Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kraina zombi.

Kraina zombi.

Data: 2012-03-22 07:25:49
Autor: stevep
Kraina zombi.
# Naprawdę, nie wiem co się dzieje z niektórymi rodzinami ofiar katastrofy  smoleńskiej? Część z nich wykazuje jakieś niezdrowe zainteresowanie  zwłokami swoich bliskich. Zamiast pozostawić je w spokoju, domagają się  wyciągania zwłok z grobu, krojenia na kawałki, grzebania w rozkładającym  się ciele. Po co?

Z reguły odpowiedź jest taka, że albo w celu sprawdzenia, czy na pewno w  trumnie jest właściwe ciało, albo w celu zbadania przyczyn śmierci,  ponieważ sekcja wykonana przez Rosjan była zdaniem tych rodzin  nierzetelna. Oczywisty fakt, że przyczyną śmierci pasażerów samolotu był  nagły, nieprzewidziany kontakt lecącej maszyny z ziemią nie dociera do  nich. Żona jednej z ofiar, obecna pani senator Gosiewska twierdzi wręcz,  że: „A w bajkę o brzozie to już nawet dzieci nie wierzą”. Nie wiem o jakie  dzieci chodzi, chyba niedorozwinięte umysłowo, ale nie będę tego zgłębiał.  Mogę się tylko domyślać, że pani senator wierzy w bajki pana Macierewicza.  No cóż, każdy ma prawo wierzyć w to, co odpowiada jego intelektowi.

Mam jednak inną teorię dotycząca przyczyn tego nienormalnego  zainteresowania części rodzin zwłokami swoich bliskich. Rodziny te,  wywodzące się wyłącznie (co jest symptomatyczne) ze środowiska pisowskiego  usilnie szukają dowodów obarczających winą za katastrofę znienawidzone  rządy Platformy i z powodu tej nienawiści i chęci odwetu są skłonne  zakłócać spokój ducha swoich zmarłych współmałżonków, dzieci, czy  rodziców. To gorszące i obrzydliwe zjawisko.

Dla porównania przypomnę, że gdy w czerwcu 2009 roku zaginął nad  Atlantykiem francuski samolot z 228 osobami na pokładzie (w tym z księciem  Pedro Luís de Orléans-Bragança e Ligne - pretendentem do iluzorycznego  tronu Brazylijskiego), po pierwsze nikt nie obarczał odpowiedzialnością za  wypadek rządu francuskiego, a po drugie, gdy 2 lata później zlokalizowano  wrak samolotu na dnie Atlantyku, a w nim zachowane w „niezłym” stanie  zwłoki pasażerów, wiele rodzin sprzeciwiało się wydobywaniu ich na  powierzchnię chcąc, by spoczywali tam gdzie zginęli.

Ale Polska to nie Francja. Na początek pani Wassermann doprowadziła do  ekshumacji ciała swego ojca Zbigniewa. Powód takiej decyzji był „bardzo,  bardzo” poważny: „córka posła Małgorzata Wassermann, wiele razy mówiła, że  dokumentacja, która przyszła z Rosji, nie zawiera prawdziwych danych, bo w  protokole sekcyjnym pominięto fakt przejścia przez jej ojca poważnej  operacji”.

No i co z tego - chcę zapytać? Czy to ma jakiś związek z katastrofą  samolotu albo wpływ na skutki katastrofy? Przecież to absurd.

Sekcja zwłok przeprowadzona przez polskich ekspertów wykazała przede  wszystkim to, że pomimo braku w protokole wzmianki o operacji, w trumnie  znajdowało się ciało właściwej osoby. To ważna informacja, ponieważ  szukający „dziury w całym” często rozsiewają wątpliwości co do zawartości  trumien przywiezionych z Moskwy. Druga informacja jest taka, że rosyjska  sekcja w porównaniu z polską była powierzchowna, co zaraz zostało  wykorzystane przez p. Małgorzatę Wassermann do stwierdzenia przed  parlamentarnym (czytaj pisowskim) zespołem ds. zbadania katastrofy  smoleńskiej, że „Nigdy się prawdopodobnie nie dowiecie czy oni przeżyli tę  katastrofę i ile minut lub godzin żyli po tej katastrofie i czy w związku  z tym była im udzielana jakakolwiek pomoc”. Brakuje w tej wypowiedzi tylko  wzmianki o dobijaniu rannych przez rosyjskie specsłużby, a przecież i  takie makabryczne fantazje rozpowszechniali zwolennicy spisku, zamachu,  sztucznej mgły, celowego zakłócania przez Rosjan fal radiowych i innych  podobnych bzdur.

Kolejną ofiarą zamiłowania rodziny do rozgrzebywania zwłok stał się  Przemysław Gosiewski. Znowu pretekstem są wątpliwości, czy na pewno w  trumnie znajduje się właściwa osoba. Wyników sekcji jeszcze nie znamy, ale  modlę się, żeby żadnej pomyłki nie było, bo w przeciwnym razie czekają nas  kolejne 94 ekshumacje, wyłącznie po to, żeby poprzenosić ciała z grobu do  grobu. Kiedy o tym myślę, nabieram przekonania, że najlepszą formą  pochówku jest kremacja. Uniemożliwia ona życie po życiu i podobne gorszące  praktyki.

Warto w tym momencie zwrócić uwagę na otoczkę towarzyszącą ekshumacjom.  Otóż pani senator Gosiewska zarzuca władzom opieszałość w przeprowadzeniu  ekshumacji jej męża Przemysława, a z kolei Zuzanna Kurtyka zarzuca władzom  nadmiar inwencji i sprzeciwia się zapowiadanej ekshumacji swojego męża  Janusza. Pochwalam wolę pani Kurtyki, choć jej sprzeciw jest tylko  powierzchowny, ponieważ obie panie chciałyby, aby sekcje zmarłych odbywały  się pod kontrolą specjalistów amerykańskich, a na to polscy prokuratorzy  się nie godzą (w końcu też swój honor mają). Ale tu znowu mamy przykład  niekonsekwencji. Zwolennicy PiS-u zarzucają władzy, że nie posłała  polskich specjalistów do Moskwy, by tam uczestniczyli zaraz po katastrofie  w sekcjach ofiar, ale teraz nagle okazuje się, że ci sami polscy  specjaliści są niewiarygodni i sekcje w Polsce powinni firmować swoją  obecnością specjaliści zagraniczni. I to podobno jest postawa  patriotyczna, pożal się Boże.

Nie mogę także oprzeć się wrażeniu, że stosunek obu pań do ekshumacji ciał  ich mężów, choć wydawałoby się, że różny - ma w sobie coś wspólnego. Otóż  łączy go wykorzystywanie sytuacji do krytykowania obecnej władzy. Nie  ważne, czy jest się za czymś, czy przeciwko czemuś, ważne jest żeby być  przeciwko Platformie Obywatelskiej i szkodzić jej w każdy możliwy sposób.  Zawsze i wszędzie. Nawet tak bolesna dla nich sprawa musi służyć  nadrzędnemu celowi wyznaczonemu przez „guru” prawicowej opozycji.

Na zakończenie zła wiadomość z ostatniej chwili. Złożenie wniosku o  ekshumację ciała swojego męża Tomasza zapowiada jego żona Marta Merta.  Mówi się także o ekshumacji Stefana Melaka.

Ludzie! Czy my żyjemy w krainie zombi? #
Ze strony:
http://tiny.pl/hprpr

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Kraina zombi.

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona