Witam
Znajomy dzisiaj mi się pochwalił że w ostatnią niedzielę miał niefortunne spotkanie z łańcuchem rozciągniętym w poprzek drogi. Skończyło się na mocnej glebie.
Poniżej zdjęcie z tego miejsca:
http://www.dropbox.com/gallery/56352500/1/gielda?h=d371df
oraz linka do samego miejsca na google maps:
http://goo.gl/8WtHZ

Kolega po zdarzeniu wezwał policję ale ci mu doradzili żeby się zgłosił do zarządcy drogi. Dla mnie to trochę dziwne, co innego jak jest dziura w drodze a co innego jak ktoś rozciąga łańcuch przez który można się mocno potłuc albo zabić.

W niedziele w okolicy tego miejsca odbywa się giełda i pewnie ktoś zagrodził żeby auta nie wjeżdżały.

Sam ul.Kopernika w tym miejscu nie wiem czy jest jako taką ulicą, drogą rowerową (nie pamiętam czy są tam jakieś znaki), bo kilka set metrów dalej kończy się przy lesie.
Chodnik to chyba też nie jest bo nie dostał żadnego pouczenia od policjantów jakoby jeździł po nim.

Jakby nie patrzeć na to, to co dalej z tym całym zdarzeniem zrobić?

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

W dniu 2012-04-05 22:31, piecia aka dracorp pisze:

Jakby nie patrzeć na to, to co dalej z tym całym zdarzeniem zrobić?

Wysłać kolegę do okulisty ?

Jakby tam skosił się motocyklista, to bym zrozumiał (zakładając,że to jezdnia), prędkość te sprawy ...

Dnia Thu, 05 Apr 2012 22:38:20 +0200, Rafał \"SP\" Gil napisał(a):

Wysłać kolegę do okulisty ?

A po za tym wniesiesz coś konkretnego?



--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

W dniu 2012-04-05 22:53, piecia aka dracorp pisze:

Wysłać kolegę do okulisty ?

A po za tym wniesiesz coś konkretnego?

Tak. Ma 100 % szanse ów kolega na pozwanie spółdzielni mieszkaniowej "ZŁOTE PIERDY" w Kędzierzynie, jeśli ów kolega z premedytacją wpierdoli się rowerem w blok postawiony przez tą spółdzielnię 15 lat temu.

Użytkownik ""Rafał \"SP\" Gil"" <usenet@motopower.pl> napisał w wiadomości news:jll0ut$qa7$2node2.news.atman.pl...

W dniu 2012-04-05 22:53, piecia aka dracorp pisze:

Wysłać kolegę do okulisty ?

A po za tym wniesiesz coś konkretnego?

Tak. Ma 100 % szanse ów kolega na pozwanie spółdzielni mieszkaniowej "ZŁOTE PIERDY" w Kędzierzynie, jeśli ów kolega z premedytacją wpierdoli się rowerem w blok postawiony przez tą spółdzielnię 15 lat temu.

Jeśli jesteś chory na głowę to sie nie odzywaj.
Życzę Ci takiego łańcucha.

--
-
 nie Pozdrawiam:

Wojtek " paciak " B.
pacia@polnet.cc

Wysłać kolegę do okulisty ?

A po za tym wniesiesz coś konkretnego?

To znany troll. Niestety zjawil sie i tutaj. Jedyne co potrafi wniesc to wyrazy rozpoczynajace sie na pier.., ku...., ch... itp.

sz.

piecia aka dracorp wrote:

Witam
Znajomy dzisiaj mi się pochwalił że w ostatnią niedzielę miał niefortunne spotkanie z łańcuchem rozciągniętym w poprzek drogi. Skończyło się na mocnej glebie.
Poniżej zdjęcie z tego miejsca:
http://www.dropbox.com/gallery/56352500/1/gielda?h=d371df
oraz linka do samego miejsca na google maps:
http://goo.gl/8WtHZ

Kolega po zdarzeniu wezwał policję ale ci mu doradzili żeby się zgłosił do zarządcy drogi. Dla mnie to trochę dziwne, co innego jak jest dziura w drodze a co innego jak ktoś rozciąga łańcuch przez który można się mocno potłuc albo zabić.

W niedziele w okolicy tego miejsca odbywa się giełda i pewnie ktoś zagrodził żeby auta nie wjeżdżały.

Sam ul.Kopernika w tym miejscu nie wiem czy jest jako taką ulicą, drogą rowerową (nie pamiętam czy są tam jakieś znaki), bo kilka set metrów dalej kończy się przy lesie.
Chodnik to chyba też nie jest bo nie dostał żadnego pouczenia od policjantów jakoby jeździł po nim.

Jakby nie patrzeć na to, to co dalej z tym całym zdarzeniem zrobić?

Ale wyjasnij, _po_co_ on wjezdzal w ten lancuch?
Tylko nie mow, ze go nie widzial, bo jzeli nie, to lepej by zrobil, gdyby w ogole nie wychodzil z domu. I tam tez powinien uwazac, zeby sie nie przewrocic o buty lub dywan...

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Ale wyjasnij, _po_co_ on wjezdzal w ten lancuch?
Tylko nie mow, ze go nie widzial, bo jzeli nie, to lepej by zrobil,

Mogl jechac w nocy.

sz.

szufla wrote:

Ale wyjasnij, _po_co_ on wjezdzal w ten lancuch?
Tylko nie mow, ze go nie widzial, bo jzeli nie, to lepej by zrobil,

Mogl jechac w nocy.

Jasne. A gdyby w poprzek drogi lezaly rowiniete dwie rolki papieru toaletowego? ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Mogl jechac w nocy.

Jasne. A gdyby w poprzek drogi lezaly rowiniete dwie rolki papieru toaletowego? ;-)

W dzisiejszych czasach nikt luzem w teczce papieru nie nosi.
Chce tylko powiedziec, ze sprawa nabralaby tempa gdyby to sie skonczylo trupem.

sz.

Użytkownik "Coaster" <manypeny@mac.com> napisał w wiadomości news:4f7ecbd9$0$1216$65785112news.neostrada.pl...

piecia aka dracorp wrote:

Witam
Znajomy dzisiaj mi się pochwalił że w ostatnią niedzielę miał niefortunne spotkanie z łańcuchem rozciągniętym w poprzek drogi. Skończyło się na mocnej glebie.
Poniżej zdjęcie z tego miejsca:
http://www.dropbox.com/gallery/56352500/1/gielda?h=d371df
oraz linka do samego miejsca na google maps:
http://goo.gl/8WtHZ

Kolega po zdarzeniu wezwał policję ale ci mu doradzili żeby się zgłosił do zarządcy drogi. Dla mnie to trochę dziwne, co innego jak jest dziura w drodze a co innego jak ktoś rozciąga łańcuch przez który można się mocno potłuc albo zabić.

W niedziele w okolicy tego miejsca odbywa się giełda i pewnie ktoś zagrodził żeby auta nie wjeżdżały.

Sam ul.Kopernika w tym miejscu nie wiem czy jest jako taką ulicą, drogą rowerową (nie pamiętam czy są tam jakieś znaki), bo kilka set metrów dalej kończy się przy lesie.
Chodnik to chyba też nie jest bo nie dostał żadnego pouczenia od policjantów jakoby jeździł po nim.

Jakby nie patrzeć na to, to co dalej z tym całym zdarzeniem zrobić?

Ale wyjasnij, _po_co_ on wjezdzal w ten lancuch?
Tylko nie mow, ze go nie widzial, bo jzeli nie, to lepej by zrobil, gdyby w ogole nie wychodzil z domu. I tam tez powinien uwazac, zeby sie nie przewrocic o buty lub dywan...

-- PoZdR

Dawno temu chłopki na wsi rozciągali druty na drodze miedzy drzewami, parę osób straciło życie.
Taki łańcuch jest do zareagowania jak jedziesz 5km/h, jeśli szybciej to na normalnej drodze Cie wywala, chyba że jest oznakowany np. znakiem zakaz ruchu.


--
-
Pozdrawiam:

Wojtek " paciak " B.
pacia@polnet.cc

piecia aka dracorp <imie.nazwisko@wp.eu> napisał(a): Znajomy dzisiaj mi się pochwalił że w ostatnią niedzielę miał niefortunne spotkanie z łańcuchem rozciągniętym w poprzek drogi. Skończyło się na mocnej glebie.

Jakby nie patrzeć na to, to co dalej z tym całym zdarzeniem zrobić?


Ja bym sięgnął po proste rozwiązanie: szczery płacz i załamanie rąk włącznie
Oczywiście pewne skojarzenie też mi się podoba.

 Ignac

--

On 2012-04-05 22:31, piecia aka dracorp wrote:

Kolega po zdarzeniu wezwał policję ale ci mu doradzili żeby się zgłosił
do zarządcy drogi. Dla mnie to trochę dziwne, co innego jak jest dziura w
drodze a co innego jak ktoś rozciąga łańcuch przez który można się mocno
potłuc albo zabić.

To na 99,999% nie jest droga publiczna. I z tego co pamiętam (bywałem w Koszalinie, a jakże) na którymś wlocie jest tam  ustawiony zakaz ruchu. Od strony Orląt Lwowskich masz przejście dla pieszych w przedłużenu tej "ulicy".

Sam ul.Kopernika w tym miejscu nie wiem czy jest jako taką ulicą, drogą
rowerową (nie pamiętam czy są tam jakieś znaki), bo kilka set metrów
dalej kończy się przy lesie.
Chodnik to chyba też nie jest bo nie dostał żadnego pouczenia od
policjantów jakoby jeździł po nim.

Drogą wewnętrzną jeśli już, zakładową. Tam policjanci nie mieli go jak pouczać czy karać, bo to _nie_ jest droga publiczna. Mogą ewentualnie egzekwować znaki drogowe jeśli były ustawione i dać mandat za ich naruszenie, ale pewnie nie było. To podobna sytuacja jak wygrzmocisz w lesie na gałęzi.

Jakby nie patrzeć na to, to co dalej z tym całym zdarzeniem zrobić?

Tak, jak doradzili policjanci - po pierwsze ustalić zarządcę drogi (zapewne spółdzielnia mieszkaniowa jakaś) i po ustaleniu okoliczności wystąpić o odszkodowanie na drodze cywilnej, jeśli jest jakaś podstawa w postaci udokumentowanej szkody.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Marcin Hyła <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.pi> napisał(a):

To na 99,999% nie jest droga publiczna.

Niekoniecnie. Np na Polu Mokotowskim w W-wie niektóre alejki są drogami publicznymi.


--

W dniu 2012-04-06 16:58, Menel pisze:

Marcin Hyła<cinek@rowery.org.pl.niespammuj.pi>  napisał(a):

To na 99,999% nie jest droga publiczna.

Niekoniecnie. Np na Polu Mokotowskim w W-wie niektóre alejki są drogami
publicznymi.

Tak z ciekawości, wiesz może które?

On 2012-04-06 16:58, Menel wrote:

To na 99,999% nie jest droga publiczna.

Niekoniecnie. Np na Polu Mokotowskim w W-wie niektóre alejki są drogami
publicznymi.

Ale w spisie dróg gminnych Koszalina jest publiczną (gminną) tylko na odcinku "od ul. Sportowej" - zapewne w przedłużeniu ul. Sportowej, a tam jest 50 km dróg wewnętrznych i 150 dróg publicznych zusamen. Robiłem kiedyś zlecenie dla Koszalina i pamiętam dyskusję o tej ulicy.

Natomiast istotnie masz rację - status drogi publicznej bywa zupełnie odczapistycznie niejasny i zależy wyłącznie od uchwały rady gminy (drogi krajowe, wojewódzkie, "z numerami" są takimi automatycznie). Stąd całkowicie możliwe że jest jak piszesz z Polem Mokotowskim. Bywają też jaja jak w Zduńskiej Woli, gdzie poza krajówką i wojewódzką _żadna_ droga nie była publiczna, bo gmina nie okresliła ich w uchwale (!), co wykrył jakiś prawnik broniący kolesia oskarżonego o kierowanie pojazdem w stanie po użyciu alkoholu.

W Krakowie po Plantach wolno jeździć rowerem bo nie jest to "chodnik" jak się może wydawać, część drogi publicznej, tylko park miejski, a regulamin parku dopuszcza jazdę rowerem.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

W dniu 2012-04-06 18:54, Marcin Hyła pisze:

W Krakowie po Plantach wolno jeździć rowerem bo nie jest to "chodnik"
jak się może wydawać, część drogi publicznej, tylko park miejski, a
regulamin parku dopuszcza jazdę rowerem.

Musi dopuścić czy wystarczy, że nie zabrania?

marcin ha

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
.................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ...................