Data: 2015-06-12 12:38:43 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Do tej pory tylko czytałem o tego typu historiach, a tym razem padło na mnie. Kilka godzin temu znalazłem w skrzynce na listy wezwanie do zapłaty od firmy windykacyjnej "intrum justitia" z Białegostoku na kwotę 670 zł. Zanim powiecie: "typowe, zadłużył się, a teraz nie chce płacić", przeczytajcie do końca, bo sprawa jest z gatunku dziwno-śmiesznych. Do rzeczy: w piśmie (data nadania: 9 czerwca 2015, zwykły list) zarzucają mi, że półtora roku temu z komputera w moim mieszkaniu przy pomocy programu uTorrent 3.2.3 ktoś udostępnił film pt. "Mój rower", w wyniku czego firma FEDERICO FILM poniosła szkodę. Jeśli do 18 czerwca 2015 wpłacę wspomniane 670 zł na podane konto, firma odstąpi od dochodzenia należnego odszkodowania. Teraz garść faktów:
1. nigdy w życiu nie pobierałem tego filmu (do dzisiaj nie wiedziałem o jego istnieniu), nie mówiąc o rozpowszechnianiu go. 2. zgodnie z umieszczonymi w piśmie informacjami, dane osoby, do której pismo jest adresowane (członek mojej rodziny), zostały pozyskane z akt postępowania prowadzonego przez prokuraturę rejonową w Otwocku w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 116 ust. 1 o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Rzekomo rozpowszechniany przeze mnie utwór audiowizualny to film pt. "Mój rower" (nazwa pliku to, cytuję, "My.Fathers.Bike.2012.1080p.BluRay.DTS.x264-PublicHD", podają też hash pliku). 3. rzekoma data naruszenia praw autorskich to dokładnie 16 stycznia 2014, godzina 14:24:47. Sprawdziłem, że był to czwartek, więc w tym czasie byłem w pracy, co mógłbym w razie potrzeby bez większego problemu udowodnić (podpisana lista obecności itp.), i nie miałem dostępu do domowego komputera. Sęk w tym, że umowa z dostawcą internetu jest podpisana nie przeze mnie, tylko przez kogoś z mojej rodziny i to właśnie do tego kogoś pismo jest adresowane. Dodam, że ta osoba posiada jedynie podstawową znajomość obsługi komputera (nawet nie wie co to jest torrent) i jest absolutnie niemożliwe, żeby pobrała program uTorrent, a następnie rozpoczęła pobieranie i udostępnianie wspomnianego filmu (którego, podobnie jak ja, nie zna), nawet jeśli w czasie mojej nieobecności korzystała z komputera. 4. Chyba najciekawszy punkt, świadczący dobitnie o tym, że coś tu śmierdzi. Oto dwa wątki z pewnego forum prawnego: http://forumprawne.org/prawo-autorskie/623405-wezwanie-do-zaplaty-intrum-jst.html Ciekawy zbieg okoliczności: trzy udzielające się tam osoby w ostatnich dniach dostały pismo od tej samej firmy i są w nim posądzane o to, że mniej więcej w tym samym okresie (pierwszy kwartał 2014 roku) udostępniały TEN SAM film, podobnie jak ja nie mając o tym zielonego pojęcia. http://forumprawne.org/prawo-autorskie/616106-otrzymalem-list-z-poleceniem-zaplaty-4-a-28.html Tutaj (na 28. stronie) kolejna osoba pisze, że dostała to samo wezwanie, dotyczące TEGO SAMEGO filmu (tylko ten ktoś akurat twierdzi, że faktycznie go pobrał). Przede wszystkim: jakim prawem prokuratura udostępnia dane osobowe mojej rodziny jakimś firmom windykacyjnym w sprawach, o których toczeniu się nawet nie mieliśmy pojęcia? Co z tym dalej zrobić - olać czy gdzieś to zgłosić, a jeśli tak, to gdzie? Gdybym wiedział, że jestem winny, po szczeniacku bym się nie uchylał, ale nie zamierzam bulić kilkuset złotych (a w dalszej perspektywie być może jeszcze grubszej kasy) za coś, czego nie zrobiłem ani ja, ani nikt z mojej rodziny. |
|
Data: 2015-06-12 22:01:45 | |
Autor: Baczek | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 2015-06-12 o 21:38, Piotrek pisze:
Do tej pory tylko czytaĹem o tego typu historiach, a tym razem padĹo na mnie. Kilka godzin temu znalazĹem w skrzynce na listy wezwanie do zapĹaty od firmy windykacyjnej "intrum justitia" z BiaĹegostoku na kwotÄ 670 zĹ. Zanim powiecie: "typowe, zadĹuĹźyĹ siÄ, a teraz nie chce pĹaciÄ", przeczytajcie do koĹca, bo sprawa jest z gatunku dziwno-Ĺmiesznych. Do rzeczy: w piĹmie (data nadania: 9 czerwca 2015, zwykĹy list) zarzucajÄ mi, Ĺźe pĂłĹtora roku temu z komputera w moim mieszkaniu przy pomocy programu uTorrent 3.2.3 ktoĹ udostÄpniĹ film pt. "MĂłj rower", w wyniku czego firma FEDERICO FILM poniosĹa szkodÄ. JeĹli do 18 czerwca 2015 wpĹacÄ wspomniane 670 zĹ na podane konto, firma odstÄ pi od dochodzenia naleĹźnego odszkodowania. Teraz garĹÄ faktĂłw: MiaĹem podobnÄ sprawÄ. Uprzedzony sprawdziĹem czy na kompie wszystko OK. PoskĹadaĹem do kupy jeden zĹom komputerowy (na dysku byĹ jakiĹ linux). Po okoĹo 2 miesiÄ cach od wezwania odwiedziĹa mnie (czĹonka rodziny, na ktĂłrego byĹa umowa) policja. ZeznaĹem do protokoĹu wszystko z prawdÄ , grzecznie zapytali czy jest cos co mogÄ zabezpieczyÄ (daĹem im zĹoma), po dwĂłch miesiÄ cach dostaĹem info, Ĺźe zĹoma mogÄ odebraÄ. I tyle, nikt siÄ wiÄcej nie odezwaĹ. Prokurator chyba musi udostÄpniÄ akta stronie, i tym sposobem uzyskujÄ dane. -- - news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net -- - |
|
Data: 2015-06-12 22:36:34 | |
Autor: Robert Tomasik | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 12-06-15 o 22:01, Baczek pisze:
Prokurator chyba musi udostÄpniÄ akta stronie, i tym sposobem uzyskujÄObecnie wĹaĹnie z tego powodu siÄ to zmieniĹo, ale to sÄ zaszĹoĹci. |
|
Data: 2015-06-12 13:41:26 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Coraz śmieszniej, kolejny wątek:
http://forumprawne.org/komornik-postepowanie-egzekucyjne/624159-windykacja-firmy-intrum-justitia.html#post3317691 Wszyscy, jak jeden mąż, wzięli się w tym samym czasie za rozpowszechnianie tego samego filmu (tak przynajmniej wynika ze stanowiska prokuratury i firmy windykacyjnej). |
|
Data: 2015-06-12 22:51:23 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 12-06-15 o 22:41, Piotrek pisze:
Coraz śmieszniej, kolejny wątek:Przestępstwa przeciwko prawom prawom autorskim poza nielicznymi wyjątkami są ścigane na wniosek pokrzywdzonego. Po prostu właściciel praw autorskich do tego konkretnego filmu ustalił sprawców i złożył zawiadomienie i wniosek o ściganie. Stąd nagonka na konkretny film. |
|
Data: 2015-06-12 15:02:28 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu piątek, 12 czerwca 2015 22:51:58 UTC+2 użytkownik Robert Tomasik napisał:
W dniu 12-06-15 o 22:41, Piotrek pisze: Możliwe, ale ja do tych sprawców nie należę (a przynajmniej nic o tym nie wiem), nie sądzę też, żeby wszystkie osoby ze wspomnianego przeze mnie forum szły w zaparte (jak wcześniej pisałem, jeden z dyskutantów przyznał, że faktycznie pobrał ten film). Jak wyjaśnić, że wszystkie te osoby dopuściły się zarzucanego im czynu w tym samym, wąskim przedziale czasowym? Może robię się nudny, ale udało mi się znaleźć jeszcze jeden, już chyba piąty wątek pasujący do ogólnego schematu: http://forumprawne.org/dyskusja-ogolna/623923-wezwanie-do-zaplaty-za-film-udostepniony-w-sieci.html Wygląda na to, że próbują bezpodstawnie wyłudzić od nas kasę (nie wiem tylko jakim kluczem się kierują przy doborze ofiar). Chyba jedyna alternatywna ewentualność (przy założeniu, że wszyscy piszą prawdę) to zorganizowany atak hakerów na nasze komputery w celu wrobienia nas w nielegalną dystrybucję tego filmu :) |
|
Data: 2015-06-13 14:36:04 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 13.06.2015 o 00:02, Piotrek pisze:
Wygląda na to, że próbują bezpodstawnie wyłudzić od nas kasę Intrum Justitia są z tego znani - specjalizują się w skupowaniu "długów" wywołanych np. burdelem czy łamaniem prawa przez operatorów telekomunikacyjnych i różnymi innymi szemranymi "długami". Chcesz zarobić parę złotych? Załóż przez słupa jakąś firmę, wystaw stos faktur na losowych ludzi, poczekaj ze 3 lata i sprzedaj ten stosik za ułamek nominalnej wartości tej firemce. Oni liczą na to, że jakiś procent ludzi się przestraszy i będą do przodu - więc nawet nie myślą o tym by sprawdzić, czy roszczenie jest zasadne. Alibi mają - w razie gdyby ktoś ich się czepiał, że chcą coś wyłudzić - zwalą na tę dawno już nie istniejąca firmę, która "dług" im sprzedała. Zresztą nie są jedyni - dlatego np. banki nawet nie patrzą do KRD, kompletnie zasyfionego różnymi de facto fikcyjnymi długami przez IJ i podobne firmy (np. Raport). -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestań się martwić i raduj się życiem! |
|
Data: 2015-06-13 15:10:54 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 13-06-15 o 00:02, Piotrek pisze:
Możliwe, ale ja do tych sprawców nie należę (a przynajmniej nic o tymTo jest bardziej skomplikowane, ale nie za bardzo nadaje się na publikację. W każdym razie wyślij mail do Policji, albo zadzwoń. |
|
Data: 2015-06-13 15:57:29 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu sobota, 13 czerwca 2015 15:11:03 UTC+2 użytkownik Robert Tomasik napisał:
W dniu 13-06-15 o 00:02, Piotrek pisze: Adresat wezwania był dzisiaj (właściwie już wczoraj) na policji. Strzelili mu gadkę, że "być może przez przypadek w coś kliknął i zainicjował tym pobieranie/rozpowszechnianie filmu, a skoro takie wezwanie przyszło, to wina jest bezsporna i radzą zapłacić, bo inaczej dług urośnie". Tyle w temacie policji. Rozumiem, że jedno przypadkowe kliknięcie sprzed półtora roku równocześnie spowodowało pobranie aplikacji do obsługi torrentów i zainicjowało pobieranie i rozpowszechnianie tego jednego, konkretnego filmu. Istne cuda. |
|
Data: 2015-06-14 02:24:28 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 14-06-15 o 00:57, Piotrek pisze:
W dniu sobota, 13 czerwca 2015 15:11:03 UTC+2 użytkownik Robert Tomasik napisał:Skontaktuj się z jednostką prowadzącą postępowanie, a jak już koniecznie chcesz osobiście na miejscu, to poproś, by przyszedł ktoś z pionu cyber - od powiatu wzwyż. |
|
Data: 2015-06-14 06:00:50 | |
Autor: Budzik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...
Adresat wezwania był dzisiaj (właściwie już wczoraj) na policji.Skontaktuj się z jednostką prowadzącą postępowanie, a jak już A zachowania opisanego powyzej nie skomentujesz? |
|
Data: 2015-06-14 10:55:26 | |
Autor: RadoslawF | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 2015-06-14 o 08:00, Budzik pisze:
Ale po co. Policjant to nie tylko praca/sĹuĹźba to teĹź stan umysĹu.Adresat wezwania byĹ dzisiaj (wĹaĹciwie juĹź wczoraj) na policji.Skontaktuj siÄ z jednostkÄ prowadzÄ cÄ postÄpowanie, a jak juĹź Znam przypadki kiedy podobne wezwania trafiaĹy do rodzin policjantĂłw a ci z peĹnym przekonaniem namawiali do zapĹacenia bo po co kĹopoty w sÄ dzie. Nie rozumiejÄ Ĺźe zapĹacenie haraczu nie powstrzyma prowadzonego dochodzenia a Ĺźe sÄ grupÄ zawodowÄ ktĂłra nie ma prawa byÄ karana prawomocnym wyrokiem wiÄc zrobiÄ (w swoim mniemaniu) wszystko aby skazanym nie zostaÄ. Pozdrawiam |
|
Data: 2015-06-14 05:56:40 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu niedziela, 14 czerwca 2015 10:55:17 UTC+2 użytkownik RadoslawF napisał:
W dniu 2015-06-14 o 08:00, Budzik pisze: Poproszę o doprecyzowanie. Załóżmy, że dla zaoszczędzenia sobie nerwów i kłopotu ktoś się ugnie i mimo kaca moralnego zapłaci. Jeśli dobrze rozumiem, nie kończy to całego rozwoju wypadków - jedynie firma windykacyjna się odczepia, bo roszczenia właściciela praw autorskich zostają zaspokojone, a postępowanie prowadzone przez prokuraturę toczy się dalej. Innymi słowy: teoretycznie można iść na ugodę i mieć z głowy "wątek cywilny" całej sprawy, a jednocześnie mieć na głowie sprawę karną ze wspomnianego art. 116 ust.1 albo na odwrót - prokuratura umarza postępowanie, ale ponieważ nie poszło się na ugodę z właścicielem praw autorskich, trzeba się użerać (być może przed sądem) z firmą windykacyjną. Dobrze kombinuję? W ogóle jest to dla mnie jako osoby, która nie miała wcześniej tego typu przygód, trochę dziwne - dlaczego pokrzywdzony występuje do mnie z jakimiś roszczeniami jeszcze w trakcie toczenia się postępowania w prokuraturze, a nie dopiero po jego zakończeniu i ewentualnym potwierdzeniu mojej winy? Jeszcze kilka pytań "technicznych": jak adresat wezwania zostanie poinformowany o rezultatach postępowania prokuratorskiego (ciekawi mnie też kiedy to nastąpi, ale tego się pewnie nie da przewidzieć)? Przyślą mu zawiadomienie o umorzeniu lub ewentualne wezwanie do sądu w razie jego braku? Co w przypadku, gdyby zainteresowany chciał już teraz zasięgnąć jakichkolwiek informacji o toczącym się postępowaniu? Domyślam się, że w grę wchodzi tylko osobiste stawiennictwo w prokuraturze - telefonicznie niczego się w tej sprawie nie załatwi? |
|
Data: 2015-06-14 15:04:04 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 14.06.2015 o 14:56, Piotrek pisze:
Poproszę o doprecyzowanie. Załóżmy, że dla zaoszczędzenia sobie nerwów To jest ścigane na wniosek więc mogą od ścigania odstąpić. Z drugiej strony taki coś można uznać za przyznanie się do winy. Trochę podobna sytuacja: znajomy "dla świętego spokoju" przyjął jakiś mandat za spowodowanie kolizji - niby wymusił i ktoś przez to wpadł w poślizg i trafił w barierkę. Tera go ubezpieczyciel ściga regresem za tę barierkę bo przecież się przyznał do winy i oddalił się z miejsca rzekomego zdarzenia. -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestań się martwić i raduj się życiem! |
|
Data: 2015-06-15 15:29:44 | |
Autor: RadoslawF | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 2015-06-14 o 14:56, Piotrek pisze:
Ale po co. Policjant to nie tylko praca/sĹuĹźba to teĹź stan umysĹu.Skontaktuj siÄ z jednostkÄ prowadzÄ cÄ postÄpowanie, a jak juĹź Teoretycznie ma prawo byÄ tak jak piszesz. W praktyce prokuratura najczÄĹciej umarza a firmÄ windykacyjnÄ wysyĹajÄ cÄ ĹźÄ danie haraczu zwykĹym listem najlepiej olaÄ. I w wiÄkszoĹci przypadkĂłw teĹź siÄ odczepiÄ (w przypadku filmĂłw i muzyki). W ogĂłle jest to dla mnie jako osoby, ktĂłra nie miaĹa wczeĹniej tego typu przygĂłd, trochÄ dziwne - dlaczego pokrzywdzony wystÄpuje do mnie z jakimiĹ roszczeniami jeszcze w trakcie toczenia siÄ postÄpowania w prokuraturze, a nie dopiero po jego zakoĹczeniu i ewentualnym potwierdzeniu mojej winy? Bo to sÄp ktĂłry liczy na twojÄ nieznajomoĹÄ prawa w wyniku ktĂłrej sam siÄ przyznasz i pĂłjdziesz na ugodÄ czyli zapĹacisz haracz. Jeszcze kilka pytaĹ "technicznych": jak adresat wezwania zostanie poinformowany o rezultatach postÄpowania prokuratorskiego (ciekawi mnie teĹź kiedy to nastÄ pi, ale tego siÄ pewnie nie da przewidzieÄ)? PrzyĹlÄ mu zawiadomienie o umorzeniu lub ewentualne wezwanie do sÄ du w razie jego braku? Co w przypadku, gdyby zainteresowany chciaĹ juĹź teraz zasiÄgnÄ Ä jakichkolwiek informacji o toczÄ cym siÄ postÄpowaniu? DomyĹlam siÄ, Ĺźe w grÄ wchodzi tylko osobiste stawiennictwo w prokuraturze - telefonicznie niczego siÄ w tej sprawie nie zaĹatwi?O umorzenie nie zawiadamiajÄ . ZawiadomiÄ (jeĹli podejdÄ powaĹźnie do Ĺledztwa) zaproszeniem na przesĹuchanie w charakterze Ĺwiadka. I wypadaĹo by siÄ do takiego przesĹuchania dobrze przygotowaÄ. Pozdrawiam |
|
Data: 2015-06-14 11:22:08 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 14-06-15 o 08:00, Budzik pisze:
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...Nie. |
|
Data: 2015-06-14 02:37:24 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 14.06.2015 o 00:57, Piotrek pisze:
To jest bardziej skomplikowane, ale nie za bardzo nadaje się na Znaczy w lokalnym komisariacie? Strzelili mu gadkę, że "być może przez przypadek w coś kliknął ROTFL "Fachowcy" jak z koziego ogona waltornia :) Wina bezsporna bo firemka znana z windykacji różnych fikcyjnych długów przysłała wezwanie? Rozumiem, że jedno przypadkowe kliknięcie sprzed półtora roku Teoretycznie jest to możliwe. Coś się zalęgło w komputerze i ktoś z zewnątrz przejął kontrolę. Zdarza się jak ktoś w swojej nieświadomości pracuje na wingrozie i nie wie jak zabezpieczać czy testować to gówienko. -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestań się martwić i raduj się życiem! |
|
Data: 2015-06-14 11:24:00 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 14-06-15 o 02:37, Andrzej Lawa pisze:
Coś się zalęgło w komputerze i ktoś z zewnątrz przejął kontrolę. ZdarzaCo nie oznacza, że sąd uzna go winnym rozpowszechniania filmu - to przestępstwo umyślne. |
|
Data: 2015-06-14 12:27:45 | |
Autor: Tomasz Wójtowicz | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-14 o 11:24, Robert Tomasik pisze:
W dniu 14-06-15 o 02:37, Andrzej Lawa pisze: A ja jestem ciekaw, jak właściwie wygląda metodyka łapania tych adresów IP i przede wszystkim - na ile ona jest wiarygodna. Przecież ja też mogę wziąć kartkę papieru i napisać na niej że mój film rozpowszechniany jest spod adresów: 1.2.3.4, 1.2.3.5 i 1.2.3.6 uzasadniając to jakimś technobełkotem o torentach. Czy to już upoważnia mnie do uzyskania od operatora adresu ww. użytkowników? Albo prokuraturę do zarekwirowania im komputerów jako dowodów w sprawie? |
|
Data: 2015-06-14 04:03:01 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu niedziela, 14 czerwca 2015 12:27:47 UTC+2 użytkownik Tomasz Wójtowicz napisał:
W dniu 2015-06-14 o 11:24, Robert Tomasik pisze: A ja mam jeszcze takie pytanie. Czy jeśli wybiorę się do lokalnego oddziału swojego usługodawcy internetowego, to udostępnią mi na moją prośbę jakiś ślad w logach potwierdzający, że pobieranie/udostępnianie takiego pliku rzeczywiście miało miejsce? Z tego co wiem, spytany o to policjant pierniczył coś o ochronie danych osobowych i stwierdził, że jest to bardzo mało prawdopodobne. Nie znam się na prawie, ale ustawa o ochronie danych osobowych nie chroni chyba MOICH WŁASNYCH danych przede mną? |
|
Data: 2015-06-15 15:38:49 | |
Autor: RadoslawF | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 2015-06-14 o 13:03, Piotrek pisze:
Ma prawo ci podaÄ te dane ale obowiÄ zku nie ma wiÄc z powoduCoĹ siÄ zalÄgĹo w komputerze i ktoĹ z zewnÄ trz przejÄ Ĺ kontrolÄ. ZdarzaCo nie oznacza, Ĺźe sÄ d uzna go winnym rozpowszechniania filmu - to tak bĹahego jak brak kumatego pracownika mogÄ ciÄ zaĹatwiÄ odmownie. Pozdrawiam |
|
Data: 2015-06-15 19:48:55 | |
Autor: J.F. | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości
A ja mam jeszcze takie pytanie. Czy jeśli wybiorę się do lokalnego Przecietny operator nie wie co ty wyrabiasz w sieci, a jeszcze mniej jakie pliki transmitowales. To juz wymaga szczegolowej analizy pakietow. Ale moze potwierdzi, ze o tej porze miales nieaktywne lacze ... tylko ze jesli nie wylaczasz routera, to pewnie miales aktywne. Juz raz zreszta stwierdzil, ze przydzielil ci ten numer IP :-) Mozliwe ze ma jakies liczniki transmitowanych danych, ktore by mogly potwierdzic ze nic nie wysylales ... ale trzymac szczegolowe (godzinne) przez poltora roku ... Z tego co wiem, spytany o to policjant pierniczył coś o ochronie danych osobowych i stwierdził, że jest to bardzo mało prawdopodobne. Nie znam się na prawie, ale ustawa o ochronie danych osobowych nie chroni chyba MOICH WŁASNYCH danych przede mną? Za to moze powstrzymac operatora przed gromadzeniem takich danych, co kto transmituje. A co najmniej przed przyznaniem sie klientowi :-) J. |
|
Data: 2015-06-17 09:50:56 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
On Sun, 14 Jun 2015, Piotrek wrote:
A ja mam jeszcze takie pytanie. Zwróć uwagę na element który przetoczył się przy problemie odpowiedzialności karnej. Mianowicie - udowodnij, że to są *TWOJE* dane. Między danymi przesyłanymi po "twoim łączu" (znaczy wynajętym i opłacanym przez Ciebie) a "twoimi danymi" jest przepaść w pytaniu "a kto akurat te dane przesłał". Zbliża się to nieco do dyskusji w temacie pracownika i sprzętu "firmowego" - z orzeczeń wyszło, że "goła" własność nie implikuje prawa do 100% kontroli (owej swojej własności) bez uprzedniej zgody onegoż pracownika. Taki uboczny objaw ogólnej zasady prymatu ochrony posiadania przed własnością. pdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-06-17 23:21:41 | |
Autor: Sonn | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-17 o 09:50, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sun, 14 Jun 2015, Piotrek wrote: Kiepski argument w przypadku korzystania z p2p -- Sonn |
|
Data: 2015-06-14 13:18:26 | |
Autor: Marek | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
On Sun, 14 Jun 2015 12:27:45 +0200, Tomasz WĂłjtowicz<spam@spam.spam.spam.com> wrote:
PrzecieĹź ja teĹź mogÄ wziÄ Ä kartkÄ papieru i napisaÄ na niej Ĺźe mĂłjfilm rozpowszechniany jest spod adresĂłw: 1.2.3.4, 1.2.3.5 i 1.2.3.6 uzasadniajÄ c to jakimĹ technobeĹkotem o torentach. Czy to juĹźupowaĹźnia mnie do uzyskania od operatora adresu ww. uĹźytkownikĂłw? AlboprokuraturÄ do zarekwirowania im komputerĂłw jako dowodĂłw w sprawie? Tak, ale po to jest później sÄ d aby stwierdziÄ zasadnoĹÄ lub nie "beĹkotu". Nie wiem czy rezolutny prokurator widzÄ cy ewidentny (zaĹóşmy, Ĺźe siÄ zna) beĹkot moĹźe odmĂłwiÄ wystawienia nakazu ujawnienia danych do providera rzekomego sprawcy. SwojÄ drogÄ tego typu sprawy sÄ nie od dziĹ (od kilku lat?) a uĹźytkownicy ciÄ gle naraĹźajÄ siÄ na korzystanie z narzÄdzi, ktĂłre powodujÄ rozpowszechnianie. WszÄdzie siÄ od dawna o tym trÄ bi, a ĹwiadomoĹÄ konsekwencji w narodzie ciÄ gle niska. -- Marek |
|
Data: 2015-06-14 16:38:46 | |
Autor: Tomasz WĂłjtowicz | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 2015-06-14 o 13:18, Marek pisze:
On Sun, 14 Jun 2015 12:27:45 +0200, Tomasz A jak siÄ prokurator nie zna? Bo mnie nie chodzi o to, Ĺźe ja zamierzam tak robiÄ, tylko jakÄ ja mam ochronÄ przed tym, Ĺźeby ktoĹ mi takiego numeru nie wykrÄciĹ. Bo ja nie ĹciÄ gam filmĂłw, ale w moim komputerze bywajÄ waĹźne dokumenty firmowe i nie chciaĹbym Ĺźeby w nich gmeraĹ prokurator na podstawie jakiejĹ faĹszywki, Ĺźe udostÄpniam film. Albo zaĹóşmy Ĺźe mam taki film w komputerze. I co, zniszczÄ mi caĹy dysk razem z tymi dokumentami, czy tylko skasujÄ film? A jak skasujÄ , to przecieĹź sÄ programy do od-skasowania, wiÄc co tak naprawdÄ mogÄ w tym wzglÄdzie zrobiÄ? |
|
Data: 2015-06-14 12:04:21 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
A mnie interesuje jeszcze coś takiego. Są 2 osoby: A i B, przy czym pierwsza faktycznie rozpowszechniała film w sieci, a druga nie miała z tym nic wspólnego. Jeśli dobrze rozumiem, schemat działania jest taki: ktoś w imieniu właściciela praw autorskich do pewnego filmu monitoruje ruch w sieci p2p, przyłapuje osobę A na rozpowszechnianiu owego filmu i odnotowuje sobie jej IP. Następnie ów ktoś zgłasza (po iluś dniach) doniesienie do prokuratury. Prokuratura (znów po iluś dniach) występuje do dostawcy internetu z żądaniem udostępnienia danych użytkownika o tym numerze IP. Co jeśli osoby A i B mają zmienne IP i w chwili udostępniania danych przez providera numer IP przydzielony wcześniej osobie A należy już do zupełnie innej, przypadkowej osoby B, która z całą sprawą nie ma nic wspólnego? Chyba aż tak naiwne rozwiązanie zagadki nie jest możliwe, ale pytam dla porządku.
|
|
Data: 2015-06-14 21:15:58 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 14-06-15 o 21:04, Piotrek pisze:
A mnie interesuje jeszcze coś takiego. Są 2 osoby: A i B, przy czym Zapytanie zawsze jest powiązane z danym określonym czasem, a nawet z podaniem portu, bo bywa, że niektórzy operatorzy w danym momencie przydzielają adres IP kilku użytkownikom. Natomiast ostatnią weryfikacją jest zbadanie komputera. |
|
Data: 2015-06-14 13:40:00 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu niedziela, 14 czerwca 2015 21:16:07 UTC+2 użytkownik Robert Tomasik napisał:
W dniu 14-06-15 o 21:04, Piotrek pisze: Jeśli weryfikują to inteligentnie, to dlaczego, jak sam twierdzisz, identyfikacja po IP może nie być wiarygodna, a wręcz coraz częściej nie jest? Co do badania komputera... przecież podejrzany mógł w międzyczasie 10 razy sformatować dysk twardy (albo jeszcze nie wiedząc o toczącym się przeciwko niemu postępowaniu, albo już po otrzymaniu stosownego pisma, ze zwykłego strachu, niezależnie od tego czy poczuwa się do winy, czy nie). Wiem, że formatowanie to nie koniec świata i czasami da się to i owo odzyskać, ale czy w takich masowych sprawach, z liczbą podejrzanych idącą w tysiące, naprawdę przeprowadzane są szczegółowe ekspertyzy? Nawet jeśli, to właściciel komputera może przecież pójść na całość i wyzerować dysk twardy, a wtedy już nie ma takiej siły we wszechświecie, która by z niego odzyskała jakiekolwiek dane (na korzyść bądź niekorzyść podejrzanego). |
|
Data: 2015-06-15 00:25:05 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 14-06-15 o 22:40, Piotrek pisze:
W dniu niedziela, 14 czerwca 2015 21:16:07 UTC+2 użytkownik Robert Powodów jest szereg. Nie za bardzo jest to właściwa grupa do omawiania tego aspektu, bo to jest kwestia techniczna, a nie prawna. W każdym razie tak właśnie jest. > Co do badania komputera... przecież podejrzany mógł w międzyczasie 10 razy sformatować dysk twardy (albo jeszcze nie Pewnie, że mógł. Co więcej mógł używać po prostu innego urządzenia. U mnie w domu na routerze pracują na stałe 4 komputery, o innych przenośnych urządzeniach domowników ni wspominając. Raz na czas przyjeżdża ktoś z rodziny czy znajomych i w różnych celach się podłączają za moją wiedzą i zgodą. Osobiście znam z tuzin sposobów podłączenia się do mojego WI-FI bez mojej wiedzy i zgody, a pewnie jest ich znacznie więcej. Niby staram się monitorować zagrożenie, ale pewnych rzeczy nie przeskoczę. Log routera sprawdzam raz na jakiś czas i w między czasie może ktoś działać. Nie zaręczę również za domowników - choćby za to, że któreś dziecko coś "wymłodzi". To jest obecnie nie do ogarnięcia. > Wiem, że formatowanie to nie koniec świata i czasami da się to i owo odzyskać, ale czy w takich Z reguły widać, czy komputer był formatowany - pod warunkiem, ze pojedzie ktoś "qmaty". > Nawet jeśli, to właściciel komputera może przecież pójść na całość i wyzerować dysk twardy, a Komputer, to akurat nie jest jedyne miejsce, gdzie możesz znaleźć dowody, ale nie będę instruował publicznie, co należy pozamiatać. |
|
Data: 2015-06-15 01:17:41 | |
Autor: Tomasz Wójtowicz | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-15 o 00:25, Robert Tomasik pisze:
No i to jest właśnie nonsens całego tego cyrku. Po prostu kumaty złodziej ściągnie sobie film, nawet równocześnie go udostępniając, po czym przegra na DVD, z dysku komputera usunie i puści defragmentację, która zamaże plik innymi plikami. Wtedy nawet jak mu w komputerze znajdą sam program do torentów, to niczego to nie dowiedzie. Musieli by mu kipisz w mieszkaniu zrobić żeby wszystkie DVD odnaleźć. W rezultacie ścigalność faktycznych przestępców jest niska, natomiast wszyscy obywatele narażeni są na to, że prokurator będzie im gmerał w komputerze choćby dlatego, że jakaś bździunia źle przepisze adres IP na piśmie do prokuratury. |
|
Data: 2015-06-15 01:31:30 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 15-06-15 o 01:17, Tomasz Wójtowicz pisze:
W dniu 2015-06-15 o 00:25, Robert Tomasik pisze: Bo normalnie, to DVD się trzyma ze skarpetami albo solą. Te DVD leżą przeważnie "pod ręką",jak już o to chodzi. Natomiast jak ma program, to jak nawet tego filmu nie udostępnia, to udostępnia inne :-)
I to jest właśnie bardzo celna uwaga. Jaki sens ma ściganie przestępstw, które nie dość, że są popełniane niemal powszechnie, to jeszcze w dodatku raczej nie spotyka się z potępieniem większości społeczeństwa. Ale tu by przydała się po prostu korekta prawa autorskiego oraz zmiana procedury poprzez zastąpienie zabezpieczania komputerów, na korzyść zabezpieczania danych z dysku na jakiś nośnik. Sądzę, że drugi z moich postulatów jest po prostu kwestią środków finansowych i praktyki, może trzeba będzie poprzeć kilkoma skargami i odszkodowaniami za bezpodstawne przetrzymywanie komputerów. Pierwszy postulat jest bardziej złożony, bo na pewno spotka się to ze zdecydowaną reakcją środowisk chroniących prawa autorskie. Ale po prostu zaczyna się z tego robić straszne bagno. |
|
Data: 2015-06-15 06:00:50 | |
Autor: Budzik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...
I to jest właśnie bardzo celna uwaga. Jaki sens ma ściganie przestępstw, które nie dość, że są popełniane niemal powszechnie, to jeszcze w dodatku raczej nie spotyka się z potępieniem większości społeczeństwa. Nie pierwszy raz urzednicy zajmuja sie czyms zupełnie nikomu nie potrzebnym :( |
|
Data: 2015-06-15 09:20:02 | |
Autor: Marek | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
On Mon, 15 Jun 2015 01:31:30 +0200, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
Ale tu by przydaĹa siÄ po prostu korekta prawa autorskiego orazzmiana procedury poprzez zastÄ pienie zabezpieczania komputerĂłw, na korzyĹÄ zabezpieczania danych z dysku na jakiĹ noĹnik. AleĹź czÄsto tak siÄ robi, po to sÄ blokery aby nie zabieraÄ dysku. -- Marek |
|
Data: 2015-06-16 09:42:43 | |
Autor: jureq | |
Ktoś chce mnie orżnąćŠ"F˘˛<çݲŃwÁ颜'"yĘ | |
Dnia Mon, 15 Jun 2015 01:31:30 +0200, Robert Tomasik napisaĹ(a):
I to jest wĹaĹnie bardzo celna uwaga. Jaki sens ma Ĺciganie przestÄpstw, Tak na prawdÄ w wiÄkszoĹci "cywilizowanych" krajĂłw obowiÄ zujÄ przepisy podobne do tych polskich. I w wiÄkszoĹci krajĂłw dysponenci PA doszli juĹź dawno do wniosku, Ĺźe nie ma sensu ĹcigaÄ indywidualnych torrentowiczĂłw. ĹcigaÄ naleĹźy tych, ktĂłrzy z naruszeĹ PA uczynili ĹşrĂłdĹo dochodu - czyli wĹaĹcicieli witryn udostÄpniajÄ cych utwory i wĹaĹcicieli trackerĂłw chociaĹź oni sami nic nie udostÄpniajÄ . W polskim prawie nadal nie jest do koĹca jasne czy wĹaĹciciela trackera moĹźna ĹcigaÄ. Drugi problem, ktĂłry siÄ ostatnio pojawia to wysyp kancelarii prawnych, ktĂłre na podstawie niekoniecznie najlepszych dowodĂłw zaczÄĹy wysyĹaÄ pisemka z ĹźÄ daniami "okupu", liczÄ c na to, Ĺźe jeĹli choÄ 10% zastraszonych zapĹaci to i tak bÄdÄ finansowo do przodu. |
|
Data: 2015-06-15 00:09:33 | |
Autor: Marek | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
On Sun, 14 Jun 2015 21:15:58 +0200, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
Zapytanie zawsze jest powiÄ zane z danym okreĹlonym czasem, a nawetz podaniem portu, bo bywa, Ĺźe niektĂłrzy operatorzy w danym momencie przydzielajÄ adres IP kilku uĹźytkownikom. Natomiast ostatniÄweryfikacjÄ jest zbadanie komputera. Heh, kiedyĹ wzywany byĹem na rozprawÄ jako Ĺwiadek, sprawa karna jakiegoĹ matoĹka. SÄdzia pyta: czy znany mi jest nr telefonu xxxx, odpowiadam, Ĺźe to mĂłj nr stacjonarny, sÄdzia pyta czy udostÄpniaĹem telefon z tym nr podejrzanem w dniu takim a takim (tu pada data sprzed 3 lat), odpowiadam, Ĺźe nie poniewaĹź ten nr posiadam dopiero od roku (dostaĹem go z wolnej puli nr z tepsy). Jak widaÄ prokuratura formuĹujÄ c zapytanie do operatora o dane obonenta nie byĹa Ĺaskawa podaÄ zakres dat, ktĂłre jÄ interesujÄ stÄ d operator odpowiedziaĹ danymi aktualnymi. StÄ d nie byĹbym przekonany o "inteligencji" prokuratury nawet w tak prostej procedurze. A skÄ d siÄ biorÄ takie kwiatki? A stÄ d, Ĺźe jako asystent/asystentka do przygotowywania takiego pisma (przecieĹź prokurator sam tego nie pisze) zatrudniani sÄ "syn wuja brata konia", czÄsto nie umiejÄ cy nawet pisaÄ po polsku, a pisma "tworzy" siÄ metodÄ kopiuj/wklej. -- Marek |
|
Data: 2015-06-15 00:27:44 | |
Autor: Robert Tomasik | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 15-06-15 o 00:09, Marek pisze:
On Sun, 14 Jun 2015 21:15:58 +0200, Robert Tomasik Zgodnie z ustawÄ dane telekomunikacyjne operator przechowuje przez rok. WiÄc jak w chwili udzielania informacji miaĹeĹ ten telefon 12 miesiÄcy i jeden dzieĹ, to dla prokuratury miaĹeĹ go "od zawsze". JeĹli juĹź pytasz o "kwiatki", to najczÄstszym bĹÄdem jest nieuwzglÄdnienie strefy czasowej. |
|
Data: 2015-06-15 06:00:50 | |
Autor: Budzik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...
Zgodnie z ustawą dane telekomunikacyjne operator przechowuje przez rok. Więc jak w chwili udzielania informacji miałeś ten telefon 12 miesięcy i jeden dzień, to dla prokuratury miałeś go "od zawsze". Uwielbiam to, z jaka łatwościa tłumaczysz rożne absurdy uznając je za coś normalnego... |
|
Data: 2015-06-15 22:24:04 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 15-06-15 o 08:00, Budzik pisze:
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...Bo często absurdalność zdarzenia wynika z faktu, że go nie rozumiemy. |
|
Data: 2015-06-15 21:00:57 | |
Autor: Budzik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...
Odwrotnie - absurdalnosc polega na tym, ze rozumiemy absurdalne tłumaczenia.Bo często absurdalność zdarzenia wynika z faktu, że go nie rozumiemy.Zgodnie z ustawą dane telekomunikacyjne operator przechowuje przez |
|
Data: 2015-06-15 19:15:25 | |
Autor: re | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
UĹźytkownik "Robert Tomasik"
Zgodnie z ustawÄ dane telekomunikacyjne operator przechowuje przez rok. -- - Co to ma wspĂłlnego z przechowywaniem informacji o tym, kto byĹ abonentem ? WiÄc jak w chwili udzielania informacji miaĹeĹ ten telefon 12 miesiÄcy i jeden dzieĹ, to dla prokuratury miaĹeĹ go "od zawsze". -- - JeĹli nie ma wiedzy to nie ma. Jest dokĹadnie tak jak Marek napisaĹ "prokuratura nie byĹa Ĺaskawa podaÄ zakresu dat" przy czym to jest raczej zwykĹe wyĹudzenie informacji jeĹli chodziĹo o dane bilingowe bo gdyby podaĹa te daty to by zostaĹa spuszczona na drzewo. Takie praktyki z minionej epoki. |
|
Data: 2015-06-16 15:46:37 | |
Autor: J.F. | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
UĹźytkownik "Robert Tomasik" napisaĹ w wiadomoĹci grup dyskusyjnych:557dffe2$0$8374$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 15-06-15 o 00:09, Marek pisze: Heh, kiedyĹ wzywany byĹem na rozprawÄ jako Ĺwiadek, sprawa karna Zgodnie z ustawÄ dane telekomunikacyjne operator przechowuje przez rok. WiÄc jak w chwili udzielania informacji miaĹeĹ ten telefon 12 miesiÄcy i jeden dzieĹ, to dla prokuratury miaĹeĹ go "od zawsze". Zaraz zaraz - umowy musi przechowywac dluzej. Owszem, umowy starego posiadacza po jej zakonczeniu to nie wiem jak dlugo moze trzymac ... niby jak zaleglosci nie ma, to powody po 12m znikaja ... ale umowa aktualnego posiadacza to jednak jest trzymana i date rozpoczecia ma .. J. |
|
Data: 2015-06-16 16:42:29 | |
Autor: Robert Tomasik | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 16-06-15 o 15:46, J.F. pisze:
UĹźytkownik "Robert Tomasik" napisaĹ w wiadomoĹci grup MajÄ c nazwÄ abonenta moĹźna ustaliÄ jego numer przez 5 lat od koĹca roku, ktĂłrego dotyczy zapytanie, bo moĹźesz to zrobiÄ na podstawie wystawionych faktur. Na podobnej zasadzie da siÄ ustaliÄ rozmowy wychodzÄ ce. Ale z przychodzÄ cymi bywa kĹopot. KĹopot teĹź jest z przyporzÄ dkowaniem adresĂłw IP. |
|
Data: 2015-06-17 11:44:45 | |
Autor: J.F. | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
UĹźytkownik "Robert Tomasik" napisaĹ w wiadomoĹci
W dniu 16-06-15 o 15:46, J.F. pisze: UĹźytkownik "Robert Tomasik" napisaĹ w wiadomoĹci grup MajÄ c nazwÄ abonenta moĹźna ustaliÄ jego numer przez 5 lat od koĹca roku, ktĂłrego dotyczy zapytanie, bo moĹźesz to zrobiÄ na podstawie wystawionych faktur. No ale nazwy nie mamy, a przeszukiwanie faktur nie jest takie oczywiste - tzn pewnie sa w komputerze i wyszukiwanie jest, i pewnie nawet daje sie po nr telefonu wyszukac, ale to nie jest wymagane. Na podobnej zasadzie da siÄ ustaliÄ rozmowy wychodzÄ ce. Ale z przychodzÄ cymi bywa kĹopot. KĹopot teĹź jest z przyporzÄ dkowaniem adresĂłw IP. Ale my nie o tym, tylko czy operator moze ustalic od kiedy aktualny posiadacz ma numer. IMO - umowy trzyma, te historyczne pewnie tez trzyma. Ale ktos tu o date nie spytal, albo nie zwrocil uwagi. J. |
|
Data: 2015-06-14 23:53:33 | |
Autor: Marek | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
On Sun, 14 Jun 2015 16:38:46 +0200, Tomasz WĂłjtowicz<spam@spam.spam.spam.com> wrote:
A jak siÄ prokurator nie zna? Bo mnie nie chodzi o to, Ĺźe jazamierzam tak robiÄ, tylko jakÄ ja mam ochronÄ przed tym, Ĺźeby ktoĹ mitakiego numeru nie wykrÄciĹ. Bo ja nie ĹciÄ gam filmĂłw, ale w moimkomputerze bywajÄ waĹźne dokumenty firmowe i nie chciaĹbym Ĺźeby w nich gmeraĹ prokurator na podstawie jakiejĹ faĹszywki, Ĺźe udostÄpniam film. ChroĹ swojÄ prywatnoĹÄ, szyfruj dane, dysk etc. NadeszĹy takie czasy, Ĺźe to konieczne, jak widaÄ koniecznoĹÄ ciÄ gle bagatelizowana, a później pĹacz i zgrzytanie zÄbĂłw. Albo zaĹóşmy Ĺźe mam taki film w komputerze. I co, zniszczÄ mi caĹydysk razem z tymi dokumentami, czy tylko skasujÄ film? A jak skasujÄ , to przecieĹź sÄ programy do od-skasowania, wiÄc co tak naprawdÄ mogÄ wtym wzglÄdzie zrobiÄ? Nie oddadzÄ noĹnika (dysku). Po to trzeba mieÄ backup. -- Marek |
|
Data: 2015-06-30 21:02:03 | |
Autor: the_foe | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 2015-06-14 o 16:38, Tomasz WĂłjtowicz pisze:
W dniu 2015-06-14 o 13:18, Marek pisze: prokurator sie nie zna, a nawet jak cos tam wie, to i tak siÄ broni rÄkoma i nogami by nie isc do sÄ du. Ludzie robiÄ podstawowy bĹÄ d w takich sparawach, ze siÄ broniÄ przed prokuratorem. I najczesciej sami sie podkĹadajÄ . Nalezy nic nie mĂłwiÄ, niech siÄ mÄczÄ .
Mozesz posiadac tyle filmĂłw ile zechcesz. To nie jest karalne i nikt ci plikĂłw kasowaÄ nie bedzie. -- @foe_pl |
|
Data: 2015-06-14 21:13:41 | |
Autor: Robert Tomasik | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 14-06-15 o 13:18, Marek pisze:
On Sun, 14 Jun 2015 12:27:45 +0200, Tomasz W Olsztynie - bo te dane opublikowano w Internecie - po zweryfikowaniu uzyskanych danych poprzez zabezpieczenie komputerĂłw i przebadanie ich przez biegĹego okazaĹo siÄ, Ĺźe podawane przez pokrzywdzonego dane dotyczÄ ce adresĂłw IP "sprawcĂłw" sÄ niewiarygodne. W niektĂłrych wypadkach wrÄcz wykazano, Ĺźe nieprawdopodobne i to byĹo powodem umorzenia postÄpowania. Ale jeszcze ze dwa lata temu ustalenie po adresie IP dawaĹo prawdopodobieĹstwo graniczÄ ce z pewnoĹciÄ , Ĺźe jest prawdziwe. Teraz, to prawdziwa loteria. Po za tym kilka lat temu wchodziĹeĹ na adres i byĹo tam 1, no gĂłra dwa urzÄ dzenia. Teraz masz po kilkanaĹcie w logach routera i ustalenie z ktĂłrego z nich udostÄpniano dane jest kĹopotem. O ile w sprawach pojedynczych moĹźna siÄ przyĹoĹźyÄ do tego - zwĹaszcza, gdy Ĺciga siÄ osobÄ rozpowszechniajÄ cÄ duĹźo. To przy kilkunastu tysiÄ cach zawiadomieĹ dotyczÄ cych jednego filmu i tylko wniosku na ten jeden film zaczyna to byÄ problemem. |
|
Data: 2015-06-15 15:35:41 | |
Autor: RadoslawF | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 2015-06-14 o 13:18, Marek pisze:
SwojÄ drogÄ tego typu sprawy sÄ nie od dziĹ (od kilku lat?) aA masz jakiĹ przykĹad wyroku skazujÄ cego za rozpowszechnianie poprzez torrenty ? Ja nie znam ale chÄtnie siÄ zapoznam jeĹli coĹ takiego miaĹo miejsce, w naszym kraju oczywiĹcie. Ostatni gĹoĹny przypadek zamkniÄcia serwisu TnT byĹ spowodowany Ĺźe kolesie zamiast ograniczyÄ siÄ do samych torrentĂłw otwarli kolejny serwerek udostÄpniajÄ cy do oglÄ dania online filmy za pieniÄ dze. To smutni panowie wpadli, zarekwirowali komputery i sprzÄt o wartoĹci kilkudziesiÄciu tysiÄcy. Ile im policzÄ za udostÄpnianie dowiemy siÄ za rok lub dwa. :-) Pozdrawiam |
|
Data: 2015-06-15 19:33:56 | |
Autor: Marek | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
On Mon, 15 Jun 2015 15:35:41 +0200, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
A masz jakiĹ przykĹad wyroku skazujÄ cego za rozpowszechnianie Oj poszukaj sobie. Aktualnych danych nie znam ale jak interesowaĹem siÄ tematem ze 3-4 lata temu to o kilku sprawach wtedy czytaĹem. I to nie jest tak, Ĺźe sprawy byĹy tylko "za torenty". Od "torrenta" i jednego filmu siÄ zaczÄĹo ale później na przetrzepanym komputerze z windows _zawsze_ znajdowane byĹo jakieĹ nielegalne oprogramowanie. W takich przypadkach rura podejrzanemu miÄknie, bo juĹź nie chodzi o jeden konkretny film bo lista dziaĹaĹ "na szkodÄ" robi siÄ dĹuga. Wtedy najczÄĹciej przyznajÄ siÄ aby nie przeciÄ gnÄ Ä i sprawa siÄ koĹczy. OczywiĹcie byĹy pereĹki, jak ten,, ktĂłry udowadniaĹ w sÄ dzie, ze piosenka w formacie mp3 (prĂłbowamo go pociÄ gnÄ Ä za rozpowszechnianie mp3) nie jest zgodna z oryginaĹem utworu, poniewaĹź jest to wersja z stratnÄ psychoakustycznÄ kompresjÄ , ktĂłra z zaĹoĹźenia degraduje jakoĹÄ utworu wiÄc nie moĹźe byÄ traktowana jako kopia utworu co miaĹo podwarzyÄ oskarĹźenie oparte na "rozpowszechnianiu kopii utworu". Nie wiem jak siÄ ta sprawa skoĹczyĹa ale goĹÄ byĹ dobrze przygotowywany do obrony. Niestety w ogromnej wiÄkszoĹci podejrzani nie broniÄ siÄ tylko dla ĹwiÄtego spokoju idÄ na ugodÄ. StÄ d maĹo sĹychaÄ o wygranych sprawach takich co siÄ "postawili". -- Marek |
|
Data: 2015-06-16 03:28:11 | |
Autor: witek | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka st Ăłwek - doradĹşcie coĹ | |
Tomasz Wójtowicz wrote:
W dniu 2015-06-14 o 11:24, Robert Tomasik pisze: Mniej wiecej tak to własnie działa. |
|
Data: 2015-06-30 20:51:23 | |
Autor: the_foe | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-14 o 12:27, Tomasz Wójtowicz pisze:
W dniu 2015-06-14 o 11:24, Robert Tomasik pisze: proste. włączają klienta i zaczynają zasysać dany plik. Spisują adresy IP i viola. Wiarygodność? Te kilka tysiecy namierzonych jeleni wskazuje, ze podeszli do roboty bardzo kreatywnie. Zgaduje ze potraktowali wszelkie IP z którymi się połaczyli jako udostępniających plik, a wiekszosc to zapytania z sieci DHT i dana ofiara tylko posredniczyła zupełnie nieswiadomie w wymianie peerów. Powinni przedstawić chocby screenshota (choc to tez marny dowód) jak to leci z oskarzanego IP. Jak nie, to sorry, słowo przeciwko słowu. Nie wyobrazam sobie, zeby to jakikolwiek sad podtrzymał. -- @foe_pl |
|
Data: 2015-06-14 15:00:00 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 14.06.2015 o 11:24, Robert Tomasik pisze:
W dniu 14-06-15 o 02:37, Andrzej Lawa pisze: Skoro nie uzna go winnym to i odszkodowania nie można się domagać - to tak jakby ścigać pocztę za przesyłanie kradzionego towaru. Albo sklep monopolowy za dostarczanie nieletnim alkoholu - bo jakiś małolat się włamał ukradł parę butelek. -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestań się martwić i raduj się życiem! |
|
Data: 2015-06-14 21:17:36 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 14-06-15 o 15:00, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2015 o 11:24, Robert Tomasik pisze:Akurat analogia nie jest właściwa. To tak, jakby domagać się odszkodowania od właściciela pojazdu za szkodę spowodowaną przez innego kierującego - a takich spraw mamy wiele. |
|
Data: 2015-06-15 11:32:26 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 14.06.2015 o 21:17, Robert Tomasik pisze:
Albo sklep monopolowy za dostarczanie nieletnim alkoholu - bo jakiśAkurat analogia nie jest właściwa. To tak, jakby domagać się Dodaj, że inny kierujący to złodziej, który właścicielowi samochód ukradł. -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestań się martwić i raduj się życiem! |
|
Data: 2015-06-15 22:27:31 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 15-06-15 o 11:32, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2015 o 21:17, Robert Tomasik pisze:No, jeśli ukradł, to faktycznie mamy inną sytuację. Ale chwilowo nic nie wiadomo, by doszło do włamania do sieci. |
|
Data: 2015-06-16 08:33:51 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 15.06.2015 o 22:27, Robert Tomasik pisze:
No, jeśli ukradł, to faktycznie mamy inną sytuację. Ale chwilowo nic nieAkurat analogia nie jest właściwa. To tak, jakby domagać się To akurat był podwątek z takim hipotetycznym założeniem. -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestań się martwić i raduj się życiem! |
|
Data: 2015-06-15 10:13:56 | |
Autor: Liwiusz | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 2015-06-14 o 15:00, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 14.06.2015 o 11:24, Robert Tomasik pisze: ZĹa analogia. Istnieje takie pojÄcie, jak wina nieumyĹlna, ktĂłra implikuje odszkodowanie. Albo sklep monopolowy za dostarczanie nieletnim alkoholu - bo jakiĹ Nie ma to jak mistrz nietrafionych analogii ;) A teraz coĹ bardziej z sensem - ktoĹ nieumyĹlnie wjeĹźdĹźa samochodem w tyĹ twojego samochodu - pamiÄtaj, aby nie dochodziÄ od niego odszkodowania ;) -- Liwiusz |
|
Data: 2015-06-15 11:31:01 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 15.06.2015 o 10:13, Liwiusz pisze:
Skoro nie uzna go winnym to i odszkodowania nie moĹźna siÄ domagaÄ - to Liweszku, weĹş ty wrĂłÄ do weksli, bo to ciebie przerasta... Mowa byĹa o wĹamaniu siÄ na czyjĹ komputer i wykorzystanie go jako zombie. Wina jest umyĹlna - ale sprawcy. W takiej sytuacji inicjator wÄ tku byĹby ofiarÄ przestÄpstwa. Albo sklep monopolowy za dostarczanie nieletnim alkoholu - bo jakiĹ Tak, miszczu. A teraz coĹ bardziej z sensem - ktoĹ nieumyĹlnie wjeĹźdĹźa samochodem w Tylko Ĺźe w tym przypadku to ktoĹ inny celowo wepchnÄ Ĺ samochĂłd kogoĹ niewinnego na mnie (np. pchnÄ Ĺ koparkÄ albo czymĹ podobnym). -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestaĹ siÄ martwiÄ i raduj siÄ Ĺźyciem! |
|
Data: 2015-06-15 11:51:19 | |
Autor: Liwiusz | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 2015-06-15 o 11:31, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 15.06.2015 o 10:13, Liwiusz pisze: OdnosiĹem siÄ tylko do twojej bzdurki "Skoro nie uzna go winnym, to odszkodowania nie moĹźna siÄ domagaÄ", a to jest zĹa implikacja. Taka Lawowa, powiedziaĹbym. -- Liwiusz |
|
Data: 2015-06-15 12:36:54 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 15.06.2015 o 11:51, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-06-15 o 11:31, Andrzej Lawa pisze:Masz ADHD czy jakiĹ problem z pamiÄciÄ ? WyrwaĹeĹ to z kontekstu wÄ tku - mowa byĹa o sytuacji "ktoĹ siÄ wĹamaĹ na komputer". -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestaĹ siÄ martwiÄ i raduj siÄ Ĺźyciem! |
|
Data: 2015-06-15 22:29:23 | |
Autor: Robert Tomasik | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 15-06-15 o 11:31, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 15.06.2015 o 10:13, Liwiusz pisze: Z czego wywodzisz to wĹamanie? Piszemy o wypadku, gdy pokrzywdzony nie ustala, kto konkretnie dziaĹaĹ z IP Kowalskiego, tylko od Kowalskiego domaga siÄ odszkodowania. Nie ma tu nic o wĹamaniu. |
|
Data: 2015-06-16 08:37:42 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 15.06.2015 o 22:29, Robert Tomasik pisze:
W dniu 15-06-15 o 11:31, Andrzej Lawa pisze: SprawdĹş wÄ tek - ta gaĹÄ Ĺş zdryfowaĹa na zaĹoĹźenie wĹamania/zalÄgniÄcia siÄ czegoĹ. Ja napisaĹem: "CoĹ siÄ zalÄgĹo w komputerze i ktoĹ z zewnÄ trz przejÄ Ĺ kontrolÄ. Zdarza siÄ jak ktoĹ w swojej nieĹwiadomoĹci pracuje na wingrozie i nie wie jak zabezpieczaÄ czy testowaÄ to gĂłwienko." Ty napisaĹeĹ: "Co nie oznacza, Ĺźe sÄ d uzna go winnym rozpowszechniania filmu - to przestÄpstwo umyĹlne." Ja napisaĹem: "Skoro nie uzna go winnym to i odszkodowania nie moĹźna siÄ domagaÄ - to tak jakby ĹcigaÄ pocztÄ za przesyĹanie kradzionego towaru. Albo sklep monopolowy za dostarczanie nieletnim alkoholu - bo jakiĹ maĹolat siÄ wĹamaĹ ukradĹ parÄ butelek." I dalej z gĂłrki. -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestaĹ siÄ martwiÄ i raduj siÄ Ĺźyciem! |
|
Data: 2015-06-16 08:50:15 | |
Autor: Marek | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
On Tue, 16 Jun 2015 08:37:42 +0200, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Ja napisaĹem: "CoĹ siÄ zalÄgĹo w komputerze i ktoĹ z zewnÄ trzprzejÄ Ĺ kontrolÄ. Zdarza siÄ jak ktoĹ w swojej nieĹwiadomoĹci pracuje na wingrozie i nie wie jak zabezpieczaÄ czy testowaÄ to gĂłwienko." BTW a jakie to ma znaczenie, Ĺźe zrobiĹ to "ktoĹ" z zew. a nie Ĺwiadomie wlasciciel kompa/ĹÄ cza? ZrobiÄ regulacje tak jak w Niemczech (bo jest ciĹnienie w tÄ stronÄ) - odpowiada bez wyjÄ tku wĹaĹciciel. Jest juĹź tam parÄ osĂłb, ktĂłre za otwarte wifi (przez ktĂłre ktoĹ im obcy ĹciÄ gaĹ mp3) pĹacÄ kilkanaĹcie tys. euro grzywny. Ostatnio byĹo sĹychaÄ o jakieĹ parze staruszkĂłw, ktĂłrym teĹź coĹ "wlazĹo" na komputer i porobiĹo to i owo, nie ma zmiĹuj. -- Marek |
|
Data: 2015-06-16 11:38:09 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 16.06.2015 o 08:50, Marek pisze:
BTW a jakie to ma znaczenie, Ĺźe zrobiĹ to "ktoĹ" z zew. a nie Ĺwiadomie Dlatego do takich regulacji nie moĹźna dopuĹciÄ. Na dobrÄ sprawÄ prÄdzej odpowiadaÄ powinien twĂłrca dziurawego systemu. Otwarte WiFi to trochÄ inna sprawa - moĹźna zaĹoĹźyÄ, Ĺźe w takiej sytuacji ktoĹ dobrowolnie udostÄpnia innym, czyli jest wspĂłĹudziaĹ. Dodatkowo wspĂłĹczesne routery domyĹlnie majÄ zabezpieczone WiFi - przynajmniej te, ktĂłre przeszĹy mi przez rÄce (i byĹa to raczej dolna pĂłĹka). -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestaĹ siÄ martwiÄ i raduj siÄ Ĺźyciem! |
|
Data: 2015-06-16 16:00:45 | |
Autor: Budzik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...
Otwarte WiFi to trochę inna sprawa - można założyć, że w takiej sytuacji ktoś dobrowolnie udostępnia innym, czyli jest współudział. Dodatkowo współczesne routery domyślnie mają zabezpieczone WiFi - przynajmniej te, które przeszły mi przez ręce (i była to raczej dolna półka). Defaultowo zabezpieczone ale hasłem admin admin :) |
|
Data: 2015-06-17 11:35:39 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 16.06.2015 o 18:00, Budzik pisze:
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...Chodzi o hasło do WiFi, a nie do panelu sterowania. -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestań się martwić i raduj się życiem! |
|
Data: 2015-06-17 11:39:16 | |
Autor: J.F. | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Budzik" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA4BBB53F2260Fbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ... Otwarte WiFi to trochę inna sprawa - można założyć, że w takiej sytuacji Mniej wiecej taki, jakby ktos na twoim polu amfetamine produkowal. Bo pola nie ogrodziles.. Dodatkowo Defaultowo zabezpieczone ale hasłem admin admin :) To do konfiguracji. Ale najpierw sie trzeba do wifi podlaczyc. Co prawda WPS ponoc lamie sie szybko, a to polecane do podlaczenia, bo nalepka na routerze kosztuje :-) J. |
|
Data: 2015-06-16 18:38:06 | |
Autor: re | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
UĹźytkownik "Andrzej Lawa" BTW a jakie to ma znaczenie, Ĺźe zrobiĹ to "ktoĹ" z zew. a nie Ĺwiadomie Dlatego do takich regulacji nie moĹźna dopuĹciÄ. Na dobrÄ sprawÄ prÄdzej odpowiadaÄ powinien twĂłrca dziurawego systemu. -- - Chyba Ty Otwarte WiFi to trochÄ inna sprawa - moĹźna zaĹoĹźyÄ, Ĺźe w takiej sytuacji ktoĹ dobrowolnie udostÄpnia innym, czyli jest wspĂłĹudziaĹ. -- - W czym ? Ĺťeby byĹ wspĂłĹudziaĹ to by musiaĹ Ĺwiadomie udostÄpniaÄ a nie ma nawet obowiÄ zku zamykania by w tym zakresie mĂłgĹ byÄ winny. KtoĹ moĹźe uĹźyĹ generalnie ogĂłlnodostÄpnego medium i tyle. Dodatkowo wspĂłĹczesne routery domyĹlnie majÄ zabezpieczone WiFi - przynajmniej te, ktĂłre przeszĹy mi przez rÄce (i byĹa to raczej dolna pĂłĹka). -- - To jest takie samo zabezpieczenie jak w systemach operacyjnych. |
|
Data: 2015-06-17 11:36:32 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂł wek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 16.06.2015 o 18:38, re pisze:
[ciach Ĺmieci] Zacznij poprawnie cytowaÄ, bo mi siÄ nie chce rozszyfrowywaÄ... -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestaĹ siÄ martwiÄ i raduj siÄ Ĺźyciem! |
|
Data: 2015-06-16 15:36:50 | |
Autor: J.F. | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
UĹźytkownik "Marek" napisaĹ w wiadomoĹci grup
On Tue, 16 Jun 2015 08:37:42 +0200, Andrzej Lawa przejÄ ĹJa napisaĹem: "CoĹ siÄ zalÄgĹo w komputerze i ktoĹ z zewnÄ trz kontrolÄ. Zdarza siÄ jak ktoĹ w swojej nieĹwiadomoĹci pracuje na wingrozie i nie wie jak zabezpieczaÄ czy testowaÄ to gĂłwienko." BTW a jakie to ma znaczenie, Ĺźe zrobiĹ to "ktoĹ" z zew. a nie Ĺwiadomie wlasciciel kompa/ĹÄ cza? W kwestii odpowiedzialnosci karnej raczej duze. W cywilnej mniejsze, ale tez - trudno odpowiadac za cos, czego sie nie zrobilo ... ZrobiÄ regulacje tak jak w Niemczech (bo jest ciĹnienie w tÄ stronÄ) - odpowiada bez wyjÄ tku wĹaĹciciel. Zrobia, albo i nie zrobia, na razie w kazdym badz razie nie ma (u nas). Jest juĹź tam parÄ osĂłb, ktĂłre za otwarte wifi (przez ktĂłre ktoĹ im obcy ĹciÄ gaĹ mp3) pĹacÄ kilkanaĹcie tys. euro grzywny. Ostatnio byĹo sĹychaÄ o jakieĹ parze staruszkĂłw, ktĂłrym teĹź coĹ "wlazĹo" na komputer i porobiĹo to i owo, nie ma zmiĹuj. O ile otwarte wifi mozna potraktowac jako "razace niedbalstwo", ale jeszcze musialoby byc zabronione, to innych narazen jest mnostwo, i w zasadzie nie moze sie czlowiek przed tym zabezpieczyc, tzn tak 101% skutecznie . Kiepskiego adwokata mieli ? J. |
|
Data: 2015-06-14 00:44:56 | |
Autor: Sonn | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-12 o 22:51, Robert Tomasik pisze:
W dniu 12-06-15 o 22:41, Piotrek pisze: Dupa nie ustalił. Złożył zawiadomienie do prokuratury a ta dopiero ustaliła dane na podstawie IP. nastepnie skurwysyny z szemranej kancelaryjki dostały wgląd do akt i teraz rozsyłają wezwania do zapłaty z zastrzeżeniem że jak zapłacisz to cofną wniosek o ściganie. Ot taka skurwysyńska metdoa na zarabianie sobie pieniędzy. W jednej z prokuratur za opinie odnośnie zabezpieczonych dysków z rzekomo ściągniętymi filmami zapłacono już kilkaset tysięcy złotych. Tych kosztów nikt nie zwróci bo kancelaryjka pocofała wnioski o ściganie, ponieważ ludzie zdecydowali się zapłacić. To zwykłe wycieranie sobie mordy organami ścigania, które za gnojów z kancelaryjki odwalają robotę, a ta tylko kasuje pieniążki od frajerów którzy płacą. -- Sonn |
|
Data: 2015-06-15 01:47:15 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 14-06-15 o 00:44, Sonn pisze:
W dniu 2015-06-12 o 22:51, Robert Tomasik pisze: Tyle, że już sam IP podany przez pokrzywdzonego może nie być poprawny. Oni idą na masówkę. Dokąd to były pojedyncze sprawy, to było to rzetelnie ustalane. > nastepnie skurwysyny z szemranej kancelaryjki dostały wgląd do akt i teraz rozsyłają wezwania do zapłaty Zmieniono przepisy i skończyło się. W jednej z prokuratur za opinie odnośnie zabezpieczonych dysków z Bardzo celna konstatacja. Tych kosztów nikt nie zwróci bo kancelaryjka pocofała wnioski oPół biedy, jeśli ci "frajerzy" chociaż robili coś złego. |
|
Data: 2015-06-15 19:37:59 | |
Autor: J.F. | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b0cc940-8484-416e-ab99-738771033c00@googlegroups.com...
Coraz śmieszniej, kolejny wątek: Smiem twierdzic ze to dziala troche inaczej - producent/wlasciciel praw autorskich majac namierzone jakies nielegalne dystrybucje zglasza sie do prokuratury/policji, ktora ciagnie dalej sledztwo. Czy moze w/w firma namierza, a potem szuka producenta, aby jej zlecenie podpisal. Naruszenie praw autorskich scigane z urzedu, ale z urzedu, tzn z wlasnej inicjatywy nikt scigal nie bedzie, chyba, ze mu ktos podpadnie :-) I jak najbardziej moze to dotyczyc jednego filmu. Choc jesli maja doswiadczenie, to powinno byc tych tytulow znacznie wiecej. W sumie, to najwlasciwsze byloby chyba sciagniecie takiego filmu "z sieci" i potem spacer do prokuratury z lista komputerow ktore udostepnily :-) Co do mozliwego oszustwa - przy naszym zmienianiu adresow ip w neostradzie, roznych proxy - mogli sie pomylic. Tzn operatorzy, albo ktos tam podajac godzine, czy prokuratura przepisujac - raczej watpie aby z sufitu brali dane. J. |
|
Data: 2015-06-12 22:45:15 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 12-06-15 o 21:38, Piotrek pisze:
Przede wszystkim: jakim prawem prokuratura udostępnia dane osobowe Oni to udostępnili pokrzywdzonemu - zgodnie z prawem - a ten wynajął windykację. > Co z tym dalej zrobić - olać czy gdzieś to zgłosić, a jeśli tak, to gdzie? Gdybym wiedział, żePodejrzewam, że to może być nowy klon sprawy LEX SUPERIOR. Polecam lekturę: http://di.com.pl/lex-superior-wciaz-wysyla-pisma-do-internautow-i-zada-pieniedzy-a-policjanci-informuja-i-doradzaja-51663 http://czasopismo.legeartis.org/2015/03/komunikat-policji-wezwania-lex-superior.html ale to tylko dwa pierwsze linki z Google. Podejrzewam, że w Twoim wypadku może być podobnie. Zadzwonił bym, albo wysłał mail do Policji w Otwocku (na stronie jest ich adres) z pytaniem, czy prowadzą przeciwko Tobie postępowanie albo wiedzą coś na temat tych wezwań. Sądzę, że z tych samych powodów, co Olsztyn i Otwock umorzył postępowanie, a kancelaria próbuje szczęścia na drodze cywilnej. Od strony prawnej teoretycznie pokrzywdzony może dochodzić od właściciela łącza na drodze cywilnej odszkodowania za udostępnienie jego dzieła. Problemem pozostaje udowodnienie, że z tego łącza udostępniano materiał. Istnieją podstawy do przypuszczeń, że samo ustalenie tego przez pokrzywdzonego, to nie jest dowód. |
|
Data: 2015-06-13 01:57:54 | |
Autor: rageofhonor | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Piotrek" <pilarp@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1386917a-72a7-4d55-a774-143c58818a8fgooglegroups.com... Do tej pory tylko czytałem o tego typu historiach, a tym razem padło na mnie. Kilka godzin temu znalazłem w skrzynce na listy wezwanie do zapłaty od firmy windykacyjnej "intrum justitia" z Białegostoku na kwotę 670 zł. Zanim powiecie: "typowe, zadłużył się, a teraz nie chce płacić", przeczytajcie do końca, bo sprawa jest z gatunku dziwno-śmiesznych. Do rzeczy: w piśmie (data nadania: 9 czerwca 2015, zwykły list) zarzucają mi, że półtora roku temu z komputera w moim mieszkaniu przy pomocy programu uTorrent 3.2.3 ktoś udostępnił film pt. "Mój rower", w wyniku czego firma FEDERICO FILM poniosła szkodę. Jeśli do 18 czerwca 2015 wpłacę wspomniane 670 zł na podane konto, firma odstąpi od dochodzenia należnego odszkodowania. Teraz garść faktów: 1. nigdy w życiu nie pobierałem tego filmu (do dzisiaj nie wiedziałem o jego istnieniu), nie mówiąc o rozpowszechnianiu go. 2. zgodnie z umieszczonymi w piśmie informacjami, dane osoby, do której pismo jest adresowane (członek mojej rodziny), zostały pozyskane z akt postępowania prowadzonego przez prokuraturę rejonową w Otwocku w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 116 ust. 1 o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Rzekomo rozpowszechniany przeze mnie utwór audiowizualny to film pt. "Mój rower" (nazwa pliku to, cytuję, "My.Fathers.Bike.2012.1080p.BluRay.DTS.x264-PublicHD", podają też hash pliku). 3. rzekoma data naruszenia praw autorskich to dokładnie 16 stycznia 2014, godzina 14:24:47. Sprawdziłem, że był to czwartek, więc w tym czasie byłem w pracy, co mógłbym w razie potrzeby bez większego problemu udowodnić (podpisana lista obecności itp.), i nie miałem dostępu do domowego komputera. Sęk w tym, że umowa z dostawcą internetu jest podpisana nie przeze mnie, tylko przez kogoś z mojej rodziny i to właśnie do tego kogoś pismo jest adresowane. Dodam, że ta osoba posiada jedynie podstawową znajomość obsługi komputera (nawet nie wie co to jest torrent) i jest absolutnie niemożliwe, żeby pobrała program uTorrent, a następnie rozpoczęła pobieranie i udostępnianie wspomnianego filmu (którego, podobnie jak ja, nie zna), nawet jeśli w czasie mojej nieobecności korzystała z komputera. 4. Chyba najciekawszy punkt, świadczący dobitnie o tym, że coś tu śmierdzi. Oto dwa wątki z pewnego forum prawnego: http://forumprawne.org/prawo-autorskie/623405-wezwanie-do-zaplaty-intrum-jst.html Ciekawy zbieg okoliczności: trzy udzielające się tam osoby w ostatnich dniach dostały pismo od tej samej firmy i są w nim posądzane o to, że mniej więcej w tym samym okresie (pierwszy kwartał 2014 roku) udostępniały TEN SAM film, podobnie jak ja nie mając o tym zielonego pojęcia. http://forumprawne.org/prawo-autorskie/616106-otrzymalem-list-z-poleceniem-zaplaty-4-a-28.html Tutaj (na 28. stronie) kolejna osoba pisze, że dostała to samo wezwanie, dotyczące TEGO SAMEGO filmu (tylko ten ktoś akurat twierdzi, że faktycznie go pobrał). Przede wszystkim: jakim prawem prokuratura udostępnia dane osobowe mojej rodziny jakimś firmom windykacyjnym w sprawach, o których toczeniu się nawet nie mieliśmy pojęcia? Co z tym dalej zrobić - olać czy gdzieś to zgłosić, a jeśli tak, to gdzie? Gdybym wiedział, że jestem winny, po szczeniacku bym się nie uchylał, ale nie zamierzam bulić kilkuset złotych (a w dalszej perspektywie być może jeszcze grubszej kasy) za coś, czego nie zrobiłem ani ja, ani nikt z mojej rodziny. List był zwykły a nie polecony to się ciesz bo właśnie zaoszczędziłeś na papierze toaletowym. Bo właśnie do tego się ten świstek nadaje. Tego typu firmy szukają frajera i liczą na to że ktoś się nabierze bo wiedzą że przed sądem nie mają szans. Nawet gdyby plik został pobrany z danego adresu zamieszkania nie oznacza automatycznie winy bo to też mogłoby nastąpić przez niezabezpieczoną lub złamaną sieć WiFi. Prawdopodobnie dane osobowe zostały pozyskane nielegalnie przez tę firmę a dostawca internetu nie miał, prawa ich udostępniać osobom trzecim jeśli je rzeczywiście udostępnił. |
|
Data: 2015-06-13 02:05:16 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W takim razie co najlepiej z tym zrobić i w jakiej kolejności? Zgłosić to na policji, przejść się do prokuratury? Może udać się do lokalnej siedziby mojego usługodawcy internetowego i wypytać o całą sprawę? Zdaje się, że spoczywa na nim obowiązek przechowywania logów ruchu sieciowego przez bodajże 5 lat, więc pewnie dałoby się udowodnić bądź obalić tezę, że w zeszłym roku rozpowszechniałem określony plik. Ostatni pomysł to wysłanie jakiegoś pisma do samej firmy windykacyjnej (chociaż to na pewno oleją). Pytam na wyrost, ale czy jeśli sprawa nabierze rozmachu, muszę się liczyć z ewentualną wizytą panów mundurowych i zabierania mojego komputera do jakiejś ekspertyzy? Poza tym, jak już wspomniałem, umowa z usługodawcą internetowym nie jest zawarta ze mną, tylko z kimś z mojej rodziny. Osoba ta ma niewielkie pojęcie o komputerach i cała sprawa faktycznie w ogóle nie powinna jej dotyczyć. Czy w związku z tym istnieje jakaś możliwość, żebym tę sprawę mógł chociaż częściowo załatwiać za nią, czy też ten ktoś musi się z tym wszystkim borykać osobiście, a mnie nikt nie będzie chciał słuchać?
Windykacja faktycznych długów to jedno, a windykacja wyimaginowanych długów to coś zupełnie innego. Przecież teoretycznie mogliby od teraz zacząć mi co tydzień wysyłać nowe pisemko z niezgodną z prawdą informacją o udostępnianiu przeze mnie kolejnych filmów albo jakiegoś drogiego oprogramowania i miałoby im to ujść na sucho? Po pierwsze, chciałbym się dowiedzieć dlaczego w ogóle zostałem w to wrobiony. Po drugie, chciałbym wiedzieć jak rozegrać całą sprawę, żeby zakończyła się szybko - nie wyobrażam sobie, że mieliby mnie bezpodstawnie nękać przez kilka lat tak, jak to opisują niektórzy ludzie. Jeśli mają faktyczne podstawy, chcę je poznać, w przeciwnym razie nie chcę mieć z nimi żadnego kontaktu (poza jakimś oficjalnym pismem, że sprawa jest przez nich definitywnie zakończona). |
|
Data: 2015-06-13 11:32:51 | |
Autor: cef | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-13 o 11:05, Piotrek pisze:
W takim razie co najlepiej z tym zrobić i w jakiej kolejności? Po drugie, chciałbym wiedzieć jak rozegrać całą sprawę Zawsze możesz ich pozwać. |
|
Data: 2015-06-13 12:33:37 | |
Autor: Marek | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
On Sat, 13 Jun 2015 02:05:16 -0700 (PDT), Piotrek <pilarp@poczta.onet.pl> wrote:
W takim razie co najlepiej z tym zrobiÄ i w jakiej kolejnoĹci?ZgĹosi= Ä to na policji, przejĹÄ siÄ do prokuratury? Zawsze moĹźesz iĹÄ z wezwaniem na policjÄ i zapytaÄ czy coĹ wiedzÄ w sprawie. Pytam na wyrost, ale czy jeĹli sprawa nabierze rozmachu, muszÄ siÄli= czyÄ z ewentualnÄ wizytÄ panĂłw mundurowych i zabierania mojego komp= Dlatego juĹź ktoĹ poradziĹ abyĹ "przygotowaĹ" komputer na takÄ ewentualnÄ wizytÄ. Z reguĹy odbywa siÄ to tak, Ĺźe przyjdzie list od dzielnicowego. Od tej rozmowy zaleĹźy czy zdecydujÄ siÄ zajÄ Ä sprzÄt (sami przyjdÄ lub poproszÄ o dostarczenie). Jakiekolwiek wzmianka, Ĺźe w domu sÄ jeszcze inne urzÄ dzenia korzystajÄ ce z internetu np. komĂłrki, telewizor, mikrofalĂłwka - wszystkie mogÄ zostaÄ zatrzymane bez wyjÄ tku. Musisz oceniÄ czy na tÄ rozmowÄ moĹźna puĹciÄ samÄ tÄ osobÄ, ktĂłrej wezwanie dotyczy, bo moĹźe coĹ namotaÄ. ProponujÄ iĹÄ z niÄ i od razu zgĹosiÄ siebie jako osobÄ korzystajÄ cÄ , wtedy masz szansÄ kontrolowaÄ sytuacjÄ. Jest teĹź moĹźliwoĹÄ, Ĺźe przyjdÄ sami bez zaproszenia, powinieneĹ teĹź byÄ na to przygotowany. Windykacja faktycznych dĹugĂłw to jedno, a windykacjawyimaginowanych d= ĹugĂłw to coĹ zupeĹnie innego. PrzecieĹź teoretycznie mogliby od te= Musisz liczyÄ siÄ z tym, Ĺźe firma wysyĹa tylko straszaka, ci co siÄ wystraszÄ - zapĹacÄ . Nie opĹaca siÄ jej prowadziÄ kaĹźdemu sprawy bo to koszta a list zwykĹy sugeruje minimalizacjÄ kosztĂłw takiej operacji. OczywiĹcie moĹźe kilku wybranym osobom zrobiÄ sprawÄ aby wyrobiÄ spoĹeczne i medialne przekonanie, Ĺźe kaĹźdego to czeka. Wszystkim nie sÄ w stanie zrobiÄ sprawy, za duĹźe koszty operacji vs. moĹźliwe zyski a straszak jest wystarczajÄ co skuteczny. -- Marek |
|
Data: 2015-06-13 12:18:49 | |
Autor: Stokrotka | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Jestem informatykiem w z logicznego punktu widzenia nic nie rozumiem.
Z realnego wydaje mi się , że rozumiem wszystko: policja i prokuratura, niszcząc ludziom życie zajmuje czas i niszczy nerwy wielu pokszywdzonym. Jak ktoś nie upilnował programu to jego wina , że źle zabezpieczył. -- (tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/ |
|
Data: 2015-06-13 13:25:47 | |
Autor: re | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Stokrotka" Jestem informatykiem w z logicznego punktu widzenia nic nie rozumiem. Z realnego wydaje mi się , że rozumiem wszystko: policja i prokuratura, niszcząc ludziom życie zajmuje czas i niszczy nerwy wielu pokszywdzonym. Jak ktoś nie upilnował programu to jego wina , że źle zabezpieczył. -- - Złożoność oprogramowania wyklucza upilnowanie. Można co najwyżej dołożyć wszelkich starań. |
|
Data: 2015-06-14 17:46:50 | |
Autor: Stokrotka | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Złożoność oprogramowania wyklucza upilnowanie. Można co najwyżej dołożyć Bzdura, Widowsy to oprogramowanie złożone, a Microsoft jakoś umie upilnować. -- (tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/ |
|
Data: 2015-06-15 17:55:24 | |
Autor: Sonn | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-14 o 17:46, Stokrotka pisze:
Tak jak ty swojego rozumu, czyli wcale. Co najmniej 70% Windowsów funkcjonujących na komputerach jest nielegalne. Kiedy wreszcie przestaniesz udowadniać jak bardzo skończoną kretynką jesteś? -- Sonn |
|
Data: 2015-06-13 13:26:19 | |
Autor: Chocobo | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-13 o 12:18, Stokrotka pisze:
Jak ktoś nie upilnował programu to jego wina , że źle zabezpieczył. I jak do ciebie szczelali to tfoja wina. Widać zasłużyłaś. |
|
Data: 2015-06-13 15:15:34 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 13-06-15 o 12:18, Stokrotka pisze:
Jestem informatykiem w z logicznego punktu widzenia nic nie rozumiem.Ale to chodzi o publikację filmu. Może dla tego nic nie rozumiesz. |
|
Data: 2015-06-13 19:06:57 | |
Autor: Stokrotka | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Jestem informatykiem w z logicznego punktu widzenia nic nie rozumiem.Ale to chodzi o publikację filmu. Może dla tego nic nie rozumiesz. To tszeba faceta złapać za rękę. A bluzgać, o jakimś udostępnianiu z prywatnego spszętu, ileś miesięcy po sprawie, to parodia. -- (tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/ |
|
Data: 2015-06-13 21:17:12 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 13-06-15 o 19:06, Stokrotka pisze:
Nie, akurat w wypadku postępowania cywilnego nie trzeba. |
|
Data: 2015-06-14 00:48:46 | |
Autor: Sonn | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-13 o 21:17, Robert Tomasik pisze:
W dniu 13-06-15 o 19:06, Stokrotka pisze: Nie karm tępej trollicy. Ona i tak nic nie pojmie -- Sonn |
|
Data: 2015-06-13 22:09:52 | |
Autor: Kviat | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-13 o 12:18, Stokrotka pisze:
Jestem informatykiem Tak ci się tylko wydaje. w z logicznego punktu widzenia nic nie rozumiem. To logiczne. Powrotu do zdrowia życzę Piotr |
|
Data: 2015-06-14 00:47:38 | |
Autor: Sonn | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-13 o 12:18, Stokrotka pisze:
Jestem informatykiem w z logicznego punktu widzenia nic nie rozumiem. Znowu kretynko nie rozumiesz o czym piszesz? Informatyczka jak z koziej d... wuwuzela. Nic dziwnego że mając 40 lat żyjesz na garnuszku rodziców Takiego głąba-informatyka NIKT nie zatrudni -- Sonn |
|
Data: 2015-06-14 13:04:40 | |
Autor: Waluś | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-12 o 21:38, Piotrek pisze:
Do tej pory tylko czytałem o tego typu historiach, a tym razem padło na mnie. Kilka godzin temu znalazłem w skrzynce na listy wezwanie do zapłaty od firmy windykacyjnej "intrum justitia" z Białegostoku na kwotę 670 zł. Zanim powiecie: "typowe, zadłużył się, a teraz nie chce płacić", przeczytajcie do końca, bo sprawa jest z gatunku dziwno-śmiesznych. Do rzeczy: w piśmie (data nadania: 9 czerwca 2015, zwykły list) zarzucają mi, że półtora roku temu z komputera w moim mieszkaniu przy pomocy programu uTorrent 3.2.3 ktoś udostępnił film pt. "Mój rower", w wyniku czego firma FEDERICO FILM poniosła szkodę. Jeśli do 18 czerwca 2015 wpłacę wspomniane 670 zł na podane konto, firma odstąpi od dochodzenia należnego odszkodowania. Teraz garść faktów: Hmmm, a nie sądzicie, że to jest wałek tych firm, co udostępniają łącza? Operator wie, jakie porty używasz, i jakie porty używa np. torrent. Może oni handlują tymi danymi? |
|
Data: 2015-06-15 17:57:31 | |
Autor: Sonn | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 2015-06-14 o 13:04, Waluś pisze:
W dniu 2015-06-12 o 21:38, Piotrek pisze: Tak, bo im się chce śledzić co ściągasz i co udostępniasz. Np. taki Orange mający parę milionów abonentów śledzi właśnie CIEBIE -- Sonn |
|
Data: 2015-06-15 19:17:22 | |
Autor: re | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Sonn"
Tak, bo im się chce śledzić co ściągasz i co udostępniasz. Np. taki Orange mający parę milionów abonentów śledzi właśnie CIEBIE -- - Oni śledzą wszystkich. Takie prawo mamy. |
|
Data: 2015-06-15 10:40:00 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
"Delikatny" zwrot w sprawie:
http://di.com.pl/intrum-justitia-chce-670-zl-za-udostepnianie-filmu-wiedz-ze-postepowanie-umorzono-52428 "Postępowanie (...) zostało zakończone w dniu 28 listopada 2014 r. umorzeniem postępowania wobec braku wniosku o ściganie. Postępowanie obejmowało co najmniej kilka tysięcy osób, jednakże z uwagi na cofnięcie wniosku przez pokrzywdzonego prokurator nie weryfikował, czy z konkretnych adresów IP rozpowszechniano utwór..." Jak teraz cała sytuacja wygląda z prawnego punktu widzenia? 1. w piśmie nadanym kilka dni temu informują, że prokuratura prowadzi postępowanie, które w rzeczywistości zostało umorzone ponad pół roku temu 2. wniosek o ściganie został cofnięty przez SAMEGO POKRZYWDZONEGO 3. jeśli wierzyć artykułowi, prawidłowa sygnatura postępowania to 769/14, a na tym, co mi przysłali, widnieje 1769/14 - może to niezamierzona pomyłka (różni się tylko tą 1 na początku), ale jednak zgodności nie ma. Czy w świetle powyższych faktów Intrum Justitia ma jeszcze jakiegokolwiek asa w rękawie, tzn. mają jakiekolwiek podstawy do egzekwowania ode mnie czegokolwiek? Przecież sam pokrzywdzony wycofał wniosek o ściganie i to prawie 7 miesięcy temu. Jak reagować w razie gdyby postanowili nie dać sobie spokoju? |
|
Data: 2015-06-17 18:37:23 | |
Autor: J.F. | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ecb0b7be-96cf-4482-9d6d-8516fdfff0ad@googlegroups.com...
"Delikatny" zwrot w sprawie: http://di.com.pl/intrum-justitia-chce-670-zl-za-udostepnianie-filmu-wiedz-ze-postepowanie-umorzono-52428 Jak teraz cała sytuacja wygląda z prawnego punktu widzenia? Prokurator jak prokurator - moze ich poinformowal tak samo jak Ciebie, no ale Ciebie nie musial :-) 2. wniosek o ściganie został cofnięty przez SAMEGO POKRZYWDZONEGO Na moj gust, to kwestia ewentualnego odszkodowania cywilnego ma sie nijak do wycofania wniosku karnego. Chyba, ze przy okazji stracili upowaznienie. J. |
|
Data: 2015-06-17 11:36:17 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu środa, 17 czerwca 2015 18:37:30 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ecb0b7be-96cf-4482-9d6d-8516fdfff0ad@googlegroups.com... Jutro mam deadline. Załóżmy, że (przynajmniej na razie) nie zapłacę, bo nadal jestem przekonany, że nie zrobiłem tego, o co mnie obwiniają (nie wykluczam zmiany stanowiska jeśli pokażą mi jakikolwiek dowód). Wobec tego na pewno przyślą jeszcze przynajmniej jedno pismo ponaglające. Czy od teraz mogą w którymkolwiek momencie samowolnie podbić kwotę do zapłaty albo naliczać mi od niej jakieś karne odsetki, czy może bez wyroku sądowego mogą się już dopominać co najwyżej tych 670 zł? |
|
Data: 2015-06-17 21:07:03 | |
Autor: J.F. | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup
Jutro mam deadline. Załóżmy, że (przynajmniej na razie) nie zapłacę, bo nadal jestem przekonany, że nie zrobiłem tego, o co mnie obwiniają (nie wykluczam zmiany stanowiska jeśli pokażą mi jakikolwiek dowód). Spokojnie, jak widac nie jestes jedyny, ktory im nie zaplacil :-) Czy od teraz mogą w którymkolwiek momencie samowolnie podbić kwotę do zapłaty albo naliczać mi od niej jakieś karne odsetki, czy może bez wyroku sądowego mogą się już dopominać co najwyżej tych 670 zł? Ja tam nie widze powodow aby nie napisac "poniewaz nie skorzystal Pan z propozycji ugody, przedstawiamy inna". I wcale nie musi byc nizsza :-) Ale to dziala w obie strony - sam mozesz im proponowac ugode na dogodna kwote, np 67 zl. A tak swoja droga - to ile tych udostepnien mialo byc ? Bo jesli np jedno czy 2, to nie widze powodu aby kwota odszkodowania miala przekracac cene 1 czy 2 dvd z filmem. I to w hurcie, a nie w detalu :-) J. |
|
Data: 2015-06-17 14:03:10 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu środa, 17 czerwca 2015 21:07:10 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup Na wezwaniu podali tylko jedną tzw. "datę naruszenia", z dokładnością co do sekundy (czyli, jak mniemam, moment, w którym mnie namierzyli albo im się wydawało, że mnie namierzyli) i nazwę rzekomo pobieranego pliku. Liczą sobie za to faktycznie sporo (choć, jak wyczytałem, konkurencja wysyłająca ludziom podobne pisma przy okazji innego filmu życzy sobie okrągłe 2 tysiące) i nie tłumaczą na czym opierają swoją wycenę. Wracając jeszcze raz do kwestii mojej winy/niewinności: nie jestem święty. W przeszłości, jak prawie każdemu, zdarzało mi się korzystać z P2P (choć, jak na ironię, z torrentów prawie wcale). W każdym razie: - praktycznie całkowicie zarzuciłem to jeszcze przed okresem, o którym mowa w wezwaniu - na pewno nie zaczynałem pobierać czegoś, czego nazwa nie pasowała do tego, czego szukałem, a zachodzę w głowę czego mógłbym szukać dostając w odpowiedzi plik o nazwie zaczynającej się od My.Fathers.Bike i decydując się na jego pobranie Pewne jest to, że nigdy nie widziałem ani sekundy tego filmu i nie miałem go zapisanego na dysku. Nie mogę wykluczyć na 100%, że w wyniku jakiegoś przedziwnego zbiegu okoliczności coś lub ktoś zainicjował pobieranie tego pliku, które nigdy się nie zakończyło, ale szanse, że tak było, oceniam może na 1%. O ile w tamtym czasie w ogóle miałem jeszcze na dysku jakiegokolwiek klienta torrentów, to dziwne, że nie zauważyłbym, że coś takiego się pobiera. Krótko mówiąc: mimo najszczerszych chęci mam lukę w pamięci odnośnie tego pliku. Chcąc znaleźć jakiś ślad, odpaliłem sobie nawet 2 czy 3 programy wyszukujące usunięte pliki potencjalnie możliwe do odzyskania - zwróciły bardzo dużo wyników, ale wśród nich nie było niczego, co by mnie zainteresowało w kontekście tej sprawy (ani pliku z tym filmem, ani choćby jakichś utorrent.exe, bittorrent.exe itp.). |
|
Data: 2015-06-18 16:39:16 | |
Autor: J.F. | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1fbf5a44-f0a0-487c-b5cb-24693e78fde1@googlegroups.com...
W dniu środa, 17 czerwca 2015 21:07:10 UTC+2 użytkownik J.F. napisał: >Czy od teraz mogą w którymkolwiek momencie samowolnie podbić kwotę >do Po zastanowieniu ... jak oni to dokladnie sformulowali ? Bo propozycja ugody moze byc dowolna, ale jesli gdzies napisali ze wartosc szkody wyniosla 670, to na jakiej podstawie mialaby pozniej wzrosnac ? :-) Ale to dziala w obie strony - sam mozesz im proponowac ugode na Na wezwaniu podali tylko jedną tzw. "datę naruszenia", z dokładnością co do sekundy (czyli, jak mniemam, moment, w którym mnie namierzyli albo im się wydawało, że mnie namierzyli) i nazwę rzekomo pobieranego pliku. Liczą sobie za to faktycznie sporo (choć, jak >wyczytałem, konkurencja wysyłająca ludziom podobne pisma przy okazji innego filmu życzy sobie okrągłe 2 tysiące) i nie tłumaczą na czym opierają swoją wycenę. Oni cie mogli namierzyc raz, ale jesli ktos udostepnia stale, to oczywiscie tych pobran moglo byc wiecej i szkoda dla nich mogla byc wyzsza. Kwota z sufitu, ale tez sad moze taka sufitowa uznac. Tylko ze, jesli wycofali wniosek o sciganie, to troche stracili bat - w cywilnym trzeba bedzie jakos wysokosc uzasadnic. Ale to wezma jakiegos rzeczoznawce, ktory zezna, ze zgodnie z jego wycena szkoda wyniosla 2000 :-) Do tego dojda koszta sadowe, i mozna latwo pirata oduczyc i piratowania i stawiania sie :-) - na pewno nie zaczynałem pobierać czegoś, czego nazwa nie pasowała do tego, czego szukałem, a zachodzę w głowę czego mógłbym szukać dostając w odpowiedzi plik o nazwie zaczynającej się od My.Fathers.Bike i decydując się na jego pobranie Nie wiem - nie ma tam jakos tak, ze u jednych moze sie plik nazywac Moj.rower, u innych My.Fathers.Bike, a system wie, ze to to samo ? Pewne jest to, że nigdy nie widziałem ani sekundy tego filmu i nie miałem go zapisanego na dysku. Tak to chyba nie - trudno, zeby program wysylal pliki ktorych nie ma. Albo zeby przyjmowal wszytko, co sie innym zamarzy. Nie probowales sciagnac ? Nazwa sugeruje jakiegos zagranicznego klienta. Tak czy inaczej - pomylic komputery tez latwo. J. |
|
Data: 2015-06-18 10:49:01 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu czwartek, 18 czerwca 2015 16:39:23 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1fbf5a44-f0a0-487c-b5cb-24693e78fde1@googlegroups.com... Sformułowali to tak: "Działając na podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez FEDERICO FILM, wzywamy do zapłaty kwoty 670 zł", a dalej: "Powyższa kwota stanowi odszkodowanie za szkodę, jaką poniósł FEDERICO FILM, na skutek rozpowszechniania ww. utworu bez wymaganych do tego uprawnień. Kwotę wskazaną powyżej należy uiścić na następujący rachunek bankowy: <DANE RACHUNKU> w nieprzekraczalnym terminie do dnia <DZISIEJSZY DZIEŃ>. Żądana kwota jest jedynie niewielką częścią opłaty licencyjnej należnej FEDERICO FILM za rozpowszechnianie utworu "Mój Rower", jednakże jej zapłata spowoduje, iż FEDERICO FILM odstąpi od dochodzenia należnego mu odszkodowania na drodze prawnej". |
|
Data: 2015-07-01 08:37:06 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 17.06.2015 o 23:03, Piotrek pisze:
Na wezwaniu podali tylko jedną tzw. "datę naruszenia", z dokładnością Jeśli jest tylko sama nazwa - to skąd wiadomo, co jest w środku? Mogę rozpowszechniać plik o nazwie "jak_wybudować_portal_międzywymiarowy.doc" - czy to oznacza, że w środku będzie instrukcja zbudowania takiego portalu? ;) -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestań się martwić i raduj się życiem! |
|
Data: 2015-07-01 18:34:56 | |
Autor: J.F. | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mn01qi$n0g$2@node1.news.atman.pl...
W dniu 17.06.2015 o 23:03, Piotrek pisze: Na wezwaniu podali tylko jedną tzw. "datę naruszenia", z dokładnością Jeśli jest tylko sama nazwa - to skąd wiadomo, co jest w środku? Mogę rozpowszechniać plik o nazwie "jak_wybudować_portal_międzywymiarowy.doc" - czy to oznacza, że w środku będzie instrukcja zbudowania takiego portalu? ;) W tych torrentach jest chyba suma kontrolna (SHA), wiec z duza doza prawdopodobienstwa mozna stwierdzic, ze to ten film ... o ile sie ma ten plik i potrafi odtworzyc. Z drugiej strony sad moze uznac, ze plik o nazwie "jak_wybudować_portal_międzywymiarowy_dvdrip_800x472.avi" i dlugosci 700MB, to jest film podany w pozwie, a nie radosna tworczosc powoda .... J. |
|
Data: 2015-07-02 22:09:17 | |
Autor: Marek | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
On Wed, 1 Jul 2015 18:34:56 +0200, "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Z drugiej strony sad moze uznac, ze plik o nazwie "jak_wybudowaÄ_portal_miÄdzywymiarowy_dvdrip_800x472.avi" idlugosci 700MB, to jest film podany w pozwie, a nie radosna tworczosc powoda Taaa, chciaĹbym to zobaczyÄ " jak.sÄ d to "uznaje". -- Marek |
|
Data: 2015-07-03 01:12:51 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 01.07.2015 o 18:34, J.F. pisze:
Jeśli jest tylko sama nazwa - to skąd wiadomo, co jest w środku? Mogę Biorąc pod uwagę drastyczną różnicę rozmiarów pomiędzy kluczem a danymi - kolizje są nieuniknione. Z drugiej strony sad moze uznac, ze plik o nazwie Na jakiej podstawie? -- Boga prawdopodobnie nie ma. A teraz przestań się martwić i raduj się życiem! |
|
Data: 2015-07-03 11:16:19 | |
Autor: J.F. | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mn4ghj$qr3$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 01.07.2015 o 18:34, J.F. pisze: Jeśli jest tylko sama nazwa - to skąd wiadomo, co jest w środku? Mogę Biorąc pod uwagę drastyczną różnicę rozmiarów pomiędzy kluczem a danymi - kolizje są nieuniknione. I tak, i nie. SHA-1 ma 160-bitowy skrot, co oznacza 2^160 roznych plikow ... ~10^40 na kazdego mieszkanca planety. Jesli nie bedziesz torrentowal masowo losowych plikow to szansa na kolizje jest mala. Jesli dodac, ze interesuja nas pliki o rozmiarze kilkaset MB, to a) malo takich plikow wytwarzasz ... ale moze sie zmieni, wszak mozna wszystko filmowac, albo zapisy z paru kamer monitoringu upubliczniac b) ale nie masz takiego duzego twardziela :-) Z drugiej strony sad moze uznac, ze plik o nazwie Na jakiej podstawie? Bo wydaje mu sie to wystarczajaco udowodnione, i prosze tu panie Lawa bzdur sadowi nie wciskac, ze to jest film komunii, czy plik swapu z Windowsa, dla niepoznaki tak nazwany. Jakby tak sad mial kazdego wykretu sluchac - to przeciez nie ma dowodu ze nie masz sobowtora i rozpoznanie przez swiadkow nic nie znaczy, ich zegarki atestu nie maja, wiec godzina zdarzenia niepewna, a na inna masz alibi, odciski palcow - a gdzie dowod, ze nie ma dwoch takich samych ? J. |
|
Data: 2015-06-25 23:17:09 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
On Wed, 17 Jun 2015, J.F. wrote:
A tak swoja droga - to ile tych udostepnien mialo byc ? W kwestii wyłącznie formalnej - razy 3. Nieumyślne naruszenie razy 2, umyślne razy trzy, jest w ustawie. Tak offtopicznie, ustawa PA stanowi doskonały dowód na to, że MOŻNA prawnie rozwiązać problem ograniczenia odszkodowania do faktycznej szkody (co przy innych szkodach wielokroć stoi na przeszkodzie uzyskaniu odszkodowania, bo realne koszty jego wysądzenia są wyższe). I to w hurcie, a nie w detalu :-) A tego nie podważam :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-06-30 07:00:12 | |
Autor: jureq | |
Ktoś chce mnie orżnąćŠ"F˘˛<çݲŃwÁ颜'"yĘ | |
Dnia Thu, 25 Jun 2015 23:17:09 +0200, Gotfryd Smolik news napisaĹ(a):
A tak swoja droga - to ile tych udostepnien mialo byc ? W kwestii formalnej: juĹź nie - TK siÄ wĹaĹnie wypowiedziaĹ na ten temat. |
|
Data: 2015-07-04 10:24:39 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ktoś chce mnie orżnąćŠ"F˘˛<çݲŃwÁ颜'"yĘ | |
On Tue, 30 Jun 2015, jureq wrote:
Dnia Thu, 25 Jun 2015 23:17:09 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a): :O Przeoczyłem, masz pod ręką jakiś link? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-07-05 04:35:18 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Na trochę ucichłem, bo chciałem odpocząć od sprawy. Żeby nie wyszło na to, że rozdmuchałem temat i przestałem się nim interesować, informuję jak wygląda bieżąca sytuacja. Jeszcze przed ostatecznym terminem podanym w wezwaniu (18.06) wysłałem do tej firmy windykacyjnej list polecony, w którym wyjaśniłem, że nie pobierałem ani nie udostępniałem tego filmu, w związku z czym nie zamierzam niczego im płacić, a w przypadku otrzymania od nich kolejnego pisma zamierzam złożyć doniesienie do prokuratury o próbie wyłudzenia. Od 18.06 do dziś nie otrzymałem żadnej nowej przesyłki w tej sprawie. Oczywiście nie łudzę się, że temat jest już zamknięty, ale przy okazji mam jeszcze takie pytania natury ogólnej:
1. czy można odpowiadać za "historyczną" zawartość swojego dysku twardego? Mnie akurat ten problem nie dotyczy, ale załóżmy, że ktoś kiedyś miał na dysku i używał nielegalnej wersji jakiegoś drogiego oprogramowania, po czym sformatował dysk i więcej nie grzeszył. Przypuśćmy, że ileś miesięcy czy lat później odpowiednie służby chcą mu z jakiegoś powodu przetrzepać dysk i natykają się na ślad wspomnianej aplikacji, której kiedyś używał. Czy może za to beknąć? Przecież może się okazać, że jakiś dobry wujek dał nam w prezencie niepotrzebny mu już stary komputer i co - możemy kiedyś ponosić konsekwencje tego, że wujaszek trzymał w przeszłości na dysku jakieś niedozwolone materiały, a przed oddaniem nam sprzętu nie był na tyle przezorny, żeby globalnie zamazać zawartość dysku, a jedynie go sformatował? 2. skoro obecnie nie toczy się przeciwko mnie żadne postępowanie (a przynajmniej nic o tym nie wiem), to mogę dowolnie ingerować w zawartość swojego dysku twardego, czy może tego typu zabiegi będą w razie czego interpretowane jako okoliczność obciążająca i próba usuwania "dowodów przestępstwa"? Konkretnie: czy teraz, jeśli najdzie mnie taka ochota, mogę niezależnie od powodów do woli formatować/zerować itp. dysk twardy swojego komputera, czy też lepiej tego nie robić, bo potem mi zarzucą "zacieranie śladów"? |
|
Data: 2015-07-05 14:28:49 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 05-07-15 o 13:35, Piotrek pisze:
1. czy można odpowiadać za "historyczną" zawartość swojego dysku Po pierwsze jest coś takiego, jak dobrowolne odstąpienie od przestępstwa. Po drugie jest coś takiego, jak przedawnienie. Po trzecie, to na organach ścigania ciąży obowiązek udowodnienia, że to Ty instalowałeś i używałeś te programy. W praktyce nikt się takich rzeczy nie czepia poza nielicznymi wyjątkami. Możesz. |
|
Data: 2015-07-06 05:49:06 | |
Autor: jureq | |
Ktoś chce mnie orżnąćŠ"F˘˛<çݲŃwÁ颜'"yĘ | |
Dnia Sat, 04 Jul 2015 10:24:39 +0200, Gotfryd Smolik news napisaĹ(a):
W kwestii wyĹÄ cznie formalnej - razy 3. Wyrok: http://trybunal.gov.pl/rozprawy/wyroki/art/8389-prawo-autorskie-ochrona-majatkowych-praw-autorskich-odszkodowanie/ OmĂłwienie: http://trybunal.gov.pl/rozprawy/komunikaty-prasowe/komunikaty-po/art/8390-prawo-autorskie-ochrona-majatkowych-praw-autorskich-odszkodowanie/ |
|
Data: 2015-07-06 12:49:18 | |
Autor: J.F. | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
UĹźytkownik "jureq" napisaĹ w wiadomoĹci grup dyskusyjnych:559a16d2$0$8370$65785112@news.neostrada.pl...
Dnia Sat, 04 Jul 2015 10:24:39 +0200, Gotfryd Smolik news napisaĹ(a): Wyrok:W kwestii wyĹÄ cznie formalnej - razy 3.W kwestii formalnej: juĹź nie - TK siÄ wĹaĹnie wypowiedziaĹ na ten Czy nalezy to rozumiec tak, ze TK bedzie kwestionowal wszelkie wielokrotnosci, czyli, ze autor ma prawo tylko do bezposredniej kwoty straty ? No ale w sprawach sadowych nie TK orzeka, chyba, zeby tak spokojnie poczekac az sad zarzadzi 3-krotna kwote, potem na podstawie w/w orzeczenia o kasacje wyroku wystapic ... i moze zdazy sie przedawnic :-) Tak czy inaczej - o ile ktos np sciagnal sobie film na komputer, zamiast kupic dvd, to strata jest w miare latwa do wycenienia, o tylko rozpowszechnianie przez torrent, gdy nie wiadomo ich ile rozpowszechnil ...to jak to wycenic ? J. |
|
Data: 2015-07-06 13:03:01 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
On 2015-07-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
[...] Tak czy inaczej - o ile ktos np sciagnal sobie film na komputer, zamiast kupic dvd, to strata jest w miare latwa do wycenienia Na zero? o tylko rozpowszechnianie przez torrent, gdy nie wiadomo ich ile rozpowszechnil ...to jak to wycenic ? Ani tego, ani tego nie da się wycenić. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2015-07-06 14:40:11 | |
Autor: J.F. | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnmpko35.3di.proteus@pl-test.org...
On 2015-07-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote: [...] Tak czy inaczej - o ile ktos np sciagnal sobie film na komputer,Na zero? No nie, cena tegoz DVD ... u dystrybutora :-) o tylko rozpowszechnianie przez torrent, gdy nie wiadomo ich ileAni tego, ani tego nie da się wycenić. No, jakby bylo wiadomo ile, to by mozna, ale jak przylapano raz ? J. |
|
Data: 2015-07-06 15:20:29 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka stĂłwek - doradĹşcie coĹ | |
On 2015-07-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnmpko35.3di.proteus@pl-test.org... A czemu ta cena? Czemu nie cena biletu do kina? Czemu nie cena wypożyczenia np. na ipla/kinoplex/cineman? I skąd w ogóle pomysł, że byłaby dana osoba zainteresowana kupnem? o tylko rozpowszechnianie przez torrent, gdy nie wiadomo ich ileAni tego, ani tego nie da się wycenić. Nie da się tego wycenić. :) -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2015-07-06 17:11:30 | |
Autor: J.F. | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości grup
On 2015-07-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote: Tak czy inaczej - o ile ktos np sciagnal sobie film na komputer,Na zero? A czemu ta cena? Bo to jest kopia tegoz DVD, a nie kopia biletu :-) Czemu nie cena wypożyczenia np. na ipla/kinoplex/cineman? Skoro nie byla, to bylo nie ogladac, albo pojsc do kina czy wypozyczalni :-) Nie da się tego wycenić. :)No, jakby bylo wiadomo ile, to by mozna, ale jak przylapano raz ?o tylko rozpowszechnianie przez torrent, gdy nie wiadomo ich ileAni tego, ani tego nie da się wycenić. Wycenic to sie da - ile pobran, tyle nielegalnych kopii :-) Tylko: a) jak znalezc ile bylo tych pobran ? b) na ile wycenic pobierajacych, ktorzy tylko pare fragmentow pobrali .... a reszte z innego zrodla .. J. |
|
Data: 2015-07-07 11:42:53 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
On Mon, 6 Jul 2015, J.F. wrote:
Użytkownik "Wojciech Bancer" Nie wypada się nie zgodzić. Czemu nie cena wypożyczenia np. na ipla/kinoplex/cineman? Jak wyżej. ALE: Nie da się tego wycenić. :)No, jakby bylo wiadomo ile, to by mozna, ale jak przylapano raz ?rozpowszechnil ...to jak to wycenic ?Ani tego, ani tego nie da się wycenić. A z jakiej okazji ma płacić za pobierających? Przecież to oni mają zapłacić. Sam wyżej napisałeś :) Rozpowszechniający, taki dystrybutor, zarabia przecież tylko marżę (od różnicy ceny między hurtem a detalem, w uproszczeniu). Tylko: Też. Pytanie jest inne - czy złapanie i zmuszenie do zapłaty "ceny łącznej" przez udostępniającego miałoby skutkować legalizacją kopii? (wszak szkody już nie będzie :>) <OT> Dodam, że "od zawsze" zmierzam do zupełnie innego wniosku, dotyczącego wszystkich przestępstw "na szkodę" (w szczególności szkodę materialną), a obejmującą fakt, że w praktyce, przy niskich szkodach w szczególności, "naprawienie szkody" (o ile w ogóle zostanie orzeczone) NIJAK nie obejmuje "naprawienia szkody", a w najlepszym wypadku "naprawienie bezspornych szkód bezpośrednich". Mam na myśli głównie szkody drobne, te o których taki jeden polityk mawia(ł) że "znikoma szkodliwość społeczna to duża szkodliwość prywatna" :P pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-07-06 12:51:10 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ktoś chce mnie orżnąćŠ"F˘˛<çݲŃwÁ颜'"yĘ | |
On Mon, 6 Jul 2015, jureq wrote:
Omówienie: Dzięki. Swoją drogą, *TA* sprawa (poprzednia cena jest znana, ceny wobec innych podmiotów sąd może ustalić, a przede wszystkim - nie dochodzi konieczność prowadzenia "śledztwa dowodowego" przeciw sprawcy) rzeczywiście wzbudza wątpliwości. No ale wyrok (stwierdzający że przepis jest zły - i nic to, że jest zły "dla takich przypadków", bo znaczy że jest zły i już) stwierdza co stwierdza :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-06-17 11:50:48 | |
Autor: Piotrek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
No właśnie, jak to właściwie jest? W piśmie twierdzą, że działają na podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez pokrzywdzonego, ale czy faktycznie nie jest tak, że po prostu odkupili od niego dług i nie mają z nim już nic wspólnego? Czy ma dla mnie jakieś praktyczne znaczenie która z tych dwóch sytuacji faktycznie zachodzi? |
|
Data: 2015-06-17 20:59:43 | |
Autor: J.F. | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:a8dad736-a269-4c10-a81c-6b5639748aec@googlegroups.com...
Na moj gust, to kwestia ewentualnego odszkodowania cywilnego ma sie Trudno odkupic dlug, ktorego nie ma, tzn nie ma zadnego dokumentu na jego wytworzenie. Choc w zasadzie mozna probowac odkupic przyslugujace prawa, nawet jesli szemrane. Mysle, ze pelnomocnictwo mieli. I wcale nie musialo wygasnac z chwila wycofania wniosku karnego. J. |
|
Data: 2015-06-17 21:11:22 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
W dniu 17-06-15 o 20:50, Piotrek pisze:
Odkupienie długu, którego nie ma? To byłoby dość kuriozalne. Prędzej odkupić mogli autorskie prawa majątkowe. Ale tak, czy siak kluczowe znaczenie ma ustalenie zasadności tych roszczeń. Jeśli prokuratura ze swoimi wynikającymi w kpk uprawnieniami nie potwierdziła podejrzeń co do rozpowszechniania i uznała, że dane dostarczone z zawiadomieniem są niewiarygodne, to na mojego nosa jest mało prawdopodobne, by sąd cywilny uznał je za wiarygodne i zasądził odszkodowanie. Ale po pierwsze sądzę, że oni chcą raczej zarobić na ugodach, a po drugie nie przekonamy się, dokąd nie pójdą z tym do sądu. |
|
Data: 2015-06-25 23:20:42 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
On Wed, 17 Jun 2015, Robert Tomasik wrote:
W dniu 17-06-15 o 20:50, Piotrek pisze: Uwaga, głośno myślę. Na zasadach dotyczących rzeczy można odkupić również prawa. Stoi coś na przeszkodzie sprzedaży prawa dochodzenia swoich praw? (w odróżnieniu od dochodzenia należności za już stwierdzone prawa). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-06-14 21:22:08 | |
Autor: t-1 | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Tu jest link do prawa autorskiego:
http://pl.wikisource.org/wiki/Prawo_autorskie_%28ustawa_z_4_lutego_1994_r._tekst_jednolity_z_2006_r.%29#cite_note-eu-1 Czy ktoś wie gdzie są umieszczone jakiekolwiek uprawnienia w sprawie praw autorskich, firmy windykacyjnej przed wyrokiem sądu? To raczej oni podpadają pod Art. 286. § 1. "Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8." |
|
Data: 2015-06-15 13:21:31 | |
Autor: rmjkuznica | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
Idz do prawnika bo to moga byc wyłudzacze. Mozna zgłosic do Rzecznika, oni teraz w takich sprawach pomagaja. A powinienes swojego dostawcy internetu zapytac, czy ktos sie o twoje dane pytal w zwiazku z taka sprawa, bo skoro maja twoje dane, to dane udostepniania pewnie od nich. A jezeli nie od nich, to jest jakas sciema. Ewentualnie radziłabym sprawdzić na kompie ewentualnie u dostawcy neta czy nie widac dziwnych połaczen sieciowych, bo moze miałes "niemiłego" hakera.
|
|
Data: 2015-06-15 21:27:29 | |
Autor: bubu | |
KtoĹ chce mnie orĹźnÄ Ä na kilka st Ăłwek - doradĹşcie coĹ | |
W dniu 2015-06-12 o 21:38, Piotrek pisze:
Do tej pory tylko czytałem o tego typu historiach,a tym razem padło na mnie. Kilka godzin temu znalazłem w skrzynce na listy wezwanie do zapłaty od firmy windykacyjnej "intrum justitia" z Białegostoku na kwotę 670 zł. http://di.com.pl/intrum-justitia-chce-670-zl-za-udostepnianie-filmu-wiedz-ze-postepowanie-umorzono-52428 -- - Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast. https://www.avast.com/antivirus |