Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kto podpieprzył jego Rosję? II

Kto podpieprzył jego Rosję? II

Data: 2014-04-19 06:29:08
Autor: stevep
Kto podpieprzył jego Rosję? II
# Izaak Babel zagląda w rewolucyjną duszę: ''Pisane w siodle''

  ''Rosja szuka duszy'' - spotkanie z dziennikarzem Sławomirem Popowskim

Co odpowiadał?

  - Po 1956 roku, jak Chruszczow na XX zjeździe powiedział, co Stalin  narobił, ilu ludzi zginęło, ojczym się rozchorował i po dwóch latach  zmarł. Bo walczył w rewolucji, w kozakach czerwonych, a okazało się, że  jego guru to bandyta.

  Matka kłóciła się ze mną o politykę niemiłosiernie. Jako patriotka  wyzywała mnie od zdrajców i renegatów. Nawet jak studiowałem w Polsce,  mieliśmy starcia. Poddała się, jak padł Związek Radziecki. A gdy  zamieszkała w Krakowie, wróciła do Cerkwi i śpiewała w chórze cerkiewnym.  Mówiła, że ma w Polsce szczęśliwą starość.

  Mnie wychowała w ateizmie, chociaż w Mołdawii babcia prowadzała mnie do  cerkwi stojącej tuż obok naszego domu, który wcześniej był domem popa.

  Jak zacząłem badać świadomość i nasze procesy mentalne, zrozumiałem, na  czym polega wiara. To jest to, co się zalęgło w naszej wyobraźni i co,  niestety, nie ma ontologicznej wartości. Bóg nie istnieje w świecie jako  takim. Ale mnie wystarczy, że istnieje w mojej wyobraźni.

Czyli jest istnienie niematerialne?

  - No a jak? Niematerialnie istnieje wszystko, o czym pomyślimy,  nieprawdaż? Chociaż w komunikacji mamy tzw. kryterium realności. Jeśli  ktoś powie: ''Wczoraj spotkałem Matkę Boską'', interpretujemy to jako  przeżycie duchowe. Oczywiście są tacy, którzy szukają potwierdzenia wiary  w objawieniach na drzewie czy oknie, ale Boga trzeba szukać w swojej  wyobraźni. Tam szybciej go znajdziemy.

Czasami łatwiej sobie rzucić coś na drzewo, jak z projektora.

  - Nie chcę wchodzić w dyskusję na temat moralności bezbożników, ale nie  wierzę, że religia załatwia nam moralność. Nie byłoby II wojny, gdyby  chrześcijanie nie zabijali się wzajemnie. Nienawiść nie ma nic wspólnego z  żadną religią. Największą moralnością jest szukanie porozumienia. Bo  miłość można tylko udawać - jeśli ktoś chce.

Pan żartuje?

  - Mówię głębokie prawdy. Nie wierzę w miłość bliźniego. Co to jest  miłość? To trudno wytłumaczalne schorzenie mentalne. Kiedy mówię, że jakaś  kobieta jest najlepsza, najpiękniejsza na świecie, to - mimo że tak to  czuję - racjonalnie analizując, bredzę. Kocham swoich synów - Igora i  Pawła. I skąd się to bierze? Mam szczęście, że moja żona jest  psychoterapeutką.

Seanse co wieczór?

  - Na szczęście nie jestem tak zaburzony, żeby żona na serio się mną  zainteresowała. Ale opowiada mi, jak człowieka wyleczyć, kiedy nie chce mu  się żyć. Powtarzam studentom, żeby odpowiedzieli sobie na pytanie, kim są,  określili swoje właściwe potrzeby i zbudowali życie tak, żeby je  realizowali. Bo człowiek może sobie coś narzucić, np. że chce zostać  carem, chociaż nie ma takiej potrzeby, tylko pod presją środowiska odgrywa  jakąś rolę. Męczy siebie i wszystkich naokoło.

Jak Putin?

  - On jest jak herszt bandy, która stoi ponad prawem. Kiedy Miedwiediewa  wyznaczyli na prezydenta, piał do mnie rosyjski dziennikarz: ''Jaka  radość, nareszcie demokracja!''. Powiedziałem: ''W tej strukturze Putin  może być nawet kierownikiem straży pożarnej, i tak jest hersztem''. Ma  swoje siły wywiadowcze, służbę informacyjną i źródła finansowe. Nikt go  nie usunie, bo zaczęłaby się walka między członkami bandy, a oni tego nie  chcą, ponieważ każdy na każdego ma haki. Dlatego - jak w ZSRR - herszt  rządzi do śmierci. Dlaczego Janukowycz tak się trzymał władzy? Bo dla  takiego bandziora stracić władzę znaczy zginąć.

  Rosja stoczyła się na poziom postfeudalnego państwa autokratycznego.  Demokracja potrzebuje nie tylko rozwoju technologicznego, którego zresztą  w Rosji teraz nie ma, ale też komponentu mentalnego, co opisała Krystyna  Skarżyńska w książce książce ''Człowiek a polityka''. W autokracji  hierarchia jest jasna: ja nic nie znaczę, musi być ktoś, ktoś mnie chroni,  kolektyw.

Im dalej na Wschód, tym mniej indywidualizmu.

  - Jest tępiony, bo wywołuje dysonans poznawczy, który uderza w  wyobrażenie o tym, jakie ma być państwo. Dobry jest władca, który trzyma  ludzi za mordę.

  Naród rosyjski od setek lat żyje z przekonaniem, że obywatel jest niczym.  To naród niewolników. Jego celem jest tylko przetrwanie. Przypomina  opisanego przez Cervantesa lwa, którego Don Kichot wypuścił z klatki.  Wszyscy uciekli, myśleli, że lew jest bardzo groźny, a on wrócił do  klatki, bo tylko tam czuł się bezpiecznie. Podobnie niewolnik czuje się  bezpiecznie pod batem. Jest bat - jestem na swoim miejscu. Nie ma bata -  nie wiadomo, co będzie, może coś gorszego?

Już Aleksander Hercen mówił, że naród, który zniewala inne narody, sam  jest zniewolony.

  - A Lermontow w połowie XIX wieku, kiedy go zsyłali na Kaukaz, pisał:  ''Proszczaj, niemytaja Rossija, / Strana rabow, strana gospod. / i wy,  mundury gołubyje, / ty, posłusznyj im narod'' - ''Żegnaj mi, Rosjo  nieumyta / Gdzie w rabów kraju, panów kraju / Żandarmi noszą strój  błękitny / I w posłuszeństwie lud trzymają''. Co się zmieniło? Nic.

  Rosjanie mają świadomość, że kraj jest okupowany przez rząd, ale uznają,  że tak trzeba, inaczej wszystko się rozleci. Nie bawi ich radykalne  zwalczanie władzy, jeśli już, to awanturnictwo, skandal jakiś zrobić -  czemu nie? Kilka lat temu grupa artystyczna Wojna narysowała 53-metrowego  penisa na moście zwodzonym w Petersburgu. Most się podniósł, a tam penis,  i wszyscy się cieszyli, jaką mamy opozycję. Podobny wydźwięk miał  happening Pussy Riot. Jest taki czasownik ''izgaliatsia'', popisywać się  chuligaństwem. To typowo rosyjskie. Potrzeba niewolnika, żeby poczuć się  bezkarnym.

  A zwróci pani w Rosji uwagę urzędnikowi, to koniec, nic pani nie załatwi.  Niewolnik robi się wrażliwy, gdy mu przypomną, że komuś służy. Ja  niewolnikiem?! W pionowej strukturze rządzą urzędnicy i obywatel nic nie  zrobi bez ich łaski. Jak mówią, tu dają łapówki, żeby urzędnik naruszył  prawo, tam - żeby je zrealizował.

  Oni nie mogą zrozumieć, że póki nie stworzą społeczeństwa wolnej  inicjatywy, są skazani na stagnację i upadek technologiczny, co w  przyszłości oznacza biedę z nędzą. Polska pokazuje, co dało odejście od  systemu scentralizowanego. Wielkie sklepy, nowe drogi, wolne media.  Oczywiście Polacy narzekają, bo chcieliby mieć jeszcze lepiej. I dobrze.  Na tym polega rozwój. Ale niech nie zapominają, co tu było 25 lat temu.

Putin mówi, że Ukraińcy byli szkoleni przez Polaków. Dawniej też, gdy w  Rosji wybuchały jakieś bunty, mówiono, że to przez ''polskich  emisariuszy''.

  - Polska jest wrogiem ideologicznym, dlatego że pokazuje, jak zwalczyć  niewolnictwo. Czuję wstyd, kiedy czytam podręczniki historii Rosji czy  wschodniej Europy. Wiek XIX - wstyd, wiek XX - wstyd, wiek XXI - już mi  się wydawało, że nie będę przeżywać wstydu.


Rosyjska dusza: ''Agresja rośnie''

  Co Rosjanie wiedzą o Polakach - sonda uliczna

Panu wstyd, a Dostojewski myślał o Rosji, która będzie rządzić Litwą,  Białorusią, Ukrainą, Polską i Finlandią.

  - To było dawno, kiedy siła polegała na podporządkowaniu słabszego,  rabowaniu ziem i ich eksploatacji.

  Do obecnego myślenia politycznego, wzajemnego szanowania się narodów,  Europa dochodziła setki lat. Anglicy doszli nawet do przesady. Rzucili się  na mnie, kiedy na jakiejś konferencji powiedziałem, że język buszmeński  jest mniej rozwinięty niż angielski. Broniłem się, że w języku buszmeńskim  nie widziałem żadnych publikacji z fizyki nuklearnej. Anglicy przeżyli  syfilizm imperializmu i mają więcej pokory. Niemcy jeszcze 70 lat temu  byli prymitywami, którzy tępili inne narody. Ale to z tamtej strony idzie  dzisiaj demokracja.

  Rosjanie nie chcą się uczyć od narodów europejskich. Nie mają etosu  pracy, wolą się nachapać, ''wziat' na chaliawu'', chaliawa to coś, co  wpadło za nic. Miliarderzy nie są zainteresowani zmianami. Biednego  łatwiej kupić, niewolnicy lepiej żeby niewolnikami pozostali.

  Gaz i ropa, które posiada Rosja, to dary niezasłużone, oni tego nie  wypracowali sami. Przez ostatnie 25 lat prowadzili wyniszczającą  gospodarkę surowcową i nie wykorzystali koniunktury finansowej. A jeśli  Zachód przestanie kupować gaz i ropę? W momencie załamania ekonomicznego  Putin znów robi z Rosji kraj, który ze wszystkich stron otoczony jest  Zachodem, samymi wrogami. Jak w dowcipie - rycerz przyjeżdża do króla:  ''Wasza wysokość, zniszczyłem na północy dwa miasta''. ''A to ja mam na  północy jakichś wrogów?''. ''Teraz król ma''.

  Rosja nie ma partnerów, tylko konkurentów. Ciągle z kimś walczy,  najlepiej z Ameryką, bo jest duża, godna Rosji. Mając potencjał  przemysłowy wielkości Włoch, Rosjanie chcą walczyć z całym światem.  Paranoja.

Paranoja imperialna. Nu pagadi.

  - W Europie nikomu nie przyjdzie to do głowy. Organizacja europejska jest  oparta na współpracy. A Rosja nie chce współpracować, chce rządzić.

  Dochodzi do tego prawosławie ze swoim poczuciem wyższości nad Europą. W  Polsce też niektórzy katolicy twierdzą, że zsekularyzowana cywilizacja  zachodnia to zgnilizna. Kościół jest potrzebną instytucją, ale w naszych  czasach wiary już nie można wprowadzać na siłę. Oczywiście wspaniałe są  tradycje polskich świąt, sam w nich uczestniczę. Mnie interesuje  rozumienie międzyludzkie, więc kiedy w kościele wierni mówią: ''Przekażcie  sobie znak pokoju'', serce mi się ściska, bo o to właśnie chodzi, żeby  ludzie dążyli do wzajemnego rozumienia. Nienawiść jest chorobą.. Prawie o  każdym człowieku na początku myślimy dobrze, choć czujemy lęk. Im lepiej  go poznamy, tym mniej się go boimy. Ja długo trenowałem karate, co też  redukuje lęk. Nie boję się, kiedy ktoś uderzy mnie w mordę, bo mnie  uderzali w mordę wiele razy. #
Ze strony:
http://tnij.org/qo3u097

--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Kto podpieprzył jego Rosję? II

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona