Data: 2009-05-05 09:45:49 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
Kręgosłup, a rower | |
Z tymi ścieżkami możesz mieć problem, mnie po wertepach zwykle krzyż boli niestety.
Co do meritum masz do wyboru: amortyzator tylny lub elastomerowy amortyzator siodełka, do tego dodałbym po prostu dobre siodełko zamiast twardej wytłoczki (naprawde nie rozumiem, dlaczego producenci meskich siodełek od lat chcą wejść facetom w d.....) I od razu obstaluj najbardziej baloniaste opony, bo cienkie musisz nabijać do większego ciśnienia i bardziej trzęsie. No i pozycja, pozycja na rowerze, chyba najlepsza bedzie wyprostowana jak drut. Reasumując: Holender z Amsterdamu albo Duńczyk z Kopenhagi ;-)) JaC -- -- - Może ktoś z grupy pomoże, będę wdzięczny. |
|
Data: 2009-05-05 10:13:25 | |
Autor: Kuba Stasiak | |
Kręgosłup, a rower | |
No i pozycja, pozycja na rowerze, chyba najlepsza >bedzie wyprostowana jak drut. Nie chyba, ale na pewno taka najlepsza nie będzie. Pozycja wyprostowana przenosi największe obciążenia podczas jazdy własnie na odcinek lędźwiowy. Za każdym razem gdy ma się do czynienia z wertepami kręgosłup w pozycji wyprostowanej narażony jest na osiowe obciążenie w pionie (efekt ściskanej harmonijki). Pozycja ta ponadto przypomina siedzenie na krześle co nie jest wskazane dla kręgosłupa. Najlepsza jest pochylona pozycja, gdyż punktami podporu nie jest sam tyłek, ale również ręce (no i jak w wyprostowanej stopy). Najlepiej byłoby dąrzyć do jak najbardziej pochylonej pozycji, by uzyskać pozycję "czworaczą". Niestety w większości przypadków nie daje to dobrych efektów, ponieważ 99% ludzi z problemami odcinka lędźwiowego kręgosłupa ma przykurczoną grupę mięśni kulszowo goleniowych, co w konsekwencji daje nieprawidłowe ustawienie miednicy w przodopochyleniu. Tak więc optymalnie jest gdy będziesz pochylony tak do 30 stopni. |
|
Data: 2009-05-05 12:12:53 | |
Autor: karbar | |
Kręgosłup, a rower | |
Nie chyba, ale na pewno taka najlepsza nie będzie. Pozycja wyprostowana przenosi największe obciążenia podczas jazdy własnie na odcinek lędźwiowy. Za każdym razem gdy ma się do czynienia z wertepami kręgosłup w pozycji wyprostowanej narażony jest na osiowe obciążenie w pionie (efekt ściskanej harmonijki). Pozycja ta ponadto przypomina siedzenie na krześle co nie jest wskazane dla kręgosłupa. Dokładnie to chciałem napisać! Najlepsza jest pochylona pozycja, gdyż punktami podporu nie jest sam tyłek, ale również ręce (no i jak w wyprostowanej stopy). Najlepiej byłoby dążyć do jak najbardziej pochylonej pozycji, by uzyskać pozycję "czworaczą". Niestety w większości przypadków nie daje to dobrych efektów, ponieważ 99% ludzi z problemami odcinka lędźwiowego kręgosłupa ma przykurczoną grupę mięśni kulszowo goleniowych, co w konsekwencji daje nieprawidłowe ustawienie miednicy w przodopochyleniu. Tak więc optymalnie jest gdy będziesz pochylony tak do 30 stopni. Z czego wynika przykurczenie mięśni kulszowo goleniowych przy problemach z odcinkiem lędźwiowym i jak to wpływa na przodopochylenie miednicy? Lepiej mieć na rowerze przy dużym pochyleniu geometrie taką, która wymusi kręgosłup prosty jak drut, czy wygięty "koci grzbiet" ? pozdrawiam karbasr -- [wro][Leniwa MuShellka], gg:2240510 rower: Merida Matts Sport 100, RS Psylo SL auto: Ford Escort 1,6 16v |
|
Data: 2009-05-05 13:16:00 | |
Autor: Kuba Stasiak | |
Kręgosłup, a rower | |
Z czego wynika przykurczenie mięśni kulszowo goleniowych przy problemach z odcinkiem lędźwiowym i jak to wpływa na przodopochylenie miednicy? Może inaczej. Przykurczenie wspomnianej grupy mieśni (często zapomniana przez kolarzy bo jest z tyłu a nie z przodu :P ) powoduje niefizjologiczne ustawienie miednicy, co w konsekwencji prowadzi do znoszenia lordozy lędźwiowej. Jakie są tego konsekwencje to chyba każdy wie. Można więc powiedzieć, ze jesli masz przkurczone mięśnie dwugłowy, półścięgnisty i półbłoniasty to na bank będziesz miał kiedyś tam w przyszłości problemy z kręgosłupem. Czemu te mięsnie się przykurczają? To proste. Nasza ewolucja jeszcze się nie skończyła (przejscie do pozycji dwónoznej) i nie jest zachowana odpowiednia proporcja między mięśniami/więzadłami w okolicy miednicy. Do tego dochodzi w dzisiejszych czasach siedzący tryb życia, no i wiekszej siły czworogłowego uda. Ponadto mięsień przykurczony jest zawsze słabszy niz mięsień zdrowy więc koło się zazębia. "koci grzbiet" nie jest wskazany, gdyż znosi fizjologiczne wygięcie w części lędźwiowej i pogłebia w części piersiowej. Jak każdemu wiadomo zachowanie pleców okrągłych prowadzi do wad postawy. Lepiej więc "prosty drut" ale zauważ, że tak naprawdę tego na szczęście nie uda ci się osiągnąć :) |
|
Data: 2009-05-05 16:33:56 | |
Autor: karbar | |
Kręgosłup, a rower | |
> Jak każdemu wiadomo zachowanie pleców okrągłych prowadzi do
wad postawy. Aaaaha. Faktycznie Lepiej więc "prosty drut" ale zauważ, że tak naprawdę tego na szczęście nie uda ci się osiągnąć :) W sensie plecy proste, a nie okrągłe. Ale czy wtedy miednica nie ustawia się w przodopochyleniu? Czy zgięcie kręgosłupa lędźwiowego w płaszczyźnie strzałkowej nie będzie zbyt duże i przez to niezdrowe (zniesienie lordozy - co prowadzi do problemow z kregosłupem lędźwiowym)? Generalnie to zaintrygowała mnie ta część Twojej wypowiedzi: "ponieważ 99% ludzi z problemami odcinka lędźwiowego kręgosłupa ma *przykurczoną grupę mięśni kulszowo goleniowych, co w konsekwencji daje nieprawidłowe ustawienie miednicy w przodopochyleniu*" Jak właściwie wygląda przodopochylenie miednicy? Bo z tego co mi się wydaje, przodopochylenie miednicy nie zmniejsza, a zwiększa lordozę lędźwiową. No i czy przodopochylenie jest spowodowane przykurczem mięśni kulszowo goleniowych? Te mięśnie, jak już napisałeś, są z tyłu, a ich przyczepami jest guz kulszowy. Odpowiadają za prostowanie uda, czyli skracają dystans między guzem a udem, a więc w momencie, kiedy są przykurczone, guzy kulszowe są "ściągnięte" ku dołowi (np. przy staniu). (po ponownym przeczytaniu Twojej ostatniej wypowiedzi) Przodopochylenie jest wynikiem nie przykurczu jako takiego, tylko zmniejszonej siły mięśni przykurczonych, tak? Ok, ale "Przykurczenie wspomnianej grupy mieśni (często zapomniana przez kolarzy bo jest z tyłu a nie z przodu :P ) powoduje niefizjologiczne ustawienie miednicy, co w konsekwencji prowadzi do znoszenia lordozy lędźwiowej. Jakie są tego konsekwencje to chyba każdy wie." Znów się pojawia motyw zniesionej lordozy lędźwiowej, która nie jest mz wynikiem przodopochylenia miednicy. Jeżeli przodopochylenie zwiększa lordozę, tak jak mi się wydaję, to czemu w takim razie przodopochylenie miednicy jest wg. Ciebie niekorzystne w pochylonej pozycji na rowerze u ludzi z problemami z kręgosłupem lędźwiowym wynikającym z przykurczonych mięśni k-g, które z kolei tę lordozę patologicznie znoszą? Czego nie rozumiem? (Pewnie złe mam wyobrażenie na temat tego, jak wygląda przodopochylenie miednicy). pozdrawiam karbar ps. Mam nadzieję, że nie namotałem za bardzo :> -- [wro][Leniwa MuShellka], gg:2240510 rower: Merida Matts Sport 100, RS Psylo SL auto: Ford Escort 1,6 16v foto: http://picasaweb.google.pl/karbar.mtb |
|
Data: 2009-05-05 16:50:27 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Kręgosłup, a rower | |
In article <gtosf4$48f$1@news.onet.pl>, "Kuba Stasiak" <mp3fan@op.pl> wrote:
>No i pozycja, pozycja na rowerze, chyba najlepsza >bedzie wyprostowana jak >drut. Hm, dokladnie to samo tlumacze mojej matce. Ale jej jakis lekarz powiedzial, ze trzeba jezdzic 'w pionie', najlepiej na stacjonarnym. Masz to gdzie na pismie podpisane przez jakis autorytet ? :-) TA |
|
Data: 2009-05-05 17:56:55 | |
Autor: nb | |
KrÄgosĹup, a rower | |
at Tue 05 of May 2009 10:13, Kuba Stasiak wrote:
Nie znam dobrze nazewnictwa anatomicznego ale problem mam mocno przerobiony. Ci z kyfozÄ lÄdĹşwiowÄ (zamiast lordozy) majÄ przykurcze miÄĹni ud i ostrzenie kÄ ta uda-krÄgosĹup odbywa siÄ wĹaĹnie w lÄdĹşwiowym odcinku krÄgosĹupa, wiÄc pozycja czworaczna teĹź niedobra. Tak wiÄc optymalnie jest gdy bÄdziesz pochylony tak do 30 stopni. WĹaĹnie tak. I dziĂłb siodeĹka nieco w dĂłĹ. -- nb |
|
Data: 2009-05-05 10:58:19 | |
Autor: Marek | |
Kręgosłup, a rower | |
ąćęłńóśźż pisze:
Z tymi ścieżkami możesz mieć problem, mnie po wertepach zwykle krzyż boli niestety. A mógłbyś mi podpowiedzieć, co rozumiesz poprzez "dobre siodełko" ? I od razu obstaluj najbardziej baloniaste opony, bo cienkie musisz nabijać do większego ciśnienia i bardziej trzęsie. Hm... tutaj chyba bardziej poszedłbym na kompromis - cieńsze (ale bez przesady) opony. Mnie osobiście na grubych źle się jeździ (ciężkie są) |
|
Data: 2009-05-05 10:05:24 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Kręgosłup, a rower | |
On 2009-05-05, Marek <tontik@interia.pl> wrote:
ąćęłńóśźż pisze: A czasem to nie jest kwestia bieżnika, a nie ciężaru? Można kupić również grube slicki. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2009-05-05 11:46:23 | |
Autor: granat | |
Kręgosłup, a rower | |
Marek pisze:
Hm... tutaj chyba bardziej poszedłbym na kompromis - cieńsze (ale bez przesady) opony. Mnie osobiście na grubych źle się jeździ (ciężkie są) nie musza byc bardzo grube, wystarczy ze nie beda pompowane "na kamien". granat |
|
Data: 2009-05-05 13:52:09 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
Kręgosłup, a rower | |
http://search.msn.com/results.aspx?q=comfort++saddle&form=QBRE
-- -- - A mógłbyś mi podpowiedzieć, co rozumiesz poprzez "dobre siodełko" ? |
|
Data: 2009-05-05 15:54:25 | |
Autor: Roberto | |
Kręgosłup, a rower | |
A mógłbyś mi podpowiedzieć, co rozumiesz poprzez "dobre siodełko" ? Siodełko Brooksa. Siedzisz, siedzisz i nic nie czujesz tzn nie czujesz zadnych odgniotow. -- |
|
Data: 2009-05-05 11:18:51 | |
Autor: Max | |
Kręgosłup, a rower | |
ąćęłńóśźż pisze:
Z tymi ścieżkami możesz mieć problem, mnie po wertepach zwykle krzyż boli niestety. Popieram w 100% zapomnij o ścieżkach rowerowych w lesie czy wertepach. To są pewnie początki dyskopatii czyli wysuwania dysku. Lepiej tego nie lekceważ, bo konsekwencje są bardzo bolesne. Jazda rowerem głównie po asfalcie i bez przemęczania. Amortyzacja niewiele Ci pomoże najlepszy byłby rower stacjonarny ;) Chodzi przede wszystkim o sylwetkę musi być wyprostowana. pozdrawiam MAX |
|
Data: 2009-05-05 12:41:06 | |
Autor: Rzaq | |
Kręgosłup, a rower | |
Użytkownik "Max" <kgsoft@icpnet.pl> napisał w wiadomości zapomnij o ścieżkach rowerowych w lesie czy wertepach. To są pewnie początki dyskopatii czyli wysuwania dysku. Lepiej tego nie lekceważ, bo konsekwencje są bardzo bolesne. Z żadnym zdaniem się nie zgodzę, 11 lat temu miałem spore problemy z lędźwiową częścią kręgosłupa, zmieniłem wtedy radykalnie styl jazdy i rower z szosy i rekreacyjnego MTB na Enduro z domieszką FR, dolegliwości prawie ustały a im więcej i agresywniej jeżdżę tym lepiej. Teren - im trudniejszy tym lepiej, najgorzej jest na długich dystansach w łatwym terenie gdzie większość trasy spedzamy w siodle, w trudnym terenie sporo jeżdżę na stojąco i wydaje mi się że to w jakiś sposób wzmacnia mięśnie grzbietu odpowidzialne za utrzymanie kręgosłupa w odpowiedniej pozycji. Amortyzacja - sporo pomaga ale nie niweluje całkowicie problemu. Sylwetka - u mnie najlepiej się sprawdza kierownica na poziomie siodła i układ ręce tułów w kszałcie trójkąta równobocznego, jadac z opuszczonym siodłem na siedząco (sylwetka praktycznie wyprostowana) juz po kilku kilometrach czuję dyskomfort. -- Rzaq |
|
Data: 2009-05-05 17:38:22 | |
Autor: M@tej | |
Kręgosłup, a rower | |
Dnia Tue, 5 May 2009 12:41:06 +0200, "Rzaq" <rzaq@malpa.krowa.org>
napisal(a): Z ?adnym zdaniem si? nie zgodz?, 11 lat temu mia?em spore problemy z l?d?wiowÂą cz?ÂściÂą kr?gos?upa, zmieni?em wtedy radykalnie styl jazdy i rower z szosy i rekreacyjnego MTB na Enduro z domieszkÂą FR, To moze i ja sie dorzuce ze swoimi doswiadczeniami. Od kilkunastu lat mam problemy z kregoslupem ledzwiowym (skolioza, skrecenie, zwezone przestrzenie miedzykregowe), od 6 lat mam ponadto zdiagnozowane zesztywniajace zapalenie stawow kregoslupa. Moj reumatolog jazde rowerem wrecz mi zalecil (ZZSK rzuca sie rowniez na biodra i kolana a kolisty ruch przy pedalowaniu jest bardzo dobrym cwiczeniem) i nie widzi przeszkod w mocno pochylonej sylwetce (pytalem o jazde na cieniarkach). Nie mniej z wlasnego doswiadczenia wiem, ze niekorzystne jest ujezdzanie ram o choperowej geometrii, czyli zbyt ostry kat miedzy noga a tulowiem przy jednoczesnym zapadaniu sie w tyl (mocno pochylona rura podsiodlowa) - tak mialy na poczatku ramy accenta, bo ich projektant zapomnial chyba o tym, ze rower MTB wyposazany jest w amorek (6-7 lat temu standardem byl skok 60-70 mm). Nie pamietam na jakiej wysokosci wzgledem siodla mam kierownice w rowerze w ktorym ujezdzam Puszcze Bydgoska, ale siodlo na maksa do przodu (jarzemko w osi sztycy) i niezbyt dlugi wspornik kierownicy (rama author basic'04 19,5"). Amorek to starenka Gila TL. Z kolei w mieszczuchu-szosuchu na sztywnym widelcu kierownice mam sporo nizej, niz siodlo, ale tez rura podsiodlowa jest mniej pochylona. I ani po jezdzie w terenie, ani po szosie jakos nie mam specjalnych dolegliwosci. -- Maciej |
|
Data: 2009-05-06 09:47:07 | |
Autor: MichałG | |
Kręgosłup, a rower | |
M@tej pisze:
Dnia Tue, 5 May 2009 12:41:06 +0200, "Rzaq" <rzaq@malpa.krowa.org>pozdrawiam kolegę w przypadłosciach... (ZZSK). Dopisze tylko, że w tym choróbsku kregosłup lubi zarastac w takim położeniu jak mu (kregom) wygodnie. Dlatego prowokowanie go do 'kociego grzbietu' jest (moim zdaniem) mocno niewskazane. Lepiej zarosnąć na prosto....A poza tym jesteś skazany na dużo rucho do konca zycia. Akurat to nie jest czymś szczegolnie przykrym ;-), choc czasem bolesnym. Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2009-05-06 11:30:17 | |
Autor: Kuba Stasiak | |
Kręgosłup, a rower | |
pozdrawiam kolegę w przypadłosciach... (ZZSK). Dopisze tylko, że w tym choróbsku kregosłup lubi zarastac w takim położeniu jak mu (kregom) wygodnie. Dlatego prowokowanie go do 'kociego grzbietu' jest (moim zdaniem) mocno niewskazane. Lepiej zarosnąć na prosto....A poza tym jesteś skazany na dużo rucho do konca zycia. Akurat to nie jest czymś szczegolnie przykrym ;-), choc czasem bolesnym. Zgadzam się w 100%. W ZZSK trzeba robić przeprosty, w żadnym razie "koci grzbiet". |
|