Data: 2014-11-22 16:54:47 | |
Autor: Jacek | |
Kto ma pierwszeństwo? | |
Żeby było jasne: ja tu nie mam żadnych problemów, ale widzę sytuację niejasną pod względem prawnym. Znak "ustąp pierwszeństwa" można rozumieć dwojako:
1. wjeżdżający z A4 ślimakiem na S1 ma ustąpić pierwszeństwa tym z S1 (wszystkim). 2. wjeżdżający na ślimak z A4 ma ustąpić pierwszeństwa (- no właśnie komu -) tylko tym , co jadą prosto? Czy także tym, co już są na S1 i chcą zjechać na prawo na "jego" pas? Jak dla mnie to jedna z sytuacji, gdzie przepisy są niejednoznaczne. Wiem, wiem, w razie czego jakiś Sokołowski powie, że cienias ze mnie i że się nie znam. Na pewno się nie znam, bo jakbym się znał, to bym też poszedł do takiej formacji i w wieku 50 lat na emeryturkę, a tak muszę dymać do 67. Jacek |
|
Data: 2014-11-25 00:24:28 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kto ma pierwszeństwo? | |
On Sat, 22 Nov 2014, Jacek wrote:
Jak dla mnie to jedna z sytuacji, gdzie przepisy s± niejednoznaczne. Prawo składa się nie tylko z przepisów. Drugi element to "zasady prawne", i w¶ród nich s± również takie, które okre¶laj± priorytet w przypadku wyst±pienia sprzeczno¶ci lub niejednoznaczno¶ci. Wiem, wiem, w razie czego jaki¶ Sokołowski powie, że cienias ze mnie i że się nie znam. Na pewno się nie znam, bo jakbym się znał, to bym też poszedł do takiej formacji i w wieku 50 lat na emeryturkę, a tak muszę dymać do 67. :) Problem w tym, że bez powyższego (występowania sprzeczno¶ci) się nie da, za¶ próba nadmiernego "uzupełniania wyj±tków" kończy się najczę¶ciej nie tylko wzrostem liczby wyj±tków, ale "wyskoczeniem" ich tam, gdzie nikt się nie spodziewa. To czego ewidentnie BRAKUJE, to jakiej¶ łatwo dostępnej PUBLICZNIE formy zadawania "pytań prawnych", na które można by otrzymać (z)obowi±zuj±c± interpretację. Mało - ta interpretacja musiałaby być wraz ze ¶cisł± wykładni± (znaczy wskazaniem każdej podstawy prawnej oraz użytej "zasady"). Nawet wtedy istniałby hak, znany z postępowań podatkowych (gdzie takie uprawnienie wynika wprost z ustawy) - mianowicie udzielenie odpowiedzi DOKŁADNIE na zadane pytanie (a ominięcie trudnego problemu, o którym zadaj±cy pytanie my¶lał, tylko uj±ć nie bardzo umiał :>), niemniej sytuacja byłaby lepsza niż dzi¶. Ewentualnie jakby interpretatorom wychodziło w poprzek Konwencji, to może prokurator generalny "poczuwałby się" do występowania do TK (a po¶rednio do parlamentu). pzdr, Gotfryd |
|