Data: 2012-06-02 22:53:35 | |
Autor: scobowski | |
Kto ma rację? | |
W dniu 2012-06-02 19:12, Karol Y pisze:
Przed pojechaniem na coroczny przegląd techniczny samochodu, byłem i takNo i tak właśnie wyglądają badania pojazdów na SKP :D Klocki: być może. Na badaniu sprawdzana jest skuteczność hamowania i różnice między stronami. Jeśli się wyrobił układ hamulcowy i zmieścił "w widełkach" - to zdał. Amortyzatory: "Trzepak" jest dodatkiem, w zasadzie nie branym pod uwagę. Diagnosta dokonuje "oceny wzrokowej" - jeśli amor "nie pociekł" - to zdał. Czyli: amory i klocki do wymiany, ale i tak zdał - to Ci właśnie powiedział mechanik przed przeglądem. Gdyby na przeglądzie okazało się, że te zjechane klocki nie hamują wystarczająco, albo różnica siły hamowania między stronami jest zbyt duża (chyba >20%), albo ww. amortyzatory były widocznie "wylane" - to diagnosta miałby obowiązek dać wynik negatywny i zaprosić na badanie po usunięciu usterek. |
|
Data: 2012-06-03 03:55:37 | |
Autor: Karol Y | |
Kto ma rację? | |
No i tak właśnie wyglądają badania pojazdów na SKP :D Czyli, jeżeli auto przeszło badanie jak kodeks nakazał, to można nim bezpiecznie podróżować, czy to znaczy, że tylko zdało egzamin? -- Mateusz Bogusz |
|