Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Kryzys a jazda na swiatlach

Kryzys a jazda na swiatlach

Data: 2009-04-22 09:00:38
Autor: Neochild
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "sensei" :
Czy w dobie kryzysu nie nalezaloby sie zastanowic nad likwidacja jazdy 24h
na swiatlach, przynajmniej w miescie ?

Oszczedzacie żarowki czy co? Zastanawialiscie sie ile osob dzieki jeździe na światłach oszczedza swoje życie i zdrowie? Wiecie jakie są koszty interwncji policji, służb ratowniczych, a jakie są koszty leczenia? Myślicie, ze to kto za to płaci? My nie mieszkamy w Austri tylko w Polsce i poki co mamy fatalne drogi, na nich stare, półsprawne samochody i kiepskich kierowców.

Data: 2009-04-22 08:18:14
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 09:00:38 +0200, Neochild napisał(a):

Oszczedzacie żarowki czy co? Zastanawialiscie sie ile osob dzieki jeździe
na światłach oszczedza swoje życie i zdrowie? Wiecie jakie są koszty
interwncji policji, służb ratowniczych, a jakie są koszty leczenia?

Powiedz to rodzinom tym wszystkich pieszych którzy zginęli bo kierowcy
mieli oczy przyzwyczajone, że wszystkie obiekty w ich zasięgu świecą.

Przypomnę, że liczba wypadków z udziałem pieszych wyraźnie wzrosła odkąd
światła są obowiązkowe cały rok

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 09:44:45
Autor: Neochild
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Waldek Godel" :

Oszczedzacie żarowki czy co? Zastanawialiscie sie ile osob dzieki jeździe
na światłach oszczedza swoje życie i zdrowie? Wiecie jakie są koszty
interwncji policji, służb ratowniczych, a jakie są koszty leczenia?

Powiedz to rodzinom tym wszystkich pieszych którzy zginęli bo kierowcy
mieli oczy przyzwyczajone, że wszystkie obiekty w ich zasięgu świecą.

..coż żeś kolego znowu wymyślił? Jazda na światłach nie zwalnia kierowców z efektywnego używania narządu wzroku. jeśli ktos ma z tym problemy powienien zwróić się do okulisty, a jeśli to tak poważny problem może powinno się zaostrzyć badania lekarskie dla kierowców!

Data: 2009-04-22 10:29:39
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 09:44:45 +0200, Neochild napisał(a):

..coż żeś kolego znowu wymyślił? Jazda na światłach nie zwalnia kierowców
z efektywnego używania narządu wzroku. jeśli ktos ma z tym problemy
powienien zwróić się do okulisty, a jeśli to tak poważny problem może
powinno się zaostrzyć badania lekarskie dla kierowców!

to się nazywa fizjologia i zostało wymyślone razem z człowiekiem.
Doczytaj może zanim zaczniesz z okulistą.

PS. włącz sobie zawijanie linii, jak nakazuje netykieta.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 12:54:28
Autor: DoQ
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
to się nazywa fizjologia i zostało wymyślone razem z człowiekiem.
Doczytaj może zanim zaczniesz z okulistą.

Czyli zanim nie wprowadzono nakazu jazdy z wł. światłami, przez pół roku zimowego sezonu fizjologia ta nie stanowiła problemu? Jakoś nie przypominam sobie protestów trolli "że więcej pali, że piesi niewidoczni, że to zmowa producentów żarówek" itp.". Przez pół roku wszyscy grzecznie jeździli na światełkach niezależnie od tego czy świeciło słońce. To jest problem ludzi którzy nie mają co robić.


Pozdrawiam
Paweł

Data: 2009-04-22 11:57:55
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 12:54:28 +0200, DoQ napisał(a):

Czyli zanim nie wprowadzono nakazu jazdy z wł. światłami, przez pół roku zimowego sezonu fizjologia ta nie stanowiła problemu? Jakoś nie przypominam sobie protestów trolli "że więcej pali, że piesi

Jak często w zimie masz oślepiające słońce i bardzo wysokie kontrasty
między cieniem a pełnym słońcem?
Jak często w zimie ludzie wybierają się na spacery itp?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 13:08:09
Autor: Paweł Ubysz
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Waldek Godel" <nospam@orangegsm.info> napisał w wiadomości news:125now3c47d84$.dlglepper.institute.com...
Dnia Wed, 22 Apr 2009 12:54:28 +0200, DoQ napisał(a):

Czyli zanim nie wprowadzono nakazu jazdy z wł. światłami, przez pół roku
zimowego sezonu fizjologia ta nie stanowiła problemu? Jakoś nie
przypominam sobie protestów trolli "że więcej pali, że piesi

Jak często w zimie masz oślepiające słońce i

Nie , zebym sie czepiał ale zimą słońce jest niżej nad horyzontem niz latem .. Do tego dochodza odbicia od sniegu ( jeżeli jest).

Data: 2009-04-22 12:11:33
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:08:09 +0200, Paweł Ubysz napisał(a):

Nie , zebym sie czepiał ale zimą słońce jest niżej nad horyzontem niz latem . Do tego dochodza odbicia od sniegu ( jeżeli jest).

przez jaką część dnia? jak to się ma do możliwych kontrastów? Jak masz z
tym problem, zapytaj np. dwolnego fotografa...

Miłoby było jeszcze żebyś wyjaśnił w jaki sposób zimą nisko wiszące słońce
tworzy cień np. pod drzewami i skąd ten cień się bierze, bardzo mnie to
interesuje.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 13:17:37
Autor: Paweł Ubysz
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Waldek Godel" <nospam@orangegsm.info> napisał w wiadomości news:16tcom1l37ktj.dlglepper.institute.com...
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:08:09 +0200, Paweł Ubysz napisał(a):

Nie , zebym sie czepiał ale zimą słońce jest niżej nad horyzontem niz latem
. Do tego dochodza odbicia od sniegu ( jeżeli jest).

przez jaką część dnia? jak to się ma do możliwych kontrastów? Jak masz z
tym problem, zapytaj np. dwolnego fotografa...

Proszę bardzo. Rozpietość tonalna zimą bedzie mniejsza od lata głównie z powodu sniegu działajacego jak blenda. Ale pisałes o oslepiajacym słońcu , nie zas o kontrastach i odpowiedziałem Ci że słońce zima oslepia bardziej niz latem bo jest nisko a w dodatku odbija sie od sniegu.


Miłoby było jeszcze żebyś wyjaśnił w jaki sposób zimą nisko wiszące słońce
tworzy cień np. pod drzewami i skąd ten cień się bierze, bardzo mnie to
interesuje.
A o tym nic nie pisałem , wybacz , ale jezeli to Twoja teoria to prosze o rozwinięcie.

Data: 2009-04-22 12:57:32
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:17:37 +0200, Paweł Ubysz napisał(a):

Proszę bardzo. Rozpietość tonalna zimą bedzie mniejsza od lata głównie z powodu sniegu działajacego jak blenda. Ale pisałes o oslepiajacym słońcu , nie zas o kontrastach i odpowiedziałem Ci że słońce zima oslepia bardziej niz latem bo jest nisko a w dodatku odbija sie od sniegu.

ja pisałem o kontrastach między obiektami w pełnym słońcu i w cieniu.
W pełnym słoncu które jest bardzo prawdopodobne wiosną i latem i mało
prawdopodbne zimą

Miłoby było jeszcze żebyś wyjaśnił w jaki sposób zimą nisko wiszące słońce
tworzy cień np. pod drzewami i skąd ten cień się bierze, bardzo mnie to
interesuje.
A o tym nic nie pisałem , wybacz , ale jezeli to Twoja teoria to prosze o rozwinięcie.

"Nie , zebym sie czepiał ale zimą słońce jest niżej nad horyzontem niz
latem "
ktoś siadał do twojego komputera? wybacz. nic na to nie poradzę.

A jeżeli to jednak ty i wyciąłeś połowę ze zdania:
"Jak często w zimie masz oślepiające słońce i bardzo wysokie kontrasty
między cieniem a pełnym słońcem?" przez czystą.. cokolwiek, to też nic na
to nie poradzę.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 13:38:46
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:08:09 +0200, Paweł Ubysz napisał(a):

Nie , zebym sie czepiał ale zimą słońce jest niżej nad horyzontem niz latem . Do tego dochodza odbicia od sniegu ( jeżeli jest).

przez jaką część dnia? jak to się ma do możliwych kontrastów? Jak masz z
tym problem, zapytaj np. dwolnego fotografa...

Jakby co służę punktowym światłomierzem (bardzo dokładny). Gdybyś się zdecydował to odrobina teorii. Oko rejestruje ok 6EV (wzrost o 1EV to dwukrotnie więcej światła). Kontrasty > 10EV w zimie to nie jest duży problem. Przy takich kontrastach (jasno oświetlona ulica w lecie, śnieg w zimie) - oko ludzkie praktycznie nie widzi co jest w cieniu. Owszem jak spojrzysz w ten cień to źrenice się rozszerzą i zobaczysz, jednak "kontem oka" nie.

Miłoby było jeszcze żebyś wyjaśnił w jaki sposób zimą nisko wiszące słońce
tworzy cień np. pod drzewami i skąd ten cień się bierze, bardzo mnie to
interesuje.

Przejdź się w zimą w słoneczny dzień na spacer i przeprowadź doświadczenie.

A.

Data: 2009-04-22 14:07:22
Autor: Robert_J
Kryzys a jazda na swiatlach
przez jaką część dnia? jak to się ma do możliwych kontrastów? Jak masz z
tym problem, zapytaj np. dwolnego fotografa...

Uważaj, bo wkraczasz na grzązki grunt :-). Nie zaczynaj dyskusji w temacie, którego chyba nie znasz :-).

Data: 2009-04-22 13:28:38
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 14:07:22 +0200, Robert_J napisał(a):

Uważaj, bo wkraczasz na grzązki grunt :-). Nie zaczynaj dyskusji w temacie, którego chyba nie znasz :-).

Znam. W lecie dosyć powszechne są sytuacje, gdzie kontrast między światłami
a cieniami jest dużo za wysoki zarówno dla kliszy, matrycy jak i ludzkiego
oka.
W zimie takie przypadki są dosyć rzadkie - dlatego tak chętnie się je
fotografuje i teraz ci się przypomniały.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 14:45:13
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 14:07:22 +0200, Robert_J napisał(a):

Uważaj, bo wkraczasz na grzązki grunt :-). Nie zaczynaj dyskusji w temacie, którego chyba nie znasz :-).

Znam. W lecie dosyć powszechne są sytuacje, gdzie kontrast między światłami
a cieniami jest dużo za wysoki zarówno dla kliszy, matrycy jak i ludzkiego
oka.

Za duży powiadasz? Mam nadzieję, że zrozumiałeś, że odpowiedziałeś sobie na pytanie.

A.

Data: 2009-04-22 13:08:15
Autor: DoQ
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:

Czyli zanim nie wprowadzono nakazu jazdy z wł. światłami, przez pół roku zimowego sezonu fizjologia ta nie stanowiła problemu? Jakoś nie przypominam sobie protestów trolli "że więcej pali, że piesi
Jak często w zimie masz oślepiające słońce i bardzo wysokie kontrasty
między cieniem a pełnym słońcem?

Na tle sezonu letniego? Jak - wyjaśnij mi.

Jak często w zimie ludzie wybierają się na spacery itp?

Piesi to nie tylko spacerowicze, zwykle przechodzą z punktu A do B tak samo jak latem. Nie widzę powodu dla którego "teoria fizjologii" miałaby nie pasować do zimowych pieszych.


Pozdrawiam
Paweł

Data: 2009-04-22 12:12:13
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:08:15 +0200, DoQ napisał(a):

Piesi to nie tylko spacerowicze, zwykle przechodzą z punktu A do B tak samo jak latem. Nie widzę powodu dla którego "teoria fizjologii" miałaby nie pasować do zimowych pieszych.

kluczowe słowo w tym przypadku, to to, które najskwapliwiej pominąłeś -
kontrast

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 13:17:25
Autor: DoQ
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
Piesi to nie tylko spacerowicze, zwykle przechodzą z punktu A do B tak samo jak latem. Nie widzę powodu dla którego "teoria fizjologii" miałaby nie pasować do zimowych pieszych.
kluczowe słowo w tym przypadku, to to, które najskwapliwiej pominąłeś -
kontrast

Kontynuuj.


Pozdrawiam
Paweł

Data: 2009-04-22 13:05:29
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:17:25 +0200, DoQ napisał(a):

kluczowe słowo w tym przypadku, to to, które najskwapliwiej pominąłeś -
kontrast

Kontynuuj.


a co byś sobie życzył ponad to co już napisałem?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 09:45:04
Autor: Hinek
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Waldek Godel" <nospam@orangegsm.info> napisał

Przypomnę, że liczba wypadków z udziałem pieszych wyraźnie wzrosła odkąd
światła są obowiązkowe cały rok


Kilkaset ofiar nie ma znaczenia w porownaniu z zyskiem ze wzrostu
sprzedazy paliwa. Kasa, tylko kasa sie liczy. W tym wypadku udalo sie
wyjatkowo perwersyjnie wmowic ludziom ze robi sie to dla bezpieczenstwa.
Wyjatkowo odrazajace jest zarabianie kosztem  ginacych ludzi.
Pozdr

--
Hinek

Data: 2009-04-22 09:50:48
Autor: Neochild
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Hinek" :
Kilkaset ofiar nie ma znaczenia w porownaniu z zyskiem ze wzrostu
sprzedazy paliwa. Kasa, tylko kasa sie liczy. W tym wypadku udalo sie
wyjatkowo perwersyjnie wmowic ludziom ze robi sie to dla bezpieczenstwa.
Wyjatkowo odrazajace jest zarabianie kosztem  ginacych ludzi.

Średnia wieku w usenecie to pewnie poniżej 25 roku, więc zrozumieć sedno problemu w tym wieku może być problemem. Jednak odwracanie kota ogonem w twoim wykonaniu świadczy totalnej ignorancji albo zwykłej pospolitej głupocie.

Data: 2009-04-22 09:54:13
Autor: Hinek
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Neochild" <nobody@neostrada.pl> napisał

Średnia wieku w usenecie to pewnie poniżej 25 roku, więc zrozumieć sedno problemu w > tym wieku może być problemem.


Znasz kawal o murzynach - co ich bili? Widze ze nie..
Pozdr

--
Hinek

Data: 2009-04-22 10:03:39
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Neochild pisze:
Użytkownik "Hinek" :
Kilkaset ofiar nie ma znaczenia w porownaniu z zyskiem ze wzrostu
sprzedazy paliwa. Kasa, tylko kasa sie liczy. W tym wypadku udalo sie
wyjatkowo perwersyjnie wmowic ludziom ze robi sie to dla bezpieczenstwa.
Wyjatkowo odrazajace jest zarabianie kosztem  ginacych ludzi.

Średnia wieku w usenecie to pewnie poniżej 25 roku, więc zrozumieć sedno problemu w tym wieku może być problemem. Jednak odwracanie kota ogonem w twoim wykonaniu świadczy totalnej ignorancji albo zwykłej pospolitej głupocie.

To jest cały problem...

A.

Data: 2009-04-22 10:06:34
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 09:00:38 +0200, Neochild napisał(a):

Oszczedzacie żarowki czy co? Zastanawialiscie sie ile osob dzieki jeździe
na światłach oszczedza swoje życie i zdrowie? Wiecie jakie są koszty
interwncji policji, służb ratowniczych, a jakie są koszty leczenia?

Powiedz to rodzinom tym wszystkich pieszych którzy zginęli bo kierowcy
mieli oczy przyzwyczajone, że wszystkie obiekty w ich zasięgu świecą.

Jeśli ktoś ma problemy z dostrzeżeniem pieszego w mieście jadąc ok 50km/h to już nic nie pomoże.


Przypomnę, że liczba wypadków z udziałem pieszych wyraźnie wzrosła odkąd
światła są obowiązkowe cały rok

I to przez światła? Przez światła pieszy nie widzi samochodu pod który wchodzi na ulicę? Czy też przez światła samochód nie widzi pieszego w dzień? Myśleć panowie, myśleć - to naprawdę nie boli.

A.

Data: 2009-04-22 10:20:51
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:

Jeśli ktoś ma problemy z dostrzeżeniem pieszego w mieście jadąc ok 50km/h to już nic nie pomoże.
....
wchodzi na ulicę? Czy też przez światła samochód nie widzi pieszego w dzień? Myśleć panowie, myśleć - to naprawdę nie boli.

Pieszy jest doskonale widoczny w dzień, mimo że sam nie ma świateł.
Dobrze zrozumiałem Twoją tezę?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 11:47:05
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Jeśli ktoś ma problemy z dostrzeżeniem pieszego w mieście jadąc ok 50km/h to już nic nie pomoże.
...
wchodzi na ulicę? Czy też przez światła samochód nie widzi pieszego w dzień? Myśleć panowie, myśleć - to naprawdę nie boli.

Pieszy jest doskonale widoczny w dzień, mimo że sam nie ma świateł.
Dobrze zrozumiałem Twoją tezę?

Jak się domyślam, nie dostrzegasz różnicy pomiędzy pieszym na pasach, oznaczonych znakami poziomymi i pionowymi a samochodem jadącym z prędkością >> 50km/h w Twoim kierunku? I nie zauważasz, że słoneczny dzień to nie są warunki panujące zawsze i wszędzie?

Zrób PJ to pogadamy.

A.

Data: 2009-04-22 10:53:28
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 11:47:05 +0200, Arek (G) napisał(a):

Jak się domyślam, nie dostrzegasz różnicy pomiędzy pieszym na pasach, oznaczonych znakami poziomymi i pionowymi a samochodem jadącym z

A skąd ci się nagle wzięły pasy? Może jeszcze w przyszłości postawisz
przedszkole?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 12:56:58
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 11:47:05 +0200, Arek (G) napisał(a):

Jak się domyślam, nie dostrzegasz różnicy pomiędzy pieszym na pasach, oznaczonych znakami poziomymi i pionowymi a samochodem jadącym z

A skąd ci się nagle wzięły pasy? Może jeszcze w przyszłości postawisz
przedszkole?

Trollujesz bo Ci się nudzi, czy masz coś konkretnego do powiedzenia?

A.

Data: 2009-04-22 11:59:01
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 12:56:58 +0200, Arek (G) napisał(a):

Trollujesz bo Ci się nudzi, czy masz coś konkretnego do powiedzenia?


mam.. zakładając, że zechcesz to przeczytać ze zrozumieniem -
dotychczasowych dyskusji jakoś ci się nie udało. --
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 13:03:51
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 12:56:58 +0200, Arek (G) napisał(a):

Trollujesz bo Ci się nudzi, czy masz coś konkretnego do powiedzenia?


mam.. zakładając, że zechcesz to przeczytać ze zrozumieniem -
dotychczasowych dyskusji jakoś ci się nie udało.

Na zasadzie: "wiem ale nie powiem". Podasz przykład argumentów, których nie przeczytałem? Jeśli chodzi o kwestie świateł, ja wielokrotnie na tej grupie przytaczałem oficjalne statystyki z których wynika, że światła poprawiają bezpieczeństwo na drodze. Oczywiście nikt z przeciwników tych statystyk nie komentował. Ciekawe dlaczego.

A.

Data: 2009-04-22 12:06:20
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:03:51 +0200, Arek (G) napisał(a):

Na zasadzie: "wiem ale nie powiem". Podasz przykład argumentów, których nie przeczytałem? Jeśli chodzi o kwestie świateł, ja wielokrotnie na tej

Są w archiwum grupy, wątki o - tego się pewnie zupełnie nie spodziewasz -
jeździe na światłach w dzień.

Padły też inne statystyki, że owszem poprawiają ale nie wszystkim i nie w
każdych okolicznościach. Oczywiście te zupełnie zignorowałeś, ciekawe
dlaczego. Może dlatego, że jeżeli fakty mówią co innego, tym gorzej dla
faktów...

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 13:20:12
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:03:51 +0200, Arek (G) napisał(a):

Na zasadzie: "wiem ale nie powiem". Podasz przykład argumentów, których nie przeczytałem? Jeśli chodzi o kwestie świateł, ja wielokrotnie na tej

Są w archiwum grupy, wątki o - tego się pewnie zupełnie nie spodziewasz -
jeździe na światłach w dzień.

Owszem są. Ale przeciwnicy zwykle posługują się sloganami. Patrze neelix w tym wątku - on pisze zawsze te same brednie.

Padły też inne statystyki, że owszem poprawiają ale nie wszystkim i nie w
każdych okolicznościach. Oczywiście te zupełnie zignorowałeś, ciekawe
dlaczego. Może dlatego, że jeżeli fakty mówią co innego, tym gorzej dla
faktów...

Nie widziałem takowych i niczego nie zignorowałem. Jedyna statystyka jaką posługują się przeciwnicy to to, że sumaryczna ilość wypadków w roku kiedy wprowadzono światła - wzrosła. Zupełnie zapominając, że wzrost wypadków w nocy czy miesiącach zimowych nie ma najmniejszego związku z nakazem jazdy na światłach w dzień w miesiącach letnich.

Ale to oczywiście jest dość trudne.

A.

Data: 2009-04-22 13:24:08
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:20:12 +0200, Arek (G) napisał(a):

Owszem są. Ale przeciwnicy zwykle posługują się sloganami. Patrze neelix w tym wątku - on pisze zawsze te same brednie.


true, niestety
i dlatego tak cokolwiek sensownego załatwić w tej sprawie

Nie widziałem takowych i niczego nie zignorowałem. Jedyna statystyka jaką posługują się przeciwnicy to to, że sumaryczna ilość wypadków w roku kiedy wprowadzono światła - wzrosła. Zupełnie zapominając, że wzrost wypadków w nocy czy miesiącach zimowych nie ma najmniejszego związku z nakazem jazdy na światłach w dzień w miesiącach letnich.


były dwie statystyki, pierwsza dotyczyła - w tym momencie nie pamiętam
dokładnie - całego roku albo 12 miesiecy liczonych od kwietnia, gdzie
ogólna liczba wypadków wzrosła. To był pierwszy rok ze światłami.
Statystyki za drugi rok były ogólnie spadkowe (co natychmiast zostało
podchwycone jako: "o, widzicie, jednak światła zmniejszają liczbę wypadków,
a poprzedni rok to była... pomyłka.."), ale liczba wypadków z udziałem
pieszych jednak wzrosła.
Zupełnie pomija się przy tym wiele innych faktów, jak np. sprowadzenie
milionów samochodów - rzekomo trupów, ale jednak o niebo bezpieczniejszych
od trupów będących już na naszych drogach. O ile pamiętam - podkreślam, ze
dane z pamięci - wszystkie największe spadki wypadkowości "śmiertelnej"
jakoś dziwnie następowały po wszystkich falach importu aut. Cuda panie

Reasumując - obowiązek świateł w dzień w naszej szerokości geograficznej i
w naszym klimacie znajdziemy tylko w krajach postkomunistycznych gdzie
dzieje się wiele różnych cudów prawnych. Mam na myśli Polskę, Czechy i
Słowację oraz kraje nadbałtyckie. Austria się rozsądnie wycofała.
Kraje najbardziej zmotoryzowane (więc logicznie najbardziej zorientowane i
zainteresowane) jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania sprawę przemyślały i
orzekły że nakaz jest bez sensu.

Skandynawii nie ma co w ogóle liczyć bo to inna szerokość geograficzna i
inny klimat.

Pozwolisz więc, że za kraje które będą dla mnie wyznacznikiem sensu w
motoryzacji wezmę Niemcy i Francję a nie taką motoryzacyjne potęgi jak
Słowacja czy Litwa.
Wracając do statystyk - NIE MA żadnej która jednoznacznie wskazywałaby na
wzrost bezpieczeństwa po wprowadzeniu nakazu. I już brak tegoż jest
argumentem wystarczającym. Bo są dowody, że nakaz jest szkodliwy w wielu
innych dziedzinach, więc skoro jest nieskuteczny - należy go znieść.

Powtórzę - ZMUSZENIE leniwych nierobów zwanych dla niepoznaki Policją do
RYGORYSTYCZNEGO egzekwowania obowiązku świateł jaki istniał PRZED
wprowadzeniem jakichkolwiek nakazów dziennych (zmierzch, pogorszona
widoczność, opady) według mnie dałby lepsze efekty, jestem się gotów o to
założyć. No ale bezmózgi fiskalizm państwa by ucierpiał na tym, a tego
przejść się nie da.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-26 14:42:08
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Waldek Godel" <nospam@orangegsm.info> napisał w wiadomości news:1md2k1mggtv75$.dlglepper.institute.com...
Pozwolisz więc, że za kraje które będą dla mnie wyznacznikiem sensu w
motoryzacji wezmę Niemcy i Francję a nie taką motoryzacyjne potęgi jak
Słowacja czy Litwa.
Wracając do statystyk - NIE MA żadnej która jednoznacznie wskazywałaby na
wzrost bezpieczeństwa po wprowadzeniu nakazu. I już brak tegoż jest
argumentem wystarczającym. Bo są dowody, że nakaz jest szkodliwy w wielu
innych dziedzinach, więc skoro jest nieskuteczny - należy go znieść.

Powtórzę - ZMUSZENIE leniwych nierobów zwanych dla niepoznaki Policją do
RYGORYSTYCZNEGO egzekwowania obowiązku świateł jaki istniał PRZED
wprowadzeniem jakichkolwiek nakazów dziennych (zmierzch, pogorszona
widoczność, opady) według mnie dałby lepsze efekty, jestem się gotów o to
założyć. No ale bezmózgi fiskalizm państwa by ucierpiał na tym, a tego
przejść się nie da.

Oczywiście, że edukacja daje większe efekty niż durne nakazy. Wystarczyło by, żeby koleś pochwalił się drugiemu, że dostał mandat za niemanie świateł po zmierzchu czy w deszczu, a dziesiąty by to zapamiętał. Niestety jedno zdanie w ustawie zapewnia to o co im chodziło. Kasa płynie sama, bez roboty. Jeszcze można mandacik rypnąć w słoneczny dzień. Bez świateł kasy dodatkowej nie ma. Reszta się nie liczy.

neelix

Data: 2009-04-22 13:39:17
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gsmuhg$3s$1inews.gazeta.pl...
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:03:51 +0200, Arek (G) napisał(a):

Na zasadzie: "wiem ale nie powiem". Podasz przykład argumentów, których nie przeczytałem? Jeśli chodzi o kwestie świateł, ja wielokrotnie na tej

Są w archiwum grupy, wątki o - tego się pewnie zupełnie nie spodziewasz -
jeździe na światłach w dzień.

Owszem są. Ale przeciwnicy zwykle posługują się sloganami. Patrze neelix w tym wątku - on pisze zawsze te same brednie.

Brednie zaczęły się od wprowadzenia idiotycznego nakazu. Upłynął rok, a władza, która obiecywała cuda nawet nie kwapi się by dokonać analizy i powrócić do rozumu. Zrobili co mieli zrobić i zamknęli paszcze, bo kasa płynie. Ja Ci proponuję bys zostawiał w swoim aucie światła mijania na noc. Ciekawy jestem jak długo będziesz spał spokojnie na myśl o wypalonych lampach, o konieczności jazdy do serwisu, bo nie ma dostępu do spalonej żarówki? Może przewozisz dupsko 30 minut dziennie i nie widzisz problemu?

neelix

Data: 2009-04-22 14:17:26
Autor: Robert_J
Kryzys a jazda na swiatlach
.... Zrobili co mieli zrobić i zamknęli paszcze, bo kasa płynie.

Jaka kasa? O czym ty gadasz? Spiskowa teoria dziejów? Najwyraźniej :-)



Ja Ci proponuję bys zostawiał w swoim aucie światła mijania na noc. Ciekawy jestem jak długo będziesz spał spokojnie na myśl o wypalonych lampach, o konieczności jazdy do serwisu, bo nie ma dostępu do spalonej żarówki? Może przewozisz dupsko 30 minut dziennie i nie widzisz problemu?

Wiesz, może poszukaj przykładów wśród aut "niepełnoletnich" :-). Jakoś zawsze jeździłem z włączonymi światłami i jeszcze nie zdarzyło się żeby wypalił się reflektor. W poprzednim aucie (miałem je 7 lat, prawie 200.000 km, od nowości) reflektory były w bardzo dobrym stanie, beż żadnych śladów wypalenia, a żarówki wymieniałem tylko dwa razy :-). W jeszcze poprzednim wymieniałem raz, ale tamto miałem tylko 3 lata, więc to się chyba dla Twoich "obliczeń" nie liczy ;-))).
Acha, za kierownicą spędzam dużo więcej niż 30 minut dziennie :-). A mimo to problemu nie widzę. Wiesz? Jest takie powiedzenie: jak ktoś nie ma prawdziwych problemów to zawsze wynajdzie sobie sztuczne. I tak chyba jest w Twoim przypadku ;-)
A jeśli masz problem z wypalonymi reflektorami i przepalającymi się co tydzień żarówkami to może czas nabyć porządne, oryginalne? A nie rzemieślnicze zamienniki...

Data: 2009-04-26 14:34:11
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:gsn1sq$edr$1inews.gazeta.pl...
.... Zrobili co mieli zrobić i zamknęli paszcze, bo kasa płynie.

Jaka kasa? O czym ty gadasz? Spiskowa teoria dziejów? Najwyraźniej :-)

Nie, no pewnie. Ukarali nas dla naszego bezpieczeństwa. :-)))))))))))

Ja Ci proponuję bys zostawiał w swoim aucie światła mijania na noc. Ciekawy jestem jak długo będziesz spał spokojnie na myśl o wypalonych lampach, o konieczności jazdy do serwisu, bo nie ma dostępu do spalonej żarówki? Może przewozisz dupsko 30 minut dziennie i nie widzisz problemu?

Wiesz, może poszukaj przykładów wśród aut "niepełnoletnich" :-). Jakoś zawsze jeździłem z włączonymi światłami i jeszcze nie zdarzyło się żeby wypalił się reflektor. W poprzednim aucie (miałem je 7 lat, prawie 200.000 km, od nowości) reflektory były w bardzo dobrym stanie, beż żadnych śladów wypalenia, a żarówki wymieniałem tylko dwa razy :-). W jeszcze poprzednim wymieniałem raz, ale tamto miałem tylko 3 lata, więc to się chyba dla Twoich "obliczeń" nie liczy ;-))).

A Ty jesteś jakimś wzorcem? Te czerwone reflektory widziane w samochodach nie biorą się z nocnego parkowania. Niedługo większość będzie czerwona, chyba że podatek ekologiczny temu zapobiegnie.

Acha, za kierownicą spędzam dużo więcej niż 30 minut dziennie :-). A mimo to problemu nie widzę. Wiesz? Jest takie powiedzenie: jak ktoś nie ma prawdziwych problemów to zawsze wynajdzie sobie sztuczne. I tak chyba jest w Twoim przypadku ;-)

Ciekawy jestem kiedy wreszcie zrozumiesz, że władza dla nikogo z nas nic nie robi? Jedyne co robi to coraz więcej nam zabiera, a każdy powód jest dobry. Wystarczy trochę medialnej popweliny i paru wierzących w te brednie.

A jeśli masz problem z wypalonymi reflektorami i przepalającymi się co tydzień żarówkami to może czas nabyć porządne, oryginalne? A nie rzemieślnicze zamienniki...

Mnie dorabia sąsiad stolarz. Tanio robi. ;-)
neelix

Data: 2009-04-22 13:30:24
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 12:56:58 +0200, Arek (G) napisał(a):

Trollujesz bo Ci się nudzi, czy masz coś konkretnego do powiedzenia?


mam.. zakładając, że zechcesz to przeczytać ze zrozumieniem -
dotychczasowych dyskusji jakoś ci się nie udało.

Na zasadzie: "wiem ale nie powiem". Podasz przykład argumentów, których nie przeczytałem? Jeśli chodzi o kwestie świateł, ja wielokrotnie na tej grupie przytaczałem oficjalne statystyki z których wynika, że światła poprawiają bezpieczeństwo na drodze. Oczywiście nikt z przeciwników tych statystyk nie komentował. Ciekawe dlaczego.

Wręcz przeciwnie - oficjalne statystyki, z rozbiciami na miesiące, rodzaje
wypadków itd były tu swego czasu bardzo szczegółowo przytaczane i analizowane.

Nic jednoznacznego z nich nie wynikało.

Bo jeśli po wprowadzeniu czynnika X zanotowano spadek Y, to jeden krzyczy:
X pomaga na Y! Drugi zauważa, że trend był już przedtem mocno opadający, a po
wprowadzeniu X opada ale... wolniej, i krzyczy "X szkodzi!". Trzeci zaś
twierdzi że patrząc jeszcze dłuższym okresie, zmienność Y mieści się w granicach
statystycznie oczekiwanych odchyleń, czyli że z zanotowanej zmiana Y nie wynika
żaden statystycznie istotny wniosek...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 14:19:10
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 12:56:58 +0200, Arek (G) napisał(a):

Trollujesz bo Ci się nudzi, czy masz coś konkretnego do powiedzenia?


mam.. zakładając, że zechcesz to przeczytać ze zrozumieniem -
dotychczasowych dyskusji jakoś ci się nie udało.

Na zasadzie: "wiem ale nie powiem". Podasz przykład argumentów, których nie przeczytałem? Jeśli chodzi o kwestie świateł, ja wielokrotnie na tej grupie przytaczałem oficjalne statystyki z których wynika, że światła poprawiają bezpieczeństwo na drodze. Oczywiście nikt z przeciwników tych statystyk nie komentował. Ciekawe dlaczego.

Wręcz przeciwnie - oficjalne statystyki, z rozbiciami na miesiące, rodzaje
wypadków itd były tu swego czasu bardzo szczegółowo przytaczane i analizowane.

Nic jednoznacznego z nich nie wynikało.

Tak dobrych statystyk nie ma aby jednoznacznie coś określić. Ale...

Wrzucam jeszcze raz co już raz na szybko napisałem w innej dyskusji, skomentujesz??


Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.

I te liczby z każdym miesiącem rosną. Już w
lipcu: 4576 wypadków, 514 zabitych.

Czyli prawie 2 razy więcej!! W każdym miesiącu jest więcej wypadków i zabitych. Dlaczego? Może prędkość + wzrastająca ilość składaków z mocnymi silnikami na ulicach, a może jeszcze coś innego.

w grudniu mamy maks: 4802 wypadków, 615 zabitych!!!!


I teraz pierwsza i najważniejsza rzecz, nikt nigdy nie twierdził, że światła są kluczem do wszystkiego. Jest to jeden z wielu czynników który miał ograniczyć tragiczną sytuacją na drogach. Zrozum to!

Analizy c.d.

Rok 2007, styczeń: 4 127 wypadków, 503 zabitych.
Czyli kontynuacja tego co było rok wcześniej.

Ale teraz ciekawostka, która powinna zastanowić.
maj: 4 244 wypadków, 402 zabitych - czyli prawie 4% spadek w ilości zabitych!!!!!

Reasumując, już w maju widać, że trwający od jakiegoś czasu wzrost został lekko zahamowany. Ale te lekkie zahamowanie daje tylko w jednym miesiącu kilkanaście ocalonych ludzi. To mało?

To w lato było najwięcej wypadków bo latem podróżuje najwięcej ludzi. Wiadomo przekraczają prędkość jeżdżą na bani itp. Jednak w roku 2007 lato nie odstawało od pozostałych miesięcy.

I na koniec warto wspomnieć, że w 2008 roku liczba wypadków mimo ciągłego wzrostu samochodów, spadła.


I co Ty na to?? I aby była jasność, wszystkie przytoczone liczby pochodzą ze statystyk dostępnych na stronie www.policja.pl


A.

Data: 2009-04-22 13:27:03
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 14:19:10 +0200, Arek (G) napisał(a):

Reasumując, już w maju widać, że trwający od jakiegoś czasu wzrost został lekko zahamowany. Ale te lekkie zahamowanie daje tylko w jednym miesiącu kilkanaście ocalonych ludzi. To mało?

Po czym wnosisz, że jeden miesiac spadku jest jakimś wyznacznikiem?
zwłaszcza, że w całym roku 2007 tych wypadków było więcej niż w całym 2006.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 14:43:08
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 14:19:10 +0200, Arek (G) napisał(a):

Reasumując, już w maju widać, że trwający od jakiegoś czasu wzrost został lekko zahamowany. Ale te lekkie zahamowanie daje tylko w jednym miesiącu kilkanaście ocalonych ludzi. To mało?

Po czym wnosisz, że jeden miesiac spadku jest jakimś wyznacznikiem?
zwłaszcza, że w całym roku 2007 tych wypadków było więcej niż w całym 2006.

Czyli standard:) Nawet nie zadałeś sobie trudu aby przeczytać to co napisałem. Ale mogłem się tego spodziewać.

A.

Data: 2009-04-22 19:02:17
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 14:43:08 +0200, Arek (G) napisał(a):

Czyli standard:) Nawet nie zadałeś sobie trudu aby przeczytać to co napisałem. Ale mogłem się tego spodziewać.

Przejrzałem statystyki jak były publikowane. Mniejsza ilość ogniw w zabawie
w głuchy telefon psuje zabawę, ale daje realniejsze wyniki. Przynajmniej to
eliminuje przypadek, ze palec ci się na klawiaturze obsunął.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-23 15:43:19
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 14:43:08 +0200, Arek (G) napisał(a):

Czyli standard:) Nawet nie zadałeś sobie trudu aby przeczytać to co napisałem. Ale mogłem się tego spodziewać.

Przejrzałem statystyki jak były publikowane. Mniejsza ilość ogniw w zabawie
w głuchy telefon psuje zabawę, ale daje realniejsze wyniki. Przynajmniej to
eliminuje przypadek, ze palec ci się na klawiaturze obsunął.

Plusem jest to, że chociaż starałeś się wytłumaczyć. Jednak nie zmienia to faktu o którym pisałem wcześniej. Przeciwnicy ignorują wszelkie argumenty, które są dla nich niewygodne, i posługują się tylko sloganami. Patrz ten wątek, oraz wszystkie inne o podobnej tematyce.

A.

Data: 2009-04-24 16:05:25
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:

Czyli standard:) Nawet nie zadałeś sobie trudu aby przeczytać to co napisałem. Ale mogłem się tego spodziewać.

Zadałem sobie trud, ale przez grzeczność nie skomentowałem tej "analizy
statystycznej". Skoro jednak nalegasz...

Obserwujesz liczby wypadków w kolejnych miesiącach 2006r, a potem 2007.
W ten sposób jesteś w stanie zaobserwować co najwyżej *zmienność okresową*
(roczną) liczby wypadków.
Liczby te układają się w sposób charakterystyczny w kolejnych miesiącach roku,
co jest chyba oczywiste dla każdego (jeśli jednak nie, to polecam choćby
http://www.policja.pl/download.php?s=1&id=24804 strona 14, wykres
por. 2006 i 2007r.) BTW z tego wykresu oraz z danych lat wcześniejszych
widać że ów złowieszczy styczeń 2007 na którym "opierasz" analizę był silną
anomalią (pogoda!), zaś reszta wartości miesięcznych 2007r układa się raczej
typowo.

Nas nie interesuje zmienność okresowa, tylko TREND.
Aby wydobyć trend, należy z danych *odfiltrować* zmienność okresową.
W tym celu porównuje się całe lata, bądź jednakowe okresy w kolejnych latach.

Jeśli to jest niejasne, pozwól że posłużę się przykładem.
Jeśli skrupulatnie zmierzysz temperatury powietrza w kolejnych miesiącach
w ciągu 1-2 lat, dowiesz się co najwyżej, jaki jest typowy roczny rozkład
temperatury. W żaden sposób nie odczytasz informacji o wływie jakiegoś
czynnika na długofalowy trend, (np. emisji co2 na ocieplenie klimatu).
W tym celu, powinieneś porównać temperatury średnie całoroczne kolejnych lat,
i to nie dwóch, a najlepiej kilkudziesięciu. Ewentualnie średnie temperatury
takich samych okresów roku, np. miesięcy zimowych albo letnich, jeśli istnieją
przesłanki, że globalne ocieplenie przejawia rózny wpływ na rózne pory roku.

Ad rem. W naszym wypadku - badania wpływu nakazu świateł na wypadkowość -
należy więc posłużyć się statystykami z tych miesięcy, na które owa zmiana
mogła mieć wpływ, a więc z okresu marzec-październik w kolejnych latach.

Zadałem sobie trud i wyciągnąłem ze źródła które wskazałeś te liczby
z lat 1998-2007 (tylko te lata były dostępne w odpowiednim rozbiciu)
i sporządziłem stosowne wykresy. Oto one:

http://img24.imageshack.us/img24/9978/statystyka.gif

Uprzejmie proszę o komentarz: jaki trend na nich obserwujemy,
jak w niego wpasowują się dane z roku 2007.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-27 18:07:08
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Czyli standard:) Nawet nie zadałeś sobie trudu aby przeczytać to co napisałem. Ale mogłem się tego spodziewać.

Zadałem sobie trud, ale przez grzeczność nie skomentowałem tej "analizy
statystycznej". Skoro jednak nalegasz...

Duże dzięki. I żeby była jasność, ja nie robiłem "analizy statystycznej". To jest Twoja, błędna interpretacja. Jest to o tyle dziwne, że sam zdajesz sobie sprawę, że do czegokolwiek związanego z statystyką, potrzeba dużo więcej liczb.

Obserwujesz liczby wypadków w kolejnych miesiącach 2006r, a potem 2007.
W ten sposób jesteś w stanie zaobserwować co najwyżej *zmienność okresową*
(roczną) liczby wypadków.

W ten sposób chciałem pokazać, że w 2006r był straszny wzrost wypadków. W ciągu roku ta ilość zwiększyła się prawie 2 krotnie. To jest po prostu zwykła obserwacja czegoś oczywistego, ale wartego podkreślenia. Zwłaszcza w kontekście sumarycznych porównań 2006 z 2007.

[...]

widać że ów złowieszczy styczeń 2007 na którym "opierasz" analizę był silną
anomalią (pogoda!), zaś reszta wartości miesięcznych 2007r układa się raczej
typowo.

Nie opieram niczego na styczniu 2007 (który zresztą jakoś szczególnie nie odstawał od grudnia 2006 czy marca 2007 - luty pomijam bo jest krótszy). I co najważniejsze, co znaczy, że reszta układa się typowo. W porównaniu do 2006 bardzo nietypowo.

Nas nie interesuje zmienność okresowa, tylko TREND.
Aby wydobyć trend, należy z danych *odfiltrować* zmienność okresową.
W tym celu porównuje się całe lata, bądź jednakowe okresy w kolejnych latach.

"Nas" czyli kogo? Mnie interesuje zmienność okresowa, bo wyraźnie obrazuje pewne zjawisko, które potem opisałem. Zresztą nie wiem po co Ci w ogóle ten trend.

[...]

Ad rem. W naszym wypadku - badania wpływu nakazu świateł na wypadkowość -
należy więc posłużyć się statystykami z tych miesięcy, na które owa zmiana
mogła mieć wpływ, a więc z okresu marzec-październik w kolejnych latach.

Zgadzam się, ale sam przyznajesz, że takich danych nie posiadamy (co jest akurat prawdą). Dlatego z bardziej skąpych danych próbuje wyciągać pewne wnioski. Wnioski, które IMHO są logiczne (nikt nie wykazał błędów w rozumowaniu).

Zadałem sobie trud i wyciągnąłem ze źródła które wskazałeś te liczby
z lat 1998-2007 (tylko te lata były dostępne w odpowiednim rozbiciu)
i sporządziłem stosowne wykresy. Oto one:

http://img24.imageshack.us/img24/9978/statystyka.gif

Uprzejmie proszę o komentarz: jaki trend na nich obserwujemy,
jak w niego wpasowują się dane z roku 2007.

Ale te zestawienia są zupełnie bez sensu. Porównują zupełnie różne sytuacje. Jaki jest sen porównania wypadkowości pomiędzy rokiem np. 2000 a 2006? Zupełnie inna liczba samochodów na drogach itp. Zresztą sam piszesz, że te liczby nie nadają się do statystycznej obróbki, więc po co sobie przeczysz?

Pozdrawiam,
Arek

Data: 2009-04-22 15:00:22
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:

Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Już te dwie liczby jasno wykazują, że podawanie statystyk
pojedynczych miesięcy nie ma kompletnie sensu. Zmienność
danych w jednakowych miesiącach na poziomie 60-100%,
dobre sobie. Bo chyba nie sugerujesz że taki wzrost
może być systematyczą tendencją, a nie szumem wynikającym
z niezidentyfikowanych losowych czynników.

Ale teraz ciekawostka, która powinna zastanowić.
maj: 4 244 wypadków, 402 zabitych - czyli prawie 4% spadek w ilości zabitych!!!!!

Cóż znaczy 4% spadku, skoro miesiąc do miesiąca losowa zmiana
może wynieść i po +- 60-100%?

I co Ty na to?? I aby była jasność, wszystkie przytoczone liczby

Ja na to, że nawet obserwacja pojedynczych lat, nie mówiąc
o miesiącach, niewiele mówi. Potrzebne są dekady, żeby móc
wyłowić sygnał na jakimś poziome istotności statystycznej
z tak zaszumionych danych.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 15:31:35
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Już te dwie liczby jasno wykazują, że podawanie statystyk
pojedynczych miesięcy nie ma kompletnie sensu. Zmienność
danych w jednakowych miesiącach na poziomie 60-100%,
dobre sobie. Bo chyba nie sugerujesz że taki wzrost
może być systematyczą tendencją, a nie szumem wynikającym
z niezidentyfikowanych losowych czynników.

Właśnie te liczby to podstawa w rozważaniach. W roku 2006, gdy nie było obowiązku jazdy ilość wypadków wzrosła dwukrotnie. Chodzi o to, że przeciwnicy udowadniają, że zamiast spadku w 2007 był wzrost. Biorąc pod uwagę tylko sumę. A te liczby pokazują, że to w 2006 zaczął się straszny wzrost wypadków.

Ale teraz ciekawostka, która powinna zastanowić.
maj: 4 244 wypadków, 402 zabitych - czyli prawie 4% spadek w ilości zabitych!!!!!

Cóż znaczy 4% spadku, skoro miesiąc do miesiąca losowa zmiana
może wynieść i po +- 60-100%?

Jasne, że nie dużo. Ale rok wcześniej o tej porze był dość spory wzrost z miesiąca na miesiąc. Podważam w ten sposób idiotyczne zarzuty, że nakaz jazdy spowodował wzrost wypadków. Aczkolwiek, wyraźnie widać, że w letnich miesiącach przyrost (nie ilość) zmniejszyła się. Czy to spowodowały światła? Nie mam pojęcia. Ale nie możemy kategorycznie stwierdzić, że światła nie mają wpływu, ewentualnie mają wpływ odwrotny od założonego!

I co Ty na to?? I aby była jasność, wszystkie przytoczone liczby

Ja na to, że nawet obserwacja pojedynczych lat, nie mówiąc
o miesiącach, niewiele mówi. Potrzebne są dekady, żeby móc
wyłowić sygnał na jakimś poziome istotności statystycznej
z tak zaszumionych danych.

To prawda. Ale skoro są jakieś liczby można chwilę o nich podywagować. Ważne aby nie wyciągać kategorycznych wniosków.

A.

Data: 2009-04-22 15:38:59
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Już te dwie liczby jasno wykazują, że podawanie statystyk
pojedynczych miesięcy nie ma kompletnie sensu. Zmienność
danych w jednakowych miesiącach na poziomie 60-100%,
dobre sobie. Bo chyba nie sugerujesz że taki wzrost
może być systematyczą tendencją, a nie szumem wynikającym
z niezidentyfikowanych losowych czynników.

Właśnie te liczby to podstawa w rozważaniach. W roku 2006, gdy nie było obowiązku jazdy ilość wypadków wzrosła dwukrotnie. Chodzi o to, że

Khm. Nie było obowiązku jazdy na światłach? W styczniu??? :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 15:47:09
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Już te dwie liczby jasno wykazują, że podawanie statystyk
pojedynczych miesięcy nie ma kompletnie sensu. Zmienność
danych w jednakowych miesiącach na poziomie 60-100%,
dobre sobie. Bo chyba nie sugerujesz że taki wzrost
może być systematyczą tendencją, a nie szumem wynikającym
z niezidentyfikowanych losowych czynników.

Właśnie te liczby to podstawa w rozważaniach. W roku 2006, gdy nie było obowiązku jazdy ilość wypadków wzrosła dwukrotnie. Chodzi o to, że

Khm. Nie było obowiązku jazdy na światłach? W styczniu??? :)

Widzę, że zaczynasz powoli łapać istotę problemu oraz bzdurność argumentu o zwiększeniu ilości wypadków, po wprowadzeniu w okresie letnim nakazu jazdy na światłach:)

A.

Data: 2009-04-22 15:58:24
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Już te dwie liczby jasno wykazują, że podawanie statystyk
pojedynczych miesięcy nie ma kompletnie sensu. Zmienność
danych w jednakowych miesiącach na poziomie 60-100%,
dobre sobie. Bo chyba nie sugerujesz że taki wzrost
może być systematyczą tendencją, a nie szumem wynikającym
z niezidentyfikowanych losowych czynników.

Właśnie te liczby to podstawa w rozważaniach. W roku 2006, gdy nie było obowiązku jazdy ilość wypadków wzrosła dwukrotnie. Chodzi o to, że

Khm. Nie było obowiązku jazdy na światłach? W styczniu??? :)

Widzę, że zaczynasz powoli łapać istotę problemu oraz bzdurność argumentu o zwiększeniu ilości wypadków, po wprowadzeniu w okresie letnim nakazu jazdy na światłach:)

Nie, "powoli", tylko od zawsze twierdziłem, że z takiej statystyki
kompletnie nic nie wynika. W przeciwieństwie do kogoś, kto twierdzi
że te dwie liczby mogą być podstawą do czegokolwiek (poza wnioskiem
jak wyżej - że nic z nich nie wynika).

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 16:27:18
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Już te dwie liczby jasno wykazują, że podawanie statystyk
pojedynczych miesięcy nie ma kompletnie sensu. Zmienność
danych w jednakowych miesiącach na poziomie 60-100%,
dobre sobie. Bo chyba nie sugerujesz że taki wzrost
może być systematyczą tendencją, a nie szumem wynikającym
z niezidentyfikowanych losowych czynników.

Właśnie te liczby to podstawa w rozważaniach. W roku 2006, gdy nie było obowiązku jazdy ilość wypadków wzrosła dwukrotnie. Chodzi o to, że

Khm. Nie było obowiązku jazdy na światłach? W styczniu??? :)

Widzę, że zaczynasz powoli łapać istotę problemu oraz bzdurność argumentu o zwiększeniu ilości wypadków, po wprowadzeniu w okresie letnim nakazu jazdy na światłach:)

Nie, "powoli", tylko od zawsze twierdziłem, że z takiej statystyki
kompletnie nic nie wynika. W przeciwieństwie do kogoś, kto twierdzi
że te dwie liczby mogą być podstawą do czegokolwiek (poza wnioskiem
jak wyżej - że nic z nich nie wynika).

Czyli mimo podania czegoś na tacy, upierasz się, że tego nie ma. W sumie dalsza dyskusja jest zbędna.

A.

Data: 2009-04-22 16:33:12
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Czyli mimo podania czegoś na tacy, upierasz się, że tego nie ma. W sumie dalsza dyskusja jest zbędna.

Ano dokładnie.
Sam podajesz dwa *takie same miesiące*, w obydwu *był obowiązek świecenia*,
mimo to, wypadkowość jest różna o kilkadziesiąt %. Co oznacza, że dane również
z innych miesięcy w ogóle nie mogą być podstawą do wnioskowania o wpływie
badanego czynnika, bo różnice, nawet jeśli będą, to zginą w szumie.

Naprawdę nie rozumiesz? Jeśli nie, no to trudno.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 16:39:57
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.

Czyli mimo podania czegoś na tacy, upierasz się, że tego nie ma. W sumie dalsza dyskusja jest zbędna.

Ano dokładnie.
Sam podajesz dwa *takie same miesiące*, w obydwu *był obowiązek świecenia*,
mimo to, wypadkowość jest różna o kilkadziesiąt %. Co oznacza, że dane również
z innych miesięcy w ogóle nie mogą być podstawą do wnioskowania o wpływie
badanego czynnika, bo różnice, nawet jeśli będą, to zginą w szumie.

Naprawdę nie rozumiesz? Jeśli nie, no to trudno.

Postaram się bardziej łopatologicznie. Choć wydawało mi się to dość proste.

Podałem dwie liczby, kiedy nie było tzw. "obowiązku świecenia". Tzw. bo oczywiście przepis tyczy się tylko lata.

Te dwie liczby pokazują potężny wzrost wypadków na przełomie roku. Tylko to. Zresztą jasno to napisałem. Oczywiście to nie jest szum jak napisałeś, bo ten wzrost był konsekwentny w ciągu całego roku.

Reszty przepisywać już nie będę, jak ktoś nie chce myśleć, to ja go przez usenet nie zmuszę.

A.

Data: 2009-04-24 16:13:45
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:

Te dwie liczby pokazują potężny wzrost wypadków na przełomie roku. Tylko to. Zresztą jasno to napisałem. Oczywiście to nie jest szum jak napisałeś, bo ten wzrost był konsekwentny w ciągu całego roku.

Liczba wypadków w ciągu roku układa się w typowy przebieg
zmienności okresowej, tak jak temperatura powietrza. Trend to
zmiana subtelna, bywa, że mniejsza o rząd wielkości od zmienności
sezonowej, i nie da się jej wyłowić analizując 1-2 lata.
A, zresztą co się będę powtarzał - popatrz sobie moją odpowiedź
parę postów obok, komentującą twoje "analizy".

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-28 11:33:22
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Te dwie liczby pokazują potężny wzrost wypadków na przełomie roku. Tylko to. Zresztą jasno to napisałem. Oczywiście to nie jest szum jak napisałeś, bo ten wzrost był konsekwentny w ciągu całego roku.

Liczba wypadków w ciągu roku układa się w typowy przebieg
zmienności okresowej, tak jak temperatura powietrza. Trend to
zmiana subtelna, bywa, że mniejsza o rząd wielkości od zmienności
sezonowej, i nie da się jej wyłowić analizując 1-2 lata.
A, zresztą co się będę powtarzał - popatrz sobie moją odpowiedź
parę postów obok, komentującą twoje "analizy".


Zaliczenie ze statystyki jakieś masz czy co? Statystyka to nie wszystko. Zresztą zupełnie mylisz pojęcia.

Liczba wypadków w 2006 nie układa się w żaden typowy przebieg. Gdybyś to sprawdził to nie pisałbyś takich bzdur. Jest zupełnie inna niż w latach wcześniejszych jak i późniejszych.

Zresztą porównywanie zmienności wypadków w ciągu roku do zmienności średniej temperatury, pokazuje, że się lekko zapędziłeś.

A co do Twojej "odpowiedzi" parę postów obok, przeczytałem, przeanalizowałem i odpisałem. Czytając powyższe raczej nie spodziewam się wzajemności (zwłaszcza w kwestii przeczytania i przeanalizowania).

A.

Data: 2009-04-22 13:16:54
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Jeśli ktoś ma problemy z dostrzeżeniem pieszego w mieście jadąc ok 50km/h to już nic nie pomoże.
...
wchodzi na ulicę? Czy też przez światła samochód nie widzi pieszego w dzień? Myśleć panowie, myśleć - to naprawdę nie boli.

Pieszy jest doskonale widoczny w dzień, mimo że sam nie ma świateł.
Dobrze zrozumiałem Twoją tezę?

Jak się domyślam, nie dostrzegasz różnicy pomiędzy pieszym na pasach, oznaczonych znakami poziomymi i pionowymi

Po prostu pieszy, niekoniecznie na "pasach oznaczonych" itd.

a samochodem jadącym z prędkością >> 50km/h w Twoim kierunku?

Wyżej psiałeś że 50 a nie >> 50.
Skoro rozważamy samochody, które poruszają się po nieście z prędkością
>> 50, to uwzględnij to po obu stronach porównania: jak kierujący
takim samochodem widzi pieszego, poza przejściem...

I nie zauważasz, że słoneczny  dzień to nie są warunki panujące zawsze i wszędzie?

....zgoda! - w pochmurny dzień. Na tyle jasny, że światła niczego
nie oświetlają, ale z drugiej strony na tyle ciemny, że są doskonale
widoczne, a czasem nawet przeszkadzają (np. źle wyregulowane).

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 13:28:32
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
[...]
Jeśli ktoś ma problemy z dostrzeżeniem pieszego w mieście jadąc ok 50km/h to już nic nie pomoże.
...
wchodzi na ulicę? Czy też przez światła samochód nie widzi pieszego w dzień? Myśleć panowie, myśleć - to naprawdę nie boli.

Pieszy jest doskonale widoczny w dzień, mimo że sam nie ma świateł.
Dobrze zrozumiałem Twoją tezę?

Jak się domyślam, nie dostrzegasz różnicy pomiędzy pieszym na pasach, oznaczonych znakami poziomymi i pionowymi

Po prostu pieszy, niekoniecznie na "pasach oznaczonych" itd.

Czyli już zawężamy? Ale niech będzie, co to zmienia?

a samochodem jadącym z prędkością >> 50km/h w Twoim kierunku?

Wyżej psiałeś że 50 a nie >> 50.
Skoro rozważamy samochody, które poruszają się po nieście z prędkością
 >> 50, to uwzględnij to po obu stronach porównania: jak kierujący
takim samochodem widzi pieszego, poza przejściem...

Jakbyś nie szukał dziury w całym, różnica pomiędzy pieszym a samochodem jadącym z przeciwka lekka jest. I nie wiem dlaczego pomijasz fakt, że dla pieszego też jest wygodniej gdy zagrożenie jest lepiej widoczne. Łatwiej oszacować prędkość zapierdalającego samochodu gdy ma światła niż gdy ich nie ma!

I nie zauważasz, że słoneczny  dzień to nie są warunki panujące zawsze i wszędzie?

...zgoda! - w pochmurny dzień. Na tyle jasny, że światła niczego
nie oświetlają, ale z drugiej strony na tyle ciemny, że są doskonale
widoczne, a czasem nawet przeszkadzają (np. źle wyregulowane).

Na tyle duży kontrast, że przy ułomności ludzkiego wzroku można nie zauważyć od razu samochodu w cieniu (lasu, drzew itp). Gorące powietrze nad jezdnią sprawiające, że przy lekkiej krzywiźnie drogi samochód widać naprawdę późno. Takie rzeczy zdarzają się nawet w idealnych warunkach. Pomijam sytuację kiedy widoczność w ogóle jest słaba.

A co do złej regulacji świateł - to chyba przyznasz, że jest do jednak bardziej męczące po zmroku, gdy jazda na światłach była zawsze obowiązkowa.

A.

Data: 2009-04-22 13:38:35
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:
Jakbyś nie szukał dziury w całym, różnica pomiędzy pieszym a samochodem jadącym z przeciwka lekka jest.

IMHO główne różnice są dwie:
- pieszy jest gorzej widoczny od samochodu (gabaryty)
- pieszy zdecydowanie bardziej uważa na samochody, niż samochody
na pieszych (instynkt samozachowawczy)

Z czego wysnuwam wniosek, że o wiele ważniejsze jest zapewnienie,
aby kierujący pojazdem widział pieszego możliwie jak najlepiej,
(m.in. poprzez nieświecenie w oczy przez jadących z naprzeciwka),
niż na odwrót.
Argumenty są po obu stronach, a który jest mocniejszy? Nie wiem.
Jak już pisałem obok, statystyka też tego nie rozstrzyga.

Pewne jest tylko jedno - światła kosztują. Niewiele, ale jednak.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 14:35:09
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakbyś nie szukał dziury w całym, różnica pomiędzy pieszym a samochodem jadącym z przeciwka lekka jest.
[...]

- pieszy zdecydowanie bardziej uważa na samochody, niż samochody
na pieszych (instynkt samozachowawczy)

Można przyjąć, że pieszy (zwłaszcza jeśli nie jest kierowcą) ma większe problemy z oszacowaniem prędkości samochodu. Jest daleko - idzie. Jeśli jest oświetlony łatwiej stwierdzić, że jedzie szybciej niż powinien. Jak nie wierzysz to sprawdź.

Z czego wysnuwam wniosek, że o wiele ważniejsze jest zapewnienie,
aby kierujący pojazdem widział pieszego możliwie jak najlepiej,
(m.in. poprzez nieświecenie w oczy przez jadących z naprzeciwka),
niż na odwrót.

Założenie dobre, ale nie logiczne i nie konsekwentne. Naprawdę odczuwasz świecenie po oczach samochodów z przeciwka w dzień? Wieczorem owszem, ale w dzień?

Teraz na chwilę zostawmy przejście, pieszy przy drodze. Owszem jest mniej widoczny niż samochód z przeciwka, ale jeśli ma zalecane odblaski, to widoczny jest już z baardzo daleka. Druga sprawa, jeśli idzie zamyślony, słucha muzyki itp. to zdecydowanie łatwiej mu zauważyć oświetlony samochód jadący z przeciwka - choćby "kątem oka".

Argumenty są po obu stronach, a który jest mocniejszy? Nie wiem.
Jak już pisałem obok, statystyka też tego nie rozstrzyga.

Rozstrzyga ale na pewno nie jednoznacznie i w 100%.

Pewne jest tylko jedno - światła kosztują. Niewiele, ale jednak.

Ja to widzę tak, światła pomagają. Być może życia mi nie uratowały, ale pomagają. A te parę groszy za taki komfort to naprawdę nie wiele.

A.

Data: 2009-04-22 15:12:21
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:

Z czego wysnuwam wniosek, że o wiele ważniejsze jest zapewnienie,
aby kierujący pojazdem widział pieszego możliwie jak najlepiej,
(m.in. poprzez nieświecenie w oczy przez jadących z naprzeciwka),
niż na odwrót.

Założenie dobre, ale nie logiczne i nie konsekwentne. Naprawdę odczuwasz
świecenie po oczach samochodów z przeciwka w dzień? Wieczorem owszem, ale w dzień?

"nie zauważasz, że słoneczny  dzień to nie są warunki panujące zawsze i wszędzie?"
Tak, bywa, że odczuwam. I nie, nie pójdę do okulisty i nie oddam PJ :)

Teraz na chwilę zostawmy przejście, pieszy przy drodze. Owszem jest mniej widoczny niż samochód z przeciwka, ale jeśli ma zalecane odblaski, to widoczny jest już z baardzo daleka. Druga sprawa, jeśli idzie

Ach, piesi z odblaskami. Zapomniałem o nich, może dlatego że za rzadko widuję?

zamyślony, słucha muzyki itp. to zdecydowanie łatwiej mu zauważyć oświetlony samochód jadący z przeciwka - choćby "kątem oka".

Sam nie wiem kto jest bardziej godny pożałowania - kierujący, który
jadąc 50km/h nie widzi pieszego, czy pieszy, który lezie po trasie
potencjalnie kolizyjnej, i nie widzi samochodu jadącego z naprzeciwka.
Takim "to już nic nie pomoże.", że zacytuję :)

Pewne jest tylko jedno - światła kosztują. Niewiele, ale jednak.

Ja to widzę tak, światła pomagają. Być może życia mi nie uratowały, ale pomagają.

Kiedyś też tak sądziłem, ale ostatnio coraz bardziej w to wątpię,
i może poprzestańmy na tym, bo argumenty chyba są już wyczerpane...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 15:41:30
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Założenie dobre, ale nie logiczne i nie konsekwentne. Naprawdę odczuwasz
świecenie po oczach samochodów z przeciwka w dzień? Wieczorem owszem, ale w dzień?

"nie zauważasz, że słoneczny  dzień to nie są warunki panujące zawsze i wszędzie?"
Tak, bywa, że odczuwam. I nie, nie pójdę do okulisty i nie oddam PJ :)

Nałożyły się dwie kwestie. *Szkodliwości* jazdy w "dobrych" warunkach. Oraz pożyteczności w słabych.

Teraz na chwilę zostawmy przejście, pieszy przy drodze. Owszem jest mniej widoczny niż samochód z przeciwka, ale jeśli ma zalecane odblaski, to widoczny jest już z baardzo daleka. Druga sprawa, jeśli idzie

Ach, piesi z odblaskami. Zapomniałem o nich, może dlatego że za rzadko widuję?

Światła + odblaski = super widoczność pieszego. Dlatego, że są tacy którzy mają to gdzieś, to mamy eliminować tych rozsądnych? Np. większość dzieci wracających ze szkoły ma poprzyklejane odblaski. Dzięki temu są bardzo dobrze widoczne z daleka. A wiadomo, dziecko na drodze jest bardzo nieprzewidywalne. Ja zawsze w takich przypadkach zwalniam dużo poniżej ograniczeń. Dzięki światłom widzę je wcześniej i mogę spokojnie powoli zwolnić. Kierowcy za mną też wszystko widzą i nie są zaskoczeni moją reakcją.

zamyślony, słucha muzyki itp. to zdecydowanie łatwiej mu zauważyć oświetlony samochód jadący z przeciwka - choćby "kątem oka".

Sam nie wiem kto jest bardziej godny pożałowania - kierujący, który
jadąc 50km/h nie widzi pieszego, czy pieszy, który lezie po trasie
potencjalnie kolizyjnej, i nie widzi samochodu jadącego z naprzeciwka.
Takim "to już nic nie pomoże.", że zacytuję :)

Nie wymusisz na człowieku chodzącym codziennie tą samą drogę parę kilometrów z wioski do wioski, sklepu do sklepu aby cały czas miał maksymalnie skupioną uwagę. Może się zamyślić, spojrzeć w bok cokolwiek.

Jeśli jest coś co może pomóc trzeba to wykorzystać.

Pewne jest tylko jedno - światła kosztują. Niewiele, ale jednak.

Ja to widzę tak, światła pomagają. Być może życia mi nie uratowały, ale pomagają.

Kiedyś też tak sądziłem, ale ostatnio coraz bardziej w to wątpię,
i może poprzestańmy na tym, bo argumenty chyba są już wyczerpane...

A co sprawiło, że zmieniłeś zdanie?

A.

Data: 2009-04-22 15:46:41
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:

A co sprawiło, że zmieniłeś zdanie?

Dokładniejsza lektura statystyk, wnioski jakie wyciągnięto
w Austrii, odwołanie rekomendacji prze UE...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 15:50:19
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

A co sprawiło, że zmieniłeś zdanie?

Dokładniejsza lektura statystyk, wnioski jakie wyciągnięto
w Austrii, odwołanie rekomendacji prze UE...

Pogubiłem się. Piszesz, że statystyki nie są nic warte. Bo jest ich za mało. Teraz, że Cię przekonały.

Trochę się zawiodłem bo wynika z tego, że nałykałeś się po prostu propagandy i tyle:( Szkoda.

A.

ps. W takich krajach jak Austria czy Niemcy, wpływ świateł faktycznie może być niewielki. Jak nauczymy się jeździć jak oni, to kto wie czy nie będzie warto wrócić do tematu.

Data: 2009-04-22 14:58:29
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 15:50:19 +0200, Arek (G) napisał(a):

ps. W takich krajach jak Austria czy Niemcy, wpływ świateł faktycznie może być niewielki. Jak nauczymy się jeździć jak oni, to kto wie czy nie będzie warto wrócić do tematu.

A po czym wnosisz, że oni lepiej jeżdzą, drogi Watsonie?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 16:28:47
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 15:50:19 +0200, Arek (G) napisał(a):

ps. W takich krajach jak Austria czy Niemcy, wpływ świateł faktycznie może być niewielki. Jak nauczymy się jeździć jak oni, to kto wie czy nie będzie warto wrócić do tematu.

A po czym wnosisz, że oni lepiej jeżdzą, drogi Watsonie?

Ach, przepraszam, zapomniałem, że my Polacy jesteśmy największymi miszczami;)

A.

Data: 2009-04-22 19:03:05
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 16:28:47 +0200, Arek (G) napisał(a):

A po czym wnosisz, że oni lepiej jeżdzą, drogi Watsonie?

Ach, przepraszam, zapomniałem, że my Polacy jesteśmy największymi miszczami;)

po czym wnioskujesz, że którakolwiek nacja lepiej jeździ, drogi Watsonie?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-23 15:44:17
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 16:28:47 +0200, Arek (G) napisał(a):

A po czym wnosisz, że oni lepiej jeżdzą, drogi Watsonie?
Ach, przepraszam, zapomniałem, że my Polacy jesteśmy największymi miszczami;)

po czym wnioskujesz, że którakolwiek nacja lepiej jeździ, drogi Watsonie?

Ilość wypadków w przeliczeniu na ilość samochodów? Kultura jazdy? Owszem uproszczenia ale dają całkiem niezły obraz.

A.

Data: 2009-04-22 16:11:41
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

A co sprawiło, że zmieniłeś zdanie?

Dokładniejsza lektura statystyk, wnioski jakie wyciągnięto
w Austrii, odwołanie rekomendacji prze UE...

Pogubiłem się. Piszesz, że statystyki nie są nic warte. Bo jest ich za mało. Teraz, że Cię przekonały.

Wcześniej sądziłem (nie wnikając w temat), że są one więcej warte,
że wpływ świateł będzie łatwy do uchwycenia, i że teza się potwierdzi
- ale zawiodłem się. Nie widzę więc podstaw, aby się upierać
przy poprzedniej opinii.

BTW wcale nie piszę, że zmieniłem zdanie na przeciwne.
Światła może pomagają, może szkodzą - nie wiem. Ale uważam że przy
wprowadzaniu *obowiązku* powinno to być jednoznaczne i oczywiste.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 16:32:11
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

A co sprawiło, że zmieniłeś zdanie?

Dokładniejsza lektura statystyk, wnioski jakie wyciągnięto
w Austrii, odwołanie rekomendacji prze UE...

Pogubiłem się. Piszesz, że statystyki nie są nic warte. Bo jest ich za mało. Teraz, że Cię przekonały.

Wcześniej sądziłem (nie wnikając w temat), że są one więcej warte,
że wpływ świateł będzie łatwy do uchwycenia, i że teza się potwierdzi
- ale zawiodłem się. Nie widzę więc podstaw, aby się upierać
przy poprzedniej opinii.

Ale jeździsz też czasem samochodem, masz głowę itp.?

BTW wcale nie piszę, że zmieniłem zdanie na przeciwne.
Światła może pomagają, może szkodzą - nie wiem. Ale uważam że przy
wprowadzaniu *obowiązku* powinno to być jednoznaczne i oczywiste.

Wiesz, widząc wczesnym zmrokiem samochód widmo cieszę, się, że jest przepis każący zawsze świecić. Bo tak to zawsze znajdzie się taki co stwierdzi, że on tylko kawałek do kościoła a tak w ogóle to on widzi.

A.

Data: 2009-04-22 20:07:19
Autor: sensei
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gsn9pe$l0u$1inews.gazeta.pl...
Wiesz, widząc wczesnym zmrokiem samochód widmo cieszę, się, że jest przepis każący zawsze świecić. Bo tak to zawsze znajdzie się taki co stwierdzi, że on tylko kawałek do kościoła a tak w ogóle to on widzi.

Skoro cieszysz sie ze widzisz samochod w dzien dlatego ze ma swiatla to moze pora udac sie do okulisty bo wyraznie wprowadzasz zagrozenie dla rowerzystow, nieoswietlonych pieszych czy furmanek

Data: 2009-04-23 15:45:53
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
sensei pisze:
Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gsn9pe$l0u$1inews.gazeta.pl...
Wiesz, widząc wczesnym zmrokiem samochód widmo cieszę, się, że jest przepis każący zawsze świecić. Bo tak to zawsze znajdzie się taki co stwierdzi, że on tylko kawałek do kościoła a tak w ogóle to on widzi.

Skoro cieszysz sie ze widzisz samochod w dzien dlatego ze ma swiatla to moze pora udac sie do okulisty bo wyraznie wprowadzasz zagrozenie dla rowerzystow, nieoswietlonych pieszych czy furmanek

Kolejny, który nie dostrzega różnicy pomiędzy samochodem a pieszym, furmanką czy rowerzystą. Dlaczego najwiecej do powiedzenia w tej kwestii mają ludzie bez PJ?

A.

Data: 2009-04-23 19:16:11
Autor: Hinek
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał

Kolejny, który nie dostrzega różnicy pomiędzy samochodem a pieszym, furmanką czy rowerzystą. Dlaczego najwiecej do powiedzenia w tej kwestii mają ludzie bez PJ?


Bo wlasnie takich zabijaja teraz swiecace samochody?

--
Hinek

Data: 2009-04-24 09:58:30
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Hinek pisze:
Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał

Kolejny, który nie dostrzega różnicy pomiędzy samochodem a pieszym, furmanką czy rowerzystą. Dlaczego najwiecej do powiedzenia w tej kwestii mają ludzie bez PJ?


Bo wlasnie takich zabijaja teraz swiecace samochody?

Ale, że co teraz wieś tuningowcy zamiast ksenonów montują lasery?

A.

Data: 2009-04-22 13:44:24
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gsmv13$23f$1inews.gazeta.pl...
Jakub Witkowski pisze:
[...]
Jeśli ktoś ma problemy z dostrzeżeniem pieszego w mieście jadąc ok 50km/h to już nic nie pomoże.
...
wchodzi na ulicę? Czy też przez światła samochód nie widzi pieszego w dzień? Myśleć panowie, myśleć - to naprawdę nie boli.

Pieszy jest doskonale widoczny w dzień, mimo że sam nie ma świateł.
Dobrze zrozumiałem Twoją tezę?

Jak się domyślam, nie dostrzegasz różnicy pomiędzy pieszym na pasach, oznaczonych znakami poziomymi i pionowymi

Po prostu pieszy, niekoniecznie na "pasach oznaczonych" itd.

Czyli już zawężamy? Ale niech będzie, co to zmienia?

a samochodem jadącym z prędkością >> 50km/h w Twoim kierunku?

Wyżej psiałeś że 50 a nie >> 50.
Skoro rozważamy samochody, które poruszają się po nieście z prędkością
 >> 50, to uwzględnij to po obu stronach porównania: jak kierujący
takim samochodem widzi pieszego, poza przejściem...

Jakbyś nie szukał dziury w całym, różnica pomiędzy pieszym a samochodem jadącym z przeciwka lekka jest. I nie wiem dlaczego pomijasz fakt, że dla pieszego też jest wygodniej gdy zagrożenie jest lepiej widoczne. Łatwiej oszacować prędkość zapierdalającego samochodu gdy ma światła niż gdy ich nie ma!

No właśnie z tym szacunkiem prędkości bzdury opowiadasz. Światła utrudniają ocenę prędkości.

I nie zauważasz, że słoneczny  dzień to nie są warunki panujące zawsze i wszędzie?

...zgoda! - w pochmurny dzień. Na tyle jasny, że światła niczego
nie oświetlają, ale z drugiej strony na tyle ciemny, że są doskonale
widoczne, a czasem nawet przeszkadzają (np. źle wyregulowane).

Na tyle duży kontrast, że przy ułomności ludzkiego wzroku można nie zauważyć od razu samochodu w cieniu (lasu, drzew itp). Gorące powietrze nad jezdnią sprawiające, że przy lekkiej krzywiźnie drogi samochód widać naprawdę późno. Takie rzeczy zdarzają się nawet w idealnych warunkach. Pomijam sytuację kiedy widoczność w ogóle jest słaba.

Na to jest prosta rada. Noga z gazu jak masz kłopoty z postrzeganiem i oceną sytuacji na drodze. Wiara w światła nie zastąpi wzrostu bezpieczeństwa wynikającego ze zmniejszenia prędkości.

neelix

Data: 2009-04-22 10:30:43
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 10:06:34 +0200, Arek (G) napisał(a):

I to przez światła? Przez światła pieszy nie widzi samochodu pod który wchodzi na ulicę? Czy też przez światła samochód nie widzi pieszego w dzień? Myśleć panowie, myśleć - to naprawdę nie boli.


Widzę, że liczba ofiar obecnego systemu nauczania w Polsce rośnie
wykładniczo...

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 13:30:35
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gsmj6d$9m5$1inews.gazeta.pl...
Waldek Godel pisze:
Dnia Wed, 22 Apr 2009 09:00:38 +0200, Neochild napisał(a):

Oszczedzacie żarowki czy co? Zastanawialiscie sie ile osob dzieki jeździe
na światłach oszczedza swoje życie i zdrowie? Wiecie jakie są koszty
interwncji policji, służb ratowniczych, a jakie są koszty leczenia?

Powiedz to rodzinom tym wszystkich pieszych którzy zginęli bo kierowcy
mieli oczy przyzwyczajone, że wszystkie obiekty w ich zasięgu świecą.

Jeśli ktoś ma problemy z dostrzeżeniem pieszego w mieście jadąc ok 50km/h to już nic nie pomoże.


Przypomnę, że liczba wypadków z udziałem pieszych wyraźnie wzrosła odkąd
światła są obowiązkowe cały rok

I to przez światła? Przez światła pieszy nie widzi samochodu pod który wchodzi na ulicę? Czy też przez światła samochód nie widzi pieszego w dzień? Myśleć panowie, myśleć - to naprawdę nie boli.

A co z tymi, którzy nie widzą samochodu bez świateł w dzień, a ze światłami juz tak? Może sam zacznij myśleć?
neelix

Data: 2009-04-22 13:12:15
Autor: Paweł Ubysz
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Waldek Godel" <nospam@orangegsm.info> napisał w wiadomości news:10duge1qjsyqt$.dlglepper.institute.com...
Przypomnę, że liczba wypadków z udziałem pieszych wyraźnie wzrosła odkąd
światła są obowiązkowe cały rok


A czy w tych statystykach jest rozbicie na wypadki z udziałem pieszych w porze dziennej i po zmroku? Może zbyt duzo wymagam , ale jakby jeszcze dodac warunki złej widoczności ( mgła , opady) to może wtedy te liczby powiedziałyby duzo więcej.
Ale trzeba wszystkim przypomniec że porównanie rok do roku to nie jest statystyka. To sie tylko tak nazywa.

Data: 2009-04-22 12:13:32
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:12:15 +0200, Paweł Ubysz napisał(a):

A czy w tych statystykach jest rozbicie na wypadki z udziałem pieszych w porze dziennej i po zmroku? Może zbyt duzo wymagam , ale jakby jeszcze dodac warunki złej widoczności ( mgła , opady) to może wtedy te liczby powiedziałyby duzo więcej.

Świetny pomysł. Popieram go do tego stopnia, że myślę że od tego należałoby
zacząć udowadnianie, że światła cokolwiek pozytywnego dają.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 09:07:06
Autor: J.F.
Kryzys a jazda na swiatlach
On Wed, 22 Apr 2009 09:00:38 +0200,  Neochild wrote:
Użytkownik "sensei" :
Czy w dobie kryzysu nie nalezaloby sie zastanowic nad likwidacja jazdy 24h na swiatlach, przynajmniej w miescie ?

Oszczedzacie żarowki czy co?

Benzyne i czyste powietrze.
A i zarowki w sumie tez.

Zastanawialiscie sie ile osob dzieki jeździe na światłach oszczedza swoje życie i zdrowie? Wiecie jakie są koszty interwncji policji, służb ratowniczych, a jakie są koszty leczenia?

No ile ? Ilu policjantow i strazakow bedzie mozna zwolnic ?
Myślicie, ze to kto za to płaci? My nie mieszkamy w Austri tylko w Polsce i poki co mamy fatalne drogi, na nich stare, półsprawne samochody i kiepskich kierowców.

Problem w tym ze i u nas statystyki cos nie chca ujawnic zeby
ktokolwiek dzieki tym swiatlom oszczedzil zycie lub zdrowie.

A w miescie efekt jest jeszcze mniejszy - masz problem z dostrzezeniem
auta z odleglosci 50m ? J.

Data: 2009-04-22 09:37:13
Autor: Neochild
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "J.F." :
On Wed, 22 Apr 2009 09:00:38 +0200,  Neochild wrote:
Użytkownik "sensei" :
Czy w dobie kryzysu nie nalezaloby sie zastanowic nad likwidacja jazdy 24h
na swiatlach, przynajmniej w miescie ?

Oszczedzacie żarowki czy co?

Benzyne i czyste powietrze.
A i zarowki w sumie tez.

Tacy ekolodzy jestescie, a z powodu ekopodatku zewsząd bulgot słyszę. Trzeba dbać o środowkisko ale moim kosztem, tak?

Zastanawialiscie sie ile osob dzieki jeździe na światłach oszczedza swoje życie i zdrowie?
Wiecie jakie są koszty interwncji policji, służb ratowniczych, a jakie są koszty leczenia?

No ile ? Ilu policjantow i strazakow bedzie mozna zwolnic ?

Zwolnić? Coś ci sie miesza. Jak bez świateł zacznie się jeździć to trzeba będzie kolejnych zatrudniać!

Myślicie, ze to kto za to płaci? My nie mieszkamy w Austri tylko w Polsce i poki co mamy
fatalne drogi, na nich stare, półsprawne samochody i kiepskich kierowców.

Problem w tym ze i u nas statystyki cos nie chca ujawnic zeby
ktokolwiek dzieki tym swiatlom oszczedzil zycie lub zdrowie.

.a jak chcesz na podstawie statystyk to stwierdzic? Nie da się wyodrębnić takich danych ze statystyk. Statysykyki się zmieniają z wielu powodów, liczba i stan dróg, liczba samochodów na drogach i ich sredni wiek, stan. Zmieniająca sie średnia wieku kierowcow itd. Na 100% gdyby zlikwidowac światła dzienne statystyka by wzrosła jeszcze bardziej niż wzrosła od zeszłego roku. Pojazd na światłach jest bardziej widoczny, zapalone światła błyskawicznie dają sygnał, że pojazd jest w ruchu i że się zbliża, już kątem oka można go zauważyć.

Data: 2009-04-22 09:52:10
Autor: Hinek
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Neochild" <nobody@neostrada.pl> napisał

Na 100% gdyby zlikwidowac światła dzienne statystyka by wzrosła


Tak, tak..na 100% to miala zmalec liczba zabitych. Wyliczono nawet
ze o 30% mniej ofiar bedzie. Pomysl o tym mijajac kazdy przydrozny krzyz.
Wiele z nich to skutek durnego przepisu.
Pozdr

--
Hinek

Data: 2009-04-22 09:59:48
Autor: Neochild
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Hinek":
Tak, tak..na 100% to miala zmalec liczba zabitych. Wyliczono nawet
ze o 30% mniej ofiar bedzie. Pomysl o tym mijajac kazdy przydrozny krzyz.
Wiele z nich to skutek durnego przepisu.

Nie wzięto pod uwagę, że średnia płac w kraju wzrośnie i zalewanie kraju rzęchami z poza granic się nasili. Na szczęście wkrótce się to zmieni i gwarantuje ci, ze liczba zabitych zacznie maleć.

Data: 2009-04-22 10:43:36
Autor: Adam Szewczak
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Neochild" <nobody@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:gsmjb1$2pg$1nemesis.news.neostrada.pl...
Użytkownik "Hinek":
Tak, tak..na 100% to miala zmalec liczba zabitych. Wyliczono nawet
ze o 30% mniej ofiar bedzie. Pomysl o tym mijajac kazdy przydrozny krzyz.
Wiele z nich to skutek durnego przepisu.

Nie wzięto pod uwagę, że średnia płac w kraju wzrośnie i zalewanie kraju rzęchami z poza granic się nasili. Na szczęście wkrótce się to zmieni i gwarantuje ci, ze liczba zabitych zacznie maleć.

    Na jakiej podstawie, ze nowszymi samochodami ludzie beda wolniej jezdzic ? Teraz to nawet Iveco mozna pojechac 180 km/h.

A co ma sie zmienic ?

PZDr
Adam

Data: 2009-04-22 10:02:35
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Hinek pisze:
Użytkownik "Neochild" <nobody@neostrada.pl> napisał

Na 100% gdyby zlikwidowac światła dzienne statystyka by wzrosła


Tak, tak..na 100% to miala zmalec liczba zabitych. Wyliczono nawet
ze o 30% mniej ofiar bedzie. Pomysl o tym mijajac kazdy przydrozny krzyz.
Wiele z nich to skutek durnego przepisu.
Pozdr

To jest cały argument ktoś strzelił 30% i teraz wszyscy bezmyślnie się tego trzymają. Co z tego, że nie jest to 30% tylko mniej. Jedno jest pewne światła poprawiają bezpieczeństwo, praktycznie zerowym kosztem.

A.

Data: 2009-04-22 10:13:28
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:

To jest cały argument ktoś strzelił 30% i teraz wszyscy bezmyślnie się tego trzymają. Co z tego, że nie jest to 30% tylko mniej. Jedno jest pewne światła poprawiają bezpieczeństwo, praktycznie zerowym kosztem.

Ale mamy na to jakieś *dowody*, prawda?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 10:24:54
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

To jest cały argument ktoś strzelił 30% i teraz wszyscy bezmyślnie się tego trzymają. Co z tego, że nie jest to 30% tylko mniej. Jedno jest pewne światła poprawiają bezpieczeństwo, praktycznie zerowym kosztem.

Ale mamy na to jakieś *dowody*, prawda?

Oczywiście.

A.

Data: 2009-04-22 13:04:55
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

To jest cały argument ktoś strzelił 30% i teraz wszyscy bezmyślnie się tego trzymają. Co z tego, że nie jest to 30% tylko mniej. Jedno jest pewne światła poprawiają bezpieczeństwo, praktycznie zerowym kosztem.

Ale mamy na to jakieś *dowody*, prawda?

Oczywiście.

Na przykład...?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 13:13:15
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

To jest cały argument ktoś strzelił 30% i teraz wszyscy bezmyślnie się tego trzymają. Co z tego, że nie jest to 30% tylko mniej. Jedno jest pewne światła poprawiają bezpieczeństwo, praktycznie zerowym kosztem.

Ale mamy na to jakieś *dowody*, prawda?

Oczywiście.

Na przykład...?

Podawałem wielokrotnie i na tym dyskusja się urywała. Więc jaki jest sens rzucać informacjami/statystykami, które nikomu nie są potrzebne. Bo łatwiej posługiwać się sloganami.

A.

Data: 2009-04-22 14:31:37
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:

Na przykład...?

Podawałem wielokrotnie i na tym dyskusja się urywała. Więc jaki jest sens rzucać informacjami/statystykami, które nikomu nie są potrzebne.

Może nikt nie chciał się nimi zajmować po raz kolejny?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 14:45:57
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Na przykład...?

Podawałem wielokrotnie i na tym dyskusja się urywała. Więc jaki jest sens rzucać informacjami/statystykami, które nikomu nie są potrzebne.

Może nikt nie chciał się nimi zajmować po raz kolejny?

Dokładnie. Nie popierają z góry przyjętego założenia, więc trzeba to ignorować.

A.

Data: 2009-04-22 16:27:24
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Na przykład...?

Podawałem wielokrotnie i na tym dyskusja się urywała. Więc jaki jest sens rzucać informacjami/statystykami, które nikomu nie są potrzebne.

Może nikt nie chciał się nimi zajmować po raz kolejny?

Dokładnie. Nie popierają z góry przyjętego założenia, więc trzeba to ignorować.

Dane, które w 50% są numerami z lotto, które nie są w stanie ani
potwierdzić, ani obalić, należy zignorować.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-22 16:33:15
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Na przykład...?

Podawałem wielokrotnie i na tym dyskusja się urywała. Więc jaki jest sens rzucać informacjami/statystykami, które nikomu nie są potrzebne.

Może nikt nie chciał się nimi zajmować po raz kolejny?

Dokładnie. Nie popierają z góry przyjętego założenia, więc trzeba to ignorować.

Dane, które w 50% są numerami z lotto, które nie są w stanie ani
potwierdzić, ani obalić, należy zignorować.

Jeśli oficjalne statystyki policji, są dla Ciebie numerami z lotto tylko dlatego, że nie potwierdzają Twoich przekonań, to ja nie mam więcej pytań.

A.

Data: 2009-04-24 16:47:03
Autor: Jakub Witkowski
Kryzys a jazda na swiatlach
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Na przykład...?

Podawałem wielokrotnie i na tym dyskusja się urywała. Więc jaki jest sens rzucać informacjami/statystykami, które nikomu nie są potrzebne.

Może nikt nie chciał się nimi zajmować po raz kolejny?

Dokładnie. Nie popierają z góry przyjętego założenia, więc trzeba to ignorować.

Dane, które w 50% są numerami z lotto, które nie są w stanie ani
potwierdzić, ani obalić, należy zignorować.

Jeśli oficjalne statystyki policji, są dla Ciebie numerami z lotto tylko dlatego, że nie potwierdzają Twoich przekonań, to ja nie mam więcej pytań.

Zrozum - nie chodzi o źródło pochodzenia, tylko o charakter.
Oczywiście przesadzam z tym lotto. Chodzi o zwrócenie Ci uwagi na duży
poziom zaszumienia tych danych - czyli wpływu czynników nieznanych,
bądź nierozpoznanych. Do analizy takich danych należy stosować odpowiednie
techniki - najpierw zgrubne określenie charakteru procesu stochastycznego,
odpowiednie zamodelowanie, zarówno "obiektu" jak i zakłóceń, identyfikacja
parametrów modelu, kontrola poprawności wyników... to jest cała gałąź wiedzy.
Której (choć nie lubię takich argumentów) - liznąłem conieco.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2009-04-27 10:39:18
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

Na przykład...?

Podawałem wielokrotnie i na tym dyskusja się urywała. Więc jaki jest sens rzucać informacjami/statystykami, które nikomu nie są potrzebne.

Może nikt nie chciał się nimi zajmować po raz kolejny?

Dokładnie. Nie popierają z góry przyjętego założenia, więc trzeba to ignorować.

Dane, które w 50% są numerami z lotto, które nie są w stanie ani
potwierdzić, ani obalić, należy zignorować.

Jeśli oficjalne statystyki policji, są dla Ciebie numerami z lotto tylko dlatego, że nie potwierdzają Twoich przekonań, to ja nie mam więcej pytań.

Zrozum - nie chodzi o źródło pochodzenia, tylko o charakter.
Oczywiście przesadzam z tym lotto. Chodzi o zwrócenie Ci uwagi na duży
poziom zaszumienia tych danych - czyli wpływu czynników nieznanych,
bądź nierozpoznanych. Do analizy takich danych należy stosować odpowiednie
techniki - najpierw zgrubne określenie charakteru procesu stochastycznego,
odpowiednie zamodelowanie, zarówno "obiektu" jak i zakłóceń, identyfikacja
parametrów modelu, kontrola poprawności wyników... to jest cała gałąź wiedzy.
Której (choć nie lubię takich argumentów) - liznąłem conieco.

Czyli, jeżeli na podstawie liczb wysuwa się argument niezgodny z Twoimi przekonaniami, to kwestionujesz sposób wyciągania wniosków. Ale to oczywiście, nie przeszkadza Tobie wyciągać osobnych wniosków. Ty oczywiście masz tę przewagę, że Twoje argumenty są luźnymi dywagacjami, więc nie można podważyć ich pochodzenia.

W sumie nawet niegłupie:)

A.

Data: 2009-04-22 13:18:51
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gsmk8o$c5l$2inews.gazeta.pl...
Jakub Witkowski pisze:
Arek (G) pisze:

To jest cały argument ktoś strzelił 30% i teraz wszyscy bezmyślnie się tego trzymają. Co z tego, że nie jest to 30% tylko mniej. Jedno jest pewne światła poprawiają bezpieczeństwo, praktycznie zerowym kosztem.

Ale mamy na to jakieś *dowody*, prawda?

Oczywiście.

No to je pokaż. Czas manipulacji w tej materii się skończył. Propagandowy kit ma odbicie w liczbach.

neelix

Data: 2009-04-22 13:55:29
Autor: Robert_J
Kryzys a jazda na swiatlach
...Czas manipulacji w tej materii się skończył. Propagandowy kit ma odbicie w liczbach.

Słusznie zauważyłeś :-). Zwróc tylko uwagę że również dajesz się porwać temu propagandowemu nurtowi pisząc swoje teksty o ogromnych stratach tudzież wielkich oszczędnościach :-).

Data: 2009-04-22 14:24:25
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:gsn0jl$8t9$1inews.gazeta.pl...
...Czas manipulacji w tej materii się skończył. Propagandowy kit ma odbicie w liczbach.

Słusznie zauważyłeś :-). Zwróc tylko uwagę że również dajesz się porwać temu propagandowemu nurtowi pisząc swoje teksty o ogromnych stratach tudzież wielkich oszczędnościach :-).

Liczby liczbami. Straty są na pewno. Na pewno przez światła ubywa nam pieniędzy i na pewno nie przybywa nic. Ja nie akceptuję ewidentnej populistycznej głupoty. Dlaczego zmuszono nas do świecenia skoro mimo wielu zabiegów zdecydowana większość nie ulegała medialnemu kitowi? To juz był sygnał, by odstąpić.

neelix

Data: 2009-04-22 14:42:53
Autor: Robert_J
Kryzys a jazda na swiatlach
Liczby liczbami. Straty są na pewno. Na pewno przez światła ubywa nam pieniędzy i na pewno nie przybywa nic.

Jesteś w stanie, z ręką na sercu, określić ile Ci ubyło w ciągu roku na przykład? I podaj metodę jaką to obliczyłeś ;-). Nie pisz proszę o tym że ubywa, bo setki razy więcej ubywa kierowcom z powodu stania w korkach (bo wieczne remonty), z powodu braku obwodnic, z powodu złego stanu aut, dróg itd., itp....
Mogę jeździć światłach bez szemrania jeśli tylko nie będę musiał naprawiać zawieszenia co 100.000 km i jeśli będę mógł Polskę przejechać w 6-7 godzin nie łamiąc po drodze wszelkich przepisów. A Ty wyolbrzymiasz problem, który tak naprawdę jest marginalny :-). Piszesz o wzroście ilości wypadków mimo nakazu jazdy na światłach. A nie zauważyłeś (być może u Ciebie inaczej to wygląda) drastycznego pogorszenia stanu dróg w ostanich 2-3 latach? Nie widzisz jak dwa auta na prostej drodze nie mogą się wyminąć bo na obu skrajach jezdni są zajebiste dziury? A jeśli zamiast prostej będzie to łuk? Ja do pracy jeżdżę właśnie taką drogą. Niejeden raz widzę jak ktoś zalicza trawkę, bo mając do wyboru czołówkę woli ewentualnie urwać koło. Ale ilu nie ma takiego szczęścia i próbując nie uszkodzić auta zaliczy czołówkę? Patrzenie na śmieszne statystyki jest bez sensu, niczego nie daje prócz pożywki dla naszej grupy ;-)). Ilość wypadków, w tym poważnych, rośnie niezależnie od tego, czy gabloty jeżdżą oświetlone, czy się to Tobie podoba czy nie :-). Brak dostatecznego oświetlenie czy jego nadmiar nigdy nie był przyczyną znaczącej ilości wypadków...




.... Dlaczego zmuszono nas do świecenia skoro mimo wielu zabiegów zdecydowana większość nie ulegała medialnemu kitowi?

Myślę że z tego samego powodu z którego zmuszono nas do płacenia większych pieniędzy na służbę zdrowia, choć efektów nie widać ;-))).

Data: 2009-04-22 19:12:51
Autor: sensei
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:gsn3ch$l99$1inews.gazeta.pl...
Liczby liczbami. Straty są na pewno. Na pewno przez światła ubywa nam pieniędzy i na pewno nie przybywa nic.

Jesteś w stanie, z ręką na sercu, określić ile Ci ubyło w ciągu roku na przykład? I podaj metodę jaką to obliczyłeś ;-).

to chyba bardzo proste: 150W zarówki razy liczba godzin i wyjdzie ile kWh. 1kWh z benzyny to chyba gdzie ok. 70gr.
Do tego koszty zuzytej instalacji. I co z tego ze na klimie tez wyjdzie dodatkowy koszt. Koszt swiatel w korku jest BEZSENSOWNY.

Data: 2009-04-22 19:35:02
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "sensei" <nieznany@nieznany.pl> napisał w wiadomości news:gsnj6n$5et$1inews.gazeta.pl...
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:gsn3ch$l99$1inews.gazeta.pl...
Liczby liczbami. Straty są na pewno. Na pewno przez światła ubywa nam pieniędzy i na pewno nie przybywa nic.

Jesteś w stanie, z ręką na sercu, określić ile Ci ubyło w ciągu roku na przykład? I podaj metodę jaką to obliczyłeś ;-).

to chyba bardzo proste: 150W zarówki razy liczba godzin i wyjdzie ile kWh. 1kWh z benzyny to chyba gdzie ok. 70gr.
Do tego koszty zuzytej instalacji. I co z tego ze na klimie tez wyjdzie dodatkowy koszt. Koszt swiatel w korku jest BEZSENSOWNY.

Jeśli ktoś lubi klimę to przynajmniej ma jakiś zysk(komfort jazdy) Światła nie dość, ze nic nie dają to jeszcze szkodzą.

neelix

Data: 2009-04-24 20:47:10
Autor: Andrzej Lawa
Kryzys a jazda na swiatlach
neelix pisze:

Jeśli ktoś lubi klimę to przynajmniej ma jakiś zysk(komfort jazdy)
Światła nie dość, ze nic nie dają to jeszcze szkodzą.

Krowy mleko tracą? ;->

Data: 2009-04-26 14:16:50
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:e2e9c6-t33.ln1ncc1701.lechistan.com...
neelix pisze:

Jeśli ktoś lubi klimę to przynajmniej ma jakiś zysk(komfort jazdy)
Światła nie dość, ze nic nie dają to jeszcze szkodzą.

Krowy mleko tracą? ;->

Nie mam krowy.
neelix

Data: 2009-04-26 18:33:54
Autor: Andrzej Lawa
Kryzys a jazda na swiatlach
neelix pisze:

Światła nie dość, ze nic nie dają to jeszcze szkodzą.

Krowy mleko tracą? ;->

Nie mam krowy.

To możesz jeździć na światłach.

Data: 2009-04-24 20:46:07
Autor: Andrzej Lawa
Kryzys a jazda na swiatlach
sensei pisze:

Do tego koszty zuzytej instalacji. I co z tego ze na klimie tez wyjdzie dodatkowy koszt. Koszt swiatel w korku jest BEZSENSOWNY.

Jest pomijalny, bo jest poniżej błędu statystycznego.

Dużo więcej zaoszczędzisz tankując w możliwie zimne dni.

Data: 2009-04-25 08:44:00
Autor: sensei
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:f0e9c6-t33.ln1ncc1701.lechistan.com...
sensei pisze:

Do tego koszty zuzytej instalacji. I co z tego ze na klimie tez wyjdzie
dodatkowy koszt. Koszt swiatel w korku jest BEZSENSOWNY.

Jest pomijalny, bo jest poniżej błędu statystycznego.

150W razy liczba godzin dla mnie to ok. 200 kWh rocznie czyli jakies 150zł dodatkowo (nie liczac zarowek i elementow instalacji jak zuzywajacy sie aku) zakladajac ze cześć jest po ciemku to ok. 100zł rocznie które muszę zapłacic po to by zadowolic ustawodawce a co nie przynosi zadnej statystycznie udowodnionej korzysci nie mowiac o tym ze generuje zanieczyszczenia do atmosfery.
Czy stac nas w kryzysie placic "podatek od swiatel" w wysokosci 100zł rocznie skoro to nic pozytecznego nie wnosi?

Dużo więcej zaoszczędzisz tankując w możliwie zimne dni.

jedno nie wyklucza i nie przeczy drugiemu

Data: 2009-04-26 14:23:27
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "sensei" <nieznany@nieznany.pl> napisał w wiadomości news:gsubfj$djn$1inews.gazeta.pl...
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:f0e9c6-t33.ln1ncc1701.lechistan.com...
sensei pisze:

Do tego koszty zuzytej instalacji. I co z tego ze na klimie tez wyjdzie
dodatkowy koszt. Koszt swiatel w korku jest BEZSENSOWNY.

Jest pomijalny, bo jest poniżej błędu statystycznego.

150W razy liczba godzin dla mnie to ok. 200 kWh rocznie czyli jakies 150zł dodatkowo (nie liczac zarowek i elementow instalacji jak zuzywajacy sie aku) zakladajac ze cześć jest po ciemku to ok. 100zł rocznie które muszę zapłacic po to by zadowolic ustawodawce a co nie przynosi zadnej statystycznie udowodnionej korzysci nie mowiac o tym ze generuje zanieczyszczenia do atmosfery.
Czy stac nas w kryzysie placic "podatek od swiatel" w wysokosci 100zł rocznie skoro to nic pozytecznego nie wnosi?

Dużo więcej zaoszczędzisz tankując w możliwie zimne dni.

jedno nie wyklucza i nie przeczy drugiemu

Można też nie słuchać radia tyle że radio ze światłami, które nic nie dają pożre więcej energii niż bez świateł. Najpierw trzeba walczyć z tym co nie dość, że nie pomaga to nawet szkodzi, a dopiero potem brać się za ograniczanie podstawowych swobód obywatelskich.

neelix

neelix

Data: 2009-04-26 18:41:32
Autor: Andrzej Lawa
Kryzys a jazda na swiatlach
sensei pisze:

Jest pomijalny, bo jest poniżej błędu statystycznego.

150W razy liczba godzin dla mnie to ok. 200 kWh rocznie czyli jakies 150zł dodatkowo (nie liczac zarowek i elementow instalacji jak zuzywajacy sie aku)

Jeśli masz samochód elektryczny ładowany z sieci to owszem - masz rację.

Jeśli nie - sprawdź dokładnie swoją instalację elektryczną.

Są regulatory napięcia, które bocznikują prąd z alternatora (w przypadku
alternatorów bezszczotkowych) - i te przy normalnej jeździe obciążają
silnik dokładnie tak samo ze światłami jak i bez.

A jak masz alternator, w którym wzbudzenie jest regulowane, to masz
szczotki, które dają dodatkowe opory ruchu i jeszcze się zużywają.

Potem uwzględnij to, że dzięki światłom jesteś widziany wyraźniej i z
większej odległości - dzięki temu powinieneś mieć mniej przypadków,
kiedy ktoś będzie umiarkowanie wymuszał na tobie pierwszeństwo
(umiarkowanie tzn. nie powodując zagrożenia, ale mniej lub bardziej
gwałtowne hamowanie).

[ciach]

Czy stac nas w kryzysie placic "podatek od swiatel" w wysokosci 100zł rocznie skoro to nic pozytecznego nie wnosi?

OK, zrób podwójny ślepy test - zorganizuj z kimś tak, że będziesz
jeździł na zmianę dzień bez świateł i ze światłami. Tak, żebyś się nie
mógł zorientować, czy są światła włączone, czy też nie.

Skrupulatnie mierz zużycie paliwa. I potem podaj wyniki z jednych i
drugich dni.

Data: 2009-04-26 14:19:09
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:f0e9c6-t33.ln1ncc1701.lechistan.com...
sensei pisze:

Do tego koszty zuzytej instalacji. I co z tego ze na klimie tez wyjdzie
dodatkowy koszt. Koszt swiatel w korku jest BEZSENSOWNY.

Jest pomijalny, bo jest poniżej błędu statystycznego.
Dużo więcej zaoszczędzisz tankując w możliwie zimne dni.

Jeśli 300 mln zł (optymistyczna wersja) w skali kraju jest błędem statystycznym to ja poproszę z tego do mojej kieszeni taki mały 1 procencik. Nie jestem pazerny. Jak będzie 0,1% to też nie pogardzę.

neelix

Data: 2009-04-26 18:42:58
Autor: Andrzej Lawa
Kryzys a jazda na swiatlach
neelix pisze:

Jest pomijalny, bo jest poniżej błędu statystycznego.
Dużo więcej zaoszczędzisz tankując w możliwie zimne dni.

Jeśli 300 mln zł (optymistyczna wersja) w skali kraju jest błędem

A teraz udowodnij mi, że faktycznie rachunki rosną o te 300mln zł.

Jesteś w stanie porównać _rzeczywiste_ (tj. nie wyliczone, ale
zweryfikowane w doświadczeniu życiowym) koszta?

Data: 2009-04-22 19:33:37
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:gsn3ch$l99$1inews.gazeta.pl...
Liczby liczbami. Straty są na pewno. Na pewno przez światła ubywa nam pieniędzy i na pewno nie przybywa nic.

Jesteś w stanie, z ręką na sercu, określić ile Ci ubyło w ciągu roku na przykład? I podaj metodę jaką to obliczyłeś ;-). Nie pisz proszę o tym że ubywa, bo setki razy więcej ubywa kierowcom z powodu stania w korkach (bo wieczne remonty), z powodu braku obwodnic, z powodu złego stanu aut, dróg itd., itp....
Mogę jeździć światłach bez szemrania jeśli tylko nie będę musiał naprawiać zawieszenia co 100.000 km i jeśli będę mógł Polskę przejechać w 6-7 godzin nie łamiąc po drodze wszelkich przepisów. A Ty wyolbrzymiasz problem, który tak naprawdę jest marginalny :-). Piszesz o wzroście ilości wypadków mimo nakazu jazdy na światłach. A nie zauważyłeś (być może u Ciebie inaczej to wygląda) drastycznego pogorszenia stanu dróg w ostanich 2-3 latach? Nie widzisz jak dwa auta na prostej drodze nie mogą się wyminąć bo na obu skrajach jezdni są zajebiste dziury? A jeśli zamiast prostej będzie to łuk? Ja do pracy jeżdżę właśnie taką drogą. Niejeden raz widzę jak ktoś zalicza trawkę, bo mając do wyboru czołówkę woli ewentualnie urwać koło. Ale ilu nie ma takiego szczęścia i próbując nie uszkodzić auta zaliczy czołówkę? Patrzenie na śmieszne statystyki jest bez sensu, niczego nie daje prócz pożywki dla naszej grupy ;-)). Ilość wypadków, w tym poważnych, rośnie niezależnie od tego, czy gabloty jeżdżą oświetlone, czy się to Tobie podoba czy nie :-). Brak dostatecznego oświetlenie czy jego nadmiar nigdy nie był przyczyną znaczącej ilości wypadków...

Wystarczy, że kilka razy mogłem zapłacić mandat za niemanie idiotycznych świateł w dostatecznej widoczności. A jak w korkach stoimy z włączonymi światłami to mniej czy więcej ubywa pieniędzy niż bez świateł? Unia skromnie policzyła, bo to była propaganda więc nie kwestionuj oczywistości. Prawda jest bardziej bolesna.

.... Dlaczego zmuszono nas do świecenia skoro mimo wielu zabiegów zdecydowana większość nie ulegała medialnemu kitowi?

Myślę że z tego samego powodu z którego zmuszono nas do płacenia większych pieniędzy na służbę zdrowia, choć efektów nie widać ;-))).

Tak, tu zdrowie, a tam bezpieczeństwo i gęby już zatkane medialnym kitem. :-(

Data: 2009-04-22 13:16:14
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gsmiut$7li$2inews.gazeta.pl...
Hinek pisze:
Użytkownik "Neochild" <nobody@neostrada.pl> napisał

Na 100% gdyby zlikwidowac światła dzienne statystyka by wzrosła


Tak, tak..na 100% to miala zmalec liczba zabitych. Wyliczono nawet
ze o 30% mniej ofiar bedzie. Pomysl o tym mijajac kazdy przydrozny krzyz.
Wiele z nich to skutek durnego przepisu.
Pozdr

To jest cały argument ktoś strzelił 30% i teraz wszyscy bezmyślnie się tego trzymają. Co z tego, że nie jest to 30% tylko mniej. Jedno jest pewne światła poprawiają bezpieczeństwo, praktycznie zerowym kosztem.

Nie ktoś tylko te debile od świateł zanim wprowadzili zapowiadali ok. 20% spadek. Mamy wzrost o ponad 6% i choćby się zesrali to niczego nie zmanipulują. Okradają nas i tyle.

neelix

Data: 2009-04-22 13:57:06
Autor: Robert_J
Kryzys a jazda na swiatlach
Nie ktoś tylko te debile od świateł zanim wprowadzili zapowiadali ok. 20% spadek. Mamy wzrost o ponad 6% i choćby się zesrali to niczego nie zmanipulują. Okradają nas i tyle.

A Ty (bodajże, jeśli nie Ty to sorry) szumnie kiedyś zapowiadałeś jazdę bez świateł jako odpór debilnym przepisom. Jak to wygląda w praktyce? ;-))))

Data: 2009-04-22 14:21:36
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Robert_J pisze:
Nie ktoś tylko te debile od świateł zanim wprowadzili zapowiadali ok. 20% spadek. Mamy wzrost o ponad 6% i choćby się zesrali to niczego nie zmanipulują. Okradają nas i tyle.

A Ty (bodajże, jeśli nie Ty to sorry) szumnie kiedyś zapowiadałeś jazdę bez świateł jako odpór debilnym przepisom. Jak to wygląda w praktyce? ;-))))

Nie prowokuj go.

A.

Data: 2009-04-22 14:26:27
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:gsn0mm$955$1inews.gazeta.pl...
Nie ktoś tylko te debile od świateł zanim wprowadzili zapowiadali ok. 20% spadek. Mamy wzrost o ponad 6% i choćby się zesrali to niczego nie zmanipulują. Okradają nas i tyle.

A Ty (bodajże, jeśli nie Ty to sorry) szumnie kiedyś zapowiadałeś jazdę bez świateł jako odpór debilnym przepisom. Jak to wygląda w praktyce? ;-))))

Nie ja. Staram się jeździć przepisowo. Zmusili mnie to świecę chociaż jeżdżąc różnymi autami zapominam włączyć.
neelix

Data: 2009-04-22 14:43:29
Autor: Robert_J
Kryzys a jazda na swiatlach
Nie ja. Staram się jeździć przepisowo. Zmusili mnie to świecę chociaż jeżdżąc różnymi autami zapominam włączyć.

To w takim razie ktoś inny, już teraz nie pamiętam kto ;-)

Data: 2009-04-22 14:53:25
Autor: Arek (G)
Kryzys a jazda na swiatlach
Robert_J pisze:
Nie ja. Staram się jeździć przepisowo. Zmusili mnie to świecę chociaż jeżdżąc różnymi autami zapominam włączyć.

To w takim razie ktoś inny, już teraz nie pamiętam kto ;-)

Przecież nikt nie zauważył, że wysoki i neelix to ta sama osoba;)

Data: 2009-04-22 10:12:54
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg
Kryzys a jazda na swiatlach
Hinek pisze:
"Neochild" <nobody@neostrada.pl> napisał

Na 100% gdyby zlikwidowac światła dzienne statystyka by wzrosła


Tak, tak..na 100% to miala zmalec liczba zabitych. Wyliczono nawet
ze o 30% mniej ofiar bedzie.

Przez grzeczność nie spytam o źródło tych rewelacji, za to napiszę
wprost, ze to zwykłe kłamstwo, a powstało wśród ślepych przeciwników
jazdy na światłach.

Pomysl o tym mijajac kazdy przydrozny krzyz.

Krzyże powinny być zlikwidowane i powinien być zakaz wieszania/stawiania
ich w innych miejscach, niż temu przeznaczone.

Wiele z nich to skutek durnego przepisu.

Tak, tani populizm poparty hipokryzją.

Data: 2009-04-22 16:18:30
Autor: Hinek
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg" <futrzak@polbox.com> napisał

Tak, tani populizm poparty hipokryzją.


Zapomniales o demagogii i prymitywnej manipulacji.
Rozczarowales mnie :(  Jednak dales sie sprowokowac...

--
Hinek

Data: 2009-04-22 12:58:12
Autor: DoQ
Kryzys a jazda na swiatlach
Hinek pisze:


ze o 30% mniej ofiar bedzie. Pomysl o tym mijajac kazdy przydrozny krzyz.
Wiele z nich to skutek durnego przepisu.

Masz jakieś konkretne dowody na wsparcie?


Pozdrawiam
Paweł

Data: 2009-04-22 11:01:42
Autor: J.F.
Kryzys a jazda na swiatlach
Użytkownik "Neochild" <nobody@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:gsmi0m$153$1nemesis.news.neostrada.pl...
Użytkownik "J.F." :
Oszczedzacie żarowki czy co?
Benzyne i czyste powietrze.
A i zarowki w sumie tez.

Tacy ekolodzy jestescie, a z powodu ekopodatku zewsząd bulgot słyszę. Trzeba dbać o środowkisko ale moim kosztem, tak?

Bo co innego dbac z sensem a co innego bez sensu.

Z sensem to jest np nie palic swiatel jak nie ma takiej potrzeby.
Bez sensu to jest przetapiac 8 letnie samochody na nowsze, ktore troche mniej emituja ..

Zastanawialiscie sie ile osob dzieki jeździe na światłach oszczedza swoje życie i zdrowie?
Wiecie jakie są koszty interwncji policji, służb ratowniczych, a jakie są koszty leczenia?
No ile ? Ilu policjantow i strazakow bedzie mozna zwolnic ?
Zwolnić? Coś ci sie miesza. Jak bez świateł zacznie się jeździć to trzeba będzie kolejnych zatrudniać!

Ja tylko o tych mitycznych kosztach interwencji.
Jak trzeba podac kwote to sa strasznie wysokie, a przeciez sluzby od tego sa zeby czekaly w gotowosci.
Jak nie maja nic do roboty to sa koszty :-)


Myślicie, ze to kto za to płaci? My nie mieszkamy w Austri tylko w Polsce i poki co mamy
fatalne drogi, na nich stare, półsprawne samochody i kiepskich kierowców.

Problem w tym ze i u nas statystyki cos nie chca ujawnic zeby
ktokolwiek dzieki tym swiatlom oszczedzil zycie lub zdrowie.
.a jak chcesz na podstawie statystyk to stwierdzic? Nie da się wyodrębnić takich danych ze statystyk.

Np liczba wypadkow w Polsce w roku 2006 i 2007 w miesiacach letnich.

Statysykyki się zmieniają z wielu powodów, liczba i stan dróg, liczba samochodów na drogach i ich sredni wiek, stan. Zmieniająca sie średnia wieku kierowcow itd.

Mamy o tyle fajna sytuacje ze w Polsce miedzy tymi dwoma latami zmienilo sie bardzo niewiele.
A sytuacja jest podobna od kilku lat, wiec trendy powinny byc zachowane.

Podobnie w Austrii - od dwudziestu lat mieli powolny ale systematyczny spadek wypadkow.
W roku wprowadzenia swiatel spadku nie zanotowano czy byl mniejszy niz zazwyczaj - pisalem tu kiedys o tym.

Na 100% gdyby zlikwidowac światła dzienne statystyka by wzrosła jeszcze bardziej niż wzrosła od zeszłego roku.

Na 100% to miala spasc jak nakaz wprowadzono. I co ? Nie spadla.

Mozesz siegnac do raportu austryjackiego i przeliczyc jak wzrosla u nich po zniesieniu nakazu.

Pojazd na światłach jest bardziej widoczny, zapalone światła błyskawicznie dają sygnał, że pojazd jest w ruchu i że się zbliża, już kątem oka można go zauważyć.

Odkad sie pojawily te pomysly, to protestuje przeciwko nim, a czemu ? Bo mi sie jakos nie zdarzylo wczesniej nie zauwazyc pojazdu w wystarczajaco duzej odleglosci.

Jesli kiedys te swiatla pomagaja, to w lusterku wstecznym, a i czasem zabieram sie za wyprzedzanie ktorego dawniej bym nie zrobil.
Wychodzac z zalozenia ze przeciwnika bym dostrzegl na zakrecie skoro ma swiatla..

J.

Data: 2009-04-22 13:12:33
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Neochild" <nobody@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:gsmi0m$153$1nemesis.news.neostrada.pl...
Użytkownik "J.F." :
On Wed, 22 Apr 2009 09:00:38 +0200,  Neochild wrote:
Użytkownik "sensei" :
Czy w dobie kryzysu nie nalezaloby sie zastanowic nad likwidacja jazdy 24h
na swiatlach, przynajmniej w miescie ?

Oszczedzacie żarowki czy co?

Benzyne i czyste powietrze.
A i zarowki w sumie tez.

Tacy ekolodzy jestescie, a z powodu ekopodatku zewsząd bulgot słyszę. Trzeba dbać o środowkisko ale moim kosztem, tak?

Tylko idiota chce wypalać reflektory i żarówki jeżdżąc i świecąc np. po 8 godzin dziennie tylko dlatego, by cwaniaczki zarabiali na nas dodatkowe pieniądze.

neelix

Data: 2009-04-22 12:14:37
Autor: Waldek Godel
Kryzys a jazda na swiatlach
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:12:33 +0200, neelix napisał(a):

Tylko idiota chce wypalać reflektory i żarówki jeżdżąc i świecąc np. po 8 godzin dziennie tylko dlatego, by cwaniaczki zarabiali na nas dodatkowe pieniądze.

neelix, idź się pobawić, my chcieliśmy porozmawiać...

--
Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.

Data: 2009-04-22 13:23:35
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Waldek Godel" <nospam@orangegsm.info> napisał w wiadomości news:1lcc00x19lpb3$.dlglepper.institute.com...
Dnia Wed, 22 Apr 2009 13:12:33 +0200, neelix napisał(a):

Tylko idiota chce wypalać reflektory i żarówki jeżdżąc i świecąc np. po 8
godzin dziennie tylko dlatego, by cwaniaczki zarabiali na nas dodatkowe
pieniądze.

neelix, idź się pobawić, my chcieliśmy porozmawiać...

Jak ten debilny nakaz zlikwidują. Czerwonawy reflektor brzydko wygląda no i mandacik można dostać. Potem i tak wymiana i koszty. Może podejmij inną dyskusję, bo ja w tym temacie siedzę od początku?

neelix

Data: 2009-04-22 14:04:01
Autor: Robert_J
Kryzys a jazda na swiatlach
.... Może podejmij inną dyskusję, bo ja w tym temacie siedzę od początku?

I od początku masz swoje zdanie w tej kwestii, co akurat uważam za pozytyw. Natomiast nie podoba mi się postawa, którą reprezentujesz w stosunku do "myślących inaczej". Nazywanie każdego kto ma inne zdanie debilem czy światłofobem jest lekko nieeleganckie :-). Miej sobie swoje zdanie, którego bronisz, ale broń je argumentami, a nie chamstwem. A niestety najczęściej wychodzi Ci to drugie... Mi szczerze mówiąc wisi to, czy będę jeździł na światłach, czy bez, nie jestem nawet w stanie stwierdzić namacalnej różnicy w kosztach. Nie bronię tego przepisu, jest mi obojętny, ale dzięki m.in Twoim postom zostałem zakwalifikowany do grupy debili ;-). Co trochę mnie irytuje, aczkolwiek i bawi ;-).

Data: 2009-04-22 14:20:29
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:gsn13l$avh$1inews.gazeta.pl...
.... Może podejmij inną dyskusję, bo ja w tym temacie siedzę od początku?

I od początku masz swoje zdanie w tej kwestii, co akurat uważam za pozytyw. Natomiast nie podoba mi się postawa, którą reprezentujesz w stosunku do "myślących inaczej". Nazywanie każdego kto ma inne zdanie debilem czy światłofobem jest lekko nieeleganckie :-). Miej sobie swoje zdanie, którego bronisz, ale broń je argumentami, a nie chamstwem.

Mam pretensje do tych, którzy to wprowadzili. To są dla mnie debile. Inni powiedzą, że to są cwaniaki, kolesie kolesi. Inne zdanie to inny problem.

A niestety najczęściej
wychodzi Ci to drugie... Mi szczerze mówiąc wisi to, czy będę jeździł na światłach, czy bez, nie jestem nawet w stanie stwierdzić namacalnej różnicy w kosztach. Nie bronię tego przepisu, jest mi obojętny, ale dzięki m.in Twoim postom zostałem zakwalifikowany do grupy debili ;-). Co trochę mnie irytuje, aczkolwiek i bawi ;-).

Debile na drodze to ci, którzy przeginają pałę i zagrażają bezpieczeństwu. No cóż, ja sam czuję się jak debil, że muszę świecić w dzień i tego nie ukrywam. Zostałem potraktowany jak debil i buntuję się. Przecież ja włączałem światła w czasie deszczu, po zmierzchu. Dlaczego zostałem ukarany? Zdarza się, że może coś czasem chlapnę, ale na to co z nami wyprawiają nie raz mnie szlag trafia. Sorry za ewentualną łatę przylepioną rykoszetem.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2009-04-22 14:46:44
Autor: Robert_J
Kryzys a jazda na swiatlach
Debile na drodze to ci, którzy przeginają pałę i zagrażają bezpieczeństwu.

Ciekawi mnie jeszcze skąd biorą się debile (to już naprawdę debile) jeżdżący w słoneczny dzień na przeciwmgielnych??? To jest dopiero przegięcie pały :-). A policja jak zwykle bezradna ;-)))




Zdarza się, że może coś czasem chlapnę, ale na to co z nami wyprawiają nie raz mnie szlag trafia. Sorry za ewentualną łatę przylepioną rykoszetem.

Aż tak bardzo mnie to nie obraża ;-). Zauważyłeś chyba że ja jeśli włączę się czasem do jakiejś dyskusji to z reguły dla zabawy ;-)

Data: 2009-04-22 19:43:08
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:gsn3jp$m59$1inews.gazeta.pl...
Debile na drodze to ci, którzy przeginają pałę i zagrażają bezpieczeństwu.

Ciekawi mnie jeszcze skąd biorą się debile (to już naprawdę debile) jeżdżący w słoneczny dzień na przeciwmgielnych??? To jest dopiero przegięcie pały :-). A policja jak zwykle bezradna ;-)))

To ten sam światłomaniacki nurt. Oni są awangardą w przeginaniu. Kiedyś do szpanu wystarczały im mijania. Dzisiaj, żeby być dżezi, żeby dziewczyny sikały mijania już nie wystarczają, bo każdy(prawie) ma włączone. P-mgłowe i drogowe to jest dopiero hit! Policja prędzej ukaże tego bez świateł, bo taka jazda bez świateł w dzień to ogromne zagrożenie. ;-)


Zdarza się, że może coś czasem chlapnę, ale na to co z nami wyprawiają nie raz mnie szlag trafia. Sorry za ewentualną łatę przylepioną rykoszetem.

Aż tak bardzo mnie to nie obraża ;-). Zauważyłeś chyba że ja jeśli włączę się czasem do jakiejś dyskusji to z reguły dla zabawy ;-)

No i cieszę się. Najgorzej jak ktoś ma przerośnięte ego i łapie wszystko do siebie.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2009-04-22 13:10:20
Autor: neelix
Kryzys a jazda na swiatlach

Użytkownik "Neochild" <nobody@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:gsmfef$1l8$1atlantis.news.neostrada.pl...
Użytkownik "sensei" :
Czy w dobie kryzysu nie nalezaloby sie zastanowic nad likwidacja jazdy 24h
na swiatlach, przynajmniej w miescie ?

Oszczedzacie żarowki czy co? Zastanawialiscie sie ile osob dzieki jeździe na światłach oszczedza swoje życie i zdrowie? Wiecie jakie są koszty interwncji policji, służb ratowniczych, a jakie są koszty leczenia? Myślicie, ze to kto za to płaci? My nie mieszkamy w Austri tylko w Polsce i poki co mamy fatalne drogi, na nich stare, półsprawne samochody i kiepskich kierowców.

No właśnie przez światła mamy wzrost liczby wypadków zamiast spadku o 20%. Jak nie widzisz samochodu bez świateł w dzień to nie masz prawa jeździć po drogach publicznych! Dość tych protez dla kalek. Światła mijania nie służą do świecenia w dzień !

neelix

Kryzys a jazda na swiatlach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona