Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kuchnia "Nowoczesnej" polityki

Kuchnia "Nowoczesnej" polityki

Data: 2015-10-18 14:18:17
Autor: u2
Kuchnia "Nowoczesnej" polityki
http://kulisy24.com/polityka/kuchnia-nowoczesnej-polityki

Zbigniew Stonoga ujawnił wewnętrzną korespondencję partii Ryszarda Petru. W setkach maili opisana jest kuchnia polityki, ale też wątpliwe sprawy finansowe Nowoczesnej.



Korespondencja pochodzi z końca września i dwóch pierwszych tygodni października. Jest prowadzona między Petru i jego najbliższymi współpracownikami.

– Korespondencja została ujawniona i uzyskana w wyniku przestępstwa. Dalsze jej rozpowszechnianie i udostępnianie również będzie przestępstwem – ostrzega komitet wyborczy Nowoczesnej. Działanie Stonogi jest brutalnym przekraczaniem granic. W partyjnych wiadomościach są jednak rzeczy, które trudno przemilczeć. Mowa jest na przykład o finansowych niejasnościach kampanii.



Maile zostały wykradzione ze skrzynki znanego PR-owca, Rafała Szymczaka, który działa na rzecz Nowoczesnej. Szymczak wcześniej współpracował m.in. z Jackiem Kuroniem, Michałem Bonim, z Bogdanem Klichem, gdy ten był ministrem obrony. Zimą 2015 roku jego firma Profile wygrała przetarg w Państwowej Komisji Wyborczej. Na „opracowanie strategii i schematu komunikacji” w trakcie majowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych, które odbędą się za 10 dni. Szymczak występował na konferencjach z członkami PKW i wypowiadał się w imieniu komisji.



Maria Kołtunowska z Krajowego Biura Wyborczego: – Z mojej wiedzy wynika, że Rafał Szymczak nie pracuje dla PKW.

– Przecież jego firma wygrała przetarg na kampanię informacyjną na wybory prezydenckie, ale też parlamentarne. Tu nie ma konfliktu interesów, że pracuje dla partii?

– Z tego, co wiem, nie pracuje już dla PKW, ale proszę o maila.

Wysłaliśmy. Odpowiedź jeszcze nie nadeszła.



Sam Rafał Szymczak mówi nam, że od czerwca ani on, ani jego firma nie pracują już dla PKW. Umowę rozwiązano.



Dostaniemy niechcianą dotację



Z ujawnionej przez Stonogę korespondencji wynika, że PR-owiec jest odpowiedzialny za kampanię partii Ryszarda Petru i wprowadzony zarówno w sprawy programowe, jak i finansowe Nowoczesnej. A te drugie wyglądają nie całkiem transparentnie. Kampania Petru budzi spore emocje politycznej konkurencji. Chodzi o to, że jest prowadzona z rozmachem i wygląda na kosztowną. Na początku września ujawniliśmy w naszym portalu, że Petru w czerwcu założył cztery różne fundacje o podobnych nazwach. – Po co jednocześnie zakładać aż cztery fundacje związane z jednym projektem politycznym? Czy chodzi o rozproszenie finansowania kampanii wyborczej? Czy to jest transparentne? – pytaliśmy wtedy. Chcieliśmy zadać te pytania liderowi Nowoczesnej. Niestety, mimo licznych próśb, nie znalazł czasu na rozmowę. Odpowiedzi ze strony Petru i Nowoczesnej nie padły też po publikacji.



W korespondencji partyjnej pojawiają się dwa wątki finansowe.

Po pierwsze, chodzi o 2 mln złotych kredytu zaciągniętego na wybory. Działacze z terenu dopytują, jak mają odpowiadać na pytania o warunki kredytu, bank, w którym został zaciągnięty i spłatę pożyczki.

W odpowiedzi dostają instrukcję, by zbywać temat, nie ujawniać, że chodzi o bank PKO BP. A na pytania o spłatę pojawia się argument, że Nowoczesna dostanie przecież budżetową dotację, choć jest przeciwna budżetowym dotacjom.



Między fundacją i komitetem wyborczym



Druga sprawa finansowa jeszcze silniej angażuje czołówkę partii Petru. W czym rzecz? Przemysław Wipler z konkurencyjnej partii Korwin zorganizował małą prowokację. Wpłacił drobną kwotę na kampanię Petru. Okazało się, że pieniądze od Wiplera powędrowały do jednej z fundacji, związanej z Nowoczesną, a nie na konto komitetu wyborczego. To jest niezgodne z prawem. W wewnętrznej korespondencji czołówka partii Petru, łącznie z przewodniczącym, głowi się, jak wybrnąć z tej sytuacji. Najpierw jest oczywiście pijar i oświadczenie dla mediów, że nikt nie jest tak czysty jak Nowoczesna. Za kulisami jest bardziej nerwowo. Prawnik zaangażowany w sprawę uznaje, że sam pijar nie wystarczy. I domaga się ustalenia, od kiedy pieniądze z PayU (wpłaty przez stroną internetową) płyną do komitetu wyborczego. Chce również wiedzieć, kto i kiedy formalnie zarządzał stroną internetową. Czy było to stowarzyszenie, fundacja, czy komitet wyborczy? Oczekuje również informacji, jak zmieniała się na internetowej stronie Nowoczesnej informacja o beneficjencie wpłat. Inny z doradzających Petru prawników ubolewa, że nikt z nim nie konsultował szczegółów mikrofinansowania. Wskazuje, że jeśli środki idą dalej na fundację, to nie można informować o zasilaniu w ten sposób funduszu wyborczego. Sam Petru włącza się do tej mailowej dyskusji i podaje, że „teraz idzie tylko na komitet wyborczy”. Mateusz Sabat z biura Nowoczesnej  tłumaczył nam w środę, że początkowo pieniądze były zbierane na fundację, ale potem już na komitet wyborczy. Sabat jednocześnie przyznaje, że trochę trwało założenie konta bankowego na kampanijne wpłaty. – Ale wszystko jest u nas transparentne – zastrzega zaraz.



Program? To rzecz kłopotliwa



Z korespondencji wyłania się marny obraz kampanii wyborczej. Działacze skupiają się na efekciarskich eventach dla mediów, zbieraniu haków na konkurencję i bieżącym odpowiadaniu na zaczepki innych partii i dziennikarzy.

Na przykład sztabowcy pracują nad ulotką, która ma być rachunkiem wystawionym dla dużo obiecujących polityków PiS-u. – Cyfry oczywiście spod palca”, bo musiałem zdecydować, co uwzględnić, a co nie – pisze Rafał Szymczak.



Program Nowoczesnej? To sprawa kłopotliwa. Paweł Rabiej instruuje, że zgodnie z decyzją Ryszarda Petru nie będzie publikacji spójnej wersji programu. Dlaczego? Bo jest za duże ryzyko, że może to sprowokować „niepotrzebne ataki merytoryczne”. Czego najbardziej obawiają się działacze? Dyskusji o ich propozycjach podatkowych. Wspominany już Mateusz Sabat przypomina Ryszardowi Petru: „Tak jak wiedzieliśmy, na naszych propozycjach podatkowych, przy braku zdefiniowanego mechanizmu rekompensaty, tracą głównie rodziny z dziećmi i samotni rodzice”.



Sam Petru nie znalazł w środę czasu na rozmowę z nami. Przed miesiącem jeden z działaczy wskazywał kierownictwu partii na filmik, który Zbigniew Stonoga umieścił na Facebooku. Nieco profetyczny, jak się okazuje. – Twierdzi, że wprowadził agentów do największych partii (w tym do Nowoczesnej – red.), by udowodnić rzekome fałszerstwa wyborcze. Będziemy monitorować wątek.


--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2015-10-18 17:27:53
Autor: Mark Woydak
Kuchnia "Nowoczesnej" polityki
JUz ci Petru przeszkadza ty GNIDO!?



Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:56238e08$0$8377$65785112news.neostrada.pl...
http://kulisy24.com/polityka/kuchnia-nowoczesnej-polityki

Zbigniew Stonoga ujawnił wewnętrzną korespondencję partii Ryszarda Petru. W setkach maili opisana jest kuchnia polityki, ale też wątpliwe sprawy finansowe Nowoczesnej.



Korespondencja pochodzi z końca września i dwóch pierwszych tygodni października. Jest prowadzona między Petru i jego najbliższymi współpracownikami.

– Korespondencja została ujawniona i uzyskana w wyniku przestępstwa. Dalsze jej rozpowszechnianie i udostępnianie również będzie przestępstwem – ostrzega komitet wyborczy Nowoczesnej. Działanie Stonogi jest brutalnym przekraczaniem granic. W partyjnych wiadomościach są jednak rzeczy, które trudno przemilczeć. Mowa jest na przykład o finansowych niejasnościach kampanii.



Maile zostały wykradzione ze skrzynki znanego PR-owca, Rafała Szymczaka, który działa na rzecz Nowoczesnej. Szymczak wcześniej współpracował m.in. z Jackiem Kuroniem, Michałem Bonim, z Bogdanem Klichem, gdy ten był ministrem obrony. Zimą 2015 roku jego firma Profile wygrała przetarg w Państwowej Komisji Wyborczej. Na „opracowanie strategii i schematu komunikacji” w trakcie majowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych, które odbędą się za 10 dni. Szymczak występował na konferencjach z członkami PKW i wypowiadał się w imieniu komisji.



Maria Kołtunowska z Krajowego Biura Wyborczego: – Z mojej wiedzy wynika, że Rafał Szymczak nie pracuje dla PKW.

– Przecież jego firma wygrała przetarg na kampanię informacyjną na wybory prezydenckie, ale też parlamentarne. Tu nie ma konfliktu interesów, że pracuje dla partii?

– Z tego, co wiem, nie pracuje już dla PKW, ale proszę o maila.

Wysłaliśmy. Odpowiedź jeszcze nie nadeszła.



Sam Rafał Szymczak mówi nam, że od czerwca ani on, ani jego firma nie pracują już dla PKW. Umowę rozwiązano.



Dostaniemy niechcianą dotację



Z ujawnionej przez Stonogę korespondencji wynika, że PR-owiec jest odpowiedzialny za kampanię partii Ryszarda Petru i wprowadzony zarówno w sprawy programowe, jak i finansowe Nowoczesnej. A te drugie wyglądają nie całkiem transparentnie. Kampania Petru budzi spore emocje politycznej konkurencji. Chodzi o to, że jest prowadzona z rozmachem i wygląda na kosztowną. Na początku września ujawniliśmy w naszym portalu, że Petru w czerwcu założył cztery różne fundacje o podobnych nazwach. – Po co jednocześnie zakładać aż cztery fundacje związane z jednym projektem politycznym? Czy chodzi o rozproszenie finansowania kampanii wyborczej? Czy to jest transparentne? – pytaliśmy wtedy. Chcieliśmy zadać te pytania liderowi Nowoczesnej. Niestety, mimo licznych próśb, nie znalazł czasu na rozmowę. Odpowiedzi ze strony Petru i Nowoczesnej nie padły też po publikacji.



W korespondencji partyjnej pojawiają się dwa wątki finansowe.

Po pierwsze, chodzi o 2 mln złotych kredytu zaciągniętego na wybory. Działacze z terenu dopytują, jak mają odpowiadać na pytania o warunki kredytu, bank, w którym został zaciągnięty i spłatę pożyczki.

W odpowiedzi dostają instrukcję, by zbywać temat, nie ujawniać, że chodzi o bank PKO BP. A na pytania o spłatę pojawia się argument, że Nowoczesna dostanie przecież budżetową dotację, choć jest przeciwna budżetowym dotacjom.



Między fundacją i komitetem wyborczym



Druga sprawa finansowa jeszcze silniej angażuje czołówkę partii Petru. W czym rzecz? Przemysław Wipler z konkurencyjnej partii Korwin zorganizował małą prowokację. Wpłacił drobną kwotę na kampanię Petru. Okazało się, że pieniądze od Wiplera powędrowały do jednej z fundacji, związanej z Nowoczesną, a nie na konto komitetu wyborczego. To jest niezgodne z prawem. W wewnętrznej korespondencji czołówka partii Petru, łącznie z przewodniczącym, głowi się, jak wybrnąć z tej sytuacji. Najpierw jest oczywiście pijar i oświadczenie dla mediów, że nikt nie jest tak czysty jak Nowoczesna. Za kulisami jest bardziej nerwowo. Prawnik zaangażowany w sprawę uznaje, że sam pijar nie wystarczy. I domaga się ustalenia, od kiedy pieniądze z PayU (wpłaty przez stroną internetową) płyną do komitetu wyborczego. Chce również wiedzieć, kto i kiedy formalnie zarządzał stroną internetową. Czy było to stowarzyszenie, fundacja, czy komitet wyborczy? Oczekuje również informacji, jak zmieniała się na internetowej stronie Nowoczesnej informacja o beneficjencie wpłat. Inny z doradzających Petru prawników ubolewa, że nikt z nim nie konsultował szczegółów mikrofinansowania. Wskazuje, że jeśli środki idą dalej na fundację, to nie można informować o zasilaniu w ten sposób funduszu wyborczego. Sam Petru włącza się do tej mailowej dyskusji i podaje, że „teraz idzie tylko na komitet wyborczy”. Mateusz Sabat z biura Nowoczesnej  tłumaczył nam w środę, że początkowo pieniądze były zbierane na fundację, ale potem już na komitet wyborczy. Sabat jednocześnie przyznaje, że trochę trwało założenie konta bankowego na kampanijne wpłaty. – Ale wszystko jest u nas transparentne – zastrzega zaraz.



Program? To rzecz kłopotliwa



Z korespondencji wyłania się marny obraz kampanii wyborczej. Działacze skupiają się na efekciarskich eventach dla mediów, zbieraniu haków na konkurencję i bieżącym odpowiadaniu na zaczepki innych partii i dziennikarzy.

Na przykład sztabowcy pracują nad ulotką, która ma być rachunkiem wystawionym dla dużo obiecujących polityków PiS-u. – Cyfry oczywiście spod palca”, bo musiałem zdecydować, co uwzględnić, a co nie – pisze Rafał Szymczak.



Program Nowoczesnej? To sprawa kłopotliwa. Paweł Rabiej instruuje, że zgodnie z decyzją Ryszarda Petru nie będzie publikacji spójnej wersji programu. Dlaczego? Bo jest za duże ryzyko, że może to sprowokować „niepotrzebne ataki merytoryczne”. Czego najbardziej obawiają się działacze? Dyskusji o ich propozycjach podatkowych. Wspominany już Mateusz Sabat przypomina Ryszardowi Petru: „Tak jak wiedzieliśmy, na naszych propozycjach podatkowych, przy braku zdefiniowanego mechanizmu rekompensaty, tracą głównie rodziny z dziećmi i samotni rodzice”.



Sam Petru nie znalazł w środę czasu na rozmowę z nami. Przed miesiącem jeden z działaczy wskazywał kierownictwu partii na filmik, który Zbigniew Stonoga umieścił na Facebooku. Nieco profetyczny, jak się okazuje. – Twierdzi, że wprowadził agentów do największych partii (w tym do Nowoczesnej – red.), by udowodnić rzekome fałszerstwa wyborcze. Będziemy monitorować wątek.


-- General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Kuchnia "Nowoczesnej" polityki

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona