Data: 2010-08-30 08:28:56 | |
Autor: bans | |
Krew zawrzała | |
W dniu 2010-08-29 21:10, stefandora pisze:
Zbulwersowana, wzburzona Jak rozumiem zadzwoniłaś na policję i zasugerowałaś trasę potencjalnego patrolu? Czy teraz się tylko żalisz na preclu, a kolesie dalej będą jeździli bez świateł? -- bans |
|
Data: 2010-08-30 00:05:20 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On Aug 30, 8:28 am, bans <g...@o2.pl> wrote:
W dniu 2010-08-29 21:10, stefandora pisze: Żalę się na preclu. Na policję nie dzwoniłam i trasy potencjalnego patrolu nie zasugerowałam (z dosyć oczywistych powodów, ale uwierz mi, gdy widzę sens powiadomienia policji, to robię to i nie mam z tym najmniejszego problemu). Natomiast zwolniliśmy, otworzyłam okno i poinformowałam rowerzystów, że ich nie widać, tworzą zagrożenie i powinni mieć oświetlenie. Oczywiście usłyszałam stek bluzgów pod swoim adresem. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-30 09:26:19 | |
Autor: bans | |
Krew zawrzała | |
W dniu 2010-08-30 09:05, stefandora pisze:
Oczywiście usłyszałam stek bluzgów pod swoim Z tego też powodu, nie wdaję się już w dyskusje. Jeśli ktoś jest na tyle głupi, że jeździ bez świateł po ciemku, to nie zrozumie ostrzeżenia. -- bans |
|
Data: 2010-08-30 11:34:07 | |
Autor: Piotr M | |
Krew zawrzała | |
Dnia 30-08-2010 o 09:26:19 bans <goc@o2.pl> napisał(a):
W dniu 2010-08-30 09:05, stefandora pisze: Ja myślę że to taka pierwsza reakcja na zwrócenie uwagi, odbieranie jako atak. Ale myślę też, że mimo takiej reakcji to pozostaje w głowie myśl i słowa i jakaś świadomość tego, że jedzie się po ciemku. Uwaga nic nie kosztuje, a nuż można w ten sposób komuś uratować zdrowie lub życie, a i też sobie. -- pzdr, Piotr M "Najczęstsze kłamstwo w Internecie? - Szukałem, ale nie znalazłem." |
|
Data: 2010-08-30 09:49:00 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
bans napisał:
Jak rozumiem zadzwoniłaś na policję i zasugerowałaś trasę potencjalnego patrolu? Hue hue. Pamiętam jak wracałem rowerami z zakrapianego pikniku na Podlasiu (nie, ja nie piłem, natomiast tłum kierowców pił na maksa) i zatrzymał nas patrol policji, pouczając żebyśmy uważali na pijaków. Nie, żadnego z nich nie zatrzymywali. Oni tam się wszyscy znają, przecież nie zmandatują kolegi, brata czy sołtysa :-) Takoż dzwonienie na policję na batmanów na imho podobny sens, niestety. Tym bardziej że nawet jak policja się ruszy, to wspomniany batman już dawno będzie w domu, ewentualnie będzie już potrącony. A po trzecie jak już to "trasą potencjalnego patrolu" winny być powiedzmy że wszystkie lokalne, wsiowomiasteczkowe asfalty zwłaszcza w weekendy. Domyślnie, z litery prawa :-) Przecież "każdy" wie co się dzieje po zmroku na ulicach i nawet jeśli jest lepiej niż kilka lat temu to wciąż jest o tych xxx batmanów za dużo. Pal diabli batmana, gorzej że niewinny kierowca będzie miał kłopoty i wyrzuty sumienia do końca życia. A. |
|
Data: 2010-08-30 10:17:17 | |
Autor: bans | |
Krew zawrzała | |
W dniu 2010-08-30 09:49, Alfer_z_pracy pisze:
Takoż dzwonienie na policję na batmanów na imho podobny sens, niestety. Nie chodzi o to, żeby od razu polecieli. Im trzeba psuć statystyki, jak się da, to w końcu zabiorą się do roboty. Jedno, dwa zgłoszenia nie załatwią sprawy, ale jak będą ich mieli pełno, to zacznie im się palić koło dupy. Najważniejsze - nie dać się spławić i oficjalnie zgłosić wykroczenie. Przecież "każdy" wie co się Otóż to, typowo polskie "każdy" wie, "nikt" nie zgłasza, a potem "wszyscy" się dziwią, że policja nic nie robi. Nie robi, bo bez zgłoszenia może sprawę olać. Oni zawsze będą próbować namówić cię, żebys nie zgłaszał tego bo "panie, i tak mu nic nie zrobią" albo "panie, bez orzeczenia niezdolności do pracy przez 7 dni to nie warto", "panie, jak pan nie pamięta numeru rejestracyjnego to sprawa przegrana, nie znajdziemy go". Leniwe tępaki, ale na swój sposób sprytne - wiedzą, jak oszczędzić sobie roboty. -- bans |
|
Data: 2010-08-30 01:35:35 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On 30 Sie, 10:17, bans <g...@o2.pl> wrote:
W dniu 2010-08-30 09:49, Alfer_z_pracy pisze: Nie chodzi o to, żeby od razu polecieli. Im trzeba psuć statystyki, jak Tu się z Tobą zgodzę i być może nawet przydałby się list post factum z informacją o tym co się na "ich" drogach dzieje :) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-30 10:31:37 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
bans napisał:
Nie chodzi o to, żeby od razu polecieli. Im trzeba psuć statystyki, jak się da, to w końcu zabiorą się do roboty. Jedno, dwa zgłoszenia nie załatwią sprawy, ale jak będą ich mieli pełno, to zacznie im się palić koło dupy. Najważniejsze - nie dać się spławić i oficjalnie zgłosić wykroczenie. Ale to tak nie zadziała. Co innego dzwonić na 112 jak dres rozwala szybę na przystanku lub widzisz złodzieja. Ale jakbym miał "oficjalnie zgłosić wykroczenie" za każdym razem, kiedy widzę batmana, to droga na Mazury zajęłaby nie 3 godziny, a 3 doby. To chyba wolę za każdym razem się zatrzymać i dac batmanowi w ryj, o wiele skuteczniejsze i zjamie 100 razy mniej czasu :-) Otóż to, typowo polskie "każdy" wie, "nikt" nie zgłasza, a potem "wszyscy" się dziwią, że policja nic nie robi. Nie robi, bo bez zgłoszenia może sprawę olać. I tu jest pies pogrzebany. Gdyby nasz system zakładał, pomarzmy, 5000 zł nieuniknionej kary dla batmana i 2000 zł premii dla policjanta, który go złapał, bardzo szybko batmany zniknęłby z naszych ulic. Przykład pierwszy z brzegu ze Szwajcarii (akurat odnośnie prędkości, ale mniejsza o to): "Na jednym z odcinków autostrady było ograniczenie do 80 km/h, więc puścił nogę z pedału gazu. To jednak nie wystarczyło. Na przenośnym radarze policjant pokazał mu 112 km/h. Mandat 800 franków. Po krótkiej kontroli policjant zorientował się, że kolega - mimo włoskiej rejestracji i włoskiego prawa jazdy - mieszka w Szwajcarii. Uzupełnienie kary przyszło pocztą. Wyrównanie mandatu do 1000 franków i konfiskata (włoskiego!) prawa jazdy na trzy miesiące" a przy wyższym przekroczeniu prędkości: "41-45 km/h ca. 20% des Nettoeinkommens + Verzeigung + Fahrverbot " - 20 procent pensji, dodajmy, Szwajcarskiej :-) Konsekwencja. U nas, jak w przytoczonym wcześniej przykładzie, policjant przymyka oko na dziesiątki pijanych kierowców wracających z leśnego pikniku. I możesz poświęcić życie na dzwonienie na 112, ale jeśli systemowo się coś nie zmieni to będzie walka z wiatrakami. Bo Ty może i wykurzysz batmany na "swojej" drodze, ale 30 km dalej już będzie po staremu. A. |
|
Data: 2010-08-30 10:49:37 | |
Autor: MadMan | |
Krew zawrzała | |
Dnia Mon, 30 Aug 2010 10:31:37 +0200, Alfer_z_pracy napisał(a):
a przy wyższym przekroczeniu prędkości: "41-45 km/h ca. 20% des Nettoeinkommens + Verzeigung + Fahrverbot " - 20 procent pensji, dodajmy, Szwajcarskiej :-) Ten Fahrverbot pewnie bardziej boli :) -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-08-30 11:04:35 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Konsekwencja. U nas, jak w przytoczonym wcześniej przykładzie, policjant przymyka oko na dziesiątki pijanych kierowców wracających z leśnego pikniku. I możesz poświęcić życie na dzwonienie na 112, ale jeśli systemowo się coś nie zmieni to będzie walka z wiatrakami. Bo Ty może i wykurzysz batmany na "swojej" drodze, ale 30 km dalej już będzie po staremu. Nie masz racji. Nie ma tak, że "systemowo coś się zmieni". Ten system to ludzie. Tacy jak ja i Ty. I ci ludzie też mają w dupie dobro wspólne. Świadomość obywatelska nie przychodzi sama. Trzeba nad nią pracować. Właśnie przez "walkę z wiatrakami". -- Kruk@ -\ | }-> epsilon.eu.org | http:// -/ | | |
|
Data: 2010-08-30 11:27:28 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Mariusz Kruk napisał:
Nie masz racji. Nie ma tak, że "systemowo coś się zmieni". Ten system to Albo przez walkę, albo skuteczniej przez nieuchronność kary = mandatu. Bo teraz mamy prawo ale w praktyce ono nie działa. Jeśli wprowadzi się u nas 3000 zł za jazdę po "batmańsku", a windykatorzy czy też system ściągania kasy będzie w praktyce działał, szybko rowerzyści się nauczą że lepiej zainwestować 50 zł w lampki niż zapłacić x razy więcej. Dobrym przykładem są nawet bywalcy tej grupy . Kiedyś można było śmigać po browarku bezstresowo. Dziś mamy tu kilku, co stracili prawko po piwku, i wyobraź sobie że realnie zmienili swoje postępowanie. Czytaj: nie piją na rowerze, a przynajmiej bardzo się pilnują. A batmani się nie pilnują bo konsekwencja jest niewielka. A konsekwencja jest m.in. dlatego niewielka, że policjantom nie chce się ganiać wieczorem po wsiach i miasteczkach za batmanami. A może jakby dostali tysiąc euro za złapanego batmana to by im się chciało.. itp., itd., kółko by się zakręciło i po kilku latach batman byłby rzadkością. Dorzucę jeszcze na szybko mandaty rowerowe w Szwajcarii, bo właśnie sledzę ten temat w necie: Brak kasku na motorower / motocykl 30.- / 60.- Jazda w nocy bez świateł 40.- / 60.- Jazda po chodniku 40.- Skręca bez sygnalizowania manewru 20.- Nie przestrzeganie oznaczeń pasów ruchu dla rowerów 30.- Jazda rowerem bez winietki 40.- Zwyczajnie, łamanie przepisów w Szwajcarii bardzo boli finansowo. U nas tylko w teorii. Pzdr A. |
|
Data: 2010-08-30 09:52:53 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Krew zawrzaĹa | |
On 2010-08-30, Alfer_z_pracy wrote:
Mariusz Kruk napisaĹ:[..] DorzucÄ jeszcze na szybko mandaty rowerowe w Szwajcarii, bo wĹaĹnie sledzÄ ten temat w necie: JeĹli chodzi o rowerzystĂłw w Zurichu, to w Szwajcarii rĂłwnieĹź w teorii. OgĂłlnie jeĹźdĹźÄ jak chcÄ . Raz nawet zarobiĹem rowerzystkÄ (lekko) od tyĹu, bo zatrzymaĹem siÄ na czerwonym, a ona nie miaĹa zamiaru. :) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-08-30 11:36:01 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Nie masz racji. Nie ma tak, że "systemowo coś się zmieni". Ten system toAlbo przez walkę, albo skuteczniej przez nieuchronność kary = mandatu. Bo teraz mamy prawo ale w praktyce ono nie działa. Jeśli wprowadzi się u nas 3000 zł za jazdę po "batmańsku", a windykatorzy czy też system ściągania kasy będzie w praktyce działał, szybko rowerzyści się nauczą że lepiej zainwestować 50 zł w lampki niż zapłacić x razy więcej. Alfer, ale nieuchronność sama się nie zrobi. To nie jest tak, że da się coś uchwalić, a to będzie się samo działo. Twoje założenie "system będzie w praktyce działał" jest z kosmosu. Popatrz na parkowanie na mieście. Niby prawo mamy, ale nie ma go kto egzekwować. A batmani się nie pilnują bo konsekwencja jest niewielka. A konsekwencja jest m.in. dlatego niewielka, że policjantom nie chce się ganiać wieczorem po wsiach i miasteczkach za batmanami. Ano właśnie. Bo "się nie chce". A może jakby dostali tysiąc euro za złapanego batmana to by im się chciało.. itp., itd., kółko by się zakręciło i po kilku latach batman byłby rzadkością. Nie. Wtedy okazałoby się, że nie ma na świecie nikogo poza batmanami. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2010-08-30 12:06:38 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Mariusz Kruk napisał:
Alfer, ale nieuchronność sama się nie zrobi. To nie jest tak, że da się No zgadzam się, tylko co ma spowodować że system będzie działał "nieuchronnie"? Sporadyczne telefony na 112 że jedzie batman? IMHO skuteczność podobna do opieprzania babć na ścieżce rowerowej. Dziś jedną opieprzę, jutro drugą, ale tym chodnikiem chodzi jeszcze 200 innych babć i moje działanie globalnego skutku nie przyniesie. Dlatego jeśli nawet opieprzam to raczej w ramach wylania z siebie adrenaliny niż w celu edukacji. Wolałbym, żeby system zadziałał tu odgórnie: na ścieżce ustawi się policjant / strażnik i będzie codziennie wlepiał po 500 zł mandatu takiej babci. Albo batmanowi. I wtedy to zadziała. Tyle, że ten strażnik oczywiście się tam nie ustawi, bo za 1600 zł to on woli inne rzeczy robić. I tu jest miejsce do popisu do systemu, gdyby ów "system" zakładał dla strażnika premię za mandat czy tez inne gratyfikacje, sprawa może by wyglądała inaczej. Oczywiście u nas by wtedy dochodziło do przegięć w 2 stronę, wiadomo jak to u nas jest, ale może efekt by został osiągnięty - babcie by uważały na ścieżki, bo bałyby się mandatu. Oczywiście sam jestem za dzwonieniem na 112 w pewnych sprawach, ale właśnie np. w przypadku wsiowych batmanów uważam że to strata czasu. Wtedy okazałoby się, że nie ma na świecie nikogo poza batmanami. Jednak jakoś, być może po latach działań, w tej mitycznej Szwajcarii ludzie stosują sie do przepisów. I chyba nie tylko dlatego że z krwi matki wysysają poszanowanie prawa. Pewnie spory udział ma tu edukacja dzieciaków, zresztą jak młody Szwajcar dorasta wśród starych Szwajcarów i widzi, że jeżdżą zgdnie z przepisami, to dla niego jest to normalne. U nas wzorce są niestety tragiczne, młodziak na Mazurach czy w Beskidach widząc jak jego ojciec wali browara pod sklepem i wsiada w auto i jedzie dalej co będzie robił? Dokładnie to samo. I bez ostrego podejścia do takich spraw samo się nie zmieni. OK, można być Don Kichotem i dzwonić, dzwonić bez ustanku i sprawiać oddolnie by policja walczyła z pijakami, babciami czy batmanami. Ale wciąż uważam że to wierzchołek góry lodowej, bo nie zmusisz czy nie namówisz "wszystkich" żeby stali się społecznikami i dzwonili wciąż na policję. A. |
|
Data: 2010-08-30 12:32:02 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Wtedy okazałoby się, że nie ma na świecie nikogo poza batmanami.Jednak jakoś, być może po latach działań, w tej mitycznej Szwajcarii ludzie stosują sie do przepisów. I chyba nie tylko dlatego że z krwi matki wysysają poszanowanie prawa. Pewnie spory udział ma tu edukacja dzieciaków, zresztą jak młody Szwajcar dorasta wśród starych Szwajcarów i widzi, że jeżdżą zgdnie z przepisami, to dla niego jest to normalne. Owszem, edukacja i socjalizacja. Jak "wszyscy" pilnują przestrzegania prawa, to jest to normalne, a nie "głupie", jak u nas. OK, można być Don Kichotem i dzwonić, dzwonić bez ustanku i sprawiać oddolnie by policja walczyła z pijakami, babciami czy batmanami. Ale wciąż uważam że to wierzchołek góry lodowej, bo nie zmusisz czy nie namówisz "wszystkich" żeby stali się społecznikami i dzwonili wciąż na policję. A kto ma spowodować tę zmianę? Sama się nie zrobi. -- Kruk@ -\ | }-> epsilon.eu.org | http:// -/ | | |
|
Data: 2010-08-30 12:43:59 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Mariusz Kruk napisał:
A kto ma spowodować tę zmianę? Sama się nie zrobi. Fakt, nie zrobi. Policjant może zechcieć wsiąść do radiowozu i pojechać skarcić batmana bo: a) Mariusz Kruk do niego zadzwoni, więc jest oficjalne zgłoszenie i trzeba ruszyć 4 litery - bynajmniej nie robi tego z ochotą b) pojedzie sam z siebie, bo za każdego batmana dostanie 100 zł do pensji. Albo cukierka. Albo coś tam. Ja jestem zwolennikiem jakiejś wariacji opcji b) bo działa systemowo. Bo nie zależy od ewentualnej, czytaj: na pewno nie konsekwentnej, reakcji ludzi. A dopiero jak już wykorzenimy batmanów, powiedzmy po 5 latach ich nękania, to wtedy pojedynczy batmani będą tak rzadkim zjawiskiem że sam z chęcią wykręcę 112 :-) A. |
|
Data: 2010-08-30 13:36:46 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
A kto ma spowodować tę zmianę? Sama się nie zrobi.Fakt, nie zrobi. Policjant może zechcieć wsiąść do radiowozu i pojechać skarcić batmana bo: Nie. Prezentujesz myślenie magiczne. Sama ze siebie opcja b) niczego nie zmieni w praktyce. Zmieni tylko to, że wszyscy zajmą się polowaniem na tych, na których można najwięcej zarobić. W bezpeczeństwie na drogach nie zmieni to niczego. -- Kruk@ -\ | }-> epsilon.eu.org | http:// -/ | | |
|
Data: 2010-08-30 14:00:43 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Mariusz Kruk napisał:
Sama ze siebie opcja b) niczego nie zmieni w praktyce. Zmieni tylko to, No to co, możemy uznać że w Polsce w ogóle "niedasie" i na wsiach batmani będą _zawsze_? Bo nie ma na nich mocnego? W każdym razie nie wierzę że społeczna postawa obywateli = dzwonienie na 112 w tej kwestii zadziała, zwłaszcza w lokalnych społecznościach, wszak sąsiedzi z wioski sami na siebie dzwonić nie będą. A jak powiedzmy Ty raz do roku jedziesz na wakacje przez ciemne wiochy gdzieś przez Mazury czy śląskie miasteczka, to Twoje powiadamianie Policji nie będzie miało globalnego efektu. Ot, ukarają pana Mietka, ale jego 100 sąsiadów nadal będzie jeździło po ciemku. IMHO powinien byc bacik odgórny, taki czy inny, ale jednak. A. |
|
Data: 2010-08-30 14:16:15 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Sama ze siebie opcja b) niczego nie zmieni w praktyce. Zmieni tylko to,No to co, możemy uznać że w Polsce w ogóle "niedasie" i na wsiach batmani będą _zawsze_? Bo nie ma na nich mocnego? W każdym razie nie wierzę że społeczna postawa obywateli = dzwonienie na 112 w tej kwestii zadziała, zwłaszcza w lokalnych społecznościach, wszak sąsiedzi z wioski sami na siebie dzwonić nie będą. A jak powiedzmy Ty raz do roku jedziesz na wakacje przez ciemne wiochy gdzieś przez Mazury czy śląskie miasteczka, to Twoje powiadamianie Policji nie będzie miało globalnego efektu. Ot, ukarają pana Mietka, ale jego 100 sąsiadów nadal będzie jeździło po ciemku. IMHO powinien byc bacik odgórny, taki czy inny, ale jednak. Alfer, bat odgórny jest. Jest prawo, które zabrania i penalizuje. Co nie zmienia społecznego nastawienia. Do tego potrzebna jest edukacja. Niestety, podejście do prawa (i państwa) mamy jakie mamy i dużo czasu potrzeba zanim ono się zmieni. Ale samo się nie zmieni. Trzeba mu pomóc. Z obu stron. Nie da się skutecznie walczyć o poprawę tej sytuacji samemu olewając przepisy. A taką mamy obecnie wszechobecną schizofrenię. "Wszyscy" chcą, żeby inni przestrzegali przepisów, które oni uważają za wygodne, natomiast nie mają zupełnie ochoty przestrzegać niewygodnych dla siebie przepisów, które uważają za opresyjne. Pięknie to widać na przykładzie właśnie samochodów i ruchu ulicznego. -- d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b Kruk@epsilon.eu.org d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d' |
|
Data: 2010-08-30 14:41:12 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Mariusz Kruk napisał:
Co nie zmienia społecznego nastawienia. Do tego potrzebna jest edukacja. Jasne, i to popieram. Ale patrząc na różne akcje zwłaszcza w tych małych miejscowościach czy to górskich, czy podlaskich mam wrażenie, że dzieciak będzie miał problem. Bo (przykładowo) w szkole czy TV będą mu pakować do głowy "nie jeżdżę po alkoholu", a ojciec właśnie wraca po pijaku autkiem i jest OK. I to niestety są obserwacje z życia wzięte. I co teraz? Pewnie po xx latach coraz to mniej osób będzie chlało za kółkiem, ale wciąż będzie ich sporo. Popatrz na ostatni weekend bez ofiar albo na statystyki alkoholowe z dróg podczas długich weekendów. Wciąż jest tragicznie. I tu, moim zdaniem, trzeba coraz mocniej przykręcać śrubę, bo jak widać wciąż jest od groma bezmyślnych użytkowników, którzy realnie zagrażają nawet naszemu życiu i obecne prawo mają w poważaniu. Bo kary są za małe, bo nie są konsekwentne. Nie chcę umrzeć bo koleś jest kozakiem i po dwóch bro leci szosą katowicką. Jak już, wolę się rozwalić na zjeździe z Baraniej Góry ale na własne życzenie :-) A. |
|
Data: 2010-08-30 12:47:47 | |
Autor: Ktotek (K.P.) | |
Krew zawrzała | |
Mariusz Kruk wrote:
Owszem, edukacja i socjalizacja. Jak "wszyscy" pilnują przestrzegania Sytuacja się komplikuje jak owo prawo jest "głupie" i nieżyciowe, a właśnie tak to wygląda w przypadku kilku unormowań dotyczących rowerzystów. Trudno mieć szacunek do prawa, które zmusza rowerzystów do wyborów - własne bezpieczeństwo kontra przestrzeganie prawa. -- Pozdrawiam, ktotek (K.P.) |
|
Data: 2010-08-30 04:21:35 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On 30 Sie, 12:47, "Ktotek (K.P.)" <kto...@op.pl> wrote:
Mariusz Kruk wrote: Jasne, komplikuje się gdy się rowerzysta zastanawia nad tym czy migać czy nie. Ale wtedy nie ma już tematu batmana. Chyba, że o coś zupełnie innego Ci chodziło. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-30 13:38:46 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Ktotek (K.P.)"
Owszem, edukacja i socjalizacja. Jak "wszyscy" pilnują przestrzeganiaSytuacja się komplikuje jak owo prawo jest "głupie" i nieżyciowe, a właśnie tak to wygląda w przypadku kilku unormowań dotyczących rowerzystów. Informowałeś o tym swojego posła? A może chciałbyś przygotować obywatelską inicjatywę ustawodawczą? Trudno mieć szacunek do prawa, które zmusza rowerzystów do wyborów - własne bezpieczeństwo kontra przestrzeganie prawa. Jeżeli się prawo traktuje wyłącznie jako instrument opresji narzucony przez ONYCH, to pewnie tak. Ale ten wspaniały ustrój skończył się ponad 20 lat temu. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2010-08-30 16:43:59 | |
Autor: Jaroslaw Berezowski | |
Krew zawrzała | |
Dnia Mon, 30 Aug 2010 12:06:38 +0200, Alfer_z_pracy napisaĹ(a):
woli inne rzeczy robiÄ. I tu jest miejsce do popisu do systemu, gdyby "system" zakĹadaĹ dla straĹźnika premiÄ za mandat czy tez inneZnajac naszych orlow, to jakby sie skonczyly babcie i batmani realni, to by sobie jakis poszukali, zeby te gratyfikacje otrzymac. Juz lepiej te gratyfikacje powinny zalezec od % obsluzonych zgloszen, wtedy telefon nie bylby ignorowany. -- Jaroslaw "jaros" Berezowski |
|
Data: 2010-08-30 13:25:50 | |
Autor: Michoo | |
Krew zawrzała | |
W dniu 30.08.2010 11:27, Alfer_z_pracy pisze:
Mariusz Kruk napisał: Sugerujesz, że jak będę jechał po oświetlonej drodze, wyposażony w odblaski i padnie mi przednia lampka (czego łatwo nie zauważyć ze względu na oświetlenie drogi) to jak trafię na policjanta to ma mnie spotkać nieuchronna kara o wartości 3 razy większej od wartości mojego roweru? I to kara za to, że narażam (i to jedynie teoretycznie bo droga jest oświetlona a ja mam odblaski) SIEBIE? Może od razu karać za wsiadanie na rower, bo można sobie zrobić krzywdę, albo nie daj boże wjechać komuś pod koła, ten gwałtownie skręci i nieszczęście gotowe... P.S. No offence, ale jesteś fanem JKM? -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2010-08-30 04:32:40 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On 30 Sie, 13:25, Michoo <michoo_n...@vp.pl> wrote:
Sugerujesz, że jak będę jechał po oświetlonej drodze, wyposażony w "A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!" -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-30 13:40:39 | |
Autor: MichałG | |
Krew zawrzała | |
Michoo pisze:
W dniu 30.08.2010 11:27, Alfer_z_pracy pisze:MNiej więcej tak to działa.... prawdopodobnie zostałbyś pouczony i wymienił/naprawił lampkę na miejscu - opłacałoby sie wozić rezerwę .. ;) Kiedyś policjant/milicjant wykręcał takiemu osobnikowi wentyle i sprawnie rozwiązywał problem.... teraz pewnie po czyms takim zostałby oskarżony o kradzież.... ;) ;) I to kara za to, że narażam (i to jedynie teoretycznie bo droga jest oświetlona a ja mam odblaski) SIEBIE? kara za nieprzestrzeganie ustawy pod tytułem PORD... bez zbednych filozofii p.t 'kogo'... -- Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2010-08-30 14:00:15 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Michoo napisał:
Sugerujesz, że jak będę jechał po oświetlonej drodze, wyposażony w odblaski i padnie mi przednia lampka (czego łatwo nie zauważyć ze względu na oświetlenie drogi) to jak trafię na policjanta to ma mnie spotkać nieuchronna kara o wartości 3 razy większej od wartości mojego roweru? Kara jest za brak oświetlenia a nie za jego awarię, przepisu mozna skonstruowac mądrze. Oczywiście możesz mieć rację że trafiłbyś na złośliwca i faktycznie na tym poległ. Niemniej statystycznie rzecz biorąc lepiej żebyś Ty czasem zapłacił niesłusznie (a i tak się z tego wybronił, wszak są odwołania itd.) ale zyskiem byłoby większe bezpieczeństwo na drogach. Przecież jakąś metodą trzeba to osiągnąć, a widać że po dobroci się nie da. Bo co, mandaty nie, prośba nie, to co - mamy liczyć, że przez najbliższe 30 lat edukacja pójdzie tak daleko że batmani sami przejdą na stronę światła? Tyle, że do tego czasu zginie ich kilka tysięcy. I to kara za to, że narażam (i to jedynie teoretycznie bo droga jest oświetlona a ja mam odblaski) SIEBIE? Jasne, tylko siebie. Jak ktoś wjedzie w Ciebie centralnie choćby 50 km/h i tak będziesz winny rozwalonej szybie. A nie daj Bóg kierowca chcąc Cię ominąć w ostatniej chwili wpieprzy się do rowu czy w auto na przeciwległym pasie... No powiedz, nie sądzisz że batmani są czymś cholernie niebezpiecznym na naszych drogach? (zresztą podobnie jak batmani piesi, w sumie na jedno wychodzi). No offence, ale jesteś fanem JKM? Nie, uważam że jest oszołomem. A. |
|
Data: 2010-08-30 16:52:00 | |
Autor: Michoo | |
Krew zawrzała | |
W dniu 30.08.2010 14:00, Alfer_z_pracy pisze:
Michoo napisał: Jazda z uszkodzonymi światłami to jazda bez oświetlenia. Inaczej starczyłoby doczepić lampkę i wsadzić w nią zużyte baterie. Obawiam się, że "nieuchronny" i "mądry" w jednym zdaniu nie są połączeniem ... mądrym ;). Oczywiście możesz mieć rację że trafiłbyś na Nadal głównym zagrożeniem na drogach są samochody. Więcej rowerzystów w sumie jest poszkodowanych w wypadkach spowodowanych przez samochody, niż przez samych siebie, nie mówiąc już o oświetleniu. Przecież jakąś metodą trzeba to osiągnąć, a Zastanów się, kto głównie jeździ bez świateł i pomyśl, czy na pewno sensownym rozwiązaniem będzie to, że za jazdę bez świateł jakiemyś rolnikowi zlicytowali ciągnik. Żeby GO chronić przed rozjechaniem zmarnujesz MU życie. No i gdzie zasada proporcjonalności - za jazdę rowerem bez świateł 3k, to za jazdę samochodem 20km za szybko ile? 15k? 20? Bardzo łatwo możesz osiągnąć efekt o którym ktoś na grupie pisał - wprowadzono obowiązkowe kaski i liczba wypadków spadła... proporcjonalnie do spadku ilości rowerzystów na drogach. Tyle, że do tego czasu zginie ich kilka tysięcy. Szacunki mówią, że koło 600. Czyli przez 30 lat tyle co w samochodach przez dwa "dobre" weekendy.
Jeżeli będzie musiał ominąć w ostatniej chwili to: a) sam jechał nieprzepisowo (przynajmniej nie zachował ostrożności) (przy założeniu, że roweżysta poza oświetleniem jechał prawidłowo) b) niczym się nie różni od sytuacji w której oświetlony rowerzysta nagle wjedzie pod koła Poza tym wyciąłeś przy cytowaniu moje kolejne zdanie: Absurd? Zgadza się, ale zawsze gdzieś trzeba postawić granicę aby prawo nie było absurdalne. Ja uważam że próbujesz ją postawić po niewłaściwej stronie.Może od razu karać za wsiadanie na rower, bo można sobie zrobić krzywdę, No powiedz, nie sądzisz że batmani są czymś Nie, nie sądzę. Szczerze mówiąc uważam, że wywoływane przez nich poruszenie wynika głównie z tego, że są ... widoczni. Widać ich na codzień i w związku z tym człowiek często zastanawia się "a gdybym go nie zauważył w porę...". No poparcie mojego "sądzenia" statystyki: http://policja.pl/dokumenty/zalaczniki/1-46733.pdf strona 27 - światła to niecałe 3% wypadków i 8% zgonów P.S. Nie zrozum mnie źle - uważam, że rowerzysta bez świateł jest niebezpieczny, ale wg mnie w niewielkim stopniu i głównie dla siebie. Tak jak osoba uprawiająca DH bez kasku, jeżdżąca z nie do końca sprawnymi hamulcami, nosząca deski z gwoźdźmi bez rękawic czy uprawiająca przygodny seks bez zabezpieczenia - te wszystkie zachowania są ryzykowne, ale czy od razu muszą być karane olbrzymimi karami? Czy ludzie naprawdę muszą być traktowani jako durne lemingi, które bez represyjnego prawa i napisów "uwaga gorące" doprowadzą do własnego wyginięcia? -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2010-08-30 13:01:45 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On Aug 30, 4:52 pm, Michoo <michoo_n...@vp.pl> wrote:
W dniu 30.08.2010 14:00, Alfer_z_pracy pisze: Chcę się dowiedzieć skąd czerpiesz swoje przekonania. Czarne, czarne drogi, bez słupków z odblaskami na poboczach, nawet bez pasa rozdzielającego pasy ruchy (który w jakiś sposób absorbuje światło i w odrobinie tę drogę rozświetla), otulone szczelnie drzewami wzdłuż pobocza. W takich warunkach widziałam tych wszystkich batmanów. Załóżmy, że o kilka sekund za późno reaguję z jakichkolwiek powodów. Ten rowerzysta nie tylko dla siebie tworzy niebezpieczeństwo. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-31 00:23:36 | |
Autor: Michoo | |
Krew zawrzała | |
W dniu 30.08.2010 22:01, stefandora pisze:
On Aug 30, 4:52 pm, Michoo<michoo_n...@vp.pl> wrote:Ze statystyk. ogółem 49 054 wypadków w 2008 roku. samochody: Dobre warunki atmosferyczne 31 003 W ciągu dnia 32 061 65,4% na drogach nie oświetlonych 5 451 11,1% Najechanie na zwierzę 156 0,3% 6 zabitych 207 rannych rowery: 5 150 ogółem 2 205 z winy rowerzysty Jazda bez wymaganego oświetlenia 62 2,8% i w sumie 64 osoby poszkodowane. Czarne, czarneW takich warunkach światła drogowe dają już całkiem przyzwoitą widoczność bo wzrok się przyzwyczaja. W takich warunkach widziałam tych wszystkich batmanów. W lesie rowerzysta to dla kierowcy mały problem waży ledwo 80-90kg. Nieoświetlony, poruszający się bez odblasków jeleń, dzik a zwłaszcza łoś może skasować ci samochód i zapewnić wizytę w szpitalu ... po tym jak Cię strażacy z niego w końcu wyciągną. Załóżmy, że o kilka sekund za późno reaguję z jakichkolwiek powodów. To obawiam się, że albo jedziesz za szybko albo jedziesz nieuważnie. Rowerzysta jest relatywnie wysoki i się porusza - przy braku deszczu/mgły na "długich" sylwetkę rowerzysty powinnaś widzieć z odległości przynajmniej 70..100m. Przy jeździe ~100km/h to daje 2.5 sekundy czasu. Zmierz zegarkiem - wbrew pozorom to nie jest mało czasu. Jak zareagujesz o parę sekund za późno to znaczy, że byłaś zbyt zmęczona żeby prowadzić. Ten rowerzysta nie tylko dla siebie tworzy niebezpieczeństwo. Statystyki mówią, że GŁÓWNIE dla siebie. Praktycznie - ile wypadków z "batmanami" widziałaś/słyszałaś o nich? Istnieje spora szansa, że o żadnym przez ostatnie kilka lat skoro jest ich bliżej poniżej 100 rocznie w skali kraju. -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2010-08-30 21:46:08 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On Aug 31, 12:23 am, Michoo <michoo_n...@vp.pl> wrote:
> Chcę się dowiedzieć skąd czerpiesz swoje przekonania. Czyli w imię niskich statystyk zezwalamy na tę patologię? -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-31 00:49:20 | |
Autor: Marcin Hyła | |
Krew zawrzała | |
On 2010-08-31 00:23, Michoo wrote:
Ze statystyk.http://policja.pl/dokumenty/zalaczniki/1-46733.pdfChcę się dowiedzieć skąd czerpiesz swoje przekonania. Nie korzystajcie z opracowań policyjnych, bo są źle robione. Notorycznie policja podaje tylko wypadki SPOWODOWANE przez rowerzystów - a to jest mniejszość wypadków z udziałem rowerzystów i dane są bardzo mylące. Jazda bez wymaganego oświetlenia łącznie jest przyczyną około 1,3 procenta, a nie 2,8 procent wypadków z udziałem rowerzystów. Na przyszłość - na podstawie tych samych danych źródłowych (baza SEWIK) co opracowanie policyjne, ale dużo lepsze zestawienie jest zrobione w GDDKiA i dostępne tutaj: http://www.gddkia.gov.pl/article/drogi_i_mosty/infrastruktura_rowerowa/ a dokładnie tutaj: http://www.gddkia.gov.pl/viewattach.php/id/d5b0fa87712323c5129b8d82078067e8 marcin ha -- Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl |
|
Data: 2010-08-31 09:39:50 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "stefandora"
Chcę się dowiedzieć skąd czerpiesz swoje przekonania. Czarne, czarne A teraz wyobraź sobie, że zamiast rowerzysty masz zwierzę, albo po prostu złamany konar. Chcesz sarny ubrać w kamizelki? Czy zrobić z przydrożnych drzew choinki? To, że na terenie niezabudowanym jest ograniczenie do 90, nie oznacza, że trzeba (i powinno się) zawsze tyle jechać. -- \-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ |
|
Data: 2010-08-31 01:06:07 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On 31 Sie, 09:39, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
A teraz wyobraź sobie, że zamiast rowerzysty masz zwierzę, albo po Po Tobie nie spodziewałam się takiej argumentacji. Nie, dzika nie chcę ubrać w kamizelkę, ale od rowerzysty oczekuję oświetlenia i tyle! I proszę, nie sugeruj, że obcy jest mi koncept dostosowania tempa jazdy do panujących warunków, bo niczego takiego nie napisałam. Warunki są ok, droga prosta, tylko lepiej jechać 50-60km/h, bo panuje terror batmanów.... -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-31 10:33:11 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "stefandora"
A teraz wyobraź sobie, że zamiast rowerzysty masz zwierzę, albo poPo Tobie nie spodziewałam się takiej argumentacji. Nie, dzika nie chcę A czy ja gdzieś piszę, że rowerzysta nie powinien być oświetlony? I W takich warunkach, jakie opisałaś albo masz drogę prostą, na której można jechać jednak szybciej, bo na drogowych jednak lepiej widać, albo droga jest kręta, więc lepiej zwolnić, bo nie tylko batmani mogą przeszkadzać. Zresztą, poza batmanami możesz mieć np. pieszych (niekoniecznie trzeźwych). I nie, nie uważam, że obowiązkowe ubieranie wszystkich pieszych w kamizele to dobry pomysł. -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2010-08-31 04:04:53 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On 31 Sie, 10:33, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "stefandora" No właśnie nie wiem o co Ci chodzi - chyba chcesz po prostu ze mną pogadać :)) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-31 13:24:45 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "stefandora"
>> A teraz wyobraź sobie, że zamiast rowerzysty masz zwierzę, albo poNo właśnie nie wiem o co Ci chodzi - chyba chcesz po prostu ze mną A tak sobie wytykam dziury w argumentacji ;-) -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2010-08-31 12:45:06 | |
Autor: arturbac | |
Krew zawrzała | |
W dniu 2010-08-31 10:06, stefandora pisze:
Po Tobie nie spodziewałam się takiej argumentacji. Nie, dzika nie chcę Mieszkam na Kaszubach i jadąc samochodem czy rowerem na długim dystansie, 3 razy częsciej spotykam koty,sarny,psy, lisy na jezdni niż rowerzystów a już tym bardziej batmanów. Zwierzęta kamizelek nie mają, czasami patrzą się w kierunku światła i ich oczy działają jak odblaski ale to już trzeba mieć farta by się sarna czy lis popatrzyły i aby nie wbiegły wprost pod koła co z kolei jest najczęstsze. Praktycznie każdy wyjazd to jakieś zwierzę na jezdni np w niedzielę sarna na dk nr6 , zdarzyłem zrobić zdjęcie jak już była w polu : http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash2/hs183.ash2/44626_155589547787208_100000084913618_495064_8216654_n.jpg |
|
Data: 2010-08-31 02:39:56 | |
Autor: Piotrpo | |
Krew zawrzała | |
On 31 Sie, 09:39, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "stefandora"Masz rację. Jeżeli ktoś w ciebie wjedzie, to dalej będziesz miał rację - tylko co z tego? Chyba, że masz ambicję mieć na nagrobku wypisane "zginął mając pierwszeństwo na skrzyżowaniu" Odpowiadając w samym temacie: przód migające - tak (diodówki pozycyjne - przenośne działa fotonowe to inny temat) tył migające - tak odblaski na kołach / oponach - tak odblaski w platformach pedałów - tak Piszę o tym z punktu widzenia kierowcy - wszystkie te elementy powodują, że po jednym rzucie oka wiem z kim i czym mam do czynienia, jaką ma szerokość, że muszę zachować większy odstęp niż normalnie itp. Oświetlenie rowerowe, nawet z wyższej półki nie dorównuje mocą nawet kiepskim halogenom w samochodzie - nie kumam jak kierowca samochodu może zostać oślepiony przez rowerzystę bardziej niż przez jadący z przeciwka samochód. Wystarczy przecież nie patrzeć prosto w tą lampkę, czy reflektor i oślepienie nie grozi - ja akurat jeżeli to komuś pomoże w przypadku wymijania koncentruję wzrok bardziej na poboczu, lub linii je oddzielającej. Unikam w każdym razie przenoszenia wzroku na lewo - kątem oka doskonale widać gdzie są reflektory pojazdu z naprzeciwka, gdzie jest linia rozdzielająca pasy ruchu. Po prostu trzeba przezwyciężyć odruch kierowania wzroku na coś co mruga lub świeci. |
|
Data: 2010-08-31 13:00:13 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Krew zawrzała | |
On 31 Sie, 09:39, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote: Oświetlenie rowerowe, nawet z wyższej półki nie dorównuje mocą nawet hophop, pobudka. Chyba masz do czynienia tylko z tanimi diodówkami na ledwo padniętych bateriach? Nawet pod względem czystej ilości światła dostępne na allegro lampki garażowej produkcji domorosłych rzemieślników już przewyższają klasyczne samochodowe halogeny. Natomiast zupełnie inną kwestią jest rozkład tego światła - 99% dostępnych lampek na powerledach jest opartych na "nierowerowej" optyce - rozsyłającej światło promieniście, nie tylko na drogę, ale też prosto w oczy kierowców. Przy ustawieniu lampki tak, aby oświetlała drogę dostatecznie do bezpiecznej jazdy z prędkościami 30-40kmh, taki 1-3W mocy w powerledzie oślepia znacznie bardziej niż dobrze ustawiony reflektor samochodowy, świecący na taką samą odległość. Jeżdżę od paru lat na lampkach dających > 100lumenów, już po paru tygodniach musiałem się zaopatrzyć w osobną lampkę BuMma z dedykowaną optyką i dopuszczeniem do ruchu drogowego, bo widziałem reakcje kierowców czy pieszych na optykę "nierowerową". Z resztą do dobrej widoczności nie trzeba wcale wypasionego superleda. Współczesna przyzwoita lampka dynamowa, jakie montuje się teraz nawet w rowerach za niewiele ponad 1tys zł, jeśli nie jest ustawiona na świecenie na oponę, to jest widoczna niewiele gorzej niż reflektory aut - już wielokrotnie się zdziwiłem, gdy domniemany skuter czy auto-cyklop okazały się być rowerem z jakąś lampką BuMma czy Basty. Unikam w każdym razie przenoszenia wzroku to jest metoda, ale niezbyt wystarczająca - przy wymijaniu aut z wysoko ustawionymi światłami czy jadącymi akurat na łuku drogi i tak następuje moment totalnego oślepienia, mimo zbieżnej optyki reflektorów. Na ścieżkach rowerowych, w przypadku optyki "rozbieżnej", problem jest jeszcze większy - bo odległość torów jazdy wynosi często niewiele ponad metr, do tego miejsca na manewr czasem jest naprawdę mało - i problem oślepiania jest nieporównanie bardziej dotkliwy. Rozprzestrzenienie się mocnego i nie dedykowanego do rowerów oświetlenia w przeciągu najbliższych kilku lat może stać się naprawdę dokuczliwe i paradoksalnie - niebezpieczne. pozdr -- |
|
Data: 2010-08-31 13:34:15 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
>Chcę się dowiedzieć skąd czerpiesz swoje przekonania. Czarne, czarneMasz rację. Jeżeli ktoś w ciebie wjedzie, to dalej będziesz miał rację Czyli należy w ogóle nie przemieszczać się tam, gdzie jaśniepaństwo jeździ samochodami? Odpowiadając w samym temacie: Nie odpowiadaj "na skos" - psujesz wątkowanie. przód migające - tak (diodówki pozycyjne - przenośne działa fotonowe A w praktyce - wszystkie te elementy powodują, że po jednym rzucie oka wiem, że mogę wymuszać, bo będzie uciekać. -- Kruk@ -\ | }-> epsilon.eu.org | http:// -/ | | |
|
Data: 2010-08-31 05:26:30 | |
Autor: Piotrpo | |
Krew zawrzała | |
On 31 Sie, 13:34, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"Tego nie powiedziałem, prosił bym o nie dorabianie nadmiernej interpretacji. W przypadku kolizji mam zdecydowanie więcej do stracenia niż kierowca samochodu - ze względów mam nadzieję oczywistych. Powoduje to, że kierując się zdrowym rozsądkiem zdecydowanie bardziej powinienem przykładać się do zapobieżenia ew. kolizji. Praktyka pokazuje, że przepisy na polskich drogach są łamane nagminnie (chociaż nie powinny). Nie potrafię spowodować zmiany tego stanu, więc muszę w miarę swoich możliwości przystosować się i przetrwać. >Piszę o tym z punktu widzenia kierowcy - wszystkie te elementyKtoś cię skrzywdził na drodze, czy sam tak robisz jadąc samochodem? Bo moje skromne doświadczenie nie spowodowało nabycia podobnych przekonań. |
|
Data: 2010-08-31 14:40:39 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
>> >Chcę się dowiedzieć skąd czerpiesz swoje przekonania. Czarne, czarneTego nie powiedziałem, prosił bym o nie dorabianie nadmiernej Oczywiście. Co nie zmienia faktu, że nie jest to sytuacja, którą należałoby popierać. >Piszę o tym z punktu widzenia kierowcy - wszystkie te elementyKtoś cię skrzywdził na drodze, czy sam tak robisz jadąc samochodem? Bo Na szczęście jeszcze się nikomu nie udało skrzywdzić mnie na drodze. Chociaż fakt, że paru próbowało (z autobusem włącznie). Zgadnij jak zareagują na rowerzystę ludzie takiego pokroju: http://www.youtube.com/watch?v=7E3OoAhCb24 (tak, wiem, że to Litwin, ale i u nas takich nie brakuje) -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2010-08-31 06:05:06 | |
Autor: Piotrpo | |
Krew zawrzała | |
On 31 Sie, 14:40, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"Nie popieram takiej sytuacji, samochodem jeżdżę wg. polskich kryteriów jak ostatnia pierdoła - prawie zgodnie z przepisami. Założenie odblasków, lepszej lampki wg. mnie nie jest popieraniem czegokolwiek, a jedynie działaniem mającym zwiększyć prawdopodobieństwo uniknięcia kłopotów - nie robię tego dla nikogo innego poza sobą. >> >Piszę o tym z punktu widzenia kierowcy - wszystkie te elementy Zawsze da się znaleźć ekstrema - w szkołach też bywa, że dzieci bawią się bronią, wciągają amfę z parapetu i grają w słoneczko(tm). Generalnie jednak posyłanie dzieci do szkoły pomimo narażenia ich na różnego rodzaju niebezpieczeństwa z tym związane, jest uważane za zachowanie właściwe (pomijając już ustawowy nakaz edukacji). Trochę przejechałem na rowerze i w samochodzie - owszem było kilka sytuacji podwyższonego zagrożenia. Jak do tej pory jednak nie spotkałem się z sytuacją w której ktoś chciał by minie zamordować, bądź okaleczyć. Tam gdzie to możliwe korzystam z asfaltu, po chodnikach praktycznie nie jeżdżę (krótkie odcinki pozwalające skrócić drogę) |
|
Data: 2010-09-01 10:35:27 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
>> >Piszę o tym z punktu widzenia kierowcy - wszystkie te elementyZawsze da się znaleźć ekstrema - w szkołach też bywa, że dzieci bawią Różnica jest taka, że w szkole to margines. Na drogach to jednak dość zauważalna część "kultury". Trochę przejechałem na rowerze i w samochodzie - owszem było kilka Nie jeździsz krajówkami? Nie widujesz ludzi, którzy bezczelnie wyprzedzają na czołówkę z tobą? (zwłaszcza dostawczakami) Nie byłeś nigdy, jako rowerzysta, zamiatany tyłem autobusu/naczepą? -- Kruk@ -\ | }-> epsilon.eu.org | http:// -/ | | |
|
Data: 2010-08-30 18:13:42 | |
Autor: johnkelly | |
Krew zawrzała | |
Michoo pisze:
Zastanów się, kto głównie jeździ bez świateł i pomyśl, czy na pewno sensownym rozwiązaniem będzie to, że za jazdę bez świateł jakiemyś rolnikowi zlicytowali ciągnik. Żeby GO chronić przed rozjechaniem zmarnujesz MU życie. Problem może polegać tez na tym, że zabitemu rolnikowi czy rowerzyście bez świateł w sumie już wsio rawno, niemniej kierowca samochodu może mieć zmarnowane życie pomimo tego, że nie był sprawcą śmiertelnego wypadku. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-08-30 13:10:11 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On Aug 30, 6:13 pm, johnkelly <st...@maciejrozalski.eu> wrote:
Michoo pisze: W ostatniej chwili widzę batmana, odbijam by go wyminąć i zderzam się czołowo z innym samochodem lub drzewem. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-31 14:23:37 | |
Autor: johnkelly | |
Krew zawrzała | |
stefandora pisze:
On Aug 30, 6:13 pm, johnkelly <st...@maciejrozalski.eu> wrote: Albo. Dziwi mnie troska Michoo o jakość życia batmana. Dorota, Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-08-31 16:15:59 | |
Autor: Michoo | |
Krew zawrzała | |
W dniu 31.08.2010 14:23, johnkelly pisze:
stefandora pisze: To może wprowadzić prawo pozwalające rozjechać batmana na miejscu? Gwarantuję że w miesiąc po wprowadzeniu takiego prawa grupki ludzi w dresach siedzących w starych polonezach wymusiłyby przestrzeganie obowiązku oświetlenia lepiej niż 10k mandatu. szybkie, proste, tanie skuteczne rozwiązanie? Wystarczająco absurdalne? Poważniej: Statystyki mówią że batman jest niebezpieczny głównie dla siebie. Wrogość (paniczny lęk?) wobec nich wiąże się z tym, że ze wszystkich przeszkód mogących nagle pojawić się przed samochodem i spowodować zjechanie do rowu/w drzewo są jedyną co do której widać "łatwy sposób kontroli" - w ten sposób skupiają na sobie cały lęk przed "nieprzewidzianą przeszkodą". Ludzkie ale irracjonalne. A ja staram się na ile to możliwe być racjonalny. -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2010-08-31 10:06:04 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Michoo napisał:
Nadal głównym zagrożeniem na drogach są samochody. Więcej rowerzystów w sumie jest poszkodowanych w wypadkach spowodowanych przez samochody, niż przez samych siebie, nie mówiąc już o oświetleniu. Michoo, ja to wszystko rozumiem. Niemniej spójrz na to z drugiej strony: nawet najgenialniejsze statystyki nie uchronią Cię przed wyjątkiem od reguły. A takim wyjątkiem niech będzie jednorazowy w Twoim życiu, nieszczęśliwy przypadek, kiedy jednak nie dojrzysz batmana na jezdzni i go zabijesz (i to na śmierć! :-). Jelenie, krowy, łamiące sie drzewa... tego nie da się uniknąć, to siła wyższa. Rowerzysta, który czegoś się przestraszy i znienacka skręci Ci pod koło - tego nie da się uniknąć, to siła wyższa. Co najwyżej możesz mieć baczenie na rowerzystów i omijać ich profilaktycznie szerokim łukiem. Co sam czynię. Ale rowerzysta z własnej woli nieoświetlony, "niewidzialny" - to jest sprawa tylko i wyłącznie zależna od niego samego. Nikt mu nie zabronił kupić w Lidlu lampek. Nikt go siłą nie powstrzymał. To on, z bezmyślności, lenistwa a może niewiedzy olał ten temat. I to jest sprawa, na którą w odróżnieniu od powyższych użytkownik ma wpływ. Tak samo jak pijany kierowca, jego pijaństwo nie wynika z siły wyższej ale jego własnej (słabej) woli. I cały ambaras w tym, żeby wyeliminować z ruchu drogowego to, co się da wyeliminować. Bo burzy czy innych wypadków losowych się nie da. I tu następuje pytanie jaką drogą? Tu leży suka pogrzebana. Ja jestem zwolennikiem kar, dużych i nieuchronnych. Mariusz stawa na edukację. Tak czy siak, byłoby świetnie gdyby batmany, pijaki i inne żywe gady zniknęły z jezdzni. Nawet, jesli statystyka mówi że taki batman rzadko kiedy stwarza sytuację niebezpieczną. Choć z moich obsewacji wynika, że to się dzieje na "wioskach" naprawdę często. I co z tego, że 30 razy udało mi się ominąć kolesia, rachunek prawd. mówi, że którymś razem się nie uda bo jednak nie zauważę, bo się zagapię, bo nie zdążę. Porysowany lakier, połamany obojczyk, to w najlepszym razie. A może i trup na ten przykład. Zastanów się, kto głównie jeździ bez świateł i pomyśl, czy na pewno sensownym rozwiązaniem będzie to, że za jazdę bez świateł jakiemyś rolnikowi zlicytowali ciągnik. Żeby GO chronić przed rozjechaniem zmarnujesz MU życie. No właśnie, co wybierasz? Rolnik ze "zmarnowanym" życiem, przez 15 lat odbija się od dna, ledwo wiąże koniec z końcem, czy rolnik z ciągnikiem i wyrokiem w zawiasach a obok mogiłka kolesia, który chciał go ominąć i wpieprzył się na drzewo i zabił. Ciężki wybór... No i gdzie zasada proporcjonalności - za jazdę rowerem bez świateł 3k, to za jazdę samochodem 20km za szybko ile? 15k? 20? Dobra propozycja, 20 k. Jak w Szwajcarii. Jeden zabuli, drugi zabuli, setny zabuli, ale sto pierwszy wjedzie do dajmy na to Kobyłki pod Warszawą i zwolni do przepisowych 50 km/h. Tak samo sto drugi i sto trzeci. Owszem, będzie dziwnie, bo "wszyscy" będą jechali przez miasteczka w żółwim tempie 50 km/h a nie 120 km/h. Tak, podróże się wydłużą. I tak, będzie mniej trupów. Wolę być żywym flegmatykiem niż szybkim trupem. Bardzo łatwo możesz osiągnąć efekt o którym ktoś na grupie pisał - wprowadzono obowiązkowe kaski i liczba wypadków spadła... proporcjonalnie do spadku ilości rowerzystów na drogach. Wiesz, jeśli efektem byłoby że na drogach nie pojawialiby się ci dziwni użytkownicy to czemu nie? Jak ktoś jeździ z głową i zgodnie z przepisami, nadal jeździłby. A jak komuś się spieszy, lubi wypić lubi ma w d... światełka, to niech siedzi w domu i nie zagraża innym. Szacunki mówią, że koło 600. Czyli przez 30 lat tyle co w samochodach przez dwa "dobre" weekendy. I co, 600 dusz to mało? To kur&*() dużo! To np. wszyscy Twoi znajomi. Zresztą nie o liczbę chodzi, a o życie. Uratujmy jedno życie, juz jest wielka sprawa. Jeżeli będzie musiał ominąć w ostatniej chwili to: No tak, poza tym drobnym szczegółem :-). Naprawdę, kierowca jeżdżąc przepisowo może nie zauważyć batmana. Nawet przy 50 km/h. Nie mówię o Warszawie, ale o "wioseczkach". Są takie warunki, że trzeba mieć noktowizor żeby dojrzeć _ciemnego_ pieszego czy rowerzystę - jak choćby w deszczową pogodę z nadjeżdżającym z przeciwka autem. Nie, nie sądzę. Szczerze mówiąc uważam, że wywoływane przez nich poruszenie wynika głównie z tego, że są ... widoczni. Widać ich na codzień i w związku z tym człowiek często zastanawia się "a gdybym go nie zauważył w porę...". Nie, poruszenie wynika z tego, że sam kilka razy prawie nie osiwiałem Nie zrozum mnie źle - uważam, że rowerzysta bez świateł jest niebezpieczny, ale wg mnie w niewielkim stopniu i głównie dla siebie. I tu się nie zgadzamy, imo jest niebezpieczny dla otoczenia, konkretnie dla omijającego go w ostatniej chwili kierowcy. Czy ludzie naprawdę muszą być traktowani jako durne lemingi, które bez represyjnego prawa i napisów "uwaga gorące" doprowadzą do własnego wyginięcia? Tak. Patrząc na nasze drogi uważam, że wśród nas jest ogromnie dużo ludzi bezmyślnych; pal diabli jeśli pijak wleci do rowu i sobie zrobi kuku, gorzej jak zabije kogoś innego. Domyślam się że moje przemyślenia trącą jak to napisałeś JKM a może i faszyzmem, ale naprawdę czasem sam mam ochotę wziąć kałasza, pójść na ulice i wybić te "lemingi". _Codziennie_ na drodze do pracy mam min. 1 kierowcę, któremu chętnie bym obił ryja, bo widać że edukacja w postaci kursu na prawko nic, ale to nic mu nie dała. Sam staram się dużo mysleć na drogach, m.in, po to żeby było i bezpiecznie, i wygodnie również innym użytkownikom, i jak widzę jak inni mają w poważaniu wszystko oprócz siebie samych to odbezpieczam AK47 :-) A. |
|
Data: 2010-08-31 10:39:03 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
I tu następuje pytanie jaką drogą? Tu leży suka pogrzebana. Ja jestem zwolennikiem kar, dużych i nieuchronnych. Mariusz stawa na edukację. Nie. Po prostu uważam, że same kary nic nie dadzą. No i gdzie zasada proporcjonalności - za jazdę rowerem bez świateł 3k, to za jazdę samochodem 20km za szybko ile? 15k? 20?Dobra propozycja, 20 k. Jak w Szwajcarii. Jeden zabuli, drugi zabuli, setny zabuli, ale sto pierwszy wjedzie do dajmy na to Kobyłki pod Warszawą i zwolni do przepisowych 50 km/h. Tak samo sto drugi i sto trzeci. Owszem, będzie dziwnie, bo "wszyscy" będą jechali przez miasteczka w żółwim tempie 50 km/h a nie 120 km/h. Tak, podróże się wydłużą. I tak, będzie mniej trupów. Wolę być żywym flegmatykiem niż szybkim trupem. Nie. Po prostu policja będzie stać tam, gdzie łatwo zarobić. A u mnie pod oknem i tak "wszyscy" będą olewać ograniczenie do 30. Szacunki mówią, że koło 600. Czyli przez 30 lat tyle co w samochodach przez dwa "dobre" weekendy.I co, 600 dusz to mało? To kur&*() dużo! To np. wszyscy Twoi znajomi. Zresztą nie o liczbę chodzi, a o życie. Uratujmy jedno życie, juz jest wielka sprawa. Gdyby chodziło tylko o ratowanie życia, trzeba by po prostu zabronić jazdy samochodem. Ale, jak zawsze, w grę wchodzą też koszty proponowanych rozwiązań. Jeżeli będzie musiał ominąć w ostatniej chwili to:No tak, poza tym drobnym szczegółem :-). Naprawdę, kierowca jeżdżąc przepisowo może nie zauważyć batmana. Nawet przy 50 km/h. Nie mówię o Warszawie, ale o "wioseczkach". Są takie warunki, że trzeba mieć noktowizor żeby dojrzeć _ciemnego_ pieszego czy rowerzystę - jak choćby w deszczową pogodę z nadjeżdżającym z przeciwka autem. Owszem, a jednak chyba nie oczekujesz, że wzdłuż wszystkich dróg będą oddzielone barierką chodniki. Po prostu ekonomiczną niemożliwością jest zapewnienie wszystkim bezpieczeństwa. Co nie znaczy, że w pewnym zakresie nie należy próbować. -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2010-08-31 10:58:24 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Mariusz Kruk napisał:
Nie. Po prostu policja będzie stać tam, gdzie łatwo zarobić. A u mnie Zadajmy sobie zatem pytanie dlaczego w Szwajcarii nie olewają ograniczenia pod oknem. I czy da się to u nas zaszczepić. Po prostu ekonomiczną niemożliwością jest zapewnienie wszystkim No właśnie, trzeba próbować. A póki co próby (np. akcje policyjne w długie weekendy) nic nie dają oprócz szumu medialnego, czyli nie tędy droga. Przykładowo: "2008-10-10 Policyjne statystyki biją na alarm. Wydział Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie podsumował właśnie pierwsze trzy kwartały tego roku i dane nie napawają optymizmem. Okazuje się bowiem, że lawinowo przybywa kierowców, którzy decydują się wsiadać za kółko po wypiciu alkoholu. (...) Z danych wynika, że to o prawie 50 osób więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Oprócz tego policjanci zatrzymali również 33 kierowców, którzy zmieścili się w granicy do 0,5 promila, dzięki czemu potraktowani zostali łagodniej, gdyż funkcjonariusze zakwalifikowali ten czyn jedynie jako wykroczenie" Nawet jeśli statystyki "pijaków" są nie do końca rzetelne (bo np. ów wzrost może być nakręcony np. większej liczby kontroli), to i tak niezaprzeczalne jest, że od groma ludzi pakuje się po alkoholu za kierownicę. Jak sprawić, żeby ludzie zaczęli stosować się do przepisów? W PL nie da się? Prośbą ni groźbą? A. |
|
Data: 2010-08-31 11:13:32 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Nie. Po prostu policja będzie stać tam, gdzie łatwo zarobić. A u mnieZadajmy sobie zatem pytanie dlaczego w Szwajcarii nie olewają ograniczenia pod oknem. Uwarunkowania społeczno-historyczne. I czy da się to u nas zaszczepić. A to dobre pytanie. Po prostu ekonomiczną niemożliwością jest zapewnienie wszystkimNo właśnie, trzeba próbować. Jak pisałem, "w pewnym zakresie". A póki co próby (np. akcje policyjne w długie weekendy) nic nie dają oprócz szumu medialnego, czyli nie tędy droga. Przykładowo: Łojezusmaria! Kto to pisał??? Wydział Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie podsumował właśnie pierwsze trzy kwartały tego roku i dane nie napawają optymizmem. Okazuje się bowiem, że lawinowo przybywa kierowców, którzy decydują się wsiadać za kółko po wypiciu alkoholu. (...) Przy czym oczywiście nikt nie zająknął się nawet o "efektywności pracy" policji. Nawet jeśli statystyki "pijaków" są nie do końca rzetelne (bo np. ów wzrost może być nakręcony np. większej liczby kontroli), Ano właśnie. to i tak niezaprzeczalne jest, że od groma ludzi pakuje się po alkoholu za kierownicę. Jak sprawić, żeby ludzie zaczęli stosować się do przepisów? W PL nie da się? Prośbą ni groźbą? Wieloma metodami _łącznie_. M.in. "wyczyszczeniem" przepisów, ale i wymuszaniem przestrzegania tych, które zostaną. Bo jaki komunikat wysyłamy społeczeństwu, jeśli z jednej strony uchwalamy, że nie wolno robić tego, czy tamtego, a z drugiej strony w ogóle za to nie karzemy? -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2010-08-31 11:51:03 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Policyjne statystyki biją na alarm. :-) Siakiś "redaktor"! Wieloma metodami _łącznie_. M.in. "wyczyszczeniem" przepisów, ale i Wiadomo, przepis się olewa. I w sumie tak właśnie u nas jest... A. |
|
Data: 2010-08-31 12:48:46 | |
Autor: arturbac | |
Krew zawrzała | |
W dniu 2010-08-31 10:06, Alfer_z_pracy pisze:
Nikt mu nie zabronił kupić w Lidlu lampek. Wiesz na wsiach do Lidla mają często po 'set' km a niektórzy ze wsi nie ruszają się, i o ile rower wiejski gdzieś blisko kupią razem z lampkami i dynamem to po jakimś czasie (lata) jak lampki odpadną już ich nie kupią i nie naprawiają, nie ma takiego zwyczaju wiec i w sklepach na wsi asortymentu także. |
|
Data: 2010-08-31 12:58:18 | |
Autor: MichałG | |
Krew zawrzała | |
arturbac pisze:
W dniu 2010-08-31 10:06, Alfer_z_pracy pisze: trzeba zmnienić zwyczaj.... ;). Nie tak dawno jeszcze w kazdym GSie ('sklepie wielobranzowym') kupiłeś wszystko co do roweru mogło być potrzebne... Wystarczy stworzyć popyt (jak trzeba to przymusem). -- Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2010-08-31 13:17:24 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
arturbac napisał:
Wiesz na wsiach do Lidla mają często po 'set' km a niektórzy ze wsi nie Lidl oczywiście był w przenośni. W każdym razie jak na dłoni masz sprzeczność: przepisy mówią że rowerzysta ma być oświetlony, ludzie na wsi mają to w d... bo do sklepu im daleko, bo i tak ich nikt nie sprawdzi itd. A właśnie na "wsiach" najłatwiej trafić nieoświetlonego bajkera / pieszego bo często drogi są kompletnie nieoświetlone i batman jest idealnym celem. W takiej Warszawie czy innej aglomeracji zazwyczaj jakaś lampa jest, więc batmany nie są aż tak niebezpieczne. Jak zabiję kolesia nie będzie miało dla mnie znaczenia że miał daleko do "Lidla". Trup to trup. A. |
|
Data: 2010-08-31 13:27:00 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
właśnie na "wsiach" najłatwiej trafić nieoświetlonego bajkera Mam wrażenie, że właśnie niekoniecznie. Na wsiach wciąż są tony "ukrain" z resztkami przynajmniej jakichś odblasków, które przynajmniej odrobinę swoich własności zachowują. W mieście masz za to tabuny zbyt przylansowanych na odblaski. -- Kruk@ -\ | }-> epsilon.eu.org | http:// -/ | | |
|
Data: 2010-08-31 14:04:23 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Mariusz Kruk napisał:
właśnie na "wsiach" najłatwiej trafić nieoświetlonego bajkera Piszę co widziałem. Z ciemności wyłania się zupełnie nieoświetlony batman, nawet bez odblasków. Nie wiem czy mu odpadły, czy w góralu nie było od nowości, łotewer. Po prostu zauważasz go niemal w ostatniej chwili, taka loteria. A przecież nie będę jechał na Mazury 50 km/h pustymi drogami bo by człowiek zwariował. Zazwyczaj jeździmy w wieczory piątkowe, trasa kilkugodzinna, na prowincji ciemno jak cholera, człowiek też już zmęczony a tu nagle CHLAST! pojawia się batman :-) I to jest ten tytułowy moment kiedy krew wrze, adrenalina skacze, no dobrze chociaż że na tych lokalnych asfalcikach jest mały ruch więc jest gdzie uciec. I dotyczy to także pieszych, o ile nie postuluję zaodblaskowania pieszych to jestem za tym aby chodzili właściwą stroną drogi. A często jest tak, że goście walą prawą stroną, tyłkiem do auta, często nie popoboczu tylko samym pasem jezdni, lezą jak krowy nie zdając sobie sprawy że ich baaardzo słabo widać. Odnośnie tego co napisałem wcześniej żeby była jasność językowa: _NIE_ napisałem "właśnie na "wsiach" najłatwiej trafić _NA_ nieoświetlonego bajkera". Napisałem "trafić / bajkera", trafić w znaczeniu "upolować" go. Na wsiach, a zwłaszcza na małych drogach międzywioskowo-miasteczkowych, w odróżnieniu od miast, jest straszliwie ciemno i batmany są naprawdę słabo rozpoznawalne, czyli prawdopod. "trafienia" go w zadek jest większe niż w jasnym mieście, bo w mieście i tak go widać nawet jak jest bez światełek. A. |
|
Data: 2010-08-31 14:19:03 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Piszę co widziałem. Z ciemności wyłania się zupełnie nieoświetlony batman, nawet bez odblasków. Nie wiem czy mu odpadły, czy w góralu nie było od nowości, łotewer. Po prostu zauważasz go niemal w ostatniej chwili, taka loteria. A przecież nie będę jechał na Mazury 50 km/h pustymi drogami bo by człowiek zwariował. Po raz kolejny napiszę - to mógł być jeleń/dzik/sarna/łotewer. To mógł być zwalony konar. Sorry, sam właśnie uprawiasz rozgrzeszanie "przecież nie będę jechał 50km/h", a innym go zabraniasz. Powinieneś dostosować prędkość do warunków jazdy. I owszem, nie masz obowiązku przewidywać, że nagle dopadnie Cię deszcz żab, ale zwierząt w lesie, albo ludzi na jedynej w okolicy drodze powinieneś się spodziewać. Odnośnie tego co napisałem wcześniej żeby była jasność językowa: _NIE_ napisałem "właśnie na "wsiach" najłatwiej trafić _NA_ nieoświetlonego bajkera". Napisałem "trafić / bajkera", trafić w znaczeniu "upolować" go. OK. Mogłem faktycznie ten przyimek przeoczyć. Na wsiach, a zwłaszcza na małych drogach międzywioskowo-miasteczkowych, w odróżnieniu od miast, jest straszliwie ciemno i batmany są naprawdę słabo rozpoznawalne, czyli prawdopod. "trafienia" go w zadek jest większe niż w jasnym mieście, bo w mieście i tak go widać nawet jak jest bez światełek. Z drugiej strony, w mieście czasami właśnie nieoświetlony obiekt potrafi się pięknie zamaskować pomiędzy różnymi plamami światła. -- \.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\. |
|
Data: 2010-08-31 14:57:30 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Mariusz Kruk napisał:
Po raz kolejny napiszę - to mógł być jeleń/dzik/sarna/łotewer. To mógł Ale to jest już moje ryzyko. Przecież myśląc w ten sposób powinniśmy jechać 20 km/h, bo zawsze może konar spaść, bez przesady. ZAWSZE coś się może wydarzyć nieprzewidzianego. My natomiast mówimy o "przewidzianym", czyli o bezmyślnej jeździe batmanów po ciemnych drogach. Sorry, sam właśnie uprawiasz rozgrzeszanie "przecież nie będę jechał 50km/h", a innym go zabraniasz. Eee, gdzie zabraniam? Na takiej drodze jest ograniczenie do 90 km/h, dlatego piszę że jazda tą drogą 50 km/h to przesada. No wiadomo, jak pada, albo po makabrycznej burzy jak to było 2 tygodnie temu jedzie się momentami nawet wolniej. Ale to raczej wyjątki. Zresztą pal diabli prędkość, nawet jak się uprę i będę dymał 50-tką to nadal upolowanie batmana w czarnym dresie nie jest niemożliwe. Powinieneś dostosować prędkość do warunków jazdy. I owszem, nie masz Czyli co, jednak na Mazury mam jechać 50-tką, bo a nuż batman wyskoczy? :-) Nie jestem tu fachowcem od jazdy autem, ale podejrzewam że bezwzględnie bezpieczna prędkość na batmanów na ciemnych zadupiastych leśnych drogach to nawet mniej niż 50 km/h. Chyba rozdmuchujemy wątek na 2 różne sprawy: 1) kwestia wyeliminowania, zmniejszenia ryzyka na drogach m.in. przez zmniejszenie liczby nieoświetlonych, tudzież pijanych kierowców 2) kwestia jazdy jako takiej, czyli przewidywania kierowcy co gdzie może się zdarzyć. 1 i 2 są sprawami powiązanymi, ale jednak oddzielnymi. Czyli: mogę być rozsądnym, spokojnym kierowcą, ale batmana i tak zabiję. A. P.S. Z własnej pamięciowej statystyki mogę powiedzieć, że saren / jeleni na nocnej jezdni spotkałem... hm, zero (?), nie liczę tu norników czy kotów, mówię o dużym, bardziej niebezpiecznym kalibrze. Natomiast batmanów - no nie wiem, nastu, n-dziesięciu, w każdym razie dużo dużo dużo więcej niż zwierzaków / konarów. |
|
Data: 2010-08-31 08:00:57 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On 31 Sie, 14:57, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
Mariusz Kruk napisał: To zależy, gbydyś przyspieszył do 30km/h, to może przejechałbyś szybciej i ten konar spadłby już za Tobą :)) A jeszcze lepiej, gdybyśmy na Mazury jechali rowerami, oczywiście nieoświetlonymi. Im więcej nas, tym mniej wypadków, bo będziemy tak terroryzować drogi, że nikt już nie będzie miał ochoty jeździć samochodem gdziekolwiek. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-31 17:03:59 | |
Autor: Coaster | |
Krew zawrzała | |
On 8/31/10 5:00 PM, stefandora wrote:
On 31 Sie, 14:57, "Alfer_z_pracy"<alferwywa...@mp.pl> wrote: Bingo! ;-)
-- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-08-31 08:23:38 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On 31 Sie, 17:03, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
Bingo! ;-) Śmiej się, ale gdy zdeżyliśmy się z dzikiem nasz współpasażer obwinił nas o to, że wyjechaliśmy za późno, jechaliśmy za szybko (70km/h - dzik wbił się nam w koło, nie przed maskę), że było za ciemno. Generalnie nasza wina. A serio - też nie prowadzę, ale siedzę obok kierowcy i widzę to samo co on. I np. widzę, że na czarnej zadupiastej drodze otulonej drzewami nie widać _niczego_ jeżeli z przeciwka jedzie samochód. Kierując się logiką proponowaną przez Mariusza powinnam dostosować prędkość do warunków jazdy, czyli zatrzymać się na chwilę, aż minie mnie samochód. Gorzej, gdy jedzie sznur samochodów. Generalnie uważam dyskusję za jałową gdy porównuje się batmana do konara (o, rymuje się), bo to już za wysoki poziom filozofii dla mnie. No i nie jestem równie racjonalna jak Michoo i jednak zabobonnie wierzę w magiczną moc batmanów, bo jednak w tych 18, 19 czy 1.3% mają wpływ na czyjeś inne życie. -- Dorota Szprota. |
|
Data: 2010-08-31 18:12:57 | |
Autor: Marcin Hyła | |
Krew zawrzała | |
On 2010-08-31 17:23, stefandora wrote:
Śmiej się, ale gdy zdeżyliśmy się z dzikiem Oczywiście gnojek jeden nie miał odblasków ani oświetlenia!!! A w ogóle to mogła być sarenka, nie dzik - http://www.youtube.com/watch?v=1sJrykw6UxA MSPANC, :-))))) marcin ha -- Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl |
|
Data: 2010-08-31 10:22:08 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On Aug 31, 6:12 pm, Marcin Hyła <ci...@rowery.org.pl.niespammuj.tu>
wrote: On 2010-08-31 17:23, stefandora wrote: A w ogóle to pisze się zderzyć przez erzet, a nie żet z kropką. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-31 19:10:54 | |
Autor: Jaroslaw Berezowski | |
Krew zawrzała | |
Dnia Tue, 31 Aug 2010 08:23:38 -0700, stefandora napisaĹ(a):
zdeĹźyliĹmy siÄAuÄ. Jaroslaw "jaros" Berezowski |
|
Data: 2010-08-31 12:23:22 | |
Autor: stefandora | |
Krew zawrzała | |
On Aug 31, 7:10 pm, Jaroslaw Berezowski <prezyd...@gov.pl> wrote:
Dnia Tue, 31 Aug 2010 08:23:38 -0700, stefandora napisał(a): Poprawiłam się w kolejnym poście. Nie zauważyłeś. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-08-31 22:18:30 | |
Autor: Coaster | |
Krew zawrzała | |
stefandora wrote:
On 31 Sie, 17:03, Coaster <manyp...@mac.com> wrote: Sytuacje potrafia sie roznie splatac. Czasami jest za pozno, czasami za wczesnie a czasem w sam raz ;-) Nie mozna wszystkiego przewidziec ale mozna zakladac _zawsze_ ze cos moze sie stac. Taka wielogodzinna jazda z podwyzszona uwaga jest bardziej meczaca od 'zwyczajnej' i powoduje nawet spadek wagi :-)
W samym momencie mijania nie, ale: wczesniej widac, pod swiatlo tez cos widac. Kierując się To zbyt masochistyczne. ;-) Wyobrazmy sobie, ze wszyscy tak sie zachowaja i kto pozniej pierwszy ruszy? ;-)
Niezobaczenie batmana przy posiadaniu wlasciwego oswietlenia pojazdu jest dla mnie trudnowyobrazalne. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-09-01 08:11:53 | |
Autor: arturbac | |
Krew zawrzała | |
W dniu 2010-08-31 22:18, Coaster pisze:
Niezobaczenie batmana przy posiadaniu wlasciwego oswietlenia pojazdu Wszystko zależy od prędkości, większość ma problem bo nie umie przeliczyć odległości jaką pokonuje w czasie z km/h na m/s i zapierdala jak wściekła dużo powyżej 90km/h poza trenem zabudowanym i żali się że nic nie widzi na czas. |
|
Data: 2010-09-01 08:34:57 | |
Autor: Coaster | |
Krew zawrzała | |
arturbac wrote:
W dniu 2010-08-31 22:18, Coaster pisze: IMHO predkosci sie nie powinno 'obliczac' tylko powinno sie ja 'czuc' - czesto nie ma czasu na matematyczne kalkulacje. Tak, jak pieszy nie ma problemow z wymijaniem innych pieszych*, tak jadacy autem/rowerem powinien traktowac pojazd jako mechaniczne przedluzenie swojego ciala. Takie odczuwanie mozna wyrobic w sobie tylko przez praktyke, doswiadczenie. *Oczywiscie zawsze bada tacy, ktorzy z niczym nie dadza sobie rady, tak jest bylo i bedzie. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-09-01 09:49:03 | |
Autor: arturbac | |
Krew zawrzała | |
W dniu 2010-09-01 08:34, Coaster pisze:
IMHO predkosci sie nie powinno 'obliczac' tylko powinno sie ja 'czuc' - To jest bardzo niebezpieczne, im gorsza przejrzystość tym większe złudzenie iż jedzie się wolno -> kierowcy potrafią reagować na mgłę przyspieszając nieznacznie. Podobnie czucie jest omylne w zależności od pojazdu, im bardziej wypasiona i ciężka fura tym większe złudzenie iż stoi się w miejscu. Podobnie wjeżdżając do terenu zabudowanego i zwalniając z 110 do 70 czy 90km/h do 50km/h ma się uczucie stania w miejscu i bez licznika i korygowania prędkości w oparciu o niego nie dało by się dostosować prawidłowo prędkości. Łatwo można ten ostatni test na sobie zrobić i zobaczyć że nie zmyślam, wystarczy spróbować w ciemno zwolnić do ok 50km/h po jakimś czasie jazdy z 110km/h. |
|
Data: 2010-09-01 10:30:24 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Coaster"
problemow z wymijaniem innych pieszych*, tak jadacy autem/rowerem powinien traktowac pojazd jako mechaniczne przedluzenie swojego ciala. Wielu tak ma. Ale przedłużają tylko pewien konkretny fragment ;-) -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2010-09-01 09:12:33 | |
Autor: MichałG | |
Krew zawrzała | |
Coaster pisze:
stefandora wrote: a myślałem, że masz wieksza wyobraźnie... czasem nazywa sie to doświadczeniem. Gwarantuję Ci, że jest to wyobrażalne. Nogi batmana bez odblasków pojawią sie w odległości ok.30 m. Zorientujesz sie, że to batman po kolejnych kilku metrach. Na reakcje zostaje 20 m. Gdy z przeciwka coś świeci to zostaje ok. 0 m (chyba, że szcześliwie zobaczysz sylwetke/cień POD swiatło z przeciwka). Zatem predkość (częsciowo) bezpieczna to ta z reakcją na 20m (przy światłach mijania). Pozostaje liczyć, że sie uda..... ;( -- Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2010-09-01 00:08:56 | |
Autor: Piotrpo | |
Krew zawrzała | |
On 31 Sie, 17:23, stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:
On 31 Sie, 17:03, Coaster <manyp...@mac.com> wrote: A serio - też nie prowadzę, ale siedzę obok kierowcy i widzę to samoNie widzisz tego samego - ten metr w bok akurat znacznie zmienia perspektywę - ze względów czysto optycznych. W nocy dodatkowo widzisz znacznie mniej niż kierowca, bo znacznie bardziej niż niego oślepiają cię światła samochodów. Również koncentracja pasażera jest na zupełnie innym poziomie niż koncentracja kierowcy. Jeżeli jesteś tak oślepiona, że faktycznie NIC nie widać, to faktycznie należy się zatrzymać. |
|
Data: 2010-09-01 09:01:46 | |
Autor: MichałG | |
Krew zawrzała | |
stefandora pisze:
On 31 Sie, 17:03, Coaster <manyp...@mac.com> wrote: który sie zatrzymał, bo też nic nie widzi..... ;) a przy okazji quiz: jak sie ma Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania. do batmanów z tego wątku? Nagród nie przewidziano.... -- Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2010-08-31 16:44:55 | |
Autor: Coaster | |
Krew zawrzała | |
On 8/31/10 2:57 PM, Alfer_z_pracy wrote:
[...] Nie jestem tu fachowcem od jazdy autem, ale podejrzewam [...] Zaraz, zaraz co to znaczy, ze nie jestes fachowcem od jady autem? Sam nie prowadzisz samochodu? -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-08-31 16:52:14 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Coaster napisał:
Zaraz, zaraz co to znaczy, ze nie jestes fachowcem od jady autem? Nie, tylko nie mów że to cokolwiek zmienia. A. |
|
Data: 2010-08-31 17:03:18 | |
Autor: Coaster | |
Krew zawrzała | |
On 8/31/10 4:52 PM, Alfer_z_pracy wrote:
Coaster napisał: Hmm, dobrze niech bedzie - powiem, ze jazda w charakterze pasazera nie rozni sie niczym od jazdy w charakterze kierowcy a staz za kolkiem mozna 'odbyc' rownie dobrze jezdzac jako pasazer. Tak dobrze? ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-09-01 10:25:05 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Coaster napisał:
Hmm, dobrze niech bedzie - powiem, ze jazda w charakterze pasazera nie rozni sie niczym od jazdy w charakterze kierowcy a staz za kolkiem mozna 'odbyc' rownie dobrze jezdzac jako pasazer. Tak dobrze? ;-) Troszkę przesadziłeś :-) Aczkolwiek, może paradoksalnie, muszę powiedzieć że jazda z dobrym kierowcą naprawdę dużo uczy, zupełnie jak chyba w każdej innej dziedzinie - np. wczoraj przyszedł do mnie kolega, któremu w pół h pokazałem jak robić różne cuda w komputerze, dało mu to więcej niż ostatnie kilka dni jakie mozolnie spędził prze monitorze. Niemniej w tym wątku mówimy nie o technice jazdy jako takiej, a o widoczności batmanów. Napisałeś: Art. 30. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany zachować szczególnąostrożność w czasie jazdy w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza, spowodowanej mgłą, opadami atmosferycznymi lub innymi przyczynami [...] I nikt tego nie neguje. Jednocześnie jednak działa też przepis o obowiązku oświetlenia rowerów, i posiadanie lub brak lampki u rowerzysty może stać się kluczowe, może zadecydować o rąbnięciu kolesia lub nie. Dżejm napisał: " Ale zabicie człowieka chociażby był pomalowany na czarno, nawalony i jechał rowerem pod prąd to będzie trauma. Więc nawet z czysto egoistycznego punktu widzenia warto przymusić tych debili do lampek. IMHO." I właśnie pod tym się podpisuję obiema ręcamy. A. |
|
Data: 2010-09-01 10:28:57 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Po raz kolejny napiszę - to mógł być jeleń/dzik/sarna/łotewer. To mógłAle to jest już moje ryzyko. Przecież myśląc w ten sposób powinniśmy jechać 20 km/h, bo zawsze może konar spaść, bez przesady. ZAWSZE coś się może wydarzyć nieprzewidzianego. Dlatego pisałem o deszczu żab. Są zdarzenia, które możesz i powinieneś przewidzieć, są takie, których przewidzieć nie jesteś w stanie. My natomiast mówimy o "przewidzianym", czyli o bezmyślnej jeździe batmanów po ciemnych drogach. Ano właśnie. Jest 90, to będę jechać 90. Implikacja działa w jedną stronę - jest 90, to znaczy, że nie wolno jechać więcej niż 90. To nie znaczy, że nie wolno jechać mniej. Zresztą pal diabli prędkość, nawet jak się uprę i będę dymał 50-tką to nadal upolowanie batmana w czarnym dresie nie jest niemożliwe. Ale dużo łatwiej zareagować i dużo wyższa szansa, że go nie zabijesz. Powinieneś dostosować prędkość do warunków jazdy. I owszem, nie maszCzyli co, jednak na Mazury mam jechać 50-tką, bo a nuż batman wyskoczy? :-) Nie jestem tu fachowcem od jazdy autem, ale podejrzewam że bezwzględnie bezpieczna prędkość na batmanów na ciemnych zadupiastych leśnych drogach to nawet mniej niż 50 km/h. Oczywiście. Jak ktoś ma pecha, to i w drewnianym kościele oberwie cegłą po głowie. Ale to nie znaczy, że chodzenie bez kasku po budowie jest mądre. P.S. Z własnej pamięciowej statystyki mogę powiedzieć, że saren / jeleni na nocnej jezdni spotkałem... hm, zero (?), nie liczę tu norników czy kotów, mówię o dużym, bardziej niebezpiecznym kalibrze. Natomiast batmanów - no nie wiem, nastu, n-dziesięciu, w każdym razie dużo dużo dużo więcej niż zwierzaków / konarów. Czyli masz podstawy do tego, żeby przewidywać możliwość wystąpienia na drodze takiej "zwierzyny". -- \-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ |
|
Data: 2010-08-31 22:18:53 | |
Autor: Dżejm | |
Krew zawrzała | |
Po raz kolejny napiszę - to mógł być jeleń/dzik/sarna/łotewer. To mógł Tylko tak jakby człowieka trochę bardziej szkoda. Ryzyko przywalenia w jelenia, konar czy cośtam można jakoś wkalkulować. Ale zabicie człowieka chociażby był pomalowany na czarno, nawalony i jechał rowerem pod prąd to będzie trauma. Więc nawet z czysto egoistycznego punktu widzenia warto przymusić tych debili do lampek. IMHO. pozdro Jacek |
|
Data: 2010-08-31 16:28:35 | |
Autor: Coaster | |
Krew zawrzała | |
On 8/31/10 2:04 PM, Alfer_z_pracy wrote:
Mariusz Kruk napisał: Szczerze, to jezeli to nie byla droga slalom z samymi zakretami a samochod mial wlaczone swiatla przynajmniej mijania, nie bylo mgly lub ulewy - nie bardzo rozumiem jak mozna zauwazyc rowerzyste czy cokolwiek na drodze w ostatniej chwili. Nawet zwykle, niehalogenowe swiatla w aucie swieca wystraczaja co mocno i daleko, zeby widziec droge w nocy na znaczna odleglosc. [...] -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-08-31 16:41:57 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Coaster napisał:
Szczerze, to jezeli to nie byla droga slalom z samymi zakretami a samochod mial wlaczone swiatla przynajmniej mijania, nie bylo mgly lub ulewy - nie bardzo rozumiem jak mozna zauwazyc rowerzyste czy cokolwiek na drodze w ostatniej chwili. W teorii niby tak. Ale np. w deszczowej pogodzie, przy oślepieniu światłami auta z przeciwka, widoczność obiektów nieodblaskowych jest naprawdę słaba. W tym roku jakoś kilka razy trafialiśmy na drogę w mocnym desczu, oczywiście po ciemku, i kilka razy były "akcje", choć częściej ze strony pieszych. Poza tym weź pod uwagę że kierowca też człowiek. A zazwyczaj takie wyjazdy mają to do siebie że własnie końcówka prowadzi po drogach dojazdowych, tych najgorszych, słabo oświetlonych, do tego dochodzi zmęczenie, znużenie, i o omyłkę nietrudno. Jasne, można się spierać że "dupa nie kierowca", no ale co by nie mówić - jakby rowerzysta batman miał tylnego diodacza, szanse na jego upolowanie zmalałyby. I o to chodzi. A. |
|
Data: 2010-08-31 16:59:16 | |
Autor: Coaster | |
Krew zawrzała | |
On 8/31/10 4:41 PM, Alfer_z_pracy wrote:
Coaster napisał: Wiec jednak niestandardowe sytuacje, w ktorych kierujacy jest zobowiazany do zachowania szczegolnej ostroznosci. Art. 30. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany zachować szczególną ostrożność w czasie jazdy w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza, spowodowanej mgłą, opadami atmosferycznymi lub innymi przyczynami [...]
Trzeba wiedziec, jakie sie ma mozliwosci. Krotki odpoczynek czyni cuda.
Dupa nie kierowca, to taki kierowca, ktoremu cos sie wydaje. Jezeli ma sie wiedze i swiadomosc tego co sie dzieje wraz z mozliwymi roznorodnymi konsekwencjami to juz dobrze. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-08-31 19:15:40 | |
Autor: Jaroslaw Berezowski | |
Krew zawrzała | |
Dnia Tue, 31 Aug 2010 16:59:16 +0200, Coaster napisaĹ(a):
Wiec jednak niestandardowe sytuacje, w ktorych kierujacy jestA jak nie ma zmniejszonej przejrzystosci? Jest za to ktos co ci mocno wali po oczach. Albo nawet swiatlo oswietlajace droge, co po galach wali. Zreszta koniec pitolenia. Kierujacy MA PRAWO oczekiwac, ze inni stosuja sie do przepisow w tym tych o oswietleniu. Jak ktos chce popelnic samobojstwo, niech nie miesza innych do tego. Na szczescie w razie kolizji to batman ponosi wieksze ryzyko. Jego wybor. -- Jaroslaw "jaros" Berezowski |
|
Data: 2010-09-01 10:40:52 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jaroslaw Berezowski"
A jak nie ma zmniejszonej przejrzystosci? Jest za to ktos co ci mocno wali po oczach. "Art. 19. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu." Zreszta koniec pitolenia. Kierujacy MA PRAWO oczekiwac, ze inni stosuja sie do przepisow w tym tych o oswietleniu. Szkoda, że zapominasz o "chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania." A, jak już ustaliliśmy, wiedza o batmanach jest dość powszechna. -- d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b Kruk@epsilon.eu.org d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d' |
|
Data: 2010-09-01 11:49:07 | |
Autor: johnkelly | |
Krew zawrzała | |
Mariusz Kruk pisze:
A jak nie ma zmniejszonej przejrzystosci? Jest za to ktos co ci mocno wali po oczach. O pijakach za kółkiem też - co więc mi, kierowcy, proponujesz jako zachowanie zgodne z "chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania." Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-09-02 00:27:56 | |
Autor: Jaroslaw Berezowski | |
Krew zawrzała | |
Dnia Wed, 01 Sep 2010 10:40:52 +0200, Mariusz Kruk napisaĹ(a):
Szkoda, Ĺźe zapominasz o "chyba Ĺźe okolicznoĹci wskazujÄ na moĹźliwoĹÄNa szczescie sady sa innego zdania, wiec walcie w batmanow smialo. BTW byl przypadek, ze gosc podczas wyprzedzania potracil pieszego idacego lewa strona (a wiec niby prawidlowo), w srodku dnia, na prostej drodze, doskonala widocznosc. Sad orzekl, ze kierowca niewinny, bo pieszy powinien ustapic pojazdom i zejsc z jezdni na pobocze. -- Jaroslaw "jaros" Berezowski |
|
Data: 2010-09-02 08:50:43 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Krew zawrzaĹa | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jaroslaw Berezowski"
Szkoda, że zapominasz o "chyba że okoliczności wskazują na możliwośćNa szczescie sady sa innego zdania, wiec walcie w batmanow smialo. I to się utrzymało w apelacji? Ciężko mi uwierzyć. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2010-09-02 13:58:17 | |
Autor: Jaroslaw Berezowski | |
Krew zawrzała | |
Dnia Thu, 02 Sep 2010 08:50:43 +0200, Mariusz Kruk napisaĹ(a):
I to siÄ utrzymaĹo w apelacji? CiÄĹźko mi uwierzyÄ.Nie wiem, sprawe poznalem z programu TV (jakies Interwencje czy cus), juz ladnych latek temu. Zapamietalem, bo temat byl mocno kontrowersyjny. -- Jaroslaw "jaros" Berezowski |
|
Data: 2010-09-02 10:37:38 | |
Autor: johnkelly | |
Krew zawrzaĹa | |
Jaroslaw Berezowski pisze:
Dnia Wed, 01 Sep 2010 10:40:52 +0200, Mariusz Kruk napisaĹ(a): Na pierwszy rzut oka przypadek brzmi patologicznie bo nie doĹÄ, Ĺźe pieszy mĂłgĹ prozaicznie nie zdÄ ĹźyÄ tego zrobiÄ to kierowca, przed wyprzedzaniem, winien upewniÄ siÄ, Ĺźe ma miejsce na wykonanie manewru. Pozdrawiam Maciej Róşalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikujÄ rĂłwnieĹź na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-09-02 11:30:11 | |
Autor: Coaster | |
Krew zawrzaĹa | |
On 9/2/10 10:37 AM, johnkelly wrote:
Jaroslaw Berezowski pisze:Moze sie upewnil ale jednak nie zauwazyl? Albo trafil swoj na swego - srednio inteligentny kierowca kontra bezmyslny pieszy? Gdyby pieszy spacerowal po torach a maszynista nie dal by rady wyhamowac to tez bys go rozgrzeszal? BTW - nie wiemy, czy kierowca w ostatniej chwili nie zauwazyl jednak pieszego i nie probowal uniku... -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-09-02 11:59:19 | |
Autor: johnkelly | |
Krew zawrzaĹa | |
Coaster pisze:
Na pierwszy rzut oka przypadek brzmi patologicznie bo nie doĹÄ, Ĺźe No to siÄ jednak nie upewniĹ. Albo trafil swoj na swego - srednio inteligentny kierowca kontra Nie waĹźne. Ĺrednio inteligentny kierowca ma obowiÄ zek zachowaÄ szczegĂłlnÄ ostroĹźnoĹÄ podczas wyprzedzania, a przed nim w szczegĂłlnoĹci upewniÄ siÄ, Ĺźe ma odpowiedniÄ widocznoĹÄ i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu. Skoro "trafiĹ" pieszego to nie zachowaĹ szczegĂłlnej ostroĹźnoĹci, nie upewniĹ siÄ, Ĺźe ma odpowiedniÄ widocznoĹÄ i nie miaĹ dostatecznego miejsca na wykonanie manewru, utrudniĹby ruch pieszemu. Dalej - pieszy ma "tylko" ustÄ piÄ miejsca nadjeĹźdĹźajÄ cemu pojazdowi. JeĹli szedĹ prawidĹowo (czego nie wiemy) to nie miaĹ jak mu ustÄ piÄ bo "dostaĹ" w plecy - dodatkowy argument przeciwko twojej argumentacji. Gdyby pieszy spacerowal po torach a maszynista nie dal by rady Na szczÄĹcie twoje gdybanie nie ma zwiÄ zku z sytuacjÄ . BTW - nie wiemy, czy kierowca w ostatniej chwili nie zauwazyl jednak pieszego i nie probowal uniku... Wielu rzeczy nie wiemy. Np tego czy kierowca nie postanowiĹ wyprzedzaÄ mimo wszystko bo "na pewno siÄ zmieĹci". Pozdrawiam Maciej Róşalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikujÄ rĂłwnieĹź na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-09-02 13:56:28 | |
Autor: MichałG | |
Krew zawrzała | |
johnkelly pisze:
Coaster pisze: jak to fajnie kiedy można odpowiadać biało-czarnie.... niestety w ruchu na drodze jest wiele pośrednich odcieni. np. kierowca upewnił się, że ma drogę wolną na 1 km,a juz po rozpoczęciu manewru pieszy wyszedł zza drzewa i... ;) Czy widząc, na poboczu drzewo należy to przewidzieć i 'upewnić się'? Ogolnie, wg PORD pieszy na jezdni jest intruzem: Art. 11. 1. Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku - z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi. dołoż do tego: Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania. i masz przesłanki do uniewinnienia kierowcy.... -- Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2010-09-02 14:09:17 | |
Autor: johnkelly | |
Krew zawrzała | |
MichałG pisze:
Nie ważne. Średnio inteligentny kierowca ma obowiązek zachować szczególną ostrożność podczas wyprzedzania, a przed nim w szczególności upewnić się, że ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu. Skoro "trafił" pieszego to nie zachował szczególnej ostrożności, nie upewnił się, że ma odpowiednią widoczność i nie miał dostatecznego miejsca na wykonanie manewru, utrudniłby ruch pieszemu. A co, twoim zdaniem, kryje się za określeniami "zachowanie szczególnej ostrożności" i "upewnienie się"? Nie widzę bo mi drzewo zasłania = nie wyprzedzam. Nie wiem jak ty, ale ja bym zwłaszcza nie wyprzedzał w miejscu gdzie drzewo rośnie w skrajni, przy samej jezdni. Nie dlatego, że za nim może się czaić pieszy, tylko dlatego, że mogę się o nie otrzeć. Ogolnie, wg PORD pieszy na jezdni jest intruzem: Ano. dołoż do tego: Przesłanek nie widzę bo art 4 działa w obie strony - mowa jest o uczestniku ruchu i innej osobie znajdującej się na drodze (nawet nie jezdni). Więc równie dobrze można pisać o pieszym, który liczył, iż ten kierowca nie będzie wyprzedzał ze względu na kiepską widoczność i brak miejsca. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-09-02 14:19:13 | |
Autor: MichałG | |
Krew zawrzała | |
johnkelly pisze:
MichałG pisze: zapisano tak: szczególna ostrożność - ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie; to nie jest upewnienienie się, że na drodze nie ma samobójców.... A poza tym podziwiam silne nerwy tego pieszego (nawet jak dostał z tyłu).... ! -- Pozdrawiam michał |
|
Data: 2010-09-02 14:56:47 | |
Autor: johnkelly | |
Krew zawrzała | |
MichałG pisze:
A co, twoim zdaniem, kryje się za określeniami "zachowanie szczególnej ostrożności" i "upewnienie się"? A priori zakładasz, że to był samobójca? Ze trzy razy w tygodniu, przy przekraczaniu DK2, widuję kierowców, dla których czerwone jest nie dość czerwone. Twoim zdaniem jestem samobójcą, że mimo to przechodzę przez DK2? A poza tym podziwiam silne nerwy tego pieszego (nawet jak dostał z tyłu).... ! Dlatego bardziej prawdopodobne jest, iż dostał z zaskoczenia, bez możliwości reakcji, od kierowcy, który mocno przeszarżował. Szkoda, że autor tego wątku nie pamięta reszty szczegółów bo z mojego doświadczenia, zarówno kierowcy jak i pieszego, wynika, iż bardziej prawdopodobna jest wina kierowcy. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-09-02 15:53:28 | |
Autor: MichałG | |
Krew zawrzała | |
johnkelly pisze:
MichałG pisze: Nic nie zakładam. Probuje zrozumieć dlaczego uważasz a priori, że winny jest kierowca... ;) Przy okazji: dlaczego policja jest bezsilna przy jeżdzie na rózowym a nawet ciemnoczerwonym.... ?
zazwyczaj... co nie znaczy zawsze - jak widać sąd miał też inne zdanie. Choć to znaczy tylko tyle, że adwokat kierowcy był lepszy (droższy) od oskarżyciela... -- Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2010-09-02 16:24:40 | |
Autor: johnkelly | |
Krew zawrzała | |
MichałG pisze:
A priori zakładasz, że to był samobójca? Ze trzy razy w tygodniu, przy przekraczaniu DK2, widuję kierowców, dla których czerwone jest nie dość czerwone. Twoim zdaniem jestem samobójcą, że mimo to przechodzę przez DK2? Bo tak sugeruje statystyka, doświadczenie własne, oraz zapisy PoRD. Przy okazji: dlaczego policja jest bezsilna przy jeżdzie na rózowym a nawet ciemnoczerwonym.... ? Jak chcą to są silni. U mnie, np, są strasznie silni podczas łapania staruszek z walizkami przechodzących przez tory z peronu do miasta. Nieco ironizuję, ale przez tory w praktyce jest jedyną możliwością wejścia/zejścia na/z peron, chyba że ktoś ma siłę się tarabanić z walizami po schodach. Szkoda, że autor tego wątku nie pamięta reszty szczegółów bo z mojego doświadczenia, zarówno kierowcy jak i pieszego, wynika, iż bardziej prawdopodobna jest wina kierowcy. Dodaj do tego tendencję obarczania winą ofiary śmiertelnej - "bo jej już wszystko jedno". Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2010-09-02 14:03:12 | |
Autor: Jaroslaw Berezowski | |
Krew zawrzała | |
Dnia Thu, 02 Sep 2010 10:37:38 +0200, johnkelly napisaĹ(a):
Na pierwszy rzut oka przypadek brzmi patologicznie bo nie doĹÄ, ĹźeObecnie jest jeszcze sporo kwiatkow. Np. skrzyzowanie, wyjezdzasz z podporzadkowanej i masz kolizje z kolesiem, ktoremu zachcialo sie wyprzedzac na skrzyzowaniu - jestes winny kolizji, on dostanie mandat za wyprzedzanie. Albo rondo z 2ma pasami ruchu, przed rondem oznakowanie poziome nakazujace z prawego pasa wjazdowego jechac prosto, kolej objezdza rondo w lewo, ty z lewego mozesz i jedziesz prosto - kolizja na rondzie, ty sprawca (nieustapienie pierwszenstwa przy zmianie pasa), on mandat za niezastosowanie sie do oznakowania (ale i tak sie wylga, ze wjezdzaj z prawego pasa). -- Jaroslaw "jaros" Berezowski |
|
Data: 2010-08-31 16:00:24 | |
Autor: Fabian | |
Krew zawrzała | |
W dniu 30.08.2010 14:00, Alfer_z_pracy pisze:
widać że po dobroci się nie da. Bo co, mandaty nie, prośba nie, to co - W 2008 było ich 19. Fabian. |
|
Data: 2010-08-31 16:07:46 | |
Autor: MichałG | |
Krew zawrzała | |
Fabian pisze:
W dniu 30.08.2010 14:00, Alfer_z_pracy pisze: Jak widać, wbrew ogolnej opinii, mamy bardzo sprawnych kierowców.... tylko 19tu miało pecha(szczeście?) i nie zdążyło ominąc/rozbić sie/osiwiec... -- Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2010-08-31 16:24:41 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Krew zawrzała | |
Fabian napisał:
batmani sami przejdą na stronę światła? Tyle, że do tego czasu zginie W 2008 było ich 19. Nooo, to niech będzie 20 lat edukacji × 19 = ok. 400 trupków. Czym jest te kilkaset dusz wobec 40 milionów, jakie mamy, prawda? Jakby przeze mnie zginęła choć jedna osoba (czy to batman, czy kierowca na drzewie), zapewne wolałbym po fakcie zapłacić nawet milion, byle jej wrócić życie. Ale tak się nie da... Ale da się temu zapobiec, a przynajmniej zmniejszyć to ryzyko. Na różne sposoby. A. |
|
Data: 2010-08-31 18:39:47 | |
Autor: Michoo | |
Krew zawrzała | |
W dniu 31.08.2010 16:24, Alfer_z_pracy pisze:
Fabian napisał: Tylko to 400 trupków przez 20 lat to jest 10 razy mniej niż ginie z powodu samochodów w ciągu ROKU. I te 400 trupków będzie z ich własnej głupoty. Z powodu samochodów ginie rocznie PONAD 200 RAZY więcej ludzi. To w końcu życie PIĘCIU TYSIĘCY ludzi rocznie. STO TYSIĘCY przez 20 lat - dwa małe miasta trupków. Może najpierw warto się nimi zająć? Bo myślenie o batmanach to trochę jak roztrząsanie na plaży kwestii 5 osób zabitych przez rekiny podczas gdy koło 500 się topi po pijaku. -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2010-09-04 22:26:29 | |
Autor: __Maciek | |
Krew zawrzała | |
Mon, 30 Aug 2010 10:31:37 +0200 "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl>
napisał: I tu jest pies pogrzebany. Gdyby nasz system zakładał, pomarzmy, 5000 zł nieuniknionej kary dla batmana i 2000 zł premii dla policjanta, który go złapał, bardzo szybko batmany zniknęłby z naszych ulic. Ew. przy takiej premii znaleźli by się tacy "stróże prawa" którzy by łapali wieczorem/w nocy oświetlonego rowerzystę na mało uczęszczanej ulicy, zrywali mu lampki z roweru i wlepiali mandat, mówiąc (zgodnie zresztą z prawdą) że "gówno im udowodnisz", a jak się będziesz stawiał to "wpierdol dostaniesz". To tak jak z konduktorami wyrzucającymi bilety przez okno. Polak potrafi. |
|
Data: 2010-08-30 10:43:25 | |
Autor: johnkelly | |
Krew zawrzała | |
bans pisze:
Oni zawsze będą próbować namówić cię, żebys nie zgłaszał tego bo "panie, i tak mu nic nie zrobią" albo "panie, bez orzeczenia niezdolności do pracy przez 7 dni to nie warto", "panie, jak pan nie pamięta numeru rejestracyjnego to sprawa przegrana, nie znajdziemy go". Różnie z tym bywa, ale znajomy miał stłuczkę, sprawca uciekł, zapamiętał kolorek i markę, nie zapamiętał numerów. Okazało się, że w powiecie są trzy samochody odpowiadające opisowi. Jeden "mieszkał" kilka kilometrów od miejsca zdarzenia - to był ten. :) Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... .................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |