Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Koszt utrzymania roweru

Koszt utrzymania roweru

Data: 2013-08-29 21:23:55
Autor: ToMasz
Koszt utrzymania roweru
(tarcze,
hydrauliczne zaciski, przerzutki klasy Deore)  w cenie od 2650 do 4000 -
pogodziłem się z takim wydatkiem choć z bólem serca.
no tak, ale to nie jest rower. Znaczy w życiu potocznym tak. ale np w mojej nomenklaturze, coś z 2 kołami z makretu to produkt rowero-podobny. Coś co ma 2 koła stożkowe, osprzęt shimano, metalowe hamulce, wkład suportu maszynowy i kasetę zębatek a nie wolnobieg- to jest rower. taki rower kupisz nowy za 1000-1500zł, i strzelam że trwałością nie ustąpi produktowi znanej marki za 2.5tyś. ( takie widziałem na wolnobiegu!!!)
To co Ty chcesz kupić to 2 koła służące realizacji marzeń, spełniania zachcianek.... Wolno Ci oczywiście, ale po co do tego dorabiać ideologie?

Do tego plus
amortyzowana sztyca. I tu zonk... Wygląda na to, że sama sztyca będzie
kosztowała tyle co prawie pół mojego dotychczasowego roweru (650zł).
może przeczytaj wątek o sztycach? Tanie pracują pod kątem, więc trudno żeby wytrzymały. ale kosztują 35zł, więc może kup od razu 5? Te które są montowane na rurę, ale pod siodło, pracują w pionie więc są trwalsze, ale najlepsze są pantografy. za 150 spoko znajdziesz.
Nie wspominając o akcesoriach
(licznik, zabezpieczenia, błotniki itp).
posłuchaj. Teraz ludzie chcą 9 albo 10 rzędów. po kija? ja niewiem. kaseta 7 ma taki sam zakres jak 10. Zawodników robiących 80km/ dzień rozumiem. ale do ciężkiej cholery te rowery za 4tyś robią 1000km na rok!
jak chcesz mieć tanio to poco wogóle myślisz o hydraulice? 50% hamowań to będzie jazda w wodzie z górki która ma 20 km? Łańcuch 9 albo 10 biorąc pod uwagę przebieg i cene, wyjdzie kilka razy drożej niż zwykła 7 i8!

Gdy to sobie podliczę, to wychodzi mi na to, że koszt zakupu i
utrzymania rekreacyjnego roweru zaczyna zbliżać się do kosztów zakupu i
eksploatacji second-hand ścigacza. Rower tylko dla bogaczy? A może mam
złą wizję rzeczywistości? Czy faktycznie rower musi być tak drogi w
zakupie i utrzymaniu obecnie?
nie. mocno nie. NAjtaniej w utrzymaniu wyjdzie aluminowy rower bez amora na 7 biegach. Zamiast sztycy z amorem zastosuj miękkie sprężynowe siodło typu kanapa. zużyjesz opony, może dętki..... Jak dużo hamujesz ( po co?!) to klocki, łańcuch zardzewieje zanim się zużyje. Zwykły góral/treking też może być przyjemny w użytkowaniu i nie drogi. nie wiem w jakim rejonie żyjesz, ale w centrum śląska, mozesz kupić górala na deorze za 1400-1600zł, 29er na acera/alivio za tą samą cenę.

ToMasz

Ps na czym jeździłeś? gdzie(po czym)? Czy nie będzie tak, że kupisz, a potem będzie stał? Nie masz przypadkiem od kogoś pożyczyć roweru podobnego do tego co chcesz mieć?

Data: 2013-08-30 12:01:42
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-29 21:23, ToMasz pisze:

> no tak, ale to nie jest rower. Znaczy w Ĺźyciu potocznym tak. ale np w
> mojej nomenklaturze, coś z 2 kołami z makretu to produkt rowero-podobny.
> Coś co ma 2 koła stożkowe, osprzęt shimano, metalowe hamulce, wkład
> suportu maszynowy i kasetę zębatek a nie wolnobieg- to jest rower.
> taki
> rower kupisz nowy za 1000-1500zł, i strzelam że trwałością nie ustąpi
> produktowi znanej marki za 2.5tyś. ( takie widziałem na wolnobiegu!!!)

A właśnie - może nieco off-topic. Jaka jest różnica z eksploatacyjnego punktu widzenia pomiędzy wolnobiegiem a kasetą? Jedno i drugie jest w podobnej cenie. Koszty wymiany podobne zatem. Czemu więc kaseta jest uważana za lepszy wybór?

> To co Ty chcesz kupić to 2 koła służące realizacji marzeń, spełniania
> zachcianek.... Wolno Ci oczywiście, ale po co do tego dorabiać ideologie?

Wyjaśnię, że nigdy w żadnym sprzęcie nie byłem zwolennikiem płacenia za logo lecz za jakość. Niestety aby mieć jakość bez logo - trzeba się znać na tym co się kupuje. Również niestety - logo przestało być synonimem jakości / trwałości a z pewnością pozostało synonimem wysokiej ceny.

> ale najlepsze są pantografy. za 150 spoko znajdziesz.

No i one są najbardziej krytykowane ale nie za jakość lecz głównie za wnoszone przesunięcia w czasie jazdy. Sam nie mam z nimi doświadczeń żadnych (jak wspominałem). Trochę obawiam się inwestować w to co może okazać się nie do przyjęcia :-(

>> Nie wspominając o akcesoriach
>> (licznik, zabezpieczenia, błotniki itp).
> posłuchaj. Teraz ludzie chcą 9 albo 10 rzędów. po kija? ja niewiem.
> kaseta 7 ma taki sam zakres jak 10. Zawodników robiących 80km/ dzień
> rozumiem. ale do ciężkiej cholery te rowery za 4tyś robią 1000km na rok!

To nawet nie chodzi o zasięg podróży lecz o to, że tak duża liczba przełożeń niczemu nie służy moim zdaniem. Sam mam kasetę 7-rzedową lecz nie pamiętam abym użył kiedykolwiek więcej niż 3 przełożeń. Różnice są tak subtelne, że tylko wkurza konieczność klikania N razy zamiast raz aby przełączyć się z podjazdów na jazdę po płaskim.

> jak chcesz mieć tanio to poco wogóle myślisz o hydraulice? 50% hamowań
> to będzie jazda w wodzie z górki która ma 20 km?

To nie o hydraulikę jako taką chodzi lecz o sposób prowadzenia klocków. W hydraulicznych konstrukcjach jakie widziałem, klocki prowadzone są równolegle do tarczy. Przy konstrukcji jaka mam w tej chwili - klocki w pozycji spoczynkowej nie są nieruchome. Gdy jadę po wertepach, wibracje powodują, że potrafią minimalnie "skręcić" się i "podzwaniać" o tarczę. Jak dla mnie jest to nieakceptowalne.

A po co tarczowe? Mam złe doświadczenia z v-brakami. Wjadę w jakieś błoto i przestają działać. Owszem, czytałem, że można bawić się w podmianę klocków itp. Tarcze działają pewnie zawsze i nie muszę zawracać sobie nimi głowy lecz tylko korzystać.

> nie. mocno nie. NAjtaniej w utrzymaniu wyjdzie aluminowy rower bez amora
> na 7 biegach. Zamiast sztycy z amorem zastosuj miękkie sprężynowe siodło

Do MTB czy cross'a to obciach :-)

> typu kanapa. zużyjesz opony, może dętki..... Jak dużo hamujesz ( po
> co?!) to klocki, łańcuch zardzewieje zanim się zużyje. Zwykły
> góral/treking też może być przyjemny w użytkowaniu i nie drogi. nie wiem
> w jakim rejonie żyjesz, ale w centrum śląska, mozesz kupić górala na
> deorze za 1400-1600zł, 29er na acera/alivio za tą samą cenę.

Gdynia. Wydaje mi się, że tu ceny są wyższe nawet porównując konkretne modele z Allegro różnica sięga kilkuset zł w skrajnych przypadkach.

> Ps na czym jeździłeś?

Kupiłem:
http://sklep.romet.pl/kolekcja-rowerow-2013-/mtb/art2286.html
oraz przerobiłem napęd gdyż oryginalny nie nadaje się do jazdy (co zakładałem, że tak będzie).

> gdzie(po czym)?

Asfalt w 50%, leśne ścieżki, teren urozmaicony - czasem strome podjazdy. Zdarzają się bezdroża.

> Czy nie będzie tak, że kupisz, a
> potem będzie stał?

Obecny nie stoi. Traktuję go bardziej jako maszynę aerobową uzupełniającą treningi sportowe. Przeciętnie jedna wyprawa to ok 20km, 2-3x w tygodniu.

> Nie masz przypadkiem od kogoś pożyczyć roweru
> podobnego do tego co chcesz mieć?

Właśnie nie. :-(


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-08-30 12:14:55
Autor: Korban
Koszt utrzymania roweru
Dnia Fri, 30 Aug 2013 12:01:42 +0200, Marek napisał(a):
 
A właśnie - może nieco off-topic. Jaka jest różnica z eksploatacyjnego punktu widzenia pomiędzy wolnobiegiem a kasetą? Jedno i drugie jest w podobnej cenie. Koszty wymiany podobne zatem. Czemu więc kaseta jest uważana za lepszy wybór?

Różnica jest w rozmieszczeniu łożysk na piaście pod kasetę i w wolnobiegu
(w kasecie o ile się nie mylę są rozmieszczone dalej od siebie niż w
wolnobiegu). W efekcie nie połamie się osi piasty w kasecie podczas jazdy
po wertepach. W wolnobiegu połamałem 2 osie na dystansie 9 kkm i była to
jazda głównie po mieście. Mirek

Data: 2013-08-30 12:44:43
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru
Różnica jest w rozmieszczeniu łożysk na piaście pod kasetę i w wolnobiegu
(w kasecie o ile się nie mylę są rozmieszczone dalej od siebie niż w
wolnobiegu). W efekcie nie połamie się osi piasty w kasecie podczas jazdy
po wertepach. W wolnobiegu połamałem 2 osie na dystansie 9 kkm i była to
jazda głównie po mieście.

Dodatkowo trudniej uszczelinić piastę i wymienić zębatki, które i tak nie są sprzedawane oddzielnie :)

Data: 2013-08-31 17:18:09
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-30 12:44, Czesław Wiśniak pisze:

Dodatkowo trudniej uszczelinić piastę i wymienić zębatki, które i tak
nie są sprzedawane oddzielnie :)

Aha, dziękuję Wam (Tobie i Korbanowi). Zwrócę na to szczególną uwagę, choć pewnie sprzedawcy będę musiał zaufać, że daje mi kasetę a nie wolnobieg. Na oko tego nie zobaczę - wygląda podobnie.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-08-31 17:42:26
Autor: MadMan
Koszt utrzymania roweru
Dnia Sat, 31 Aug 2013 17:18:09 +0200, Marek napisał(a):

Zwrócę na to szczególną uwagę, choć pewnie sprzedawcy będę musiał zaufać, że daje mi kasetę a nie wolnobieg. Na oko tego nie zobaczę - wygląda podobnie.

Jeśli najmniejsza zębatka będzie miała mniej niż 14 zębów to z dużym
prawdopodobieństwem możesz założyć że jest to kaseta. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2013-08-31 21:15:32
Autor: Jacek G.
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-31 17:18, Marek napisał(a)::
Aha, dziękuję Wam (Tobie i Korbanowi). Zwrócę na to szczególną uwagę,
choć pewnie sprzedawcy będę musiał zaufać, że daje mi kasetę a nie
wolnobieg. Na oko tego nie zobaczę - wygląda podobnie.

Nie ufaj sprzedawcy, tylko sprawdź w specyfikacji danego roweru.
To co pisali koledzy, to oczywiście prawda. Z paru względów lepiej mieć kasetę. Również dlatego, że w razie konieczności wymiany, wybór kaset jest znacznie większy niż wielotrybów.
Ale wszystko zależy też od charakteru jazdy. Ja przez 8 lat turystyczno-rekreacyjnej jazdy, po ok. 10 czy 12 tys. km (nie zliczałem dokładnie) dowiedziałem się, że mam wielotryb i że istnieje coś takiego jak kaseta. I nic złego się nie działo, napęd działał (przy moim stylu jazdy, również w terenie i w lekkich górach) bez problemów. Ale gdy musiałem zmienić zużyty napęd i zrobiłem "doktorat" ;) z części rowerowych, to zdecydowałem się na kasetę - m.in. dlatego, że chciałem przejść z 7-ki na 8-kę, aby mieć większy zakres przełożeń, a wielotryby 8-kowe są raczej rzadkością. Oczywiście musiałem też wymienić piastę.
--
Jacek G.

Data: 2013-08-31 22:00:33
Autor: Budzik
Koszt utrzymania roweru
Osobnik posiadający mail @wp.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ja przez 8 lat turystyczno-rekreacyjnej jazdy, po ok. 10 czy 12 tys. km (nie zliczałem dokładnie) dowiedziałem się, że mam wielotryb i że istnieje coś takiego jak kaseta. I nic złego się nie działo, napęd działał (przy moim stylu jazdy, również w terenie i w lekkich górach) bez problemów. Ale gdy musiałem zmienić zużyty napęd

90 tysiecy na jednym napedzie?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"...kobiety tak dalece szanować należy, jak dalece
same siebie szanować umieją." Wojciech Bogusławski

Data: 2013-09-01 00:09:20
Autor: mt
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-01 00:00, Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail @wp.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ja przez 8 lat
turystyczno-rekreacyjnej jazdy, po ok. 10 czy 12 tys. km (nie zliczałem
dokładnie) dowiedziałem się, że mam wielotryb i że istnieje coś takiego
jak kaseta. I nic złego się nie działo, napęd działał (przy moim stylu
jazdy, również w terenie i w lekkich górach) bez problemów. Ale gdy
musiałem zmienić zużyty napęd

90 tysiecy na jednym napedzie?

Przecież napisał, że po ok. dziesięciu czy dwunastu tysiącach, a nie że 10-12 tys. rocznie.


--
marcin

Data: 2013-09-01 00:32:49
Autor: Jacek G.
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-01 00:09, mt napisał(a)::
90 tysiecy na jednym napedzie?

Przecież napisał, że po ok. dziesięciu czy dwunastu tysiącach, a nie że
10-12 tys. rocznie.
No dokładnie tak :) Ostatnio robię jakieś 1,5 tys rocznie, wcześniej pewnie podobnie.
--
Jacek G.

Data: 2013-09-02 08:06:25
Autor: Ignac
Koszt utrzymania roweru
W dniu niedziela, 1 września 2013 00:32:49 UTC+2 użytkownik Jacek G. napisał:

No dokładnie tak :) Ostatnio robię jakieś 1,5 tys rocznie, wcześniej  pewnie podobnie.

Nie przyjmuj tego jako krytyki,ale obstawiam,że nie masz nawet
wyrobionego odruchu bezwarunkowego do używania/naciskania obu klamek,
to jest a'propos wszesniejszych Twoich wypowiedzi.
Mam nadzieję,że wiesz o czym mówię.

Data: 2013-09-02 18:52:33
Autor: Jacek G.
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-02 17:06, Ignac napisał(a)::
W dniu niedziela, 1 września 2013 00:32:49 UTC+2 użytkownik Jacek G. napisał:

No dokładnie tak :) Ostatnio robię jakieś 1,5 tys rocznie, wcześniej
pewnie podobnie.

Nie przyjmuj tego jako krytyki,ale obstawiam,że nie masz nawet
wyrobionego odruchu bezwarunkowego do używania/naciskania obu klamek,
Akurat mam. Prawie zawsze używam obu hamulców. Chyba, że jedną ręką sygnalizuję skręt. I chyba to, że nie jeżdżę dużo nie ma specjalnie na to wpływu.
to jest a'propos wszesniejszych Twoich wypowiedzi.
Mam nadzieję,że wiesz o czym mówię.
No właśnie nie bardzo wiem co to ma do rzeczy w kontekście wielotryb czy kaseta ?
--
Jacek G.

Data: 2013-09-01 08:22:48
Autor: Budzik
Koszt utrzymania roweru
Osobnik posiadający mail fragless@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ja przez 8 lat
turystyczno-rekreacyjnej jazdy, po ok. 10 czy 12 tys. km (nie
zliczałem dokładnie) dowiedziałem się, że mam wielotryb i że
istnieje coś takiego jak kaseta. I nic złego się nie działo, napęd
działał (przy moim stylu jazdy, również w terenie i w lekkich
górach) bez problemów. Ale gdy musiałem zmienić zużyty napęd

90 tysiecy na jednym napedzie?

Przecież napisał, że po ok. dziesięciu czy dwunastu tysiącach, a nie
że 10-12 tys. rocznie.

Zle odczytalem. :)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jeżeli nawet OE nie widzi żadnych załączników, to ich nie ma ;)

Data: 2013-08-30 12:27:16
Autor: bans
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-30 12:01, Marek pisze:

Mam złe doświadczenia z v-brakami. Wjadę w jakieś
błoto i przestają działać.

Pamiętaj, że 20 lat temu to nawet zawodowcy jeździli nawet na cantileverach i jakoś potrafili hamować. A dla ciebie "v-brake po wjechaniu w błoto przestają działać" - przeczytaj to zdanie, zastanów się nad nim i sam parskniesz śmiechem.

A tarcze w crossówce to już kompletny wymysł marketingowców i naciąganie klienta na kasę - takim rower nawet nie jeździsz po górach.

Ale już się nie dziwię, czemu chciano ci wcisnąć rower za 4000zł, a ty to łykasz.

Hydrauliczne tarczówki, sztyca amortyzowana, bagażnik, błotniki - po co ci crossówka, która waży z 18kg?! :) Za 4000zł? :)))


--
bans

Data: 2013-08-30 12:51:45
Autor: JDX
Koszt utrzymania roweru
On 2013-08-30 12:27, bans wrote:
[...]
A tarcze w crossówce to już kompletny wymysł marketingowców i naciąganie
klienta na kasę - takim rower nawet nie jeździsz po górach.
Ostatnio oglądałem jakiegoś w miarę markowego (nazwy nie pomnę)
trekkinga klasy 5-6kzł i nawet tam upchnęli tarczówki. :-D

Data: 2013-08-30 13:07:37
Autor: Korban
Koszt utrzymania roweru
Dnia Fri, 30 Aug 2013 12:51:45 +0200, JDX napisał(a):

On 2013-08-30 12:27, bans wrote:
[...]
A tarcze w crossówce to już kompletny wymysł marketingowców i naciąganie
klienta na kasę - takim rower nawet nie jeździsz po górach.
Ostatnio oglądałem jakiegoś w miarę markowego (nazwy nie pomnę)
trekkinga klasy 5-6kzł i nawet tam upchnęli tarczówki. :-D

Bo tarczówki są teraz trendy, a v-brake są passe. Rozglądałem się z
ciekawości za shimanowskimi v-brake z równoległym do ścianek obręczy
prowadzeniem klocków. Ale niestety nie są już produkowane. :(

Data: 2013-08-30 13:10:13
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
Koszt utrzymania roweru
Dnia Fri, 30 Aug 2013 13:07:37 +0200, Korban napisał(a):

Bo tarczówki są teraz trendy, a v-brake są passe. Rozglądałem się z
ciekawości za shimanowskimi v-brake z równoległym do ścianek obręczy
prowadzeniem klocków. Ale niestety nie są już produkowane. :(

Rozmawiałem ostatnio z jednym praktykiem, który się szybko tego wynalazku
pozbył, bo ponoć strasznie to delikatne było i awaryjne. Jednak dużą zaletą
V-ek jest ich prostota.

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2013-08-30 11:31:56
Autor: Archidamos
Koszt utrzymania roweru
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 13:10:13 UTC+2 użytkownik Marek 'Qrczak' Potocki
Rozmawiałem ostatnio z jednym praktykiem, który się szybko tego wynalazku

Sorki, nie wytrzymałem, więc się uzewnętrznię :)
Jak znam życie, krytycy tarczówek w życiu ich nie mieli.
Jeżdżę od 9 lat na zwykłych hydraulikach Deore.
Zrobiłem przez ten czas ok 40k km, łącznie z wyprawą do Grecji (www..rbx.pl jak ktoś ciekawy) i dopiero w zeszłym roku po raz pierwszy dotknąłem się do hamulca, wymieniając klocki w tylnym. Przednie od nowości nie tknięte. Wcześniej nie było potrzeby. Zatem twierdzenie, że są delikatne, to jakieś jaja. Tarczówki hydrauliczne są pod każdym względem lepsze, i w moim treku sprawdzają się wyśmienicie. Nieporównywalnie lepsza kontrola i przyjemność hamowania, zero obsługi przez lata, sprawne hamowanie w każdych warunkach. Jedyną wadą jest piszczenie w deszczu, ale przynajmniej nie trzeba wtedy używać dzwonka :)
Tyle na temat. Kupcie sobie, zamontujcie i wtedy zrozumiecie, że to żaden marketing, tylko po prostu znacznie lepsze/nowsze rozwiązanie.
Prawda jest taka, że jak wsiadam na swojego górala, który ma V-brejki, mam wrażenie, ze hamulce są popsute :)
Oczywiście, hamują i są bezpieczne, ale jednak czujemy różnicę między Oplem a Mercedesem.

Pozdrawiam
Archidamos

Data: 2013-08-30 20:53:57
Autor: ToMasz
Koszt utrzymania roweru
W dniu 30.08.2013 20:31, Archidamos pisze:
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 13:10:13 UTC+2 użytkownik Marek 'Qrczak' Potocki

Rozmawiałem ostatnio z jednym praktykiem, który się szybko tego wynalazku

Sorki, nie wytrzymałem, więc się uzewnętrznię :)
Jak znam życie, krytycy tarczówek w życiu ich nie mieli.
Jeżdżę od 9 lat na zwykłych hydraulikach Deore.
nie neguje tego co napisałeś, ale ja stoję z drugiej strony lady. ja domnie przyjdzie kilent z vkam - naprawię, wymienię, ja i każdy serwis. jak przyjdzie z tarczami  - loteria. tzn jak z marketu - nie naprawiam. a jak z gianta? Z pismem że serwis gianta twierdzi że " nie muszą zatrzymać koła, muszą spowalniać rower"? JA wolę hamulce za 30zł, które na suchym blokują koło, niż za 300zł, które trzeba wypalić żeby hamowały, za to na mokrym są lepsze.

ToMasz

Data: 2013-08-30 21:03:54
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru
Prawda jest taka, że jak wsiadam na swojego górala, który ma V-brejki, mam wrażenie, ze hamulce są popsute :)
Oczywiście, hamują i są bezpieczne, ale jednak czujemy różnicę między Oplem a Mercedesem.

Wyreguluj sobie Vbrejki, ewentualnie mogę ci pożyczyć swój rower, żebyś zobaczył ;)
Kumpel ma Gianta Anthema za 3000$, pojezdzilem i na suchym roznicy zadnej z tym, ze jego piszcza nonstop :)
W wyczynie, w blocie moze ma to zastosowanie.

Data: 2013-08-30 12:09:51
Autor: Archidamos
Koszt utrzymania roweru
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 21:03:54 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak napisał:

Wyreguluj sobie Vbrejki, ewentualnie mog� ci po�yczy� sw�j rower, �eby�

No, a silnik odrzutowy to bzdura, tłokowe tez dawały radę.
Kolego, masz tarczówki, jeździłeś na nich?
Troszkę rowerów przećwiczyłem, różne V-brejki używałem, żaden nawet nie zbliża się do hydraulików, więc proszę Cię, nie rób scen :D

Pozdrawiam
Archidamos

Data: 2013-08-30 22:17:22
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru
No, a silnik odrzutowy to bzdura, tłokowe tez dawały radę.
Kolego, masz tarczówki, jeździłeś na nich?
Troszkę rowerów przećwiczyłem, różne V-brejki używałem, żaden nawet nie zbliża się do hydraulików, więc proszę >Cię, nie rób scen :D

Jeszcze o rakietowych wspomnij.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Pojeździłem jak napisałem wyżej, ponieważ zastanawiałem się nad zmianą, całe szczęście nie dałem się złapać. Do codziennej jazdy czy terenowej turystycznej  jest to nonsensowne, no chyba że ktoś chce być trendy i lubi szastać kasą.

Data: 2013-08-30 15:09:57
Autor: Ghost
Koszt utrzymania roweru
Jeszcze o rakietowych wspomnij.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Pojeździłem jak napisałem wyżej, ponieważ zastanawiałem się nad zmianą, całe szczęście nie dałem się złapać. Do codziennej jazdy czy terenowej turystycznej  jest to nonsensowne, no chyba że ktoś chce być trendy i lubi szastać kasą.

Zmień ramę, zmień amora (a pewnie jak amora to i stery), zmień piastę przód/tył,   dokup klamkomanetki, bo chcesz mieć hamulce hydrauliczne. A najlepiej kup nowy rower, bo taniej wyjdzie niż modernizacja z V-brake na tarczówki. V-brake`i dają rade i nie są najgorsze, a zapas klocków na cały sezon (dwa, trzy) kosztuje mniej więcej tyle co porządna tarcza i zaciski do tarczówek. O innych "ustrojstwach" nie wspominając. Myślę, że o to Szanownemu Koledze chodziło :)

Pozdrawiam, M.

Data: 2013-08-30 22:50:06
Autor: ToMasz
Koszt utrzymania roweru

Troszkę rowerów przećwiczyłem, różne V-brejki używałem, żaden nawet nie zbliża się do hydraulików,

możesz to rozwinąć? na suchym, vbraki promax za 18zł+klocki ashima za 15zł i klamka full aluminium, zatrzymają koło w miejscu. co więcej dostaniesz od hydraulików? To samo przy mniejszym nacisku? Jeśli tak - wygrałeś.

ToMasz

Data: 2013-09-01 12:15:35
Autor: Dykus
Koszt utrzymania roweru
Witam,

W dniu 2013-08-30 22:50, ToMasz pisze:

na suchym, vbraki promax za 18zł+klocki ashima za
15zł i klamka full aluminium, zatrzymają koło w miejscu. co więcej
dostaniesz od hydraulików? To samo przy mniejszym nacisku? Jeśli tak -
wygrałeś.

Hamulce tarczowe zapewniają lepszą "modulację", czyli charakterystyka położenia klamki od siły hamowania jest mniej stroma niż w V-brejkach. To usłyszałem prze zakupem od sprzedawcy i potwierdziło się przy zjazdach z górek. Zamiast gwałtownego zablokowania koła mogę precyzyjniej dobrać moment mocnego hamowania, ale jeszcze przed zablokowaniem koła (osobiście nie lubię przy zjazdach "ciągnąć" za sobą koła). Ale ja to mało jeżdżę.
Ponadto - co istotne - porównuję tu tanie V-brejki do tanich hamulców tarczowych (na lince). Być może wystarczyło kupić lepsze V-brejki i zablokowanie koła nie byłoby takie gwałtowne... :)

Dla mnie skuteczne hamulce to nie koniecznie te, które przy muśnięciu klamki zablokują koło. Podobnie jak w samochodach - delikatny pedał hamulca jest niekoniecznie lepszy...


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2013-09-01 14:24:37
Autor: z
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-01 12:15, Dykus pisze:
Dla mnie skuteczne hamulce to nie koniecznie te, które przy muśnięciu
klamki zablokują koło. Podobnie jak w samochodach - delikatny pedał
hamulca jest niekoniecznie lepszy...

I właśnie dlatego zamiast przesiadać się na V-brake zostawiłem w moim złomie cantilever. Po przeczytaniu wykładu znalezionego na tej grupie.

z

PS. Tak czytam i czytam i coraz bardziej odnoszę wrażenie że wdepnąłem na jakąś "audiofilską" grupę. :-)

Data: 2013-08-30 22:27:15
Autor: artek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-30 21:03, Czesław Wiśniak pisze:
Kumpel ma Gianta Anthema za 3000$, pojezdzilem i na suchym roznicy
zadnej z tym, ze jego piszcza nonstop :)
W wyczynie, w blocie moze ma to zastosowanie.

różnica między tarczami a fałkami jest powalająca. coś jak między spd a platformami. nie zamieniłbym ani jednego, ani drugiego - a mam dobre porównanie, dwa rowery w domu - ten drugi to żony, wyregulowany i z naprawdę dobrymi klockami.

aczkolwiek niekoniecznie polecałbym tarcze do luźnej, letniej jazdy po nizinach. za to wszędzie tam, gdzie liczy się szybkość, skuteczność, i to w każdych warunkach terenowych czy pogodowych - szczególnie w błocie czy zimą. no, o górach nawet nie wspominam ..

btw raz ustawionych klocków w tarczówkach, praktycznie nie trzeba więcej ruszać. same się doregulowują w miarę zużycia. w przeciwieństwie do fałek, przy których ciągle trzeba coś dokręcać.

--
art3k

Data: 2013-08-30 15:28:03
Autor: Ignac
Koszt utrzymania roweru
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 22:27:15 UTC+2 użytkownik artek napisał:

btw raz ustawionych klocków w tarczówkach, praktycznie nie trzeba więcej ruszać. same się doregulowują w miarę zużycia. w przeciwieństwie do fałek, przy których ciągle trzeba coś dokręcać.

Wystarczy raz koło odkręcić i już masz z głowy ponowne
bezproblemowe założenie ,żeby klocki nie piszczały.
Trzeba doktorat odwalić z mechaniki precyzyjnej,chcąc
się owego dodatku pozbyć,o ocieraniu i krzywej tarczy
nie wspomnę,skuteczność sterowanych mechanicznie godna
pożałowania.
A co do skutecznośc fałek,jeżeli tylko zechce,szlajfy
po gumach na asfalcie mogę zostawiać seriami,i prostota
obsługi,tania konstrukcja i bezgłośne.
Ale każdy ma oczywiście prawo wyboru.

Data: 2013-08-31 10:25:42
Autor: artek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-31 00:28, Ignac pisze:
btw raz ustawionych klocków w tarczówkach, praktycznie nie trzeba więcej

ruszać. same się doregulowują w miarę zużycia. w przeciwieństwie do

fałek, przy których ciągle trzeba coś dokręcać.

Wystarczy raz koło odkręcić i już masz z głowy ponowne
bezproblemowe założenie ,żeby klocki nie piszczały.

phi! wiesz, czy ci się zdaje?

Trzeba doktorat odwalić z mechaniki precyzyjnej,chcąc
się owego dodatku pozbyć,o ocieraniu i krzywej tarczy
nie wspomnę,skuteczność sterowanych mechanicznie godna
pożałowania.

tak, tak, jasne... wsadzając to samo koło (np po zmianie dętki), nic regulować nie trzeba.
mam trzy komplety kół i zależnie od potrzeb zmieniam je nawet kilka razy w miesiącu. mam więc o tym co piszesz pewne pojęcie. dopasowanie hamulców do innej tarczy to parę minut - wkrętak i parę energicznych ruchów klamką.

czy potrzebny do tego doktorat? nie zauważyłem, ale widać - nie chwaląc się - ja jestem geniuszem, skoro inni z takimi duperelami mają problemy ...

A co do skutecznośc fałek,jeżeli tylko zechce,szlajfy
po gumach na asfalcie mogę zostawiać seriami,

czy słońce świeci, czy deszcz leje ... btw jeździłeś kiedyś zimą z kompletnie zalodzonymi obręczami? skuteczność hamowania ... hm?!

i prostota obsługi,tania konstrukcja i bezgłośne.

mam wrażenie że nikt temu raczej nie zaprzeczał

Ale każdy ma oczywiście prawo wyboru.

owszem i na tym pozostańmy - zamiast z miejsca i bez powodu hejtować hamulce tarczowe.

--
art3k

Data: 2013-08-31 13:56:43
Autor: Akarm
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-31 10:25, artek pisze:
dopasowanie
hamulców do innej tarczy to parę minut - wkrętak i parę energicznych
ruchów klamką.

Do czego służy wkrętak?
Ja mam dwa komplety kół, nie potrzebuję nic ruszać przy zamianach.
Z mechanicznych zmieniłem na hydrauliczne tylko dlatego, żeby nic przy hamulcach nie regulować po zamontowaniu.
--
          Akarm
http://bykom-stop.avx.pl

Data: 2013-08-31 16:49:43
Autor: artek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-31 13:56, Akarm pisze:
dopasowanie
hamulców do innej tarczy to parę minut - wkrętak i parę energicznych
ruchów klamką.

Do czego służy wkrętak?

do rozepchnięcia tłoków, oczywiście ;P
potem parę ruchów klamką, żeby się równo ułożyły.
standardowa procedura ...

Ja mam dwa komplety kół, nie potrzebuję nic ruszać przy zamianach.

przeważnie nie trzeba, ale czasem się to zdarza - mam jedno koło z tarczami na 6 śrub i jest drobna różnica w mocowaniu. a przy tarczówkach nawet milimetr robi różnicę.

--
art3k

Data: 2013-08-30 22:53:17
Autor: ToMasz
Koszt utrzymania roweru
W dniu 30.08.2013 22:27, artek pisze:
W dniu 2013-08-30 21:03, Czesław Wiśniak pisze:
Kumpel ma Gianta Anthema za 3000$, pojezdzilem i na suchym roznicy
zadnej z tym, ze jego piszcza nonstop :)
W wyczynie, w blocie moze ma to zastosowanie.

różnica między tarczami a fałkami jest powalająca.

znowu jak kolega wcześniej. oczywiście że jest różnica pomiędzy czerwonym a niebieskim - ale jaka? Hamulce są do skutecznego hamowania, a nie do brandzlowania się szczegółami. To nie golf2 na 19 calowych kołach z malowanymi na żółto zaciskami!

na suchym, vbraki promax za 18zł+klocki ashima za 15zł i klamka full aluminium, zatrzymają koło w miejscu. co więcej dostaniesz od tarcz/hydraulików? To samo przy mniejszym nacisku? Jeśli tak - wygrałeś.

ToMasz

Data: 2013-08-30 14:09:20
Autor: Archidamos
Koszt utrzymania roweru
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 22:53:17 UTC+2 użytkownik ToMasz napisał:

tarcz/hydraulików? To samo przy mniejszym nacisku? Jeśli tak - wygrałeś.
Ostatnią rzeczą, o jakiej myślę, jest wygranie czegokolwiek.
Moje niemałe doświadczenie (ponad 30 lat jazdy rowerowej, licząc od komunii) i brak skłonności do tworzenia mitów każe mi uczciwie oceniać postęp techniczny.
O ile faktycznie uważam za debilizm zwiększanie liczby zębatek w kasecie, jak również sam fakt popularności niewygodnych górali, gdzie może 1% rzeczywiście jeździ po górach, reszta się męczy w małpiej pozycji jadąc po płaskim lesie, tak z całą odpowiedzialnością i po przetestowaniu twierdzę, że sporo nowości ma sens, bo świat idzie do przodu i od tego nie ma odwołania..

Pozdrawiam
Archidamos

Data: 2013-08-30 23:28:01
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru
twierdzę, że sporo nowości ma sens, bo świat idzie do przodu i od tego nie ma odwołania..

Oczywiście, że ma sens, ale u 90% użytkowników hydrauliczne tarczowki sensu nie maja. U mnie nie maja, u mojego kumpla caly rower Giant Anthem nie ma sensu :)

Data: 2013-08-31 10:39:05
Autor: artek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-30 22:53, ToMasz pisze:
Kumpel ma Gianta Anthema za 3000$, pojezdzilem i na suchym roznicy
zadnej z tym, ze jego piszcza nonstop :)
W wyczynie, w blocie moze ma to zastosowanie.

różnica między tarczami a fałkami jest powalająca.

znowu jak kolega wcześniej. oczywiście że jest różnica pomiędzy
czerwonym a niebieskim - ale jaka? Hamulce są do skutecznego hamowania,

owszem, skutecznego hamowania W KAŻDYCH warunkach. pogodowych, terenowych i przy każdej prędkości.

na suchym, vbraki promax za 18zł+klocki ashima za 15zł i klamka full
aluminium, zatrzymają koło w miejscu. co więcej dostaniesz od
tarcz/hydraulików? To samo przy mniejszym nacisku? Jeśli tak - wygrałeś.

w awaryjnych sytuacjach jestem w stanie z 30 km/h skutecznie wyhamować _przed_ wjeżdżającym prosto na mnie z podporządkowanej samochodem.
tu liczy się każdy szczegół, łącznie ze skokiem klamki i czasem reakcji hamulca od naciśnięcia klamki - i to w każdych warunkach pogodowych.
mój refleks oraz szybkość i skuteczność hamowania, nie raz uratowała mi zdrowie czy życie. jeśli takie sytuacje można porównać do wyścigów, to owszem, wygrałem.


poza tym postaraj się przeczytać wyraźnie i ze zrozumieniem to, co uprzednio napisałem - powtórzę:

"aczkolwiek niekoniecznie polecałbym tarcze do luźnej, letniej jazdy po nizinach."

jeśli w czymkolwiek to obiega od tego, czym łaskawie raczyłeś mnie oświecić - wygrałeś.

zaś odpowiedź na twoje pytanie - co dostanę więcej, jest tu:

"za to wszędzie tam, gdzie liczy się szybkość, skuteczność, i to w każdych warunkach terenowych czy pogodowych - szczególnie w błocie czy zimą"

--
art3k

Data: 2013-09-03 15:35:17
Autor: m4rkiz
Koszt utrzymania roweru
"artek" <artek@usunto.wro.vectranet.pl> wrote in message news:kvsa39$432$1node1.news.atman.pl...
znowu jak kolega wcześniej. oczywiście że jest różnica pomiędzy
czerwonym a niebieskim - ale jaka? Hamulce są do skutecznego hamowania,
owszem, skutecznego hamowania W KAŻDYCH warunkach. pogodowych, terenowych i przy każdej prędkości.
na suchym, vbraki promax za 18zł+klocki ashima za 15zł i klamka full
aluminium, zatrzymają koło w miejscu. co więcej dostaniesz od
tarcz/hydraulików? To samo przy mniejszym nacisku? Jeśli tak - wygrałeś.
w awaryjnych sytuacjach jestem w stanie z 30 km/h skutecznie wyhamować _przed_ wjeżdżającym prosto na mnie z podporządkowanej samochodem.
tu liczy się każdy szczegół, łącznie ze skokiem klamki i czasem reakcji hamulca od naciśnięcia klamki - i to w każdych warunkach pogodowych.

naginanie rzeczywistosci

nie, nie liczy sie kazdy szczegol bo znacznie istotniejsza sprawa od
rodzaju hamulca ktory zablokowal kolo jest np. opona i jej przyczepnosc

mialem okazje pojezdzic na wielu roznych rowerach, nie widze znaczacych
roznic miedzy hydraulicznymi tarczowymi a vkami, przy czym vki ustawie,
wymienie, naprawie sam w pol godziny w dowolnych warunkach wydajac na to
znacznie mniej pieniedzy

Data: 2013-09-04 11:09:48
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
Koszt utrzymania roweru
Dnia Tue, 3 Sep 2013 15:35:17 +0100, m4rkiz napisał(a):

mialem okazje pojezdzic na wielu roznych rowerach, nie widze znaczacych
roznic miedzy hydraulicznymi tarczowymi a vkami, przy czym vki ustawie,
wymienie, naprawie sam w pol godziny w dowolnych warunkach wydajac na to
znacznie mniej pieniedzy

Prostota to jest główna zaleta tego systemu - bodaj dwa powszechnie
dostępne rodzaje klocków i standardowa linka. Można wozić ze sobą w
zestawie naprawczym, można kupić niemal w każdym miasteczku na trasie. --
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2013-09-04 12:17:52
Autor: artek
Koszt utrzymania roweru
m4rkiz wrote:
tu liczy się każdy szczegół, łącznie ze skokiem klamki i czasem
reakcji hamulca od naciśnięcia klamki - i to w każdych warunkach
pogodowych.

naginanie rzeczywistosci

nie, realia. modulacja jaką daje hamulec tarczowy jest na fałkach nie do osiągnięcia.

zablokowanie koła to żadna sztuka - tylko co z tego?
w hamowaniu najmniej istotne jest to, czy koło da się zablokować. wręcz przeciwnie - zablokowanie koła to najgorsza rzecz jaką można samemu sobie zrobić - zablokujesz przód i fajt przez kierownicę.

nie, nie liczy sie kazdy szczegol bo znacznie istotniejsza sprawa od
rodzaju hamulca ktory zablokowal kolo jest np. opona i jej
przyczepnosc

zakładam, że porównujemy porównywalne rowery, różniące się co najwyżej hamulcami.
co do opon, to naturalnie masz rację, m.in. dlatego w szosówkach są hamulce takie, jakie są, a nie fałki czy tarczówki. przy dwucentymetrowej gładkiej oponie każdy hamulec jest co najwuyżej spowalniaczem ..

mniejsza o to..
rzecz w tym, Ĺźe kaĹźdy z tych hamulcĂłw ma swoje wady, zalety i  zakres zastosowań. niemniej jednak hejtowanie hamulcĂłw tarczowych jako marketoidalnego wymysłu i chwilowej mody, to zwykła głupota. stosowanie tarczĂłwek ma swoje konkretne uzasadnienie, a Ĺźe się je powszechnie uĹźywa, to bynajmniej nie dlatego, Ĺźe są trendy, jak by chcieli co niektĂłrzy.

--
artek

Data: 2013-09-04 14:25:39
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
Koszt utrzymania roweru
Dnia Wed, 4 Sep 2013 12:17:52 +0200, artek napisał(a):

stosowanie tarczówek ma swoje konkretne uzasadnienie, a że się je powszechnie używa, to bynajmniej nie dlatego, że są trendy, jak by chcieli co niektórzy.

Właśnie zależy gdzie. W supermarketowych tworach to IMHO tylko i wyłącznie
kwestia trendu, podobnie jak pełna amortyzacja. Czy w CTB mają one jakieś
uzasadnienie? Tam gdzie faktycznie rozwiązania te by miały sens, reszta
roweru (z rowerzystą na czele) najprawdopodobniej nie podoła.

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2013-09-04 18:04:07
Autor: JDX
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-04 12:17, artek wrote:
[...]
niemniej jednak hejtowanie hamulcĂłw tarczowych jako
marketoidalnego wymysłu i chwilowej mody, to zwykła głupota. stosowanie
tarczówek ma swoje konkretne uzasadnienie, a że się je powszechnie
używa, to bynajmniej nie dlatego, że są trendy, jak by chcieli co
niektĂłrzy.
Taaaa... No to jakie, poza modą, jest uzasadnienie wstawiania tarcz do
roweru trekkingowego którym raczej nikt nie będzie zjeżdżał w deszczu po
górskich ścieżkach. Np.:
http://www.cube.eu/en/bikes/tour/touring/touring-pro-men-black-grey-orange/.
IMO to są tylko zbędne dodatkowe koszty i, co istotniejsze, zbędna
komplikacja.

Data: 2013-09-04 11:44:23
Autor: Archidamos
Koszt utrzymania roweru
W dniu środa, 4 września 2013 18:04:07 UTC+2 użytkownik JDX napisał:

Taaaa... No to jakie, poza modą, jest uzasadnienie wstawiania tarcz do
roweru trekkingowego którym raczej nikt nie będzie zjeżdżał w deszczu po
górskich ścieżkach. Np.:

Wystarczy troszkę rozszerzyć horyzonty i ekstrapolować drogi kolego :)
Mam tarcze w rowerze krosowym, który od tego treka, co pokazałeś, niewiele się różni.
Wybrałem się nim do Grecji, bo jest po prostu wygodniejszy i większy niż góral.
Łatwiej mieszczą się sakwy i to 4 na raz, wyżej siedzisz, w wygodniejszej pozycji.
Jeden ze zjazdów możesz sobie obejrzeć tu:
http://www.rbx.pl/Video/Zjazd%20do%20Sparty.wmv
albo tu zdjątko:  http://www.rbx.pl/obrazy/zigzag.JPG
Nie pamiętam już dokładnie, ale to było ze 25km ciągle z górki.
Gdyby nie tarcza, musiałbym zatrzymywać się co kilka kilo i schładzać.
Mam nadzieję, ze rozwiało to Twoje wątpliwości..

Pozdrawiam
Archidamos

Data: 2013-09-04 21:07:33
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru
Nie pamiętam już dokładnie, ale to było ze 25km ciągle z górki.
Gdyby nie tarcza, musiałbym zatrzymywać się co kilka kilo i schładzać.
Mam nadzieję, ze rozwiało to Twoje wątpliwości..

ROTFL. Co schladzac ?

Data: 2013-09-04 12:12:29
Autor: Archidamos
Koszt utrzymania roweru
W dniu środa, 4 września 2013 21:07:33 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak napisał:


ROTFL. Co schladzac ?

No na przykład topiące się klocki z V-brake (Deore LX), którego na tę podróż zamontowałem z przodu, bo tarcza po zamontowaniu przednich sakw obijała się o zacisk z powodu zbyt małej sztywności kiepskiego, typowego dla rowerów krosowych amortyzatora.
Coś jeszcze wytłumaczyć koledze? Pytaj śmiało :P

Pozdrawiam
Archidamos

Data: 2013-09-04 21:43:57
Autor: MadMan
Koszt utrzymania roweru
Dnia Wed, 4 Sep 2013 12:12:29 -0700 (PDT), Archidamos napisał(a):

ROTFL. Co schladzac ?

No na przykład topiące się klocki z V-brake (Deore LX), którego na tę podróż zamontowałem z przodu, bo tarcza po zamontowaniu przednich sakw obijała się o zacisk z powodu zbyt małej sztywności kiepskiego, typowego dla rowerów krosowych amortyzatora.
Coś jeszcze wytłumaczyć koledze? Pytaj śmiało :P

Tak, jak ci się to udało :) W tym roku parę zjazdów zaliczyłem (np.
takie jak na tym śladzie:
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=dwmgcyihpmkjxxta) i nic mi się nie
topiło. Hamulec Avid SD5 z fabrycznymi klockami (jeszcze ich dość sporo
zostało, a mam od zeszłego roku chyba), waga zestawu - na pewno ponad
100 kilo (ja 70, rower 15, bagaże drugie tyle). --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2013-09-04 21:45:13
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru

No na przykład topiące się klocki z V-brake (Deore LX), którego na tę podróż zamontowałem z przodu, bo tarcza >po zamontowaniu przednich sakw obijała się o zacisk z powodu zbyt małej sztywności kiepskiego, typowego dla >rowerów krosowych amortyzatora.
Coś jeszcze wytłumaczyć koledze? Pytaj śmiało :P

Zjezdzajac z Moka na Palenice jakos nie czulem swadu palonej gumy. Moze nie udalo mi sie ich rozgrzac do 200C dzieki cudownym wlasciwosciom oplywajcego powietrza, a moze po prostu nie mialem klockow z gumy od majtek ?

Data: 2013-09-04 13:44:57
Autor: Archidamos
Koszt utrzymania roweru
W dniu środa, 4 września 2013 21:45:13 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak napisał:
Zjezdzajac z Moka na Palenice

LOL :D
Rzuć okiem na mapę i nie wyjeżdżaj tu z pagórdołkiem :P

Pozdrawiam
Archidamos

Data: 2013-09-05 00:34:54
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru

LOL :D
Rzuć okiem na mapę i nie wyjeżdżaj tu z pagórdołkiem :P

Sprawdzilem:
Grecja zjazd z 1300 na 200, na odcinku 22,5km
Tatry zjazd z 1400 na 1000, na odcinku 8,6km
i co w zwiazku z tym ?

Data: 2013-09-04 16:02:07
Autor: Archidamos
Koszt utrzymania roweru
W dniu czwartek, 5 września 2013 00:34:54 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak
Grecja zjazd z 1300 na 200, na odcinku 22,5km
Tatry zjazd z 1400 na 1000, na odcinku 8,6km
i co w zwiazku z tym ?

No to drogi kolego, że przejechałeś 400 metrów w dół może w 20 minut w temperaturze max 15-20 stopni a ja 1200 w prawie godzinę, bo do samego Eurotasu w temperaturze przynajmniej na początku 44 stopnie C.
Masz widzę podobną rozdzielczość względem postrzegania skuteczności i dystansu.
3x tyle nie robi różnicy. Gratuluję. Mam nadzieje, że Twoje IQ nie jest 3x mniejsze od przeciętniej :P

Pozdrawiam
Archidamos

Data: 2013-09-05 10:48:37
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru

No to drogi kolego, że przejechałeś 400 metrów w dół może w 20 minut w temperaturze max 15-20 stopni a ja >1200 w prawie godzinę, bo do samego Eurotasu w temperaturze przynajmniej na początku 44 stopnie C.
Masz widzę podobną rozdzielczość względem postrzegania skuteczności i dystansu.
3x tyle nie robi różnicy. Gratuluję. Mam nadzieje, że Twoje IQ nie jest 3x mniejsze od przeciętniej :P

Ach tak, jednym slowem powinienem miec 3x dluzszy zjazd, zeby mi sie stopily klocki ? Troche malo tych skladowych na tego typu hipotezy. Na takiej podstawie nawet nie mozna stwierdzic, ze te klocki 3x bardziej ci sie starly.
Co do temperatury to jestes wybitnym bajkopisarzem poniewaz 18 sierpnia 2005 w Kalamacie max temp. wynosila 31C +1300m to jest na gorze 23C. Malo tego w swoim pamietniku piszesz: " W najwyższym miejscu było 20 stopni...zaczęło się ochładzać a ja byłem już nieźle wyziębiony z wyczerpania. Założyłem na siebie coś grubszego i zaczął się zjazd." Tak wiec z 44 zrobilo sie stopni 20, to jednak temp. mielismy podobna :)
Tematu IQ i mitomanstwa poruszal nie bede, zeby nie byc posadzonym o jakies osobiste ataki.

Data: 2013-09-05 04:22:34
Autor: Jacek G.
Koszt utrzymania roweru
On Thursday, September 5, 2013 12:34:54 AM UTC+2, Czesław Wiśniak wrote:
>Rzu� okiem na map� i nie wyje�d�aj tu z pag�rdo�kiem :P

Sprawdzilem:

Grecja zjazd z 1300 na 200, na odcinku 22,5km

Tatry zjazd z 1400 na 1000, na odcinku 8,6km
i co w zwiazku z tym ?

Panowie, ale to nie są jakieś dramatyczne zjazdy. W obu przypadkach ok 5 %. Chyba nie trzeba przy takim nachyleniu zaciskać hamulców przez całe 20 km ? A są tacy, co pewnie jeszcze by dokręcali ;)
Zjeżdżałem np. z Lysej Hory (Beskid Śląsko Morawski) - na lekko wprawdzie - ok 700 m w dół na dystansie ok. 8,5 km i jakoś nie zauważyłem, żeby mi hamulce (v-ki) dymiły.
A jak wspomniał w innym wątku Marek tarcze też się grzeją i potrafią np. sakwy przepalić.
--
Jacek G.

Data: 2013-09-04 22:00:11
Autor: JDX
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-04 20:44, Archidamos wrote:
[...]
Nie pamiętam już dokładnie, ale to było ze 25km ciągle z górki.
Gdyby nie tarcza, musiałbym zatrzymywać się co kilka kilo i schładzać.
Kurde, w takim razie to cud, że Wilk przeżył swoją ostatnią wyprawę z
tymi kiepskimi hamulcami i cienkim oponkami. :-D
https://picasaweb.google.com/114465728232647542560/GIBRALTAR2013#5911262763541409378
https://picasaweb.google.com/114465728232647542560/GIBRALTAR2013#5911261915267633810

Mam nadzieję, ze rozwiało to Twoje wątpliwości..
Zdecydowanie nie rozwiało. :-D

Data: 2013-09-04 13:34:59
Autor: Archidamos
Koszt utrzymania roweru
W dniu środa, 4 września 2013 22:00:11 UTC+2 użytkownik JDX napisał:

Kurde, w takim razie to cud, że Wilk przeżył swoją ostatnią wyprawę z
tymi kiepskimi hamulcami i cienkim oponkami. :-D

Nie znam szczegółów, temperatur i sposobu, w jaki zjeżdżał Wilk..
Nie posiłkuje się czyimiś dokonaniami, żeby mądrzyć się na grupie.
To co piszę, to wynik moich realnych doświadczeń.
Ciebie nie przekonam i w sumie mi to wisi.
Mam lepsze hamulce, droższe i bardziej zajebiste a Ty masz chujowe, staroświeckie, demode, obciachowe i ogólnie do dupy. Lepiej? ;D

Pozdrawiam
Archidamos

Data: 2013-09-05 06:36:14
Autor: PeJot
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-04 20:44, Archidamos pisze:

Nie pamiętam już dokładnie, ale to było ze 25km ciągle z górki.
Gdyby nie tarcza, musiałbym zatrzymywać się co kilka kilo i schładzać.

A to jakaś problem jest zatrzymać się, pozwolić wystygnąć felgom i przy okazji pogapić się na okolicę  ?


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2013-09-05 22:23:55
Autor: Wojtek Paszkowski
Koszt utrzymania roweru

"Archidamos" <archidamos@gmail.com> wrote in message news:2aadb82e-8ee3-46f6-8ebe-376d32b1be50googlegroups.com...

Wystarczy troszkę rozszerzyć horyzonty i ekstrapolować drogi kolego :)
Mam tarcze w rowerze krosowym, który od tego treka, co pokazałeś, niewiele się różni.
Wybrałem się nim do Grecji, bo jest po prostu wygodniejszy i większy niż góral.
Łatwiej mieszczą się sakwy i to 4 na raz, wyżej siedzisz, w wygodniejszej pozycji.
Jeden ze zjazdów możesz sobie obejrzeć tu:
http://www.rbx.pl/Video/Zjazd%20do%20Sparty.wmv
albo tu zdjątko:  http://www.rbx.pl/obrazy/zigzag.JPG
Nie pamiętam już dokładnie, ale to było ze 25km ciągle z górki.
Gdyby nie tarcza, musiałbym zatrzymywać się co kilka kilo i schładzać.
Mam nadzieję, ze rozwiało to Twoje wątpliwości..

akurat przegrzanie hamulców to problem dotyczący w równej mierze (jak nie bardziej) hamulców tarczowych. Na bazie własnych doświadczeń - o ile zdarzało mi się doprowadzać dętki do eksplozji z powodu rozgrzania obręczy, to nie przypominam sobie nigdy niemal nigdy spadku mocy nie pozwalającego na zatrzymanie roweru, nawet jeżdżąc po Alpach z łączną masą zbliżającą się do 150kg. Natomiast tarcze 160mm z niezgorszymi hamulcami (Shimano XT) doprowadzałem do stanu bliskiego utraty hamowania nawet na pomorskich deniwelacjach rzędu niespełna 100m, i to jeżdżąc na lekko. Z solidnymi tarczami 180mm i hamulcem o niebo bardziej odpornym na grzanie niż Shimano już jest znacznie lepiej, ale przy jeździe z ciężkimi sakwami i tak obawiałbym się przegrzania na porządnych górskich zjazdach - pokroju choćby naszego Stogu czy Karkonoskiej.
Ostatnio byłem zmuszony przejechać 200km po pagórzastych terenach tylko na tylnym hamulcu (po tym, jak z przedniego koła zrobiła się taka oto zgrabna figura geometryczna: http://tiny.pl/h3912, hehe, a w szopach na wsi udało się znaleźć tylko koło pod hamulce obręczowe) i samotna tarcza 160mm (mimo, że solidny kloc Magury na pająku) błyskawicznie się przegrzewała. Nawet na niewielkich zjazdach w Wyhorlacie zdarzyło mi się zupełnie stracić hamulec i ratować się hamowaniem przeciwstokiem.

pozdr

Data: 2013-09-04 18:17:09
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru
Taaaa... No to jakie, poza modą, jest uzasadnienie wstawiania tarcz do
roweru trekkingowego którym raczej nikt nie będzie zjeżdżał w deszczu po
górskich ścieżkach. Np.:
http://www.cube.eu/en/bikes/tour/touring/touring-pro-men-black-grey-orange/.
IMO to są tylko zbędne dodatkowe koszty i, co istotniejsze, zbędna
komplikacja.

To jeszcze nic, najbardziej zabawna to jest ilość przełożeń :)

Data: 2013-09-04 22:39:52
Autor: artek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-04 18:04, JDX pisze:
niemniej jednak hejtowanie hamulcĂłw tarczowych jako
marketoidalnego wymysłu i chwilowej mody, to zwykła głupota. stosowanie
tarczówek ma swoje konkretne uzasadnienie, a że się je powszechnie
używa, to bynajmniej nie dlatego, że są trendy, jak by chcieli co
niektĂłrzy.
Taaaa... No to jakie, poza modą, jest uzasadnienie wstawiania tarcz do
roweru trekkingowego którym raczej nikt nie będzie zjeżdżał w deszczu po
górskich ścieżkach.

a skąd ta pewność? to że ty w polsce po takich trasach i w taki sposób nigdy nie jeździłeś, nie oznacza, że nie robią tego inni. zwłaszcza na trekkingach, które generalnie przeznaczone są do odbywania wielodniowych wypraw, co za tym idzie w różnorodnych warunkach pogodowych. nawiasem mówiąc zdarzało mi się na rowerze krossowym zjeżdżać w deszczu po górskich drogach. i to w całkiem konkretnych górach. i nie powiem, tarczówki wcale nie były nie na miejscu ..

http://www.cube.eu/en/bikes/tour/touring/touring-pro-men-black-grey-orange/.
IMO to są tylko zbędne dodatkowe koszty i, co istotniejsze, zbędna
komplikacja.

ja tam nie widzę problemu. widocznie są odbiorcy, którzy mają na taki rower chęć. poza tym, wcale nie jest to jeden jedyny model, są wersje ze zwykłymi hamulcami, są też wersje z tarczowymi, co komu wygodniej.
jak dla ciebie są to zbędne koszty czy komplikacje, to bierzesz model z fałkami i po krzyku. proste jak budowa cepa!

a osprzęt instaluje się po prostu taki, jaki jest aktualnie dostępny na rynku, żaden inny, nawet jeśli jest on 10-rzędowy.

po co sprowadzać wszystko do mody czy marketingu? to zbyt daleko idące uproszczenie.

--
art3k

Data: 2013-09-05 22:47:32
Autor: Wojtek Paszkowski
Koszt utrzymania roweru
"artek" <bezspamu.pkkompas@klub.chip.pl> wrote in message news:522708d0$0$1262$65785112news.neostrada.pl...
stosowanie tarczĂłwek ma swoje konkretne uzasadnienie

używam tarcz głównie ze względu na spokój z obręczami - bez problemu można używać latami lżejsze obręcze bez obawy, że osłabione ścianki szybko trzasną. W końcowym etapie jeżdżenia na V obręcze potrafiłem zużywać po 3-4 kkm, co mogło oznaczać 2-3 miesiące użytkowania. Trochę irytująca jest perspektywa ciągłego przeplatania obręczy, pomijając już stres możliwego pęknięcia gdzieś na zjeździe. Z tarczami jest o niebo wygodniej pod tym względem.
Do tego w błocie, a zwłaszcza przy śniegu/brei, dochodzi gromadzenie się w okolicy szczęk syfu, który szlifuje oponę. Przy parszywym typie gleby albo zamarzającym śniegu, łatwo bardzo łatwo załatwić w ten sposób ogumienie.

Z przewagą tarcz w deszczu bym tak nie demonizował. Przy dobrej kombinacji klocka-obręczy V też sobie dobrze radzą (pomijając zużycie obręczy), natomiast tarcze w deszczu również działają nierówno, potrzebują momentu na oczyszczenie, zanim zaczynają łapać (często zerojedynkowo), no i okładziny też potrafią się w ciągu jednego dnia zużyć. Do tego nie trzeba nawet deszczu - np. na Wysoczyźnie Elbląskiej jest tak parszywy typ gleby, że nawet bez opadów, ale za to przy klejącej nawierzchni, można stracić okładziny w ciągu jednego dnia - zamiast ziemi mają tam prawdziwą pastę ścierną). Natomiast w śniegu i generalnie zimą - tarcze są o niebo lepsze.

a że się je powszechnie używa, to bynajmniej nie dlatego, że są trendy, jak by chcieli co niektórzy.

obecnie tarczówki stosuje się często z braku alternatywy (w zasadzie nie można już dostać przyzwoitych amortyzatorów z piwotami, lepszych rowerów również nie), poza tym, w markeciakach, tarcza to synonim "lepszego". Co w tym przypadku jest zazwyczaj dużą pomyłką - nawet badziewne V i plastikowe klamki za 10zł bezproblemowo będą blokować koło, natomiast zmuszenie do działania badziewnych tarczówek to wyższa szkoła jazdy (magia, jak kiedyś z cantileverami), o ile w ogóle będzie to możliwe. Pomijam już kwestie ekonomiczne (tarcze są jednak wyraźnie droższe zarówno w zakupie, jak i serwisie, do tego bardziej kłopotliwe - patrz dostępność okładzin) i wagowe.

pozdro

Data: 2013-08-30 22:55:12
Autor: piecia aka dracorp
Koszt utrzymania roweru
Dnia Fri, 30 Aug 2013 23:28:01 +0200, Czesław Wiśniak napisał(a):

Oczywiście, że ma sens, ale u 90% użytkowników hydrauliczne tarczowki
sensu nie maja. U mnie nie maja, u mojego kumpla caly rower Giant Anthem
nie ma sensu :)
Mi też V-ki kojarzą się z kiepskim działaniem, problemem z błotem*, ciągłym obcieraniem. Ale to może kwestia, że jedyne Vki jakie miałem to było grubo ponad 10 lat temu i były one wyjątkowo kiepskie. Sam potem nigdy nie kupiłem żadnych lepszych. Po prostu w szosówce miałem co innego a potem kupiłem górala już z hydraulicznymi które z czasem wymieniłem na mechaniczne.

*) Ale tarczówki też potrafią trzeć, tłoki nie wracają a i błoto potrafi nieźle namieszać: http://goo.gl/O1KH7J
Po jednej jeździe w błocie na szosie zaczęły mi mocno obcierać tarcze o klocki. I podejrzewam że właśnie te błoto mogło spowodować ze te sprężynki tak się starły ale może to po prostu czas tak podziałał.


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2013-09-02 08:22:16
Autor: bans
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-30 20:31, Archidamos pisze:

Jak znam życie, krytycy tarczówek w życiu ich nie mieli.

No to nie znasz życia, bo mam zarówno hydrauliki, jak i v-brake. I mechaniczne tarczówki w przełajówce. Aha, i standardowe dwupiwotowe szosowe w szosówce. I wiesz, co ci powiem? Nawet te ostatnie dają rade, a zaręczam ci, że kilka szybkich i długich zjazdów na nich zaliczyłem. Nie porównuję ich oczywiście do v-brake, nie mówiąc już o tarczówkach, ale nie podtrzymujmy mitów ogólnikami że "hamulce inne niż tarczówki nie hamują". Bo potem łoś łosiowi w internecie powtarza to jak papuga...

Prawda jest taka, że jak wsiadam na swojego górala, który ma V-brejki, mam wrażenie, ze hamulce są popsute :)

To miałeś wujowe v-brake z klockami z plasteliny :P

Ja wsiadam na górala z v-brake (co prawda bardzo dobrymi SD7 i odpowiednimi klamkami) i jedyna znacząca różnica na minus w porównaniu do hydraulików SLX jest taka, że na dłuższych zjazdach palce bolą od hamowania. W SLX-ach hamuje się bez bólu jednym palcem...


--
bans

Data: 2013-09-02 21:44:27
Autor: ToMasz
Koszt utrzymania roweru

Ja wsiadam na górala z v-brake (co prawda bardzo dobrymi SD7 i
odpowiednimi klamkami) i jedyna znacząca różnica na minus w porównaniu
do hydraulików SLX jest taka, że na dłuższych zjazdach palce bolą od
hamowania. W SLX-ach hamuje się bez bólu jednym palcem...
Pięknie i trafnie to ująłeś. Niech to moderator przekopiuje do FAQ grupy......

ToMasz

Data: 2013-09-03 03:10:46
Autor: Archidamos
Koszt utrzymania roweru
W dniu poniedziałek, 2 września 2013 08:22:16 UTC+2 użytkownik bans napisał:

Nie porównuję ich oczywiście do v-brake, nie mówiąc już o tarczówkach, ale nie podtrzymujmy mitów ogólnikami że "hamulce inne niż tarczówki nie hamują". Bo potem łoś łosiowi w internecie powtarza to jak papuga....
Ale przecież ja nic takiego nie napisałem, wręcz odwrotnie, ze VB też dają radę, ale różnica w używaniu jest kolosalna i w życiu bym nie wrócił do VB, niezależnie od tego, po jakich trasach bym jechał. Tak samo jak nie wrócisz do furmanki, bo autem jest szybciej i wygodniej.
Generalnie uważam, że kasa ma sprawiać nam przyjemności, więc jak kogoś stać, niech kupuje hydrauliki, a jak nie stać to i tak ich nie kupi, choćbyśmy cuda o nich opowiadali :)

To miałeś wujowe v-brake z klockami z plasteliny :P
E tam w każdym mam co najmniej Deorki a to porządne hamule. Po prostu są gorsze niż hydrauliki, nie ta skuteczność, modulacja, lekkość używania. A człowiek łatwo przyzwyczaja się do lepszego.

Ja wsiadam na górala z v-brake (co prawda bardzo dobrymi SD7 i odpowiednimi klamkami) i jedyna znacząca różnica na minus w porównaniu do hydraulików SLX jest taka, że na dłuższych zjazdach palce bolą od hamowania. W SLX-ach hamuje się bez bólu jednym palcem...

No własnie, ale jeszcze o modulacji nie wspomniałeś. A ona jest właściwie niezmienna, za to w VB ciągle inna, w zależności a to od pogody, a to od stopnia zużycia klocków czy nawet stanu linek.

Pozdrawiam
Archidamos

Data: 2013-09-03 12:38:02
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru


Nie porównuję ich oczywiście do v-brake, nie mówiąc już o tarczówkach,
ale nie podtrzymujmy mitów ogólnikami że "hamulce inne niż tarczówki nie
hamują". Bo potem łoś łosiowi w internecie powtarza to jak papuga...
Ale przecież ja nic takiego nie napisałem, wręcz odwrotnie, ze VB też dają radę, ale różnica w używaniu jest >kolosalna i w życiu bym nie wrócił do VB, niezależnie od tego, po jakich trasach bym jechał. Tak samo jak nie >wrócisz do furmanki, bo autem jest szybciej i wygodniej.
Generalnie uważam, że kasa ma sprawiać nam przyjemności, więc jak kogoś stać, niech kupuje hydrauliki, a jak >nie stać to i tak ich nie kupi, choćbyśmy cuda o nich opowiadali :)

To miałeś wujowe v-brake z klockami z plasteliny :P
E tam w każdym mam co najmniej Deorki a to porządne hamule. Po prostu są gorsze niż hydrauliki, nie >ta .skuteczność, modulacja, lekkość używania. A człowiek łatwo przyzwyczaja się do lepszego.

Ja wsiadam na górala z v-brake (co prawda bardzo dobrymi SD7 i
odpowiednimi klamkami) i jedyna znacząca różnica na minus w porównaniu
.do hydraulików SLX jest taka, że na dłuższych zjazdach palce bolą od
hamowania. W SLX-ach hamuje się bez bólu jednym palcem...

No własnie, ale jeszcze o modulacji nie wspomniałeś. A ona jest właściwie niezmienna, za to w VB ciągle inna, w >zależności a to od pogody, a to od stopnia zużycia klocków czy nawet stanu linek.

Pozdrawiam
Archidamos


Mam znajomego którego stać na Ferrari i Porsche jednocześnie ale jeździ Audi i to dieslem, wiec daj se juz siana z tymi opowieściami dziwnej treści i debilnymi porownaniami z furmankami.

Czy ty nie potrafisz zrozumiec, ze jakies hamulce to nie jest majatek, tylko ludziom nie jest to do niczego potrzebne i nie sa lanserami na miejskich trotuarach ?

Data: 2013-09-03 04:21:54
Autor: Archidamos
Koszt utrzymania roweru
W dniu wtorek, 3 września 2013 12:38:02 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak

Mam znajomego kt�rego sta� na Ferrari i Porsche jednocze�nie ale je�dzi Audi i to dieslem, wiec daj se juz siana z tymi opowie�ciami dziwnej tre�ci i debilnymi porownaniami z furmankami.
Drogi Czesiu, nie mam pojęcia, co ma wspólnego Twój szanowny bogaty znajomy z tematem, ale jeżeli chciałeś pochwalić się tą znajomością, to gratuluję.

Czy ty nie potrafisz zrozumiec, ze jakies hamulce to nie jest majatek, tylko ludziom nie jest to do niczego potrzebne i nie sa lanserami na miejskich trotuarach ?

Jeżeli dla Ciebie używanie jak sam piszesz, niedrogich (a montowanych w rowerach od 2 dekad) zwykłych hamulców hydraulicznych to lanserka na trotuarze, to najwyraźniej sam niewiele rozumiesz z tego, co piszesz albo potrzebujesz jeszcze bogatszych znajomych :P
Tu nie chodzi o dyktowanie, co komu jest czy nie jest potrzebne, bo to oceni sam zainteresowany, tylko o rzetelne przedstawienie wad, zalet, ew. różnic w działaniu rzeczonych hamulców.

Pozdrawiam
Archidamos

Data: 2013-09-03 13:47:13
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru
Drogi Czesiu, nie mam pojęcia, co ma wspólnego Twój szanowny bogaty znajomy z tematem, ale jeżeli chciałeś >pochwalić się tą znajomością, to gratuluję.

No, jak sam zauważyłeś pewnie tyle co furmanka albo silnik odrzutowy i jesli mialbym sie chwalic moim znajomym to bardziej jego inteligencja niz zasobnoscia portfela ale watpie zebys to zrozumial.

Czy ty nie potrafisz zrozumiec, ze jakies hamulce to nie jest majatek, tylko
ludziom nie jest to do niczego potrzebne i nie sa lanserami na miejskich
trotuarach ?

Jeżeli dla Ciebie używanie jak sam piszesz, niedrogich (a montowanych w rowerach od 2 dekad) zwykłych >hamulców hydraulicznych to lanserka na trotuarze, to najwyraźniej sam niewiele rozumiesz z tego, co piszesz albo >potrzebujesz jeszcze bogatszych znajomych :P

Dokladnie o to chodzi, miec cos czego inny nie ma i wydac 300 a nie 2300, nikt nie zauwazy. Czuj sie dobrze, jestes gosc :) Wszyscy juz wiedza, ze nie zamienisz i skoncz te elaboraty.


Tu nie chodzi o dyktowanie, co komu jest czy nie jest potrzebne, bo to oceni sam zainteresowany, tylko o rzetelne >przedstawienie wad, zalet, ew. różnic w działaniu rzeczonych hamulców.

Wiekszosc juz ocenila, co widac na co dzien.

Data: 2013-09-03 06:24:35
Autor: Archidamos
Koszt utrzymania roweru
W dniu wtorek, 3 września 2013 13:47:13 UTC+2 użytkownik Czesław Wiśniak Drogi Czesiu, Twoje agresywne i dziecinne trollowanie, polegające na atakowaniu grupowicza a nie problemu, wywołuje u mnie wrażenie zwane potocznie NTG.
Pogadałbym o hamulcach ew. innych częściach rowerowych.
Proszę, weź kogoś innego na cel, mnie to tylko żenuje a wkurzyć mnie nie jesteś w stanie.

Pozdrawiam
Archidamos

Data: 2013-09-02 08:40:52
Autor: Nuel
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-30 20:31, Archidamos pisze:
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 13:10:13 UTC+2 użytkownik Marek 'Qrczak' Potocki

Rozmawiałem ostatnio z jednym praktykiem, który się szybko tego wynalazku

Sorki, nie wytrzymałem, więc się uzewnętrznię :)
Jak znam życie, krytycy tarczówek w życiu ich nie mieli.

Ale Markowi chodzilo chyba o v-ki z rownoleglym prowadzeniem klocków, a nie o tarczówki:)

Jeżdżę od 9 lat na zwykłych hydraulikach Deore.
Zrobiłem przez ten czas ok 40k km, łącznie z wyprawą do Grecji (www.rbx.pl jak ktoś ciekawy) i dopiero w zeszłym roku po raz pierwszy dotknąłem się do hamulca, wymieniając klocki w tylnym. Przednie od nowości nie tknięte. Wcześniej nie było potrzeby. Zatem twierdzenie, że są delikatne, to jakieś jaja.
Tarczówki hydrauliczne są pod każdym względem lepsze, i w moim treku sprawdzają się wyśmienicie. Nieporównywalnie lepsza kontrola i przyjemność hamowania, zero obsługi przez lata, sprawne hamowanie w każdych warunkach. Jedyną wadą jest piszczenie w deszczu, ale przynajmniej nie trzeba wtedy używać dzwonka :)
Tyle na temat. Kupcie sobie, zamontujcie i wtedy zrozumiecie, że to żaden marketing, tylko po prostu znacznie lepsze/nowsze rozwiązanie.
Prawda jest taka, że jak wsiadam na swojego górala, który ma V-brejki, mam wrażenie, ze hamulce są popsute :)
Oczywiście, hamują i są bezpieczne, ale jednak czujemy różnicę między Oplem a Mercedesem.

Ja tam nie krytukuje, bo nie mialem.
Natomiast przejscie na tarcze uwazam w moim przypadku za bezsensowne poki co, bo :
a) jezdze głownie jak jest sucho:)
b) jezdze po plaskim (wczorajsza petla trzebnica- zmigrod to chyba najwieksza suma podjazdow na jednej trasie)
c) moja v-ki poki co maja wystarczajaca dla mnie skutecznosc hamowania

Moze byc ze jak przejde na bardziej wymagajace trasy to wymiana bedzie konieczna.

K.

Data: 2013-08-30 15:07:44
Autor: Nuel
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-30 13:10, Marek 'Qrczak' Potocki pisze:
Dnia Fri, 30 Aug 2013 13:07:37 +0200, Korban napisał(a):

Bo tarczówki są teraz trendy, a v-brake są passe. Rozglądałem się z
ciekawości za shimanowskimi v-brake z równoległym do ścianek obręczy
prowadzeniem klocków. Ale niestety nie są już produkowane. :(

Rozmawiałem ostatnio z jednym praktykiem, który się szybko tego wynalazku
pozbył, bo ponoć strasznie to delikatne było i awaryjne. Jednak dużą zaletą
V-ek jest ich prostota.



Znalazlem uzywki na strtchu z rownoleglym prowadzeniem (XT). Założyłem na przód i 2 sezony dziala (jakies 7-8kkm) w sumie nie wiem co tam moze byc awaryjnego. Ale ja w sumie po 90% miescie zasuwam, moze jak ktos bardziej agresywnie pocina to cos mu sie tam psuje.

K.

Data: 2013-08-30 15:13:04
Autor: Alfer_z_pracy
Koszt utrzymania roweru
Nuel napisał:
Znalazlem uzywki na strtchu z rownoleglym prowadzeniem (XT). Założyłem na przód i 2 sezony dziala (jakies 7-8kkm) w sumie nie wiem co tam moze byc awaryjnego. Ale ja w sumie po 90% miescie zasuwam, moze jak ktos bardziej agresywnie pocina to cos mu sie tam psuje.

Te z równoległym prowadzeniem klocków dostawały luzów. W sumie nic dziwnego. Siły tam działają niemałe a banalna konstrukcja v-ek została wzbogacona o zawiasy (czy jak to tam nazwać). Komplikacja i tyle a pożytek raczej symboliczny.

A.

Data: 2013-08-30 15:25:38
Autor: Nuel
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-30 15:13, Alfer_z_pracy pisze:
Nuel napisał:
Znalazlem uzywki na strtchu z rownoleglym prowadzeniem (XT). Założyłem
na przód i 2 sezony dziala (jakies 7-8kkm) w sumie nie wiem co tam
moze byc awaryjnego. Ale ja w sumie po 90% miescie zasuwam, moze jak
ktos bardziej agresywnie pocina to cos mu sie tam psuje.

Te z równoległym prowadzeniem klocków dostawały luzów. W sumie nic
dziwnego. Siły tam działają niemałe a banalna konstrukcja v-ek została
wzbogacona o zawiasy (czy jak to tam nazwać). Komplikacja i tyle a
pożytek raczej symboliczny.


Luzy sa, fakt - w moim przypadku nie przeszkadza mi za bardzo. U mnie byly od poczatku, bo uzywki wygrzebane. Natomiast niewatpliwie hamuja lepiej niz poprzednie i duzo prosciej je ustawic. Z tym ze poprzednie hample to był jakis dosc budzetowy produkt firmy Alhonga.

W sumie od jakiegos czasu sie waham, czy nie zaiwestowac w tarcze z przodu - ale co dyskusja "hamulcowa" na preclu to mi ochota przechodzi. Skoro zawodowcy jezdzili na canti...:)

K.

Data: 2013-08-30 16:15:05
Autor: Czesław Wiśniak
Koszt utrzymania roweru

W sumie od jakiegos czasu sie waham, czy nie zaiwestowac w tarcze z
przodu - ale co dyskusja "hamulcowa" na preclu to mi ochota przechodzi. Skoro zawodowcy jezdzili na canti...:)

Zwykle tarcze to wyrzucone pieniadze, jesli juz to tylko hydraulika ale ta to tylko własciwie do sportu i jeszcze te piszczace klocki :)

Data: 2013-09-02 06:27:14
Autor: kosmala.mateusz
Koszt utrzymania roweru
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 15:25:38 UTC+2 użytkownik Nuel napisał:
Skoro zawodowcy jezdzili na canti...:)

Ale ten sport też poszedł do przodu przez te kilkanaście+ lat, odkąd pojawiły się v-braki zamiast canti. Obejrzyj jakies zawody DH '95-'96- obecne trasy XC są dużo bardziej wymagające od tego.

Mk.

Data: 2013-09-02 19:08:47
Autor: Jacek G.
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-02 15:27, kosmala.mateusz@gmail.com napisał(a)::
W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 15:25:38 UTC+2 użytkownik Nuel
napisał:
Skoro zawodowcy jezdzili na canti...:)

Ale ten sport też poszedł do przodu przez te kilkanaście+ lat, odkąd
pojawiły się v-braki zamiast canti. Obejrzyj jakies zawody DH
'95-'96- obecne trasy XC są dużo bardziej wymagające od tego.
Zapewne tak, ale jazda rekreacyjna nie zmieniła się przez te lata, a o takim zastosowaniu jest ta dyskusja. Więc jeśli ktoś jeździ rekreacyjnie i kupi tarcze bo go stać, to OK, ale v-ki też wystarczą (byle nie takie "z marketu").
--
Jacek G.

Data: 2013-09-03 07:50:29
Autor: bans
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-02 15:27, kosmala.mateusz@gmail.com pisze:

Ale ten sport też poszedł do przodu przez te kilkanaście+ lat, odkąd pojawiły się v-braki zamiast canti. Obejrzyj jakies zawody DH '95-'96- obecne trasy XC są dużo bardziej wymagające od tego.


A ty wrzuć sobie w youtube choćby hasło "John Tomac".

Daj spokój, skoro tak się dało jeździć z canti czy v-kami, to narzekanie, że "v-brake nie działają po wjechaniu w błoto" przy jeździe po płaskich leśnych drogach jest po prostu śmieszne.


--
bans

Data: 2013-09-02 20:41:09
Autor: piecia aka dracorp
Koszt utrzymania roweru
Dnia Mon, 02 Sep 2013 19:08:47 +0200, Jacek G. napisał(a):

Zapewne tak, ale jazda rekreacyjna nie zmieniła się przez te lata, a o
takim zastosowaniu jest ta dyskusja. Więc jeśli ktoś jeździ rekreacyjnie
i kupi tarcze bo go stać, to OK, ale v-ki też wystarczą (byle nie takie
"z marketu").
A jak ktoś nie jeździ rekreacyjnie? Co przy długiej jeździe lepsze będzie?
Chociaż w tej kwestii raczej trzeba się pytać długodystansowców wyprawowych.


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2013-08-30 20:59:49
Autor: ToMasz
Koszt utrzymania roweru
A właśnie - może nieco off-topic. Jaka jest różnica z eksploatacyjnego
punktu widzenia pomiędzy wolnobiegiem a kasetą? Jedno i drugie jest w
podobnej cenie. Koszty wymiany podobne zatem. Czemu więc kaseta jest
uwaĹźana za lepszy wybĂłr?
wolnobieg: krzywi się oś pod nim. gorsze części, jak koło ma krzywo nacięty gwint - faluje. zawsze masz 14-28 albo 14-34. Jakość średnia lub zerowa
kaseta: dowolna jakość, większa precyzja, lepsze uszczelnienie osi, oś się nie krzywi, można wymieniać poszczególne zębatki, najmniejsza ma 11 ząbków - reszta prawie dowolna.


http://sklep.romet.pl/kolekcja-rowerow-2013-/mtb/art2286.html
oraz przerobiłem napęd gdyż oryginalny nie nadaje się do jazdy (co
zakładałem, że tak będzie).
ale to jest rower warty 800zł, o czym już w tym roku pisałem. Romet ma świetne wyprzedaże, i jakbyś chciał rometa to patrz za ramblerem 6,0 - napewno go rzucą tanio na rynek. jak niemasz gdzie kupić napisz.

 > Nie masz przypadkiem od kogoś poĹźyczyć roweru
 > podobnego do tego co chcesz mieć?

Właśnie nie. :-(
obczaj ramblera6, albo coś na 29 cali. ale wylecz się najpierw ze sztycy amortyzowanej....

ToMasz

Data: 2013-08-31 17:36:00
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-30 20:59, ToMasz pisze:

wolnobieg: krzywi się oś pod nim. gorsze części, jak koło ma krzywo
nacięty gwint - faluje. zawsze masz 14-28 albo 14-34. Jakość średnia lub
zerowa

Dzięki za precyzyjne informacje! Faktycznie tak się dzieje.

kaseta: dowolna jakość, większa precyzja, lepsze uszczelnienie osi, oś
się nie krzywi, można wymieniać poszczególne zębatki, najmniejsza ma 11
ząbków - reszta prawie dowolna.

A właśnie... można wymieniać zębatki indywidualnie? Przyglądałem się temu i widziałem taki patent, że tylko dwie najmniejsze dają się rozłączyć od reszty. Po drugie i tak nie było można ich luzem kupić. Faktem jest, że nie interesowałem się wtedy za bardzo tematem więc nie zgłębiałem kwestii ich dostępności w sieci.

http://sklep.romet.pl/kolekcja-rowerow-2013-/mtb/art2286.html
oraz przerobiłem napęd gdyż oryginalny nie nadaje się do jazdy (co
zakładałem, że tak będzie).
ale to jest rower warty 800zł, o czym już w tym roku pisałem.

W sensie ceny sprzedaży w sklepach czy realnej wartości części? W sklepie nie było taniej a szukałem dokładnie gdy go kupowałem. Trzeba było wydać jakieś 1300zł + pierwszego dnia koszty wymiany napędu (co trzeba uwzględniać w cenie).

Romet ma
świetne wyprzedaże, i jakbyś chciał rometa to patrz za ramblerem 6,0 -
napewno go rzucą tanio na rynek. jak niemasz gdzie kupić napisz.

Masz jakieś dojścia do niższych cen rowerów? Nie mówię o Romecie lecz bardziej o Meridzie, Herculesie czy Scott'cie. Nie wiem co wybiorę ale wstępnie te 3 mi polecano.

obczaj ramblera6, albo coś na 29 cali. ale wylecz się najpierw ze sztycy
amortyzowanej....

Mogę spróbować bez niej lecz obawiam się o kręgosłup. Jeśli na wertepach będzie dostawał kopniaki, to w końcu może źle się skończyć. Wiem coś o tym gdyż za 2 dni idę na jego operację (nie odpowiem Tobie bezzwłocznie - z góry przepraszam). Regularne i mimo tego, że niezbyt intensywne przeciążenia kończą się źle. Stąd moje "nawiedzenie" co do tylnej amortyzacji. Pal sześć bolący tyłek. To mniejszy problem.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-08-31 21:20:36
Autor: ToMasz
Koszt utrzymania roweru
(...)
800zł - sprzedaż w sklepie
Masz jakieś dojścia do niższych cen rowerów? Nie mówię o Romecie lecz
bardziej o Meridzie, Herculesie czy Scott'cie. Nie wiem co wybiorę ale
wstępnie te 3 mi polecano.

układ w duĹźym uproszczeniu jest taki: Wchodzą rowery na rynek i kilka firm ma błogosławieństwo na sprzedaĹź. SprzedaĹź w cenach z katalogu. Zazwyczaj z duuuuuĹźym zyskiem. Stąd moĹźna się targować, albo dostać kask, lampy, błotniki.... i co tam sobie Ĺźyczysz, byle cena na paragonie była taka jak w katalogu. ale  to nie działa tak ładnie, moĹźna nakupić 100 rowerĂłw, opchnąć na allegro, a potem zamknąć firmę i tyle. Tak czy siak, róşne firmy róşnie tego pilnują, ale polityka jest w zasadzie podobna - trzymamy ceny do jesieni, to co jest na magazynach (zeszły rok)- robĂłta co chceta. Nie kupuj roweru - firmy. kup rower ktĂłry ma na wyposaĹźeniu.... Byle było to shimano, bo potem jest duuuĹźo prościej.
nie mam żadnych dojść do tańszych rowerów, poza oficjalnymi promocjami. jak coś trafisz na allegro - to tą samą promocją jest objętych 50- 1200(romet) firm.
obczaj ramblera6, albo coś na 29 cali. ale wylecz się najpierw ze sztycy
amortyzowanej....

Mogę spróbować bez niej lecz obawiam się o kręgosłup.
Sory - czeka Cię pantograf+siodło na sprężynach.
ToMasz

Ps
większość ludzi którzy mają problemy z kręgosłupem, chce siedzieć twardo na dupsku, a nie opierać się na rękach (czyli kierownica wysoko). nie wiem jak to jest, moze tym którzy mnie się skarżyli chodziło o górny odcinek kręgosłupa? PRzemyśl (przećwicz pozycje) to sobie na rowerze.

Data: 2013-09-02 20:43:11
Autor: piecia aka dracorp
Koszt utrzymania roweru
Dnia Mon, 02 Sep 2013 21:31:24 +0200, Igor napisał(a):

Znajomy ortopeda twierdzi, że przy problemach z kręgosłupem lędźwiowym
(te są najczęstsze) wbrew pozorom najlepsza jest pozycja pochylona, jak
w gĂłralu czy crossowym. Byle nie taka jak w szosĂłwce. Przy wyprostowanej
wszystkie nierówności bierze na siebie kręgosłup. Przy pochylonej sporą
część amortyzują ręce. U nieprzyzwyczajonych mogą boleć po dłuższej
jeździe ręce albo barki, ale to przejdzie, trudno o trwały uraz.
No nie wiem. Ja mam problem z kręgosłupem ale nie narzekam na pozycję w szosówce. Fakt że często używam lemondki.

Inna sprawa to że wszystkie bóle wychodzą na wierzch dopiero przy dłuższej jeździe.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2013-09-02 21:31:24
Autor: Igor
Koszt utrzymania roweru
Tako rzecze ToMasz:
większość ludzi którzy mają problemy z kręgosłupem, chce siedzieć twardo na dupsku, a nie opierać się na rękach (czyli kierownica wysoko). nie wiem jak to jest, moze tym którzy mnie się skarżyli chodziło o górny odcinek kręgosłupa? PRzemyśl (przećwicz pozycje) to sobie na rowerze.

Znajomy ortopeda twierdzi, że przy problemach z kręgosłupem lędźwiowym
(te są najczęstsze) wbrew pozorom najlepsza jest pozycja pochylona, jak
w góralu czy crossowym. Byle nie taka jak w szosówce. Przy wyprostowanej
wszystkie nierówności bierze na siebie kręgosłup. Przy pochylonej sporą
część amortyzują ręce. U nieprzyzwyczajonych mogą boleć po dłuższej
jeździe ręce albo barki, ale to przejdzie, trudno o trwały uraz.

Igor

Data: 2013-09-05 00:02:12
Autor: Gotfryd Smolik news
Koszt utrzymania roweru
On Sat, 31 Aug 2013, Marek wrote:

W dniu 2013-08-30 20:59, ToMasz pisze:

kaseta: dowolna jakość, większa precyzja, lepsze uszczelnienie osi, oś
się nie krzywi, można wymieniać poszczególne zębatki, najmniejsza ma 11
ząbków - reszta prawie dowolna.

A właśnie... można wymieniać zębatki indywidualnie?

  Różnie.
  Najczęściej tak.

Przyglądałem się temu i widziałem taki patent,
że tylko dwie najmniejsze dają się rozłączyć od reszty.

  Rzuć okiem na części do kaset i hasło "pająk" :)
(to właśnie taki nieprzewidziany do rozbierania zestaw)
  To nie znaczy, że zawsze jest "zupełnie nierozbieralny"
(często jakieś śruby lub nity)

Po drugie i tak nie było można ich luzem kupić.

  Problem w tym, że nawet jak się da, to na ogół dość drogo.

  Niemniej... można.
  Jak się zajeżdża pojedyncze zębatki, może się opłacać.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-30 13:04:34
Autor: JDX
Koszt utrzymania roweru
On 2013-08-29 21:23, ToMasz wrote:
[...]
Teraz ludzie chcą 9 albo 10 rzędów. po kija? ja niewiem. kaseta 7 ma taki sam zakres jak 10.
Ja nie chcę. :-D

NAjtaniej w utrzymaniu wyjdzie aluminowy rower bez amora na 7 biegach.
A nie będzie kłopotu z jakością (i zakupem) kaset 7 rzędowych? Bo 7
oznacza totalny low end. Co mnie osobiście martwi ponieważ rozważyłbym
taki napęd dobrej jakości.

łańcuch zardzewieje zanim się zużyje.
Nie byłbym tego taki pewny. Taki shimanowski HG40 to w jeden sezon można
spokojnie zajeździć. :-D

Koszt utrzymania roweru

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona