Data: 2012-10-30 19:52:24 | |
Autor: Jusuf | |
Kto podrzucił trotyl? | |
"Jusuf" <jusuf@qmail.com> schrieb im Newsbeitrag news:k6ofae$28bp$1adenine.netfront.net... Czy Macierewicz był na miejscu katastrofy smoleńskiej i był dopuszczony do wraku? Teraz możemy sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby te szczątki wraku sprowadzono do Polski. Powoli i te fotele byłyby wysadzane w powietrze i okopcone od wybuchu, nie tylko posmarowane prochem od niewybuchów. Proszę, może mnie wezmą na eksperta? Zbigniew Puciak powiedział, że nie wie, jakie procedury zastosowano podczas badań na obecność materiałów wybuchowych w przypadku wraku Tu-154M, bo "każdorazowo procedury dostosowuje się do określone sytuacji, w jakiej dany przedmiot, obiekt czy teren się znajduje". - Mogę powiedzieć jedno: wszystko zależy od struktury materiału, z jakiego pobiera się próbki. Detektory - czyli urządzenia stosowane w badaniach - wykorzystuje się do działań prewencyjnych - wyjaśnia. Jak tłumaczy, "przede wszystkim szukamy ewentualnej obecności śladowych cząstek materiałów wybuchowych lub efektów powybuchowych - osmaliny". - Powstają one w trakcie wybuchu. A wybuch to gwałtowne spalenie się substancji chemicznej. Tak powstają gazy powybuchowe, które często nanoszą na centrum wybuchu lub na przedmioty mu bliskie, określony rodzaj osmalin. I je można poddać badaniu, które wykonuje się raczej laboratoryjnie - dodaje. - Jeżeli, jak mówią niektórzy, to był zamach, to rzeczywiście, nie powinniśmy szukać materiału wybuchowego, ale osmalin. I wtedy mielibyśmy pewność, że takie zdarzenie miało miejsce- mówi Puciak. Jego zdaniem badania mechanoskopijne wraku pokazałyby, co działo się wewnątrz kadłuba - na pokładzie samolotu. Aby przeprowadzić takie badanie potrzebny jest do tego "cały kompletny wrak". - Wszystkie części samolotu. Dopiero wtedy jesteśmy w stanie stwierdzić, że ta konkretna część wyposażenia kadłuba, wyposażenia kabiny, czy elementów wewnętrznych samolotu brała udział w wybuchu. Jesteśmy w stanie przyporządkować stężenie materiału do konkretnego miejsca. Np. jeżeli urządzenia do oznaczeń wykażą, że największe stężenie pochodzi z wolantu (kierownicy w samolocie - przyp. red.), miejsca wybuchu trzeba by wówczas szukać w przedniej części samolotu - wyjaśnia ekspert od spraw pirotechniki Zbigniew Puciak. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Zbigniew-Puciak-zamach-w-Smolensku-da-sie-zbadac-Rosja-musi-nam-oddac-wrak,wid,15053794,wiadomosc.html -- - news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net -- - |
|