Data: 2010-07-19 22:25:56 | |
Autor: kochamspamWYTNIJTO | |
Kropka nad i - odnośnie homofobii | |
Obrzydzenie, wstręt, odraza - to uczucia naturalne, mechanizm obronnywbudowany w nas po, byśmy nie ponieśli uszczerbku na ciele. W miarę rozwoju psychiki ludzkiej rozciągnęły się na czyny antyspołeczne - szkodzące innym ludziom, zarówno pojedynczym jak i zbiorowościom, oraz zagrażające istnieniu ludzkiego gatunku. Można uznać, że w ten właśnie sposób powstało w nas poczuciemoralne, sumienie.zakaźnych. Nie bez powodu mamy np wbudowaną odrazę do tego co wydalamy, a kontakt z tym uważamy za nieczystość.jest nabyty czy wrodzony.Niemrawa dyskusja w tym zainicjowanym przeze mnie wątku zboczyła nieco na manowce (co zresztą zdarza się w większości wątków). Stawiam więc teraz wyraźną kropkę na i: Homofobia jest naturalna, wrodzona i godziwa. Brak homofobii jest zboczeniem. -- |
|
Data: 2010-07-31 13:35:20 | |
Autor: kochamspam | |
Kropka nad i - odnośnie homofobii | |
[...]II. Wzajemny stosunek homoseksualistów i społeczeństwa. Jedna z umów społecznych głosi, że ulica nie jest miejscem realizowania potrzeb seksualnych, do obnoszenia się ze swoją płciowością, co znalazło oddźwięk w Kodeksie karnym. Ustalono takie prawo z powodu m.in. obecności dzieci, ludzi starszych, ludzi pozbawionych możliwości realizacji potrzeb seksualnych, dla których taka konfrontacja byłaby bolesna, wreszcie moralności chrześcijańskiej (zawiera wszystkie wymienione względy). Co do obnoszenia się z homoseksualizmem, to trzeba powiedzieć, że i tutaj nie ma taryfy ulgowej. Podlega on co najmniej takim ograniczeniom jak zachowania heteroseksualne. Spora część ludzi na widok męskich zachowań homoseksualnych odczuwa obrzydzenie (zwłaszcza kobiety). Najważniejsze jest to, że ludzie mają do swoich odczuć (tzn. obrzydzenia) prawo, które trzeba respektować. Środowiska homoseksualne twierdzą, że winę za te odczucia ponosi społeczeństwo, bo wpaja od niemowlęcia nienawiść do gejów i lesbijek. Ja zaś śmiem twierdzić, że nie jest to bynajmniej "wina" społeczeństwa. Sądzę, że duża część jednostek heteroseksualnych z urodzenia odczuwa wstręt do praktyk homoseksualnych. Na poparcie mojej tezy mogę przytoczyć historię pewnej kobiety. Za młodu były dwie przyjaciółki, z których jedna umówiła się na randkę z chłopakiem. Na randce doszło do pierwszego pocałunku. Gdy się spotkały ponownie, ta która została "doświadczona" pocałunkiem postanowiła się podzielić tą wiedzą z tą drugą; postanowiły się pocałować, tak jak chłopak z dziewczyną. Skutkiem tego było potworne uczucie obrzydzenia, wstrętu wywołujące wymioty. Dziewczyny te nie były wychowywane w nienawiści do gejów i lesbijek, bowiem był to okres powojenny i nie mówiono nic o seksie. Zresztą sam fakt, że się pocałowały w usta świadczy o braku jakichkolwiek uprzedzeń, wysłuchiwania zakazów, a takie uczucie i tak się pojawiło. Ktoś powie, że jeden przykład nie jest dowodem. Ja natomiast wiem, że przypadków z takim skutkiem było dużo, dużo więcej. Co do widoku "miłości" lesbijskiej, to mężczyzn pociąga piękno kobiecego ciała, a dwa piękne ciała to dla niektórych podwójna radość, stąd większe przyzwolenie na tego typu akty. źródło http://ciborowski.host247.pl/homo.htm -- |
|