Data: 2015-06-13 01:57:54 | |
Autor: rageofhonor | |
Kto¶ chce mnie orżn±ć na kilka stówek - doradĽcie co¶ | |
Użytkownik "Piotrek" <pilarp@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:1386917a-72a7-4d55-a774-143c58818a8fgooglegroups.com... Do tej pory tylko czytałem o tego typu historiach, a tym razem padło na mnie. Kilka godzin temu znalazłem w skrzynce na listy wezwanie do zapłaty od firmy windykacyjnej "intrum justitia" z Białegostoku na kwotę 670 zł. Zanim powiecie: "typowe, zadłużył się, a teraz nie chce płacić", przeczytajcie do końca, bo sprawa jest z gatunku dziwno-¶miesznych. Do rzeczy: w pi¶mie (data nadania: 9 czerwca 2015, zwykły list) zarzucaj± mi, że półtora roku temu z komputera w moim mieszkaniu przy pomocy programu uTorrent 3.2.3 kto¶ udostępnił film pt. "Mój rower", w wyniku czego firma FEDERICO FILM poniosła szkodę. Je¶li do 18 czerwca 2015 wpłacę wspomniane 670 zł na podane konto, firma odst±pi od dochodzenia należnego odszkodowania. Teraz gar¶ć faktów: 1. nigdy w życiu nie pobierałem tego filmu (do dzisiaj nie wiedziałem o jego istnieniu), nie mówi±c o rozpowszechnianiu go. 2. zgodnie z umieszczonymi w pi¶mie informacjami, dane osoby, do której pismo jest adresowane (członek mojej rodziny), zostały pozyskane z akt postępowania prowadzonego przez prokuraturę rejonow± w Otwocku w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 116 ust. 1 o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Rzekomo rozpowszechniany przeze mnie utwór audiowizualny to film pt. "Mój rower" (nazwa pliku to, cytuję, "My.Fathers.Bike.2012.1080p.BluRay.DTS.x264-PublicHD", podaj± też hash pliku). 3. rzekoma data naruszenia praw autorskich to dokładnie 16 stycznia 2014, godzina 14:24:47. Sprawdziłem, że był to czwartek, więc w tym czasie byłem w pracy, co mógłbym w razie potrzeby bez większego problemu udowodnić (podpisana lista obecno¶ci itp.), i nie miałem dostępu do domowego komputera. Sęk w tym, że umowa z dostawc± internetu jest podpisana nie przeze mnie, tylko przez kogo¶ z mojej rodziny i to wła¶nie do tego kogo¶ pismo jest adresowane. Dodam, że ta osoba posiada jedynie podstawow± znajomo¶ć obsługi komputera (nawet nie wie co to jest torrent) i jest absolutnie niemożliwe, żeby pobrała program uTorrent, a następnie rozpoczęła pobieranie i udostępnianie wspomnianego filmu (którego, podobnie jak ja, nie zna), nawet je¶li w czasie mojej nieobecno¶ci korzystała z komputera. 4. Chyba najciekawszy punkt, ¶wiadcz±cy dobitnie o tym, że co¶ tu ¶mierdzi. Oto dwa w±tki z pewnego forum prawnego: http://forumprawne.org/prawo-autorskie/623405-wezwanie-do-zaplaty-intrum-jst.html Ciekawy zbieg okoliczno¶ci: trzy udzielaj±ce się tam osoby w ostatnich dniach dostały pismo od tej samej firmy i s± w nim pos±dzane o to, że mniej więcej w tym samym okresie (pierwszy kwartał 2014 roku) udostępniały TEN SAM film, podobnie jak ja nie maj±c o tym zielonego pojęcia. http://forumprawne.org/prawo-autorskie/616106-otrzymalem-list-z-poleceniem-zaplaty-4-a-28.html Tutaj (na 28. stronie) kolejna osoba pisze, że dostała to samo wezwanie, dotycz±ce TEGO SAMEGO filmu (tylko ten kto¶ akurat twierdzi, że faktycznie go pobrał). Przede wszystkim: jakim prawem prokuratura udostępnia dane osobowe mojej rodziny jakim¶ firmom windykacyjnym w sprawach, o których toczeniu się nawet nie mieli¶my pojęcia? Co z tym dalej zrobić - olać czy gdzie¶ to zgłosić, a je¶li tak, to gdzie? Gdybym wiedział, że jestem winny, po szczeniacku bym się nie uchylał, ale nie zamierzam bulić kilkuset złotych (a w dalszej perspektywie być może jeszcze grubszej kasy) za co¶, czego nie zrobiłem ani ja, ani nikt z mojej rodziny. List był zwykły a nie polecony to się ciesz bo wła¶nie zaoszczędziłe¶ na papierze toaletowym. Bo wła¶nie do tego się ten ¶wistek nadaje. Tego typu firmy szukaj± frajera i licz± na to że kto¶ się nabierze bo wiedz± że przed s±dem nie maj± szans. Nawet gdyby plik został pobrany z danego adresu zamieszkania nie oznacza automatycznie winy bo to też mogłoby nast±pić przez niezabezpieczon± lub złaman± sieć WiFi. Prawdopodobnie dane osobowe zostały pozyskane nielegalnie przez tę firmę a dostawca internetu nie miał, prawa ich udostępniać osobom trzecim je¶li je rzeczywi¶cie udostępnił. |
|
Data: 2015-06-13 02:05:16 | |
Autor: Piotrek | |
Kto¶ chce mnie orżn±ć na kilka stówek - doradĽcie co¶ | |
W takim razie co najlepiej z tym zrobić i w jakiej kolejno¶ci? Zgłosić to na policji, przej¶ć się do prokuratury? Może udać się do lokalnej siedziby mojego usługodawcy internetowego i wypytać o cał± sprawę? Zdaje się, że spoczywa na nim obowi±zek przechowywania logów ruchu sieciowego przez bodajże 5 lat, więc pewnie dałoby się udowodnić b±dĽ obalić tezę, że w zeszłym roku rozpowszechniałem okre¶lony plik. Ostatni pomysł to wysłanie jakiego¶ pisma do samej firmy windykacyjnej (chociaż to na pewno olej±). Pytam na wyrost, ale czy je¶li sprawa nabierze rozmachu, muszę się liczyć z ewentualn± wizyt± panów mundurowych i zabierania mojego komputera do jakiej¶ ekspertyzy? Poza tym, jak już wspomniałem, umowa z usługodawc± internetowym nie jest zawarta ze mn±, tylko z kim¶ z mojej rodziny. Osoba ta ma niewielkie pojęcie o komputerach i cała sprawa faktycznie w ogóle nie powinna jej dotyczyć. Czy w zwi±zku z tym istnieje jaka¶ możliwo¶ć, żebym tę sprawę mógł chociaż czę¶ciowo załatwiać za ni±, czy też ten kto¶ musi się z tym wszystkim borykać osobi¶cie, a mnie nikt nie będzie chciał słuchać?
Windykacja faktycznych długów to jedno, a windykacja wyimaginowanych długów to co¶ zupełnie innego. Przecież teoretycznie mogliby od teraz zacz±ć mi co tydzień wysyłać nowe pisemko z niezgodn± z prawd± informacj± o udostępnianiu przeze mnie kolejnych filmów albo jakiego¶ drogiego oprogramowania i miałoby im to uj¶ć na sucho? Po pierwsze, chciałbym się dowiedzieć dlaczego w ogóle zostałem w to wrobiony. Po drugie, chciałbym wiedzieć jak rozegrać cał± sprawę, żeby zakończyła się szybko - nie wyobrażam sobie, że mieliby mnie bezpodstawnie nękać przez kilka lat tak, jak to opisuj± niektórzy ludzie. Je¶li maj± faktyczne podstawy, chcę je poznać, w przeciwnym razie nie chcę mieć z nimi żadnego kontaktu (poza jakim¶ oficjalnym pismem, że sprawa jest przez nich definitywnie zakończona). |
|
Data: 2015-06-13 11:32:51 | |
Autor: cef | |
Kto¶ chce mnie orżn±ć na kilka stówek - doradĽcie co¶ | |
W dniu 2015-06-13 o 11:05, Piotrek pisze:
W takim razie co najlepiej z tym zrobić i w jakiej kolejno¶ci? Po drugie, chciałbym wiedzieć jak rozegrać cał± sprawę Zawsze możesz ich pozwać. |
|
Data: 2015-06-13 12:33:37 | |
Autor: Marek | |
Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś | |
On Sat, 13 Jun 2015 02:05:16 -0700 (PDT), Piotrek <pilarp@poczta.onet.pl> wrote:
W takim razie co najlepiej z tym zrobić i w jakiej kolejności?Zgłosi= ć to na policji, przejść się do prokuratury? Zawsze możesz iść z wezwaniem na policję i zapytać czy coś wiedzą w sprawie. Pytam na wyrost, ale czy jeśli sprawa nabierze rozmachu, muszę sięli= czyć z ewentualną wizytą panów mundurowych i zabierania mojego komp= Dlatego już ktoś poradził abyś "przygotował" komputer na taką ewentualną wizytę. Z reguły odbywa się to tak, że przyjdzie list od dzielnicowego. Od tej rozmowy zależy czy zdecydują się zająć sprzęt (sami przyjdą lub poproszą o dostarczenie). Jakiekolwiek wzmianka, że w domu są jeszcze inne urządzenia korzystające z internetu np. komórki, telewizor, mikrofalówka - wszystkie mogą zostać zatrzymane bez wyjątku. Musisz ocenić czy na tą rozmowę można puścić samą tą osobę, której wezwanie dotyczy, bo może coś namotać. Proponuję iść z nią i od razu zgłosić siebie jako osobę korzystającą, wtedy masz szansę kontrolować sytuację. Jest też możliwość, że przyjdą sami bez zaproszenia, powinieneś też być na to przygotowany. Windykacja faktycznych długów to jedno, a windykacjawyimaginowanych d= ługów to coś zupełnie innego. Przecież teoretycznie mogliby od te= Musisz liczyć się z tym, że firma wysyła tylko straszaka, ci co się wystraszą - zapłacą. Nie opłaca się jej prowadzić każdemu sprawy bo to koszta a list zwykły sugeruje minimalizację kosztów takiej operacji. Oczywiście może kilku wybranym osobom zrobić sprawę aby wyrobić społeczne i medialne przekonanie, że każdego to czeka. Wszystkim nie są w stanie zrobić sprawy, za duże koszty operacji vs. możliwe zyski a straszak jest wystarczająco skuteczny. -- Marek |