Mithos pisze:

Jako znawca bankowości zostałem poproszony o pomoc w wyborze kredytu gotówkowego. Wszystko pięknie ale akurat na tym się nie znam :)

Czy w ogóle te kredyty w większości banków się różnią czy też raczej można przyjąć, że wszędzie RSO jest bliskie 20% ?

Niestety kredyt odnawialny czy debet odpada. Kwota kredytu to ok 15k PLN, no okres 3 lat. Pytający posiada konta w PKO BP i ING ale kredyt może brać gdziekolwiek - ważna jest szybkość - do końca bieżącego tyg.

Z tego co wiem to ze zdolnością nie powinno być problemu, bo osoba ta ma jedynie KK na 2k PLN (w ING) i zero innych kredytów, a dochód z umowy o pracę jakieś 3k PLN netto miesięcznie.

Pytanie więc tylko gdzie najszybciej (i najtaniej - ale pewnie wszędzie będzie bardzo podobnie) ?

http://www.pocztowy.pl/kredyt_gotowkowy.php

Na drugi dzień od podpisania umowy pieniądze na koncie bankowym lub odbiór gotówki.

Animka pisze:

http://www.pocztowy.pl/kredyt_gotowkowy.php

Na drugi dzień od podpisania umowy pieniądze na koncie bankowym lub odbiór gotówki.

RSO 24%. Niezła lichwa.


--
Mithos

On 10 Sie, 18:07, Mithos <f...@adres.pl> wrote:

Animka pisze:

>http://www.pocztowy.pl/kredyt_gotowkowy.php

> Na drugi dzień od podpisania umowy pieniądze na koncie bankowym lub
> odbiór gotówki.

RSO 24%. Niezła lichwa.

--
Mithos

Skoro to lichwa to moze sam pozycz zamiast trzymac na lokatach OF.
Zarobisz wiecej a gosc bedzie mial tansza pozyczke.

MK

MK pisze:

Skoro to lichwa to moze sam pozycz zamiast trzymac na lokatach OF.
Zarobisz wiecej a gosc bedzie mial tansza pozyczke.

Nic mi nie wiadomo o tym, abym trzymał cokolwiek na lokatach OF. Poza tym nie zajmuję się udzielaniem pożyczek.


--
Mithos

On 10 Sie, 18:22, Mithos <f...@adres.pl> wrote:

MK pisze:

> Skoro to lichwa to moze sam pozycz zamiast trzymac na lokatach OF.
> Zarobisz wiecej a gosc bedzie mial tansza pozyczke.

Nic mi nie wiadomo o tym, abym trzymał cokolwiek na lokatach OF. Poza
tym nie zajmuję się udzielaniem pożyczek.

--
Mithos

A banki sie zajmuja i oczekuja zwrotu z inwestycji na poziomie 24%. Co
w tym dziwnego?

MK

MK pisze:

A banki sie zajmuja i oczekuja zwrotu z inwestycji na poziomie 24%. Co
w tym dziwnego?

Dlatego też poszukiwany jest bank, który oczekuje mniej %. Pisałem o tym na samym początku więc w czym problem ?


--
Mithos

"Mithos" <fake@adres.pl> wrote in message news:h5pi30$bd9$1news.onet.pl...

Dlatego też poszukiwany jest bank, który oczekuje mniej %. Pisałem o tym na samym początku więc w czym problem ?

Nie rozumiem na co komentarz z lichwa...

MK

On 10 Sie, 19:24, "MK" <ma...@interia.pl> wrote:

Nie rozumiem na co komentarz z lichwa...

Ku przestrodze i rozwadze.

MK pisze:

Nie rozumiem na co komentarz z lichwa...

A nie sądzisz, że takie % w obecnej sytuacji na rynku to lekka przesada ?


--
Mithos

"Mithos" <fake@adres.pl> wrote in message news:h5q31b$o0u$2news.onet.pl...

A nie sądzisz, że takie % w obecnej sytuacji na rynku to lekka przesada ?

Wlasnie w obecnej sytuacji uwazam, ze nie sa... Oprocentowanie lokat dosc wysokie, a liczba niesplacanych kredytow rosnie. Nie mowiac o tym, ze maksymalne odsetki sa regulowane przez RPP.

MK

MK pisze:

Wlasnie w obecnej sytuacji uwazam, ze nie sa... Oprocentowanie lokat dosc wysokie, a liczba niesplacanych kredytow rosnie. Nie mowiac o tym, ze maksymalne odsetki sa regulowane przez RPP.

Ja uważam inaczej. Dla mnie to nadal jest "kryzys", a nie kryzys i sytuacja jest taka sama jak wcześniej.

Poza tym co to za kredyt gotówkowy skoro taniej jest wyciągnąć gotówkę z większości KK (czasem dwa razy taniej) i można to zrobić wtedy kiedy się   chce, bez konieczności proszenia kogokolwiek o cokolwiek ?


--
Mithos

"Mithos" <fake@adres.pl> wrote in message news:h5q3ku$o0u$5news.onet.pl...

Ja uważam inaczej. Dla mnie to nadal jest "kryzys", a nie kryzys i sytuacja jest taka sama jak wcześniej.

Nie wiem o czym piszesz. Faktem jest, ze opznienia w splatach pozyczek sa znacznie wieksze niz jakis czas temu. Faktem jest, ze bezrobocie rosnie.

Poza tym co to za kredyt gotówkowy skoro taniej jest wyciągnąć gotówkę z większości KK (czasem dwa razy taniej) i można to zrobić wtedy kiedy się chce, bez konieczności proszenia kogokolwiek o cokolwiek ?

A kto powiedzial, ze musi byc roznica miedzy pozyczka bez karty a pozyczka z karta? Zabezpieczenie jednej i drugiej jest takie samo, czyli zadne.

MK

MK pisze:

Nie wiem o czym piszesz. Faktem jest, ze opznienia w splatach pozyczek sa znacznie wieksze niz jakis czas temu. Faktem jest, ze bezrobocie rosnie.

Ja tego nie widzę. Moi znajomi również. Jedynie gdzie jest kryzys to w mediach. Takie mam wrażenie. Tak się spodziewam kiedy ten cały kryzys do mnie dotrze, już ponad pół roku i na razie ani śladu. Może mnie ominie ?

A kto powiedzial, ze musi byc roznica miedzy pozyczka bez karty a pozyczka z karta? Zabezpieczenie jednej i drugiej jest takie samo, czyli zadne.

Tyle, że na KK jest czasem dwa razy taniej.


--
Mithos

"Mithos" <fake@adres.pl> wrote in message news:h5q52j$s24$1news.onet.pl...

Ja tego nie widzę. Moi znajomi również. Jedynie gdzie jest kryzys to w mediach. Takie mam wrażenie. Tak się spodziewam kiedy ten cały kryzys do mnie dotrze, już ponad pół roku i na razie ani śladu. Może mnie ominie ?

Tak, tak... o znajomych juz wiemy ;). Gdybys pracowal w banku to  na pewno bys zauwazyl, ale wystarczy poczytac o rezerwach robionych przez banki...

Tyle, że na KK jest czasem dwa razy taniej.

W takim razie polec KK :).

MK

MK pisze:

Tak, tak... o znajomych juz wiemy ;). Gdybys pracowal w banku to  na pewno bys zauwazyl, ale wystarczy poczytac o rezerwach robionych przez banki...

No i jak rezerwy robione przez banki przekładają się na życie przeciętnego człowieka ?


--
Mithos

On 11 Sie, 13:27, Mithos <f...@adres.pl> wrote:

No i jak rezerwy robione przez banki przekładają się na życie
przeciętnego człowieka ?

Bardzo prosty. Pozyczki dla klienta sa drozsze. Przeciez na to sie
skarzyles :).

MK

On 2009-08-10, Mithos <fake@adres.pl> wrote:

[...]

Nie wiem o czym piszesz. Faktem jest, ze opznienia w splatach pozyczek sa znacznie wieksze niz jakis czas temu. Faktem jest, ze bezrobocie rosnie.

Ja tego nie widzę. Moi znajomi również. Jedynie gdzie jest kryzys to w mediach. Takie mam wrażenie. Tak się spodziewam kiedy ten cały kryzys do mnie dotrze, już ponad pół roku i na razie ani śladu. Może mnie ominie ?

Ale wyjedź poza tą Warszawę czasem...
Ja też kryzysu nie widzę, ale można sobie poczytać o problemach dużych zakładów.
Jak taki duży zakład leży koło małej miejscowości i jest jej głównym pracodawcą,
to ludzie w tej miejscowości ten kryzys odczują bardzo mocno.

A kto powiedzial, ze musi byc roznica miedzy pozyczka bez karty a pozyczka z karta? Zabezpieczenie jednej i drugiej jest takie samo, czyli zadne.

Tyle, że na KK jest czasem dwa razy taniej.

W warunkach promocyjnych :)

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Wojciech Bancer pisze:

Ale wyjedź poza tą Warszawę czasem...

Wyjeżdżam. Zdaję sobie sprawę, że w innych regionach może być trudniej ale tak było od zawsze.

Ja pierwszej pracy szukałem wtedy gdy bezrobocie było na poziomie 20% (oficjalnie), a i tak każdy kto chciał to pracę znalazł. Tak więc obecnie to jeszcze żaden kryzys.

Moim zdaniem statystyczne bezrobocie w Polsce to bzdura, ponieważ mamy ogromną szarą strefę, a aktualnie tylko się ona powiększa.

Ja też kryzysu nie widzę, ale można sobie poczytać o problemach dużych zakładów.
Jak taki duży zakład leży koło małej miejscowości i jest jej głównym pracodawcą,
to ludzie w tej miejscowości ten kryzys odczują bardzo mocno.

No dobrze ale tak tam było od zawsze. Jeśli dany region ma tylko jedną fabrykę to ryzyko zamieszkiwania w takim miejscu jest spore. Poza tym zwykle płaca tam jest marna, a pola do negocjacji brak (skoro innych pracodawców nie ma). Co stoi na przeszkodzie aby zmienić miejsce zamieszkania ?
Uważasz, że Warszawa rozrasta (albo rozrosła się, bo przyrost nowych osiedli w ostatnich latach jest kosmiczny) się dlatego, że tak licznie rozmnażają sie rodowici warszawiacy ? :)

Poza tym osobiście znam osoby co dojeżdżają do pracy w Warszawie (każdego dnia) z Łodzi, a są też tacy co jeżdżą ze Śląska. I jakoś dają radę. Warszawa nie jest jedynym dużym ośrodkiem, gdzie jest praca.

W warunkach promocyjnych :)

Nie tylko. Poza tym skoro ciągle są promocje to można założyć, że promocja = warunki stałe.


--
Mithos

Dnia Tue, 11 Aug 2009 13:23:17 +0200, Mithos napisał(a):

No dobrze ale tak tam było od zawsze. Jeśli dany region ma tylko jedną
fabrykę to ryzyko zamieszkiwania w takim miejscu jest spore.

No chyba, że mieszkasz koło KGHiM tudzież innej petrochemii ;)


--
xbartx - Xperimental Biomechanical Android Responsible for Thorough Xenocide

W dniu 10.08.09 23:56, Mithos pisze:

MK pisze:

Nie wiem o czym piszesz. Faktem jest, ze opznienia w splatach pozyczek
sa znacznie wieksze niz jakis czas temu. Faktem jest, ze bezrobocie
rosnie.

Ja tego nie widzę. Moi znajomi również. Jedynie gdzie jest kryzys to w
mediach. Takie mam wrażenie. Tak się spodziewam kiedy ten cały kryzys do
mnie dotrze, już ponad pół roku i na razie ani śladu. Może mnie ominie ?

Jeśli Ty pracujesz w Providencie a znajomi w ogólnie rozumianej windykacji, to się nie dziwię, że kryzysu nie widzicie :P

Tak naprawdę, to gospodarka toczy się jeszcze siłą rozpędu. Lada moment *może* się wszystko poskładać jak domek z kart.

--
Pete

Pete pisze:

Jeśli Ty pracujesz w Providencie a znajomi w ogólnie rozumianej windykacji, to się nie dziwię, że kryzysu nie widzicie :P

Nie całkiem. Znajomych mam naprawdę zróżnicowanych.

Tak naprawdę, to gospodarka toczy się jeszcze siłą rozpędu. Lada moment *może* się wszystko poskładać jak domek z kart.

W codziennym życiu i po tym co się dzieje w galeriach handlowych i sklepach ze sprzętem elektronicznym/materiałami budowlanymi, salonach samochodowych, komisach, barach i pubach (ostatnio byłem w Lublinie to nie było gdzie siąść) NAPRAWDĘ tego nie widać.


--
Mithos

W dniu 11.08.09 13:25, Mithos pisze:

Tak naprawdę, to gospodarka toczy się jeszcze siłą rozpędu. Lada
moment *może* się wszystko poskładać jak domek z kart.

W codziennym życiu i po tym co się dzieje w galeriach handlowych i
sklepach ze sprzętem elektronicznym/materiałami budowlanymi, salonach
samochodowych, komisach, barach i pubach (ostatnio byłem w Lublinie to
nie było gdzie siąść) NAPRAWDĘ tego nie widać.

Zapewne to są tacy jak Ty, którzy nie odczuwają skutków kryzysu.
A tłumy w Saturnie nie są reprezentatywną próbką społeczeństwa.

--
Pete

Witam

Użytkownik "Mithos" <fake@adres.pl> napisał w wiadomości news:h5q52j$s24$1news.onet.pl...

Ja tego nie widzę. Moi znajomi również. Jedynie gdzie jest kryzys to w mediach. Takie mam wrażenie.

To, ze Ty i znajomi tego nie widza to dobrze. Ale fakty sa troche inne.
Przecietne wynagrodzenie spadlo o 3,3%:

http://biznes.onet.pl/gus-przecietne-wynagrodzenie-spadlo-do-308148-zl-w,18490,3027312,1,news-detal

Jezeli Ty nie zauwazyles spadku lub miales podwyzke to o ile musialy spasc
zarobki tym, ktorych to dotknelo?

Tak się spodziewam kiedy ten cały kryzys do mnie dotrze, już ponad pół roku i na razie ani śladu. Może mnie ominie ?

Oby. Czego szczerze Tobie, innym i sobie zycze.

Pozdrawiam,
Marcin

Dnia Tue, 11 Aug 2009 17:55:29 +0200, Marcin napisał(a):

Ja tego nie widzĂŞ. Moi znajomi rĂłwnieÂż. Jedynie gdzie jest kryzys to w
mediach. Takie mam wraÂżenie.

To, ze Ty i znajomi tego nie widza to dobrze. Ale fakty sa troche inne.
Przecietne wynagrodzenie spadlo o 3,3%:

http://biznes.onet.pl/gus-przecietne-wynagrodzenie-spadlo-do-308148-zl-

w,18490,3027312,1,news-detal

Jezeli Ty nie zauwazyles spadku lub miales podwyzke to o ile musialy
spasc zarobki tym, ktorych to dotknelo?

Jak zwykle dziennikarska "sensacja". Zapomnieli po prostu napisać, że w każdym roku wynagrodzenie w II kwartale spada w porównaniu z I kw. Przeważnie więcej niż o 3,3%.

Przejrzyj np tabelę ZUS

http://www.pit.pl/archiwum_wynagrodzenie_przecietne_307.php

Marcin pisze:

To, ze Ty i znajomi tego nie widza to dobrze. Ale fakty sa troche inne.
Przecietne wynagrodzenie spadlo o 3,3%:

Bzdury GUS. Jak według GUS wynagrodzenie rosło o kilkanaście % to jakoś ja i nikt znajomy tego nie zaobserwował. Teraz nie obserwujemy spadków. Innymi słowy : GUS istnieje dla samego siebie.

Jezeli Ty nie zauwazyles spadku lub miales podwyzke to o ile musialy spasc
zarobki tym, ktorych to dotknelo?

Pewnie niewiele się zmieniło. GUS, GUSEM a rzeczywistość swoje.


--
Mithos

Witam

Użytkownik "Mithos" <fake@adres.pl> napisał w wiadomości news:h5s7ha$5t2$1news.onet.pl...

Przecietne wynagrodzenie spadlo o 3,3%:

Bzdury GUS.

Masz na to jakies dowody? Oczywiacie poza tym, ze Tobie i znajomym o tyle
nie spadlo?

Jak według GUS wynagrodzenie rosło o kilkanaście % to jakoś ja i nikt znajomy tego nie zaobserwował. Teraz nie obserwujemy spadków. Innymi słowy : GUS istnieje dla samego siebie.

A moze po prostu srednia to srednia. To, ze Tobie roslo o mniej
niz w GUSie to nie znaczy, ze innym nie roslo o tyle lub wiecej.
Teraz Tobie nie spada ale innym spada o wiecej.

Pewnie niewiele się zmieniło. GUS, GUSEM a rzeczywistość swoje.

Po prostu GUS podaje srednie a ze prawie nikt nie zarabia sredniej
to inna sprawa. Z moich znajomych albo ktos zarabia znacznie
powyzej sredniej albo znacznie ponizej. Dokaldnie sredniej
to chyba nikt.

Pozdrawiam,
Marcin