# 31-letni Marcin Rosół, absolwent politologii, działacz PO, był w Ministerstwie Sportu i Turystyki szefem gabinetu politycznego Mirosława Drzewieckiego od 1 lipca 2008 r. do 5 października 2009 r. Jeden z bohaterów afery hazardowej zarabiał 6,5 tys. zł brutto miesięcznie. Ale - jak ustaliła "Rz" - dostawał od szefa także sowite nagrody. Co kwartał nawet po ok. 13 tys. zł.
I tak w 2008 r. za półroczną pracę zainkasował 23 500 zł (siedmioosobowy gabinet Drzewieckiego otrzymał łącznie 118 tys. zł nagród, najwięcej Rosół). W 2009 r. za dziewięć miesięcy pracy Rosół dostał 36 500 zł.
Ostatnią nagrodę otrzymał 28 września 2009 r., dwa dni przed ujawnieniem przez "Rz" stenogramów z podsłuchów posła PO Zbigniewa Chlebowskiego, króla branży hazardowej Ryszarda Sobiesiaka i Drzewieckiego. Tydzień później Drzewiecki podał się do dymisji. Marcin Rosół odszedł razem z nim. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hmb3k
Co wekend jakaś sensacja w Rzeczypospolitej, a rezultaty jak były zerowe tak nadal są i kto płaci dyspozycyjnym dziennikarzom Rzepy, przecież PO poparcie nie spada, a PiS-owi jak nie rosło tak nie rośnie?

--
stevep

Co wekend jakaś sensacja w Rzeczypospolitej, a rezultaty jak były zerowe
tak nadal są i kto płaci dyspozycyjnym dziennikarzom Rzepy, przecież PO
poparcie nie spada, a PiS-owi jak nie rosło tak nie rośnie?

A dlaczego miałoby spadać albo rosnąć?   Przecież głuptasy nie przestają być
głuptasami tylko dlatego, że Rzepa opublikowała jakiś artykuł.

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Użytkownik "abc" <abc@wp.pl> napisał w wiadomości news:hlo87v$ec3$1atlantis.news.neostrada.pl...

Co wekend jakaś sensacja w Rzeczypospolitej, a rezultaty jak były zerowe
tak nadal są i kto płaci dyspozycyjnym dziennikarzom Rzepy, przecież PO
poparcie nie spada, a PiS-owi jak nie rosło tak nie rośnie?

A dlaczego miałoby spadać albo rosnąć?   Przecież głuptasy nie przestają
być głuptasami tylko dlatego, że Rzepa opublikowała jakiś artykuł.

Dokładnie, głupków z Rzepy juz nic rozumu nie nauczy.

--
stevep

"cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> pisze:

# 31-letni Marcin Rosół, absolwent politologii, działacz PO, był w Ministerstwie Sportu i Turystyki szefem gabinetu politycznego Mirosława Drzewieckiego od 1 lipca 2008 r. do 5 października 2009 r. Jeden z bohaterów afery hazardowej zarabiał 6,5 tys. zł brutto miesięcznie. Ale - jak ustaliła "Rz" - dostawał od szefa także sowite nagrody. Co kwartał nawet po ok. 13 tys. zł.
I tak w 2008 r. za półroczną pracę zainkasował 23 500 zł (siedmioosobowy gabinet Drzewieckiego otrzymał łącznie 118 tys. zł nagród, najwięcej Rosół). W 2009 r. za dziewięć miesięcy pracy Rosół dostał 36 500 zł.
Ostatnią nagrodę otrzymał 28 września 2009 r., dwa dni przed ujawnieniem przez "Rz" stenogramów z podsłuchów posła PO Zbigniewa Chlebowskiego, króla branży hazardowej Ryszarda Sobiesiaka i Drzewieckiego. Tydzień później Drzewiecki podał się do dymisji. Marcin Rosół odszedł razem z nim. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hmb3k
Co wekend jakaś sensacja w Rzeczypospolitej, a rezultaty jak były zerowe tak nadal są i kto płaci dyspozycyjnym dziennikarzom Rzepy, przecież PO poparcie nie spada, a PiS-owi jak nie rosło tak nie rośnie?

Donald Tusk - ostatnio wybrany "prezydent według sondaży"
Lech Kaczyński - prezydent wybrany *przy urnach wyborczych przez wyborców*

Poparcie liczy się *w dniu wyborów* bo wtedy ma kluczowe znaczenie.

--
Pierwszą zasadą jest, by historyk nigdy nie ważył się pisać kłamstw; drugą,
by nigdy nie starał się ukryć prawdy; trzecią, by swoją pracą nie wzbudzał
podejrzeń, że kogokolwiek faworyzuje lub jest do kogokolwiek uprzedzony.
  -- Cyceron [Marcus Tullius Cicero] (106-43 p.n.e.)

Andrzej Adam Filip <anfi@xl.wp.pl> napisał(a):

Donald Tusk - ostatnio wybrany "prezydent wedlug sondazy"
Lech Kaczynski - prezydent wybrany *przy urnach wyborczych przez wyborcow
Poparcie liczy sie w dniu wyborow bo wtedy ma kluczowe znaczenie.

Daj spokój, to za trudne dla piepszykoskich i kłameckich. Niech się onanizują
swoimi sądaszami do woli, im głośniejsze są ich tryumfalne kwiki teraz tym
śmieszniej będzie gdy się po wyborach obudzą z ręką w nocniku. A że pewni
swego bynajmniej nie są o tym najlepiej świadczy ich ciągłe ujadanie i
obrzygiwanie "wroga". Wydaje im się że coś w ten sposób osiągną, LOL ;)
J-23


--

W dniu 2010-02-20 10:10, Andrzej Adam Filip pisze:

Donald Tusk - ostatnio wybrany "prezydent według sondaży"
Lech Kaczyński - prezydent wybrany *przy urnach wyborczych przez wyborców*

Poparcie liczy się *w dniu wyborów* bo wtedy ma kluczowe znaczenie.

Prawda, o ile kolesie nie dorwali się do ogłaszania wyników wyborów :]

u2 <u_2@o2.pl> pisze:

W dniu 2010-02-20 10:10, Andrzej Adam Filip pisze:

Donald Tusk - ostatnio wybrany "prezydent według sondaży"
Lech Kaczyński - prezydent wybrany *przy urnach wyborczych przez wyborców*

Poparcie liczy się *w dniu wyborów* bo wtedy ma kluczowe znaczenie.

Prawda, o ile kolesie nie dorwali się do ogłaszania wyników wyborów :]

Nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy.
  -- Stalin, JĂłzef (Iosif Wissarionowicz DĹźugaszwili) (1878-1953)

Ponoć USA marnie się bronią przed oskarżeniami o wprowadzenie "Stalinowskawej demokracji" do Afganistanu :-)

--
Andrzej Adam Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Więcej ludzi staje się dobrymi przez ćwiczenie, niż jest ich z natury.
  -- Demokryt (ok. 460 - ok. 370 p.n.e.)