownym wlasciwosciom oplywajcego powietrza, a moze po prostu nie mialem klockow z gumy od majtek ? |
|
Data: 2013-09-04 13:44:57 | |
Autor: Archidamos | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu środa, 4 września 2013 21:45:13 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak napisał:
Zjezdzajac z Moka na Palenice LOL :D Rzuć okiem na mapę i nie wyjeżdżaj tu z pagórdołkiem :P Pozdrawiam Archidamos |
|
Data: 2013-09-05 00:34:54 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
LOL :D Sprawdzilem: Grecja zjazd z 1300 na 200, na odcinku 22,5km Tatry zjazd z 1400 na 1000, na odcinku 8,6km i co w zwiazku z tym ? |
|
Data: 2013-09-04 16:02:07 | |
Autor: Archidamos | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu czwartek, 5 września 2013 00:34:54 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak
Grecja zjazd z 1300 na 200, na odcinku 22,5km No to drogi kolego, że przejechałeś 400 metrów w dół może w 20 minut w temperaturze max 15-20 stopni a ja 1200 w prawie godzinę, bo do samego Eurotasu w temperaturze przynajmniej na początku 44 stopnie C. Masz widzę podobną rozdzielczość względem postrzegania skuteczności i dystansu. 3x tyle nie robi różnicy. Gratuluję. Mam nadzieje, że Twoje IQ nie jest 3x mniejsze od przeciętniej :P Pozdrawiam Archidamos |
|
Data: 2013-09-05 10:48:37 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
No to drogi kolego, że przejechałeś 400 metrów w dół może w 20 minut w temperaturze max 15-20 stopni a ja >1200 w prawie godzinę, bo do samego Eurotasu w temperaturze przynajmniej na początku 44 stopnie C. Ach tak, jednym slowem powinienem miec 3x dluzszy zjazd, zeby mi sie stopily klocki ? Troche malo tych skladowych na tego typu hipotezy. Na takiej podstawie nawet nie mozna stwierdzic, ze te klocki 3x bardziej ci sie starly. Co do temperatury to jestes wybitnym bajkopisarzem poniewaz 18 sierpnia 2005 w Kalamacie max temp. wynosila 31C +1300m to jest na gorze 23C. Malo tego w swoim pamietniku piszesz: " W najwyższym miejscu było 20 stopni...zaczęło się ochładzać a ja byłem już nieźle wyziębiony z wyczerpania. Założyłem na siebie coś grubszego i zaczął się zjazd." Tak wiec z 44 zrobilo sie stopni 20, to jednak temp. mielismy podobna :) Tematu IQ i mitomanstwa poruszal nie bede, zeby nie byc posadzonym o jakies osobiste ataki. |
|
Data: 2013-09-05 04:22:34 | |
Autor: Jacek G. | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Thursday, September 5, 2013 12:34:54 AM UTC+2, Czesław Wiśniak wrote:
>Rzuďż˝ okiem na mapďż˝ i nie wyjeďż˝dďż˝aj tu z pagďż˝rdoďż˝kiem :P Panowie, ale to nie są jakieś dramatyczne zjazdy. W obu przypadkach ok 5 %. Chyba nie trzeba przy takim nachyleniu zaciskać hamulców przez całe 20 km ? A są tacy, co pewnie jeszcze by dokręcali ;) Zjeżdżałem np. z Lysej Hory (Beskid Śląsko Morawski) - na lekko wprawdzie - ok 700 m w dół na dystansie ok. 8,5 km i jakoś nie zauważyłem, żeby mi hamulce (v-ki) dymiły. A jak wspomniał w innym wątku Marek tarcze też się grzeją i potrafią np. sakwy przepalić. -- Jacek G. |
|
Data: 2013-09-04 22:00:11 | |
Autor: JDX | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-04 20:44, Archidamos wrote:
[...] Nie pamiętam już dokładnie, ale to było ze 25km ciągle z górki.Kurde, w takim razie to cud, że Wilk przeżył swoją ostatnią wyprawę z tymi kiepskimi hamulcami i cienkim oponkami. :-D https://picasaweb.google.com/114465728232647542560/GIBRALTAR2013#5911262763541409378 https://picasaweb.google.com/114465728232647542560/GIBRALTAR2013#5911261915267633810 Mam nadzieję, ze rozwiało to Twoje wątpliwości..Zdecydowanie nie rozwiało. :-D |
|
Data: 2013-09-04 13:34:59 | |
Autor: Archidamos | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu środa, 4 września 2013 22:00:11 UTC+2 użytkownik JDX napisał:
Kurde, w takim razie to cud, że Wilk przeżył swoją ostatnią wyprawę z Nie znam szczegółów, temperatur i sposobu, w jaki zjeżdżał Wilk.. Nie posiłkuje się czyimiś dokonaniami, żeby mądrzyć się na grupie. To co piszę, to wynik moich realnych doświadczeń. Ciebie nie przekonam i w sumie mi to wisi. Mam lepsze hamulce, droższe i bardziej zajebiste a Ty masz chujowe, staroświeckie, demode, obciachowe i ogólnie do dupy. Lepiej? ;D Pozdrawiam Archidamos |
|
Data: 2013-09-05 06:36:14 | |
Autor: PeJot | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-04 20:44, Archidamos pisze:
Nie pamiętam już dokładnie, ale to było ze 25km ciągle z górki. A to jakaś problem jest zatrzymać się, pozwolić wystygnąć felgom i przy okazji pogapić się na okolicę ? -- P. Jankisz O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" Stanisław Lem |
|
Data: 2013-09-05 22:23:55 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Koszt utrzymania roweru | |
"Archidamos" <archidamos@gmail.com> wrote in message news:2aadb82e-8ee3-46f6-8ebe-376d32b1be50googlegroups.com... Wystarczy troszkę rozszerzyć horyzonty i ekstrapolować drogi kolego :) akurat przegrzanie hamulców to problem dotyczący w równej mierze (jak nie bardziej) hamulców tarczowych. Na bazie własnych doświadczeń - o ile zdarzało mi się doprowadzać dętki do eksplozji z powodu rozgrzania obręczy, to nie przypominam sobie nigdy niemal nigdy spadku mocy nie pozwalającego na zatrzymanie roweru, nawet jeżdżąc po Alpach z łączną masą zbliżającą się do 150kg. Natomiast tarcze 160mm z niezgorszymi hamulcami (Shimano XT) doprowadzałem do stanu bliskiego utraty hamowania nawet na pomorskich deniwelacjach rzędu niespełna 100m, i to jeżdżąc na lekko. Z solidnymi tarczami 180mm i hamulcem o niebo bardziej odpornym na grzanie niż Shimano już jest znacznie lepiej, ale przy jeździe z ciężkimi sakwami i tak obawiałbym się przegrzania na porządnych górskich zjazdach - pokroju choćby naszego Stogu czy Karkonoskiej. Ostatnio byłem zmuszony przejechać 200km po pagórzastych terenach tylko na tylnym hamulcu (po tym, jak z przedniego koła zrobiła się taka oto zgrabna figura geometryczna: http://tiny.pl/h3912, hehe, a w szopach na wsi udało się znaleźć tylko koło pod hamulce obręczowe) i samotna tarcza 160mm (mimo, że solidny kloc Magury na pająku) błyskawicznie się przegrzewała. Nawet na niewielkich zjazdach w Wyhorlacie zdarzyło mi się zupełnie stracić hamulec i ratować się hamowaniem przeciwstokiem. pozdr |
|
Data: 2013-09-04 18:17:09 | |
Autor: CzesĹaw WiĹniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
Taaaa... No to jakie, poza modÄ , jest uzasadnienie wstawiania tarcz do To jeszcze nic, najbardziej zabawna to jest iloĹÄ przeĹoĹźeĹ :) |
|
Data: 2013-09-04 22:39:52 | |
Autor: artek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-04 18:04, JDX pisze:
niemniej jednak hejtowanie hamulcĂłw tarczowych jakoTaaaa... No to jakie, poza modÄ , jest uzasadnienie wstawiania tarcz do a skÄ d ta pewnoĹÄ? to Ĺźe ty w polsce po takich trasach i w taki sposĂłb nigdy nie jeĹşdziĹeĹ, nie oznacza, Ĺźe nie robiÄ tego inni. zwĹaszcza na trekkingach, ktĂłre generalnie przeznaczone sÄ do odbywania wielodniowych wypraw, co za tym idzie w róşnorodnych warunkach pogodowych. nawiasem mĂłwiÄ c zdarzaĹo mi siÄ na rowerze krossowym zjeĹźdĹźaÄ w deszczu po gĂłrskich drogach. i to w caĹkiem konkretnych gĂłrach. i nie powiem, tarczĂłwki wcale nie byĹy nie na miejscu .. http://www.cube.eu/en/bikes/tour/touring/touring-pro-men-black-grey-orange/.ja tam nie widzÄ problemu. widocznie sÄ odbiorcy, ktĂłrzy majÄ na taki rower chÄÄ. poza tym, wcale nie jest to jeden jedyny model, sÄ wersje ze zwykĹymi hamulcami, sÄ teĹź wersje z tarczowymi, co komu wygodniej. jak dla ciebie sÄ to zbÄdne koszty czy komplikacje, to bierzesz model z faĹkami i po krzyku. proste jak budowa cepa! a osprzÄt instaluje siÄ po prostu taki, jaki jest aktualnie dostÄpny na rynku, Ĺźaden inny, nawet jeĹli jest on 10-rzÄdowy. po co sprowadzaÄ wszystko do mody czy marketingu? to zbyt daleko idÄ ce uproszczenie. -- art3k |
|
Data: 2013-09-05 22:47:32 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Koszt utrzymania roweru | |
"artek" <bezspamu.pkkompas@klub.chip.pl> wrote in message news:522708d0$0$1262$65785112news.neostrada.pl...
stosowanie tarczĂłwek ma swoje konkretne uzasadnienie uĹźywam tarcz gĹĂłwnie ze wzglÄdu na spokĂłj z obrÄczami - bez problemu moĹźna uĹźywaÄ latami lĹźejsze obrÄcze bez obawy, Ĺźe osĹabione Ĺcianki szybko trzasnÄ . W koĹcowym etapie jeĹźdĹźenia na V obrÄcze potrafiĹem zuĹźywaÄ po 3-4 kkm, co mogĹo oznaczaÄ 2-3 miesiÄ ce uĹźytkowania. TrochÄ irytujÄ ca jest perspektywa ciÄ gĹego przeplatania obrÄczy, pomijajÄ c juĹź stres moĹźliwego pÄkniÄcia gdzieĹ na zjeĹşdzie. Z tarczami jest o niebo wygodniej pod tym wzglÄdem. Do tego w bĹocie, a zwĹaszcza przy Ĺniegu/brei, dochodzi gromadzenie siÄ w okolicy szczÄk syfu, ktĂłry szlifuje oponÄ. Przy parszywym typie gleby albo zamarzajÄ cym Ĺniegu, Ĺatwo bardzo Ĺatwo zaĹatwiÄ w ten sposĂłb ogumienie. Z przewagÄ tarcz w deszczu bym tak nie demonizowaĹ. Przy dobrej kombinacji klocka-obrÄczy V teĹź sobie dobrze radzÄ (pomijajÄ c zuĹźycie obrÄczy), natomiast tarcze w deszczu rĂłwnieĹź dziaĹajÄ nierĂłwno, potrzebujÄ momentu na oczyszczenie, zanim zaczynajÄ ĹapaÄ (czÄsto zerojedynkowo), no i okĹadziny teĹź potrafiÄ siÄ w ciÄ gu jednego dnia zuĹźyÄ. Do tego nie trzeba nawet deszczu - np. na WysoczyĹşnie ElblÄ skiej jest tak parszywy typ gleby, Ĺźe nawet bez opadĂłw, ale za to przy klejÄ cej nawierzchni, moĹźna straciÄ okĹadziny w ciÄ gu jednego dnia - zamiast ziemi majÄ tam prawdziwÄ pastÄ ĹciernÄ ). Natomiast w Ĺniegu i generalnie zimÄ - tarcze sÄ o niebo lepsze. a Ĺźe siÄ je powszechnie uĹźywa, to bynajmniej nie dlatego, Ĺźe sÄ trendy, jak by chcieli co niektĂłrzy. obecnie tarczĂłwki stosuje siÄ czÄsto z braku alternatywy (w zasadzie nie moĹźna juĹź dostaÄ przyzwoitych amortyzatorĂłw z piwotami, lepszych rowerĂłw rĂłwnieĹź nie), poza tym, w markeciakach, tarcza to synonim "lepszego". Co w tym przypadku jest zazwyczaj duĹźÄ pomyĹkÄ - nawet badziewne V i plastikowe klamki za 10zĹ bezproblemowo bÄdÄ blokowaÄ koĹo, natomiast zmuszenie do dziaĹania badziewnych tarczĂłwek to wyĹźsza szkoĹa jazdy (magia, jak kiedyĹ z cantileverami), o ile w ogĂłle bÄdzie to moĹźliwe. Pomijam juĹź kwestie ekonomiczne (tarcze sÄ jednak wyraĹşnie droĹźsze zarĂłwno w zakupie, jak i serwisie, do tego bardziej kĹopotliwe - patrz dostÄpnoĹÄ okĹadzin) i wagowe. pozdro |
|
Data: 2013-08-30 22:55:12 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Fri, 30 Aug 2013 23:28:01 +0200, CzesĹaw WiĹniak napisaĹ(a):
OczywiĹcie, Ĺźe ma sens, ale u 90% uĹźytkownikĂłw hydrauliczne tarczowkiMi teĹź V-ki kojarzÄ siÄ z kiepskim dziaĹaniem, problemem z bĹotem*, ciÄ gĹym obcieraniem. Ale to moĹźe kwestia, Ĺźe jedyne Vki jakie miaĹem to byĹo grubo ponad 10 lat temu i byĹy one wyjÄ tkowo kiepskie. Sam potem nigdy nie kupiĹem Ĺźadnych lepszych. Po prostu w szosĂłwce miaĹem co innego a potem kupiĹem gĂłrala juĹź z hydraulicznymi ktĂłre z czasem wymieniĹem na mechaniczne. *) Ale tarczĂłwki teĹź potrafiÄ trzeÄ, tĹoki nie wracajÄ a i bĹoto potrafi nieĹşle namieszaÄ: http://goo.gl/O1KH7J Po jednej jeĹşdzie w bĹocie na szosie zaczÄĹy mi mocno obcieraÄ tarcze o klocki. I podejrzewam Ĺźe wĹaĹnie te bĹoto mogĹo spowodowaÄ ze te sprÄĹźynki tak siÄ starĹy ale moĹźe to po prostu czas tak podziaĹaĹ. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2013-09-02 08:22:16 | |
Autor: bans | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 20:31, Archidamos pisze:
Jak znam życie, krytycy tarczówek w życiu ich nie mieli. No to nie znasz życia, bo mam zarówno hydrauliki, jak i v-brake. I mechaniczne tarczówki w przełajówce. Aha, i standardowe dwupiwotowe szosowe w szosówce. I wiesz, co ci powiem? Nawet te ostatnie dają rade, a zaręczam ci, że kilka szybkich i długich zjazdów na nich zaliczyłem. Nie porównuję ich oczywiście do v-brake, nie mówiąc już o tarczówkach, ale nie podtrzymujmy mitów ogólnikami że "hamulce inne niż tarczówki nie hamują". Bo potem łoś łosiowi w internecie powtarza to jak papuga... Prawda jest taka, że jak wsiadam na swojego górala, który ma V-brejki, mam wrażenie, ze hamulce są popsute :) To miałeś wujowe v-brake z klockami z plasteliny :P Ja wsiadam na górala z v-brake (co prawda bardzo dobrymi SD7 i odpowiednimi klamkami) i jedyna znacząca różnica na minus w porównaniu do hydraulików SLX jest taka, że na dłuższych zjazdach palce bolą od hamowania. W SLX-ach hamuje się bez bólu jednym palcem... -- bans |
|
Data: 2013-09-02 21:44:27 | |
Autor: ToMasz | |
Koszt utrzymania roweru | |
Ja wsiadam na górala z v-brake (co prawda bardzo dobrymi SD7 iPięknie i trafnie to ująłeś. Niech to moderator przekopiuje do FAQ grupy...... ToMasz |
|
Data: 2013-09-03 03:10:46 | |
Autor: Archidamos | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu poniedziałek, 2 września 2013 08:22:16 UTC+2 użytkownik bans napisał:
Nie porównuję ich oczywiście do v-brake, nie mówiąc już o tarczówkach, ale nie podtrzymujmy mitów ogólnikami że "hamulce inne niż tarczówki nie hamują". Bo potem łoś łosiowi w internecie powtarza to jak papuga....Ale przecież ja nic takiego nie napisałem, wręcz odwrotnie, ze VB też dają radę, ale różnica w używaniu jest kolosalna i w życiu bym nie wrócił do VB, niezależnie od tego, po jakich trasach bym jechał. Tak samo jak nie wrócisz do furmanki, bo autem jest szybciej i wygodniej. Generalnie uważam, że kasa ma sprawiać nam przyjemności, więc jak kogoś stać, niech kupuje hydrauliki, a jak nie stać to i tak ich nie kupi, choćbyśmy cuda o nich opowiadali :) To miałeś wujowe v-brake z klockami z plasteliny :PE tam w każdym mam co najmniej Deorki a to porządne hamule. Po prostu są gorsze niż hydrauliki, nie ta skuteczność, modulacja, lekkość używania. A człowiek łatwo przyzwyczaja się do lepszego. Ja wsiadam na górala z v-brake (co prawda bardzo dobrymi SD7 i odpowiednimi klamkami) i jedyna znacząca różnica na minus w porównaniu do hydraulików SLX jest taka, że na dłuższych zjazdach palce bolą od hamowania. W SLX-ach hamuje się bez bólu jednym palcem... No własnie, ale jeszcze o modulacji nie wspomniałeś. A ona jest właściwie niezmienna, za to w VB ciągle inna, w zależności a to od pogody, a to od stopnia zużycia klocków czy nawet stanu linek. Pozdrawiam Archidamos |
|
Data: 2013-09-03 12:38:02 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
Nie porównuję ich oczywiście do v-brake, nie mówiąc już o tarczówkach,Ale przecież ja nic takiego nie napisałem, wręcz odwrotnie, ze VB też dają radę, ale różnica w używaniu jest >kolosalna i w życiu bym nie wrócił do VB, niezależnie od tego, po jakich trasach bym jechał. Tak samo jak nie >wrócisz do furmanki, bo autem jest szybciej i wygodniej. To miałeś wujowe v-brake z klockami z plasteliny :PE tam w każdym mam co najmniej Deorki a to porządne hamule. Po prostu są gorsze niż hydrauliki, nie >ta .skuteczność, modulacja, lekkość używania. A człowiek łatwo przyzwyczaja się do lepszego. Ja wsiadam na górala z v-brake (co prawda bardzo dobrymi SD7 i No własnie, ale jeszcze o modulacji nie wspomniałeś. A ona jest właściwie niezmienna, za to w VB ciągle inna, w >zależności a to od pogody, a to od stopnia zużycia klocków czy nawet stanu linek. Pozdrawiam Mam znajomego którego stać na Ferrari i Porsche jednocześnie ale jeździ Audi i to dieslem, wiec daj se juz siana z tymi opowieściami dziwnej treści i debilnymi porownaniami z furmankami. Czy ty nie potrafisz zrozumiec, ze jakies hamulce to nie jest majatek, tylko ludziom nie jest to do niczego potrzebne i nie sa lanserami na miejskich trotuarach ? |
|
Data: 2013-09-03 04:21:54 | |
Autor: Archidamos | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu wtorek, 3 września 2013 12:38:02 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak
Mam znajomego ktďż˝rego staďż˝ na Ferrari i Porsche jednoczeďż˝nie ale jeďż˝dzi Audi i to dieslem, wiec daj se juz siana z tymi opowieďż˝ciami dziwnej treďż˝ci i debilnymi porownaniami z furmankami.Drogi Czesiu, nie mam pojęcia, co ma wspólnego Twój szanowny bogaty znajomy z tematem, ale jeżeli chciałeś pochwalić się tą znajomością, to gratuluję. Czy ty nie potrafisz zrozumiec, ze jakies hamulce to nie jest majatek, tylko ludziom nie jest to do niczego potrzebne i nie sa lanserami na miejskich trotuarach ? Jeżeli dla Ciebie używanie jak sam piszesz, niedrogich (a montowanych w rowerach od 2 dekad) zwykłych hamulców hydraulicznych to lanserka na trotuarze, to najwyraźniej sam niewiele rozumiesz z tego, co piszesz albo potrzebujesz jeszcze bogatszych znajomych :P Tu nie chodzi o dyktowanie, co komu jest czy nie jest potrzebne, bo to oceni sam zainteresowany, tylko o rzetelne przedstawienie wad, zalet, ew. różnic w działaniu rzeczonych hamulców. Pozdrawiam Archidamos |
|
Data: 2013-09-03 13:47:13 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
Drogi Czesiu, nie mam pojęcia, co ma wspólnego Twój szanowny bogaty znajomy z tematem, ale jeżeli chciałeś >pochwalić się tą znajomością, to gratuluję. No, jak sam zauważyłeś pewnie tyle co furmanka albo silnik odrzutowy i jesli mialbym sie chwalic moim znajomym to bardziej jego inteligencja niz zasobnoscia portfela ale watpie zebys to zrozumial. Czy ty nie potrafisz zrozumiec, ze jakies hamulce to nie jest majatek, tylko Jeżeli dla Ciebie używanie jak sam piszesz, niedrogich (a montowanych w rowerach od 2 dekad) zwykłych >hamulców hydraulicznych to lanserka na trotuarze, to najwyraźniej sam niewiele rozumiesz z tego, co piszesz albo >potrzebujesz jeszcze bogatszych znajomych :P Dokladnie o to chodzi, miec cos czego inny nie ma i wydac 300 a nie 2300, nikt nie zauwazy. Czuj sie dobrze, jestes gosc :) Wszyscy juz wiedza, ze nie zamienisz i skoncz te elaboraty. Tu nie chodzi o dyktowanie, co komu jest czy nie jest potrzebne, bo to oceni sam zainteresowany, tylko o rzetelne >przedstawienie wad, zalet, ew. różnic w działaniu rzeczonych hamulców. Wiekszosc juz ocenila, co widac na co dzien. |
|
Data: 2013-09-03 06:24:35 | |
Autor: Archidamos | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu wtorek, 3 września 2013 13:47:13 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak Drogi Czesiu, Twoje agresywne i dziecinne trollowanie, polegające na atakowaniu grupowicza a nie problemu, wywołuje u mnie wrażenie zwane potocznie NTG.
Pogadałbym o hamulcach ew. innych częściach rowerowych. Proszę, weź kogoś innego na cel, mnie to tylko żenuje a wkurzyć mnie nie jesteś w stanie. Pozdrawiam Archidamos |
|
Data: 2013-09-02 08:40:52 | |
Autor: Nuel | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 20:31, Archidamos pisze:
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 13:10:13 UTC+2 użytkownik Marek 'Qrczak' Potocki Ale Markowi chodzilo chyba o v-ki z rownoleglym prowadzeniem klocków, a nie o tarczówki:) Jeżdżę od 9 lat na zwykłych hydraulikach Deore. Ja tam nie krytukuje, bo nie mialem. Natomiast przejscie na tarcze uwazam w moim przypadku za bezsensowne poki co, bo : a) jezdze głownie jak jest sucho:) b) jezdze po plaskim (wczorajsza petla trzebnica- zmigrod to chyba najwieksza suma podjazdow na jednej trasie) c) moja v-ki poki co maja wystarczajaca dla mnie skutecznosc hamowania Moze byc ze jak przejde na bardziej wymagajace trasy to wymiana bedzie konieczna. K. |
|
Data: 2013-08-30 15:07:44 | |
Autor: Nuel | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 13:10, Marek 'Qrczak' Potocki pisze:
Dnia Fri, 30 Aug 2013 13:07:37 +0200, Korban napisał(a): Znalazlem uzywki na strtchu z rownoleglym prowadzeniem (XT). Założyłem na przód i 2 sezony dziala (jakies 7-8kkm) w sumie nie wiem co tam moze byc awaryjnego. Ale ja w sumie po 90% miescie zasuwam, moze jak ktos bardziej agresywnie pocina to cos mu sie tam psuje. K. |
|
Data: 2013-08-30 15:13:04 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Koszt utrzymania roweru | |
Nuel napisał:
Znalazlem uzywki na strtchu z rownoleglym prowadzeniem (XT). Założyłem na przód i 2 sezony dziala (jakies 7-8kkm) w sumie nie wiem co tam moze byc awaryjnego. Ale ja w sumie po 90% miescie zasuwam, moze jak ktos bardziej agresywnie pocina to cos mu sie tam psuje. Te z równoległym prowadzeniem klocków dostawały luzów. W sumie nic dziwnego. Siły tam działają niemałe a banalna konstrukcja v-ek została wzbogacona o zawiasy (czy jak to tam nazwać). Komplikacja i tyle a pożytek raczej symboliczny. A. |
|
Data: 2013-08-30 15:25:38 | |
Autor: Nuel | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 15:13, Alfer_z_pracy pisze:
Nuel napisał: Luzy sa, fakt - w moim przypadku nie przeszkadza mi za bardzo. U mnie byly od poczatku, bo uzywki wygrzebane. Natomiast niewatpliwie hamuja lepiej niz poprzednie i duzo prosciej je ustawic. Z tym ze poprzednie hample to był jakis dosc budzetowy produkt firmy Alhonga. W sumie od jakiegos czasu sie waham, czy nie zaiwestowac w tarcze z przodu - ale co dyskusja "hamulcowa" na preclu to mi ochota przechodzi. Skoro zawodowcy jezdzili na canti...:) K. |
|
Data: 2013-08-30 16:15:05 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
W sumie od jakiegos czasu sie waham, czy nie zaiwestowac w tarcze z Zwykle tarcze to wyrzucone pieniadze, jesli juz to tylko hydraulika ale ta to tylko własciwie do sportu i jeszcze te piszczace klocki :) |
|
Data: 2013-09-02 06:27:14 | |
Autor: kosmala.mateusz | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 15:25:38 UTC+2 użytkownik Nuel napisał:
Skoro zawodowcy jezdzili na canti...:) Ale ten sport też poszedł do przodu przez te kilkanaście+ lat, odkąd pojawiły się v-braki zamiast canti. Obejrzyj jakies zawody DH '95-'96- obecne trasy XC są dużo bardziej wymagające od tego. Mk. |
|
Data: 2013-09-02 19:08:47 | |
Autor: Jacek G. | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-02 15:27, kosmala.mateusz@gmail.com napisał(a)::
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 15:25:38 UTC+2 użytkownik NuelZapewne tak, ale jazda rekreacyjna nie zmieniła się przez te lata, a o takim zastosowaniu jest ta dyskusja. Więc jeśli ktoś jeździ rekreacyjnie i kupi tarcze bo go stać, to OK, ale v-ki też wystarczą (byle nie takie "z marketu"). -- Jacek G. |
|
Data: 2013-09-03 07:50:29 | |
Autor: bans | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-02 15:27, kosmala.mateusz@gmail.com pisze:
Ale ten sport też poszedł do przodu przez te kilkanaście+ lat, odkąd pojawiły się v-braki zamiast canti. Obejrzyj jakies zawody DH '95-'96- obecne trasy XC są dużo bardziej wymagające od tego. A ty wrzuć sobie w youtube choćby hasło "John Tomac". Daj spokój, skoro tak się dało jeździć z canti czy v-kami, to narzekanie, że "v-brake nie działają po wjechaniu w błoto" przy jeździe po płaskich leśnych drogach jest po prostu śmieszne. -- bans |
|
Data: 2013-09-02 20:41:09 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Mon, 02 Sep 2013 19:08:47 +0200, Jacek G. napisaĹ(a):
Zapewne tak, ale jazda rekreacyjna nie zmieniĹa siÄ przez te lata, a oA jak ktoĹÂ nie jeĹşdzi rekreacyjnie? Co przy dĹugiej jeĹşdzie lepsze bÄdzie? ChociaĹź w tej kwestii raczej trzeba siÄ pytaÄ dĹugodystansowcĂłw wyprawowych. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2013-08-30 20:59:49 | |
Autor: ToMasz | |
Koszt utrzymania roweru | |
A wĹaĹnie - moĹźe nieco off-topic. Jaka jest róşnica z eksploatacyjnegowolnobieg: krzywi siÄ oĹ pod nim. gorsze czÄĹci, jak koĹo ma krzywo naciÄty gwint - faluje. zawsze masz 14-28 albo 14-34. JakoĹÄ Ĺrednia lub zerowa kaseta: dowolna jakoĹÄ, wiÄksza precyzja, lepsze uszczelnienie osi, oĹ siÄ nie krzywi, moĹźna wymieniaÄ poszczegĂłlne zÄbatki, najmniejsza ma 11 zÄ bkĂłw - reszta prawie dowolna. http://sklep.romet.pl/kolekcja-rowerow-2013-/mtb/art2286.htmlale to jest rower warty 800zĹ, o czym juĹź w tym roku pisaĹem. Romet ma Ĺwietne wyprzedaĹźe, i jakbyĹ chciaĹ rometa to patrz za ramblerem 6,0 - napewno go rzucÄ tanio na rynek. jak niemasz gdzie kupiÄ napisz. > Nie masz przypadkiem od kogoĹ poĹźyczyÄ roweruobczaj ramblera6, albo coĹ na 29 cali. ale wylecz siÄ najpierw ze sztycy amortyzowanej.... ToMasz |
|
Data: 2013-08-31 17:36:00 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 20:59, ToMasz pisze:
wolnobieg: krzywi siÄ oĹ pod nim. gorsze czÄĹci, jak koĹo ma krzywo DziÄki za precyzyjne informacje! Faktycznie tak siÄ dzieje. kaseta: dowolna jakoĹÄ, wiÄksza precyzja, lepsze uszczelnienie osi, oĹ A wĹaĹnie... moĹźna wymieniaÄ zÄbatki indywidualnie? PrzyglÄ daĹem siÄ temu i widziaĹem taki patent, Ĺźe tylko dwie najmniejsze dajÄ siÄ rozĹÄ czyÄ od reszty. Po drugie i tak nie byĹo moĹźna ich luzem kupiÄ. Faktem jest, Ĺźe nie interesowaĹem siÄ wtedy za bardzo tematem wiÄc nie zgĹÄbiaĹem kwestii ich dostÄpnoĹci w sieci. http://sklep.romet.pl/kolekcja-rowerow-2013-/mtb/art2286.htmlale to jest rower warty 800zĹ, o czym juĹź w tym roku pisaĹem. W sensie ceny sprzedaĹźy w sklepach czy realnej wartoĹci czÄĹci? W sklepie nie byĹo taniej a szukaĹem dokĹadnie gdy go kupowaĹem. Trzeba byĹo wydaÄ jakieĹ 1300zĹ + pierwszego dnia koszty wymiany napÄdu (co trzeba uwzglÄdniaÄ w cenie). Romet ma Masz jakieĹ dojĹcia do niĹźszych cen rowerĂłw? Nie mĂłwiÄ o Romecie lecz bardziej o Meridzie, Herculesie czy Scott'cie. Nie wiem co wybiorÄ ale wstÄpnie te 3 mi polecano. obczaj ramblera6, albo coĹ na 29 cali. ale wylecz siÄ najpierw ze sztycy MogÄ sprĂłbowaÄ bez niej lecz obawiam siÄ o krÄgosĹup. JeĹli na wertepach bÄdzie dostawaĹ kopniaki, to w koĹcu moĹźe Ĺşle siÄ skoĹczyÄ. Wiem coĹ o tym gdyĹź za 2 dni idÄ na jego operacjÄ (nie odpowiem Tobie bezzwĹocznie - z gĂłry przepraszam). Regularne i mimo tego, Ĺźe niezbyt intensywne przeciÄ Ĺźenia koĹczÄ siÄ Ĺşle. StÄ d moje "nawiedzenie" co do tylnej amortyzacji. Pal szeĹÄ bolÄ cy tyĹek. To mniejszy problem. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-31 21:20:36 | |
Autor: ToMasz | |
Koszt utrzymania roweru | |
(...)
800zĹ - sprzedaĹź w sklepie Masz jakieĹ dojĹcia do niĹźszych cen rowerĂłw? Nie mĂłwiÄ o Romecie lecz ukĹad w duĹźym uproszczeniu jest taki: WchodzÄ rowery na rynek i kilka firm ma bĹogosĹawieĹstwo na sprzedaĹź. SprzedaĹź w cenach z katalogu. Zazwyczaj z duuuuuĹźym zyskiem. StÄ d moĹźna siÄ targowaÄ, albo dostaÄ kask, lampy, bĹotniki.... i co tam sobie Ĺźyczysz, byle cena na paragonie byĹa taka jak w katalogu. ale to nie dziaĹa tak Ĺadnie, moĹźna nakupiÄ 100 rowerĂłw, opchnÄ Ä na allegro, a potem zamknÄ Ä firmÄ i tyle. Tak czy siak, róşne firmy róşnie tego pilnujÄ , ale polityka jest w zasadzie podobna - trzymamy ceny do jesieni, to co jest na magazynach (zeszĹy rok)- robĂłta co chceta. Nie kupuj roweru - firmy. kup rower ktĂłry ma na wyposaĹźeniu.... Byle byĹo to shimano, bo potem jest duuuĹźo proĹciej. nie mam Ĺźadnych dojĹÄ do taĹszych rowerĂłw, poza oficjalnymi promocjami. jak coĹ trafisz na allegro - to tÄ samÄ promocjÄ jest objÄtych 50- 1200(romet) firm. Sory - czeka CiÄ pantograf+siodĹo na sprÄĹźynach.obczaj ramblera6, albo coĹ na 29 cali. ale wylecz siÄ najpierw ze sztycy ToMasz Ps wiÄkszoĹÄ ludzi ktĂłrzy majÄ problemy z krÄgosĹupem, chce siedzieÄ twardo na dupsku, a nie opieraÄ siÄ na rÄkach (czyli kierownica wysoko). nie wiem jak to jest, moze tym ktĂłrzy mnie siÄ skarĹźyli chodziĹo o gĂłrny odcinek krÄgosĹupa? PRzemyĹl (przeÄwicz pozycje) to sobie na rowerze. |
|
Data: 2013-09-02 20:43:11 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Mon, 02 Sep 2013 21:31:24 +0200, Igor napisaĹ(a):
Znajomy ortopeda twierdzi, Ĺźe przy problemach z krÄgosĹupem lÄdĹşwiowymNo nie wiem. Ja mam problem z krÄgosĹupem ale nie narzekam na pozycjÄ w szosĂłwce. Fakt Ĺźe czÄsto uĹźywam lemondki. Inna sprawa to Ĺźe wszystkie bĂłle wychodzÄ na wierzch dopiero przy dĹuĹźszej jeĹşdzie. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2013-09-02 21:31:24 | |
Autor: Igor | |
Koszt utrzymania roweru | |
Tako rzecze ToMasz:
większość ludzi którzy mają problemy z kręgosłupem, chce siedzieć twardo na dupsku, a nie opierać się na rękach (czyli kierownica wysoko). nie wiem jak to jest, moze tym którzy mnie się skarżyli chodziło o górny odcinek kręgosłupa? PRzemyśl (przećwicz pozycje) to sobie na rowerze. Znajomy ortopeda twierdzi, że przy problemach z kręgosłupem lędźwiowym (te są najczęstsze) wbrew pozorom najlepsza jest pozycja pochylona, jak w góralu czy crossowym. Byle nie taka jak w szosówce. Przy wyprostowanej wszystkie nierówności bierze na siebie kręgosłup. Przy pochylonej sporą część amortyzują ręce. U nieprzyzwyczajonych mogą boleć po dłuższej jeździe ręce albo barki, ale to przejdzie, trudno o trwały uraz. Igor |
|
Data: 2013-09-05 00:02:12 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Sat, 31 Aug 2013, Marek wrote:
W dniu 2013-08-30 20:59, ToMasz pisze: Różnie. Najczęściej tak. Przyglądałem się temu i widziałem taki patent, Rzuć okiem na części do kaset i hasło "pająk" :) (to właśnie taki nieprzewidziany do rozbierania zestaw) To nie znaczy, że zawsze jest "zupełnie nierozbieralny" (często jakieś śruby lub nity) Po drugie i tak nie było można ich luzem kupić. Problem w tym, że nawet jak się da, to na ogół dość drogo. Niemniej... można. Jak się zajeżdża pojedyncze zębatki, może się opłacać. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-08-30 13:04:34 | |
Autor: JDX | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-08-29 21:23, ToMasz wrote:
[...] Teraz ludzie chcÄ 9 albo 10 rzÄdĂłw. po kija? ja niewiem. kaseta 7 ma taki sam zakres jak 10.Ja nie chcÄ. :-D NAjtaniej w utrzymaniu wyjdzie aluminowy rower bez amora na 7 biegach.A nie bÄdzie kĹopotu z jakoĹciÄ (i zakupem) kaset 7 rzÄdowych? Bo 7 oznacza totalny low end. Co mnie osobiĹcie martwi poniewaĹź rozwaĹźyĹbym taki napÄd dobrej jakoĹci. ĹaĹcuch zardzewieje zanim siÄ zuĹźyje.Nie byĹbym tego taki pewny. Taki shimanowski HG40 to w jeden sezon moĹźna spokojnie zajeĹşdziÄ. :-D |
|
Data: 2013-08-30 14:58:35 | |
Autor: Ghost | |
Koszt utrzymania roweru | |
Przypomnę, że zależało mi na tylnej amortyzacji lecz odradziliście mi to (gdyż ponoć taka amortyzacja pochłania sporo energii ponoć). Ruszyłem więc do dużego sklepu rowerowego i pogadałem ze sprzedawcą. Pewno INTERSPORT w jakimś Centrum Handlowym. Idź do jakiegoś porządnego salonu rowerowego. Rower górski można mieć za 2,5 tyś (przecenione z zeszłego sezonu, względny amor, nie najgorsza rama - chociaż bez dampera, jakieś LX`y, deore, itp.). A najlepiej to poczekaj do zimy (a już tk mega spoko jak byś poczekał do stycznia, lutego. Jak już minie świąteczna gorączka, a zeszłosezonowe rowery pójdą w dół. Wtedy kupisz przyzwoitego trekkinga za 3/4 ceny Zaproponowano mi crossowe rowery bez tylnej amortyzacji (tarcze, hydrauliczne zaciski, przerzutki klasy Deore) w cenie od 2650 do 4000 - pogodziłem się z takim wydatkiem choć z bólem serca. Do tego plus amortyzowana sztyca. I tu zonk... Wygląda na to, że sama sztyca będzie kosztowała tyle co prawie pół mojego dotychczasowego roweru (650zł). Zmień salon :) Tańsze (70-250zł) ponoć nawet sezonu potrafią nie wytrzymać. Chcesz na tym jeździć po górach, czy szusować po szosie? 250zł) mnie odstrasza od zmiany roweru z fulla na "osztycowanego". Jest wbrew pozorom bardzo duża różnica między full`em a "osztycowany". Chociaż na full`u nigdy nie jeździłem (piłem, acz nie jeździłem) raczej to chybadwie różne kategorie rowerów. Gdy to sobie podliczę, to wychodzi mi na to, że koszt zakupu i utrzymania rekreacyjnego roweru zaczyna zbliżać się do kosztów zakupu i eksploatacji second-hand ścigacza. To o czym my teraz nawijamy? Ścigacz, full, czy trekking? Na początek może określ jaki styl jazdy preferujesz. Rozumiem, że rower rekreacyjny. może coś takiego: http://gsport.pl/?Do=product&id=3564 To niekoniecznie musi być taki rower, ale myślę, że zdałby egzamin i chyba powinieneś szukać czegoś podobnego, chociaż fakt faktem, że "gazelki" są akurat dość drogie i może lepiej poszukać "odpowiednika" w takiej "konfiguracji sprzętowej". Zwróć uwagę na rodzaj hamulców, kola, zabezpieczenie, rodzaj ramy, to czego potrzebujesz (czy powinien mieć bagażnik, błotniki, etc.). Licznika nie bierz z pomiarem kadencji i 70 innymi funkcjami, jeno zwróć uwagę na to czego na prawdę potrzebujesz). Poza tym rower nie powinien być "wypasiony", ale taki na którym dobrze i komfortowo się jeździ. Taki, które spełnia oczekiwania użytkownika, a nie taki, którego będziesz się bał zostawić przed byle sklepem, z obawy, że może ci odjechać 2500 zł, bo "kłuje po oczach wypasem". Zwróć uwagę na względy praktyczne, a nie na to czy jeździ na karbonowej ramie i tarczówkach. Pozdrawiam, M. |
|
Data: 2013-08-31 18:16:33 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 23:58, Ghost pisze:
Nie, Żuchliński w Gdyni. Ponoć jest to największy salon rowerowy w kraju - jak twierdzą na swojej stronie WWW. Idź do jakiegoś W zasadzie to jakiś plan. Nie śledzę cen rowerów ... czy jesienią też są tańsze? Tańsze (70-250zł) ponoć nawet sezonu potrafią nie wytrzymać. Jedno i drugie. Może nie po górach ale po leśnych wertepach, gdzie czasem zdarza mi się jechać do 25 km/h (korzenie, kamienie itp).
Rozwiń myśl. :-) W jakim sensie z punktu widzenia tego kto siedzi na rowerze? To o czym my teraz nawijamy? Ścigacz, full, czy trekking? Na początek W poprzedniej dyskusji jak i rozmowa ze sprzedawcą dowiedziałem się, że potrzebuję rower crossowy. Rower j/w raczej nie zniesie szybkiej jazdy po wertepach. No tak.. nie zdefiniowałem czym dla mnie jest rekreacja. Miałem na myśli "nie zawodowstwo" a nie wleczenie się za grupą emerytów :-) Traktuję rower jako maszynę do spalania kalorii więc trzymam zawsze odpowiednią dynamikę jazdy. Plus - chciałbym mieć możliwość dotrzymywania kroku (szybkości) przez dłuższy czas wycieczkowiczom, bo to też mi się zdarza. Podobno crossówki są takim kompromisem. Licznika nie bierz z Właśnie licznik jest dla mnie ważny. Muszę trzymać puls. Do tego przydatna jest prędkość i odległość. Owszem, mam pulsometr zegarkowy ale za dużo trzeba zdejmować gdy parkuje się rower przed sklepem itp. Licznik kadencji też jest przydatny przy wyrabianiu kondycji bo na oko nie wiem jak daleko jestem od 90. Co prawda przy tym akurat nie upieram się. jeno zwróć uwagę na to czego Ojjj... strach zawsze będzie. Nie muszę mieć lekkiego roweru ale przede wszystkim realizować musi on moje cele: nie rozsypać się na wertepach i być na nich bezpiecznym gdy szybko jadę (hamulce dobre) i pozwolić trzymać w miarę komfortowo prędkość 25-30km/h na asfalcie. Tego ostatniego warunku mój bieżący rower zdecydowanie nie spełnia. M.in. stąd zmiana. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-31 21:24:21 | |
Autor: ToMasz | |
Koszt utrzymania roweru | |
Ojjj... strach zawsze będzie. Nie muszę mieć lekkiego roweru ale przede 29er ! |
|
Data: 2013-08-31 21:53:43 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-08-31 18:16, Marek wrote:
Nie, Żuchliński w Gdyni. Ponoć jest to największy salon rowerowy w kraju Niech sobie zmienią na "salon z najgorszą stroną www". Z tego co widzę sprzedają rowery kilku producentów i mają raczej pełne kolekcje. W czym problem? Rozwiń myśl. :-) W jakim sensie z punktu widzenia tego kto siedzi na Przede wszystkim amortyzacja służy do czegoś innego niż amortyzowana sztyca. Po prostu "przy okazji" amortyzator oferuje zalety sprężyny tuż pod dupą (przy okazji dorzucając trochę wad, których owa nie posiada). Właśnie licznik jest dla mnie ważny. Muszę trzymać puls. Do tego Ale z Ciebie gadżeciarz. Jeździsz rekreacyjnie i potrzebujesz do tego pełnej amortyzacji, wypasionej sztycy (bo za 200 zł się rozpadają), licznika z pulsometrem i tak dalej. W ogóle jestem zdziwiony, że rozpatrujesz ramy inne niż carbonowe (wiesz ile energii pochłaniają metalowe rury? Na węglowej będziesz jechać dużo szybciej!). Ludzie jeżdzący więcej i szybciej od Ciebie po prostu kupują rower i jeżdżą. Ty potrzebujesz takiej sterty bajerów, której pewnie nawet czołówka ProTour nie zabiera na luźne wycieczki. Nikt Ci nie zabroni uzbrojenia się w te wszystkie dodatki, ale po prostu nie poświęcaj wyborowi tak dużo czasu i nie pytaj o każdą śrubkę. To wszystko będzie dla Ciebie tylko sprawiającym przyjemność ciężarem, więc wybierz lekkie i ładne. Ojjj... strach zawsze będzie. Nie muszę mieć lekkiego roweru ale przede Już Ci tłumaczyliśmy w którymś z poprzednich wątków. To raczej Ty nie spełniasz tego warunku, a nie Twój rower. 25-30 km/h to można na komunistycznym składaku pojechać. Ja dziś drugi raz w życiu wsiadłem na rower mamy (miejski Kross za 900 zł) i po prostu jechałem z taką prędkością, a wysportowany jestem jak emeryt żywiący się w McDonalds. pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-11 19:30:13 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-31 21:53, Piotr Kosewski pisze:
Właśnie licznik jest dla mnie ważny. Muszę trzymać puls. Do tego Nie chodzi o gadgety same w sobie lecz o wykorzystywanie roweru zgodnie z przeznaczeniem. W moim przypadku podstawowym celem roweru jest wspomaganie treningu siłowego w postaci aerobów. Nie trzymasz pulsu = tracisz tylko czas. Nie wykonuję salt i skoków w dal na rowerze więc mój styl jazdy określam jako rekreacyjny. Amortyzacja pod tyłkiem bo właśnie wyszedłem ze szpitala po operacji kręgosłupa (lędźwiowy odcinek) więc wiem co znaczy dobijać sobie powolutku kręgosłup za młodu. Potem za parę latek zdziwienie i poważna operacja. A czy rama musi być carbonowa... nie. A to ponieważ wiele amatorów roweru jeździ na swoich z dolnej półki cenowej sporo szybciej niż ja potrafię. Chciałbym tylko móc dorównać innym gdy już na wycieczkę z nimi pojadę. Stąd cały wątek. Tak czy owak już wiem co kupić. Koledzy tu na forum doradzili mi. Ludzie jeżdzący więcej i szybciej od Ciebie po prostu kupują rower i Oj nie przesadzaj. Sztyca i licznik to nie są bajery lecz zwykłe wyposażenie. Nikt Ci nie zabroni uzbrojenia się w te wszystkie dodatki, ale po prostu Właśnie tak postąpiłem i dlatego teraz muszę zmienić rower. Nie dogadam jakiejś "śrubki", na którą z własnej inicjatywy nie zwróciłbym uwagi a potem będę miał z tym mega problem i kolejne inwestycje, których chcę uniknąć. Jestem etap dalej.
Właśnie... sęk w tym, że też dokonałem takiego testu. Pisałem chyba w tym wątku - już nie pamiętam dokładnie. Wsiadłem na rower kumpla (opony terenowe podobne do moich, ale inne przekładnie 48/11) i bez problemu wyciskałem 40tkę. Z taką prędkością na swoim może raz z górki jechałem. To mi dało odpowiedź, ze jednak nie we mnie problem leży. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-30 15:19:08 | |
Autor: Nuel | |
Koszt utrzymania roweru | |
PrzypomnÄ, Ĺźe zaleĹźaĹo mi na tylnej amortyzacji lecz odradziliĹcie mi to Ja naprawde nie wiem po co Ci ta amortyzowana sztyca. Mialem przez chwile jakis tanszy wynalazek. Dzialanie takie sobie, wazylo wyraznie wiecej niz normalna i wygladalo srednio. Pozbylem sie bez zalu. Gdy to sobie podliczÄ, to wychodzi mi na to, Ĺźe koszt zakupu i W zasadzie oprocz wymiany linek i pancerzy (wymiana 1-2 razy w roku), smaru i klockow (raz na sezon) i latek + jakas detka okazjonalnie to nie inwestuje. Do tego tarcza z przodu bo sie zajechala srodkowa i sztyca bo poprzednia pekla. Jakies rekawiczki kupilem ostatnio. Mysle ze w ciagu roku mieszcze sie w 300 zeta. Tyle co na paliwo miesiecznie jak dojezdzalem wozem do roboty. WiÄc chyba nie jest takie drogie to utrzymanie. Mozna wliczac koszt czesci - ale u mnie to na tyle rzadkie ze nie wliczam. Przelozylem naped ze starego pojazdu i chyba bedzie sluzyl do zajechania, wiec pewnie jeszcze sezon pociÄ gnie. A pozniej wymienie na ladniejszy i pasujacy do koncepcji pojazdu:) PozdrĂłwka K. |
|
Data: 2013-08-31 17:40:47 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 15:19, Nuel pisze:
Ja naprawde nie wiem po co Ci ta amortyzowana sztyca. Mialem przez SprĂłbujÄ z jakimĹ Ĺźelowym siodeĹkiem najpierw. A po co? Bo krÄgosĹup moĹźe nieĹşle oberwaÄ po paru latach. MĂłj oberwaĹ, co prawda w innej dziedzinie sportu ale daĹo mi to do myĹlenia. drogie to utrzymanie. No dobrze.. dziÄki za optymizm ;-) -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-30 15:50:34 | |
Autor: pawlin | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-29 21:02, Marek pisze:
Witam, a czy nie rozpatrywales jako mozliwosci zakup roweru z piasta planetarna? ja mam unibikea freeway na alfine ale wolalbym miec rame z poziomym hakiem zeby uniknac napinacza i zainstalowac oslone na lancuch. i owszem mam tarczowe hamulce alfine i bardzo chwale uzywam juz 4 sezon przebieg ~39 tys km zadnych usterek i oprocz wymiany okladzin raz na 6 tys (koszt 2x40zl). mam fabryczna sztyce teleskopowa i siodelko brooksa na sprezynach i tez bardzo chwale. raz na 6 - 8 tys wymiana koronki 40zl, blat 50zl i lancuch 18zl wiec rower jest dosc tani w utrzymaniu
|
|
Data: 2013-08-30 18:13:57 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-08-29 21:02, Marek wrote:
Gdy to sobie podliczÄ, to wychodzi mi na to, Ĺźe koszt zakupu i Amortyzowana sztyca za 650 zĹ (czyli Cane Creek z sÄ siedniego wÄ tku) to nie jest konieczny sprzÄt do taniego roweru rekreacyjnego. To jest bonus dla osĂłb, ktĂłre bardzo ceniÄ sobie komfort i majÄ ochotÄ zapĹaciÄ ekstra (lub: bardzo Ĺşle znoszÄ drgania w dolnej czÄĹci krÄgosĹupa i taka sztyca to dla nich "furtka" do dĹuĹźszej jazdy). I jest to margines. pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-08-31 17:47:58 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 18:13, Piotr Kosewski pisze:
Amortyzowana sztyca za 650 zĹ (czyli Cane Creek z sÄ siedniego wÄ tku) Nie upieram siÄ przy tym modelu lecz czytaĹem, Ĺźe taĹsze to nietrwaĹy szajs w porĂłwnaniu z tÄ . to Taniego...hmmm.. to rzecz wzglÄdna oczywiĹcie. Dla mnie 4k za rower to wysoki wydatek. To jest bonus Ja niestety preferujÄ choÄ nie za wszelkÄ cenÄ. Za rozsÄ dnÄ , owszem. MasochistÄ nie jestem :-) Rower ma byÄ przyjemnoĹciÄ . i majÄ ochotÄ zapĹaciÄ ekstra I to dla mnie jest clue caĹej filozofii. NieĹşle moĹźna rozwaliÄ sobie krÄgosĹup systematycznym jego przeciÄ Ĺźaniem (nawet delikatnym, ale systematycznym). No i mi siÄ to przytrafiĹo. :-( i taka sztyca Nawet 30 min po bruku czy innych wertepach moĹźe byÄ problemem :-( -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-31 22:56:27 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-08-31 17:47, Marek wrote:
Nie upieram siÄ przy tym modelu lecz czytaĹem, Ĺźe taĹsze to nietrwaĹy CzytaĹeĹ Ĺşle. TaĹsze po prostu szybciej siÄ psujÄ . Nie oznacza to, Ĺźe nie mogÄ bezproblemowo sĹuĹźyÄ przez kilka lat. Poza tym amortyzowana sztyca wielu osobom po prostu nie odpowiada, wiÄc takÄ za 650 zĹ jako pierwszy zakup poleciĹbym tylko dosyÄ majÄtnym osobom (ktĂłre, po zgubieniu portfela z 650 zĹ, martwiÄ siÄ przede wszystkim tym pierwszym, bo Ĺwietnie pasowaĹ do zegarka). Taniego...hmmm.. to rzecz wzglÄdna oczywiĹcie. Dla mnie 4k za rower to Dla mnie teĹź. Dlatego mam rower za poĹowÄ tej kwoty. Ja niestety preferujÄ choÄ nie za wszelkÄ cenÄ. Za rozsÄ dnÄ , owszem. Rower i tak stanie siÄ przyjemnoĹciÄ dopiero po pewnym czasie - kiedy przyzwyczaisz siÄ do pozycji i wymienisz "kontaktowe" elementy (siodeĹko, pedaĹy, kierownica i chwyty). Lepiej sobie na to odĹóş kilka stĂłwek. pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-08-30 18:46:17 | |
Autor: M@tej | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Thu, 29 Aug 2013 21:02:57 +0200, Marek <precz@spamowi.com>
napisal(a): Witam, Zajrzałem do tamtego wątku, na którego początku napisałeś: Szukam roweru dla siebie. Chciałbym pojeździć w terenie jak i po twardej nawierzchni. Obecnie posiadam MTB z kołami 26 cali lecz jest on zbyt wolny - 30km/h to maksymalna prędkość na płaskim terenie. Trudno dorównać innym uczestnikom wycieczki. Przepraszam, ale z kim ty jeździsz "spacerowo" 30km/h po terenie :P ? Pozdrawiam -- Maciej |
|
Data: 2013-08-31 17:55:46 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-30 18:46, M@tej pisze:
Ha! Właśnie kilka dni temu wpadli do mnie znajomi z rowerami. Koleżanka dostała rower trekingowy od swojego faceta niemalże na siłę. W dzieciństwie jeździła ostatni raz. Nie jest też żadną kulturystką. Trzyma się z daleka od sportu. Stwierdziła, że gdy przekracza 25 km/h na wycieczkach to hamuje bo wydaje się to jej prędkością światła. Pomyślałem sobie, że w życiu jej nie dorównam na wyprawach bo przy 25km/h to ja prawie płuca wypluwam a nie hamuję :-D -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-31 12:00:16 | |
Autor: Budzik | |
Koszt utrzymania roweru | |
Osobnik posiadający mail precz@spamowi.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
Witam, widocznie ogladasz za drogie rowery. Rower rekreacyjny mozna spokojnie kupic za 1400-1500zł. Po co ci hamulce tarczowe? -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Kobiety mogą uczynić milionerem tylko takiego mężczyznę, który jest miliarderem" - Charlie Chaplin |
|
Data: 2013-08-31 18:26:27 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-31 14:00, Budzik pisze:
Być może miejsce w jakim mieszkam nie jest tanim... Rower rekreacyjny mozna spokojnie kupic za 1400-1500zł. Z kilku względów. Zdarzyło mi się skrzywić koło gdy szybko jechałem po nierównościach (co jest dla mnie typowym stylem). Wyjaśnię, że to nazywam rekreacją (czyli jazdą amatorską bez startowania w zawodach czy ścigania się z kumplami). V-braki przy takiej usterce = gleba, a zahamować trzeba. Drugi przypadek: wjechałem w błoto lub coś mokrego i skuteczność hamowania maleje drastycznie na Vkach. To też niebezpieczne. Przypadkiem kupiłem rower z tarczami z niższej półki ale i tak o klasę lepiej się na nich jeździ. W każdych warunkach mogę zablokować koło. Deje to poczucie bezpieczeństwa. Trudno mi sobie wyobrazić powrót do V-łek. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-31 19:00:26 | |
Autor: Budzik | |
Koszt utrzymania roweru | |
Osobnik posiadający mail precz@spamowi.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
znaczy nie ma u ciebie rowerów po 1500?widocznie ogladasz za drogie rowery. Rower rekreacyjny mozna spokojnie kupic za 1400-1500zł. Krzywisz dwa koła na razi nadal jedziesz 40 na godzine? Drugi przypadek: wjechałem w błoto lub coś mokrego iSkoro wiesz czego chcesz to nie widze problemu. -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napiecie ma nieprzerwanie wzrastać." Alfred Hitchcock |
|
Data: 2013-09-11 19:33:20 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-31 21:00, Budzik pisze:
znaczy nie ma u ciebie rowerów po 1500?widocznie ogladasz za drogie rowery. Nie ma w tej cenie rowerów spełniających uzgodnione z kolegami tu na forum warunki.
To już bym nie żył po takiej przygodzie i z pewnością nie byłby mnie tu :-) Skoro wiesz czego chcesz to nie widze problemu. Tak, dzięki obszernej dyskusji już wiem co chcę i dlaczego :-) -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-31 21:19:50 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-08-31 18:26, Marek wrote:
Być może miejsce w jakim mieszkam nie jest tanim... Niech zgadnę: Luxembourg? :) Rower to nie jest wiejska kiełbasa na wagę. Rowery robi niewiele firm istnieją ceny katalogowe. Zasadniczo łatwiej jest kupić rower poniżej niż powyżej kwoty sugerowanej przez producenta/dystrybutora. Jeśli sprzedawcy w okolicy chcą Cię wydymać, to Ty wydymaj ich pierwszy. Rowery przymierzasz tam, gdzie stoją. Kupujesz tam, gdzie jest tanio. Przesyłka roweru w kartonie to 50 zł. Skręcenie do jazdy i regulacja to kolejne 50 zł, jeśli nie umiesz sam. Biorąc pod uwagę szalone ceny, jakie cały czas podajesz, mógłbyś sobie ściągnąć fajnego Gianta nawet prosto z salonu firmowego w Taiwanie. Z kilku względów. Zdarzyło mi się skrzywić koło gdy szybko jechałem po Trudno Ci wyobrazić sobie zakup roweru poniżej 4000 zł. Trudno Ci wyobrazić sobie zakup roweru bez amortyzacji z tyłu. Tarcze (hydrauliczne) mają wady i zalety. W ogromnej większości przypadków hamują lepiej, bo po prostu w tym celu zostały wymyślone (w przypadku rowerów: zaadoptowane z motorów). Są jednak dużo droższe i zauważalnie trudniejsze w serwisowaniu. Statystyczna awaria hamulca tarczowego jest dużo bardziej uciążliwa i kosztowna niż w przypadku Vki. Vki w ogóle nie zostały stworzone po to, żeby dobrze hamować. Są wynikiem ewolucji w kierunku wygody i prostoty obsługi. Regulacja jest łatwa, wymiany są łatwe. Oczywiście spora w tym zasługa linek (hydrauliczne hamulce obręczone możemy pominąć) i oczywiście istnieją mechaniczne hamulce tarczowe, ale pewnie takimi zainteresowany nie jesteś. pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-08-31 22:00:33 | |
Autor: Budzik | |
Koszt utrzymania roweru | |
Osobnik posiadający mail piotr.kosewski@mail.nowhere napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
Biorąc pod uwagę szalone ceny, jakie cały czas podajesz, mógłbyś sobie ściągnąć fajnego Gianta nawet prosto z salonu firmowego w Taiwanie. To juz nie jest tak, ze Gianta nie polecamy, bo polski dystrybutor uchyla sie od odpowiedzialnosci? -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Czy ty jestes normalny, czy tylko listonoszem?" by Jenka |
|
Data: 2013-09-11 19:47:06 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-31 21:19, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-08-31 18:26, Marek wrote: Ha! Tam pewnie o połowę taniej byłoby. :-D Krajowe ceny czasem są absurdalne za te same produkty kupione w Europie. Nie tylko rowerów to dotyczy. Na obiektywie do aparatu miałem 1000zł różnicy przy ok 3k zł zaledwie!
Tak właśnie zamierzam postąpić. Porównuję ceny w salonie i na Allegro dla tych samych modeli. Różnice sięgają 300-400zł. Może utarguję coś w sklepie.
Nie ... najtańszy 2650zł a poniżej duże różnice w osprzęcie się już tworzą. Trudno Ci wyobrazić sobie zakup roweru bez amortyzacji z tyłu. A to owszem... właśnie wróciłem ze szpitala po operacji kręgosłupa, który traktowałem "bez wyobraźni" o jakiej piszesz. Zresztą stąd moja długa zwłoka w udzieleniu odpowiedzi. Teraz zignorujesz takie "błahostki" a żniwa zbierzesz na starość. Taka prawda... Tarcze (hydrauliczne) mają wady i zalety. W ogromnej większości Liczę się z tym... no ale cóż. Coś za coś. Vki w ogóle nie zostały stworzone po to, żeby dobrze hamować. Są niebezpieczne. Nie ma nic gorszego jak niepewność czy uda Ci się zahamować w szczególnych sytuacjach. Są Takie mam obecnie. Nazwałbym je wersją edukacyjną. Dzięki nim udało mi się sprecyzować dlaczego chciałbym w nowym rowerze mieć hydrauliczne, którym i tak dobrze się przyjrzę zanim kupię :-) Hint: sposób prowadzenia klocków. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-08-31 21:37:01 | |
Autor: Jacek G. | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-31 18:26, Marek napisał(a)::
lepiej się na nich jeździ. W każdych warunkach mogę zablokować koło.Zablokowane koło daje ci poczucie bezpieczeństwa ? A przednie czy tylne ? Jeśli przednie, ro rower staje, Ty lecisz dalej. Tylne - wpadasz w poślizg. :) -- Jacek G. |
|
Data: 2013-08-31 22:00:33 | |
Autor: Budzik | |
Koszt utrzymania roweru | |
Osobnik posiadający mail @wp.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
lepiej się na nich jeździ. W każdych warunkach mogę zablokować koło.Zablokowane koło daje ci poczucie bezpieczeństwa ? A przednie czy tylne ? No nie przesadzajmy - pod względem regulacji siły hamowania tarczowki sa dosc przyjemne :) Jak rozumeim, w powyższym zdaniu hodziło o hamowanie maksymalne. -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Czy ty jestes normalny, czy tylko listonoszem?" by Jenka |
|
Data: 2013-09-02 10:10:13 | |
Autor: Paweł Olaszek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-31 21:37, Jacek G. pisze:
W dniu 2013-08-31 18:26, Marek napisał(a):: Temu chyba już poczucia takiego nie daje- http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=b1zW6ccHe-I#t=84 http://tiny.pl/h3qsj -- pozdrawiam, Paweł |
|
Data: 2013-09-11 19:56:03 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-08-31 21:37, Jacek G. pisze:
W dniu 2013-08-31 18:26, Marek napisał(a):: Rozumiem, że poczucie bezpieczeństwa daje Ci brak możliwości ostrego zahamowania? :-) A tak na marginesie, żarty żartami alem mam taka przygodę w swoim CV :-D Kiedyś mi się zdarzyło na swoim ścigaczu wystrzelić przed kierownicę robiąc salto w powietrzu zanim nauczyłem się dozować siłę hamowania do warunków. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-11 20:46:25 | |
Autor: Jacek G. | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-11 19:56, Marek napisał(a)::
W dniu 2013-08-31 21:37, Jacek G. pisze:Rzecz w tym, że zablokowanie kół nie jest równoznaczne z bezpiecznym i skutecznym hamowaniem. Nie przypadkiem w samochodach stosuje się ABS. A tak na marginesie, żarty żartami alem mam taka przygodę w swoim CV :-DTeż mi się zdarzyło. I wystarczyły v-ki. Jechaliśmy niezbyt szybko w kilka osób kolumną. Było tuż po zmroku i zaczęło padać. Chciałem zdjąć okulary bo przez zachlapane widziałem jeszcze gorzej niż bez i schować do kieszeni kurtki. Wówczas zauważyłem, że kolega przede mną hamuje. Nieco źle oceniłem siłę jego hamowania i jedyną wolną ręką - czyli lewą zbyt mocno nacisnąłem klamkę przedniego hamulca lądując przed rowerem. Na szczęście nic się nie stało. Teraz raczej nie mam takich przygód - odpukać. -- Jacek G. |
|
Data: 2013-09-12 17:18:26 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-11 20:46, Jacek G. pisze:
Rzecz w tym, że zablokowanie kół nie jest równoznaczne z bezpiecznym i Zablokowanie koła przedniego = kraksa. Nigdzie nie napisałem o konieczności blokowania kół przy hamowaniu lecz o tym, że hamulce MUSZĄ mieć zdolność do ich zablokowania. Wtedy rowerzysta ma do dyspozycji każdą użyteczną siłę hamowania i sam decyduje jak wykorzystać tą możliwość. Jeśli hamulce nie potrafią zablokować koła, to droga hamowania bardzo się wydłuży gdyż nigdy nie da się tak ustawić hamulca aby kończył pracę na moment przez zablokowaniem. A już w szczególności, że na mokrym kole czy na piachu ten moment byłby inny. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-12 22:33:01 | |
Autor: MadMan | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Thu, 12 Sep 2013 17:18:26 +0200, Marek napisał(a):
Nigdzie nie napisałem o konieczności blokowania kół przy hamowaniu lecz o tym, że hamulce MUSZĄ mieć zdolność do ich zablokowania. Wtedy rowerzysta ma do dyspozycji każdą użyteczną siłę hamowania Niestety ale bzdura. Hamulec może łatwo blokować koło i nie mieć praktycznie żadnej modulacji, a taki jest do niczego. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2013-09-13 20:21:08 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-12 22:33, MadMan pisze:
Niestety ale bzdura. Hamulec może łatwo blokować koło i nie mieć Modulacji? Mówisz o ABS? W rowerach chyba (jeszcze) nie ma ABSów? :-) Szczerze mówiąc chyba źle interpretuję Twoje słowa. Wynika z nich, że Twoim zdaniem hamulec taki, który nie potrafi zablokować koła w żadnych warunkach, nawet jeśli jedziemy po lodzie, będzie znacznie lepszy od hamulca, który potrafi zablokować koło w każdych warunkach??? Innymi słowy preferujesz hamulce tak delikatne, że mają drogę hamowania np. 100m na asfalcie? -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-13 20:52:23 | |
Autor: Czesław Wiśniak | |
Koszt utrzymania roweru | |
Modulacji? Mówisz o ABS? W rowerach chyba (jeszcze) nie ma ABSów? :-) http://www.bikerumor.com/2012/11/27/hands-on-sabs-antilock-bicycle-brake-pads/ http://www.youtube.com/watch?v=Xe-U2E6Cw8w |
|
Data: 2013-09-14 14:59:40 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-13 20:52, Czesław Wiśniak pisze:
Modulacji? Mówisz o ABS? W rowerach chyba (jeszcze) nie ma ABSów? :-) Niesamowite :-) Jestem pod wrażeniem. Jednakże niewielu rowerzystów to stosuje. Abstrahując już od istnienia tego typu rozwiązań podtrzymuję, że znacznie bezpieczniejsze są hamulce takie, które potrafią zawsze zablokować koło od takich, które nie zrobią tego na żadnej nawierzchni i przy żadnej prędkości, co zdaje się preferować MadMan. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-13 22:18:04 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-13 20:21, Marek wrote:
Modulacji? Mówisz o ABS? W rowerach chyba (jeszcze) nie ma ABSów? :-) Zablokować koło jest łatwo. Cały wysiłek idzie w tym kierunku, aby to hamowanie uniemożliwić. Delikatny OT: ABS to system elektroniczny. Procesor kontroluje obroty koła. Jeśli są za niskie, to zmniejszona zostaje siła zacisku tarczy (choć kierujący cały czas stoi na pedale). Dzięki temu koło może kręcić się szybciej i można uniknąć zablokowania. ABS wymyślono po to, żeby kierowca nie musiał myśleć o sile hamowania (pojazd ją optymalizuje). Inaczej mówiąc: ABS *zmniejsza* tarcie między klockami i tarczą po to, aby skrócić drogę hamowania. W sytuacji, gdy naszym celem nie jest bardzo szybkie zatrzymanie lub zdecydowane zwolnienie, nie jest ważny ABS tylko de facto zakres pracy. Vki mają dość wąski zakres, tzn. po pierwszym kontakcie kloców z obręczą dzieje się niewiele, ale po niewielkim dociśnięciu koło staje. Zaletą hamulca tarczowego jest to, że moment zablokowania koła można bardzo opóźnić. To oznacza, że między początkiem hamowania i momentem zablokowania koła masz bardzo duży ruch klamki, którym możesz wpływać na siłę. pozdawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-13 23:06:21 | |
Autor: MadMan | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Fri, 13 Sep 2013 22:18:04 +0200, Piotr Kosewski napisał(a):
Vki mają dość wąski zakres, tzn. po pierwszym kontakcie kloców z obręczą dzieje się niewiele, ale po niewielkim dociśnięciu koło staje. Tu niestety też bzdura. Bardzo dużo zależy od obręczy i klocków, nie można tak generalizować. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2013-09-14 09:25:02 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-13 23:06, MadMan wrote:
Tu niestety też bzdura. Bardzo dużo zależy od obręczy i klocków, nie To jest statystyka, a nie generalizowanie. Większość Vek działa tak, jak napisałem. Oczywiście przy pewnym dobraniu obręczy, klocków i hamulca oraz świetnym wyregulowaniu, można osiągnąć całkiem sporo i co z tego? Część hamulców nie działa wcale i je też pomijamy w tego typu stwierdzeniach :). Analogicznie: większość h. tarczowych wypada bardzo dobrze, ale niektóre są na poziomie przeciętnej Vki. Za to źle wyregulowany hamulec tarczowy to już skrajna masakra (w jedną ze stron: albo nie robi nic albo rozbija kask przy pierwszej trudnej sytuacji). Generalnie jeśli ktoś nie umie i nie ma zamiaru przykładać się do regulacji, to lepiej kupić Vkę, bo spowoduje to mniejsze problemy. pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-13 23:07:52 | |
Autor: MadMan | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Fri, 13 Sep 2013 20:21:08 +0200, Marek napisał(a):
Szczerze mówiąc chyba źle interpretuję Twoje słowa. Wynika z nich, że Twoim zdaniem hamulec taki, który nie potrafi zablokować koła w żadnych warunkach, nawet jeśli jedziemy po lodzie, będzie znacznie lepszy od hamulca, który potrafi zablokować koło w każdych warunkach??? Nie. Mnie chodzi wyłącznie o to, żeby w hamulcach między delikatnym hamowaniem a zablokowaniem koła było jak najwięcej stanów pośrednich. Moje Vki są tutaj wystarczające, niemniej tarcze z tego co wiem są tu lepsze w tej kwestii. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2013-09-14 15:11:14 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-13 23:07, MadMan pisze:
No i o to mi też chodziło, a mimo to dobitnie zaprzeczyłeś moim słowom - stąd moje zdziwienie. Może to zobrazuję. Jeśli siła hamowania powodująca zablokowanie koła w danych warunkach wynosi 10 to hamulec oferujący mi siłę hamowania 1...12 uważam za lepszy niż tak, który oferuje mi 1...5. Lepiej opanować sztukę hamowania mocnym hamulcem niż rezygnować z możliwości zatrzymania roweru gdy trzeba np. ostro zatrzymać się przed wymuszającym pierwszeństwo autem. Pomijam instalowanie sobie takich wynalazków jak SABS. Moje Vki są tutaj wystarczające, niemniej tarcze z tego co wiem są tu No i znów cytujesz moje słowa :-) Tak właśnie argumentowałem chęć pozostania przy tarczach w nowym rowerze. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-14 21:16:01 | |
Autor: MadMan | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Sat, 14 Sep 2013 15:11:14 +0200, Marek napisał(a):
Nie. Mnie chodzi wyłącznie o to, żeby w hamulcach między delikatnym Zacytuję: " hamulce MUSZĄ mieć zdolność do ich zablokowania. Wtedy rowerzysta ma do dyspozycji każdą użyteczną siłę hamowania i sam decyduje jak wykorzystać tą możliwość" I do tej części się odnosiłem. Niekoniecznie hamulce dające możliwość zablokowania koła dają rowerzyście każdą użyteczną siłę hamowania. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2013-09-17 14:25:54 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-14 21:16, MadMan pisze:
Rozumiem. Niekoniecznie hamulce dające możliwość Co masz na myśli? Pytam już bardziej z ciekawości niż miałoby to mieć związek z dyskusją. Wydaje mi się, że jeśli hamulec ma siłę (obrazowo) 1...100 a zablokowanie następuje przy 80, to do dyspozycji rowerzysty mamy 1...79. Ja to traktuję jako dostarczenie rowerzyście całego użytecznego zakresu pracy. Jeśli natomiast hamulec nie potrafiłby zablokować koła i dawałby max. siłę np. 40, to rowerzysta zginie pod kołami auta gdy nie zdąży wyhamować przed skrzyżowaniem :-) W takim przypadku proces hamowania wymaga wcześniejszego planowania. Jak więc zatem doszukiwać się zalet takiego rozwiązania? -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-17 15:42:56 | |
Autor: MadMan | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Tue, 17 Sep 2013 14:25:54 +0200, Marek napisał(a):
Co masz na myśli? Pytam już bardziej z ciekawości niż miałoby to mieć związek z dyskusją. Wydaje mi się, że jeśli hamulec ma siłę (obrazowo) 1...100 a zablokowanie następuje przy 80, to do dyspozycji rowerzysty mamy 1...79 Już to pisałem kilka razy. Możesz mieć do dyspozycji 1...79 ze skokiem co 1, a możesz mieć 1, 2, 3, 4, 5, 50, 80. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2013-09-17 20:32:08 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-17 15:42, MadMan pisze:
Masz na myśli nieliniowość siły hamowania w stosunku do siły nacisku na dźwignię. Ok, z tym się zgadzam. To mi bardzo dokuczało w V-kach jakie miałem w poprzednich rowerach. Przy tarczach mam mega-komfort w tym względzie. A co do ostatniej mojej wypowiedzi - szczerze mówiąc osobę pomyliłem :-) Za dużo odgałęzień ma już ten wątek... Sorki. Kończąc komentowanie Twojej wypowiedzi - teraz z całą pewnością Twojej... co nazywasz modulacją? Charakterystykę przenoszenia siły nacisku na dźwignię na siłę hamowania? Jeśli tak, to nie jest modulacja gdyż brakuje w tym schemacie urządzenia będącego modulatorem (hydraulicznym). -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-17 21:52:38 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-17 20:32, Marek wrote:
Masz na myśli nieliniowość siły hamowania w stosunku do siły nacisku na Zacznijmy od tego, że siła hamowania oczywiście jest nieliniową funkcją ugięcia dźwigni. Kilka osób w tym wątku cały czas mówi Ci jedynie, żebyś przestał tak dużo myśleć o blokowaniu kół. Blokowanie kół nie jest dobre. Trzymając się Twojej notacji: jeśli koło jest blokowane przy 80, to najlepiej mieć hamulec do 79. To oczywiście jest bardzo teoretyczne, bo punkt przejścia jest zależny od prędkości i wielu innych zmiennych. Ogólnie chodzi o to, że - pomijając pewne specyficzne zastosowania - blokowanie kół nie jest użyteczną funkcją w rowerze. Jest za to bardzo niebezpieczne. Kończąc komentowanie Twojej wypowiedzi - teraz z całą pewnością No i się powtarzam... "Modulacja" generalnie niewiele znaczy. Część osób używa go zupełnie nieświadomie, część robiąc to ma na myśli możliwość precyzyjnego wyboru siły hamowania (tzn. wielu jej stanów). Słowo zrobiło wielką karierę wśród rowerzystów po upowszechnieniu się tarczówek. Jeśli wpiszesz "modulacja hamulca" w google, to tematy rowerowe zdominują wyniki (i zazwyczaj będą to dyskusje, gdzie nie pada wyjaśnienie, a tylko "hamulec X ma lepszą modulację"). Ogólnie radziłbym przestać się tym przejmować i po prostu kupić wreszcie te hamulce :). BTW: W "schemacie" oczywiście nie brakuje żadnego urządzenia. Jeśli już łykamy znaczenie "modulacji" jako regulowania czegokolwiek w odpowiednich proporcjach itp., to de facto cały hamulec właśnie temu służy: przenosi wejście (siłę zacisku klamki) na wyjście (tarcie w hamulcu). Nie mniej jest to potwornie naciągane. Słowo "modulacja" miało się doskonale, kiedy dotyczyło po prostu fal... pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-18 15:01:25 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-17 21:52, Piotr Kosewski pisze:
Ale zakładając realną sytuację, gdzie rower nie ma ABSu to zdolność hamulca do zablokowania koła jest konieczna moim zdaniem - co nie oznacza, że należy dopuszczać do takiej sytuacji. Trzymając A na lodzie 5. Czy w związku z tym hamulec powinien być ustawiony do 79 czy do 5? Jeśli ustawisz 79 to i tak zaliczysz glebę na lodzie. Gdy ustawisz 5, to na suchej nawierzchni wpadniesz pod TIRa. W związku z tym hamulec powinien mieć przynajmniej 80 a od umiejętności rowerzysty zależy jaki procent siły zastosuje. Rowerzysta widzi po czym jedzie więc ma na to szansę. Więc jak u siebie ustawiasz? 79 czy 5? Bo ja wolę powyżej 80 (używając tych obrazowej nomenklatury). To oczywiście jest bardzo teoretyczne, bo punkt przejścia Więc powiedz jak praktycznie ustawić hamulec aby NIGDY nie blokował się. Bo ja rozwiązania tu nie widzę.
Dobrze, kończymy wątek modulacji. :-) Nie było to dla mnie jasne gdyż jako elektronik rozumiem pojęcie modulacji jako bardzo precyzyjnie zdefiniowany proces. W rowerach ktoś wyraźnie nadużył tego sformułowania aby nadać mistycznej siły brzmienia beznadziejnie prostym hamulcom rowerowym. :-D Niektórzy bez zastanowienia powtarzają to najwyraźniej. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-20 16:21:21 | |
Autor: coaster | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 18-09-2013 15:01, Marek pisze:
[...][...] Zaczynam podejrzewac, ze jezdzisz na rowrze "wirtualnie" ;-) A w realu jest tak: wsiadasz na jakikolwiek rower z jakimikolwiek hamulcami i... jedziesz. To rowerzysta jest mozgiem calej sprawy i on ma podjac opowiednie decyzje do sytuacji. Hamowac mozna nawet trampkiem - oczywiscie bedzie zupelnie inne hamowanie niz falkami, centerpulami, tarczami, torpedem, sajdpulami czu "na ostro" ale bedzie. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-09-20 16:57:26 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-18 15:01, Marek wrote:
Ale zakładając realną sytuację, gdzie rower nie ma ABSu to zdolność Ale konieczna do czego? Po co Ci to blokowanie koła? Ta Twoja wypowiedź jest już zupełnie zakręcona. Wygląda, jakbyś traktował ABS i blokadę koła jako alternatywy (ew. wskazując na wyższość ABS). A przecież ABS wymyślono właśnie po to, żeby do blokowania nie dopuścić. A na lodzie 5. Czy w związku z tym hamulec powinien być ustawiony do 79 Podstawowe ABSy nie potrzebują informacji o nawierzchni, bo kontrolują tylko obroty kół. Zaawansowane systemy *wiedzą* po czym jedziesz, więc cały czas mają zaplanowane hamowanie awaryjne. Funkcją ABS jest właśnie zminimalizowanie wpływu umiejętności kierującego. Jak jesteś np. Hołowczycem, to pewnie w wielu sytuacjach zachowasz się nie gorzej niż zaawansowana elektronika. Ale ~20mln Kowalskich z PJ nie ma takich umiejętności (choć duża część próbuje sama siebie oszukiwać - ile to jest warte, widać w statystykach zdawalności PJ). Lepiej ich zastąpić czymś mniej zawodnym. Rowerzyści nie są szkoleni ani egzaminowani (pomijając to "coś" w podstawówce). Każdy, kto się trochę rozgląda, widzi, że w ogromnej większości jeżdżą fatalnie. W większości nie rozumieją nawet, że rower się przechyla - w ogóle nie kontrolują toru jazdy. I Ty mi tu wyskakujesz z zaufaniem w ich "umiejętności". W życiu miałem jedną niebezpieczną sytuację w ruchu. Rowerzystka 50+ próbowała mnie zepchnąć z mostu do Wisły. Zgadniesz jak? Więc jak u siebie ustawiasz? 79 czy 5? Bo ja wolę powyżej 80 (używając Pomijając już to, że oczywiście w naprawdę trudnej sytuacji nie zdążysz zareagować, to i tak piszesz rzecz bez sensu. Jeśli przy 80 blokujesz koło, to po co Ci więcej? Tylko marnujesz zakres ruchu klamki. Więc powiedz jak praktycznie ustawić hamulec aby NIGDY nie blokował się. No nie da się. Dlatego hamowanie awaryjne na rowerze jest niebezpieczne. W każdym razie na pewno ustawiłbym hamulec tak (i tak robię), aby przy typowej dla mnie prędkości w mieście (25-30 km/h) i w dobrych warunkach koła się nie blokowały. Jeśli kiedyś przytrafi mi się trudna sytuacja, to najprawdopodobniej właśnie w takich okolicznościach. pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-23 08:03:02 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-20, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
A na jakiej nawierzchni on to kolo przy 80 blokuje? Ale co to ma na celu? To tak ciezko opanowac sprawne hamowanie bez blokowania kola? -- Artur |
|
Data: 2013-09-23 12:18:48 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 10:03, AZ wrote:
Ale co to ma na celu? To tak ciezko opanowac sprawne hamowanie bez blokowania W nagĹej sytuacji? Przy hamowaniu awaryjnym? PowaĹźnie pytasz mnie czy trudno? pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-23 10:18:07 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
No pytam bo ja mam juz od dawna we krwi odruch popuszczania hamulca przyAle co to ma na celu? To tak ciezko opanowac sprawne hamowanie bez blokowania pierwszych oznakach blokujacego sie kola, wszystko dzieje sie tak szybko i odruchowo, ze sam nawet o tym nie mysle. Wole sam nad tym panowac niz docisnac klamke do kierownicy i patrzec co sie stanie. -- Artur |
|
Data: 2013-09-23 13:04:36 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 12:18, AZ wrote:
No pytam bo ja mam juz od dawna we krwi odruch popuszczania hamulca przy Super. No to kariera w wyĹcigach gwarantowana, jak taki jesteĹ miszcz kierownicy :D pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-23 11:05:39 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Myslisz, ze jestem jedyny ktory jezdzi na poprawnie wyregulowanych hamulcachNo pytam bo ja mam juz od dawna we krwi odruch popuszczania hamulca przy i nadal zyje? :-) -- Artur |
|
Data: 2013-09-23 13:13:27 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Mon, 23 Sep 2013, Piotr Kosewski wrote:
On 2013-09-23 10:03, AZ wrote: Tak. Poważnie pytasz mnie czy trudno? IMO dobrze piszesz. Z pewnego p. widzenia. Ale równie dobrze pisze Artur. Całość leży w określeniu "odruch". Nie ma szans, aby "awaryjnie" zrobić takie coś świadomie. Odruchem musi być puszczanie hamulca, a nie jego zaciskanie. Odruch blokowania nie jest podświadomy - jest wyuczony, ktoś kto nigdy nie jeździł na rowerze i nawet nie wie gdzie jest hamulec nie będzie go zaciskał :> polecam przetestować na kimś, kto nigdy nie miał roweru z torpedem i zdjąć mu klamki, będzie hamował (na początku) wyłącznie "świadomie", ze sporym opóźnieniem. Zaniedługo będą idealne warunki do ćwiczenia. Znaczy oblodzenie itede. :D Latem ewentualnie nadają się twarde polne drogi z płatami piasku. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-09-23 13:44:02 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 13:13, Gotfryd Smolik news wrote:
IMO dobrze piszesz. Z pewnego p. widzenia. Staram się pisać z punktu widzenia dbania o przeżycie przeciętnego rowerzysty, który nie posiada komiksowych umiejętności. To jest jedyny sensowny punkt widzenia, gdy rozważa się bezpieczeństwo na drodze. Całość leży w określeniu "odruch". Odruchy tak nie działają. Odruch to jest czynność oparta o proste impulsy nerwowe. Odruch kichnęcia, odruch uniku, odruch właściwego upadania. Odruch wciśnięcia hamulca, gdy widzisz przed sobą przeszkodę. Impuls i reakcja. Odruch (niezależnie od tego, jak bardzo jest skomplikowany) jest reakcją nieświadomą. Może być jedynie wrodzony lub wyuczony. Kontrola siły hamowania to nie jest odruch. Odruch blokowania nie jest podświadomy - jest wyuczony, Ależ to jest oczywiste. Tyle że odruch maksymalnego zaciskania klamki wyrabia się sam. Kontrola siły hamowania to czynność wymagająca specjalnego treningu. Zatrudnia kilka zmysłów i bardzo dużo mocy obliczeniowej mózgu. W sytuacji awaryjnej naprawdę nie będzie na to czasu i żeby na ten wniosek wpaść, trzeba albo się głęboko zastanowić (i realistycznie spojrzeć na swoje umiejętności) albo zdobyć własne doświadczenie. Zresztą dyskusja zaczęła przypominać te o jeździe po alkoholu lub omijaniu pojawiającej się nagle przeszkody. Naprawdę łatwo jest znaleźć w Polsce kierowcę, który uważa, że "jemu jest żaden ABS niepotrzebny tylko zapas mocy i sobie w każdej sytuacji poradzi". To mnie oczywiście martwi, ale - jak już napisałem wcześniej - o ile tacy kierowcy mogą kogoś skrzywdzić (i krzywdzą), to "superrowerzysta" zaszkodzi głównie sobie. W związku z tym trochę żal czasu na dalsze pochylanie się nad tematem :). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-23 12:53:41 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
No wlasnie doskonale opisales to o czym mowilem - odruch puszczenia hamulca gdy kolo zaczyna sie slizgac. Dla niektorych ciezki do wyuczenia no bo jak tu puszczac hamulec skoro przeszkoda sie zbliza. Ale puszczenie hamulca przy uslizgu juz tak. No wkoncu to napisales - doswiadczenie i jednak sie da :-) -- Artur |
|
Data: 2013-09-23 23:33:22 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Mon, 23 Sep 2013, Piotr Kosewski wrote:
On 2013-09-23 13:13, Gotfryd Smolik news wrote: To nie jest umiejętność "komiksowa". Ale fakt, brak prostoty - z braku ćwiczenia. I dlatego pisałem o lodzie :> Odruchy tak nie działają. Odruch to jest czynność oparta o proste No a o czym piszę... Odruch (niezależnie od tego, jak bardzo jest skomplikowany) jest reakcją nieświadomą. Może być jedynie wrodzony lub To teraz cytat ze mnie: Odruch blokowania nie jest podświadomy - jest wyuczony, No a kto twierdził inaczej? Przecież nie ja. Kontrola siły hamowania to nie jest odruch. Ponownie cytat z mojego postu: Odruchem musi być puszczanie hamulca, a nie jego zaciskanie. Powoli i większymi literkami: KTO PISAŁ O KONTROLI SIŁY? Ty? No to wyjdzie że dyskutujesz sam ze sobą ;) Bo ja piszę o PUSZCZENIU hamulca. <dywagacja> A że IMO jest tak, że czasy zdarzeń przy 4 km/h na lodzie i 40km/h na asfalcie są porównywalne, to na lodzie taka zabawa jest relatywnie bezpieczniejsza. Przez "czasy zdarzeń" rozumiem okres od niepuszczenia hamulca w krytycznym momencie do gleby :> Ale z grubsza całość sprowadza się do odchylenia roweru od pionu - po utracie przyczepności rowerowi z grubsza jest obojętna prędkość w przód, "kładzie się" w bok z braku bocznego podparcia równie szybko na lodzie co na asfalcie ("po utracie przyczepności"!) a odzyskanie przyczepności zależy m.in. (nie licząc ew. toru jazdy) od puszczenia hamulca właśnie. <\dywagacja> A że mam obok siebie ulice o małym lecz niezerowym ruchu (dotyczy również ciężąrówek), co znakomicie sprzyja warunkom "kawałkami lód", to sobie z rzadka sprawdzam działanie w praktyce ;) Ależ to jest oczywiste. Tyle że odruch maksymalnego zaciskania klamki Odruch puszczania też. Jak piąty raz leżysz na lodzie, to wnioskujesz ze wszelkie "kontrolowanie" nie działa. Trzeba PUŚCIĆ! O dziwo, zaczyna działać. A potrzebny czas reakcji jest za krótki na myślenie. Kontrola siły hamowania No bardzo proszę... ;) Supermenów wykluczamy. W sytuacji awaryjnej naprawdę nie będzie na to czasu E tam. Pytaniem jest JEDYNIE ktory impuls przeważy. Bo tego nie można być pewnym, to prawda. Ale można sobie dać szansę. spojrzeć na swoje umiejętności) albo zdobyć własne doświadczenie. Toć właśnie o tym piszę :) Nawyku puszczania hamulca nie da się opanować przez czytanie grupy. Wyłącznie przez glebowanie, najlepiej w grubym ubraniu i IMO jednak lepiej na lodzie, mniejsze straty od tarcia "po" ;) W standardzie jest przydział siniaków od pedałów (bez aluzji poproszę)! pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-09-23 10:20:50 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-20, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Bo hamulce sie zuzywaja i Twoje ustawienie na "nieblokowanie kola w dobrych warunkach" bedzie coraz gorzej hamowalo wraz ze zuzywaniem sieWiÄc jak u siebie ustawiasz? 79 czy 5? Bo ja wolÄ powyĹźej 80 (uĹźywajÄ c okladzin. -- Artur |
|
Data: 2013-09-23 12:34:56 | |
Autor: Liwiusz | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-23 12:20, AZ pisze:
On 2013-09-20, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote: PomijajÄ c juĹź fakt, Ĺźe ustawienie "nieblokowania w dobrych warunkach" nie bÄdzie blokowaĹo "w dobrych warunkach", a we wszystkich innych sytuacjach (95%?) blokowanie siÄ bÄdzie odbywaĹo. Bo przecieĹź rzadko kiedy siÄ jeĹşdzi po podĹoĹźu o maksymalnym tarciu (i czy ustawiajÄ cy hamulec wie, jakie to podĹoĹźe?) -- Liwiusz |
|
Data: 2013-09-23 13:08:54 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 12:34, Liwiusz wrote:
PomijajÄ c juĹź fakt, Ĺźe ustawienie "nieblokowania w dobrych warunkach" Hahahah. OK - zabawa przednia, ale trochÄ Ĺźal mi urlopu na takie dyskusje :D. Nie chcÄ teĹź niektĂłrym podwaĹźaÄ marzeĹ o byciu geniuszem wyĹcigowym, wiÄc zostawmy juĹź tÄ dyskusjÄ :). "Ride safely". pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-23 11:06:58 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
On 2013-09-23 12:34, Liwiusz wrote:No zabawa przednia. W zyciu bym nie przypuszczal, ze jest ktos kto uwaza blokowanie kola przez hamulec za wade :-) -- Artur |
|
Data: 2013-09-23 13:21:39 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 13:06, AZ wrote:
No zabawa przednia. W zyciu bym nie przypuszczal, ze jest ktos kto uwaza Jeszcze wiele CiÄ w Ĺźyciu zaskoczy :). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-23 11:30:50 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
On 2013-09-23 13:06, AZ wrote:Ja nie napisalem, ze ABS to zlo. Zlem to jest ustawianie hamulca tak, zeby nie blokowal kola na dobrej nawierzchni. Co tym chcesz osiagnac? Ze na dobrej nawierzchni nie wyglebisz (a byc moze i przywalisz w przeszkode) a na zlej bedziesz liczyl na szczescie bo jedyne co mozesz to zacisnac klamke do oporu? Opanowywanie poslizgow to nie jest jakies rocket science ale wymaga sporo praktyki. Poslizgi tylnego kola to nic nadzwyczajnego bo to paro latki potrafia ogarniac, gorzej z przodem ale to tez jest do wyuczenia. Jezdze motocyklem i jeszcze nigdy nie wywrocilem sie od zablokowanego przedniego kola a uslizgow nie licze, zdarzaly sie przy hamowaniu z 200 km/h na torze gdzie zrobilem efektowna parumetrowa kreche, zdarzalo sie na mokrym, fakt, ze w tych wypadkach pielucha robi sie pelna a gdybym mial ABS to obylo by sie zupelnie bez stresu. U mnie po prostu zadzialal ODRUCH tak jak napisal Gotfryd, odruch to nizszy poziom niz swiadome dzialanie typu - hamowanie, zorientowanie sie o uslizgu, decyzje o odpuszczeniu, odpuszczenie bo tak to na pewno nie zadziala :-) -- Artur |
|
Data: 2013-09-23 13:07:07 | |
Autor: Liwiusz | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-23 13:08, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 12:34, Liwiusz wrote: Szkoda, bo sÄ to zarzuty obalajÄ ce teoriÄ o moĹźliwoĹci i sensownoĹci ustawienia hamulca "nie blokujÄ cego siÄ na dobrej nawierzchni". Tak jakby pochodziĹy od kanapowego teoretyka :) -- Liwiusz |
|
Data: 2013-09-23 13:20:33 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 13:07, Liwiusz wrote:
Szkoda, bo sÄ to zarzuty obalajÄ ce teoriÄ o moĹźliwoĹci i sensownoĹci MiaĹbym pewien problem z nazwaniem "kanapowym teoretykiem" osoby, ktĂłra prĂłbuje przemĂłwiÄ do rozsÄ dku osobom uwaĹźajÄ cym, Ĺźe w kaĹźdej sytuacji na drodze doskonale sobie poradzÄ , bo sÄ tacy Ĺwietni. A te wszystkie wypadki, ABSy, poĹlizgi itp. w ogĂłle tu nikogo nie dotyczÄ , bo takimi jesteĹmy supermanami :D. No ale jak tam chcesz. PowaĹźnie aĹź tak mnie to nie obchodzi, bo w przypadku poĹlizgu roweru najbardziej obrywa rowerzysta, a nie ewentualne osoby potrÄ cone :). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-23 11:31:57 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Ale czemu odwracasz kota ogonem? Nikt nie pisze, ze ABS to zlo, niktSzkoda, bo sÄ to zarzuty obalajÄ ce teoriÄ o moĹźliwoĹci i sensownoĹci nie pisze, ze doskonale by sobie poradzili w kazdej sytuacji. Pisze sie o tym, ze ustawianie klamki hamulca tak by nie dawala ona mozliwosci wykorzystania calego zakresu to proszenie sie o klopoty. -- Artur |
|
Data: 2013-09-23 13:21:04 | |
Autor: Liwiusz | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-23 13:20, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 13:07, Liwiusz wrote: I ja siÄ pytam jak to robisz, Ĺźe hamulec nie wpada w poĹlizg? Ustawiasz go na 50%, czy jak? Tylko nie pisz, Ĺźe ustawiasz go tak, Ĺźe na dobrej powierzchni siÄ nie blokuje, bo to znaczy Ĺźe na normalnej nawierzchni siÄ blokuje. -- Liwiusz |
|
Data: 2013-09-23 13:48:32 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 13:21, Liwiusz wrote:
I ja siÄ pytam jak to robisz, Ĺźe hamulec nie wpada w poĹlizg? Ustawiasz Chyba juĹź gdzieĹ pisaĹem. Hamulce mam ustawione tak, Ĺźeby przy typowej prÄdkoĹci w ruchu (na suchym asfalcie) koĹa siÄ nie blokowaĹy. Awaryjna sytuacja najpewniej przydaĹźy mi siÄ w takich okolicznoĹciach. Tylko nie pisz, Ĺźe ustawiasz go tak, Ĺźe na dobrej powierzchni siÄ nie KaĹźdy sprawny hamulec przy pewnej prÄdkoĹci blokuje koĹo. Nie da siÄ tego uniknÄ Ä. pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-23 13:47:59 | |
Autor: Liwiusz | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-23 13:48, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 13:21, Liwiusz wrote: 1. Czyli jak bÄdziesz jechaĹ na lepszej nawierzchni niĹź suchy asfalt, to nie wykorzystasz peĹnej mocy hamulca 2. Czyli jak bÄdziesz jechaĹ na gorszej powierzchni niĹź suchy asfalt, to zablokujesz koĹo. MyĹlenie Ĺźyczeniowe - "awaryjne hamowanie przydarzy mi siÄ tylko na suchym asfalcie". Tylko nie pisz, Ĺźe ustawiasz go tak, Ĺźe na dobrej powierzchni siÄ nie Nie tylko o prÄdkoĹÄ chodzi, a o podĹoĹźe. -- Liwiusz |
|
Data: 2013-09-23 12:50:03 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
Przy zlej pogodzie nie wychodzi z domu a jak jezdzi to tylko po suchych asfaltach ;-) -- Artur |
|
Data: 2013-09-23 15:48:44 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 14:50, AZ wrote:
Przy zlej pogodzie nie wychodzi z domu a jak jezdzi to tylko po suchych Z grubsza tak. Na rower wychodzÄ najczÄĹciej przy dobrej pogodzie. WiÄkszoĹÄ czasu spÄdzam na nim w mieĹcie, czyli na asfalcie. Czy jest w tym coĹ dziwnego lub nietypowego? pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-23 15:45:12 | |
Autor: Liwiusz | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-23 15:48, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 14:50, AZ wrote: Dziwnym jest, Ĺźe wydaje Ci siÄ, Ĺźe asfalt wszÄdzie jest taki sam. -- Liwiusz |
|
Data: 2013-09-23 15:58:34 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 15:45, Liwiusz wrote:
Z grubsza tak. Na rower wychodzÄ najczÄĹciej przy dobrej pogodzie. A jednak jest mniej wiÄcej taki sam (przynajmniej w Warszawie). To wystarcza. JeĹli widzÄ, Ĺźe jadÄ po Ĺliskim badziewiu (lub Ĺźe jest mokro itp), to po prostu dostosowujÄ prÄdkoĹÄ. Tyle moĹźe Ĺwiadomie zrobiÄ rowerzysta (w przeciwieĹstwie do bajek o kontroli siĹy hamowania w nagĹej sytuacji itp :P). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-23 15:46:22 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 13:47, Liwiusz wrote:
1. Czyli jak bÄdziesz jechaĹ na lepszej nawierzchni niĹź suchy asfalt, to Np. na tartanowej bieĹźni? Tak. 2. Czyli jak bÄdziesz jechaĹ na gorszej powierzchni niĹź suchy asfalt, to OczywiĹcie. MyĹlenie Ĺźyczeniowe - "awaryjne hamowanie przydarzy mi siÄ tylko na PisaĹem kilkukrotnie. Statystyka. Na rowerze poruszam siÄ wĹaĹciwie wyĹÄ cznie po suchym asfalcie. JeĹli jadÄ na dĹuĹźej w teren, to w ogĂłle ustawiam inaczej rower, zakĹadam inne opony itp. ZresztÄ zaĹoĹźenie, Ĺźe niebezpieczne sytuacje zdarzajÄ siÄ gĹĂłwnie na drogach publicznych, jest chyba caĹkiem solidne. Nie tylko o prÄdkoĹÄ chodzi, a o podĹoĹźe. Nie umiesz czytaÄ czy myĹleÄ czy czego? *KaĹźdy hamulec przy pewnej prÄdkoĹci blokuje koĹo.* pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-23 15:44:44 | |
Autor: Liwiusz | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-23 15:46, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 13:47, Liwiusz wrote: Albo na asfalcie o lepszej przyczepnoĹci, niĹź tej przy ktĂłrej nastawiaĹeĹ hamulce. 2. Czyli jak bÄdziesz jechaĹ na gorszej powierzchni niĹź suchy asfalt, to No zaraz, pisaliĹmy o tym, Ĺźe mamy hamulce, ktĂłre siÄ "nie blokujÄ ". PisaĹem kilkukrotnie. Statystyka. Na rowerze poruszam siÄ wĹaĹciwie Nawet suchy asfalt moĹźe mieÄ róşnÄ przyczepnoĹÄ. PomijajÄ c juĹź fakt, Ĺźe codziennie musisz nastawiaÄ hamulec, bo klocki siÄ ĹcierajÄ , linki luzujÄ itp. Nie umiesz czytaÄ czy myĹleÄ czy czego? Czy czego czy czego?
Twierdzisz, Ĺźe umiesz go ustawiÄ tak, aby nie blokowaĹ :) -- Liwiusz |
|
Data: 2013-09-23 16:06:54 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 15:44, Liwiusz wrote:
Albo na asfalcie o lepszej przyczepnoĹci, niĹź tej przy ktĂłrej To nie jest do koĹca zgodne z wczeĹniejszym "na nawierzchni lepszej niĹź suchy asfalt". Asfalt to asfalt. SÄ normy, róşnice nie sÄ duĹźe. Mam Vki, wiÄc regulacja nie jest zbyt precyzyjna i trwaĹa. Zawsze ustawiam je z duĹźym marginesem (tzn. poĹwiÄcam trochÄ mocy). No zaraz, pisaliĹmy o tym, Ĺźe mamy hamulce, ktĂłre siÄ "nie blokujÄ ". Nie wiem kim jesteĹcie "Wy". Ja tego nie napisaĹem. Nawet suchy asfalt moĹźe mieÄ róşnÄ przyczepnoĹÄ. PomijajÄ c juĹź fakt, Ĺźe W przypadku Vek eksploatacja zawsze zmniejsza siĹÄ hamowania, a nie zwiÄksza. Od samego zuĹźywania Vki nie zaczynajÄ hamowaÄ mocniej i szybciej blokowaÄ kóŠ(w przeciwieĹstwie np. do hydraulicznych tarczĂłwek). *KaĹźdy hamulec przy pewnej prÄdkoĹci blokuje koĹo.*Twierdzisz, Ĺźe umiesz go ustawiÄ tak, aby nie blokowaĹ :) Po raz kolejny? Ustawiam go tak, Ĺźeby nie blokowaĹ w typowej dla mnie sytuacji: na suchym asfalcie przy 30 km/h. JuĹź wiesz skÄ d moje podejrzenie, Ĺźe nie umiesz czytaÄ? pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-24 02:22:19 | |
Autor: Iguan_007 | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Tuesday, September 24, 2013 12:06:54 AM UTC+10, Piotr Kosewski wrote:
Po raz kolejny? Ustawiam go tak, żeby nie blokował w typowej dla mnie Prawde mowiac ja tez zgadzam sie z AZ czy Liwiuszem. Lepiej nauczyc sie dobrze dozowac sile hamowania niz ustawiac hamulce w pozycji ktora moze okazac sie nieadekwatna do zaistnialej sytuacji. Mozna trenowac na lodzie, zwirze czy blocie i naprawde bardziej sie to w praktyce przyda niz bezsensowne oslabianie mozliwosci hamulca. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia |
|
Data: 2013-09-23 23:46:02 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Mon, 23 Sep 2013, Piotr Kosewski wrote:
Nie chcę też niektórym podważać marzeń o byciu geniuszem wyścigowym Mnie skądinąd intryguje, skąd wziąłeś tezę o "wyścigowości" w kwestii hamulców. Bo AFAIR ostatni przypadek "ratowania odruchami" trafił mi się zeszłej jesieni, kiedy to geniusze drogoutrzymańcy skosili pobocze i zostawili w miejscu w którym zawsze jest zbity miks kamyczków (twardy i dość stabilny, choć dający się poruszyć) mulistą, śliską maź złożoną ze ścinków zieleniny i błota. Pewnie się nasłucham :>, ale machnąłem TIRmanowi za mną i zjechałem z taką sobie prędkością rzędu 20..25 km/h na to "coś", sądząc że to dobrze znana mi nawierzchnia. Z asfaltu (mokrego bo mokrego), pełne zaskoczenie. Jakby odruch zaciśnięcia przeważył na odruchem puszczenia, to bym leżał i tyle. Raczej na aucie a nie pod autem, ale zawszeć ;) więc zostawmy już tę dyskusję :) Fakt. Brać się za puszczanie hamulców ;) "Ride safely". Ale niespodzianek nie da się w 100% uniknąć. Najpoważniejsze kontuzje (w tym bark w gipsie) zaliczyłem... pieszo. Myślałby kto, nie? :D pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-09-23 12:16:21 | |
Autor: Liwiusz | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-20 16:57, Piotr Kosewski pisze:
Pomijając już to, że oczywiście w naprawdę trudnej sytuacji nie zdążysz A kto pisał o "więcej"? On chce tylko do 80, czyli do zablokowania koła na idealnej powierzchni. > aby przy typowej dla mnie prędkości w mieście (25-30 km/h) i w > dobrych warunkach koła się nie blokowały. Co to znaczy "typowe warunki"? Czy to znaczy, że będzie wiele sytuacji, kiedy koła potencjalnie będą mogły być hamowanie silniej (bez blokownia), ale nie będzie takiej możliwości, bo zakres będzie ustawiony dla "typowej" sytuacji? -- Liwiusz |
|
Data: 2013-09-23 15:48:58 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-20 16:57, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-18 15:01, Marek wrote: Po to aby mieć pewność, że hamulec jest w stanie zapewnić mi 100% siły hamowania w każdych warunkach. Jeśli hamulec potrafi zablokować koło przy sile 80 na suchym asfalcie to rowerzysta powinien użyć max 79. Jeśli hamulec nie potrafi zablokować koła na suchym asfalcie, to znaczy (przykładowo jego siła wynosi 70) to rowerzysta nie wykorzysta części użytecznego zakresu hamowania czyli 71...79 a rower w takich warunkach zatrzyma się np. pod TIRem bo droga hamowania wydłużyła się o krytyczne 2m. A na lodzie 5. Czy w związku z tym hamulec powinien być ustawiony do 79 W rowerach generalnie nie ma ABSów więc nie rozmawiajmy o nich. A już w szczególności w moim rowerze ich z pewnością nie będzie. Skupmy się na moim pytaniu: jak masz ustawiony swój przedni hamulec? Czy tak aby nie zablokować koła w żadnych warunkach (gdyż poślizg jest szkodliwy)? Jeśli tak, to jaką drogę hamowania masz na przednim hamulcu na asfalcie gdy się rozpędzisz? 100m? Czy to jest Twoim zdaniem bezpieczny hamulec bo nie potrafi zablokować koła na lodzie nawet? Pomijając już to, że oczywiście w naprawdę trudnej sytuacji nie zdążysz Po co więcej? Bo taki model kupiłem hamulca. Nie było w sklepie o sile dokładnie 81 lub 79 :-D Zwróć też uwagę, że zmarnujesz zakres klamki jeśli kupisz hamulec, który prawie nie hamuje i ma siłę np. 10 bo na lodzie może okazać się 5 za dużo więc tracisz drugie 5.
No wreszcie się zgodziłeś ze mną :-D Dlatego hamowanie awaryjne na rowerze jest niebezpieczne. Owszem, jest niebezpieczne i wymaga niebywałej wprawy i opanowania. Tu też się zgadzam. W każdym razie na pewno ustawiłbym hamulec tak (i tak robię), aby przy A czy da się to tak ustawić? Ograniczeniem jest ruch klamki? To bardzo ryzykowne podejście bo to zależy od wielu czynników jak np. temperatura klocków. Zimne hamują zupełnie inaczej. Dlatego uważam, że trzeba przewidywać takie sytuacje i zostawiać pewien zapas "mocy", który może być zgubny w wielu warunkach gdy wciśniesz za mocno. Osobiście wolę zaufać swoim umiejętnościom niż precyzyjnemu dokręcaniu jakiejś śrubki do bardzo konkretnych warunków, które mogą ciut się różnić od rzeczywistych tworząc całą tą hiper-precyzyjną regulację pozbawioną sensu. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-23 16:25:08 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 15:48, Marek wrote:
Po to aby mieć pewność, że hamulec jest w stanie zapewnić mi 100% siły OK. No to spytam od drugiej strony. Skąd wiesz, gdzie jest 79? Czy to nie jest tak, że dociskasz klamkę i w pewnej chwili zrobi się 81 i koło zacznie się ślizgać? I Tobie się może wydawać, że wtedy dasz radę trochę puścić. W przypadku tylnego koła - być może na prostym. W przypadku przedniego? W ogóle zdarzyło Ci się kiedyś zablokować przód? Bo mam wrażenie, że nie do końca rozumiesz, co się wtedy dzieje :D. W rowerach generalnie nie ma ABSów więc nie rozmawiajmy o nich. A już w Tak. Przedni hamulec mam ustawiony dosyć luźno. tak, to jaką drogę hamowania masz na przednim hamulcu na asfalcie gdy Na 100m to można się zatrzymać na hamulcu aerodynamicznym i nodze. Przyznaję, że nie drogi hamowania nie mierzyłem. Jak sobie przypomnę o tym na rowerze, to sprawdzę i dam znać. Mówimy o jakichś 6-8m. Czy to jest Twoim zdaniem bezpieczny hamulec bo Nie wiem skąd wniosek, że nie zablokuje koła na lodzie. Poza tym na lodzie powinno się hamować tylko tyłem. Owszem, jest niebezpieczne i wymaga niebywałej wprawy i opanowania. Tu Nie zgadzamy się. Hamowanie awaryjne jest zazwyczaj odruchowe. Chodzi o szybkie zatrzymanie pojazdu, co wymaga możliwie szybkiego rozpoczęcia hamowania. Opanowanie i wprawa bardzo się przydają, ale przy innych manewrach. BTW: chodziłeś na kurs PJ? Wiesz co to jest hamowanie awaryjne w samochodzie? Czy należy przy nim myśleć? Czy potrzebna jest wprawa? pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-24 07:32:45 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Swiat nie jest tak zero jedynkowy jak Ci sie wydaje :-) Kolo przed uslizgiem daje to odczuc i wie sie, ze hamuje sie na granicy uslizgu. Nie boisz sie jezdzic po miescie 30 km/h z niesprawnymi hamulcami?W rowerach generalnie nie ma ABSĂłw wiÄc nie rozmawiajmy o nich. A juĹź w A to ciekawe, hamowanie z 30 km/h na niesprawnych hamulcach na 6-8m? Jakies konkretne powody dlaczego "powinno sie". No i co z tego, ze na PJ ucza, ze hebel w podloge i to wszystko, patrzec tylko co bedzie dalej. Bo to najlepsze wyjscie uczyc wszystkich tak co nie oznacza, ze jest to wszystko co mozna zrobic w awaryjnej sytuacji. -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 12:45:53 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24 09:32, AZ wrote:
Swiat nie jest tak zero jedynkowy jak Ci sie wydaje :-) Kolo przed uslizgiem Nie wie. PrzejĹcie miÄdzy ruchem obrotowym i poĹlizgiem jest natychmiastowe i nie ma Ĺźadnych przesĹanek ani sygnaĹĂłw z koĹa, Ĺźe za chwilÄ zacznie siÄ ĹlizgaÄ (byĹo na fizyce w liceum - zeszyty jeszcze leĹźÄ ?). WraĹźenie, Ĺźe zaraz bÄdzie poĹlizg i pora odpuĹciÄ, powstaje wyĹÄ cznie w Twojej gĹowie (na podstawie obserwacji koĹa, prÄdkoĹci i doĹwiadczenia). To jest ta dodatkowa moc obliczeniowa, o ktĂłrej wczeĹniej pisaĹem. Nie boisz sie jezdzic po miescie 30 km/h z niesprawnymi hamulcami? Ale przecieĹź sÄ sprawne. Przedni doskonale wystarcza do kontrolowania prÄdkoĹci (zatrzymywania siÄ przed ĹwiatĹami, zwolnienia przed skrÄtem itp.). SÄ nie tylko sprawne, ale teĹź bezpieczne. Przynajmniej w przypadku mojego doĹÄ spokojnego, rĂłwnomiernego stylu jazdy po mieĹcie :). W sytuacji awaryjnej uĹźywam (co jest zupeĹnie oczywiste) hamulca tylnego, ktĂłry jest ustawiony duĹźo mocniej. Tylne koĹo blokuje siÄ bardzo Ĺatwo przez brak docisku, wiÄc tu niewiele da siÄ zrobiÄ. Podczas hamowania awaryjnego (maksymalnego zaciskania klamek) naturalnym ruchem jest przeniesienie ciÄĹźaru na tyĹ. Wystarczy trenowaÄ to tak, Ĺźeby tyĹek szedĹ odpowiednio daleko (za siodeĹko) i dostaje siÄ za darmo bardzo duĹźo trakcji. Warto o tym pamiÄtaÄ, gdy z wymagajÄ cych siĹy Vek przechodzi siÄ na tarcze obsĹugiwane 1 palcem :). MĂłgĹbym siÄ wrÄcz zaĹoĹźyÄ o coĹ bardzo maĹo wartoĹciowego, Ĺźe po zmianie hamulcĂłw przeciÄtnemu rowerzyĹcie zdarza siÄ wiÄcej OTB na zjazdach :). A to ciekawe, hamowanie z 30 km/h na niesprawnych hamulcach na 6-8m? Ale czemu niesprawnych? Bardzo sprawnych. Bez blokowania koĹa hamuje siÄ bardzo szybko. MoĹźe jesteĹ przyzwyczajony do poĹlizgĂłw i przywykĹeĹ do dĹuĹźszych dystansĂłw :). Poza tym 6-8m to bardzo duĹźo. SamochĂłd potrzebuje AFAIR okoĹo 5m. No ale tak jak pisaĹem - nie wiem, bo dokĹadnie nie mierzyĹem. ObiecujÄ, Ĺźe w najbliĹźszÄ sobotÄ wezmÄ rower oraz miarkÄ, pojadÄ do parku na kawaĹek asfaltu zbliĹźonego do tego na drogach i zrobiÄ moĹźliwie solidny eksperyment. Raport bÄdzie w tym wÄ tku. Jestem fizykiem - to dla mnie duĹźa przyjemnoĹÄ :). OczywiĹcie te 6-8m to droga od naciĹniÄcia klamki do zatrzymania. W przypadku prawdziwego hamowania awaryjnego bÄdzie *2, ale takiego eksperymentu przecieĹź nie zrobiÄ. Jakies konkretne powody dlaczego "powinno sie". Ĺťeby hamowaÄ hamulcem, a nie twarzÄ :D. Po lodzie chyba nigdy nie jechaĹeĹ, bo wniosek o hamowaniu tylko tyĹem wyciÄ ga siÄ naprawdÄ szybko i bardzo zapada w pamiÄÄ:). No i co z tego, ze na PJ ucza, ze hebel w podloge i to wszystko, patrzec To jest to co DOKĹADNIE naleĹźy zrobiÄ w awaryjnej sytuacji. WymyĹlili to ludzie mÄ drzejsi od Ciebie. PowaĹźnie chcesz z siebie robiÄ takiego mistrza kierownicy w kaĹźdym pojeĹşdzie? Ludzie ktĂłrzy "wiedzÄ lepiej co moĹźna zrobiÄ", to wĹaĹnie Ci koĹczÄ cy w murach/drzewach/przystankach. Gdyby wszyscy jeĹşdzili zgodnie z PORD, prawie nie byĹoby wypadkĂłw. OczywiĹcie nie wÄ tpiÄ, Ĺźe PORDem gardzisz, bo wiesz lepiej. Wszak ta ustawa tylko utrudnia kierowcom Ĺźycie :). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-24 03:58:30 | |
Autor: Iguan_007 | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Tuesday, September 24, 2013 8:45:53 PM UTC+10, Piotr Kosewski wrote:
On 2013-09-24 09:32, AZ wrote: Nie zgadzam sie. Wlasnie wczesniej czujesz ze kolo _zaczyna_ sie slizgac. To wlasnie ten moment kiedy nalezy uwazac z mocniejszym hamowaniem. W sytuacji awaryjnej używam (co jest zupełnie oczywiste) hamulca To wcale nie jest "oczywiste". Hamulcem glownym jest hamulec przedni. Ale nie wierz mi na slowo. Sprobuj zatrzymac sie jak najszybciej przy pomocy hamulca z tylu. A pozniej uzyj tego wlasciwego. bardzo łatwo przez brak docisku, więc tu niewiele da się zrobić. No i wlasnie wszyscy Ci tlumacza ze mocne hamowanie nie jest rownoznaczne z _maksymalnym_ zaciskaniem klamek. naturalnym ruchem jest przeniesienie ciężaru na tył. Wystarczy Wystarczy uzyc hamulca przedniego na ktorym przy hamowaniu jest wiekszy nacisk. Zastanowiles sie kiedys dlaczgo z przodu w motocyklach czy rowerach do DH montuje sie wieksze tarcze niz z tylu? Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia |
|
Data: 2013-09-24 10:53:59 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Owszem, tyle ze to na samym poczatku dzieje sie kilka/kilkanascie razySwiat nie jest tak zero jedynkowy jak Ci sie wydaje :-) Kolo przed uslizgiem w ciagu sekundy w sensie - kolo zaczyna lapac mikro uslizgi i odzyskiwac przyczepnosc ze wzgledu na roznorodnosc nawierzchni i to jest znak, ze osiagnelo sie granice Nie obserwuje kola ani predkosci co wcale nie zabrania mi hamowac z duza sila (ABS prawdopodobnie zrobilby to lepiej) i zareagowac w momencie uslizgu. Nie wiem jak mozna nazwac bezpiecznym hamulec gdzie klamka opiera sie o kierownice a Ty nadal jedziesz. Samochod ma 4 kola i sprawne hamulce. To tymbardziej dziwi mnie Twoje podejscie do ustawiania hamulcow. Za to nie dziwi mnie "planowanie hamowania" :-) Jechalem i lubie jezdzic, ba zdarzalo mi sie jezdzic motocyklem w zimie przy szklacej sie jezdni albo sniegu i uzywalem przedniego hamulca. W porownaniu z tylnym jest duzo bardziej skuteczny ale ew uslizg jest bardziej niebezpieczny. Ja nie robie z siebie mistrza kierownicy. Po prostu mam doswiadczenieNo i co z tego, ze na PJ ucza, ze hebel w podloge i to wszystko, patrzec i zamiast wbic pedal w podloge potrafie rozpoczac awaryjne hamowanie bez dymu spod kol i szukac miejsca ucieczki jakby mialo czasem nie starczyc miejsca. Nauczyli ludzi, ze to wszystko co mozna zrobic przy awaryjnym hamowaniu i tluka ludzie innym w kufer albo laduja na drzewie po zrobieniu piruetu na sliskim. Calym PORDem nie, tylko ograniczeniom predkosci :-) -- Artur |
|
Data: 2013-09-27 18:06:17 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Tue, 24 Sep 2013, Piotr Kosewski wrote:
W sytuacji awaryjnej używam (co jest zupełnie oczywiste) hamulca Znaczy da się łatwo obrócić dookoła osi, owszem. Mimo nieskutecznego hamowania. Ale faktycznie najczęściej czasy na reakcję są sporo dłuższe, więc da się świadomie puścić. Ale to za duża cena jak na słabe hamowanie. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-09-24 07:36:16 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Tue, 24 Sep 2013 07:32:45 +0000, AZ napisaĹ(a):
Jakies konkretne powody dlaczego "powinno sie".Bo jak tylne siÄÂ zablokuje to zrobisz drifta a jak przednie to zaliczysz glebÄ. Trafione? -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2013-09-24 07:44:14 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, piecia aka dracorp <imie.nazwisko@wp.eu> wrote:
No niekoniecznie :-)Jakies konkretne powody dlaczego "powinno sie".Bo jak tylne siÄÂ zablokuje to zrobisz drifta a jak przednie to zaliczysz glebÄ. Trafione? -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 08:01:52 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Tue, 24 Sep 2013 07:44:14 +0000, AZ napisaĹ(a):
No niekoniecznie :-) A to dziwne. Kumpel tak miaĹ a potem chodziĹ z gipsem. No to jaka jest teoria? -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2013-09-24 08:04:07 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, piecia aka dracorp <imie.nazwisko@wp.eu> wrote:
Ze nie kazde zablokowanie kola to pewna gleba, czasami tylko pelne gacie :-)No niekoniecznie :-) -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 11:03:27 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Tue, 24 Sep 2013 13:01:19 +0200, Piotr Kosewski napisaĹ(a):
OczywiĹcie ja caĹy czas mĂłwiÄ o jeĹşdzie po Ĺysym lodzie, a nie takimLĂłd lodowi nierĂłwny. KiedyĹ po lesie jeĹşdziliĹmy w zimÄ. WczeĹniej przez kilka dni naprzemiennie byĹo ciepĹo i zimno. Potem ten lĂłd przysypaĹ Ĺnieg a potem my po nim jeĹşdziliĹmy. Nie daĹo siÄ kontrolowaÄ poĹlizgu, przychodziĹ on w najmniej oczekiwanym momencie. A nikt nawet wtedy nie myĹlaĹ o hamowaniu. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2013-09-24 13:01:19 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24 10:04, AZ wrote:
Ze nie kazde zablokowanie kola to pewna gleba, czasami tylko pelne gacie :-) Chyba gacie peĹne Ĺniegu :D. Przy idealnej jeĹşdzie prosto teoretycznie masz szansÄ ustaÄ, ale wystarcza nawet delikatne balansowanie ciaĹem, Ĺźeby siÄ rozĹoĹźyÄ. UstaÄ drift na 2 koĹach po Ĺuku? :D To jest juĹź BARDZO trudne na jakimĹ luĹşnym podĹoĹźu w lesie. JeĹli jesteĹ w stanie coĹ takiego zrobiÄ na lodzie, to szczerze gratulujÄ. 999/1000 osĂłb nawet nie zdÄ Ĺźy dobrze mrugnÄ Ä :). OczywiĹcie ja caĹy czas mĂłwiÄ o jeĹşdzie po Ĺysym lodzie, a nie takim przysypanym Ĺniegiem. Np. po zamarzniÄtym i zasypanym jeziorze jeĹşdzi siÄ super (niestety w Polsce nie jest to dobry pomysĹ). A juĹź w ogĂłle najlepsza sytuacja jest, jak zaczynasz hamowaÄ (przodem) na czystym asfalcie i nagle gdzieĹ po drodze trafia Ci siÄ zamarzniÄta kaĹuĹźa. Jak coĹ takiego umiesz ustaÄ, to chyba marnujesz siÄ na usenecie :P pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-24 11:00:43 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Nie zdarza Ci sie w lesie w zlozeniu przejezdzac winkla tak, ze oba kola odjezdzaja na zewnetrzna zeby zaraz zlapac przyczepnosc? :-) U mnie akurat jest to podlaczone z odruchem wyprostowaniem rowera. Podobnie mam z motocyklem jak np. zaczyna mi w winklu odjezdzac tyl odruchowe przymkniecie gazu + prostowanie. Przejechac sliskie na wprost to tez nie problem pod warunkiem posiadania odruchow a nie bezmyslnego zacisniecia hamulca. Lod przysypany sniegiem jest jeszcze gorszy niz ten bez. Snieg doskonale przyczepia sie do opon a sam jeszcze lepiej slizga sie po lodzie. IMHO to nie ja robie z siebie mistrza tylko Ty demonizujesz ;-) -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 13:23:25 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24 13:00, AZ wrote:
Nie zdarza Ci sie w lesie w zlozeniu przejezdzac winkla tak, ze oba Nie :). I uprzedzajÄ c kolejne pytanie: tak, zdarza mi siÄ jeĹşdziÄ po lasach. Szybko :). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-24 11:27:45 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Nie bede sie sprzeczal bo do rowerow wrocilem nie dawno juz nie mowiacNie zdarza Ci sie w lesie w zlozeniu przejezdzac winkla tak, ze oba o jezdzie w terenie. Staram sie jezdzic szybko i udaje mi sie uslizgnac przod i tyl na winklu z lekko ubita ziemia czy liscmi i jeszcze nie lezalem :-) Co prawda automatycznie na rower przeniosly mi sie nawyki z motocykla wiec nie jest tak zle. -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 19:54:38 | |
Autor: Leszek Karlik | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Tue, 24 Sep 2013 13:00:43 +0200, AZ <artur.zabronski@gmail.com> wrote:
[...] Nie zdarza Ci sie w lesie w zlozeniu przejezdzac winkla tak, ze oba Prostowanie dobry odruch, przymykanie gazu bardzo zĹy. :-)) Ale tak, ogĂłlnie na motocyklu moĹźna Ĺadnie zobaczyÄ, Ĺźe dozowalnoĹÄ hamulcĂłw jest istotna a przyczepnoĹÄ kóŠnie jest zerojedynkowa. Wydaje mi siÄ, Ĺźe problem wielu osĂłb jeĹźdĹźÄ cych rowerami i przekonanych Ĺźe koĹo zrywa przyczepnoĹÄ zerojedynkowo i jak siÄ za mocno da przednim hamulcem to wywrotka gwarantowana wynika z faktu, Ĺźe na wielu rowerach to moĹźe byÄ prawda, dozowalnoĹÄ hamulca i moĹźliwoĹÄ pĹynnej regulacji jest bardzo istotna do nauczenia siÄ odpuszczania hamulca w momencie poczÄ tku tracenia przyczepnoĹci. Na kiepsko wyregulowanych faĹkach czy innych takich i klockowych oponach na kostce DDRa to faktycznie moĹźe byÄ tak, Ĺźe hamulec nie hamuje a potem trochÄ hamuje a potem nagle BÄC. -- Leszek 'Leslie' Karlik http://leslie.hell.pl/ |
|
Data: 2013-09-25 07:17:01 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, Leszek Karlik <leszek.karlik@gmail.com> wrote:
On Tue, 24 Sep 2013 13:00:43 +0200, AZ <artur.zabronski@gmail.com> wrote:W teori tak. W praktyce ratuje dupe, przymkniecie a nie gwaltowne zamkniecie. Raz mialem taka sytuacje w Lublinie, ja sobie poogladalem przednie kolo z lotu a organizatorzy po slyszanych odglosach szlifujacego wydechu i pisku opony mysleli, ze ktos zaliczyl glebe ;-) O tym wlasnie pisalem. Odczucia na kierownicy sa powiazane z sila hamowania. Bo na rowerze z powodu mniejszej masy jest mniej czasu na reakcje (tak sobie to tlumacze). Dokladnie. Na szosowym rowerze fajnie to widac przy hamowaniu tylem, w pewnym momencie zaczyna na krotkie chwile zwalniac (ale nie blokuje sie). -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 11:05:43 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Tue, 24 Sep 2013 12:43:00 +0200, Marek napisaĹ(a):
Za pewno chodzi o to, Ĺźe procesy odruchowe sÄ szybciej realizowane. --Nie zgadzamy siÄ. Hamowanie awaryjne jest zazwyczaj odruchowe. piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2013-09-24 11:28:48 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, piecia aka dracorp <imie.nazwisko@wp.eu> wrote:
No i tu sie zgadzamy. Dla jednych odruchem jest kurczowe zlapanieZa pewno chodzi o to, Ĺźe procesy odruchowe sÄ szybciej realizowane.Nie zgadzamy siÄ. Hamowanie awaryjne jest zazwyczaj odruchowe. klamek hamulca jak najmocniej a dla innych mocne hamowanie. -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 13:25:54 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Koszt utrzymania roweru | |
Dnia Tue, 24 Sep 2013 13:55:19 +0200, Piotr Kosewski napisaĹ(a):
On 2013-09-24 13:28, AZ wrote:https://pl.wikipedia.org/wiki/Odruch_warunkowy Kto jak przeÄwiczyĹ, jakie miaĹ doĹwiadczenie takie bÄdzie miaĹ odruchy. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2013-09-27 18:17:01 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Tue, 24 Sep 2013, piecia aka dracorp wrote:
Dnia Tue, 24 Sep 2013 13:55:19 +0200, Piotr Kosewski napisał(a): I to jest sedno sporu. Piotr twierdzi że KAŻDY zaciska hamulce do oporu. A mi na początek nie działa wersja podstawowa (gość który nigdy nie miał do czynienia z torpedem), co doskonale dowodzi jak wyżej (że mamy do czynienia JEDYNIE z problemem owego "doświadczenia"). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-09-24 13:55:19 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24 13:28, AZ wrote:
No i tu sie zgadzamy. Dla jednych odruchem jest kurczowe zlapanie Nie. Odruchem jest impulsowy. Widzisz ĹcianÄ i zaciskasz klamki. To jest wĹaĹnie odruch, czyli ta natychmiastowa, podĹwiadoma reakcja na sygnaĹ. "Mocne hamowanie" to jest dĹugotrwaĹy proces. Zbierasz duĹźo informacji, przetwarzasz je i jakoĹ dziaĹasz (tu: modyfikujesz siĹÄ zacisku klamki). To nie jest odruch :). OczywiĹcie powyĹźsze warianty siÄ nie wykluczajÄ tylko wspĂłĹistniejÄ . W typowym hamowaniu najpierw powinien byÄ odruch (Ĺźeby moĹźliwie szybko zareagowaÄ), a potem jest analiza i ew. zabawa w dozowanie siĹy :). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-24 11:55:22 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
No ale nie zaciskasz klamki az do kierownicy tylko odruchowo dobieraszNo i tu sie zgadzamy. Dla jednych odruchem jest kurczowe zlapanie poczatkowa sile do warunkow. Nie wiem, moze ja jakis uposledzony jestem ale nie udalo mi sie nigdy tak awaryjnie zahamowac zeby zablokowac kolo, ewentualny uslizg zdarzal sie w pozniejszej fazie gdy zwiekszalem sile hamowania ale przy uslizgu odpuszczalem. Rozumiem, ze poluzowane hamulce masz po to zeby w awaryjnej sytuacji scisnac klamki ile sil w rekach i czasem nie doprowadzic do uslizgu? Pare miesiecy temu akurat na motocyklu zagapilem sie i musnalem goscia w tyl samochodu, nie groznie. Tylko dlatego ze nie bylo gdzie uciec. Hamowalem awaryjnie, ale gdybym zacisnal przod do oporu to by byla kupa wstydu i pewnie jakies straty. -- Artur |
|
Data: 2013-09-26 21:38:59 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-24 13:05, piecia aka dracorp pisze:
Za pewno chodzi o to, Ĺźe procesy odruchowe sÄ szybciej realizowane. DokĹadnie tak. Zapewne do podĹwiadomoĹci to trafia. Z drugiej zaĹ strony proces hamowania nie trwa uĹamka sekundy wiÄc i myĹlenie zdÄ Ĺźy siÄ wĹÄ czyÄ. W tym drugim etapie trzeba siÄ kontrolowaÄ aby nie spierniczyÄ tego co odruch dobrze zainicjowaĹ. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-28 14:46:05 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-26 21:38, Marek wrote:
Za pewno chodzi o to, Ĺźe procesy odruchowe sÄ szybciej realizowane.DokĹadnie tak. Zapewne do podĹwiadomoĹci to trafia. Nie trafia do "podĹwiadomoĹci" tylko jest po prostu nieĹwiadome. Mieszasz mechanizmy biologiczne i terminologiÄ z psychoanalizy... Z drugiej zaĹ strony Reakcja na sytuacjÄ na drodze trwa wĹaĹnie ten "uĹamek sekundy", a tak naprawdÄ okoĹo 1 sekundy. To ta reakcja jest odruchowa i o tym caĹy czas piszÄ. Chodzi o to, Ĺźeby akcjÄ hamowania zainicjowaÄ bezpiecznie. Dopiero potem jest Ĺwiadome regulowanie mocy itp. Bo po tej 1s moĹźesz juĹź siÄ ĹlizgaÄ na zablokowanych koĹach, a moĹźesz po prostu spokojnie dalej zwalniaÄ. JeĹli odruch jest nieprawidĹowy, to kierujÄ cy nie zdÄ Ĺźy zahamowaÄ w sytuacji, w ktĂłrej miaĹ szansÄ. JeĹli reakcja pojazdu na odruch jest niekorzystna, to kierujÄ cy moĹźe utraciÄ kontrolÄ, wiÄc nawet duĹźa iloĹÄ czasu mu niewiele da. O to caĹy czas chodzi. Dlatego ja jestem na stanowisku, Ĺźe trzeba zadbaÄ o stan sprzÄtu, ktĂłry pomoĹźe w trudnej sytuacji. Zamiast przeceniania wĹasnych moĹźliwoĹci, ktĂłre jest oczywiĹcie gĹĂłwnÄ przyczynÄ wypadkĂłw. No ale pora juĹź naprawdÄ to zostawiÄ. Nie wiem jak inni, ja juĹź dziĹ raz na rowerze byĹem i zaraz wychodzÄ z domu. Pogoda zbyt Ĺadna na dyskusje o hamulcach. pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-24 12:43:00 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-23 16:25, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 15:48, Marek wrote: To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ścigaczu nauczyłem się kontrolować przednie koło. Tam drobny błąd oznacza śmierć. Ostro hamując możesz zrobić salto z motocyklem albo złoży Ci się kierownica. Można wyczuć ten niebezpieczny punkt a sztuką jest zapanować nad odruchami w sytuacjach krytycznych. W rowerze jest podobnie, trzeba się nauczyć charakterystyki danego egzemplarza. przedniego? W ogóle zdarzyło Ci się kiedyś zablokować przód? Bo mam Owszem, przy 80km/h na ścigaczu. A co się wtedy dzieje? W moim przypadku salto nad kierownicą i wylądowałem na plecach przed nadal jadącym motocyklem. Czy takie doświadczenie moje wystarczy? Nie zgadzamy się. Hamowanie awaryjne jest zazwyczaj odruchowe. Nie mówimy jakie jest lecz jakie powinno być - nie odruchowe lecz kontrolowane. Ja od w/w sytuacji nie miewam takich odruchów. BTW: chodziłeś na kurs PJ? Wiesz co to jest hamowanie awaryjne Wprawa (aby zablokować odruchy) i myślenie w drugiej kolejności. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-24 13:00:32 | |
Autor: cytawa | |
Koszt utrzymania roweru | |
Marek pisze:
To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ścigaczu nauczyłem się To wszystko teoria. A praktyka tak bardzo zalezy od okolicznosci, predkosci i wielu innych czynnikow a i przypadku rowniez, ze ja nie podejmuje sie dyskutowac tak kategorycznie. Czesto jak sie kategorycznie wpypowiadalem na jakis temat, zycie platalo mi psikusa i uczylo pokory. Jan Cytawa |
|
Data: 2013-09-24 18:55:04 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-24 13:00, cytawa pisze:
To wszystko teoria. A praktyka tak bardzo zalezy od okolicznosci, Ależ ja nie twierdzę, że teraz żaden błąd nigdy mi się nie przytrafi i gleby nie zaliczę (tak na marginesie - zdarzyło mi się na rowerze również) lecz jedynie, że nie ma sensu grzebać w hamulcach bo i tak nie istnieje ustawienie optymalne dla wszystkich możliwych sytuacji więc ustawiamy je tak aby mogły dać z siebie wszystko a czy "wszystko" w danych warunkach wykorzystamy to kwestia naszej wprawy. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-24 13:31:22 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24 12:43, Marek wrote:
To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ścigaczu nauczyłem się OMG. Drobny błąd to śmierć. Ale bajki opowiadasz :). Na motocyklu zginąć trudniej niż na rowerze. Sam pojazd już trochę chroni, są bardzo dobre kaski, wzmacniane ciuchy itp. Po prostu idiotów na motorach jest więcej i zawyżają statystykę zgonów. Naprawdę nie należy się chwalić, że się miało na motorze wypadek przy 80km/h. Żaden to honor :). Nie mówimy jakie jest lecz jakie powinno być - nie odruchowe lecz No właśnie cały trick polega na tym, że powinno być odruchowe :). Nie mniej oczywiście przekonać Cię nie zdołam :). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-24 11:31:53 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Tu sie zgodze.To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na Ĺcigaczu nauczyĹem siÄ A tu juz zalezy. Na motocyklu zginac mozna na prostej drodze, na rowerze co najwyzej sie poobcierasz (no zginac tez sie da majac szczescie). Pojazd nie chroni nic, ewentualnie moze Ci jeszcze przywalic w plecy przy czolowce z samochodem, albo docisnac noge do asfaltu przy szlifie. Ani zadna ujma. Jak sie nie wywrocisz to sie nie nauczysz. Mozna odruchowo kontrolowac. Bodziec -> wyuczona reakcja. Nie potrzebuje planowac hamowania, rozmyslac o sile, o tarciu, po prostu to hamuje :-) -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 22:28:02 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24 13:31, AZ wrote:
A tu juz zalezy. Na motocyklu zginac mozna na prostej drodze, na rowerze No ok - rozróşnijmy 2 kwestie. Pierwsza to brak ochrony. RzeczywiĹcie na motorze wypadki powodujÄ wiÄksze obraĹźenia (i czÄstsze zgony). Tyle Ĺźe jednak wypadek sam w sobie to zdarzenie bardzo rzadkie. WiÄkszoĹÄ ludzi nie ma Ĺźadnego wypadku w Ĺźyciu (wiÄcej ma lekkie stĹuczki). Do tego motorĂłw jest maĹo. NaprawdÄ bardzo maĹe jest prawdopodobieĹstwo, Ĺźe w wypadku uczestniczy motocylista. ZupeĹnie osobnÄ kwestiÄ jest to, jak siÄ motorĂłw uĹźywa. JeĹli ktoĹ jeĹşdzi przy bardzo zĹej pogodzie, to zwiÄksza szanse na glebÄ. JeĹli ktoĹ kupuje Ĺcigacz i pocina nim w mieĹcie 150km/h, to oczywiĹcie ma bardzo duĹźe szanse na wypadek (raczej Ĺmiertelny). Tyle Ĺźe to nie jest normalne uĹźytkowanie motoru tylko debilizm. Nawet jeĹli jakiĹ Pan X, ktĂłry kupiĹ sobie motor sportowy, uwaĹźa, Ĺźe 150 to normalna prÄdkoĹÄ, bo przecieĹź do takiej zostaĹ jego pojazd zaprojektowany (i wioska jeĹşdziÄ na Ĺcigaczu 50km/h). Nie moĹźna na tej podstawie mĂłwiÄ, Ĺźe motory sÄ niebezpieczne :). Podobnym wnioskowaniem moĹźna odkryÄ, Ĺźe Ĺmiertelne sÄ gniazdka elektryczne i noĹźe kuchenne. Pojazd nie chroni nic, ewentualnie moze Ci jeszcze przywalic w plecy No wĹaĹnie - nogÄ. Przy "szlifie" (nie znaĹem okreĹlenia) nawet jak stracisz nogÄ, to masz spore szanse, bo jednak motor osĹania z jednej strony i jest punkt oparcia.Nie latasz po ulicy jak worek miÄsa. ZaĹoĹźÄ siÄ, Ĺźe w zbroi (nawet w mocnym ciuchy zakrywajÄ cym ciaĹo) i kasku moĹźna tak "szlifowaÄ" doĹÄ dĹugo. W wiÄkszoĹci wypadkĂłw jednak siÄ z motoru wypada (czasem doĹÄ daleko) i to teĹź jest lepsze niĹź wbiciÄ siÄ w kierownicÄ czy szybÄ samochodu (choÄ oczywiĹcie nieporĂłwnywalne z pasami i poduszkami). Nawet jeĹli wylecisz z motoru przy duĹźej prÄdkoĹci, ciuch CiÄ ochroni i wyhamuje. OczywiĹcie pod warunkiem, Ĺźe nie zatrzymasz siÄ na przeszkodzie (wtedy zgon/kalectwo). Mozna odruchowo kontrolowac. Bodziec -> wyuczona reakcja. Nie potrzebuje WywĂłd o odruchach juĹź gdzieĹ indziej zamieĹciĹem. Po wiÄcej odsyĹam do biblioteki albo na biologiÄ:P Hamowanie (Ĺwiadome, kontrolowane) to nie jest odruch :). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-25 07:10:42 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Ale ja pisalem o zwyklej przewrotce. Na motocyklu moze sie to duzo gorzejA tu juz zalezy. Na motocyklu zginac mozna na prostej drodze, na rowerze skonczyc niz przewrotka na rowerze. A tu nie bede dyskutowal juz, bo to nudny temat i flejmogenny. No wlasnie nie. Motocykl ma sporo wystajacych czesci ktore moga narobicPojazd nie chroni nic, ewentualnie moze Ci jeszcze przywalic w plecy sporo szkod, do tego gorace wydechy. Zawsze trzeba oddzielac sie od motocykla. W jeansach nie poszlifujesz dlugo, a nawet krotki szlif konczy sie otarciami. W kombinezonie poszlifujesz dluzej ale robi sie goraco ;-) Ale to juz lekko OT sie robi. -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 19:06:26 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-24 13:31, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-24 12:43, Marek wrote:
Konkretny przypadek kolegi. Lato, środek miasta, idealna pogoda, hamowanie na farbie przejścia dla pieszych do planowanego skrętu w prawo. Poślizg i przewrotka na bok. Jemu nic się nie stało ale jego dziewczyna nie żyje. Smutna ta bajka, co? Takich "bajek" można nasłuchać się po każdym sezonie. Na motocyklu zginąć trudniej niż na rowerze. Sam pojazd już trochę Nie będę komentował. Najwyraźniej nie obracasz się w tych kręgach. Naprawdę nie należy się chwalić, że się miało na motorze wypadek Wypadek na motocyklu może być powodem do dumy Twoim zdaniem ??? Czy ktoś o zdrowych zmysłach chwali się tym, że coś spierniczył i stało się groźnie? -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-25 00:26:52 | |
Autor: Iguan_007 | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Tuesday, September 24, 2013 8:43:00 PM UTC+10, Marek wrote:
To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ścigaczu nauczyłem się kontrolować przednie koło. Tam drobny błąd oznacza śmierć. Bez urazy Marek ale chyba troche sie lansujesz. Wiadomo, ze na motocyklu (jak i na rowerze czy w samochodzie) trzeba uwazac ale takie dramatyczne teksty sa troche zabawne. Tutaj opowiadasz jak to maly blad oznacza smierc a jednoczesnie robisz taki banalny blad jak przelatywanie przez kierownice (jak to mozliwe, nie miales wczesniej do czynienia z motocyklem i zlapales klamke do oporu bez wyczucia?) - i nadal zyjesz. Widomo, ze wypadki sie zdarzaja i moze to spotkac kazdego ale juz nie opowiadajmy historyjek dla nastolatek jak to igramy z zyciem normalnie jezdzac na motocyklu. Ostro hamując możesz zrobić salto z motocyklem albo złoży Ci się kierownica. Zeby zrobic salto z motocyklem trzeba albo zupelnie nie miec wyczucia albo powaznie spanikowac i ciagnac bezwiednie za klamke. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia |
|
Data: 2013-09-26 21:36:33 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-25 09:26, Iguan_007 pisze:
On Tuesday, September 24, 2013 8:43:00 PM UTC+10, Marek wrote: Lansuję? :-) Z czym niby? :-D Nie bardzo chwytam bo również Piotr uważa, że to iż glebę zaliczyłem na motocyklu oznacza, że ponoć rozpiera mnie duma z tego powodu. No i teraz druga osoba odbiera to podobnie - co z nieukrywanym zaskoczeniem zauważam. Wiadomo, ze na Dokładnie tak było. Jeździłem, a raczej uczyłem się tego może kilka miesięcy. Zbyt późno zobaczyłem wyrwę w asfalcie (rozglądając się na boki) i za mocno depnąłem oba hamulce. Wystrzeliłem jak z procy. Moim zdaniem to mały błąd tworzący groźną sytuację a fart polegał na tym, że to było na zakręcie, miałem bardzo dobry kombinezon, nie było krawężnika a za zakrętem łąka. Dzięki temu motocykl jadący za moja głową przewrócił się a ja zatrzymałem się dalej. Gdyby nie ten zbieg okoliczności, to pewnie dziś na rowerze nie jeździłbym. Dlatego na Twoim miejscu nie bagatelizowałbym tego typu zdarzeń. Nawet stojąc na rowerze możesz się zachwiać i zabić uderzając w coś głową. Nie potrafię się w tym doszukać komicznego przekazu.
Sorki... salto nad kierownicą i upadek na plecy przed przednim kołem. Motocykl nie przewrócił się od razu - jakieś 20m dalej. Tak to konkretnie wyglądało. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-26 23:49:05 | |
Autor: Iguan_007 | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Friday, September 27, 2013 5:36:33 AM UTC+10, Marek wrote:
W dniu 2013-09-25 09:26, Iguan_007 pisze: >> To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ścigaczu nauczyłem się Oto jak ja to odbieram, moze niewlasciwie: robisz z siebie bohatera - "jezdze na motocyklu wiec jestem odwazny bo tam kazdy blad to igranie ze smiercia". I moze ja to zle odczytalem ale jezdze na motocyklu wiele lat i mam zupelnie inne zdanie. Zabic to sie mozna i na skorce od banana. Oczywiscie, wypadki sie zdarzaja ale opowiadanie ze drobny blad na motocyklu oznacza smierc brzmi mi strasznie dramatycznie i naprawde mnie bawi. > maly blad oznacza smierc a jednoczesnie robisz taki banalny blad jak Dokładnie tak było. Jeździłem, a raczej uczyłem się tego może kilka miesięcy. Zbyt późno zobaczyłem wyrwę w asfalcie (rozglądając się na boki) i za mocno depnąłem oba hamulce. Wystrzeliłem jak z procy. Moim zdaniem to mały błąd tworzący groźną sytuację a fart polegał na tym, że to było na zakręcie No to chyba mamy zupelnie inna definicje "malego bledu". Bo ja widze kierowce ktory nie poznal jeszcze swojego pojazdu, rozpedzil sie do predkosci z ktorej nie umial wyhamowac, nie patrzyl gdzie jedzie i jeszcze hamowal w zakrecie. To rzeczywiscie, taki "maly blad" moze szybko zakonczyc zywot. a za zakrętem łąka. Dzięki temu motocykl jadący za moja głową przewrócił się a ja zatrzymałem się dalej. Gdyby nie ten zbieg okoliczności, to pewnie dziś na rowerze nie jeździłbym. Dlatego na Twoim miejscu nie bagatelizowałbym tego typu zdarzeń. Nawet stojąc na rowerze możesz się zachwiać i zabić uderzając w coś głową. Nie potrafię się w tym doszukać komicznego przekazu. Sorki, ale mnie kierowca ktory naciska tak bez wyczucia hamulce ze leci przez kierownice jednak bawi. Szczegolnie jak pozniej na podstawie takiego zdarzenia opowiada jakie to te motocykle niebezpieczne. Nie bede juz tego dalej ciagnal bo nie chce zeby sie flejm zrobil. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia |
|
Data: 2013-09-27 16:56:30 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-27 08:49, Iguan_007 pisze:
Heh, uśmiałem się. Zupełnie źle mnie odebrałeś :-) Nie uważam aby jazda na motocyklu wymagała jakiejkolwiek odwagi podobnie jak na rowerze czy kolejką. I moze ja to zle odczytalem ale jezdze na motocyklu I nie masz wśród znajomych martwych kumpli? Gdy jeździłem na motocyklu (już tego nie robię) w sezonie średnio 2 osoby ginęły z bliższego lub dalszego towarzystwa. Z tego właśnie powodu przerzuciłem się na auto i rower. Ok, nie będę ściemniał - dostałem ultimatum od swojej wybranki :-D Nie bede juz tego dalej ciagnal bo nie chce zeby sie flejm zrobil. Oki, masz rację. Ja do tego inaczej podchodzę ale każdy ma własne zdanie. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-28 14:34:08 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-27 16:56, Marek wrote:
Heh, uśmiałem się. Zupełnie źle mnie odebrałeś :-) Nie uważam aby jazda Odebrałem to dokładnie tak samo. Zatem albo jesteś niekonsekwentny albo masz duży problem z pisaniem tak, żeby Cię ludzie poprawnie odbierali. Tak czy inaczej powinieneś się nad tym poważnie zastanowić. I nie masz wśród znajomych martwych kumpli? Gdy jeździłem na motocyklu[cut] Oki, masz rację. Ja do tego inaczej podchodzę ale każdy ma własne zdanie. Tu nie tylko o zdanie chodzi, ale też o doświadczenia. A Ty masz dziwne. Tekst o martwych kumplach wśród znajomych i o żonie wygląda tak, jakbyś był w jakiejś grupie niezbyt ogarniętych życiowo nastolatków, która się ścigała na motorach po mieście, startowała na światłach na 1 kole i paliła gumy na placu przy lotnisku. Tacy ludzie rzeczywiście dość często giną na motorze. Patrząc z drugiej strony: pewnie większość ginących na motorach pochodzi z takich środowisk. No ale w końcu dobiłeś ~25tki, blondyna Ci powiedziała, że już starczy i pora zapuścić włosy... Taki scenariusz sugeruje to, co piszesz, więc naprawdę popracuj nad prezentacją... Większość ludzi po prostu jeździ na dwóch kołach i nie świruje. Jadą z A do B, nie łamią przepisów, nie próbują zaimponować 15-letnim blacharom. Jeśli im się nie znudzi, jeżdżą na motorach póki zdrowie pozwala. Często jeszcze po 60tce. Statystycznie pewnie dłużej niż rowerzyści. Motor słabo chroni kierującego, ale to staje się istotne dopiero przy wypadku. A wypadek to naprawdę rzadka sytuacja. pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-29 13:02:53 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-28 14:34, Piotr Kosewski pisze:
Odebrałem to dokładnie tak samo. Zatem albo jesteś niekonsekwentny albo Dzięki za radę. Będę codziennie o tym przez godzinę przed snem myślał :-) (...) Znów pochopne wnioski wyciągasz. Strzelasz cały czas kulą w płot. Chcesz pytać o mój wiek to pytaj a nie buduj kwiecistych wizji o wariantach mojego życia licząc na to, że któryś będzie trafny. Motor słabo chroni kierującego, ale to staje się istotne dopiero przy Rzadka? W roku 2012 odnotowano 994 wypadki gdzie sprawcą był motocyklista. Zginęło 151 z nich co stanowi 15% śmiertelność. W przypadku samochodów 23265 wypadków, 1868 zabitych, co daje 8% i tylko dlatego tak dużo bo wliczono w to pieszych oraz fakt, że w aucie potrafi zginąć więcej osób niż na motocyklu, którym zwykle 1 osoba jedzie i zwykle tylko kierowca ginie. A teraz obserwacje z życia wzięte. Mieszkam przy wąskiej uliczce dojazdowej do hipermarketu gdzie ruch jest duży i ciężko rozwinąć nawet maksymalną dozwoloną prędkość. Na tej uliczce w ostatnich 2-3 latach zginęło 2 motocyklistów. W większym promieniu - kolejnych kilku. Nie wiem co robili ale nie żyją. Widać, że mamy inne dane. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-27 12:54:25 | |
Autor: coaster | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 26-09-2013 21:36, Marek pisze:
{...] Nawet stojąc na rowerze możesz się zachwiać i zabić uderzając w coś głową. [...] Zbieganie po schodach jest szalenie niebezpieczne - jeden falszywy krok i... ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-09-27 16:57:04 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-27 12:54, coaster pisze:
W dniu 26-09-2013 21:36, Marek pisze: Itd :-) -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-18 00:02:10 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Tue, 17 Sep 2013, Marek wrote:
nazywasz modulacją? Charakterystykę przenoszenia siły nacisku na dźwignię na siłę hamowania? Jeśli tak, to nie jest modulacja Zgoda. gdyż brakuje w tym schemacie urządzenia będącego modulatorem (hydraulicznym). A tu nijak. Modulacja wcale nie wymaga dodatkowego narzędzia - modulacja przecież "od zawsze" polega na nałożeniu niezależnego od "podstawy" sygnału, bez względu na rodzaj modulowanego parametru fizycznego. Nie jest uzależniona od istnienia dodatkowego sprzętu. "Pompowanie" hamulcem, czy to nożnym czy ręcznym, wykonywane siłą mięśni, jak najbardziej *JEST* modulacją! To że sprzęt pozwala osiągać znacznie wyższe parametry modulacji to inna bajka. Ale nijak nie mogę się zgodzić iż istnienie tego sprzętu stanowi "warunek uznania modulacji". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-09-18 15:04:07 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-18 00:02, Gotfryd Smolik news pisze:
gdyż brakuje w tym schemacie urządzenia będącego modulatorem No dobrze. Jeśli ktoś cierpi na parkinsona, to też będzie wnosił modulację siły hamowania :-D -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-20 09:44:41 | |
Autor: rmikke | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu wtorek, 17 września 2013 14:25:54 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
Wydaje mi siďż˝, ďż˝e jeďż˝li hamulec ma si�� (obrazowo) 1...100 a zablokowanie nastďż˝puje przy 80, to do dyspozycji rowerzysty mamy 1...79. Ja to traktujďż˝ jako dostarczenie rowerzyďż˝cie caďż˝ego uďż˝ytecznego zakresu pracy. Jeďż˝li natomiast hamulec nie potrafiďż˝by zablokowaďż˝ koďż˝a i dawaďż˝by max. si�� np. 40, to rowerzysta zginie pod koďż˝ami auta gdy nie zd��y wyhamowaďż˝ przed skrzyďż˝owaniem :-) W takim przypadku proces hamowania wymaga wczeďż˝niejszego planowania. Ogólnie rzecz biorąc, jazda jezdnią przez cały czas wymaga wcześniejszego planowania... |
|
Data: 2013-09-23 15:56:05 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-20 18:44, rmikke pisze:
No więc właśnie! Cały czas próbuję Piotrowi przekazać, że hamulec trzeba tak ustawiać aby potrafił w każdych warunkach zablokować koło ale jednocześnie dawał maksymalny zakres stopniowania siły hamowania. Nie ma sensu bawić się w jakieś bardzo precyzyjne regulowanie hamulców bo to nigdy nie zadziała. Zetrą się klocki, rozgrzeje tarcza i szlag trafia wymuskane ustawienia. Trzeba planować trasę - jak piszesz, przewidywać sytuacje, patrzeć po czym się jedzie aby oszacować jak mocno można w razie czego zahamować itp. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-23 16:30:52 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23 15:56, Marek wrote:
No więc właśnie! Cały czas próbuję Piotrowi przekazać, że hamulec trzeba Case: Będziesz jechał 25km/h w lekkim deszczu. Zaplanujesz sobie, że możesz hamować z jakąś siłą X (pomińmy na chwilę drobiazg, czyli jak to zrobisz). 10m przed Tobą zza samochodu wyskoczy bernardyn. I co - będziesz hamował z zaplanowaną siłą X? Poważnie? :D pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-24 07:37:13 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Serio tak wszystko w zyciu planujesz? Dozowanie sily hamowania zalezyNo wiÄc wĹaĹnie! CaĹy czas prĂłbujÄ Piotrowi przekazaÄ, Ĺźe hamulec trzeba od wielu bodzcow odbieranych w tym czasie i nie jest to zadne "planowanie z sila X". -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 08:32:20 | |
Autor: Liwiusz | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-23 16:30, Piotr Kosewski pisze:
Case: A jak Ty robisz? Rano ustawiasz hamulec tak, aby nie blokował koła na śliskim asfalcie? LOL -- Liwiusz |
|
Data: 2013-09-24 14:00:28 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24 08:32, Liwiusz wrote:
A jak Ty robisz? Rano ustawiasz hamulec tak, aby nie blokował koła na Wcisnę na maksa hample i potrącę psa, ale jadąc dość wolno. Chodz tylko o to, że jakakolwiek "zaplanowana siła X" nie jest tu przydatna. Hamowanie awaryjne jest na maxa. Mózg w ogóle nie odtworzy komórki pamięci z tym Xem :). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-24 11:56:29 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Bo nikt nie planuje zadnej sily hamowania tylko hamuje. Swiat to nie Matrix.A jak Ty robisz? Rano ustawiasz hamulec tak, aby nie blokowaĹ koĹa na -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 15:15:37 | |
Autor: coaster | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 24-09-2013 14:00, Piotr Kosewski pisze:
Wcisnę na maksa hample i potrącę psa, ale jadąc dość wolno. Jak dosc wolno, to dlaczego go potracisz? ;-) Polecam zapoznanie sie praktyka przelana na 'papier': http://sheldonbrown.com/brakturn.html#panicstop http://sheldonbrown.com/rim-brakes.html Nieodzalowany Sheldon zawarl juz tam to, co mozna by sensownego napisac o hamulcach w rowerze. To sama prawda wynikajaca z dlugoletniej praktyki. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-09-27 18:01:43 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Tue, 24 Sep 2013, Piotr Kosewski wrote:
On 2013-09-24 08:32, Liwiusz wrote: To po co cokolwiek ustawiać? Chodz tylko o to, że jakakolwiek "zaplanowana siła X" nie jest A kto o tym pisał? Puszczasz hamulec, jak tracisz przyczepność lub lecisz do góry. Całkiem. Jedyny problem w tym, żeby zdążyć (puścić). Czyli mamy "przymus odruchu" lub kraksę do wyboru. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-09-24 12:30:48 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-23 16:30, Piotr Kosewski pisze:
Piotrze, a Ty jak zadziałasz? Zatrzymasz rower, pomierzysz tarcie podłoża, podkręcisz śrubki w hamulcu aby w danej sytuacji wykrzesać maksymalny power z hamulca, cofniesz rower aby ponownie celować w bernardyna i móc zahamować pełną siłą?? :-D Jazda na rowerze to nie praca naukowa przecież! :-D Jeśli nie potrafisz zahamować bez blokowania kół na mocnych hamulcach - zaliczysz glebę przed bernardynem. Jeśli masz hamulec na tyle słaby, że nie zatrzymasz roweru jak przy mocniejszym hamulcu bez blokowania, to rozjedziesz bernardyna i zaliczysz glebę za nim. Proste zasady fizyki ! :-D -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-24 14:06:00 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24 12:30, Marek wrote:
Piotrze, a Ty jak zadziałasz? Zatrzymasz rower, pomierzysz tarcie Zacisnę klamki i wjadę w psa. A cóż innego miałbym zrobić? pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-24 12:04:26 | |
Autor: AZ | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
No i byc moze nie wykorzystasz potencjalu opon na danej nawierchniPiotrze, a Ty jak zadziaĹasz? Zatrzymasz rower, pomierzysz tarcie bo zmarnowales w regulacji skok klamki na jalowy ruch ramion hamulcow. -- Artur |
|
Data: 2013-09-24 22:30:11 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-24 14:04, AZ wrote:
No i byc moze nie wykorzystasz potencjalu opon na danej nawierchni ByÄ moĹźe. Ale prawie napewno wytracÄ wiÄcej prÄdkoĹci, niĹź gdybym zablokowaĹ koĹa. I raczej bÄdÄ miaĹ mniejsze obraĹźenia, niĹź gdybym do tego psa dojechaĹ twarzÄ po asfalcie :). No chyba Ĺźe lekko potrÄ cony pies mnie zaatakuje ;). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-14 08:26:08 | |
Autor: Coaster | |
Koszt utrzymania roweru | |
Marek wrote:
W dniu 2013-09-12 22:33, MadMan pisze: Nie, MM nie pisze o ABS-ie. Pisze o modulacji. Szczerze mówiąc chyba źle interpretuję Twoje słowa. Wynika z nich, że Twoim zdaniem hamulec taki, który nie potrafi zablokować koła w żadnych warunkach, nawet jeśli jedziemy po lodzie, będzie znacznie lepszy od hamulca, który potrafi zablokować koło w każdych warunkach??? Innymi słowy preferujesz hamulce tak delikatne, że mają drogę hamowania np. 100m na asfalcie? Hamulec _sam_ nie hamuje. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-09-14 15:13:11 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-14 08:26, Coaster pisze:
Rozumiem. Jednakże raczej to jest akademickie rozważanie gdyż rzadko kto stosuje w rowerach takie rozwiązania. Z pewnością nie zdecyduję się na to. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-15 17:33:23 | |
Autor: Akarm | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-14 15:13, Marek pisze:
W dniu 2013-09-14 08:26, Coaster pisze: Nie rozumiesz. Wynika to z twojej dalszej wypowiedzi: Jednakże raczej to jest akademickie rozważanie Nie. gdyż rzadko kto Znów jesteś w błędzie. Chyba każdy producent stara się o to, żeby w jego hamulcach można było precyzyjnie dozować siłę hamowania. Z pewnością nie zdecyduję się na to. Twój wybór. Kupując rower możesz poprosić w sklepie, żeby ci wymienili hamulce na takie, które natychmiast blokują koło, bez stanów pośrednich. -- Akarm http://bykom-stop.avx.pl |
|
Data: 2013-09-17 14:41:55 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-15 17:33, Akarm pisze:
Hmmm... Pewnie zatem nie dowiem się na co więc konkretnie zwrócić uwagę wybierając hamulce. Upatrzyłem sobie rower z hamulcami Shimano M446 180mm Potrafią one zablokować koło bez żadnego problemu. Czy w związku z tym można uznać ten model za zły wybór? Zaproponuj inne tarczowe hamulce, które Chyba każdy producent stara się o to, żeby w jego Nie rozumiem ... skąd taka sugestia? Po co mam wybierać hamulce nie posiadające użytecznego zakresu pracy? Przecież to te stany pośrednie są użyteczne. Wcześniej też to napisałem choć "od drugiej strony" czyli jeśli hamulec nie potrafi dostarczyć siły do zablokowania koła (czyli np. taki, który np. ledwo hamuje), to marne jego zastosowanie a wręcz jest skrajnie niebezpieczny. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-14 09:51:31 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-13 20:21, Marek wrote:
W dniu 2013-09-12 22:33, MadMan pisze: Modulacja to taki termin podróżujący po dyskusjach internetowych (głównie rowerowych), który zazwyczaj jest używany zupełnie bezmyślnie. Wygląda to tak: " - Chcę kupić hamulec X. Dobry? - Słaba modulacja. Kup Y. - Co to jest modulacja? - X ma słabą modulację i źle hamuje. Y ma dobrą. Kup Y. - Dzięki! Teraz już wiem co to jest modulacja! " I miesiąc później ten co kupił, będzie radził "Kup Y. Ma dobrą modulację". W "modulacji" chodzi mniej więcej o to: Marny hamulec ("marna modulacja"): siła hamulca ^ | ................ (blokowanie koła) | . | . | . | . |............. (nic) |-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -> ruch klamki / pedału / itp Lepszy hamulec ("dobra modulacja", bez ABS): siła hamulca ^ | ... (blokowanie koła) | ......... | ..... | .... | ... | ... |....... (nic) |-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -> ruch klamki / pedału / itp Przy działającym idealnie ABS koła nie zablokujesz nigdy. Oczywiście wykres jest tyko przykładowy. Charakterystyka hamulca bardzo różni w zależności od pojazdu, warunków i tak dalej. Szczerze mówiąc chyba źle interpretuję Twoje słowa. Wynika z nich, że Zablokowanie koła na lodzie to jest właściwie pewna gleba. Do tego na materiale, w który uderza się jak w beton i jeszcze potem dość długo sunie (np. pod nadjeżdżający samochód, do krawędzi urwiska, do rzeki, w psią kupę itp). Zaawansowane układy hamulcowe w samochodach w trakcie jazdy po lodzie traktują obracanie kół jako priorytet i potrafią w ogóle odciąć pedał hamulca. Nie wiem czy coś takiego jest w motorach. W rowerach się pewnie nigdy nie doczekamy. pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-14 15:22:33 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-14 09:51, Piotr Kosewski pisze:
I miesiąc później ten co kupił, będzie radził "Kup Y. Ma dobrą modulację". Nadal nie wiem o co mogło chodzić MadManowi. Modulacja (siły hamowania) związana jest zwykle z pracą elektroniki zwanej ABS'em. Nie bardzo rozumiem o jaką modulację mogło chodzić w przypadku normalnego roweru. Niby są ABSy do rowerów - jak Czesław zauważył - ale nie sądzę, że MadMan traktuje istnienie ABSa w rowerze jako standardowe wyposażenie. Więc zatem czym jest modulacja w przypadku klasycznego rowerowego hamulca? -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-14 22:21:31 | |
Autor: artek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-14 15:22, Marek pisze:
Nadal nie wiem o co mogĹo chodziÄ MadManowi. Modulacja (siĹy hamowania) abs to nie jest modulacja siĹy hamowania. to ukĹad zapobiegania blokowaniu koĹa i wystÄpujÄ cym przy tym poĹlizgom. z grubsza, najczÄĹciej poprzez wymuszanie pompowania/hamowanie impulsowe, tudzieĹź odpowiednie rozkĹadanie siĹy hamowania na wszystkie 4 koĹa. Nie bardzo rozumiem o jakÄ modulacjÄ mogĹo chodziÄ w przypadku normalnego roweru.(..) WiÄc zatem czym jest modulacja w przypadku klasycznego rowerowego hamulca? mniej lub bardziej precyzyjnym dozowaniem siĹy hamowania zaleĹźnie od ugiÄcia klamki. nie sztuka hamowaÄ bardzo mocno, nie sztuka zablokowaÄ koĹo, to wszystkie hamulce potrafiÄ Ĺwietnie zrobiÄ - zwĹaszcza v-ki, ktĂłre z natury sÄ piekielnie mocne, tak, ze aĹź mogÄ rozgiÄ Ä widelec (po to siÄ np. stosuje boostery). sztuka hamowaÄ w odpowiedni i wystarczajÄ cy do sytuacji sposĂłb, ale tak, aby do zablokowania kóŠ(zwĹaszcza przedniego) nie doprowadziÄ. jak dla mnie, v'ki sÄ pod tym wzglÄdem bardzo zerojedynkowe, nie doĹÄ, Ĺźe majÄ ogĂłlnie wiÄkszy skok klamki, to jeszcze siĹa hamowania jest bardzo nieliniowa, a skok od hamowania bardzo sĹabego do bardzo silnego jest bardzo krĂłtki. do tego zaleĹźy od strasznie wielu rzeczy - stanu linki i jej naciÄ gu, jakoĹci i stanu klockĂłw, jak rĂłwnieĹź konstrukcji klamki - w tych te caĹe regulacje siĹy modulacji sprowadzajÄ siÄ do drobnych manipulacji naciÄ giem linki, mniej czy bardziej na okrÄ gĹo. z kolei w hydraulicznych tarczĂłwkach nacisk na klamkÄ przekĹada siÄ na siĹÄ hamowania bardzo wyraĹşnie. i dziÄki temu moĹźna hamowaÄ bardzo precyzyjnie, do tego z szybkÄ i niemal natychmiastowÄ reakcjÄ , i ze stosunkowo niewielkim ugiÄciem klamki (nawet jednym palcem). jest to nader istotne przy duĹźych prÄdkoĹciach, aby nie przesadziÄ ze spowalnianiem i nie wylecieÄ ni z tego ni z owego w powietrze. i co waĹźniejsze, jest to z grubsza staĹe i niezaleĹźne od zuĹźycia klockĂłw, w tym zakresie hydrauliki majÄ z natury rzeczy autoregulacjÄ. niestety, sÄ trudniejsze w konserwacji i utrzymaniu. a jak gdzieĹ w trasie wysiÄ dÄ , to na amen. bez strzykawki i pĹynu hamulcowego nie poradzisz. linka hamulcowa jest duĹźo Ĺatwiej dostÄpna i duĹźo Ĺatwiej wymienialna. cóş, coĹ za coĹ. ale prawdÄ mĂłwiÄ c, przez ileĹ tam lat uĹźytkowania hamulcĂłw tarczowych tylko raz mi siÄ zdarzyĹa ich awaria na wyjeĹşdzie, i to bardziej przez moje wĹasne zaniedbanie przed wyjazdem. -- art3k |
|
Data: 2013-09-17 14:58:01 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-14 22:21, artek pisze:
W dniu 2013-09-14 15:22, Marek pisze: Pompowanie/hamowanie impulsowe to jest wĹaĹnie modulacja siĹy hamowania. W skĹad budowy ABS wchodzi urzÄ dzenie zwane modulatorem hydraulicznym. http://pl.wikipedia.org/wiki/ABS_(motoryzacja) "W fazie pracy hamulca ABS wykrywa poĹlizg dowolnego koĹa (lub kilku kĂłĹ) i elektrozaworami moduluje ciĹnienie w obwodzie tego koĹa" Nie bardzo rozumiem o jakÄ modulacjÄ mogĹo chodziÄ w przypadku(..) Zgoda. JuĹź chyba wiem skÄ d nieporozumienie. Autor wypowiedzi okreĹliĹ rÄczne dozowanie siĹy hamowania jej modulacjÄ ??? W hamulcach modulacja dotyczy zupeĹnie czegoĹ innego. Tu masz Ĺadny wykres: http://www.kingindustries.ca/SABS.htm RozdziaĹ "How SABS Works". Rowerzysta dostarcza siĹÄ hamowania a SABS jÄ moduluje. Dlatego nie ĹÄ czÄ modulowania siĹy przy hamulcach z czynnikiem ludzkim. jak dla mnie, v'ki sÄ pod tym wzglÄdem bardzo zerojedynkowe, nie doĹÄ, A po drugie na mokrej nawierzchni czy w bĹocie hamulce takie zaczynajÄ zupeĹnie inaczej hamowaÄ. Szlag trafia wszelkie wyÄwiczone nawyki. Dlatego m.in. nie lubiÄ V-Ĺek plus oczywiĹcie podpisujÄ siÄ pod tym co dalej napisaĹeĹ. Powiem Ci, Ĺźe na obecnych kiepskich tarczĂłwkach jeĹşdzi mi siÄ znacznie bezpieczniej (lepsz kontrola hamowania) niĹź na V-kach we wszystkich poprzednich rowerach. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-17 15:06:20 | |
Autor: Leszek Karlik | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Tue, 17 Sep 2013 14:58:01 +0200, Marek <precz@spamowi.com> wrote:
[...] A po drugie na mokrej nawierzchni czy w bĹocie hamulce takie zaczynajÄ zupeĹnie inaczej hamowaÄ. Szlag trafia wszelkie wyÄwiczone nawyki. .... z wyjÄ tkiem nawyku "hamujÄ do granicy utraty przyczepnoĹci przez koĹo i wtedy odpuszczam". :-) Dobra opona nie puszcza zerojedynkowo a na mokrej nawierzchni czy na bĹocie ktoĹ, kto potrafi dobrze hamowaÄ zdÄ Ĺźy zareagowaÄ na uĹlizg przodu kiedy ten bÄdzie siÄ zaczynaÄ. -- Leszek 'Leslie' Karlik http://leslie.hell.pl/ |
|
Data: 2013-09-17 20:40:07 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-17 15:06, Leszek Karlik pisze:
... z wyjÄ tkiem nawyku "hamujÄ do granicy utraty przyczepnoĹci przez Ewentualnie koĹczÄ manewr zahaczajÄ c zÄbami o korzenie gdy kierownica siÄ zĹoĹźy :-D Dobra opona nie puszcza zerojedynkowo a na mokrej nawierzchni czy na O ile jedzie idealnie prosto. Przy minimalnie skrÄconym kole (co zawsze ma miejsce w piachu czy w bĹocie) taki uĹlizg to gleba gdy szybko jedziesz. ByÄ moĹźe mistrzowie sobie jakoĹ poradzÄ ale jako przeciÄtny rowerzysta nie wyobraĹźam sobie innej opcji w takich warunkach niĹź kraksa. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-18 11:23:31 | |
Autor: coaster | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 17-09-2013 14:58, Marek pisze:
[...] JuĹź chyba wiem skÄ d nieporozumienie. Autor wypowiedzi okreĹliĹ rÄczne[...] Reczne dozowanie sily jest wlasnie modulacja. Modulacja istniala na dlugo przed ABS-em. :-) Modulowac, to inaczej zmieniac stopien natezenia czegos - w tym wypadku zmieniac sile wywierana przez dlon na klamke hamulca. Slowo pochodzi z laciny - "modulor" = wymierzam. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-09-18 15:11:46 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-18 11:23, coaster pisze:
W dniu 17-09-2013 14:58, Marek pisze: Tak tak, ale zwyczajowo powolne modulowanie zwykle siÄ nazywa regulacjÄ (prÄ du, natÄĹźenia etc). JeĹli jednego dnia wĹÄ czÄ ĹwiatĹo a drugiego zmniejszÄ jego intensywnoĹÄ to czy bÄdzie to modulacjÄ ? W/g sĹownika tak ale Ĺźaden elektronik (czyli ja) tego tak nie okreĹliĹby. Gdybym powtarzaĹ tÄ czynnoĹÄ np. 10x na sekundÄ, to juĹź byĹaby to modulacja. Dlatego w/g mnie pĹynne regulowanie siĹy hamowania przez rowerzystÄ nie jest modulacjÄ . Gdy natomiast bÄdzie zwalniaĹ hamulec i przyciskaĹ np. kilka razy na sekundÄ, to juĹź tak. ZgodzÄ siÄ wiÄc, Ĺźe termin modulacji nie jest dostatecznie precyzyjny. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-18 15:28:28 | |
Autor: Leszek Karlik | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Wed, 18 Sep 2013 15:11:46 +0200, Marek <precz@spamowi.com> wrote:
[...] Tak tak, ale zwyczajowo powolne modulowanie zwykle siÄ nazywa regulacjÄ (prÄ du, natÄĹźenia etc). JeĹli jednego dnia wĹÄ czÄ ĹwiatĹo a drugiego zmniejszÄ jego intensywnoĹÄ to czy bÄdzie to modulacjÄ ? W/g sĹownika tak ale Ĺźaden elektronik (czyli ja) tego tak nie okreĹliĹby.. Ale hamulce rowerowe to nie elektronika, prawda? :-) Róşne Ĺźargony zawodowe przypisujÄ róşne znaczenia róşnym sĹowom. -- Leszek 'Leslie' Karlik http://leslie.hell.pl/ |
|
Data: 2013-09-18 17:46:21 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-18 15:28, Leszek Karlik pisze:
WĹaĹnie o tym wspomniaĹem, Ĺźe tak byÄ moĹźe. JednakĹźe w tym przypadku moim zdaniem wymyĹlono "modulacjÄ" aby nadaÄ mistyczny charakter paru Ĺrubkom i blaszkom. JeĹli "Kowalski" usĹyszy, Ĺźe ten 2x droĹźszy rower ma dobrÄ modulacjÄ hamulcĂłw, to od razu zechce w niego zainwestowaÄ a nie w jakÄ Ĺ taniochÄ, ktĂłra ma tak samo sprawujÄ ce siÄ hamulce ale bez modulacji. W koĹcu ten drugi jest jakiĹ wybrakowany! :-D -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-19 08:13:10 | |
Autor: cytawa | |
Koszt utrzymania roweru | |
Marek pisze:
Tak tak, ale zwyczajowo powolne modulowanie zwykle siÄ nazywa regulacjÄ Z przykroscia ci musze powiedziec, ze nie masz racji. Modulacja w elektronice znaczy w gruncie rzeczy to samo, tylko bardziej szczegolowo. To ze w roznych dziedzinach zycia te same slowa znacza troche co innego jest normalne. Np. slowo "lub" dla normalnego czlowieka znaczy troche co innego niz dla matematyka. Jesli ktos mi mowi: "wez sobie to lub tamto" smialo biore obydwie rzeczy. Zgodnie z logika. Jan Cytawa |
|
Data: 2013-09-19 11:38:28 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-19 08:13, cytawa pisze:
Marek pisze: Oj tam, zaraz z przykroĹciÄ . JeĹli dyskusja jest merytoryczna, to najwaĹźniejsze. Modulacja w No dobrze... z tym siÄ zgodzÄ. MoĹźe inaczej przedstawiÄ sprawÄ. JednakĹźe modulacja w systemach hamulcowych istnieje od dawna i robi to ABS. W rowerach teĹź istnieje taki modulator - SABS. JeĹli natomiast nie mamy tego urzÄ dzenia i mĂłwimy nadal o modulacji, to wprowadzamy w bĹÄ d czytajÄ cego. Czy nie jest tak? -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-19 22:18:18 | |
Autor: artek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-19 11:38, Marek pisze:
Modulacja w nie. zamiast rozdrabniaÄ wĹos na czworo, przyjmij po prostu do wiadomoĹci, Ĺźe modulacjÄ w hamulcach rowerowych jest to o czym mĂłwimy Ĺźe jest modulacjÄ , bez niepotrzebnego wnikania w nieistotne szczegĂłĹy i doktoryzowania siÄ nad istotÄ modulacji. a piszÄ to jako inĹźynier elektronik o specjalnoĹci radiotechnika, co nieco o modulacji wiem. mĂłwimy o zwykĹej modulacji rÄcznej, rÄcznym o dozowaniu siĹy hamowania poprzez nacisk klamki i ukĹad przeniesienia tej siĹy, czy to w formie linki, czy pĹynu hamulcowego. w tym pojÄciu, zwykĹe hamowanie od hamowania pulsacyjnego róşni siÄ jedynie czÄstotliwoĹciÄ impulsowania. moĹźna by nawet rzec, Ĺźe jest to jeden impuls, i to niekoniecznie o stromym nachyleniu zbocza. ot, taki fade out (a chyba nie powiesz, Ĺźe fade in czy out nie jest modulacjÄ , co?). no i w przeciwieĹstwie do abs nie jest zautomatyzowany, aczkolwiek _impulsowÄ _ modulacjÄ teĹź moĹźna rÄcznie wymusiÄ. nawiasem mĂłwiÄ c, zjeĹźdĹźajÄ c parÄ dni temu krÄtÄ ĹcieĹźkÄ ze stromej gĂłreczki, zastanawiaĹem siÄ nad sensem stosowania ukĹadu abs w rowerze, i wyszĹo mi, Ĺźe nie mam na niego ochoty. a wiesz kiedy mnie to naszĹo? dokĹadnie w momencie, gdy w peĹni Ĺwiadomie i z premedytacjÄ musiaĹem zablokowaÄ tylne koĹo w celu wykonania pewnego manewru. abs zapewne zaczÄ Ĺby popuszczaÄ, a ja zamiast dynamicznie zatrzymaÄ siÄ na moment, zaczÄ Ĺbym siÄ zsuwaÄ w niekoniecznie poĹźÄ danym kierunku. -- art3k |
|
Data: 2013-09-19 23:34:03 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-19 22:18, artek wrote:
nie. zamiast rozdrabniaÄ wĹos na czworo, przyjmij po prostu do Nie zamierzam tu broniÄ Marka, ale to jest wĹaĹnie takie podejĹcie, z ktĂłrego siÄ nabijaĹem w innych postach. "UĹźywaj sĹowa modulacja i nie wnikaj" :D. JeĹli przyjmiemy szerokÄ definicjÄ, Ĺźe modulacja jest zmianÄ sygnaĹu niezaleĹźnÄ od niego, to nawet nagrzanie od nasĹonecznienia moĹźna pod to podpiÄ Ä :P. a piszÄ to jako inĹźynier elektronik o specjalnoĹci radiotechnika, co Wszystko, co trzeba wiedzieÄ o modulacji w tym wÄ tku, moĹźna wynieĹÄ z liceum, wiÄc naprawdÄ nie ma co siÄ tÄ radiotechnikÄ cieszyÄ. Hamulce nigdy nawet nie zbliĹźÄ siÄ do tego, co od 100 lat robi siÄ z falami e-m :). nawiasem mĂłwiÄ c, zjeĹźdĹźajÄ c parÄ dni temu krÄtÄ ĹcieĹźkÄ ze stromej AleĹź jadÄ c samochodem teĹź moĹźna mieÄ ochotÄ na "manewr", ktĂłry bÄdzie utrudniony/niemoĹźliwy przez dziaĹanie ABS. Ta dyskusja raczej krÄ Ĺźy wokóŠbezpieczeĹstwa (tzn. hamowania awaryjnego w róşnych warunkach), a nie inwencji twĂłrczej w jakichĹ niszowych zastosowaniach typu "zjazd krÄtÄ , stromÄ ĹcieĹźkÄ " :). pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-20 07:07:24 | |
Autor: artek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-19 23:34, Piotr Kosewski pisze:
Nie zamierzam tu broniÄ Marka, ale to jest wĹaĹnie takie podejĹcie, z wszak wytĹumaczyĹem, co rozumiem przez modulacjÄ w hamulcu. tak siÄ to powszechnie nazywa, i koniec kwestii. nazwa ta moĹźe komuĹ nie pasowaÄ, moĹźe teĹź odbiegaÄ od powszechnego pojÄcia modulacji, ale nie pierwszy to taki przypadek. wyspecjalizowane branĹźe majÄ to do siebie, Ĺźe róşne rzeczy nazywajÄ w róşny sposĂłb, uĹźywajÄ c powszechnie znanych pojÄÄ. i w zwiÄ zku z tym niema siÄ co doktoryzowaÄ, czy nazwa jest sĹuszna, czy nie. ona po prostu jest. nierzadko pod tym samym pojÄciem róşne branĹźe majÄ zupeĹnie to samo na myĹli, nierzadko jest dokĹadnie na odwrĂłt - to samo nazywa siÄ zupeĹnie inaczej. wiÄc jedyne co naleĹźy zrobiÄ, to zdefiniowaÄ pojÄcia podstawowe - opisaÄ co i jak nazywamy, i tyle. a dlaczego tak to nazywamy? bo tak, i juĹź. szkoda czasu na gadanie. JeĹli przyjmiemy szerokÄ definicjÄ, Ĺźe modulacja jest zmianÄ sygnaĹu no moĹźna. i co z tego? AleĹź jadÄ c samochodem teĹź moĹźna mieÄ ochotÄ na "manewr", ktĂłry bÄdzie nie, zdecydowanie nie wokóŠtego. abs postawiono tu wobec zwykĹego hamowania jako przykĹad "modulacji" wobec "niemodulacji". a jak dla mnie to inny sposĂłb modulacji. technicznie polegajÄ cy na impulsowaniu, a tak samo zaleĹźny od typu i wĹaĹciwoĹci samego hamulca, jak przy hamowaniu ciÄ gĹym. co oznacza, Ĺźe i jego skutecznoĹÄ bÄdzie inna w przypadku tarczĂłwek i w przypadku v'brake. a to jest raczej temat tej dyskusji ... nie inwencji twĂłrczej w jakichĹ niszowych zastosowaniach typu "zjazd moĹźe siÄ mylÄ, ale jak dla mnie, to wĹaĹnie w takich sytuacjach hamulec jest najbardziej istotnym elementem roweru ... -- art3k |
|
Data: 2013-09-23 16:02:19 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-19 22:18, artek pisze:
No wiÄc to kwestia uzgodnienia definicji pojÄÄ. ChoÄ mylÄ ca gdy zastosujemy w ukĹadzie hamulcowym modulator (ABS w rowerze). Wtedy mamy dwa ĹşrĂłdĹa modulacji prowadzÄ c do niejasnoĹci definicji. Nadal twierdzÄ, Ĺźe nazywanie modulacjÄ rÄcznie dozowanej siĹy hamowania jest marketingowym naduĹźyciem.
DLatego gdzieĹ wczeĹniej zadeklarowaĹem, Ĺźe teĹź nie chcÄ ABS w rowerze. PoĹlizg czasem siÄ przydaje. -- Pozdrawiam Marek |
|
Data: 2013-09-20 14:51:09 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Koszt utrzymania roweru | |
On Thu, 19 Sep 2013, Marek wrote:
Jednakże modulacja w systemach hamulcowych istnieje od dawna i robi to ABS. W rowerach też istnieje taki modulator - SABS. Jeśli natomiast nie mamy tego urządzenia i mówimy nadal o modulacji, to wprowadzamy w błąd czytającego. Nie. Bo wykonanie tej samej operacji gołą ręką, nie wspieraną ABSem, *również* jest modulacją. Ba, ta modulacja może być nieskuteczna w roli ABS - jeśli nie przekracza kolejno progów poślizgu, co nie powoduje że jej nie będzie (jeśli będzie występowała ... modulacja siły hamowania właśnie). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-09-20 16:24:05 | |
Autor: coaster | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 18-09-2013 15:11, Marek pisze:
W dniu 2013-09-18 11:23, coaster pisze: Jak juz napisalem wczesniej - jezdzij a nie teoretyzuj. Przy odrobinie oleju, z czasem - doswiadczenie samo przyjdzie - wtedy nie bedziesz sie meczyl teoria. ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-09-13 21:58:43 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
Koszt utrzymania roweru | |
On 2013-09-12 17:18, Marek wrote:
Zablokowanie koła przedniego = kraksa. Nigdzie nie napisałem o Nie muszą. W nowych samochodach w większości świata już im nie wolno (w Polsce od prawie 8 lat). każdą użyteczną siłę hamowania i sam decyduje jak wykorzystać tą W sytuacji awaryjnej nie decydujesz tylko ciśniesz na maxa i blokujesz koła. możliwość. Jeśli hamulce nie potrafią zablokować koła, to droga Hamowanie zablokowanymi kołami trwa znacznie dłużej niż takimi obracającymi się. Każdy działający hamulec potrafi przy pewnej prędkości zablokować koło. Od lat ludzie mądrzejsi od nas wymyślają sposoby, aby to blokowanie uniemożliwić. Doceń ich pracę. pozdrawiam, Piotr Kosewski |
|
Data: 2013-09-14 15:32:10 | |
Autor: Marek | |
Koszt utrzymania roweru | |
W dniu 2013-09-13 21:58, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-12 17:18, Marek wrote: Rozwiniesz wątek? W samochodach do tego celu stosuje się elektronikę hamowania. W rowerach taka elektronika to unikalny gadget.
To kwestia panowania nad odruchami. Nigdy tak do tej pory nie zrobiłem z przednim hamulcem jeżdżąc rowerem. Nauczyłem się tego na ścigaczu gdzie raz z takiego powodu wylądowałem plecami na asfalcie przed jadącym motocyklem przy 80 km/h. Mimo wszystko nie polecam takiego materiału edukacyjnego.
Więc mając tą zasadę na uwadze NIGDY nie blokuj kół hamując :-) Każdy działający hamulec potrafi przy pewnej prędkości zablokować koło. Chętnie. Czy znasz jakieś rozwiązania stosowane w normalnych, sklepowych rowerach? Na jakiej zasadzie to funkcjonuje? Bez elektroniki nie bardzo potrafię sobie wyobrazić automatyczne dobieranie siły hamowania roweru do istniejących warunków. -- Pozdrawiam Marek |
|