|
Data: 2011-10-31 09:38:05 |
Autor: T. |
Krzyże won! "Nie wiedziałem że u was kierowców chowają przy drogach" |
Użytkownik "Grzegorz Z." <jacksparrow@noname.com> napisał w wiadomości news:ple2a2rj3aw7$.djqmy51gh5d8.dlg40tude.net...
Gorzowski radny Jerzy Wierchowicz chce przerwać "rytuał" stawiania krzyży
przy drogach w mieście. Napisał interpelację do prezydenta Tadeusza
Jędrzejczaka w sprawie umieszczania symboli religijnych przy drogach. Chce,
aby krzyże, znicze i inne przedmioty mające upamiętniać tragicznie
zmarłych, zniknęły z poboczy. Swoje stanowisko uzasadnia tym, że
rozpraszają one kierowców i mogą doprowadzić do tragedii.
- Pobocza i drogi nie są miejscami do stawiania krzyży i zniczy. Dla mnie -
jako wierzącego - jest to profanacja. Chodniki i pobocza nie są miejscami
godnymi dla krzyża. Jest to nieposzanowanie symbolu religijnego. Miejscami
czczenia zmarłych jest kościół i cmentarz - sugeruje radny Nadziei Dla
Gorzowa (klub powstał z radnych startujących z komitetu wyborczego
Jędrzejczaka).
Radnego popiera Andrzej Szyjkowski, były kierowca rajdowy z Gorzowa. -
Stawianie krzyży przy drodze to zachowanie antychrześcijańskie i
antyreligijne. Od czczenia pamięci zmarłego nie są pobocza, na które sikają
psy i koty! Jesteśmy pod tym względem zaściankiem. W innych krajach czegoś
takiego nie ma - podkreśla Szyjkowski. I dodaje: - Pamiętam sytuację, kiedy
do Polski przyjechał mój kolega, dziennikarz motoryzacyjny z Wielkiej
Brytanii. Zapytany na konferencji prasowej o pierwsze wrażenia z Polski,
odpowiedział : "Nie wiedziałem, że u was kierowców chowa się przy drogach".
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,10557700,Radny_Wierchowicz_apeluje__Niech_krzyze__znicze_i.html
-- Socjalizm nigdy nie zapuścił w Ameryce korzeni bo biedni w tym kraju nie
uważają się za wyzyskiwany proletariat, tylko za milionerów w przejściowych
tarapatach. John Steinbeck
Z reguły stawia się pomniki w miekscach katastrof. Nie wiedzę w tym nic dziwnego. Jest tam, gdzie rozbił się samolot w lesie Kabackim, tam, gdzie zginęli Żwirko i Wigura, tam, gdzie wydarzyła sie katadtrofa pod Otłoczynem i w wielu innych miejscach. A że krzyż? Bo z reguły ginęłi katolicy, dla których krzyż jest znakiem szczególnym.
Z kolei dziwię się, że ktoś się zdziwił. Np. w Australii też jest zwyczaj upamiętniania osób, które zginęły w wypadkach - przy drodze. Tam też są krzyże... Ale może ten dziennikarz z W. Brytanii po raz pierwszy wyjechał za granicę właśnie do Polski.
T.
|
|
|
Data: 2011-10-31 02:20:00 |
Autor: brat_olin |
Krzyże won! "Nie wiedziałem że u was kierowców chowają przy drogach" |
On 31 Okt, 09:38, "T." <kuki...@interia.pl> wrote:
Użytkownik "Grzegorz Z." <jackspar...@noname.com> napisał w wiadomościnews:ple2a2rj3aw7$.djqmy51gh5d8.dlg40tude.net...
> Gorzowski radny Jerzy Wierchowicz chce przerwać "rytuał" stawiania krzyży
> przy drogach w mieście. Napisał interpelację do prezydenta Tadeusza
> Jędrzejczaka w sprawie umieszczania symboli religijnych przy drogach.
> Chce,
> aby krzyże, znicze i inne przedmioty mające upamiętniać tragicznie
> zmarłych, zniknęły z poboczy. Swoje stanowisko uzasadnia tym, że
> rozpraszają one kierowców i mogą doprowadzić do tragedii.
> - Pobocza i drogi nie są miejscami do stawiania krzyży i zniczy. Dla
> mnie -
> jako wierzącego - jest to profanacja. Chodniki i pobocza nie są miejscami
> godnymi dla krzyża. Jest to nieposzanowanie symbolu religijnego. Miejscami
> czczenia zmarłych jest kościół i cmentarz - sugeruje radny Nadziei Dla
> Gorzowa (klub powstał z radnych startujących z komitetu wyborczego
> Jędrzejczaka).
> Radnego popiera Andrzej Szyjkowski, były kierowca rajdowy z Gorzowa. -
> Stawianie krzyży przy drodze to zachowanie antychrześcijańskie i
> antyreligijne. Od czczenia pamięci zmarłego nie są pobocza, na które
> sikają
> psy i koty! Jesteśmy pod tym względem zaściankiem. W innych krajach czegoś
> takiego nie ma - podkreśla Szyjkowski. I dodaje: - Pamiętam sytuację,
> kiedy
> do Polski przyjechał mój kolega, dziennikarz motoryzacyjny z Wielkiej
> Brytanii. Zapytany na konferencji prasowej o pierwsze wrażenia z Polski,
> odpowiedział : "Nie wiedziałem, że u was kierowców chowa się przy
> drogach".
>http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,10557700,Radny_Wierch...
> --
> Socjalizm nigdy nie zapuścił w Ameryce korzeni bo biedni w tym kraju nie
> uważają się za wyzyskiwany proletariat, tylko za milionerów w
> przejściowych
> tarapatach. John Steinbeck
Z reguły stawia się pomniki w miekscach katastrof. Nie wiedzę w tym nic
dziwnego. Jest tam, gdzie rozbił się samolot w lesie Kabackim, tam, gdzie
zginęli Żwirko i Wigura, tam, gdzie wydarzyła sie katadtrofa pod Otłoczynem
i w wielu innych miejscach. A że krzyż? Bo z reguły ginęłi katolicy, dla
których krzyż jest znakiem szczególnym.
Z kolei dziwię się, że ktoś się zdziwił. Np. w Australii też jest zwyczaj
upamiętniania osób, które zginęły w wypadkach - przy drodze. Tam też są
krzyże... Ale może ten dziennikarz z W. Brytanii po raz pierwszy wyjechał za
granicę właśnie do Polski.
Ten Angol winien tez sie wybrac do Francji, Hiszpanii,
Wloch, Grecji.
A poza tym powyzsza opowiastka to rodem z GWna.
A jakie GWno jest - kazdy widzi!..
--
Smart questions to stupid answers
|
|
|
Data: 2011-10-31 19:16:47 |
Autor: PaweĹ |
Krzy�e won! "Nie wiedzia�em �e u was kierowc�w chowaj� przy drogach" |
W dniu 31.10.2011 09:38, T. pisze:
Z regu�y stawia si� pomniki w miekscach katastrof. Nie wiedz� w tym nic
dziwnego. Jest tam, gdzie rozbiďż˝ siďż˝ samolot w lesie Kabackim, tam, gdzie
zgin�li �wirko i Wigura, tam, gdzie wydarzy�a sie katadtrofa pod Ot�oczynem
i w wielu innych miejscach. A �e krzy�? Bo z regu�y gin�i katolicy, dla
kt�rych krzy� jest znakiem szczeg�lnym.
Z kolei dziwi� si�, �e kto� si� zdziwi�. Np. w Australii te� jest zwyczaj
upami�tniania os�b, kt�re zgin�y w wypadkach - przy drodze. Tam te� s�
krzy�e... Ale mo�e ten dziennikarz z W. Brytanii po raz pierwszy wyjecha� za
granic� w�a�nie do Polski.
T.
ale kaski to przegiÄcie. dobrze przynajmniej Ĺźe to nowe ze sklepu sÄ
, a nie uĹźywane, z kawaĹkami mĂłzgu i okrwawione
--
PaweĹ
|