Data: 2009-09-04 10:48:35 | |
Autor: Robert_J | |
Kto będzie winny kolizji / w ypadku? | |
...kierowca wyprzedzający nie dość, że wyprzedzał w miejscu niedozwolonym Skąd wiesz że w niedozwolonym? to i nie zachował bezpiecznego odstępu od auta wyprzedzanego. A to skąd wiadomo? Przecież to wyprzedany obdił lekko w lewo, gdyby nie odbił to by się nie otarli. To wyprzedzany ma obowiązek upewnić się czy jego manewr lekkiego skręcenia w lewo nie spowoduje zagrożenia. Czyli wina wyprzedzającego. MZ wyprzedzanego. Ale niech wypowiedzą się też inni. kierowca wyprzedzany nie jechał przy prawej krawędzi jezdni, ale czy musiał? Pytasz poważnie czy żartujesz? PoRD: "4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni." |
|
Data: 2009-09-04 11:12:22 | |
Autor: GK | |
Kto będzie winny kolizji / wypadku? | |
Robert_J pisze:
...kierowca wyprzedzający nie dość, że wyprzedzał w miejscu niedozwolonym Czyli wina wyprzedzającego. Możliwie blisko. A co znaczy możliwie blisko? Jeśli są dziury w jezdni to też trzeba jechać przy prawej krawędzi? Wg kierującego on jechał właśnie możliwie blisko ze względu na warunki panujące na drodze. A konkretniej jechał środkiem swojego pasa, mając bezpieczny odstęp od swojej prawej. Każde auto, jakie potencjalnie chciało by go wyprzedzić, musiało by przekroczyć podwójną ciągłą. Wyprzedzający pojechał "na styk" czyli jakieś 10 cm od wyprzedzanego auta, prawie się o nie ocierając. Czy to wg was jest bezpieczna odległość, nie mówiąc już o łamaniu przepisów? I w takiej sytuacji każda zmiana kierunku jazdy wyprzedzanego auta, nawet ze względu na nierówności na drodze powoduje kolizję z autem wyprzedzającym. Chyba nie o to chodziło ustawodawcy, aby jadąc samochodem i omijając dziurę kierowca za każdym razem się upewniał czy jakiś "debil" go wyprzedza "na styk" czy nie? Od tego chyba jest przepis, "Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu."? Pozdrawiam, Grzegorz |
|
Data: 2009-09-04 02:50:16 | |
Autor: badzio | |
Kto będzie winny kolizji / wypadku? | |
On 4 Wrz, 11:12, GK <greg...@gazeta.pl> wrote:
Wyprzedzaj±cy pojechał "na styk" A jesli wyprzedzajacy bedzie jechal pol metra od wyprzedzanego a na jezdni pojawi sie polmetrowa dziura i wyprzedzany zechce ja ominac to co wtedy? IMHO w momencie gdy wyprzedzajacy zaczal juz manewr wyprzedzania, to wyprzedzany ma obowiazek sie upewnic czy moze odbic w lewo - niewazne czy lekko czy mocno, czy z powodu dziury w jezdni, pieszego, rowerzysty, przewroconego drzewa etc |
|
Data: 2009-09-04 12:08:14 | |
Autor: GK | |
Kto będzie winny kolizji / wypadku? | |
badzio pisze:
A jesli wyprzedzajacy bedzie jechal pol metra od wyprzedzanego a na Ale ja nie piszę o półmetrowej dziurze. Nie róbmy z igły widły. To nawet nie musi być dziura, to może być leciutka zmiana kierunku jazdy nawet z powodu nierówno¶ci na drodze. Przy odległo¶ciach rzędu 10 cm auto od auta to może być cokolwiek co spowoduje zetknięcie się tych aut. |
|
Data: 2009-09-04 12:49:35 | |
Autor: Robert_J | |
Kto będzie winny kolizji / wypadku? | |
Ale ja nie piszę o półmetrowej dziurze. Nie róbmy z igły widły. A ja mam wrażenie że próbujesz na siłę dorobić ideologię do tej sytuacji ;-). Najpierw napisałe¶ że wyprzedzany nie jechał przy prawej krawędzi jezdni, a wręcz jechał ¶rodkiem pasa o szeroko¶ci wskazuj±cej że s± to dwa pasy bez namalowanej linii oddzielaj±cej. Czyli tak naprawdę jechał "na podpaskę". Teraz usiłujesz wykazać że 10 cm to nie pół metra, co sk±din±d jest prawd± ;-). Ale gdyby¶ jechał prawym pasem, czyli przy prawej krawędzi jezdni, to wyprzedzaj±cy miałby dystans dużo większy niż te 10 cm. Jeste¶ pewny że w momencie gdy on zacz±ł manewr nie było np. 20 czy 30 cm? Poza tym je¶li mieszcz± tam się dwa auta (czyt. s± dwa pasy w jednym kierunku) to tak naprawdę Ty jemu zajechałe¶ drogę podczas wykonywania przez niego prawidłowego manewru... |
|
Data: 2009-09-04 13:16:47 | |
Autor: neelix | |
Kto będzie winny kolizji / wypadku? | |
Użytkownik "GK" <grego69@gazeta.pl> napisał w wiadomo¶ci news:h7qouh$cn8$2inews.gazeta.pl... Ale ja nie piszę o półmetrowej dziurze. Nie róbmy z igły widły. Przy 10 cm to pewnie posypałyby się lusterka. neelix |
|
Data: 2009-09-04 11:45:35 | |
Autor: Robert_J | |
Kto będzie winny kolizji / w ypadku? | |
Możliwie blisko. A co znaczy możliwie blisko? Jeśli są dziury w jezdni to też trzeba jechać przy prawej krawędzi? Wg kierującego on jechał właśnie możliwie blisko ze względu na warunki panujące na drodze. A konkretniej jechał środkiem swojego pasa, mając bezpieczny odstęp od swojej prawej. Każde auto, jakie potencjalnie chciało by go wyprzedzić, musiało by przekroczyć podwójną ciągłą. Wyprzedzający pojechał "na styk" czyli jakieś 10 cm od wyprzedzanego auta, prawie się o nie ocierając. Czy to wg was jest bezpieczna odległość, nie mówiąc już o łamaniu przepisów? I w takiej sytuacji każda zmiana kierunku jazdy wyprzedzanego auta, nawet ze względu na nierówności na drodze powoduje kolizję z autem wyprzedzającym. Zauważ jak ewoluuje Twój opis sytuacji :-). W pierwszym poście nie było takich szczegółowych informacji i sądzę że większość czytających zinterpretowała go jako teoretyczną dywagację "co by było gdyby". Zwłaszcza po zwrocie "czyja będzie wina?". Natomiast teraz okazuje się że sytuacja jest rzeczywista i miała miejsce. Nie prościej napisać wszystko dokładnie? Skąd mamy wiedzieć ile było miejsca, czy wyprzedzający przekroczył ciągłą itd? |
|
Data: 2009-09-04 12:06:11 | |
Autor: GK | |
Kto będzie winny kolizji / wypadku? | |
Robert_J pisze:
Zauważ jak ewoluuje Twój opis sytuacji :-). W pierwszym poście nie było takich szczegółowych informacji i sądzę że większość czytających zinterpretowała go jako teoretyczną dywagację "co by było gdyby". Zwłaszcza po zwrocie "czyja będzie wina?". Natomiast teraz okazuje się że sytuacja jest rzeczywista i miała miejsce. Nie prościej napisać wszystko dokładnie? Skąd mamy wiedzieć ile było miejsca, czy wyprzedzający przekroczył ciągłą itd? Sytuacja nie miała miejsca. To znaczy nie do końca. Wczoraj jechałem autem i jakiś kretyn prawie się otarł o mnie, wyprzedzając na ciągłej. Aż się dziwię, jak on to zrobił i że nikomu nic się nie stało. I stąd wziąło się moje pytanie, co by było, gdybym lekko ruszył kierownicą i faktycznie doszło by do kolizji. We wczorajszym przypadku niekoniecznie to musiałby być duży ruch, to mogło by być zwykłe wpadnięcie kołem w nierówność i leciutka zmiana kierunku jazdy. |
|
Data: 2009-09-04 13:12:05 | |
Autor: Axel | |
Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | |
"GK" <grego69@gazeta.pl> wrote in message
news:h7qoqq$cn8$1inews.gazeta.pl... Sytuacja nie miala miejsca. To znaczy nie do konca. Wczoraj jechalem autem i jakis kretyn prawie sie otarl o mnie, wyprzedzajac na ciaglej. Az sie dziwie, jak on to zrobil i ze nikomu nic sie nie stalo. I stad wzialo sie moje pytanie, co by bylo, gdybym lekko ruszyl kierownica i faktycznie doszlo by do kolizji. To moze zaczniesz, zgodnie z przepisami, jezdzic po prawej stronie i nie bedziesz przezywal stresu... -- Axel |
|
Data: 2009-09-04 14:03:15 | |
Autor: Artur\(m\) | |
Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | |
Użytkownik "Axel" <alexb@polbox.BEZSPAMU.com> napisał w wiadomo¶ci news:h7qsn5$7kg$1inews.gazeta.pl... "GK" <grego69@gazeta.pl> wrote in messageautem > i jakis kretyn prawie sie otarl o mnie, wyprzedzajac na ciaglej. Az siesie > moje pytanie, co by bylo, gdybym lekko ruszyl kierownica i faktyczniemoglo > by byc zwykle wpadniecie kolem w nierównosc i leciutka zmiana kierunku Nie o¶mieszaj się, i nie mów ze jad±c swoim pasem posuwasz kołem po prawej linii. Artur(m) |
|
Data: 2009-09-04 14:21:21 | |
Autor: Axel | |
Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | |
"Artur(m)" <musicm@interia.pl> wrote in message
news:h7qvj3$jpr$1inews.gazeta.pl... To moze zaczniesz, zgodnie z przepisami, jezdzic po prawej stronie i nieNie o¶mieszaj się, Do lustra to powiedz. i nie mów ze jad±c swoim pasem posuwasz kołem Jak jade pasem, na ktorym sie mieszcza dwa auta, to jade tak, zeby drugie auto sie miescilo. Nikt nie wymaga jazdy po prawej krawedzi. A do pasji mnie doprowadzaja debile jezdzacy lewym kolem przy osi jezdni, zostawiajacy po prawej miejsce dla ciezarowki... -- Axel |
|
Data: 2009-09-04 14:30:17 | |
Autor: Artur\(m\) | |
Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | |
Użytkownik "Axel" <alexb@polbox.BEZSPAMU.com> napisał w wiadomo¶ci news:h7r0p3$r1o$1inews.gazeta.pl... "Artur(m)" <musicm@interia.pl> wrote in messagenie >> bedziesz przezywal stresu... Nie wiem, nie jeĽdziłem nigdy po autostradzie. auto sie miescilo. Nikt nie wymaga jazdy po prawej krawedzi. To oczywiste, ale bliskie temu co pisałe¶ (czyli ile, 2, 5, 15cm?) A do pasji mnie doprowadzaja debile jezdzacy lewym kolem przy osi jezdni, To też oczywiste. Ja jadę +/- ¶rodkiem (chyba, że straż...) Artur(m) |
|
Data: 2009-09-04 15:17:45 | |
Autor: Axel | |
Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | |
"Artur(m)" <musicm@interia.pl> wrote in message
news:h7r15q$50$1inews.gazeta.pl... Jak jade pasem, na ktorym sie mieszcza dwa auta, to jade tak, zeby drugieNie wiem, nie jeĽdziłem nigdy po autostradzie. Po co na autostradzie? W Polsce jest wiele takich drog. auto sie miescilo. Nikt nie wymaga jazdy po prawej krawedzi.To oczywiste, ale bliskie temu co pisałe¶ (czyli ile, 2, 5, 15cm?) Jak sie ktos zabiera do wyprzedzania, to 5-10cm, jak pusto z tylu, to pol metra. Jedz i metr od krawedzi, tylko patrz w lusterka... A do pasji mnie doprowadzaja debile jezdzacy lewym kolem przy osi jezdni,To też oczywiste. A ja nie. Bo nie mam kompleksow, ze ktos mnie smie wyprzedzac. -- Axel |
|
Data: 2009-09-04 14:38:58 | |
Autor: GK | |
Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | |
Artur(m) pisze:
Nie o¶mieszaj się, i nie mów ze jad±c swoim pasem posuwasz kołem Nie wiesz? Przecież oni wszyscy jeżdz± przy skraju prawej krawędzi, prędko¶ć oczywi¶cie zgodnie z przepisami, a jak widz± id±cego pieszego, to najpierw zwalniaj±, upewniaj± się czy mog± wykonać manewr omijania, wł±czaj± kierunkowskaz i dopiero wtedy omijaj±. A jak nie daj Boże s± w tym czasie wyprzedzani to hamuj± przed pieszym i dopiero jak wszyscy ich wyprzedz± sami omijaj± pieszego. I to wszystko na drodze o szeroko¶ci pasa jezdni 4 metrów. Grzegorz |
|
Data: 2009-09-07 08:06:04 | |
Autor: Artur\(m\) | |
Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | |
Użytkownik "GK" <grego69@gazeta.pl> napisał w wiadomo¶ci news:h7r1p7$3j6$1inews.gazeta.pl... Artur(m) pisze: Wła¶nie, odnoszę wrażenie, że wszyscy(!) z grupy jeżdż± wzorcowo prawidłowo Trzeba zmobilizować pozostałe 10 mln-ów kierowców do czytania grupy pms i wszystko na drogach będzie dobrze;). Artur(m ) |
|
Data: 2009-09-07 08:39:36 | |
Autor: LEPEK | |
Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | |
Artur(m) pisze:
Wła¶nie, odnoszę wrażenie, że wszyscy(!) z grupy jeżdż± wzorcowo prawidłowo Czym innym jest praktyka, a czym innym ¶wiadomo¶ć, jakie będ± konsekwencje postępowania. Nikt nie jest ¶więty, ale chyba warto wiedzieć, kto byłby uznany za winnego w takiej sytuacji. Odnoszę wrażenie, że wła¶nie po to był pierwszy post w tym w±tku. Ale odpowiedzi niezgodne ze zdaniem autora zostały uznane za herezje. Każdy ma prawo do własnego zdania... Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 |
|
Data: 2009-09-05 17:36:11 | |
Autor: MarcinJM | |
Kto będzie winny kolizji / wypadku? | |
GK pisze:
autem i jakiś kretyn prawie się otarł o mnie, wyprzedzając na ciągłej. W poscie inicjujacym to ty sie otarles "odbijajac w lewo" -- Pozdrawiam MarcinJM |
|
Data: 2009-09-04 13:21:49 | |
Autor: Cavallino | |
Kto będzie winny kolizji / w ypadku? | |
Użytkownik "GK" <grego69@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:
"4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni." To znaczy, że jeśli mogłeś jechać bliżej, to naruszyłeś ten przepis. Jeśli są dziury w jezdni to też trzeba jechać przy prawej krawędzi? A jak dziury są na całym prawym pasie, to można jechać lewym, tym dla kierunku przeciwnego? I nadawać że jak ktoś z przeciwka w Ciebie wjedzie, to jest jego wina? |