Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Któryś oszołom domagał się Matki Kurki IV.

Któryś oszołom domagał się Matki Kurki IV.

Data: 2011-05-25 04:14:00
Autor: cirrus
Któryś oszołom domagał się Matki Kurki IV.
# Ocena stanu rzeczy jest dramatycznie prosta. KAŻDY SCENARIUSZ JEST LOTERIĄ. Mamy impas w każdym wariancie i nieprzewidywalne skutki. PO i SLD wykrwawiające się na śmierć, po precyzyjnie dobranych proporcjach wyniku wyborczego, jest tezą absurdalnie gdybającą. Spytam o prostą rzecz. Jak? Jak pani kataryna chce wycelować w 30% dla PO, 15 dla SLD i jakieś 28% dla PiS, do tego wyciąć PSL? Jak? Wpisem internetowym? Ile nieprzewidywalnych składowych tego "projektu" musi zaistnieć, aby "plan" się powiódł? Taka dziecinada ma być strategią, analizą polityczną? Strateg i analityk, musi brać pod uwagę maksymalną liczbę zmiennych, a tutaj baba usiadła sobie przed komputerem, założyła sterylne warunki i rysuje sobie kursorem na wodzie polityczne strategie. Plan polityczny jest w tej chwili prosty. PiS nie ma sensu osłabiać, bo przy największym cudzie, nie zdobędzie więcej niż 30%. PO wzmacnia się kosztem betonu SLD, PSL jak zwykle nieoszacowane i nieprzewidywalne. Słabe PiS grozi prezesowi kolejnymi frustracjami przegranych partyjnych szeregów, a sam prezes nie ma już 30 lat. Osłabianie PiS, które ma nikłe szanse na zwycięstwo i żadnych na samodzielne rządzenie jest czymś absurdalnym, nie strategicznym. Co więcej nie trzeba żadnego wspierania PO, żeby doszło do koalicji PO i SLD, wręcz przeciwnie, osłabienie PiS zwiększa szanse na samodzielne rządzenie PO. Dlaczego? Proste przecież, bo z jednej strony PO sama wzmacnia się kosztem SLD, z drugiej "genialna" kataryna daje PO na tacy poparcie "przebiegłych" zwolenników PiS.


Trzeba poczekać na pierwszą poważną cześć tej układanki, czyli wynik wyborów, aby układać cokolwiek. Salon dostaje szału, niby wszystko jest w porządku kraj na zielono, sondaże na czerwono, ale wszędzie czai się faszyzm. Skąd ta wściekłość, to szaleństwo? Tutaj warto sobie pogdybać, co kombinuje Kaczor, że tak przestraszył środowisko? Musi być jakieś realne zagrożenie i skoro wiadomo, że PiS nie wygra w takiej skali, żeby rządzić samodzielnie, warto rozważyć właściwie jedyny możliwy powód lęków salonu. Po wyborach, w których Kaczor uzyska dobry wynik i PO kiepski, daj Boże przegraną, mamy niemałe prawdopodobieństwo, że PO pęknie i z nią poustawiane wypasione kadry. Schetyna i inni upokorzeni zaczną się odgrywać na Tusku. Rozłam w PO, piękne marzenie. Identycznie z Napieralskim, który czyści sobie stary beton i tak samo w PSL., co może się ledwie wtoczyć do sejmu. Wszyscy przegrani i sfrustrowani, Kaczor na fali, cała uwaga skupiona na PiS. Do tego informacja o fatalnym stanie państwa i mamy niezwykłe okoliczności do nadzwyczajnych działań. Efekt? PRZEGRUPOWANIE w każdej partii oprócz PiS, nowe rozdanie na scenie. Taki scenariusz jest optymalny, bo kruszy beton, wywraca do góry nogami zakorzenione patologie, monopol PO. Jeśli już ktoś chce się wygłupiać, niech wspiera SLD, ale nie PO! Najgorszą głupotę jaką można palnąć, to dostarczyć Tuskowi tlen, dobry wynik PO jest gwarancją, że nic się nie zmieni w PO, Tusk urośnie do "męża stanu", reszta sfrustrowana, w popłochu będzie szukać miejsca dla siebie, partyjek, klubików i tym podobnych. Scenariusz powinien być jeden, wszyscy przeciw PO, dopiero po osłabieniu PO można się bawić w następne ruchy i katarynienie. W całej te zabawie trzeba pamiętać jeszcze o jednym, że gdy esbecji i szeroko pojętemu zapleczu PRL urwie się kontakt z władzą, nie będą stać z założonymi rękami i czekać, aż się spełni krwawa przepowiednia internetowa, tylko zaczną budować kolejną platformę, pomost, czy inny ruch obywatelski. Będą budować i mają do tego środki, potężne środki finansowe, medialne, zagraniczne.


Wspierając PO daje się zapleczu cztery lata na spokojne wypracowanie alternatywy, PO jest skazana na zaplecze, dlatego będzie je umacniać. Sama może paść, tylko, że padając będzie coraz bardziej paść zaplecze, w nadziei, że nie padnie. Gdy PO zbierze baty i niechby nawet PiS zbudował ten cały rząd ekspercki ze wsparciem SLD, kawałka PO i kawałka PSL, to ZMIENI SIĘ ZAPLECZE. Zmieni się zaplecze i powstanie chaos, rozbiegane działania sponsorów, panika, a co za tym idzie kiepskie warunki dla wykreowania nowej siły esbeckiej. W Polsce w cztery lata nie da się nic realnie zmienić, poza wprowadzeniem ostrej konkurencji "układów". Podzielone zaplecze jest optymalną i realną gwarancją zmiany na lepsze, oprócz układów robi miejsce dla "nieokreślonych". Teraz wszystko jest jasne, wiadomo do kogo należą media, biznes, piłka nożna. Zapomnieć o tych mrzonkach, o obiektywizowaniu, bo to hasło dla naiwniaków. Tylko podzielenie strefy wpływów dadzą gwarancje realnych wyborów. Nie żadne obiektywne media, ale równowaga między mediami prawicowymi, lewicowymi, liberalnymi, proporcjonalnie oddana. Nie żaden uczciwy wielki biznes, ale ostra konkurencja, jeden drugiemu na łapy patrzący, na każdy przetarg, na każde powiązanie polityczne. Nie jedni celebryci, ale celebryci i autorytety podzielone, jak media i biznes. Taki jest realny scenariusz i warunkiem wstępnym scenariusza, grillowanie monopolu PO. Krok na przód zamiast dreptania w miejscu. Dla mnie olbrzymim postępem byłoby podzielenie wpływów przez SLD i PiS. Gwarantowana wymiana kadr i chociaż duopol, zamiast monopolu. Gdzie dwóch się tłucze robi się miejsce dla trzecich, jeden co rzuca ochłapy pozostałym nie da przeżyć nikomu spoza zaplecza. Podział monopolu, realnymi ruchami, poczynając od duopolu, nie ma innej drogi do zmian i rewelacji przy tej drodze spodziewać się nie należy. Cokolwiek się stanie, cudów nie będzie, dlatego mnie cieszy każdy postęp, najdrobniejszy, wydumane modele teoretyczne tylko śmieszą. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hf9gf

--
stevep

Któryś oszołom domagał się Matki Kurki IV.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona