Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Koszt utrzymania roweru

Koszt utrzymania roweru

Data: 2013-08-31 12:00:16
Autor: Budzik
Koszt utrzymania roweru
Osobnik posiadaj±cy mail precz@spamowi.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Witam,

Niedawno opublikowałem w±tek dotycz±cy przyczyn, dla których mam w swoim rowerze problem z rozwijaniem spacerowych prędko¶ci. Zadecydowałem o zmianie roweru chc±c unikn±ć zabawy w mechanika. Zaczynam jednak wahać się co do słuszno¶ci obranej drogi.

Przypomnę, że zależało mi na tylnej amortyzacji lecz odradzili¶cie mi to (gdyż ponoć taka amortyzacja pochłania sporo energii ponoć). Ruszyłem więc do dużego sklepu rowerowego i pogadałem ze sprzedawc±. Zaproponowano mi crossowe rowery bez tylnej amortyzacji (tarcze, hydrauliczne zaciski, przerzutki klasy Deore)  w cenie od 2650 do 4000 - pogodziłem się z takim wydatkiem choć z bólem serca. Do tego plus amortyzowana sztyca. I tu zonk... Wygl±da na to, że sama sztyca będzie kosztowała tyle co prawie pół mojego dotychczasowego roweru (650zł). Tańsze (70-250zł) ponoć nawet sezonu potrafi± nie wytrzymać. W dodatku ta droższa to pantograf - a więc przesuwa się pozycja rowerzysty. Nie wiem czy da się to zaakceptować w ogóle - nie mam do¶wiadczeń. Natomiast coroczna lub częstsza wymiana tańszej, teleskopowej sztycy (powiedzmy za 250zł) mnie odstrasza od zmiany roweru z fulla na "osztycowanego". Zapewne inne koszty serwisowe też dojd±. Nie wspominaj±c o akcesoriach (licznik, zabezpieczenia, błotniki itp).

Gdy to sobie podliczę, to wychodzi mi na to, że koszt zakupu i utrzymania rekreacyjnego roweru zaczyna zbliżać się do kosztów zakupu i eksploatacji second-hand ¶cigacza. Rower tylko dla bogaczy? A może mam zł± wizję rzeczywisto¶ci? Czy faktycznie rower musi być tak drogi w zakupie i utrzymaniu obecnie?


widocznie ogladasz za drogie rowery.
Rower rekreacyjny mozna spokojnie kupic za 1400-1500zł.
Po co ci hamulce tarczowe?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kobiety mog± uczynić milionerem tylko takiego mężczyznę, który jest
miliarderem"   - Charlie Chaplin

Data: 2013-08-31 18:26:27
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-31 14:00, Budzik pisze:


widocznie ogladasz za drogie rowery.

Być może miejsce w jakim mieszkam nie jest tanim...

Rower rekreacyjny mozna spokojnie kupic za 1400-1500zł.
Po co ci hamulce tarczowe?

Z kilku względów. Zdarzyło mi się skrzywić koło gdy szybko jechałem po nierówno¶ciach (co jest dla mnie typowym stylem). Wyja¶nię, że to nazywam rekreacj± (czyli jazd± amatorsk± bez startowania w zawodach czy ¶cigania się z kumplami). V-braki przy takiej usterce = gleba, a zahamować trzeba. Drugi przypadek: wjechałem w błoto lub co¶ mokrego i skuteczno¶ć hamowania maleje drastycznie na Vkach. To też niebezpieczne. Przypadkiem kupiłem rower z tarczami z niższej półki ale i tak o klasę lepiej się na nich jeĽdzi. W każdych warunkach mogę zablokować koło. Deje to poczucie bezpieczeństwa. Trudno mi sobie wyobrazić powrót do V-łek.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-08-31 19:00:26
Autor: Budzik
Koszt utrzymania roweru
Osobnik posiadaj±cy mail precz@spamowi.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

widocznie ogladasz za drogie rowery.

Być może miejsce w jakim mieszkam nie jest tanim...

znaczy nie ma u ciebie rowerów po 1500?

Rower rekreacyjny mozna spokojnie kupic za 1400-1500zł.
Po co ci hamulce tarczowe?

Z kilku względów. Zdarzyło mi się skrzywić koło gdy szybko jechałem po
nierówno¶ciach (co jest dla mnie typowym stylem). Wyja¶nię, że to nazywam rekreacj± (czyli jazd± amatorsk± bez startowania w zawodach
czy ¶cigania się z kumplami). V-braki przy takiej usterce = gleba, a zahamować trzeba.

Krzywisz dwa koła na razi nadal jedziesz 40 na godzine?

Drugi przypadek: wjechałem w błoto lub co¶ mokrego i
skuteczno¶ć hamowania maleje drastycznie na Vkach. To też
niebezpieczne. Przypadkiem kupiłem rower z tarczami z niższej półki
ale i tak o klasę lepiej się na nich jeĽdzi. W każdych warunkach mogę
zablokować koło. Deje to poczucie bezpieczeństwa. Trudno mi sobie
wyobrazić powrót do V-łek.
Skoro wiesz czego chcesz to nie widze problemu.


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem za¶ napiecie
ma nieprzerwanie wzrastać."   Alfred Hitchcock

Data: 2013-09-11 19:33:20
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-31 21:00, Budzik pisze:

widocznie ogladasz za drogie rowery.

Być może miejsce w jakim mieszkam nie jest tanim...

znaczy nie ma u ciebie rowerów po 1500?

Nie ma w tej cenie rowerów spełniaj±cych uzgodnione z kolegami tu na forum warunki.


Krzywisz dwa koła na razi nadal jedziesz 40 na godzine?

To już bym nie żył po takiej przygodzie i z pewno¶ci± nie byłby mnie tu :-)


Skoro wiesz czego chcesz to nie widze problemu.

Tak, dzięki obszernej dyskusji już wiem co chcę i dlaczego :-)


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-08-31 21:19:50
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-08-31 18:26, Marek wrote:
Być może miejsce w jakim mieszkam nie jest tanim...

Niech zgadnę: Luxembourg? :)

Rower to nie jest wiejska kiełbasa na wagę. Rowery robi niewiele firm istniej± ceny katalogowe. Zasadniczo łatwiej jest kupić rower poniżej niż powyżej kwoty sugerowanej przez producenta/dystrybutora.

Je¶li sprzedawcy w okolicy chc± Cię wydymać, to Ty wydymaj ich pierwszy.
Rowery przymierzasz tam, gdzie stoj±. Kupujesz tam, gdzie jest tanio. Przesyłka roweru w kartonie to 50 zł. Skręcenie do jazdy i regulacja to kolejne 50 zł, je¶li nie umiesz sam.

Bior±c pod uwagę szalone ceny, jakie cały czas podajesz, mógłby¶ sobie ¶ci±gn±ć fajnego Gianta nawet prosto z salonu firmowego w Taiwanie.

Z kilku względów. Zdarzyło mi się skrzywić koło gdy szybko jechałem po
nierówno¶ciach (co jest dla mnie typowym stylem). Wyja¶nię, że to
nazywam rekreacj± (czyli jazd± amatorsk± bez startowania w zawodach czy
¶cigania się z kumplami). V-braki przy takiej usterce = gleba, a
zahamować trzeba. Drugi przypadek: wjechałem w błoto lub co¶ mokrego i
skuteczno¶ć hamowania maleje drastycznie na Vkach. To też niebezpieczne.
Przypadkiem kupiłem rower z tarczami z niższej półki ale i tak o klasę
lepiej się na nich jeĽdzi. W każdych warunkach mogę zablokować koło.
Deje to poczucie bezpieczeństwa. Trudno mi sobie wyobrazić powrót do V-łek.

Trudno Ci wyobrazić sobie zakup roweru poniżej 4000 zł.
Trudno Ci wyobrazić sobie zakup roweru bez amortyzacji z tyłu.

Tarcze (hydrauliczne) maj± wady i zalety. W ogromnej większo¶ci przypadków hamuj± lepiej, bo po prostu w tym celu zostały wymy¶lone (w przypadku rowerów: zaadoptowane z motorów). S± jednak dużo droższe i zauważalnie trudniejsze w serwisowaniu. Statystyczna awaria hamulca tarczowego jest dużo bardziej uci±żliwa i kosztowna niż w przypadku Vki.

Vki w ogóle nie zostały stworzone po to, żeby dobrze hamować. S± wynikiem ewolucji w kierunku wygody i prostoty obsługi. Regulacja jest łatwa, wymiany s± łatwe. Oczywi¶cie spora w tym zasługa linek (hydrauliczne hamulce obręczone możemy pomin±ć) i oczywi¶cie istniej± mechaniczne hamulce tarczowe, ale pewnie takimi zainteresowany nie jeste¶.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-08-31 22:00:33
Autor: Budzik
Koszt utrzymania roweru
Osobnik posiadaj±cy mail piotr.kosewski@mail.nowhere napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Bior±c pod uwagę szalone ceny, jakie cały czas podajesz, mógłby¶ sobie ¶ci±gn±ć fajnego Gianta nawet prosto z salonu firmowego w Taiwanie.

To juz nie jest tak, ze Gianta nie polecamy, bo polski dystrybutor uchyla sie od odpowiedzialnosci?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czy ty jestes normalny, czy tylko listonoszem?"
by Jenka

Data: 2013-09-11 19:47:06
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-31 21:19, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-08-31 18:26, Marek wrote:
Być może miejsce w jakim mieszkam nie jest tanim...

Niech zgadnę: Luxembourg? :)

Ha! Tam pewnie o połowę taniej byłoby. :-D Krajowe ceny czasem s± absurdalne za te same produkty kupione w Europie. Nie tylko rowerów to dotyczy. Na obiektywie do aparatu miałem 1000zł różnicy przy ok 3k zł zaledwie!


Je¶li sprzedawcy w okolicy chc± Cię wydymać, to Ty wydymaj ich pierwszy.
Rowery przymierzasz tam, gdzie stoj±. Kupujesz tam, gdzie jest tanio.
Przesyłka roweru w kartonie to 50 zł. Skręcenie do jazdy i regulacja to
kolejne 50 zł, je¶li nie umiesz sam.

Bior±c pod uwagę szalone ceny, jakie cały czas podajesz, mógłby¶ sobie
¶ci±gn±ć fajnego Gianta nawet prosto z salonu firmowego w Taiwanie.

Tak wła¶nie zamierzam post±pić. Porównuję ceny w salonie i na Allegro dla tych samych modeli. Różnice sięgaj± 300-400zł. Może utarguję co¶ w sklepie.


Trudno Ci wyobrazić sobie zakup roweru poniżej 4000 zł.

Nie ... najtańszy 2650zł a poniżej duże różnice w osprzęcie się już tworz±.

Trudno Ci wyobrazić sobie zakup roweru bez amortyzacji z tyłu.

A to owszem... wła¶nie wróciłem ze szpitala po operacji kręgosłupa, który traktowałem "bez wyobraĽni" o jakiej piszesz. Zreszt± st±d moja długa zwłoka w udzieleniu odpowiedzi. Teraz zignorujesz takie "błahostki" a żniwa zbierzesz na staro¶ć. Taka prawda...


Tarcze (hydrauliczne) maj± wady i zalety. W ogromnej większo¶ci
przypadków hamuj± lepiej, bo po prostu w tym celu zostały wymy¶lone (w
przypadku rowerów: zaadoptowane z motorów). S± jednak dużo droższe i
zauważalnie trudniejsze w serwisowaniu. Statystyczna awaria hamulca
tarczowego jest dużo bardziej uci±żliwa i kosztowna niż w przypadku Vki.

Liczę się z tym... no ale cóż. Co¶ za co¶.

Vki w ogóle nie zostały stworzone po to, żeby dobrze hamować.

S± niebezpieczne. Nie ma nic gorszego jak niepewno¶ć czy uda Ci się zahamować w szczególnych sytuacjach.


wynikiem ewolucji w kierunku wygody i prostoty obsługi. Regulacja jest
łatwa, wymiany s± łatwe. Oczywi¶cie spora w tym zasługa linek
(hydrauliczne hamulce obręczone możemy pomin±ć) i oczywi¶cie istniej±
mechaniczne hamulce tarczowe, ale pewnie takimi zainteresowany nie jeste¶.

Takie mam obecnie. Nazwałbym je wersj± edukacyjn±. Dzięki nim udało mi się sprecyzować dlaczego chciałbym w nowym rowerze mieć hydrauliczne, którym i tak dobrze się przyjrzę zanim kupię :-) Hint: sposób prowadzenia klocków.


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-08-31 21:37:01
Autor: Jacek G.
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-31 18:26, Marek napisał(a)::
lepiej się na nich jeĽdzi. W każdych warunkach mogę zablokować koło.
Deje to poczucie bezpieczeństwa.
Zablokowane koło daje ci poczucie bezpieczeństwa ? A przednie czy tylne ?
Je¶li przednie, ro rower staje, Ty lecisz dalej. Tylne - wpadasz w po¶lizg. :)
--
Jacek G.

Data: 2013-08-31 22:00:33
Autor: Budzik
Koszt utrzymania roweru
Osobnik posiadaj±cy mail @wp.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

lepiej się na nich jeĽdzi. W każdych warunkach mogę zablokować koło.
Deje to poczucie bezpieczeństwa.
Zablokowane koło daje ci poczucie bezpieczeństwa ? A przednie czy tylne ?
Je¶li przednie, ro rower staje, Ty lecisz dalej. Tylne - wpadasz w po¶lizg. :)

No nie przesadzajmy - pod względem regulacji siły hamowania tarczowki sa dosc przyjemne :)

Jak rozumeim, w powyższym zdaniu hodziło o hamowanie maksymalne.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czy ty jestes normalny, czy tylko listonoszem?"
by Jenka

Data: 2013-09-02 10:10:13
Autor: Paweł Olaszek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-31 21:37, Jacek G. pisze:
W dniu 2013-08-31 18:26, Marek napisał(a)::
lepiej się na nich jeĽdzi. W każdych warunkach mogę zablokować koło.
Deje to poczucie bezpieczeństwa.
Zablokowane koło daje ci poczucie bezpieczeństwa ? A przednie czy tylne ?
Je¶li przednie, ro rower staje, Ty lecisz dalej. Tylne - wpadasz w
po¶lizg. :)

Temu chyba już poczucia takiego nie daje- http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=b1zW6ccHe-I#t=84

http://tiny.pl/h3qsj

--
pozdrawiam,
Paweł

Data: 2013-09-11 19:56:03
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-08-31 21:37, Jacek G. pisze:

W dniu 2013-08-31 18:26, Marek napisał(a)::
lepiej się na nich jeĽdzi. W każdych warunkach mogę zablokować koło.
Deje to poczucie bezpieczeństwa.
Zablokowane koło daje ci poczucie bezpieczeństwa ? A przednie czy tylne ?
Je¶li przednie, ro rower staje, Ty lecisz dalej. Tylne - wpadasz w
po¶lizg. :)

Rozumiem, że poczucie bezpieczeństwa daje Ci brak możliwo¶ci ostrego zahamowania? :-)

A tak na marginesie, żarty żartami alem mam taka przygodę w swoim CV :-D Kiedy¶ mi się zdarzyło na swoim ¶cigaczu wystrzelić przed kierownicę robi±c salto w powietrzu zanim nauczyłem się dozować siłę hamowania do warunków.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-11 20:46:25
Autor: Jacek G.
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-11 19:56, Marek napisał(a)::
W dniu 2013-08-31 21:37, Jacek G. pisze:

Zablokowane koło daje ci poczucie bezpieczeństwa ? A przednie czy tylne ?
Je¶li przednie, ro rower staje, Ty lecisz dalej. Tylne - wpadasz w
po¶lizg. :)

Rozumiem, że poczucie bezpieczeństwa daje Ci brak możliwo¶ci ostrego
zahamowania? :-)
Rzecz w tym, że zablokowanie kół nie jest równoznaczne z bezpiecznym i skutecznym hamowaniem. Nie przypadkiem w samochodach stosuje się ABS.
A tak na marginesie, żarty żartami alem mam taka przygodę w swoim CV :-D
Kiedy¶ mi się zdarzyło na swoim ¶cigaczu wystrzelić przed kierownicę
robi±c salto w powietrzu zanim nauczyłem się dozować siłę hamowania do
warunków.
Też mi się zdarzyło. I wystarczyły v-ki. Jechali¶my niezbyt szybko w kilka osób kolumn±. Było tuż po zmroku i zaczęło padać. Chciałem zdj±ć okulary bo przez zachlapane widziałem jeszcze gorzej niż bez i schować do kieszeni kurtki. Wówczas zauważyłem, że kolega przede mn± hamuje. Nieco Ľle oceniłem siłę jego hamowania i jedyn± woln± ręk± - czyli lew± zbyt mocno nacisn±łem klamkę przedniego hamulca l±duj±c przed rowerem. Na szczę¶cie nic się nie stało. Teraz raczej nie mam takich przygód - odpukać.
--
Jacek G.

Data: 2013-09-12 17:18:26
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-11 20:46, Jacek G. pisze:

Rzecz w tym, że zablokowanie kół nie jest równoznaczne z bezpiecznym i
skutecznym hamowaniem. Nie przypadkiem w samochodach stosuje się ABS.

Zablokowanie koła przedniego = kraksa. Nigdzie nie napisałem o konieczno¶ci blokowania kół przy hamowaniu lecz o tym, że hamulce MUSZˇ mieć zdolno¶ć do ich zablokowania. Wtedy rowerzysta ma do dyspozycji każd± użyteczn± siłę hamowania i sam decyduje jak wykorzystać t± możliwo¶ć. Je¶li hamulce nie potrafi± zablokować koła, to droga hamowania bardzo się wydłuży gdyż nigdy nie da się tak ustawić hamulca aby kończył pracę na moment przez zablokowaniem. A już w szczególno¶ci, że na mokrym kole czy na piachu ten moment byłby inny.



--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-12 22:33:01
Autor: MadMan
Koszt utrzymania roweru
Dnia Thu, 12 Sep 2013 17:18:26 +0200, Marek napisał(a):

Nigdzie nie napisałem o konieczno¶ci blokowania kół przy hamowaniu lecz o tym, że hamulce MUSZˇ mieć zdolno¶ć do ich zablokowania. Wtedy rowerzysta ma do dyspozycji każd± użyteczn± siłę hamowania

Niestety ale bzdura. Hamulec może łatwo blokować koło i nie mieć
praktycznie żadnej modulacji, a taki jest do niczego. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2013-09-13 20:21:08
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-12 22:33, MadMan pisze:

Niestety ale bzdura. Hamulec może łatwo blokować koło i nie mieć
praktycznie żadnej modulacji, a taki jest do niczego.

Modulacji? Mówisz o ABS? W rowerach chyba (jeszcze) nie ma ABSów? :-)

Szczerze mówi±c chyba Ľle interpretuję Twoje słowa. Wynika z nich, że Twoim zdaniem hamulec taki, który nie potrafi zablokować koła w żadnych warunkach, nawet je¶li jedziemy po lodzie, będzie znacznie lepszy od hamulca, który potrafi zablokować koło w każdych warunkach??? Innymi słowy preferujesz hamulce tak delikatne, że maj± drogę hamowania np. 100m na asfalcie?

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-13 20:52:23
Autor: Czesław Wi¶niak
Koszt utrzymania roweru
Data: 2013-09-14 14:59:40
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-13 20:52, Czesław Wi¶niak pisze:
Modulacji? Mówisz o ABS? W rowerach chyba (jeszcze) nie ma ABSów? :-)

http://www.bikerumor.com/2012/11/27/hands-on-sabs-antilock-bicycle-brake-pads/

http://www.youtube.com/watch?v=Xe-U2E6Cw8w

Niesamowite :-) Jestem pod wrażeniem.
Jednakże niewielu rowerzystów to stosuje. Abstrahuj±c już od istnienia tego typu rozwi±zań podtrzymuję, że znacznie bezpieczniejsze s± hamulce takie, które potrafi± zawsze zablokować koło od takich, które nie zrobi± tego na żadnej nawierzchni i przy żadnej prędko¶ci, co zdaje się preferować MadMan.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-13 22:18:04
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-13 20:21, Marek wrote:
Modulacji? Mówisz o ABS? W rowerach chyba (jeszcze) nie ma ABSów? :-)

Szczerze mówi±c chyba Ľle interpretuję Twoje słowa. Wynika z nich, że
Twoim zdaniem hamulec taki, który nie potrafi zablokować koła w żadnych
warunkach, nawet je¶li jedziemy po lodzie, będzie znacznie lepszy od
hamulca, który potrafi zablokować koło w każdych warunkach??? Innymi
słowy preferujesz hamulce tak delikatne, że maj± drogę hamowania np.
100m na asfalcie?

Zablokować koło jest łatwo. Cały wysiłek idzie w tym kierunku, aby to hamowanie uniemożliwić.

Delikatny OT: ABS to system elektroniczny. Procesor kontroluje obroty koła. Je¶li s± za niskie, to zmniejszona zostaje siła zacisku tarczy (choć kieruj±cy cały czas stoi na pedale). Dzięki temu koło może kręcić się szybciej i można unikn±ć zablokowania. ABS wymy¶lono po to, żeby kierowca nie musiał my¶leć o sile hamowania (pojazd j± optymalizuje).
Inaczej mówi±c: ABS *zmniejsza* tarcie między klockami i tarcz± po to, aby skrócić drogę hamowania.

W sytuacji, gdy naszym celem nie jest bardzo szybkie zatrzymanie lub zdecydowane zwolnienie, nie jest ważny ABS tylko de facto zakres pracy.

Vki maj± do¶ć w±ski zakres, tzn. po pierwszym kontakcie kloców z obręcz± dzieje się niewiele, ale po niewielkim doci¶nięciu koło staje.
Zalet± hamulca tarczowego jest to, że moment zablokowania koła można bardzo opóĽnić. To oznacza, że między pocz±tkiem hamowania i momentem zablokowania koła masz bardzo duży ruch klamki, którym możesz wpływać na siłę.

pozdawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-13 23:06:21
Autor: MadMan
Koszt utrzymania roweru
Dnia Fri, 13 Sep 2013 22:18:04 +0200, Piotr Kosewski napisał(a):

Vki maj± do¶ć w±ski zakres, tzn. po pierwszym kontakcie kloców z obręcz± dzieje się niewiele, ale po niewielkim doci¶nięciu koło staje.

Tu niestety też bzdura. Bardzo dużo zależy od obręczy i klocków, nie
można tak generalizować. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2013-09-14 09:25:02
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-13 23:06, MadMan wrote:
Tu niestety też bzdura. Bardzo dużo zależy od obręczy i klocków, nie
można tak generalizować.

To jest statystyka, a nie generalizowanie. Większo¶ć Vek działa tak, jak napisałem. Oczywi¶cie przy pewnym dobraniu obręczy, klocków i hamulca oraz ¶wietnym wyregulowaniu, można osi±gn±ć całkiem sporo i co z tego? Czę¶ć hamulców nie działa wcale i je też pomijamy w tego typu stwierdzeniach :).

Analogicznie: większo¶ć h. tarczowych wypada bardzo dobrze, ale niektóre s± na poziomie przeciętnej Vki. Za to Ľle wyregulowany hamulec tarczowy to już skrajna masakra (w jedn± ze stron: albo nie robi nic albo rozbija kask przy pierwszej trudnej sytuacji). Generalnie je¶li kto¶ nie umie i nie ma zamiaru przykładać się do regulacji, to lepiej kupić Vkę, bo spowoduje to mniejsze problemy.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-13 23:07:52
Autor: MadMan
Koszt utrzymania roweru
Dnia Fri, 13 Sep 2013 20:21:08 +0200, Marek napisał(a):

Szczerze mówi±c chyba Ľle interpretuję Twoje słowa. Wynika z nich, że Twoim zdaniem hamulec taki, który nie potrafi zablokować koła w żadnych warunkach, nawet je¶li jedziemy po lodzie, będzie znacznie lepszy od hamulca, który potrafi zablokować koło w każdych warunkach???

Nie. Mnie chodzi wył±cznie o to, żeby w hamulcach między delikatnym
hamowaniem a zablokowaniem koła było jak najwięcej stanów po¶rednich.
Moje Vki s± tutaj wystarczaj±ce, niemniej tarcze z tego co wiem s± tu
lepsze w tej kwestii. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2013-09-14 15:11:14
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-13 23:07, MadMan pisze:

Nie. Mnie chodzi wył±cznie o to, żeby w hamulcach między delikatnym
hamowaniem a zablokowaniem koła było jak najwięcej stanów po¶rednich.

No i o to mi też chodziło, a mimo to dobitnie zaprzeczyłe¶ moim słowom - st±d moje zdziwienie. Może to zobrazuję. Je¶li siła hamowania powoduj±ca zablokowanie koła w danych warunkach wynosi 10 to hamulec oferuj±cy mi siłę hamowania 1...12 uważam za lepszy niż tak, który oferuje mi 1...5. Lepiej opanować sztukę hamowania mocnym hamulcem niż rezygnować z możliwo¶ci zatrzymania roweru gdy trzeba np. ostro zatrzymać się przed wymuszaj±cym pierwszeństwo autem. Pomijam instalowanie sobie takich wynalazków jak SABS.


Moje Vki s± tutaj wystarczaj±ce, niemniej tarcze z tego co wiem s± tu
lepsze w tej kwestii.


No i znów cytujesz moje słowa :-) Tak wła¶nie argumentowałem chęć pozostania przy tarczach w nowym rowerze.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-14 21:16:01
Autor: MadMan
Koszt utrzymania roweru
Dnia Sat, 14 Sep 2013 15:11:14 +0200, Marek napisał(a):

Nie. Mnie chodzi wył±cznie o to, żeby w hamulcach między delikatnym
hamowaniem a zablokowaniem koła było jak najwięcej stanów po¶rednich.

No i o to mi też chodziło, a mimo to dobitnie zaprzeczyłe¶ moim słowom - st±d moje zdziwienie.

Zacytuję:

" hamulce MUSZˇ mieć zdolno¶ć do ich zablokowania. Wtedy rowerzysta ma
do dyspozycji każd± użyteczn± siłę hamowania i sam decyduje jak
wykorzystać t± możliwo¶ć"

I do tej czę¶ci się odnosiłem. Niekoniecznie hamulce daj±ce możliwo¶ć
zablokowania koła daj± rowerzy¶cie każd± użyteczn± siłę hamowania. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2013-09-17 14:25:54
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-14 21:16, MadMan pisze:

" hamulce MUSZˇ mieć zdolno¶ć do ich zablokowania. Wtedy rowerzysta ma
do dyspozycji każd± użyteczn± siłę hamowania i sam decyduje jak
wykorzystać t± możliwo¶ć"

I do tej czę¶ci się odnosiłem.

Rozumiem.

Niekoniecznie hamulce daj±ce możliwo¶ć
zablokowania koła daj± rowerzy¶cie każd± użyteczn± siłę hamowania.


Co masz na my¶li? Pytam już bardziej z ciekawo¶ci niż miałoby to mieć zwi±zek z dyskusj±. Wydaje mi się, że je¶li hamulec ma siłę (obrazowo) 1...100 a zablokowanie następuje przy 80, to do dyspozycji rowerzysty mamy 1...79. Ja to traktuję jako dostarczenie rowerzy¶cie całego użytecznego zakresu pracy. Je¶li natomiast hamulec nie potrafiłby zablokować koła i dawałby max. siłę np. 40, to rowerzysta zginie pod kołami auta gdy nie zd±ży wyhamować przed skrzyżowaniem :-) W takim przypadku proces hamowania wymaga wcze¶niejszego planowania. Jak więc zatem doszukiwać się zalet takiego rozwi±zania?

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-17 15:42:56
Autor: MadMan
Koszt utrzymania roweru
Dnia Tue, 17 Sep 2013 14:25:54 +0200, Marek napisał(a):

Co masz na my¶li? Pytam już bardziej z ciekawo¶ci niż miałoby to mieć zwi±zek z dyskusj±. Wydaje mi się, że je¶li hamulec ma siłę (obrazowo) 1...100 a zablokowanie następuje przy 80, to do dyspozycji rowerzysty mamy 1...79

Już to pisałem kilka razy. Możesz mieć do dyspozycji 1...79 ze skokiem
co 1, a możesz mieć 1, 2, 3, 4, 5, 50, 80. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2013-09-17 20:32:08
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-17 15:42, MadMan pisze:

Już to pisałem kilka razy. Możesz mieć do dyspozycji 1...79 ze skokiem
co 1, a możesz mieć 1, 2, 3, 4, 5, 50, 80.


Masz na my¶li nieliniowo¶ć siły hamowania w stosunku do siły nacisku na dĽwignię. Ok, z tym się zgadzam. To mi bardzo dokuczało w V-kach jakie miałem w poprzednich rowerach. Przy tarczach mam mega-komfort w tym względzie.

A co do ostatniej mojej wypowiedzi - szczerze mówi±c osobę pomyliłem :-) Za dużo odgałęzień ma już ten w±tek... Sorki.

Kończ±c komentowanie Twojej wypowiedzi - teraz z cał± pewno¶ci± Twojej... co nazywasz modulacj±? Charakterystykę przenoszenia siły nacisku na dĽwignię na siłę hamowania? Je¶li tak, to nie jest modulacja gdyż brakuje w tym schemacie urz±dzenia będ±cego modulatorem (hydraulicznym).

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-17 21:52:38
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-17 20:32, Marek wrote:
Masz na my¶li nieliniowo¶ć siły hamowania w stosunku do siły nacisku na
dĽwignię. Ok, z tym się zgadzam. To mi bardzo dokuczało w V-kach jakie
miałem w poprzednich rowerach. Przy tarczach mam mega-komfort w tym
względzie.

Zacznijmy od tego, że siła hamowania oczywi¶cie jest nieliniow± funkcj± ugięcia dĽwigni.

Kilka osób w tym w±tku cały czas mówi Ci jedynie, żeby¶ przestał tak dużo my¶leć o blokowaniu kół. Blokowanie kół nie jest dobre. Trzymaj±c się Twojej notacji: je¶li koło jest blokowane przy 80, to najlepiej mieć hamulec do 79. To oczywi¶cie jest bardzo teoretyczne, bo punkt przej¶cia jest zależny od prędko¶ci i wielu innych zmiennych. Ogólnie chodzi o to, że - pomijaj±c pewne specyficzne zastosowania - blokowanie kół nie jest użyteczn± funkcj± w rowerze. Jest za to bardzo niebezpieczne.

Kończ±c komentowanie Twojej wypowiedzi - teraz z cał± pewno¶ci±
Twojej... co nazywasz modulacj±? Charakterystykę przenoszenia siły
nacisku na dĽwignię na siłę hamowania? Je¶li tak, to nie jest modulacja
gdyż brakuje w tym schemacie urz±dzenia będ±cego modulatorem
(hydraulicznym).

No i się powtarzam...

"Modulacja" generalnie niewiele znaczy. Czę¶ć osób używa go zupełnie nie¶wiadomie, czę¶ć robi±c to ma na my¶li możliwo¶ć precyzyjnego wyboru siły hamowania (tzn. wielu jej stanów). Słowo zrobiło wielk± karierę w¶ród rowerzystów po upowszechnieniu się tarczówek. Je¶li wpiszesz "modulacja hamulca" w google, to tematy rowerowe zdominuj± wyniki (i zazwyczaj będ± to dyskusje, gdzie nie pada wyja¶nienie, a tylko "hamulec X ma lepsz± modulację"). Ogólnie radziłbym przestać się tym przejmować i po prostu kupić wreszcie te hamulce :).

BTW: W "schemacie" oczywi¶cie nie brakuje żadnego urz±dzenia. Je¶li już łykamy znaczenie "modulacji" jako regulowania czegokolwiek w odpowiednich proporcjach itp., to de facto cały hamulec wła¶nie temu służy: przenosi wej¶cie (siłę zacisku klamki) na wyj¶cie (tarcie w hamulcu).
Nie mniej jest to potwornie naci±gane. Słowo "modulacja" miało się doskonale, kiedy dotyczyło po prostu fal...

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-18 15:01:25
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-17 21:52, Piotr Kosewski pisze:


Kilka osób w tym w±tku cały czas mówi Ci jedynie, żeby¶ przestał tak
dużo my¶leć o blokowaniu kół. Blokowanie kół nie jest dobre.

Ale zakładaj±c realn± sytuację, gdzie rower nie ma ABSu to zdolno¶ć hamulca do zablokowania koła jest konieczna moim zdaniem - co nie oznacza, że należy dopuszczać do takiej sytuacji.

Trzymaj±c
się Twojej notacji: je¶li koło jest blokowane przy 80, to najlepiej mieć
hamulec do 79.

A na lodzie 5. Czy w zwi±zku z tym hamulec powinien być ustawiony do 79 czy do 5? Je¶li ustawisz 79 to i tak zaliczysz glebę na lodzie. Gdy ustawisz 5, to na suchej nawierzchni wpadniesz pod TIRa. W zwi±zku z tym hamulec powinien mieć przynajmniej 80 a od umiejętno¶ci rowerzysty zależy jaki procent siły zastosuje. Rowerzysta widzi po czym jedzie więc ma na to szansę.

Więc jak u siebie ustawiasz? 79 czy 5? Bo ja wolę powyżej 80 (używaj±c tych obrazowej nomenklatury).

To oczywi¶cie jest bardzo teoretyczne, bo punkt przej¶cia
jest zależny od prędko¶ci i wielu innych zmiennych. Ogólnie chodzi o to,
że - pomijaj±c pewne specyficzne zastosowania - blokowanie kół nie jest
użyteczn± funkcj± w rowerze. Jest za to bardzo niebezpieczne.

Więc powiedz jak praktycznie ustawić hamulec aby NIGDY nie blokował się. Bo ja rozwi±zania tu nie widzę.


"Modulacja" generalnie niewiele znaczy. Czę¶ć osób używa go zupełnie
nie¶wiadomie, czę¶ć robi±c to ma na my¶li możliwo¶ć precyzyjnego wyboru
siły hamowania (tzn. wielu jej stanów). Słowo zrobiło wielk± karierę
w¶ród rowerzystów po upowszechnieniu się tarczówek. Je¶li wpiszesz
"modulacja hamulca" w google, to tematy rowerowe zdominuj± wyniki (i
zazwyczaj będ± to dyskusje, gdzie nie pada wyja¶nienie, a tylko "hamulec
X ma lepsz± modulację"). Ogólnie radziłbym przestać się tym przejmować i
po prostu kupić wreszcie te hamulce :).

Dobrze, kończymy w±tek modulacji. :-) Nie było to dla mnie jasne gdyż jako elektronik rozumiem pojęcie modulacji jako bardzo precyzyjnie zdefiniowany proces. W rowerach kto¶ wyraĽnie nadużył tego sformułowania aby nadać mistycznej siły brzmienia beznadziejnie prostym hamulcom rowerowym. :-D Niektórzy bez zastanowienia powtarzaj± to najwyraĽniej.


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-20 16:21:21
Autor: coaster
Koszt utrzymania roweru
W dniu 18-09-2013 15:01, Marek pisze:
[...]
Ale zakładaj±c realn± sytuację,
[...]

Zaczynam podejrzewac, ze jezdzisz na rowrze "wirtualnie" ;-)
A w realu jest tak: wsiadasz na jakikolwiek rower z jakimikolwiek hamulcami i... jedziesz. To rowerzysta jest mozgiem calej sprawy i on ma podjac opowiednie decyzje do sytuacji. Hamowac mozna nawet trampkiem - oczywiscie bedzie zupelnie inne hamowanie niz falkami, centerpulami, tarczami, torpedem, sajdpulami czu "na ostro" ale bedzie.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-09-20 16:57:26
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-18 15:01, Marek wrote:
Ale zakładaj±c realn± sytuację, gdzie rower nie ma ABSu to zdolno¶ć
hamulca do zablokowania koła jest konieczna moim zdaniem - co nie
oznacza, że należy dopuszczać do takiej sytuacji.

Ale konieczna do czego? Po co Ci to blokowanie koła?

Ta Twoja wypowiedĽ jest już zupełnie zakręcona. Wygl±da, jakby¶ traktował ABS i blokadę koła jako alternatywy (ew. wskazuj±c na wyższo¶ć ABS). A przecież ABS wymy¶lono wła¶nie po to, żeby do blokowania nie dopu¶cić.

A na lodzie 5. Czy w zwi±zku z tym hamulec powinien być ustawiony do 79
czy do 5? Je¶li ustawisz 79 to i tak zaliczysz glebę na lodzie. Gdy
ustawisz 5, to na suchej nawierzchni wpadniesz pod TIRa. W zwi±zku z tym
hamulec powinien mieć przynajmniej 80 a od umiejętno¶ci rowerzysty
zależy jaki procent siły zastosuje. Rowerzysta widzi po czym jedzie więc
ma na to szansę.

Podstawowe ABSy nie potrzebuj± informacji o nawierzchni, bo kontroluj± tylko obroty kół. Zaawansowane systemy *wiedz±* po czym jedziesz, więc cały czas maj± zaplanowane hamowanie awaryjne.

Funkcj± ABS jest wła¶nie zminimalizowanie wpływu umiejętno¶ci kieruj±cego. Jak jeste¶ np. Hołowczycem, to pewnie w wielu sytuacjach zachowasz się nie gorzej niż zaawansowana elektronika.
Ale ~20mln Kowalskich z PJ nie ma takich umiejętno¶ci (choć duża czę¶ć próbuje sama siebie oszukiwać - ile to jest warte, widać w statystykach zdawalno¶ci PJ). Lepiej ich zast±pić czym¶ mniej zawodnym.

Rowerzy¶ci nie s± szkoleni ani egzaminowani (pomijaj±c to "co¶" w podstawówce). Każdy, kto się trochę rozgl±da, widzi, że w ogromnej większo¶ci jeżdż± fatalnie. W większo¶ci nie rozumiej± nawet, że rower się przechyla - w ogóle nie kontroluj± toru jazdy. I Ty mi tu wyskakujesz z zaufaniem w ich "umiejętno¶ci". W życiu miałem jedn± niebezpieczn± sytuację w ruchu. Rowerzystka 50+ próbowała mnie zepchn±ć z mostu do Wisły. Zgadniesz jak?

Więc jak u siebie ustawiasz? 79 czy 5? Bo ja wolę powyżej 80 (używaj±c
tych obrazowej nomenklatury).

Pomijaj±c już to, że oczywi¶cie w naprawdę trudnej sytuacji nie zd±żysz zareagować, to i tak piszesz rzecz bez sensu. Je¶li przy 80 blokujesz koło, to po co Ci więcej? Tylko marnujesz zakres ruchu klamki.

Więc powiedz jak praktycznie ustawić hamulec aby NIGDY nie blokował się.
Bo ja rozwi±zania tu nie widzę.

No nie da się. Dlatego hamowanie awaryjne na rowerze jest niebezpieczne. W każdym razie na pewno ustawiłbym hamulec tak (i tak robię), aby przy typowej dla mnie prędko¶ci w mie¶cie (25-30 km/h) i w dobrych warunkach koła się nie blokowały. Je¶li kiedy¶ przytrafi mi się trudna sytuacja, to najprawdopodobniej wła¶nie w takich okoliczno¶ciach.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-23 08:03:02
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-20, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:

Pomijając już to, że oczywiście w naprawdę trudnej sytuacji nie zdążysz zareagować, to i tak piszesz rzecz bez sensu. Jeśli przy 80 blokujesz koło, to po co Ci więcej? Tylko marnujesz zakres ruchu klamki.

A na jakiej nawierzchni on to kolo przy 80 blokuje?

No nie da się. Dlatego hamowanie awaryjne na rowerze jest niebezpieczne. W każdym razie na pewno ustawiłbym hamulec tak (i tak robię), aby przy typowej dla mnie prędkości w mieście (25-30 km/h) i w dobrych warunkach koła się nie blokowały. Jeśli kiedyś przytrafi mi się trudna sytuacja, to najprawdopodobniej właśnie w takich okolicznościach.

Ale co to ma na celu? To tak ciezko opanowac sprawne hamowanie bez blokowania
kola?

--
Artur

Data: 2013-09-23 12:18:48
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 10:03, AZ wrote:
Ale co to ma na celu? To tak ciezko opanowac sprawne hamowanie bez blokowania
kola?

W nagłej sytuacji? Przy hamowaniu awaryjnym?
PowaĹĽnie pytasz mnie czy trudno?

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-23 10:18:07
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Ale co to ma na celu? To tak ciezko opanowac sprawne hamowanie bez blokowania
kola?

W nagłej sytuacji? Przy hamowaniu awaryjnym?
PowaĹĽnie pytasz mnie czy trudno?

No pytam bo ja mam juz od dawna we krwi odruch popuszczania hamulca przy
pierwszych oznakach blokujacego sie kola, wszystko dzieje sie tak szybko i
odruchowo, ze sam nawet o tym nie mysle. Wole sam nad tym panowac niz docisnac
klamke do kierownicy i patrzec co sie stanie.

--
Artur

Data: 2013-09-23 13:04:36
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 12:18, AZ wrote:
No pytam bo ja mam juz od dawna we krwi odruch popuszczania hamulca przy
pierwszych oznakach blokujacego sie kola, wszystko dzieje sie tak szybko i
odruchowo, ze sam nawet o tym nie mysle. Wole sam nad tym panowac niz docisnac
klamke do kierownicy i patrzec co sie stanie.

Super. No to kariera w wyścigach gwarantowana, jak taki jesteś miszcz kierownicy :D

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-23 11:05:39
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
No pytam bo ja mam juz od dawna we krwi odruch popuszczania hamulca przy
pierwszych oznakach blokujacego sie kola, wszystko dzieje sie tak szybko i
odruchowo, ze sam nawet o tym nie mysle. Wole sam nad tym panowac niz docisnac
klamke do kierownicy i patrzec co sie stanie.

Super. No to kariera w wyścigach gwarantowana, jak taki jesteś miszcz kierownicy :D

Myslisz, ze jestem jedyny ktory jezdzi na poprawnie wyregulowanych hamulcach
i nadal zyje? :-)

--
Artur

Data: 2013-09-23 13:13:27
Autor: Gotfryd Smolik news
Koszt utrzymania roweru
On Mon, 23 Sep 2013, Piotr Kosewski wrote:

On 2013-09-23 10:03, AZ wrote:
Ale co to ma na celu? To tak ciezko opanowac sprawne hamowanie bez blokowania
kola?

W nagłej sytuacji? Przy hamowaniu awaryjnym?

  Tak.

Poważnie pytasz mnie czy trudno?

  IMO dobrze piszesz. Z pewnego p. widzenia.
  Ale równie dobrze pisze Artur.

  Cało¶ć leży w okre¶leniu "odruch".
  Nie ma szans, aby "awaryjnie" zrobić takie co¶ ¶wiadomie.
  Odruchem musi być puszczanie hamulca, a nie jego zaciskanie.

  Odruch blokowania nie jest pod¶wiadomy - jest wyuczony,
kto¶ kto nigdy nie jeĽdził na rowerze i nawet nie wie gdzie
jest hamulec nie będzie go zaciskał :> polecam przetestować
na kim¶, kto nigdy nie miał roweru z torpedem i zdj±ć mu
klamki, będzie hamował (na pocz±tku) wył±cznie "¶wiadomie",
ze sporym opóĽnieniem.

  Zaniedługo będ± idealne warunki do ćwiczenia.
  Znaczy oblodzenie itede.
  :D
  Latem ewentualnie nadaj± się twarde polne drogi z płatami piasku.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-23 13:44:02
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 13:13, Gotfryd Smolik news wrote:
  IMO dobrze piszesz. Z pewnego p. widzenia.

Staram się pisać z punktu widzenia dbania o przeżycie przeciętnego
rowerzysty, który nie posiada komiksowych umiejętno¶ci. To jest jedyny
sensowny punkt widzenia, gdy rozważa się bezpieczeństwo na drodze.

  Cało¶ć leży w okre¶leniu "odruch".
  Nie ma szans, aby "awaryjnie" zrobić takie co¶ ¶wiadomie.
  Odruchem musi być puszczanie hamulca, a nie jego zaciskanie.

Odruchy tak nie działaj±. Odruch to jest czynno¶ć oparta o proste
impulsy nerwowe. Odruch kichnęcia, odruch uniku, odruch wła¶ciwego
upadania. Odruch wci¶nięcia hamulca, gdy widzisz przed sob± przeszkodę.
Impuls i reakcja. Odruch (niezależnie od tego, jak bardzo jest skomplikowany) jest reakcj± nie¶wiadom±. Może być jedynie wrodzony lub
wyuczony.

Kontrola siły hamowania to nie jest odruch.

  Odruch blokowania nie jest pod¶wiadomy - jest wyuczony,
kto¶ kto nigdy nie jeĽdził na rowerze i nawet nie wie gdzie
jest hamulec nie będzie go zaciskał :> polecam przetestować
na kim¶, kto nigdy nie miał roweru z torpedem i zdj±ć mu
klamki, będzie hamował (na pocz±tku) wył±cznie "¶wiadomie",
ze sporym opóĽnieniem.

Ależ to jest oczywiste. Tyle że odruch maksymalnego zaciskania klamki
wyrabia się sam. Kontrola siły hamowania to czynno¶ć wymagaj±ca
specjalnego treningu. Zatrudnia kilka zmysłów i bardzo dużo mocy obliczeniowej mózgu.
W sytuacji awaryjnej naprawdę nie będzie na to czasu i żeby na ten
wniosek wpa¶ć, trzeba albo się głęboko zastanowić (i realistycznie
spojrzeć na swoje umiejętno¶ci) albo zdobyć własne do¶wiadczenie.

Zreszt± dyskusja zaczęła przypominać te o jeĽdzie po alkoholu lub omijaniu pojawiaj±cej się nagle przeszkody. Naprawdę łatwo jest znaleĽć
w Polsce kierowcę, który uważa, że "jemu jest żaden ABS niepotrzebny tylko zapas mocy i sobie w każdej sytuacji poradzi". To mnie
oczywi¶cie martwi, ale - jak już napisałem wcze¶niej - o ile tacy
kierowcy mog± kogo¶ skrzywdzić (i krzywdz±), to "superrowerzysta"
zaszkodzi głównie sobie. W zwi±zku z tym trochę żal czasu na dalsze
pochylanie się nad tematem :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-23 12:53:41
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:

  CaĹ‚ość leĹĽy w okreĹ›leniu "odruch".
  Nie ma szans, aby "awaryjnie" zrobić takie coĹ› Ĺ›wiadomie.
  Odruchem musi być puszczanie hamulca, a nie jego zaciskanie.

Odruchy tak nie działają. Odruch to jest czynność oparta o proste
impulsy nerwowe. Odruch kichnęcia, odruch uniku, odruch właściwego
upadania. Odruch wciśnięcia hamulca, gdy widzisz przed sobą przeszkodę.
Impuls i reakcja. Odruch (niezależnie od tego, jak bardzo jest skomplikowany) jest reakcją nieświadomą. Może być jedynie wrodzony lub
wyuczony.

No wlasnie doskonale opisales to o czym mowilem - odruch puszczenia
hamulca gdy kolo zaczyna sie slizgac. Dla niektorych ciezki do wyuczenia
no bo jak tu puszczac hamulec skoro przeszkoda sie zbliza.

Kontrola siły hamowania to nie jest odruch.

Ale puszczenie hamulca przy uslizgu juz tak.

  Odruch blokowania nie jest podĹ›wiadomy - jest wyuczony,
ktoś kto nigdy nie jeździł na rowerze i nawet nie wie gdzie
jest hamulec nie będzie go zaciskał :> polecam przetestować
na kimś, kto nigdy nie miał roweru z torpedem i zdjąć mu
klamki, będzie hamował (na początku) wyłącznie "świadomie",
ze sporym opóźnieniem.

AleĹĽ to jest oczywiste. Tyle ĹĽe odruch maksymalnego zaciskania klamki
wyrabia się sam. Kontrola siły hamowania to czynność wymagająca
specjalnego treningu. Zatrudnia kilka zmysłów i bardzo dużo mocy obliczeniowej mózgu.
W sytuacji awaryjnej naprawdę nie będzie na to czasu i żeby na ten
wniosek wpaść, trzeba albo się głęboko zastanowić (i realistycznie
spojrzeć na swoje umiejętności) albo zdobyć własne doświadczenie.

No wkoncu to napisales - doswiadczenie i jednak sie da :-)

--
Artur

Data: 2013-09-23 23:33:22
Autor: Gotfryd Smolik news
Koszt utrzymania roweru
On Mon, 23 Sep 2013, Piotr Kosewski wrote:

On 2013-09-23 13:13, Gotfryd Smolik news wrote:
  IMO dobrze piszesz. Z pewnego p. widzenia.

Staram się pisać z punktu widzenia dbania o przeżycie przeciętnego
rowerzysty, który nie posiada komiksowych umiejętno¶ci.

  To nie jest umiejętno¶ć "komiksowa".
  Ale fakt, brak prostoty - z braku ćwiczenia.
  I dlatego pisałem o lodzie :>

Odruchy tak nie działaj±. Odruch to jest czynno¶ć oparta o proste
impulsy nerwowe.

  No a o czym piszę...

 Odruch (niezależnie od tego, jak bardzo jest skomplikowany) jest reakcj± nie¶wiadom±. Może być jedynie wrodzony lub
wyuczony.

  To teraz cytat ze mnie:

  Odruch blokowania nie jest pod¶wiadomy - jest wyuczony,

  No a kto twierdził inaczej? Przecież nie ja.

Kontrola siły hamowania to nie jest odruch.

  Ponownie cytat z mojego postu:

  Odruchem musi być puszczanie hamulca, a nie jego zaciskanie.

  Powoli i większymi literkami: KTO PISAŁ O KONTROLI SIŁY?
  Ty?
  No to wyjdzie że dyskutujesz sam ze sob± ;)

  Bo ja piszę o PUSZCZENIU hamulca.

<dywagacja>
  A że IMO jest tak, że czasy zdarzeń przy 4 km/h na lodzie
i 40km/h na asfalcie s± porównywalne, to na lodzie
taka zabawa jest relatywnie bezpieczniejsza.
  Przez "czasy zdarzeń" rozumiem okres od niepuszczenia
hamulca w krytycznym momencie do gleby :>
  Ale z grubsza cało¶ć sprowadza się do odchylenia
roweru od pionu - po utracie przyczepno¶ci rowerowi
z grubsza jest obojętna prędko¶ć w przód, "kładzie się"
w bok z braku bocznego podparcia równie szybko na
lodzie co na asfalcie ("po utracie przyczepno¶ci"!)
a odzyskanie przyczepno¶ci zależy m.in. (nie licz±c
ew. toru jazdy) od puszczenia hamulca wła¶nie.
<\dywagacja>

  A że mam obok siebie ulice o małym lecz niezerowym
ruchu (dotyczy również cięż±rówek), co znakomicie
sprzyja warunkom "kawałkami lód", to sobie z rzadka
sprawdzam działanie w praktyce ;)

Ależ to jest oczywiste. Tyle że odruch maksymalnego zaciskania klamki
wyrabia się sam.

  Odruch puszczania też.
  Jak pi±ty raz leżysz na lodzie, to wnioskujesz ze wszelkie
"kontrolowanie" nie działa. Trzeba PU¦CIĆ!
  O dziwo, zaczyna działać.
  A potrzebny czas reakcji jest za krótki na my¶lenie.

Kontrola siły hamowania

  No bardzo proszę... ;)
  Supermenów wykluczamy.

W sytuacji awaryjnej naprawdę nie będzie na to czasu

  E tam.
  Pytaniem jest JEDYNIE ktory impuls przeważy.
  Bo tego nie można być pewnym, to prawda.
  Ale można sobie dać szansę.

spojrzeć na swoje umiejętno¶ci) albo zdobyć własne do¶wiadczenie.

  Toć wła¶nie o tym piszę :)
  Nawyku puszczania hamulca nie da się opanować przez czytanie
grupy. Wył±cznie przez glebowanie, najlepiej w grubym ubraniu
i IMO jednak lepiej na lodzie, mniejsze straty od tarcia "po" ;)
  W standardzie jest przydział siniaków od pedałów (bez aluzji
poproszę)!

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-23 10:20:50
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-20, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Więc jak u siebie ustawiasz? 79 czy 5? Bo ja wolę powyżej 80 (używając
tych obrazowej nomenklatury).

Pomijając już to, że oczywiście w naprawdę trudnej sytuacji nie zdążysz zareagować, to i tak piszesz rzecz bez sensu. Jeśli przy 80 blokujesz koło, to po co Ci więcej? Tylko marnujesz zakres ruchu klamki.

Bo hamulce sie zuzywaja i Twoje ustawienie na "nieblokowanie kola w dobrych warunkach" bedzie coraz gorzej hamowalo wraz ze zuzywaniem sie
okladzin.

--
Artur

Data: 2013-09-23 12:34:56
Autor: Liwiusz
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-23 12:20, AZ pisze:
On 2013-09-20, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Więc jak u siebie ustawiasz? 79 czy 5? Bo ja wolę powyżej 80 (używając
tych obrazowej nomenklatury).

Pomijając już to, że oczywiście w naprawdę trudnej sytuacji nie zdążysz
zareagować, to i tak piszesz rzecz bez sensu. Jeśli przy 80 blokujesz
koło, to po co Ci więcej? Tylko marnujesz zakres ruchu klamki.

Bo hamulce sie zuzywaja i Twoje ustawienie na "nieblokowanie kola w
dobrych warunkach" bedzie coraz gorzej hamowalo wraz ze zuzywaniem sie
okladzin.

Pomijając już fakt, że ustawienie "nieblokowania w dobrych warunkach" nie będzie blokowało "w dobrych warunkach", a we wszystkich innych sytuacjach (95%?) blokowanie się będzie odbywało. Bo przecież rzadko kiedy się jeździ po podłożu o maksymalnym tarciu (i czy ustawiający hamulec wie, jakie to podłoże?)

--
Liwiusz

Data: 2013-09-23 13:08:54
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 12:34, Liwiusz wrote:
PomijajÄ…c juĹĽ fakt, ĹĽe ustawienie "nieblokowania w dobrych warunkach"
nie będzie blokowało "w dobrych warunkach", a we wszystkich innych
sytuacjach (95%?) blokowanie się będzie odbywało. Bo przecież rzadko
kiedy się jeździ po podłożu o maksymalnym tarciu (i czy ustawiający
hamulec wie, jakie to podłoże?)

Hahahah.
OK - zabawa przednia, ale trochę żal mi urlopu na takie dyskusje :D. Nie chcę też niektórym podważać marzeń o byciu geniuszem wyścigowym, więc zostawmy już tę dyskusję :).

"Ride safely".

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-23 11:06:58
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
On 2013-09-23 12:34, Liwiusz wrote:
PomijajÄ…c juĹĽ fakt, ĹĽe ustawienie "nieblokowania w dobrych warunkach"
nie będzie blokowało "w dobrych warunkach", a we wszystkich innych
sytuacjach (95%?) blokowanie się będzie odbywało. Bo przecież rzadko
kiedy się jeździ po podłożu o maksymalnym tarciu (i czy ustawiający
hamulec wie, jakie to podłoże?)

Hahahah.

No zabawa przednia. W zyciu bym nie przypuszczal, ze jest ktos kto uwaza
blokowanie kola przez hamulec za wade :-)

--
Artur

Data: 2013-09-23 13:21:39
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 13:06, AZ wrote:
No zabawa przednia. W zyciu bym nie przypuszczal, ze jest ktos kto uwaza
blokowanie kola przez hamulec za wade :-)

Jeszcze wiele CiÄ™ w ĹĽyciu zaskoczy :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-23 11:30:50
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
On 2013-09-23 13:06, AZ wrote:
No zabawa przednia. W zyciu bym nie przypuszczal, ze jest ktos kto uwaza
blokowanie kola przez hamulec za wade :-)

Jeszcze wiele CiÄ™ w ĹĽyciu zaskoczy :).

Ja nie napisalem, ze ABS to zlo. Zlem to jest ustawianie hamulca tak, zeby
nie blokowal kola na dobrej nawierzchni. Co tym chcesz osiagnac? Ze na dobrej
nawierzchni nie wyglebisz (a byc moze i przywalisz w przeszkode) a na zlej
bedziesz liczyl na szczescie bo jedyne co mozesz to zacisnac klamke do oporu?

Opanowywanie poslizgow to nie jest jakies rocket science ale wymaga sporo
praktyki. Poslizgi tylnego kola to nic nadzwyczajnego bo to paro latki
potrafia ogarniac, gorzej z przodem ale to tez jest do wyuczenia. Jezdze
motocyklem i jeszcze nigdy nie wywrocilem sie od zablokowanego przedniego kola
a uslizgow nie licze, zdarzaly sie przy hamowaniu z 200 km/h na torze gdzie
zrobilem efektowna parumetrowa kreche, zdarzalo sie na mokrym, fakt, ze w tych
wypadkach pielucha robi sie pelna a gdybym mial ABS to obylo by sie zupelnie
bez stresu. U mnie po prostu zadzialal ODRUCH tak jak napisal Gotfryd, odruch
to nizszy poziom niz swiadome dzialanie typu - hamowanie, zorientowanie sie
o uslizgu, decyzje o odpuszczeniu, odpuszczenie bo tak to na pewno nie
zadziala :-)

--
Artur

Data: 2013-09-23 13:07:07
Autor: Liwiusz
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-23 13:08, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 12:34, Liwiusz wrote:
PomijajÄ…c juĹĽ fakt, ĹĽe ustawienie "nieblokowania w dobrych warunkach"
nie będzie blokowało "w dobrych warunkach", a we wszystkich innych
sytuacjach (95%?) blokowanie się będzie odbywało. Bo przecież rzadko
kiedy się jeździ po podłożu o maksymalnym tarciu (i czy ustawiający
hamulec wie, jakie to podłoże?)

Hahahah.
OK - zabawa przednia, ale trochÄ™ ĹĽal mi urlopu na takie dyskusje :D. Nie
chcę też niektórym podważać marzeń o byciu geniuszem wyścigowym, więc
zostawmy juĹĽ tÄ™ dyskusjÄ™ :).

Szkoda, bo są to zarzuty obalające teorię o możliwości i sensowności ustawienia hamulca "nie blokującego się na dobrej nawierzchni". Tak jakby pochodziły od kanapowego teoretyka :)

--
Liwiusz

Data: 2013-09-23 13:20:33
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 13:07, Liwiusz wrote:
Szkoda, bo są to zarzuty obalające teorię o możliwości i sensowności
ustawienia hamulca "nie blokujÄ…cego siÄ™ na dobrej nawierzchni". Tak
jakby pochodziły od kanapowego teoretyka :)

Miałbym pewien problem z nazwaniem "kanapowym teoretykiem" osoby,
która próbuje przemówić do rozsądku osobom uważającym, że w każdej
sytuacji na drodze doskonale sobie poradzą, bo są tacy świetni. A te
wszystkie wypadki, ABSy, poślizgi itp. w ogóle tu nikogo nie dotyczą,
bo takimi jesteśmy supermanami :D.

No ale jak tam chcesz. PowaĹĽnie aĹĽ tak mnie to nie obchodzi,
bo w przypadku poślizgu roweru najbardziej obrywa rowerzysta, a nie
ewentualne osoby potrÄ…cone :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-23 11:31:57
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Szkoda, bo są to zarzuty obalające teorię o możliwości i sensowności
ustawienia hamulca "nie blokujÄ…cego siÄ™ na dobrej nawierzchni". Tak
jakby pochodziły od kanapowego teoretyka :)

Miałbym pewien problem z nazwaniem "kanapowym teoretykiem" osoby,
która próbuje przemówić do rozsądku osobom uważającym, że w każdej
sytuacji na drodze doskonale sobie poradzą, bo są tacy świetni. A te
wszystkie wypadki, ABSy, poślizgi itp. w ogóle tu nikogo nie dotyczą,
bo takimi jesteśmy supermanami :D.

Ale czemu odwracasz kota ogonem? Nikt nie pisze, ze ABS to zlo, nikt
nie pisze, ze doskonale by sobie poradzili w kazdej sytuacji. Pisze sie
o tym, ze ustawianie klamki hamulca tak by nie dawala ona mozliwosci
wykorzystania calego zakresu to proszenie sie o klopoty.

--
Artur

Data: 2013-09-23 13:21:04
Autor: Liwiusz
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-23 13:20, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 13:07, Liwiusz wrote:
Szkoda, bo są to zarzuty obalające teorię o możliwości i sensowności
ustawienia hamulca "nie blokujÄ…cego siÄ™ na dobrej nawierzchni". Tak
jakby pochodziły od kanapowego teoretyka :)

Miałbym pewien problem z nazwaniem "kanapowym teoretykiem" osoby,
która próbuje przemówić do rozsądku osobom uważającym, że w każdej
sytuacji na drodze doskonale sobie poradzą, bo są tacy świetni. A te
wszystkie wypadki, ABSy, poślizgi itp. w ogóle tu nikogo nie dotyczą,
bo takimi jesteśmy supermanami :D.

No ale jak tam chcesz. PowaĹĽnie aĹĽ tak mnie to nie obchodzi,
bo w przypadku poślizgu roweru najbardziej obrywa rowerzysta, a nie
ewentualne osoby potrÄ…cone :).

I ja się pytam jak to robisz, że hamulec nie wpada w poślizg? Ustawiasz go na 50%, czy jak?

Tylko nie pisz, ĹĽe ustawiasz go tak, ĹĽe na dobrej powierzchni siÄ™ nie blokuje, bo to znaczy ĹĽe na normalnej nawierzchni siÄ™ blokuje.

--
Liwiusz

Data: 2013-09-23 13:48:32
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 13:21, Liwiusz wrote:
I ja się pytam jak to robisz, że hamulec nie wpada w poślizg? Ustawiasz
go na 50%, czy jak?

Chyba już gdzieś pisałem. Hamulce mam ustawione tak, żeby przy typowej
prędkości w ruchu (na suchym asfalcie) koła się nie blokowały. Awaryjna
sytuacja najpewniej przydaży mi się w takich okolicznościach.

Tylko nie pisz, ĹĽe ustawiasz go tak, ĹĽe na dobrej powierzchni siÄ™ nie
blokuje, bo to znaczy ĹĽe na normalnej nawierzchni siÄ™ blokuje.

Każdy sprawny hamulec przy pewnej prędkości blokuje koło. Nie da się
tego uniknąć.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-23 13:47:59
Autor: Liwiusz
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-23 13:48, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 13:21, Liwiusz wrote:
I ja się pytam jak to robisz, że hamulec nie wpada w poślizg? Ustawiasz
go na 50%, czy jak?

Chyba już gdzieś pisałem. Hamulce mam ustawione tak, żeby przy typowej
prędkości w ruchu (na suchym asfalcie) koła się nie blokowały. Awaryjna
sytuacja najpewniej przydaży mi się w takich okolicznościach.

1. Czyli jak będziesz jechał na lepszej nawierzchni niż suchy asfalt, to nie wykorzystasz pełnej mocy hamulca

2. Czyli jak będziesz jechał na gorszej powierzchni niż suchy asfalt, to zablokujesz koło.

Myślenie życzeniowe - "awaryjne hamowanie przydarzy mi się tylko na suchym asfalcie".



Tylko nie pisz, ĹĽe ustawiasz go tak, ĹĽe na dobrej powierzchni siÄ™ nie
blokuje, bo to znaczy ĹĽe na normalnej nawierzchni siÄ™ blokuje.

Każdy sprawny hamulec przy pewnej prędkości blokuje koło. Nie da się
tego uniknąć.

Nie tylko o prędkość chodzi, a o podłoże.

--
Liwiusz

Data: 2013-09-23 12:50:03
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

Chyba już gdzieś pisałem. Hamulce mam ustawione tak, żeby przy typowej
prędkości w ruchu (na suchym asfalcie) koła się nie blokowały. Awaryjna
sytuacja najpewniej przydaży mi się w takich okolicznościach.

1. Czyli jak będziesz jechał na lepszej nawierzchni niż suchy asfalt, to nie wykorzystasz pełnej mocy hamulca

2. Czyli jak będziesz jechał na gorszej powierzchni niż suchy asfalt, to zablokujesz koło.

Myślenie życzeniowe - "awaryjne hamowanie przydarzy mi się tylko na suchym asfalcie".

Przy zlej pogodzie nie wychodzi z domu a jak jezdzi to tylko po suchych
asfaltach ;-)

--
Artur

Data: 2013-09-23 15:48:44
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 14:50, AZ wrote:
Przy zlej pogodzie nie wychodzi z domu a jak jezdzi to tylko po suchych
asfaltach ;-)

Z grubsza tak. Na rower wychodzę najczęściej przy dobrej pogodzie.
Większość czasu spędzam na nim w mieście, czyli na asfalcie.
Czy jest w tym coĹ› dziwnego lub nietypowego?

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-23 15:45:12
Autor: Liwiusz
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-23 15:48, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 14:50, AZ wrote:
Przy zlej pogodzie nie wychodzi z domu a jak jezdzi to tylko po suchych
asfaltach ;-)

Z grubsza tak. Na rower wychodzę najczęściej przy dobrej pogodzie.
Większość czasu spędzam na nim w mieście, czyli na asfalcie.
Czy jest w tym coĹ› dziwnego lub nietypowego?

Dziwnym jest, że wydaje Ci się, że asfalt wszędzie jest taki sam.

--
Liwiusz

Data: 2013-09-23 15:58:34
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 15:45, Liwiusz wrote:
Z grubsza tak. Na rower wychodzę najczęściej przy dobrej pogodzie.
Większość czasu spędzam na nim w mieście, czyli na asfalcie.
Czy jest w tym coĹ› dziwnego lub nietypowego?

Dziwnym jest, że wydaje Ci się, że asfalt wszędzie jest taki sam.

A jednak jest mniej więcej taki sam (przynajmniej w Warszawie).
To wystarcza.
Jeśli widzę, że jadę po śliskim badziewiu (lub że jest mokro itp),
to po prostu dostosowuję prędkość. Tyle może świadomie zrobić
rowerzysta (w przeciwieństwie do bajek o kontroli siły hamowania
w nagłej sytuacji itp :P).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-23 15:46:22
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 13:47, Liwiusz wrote:
1. Czyli jak będziesz jechał na lepszej nawierzchni niż suchy asfalt, to
nie wykorzystasz pełnej mocy hamulca

Np. na tartanowej bieĹĽni? Tak.

2. Czyli jak będziesz jechał na gorszej powierzchni niż suchy asfalt, to
zablokujesz koło.

Oczywiście.

Myślenie życzeniowe - "awaryjne hamowanie przydarzy mi się tylko na
suchym asfalcie".

Pisałem kilkukrotnie. Statystyka. Na rowerze poruszam się właściwie wyłącznie po suchym asfalcie.

Jeśli jadę na dłużej w teren, to w ogóle ustawiam inaczej rower, zakładam inne opony itp.

Zresztą założenie, że niebezpieczne sytuacje zdarzają się głównie
na drogach publicznych, jest chyba całkiem solidne.

Nie tylko o prędkość chodzi, a o podłoże.

Nie umiesz czytać czy myśleć czy czego?

*Każdy hamulec przy pewnej prędkości blokuje koło.*

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-23 15:44:44
Autor: Liwiusz
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-23 15:46, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 13:47, Liwiusz wrote:
1. Czyli jak będziesz jechał na lepszej nawierzchni niż suchy asfalt, to
nie wykorzystasz pełnej mocy hamulca

Np. na tartanowej bieĹĽni? Tak.

Albo na asfalcie o lepszej przyczepności, niż tej przy której nastawiałeś hamulce.


2. Czyli jak będziesz jechał na gorszej powierzchni niż suchy asfalt, to
zablokujesz koło.

Oczywiście.

No zaraz, pisaliśmy o tym, że mamy hamulce, które się "nie blokują".


Pisałem kilkukrotnie. Statystyka. Na rowerze poruszam się właściwie
wyłącznie po suchym asfalcie.

Nawet suchy asfalt może mieć różną przyczepność. Pomijając już fakt, że codziennie musisz nastawiać hamulec, bo klocki się ścierają, linki luzują itp.

Nie umiesz czytać czy myśleć czy czego?

Czy czego czy czego?


*Każdy hamulec przy pewnej prędkości blokuje koło.*

Twierdzisz, że umiesz go ustawić tak, aby nie blokował :)

--
Liwiusz

Data: 2013-09-23 16:06:54
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 15:44, Liwiusz wrote:
Albo na asfalcie o lepszej przyczepności, niż tej przy której
nastawiałeś hamulce.

To nie jest do końca zgodne z wcześniejszym "na nawierzchni lepszej niż suchy asfalt". Asfalt to asfalt. Są normy, różnice nie są duże. Mam Vki,
więc regulacja nie jest zbyt precyzyjna i trwała. Zawsze ustawiam je
z dużym marginesem (tzn. poświęcam trochę mocy).

No zaraz, pisaliśmy o tym, że mamy hamulce, które się "nie blokują".

Nie wiem kim jesteście "Wy". Ja tego nie napisałem.

Nawet suchy asfalt może mieć różną przyczepność. Pomijając już fakt, że
codziennie musisz nastawiać hamulec, bo klocki się ścierają, linki
luzujÄ… itp.

W przypadku Vek eksploatacja zawsze zmniejsza siłę hamowania,
a nie zwiększa. Od samego zużywania Vki nie zaczynają hamować mocniej
i szybciej blokować kół (w przeciwieństwie np. do hydraulicznych
tarczĂłwek).

*Każdy hamulec przy pewnej prędkości blokuje koło.*
Twierdzisz, że umiesz go ustawić tak, aby nie blokował :)

Po raz kolejny? Ustawiam go tak, żeby nie blokował w typowej dla mnie
sytuacji: na suchym asfalcie przy 30 km/h.
Już wiesz skąd moje podejrzenie, że nie umiesz czytać?

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-24 02:22:19
Autor: Iguan_007
Koszt utrzymania roweru
On Tuesday, September 24, 2013 12:06:54 AM UTC+10, Piotr Kosewski wrote:

Po raz kolejny? Ustawiam go tak, żeby nie blokował w typowej dla mnie

sytuacji: na suchym asfalcie przy 30 km/h.


Prawde mowiac ja tez zgadzam sie z AZ czy Liwiuszem. Lepiej nauczyc sie dobrze dozowac sile hamowania niz ustawiac hamulce w pozycji ktora moze okazac sie nieadekwatna do zaistnialej sytuacji. Mozna trenowac na lodzie, zwirze czy blocie i naprawde bardziej sie to w praktyce przyda niz bezsensowne oslabianie mozliwosci hamulca.


Pozdrawiam,   Iguan   --
Iguan007   Sezon caly rok:   http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia

Data: 2013-09-23 23:46:02
Autor: Gotfryd Smolik news
Koszt utrzymania roweru
On Mon, 23 Sep 2013, Piotr Kosewski wrote:

Nie chcę też niektórym podważać marzeń o byciu geniuszem wy¶cigowym

  Mnie sk±din±d intryguje, sk±d wzi±łe¶ tezę o "wy¶cigowo¶ci"
w kwestii hamulców. Bo AFAIR ostatni przypadek "ratowania odruchami"
trafił mi się zeszłej jesieni, kiedy to geniusze drogoutrzymańcy
skosili pobocze i zostawili w miejscu w którym zawsze jest zbity
miks kamyczków (twardy i do¶ć stabilny, choć daj±cy się poruszyć)
mulist±, ¶lisk± maĽ złożon± ze ¶cinków zieleniny i błota.
  Pewnie się nasłucham :>, ale machn±łem TIRmanowi za mn± i zjechałem
z tak± sobie prędko¶ci± rzędu 20..25 km/h na to "co¶", s±dz±c że
to dobrze znana mi nawierzchnia.
  Z asfaltu (mokrego bo mokrego), pełne zaskoczenie.
  Jakby odruch zaci¶nięcia przeważył na odruchem puszczenia, to
bym leżał i tyle.
  Raczej na aucie a nie pod autem, ale zawszeć ;)

więc zostawmy już tę dyskusję :)

  Fakt. Brać się za puszczanie hamulców ;)

"Ride safely".

  Ale niespodzianek nie da się w 100% unikn±ć.
  Najpoważniejsze kontuzje (w tym bark w gipsie) zaliczyłem... pieszo.
  My¶lałby kto, nie? :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-23 12:16:21
Autor: Liwiusz
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-20 16:57, Piotr Kosewski pisze:
Pomijaj±c już to, że oczywi¶cie w naprawdę trudnej sytuacji nie zd±żysz
zareagować, to i tak piszesz rzecz bez sensu. Je¶li przy 80 blokujesz
koło, to po co Ci więcej? Tylko marnujesz zakres ruchu klamki.

A kto pisał o "więcej"? On chce tylko do 80, czyli do zablokowania koła na idealnej powierzchni.

> aby przy typowej dla mnie prędko¶ci w mie¶cie (25-30 km/h) i w
> dobrych warunkach koła się nie blokowały.

Co to znaczy "typowe warunki"? Czy to znaczy, że będzie wiele sytuacji, kiedy koła potencjalnie będ± mogły być hamowanie silniej (bez blokownia), ale nie będzie takiej możliwo¶ci, bo zakres będzie ustawiony dla "typowej" sytuacji?

--
Liwiusz

Data: 2013-09-23 15:48:58
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-20 16:57, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-18 15:01, Marek wrote:
Ale zakładaj±c realn± sytuację, gdzie rower nie ma ABSu to zdolno¶ć
hamulca do zablokowania koła jest konieczna moim zdaniem - co nie
oznacza, że należy dopuszczać do takiej sytuacji.

Ale konieczna do czego? Po co Ci to blokowanie koła?

Po to aby mieć pewno¶ć, że hamulec jest w stanie zapewnić mi 100% siły hamowania w każdych warunkach. Je¶li hamulec potrafi zablokować koło przy sile 80 na suchym asfalcie to rowerzysta powinien użyć max 79. Je¶li hamulec nie potrafi zablokować koła na suchym asfalcie, to znaczy (przykładowo jego siła wynosi 70) to rowerzysta nie wykorzysta czę¶ci użytecznego zakresu hamowania czyli 71...79 a rower w takich warunkach zatrzyma się np. pod TIRem bo droga hamowania wydłużyła się o krytyczne 2m.

A na lodzie 5. Czy w zwi±zku z tym hamulec powinien być ustawiony do 79
czy do 5? Je¶li ustawisz 79 to i tak zaliczysz glebę na lodzie. Gdy
ustawisz 5, to na suchej nawierzchni wpadniesz pod TIRa. W zwi±zku z tym
hamulec powinien mieć przynajmniej 80 a od umiejętno¶ci rowerzysty
zależy jaki procent siły zastosuje. Rowerzysta widzi po czym jedzie więc
ma na to szansę.

Podstawowe ABSy nie potrzebuj± informacji o nawierzchni, bo kontroluj±
tylko obroty kół. Zaawansowane systemy *wiedz±* po czym jedziesz, więc
cały czas maj± zaplanowane hamowanie awaryjne.

W rowerach generalnie nie ma ABSów więc nie rozmawiajmy o nich. A już w szczególno¶ci w moim rowerze ich z pewno¶ci± nie będzie. Skupmy się na moim pytaniu: jak masz ustawiony swój przedni hamulec? Czy tak aby nie zablokować koła w żadnych warunkach (gdyż po¶lizg jest szkodliwy)? Je¶li tak, to jak± drogę hamowania masz na przednim hamulcu na asfalcie gdy się rozpędzisz? 100m? Czy to jest Twoim zdaniem bezpieczny hamulec bo nie potrafi zablokować koła na lodzie nawet?

Pomijaj±c już to, że oczywi¶cie w naprawdę trudnej sytuacji nie zd±żysz
zareagować, to i tak piszesz rzecz bez sensu. Je¶li przy 80 blokujesz
koło, to po co Ci więcej? Tylko marnujesz zakres ruchu klamki.

Po co więcej? Bo taki model kupiłem hamulca. Nie było w sklepie o sile dokładnie 81 lub 79 :-D Zwróć też uwagę, że zmarnujesz zakres klamki je¶li kupisz hamulec, który prawie nie hamuje i ma siłę np. 10 bo na lodzie może okazać się 5 za dużo więc tracisz drugie 5.


Więc powiedz jak praktycznie ustawić hamulec aby NIGDY nie blokował się.
Bo ja rozwi±zania tu nie widzę.

No nie da się.

No wreszcie się zgodziłe¶ ze mn± :-D

Dlatego hamowanie awaryjne na rowerze jest niebezpieczne.

Owszem, jest niebezpieczne i wymaga niebywałej wprawy i opanowania. Tu też się zgadzam.

W każdym razie na pewno ustawiłbym hamulec tak (i tak robię), aby przy
typowej dla mnie prędko¶ci w mie¶cie (25-30 km/h) i w dobrych warunkach
koła się nie blokowały. Je¶li kiedy¶ przytrafi mi się trudna sytuacja,
to najprawdopodobniej wła¶nie w takich okoliczno¶ciach.

A czy da się to tak ustawić? Ograniczeniem jest ruch klamki? To bardzo ryzykowne podej¶cie bo to zależy od wielu czynników jak np. temperatura klocków. Zimne hamuj± zupełnie inaczej. Dlatego uważam, że trzeba przewidywać takie sytuacje i zostawiać pewien zapas "mocy", który może być zgubny w wielu warunkach gdy wci¶niesz za mocno. Osobi¶cie wolę zaufać swoim umiejętno¶ciom niż precyzyjnemu dokręcaniu jakiej¶ ¶rubki do bardzo konkretnych warunków, które mog± ciut się różnić od rzeczywistych tworz±c cał± t± hiper-precyzyjn± regulację pozbawion± sensu.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-23 16:25:08
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 15:48, Marek wrote:
Po to aby mieć pewno¶ć, że hamulec jest w stanie zapewnić mi 100% siły
hamowania w każdych warunkach. Je¶li hamulec potrafi zablokować koło
przy sile 80 na suchym asfalcie to rowerzysta powinien użyć max 79.
Je¶li hamulec nie potrafi zablokować koła na suchym asfalcie, to znaczy
(przykładowo jego siła wynosi 70) to rowerzysta nie wykorzysta czę¶ci
użytecznego zakresu hamowania czyli 71...79 a rower w takich warunkach
zatrzyma się np. pod TIRem bo droga hamowania wydłużyła się o krytyczne 2m.

OK. No to spytam od drugiej strony. Sk±d wiesz, gdzie jest 79? Czy to
nie jest tak, że dociskasz klamkę i w pewnej chwili zrobi się 81 i koło
zacznie się ¶lizgać? I Tobie się może wydawać, że wtedy dasz radę trochę
pu¶cić. W przypadku tylnego koła - być może na prostym. W przypadku
przedniego? W ogóle zdarzyło Ci się kiedy¶ zablokować przód? Bo mam
wrażenie, że nie do końca rozumiesz, co się wtedy dzieje :D.

W rowerach generalnie nie ma ABSów więc nie rozmawiajmy o nich. A już w
szczególno¶ci w moim rowerze ich z pewno¶ci± nie będzie. Skupmy się na
moim pytaniu: jak masz ustawiony swój przedni hamulec? Czy tak aby nie
zablokować koła w żadnych warunkach (gdyż po¶lizg jest szkodliwy)? Je¶li

Tak. Przedni hamulec mam ustawiony dosyć luĽno.

tak, to jak± drogę hamowania masz na przednim hamulcu na asfalcie gdy
się rozpędzisz? 100m?

Na 100m to można się zatrzymać na hamulcu aerodynamicznym i nodze.
Przyznaję, że nie drogi hamowania nie mierzyłem. Jak sobie przypomnę
o tym na rowerze, to sprawdzę i dam znać. Mówimy o jakich¶ 6-8m.

Czy to jest Twoim zdaniem bezpieczny hamulec bo
nie potrafi zablokować koła na lodzie nawet?

Nie wiem sk±d wniosek, że nie zablokuje koła na lodzie. Poza tym
na lodzie powinno się hamować tylko tyłem.

Owszem, jest niebezpieczne i wymaga niebywałej wprawy i opanowania. Tu
też się zgadzam.

Nie zgadzamy się. Hamowanie awaryjne jest zazwyczaj odruchowe. Chodzi
o szybkie zatrzymanie pojazdu, co wymaga możliwie szybkiego
rozpoczęcia hamowania. Opanowanie i wprawa bardzo się przydaj±, ale
przy innych manewrach.

BTW: chodziłe¶ na kurs PJ? Wiesz co to jest hamowanie awaryjne
w samochodzie? Czy należy przy nim my¶leć? Czy potrzebna jest wprawa?

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-24 07:32:45
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:

OK. No to spytam od drugiej strony. SkÄ…d wiesz, gdzie jest 79? Czy to
nie jest tak, że dociskasz klamkę i w pewnej chwili zrobi się 81 i koło
zacznie się ślizgać? I Tobie się może wydawać, że wtedy dasz radę trochę
puścić. W przypadku tylnego koła - być może na prostym. W przypadku
przedniego? W ogóle zdarzyło Ci się kiedyś zablokować przód? Bo mam
wrażenie, że nie do końca rozumiesz, co się wtedy dzieje :D.

Swiat nie jest tak zero jedynkowy jak Ci sie wydaje :-) Kolo przed uslizgiem
daje to odczuc i wie sie, ze hamuje sie na granicy uslizgu.
W rowerach generalnie nie ma ABSów więc nie rozmawiajmy o nich. A już w
szczególności w moim rowerze ich z pewnością nie będzie. Skupmy się na
moim pytaniu: jak masz ustawiony swĂłj przedni hamulec? Czy tak aby nie
zablokować koła w żadnych warunkach (gdyż poślizg jest szkodliwy)? Jeśli

Tak. Przedni hamulec mam ustawiony dosyć luźno.

Nie boisz sie jezdzic po miescie 30 km/h z niesprawnymi hamulcami?

tak, to jakÄ… drogÄ™ hamowania masz na przednim hamulcu na asfalcie gdy
się rozpędzisz? 100m?

Na 100m to można się zatrzymać na hamulcu aerodynamicznym i nodze.
Przyznaję, że nie drogi hamowania nie mierzyłem. Jak sobie przypomnę
o tym na rowerze, to sprawdzę i dam znać. Mówimy o jakichś 6-8m.

A to ciekawe, hamowanie z 30 km/h na niesprawnych hamulcach na 6-8m?

Czy to jest Twoim zdaniem bezpieczny hamulec bo
nie potrafi zablokować koła na lodzie nawet?

Nie wiem skąd wniosek, że nie zablokuje koła na lodzie. Poza tym
na lodzie powinno się hamować tylko tyłem.

Jakies konkretne powody dlaczego "powinno sie".

Owszem, jest niebezpieczne i wymaga niebywałej wprawy i opanowania. Tu
teĹĽ siÄ™ zgadzam.

Nie zgadzamy siÄ™. Hamowanie awaryjne jest zazwyczaj odruchowe. Chodzi
o szybkie zatrzymanie pojazdu, co wymaga moĹĽliwie szybkiego
rozpoczęcia hamowania. Opanowanie i wprawa bardzo się przydają, ale
przy innych manewrach.

BTW: chodziłeś na kurs PJ? Wiesz co to jest hamowanie awaryjne
w samochodzie? Czy należy przy nim myśleć? Czy potrzebna jest wprawa?

No i co z tego, ze na PJ ucza, ze hebel w podloge i to wszystko, patrzec
tylko co bedzie dalej. Bo to najlepsze wyjscie uczyc wszystkich tak co
nie oznacza, ze jest to wszystko co mozna zrobic w awaryjnej sytuacji.

--
Artur

Data: 2013-09-24 12:45:53
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24 09:32, AZ wrote:
Swiat nie jest tak zero jedynkowy jak Ci sie wydaje :-) Kolo przed uslizgiem
daje to odczuc i wie sie, ze hamuje sie na granicy uslizgu.

Nie wie. Przejście między ruchem obrotowym i poślizgiem jest
natychmiastowe i nie ma żadnych przesłanek ani sygnałów z koła,
że za chwilę zacznie się ślizgać (było na fizyce w liceum - zeszyty
jeszcze leĹĽÄ…?).

Wrażenie, że zaraz będzie poślizg i pora odpuścić, powstaje wyłącznie
w Twojej głowie (na podstawie obserwacji koła, prędkości
i doświadczenia). To jest ta dodatkowa moc obliczeniowa, o której
wcześniej pisałem.

Nie boisz sie jezdzic po miescie 30 km/h z niesprawnymi hamulcami?

Ale przecieĹĽ sÄ… sprawne. Przedni doskonale wystarcza do kontrolowania
prędkości (zatrzymywania się przed światłami, zwolnienia przed skrętem itp.).
SÄ… nie tylko sprawne, ale teĹĽ bezpieczne. Przynajmniej w przypadku
mojego dość spokojnego, równomiernego stylu jazdy po mieście :).

W sytuacji awaryjnej używam (co jest zupełnie oczywiste) hamulca
tylnego, który jest ustawiony dużo mocniej. Tylne koło blokuje się
bardzo łatwo przez brak docisku, więc tu niewiele da się zrobić.
Podczas hamowania awaryjnego (maksymalnego zaciskania klamek)
naturalnym ruchem jest przeniesienie ciężaru na tył. Wystarczy
trenować to tak, żeby tyłek szedł odpowiednio daleko (za siodełko)
i dostaje się za darmo bardzo dużo trakcji. Warto o tym pamiętać,
gdy z wymagających siły Vek przechodzi się na tarcze obsługiwane
1 palcem :).
Mógłbym się wręcz założyć o coś bardzo mało wartościowego, że
po zmianie hamulców przeciętnemu rowerzyście zdarza się więcej OTB
na zjazdach :).

A to ciekawe, hamowanie z 30 km/h na niesprawnych hamulcach na 6-8m?

Ale czemu niesprawnych? Bardzo sprawnych. Bez blokowania koła hamuje
się bardzo szybko. Może jesteś przyzwyczajony do poślizgów i przywykłeś
do dłuższych dystansów :). Poza tym 6-8m to bardzo dużo. Samochód
potrzebuje AFAIR około 5m.

No ale tak jak pisałem - nie wiem, bo dokładnie nie mierzyłem. Obiecuję,
ĹĽe w najbliĹĽszÄ… sobotÄ™ wezmÄ™ rower oraz miarkÄ™, pojadÄ™ do parku na
kawałek asfaltu zbliżonego do tego na drogach i zrobię możliwie solidny
eksperyment. Raport będzie w tym wątku. Jestem fizykiem - to dla mnie
duża przyjemność :).

Oczywiście te 6-8m to droga od naciśnięcia klamki do zatrzymania.
W przypadku prawdziwego hamowania awaryjnego będzie *2, ale takiego
eksperymentu przecieĹĽ nie zrobiÄ™.

Jakies konkretne powody dlaczego "powinno sie".

Żeby hamować hamulcem, a nie twarzą :D.
Po lodzie chyba nigdy nie jechałeś, bo wniosek o hamowaniu tylko tyłem
wyciąga się naprawdę szybko i bardzo zapada w pamięć:).

No i co z tego, ze na PJ ucza, ze hebel w podloge i to wszystko, patrzec
tylko co bedzie dalej. Bo to najlepsze wyjscie uczyc wszystkich tak co
nie oznacza, ze jest to wszystko co mozna zrobic w awaryjnej sytuacji.

To jest to co DOKĹADNIE naleĹĽy zrobić w awaryjnej sytuacji. WymyĹ›lili
to ludzie mądrzejsi od Ciebie. Poważnie chcesz z siebie robić takiego
mistrza kierownicy w kaĹĽdym pojeĹşdzie?

Ludzie którzy "wiedzą lepiej co można zrobić", to właśnie Ci kończący w
murach/drzewach/przystankach. Gdyby wszyscy jeĹşdzili zgodnie z PORD,
prawie nie byłoby wypadków. Oczywiście nie wątpię, że PORDem gardzisz,
bo wiesz lepiej. Wszak ta ustawa tylko utrudnia kierowcom ĹĽycie :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-24 03:58:30
Autor: Iguan_007
Koszt utrzymania roweru
On Tuesday, September 24, 2013 8:45:53 PM UTC+10, Piotr Kosewski wrote:
On 2013-09-24 09:32, AZ wrote:

> Swiat nie jest tak zero jedynkowy jak Ci sie wydaje :-) Kolo przed uslizgiem

> daje to odczuc i wie sie, ze hamuje sie na granicy uslizgu.

Nie wie. Przej¶cie między ruchem obrotowym i po¶lizgiem jest

natychmiastowe i nie ma żadnych przesłanek ani sygnałów z koła,

Nie zgadzam sie. Wlasnie wczesniej czujesz ze kolo _zaczyna_ sie slizgac. To wlasnie ten moment kiedy nalezy uwazac z mocniejszym hamowaniem.

 
W sytuacji awaryjnej używam (co jest zupełnie oczywiste) hamulca

tylnego, który jest ustawiony dużo mocniej. Tylne koło blokuje się

To wcale nie jest "oczywiste". Hamulcem glownym jest hamulec przedni. Ale nie wierz mi na slowo. Sprobuj zatrzymac sie jak najszybciej przy pomocy hamulca z tylu. A pozniej uzyj tego wlasciwego.


bardzo łatwo przez brak docisku, więc tu niewiele da się zrobić.

Podczas hamowania awaryjnego (maksymalnego zaciskania klamek)

No i wlasnie wszyscy Ci tlumacza ze mocne hamowanie nie jest rownoznaczne z _maksymalnym_ zaciskaniem klamek.

naturalnym ruchem jest przeniesienie ciężaru na tył. Wystarczy
trenować to tak, żeby tyłek szedł odpowiednio daleko (za siodełko)
i dostaje się za darmo bardzo dużo trakcji.

Wystarczy uzyc hamulca przedniego na ktorym przy hamowaniu jest wiekszy nacisk. Zastanowiles sie kiedys dlaczgo z przodu w motocyklach czy rowerach do DH montuje sie wieksze tarcze niz z tylu?

Pozdrawiam,   Iguan   --
Iguan007   Sezon caly rok:   http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia

Data: 2013-09-24 10:53:59
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Swiat nie jest tak zero jedynkowy jak Ci sie wydaje :-) Kolo przed uslizgiem
daje to odczuc i wie sie, ze hamuje sie na granicy uslizgu.

Nie wie. Przejście między ruchem obrotowym i poślizgiem jest
natychmiastowe i nie ma żadnych przesłanek ani sygnałów z koła,
że za chwilę zacznie się ślizgać (było na fizyce w liceum - zeszyty
jeszcze leĹĽÄ…?).

Owszem, tyle ze to na samym poczatku dzieje sie kilka/kilkanascie razy
w ciagu sekundy w sensie - kolo zaczyna lapac mikro uslizgi i odzyskiwac
przyczepnosc ze wzgledu na roznorodnosc nawierzchni i to jest znak, ze osiagnelo sie granice

Wrażenie, że zaraz będzie poślizg i pora odpuścić, powstaje wyłącznie
w Twojej głowie (na podstawie obserwacji koła, prędkości
i doświadczenia). To jest ta dodatkowa moc obliczeniowa, o której
wcześniej pisałem.

Nie obserwuje kola ani predkosci co wcale nie zabrania mi hamowac
z duza sila (ABS prawdopodobnie zrobilby to lepiej) i zareagowac w
momencie uslizgu.

Ale przecieĹĽ sÄ… sprawne. Przedni doskonale wystarcza do kontrolowania
prędkości (zatrzymywania się przed światłami, zwolnienia przed skrętem itp.).
SÄ… nie tylko sprawne, ale teĹĽ bezpieczne. Przynajmniej w przypadku
mojego dość spokojnego, równomiernego stylu jazdy po mieście :).

Nie wiem jak mozna nazwac bezpiecznym hamulec gdzie klamka opiera sie
o kierownice a Ty nadal jedziesz.

Ale czemu niesprawnych? Bardzo sprawnych. Bez blokowania koła hamuje
się bardzo szybko. Może jesteś przyzwyczajony do poślizgów i przywykłeś
do dłuższych dystansów :). Poza tym 6-8m to bardzo dużo. Samochód
potrzebuje AFAIR około 5m.

Samochod ma 4 kola i sprawne hamulce.

No ale tak jak pisałem - nie wiem, bo dokładnie nie mierzyłem. Obiecuję,
ĹĽe w najbliĹĽszÄ… sobotÄ™ wezmÄ™ rower oraz miarkÄ™, pojadÄ™ do parku na
kawałek asfaltu zbliżonego do tego na drogach i zrobię możliwie solidny
eksperyment. Raport będzie w tym wątku. Jestem fizykiem - to dla mnie
duża przyjemność :).

To tymbardziej dziwi mnie Twoje podejscie do ustawiania hamulcow. Za to
nie dziwi mnie "planowanie hamowania" :-)

Żeby hamować hamulcem, a nie twarzą :D.
Po lodzie chyba nigdy nie jechałeś, bo wniosek o hamowaniu tylko tyłem
wyciąga się naprawdę szybko i bardzo zapada w pamięć:).

Jechalem i lubie jezdzic, ba zdarzalo mi sie jezdzic motocyklem w zimie
przy szklacej sie jezdni albo sniegu i uzywalem przedniego hamulca. W porownaniu z tylnym jest duzo bardziej skuteczny ale ew uslizg jest
bardziej niebezpieczny.
No i co z tego, ze na PJ ucza, ze hebel w podloge i to wszystko, patrzec
tylko co bedzie dalej. Bo to najlepsze wyjscie uczyc wszystkich tak co
nie oznacza, ze jest to wszystko co mozna zrobic w awaryjnej sytuacji.

To jest to co DOKĹADNIE naleĹĽy zrobić w awaryjnej sytuacji. WymyĹ›lili
to ludzie mądrzejsi od Ciebie. Poważnie chcesz z siebie robić takiego
mistrza kierownicy w kaĹĽdym pojeĹşdzie?

Ja nie robie z siebie mistrza kierownicy. Po prostu mam doswiadczenie
i zamiast wbic pedal w podloge potrafie rozpoczac awaryjne hamowanie
bez dymu spod kol i szukac miejsca ucieczki jakby mialo czasem nie starczyc
miejsca. Nauczyli ludzi, ze to wszystko co mozna zrobic przy awaryjnym
hamowaniu i tluka ludzie innym w kufer albo laduja na drzewie po
zrobieniu piruetu na sliskim.

Ludzie którzy "wiedzą lepiej co można zrobić", to właśnie Ci kończący w
murach/drzewach/przystankach. Gdyby wszyscy jeĹşdzili zgodnie z PORD,
prawie nie byłoby wypadków. Oczywiście nie wątpię, że PORDem gardzisz,
bo wiesz lepiej. Wszak ta ustawa tylko utrudnia kierowcom ĹĽycie :).

Calym PORDem nie, tylko ograniczeniom predkosci :-)

--
Artur

Data: 2013-09-27 18:06:17
Autor: Gotfryd Smolik news
Koszt utrzymania roweru
On Tue, 24 Sep 2013, Piotr Kosewski wrote:

W sytuacji awaryjnej używam (co jest zupełnie oczywiste) hamulca
tylnego, który jest ustawiony dużo mocniej. Tylne koło blokuje się
bardzo łatwo przez brak docisku, więc tu niewiele da się zrobić.

  Znaczy da się łatwo obrócić dookoła osi, owszem.
  Mimo nieskutecznego hamowania.
  Ale faktycznie najczę¶ciej czasy na reakcję s± sporo dłuższe,
więc da się ¶wiadomie pu¶cić. Ale to za duża cena jak na
słabe hamowanie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-24 07:36:16
Autor: piecia aka dracorp
Koszt utrzymania roweru
Dnia Tue, 24 Sep 2013 07:32:45 +0000, AZ napisał(a):

Jakies konkretne powody dlaczego "powinno sie".
Bo jak tylne się zablokuje to zrobisz drifta a jak przednie to zaliczysz glebę. Trafione?

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2013-09-24 07:44:14
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, piecia aka dracorp <imie.nazwisko@wp.eu> wrote:
Jakies konkretne powody dlaczego "powinno sie".
Bo jak tylne się zablokuje to zrobisz drifta a jak przednie to zaliczysz glebę. Trafione?

No niekoniecznie :-)

--
Artur

Data: 2013-09-24 08:01:52
Autor: piecia aka dracorp
Koszt utrzymania roweru
Dnia Tue, 24 Sep 2013 07:44:14 +0000, AZ napisał(a):

No niekoniecznie :-)

A to dziwne. Kumpel tak miał a potem chodził z gipsem. No to jaka jest teoria?



--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2013-09-24 08:04:07
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, piecia aka dracorp <imie.nazwisko@wp.eu> wrote:
No niekoniecznie :-)

A to dziwne. Kumpel tak miał a potem chodził z gipsem. No to jaka jest teoria?

Ze nie kazde zablokowanie kola to pewna gleba, czasami tylko pelne gacie :-)

--
Artur

Data: 2013-09-24 11:03:27
Autor: piecia aka dracorp
Koszt utrzymania roweru
Dnia Tue, 24 Sep 2013 13:01:19 +0200, Piotr Kosewski napisał(a):

Oczywiście ja cały czas mówię o jeździe po łysym lodzie, a nie takim
przysypanym śniegiem. Np. po zamarzniętym i zasypanym jeziorze jeździ
się super (niestety w Polsce nie jest to dobry pomysł).
Lód lodowi nierówny. Kiedyś po lesie jeździliśmy w zimę. Wcześniej przez kilka dni naprzemiennie było ciepło i zimno. Potem ten lód przysypał śnieg a potem my po nim jeździliśmy. Nie dało się kontrolować poślizgu, przychodził on w najmniej oczekiwanym momencie. A nikt nawet wtedy nie myślał o hamowaniu.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2013-09-24 13:01:19
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24 10:04, AZ wrote:
Ze nie kazde zablokowanie kola to pewna gleba, czasami tylko pelne gacie :-)

Chyba gacie pełne śniegu :D.

Przy idealnej jeździe prosto teoretycznie masz szansę ustać, ale
wystarcza nawet delikatne balansowanie ciałem, żeby się rozłożyć.
Ustać drift na 2 kołach po łuku? :D To jest już BARDZO trudne na jakimś
luźnym podłożu w lesie. Jeśli jesteś w stanie coś takiego zrobić na
lodzie, to szczerze gratulujÄ™. 999/1000 osĂłb nawet nie zdÄ…ĹĽy dobrze
mrugnąć :).

Oczywiście ja cały czas mówię o jeździe po łysym lodzie, a nie takim
przysypanym śniegiem. Np. po zamarzniętym i zasypanym jeziorze jeździ
się super (niestety w Polsce nie jest to dobry pomysł).
A już w ogóle najlepsza sytuacja jest, jak zaczynasz hamować (przodem)
na czystym asfalcie i nagle gdzieś po drodze trafia Ci się zamarznięta
kałuża. Jak coś takiego umiesz ustać, to chyba marnujesz się na usenecie
:P

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-24 11:00:43
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:

Chyba gacie pełne śniegu :D.

Przy idealnej jeździe prosto teoretycznie masz szansę ustać, ale
wystarcza nawet delikatne balansowanie ciałem, żeby się rozłożyć.
Ustać drift na 2 kołach po łuku? :D To jest już BARDZO trudne na jakimś
luźnym podłożu w lesie. Jeśli jesteś w stanie coś takiego zrobić na
lodzie, to szczerze gratulujÄ™. 999/1000 osĂłb nawet nie zdÄ…ĹĽy dobrze
mrugnąć :).

Nie zdarza Ci sie w lesie w zlozeniu przejezdzac winkla tak, ze oba
kola odjezdzaja na zewnetrzna zeby zaraz zlapac przyczepnosc? :-) U mnie akurat jest to podlaczone z odruchem wyprostowaniem rowera.
Podobnie mam z motocyklem jak np. zaczyna mi w winklu odjezdzac tyl
odruchowe przymkniecie gazu + prostowanie.

Przejechac sliskie na wprost to tez nie problem pod warunkiem posiadania
odruchow a nie bezmyslnego zacisniecia hamulca.

Oczywiście ja cały czas mówię o jeździe po łysym lodzie, a nie takim
przysypanym śniegiem. Np. po zamarzniętym i zasypanym jeziorze jeździ
się super (niestety w Polsce nie jest to dobry pomysł).
A już w ogóle najlepsza sytuacja jest, jak zaczynasz hamować (przodem)
na czystym asfalcie i nagle gdzieś po drodze trafia Ci się zamarznięta
kałuża. Jak coś takiego umiesz ustać, to chyba marnujesz się na usenecie
:P

Lod przysypany sniegiem jest jeszcze gorszy niz ten bez. Snieg doskonale
przyczepia sie do opon a sam jeszcze lepiej slizga sie po lodzie.

IMHO to nie ja robie z siebie mistrza tylko Ty demonizujesz ;-)

--
Artur

Data: 2013-09-24 13:23:25
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24 13:00, AZ wrote:
Nie zdarza Ci sie w lesie w zlozeniu przejezdzac winkla tak, ze oba
kola odjezdzaja na zewnetrzna zeby zaraz zlapac przyczepnosc? :-)

Nie :).

I uprzedzając kolejne pytanie: tak, zdarza mi się jeździć po lasach.
Szybko :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-24 11:27:45
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Nie zdarza Ci sie w lesie w zlozeniu przejezdzac winkla tak, ze oba
kola odjezdzaja na zewnetrzna zeby zaraz zlapac przyczepnosc? :-)

Nie :).

I uprzedzając kolejne pytanie: tak, zdarza mi się jeździć po lasach.
Szybko :).

Nie bede sie sprzeczal bo do rowerow wrocilem nie dawno juz nie mowiac
o jezdzie w terenie. Staram sie jezdzic szybko i udaje mi sie
uslizgnac przod i tyl na winklu z lekko ubita ziemia czy liscmi i
jeszcze nie lezalem :-) Co prawda automatycznie na rower przeniosly
mi sie nawyki z motocykla wiec nie jest tak zle.

--
Artur

Data: 2013-09-24 19:54:38
Autor: Leszek Karlik
Koszt utrzymania roweru
On Tue, 24 Sep 2013 13:00:43 +0200, AZ <artur.zabronski@gmail.com> wrote:

[...]
Nie zdarza Ci sie w lesie w zlozeniu przejezdzac winkla tak, ze oba
kola odjezdzaja na zewnetrzna zeby zaraz zlapac przyczepnosc? :-)
U mnie akurat jest to podlaczone z odruchem wyprostowaniem rowera.
Podobnie mam z motocyklem jak np. zaczyna mi w winklu odjezdzac tyl
odruchowe przymkniecie gazu + prostowanie.

Prostowanie dobry odruch, przymykanie gazu bardzo zły. :-))

Ale tak, ogólnie na motocyklu można ładnie zobaczyć, że dozowalność
hamulców jest istotna a przyczepność kół nie jest zerojedynkowa.

Wydaje mi siÄ™, ĹĽe problem wielu osĂłb jeĹĽdĹĽÄ…cych rowerami i przekonanych
że koło zrywa przyczepność zerojedynkowo i jak się za mocno da przednim
hamulcem to wywrotka gwarantowana wynika z faktu, ĹĽe na wielu rowerach
to może być prawda, dozowalność hamulca i możliwość płynnej regulacji jest
bardzo istotna do nauczenia siÄ™ odpuszczania hamulca w momencie poczÄ…tku
tracenia przyczepności.

Na kiepsko wyregulowanych fałkach czy innych takich i klockowych
oponach na kostce DDRa to faktycznie może być tak, że hamulec nie
hamuje a potem trochÄ™ hamuje a potem nagle BÄC.

--
Leszek 'Leslie' Karlik
http://leslie.hell.pl/

Data: 2013-09-25 07:17:01
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, Leszek Karlik <leszek.karlik@gmail.com> wrote:
On Tue, 24 Sep 2013 13:00:43 +0200, AZ <artur.zabronski@gmail.com> wrote:

[...]
Nie zdarza Ci sie w lesie w zlozeniu przejezdzac winkla tak, ze oba
kola odjezdzaja na zewnetrzna zeby zaraz zlapac przyczepnosc? :-)
U mnie akurat jest to podlaczone z odruchem wyprostowaniem rowera.
Podobnie mam z motocyklem jak np. zaczyna mi w winklu odjezdzac tyl
odruchowe przymkniecie gazu + prostowanie.

Prostowanie dobry odruch, przymykanie gazu bardzo zły. :-))

W teori tak. W praktyce ratuje dupe, przymkniecie a nie gwaltowne zamkniecie.
Raz mialem taka sytuacje w Lublinie, ja sobie poogladalem przednie kolo
z lotu a organizatorzy po slyszanych odglosach szlifujacego wydechu i pisku
opony mysleli, ze ktos zaliczyl glebe ;-)

Ale tak, ogólnie na motocyklu można ładnie zobaczyć, że dozowalność
hamulców jest istotna a przyczepność kół nie jest zerojedynkowa.

O tym wlasnie pisalem. Odczucia na kierownicy sa powiazane z sila hamowania.

Wydaje mi siÄ™, ĹĽe problem wielu osĂłb jeĹĽdĹĽÄ…cych rowerami i przekonanych
że koło zrywa przyczepność zerojedynkowo i jak się za mocno da przednim
hamulcem to wywrotka gwarantowana wynika z faktu, ĹĽe na wielu rowerach
to może być prawda, dozowalność hamulca i możliwość płynnej regulacji jest
bardzo istotna do nauczenia siÄ™ odpuszczania hamulca w momencie poczÄ…tku
tracenia przyczepności.

Bo na rowerze z powodu mniejszej masy jest mniej czasu na reakcje (tak sobie
to tlumacze).

Na kiepsko wyregulowanych fałkach czy innych takich i klockowych
oponach na kostce DDRa to faktycznie może być tak, że hamulec nie
hamuje a potem trochÄ™ hamuje a potem nagle BÄC.

Dokladnie. Na szosowym rowerze fajnie to widac przy hamowaniu tylem, w pewnym
momencie zaczyna na krotkie chwile zwalniac (ale nie blokuje sie).

--
Artur

Data: 2013-09-24 11:05:43
Autor: piecia aka dracorp
Koszt utrzymania roweru
Dnia Tue, 24 Sep 2013 12:43:00 +0200, Marek napisał(a):

Nie zgadzamy siÄ™. Hamowanie awaryjne jest zazwyczaj odruchowe.

Nie mówimy jakie jest lecz jakie powinno być - nie odruchowe lecz
kontrolowane. Ja od w/w sytuacji nie miewam takich odruchĂłw.
Za pewno chodzi o to, ĹĽe procesy odruchowe sÄ… szybciej realizowane. --
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2013-09-24 11:28:48
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, piecia aka dracorp <imie.nazwisko@wp.eu> wrote:
Nie zgadzamy siÄ™. Hamowanie awaryjne jest zazwyczaj odruchowe.

Nie mówimy jakie jest lecz jakie powinno być - nie odruchowe lecz
kontrolowane. Ja od w/w sytuacji nie miewam takich odruchĂłw.
Za pewno chodzi o to, ĹĽe procesy odruchowe sÄ… szybciej realizowane.
No i tu sie zgadzamy. Dla jednych odruchem jest kurczowe zlapanie
klamek hamulca jak najmocniej a dla innych mocne hamowanie.

--
Artur

Data: 2013-09-24 13:25:54
Autor: piecia aka dracorp
Koszt utrzymania roweru
Dnia Tue, 24 Sep 2013 13:55:19 +0200, Piotr Kosewski napisał(a):

On 2013-09-24 13:28, AZ wrote:
No i tu sie zgadzamy. Dla jednych odruchem jest kurczowe zlapanie
klamek hamulca jak najmocniej a dla innych mocne hamowanie.
Nie. Odruchem jest impulsowy. Widzisz ścianę i zaciskasz klamki. To jest
właśnie odruch, czyli ta natychmiastowa, podświadoma reakcja na sygnał.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Odruch_warunkowy

Kto jak przećwiczył, jakie miał doświadczenie takie będzie miał odruchy.



--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2013-09-27 18:17:01
Autor: Gotfryd Smolik news
Koszt utrzymania roweru
On Tue, 24 Sep 2013, piecia aka dracorp wrote:

Dnia Tue, 24 Sep 2013 13:55:19 +0200, Piotr Kosewski napisał(a):

On 2013-09-24 13:28, AZ wrote:
No i tu sie zgadzamy. Dla jednych odruchem jest kurczowe zlapanie
klamek hamulca jak najmocniej a dla innych mocne hamowanie.
Nie. Odruchem jest impulsowy. Widzisz ¶cianę i zaciskasz klamki. To jest
wła¶nie odruch, czyli ta natychmiastowa, pod¶wiadoma reakcja na sygnał.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Odruch_warunkowy

Kto jak przećwiczył, jakie miał do¶wiadczenie takie będzie miał odruchy.

  I to jest sedno sporu.
  Piotr twierdzi że KAŻDY zaciska hamulce do oporu.
  A mi na pocz±tek nie działa wersja podstawowa (go¶ć który nigdy nie
miał do czynienia z torpedem), co doskonale dowodzi jak wyżej
(że mamy do czynienia JEDYNIE z problemem owego "do¶wiadczenia").

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-24 13:55:19
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24 13:28, AZ wrote:
No i tu sie zgadzamy. Dla jednych odruchem jest kurczowe zlapanie
klamek hamulca jak najmocniej a dla innych mocne hamowanie.

Nie. Odruchem jest impulsowy. Widzisz ścianę i zaciskasz klamki. To jest
właśnie odruch, czyli ta natychmiastowa, podświadoma reakcja na sygnał.

"Mocne hamowanie" to jest długotrwały proces. Zbierasz dużo informacji,
przetwarzasz je i jakoś działasz (tu: modyfikujesz siłę zacisku klamki).
To nie jest odruch :).

Oczywiście powyższe warianty się nie wykluczają tylko współistnieją.
W typowym hamowaniu najpierw powinien być odruch (żeby możliwie szybko
zareagować), a potem jest analiza i ew. zabawa w dozowanie siły :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-24 11:55:22
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
No i tu sie zgadzamy. Dla jednych odruchem jest kurczowe zlapanie
klamek hamulca jak najmocniej a dla innych mocne hamowanie.

Nie. Odruchem jest impulsowy. Widzisz ścianę i zaciskasz klamki. To jest
właśnie odruch, czyli ta natychmiastowa, podświadoma reakcja na sygnał.

"Mocne hamowanie" to jest długotrwały proces. Zbierasz dużo informacji,
przetwarzasz je i jakoś działasz (tu: modyfikujesz siłę zacisku klamki).
To nie jest odruch :).

Oczywiście powyższe warianty się nie wykluczają tylko współistnieją.
W typowym hamowaniu najpierw powinien być odruch (żeby możliwie szybko
zareagować), a potem jest analiza i ew. zabawa w dozowanie siły :).

No ale nie zaciskasz klamki az do kierownicy tylko odruchowo dobierasz
poczatkowa sile do warunkow. Nie wiem, moze ja jakis uposledzony jestem ale nie udalo mi sie nigdy tak awaryjnie zahamowac zeby zablokowac kolo, ewentualny uslizg zdarzal sie w pozniejszej fazie gdy zwiekszalem sile hamowania ale przy uslizgu odpuszczalem.

Rozumiem, ze poluzowane hamulce masz po to zeby w awaryjnej sytuacji
scisnac klamki ile sil w rekach i czasem nie doprowadzic do uslizgu?

Pare miesiecy temu akurat na motocyklu zagapilem sie i musnalem goscia
w tyl samochodu, nie groznie. Tylko dlatego ze nie bylo gdzie uciec.
Hamowalem awaryjnie, ale gdybym zacisnal przod do oporu to by byla
kupa wstydu i pewnie jakies straty.

--
Artur

Data: 2013-09-26 21:38:59
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-24 13:05, piecia aka dracorp pisze:

Za pewno chodzi o to, ĹĽe procesy odruchowe sÄ… szybciej realizowane.

Dokładnie tak. Zapewne do podświadomości to trafia. Z drugiej zaś strony proces hamowania nie trwa ułamka sekundy więc i myślenie zdąży się włączyć. W tym drugim etapie trzeba się kontrolować aby nie spierniczyć tego co odruch dobrze zainicjował.


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-28 14:46:05
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-26 21:38, Marek wrote:
Za pewno chodzi o to, ĹĽe procesy odruchowe sÄ… szybciej realizowane.
Dokładnie tak. Zapewne do podświadomości to trafia.

Nie trafia do "podświadomości" tylko jest po prostu nieświadome.
Mieszasz mechanizmy biologiczne i terminologiÄ™ z psychoanalizy...

Z drugiej zaĹ› strony
proces hamowania nie trwa ułamka sekundy więc i myślenie zdąży się

Reakcja na sytuację na drodze trwa właśnie ten "ułamek sekundy",
a tak naprawdę około 1 sekundy.
To ta reakcja jest odruchowa i o tym cały czas piszę. Chodzi o to, żeby
akcję hamowania zainicjować bezpiecznie. Dopiero potem jest świadome
regulowanie mocy itp. Bo po tej 1s możesz już się ślizgać
na zablokowanych kołach, a możesz po prostu spokojnie dalej zwalniać.

Jeśli odruch jest nieprawidłowy, to kierujący nie zdąży zahamować
w sytuacji, w której miał szansę.
Jeśli reakcja pojazdu na odruch jest niekorzystna, to kierujący może
utracić kontrolę, więc nawet duża ilość czasu mu niewiele da.

O to cały czas chodzi.
Dlatego ja jestem na stanowisku, że trzeba zadbać o stan sprzętu, który
pomoże w trudnej sytuacji. Zamiast przeceniania własnych możliwości,
które jest oczywiście główną przyczyną wypadków.

No ale pora już naprawdę to zostawić. Nie wiem jak inni, ja już dziś raz
na rowerze byłem i zaraz wychodzę z domu. Pogoda zbyt ładna na dyskusje
o hamulcach.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-24 12:43:00
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-23 16:25, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-23 15:48, Marek wrote:

OK. No to spytam od drugiej strony. Sk±d wiesz, gdzie jest 79?

To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ¶cigaczu nauczyłem się kontrolować przednie koło. Tam drobny bł±d oznacza ¶mierć. Ostro hamuj±c możesz zrobić salto z motocyklem albo złoży Ci się kierownica. Można wyczuć ten niebezpieczny punkt a sztuk± jest zapanować nad odruchami w sytuacjach krytycznych. W rowerze jest podobnie, trzeba się nauczyć charakterystyki danego egzemplarza.

przedniego? W ogóle zdarzyło Ci się kiedy¶ zablokować przód? Bo mam
wrażenie, że nie do końca rozumiesz, co się wtedy dzieje :D.

Owszem, przy 80km/h na ¶cigaczu. A co się wtedy dzieje? W moim przypadku salto nad kierownic± i wyl±dowałem na plecach przed nadal jad±cym motocyklem.  Czy takie do¶wiadczenie moje wystarczy?

Nie zgadzamy się. Hamowanie awaryjne jest zazwyczaj odruchowe.

Nie mówimy jakie jest lecz jakie powinno być - nie odruchowe lecz kontrolowane. Ja od w/w sytuacji nie miewam takich odruchów.

BTW: chodziłe¶ na kurs PJ? Wiesz co to jest hamowanie awaryjne
w samochodzie? Czy należy przy nim my¶leć? Czy potrzebna jest wprawa?

Wprawa (aby zablokować odruchy) i my¶lenie w drugiej kolejno¶ci.


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-24 13:00:32
Autor: cytawa
Koszt utrzymania roweru
Marek pisze:


To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ¶cigaczu nauczyłem się
kontrolować przednie koło.

To wszystko teoria. A praktyka tak bardzo zalezy od okolicznosci, predkosci i wielu innych czynnikow a i przypadku rowniez, ze ja nie podejmuje sie dyskutowac tak kategorycznie.
Czesto jak sie kategorycznie wpypowiadalem na jakis temat, zycie platalo mi psikusa i uczylo pokory.

Jan Cytawa

Data: 2013-09-24 18:55:04
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-24 13:00, cytawa pisze:

To wszystko teoria. A praktyka tak bardzo zalezy od okolicznosci,
predkosci i wielu innych czynnikow a i przypadku rowniez, ze ja nie
podejmuje sie dyskutowac tak kategorycznie.

Ależ ja nie twierdzę, że teraz żaden bł±d nigdy mi się nie przytrafi i gleby nie zaliczę (tak na marginesie - zdarzyło mi się na rowerze również) lecz jedynie, że nie ma sensu grzebać w hamulcach bo i tak nie istnieje ustawienie optymalne dla wszystkich możliwych sytuacji więc ustawiamy je tak aby mogły dać z siebie wszystko a czy "wszystko" w danych warunkach wykorzystamy to kwestia naszej wprawy.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-24 13:31:22
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24 12:43, Marek wrote:
To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ¶cigaczu nauczyłem się
kontrolować przednie koło. Tam drobny bł±d oznacza ¶mierć. Ostro hamuj±c
możesz zrobić salto z motocyklem albo złoży Ci się kierownica. Można
wyczuć ten niebezpieczny punkt a sztuk± jest zapanować nad odruchami w
sytuacjach krytycznych. W rowerze jest podobnie, trzeba się nauczyć

OMG. Drobny bł±d to ¶mierć. Ale bajki opowiadasz :).

Na motocyklu zgin±ć trudniej niż na rowerze. Sam pojazd już trochę
chroni, s± bardzo dobre kaski, wzmacniane ciuchy itp.
Po prostu idiotów na motorach jest więcej i zawyżaj± statystykę
zgonów.

Naprawdę nie należy się chwalić, że się miało na motorze wypadek
przy 80km/h. Żaden to honor :).

Nie mówimy jakie jest lecz jakie powinno być - nie odruchowe lecz
kontrolowane. Ja od w/w sytuacji nie miewam takich odruchów.

No wła¶nie cały trick polega na tym, że powinno być odruchowe :).

Nie mniej oczywi¶cie przekonać Cię nie zdołam :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-24 11:31:53
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ścigaczu nauczyłem się
kontrolować przednie koło. Tam drobny błąd oznacza śmierć. Ostro hamując
możesz zrobić salto z motocyklem albo złoży Ci się kierownica. Można
wyczuć ten niebezpieczny punkt a sztuką jest zapanować nad odruchami w
sytuacjach krytycznych. W rowerze jest podobnie, trzeba się nauczyć

OMG. Drobny błąd to śmierć. Ale bajki opowiadasz :).

Tu sie zgodze.

Na motocyklu zginąć trudniej niż na rowerze. Sam pojazd już trochę
chroni, sÄ… bardzo dobre kaski, wzmacniane ciuchy itp.
Po prostu idiotów na motorach jest więcej i zawyżają statystykę
zgonĂłw.

A tu juz zalezy. Na motocyklu zginac mozna na prostej drodze, na rowerze
co najwyzej sie poobcierasz (no zginac tez sie da majac szczescie).

Pojazd nie chroni nic, ewentualnie moze Ci jeszcze przywalic w plecy
przy czolowce z samochodem, albo docisnac noge do asfaltu przy szlifie.

Naprawdę nie należy się chwalić, że się miało na motorze wypadek
przy 80km/h. Żaden to honor :).

Ani zadna ujma. Jak sie nie wywrocisz to sie nie nauczysz.

Nie mówimy jakie jest lecz jakie powinno być - nie odruchowe lecz
kontrolowane. Ja od w/w sytuacji nie miewam takich odruchĂłw.

No właśnie cały trick polega na tym, że powinno być odruchowe :).

Nie mniej oczywiście przekonać Cię nie zdołam :).

Mozna odruchowo kontrolowac. Bodziec -> wyuczona reakcja. Nie potrzebuje
planowac hamowania, rozmyslac o sile, o tarciu, po prostu to hamuje :-)

--
Artur

Data: 2013-09-24 22:28:02
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24 13:31, AZ wrote:
A tu juz zalezy. Na motocyklu zginac mozna na prostej drodze, na rowerze
co najwyzej sie poobcierasz (no zginac tez sie da majac szczescie).

No ok - rozróżnijmy 2 kwestie.

Pierwsza to brak ochrony. Rzeczywiście na motorze wypadki powodują
większe obrażenia (i częstsze zgony). Tyle że jednak wypadek sam w sobie
to zdarzenie bardzo rzadkie. Większość ludzi nie ma żadnego wypadku
w życiu (więcej ma lekkie stłuczki). Do tego motorów jest mało. Naprawdę
bardzo małe jest prawdopodobieństwo, że w wypadku uczestniczy
motocylista.

Zupełnie osobną kwestią jest to, jak się motorów używa. Jeśli ktoś
jeździ przy bardzo złej pogodzie, to zwiększa szanse na glebę.
Jeśli ktoś kupuje ścigacz i pocina nim w mieście 150km/h, to oczywiście
ma bardzo duże szanse na wypadek (raczej śmiertelny). Tyle że to nie
jest normalne użytkowanie motoru tylko debilizm. Nawet jeśli jakiś Pan
X, który kupił sobie motor sportowy, uważa, że 150 to normalna
prędkość, bo przecież do takiej został jego pojazd zaprojektowany
(i wioska jeździć na ścigaczu 50km/h).
Nie można na tej podstawie mówić, że motory są niebezpieczne :).
Podobnym wnioskowaniem można odkryć, że śmiertelne są gniazdka
elektryczne i noĹĽe kuchenne.

Pojazd nie chroni nic, ewentualnie moze Ci jeszcze przywalic w plecy
przy czolowce z samochodem, albo docisnac noge do asfaltu przy szlifie.

No właśnie - nogę.
Przy "szlifie" (nie znałem określenia) nawet jak stracisz nogę, to
masz spore szanse, bo jednak motor osłania z jednej strony i jest punkt
oparcia.Nie latasz po ulicy jak worek mięsa. Założę się, że w zbroi
(nawet w mocnym ciuchy zakrywającym ciało) i kasku można tak
"szlifować" dość długo.

W większości wypadków jednak się z motoru wypada (czasem dość daleko)
i to teĹĽ jest lepsze niĹĽ wbiciÄ™ siÄ™ w kierownicÄ™ czy szybÄ™ samochodu
(choć oczywiście nieporównywalne z pasami i poduszkami). Nawet jeśli
wylecisz z motoru przy dużej prędkości, ciuch Cię ochroni i wyhamuje.
Oczywiście pod warunkiem, że nie zatrzymasz się na przeszkodzie (wtedy
zgon/kalectwo).

Mozna odruchowo kontrolowac. Bodziec -> wyuczona reakcja. Nie potrzebuje
planowac hamowania, rozmyslac o sile, o tarciu, po prostu to hamuje :-)

Wywód o odruchach już gdzieś indziej zamieściłem. Po więcej odsyłam do
biblioteki albo na biologiÄ™:P

Hamowanie (świadome, kontrolowane) to nie jest odruch :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-25 07:10:42
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
A tu juz zalezy. Na motocyklu zginac mozna na prostej drodze, na rowerze
co najwyzej sie poobcierasz (no zginac tez sie da majac szczescie).

No ok - rozróżnijmy 2 kwestie.

Pierwsza to brak ochrony. Rzeczywiście na motorze wypadki powodują
większe obrażenia (i częstsze zgony). Tyle że jednak wypadek sam w sobie
to zdarzenie bardzo rzadkie. Większość ludzi nie ma żadnego wypadku
w życiu (więcej ma lekkie stłuczki). Do tego motorów jest mało. Naprawdę
bardzo małe jest prawdopodobieństwo, że w wypadku uczestniczy
motocylista.

Ale ja pisalem o zwyklej przewrotce. Na motocyklu moze sie to duzo gorzej
skonczyc niz przewrotka na rowerze.

Zupełnie osobną kwestią jest to, jak się motorów używa. Jeśli ktoś
jeździ przy bardzo złej pogodzie, to zwiększa szanse na glebę.
Jeśli ktoś kupuje ścigacz i pocina nim w mieście 150km/h, to oczywiście
ma bardzo duże szanse na wypadek (raczej śmiertelny). Tyle że to nie
jest normalne użytkowanie motoru tylko debilizm. Nawet jeśli jakiś Pan
X, który kupił sobie motor sportowy, uważa, że 150 to normalna
prędkość, bo przecież do takiej został jego pojazd zaprojektowany
(i wioska jeździć na ścigaczu 50km/h).
Nie można na tej podstawie mówić, że motory są niebezpieczne :).
Podobnym wnioskowaniem można odkryć, że śmiertelne są gniazdka
elektryczne i noĹĽe kuchenne.

A tu nie bede dyskutowal juz, bo to nudny temat i flejmogenny.
Pojazd nie chroni nic, ewentualnie moze Ci jeszcze przywalic w plecy
przy czolowce z samochodem, albo docisnac noge do asfaltu przy szlifie.

No właśnie - nogę.
Przy "szlifie" (nie znałem określenia) nawet jak stracisz nogę, to
masz spore szanse, bo jednak motor osłania z jednej strony i jest punkt
oparcia.Nie latasz po ulicy jak worek mięsa. Założę się, że w zbroi
(nawet w mocnym ciuchy zakrywającym ciało) i kasku można tak
"szlifować" dość długo.

No wlasnie nie. Motocykl ma sporo wystajacych czesci ktore moga narobic
sporo szkod, do tego gorace wydechy. Zawsze trzeba oddzielac sie od
motocykla. W jeansach nie poszlifujesz dlugo, a nawet krotki szlif konczy
sie otarciami. W kombinezonie poszlifujesz dluzej ale robi sie goraco ;-)
Ale to juz lekko OT sie robi.

--
Artur

Data: 2013-09-24 19:06:26
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-24 13:31, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-24 12:43, Marek wrote:


OMG. Drobny bł±d to ¶mierć. Ale bajki opowiadasz :).

Konkretny przypadek kolegi. Lato, ¶rodek miasta, idealna pogoda, hamowanie na farbie przej¶cia dla pieszych do planowanego skrętu w prawo. Po¶lizg i przewrotka na bok. Jemu nic się nie stało ale jego dziewczyna nie żyje. Smutna ta bajka, co?

Takich "bajek" można nasłuchać się po każdym sezonie.

Na motocyklu zgin±ć trudniej niż na rowerze. Sam pojazd już trochę
chroni, s± bardzo dobre kaski, wzmacniane ciuchy itp.
Po prostu idiotów na motorach jest więcej i zawyżaj± statystykę
zgonów.

Nie będę komentował. NajwyraĽniej nie obracasz się w tych kręgach.

Naprawdę nie należy się chwalić, że się miało na motorze wypadek
przy 80km/h. Żaden to honor :).

Wypadek na motocyklu może być powodem do dumy Twoim zdaniem ??? Czy kto¶ o zdrowych zmysłach chwali się tym, że co¶ spierniczył i stało się groĽnie?


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-25 00:26:52
Autor: Iguan_007
Koszt utrzymania roweru
On Tuesday, September 24, 2013 8:43:00 PM UTC+10, Marek wrote:

To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ¶cigaczu nauczyłem się kontrolować przednie koło. Tam drobny bł±d oznacza ¶mierć.

Bez urazy Marek ale chyba troche sie lansujesz. Wiadomo, ze na motocyklu (jak i na rowerze czy w samochodzie) trzeba uwazac ale takie dramatyczne teksty sa troche zabawne. Tutaj opowiadasz jak to maly blad oznacza smierc a jednoczesnie robisz taki banalny blad jak przelatywanie przez kierownice (jak to mozliwe, nie miales wczesniej do czynienia z motocyklem i zlapales klamke do oporu bez wyczucia?) - i nadal zyjesz. Widomo, ze wypadki sie zdarzaja i moze to spotkac kazdego ale juz nie opowiadajmy historyjek dla nastolatek jak to igramy z zyciem normalnie jezdzac na motocyklu.

Ostro hamuj±c możesz zrobić salto z motocyklem albo złoży Ci się kierownica. 

Zeby zrobic salto z motocyklem trzeba albo zupelnie nie miec wyczucia albo powaznie spanikowac i ciagnac bezwiednie za klamke. Pozdrawiam,   Iguan   --
Iguan007   Sezon caly rok:   http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia

Data: 2013-09-26 21:36:33
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-25 09:26, Iguan_007 pisze:
On Tuesday, September 24, 2013 8:43:00 PM UTC+10, Marek wrote:

To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ¶cigaczu nauczyłem się
kontrolować przednie koło. Tam drobny bł±d oznacza ¶mierć.

Bez urazy Marek ale chyba troche sie lansujesz.

Lansuję? :-) Z czym niby? :-D
Nie bardzo chwytam bo również Piotr uważa, że to iż glebę zaliczyłem na motocyklu oznacza, że ponoć rozpiera mnie duma z tego powodu. No i teraz druga osoba odbiera to podobnie - co z nieukrywanym zaskoczeniem zauważam.

Wiadomo, ze na
motocyklu (jak i na rowerze czy w samochodzie) trzeba uwazac ale
takie dramatyczne teksty sa troche zabawne. Tutaj opowiadasz jak to
maly blad oznacza smierc a jednoczesnie robisz taki banalny blad jak
przelatywanie przez kierownice (jak to mozliwe, nie miales wczesniej
do czynienia z motocyklem i zlapales klamke do oporu bez wyczucia?)

Dokładnie tak było. JeĽdziłem, a raczej uczyłem się tego może kilka miesięcy. Zbyt póĽno zobaczyłem wyrwę w asfalcie (rozgl±daj±c się na boki) i za mocno depn±łem oba hamulce. Wystrzeliłem jak z procy. Moim zdaniem to mały bł±d tworz±cy groĽn± sytuację a fart polegał na tym, że to było na zakręcie, miałem bardzo dobry kombinezon, nie było krawężnika a za zakrętem ł±ka. Dzięki temu motocykl jad±cy za moja głow± przewrócił się a ja zatrzymałem się dalej. Gdyby nie ten zbieg okoliczno¶ci, to pewnie dzi¶ na rowerze nie jeĽdziłbym. Dlatego na Twoim miejscu nie bagatelizowałbym tego typu zdarzeń. Nawet stoj±c na rowerze możesz się zachwiać i zabić uderzaj±c w co¶ głow±. Nie potrafię się w tym doszukać komicznego przekazu.


Ostro hamuj±c możesz zrobić salto z motocyklem albo złoży Ci się
kierownica.

Zeby zrobic salto z motocyklem trzeba albo zupelnie nie miec wyczucia
albo powaznie spanikowac i ciagnac bezwiednie za klamke.

Sorki... salto nad kierownic± i upadek na plecy przed przednim kołem. Motocykl nie przewrócił się od razu - jakie¶ 20m dalej. Tak to konkretnie wygl±dało.


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-26 23:49:05
Autor: Iguan_007
Koszt utrzymania roweru
On Friday, September 27, 2013 5:36:33 AM UTC+10, Marek wrote:
W dniu 2013-09-25 09:26, Iguan_007 pisze:

> On Tuesday, September 24, 2013 8:43:00 PM UTC+10, Marek wrote:
 
>> To kwestia wprawy. Nieco off-topic: na ¶cigaczu nauczyłem się

>> kontrolować przednie koło. Tam drobny bł±d oznacza ¶mierć.

> Bez urazy Marek ale chyba troche sie lansujesz.

Lansuję? :-) Z czym niby? :-D

Oto jak ja to odbieram, moze niewlasciwie: robisz z siebie bohatera - "jezdze na motocyklu wiec jestem odwazny bo tam kazdy blad to igranie ze smiercia". I moze ja to zle odczytalem ale jezdze na motocyklu wiele lat i mam zupelnie inne zdanie. Zabic to sie mozna i na skorce od banana. Oczywiscie, wypadki sie zdarzaja ale opowiadanie ze drobny blad na motocyklu oznacza smierc brzmi mi strasznie dramatycznie i naprawde mnie bawi.
> maly blad oznacza smierc a jednoczesnie robisz taki banalny blad jak

> przelatywanie przez kierownice (jak to mozliwe, nie miales wczesniej

> do czynienia z motocyklem i zlapales klamke do oporu bez wyczucia?)

 
Dokładnie tak było. JeĽdziłem, a raczej uczyłem się tego może kilka miesięcy. Zbyt póĽno zobaczyłem wyrwę w asfalcie (rozgl±daj±c się na boki) i za mocno depn±łem oba hamulce. Wystrzeliłem jak z procy. Moim zdaniem to mały bł±d  tworz±cy groĽn± sytuację a fart polegał na tym, że to było na zakręcie

No to chyba mamy zupelnie inna definicje "malego bledu". Bo ja widze kierowce ktory nie poznal jeszcze swojego pojazdu, rozpedzil sie do predkosci z ktorej nie umial wyhamowac, nie patrzyl gdzie jedzie i jeszcze hamowal w zakrecie. To rzeczywiscie, taki "maly blad" moze szybko zakonczyc zywot.

a za zakrętem ł±ka. Dzięki temu motocykl jad±cy za moja głow± przewrócił się a ja zatrzymałem się dalej. Gdyby nie ten zbieg okoliczno¶ci, to pewnie dzi¶ na rowerze nie jeĽdziłbym. Dlatego na Twoim miejscu nie bagatelizowałbym tego typu zdarzeń. Nawet stoj±c na rowerze możesz się zachwiać i zabić uderzaj±c w co¶ głow±. Nie potrafię się w tym doszukać komicznego przekazu.

Sorki, ale mnie kierowca ktory naciska tak bez wyczucia hamulce ze leci przez kierownice jednak bawi. Szczegolnie jak pozniej na podstawie takiego zdarzenia opowiada jakie to te motocykle niebezpieczne.


Nie bede juz tego dalej ciagnal bo nie chce zeby sie flejm zrobil. Pozdrawiam,   Iguan    -- Iguan007   Sezon caly rok:   http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia

Data: 2013-09-27 16:56:30
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-27 08:49, Iguan_007 pisze:

Oto jak ja to odbieram, moze niewlasciwie: robisz z siebie bohatera -
"jezdze na motocyklu wiec jestem odwazny bo tam kazdy blad to igranie
ze smiercia".

Heh, u¶miałem się. Zupełnie Ľle mnie odebrałe¶ :-) Nie uważam aby jazda na motocyklu wymagała jakiejkolwiek odwagi podobnie jak na rowerze czy kolejk±.

I moze ja to zle odczytalem ale jezdze na motocyklu
wiele lat i mam zupelnie inne zdanie. Zabic to sie mozna i na skorce
od banana. Oczywiscie, wypadki sie zdarzaja ale opowiadanie ze drobny
blad na motocyklu oznacza smierc brzmi mi strasznie dramatycznie i
naprawde mnie bawi.

I nie masz w¶ród znajomych martwych kumpli? Gdy jeĽdziłem na motocyklu (już tego nie robię) w sezonie ¶rednio 2 osoby ginęły z bliższego lub dalszego towarzystwa. Z tego wła¶nie powodu przerzuciłem się na auto i rower. Ok, nie będę ¶ciemniał - dostałem ultimatum od swojej wybranki :-D

Nie bede juz tego dalej ciagnal bo nie chce zeby sie flejm zrobil.

Oki, masz rację. Ja do tego inaczej podchodzę ale każdy ma własne zdanie.


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-28 14:34:08
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-27 16:56, Marek wrote:
Heh, u¶miałem się. Zupełnie Ľle mnie odebrałe¶ :-) Nie uważam aby jazda
na motocyklu wymagała jakiejkolwiek odwagi podobnie jak na rowerze czy
kolejk±.

Odebrałem to dokładnie tak samo. Zatem albo jeste¶ niekonsekwentny albo
masz duży problem z pisaniem tak, żeby Cię ludzie poprawnie odbierali.
Tak czy inaczej powiniene¶ się nad tym poważnie zastanowić.

I nie masz w¶ród znajomych martwych kumpli? Gdy jeĽdziłem na motocyklu
(już tego nie robię) w sezonie ¶rednio 2 osoby ginęły z bliższego lub
dalszego towarzystwa. Z tego wła¶nie powodu przerzuciłem się na auto i
rower. Ok, nie będę ¶ciemniał - dostałem ultimatum od swojej wybranki :-D
[cut]
Oki, masz rację. Ja do tego inaczej podchodzę ale każdy ma własne zdanie.

Tu nie tylko o zdanie chodzi, ale też o do¶wiadczenia. A Ty masz dziwne.

Tekst o martwych kumplach w¶ród znajomych i o żonie wygl±da
tak, jakby¶ był w jakiej¶ grupie niezbyt ogarniętych życiowo
nastolatków, która się ¶cigała na motorach po mie¶cie, startowała na
¶wiatłach na 1 kole i paliła gumy na placu przy lotnisku.

Tacy ludzie rzeczywi¶cie do¶ć często gin± na motorze.
Patrz±c z drugiej strony: pewnie większo¶ć gin±cych na motorach pochodzi
z takich ¶rodowisk.

No ale w końcu dobiłe¶ ~25tki, blondyna Ci powiedziała, że już starczy
i pora zapu¶cić włosy... Taki scenariusz sugeruje to, co piszesz, więc
naprawdę popracuj nad prezentacj±...

Większo¶ć ludzi po prostu jeĽdzi na dwóch kołach i nie ¶wiruje. Jad±
z A do B, nie łami± przepisów, nie próbuj± zaimponować 15-letnim
blacharom.
Je¶li im się nie znudzi, jeżdż± na motorach póki zdrowie pozwala.
Często jeszcze po 60tce. Statystycznie pewnie dłużej niż rowerzy¶ci.

Motor słabo chroni kieruj±cego, ale to staje się istotne dopiero przy
wypadku. A wypadek to naprawdę rzadka sytuacja.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-29 13:02:53
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-28 14:34, Piotr Kosewski pisze:

Odebrałem to dokładnie tak samo. Zatem albo jeste¶ niekonsekwentny albo
masz duży problem z pisaniem tak, żeby Cię ludzie poprawnie odbierali.
Tak czy inaczej powiniene¶ się nad tym poważnie zastanowić.

Dzięki za radę. Będę codziennie o tym przez godzinę przed snem my¶lał :-)

(...)
No ale w końcu dobiłe¶ ~25tki, blondyna Ci powiedziała, że już starczy
i pora zapu¶cić włosy... Taki scenariusz sugeruje to, co piszesz, więc
naprawdę popracuj nad prezentacj±...

Znów pochopne wnioski wyci±gasz. Strzelasz cały czas kul± w płot. Chcesz pytać o mój wiek to pytaj a nie buduj kwiecistych wizji o wariantach mojego życia licz±c na to, że który¶ będzie trafny.

Motor słabo chroni kieruj±cego, ale to staje się istotne dopiero przy
wypadku. A wypadek to naprawdę rzadka sytuacja.

Rzadka? W roku 2012 odnotowano 994 wypadki gdzie sprawc± był motocyklista. Zginęło 151 z nich co stanowi 15% ¶miertelno¶ć. W przypadku samochodów 23265 wypadków, 1868 zabitych, co daje 8% i tylko dlatego tak dużo bo wliczono w to pieszych oraz fakt, że w aucie potrafi zgin±ć więcej osób niż na motocyklu, którym zwykle 1 osoba jedzie i zwykle tylko kierowca ginie.

A teraz obserwacje z życia wzięte. Mieszkam przy w±skiej uliczce dojazdowej do hipermarketu gdzie ruch jest duży i ciężko rozwin±ć nawet maksymaln± dozwolon± prędko¶ć. Na tej uliczce w ostatnich 2-3 latach zginęło 2 motocyklistów. W większym promieniu - kolejnych kilku. Nie wiem co robili ale nie żyj±.

Widać, że mamy inne dane.


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-27 12:54:25
Autor: coaster
Koszt utrzymania roweru
W dniu 26-09-2013 21:36, Marek pisze:
{...] Nawet stoj±c na rowerze możesz się zachwiać i zabić uderzaj±c w co¶ głow±. [...]

Zbieganie po schodach jest szalenie niebezpieczne - jeden falszywy krok i...
;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-09-27 16:57:04
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-27 12:54, coaster pisze:
W dniu 26-09-2013 21:36, Marek pisze:
{...] Nawet stoj±c na rowerze możesz się zachwiać i zabić uderzaj±c w
co¶ głow±. [...]

Zbieganie po schodach jest szalenie niebezpieczne - jeden falszywy krok
i...
;-)


Itd :-)

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-18 00:02:10
Autor: Gotfryd Smolik news
Koszt utrzymania roweru
On Tue, 17 Sep 2013, Marek wrote:

nazywasz modulacj±? Charakterystykę przenoszenia siły nacisku na dĽwignię na siłę hamowania? Je¶li tak, to nie jest modulacja

  Zgoda.

gdyż brakuje w tym schemacie urz±dzenia będ±cego modulatorem (hydraulicznym).

  A tu nijak.
  Modulacja wcale nie wymaga dodatkowego narzędzia - modulacja przecież
"od zawsze" polega na nałożeniu niezależnego od "podstawy" sygnału,
bez względu na rodzaj modulowanego parametru fizycznego.

  Nie jest uzależniona od istnienia dodatkowego sprzętu.
  "Pompowanie" hamulcem, czy to nożnym czy ręcznym, wykonywane
sił± mię¶ni, jak najbardziej *JEST* modulacj±!
  To że sprzęt pozwala osi±gać znacznie wyższe parametry modulacji
to inna bajka. Ale nijak nie mogę się zgodzić iż istnienie tego
sprzętu stanowi "warunek uznania modulacji".

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-18 15:04:07
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-18 00:02, Gotfryd Smolik news pisze:

gdyż brakuje w tym schemacie urz±dzenia będ±cego modulatorem
(hydraulicznym).

  A tu nijak.
  Modulacja wcale nie wymaga dodatkowego narzędzia - modulacja przecież
"od zawsze" polega na nałożeniu niezależnego od "podstawy" sygnału,
bez względu na rodzaj modulowanego parametru fizycznego.

No dobrze. Je¶li kto¶ cierpi na parkinsona, to też będzie wnosił modulację siły hamowania :-D


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-20 09:44:41
Autor: rmikke
Koszt utrzymania roweru
W dniu wtorek, 17 wrze¶nia 2013 14:25:54 UTC+2 użytkownik Marek napisał:

Wydaje mi si�, �e je�li hamulec ma si�� (obrazowo) 1...100 a zablokowanie nast�puje przy 80, to do dyspozycji rowerzysty mamy 1...79. Ja to traktuj� jako dostarczenie rowerzy�cie ca�ego u�ytecznego zakresu pracy. Je�li natomiast hamulec nie potrafi�by zablokowa� ko�a i dawa�by max. si�� np. 40, to rowerzysta zginie pod ko�ami auta gdy nie zd��y wyhamowa� przed skrzy�owaniem :-) W takim przypadku proces hamowania wymaga wcze�niejszego planowania.

Ogólnie rzecz bior±c, jazda jezdni± przez cały czas wymaga
wcze¶niejszego planowania...

Data: 2013-09-23 15:56:05
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-20 18:44, rmikke pisze:

Ogólnie rzecz bior±c, jazda jezdni± przez cały czas wymaga
wcze¶niejszego planowania...


No więc wła¶nie! Cały czas próbuję Piotrowi przekazać, że hamulec trzeba tak ustawiać aby potrafił w każdych warunkach zablokować koło ale jednocze¶nie dawał maksymalny zakres stopniowania siły hamowania. Nie ma sensu bawić się w jakie¶ bardzo precyzyjne regulowanie hamulców bo to nigdy nie zadziała. Zetr± się klocki, rozgrzeje tarcza i szlag trafia wymuskane ustawienia. Trzeba planować trasę - jak piszesz, przewidywać sytuacje, patrzeć po czym się jedzie aby oszacować jak mocno można w razie czego zahamować itp.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-23 16:30:52
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23 15:56, Marek wrote:
No więc wła¶nie! Cały czas próbuję Piotrowi przekazać, że hamulec trzeba
tak ustawiać aby potrafił w każdych warunkach zablokować koło ale
jednocze¶nie dawał maksymalny zakres stopniowania siły hamowania. Nie ma
sensu bawić się w jakie¶ bardzo precyzyjne regulowanie hamulców bo to
nigdy nie zadziała. Zetr± się klocki, rozgrzeje tarcza i szlag trafia
wymuskane ustawienia. Trzeba planować trasę - jak piszesz, przewidywać
sytuacje, patrzeć po czym się jedzie aby oszacować jak mocno można w
razie czego zahamować itp.

Case:
Będziesz jechał 25km/h w lekkim deszczu. Zaplanujesz sobie, że możesz
hamować z jak±¶ sił± X (pomińmy na chwilę drobiazg, czyli jak to
zrobisz).

10m przed Tob± zza samochodu wyskoczy bernardyn. I co - będziesz
hamował z zaplanowan± sił± X? Poważnie? :D

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-24 07:37:13
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-23, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
No więc właśnie! Cały czas próbuję Piotrowi przekazać, że hamulec trzeba
tak ustawiać aby potrafił w każdych warunkach zablokować koło ale
jednocześnie dawał maksymalny zakres stopniowania siły hamowania. Nie ma
sensu bawić się w jakieś bardzo precyzyjne regulowanie hamulców bo to
nigdy nie zadziała. Zetrą się klocki, rozgrzeje tarcza i szlag trafia
wymuskane ustawienia. Trzeba planować trasę - jak piszesz, przewidywać
sytuacje, patrzeć po czym się jedzie aby oszacować jak mocno można w
razie czego zahamować itp.

Case:
Będziesz jechał 25km/h w lekkim deszczu. Zaplanujesz sobie, że możesz
hamować z jakąś siłą X (pomińmy na chwilę drobiazg, czyli jak to
zrobisz).

Serio tak wszystko w zyciu planujesz? Dozowanie sily hamowania zalezy
od wielu bodzcow odbieranych w tym czasie i nie jest to zadne "planowanie
z sila X".

--
Artur

Data: 2013-09-24 08:32:20
Autor: Liwiusz
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-23 16:30, Piotr Kosewski pisze:
Case:
Będziesz jechał 25km/h w lekkim deszczu. Zaplanujesz sobie, że możesz
hamować z jak±¶ sił± X (pomińmy na chwilę drobiazg, czyli jak to
zrobisz).

10m przed Tob± zza samochodu wyskoczy bernardyn. I co - będziesz
hamował z zaplanowan± sił± X? Poważnie? :D

A jak Ty robisz? Rano ustawiasz hamulec tak, aby nie blokował koła na ¶liskim asfalcie? LOL

--
Liwiusz

Data: 2013-09-24 14:00:28
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24 08:32, Liwiusz wrote:
A jak Ty robisz? Rano ustawiasz hamulec tak, aby nie blokował koła na
¶liskim asfalcie? LOL

Wcisnę na maksa hample i potr±cę psa, ale jad±c do¶ć wolno.
Chodz tylko o to, że jakakolwiek "zaplanowana siła X" nie jest
tu przydatna. Hamowanie awaryjne jest na maxa. Mózg w ogóle nie odtworzy
komórki pamięci z tym Xem :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-24 11:56:29
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
A jak Ty robisz? Rano ustawiasz hamulec tak, aby nie blokował koła na
śliskim asfalcie? LOL

Wcisnę na maksa hample i potrącę psa, ale jadąc dość wolno.
Chodz tylko o to, że jakakolwiek "zaplanowana siła X" nie jest
tu przydatna. Hamowanie awaryjne jest na maxa. MĂłzg w ogĂłle nie odtworzy
komórki pamięci z tym Xem :).

Bo nikt nie planuje zadnej sily hamowania tylko hamuje. Swiat to nie Matrix.

--
Artur

Data: 2013-09-24 15:15:37
Autor: coaster
Koszt utrzymania roweru
W dniu 24-09-2013 14:00, Piotr Kosewski pisze:
Wcisnę na maksa hample i potr±cę psa, ale jad±c do¶ć wolno.

Jak dosc wolno, to dlaczego go potracisz? ;-)
Polecam zapoznanie sie praktyka przelana na 'papier':

http://sheldonbrown.com/brakturn.html#panicstop
http://sheldonbrown.com/rim-brakes.html

Nieodzalowany Sheldon zawarl juz tam to, co mozna by sensownego napisac o hamulcach w rowerze. To sama prawda wynikajaca z dlugoletniej praktyki.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-09-27 18:01:43
Autor: Gotfryd Smolik news
Koszt utrzymania roweru
On Tue, 24 Sep 2013, Piotr Kosewski wrote:

On 2013-09-24 08:32, Liwiusz wrote:
A jak Ty robisz? Rano ustawiasz hamulec tak, aby nie blokował koła na
¶liskim asfalcie? LOL

Wcisnę na maksa hample i potr±cę psa, ale jad±c do¶ć wolno.

  To po co cokolwiek ustawiać?

Chodz tylko o to, że jakakolwiek "zaplanowana siła X" nie jest
tu przydatna.

  A kto o tym pisał?
  Puszczasz hamulec, jak tracisz przyczepno¶ć lub lecisz do góry.
  Całkiem.
  Jedyny problem w tym, żeby zd±żyć (pu¶cić).
  Czyli mamy "przymus odruchu" lub kraksę do wyboru.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-24 12:30:48
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-23 16:30, Piotr Kosewski pisze:


Case:
Będziesz jechał 25km/h w lekkim deszczu. Zaplanujesz sobie, że możesz
hamować z jak±¶ sił± X (pomińmy na chwilę drobiazg, czyli jak to
zrobisz).

10m przed Tob± zza samochodu wyskoczy bernardyn. I co - będziesz
hamował z zaplanowan± sił± X? Poważnie? :D

Piotrze, a Ty jak zadziałasz? Zatrzymasz rower, pomierzysz tarcie podłoża, podkręcisz ¶rubki w hamulcu aby w danej sytuacji wykrzesać maksymalny power z hamulca, cofniesz rower aby ponownie celować w bernardyna i móc zahamować pełn± sił±?? :-D

Jazda na rowerze to nie praca naukowa przecież! :-D Je¶li nie potrafisz zahamować bez blokowania kół na mocnych hamulcach - zaliczysz glebę przed bernardynem. Je¶li masz hamulec na tyle słaby, że nie zatrzymasz roweru jak przy mocniejszym hamulcu bez blokowania, to rozjedziesz bernardyna i zaliczysz glebę za nim. Proste zasady fizyki ! :-D


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-24 14:06:00
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24 12:30, Marek wrote:
Piotrze, a Ty jak zadziałasz? Zatrzymasz rower, pomierzysz tarcie
podłoża, podkręcisz ¶rubki w hamulcu aby w danej sytuacji wykrzesać
maksymalny power z hamulca, cofniesz rower aby ponownie celować w
bernardyna i móc zahamować pełn± sił±?? :-D

Zacisnę klamki i wjadę w psa. A cóż innego miałbym zrobić?

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-24 12:04:26
Autor: AZ
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24, Piotr Kosewski <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote:
Piotrze, a Ty jak zadziałasz? Zatrzymasz rower, pomierzysz tarcie
podłoża, podkręcisz śrubki w hamulcu aby w danej sytuacji wykrzesać
maksymalny power z hamulca, cofniesz rower aby ponownie celować w
bernardyna i móc zahamować pełną siłą?? :-D

Zacisnę klamki i wjadę w psa. A cóż innego miałbym zrobić?

No i byc moze nie wykorzystasz potencjalu opon na danej nawierchni
bo zmarnowales w regulacji skok klamki na jalowy ruch ramion
hamulcow.

--
Artur

Data: 2013-09-24 22:30:11
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-24 14:04, AZ wrote:
No i byc moze nie wykorzystasz potencjalu opon na danej nawierchni
bo zmarnowales w regulacji skok klamki na jalowy ruch ramion
hamulcow.

Być może. Ale prawie napewno wytracę więcej prędkości, niż gdybym
zablokował koła. I raczej będę miał mniejsze obrażenia, niż gdybym
do tego psa dojechał twarzą po asfalcie :).

No chyba ĹĽe lekko potrÄ…cony pies mnie zaatakuje ;).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-14 08:26:08
Autor: Coaster
Koszt utrzymania roweru
Marek wrote:
W dniu 2013-09-12 22:33, MadMan pisze:

Niestety ale bzdura. Hamulec może łatwo blokować koło i nie mieć
praktycznie żadnej modulacji, a taki jest do niczego.

Modulacji? Mówisz o ABS? W rowerach chyba (jeszcze) nie ma ABSów? :-)

Nie, MM nie pisze o ABS-ie. Pisze o modulacji.

Szczerze mówi±c chyba Ľle interpretuję Twoje słowa. Wynika z nich, że Twoim zdaniem hamulec taki, który nie potrafi zablokować koła w żadnych warunkach, nawet je¶li jedziemy po lodzie, będzie znacznie lepszy od hamulca, który potrafi zablokować koło w każdych warunkach??? Innymi słowy preferujesz hamulce tak delikatne, że maj± drogę hamowania np. 100m na asfalcie?

Hamulec _sam_ nie hamuje.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-09-14 15:13:11
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-14 08:26, Coaster pisze:


Nie, MM nie pisze o ABS-ie. Pisze o modulacji.

Rozumiem. Jednakże raczej to jest akademickie rozważanie gdyż rzadko kto stosuje w rowerach takie rozwi±zania. Z pewno¶ci± nie zdecyduję się na to.


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-15 17:33:23
Autor: Akarm
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-14 15:13, Marek pisze:
W dniu 2013-09-14 08:26, Coaster pisze:
Nie, MM nie pisze o ABS-ie. Pisze o modulacji.

Rozumiem.

Nie rozumiesz. Wynika to z twojej dalszej wypowiedzi:

Jednakże raczej to jest akademickie rozważanie

Nie.

gdyż rzadko kto
stosuje w rowerach takie rozwi±zania.

Znów jeste¶ w błędzie. Chyba każdy producent stara się o to, żeby w jego hamulcach można było precyzyjnie dozować siłę hamowania.

Z pewno¶ci± nie zdecyduję się na to.

Twój wybór. Kupuj±c rower możesz poprosić w sklepie, żeby ci wymienili hamulce na takie, które natychmiast blokuj± koło, bez stanów po¶rednich.

--
          Akarm
http://bykom-stop.avx.pl

Data: 2013-09-17 14:41:55
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-15 17:33, Akarm pisze:


gdyż rzadko kto
stosuje w rowerach takie rozwi±zania.

Znów jeste¶ w błędzie.

Hmmm... Pewnie zatem nie dowiem się na co więc konkretnie zwrócić uwagę wybieraj±c hamulce. Upatrzyłem sobie rower z hamulcami Shimano M446 180mm Potrafi± one zablokować koło bez żadnego problemu. Czy w zwi±zku z tym można uznać ten model za zły wybór?

Zaproponuj inne tarczowe hamulce, które

Chyba każdy producent stara się o to, żeby w jego
hamulcach można było precyzyjnie dozować siłę hamowania.

Z pewno¶ci± nie zdecyduję się na to.

Twój wybór. Kupuj±c rower możesz poprosić w sklepie, żeby ci wymienili
hamulce na takie, które natychmiast blokuj± koło, bez stanów po¶rednich.


Nie rozumiem ... sk±d taka sugestia? Po co mam wybierać hamulce nie posiadaj±ce użytecznego zakresu pracy? Przecież to te stany po¶rednie s± użyteczne. Wcze¶niej też to napisałem choć "od drugiej strony" czyli je¶li hamulec nie potrafi dostarczyć siły do zablokowania koła (czyli np. taki, który np. ledwo hamuje), to marne jego zastosowanie a wręcz jest skrajnie niebezpieczny.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-14 09:51:31
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-13 20:21, Marek wrote:
W dniu 2013-09-12 22:33, MadMan pisze:

Niestety ale bzdura. Hamulec może łatwo blokować koło i nie mieć
praktycznie żadnej modulacji, a taki jest do niczego.

Modulacji? Mówisz o ABS? W rowerach chyba (jeszcze) nie ma ABSów? :-)

Modulacja to taki termin podróżuj±cy po dyskusjach internetowych (głównie rowerowych), który zazwyczaj jest używany zupełnie bezmy¶lnie. Wygl±da to tak:
"
- Chcę kupić hamulec X. Dobry?
- Słaba modulacja. Kup Y.
- Co to jest modulacja?
- X ma słab± modulację i Ľle hamuje. Y ma dobr±. Kup Y.
- Dzięki! Teraz już wiem co to jest modulacja!
"

I miesi±c póĽniej ten co kupił, będzie radził "Kup Y. Ma dobr± modulację".

W "modulacji" chodzi mniej więcej o to:

            Marny hamulec ("marna modulacja"):

siła hamulca
^
|                 ................ (blokowanie koła)
|                .
|               .
|              .
|             .
|.............                     (nic)
|-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -> ruch klamki / pedału / itp



            Lepszy hamulec ("dobra modulacja", bez ABS):

siła hamulca
^
|                               ... (blokowanie koła)
|                      .........
|                 .....
|             ....
|          ...
|       ...
|.......                            (nic)
|-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -> ruch klamki / pedału / itp


Przy działaj±cym idealnie ABS koła nie zablokujesz nigdy. Oczywi¶cie wykres jest tyko przykładowy. Charakterystyka hamulca bardzo różni w zależno¶ci od pojazdu, warunków i tak dalej.

Szczerze mówi±c chyba Ľle interpretuję Twoje słowa. Wynika z nich, że
Twoim zdaniem hamulec taki, który nie potrafi zablokować koła w żadnych
warunkach, nawet je¶li jedziemy po lodzie, będzie znacznie lepszy od

Zablokowanie koła na lodzie to jest wła¶ciwie pewna gleba. Do tego na materiale, w który uderza się jak w beton i jeszcze potem do¶ć długo sunie (np. pod nadjeżdżaj±cy samochód, do krawędzi urwiska, do rzeki, w psi± kupę itp).

Zaawansowane układy hamulcowe w samochodach w trakcie jazdy po lodzie traktuj± obracanie kół jako priorytet i potrafi± w ogóle odci±ć pedał hamulca. Nie wiem czy co¶ takiego jest w motorach. W rowerach się pewnie nigdy nie doczekamy.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-14 15:22:33
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-14 09:51, Piotr Kosewski pisze:

I miesi±c póĽniej ten co kupił, będzie radził "Kup Y. Ma dobr± modulację".

Nadal nie wiem o co mogło chodzić MadManowi. Modulacja (siły hamowania) zwi±zana jest zwykle z prac± elektroniki zwanej ABS'em. Nie bardzo rozumiem o jak± modulację mogło chodzić w przypadku normalnego roweru. Niby s± ABSy do rowerów - jak Czesław zauważył - ale nie s±dzę, że MadMan traktuje istnienie ABSa w rowerze jako standardowe wyposażenie. Więc zatem czym jest modulacja w przypadku klasycznego rowerowego hamulca?

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-14 22:21:31
Autor: artek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-14 15:22, Marek pisze:
Nadal nie wiem o co mogło chodzić MadManowi. Modulacja (siły hamowania)
zwiÄ…zana jest zwykle z pracÄ… elektroniki zwanej ABS'em.

abs to nie jest modulacja siły hamowania. to układ zapobiegania blokowaniu koła i występującym przy tym poślizgom. z grubsza, najczęściej poprzez wymuszanie pompowania/hamowanie impulsowe, tudzież odpowiednie rozkładanie siły hamowania na wszystkie 4 koła.

Nie bardzo rozumiem o jaką modulację mogło chodzić w przypadku normalnego roweru.
(..)
Więc zatem czym jest modulacja w przypadku klasycznego rowerowego hamulca?

mniej lub bardziej precyzyjnym dozowaniem siły hamowania zależnie od ugięcia klamki. nie sztuka hamować bardzo mocno, nie sztuka zablokować koło, to wszystkie hamulce potrafią świetnie zrobić - zwłaszcza v-ki, które z natury są piekielnie mocne, tak, ze aż mogą rozgiąć widelec (po to się np. stosuje boostery). sztuka hamować w odpowiedni i wystarczający do sytuacji sposób, ale tak, aby do zablokowania kół (zwłaszcza przedniego) nie doprowadzić.
jak dla mnie, v'ki są pod tym względem bardzo zerojedynkowe, nie dość, że mają ogólnie większy skok klamki, to jeszcze siła hamowania jest bardzo nieliniowa, a skok od hamowania bardzo słabego do bardzo silnego jest bardzo krótki. do tego zależy od strasznie wielu rzeczy - stanu linki i jej naciągu, jakości i stanu klocków, jak również konstrukcji klamki - w tych te całe regulacje siły modulacji sprowadzają się do drobnych manipulacji naciągiem linki, mniej czy bardziej na okrągło.

z kolei w hydraulicznych tarczówkach nacisk na klamkę przekłada się na siłę hamowania bardzo wyraźnie. i dzięki temu można hamować bardzo precyzyjnie, do tego z szybką i niemal natychmiastową reakcją, i ze stosunkowo niewielkim ugięciem klamki (nawet jednym palcem). jest to nader istotne przy dużych prędkościach, aby nie przesadzić ze spowalnianiem i nie wylecieć ni z tego ni z owego w powietrze. i co ważniejsze, jest to z grubsza stałe i niezależne od zużycia klocków, w tym zakresie hydrauliki mają z natury rzeczy autoregulację.

niestety, sÄ… trudniejsze w konserwacji i  utrzymaniu. a jak gdzieĹ› w trasie wysiÄ…dÄ…, to na amen. bez strzykawki i pĹ‚ynu hamulcowego nie poradzisz. linka hamulcowa jest duĹĽo Ĺ‚atwiej dostÄ™pna i duĹĽo Ĺ‚atwiej wymienialna. cóż, coĹ› za coĹ›.
ale prawdę mówiąc, przez ileś tam lat użytkowania hamulców tarczowych tylko raz mi się zdarzyła ich awaria na wyjeździe, i to bardziej przez moje własne zaniedbanie przed wyjazdem.

--
art3k

Data: 2013-09-17 14:58:01
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-14 22:21, artek pisze:

W dniu 2013-09-14 15:22, Marek pisze:
Nadal nie wiem o co mogło chodzić MadManowi. Modulacja (siły hamowania)
zwiÄ…zana jest zwykle z pracÄ… elektroniki zwanej ABS'em.

abs to nie jest modulacja siły hamowania. to układ zapobiegania
blokowaniu koła i występującym przy tym poślizgom. z grubsza,
najczęściej poprzez wymuszanie pompowania/hamowanie impulsowe, tudzież
odpowiednie rozkładanie siły hamowania na wszystkie 4 koła.

Pompowanie/hamowanie impulsowe to jest właśnie modulacja siły hamowania. W skład budowy ABS wchodzi urządzenie zwane modulatorem hydraulicznym.

http://pl.wikipedia.org/wiki/ABS_(motoryzacja)

"W fazie pracy hamulca ABS wykrywa poślizg dowolnego koła (lub kilku kół) i elektrozaworami moduluje ciśnienie w obwodzie tego koła"

Nie bardzo rozumiem o jaką modulację mogło chodzić w przypadku
normalnego roweru.
(..)
Więc zatem czym jest modulacja w przypadku klasycznego rowerowego
hamulca?

mniej lub bardziej precyzyjnym dozowaniem siły hamowania zależnie od
ugięcia klamki. nie sztuka hamować bardzo mocno, nie sztuka zablokować
koło, to wszystkie hamulce potrafią świetnie zrobić - zwłaszcza v-ki,
które z natury są piekielnie mocne, tak, ze aż mogą rozgiąć widelec (po
to się np. stosuje boostery). sztuka hamować w odpowiedni i
wystarczający do sytuacji sposób, ale tak, aby do zablokowania kół
(zwłaszcza przedniego) nie doprowadzić.

Zgoda. Już chyba wiem skąd nieporozumienie. Autor wypowiedzi określił ręczne dozowanie siły hamowania jej modulacją??? W hamulcach modulacja dotyczy zupełnie czegoś innego.

Tu masz Ĺ‚adny wykres:
http://www.kingindustries.ca/SABS.htm

Rozdział "How SABS Works". Rowerzysta dostarcza siłę hamowania a SABS ją moduluje. Dlatego nie łączę modulowania siły przy hamulcach z czynnikiem ludzkim.

jak dla mnie, v'ki są pod tym względem bardzo zerojedynkowe, nie dość,
że mają ogólnie większy skok klamki, to jeszcze siła hamowania jest
bardzo nieliniowa, a skok od hamowania bardzo słabego do bardzo silnego
jest bardzo krĂłtki.

A po drugie na mokrej nawierzchni czy w błocie hamulce takie zaczynają zupełnie inaczej hamować. Szlag trafia wszelkie wyćwiczone nawyki. Dlatego m.in. nie lubię V-łek plus oczywiście podpisuję się pod tym co dalej napisałeś. Powiem Ci, że na obecnych kiepskich tarczówkach jeździ mi się znacznie bezpieczniej (lepsz kontrola hamowania) niż na V-kach we wszystkich poprzednich rowerach.


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-17 15:06:20
Autor: Leszek Karlik
Koszt utrzymania roweru
On Tue, 17 Sep 2013 14:58:01 +0200, Marek <precz@spamowi.com> wrote:

[...]
A po drugie na mokrej nawierzchni czy w bĹ‚ocie hamulce takie zaczynajÄ…  zupeĹ‚nie inaczej hamować. Szlag trafia wszelkie wyćwiczone nawyki.

.... z wyjątkiem nawyku "hamuję do granicy utraty przyczepności przez koło
i wtedy odpuszczam". :-)

Dobra opona nie puszcza zerojedynkowo a na mokrej nawierzchni czy na błocie
ktoś, kto potrafi dobrze hamować zdąży zareagować na uślizg przodu kiedy
ten będzie się zaczynać.

--
Leszek 'Leslie' Karlik
http://leslie.hell.pl/

Data: 2013-09-17 20:40:07
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-17 15:06, Leszek Karlik pisze:

... z wyjątkiem nawyku "hamuję do granicy utraty przyczepności przez
koło i wtedy odpuszczam". :-)

Ewentualnie kończę manewr zahaczając zębami o korzenie gdy kierownica
się złoży :-D

Dobra opona nie puszcza zerojedynkowo a na mokrej nawierzchni czy na
błocie ktoś, kto potrafi dobrze hamować zdąży zareagować na uślizg
przodu kiedy ten będzie się zaczynać.

O ile jedzie idealnie prosto. Przy minimalnie skręconym kole (co zawsze ma miejsce w piachu czy w błocie) taki uślizg to gleba gdy szybko jedziesz. Być może mistrzowie sobie jakoś poradzą ale jako przeciętny rowerzysta nie wyobrażam sobie innej opcji w takich warunkach niż kraksa.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-18 11:23:31
Autor: coaster
Koszt utrzymania roweru
W dniu 17-09-2013 14:58, Marek pisze:
[...]
Już chyba wiem skąd nieporozumienie. Autor wypowiedzi określił ręczne
dozowanie siły hamowania jej modulacją???
[...]

Reczne dozowanie sily jest wlasnie modulacja. Modulacja istniala na dlugo przed ABS-em. :-) Modulowac, to inaczej zmieniac stopien natezenia czegos - w tym wypadku zmieniac sile wywierana przez dlon na klamke hamulca. Slowo pochodzi z laciny - "modulor" = wymierzam.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-09-18 15:11:46
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-18 11:23, coaster pisze:
W dniu 17-09-2013 14:58, Marek pisze:
[...]
Już chyba wiem skąd nieporozumienie. Autor wypowiedzi określił ręczne
dozowanie siły hamowania jej modulacją???
[...]

Reczne dozowanie sily jest wlasnie modulacja. Modulacja istniala na
dlugo przed ABS-em. :-) Modulowac, to inaczej zmieniac stopien natezenia
czegos - w tym wypadku zmieniac sile wywierana przez dlon na klamke
hamulca. Slowo pochodzi z laciny - "modulor" = wymierzam.


Tak tak, ale zwyczajowo powolne modulowanie zwykle się nazywa regulacją (prądu, natężenia etc). Jeśli jednego dnia włączę światło a drugiego zmniejszę jego intensywność to czy będzie to modulacją? W/g słownika tak ale żaden elektronik (czyli ja) tego tak nie określiłby. Gdybym powtarzał tą czynność np. 10x na sekundę, to już byłaby to modulacja. Dlatego w/g mnie płynne regulowanie siły hamowania przez rowerzystę nie jest modulacją. Gdy natomiast będzie zwalniał hamulec i przyciskał np. kilka razy na sekundę, to już tak. Zgodzę się więc, że termin modulacji nie jest dostatecznie precyzyjny.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-18 15:28:28
Autor: Leszek Karlik
Koszt utrzymania roweru
On Wed, 18 Sep 2013 15:11:46 +0200, Marek <precz@spamowi.com> wrote:

[...]
Tak tak, ale zwyczajowo powolne modulowanie zwykle siÄ™ nazywa regulacjÄ…  (prÄ…du, natężenia etc). JeĹ›li jednego dnia wĹ‚Ä…czÄ™ Ĺ›wiatĹ‚o a drugiego  zmniejszÄ™ jego intensywność to czy bÄ™dzie to modulacjÄ…? W/g sĹ‚ownika tak  ale ĹĽaden elektronik (czyli ja) tego tak nie okreĹ›liĹ‚by..

Ale hamulce rowerowe to nie elektronika, prawda? :-) Różne żargony
zawodowe przypisują różne znaczenia różnym słowom.

--
Leszek 'Leslie' Karlik
http://leslie.hell.pl/

Data: 2013-09-18 17:46:21
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-18 15:28, Leszek Karlik pisze:


Ale hamulce rowerowe to nie elektronika, prawda? :-) Różne żargony
zawodowe przypisują różne znaczenia różnym słowom.

Właśnie o tym wspomniałem, że tak być może. Jednakże w tym przypadku moim zdaniem wymyślono "modulację" aby nadać mistyczny charakter paru śrubkom i blaszkom. Jeśli "Kowalski" usłyszy, że ten 2x droższy rower ma dobrą modulację hamulców, to od razu zechce w niego zainwestować a nie w jakąś taniochę, która ma tak samo sprawujące się hamulce ale bez modulacji. W końcu ten drugi jest jakiś wybrakowany! :-D

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-19 08:13:10
Autor: cytawa
Koszt utrzymania roweru
  Marek pisze:

Tak tak, ale zwyczajowo powolne modulowanie zwykle siÄ™ nazywa regulacjÄ…
(prądu, natężenia etc). Jeśli jednego dnia włączę światło a drugiego
zmniejszę jego intensywność to czy będzie to modulacją? W/g słownika tak
ale żaden elektronik (czyli ja) tego tak nie określiłby. Gdybym
powtarzał tą czynność np. 10x na sekundę, to już byłaby to modulacja.
Dlatego w/g mnie płynne regulowanie siły hamowania przez rowerzystę nie
jest modulacją. Gdy natomiast będzie zwalniał hamulec i przyciskał np.
kilka razy na sekundę, to już tak. Zgodzę się więc, że termin modulacji
nie jest dostatecznie precyzyjny.

Z przykroscia ci musze powiedziec, ze nie masz racji. Modulacja w elektronice znaczy w gruncie rzeczy to samo, tylko bardziej szczegolowo.
To ze w roznych dziedzinach zycia te same slowa znacza troche co innego jest normalne.

Np. slowo "lub" dla normalnego czlowieka znaczy troche co innego niz dla matematyka. Jesli ktos mi mowi: "wez sobie to lub tamto" smialo biore obydwie rzeczy. Zgodnie z logika.


Jan Cytawa

Data: 2013-09-19 11:38:28
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-19 08:13, cytawa pisze:
  Marek pisze:

Tak tak, ale zwyczajowo powolne modulowanie zwykle siÄ™ nazywa regulacjÄ…
(prądu, natężenia etc). Jeśli jednego dnia włączę światło a drugiego
zmniejszę jego intensywność to czy będzie to modulacją? W/g słownika tak
ale żaden elektronik (czyli ja) tego tak nie określiłby. Gdybym
powtarzał tą czynność np. 10x na sekundę, to już byłaby to modulacja.
Dlatego w/g mnie płynne regulowanie siły hamowania przez rowerzystę nie
jest modulacją. Gdy natomiast będzie zwalniał hamulec i przyciskał np.
kilka razy na sekundę, to już tak. Zgodzę się więc, że termin modulacji
nie jest dostatecznie precyzyjny.

Z przykroscia ci musze powiedziec, ze nie masz racji.

Oj tam, zaraz z przykrością. Jeśli dyskusja jest merytoryczna, to najważniejsze.

Modulacja w
elektronice znaczy w gruncie rzeczy to samo, tylko bardziej szczegolowo.
To ze w roznych dziedzinach zycia te same slowa znacza troche co innego
jest normalne.

No dobrze... z tym się zgodzę. Może inaczej przedstawię sprawę. Jednakże modulacja w systemach hamulcowych istnieje od dawna i robi to ABS. W rowerach też istnieje taki modulator - SABS. Jeśli natomiast nie mamy tego urządzenia i mówimy nadal o modulacji, to wprowadzamy w błąd czytającego. Czy nie jest tak?


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-19 22:18:18
Autor: artek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-19 11:38, Marek pisze:

Modulacja w
elektronice znaczy w gruncie rzeczy to samo, tylko bardziej szczegolowo.
To ze w roznych dziedzinach zycia te same slowa znacza troche co innego
jest normalne.

No dobrze... z tym siÄ™ zgodzÄ™. MoĹĽe inaczej przedstawiÄ™ sprawÄ™. JednakĹĽe
modulacja w systemach hamulcowych istnieje od dawna i robi to ABS. W
rowerach też istnieje taki modulator - SABS. Jeśli natomiast nie mamy
tego urządzenia i mówimy nadal o modulacji, to wprowadzamy w błąd
czytajÄ…cego. Czy nie jest tak?

nie. zamiast rozdrabniać włos na czworo, przyjmij po prostu do wiadomości, że modulacją w hamulcach rowerowych jest to o czym mówimy że jest modulacją, bez niepotrzebnego wnikania w nieistotne szczegóły i doktoryzowania się nad istotą modulacji.
a piszę to jako inżynier elektronik o specjalności radiotechnika, co nieco o modulacji wiem.

mówimy o zwykłej modulacji ręcznej, ręcznym o dozowaniu siły hamowania poprzez nacisk klamki i układ przeniesienia tej siły, czy to w formie linki, czy płynu hamulcowego. w tym pojęciu, zwykłe hamowanie od hamowania pulsacyjnego różni się jedynie częstotliwością impulsowania. można by nawet rzec, że jest to jeden impuls, i to niekoniecznie o stromym nachyleniu zbocza. ot, taki fade out (a chyba nie powiesz, że fade in czy out nie jest modulacją, co?). no i w przeciwieństwie do abs nie jest zautomatyzowany, aczkolwiek _impulsową_ modulację też można ręcznie wymusić.


nawiasem mówiąc, zjeżdżając parę dni temu krętą ścieżką ze stromej góreczki, zastanawiałem się nad sensem stosowania układu abs w rowerze, i wyszło mi, że nie mam na niego ochoty. a wiesz kiedy mnie to naszło? dokładnie w momencie, gdy w pełni świadomie i z premedytacją musiałem zablokować tylne koło w celu wykonania pewnego manewru. abs zapewne zacząłby popuszczać, a ja zamiast dynamicznie zatrzymać się na moment, zacząłbym się zsuwać w niekoniecznie pożądanym kierunku.

--
art3k

Data: 2013-09-19 23:34:03
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-19 22:18, artek wrote:
nie. zamiast rozdrabniać włos na czworo, przyjmij po prostu do
wiadomości, że modulacją w hamulcach rowerowych jest to o czym mówimy że
jest modulacją, bez niepotrzebnego wnikania w nieistotne szczegóły i
doktoryzowania siÄ™ nad istotÄ… modulacji.

Nie zamierzam tu bronić Marka, ale to jest właśnie takie podejście, z którego się nabijałem w innych postach. "Używaj słowa modulacja i nie wnikaj" :D.

Jeśli przyjmiemy szeroką definicję, że modulacja jest zmianą sygnału niezależną od niego, to nawet nagrzanie od nasłonecznienia można pod to podpiąć :P.

a piszę to jako inżynier elektronik o specjalności radiotechnika, co
nieco o modulacji wiem.

Wszystko, co trzeba wiedzieć o modulacji w tym wątku, można wynieść z liceum, więc naprawdę nie ma co się tą radiotechniką cieszyć. Hamulce nigdy nawet nie zbliżą się do tego, co od 100 lat robi się z falami e-m :).

nawiasem mówiąc, zjeżdżając parę dni temu krętą ścieżką ze stromej
góreczki, zastanawiałem się nad sensem stosowania układu abs w rowerze,
i wyszło mi, że nie mam na niego ochoty. a wiesz kiedy mnie to naszło?
dokładnie w momencie, gdy w pełni świadomie i z premedytacją musiałem
zablokować tylne koło w celu wykonania pewnego manewru. abs zapewne
zacząłby popuszczać, a ja zamiast dynamicznie zatrzymać się na moment,
zacząłbym się zsuwać w niekoniecznie pożądanym kierunku.

Ależ jadąc samochodem też można mieć ochotę na "manewr", który będzie utrudniony/niemożliwy przez działanie ABS. Ta dyskusja raczej krąży wokół bezpieczeństwa (tzn. hamowania awaryjnego w różnych warunkach), a nie inwencji twórczej w jakichś niszowych zastosowaniach typu "zjazd krętą, stromą ścieżką" :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-20 07:07:24
Autor: artek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-19 23:34, Piotr Kosewski pisze:
Nie zamierzam tu bronić Marka, ale to jest właśnie takie podejście, z
którego się nabijałem w innych postach. "Używaj słowa modulacja i nie
wnikaj" :D.

wszak wytłumaczyłem, co rozumiem przez modulację w hamulcu. tak się to powszechnie nazywa, i koniec kwestii. nazwa ta może komuś nie pasować, może też odbiegać od powszechnego pojęcia modulacji, ale nie pierwszy to taki przypadek. wyspecjalizowane branże mają to do siebie, że różne rzeczy nazywają w różny sposób, używając powszechnie znanych pojęć.
i w związku z tym niema się co doktoryzować, czy nazwa jest słuszna, czy nie. ona po prostu jest. nierzadko pod tym samym pojęciem różne branże mają zupełnie to samo na myśli, nierzadko jest dokładnie na odwrót - to samo nazywa się zupełnie inaczej. więc jedyne co należy zrobić, to zdefiniować pojęcia podstawowe - opisać co i jak nazywamy, i tyle.
a dlaczego tak to nazywamy? bo tak, i juĹĽ. szkoda czasu na gadanie.

Jeśli przyjmiemy szeroką definicję, że modulacja jest zmianą sygnału
niezależną od niego, to nawet nagrzanie od nasłonecznienia można pod to
podpiąć :P.

no moĹĽna. i co z tego?

Ależ jadąc samochodem też można mieć ochotę na "manewr", który będzie
utrudniony/niemożliwy przez działanie ABS. Ta dyskusja raczej krąży
wokół bezpieczeństwa (tzn. hamowania awaryjnego w różnych warunkach), a

nie, zdecydowanie nie wokół tego. abs postawiono tu wobec zwykłego hamowania jako przykład "modulacji" wobec "niemodulacji". a jak dla mnie to inny sposób modulacji. technicznie polegający na impulsowaniu, a tak samo zależny od typu i właściwości samego hamulca, jak przy hamowaniu ciągłym. co oznacza, że i jego skuteczność będzie inna w przypadku tarczówek i w przypadku v'brake. a to jest raczej temat tej dyskusji ...

nie inwencji twĂłrczej w jakichĹ› niszowych zastosowaniach typu "zjazd
krętą, stromą ścieżką" :).

może się mylę, ale jak dla mnie, to właśnie w takich sytuacjach hamulec jest najbardziej istotnym elementem roweru ...

--
art3k

Data: 2013-09-23 16:02:19
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-19 22:18, artek pisze:


nie. zamiast rozdrabniać włos na czworo, przyjmij po prostu do
wiadomości, że modulacją w hamulcach rowerowych jest to o czym mówimy że
jest modulacją, bez niepotrzebnego wnikania w nieistotne szczegóły i
doktoryzowania siÄ™ nad istotÄ… modulacji.
a piszę to jako inżynier elektronik o specjalności radiotechnika, co
nieco o modulacji wiem.

No więc to kwestia uzgodnienia definicji pojęć. Choć myląca gdy zastosujemy w układzie hamulcowym modulator (ABS w rowerze). Wtedy mamy dwa źródła modulacji prowadząc do niejasności definicji. Nadal twierdzę, że nazywanie modulacją ręcznie dozowanej siły hamowania jest marketingowym nadużyciem.


nawiasem mówiąc, zjeżdżając parę dni temu krętą ścieżką ze stromej
góreczki, zastanawiałem się nad sensem stosowania układu abs w rowerze,
i wyszło mi, że nie mam na niego ochoty. a wiesz kiedy mnie to naszło?
dokładnie w momencie, gdy w pełni świadomie i z premedytacją musiałem
zablokować tylne koło w celu wykonania pewnego manewru. abs zapewne
zacząłby popuszczać, a ja zamiast dynamicznie zatrzymać się na moment,
zacząłbym się zsuwać w niekoniecznie pożądanym kierunku.

DLatego gdzieś wcześniej zadeklarowałem, że też nie chcę ABS w rowerze. Poślizg czasem się przydaje.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2013-09-20 14:51:09
Autor: Gotfryd Smolik news
Koszt utrzymania roweru
On Thu, 19 Sep 2013, Marek wrote:

Jednakże modulacja w systemach hamulcowych istnieje od dawna i robi to ABS. W rowerach też istnieje taki modulator - SABS. Je¶li natomiast nie mamy tego urz±dzenia i mówimy nadal o modulacji, to wprowadzamy w bł±d czytaj±cego.
Czy nie jest tak?

  Nie.
  Bo wykonanie tej samej operacji goł± ręk±, nie wspieran± ABSem,
*również* jest modulacj±.
  Ba, ta modulacja może być nieskuteczna w roli ABS - je¶li nie
przekracza kolejno progów po¶lizgu, co nie powoduje że jej nie
będzie (je¶li będzie występowała ... modulacja siły hamowania
wła¶nie).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-20 16:24:05
Autor: coaster
Koszt utrzymania roweru
W dniu 18-09-2013 15:11, Marek pisze:
W dniu 2013-09-18 11:23, coaster pisze:
W dniu 17-09-2013 14:58, Marek pisze:
[...]
Już chyba wiem skąd nieporozumienie. Autor wypowiedzi określił ręczne
dozowanie siły hamowania jej modulacją???
[...]

Reczne dozowanie sily jest wlasnie modulacja. Modulacja istniala na
dlugo przed ABS-em. :-) Modulowac, to inaczej zmieniac stopien natezenia
czegos - w tym wypadku zmieniac sile wywierana przez dlon na klamke
hamulca. Slowo pochodzi z laciny - "modulor" = wymierzam.


Tak tak, ale zwyczajowo powolne modulowanie zwykle siÄ™ nazywa regulacjÄ…
(prądu, natężenia etc). Jeśli jednego dnia włączę światło a drugiego
zmniejszę jego intensywność to czy będzie to modulacją? W/g słownika tak
ale żaden elektronik (czyli ja) tego tak nie określiłby. Gdybym
powtarzał tą czynność np. 10x na sekundę, to już byłaby to modulacja.
Dlatego w/g mnie płynne regulowanie siły hamowania przez rowerzystę nie
jest modulacją. Gdy natomiast będzie zwalniał hamulec i przyciskał np.
kilka razy na sekundę, to już tak. Zgodzę się więc, że termin modulacji
nie jest dostatecznie precyzyjny.


Jak juz napisalem wczesniej - jezdzij a nie teoretyzuj. Przy odrobinie oleju, z czasem - doswiadczenie samo przyjdzie - wtedy nie bedziesz sie meczyl teoria. ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-09-13 21:58:43
Autor: Piotr Kosewski
Koszt utrzymania roweru
On 2013-09-12 17:18, Marek wrote:
Zablokowanie koła przedniego = kraksa. Nigdzie nie napisałem o
konieczno¶ci blokowania kół przy hamowaniu lecz o tym, że hamulce MUSZˇ
mieć zdolno¶ć do ich zablokowania. Wtedy rowerzysta ma do dyspozycji

Nie musz±. W nowych samochodach w większo¶ci ¶wiata już im nie wolno (w Polsce od prawie 8 lat).

każd± użyteczn± siłę hamowania i sam decyduje jak wykorzystać t±

W sytuacji awaryjnej nie decydujesz tylko ci¶niesz na maxa i blokujesz koła.

możliwo¶ć. Je¶li hamulce nie potrafi± zablokować koła, to droga
hamowania bardzo się wydłuży gdyż nigdy nie da się tak ustawić hamulca
aby kończył pracę na moment przez zablokowaniem. A już w szczególno¶ci,
że na mokrym kole czy na piachu ten moment byłby inny.

Hamowanie zablokowanymi kołami trwa znacznie dłużej niż takimi obracaj±cymi się.

Każdy działaj±cy hamulec potrafi przy pewnej prędko¶ci zablokować koło. Od lat ludzie m±drzejsi od nas wymy¶laj± sposoby, aby to blokowanie uniemożliwić. Doceń ich pracę.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-09-14 15:32:10
Autor: Marek
Koszt utrzymania roweru
W dniu 2013-09-13 21:58, Piotr Kosewski pisze:
On 2013-09-12 17:18, Marek wrote:
Zablokowanie koła przedniego = kraksa. Nigdzie nie napisałem o
konieczno¶ci blokowania kół przy hamowaniu lecz o tym, że hamulce MUSZˇ
mieć zdolno¶ć do ich zablokowania. Wtedy rowerzysta ma do dyspozycji

Nie musz±. W nowych samochodach w większo¶ci ¶wiata już im nie wolno (w
Polsce od prawie 8 lat).

Rozwiniesz w±tek? W samochodach do tego celu stosuje się elektronikę hamowania. W rowerach taka elektronika to unikalny gadget.


W sytuacji awaryjnej nie decydujesz tylko ci¶niesz na maxa i blokujesz
koła.

To kwestia panowania nad odruchami. Nigdy tak do tej pory nie zrobiłem z przednim hamulcem jeżdż±c rowerem. Nauczyłem się tego na ¶cigaczu gdzie raz z takiego powodu wyl±dowałem plecami na asfalcie przed jad±cym motocyklem przy 80 km/h. Mimo wszystko nie polecam takiego materiału edukacyjnego.


Hamowanie zablokowanymi kołami trwa znacznie dłużej niż takimi
obracaj±cymi się.

Więc maj±c t± zasadę na uwadze NIGDY nie blokuj kół hamuj±c :-)

Każdy działaj±cy hamulec potrafi przy pewnej prędko¶ci zablokować koło.
Od lat ludzie m±drzejsi od nas wymy¶laj± sposoby, aby to blokowanie
uniemożliwić. Doceń ich pracę.

Chętnie. Czy znasz jakie¶ rozwi±zania stosowane w normalnych, sklepowych rowerach? Na jakiej zasadzie to funkcjonuje? Bez elektroniki nie bardzo potrafię sobie wyobrazić automatyczne dobieranie siły hamowania roweru do istniej±cych warunków.


--
Pozdrawiam
Marek

Koszt utrzymania roweru

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona