Data: 2010-12-22 18:11:19 | |
Autor: abc | |
Kto i po co pobiegł z donosem do redakcji GW? | |
Warto się zatrzymać chwilę nad tą zagadką. List przewielebnego ojca
Wiśniewskiego do nuncjusza miał charakter prywatny, a zatem, jeśli nawet autor sporządził kopię, to do "Gazety Wyborczej" mógł on trafić albo od adresata, czyli nuncjusza, albo - od autora. Możliwość, że to nuncjusz pobiegł do redakcji "Gazety Wyborczej" z listem przewielebnego ojca Wiśniewskiego z góry wykluczam, jako nieprawdopodobną. Pozostaje zatem możliwość druga, że list przekazał redakcji tej gazety sam ojciec Wiśniewski. Jednak JE abp Józef Życiński nie może się nachwalić ojca Wiśniewskiego za to, że zachował się "fair" i listu do "Gazety Wyborczej" sam nie zaniósł, bo zrobiły to "inne osoby". No dobrze, ale w takim razie, w jaki sposób te "inne osoby" weszły w posiadanie listu i skąd właściwie Jego Ekscelencja o tym wszystkim wie? Znowu mamy dwie możliwości; albo list ojcu Wiśniewskiemu te "inne osoby" skradły "bez jego wiedzy i zgody", albo też sam im go w celu opublikowania w "Gazecie Wyborczej" przekazał. W pierwszym przypadku Jego Ekscelencja, który najwyraźniej te osoby zna, powinien ujawnić ich tożsamość prokuraturze, bo nie wypada mu przecież być poplecznikiem tak zuchwałych złodziejaszków. W przypadku drugim, przewielebny ojciec Wiśniewski wcale nie zachował się "fair", tylko w jakimś sobie znanym celu był inicjatorem jego publikacji. Więcej http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1872 -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|
Data: 2010-12-22 18:47:21 | |
Autor: abc | |
Dnia Wed, 22 Dec 2010 18:11:19 +0100, abc napisał(a):
Warto się zatrzymać chwilę nad tą zagadką. Eeetam, wcale nie warto. -- Ave Wojewódzki&Figurski! G. |
|