Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kretyn rządzi Polską

Kretyn rządzi Polską

Data: 2013-11-14 08:56:53
Autor: Mark Woydak
Kretyn rządzi Polską

Prawie 5 mln zł wart jest szalet, który warszawiakom zafundował stołeczny
Ratusz

Ma gest nasza władza. Stołeczna władza. Co prawda, nie ma pieniędzy na
przedszkola, czy chociażby na komunikację miejską - za te luksusy
mieszkańcy Warszawy sami muszą słono płacić - ale na mega toaletę nad Wisłą
znalazły się miliony złotych. Dokładnie - 4,6 mln zł. Tyle stołeczny Ratusz
wyda ostatecznie na tzw. Sanitariat nad Wisłą, który powstaje tuż obok
Stadionu Narodowego - informuje "Super Express". To blisko 4 razy więcej
niż początkowo, "skromnie" planowano (1,2 mln zł).

    Dlaczego tak drogo?! Czy ten szalet jest z mahoniu?

- pytał ostatnio urzędników szef klubu PiS w Radzie Warszawy Maciej Wąsik.

    Nie. Z modrzewia syberyjskiego

- z kamienną twarzą odpowiadał mu wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.

Szef opozycji w Radzie Miasta zarzucał miejskim włodarzom, że ten
ekskluzywny szalet miał być zresztą gotowy już rok temu, a nie można z
niego korzystać do dziś. Wiceprezydent zapewniał, że budowa WC "z bajerami"
właśnie się zakończyła i trwają odbiory techniczne. Pierwsi użytkownicy
mają skorzystać z szaletu już na wiosnę przyszłego roku.

Okazuje się jednak, że zamiast wartej milion zł toalety, którą wymyślili
stołeczni urzędnicy, chcąc ulżyć plażowiczom i spacerowiczom
przechadzającym się nad Wisłą, ostatecznie powstał sanitariat z...
gastronomią i wypożyczalnią leżaków. Uznali oni, że koszt utrzymania samego
szaletu byłby jednak zbyt duży, a dzięki dodatkowym funkcjom budynek ma
zarabiać na siebie. Urzędnicy wierzą, że w ten sposób inwestycja w ciągu
kilku lat zwróci się miastu.

Gigantyczna cena Sanitariatu nad Wisłą jest wynikiem nie tylko nowych
funkcjonalności i wykorzystania drewna modrzewiowego, ale także niezwykłą
konstrukcją. Otóż ten najdroższy w Warszawie, a może nawet w Polsce szalet,
choć zbudowany na terenie zalewowym Wisły ma przetrwać powódź stulecia.

    Dlatego  parter z przebieralniami, szatniami i prysznicami będzie
demontowany w razie zalania. A do szaletu ma prowadzić coś w rodzaju...
zwodzonego pomostu dostosowanego dla niepełnosprawnych - schody, które ważą
blisko tonę, da się podwyższyć w razie podniesienia poziomu wody w Wiśle

- czytamy w "Super Expresie".

No cóż, można sobie wyobrazić, że wypad do Szaletu nad Wisłą, będzie nie
lada atrakcją, nie tylko dla warszawiaków. Ratusz powinien już teraz
pomyśleć o jakimś niebanalnym, za parę milionów zł parkingu, albo co
najmniej o odnodze metra prowadzącej do toalety na palach...

Data: 2013-11-14 16:57:53
Autor: Mark Woydak
Kretyn rządzi Polską
PiS-owski PSYCHOPATA podpisyjący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie alkoholowej. Tani alkohol i
marne wina dokonaly calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma
juz dla niego ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych
cięzkich chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i
wyleniały ze starości kot go opuścili! Módlmy się bracia i siostry! Nadzieja na pełny
powrót do zdrowia tego osobnika jest niewielka ale spełnijmy chrześciański
obowiązek! Wnośmy modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata!

MW

--
Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gmx.de> napisał w wiadomości news:17cxfajhubyox.avsa9c61s17q$.dlg40tude.net...

Prawie 5 mln zł wart jest szalet, który warszawiakom zafundował stołeczny
Ratusz

Ma gest nasza władza. Stołeczna władza. Co prawda, nie ma pieniędzy na
przedszkola, czy chociażby na komunikację miejską - za te luksusy
mieszkańcy Warszawy sami muszą słono płacić - ale na mega toaletę nad Wisłą
znalazły się miliony złotych. Dokładnie - 4,6 mln zł. Tyle stołeczny Ratusz
wyda ostatecznie na tzw. Sanitariat nad Wisłą, który powstaje tuż obok
Stadionu Narodowego - informuje "Super Express". To blisko 4 razy więcej
niż początkowo, "skromnie" planowano (1,2 mln zł).

   Dlaczego tak drogo?! Czy ten szalet jest z mahoniu?

- pytał ostatnio urzędników szef klubu PiS w Radzie Warszawy Maciej Wąsik.

   Nie. Z modrzewia syberyjskiego

- z kamienną twarzą odpowiadał mu wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.

Szef opozycji w Radzie Miasta zarzucał miejskim włodarzom, że ten
ekskluzywny szalet miał być zresztą gotowy już rok temu, a nie można z
niego korzystać do dziś. Wiceprezydent zapewniał, że budowa WC "z bajerami"
właśnie się zakończyła i trwają odbiory techniczne. Pierwsi użytkownicy
mają skorzystać z szaletu już na wiosnę przyszłego roku.

Okazuje się jednak, że zamiast wartej milion zł toalety, którą wymyślili
stołeczni urzędnicy, chcąc ulżyć plażowiczom i spacerowiczom
przechadzającym się nad Wisłą, ostatecznie powstał sanitariat z...
gastronomią i wypożyczalnią leżaków. Uznali oni, że koszt utrzymania samego
szaletu byłby jednak zbyt duży, a dzięki dodatkowym funkcjom budynek ma
zarabiać na siebie. Urzędnicy wierzą, że w ten sposób inwestycja w ciągu
kilku lat zwróci się miastu.

Gigantyczna cena Sanitariatu nad Wisłą jest wynikiem nie tylko nowych
funkcjonalności i wykorzystania drewna modrzewiowego, ale także niezwykłą
konstrukcją. Otóż ten najdroższy w Warszawie, a może nawet w Polsce szalet,
choć zbudowany na terenie zalewowym Wisły ma przetrwać powódź stulecia.

   Dlatego  parter z przebieralniami, szatniami i prysznicami będzie
demontowany w razie zalania. A do szaletu ma prowadzić coś w rodzaju...
zwodzonego pomostu dostosowanego dla niepełnosprawnych - schody, które ważą
blisko tonę, da się podwyższyć w razie podniesienia poziomu wody w Wiśle

- czytamy w "Super Expresie".

No cóż, można sobie wyobrazić, że wypad do Szaletu nad Wisłą, będzie nie
lada atrakcją, nie tylko dla warszawiaków. Ratusz powinien już teraz
pomyśleć o jakimś niebanalnym, za parę milionów zł parkingu, albo co
najmniej o odnodze metra prowadzącej do toalety na palach...

Kretyn rządzi Polską

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona