Data: 2011-09-03 09:46:55 | |
Autor: lwp.prosto.ze.wsiWYTNIJTO | |
Kto i dlaczego zamordował Prezydenta Kaczyńskiego? | |
.. tak ku pamięci i przestrodze : http://niepoprawni.pl/blog/705/kto-i-dlaczego-zamordowal-prezydenta-kaczynskiego Pamiętacie zapewnienia o tym, że raport Millera będzie gotowy na koniec lutego? A może przypominacie sobie, jak Miller zapewniał, że raport będzie gotowy na koniec marca? A czy nie dziwi was, że Miller teraz ogłasza, że raport będzie gotowy dopiero w maju ? Bo mnie to wszystko nie dziwi tym bardziej, że do dzisiaj Rosja nie oddała Polsce ani wraku ani czarnych skrzynek i nie wiadomo, czy je w ogóle odda. A jeżeli nawet odda, to trzeba by mieć poważne argumenty by uwierzyć, że przetrzymywane grubo ponad rok dowody, nie zostały przez Rosję zmanipulowane. Jeśli mi ktoś zarzuci subiektywizm, to proszę mi dać przykłady śledztw, w których Rosja nie manipulowała dowodami. Jeśli mi ktoś zarzuci bezpodstawną, tytułową sugestię, iż Prezydent Lech Kaczyński został zamordowany, to chciałbym się zapytać Millera i Seremeta, czy strona Polska rzetelnie zbadała wątek zamachu na Prezydenta RP ? nie tylko w kontekście ponad rocznego mataczenia śledztwem smoleńskim? Istnieją bowiem poszlaki wskazujące na motywy zbrodni pod Smoleńskiem oraz na osoby zainteresowane tym, by ?prezydent gdzieś poleciał i wszystko się zmieniło?. Za motywami stoją olbrzymie pieniądze, a także ? możliwa zdrada stanu? Nowe światło na prawdopodobny i być może misternie zaplanowany zamach na Prezydenta Lecha Kaczyńskiego daje sobotni artykuł z Gazety Finansowej pt. Wielki brat rzucił nas na kolana! http://biznes.interia.pl/wiadomosci/kraj/news/wielki-brat-rzucil-nas-na-kolana,1609318,4200 Po przeczytaniu tego artykułu stanie się jaskrawo - logiczne, że Prezydent Lech Kaczyński naraził się śmiertelnemu lobby oraz osobom, które te lobby tworzyło. Lech Kaczyński musiał zginąć, aby nie został ujawniony gigantyczny przekręt, uzależniający Polskę od Rosji na wiele lat. Pokrótce można ten artykuł streścić do paru wątków: 1. Na mocy porozumienia jamalskiego z 1993 r., rosyjski koncern Gazprom miał przesyłać przez terytorium Polski gaz do krajów Europy Zachodniej. Pieniądze za przesył gazu miały trafiać do spółki EuRoPol Gaz SA odpowiedzialnej za tranzyt. Gazprom dążył do zmiany tej sytuacji. Przejęcie kontroli nad EuRoPol Gazem dawałoby rosyjskiemu potentatowi możliwość samodzielnego decydowania o przepływie gazu do Polski. Taka sytuacja dawałaby Rosjanom ogromne narzędzie do szantażowania władz w Warszawie. 2. Szefem Rady Dyrektorów (odpowiednik polskiej Rady Nadzorczej) Gazpromu był aż do stycznia 2008 r. Dmitrij Miedwiediew - obecny prezydent Rosji. Zastąpił go były premier Rosji Wiktor Zubkow - jeden z jego najbliższych współpracowników. Z kolei wiceprzewodniczącym rady jest Aleksiej Miller, który równocześnie pełni funkcję prezesa zarządu Gazpromu. 3. Latem 2006 r. zarząd Gazpromu ogłosił, że opłaty za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę są zbyt wysokie. Rosjanie zakwestionowali polskie przepisy, które wymagają, aby w taryfach za transport gazu uwzględnić niewielką dopłatę zależną od wartości majątku firmy. Taka dopłata stosowana jest w większości państw Unii Europejskiej i służy ograniczeniu ryzyka bankructwa firmy gazociągowej. Opłaty te w innych krajach jednak Gazpromowi nie przeszkadzały. Kwestionował je tylko w Polsce. Może to mieć związek, ze sprawą likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, które były nieformalną rezydenturą rosyjskich służb specjalnych w Polsce. 4. W lutym 2008 r. EuRoPol Gaz SA złożył do Sądu Polubownego w Moskwie pozew przeciwko firmie Gazprom Export. Sprawą zajęły się aż trzy instancje sądu arbitrażowego. Ku zdumieniu obserwatorów, we wszystkich instancjach rosyjski potentat przegrał. Musiał więc zapłacić Polsce zaległe opłaty wraz z opłatami. Łącznie niebagatelną kwotę 1,2 miliarda złotych. 5. W połowie 2009 r., po wyeliminowaniu z rynku spółki RosUkrEnergo, Polska stanęła przed perspektywą, że import gazu nie będzie mógł pokryć całego zapotrzebowania. Wówczas Gazprom wystąpił z propozycją zwiększenia dostaw i renegocjacji umowy. Propozycję natychmiast podjął rząd Donalda Tuska. W lipcu Gazprom postawił wstępne warunki. Oczekiwał zmian w statucie spółki EuRoPol Gaz SA, aby strona polska nie miała tam decydującego głosu. Oczekiwał również rezygnacji z budowy terminala w Świnoujściu. Zaoferował ponadto zwiększenie rocznego importu gazu do Polski do ponad 11 mld m3 i przedłużenie umowy do 2037 r. 6. Oferta Gazpromu przedstawiona stronie polskiej została przekazana do Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a stamtąd do Kancelarii Prezydenta. Warunki proponowane przez Gazprom zaniepokoiły Lecha Kaczyńskiego. Jeszcze w lipcu 2009 r. Kaczyński wystąpił do Ministerstwa Gospodarki z zapytaniem o instrukcje negocjacyjne dla polskich urzędników, którzy będą prowadzić rozmowy z rosyjskim koncernem. Doszło do kolejnego spięcia na linii rząd - prezydent. Ani Pawlak, ani Tusk nie chcieli bowiem udostępnić Głowie Państwa instrukcji. Dlaczego? 7. 12 stycznia 2010 r. PGNiG (właściciel 48 proc. udziałów EuRoPol Gazu SA) poinformowało, że w Moskwie rozpoczynają się rozmowy z przedstawicielami Gazpromu w sprawie aneksowania kontraktu jamajskiego. Dotyczyły zwiększenia dostaw gazu do 10,25 mld m3 i przedłużenia kontraktu do roku 2037. Negocjacje dotknęły również sprawy umorzenia długu dla Gazpromu. Jednak prezes Michał Kwiatkowski i członek zarządu Jerzy Tabaka wciąż konsekwentnie bronili stanowiska, że długu umarzać nie można. Na efekty nie trzeba było długo czekać. 20 stycznia odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej EuRoPol Gazu. Zawieszono w pełnieniu obowiązków Michała Kwiatkowskiego i Jerzego Tabakę, którzy sprzeciwili się umorzeniu długów Gazpromowi. Tymczasowym prezesem EuRoPol Gazu został... Aleksandr Miedwiediew - brat prezydenta Rosji, wiceprezes Gazpromu i prezes spółki Gazprom Eksport. 8. Komentując roszady personalne w EuRoPol Gazie SA, doradca Lecha Kaczyńskiego Janusz Kowalski poinformował, że jeśli dojdzie do umorzenia długów Gazpromowi, Kancelaria Prezydenta zawiadomi prokuraturę oraz zwróci się do Sejmu o powołanie komisji śledczej. Od tego momentu, obóz prezydenta Kaczyńskiego stał się główną przeszkodą na drodze do anulowania długów Gazpromu i przejęcia przez rosyjski koncern naftowy całkowitej kontroli nad dostawami gazu do Polski. Reasumując: Kaczyński i jego ludzie stali się główną przeszkodą do uzależnienia Polski od dostaw rosyjskiego gazu. 9. Już 21 stycznia, czyli jeden dzień po zawieszeniu Kwiatkowskiego i Tabaki, Donald Tusk i Aleksander Grad podali do wiadomości publicznej, że opowiadają się za umorzeniem Gazpromowi długu w wysokości 1,2 miliarda złotych. Cztery dni później rząd podjął decyzję o umorzeniu wielkiego długu Gazpromowi. 27 stycznia potwierdził to wspólny komunikat Gazpromu PGNiG i EuRoPol Gazu, którym tymczasowo kierował Aleksandr Miedwiediew. W ciągu kilku następnych dni doradcy Lecha Kaczyńskiego sugerowali w mediach, że będą wnioskować o powołanie komisji śledczej, jeżeli rząd dotrzyma słowa i umorzy długi Gazpromu. Tusk się jednak nie ugiął. 10 lutego polski rząd zatwierdził projekt nowej umowy gazowej z rządem Rosji. 10. 16 marca w Moskwie zorganizowano posiedzenie Rady Nadzorczej EuRoPol Gazu. Uczestniczyli w nim Aleksandr Miedwiediew i prezes PGNiG Michał Szubski. W trakcie posiedzenia dokonano bardzo istotnych zmian. Po pierwsze zmieniono status spółki. We wszystkich sprawach zarząd EuRoPol Gazu musi podejmować decyzje jednogłośnie. W razie rozbieżności w jakiejkolwiek sprawie, spór miała rozstrzygać Rada Nadzorcza. W razie niepowodzenia, należało zwołać Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy czyli Gazprom i PGNiG. Po drugie obie te firmy wskazują równą liczbę członków zarządu. Tydzień później zebrało się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy EuRoPol Gazu, aby zmienić statut i zarząd spółki. Ogłoszono jednak przerwę do 20 kwietnia, ponieważ nie zostało podpisane polsko-rosyjskie międzyrządowe porozumienie o dostawach gazu i zasadach działania EuRoPol Gazu. Reasumując: najważniejsza decyzja w sprawie spółki strategicznej odpowiadającej za tranzyt gazu miała zapaść 20 kwietnia. 11. 10 kwietnia Lech Kaczyński wsiadł na pokład rządowego tupolewa lecącego do Katynia. Ten dzień stał się jednym z najtragiczniejszych w powojennej historii Polski. Oprócz prezydenta, zginęli bowiem najważniejsi przeciwnicy umowy gazowej z Rosją. 12. Osiem dni później w Krakowie odbył się uroczysty pogrzeb pary prezydenckiej. Na pogrzeb przyjechał prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Towarzyszył mu brat Aleksandr i szef Gazpromu Aleksiej Miller. Próżno szukać ich obu na zdjęciach z konduktu pogrzebowego. Nie wiadomo, co obaj robili tego dnia w Polsce. Wiadomo jednak, że dwa dni później odbyło się ponownie Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy EuRoPol Gazu, w trakcie którego wybrano nowego prezesa zarządu. Został nim Mirosław Dobrut. Równocześnie ze stanowiska prezesa odwołano Michała Kwiatkowskiego, a ze stanowiska wiceprezesa - Jerzego Tabakę, którzy nie chcieli umarzać długów Gazpromowi. Już następnego dnia rząd ogłosił, że nowa umowa zostanie podpisana na początku maja. Tak się nie stało. Unia Europejska - zaniepokojona tym stanem rzeczy - wymusiła na Polsce negocjacje z udziałem przedstawiciela Brukseli. Ostateczną umowę podpisano 29 października w Warszawie, a aneks do niej kilka godzin później. Treść umowy i aneksu nie są znane. Wiadomo jedynie, że Gazprom będzie dostarczał do Polski gaz do 2037 r. Wiadomo też, że strona polska zrezygnowała z 1,2 miliarda złotych, które miał zapłacić Gazprom. To elementarz polityczny. Polska po II wojnie światowej leży w strefie żywotnych interesów rosyjskich i niemieckich, dlatego każda ekipa, która tego prostego faktu nie rozumie i co gorsze, próbuje zmienić będzie fizycznie likwidowana, przez los. To samo dotyczy Ukrainy czy Gruzji, nie mówiąc o Białorusi. Likwidacja, przez los, w każdej strefie geopolitycznej, ekip próbujących się przeciwstawić globalnym interesom w globalnych strefach wpływów to elementarz polityczny, wie o tym każde dziecko. Najbardziej wrażliwie rejony i globalne obiekty, szlaki strategiczne o podstawowym i żywotnym znaczeniu dla globalnych potęg, państw decydentów, nie mogą być pozostawione przypadkowym państwom czy narodom, na których terenie tylko historycznie się znajdują, a które mogłyby dyktować warunki potęgom globalnym. Dlatego kontrola nad regionami takimi jak cała północna Afryka, kanał Sueski, rejon Zatoki Adeńskiej itp. musi być przez państwa globalne w całości przejęta. W tych kategoriach mieści się Polska ze swoim centralnym, buforowym położeniem w Europie. Silna i suwerenna Polska nie leży w interesie ani Niemiec, ani Rosji. Dlatego pogódźmy się z tym, co już dawno zrozumiało kierownictwo PO. Nie jest naszą rolą być suwerennym silnym bogatym państwem, niezależnym od sąsiadów a więc im zagrażającym. Naprawdę pogódźmy się z rolą ubogiego krewnego, ze słabą, zdezorganizowaną niegroźną dla sąsiadów armią ze zdziesiątkowanym dowództwem, udziałem w NATO będącym po 10 kwietnia w rzeczywistości i na całe nasze szczęście pustą wydmuszką niegroźną dla Rosji, pogódźmy się z tym, że nigdy nie zaprojektujemy ani nie wyprodukujemy w pełni samodzielnie żadnego samochodu, motocykla, autobusu, żadnego wyrobu dowolnej zaawansowanej technologii, w tym informatycznej, pogódźmy się ze zdrową rolą kraju, który ma dostarczać w miarę wykwalifikowaną kadrę roboczą dla korporacji, zachodnich i wschodnich, z rolą kraju, w którym nie mamy prawie nic własnego, będzie nam z tym naprawdę lepiej i bezpieczniej. PO zrozumiało to już dawno, PIS nie, dalej bredzi o jakiejś idiotycznej suwerenności. -- |
|