Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Krew na picowskich brudnych łapach.

Krew na picowskich brudnych łapach.

Data: 2009-03-16 08:28:53
Autor: antyanatinae
Krew na picowskich brudnych łapach.
- Prokuratorzy nakłaniali mnie, żebym złamał tajemnicę adwokacką, proponowali układ za informacje - zeznaje katowicki adwokat Marek Lesiak.
 Lesiak był adwokatem Barbary Kmiecik, którą prokuratura podejrzewała o wyłudzenie rządowych dotacji na usuwanie skutków szkód górniczych. Przez rok mecenas odwiedzał ją w areszcie, ustalali plan obrony. W maju 2006 r. Kmiecik zgodziła się na współpracę z katowicką prokuraturą. W zamian miała wyjść z aresztu.

Zaczęła zeznawać, że kontrakty na dostawy węgla zdobywała, dając łapówki, że swojej przyjaciółce Barbarze Blidzie, byłej minister budownictwa i posłance SLD, kupowała drogie prezenty, płaciła za jej wakacje i wydała kilkaset tysięcy złotych na budowę jej willi w Szczyrku. Twierdziła, że Blida miała pośredniczyć w przekazaniu łapówki szefowi rudzkiej spółki węglowej. Okazało się to nieprawdą.

Wcześniej jednak Barbara Blida popełniła samobójstwo. Zastrzeliła się, gdy ABW przyszła do jej domu z nakazem zatrzymania w kwietniu 2007 r. Kilka miesięcy później okazało się, że za poza zeznaniami Kmiecik prokuratorzy nie mieli żadnych dowodów przeciwko byłej posłance SLD.

O tym, jak prokuratorzy szukali dowodów na Barbarę Blidę, opowiada teraz mecenas Lesiak.

W lipcu 2006 r., krótko po wyjściu Kmiecik z aresztu, Lesiak został zatrzymany. Zarzucono mu, że obiecując klientom skuteczne załatwienie spraw, powoływał się na wpływy w prokuraturze. Kilkanaście miesięcy spędził w areszcie. Do dzisiaj nie ma aktu oskarżenia. Lesiak nie reprezentuje już Barbary Kmiecik.

Miesiąc temu Lesiak jako świadek przyjechał do krakowskiej prokuratury. Tu prowadzone jest postępowanie dotyczące przekroczenia uprawnień przez pochodzących ze Śląska współpracowników Zbigniewa Ziobry. Pod groźbą odpowiedzialności karnej Lesiak złożył zeznania. "Gazeta" poznała ich treść.

Lesiak opowiedział, że w październiku 2006 r. prowadzący jego sprawę prokurator Sebastian Chmielewski nakłaniał go do złamania tajemnicy adwokackiej i opowiedzenia o związkach Kmiecik z Blidą. "Powiedział, że będę miał postawione kolejne zarzuty, o wiele poważniejsze niż dotychczasowe i na dzień dzisiejszy według jego oceny mam prawie jak w banku sześć lat. Prokurator podkreślał, że chce mi pomóc, że moja sytuacja jest tragiczna i że mógłby pójść mi na rękę, jeżeli udzielę mu informacji. Powiedział, że powinienem się domyślać, o jaką sprawę chodzi. Zapytałem, podając nazwisko Kmiecik, a on skinął głową. Chmielewski powiedział, że nie chodzi o relacjonowanie sprawy, ale o potwierdzenie kilku faktów. Prokurator powiedział, że ma informacje, że dzwoniła do mnie Blidowa i chodzi mu o potwierdzenie paru faktów, które umożliwią mu sprawdzenie innych rzeczy. Chmielewski podniósł, że jako jedyny adwokat kilka razy w miesiącu chodziłem do Kmiecikowej do aresztu, więc powinienem wszystko wiedzieć. Interesowało go, czy przekazywałem informacje pomiędzy Kmiecikową a Blidową i czego one dotyczyły. Generalnie interesowały go informacje związane z panią Kmiecik i Blidą oraz osobami, które brały od Kmiecikowej pieniądze. Wymienił nazwiska Markowski, Maryniuk, Zaborowski" - zeznał Lesiak.

Dodał, że powołując się na tajemnicę adwokacką, odmówił ujawnienia informacji interesujących prokuratora Chmielewskiego. "Wtedy on mi powiedział, że jaka to tajemnica, skoro wcześniej rozsyłałem pisma dotyczące tej sprawy. Zdziwiłem się, że on zna takie szczegóły, bo faktycznie na prośbę klientki Barbary Kmiecik sporządziłem kompendium wiedzy na temat jej sprawy i w grudniu 2005 r. zostało ono doręczone do Ministerstwa Sprawiedliwości na ręce ministra Ziobry, a wcześniej do jego biura poselskiego. Rozmowa skończyła się stwierdzeniem prokuratora: Dobra, zapominamy, ja chciałem panu pomóc, ale jak pan nie chce, rozumiem, jest pan dorosły" - opowiedział krakowskim prokuratorom mecenas Lesiak.

Prokurator Chmielewski, który pracuje teraz w wydziale do walki z przestępczością zorganizowaną Prokuratury Krajowej w Katowicach, nie chciał komentować zeznań Lesiaka. Także adwokat odmówił rozmowy na ten temat. - Obowiązuje mnie tajemnica śledztwa - powiedział "Gazecie".

Mec. Leszek Piotrowski, pełnomocnik rodziny Blidów, mówi: - To namacalny dowód, że prokuratura była tak zdesperowana, aby dopaść Blidę, że stosowała niedopuszczalne chwyty.

Piotrowski zamierza złożyć wniosek o przesłuchanie Lesiaka w charakterze świadka w śledztwie wyjaśniającym okoliczności śmierci Blidy.

Wezwanie Lesiaka na przesłuchanie zapowiada też poseł Marek Wójcik (PO) z sejmowej komisji śledczej wyjaśniającej kulisy śmierci byłej minister. - Zeznania adwokata wskazują na nielegalne praktyki w prokuraturze - mówi Wójcik.


http://wyborcza.pl/1,75248,6385670,Adwokat__Alexis___Chcieli_czegos_na_Blide.html


Przemek

--

Poseł Janusz Palikot o  braciach Kaczyńskich:
"Dajemy się oszukiwać durnym bliźniakom"

Data: 2009-03-16 08:29:44
Autor: antyanatinae
Krew na picowskich brudnych łapach.
http://wyborcza.pl/1,75248,6385670,Adwokat__Alexis___Chcieli_czegos_na_Blide.html

P.

--

Poseł Janusz Palikot o  braciach Kaczyńskich:
"Dajemy się oszukiwać durnym bliźniakom"

Data: 2009-03-16 09:37:47
Autor: matusm
Krew na picowskich brudnych łapach.

Użytkownik "antyanatinae" <adres@email.pl> napisał w wiadomości news:gpkv3n$16s$1inews.gazeta.pl...
- Prokuratorzy nakłaniali mnie, żebym złamał tajemnicę adwokacką, proponowali układ za informacje - zeznaje katowicki adwokat Marek Lesiak.
Lesiak był adwokatem Barbary Kmiecik, którą prokuratura podejrzewała o wyłudzenie rządowych dotacji na usuwanie skutków szkód górniczych. Przez rok mecenas odwiedzał ją w areszcie, ustalali plan obrony. W maju 2006 r. Kmiecik zgodziła się na współpracę z katowicką prokuraturą. W zamian miała wyjść z aresztu.

Zaczęła zeznawać, że kontrakty na dostawy węgla zdobywała, dając łapówki, że swojej przyjaciółce Barbarze Blidzie, byłej minister budownictwa i posłance SLD, kupowała drogie prezenty, płaciła za jej wakacje i wydała kilkaset tysięcy złotych na budowę jej willi w Szczyrku. Twierdziła, że Blida miała pośredniczyć w przekazaniu łapówki szefowi rudzkiej spółki węglowej. Okazało się to nieprawdą.

Wcześniej jednak Barbara Blida popełniła samobójstwo. Zastrzeliła się, gdy ABW przyszła do jej domu z nakazem zatrzymania w kwietniu 2007 r. Kilka miesięcy później okazało się, że za poza zeznaniami Kmiecik prokuratorzy nie mieli żadnych dowodów przeciwko byłej posłance SLD.

O tym, jak prokuratorzy szukali dowodów na Barbarę Blidę, opowiada teraz mecenas Lesiak.

W lipcu 2006 r., krótko po wyjściu Kmiecik z aresztu, Lesiak został zatrzymany. Zarzucono mu, że obiecując klientom skuteczne załatwienie spraw, powoływał się na wpływy w prokuraturze. Kilkanaście miesięcy spędził w areszcie. Do dzisiaj nie ma aktu oskarżenia. Lesiak nie reprezentuje już Barbary Kmiecik.

Miesiąc temu Lesiak jako świadek przyjechał do krakowskiej prokuratury. Tu prowadzone jest postępowanie dotyczące przekroczenia uprawnień przez pochodzących ze Śląska współpracowników Zbigniewa Ziobry. Pod groźbą odpowiedzialności karnej Lesiak złożył zeznania. "Gazeta" poznała ich treść.

Lesiak opowiedział, że w październiku 2006 r. prowadzący jego sprawę prokurator Sebastian Chmielewski nakłaniał go do złamania tajemnicy adwokackiej i opowiedzenia o związkach Kmiecik z Blidą. "Powiedział, że będę miał postawione kolejne zarzuty, o wiele poważniejsze niż dotychczasowe i na dzień dzisiejszy według jego oceny mam prawie jak w banku sześć lat. Prokurator podkreślał, że chce mi pomóc, że moja sytuacja jest tragiczna i że mógłby pójść mi na rękę, jeżeli udzielę mu informacji. Powiedział, że powinienem się domyślać, o jaką sprawę chodzi. Zapytałem, podając nazwisko Kmiecik, a on skinął głową. Chmielewski powiedział, że nie chodzi o relacjonowanie sprawy, ale o potwierdzenie kilku faktów. Prokurator powiedział, że ma informacje, że dzwoniła do mnie Blidowa i chodzi mu o potwierdzenie paru faktów, które umożliwią mu sprawdzenie innych rzeczy. Chmielewski podniósł, że jako jedyny adwokat kilka razy w miesiącu chodziłem do Kmiecikowej do aresztu, więc powinienem wszystko wiedzieć. Interesowało go, czy przekazywałem informacje pomiędzy Kmiecikową a Blidową i czego one dotyczyły. Generalnie interesowały go informacje związane z panią Kmiecik i Blidą oraz osobami, które brały od Kmiecikowej pieniądze. Wymienił nazwiska Markowski, Maryniuk, Zaborowski" - zeznał Lesiak.

Dodał, że powołując się na tajemnicę adwokacką, odmówił ujawnienia informacji interesujących prokuratora Chmielewskiego. "Wtedy on mi powiedział, że jaka to tajemnica, skoro wcześniej rozsyłałem pisma dotyczące tej sprawy. Zdziwiłem się, że on zna takie szczegóły, bo faktycznie na prośbę klientki Barbary Kmiecik sporządziłem kompendium wiedzy na temat jej sprawy i w grudniu 2005 r. zostało ono doręczone do Ministerstwa Sprawiedliwości na ręce ministra Ziobry, a wcześniej do jego biura poselskiego. Rozmowa skończyła się stwierdzeniem prokuratora: Dobra, zapominamy, ja chciałem panu pomóc, ale jak pan nie chce, rozumiem, jest pan dorosły" - opowiedział krakowskim prokuratorom mecenas Lesiak.

Prokurator Chmielewski, który pracuje teraz w wydziale do walki z przestępczością zorganizowaną Prokuratury Krajowej w Katowicach, nie chciał komentować zeznań Lesiaka. Także adwokat odmówił rozmowy na ten temat. - Obowiązuje mnie tajemnica śledztwa - powiedział "Gazecie".

Mec. Leszek Piotrowski, pełnomocnik rodziny Blidów, mówi: - To namacalny dowód, że prokuratura była tak zdesperowana, aby dopaść Blidę, że stosowała niedopuszczalne chwyty.

Piotrowski zamierza złożyć wniosek o przesłuchanie Lesiaka w charakterze świadka w śledztwie wyjaśniającym okoliczności śmierci Blidy.

Wezwanie Lesiaka na przesłuchanie zapowiada też poseł Marek Wójcik (PO) z sejmowej komisji śledczej wyjaśniającej kulisy śmierci byłej minister. - Zeznania adwokata wskazują na nielegalne praktyki w prokuraturze - mówi Wójcik.


http://wyborcza.pl/1,75248,6385670,Adwokat__Alexis___Chcieli_czegos_na_Blide.html


Przemek

-- Poseł Janusz Palikot o  braciach Kaczyńskich:
"Dajemy się oszukiwać durnym bliźniakom" bo nadal,,
--
Sluzba Bezpieczenstwa moze i powinna kreowac rozne stowarzyszenia, kluby
czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie gleboko infiltrowac istniejace
gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewodzkim, a
takze
na szczeblach podstawowych, musza byc one przez nas operacyjnie opanowane.
Musimy zapewnic operacyjne mozliwosci oddzialywania na te organizacje,
kreowania ich dzialalnosci i kierowania ich polityka." -- Czeslaw Kiszczak,
luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa MSW -

Pozdrowienia
matusm




Data: 2009-03-16 10:51:48
Autor: ColgatesBilly
Krew na picowskich brudnych łapach.

"antyanatinae" <adres@email.pl> wrote in message news:gpkv3n$16s$1inews.gazeta.pl...

Czy to prawda, co sie czasem o Tobie slyszy, ze negujesz holokaust?

Kol

Krew na picowskich brudnych łapach.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona