Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kretyn ozdobą czerwonego salonu

Kretyn ozdobą czerwonego salonu

Data: 2014-06-06 20:37:54
Autor: Mark Woydak
Kretyn ozdobą czerwonego salonu


Lech Wałęsa wszystko wie najlepiej i wiadomo to nie od dziś. Nie wiedział o tym jednak prezydent USA, Barac Obama. Bohater „Solidarności”, jak sam stwierdził, musiał gościowi zza oceanu „uzupełnić parę myśli”. Ciekawe, że nasza „krynica mądrości” do samego końca marudziła, że z Obamą się nie zobaczy, bo ma spotkanie w Mławie...

Ostatecznie spotkanie w Mławie, którym Wałęsa od kilkunastu dni wymawiał się pytany o spotkanie z Obamą, zostało przełożone. Dzięki temu nasz prezydent miał okazję dać kilka lekcji z zakresu polityki i historii głowie amerykańskiego rządu. Tak, tak – to właśnie Wałęsa poprawiał myślenie Obamy o świecie, nie na odwrót.

– My­ślał po swo­je­mu, czyli po ame­ry­kań­sku, że tylko on wszyst­ko wie. Oka­za­ło się, że uzu­peł­ni­łem mu parę myśli i to spo­wo­do­wa­ło, że chyba zo­sta­li­śmy przy­ja­ciół­mi – stwier­dził pełen prze­ko­na­nia o swo­jej do­brej ro­bo­cie Wa­łę­sa w TVN24. – Roz­ma­wia­li­śmy dość długo i mu udo­wod­ni­łem parę rze­czy, które on ina­czej my­ślał – dodał, oce­nia­jąc spo­tka­nie nasz były pre­zy­dent.

Na czym polegała lekcja, jaką Wałęsa dał „po swojemu myślącemu” Obamie? Bohater „Solidarności” miał ostatecznie wytłumaczyć prezydentowi USA, kto „wybił zęby sowieckiemu niedźwiedziowi". Wałęsa ostrzegał współpracowników Obamy, że „zawsze mówi prawdę”, co jego zdaniem przekazano skrupulatnie głowie amerykańskiego państwa. – Parę rzeczy powiedział zgodnie z moimi życzeniami – zauważył wyraźnie zadowolony z siebie Wałęsa.

Data: 2014-06-07 12:39:12
Autor: Mark*Woydak
Kretyn ozdobą czerwonego salonu
DO BUDY KUNDLU PODSZYWACZU!

MW

Użytkownik "Mark Woydak" <markwoydak@outlook.com> napisał w wiadomości news:lmu2va$e27$7dont-email.me...


Lech Wałęsa wszystko wie najlepiej i wiadomo to nie od dziś. Nie wiedział o tym jednak prezydent USA, Barac Obama. Bohater „Solidarności”, jak sam stwierdził, musiał gościowi zza oceanu „uzupełnić parę myśli”. Ciekawe, że nasza „krynica mądrości” do samego końca marudziła, że z Obamą się nie zobaczy, bo ma spotkanie w Mławie...

Ostatecznie spotkanie w Mławie, którym Wałęsa od kilkunastu dni wymawiał się pytany o spotkanie z Obamą, zostało przełożone. Dzięki temu nasz prezydent miał okazję dać kilka lekcji z zakresu polityki i historii głowie amerykańskiego rządu. Tak, tak – to właśnie Wałęsa poprawiał myślenie Obamy o świecie, nie na odwrót.

– My­ślał po swo­je­mu, czyli po ame­ry­kań­sku, że tylko on wszyst­ko wie. Oka­za­ło się, że uzu­peł­ni­łem mu parę myśli i to spo­wo­do­wa­ło, że chyba zo­sta­li­śmy przy­ja­ciół­mi – stwier­dził pełen prze­ko­na­nia o swo­jej do­brej ro­bo­cie Wa­łę­sa w TVN24. – Roz­ma­wia­li­śmy dość długo i mu udo­wod­ni­łem parę rze­czy, które on ina­czej my­ślał – dodał, oce­nia­jąc spo­tka­nie nasz były pre­zy­dent.

Na czym polegała lekcja, jaką Wałęsa dał „po swojemu myślącemu” Obamie? Bohater „Solidarności” miał ostatecznie wytłumaczyć prezydentowi USA, kto „wybił zęby sowieckiemu niedźwiedziowi". Wałęsa ostrzegał współpracowników Obamy, że „zawsze mówi prawdę”, co jego zdaniem przekazano skrupulatnie głowie amerykańskiego państwa. – Parę rzeczy powiedział zgodnie z moimi życzeniami – zauważył wyraźnie zadowolony z siebie Wałęsa.





Data: 2014-06-08 02:47:28
Autor: stevep
Kretyn ozdobą czerwonego salonu
W dniu .06.2014 o 03:37 Mark Woydak <markwoydak@outlook.com> pisze:



Lech Wałęsa wszystko wie najlepiej i wiadomo to nie od dziś. Nie 
wiedział o tym jednak prezydent USA, Barac Obama. Bohater 
„Solidarności”, jak sam stwierdził, musiał gościowi zza oceanu 
„uzupełnić parę myśli”. Ciekawe, że nasza „krynica mądrości” do samego 
końca marudziła, że z Obamą się nie zobaczy, bo ma spotkanie w Mławie...

Ostatecznie spotkanie w Mławie, którym Wałęsa od kilkunastu dni wymawiał 
się pytany o spotkanie z Obamą, zostało przełożone. Dzięki temu nasz 
prezydent miał okazję dać kilka lekcji z zakresu polityki i historii 
głowie amerykańskiego rządu. Tak, tak – to właśnie Wałęsa poprawiał 
myślenie Obamy o świecie, nie na odwrót.

– Myślał po swojemu, czyli po amerykańsku, że tylko on wszystko wie. 
Okazało się, że uzupełniłem mu parę myśli i to spowodowało, że chyba 
zostaliśmy przyjaciółmi – stwierdził pełen przekonania o swojej dobrej 
robocie Wałęsa w TVN24. – Rozmawialiśmy dość długo i mu udowodniłem parę 
rzeczy, które on inaczej myślał – dodał, oceniając spotkanie nasz były 
prezydent.

Na czym polegała lekcja, jaką Wałęsa dał „po swojemu myślącemu” Obamie? 
Bohater „Solidarności” miał ostatecznie wytłumaczyć prezydentowi USA, 
kto „wybił zęby sowieckiemu niedźwiedziowi". Wałęsa ostrzegał 
współpracowników Obamy, że „zawsze mówi prawdę”, co jego zdaniem 
przekazano skrupulatnie głowie amerykańskiego państwa. – Parę rzeczy 
powiedział zgodnie z moimi życzeniami – zauważył wyraźnie zadowolony z 
siebie Wałęsa.





Do budy parszywy kundlu.
--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Kretyn ozdobą czerwonego salonu

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona