Data: 2010-07-26 11:29:14 | |
Autor: Paragon | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Witajcie,
sprawa dosyć dziwna jak na moją małą głowę. Kilka miesięcy temu na potrzeby swojej strony internetowej zakupiłem około 40 artykułów promujących produkty w sklepie. Mam na to fakturę VAT, umowę wysłaną przez mail że mogę wykorzystywać teksty w swoim sklepie. Są to profesjonalne teksty po 5000 znaków jeden a nie typowe skrótowco-opisowce. Tydzień temu zgłosiła się do mnie firma twierdząca, że ukradłem jej teksty z jej strony. Faktycznie firma ta ma w 99% takie same opisy jak moje, róznią się tylko detale jak nazwa firmy czy produktu. Firma ta grozi sprawą w sądzie i proponuje ugodę w wysokości kilkunastu tysięcy złotych. Zadzwoniłem do ich działu prawnego i w rozmowie stwierdziłem, że mam umowę i fakturę zakupu tekstów od innej firmy. Stwierdzili, że ich to nie interesuje i że albo płace ugode albo idą do sądu. Czas mam do piątku. Jutro umówiłem się z prawnikiem w moim miescie ale wolę też zapytać tęgich głów na grupie co o tym myślą. Czy to że mam dowód zakupu od legalnie działającej firmy jest jakimś wytłumaczeniem? Dzwoniłem do firmy od której kupiłem ale szef jest na urlopie. Paragon -- |
|
Data: 2010-07-26 02:41:29 | |
Autor: SzalonyKapelusznik | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
On 26 Lip, 11:29, "Paragon" <paragonWYTNI...@onet.pl> wrote:
Witajcie, No to idziesz do sadu i pokazujesz faktury zakupu tekstow. Wtedy firma musi sobie ustalic co to za firma i ja pociagnac do odpowiedzialnosci. |
|
Data: 2010-07-26 09:44:53 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 02:41:29 -0700, SzalonyKapelusznik napisał(a):
No to idziesz do sadu i pokazujesz faktury zakupu tekstow. Wtedy firma Nie. Jeśli faktycznie doszło do naruszenia praw, to płaci tej firmie odszkodowanie i szuka regresu u swojego zbywcy. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 02:55:01 | |
Autor: SzalonyKapelusznik | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
On 26 Lip, 11:44, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
Dnia Mon, 26 Jul 2010 02:41:29 -0700, SzalonyKapelusznik napisał(a): Ale dlaczego? Nie jest to 292 KK. Ani tez 115 do 118 PA. Bo przeciez osoba "sprzedajaca" tekst przypisuje sobie autorstwo/rozpowszechnia/ uczynila sobie z tego zrodlo dochodu. Sad powinien uznac Paragona za osobe niewlasciwa do kieowania zadan. |
|
Data: 2010-07-26 10:53:29 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 02:55:01 -0700, SzalonyKapelusznik napisał(a):
Nie. Ale dlaczego? Nie jest to 292 KK. Ani tez 115 do 118 PA. Bo przeciez Mówimy o odpowiedzialności cywilnej. Jeśli mam jumane od pośrednika, to wyrządziłem szkodę na niekorzyść uprawnionego. Skoro działam w dobrej wierze, to owszem, płacę odszkodowanie, ale idę do tego, kto mi sprzedał jumane po zwrot wartości zapłaconej jako odszkodowanie (regres). Owszem, jak poszkodowany bardzo chce, to może szukać szczęścia u pośrednika, ale co do zasady nie musi (no i będzie miał problem dowodowy). -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 13:14:21 | |
Autor: paragon | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Mówimy o odpowiedzialności cywilnej. Jeśli mam jumane od pośrednika, to wyrządziłem szkodę na niekorzyść uprawnionego. Skoro działam w dobrej wierze, to owszem, płacę odszkodowanie, ale idę do tego, kto mi sprzedał jumane po zwrot wartości zapłaconej jako odszkodowanie (regres). Czyli do sądu iść czy zapłacić ugodę? Za teksty zapłaciłem nieco ponad 1500zł więc 10xtyle za ugode to ciut dużo. Paragon -- |
|
Data: 2010-07-26 11:35:47 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 13:14:21 +0200, paragon napisał(a):
Czyli do sądu iść czy zapłacić ugodę? Za teksty zapłaciłem nieco ponad Pytanie czy zapłaciłeś tanio, bo od "pasera", a więc Twoje wynagrodzenie nic nie mówi o utworach, a więc pokrzywdzonemu przysługuje 2-krotność jego wynagrodzenia. 40 tekstów po 5000 znaków za 1500 zł... 37,50 za prawie 3 strony maszynopisu... IMHO kupiłeś od pasera ;-) -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 14:22:06 | |
Autor: paragon | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
40 tekstów po 5000 znaków za 1500 zł... 37,50 za prawie 3 strony maszynopisu... IMHO kupiłeś od pasera ;-) Przepraszam, oczywiście 500 znaków miało być. -- |
|
Data: 2010-07-26 12:51:23 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 14:22:06 +0200, paragon napisał(a):
40 tekstów po 5000 znaków za 1500 zł... 37,50 za prawie 3 strony A, to inna para kaloszy. Taka cena jest OK. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 13:31:05 | |
Autor: Liwiusz | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
paragon@onet.pl pisze:
Mówimy o odpowiedzialności cywilnej. Jeśli mam jumane od pośrednika, to wyrządziłem szkodę na niekorzyść uprawnionego. Skoro działam w dobrej wierze, to owszem, płacę odszkodowanie, ale idę do tego, kto mi sprzedał jumane po zwrot wartości zapłaconej jako odszkodowanie (regres). Najlepiej będzie, jak poczekasz na pozew, i wówczas przypozwiesz sprawcę. Odpadnie wówczas zarzut, że kwota ugody jest zbyt wysoka. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-07-26 11:50:18 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Olgierd pisze:
Dnia Mon, 26 Jul 2010 02:41:29 -0700, SzalonyKapelusznik napisał(a): A nie jest czasami tak, że odszkodowanie płaci sprzedawca? Kupujący może zostać co najwyżej zobligowany do usunięcia tekstów? Oraz mieć możliwość dochodzenia odszkodowania od sprzedającego. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-07-26 11:00:18 | |
Autor: Massai | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Tomasz Kaczanowski wrote:
Olgierd pisze: Nie, to byłoby ciut bez sensu. Zrobiłby sie wysyp firm z Nigerii czy innego Zairu masowo niby to sprzedających oprogramowanie, muzykę itp. Złapany na używaniu by mówił "kupiłem, mam tu fakturę za 2 dolary, spadówa, szukajcie firmy Książę Donald z Nigerii". -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-26 13:20:48 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Massai pisze:
Tomasz Kaczanowski wrote: Jak bez sensu - skoro ma zostać zobligowany do usunięcia tekstów (oddania nagrań), z tym, że odszkodowanie firmie zapłacić powinien sprzedawca, bo to on wprowadza towar. Inaczej ktoś kto kupił samochód - jak się by okazało, że kradziony, powinien iść za kratki za kradzież, bo kupił kradziony. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-07-26 11:36:53 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 13:20:48 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a):
Jak bez sensu - skoro ma zostać zobligowany do usunięcia tekstów Mówimy o odpowiedzialności cywilnej, nie karnej. Uważasz, że kupując owo auto od pasera stajesz się jego właścicielem? -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 13:47:23 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Olgierd pisze:
Dnia Mon, 26 Jul 2010 13:20:48 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a): Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, bo pomijasz pewien istotny szczegół, o którym wspomniałem. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-07-26 11:58:12 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 13:47:23 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a):
Jak bez sensu - skoro ma zostać zobligowany do usunięcia tekstów Przeczytałem. Ew. prawa twórcy zostały naruszone poprzez rozpowszechnienie utworu przez rozpowszechniającego (nabywcę). Twórca ma roszczenie do rozpowszechniającego utwór. Relacje nabywcy z "paserem" nie mają w tym przypadku znaczenia. Tak to wygląda w praktyce. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 14:04:05 | |
Autor: PesTYcyD | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
W dniu 2010-07-26 13:58, Olgierd pisze:
Przeczytałem. W moim mniemaniu nie mają prawa o ubieganie się o odszkodowanie. To tak jakby żądać odszkodowania od osoby, która w dobrej wierze kupiła kradziony samochód. Wystarczy zwrócenie przedmiotu / usunięcie tekstu. To oczywiście tylko i wyłącznie na chłopski rozum, bez podpierania się żadnymi artykułami. |
|
Data: 2010-07-26 14:04:35 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Olgierd pisze:
Dnia Mon, 26 Jul 2010 13:47:23 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a): Paserem i współodpowiedzialnym byłby, jeśli by kupił w złej wierze. Jeśli zostało nabyte w dobrej wierze, powinien usunąć ze strony teksty i odszkodowania dochodzić od sprzedawcy. Jeśli tamta firma rzeczywiście jest właścicielem tekstów, również roszczenie powinna mieć do sprzedawcy. Inaczej płaciłbyś każdemu, kto by powiedział, że jest właścicielem praw do tekstu, mimo, że takowe prawa kupiłeś w dobrej wierze (chyba, że zostanie udowodnione, że nie było kupione to w dobrej wierze). Tak na wszelki wypadek, bo może to jednak on jest właścicielem praw. A to powinni wyjaśnić miedzy sobą sprzedający, oraz ten, który się zgłosił. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-07-26 13:10:57 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 14:04:35 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a):
Paserem i współodpowiedzialnym byłby, jeśli by kupił w złej wierze. Paser to zasadniczo ten, kto sprzedaje ;-) Jeśli zostało nabyte w dobrej wierze, powinien usunąć ze strony teksty i Istnienie bądź brak dobrej wiary ma znaczenie, ale nie z punktu widzenia samej odpowiedzialności. Jeśli tamta firma rzeczywiście No to ja bym zawsze mówił "zamawiam! kupiłem! wal się!" -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 17:13:59 | |
Autor: Massai | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Tomasz Kaczanowski wrote:
Massai pisze: Łączysz kilka spraw. 1. kwestia usunięcia tekstów/ oddania nagrań itp. 2. Kwestia odszkodowania 3. kwestia odpowiedzialności karnej. Nie tak prędko. Postaw się w sytuacji autora tekstów. Napisałeś jakieś opracowanie ("super sposób żeby zarobić na giełdzie milion w tydzień"), ktoś je gwizdnął i sprzedał wydawnictwu które je opublikowało, w postaci książki. I mamy takie postacie dramatu: 1. Klient kupujący książkę w księgarni. Kupił, przeczytał - mógłbyś co najwyżej dochodzić od niego żeby książkę oddał/spalił/whatever. O ile go znajdziesz. Punkt pierwszy z pozyszej listy. 2. Wydawnictwo które książkę wydało i zarobiło - to jest właściwy kierunek roszczeń o odszkodowanie. Wydali książkę, zarobili - na Twoim tekście, tym samym Ty nie zarobiłeś. Niech zniszczą nakład i płacą odszkodowanie, czyli punkt pierwszy i drugi. Jesli wykażą że nie mieli podstaw sądzić że teksty nie są "legalne" - od punktu trzeciego się wyłgają. 3. Gostek który ukradł i sprzedał wydawnictwu jako swoje - będzie musiał oddać wydawnictwu to co wydawnictwo się wykosztowało na odszkodowanie dla Ciebie, plus beknie karnie. I teraz w tej sytuacji Paragona: On jest tym wydawnictwem. Opublikował teksty, na potrzeby swojego sklepu, zarabiał na tym. Wypłaca odszkodowanie, jak mu udowodnią że to ich, i potem niech szuka tego co mu sprzedał. Jeśli ten co mu sprzedał, tez od kogoś kupił, niech szuka sobie swojego dostawcy i odzyskuje to co wypłacił jako odszkodowanie Paragonowi. W rozwiązaniu które sugerujesz - właściciel praw autorskich byłby odsyłany z miejsca na miejsce, wystarczy że któryś z pośredników byłby "nieuchwytny" (firma krzak z Kambodży), i się trop urywa. Po prostu takie rozwiązanie rodziłoby ogromne pole do nadużyć. W dodatku... "Panie wy sprzedaliście tamtemu ten tekst! To był mój tekst! - Panie, co pana obchodzi co komu sprzedajemy. To są relacje między dwoma podmiotami, tajemnica handlowa - spadówa. My mu sprzedaliśmy nasz tekst, co on z nim potem zrobił, pojęcia nie mamy. Tylko ci co kupili od nas mogą się coś dochodzić." To nie broń jądrowa, że sam obrót jest zakazany. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-26 12:41:09 | |
Autor: paragon | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
No to idziesz do sadu i pokazujesz faktury zakupu tekstow. Wtedy firma Tak, a ja? Czy zgodnie z tym co mówią odpowiem za naruszenie prawa autorskiego? -- |
|
Data: 2010-07-26 17:22:33 | |
Autor: Massai | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
paragon@onet.pl wrote:
Karnie? Bardzo wątpliwe. To tak jak z samochodem kradzionym. Jak kupisz furę z wyrwanymi zamkami, za pół darmo, transakcja w bramie - sąd nie uwierzy że "myślałem że legalny". Tutaj - masz umowę, fakturę itp. Ugody bym nie zawierał, poczekał na pozew i tak jak ktoś sugerował - przypozwać tamtą firmę która ci sprzedała. Od nich dochodzić zwrotu kasy którą zapłaciłeś za teksty, jeśli sąd uzna że ci co cię ścigają - mają rację. A jak uzna, to odszkodowanie już zasądzi od tych co ci sprzedali. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-26 11:35:11 | |
Autor: deal? | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
wytłumaczeniem? Dzwoniłem do firmy od której kupiłem ale szef jest na urlopie. kupiłes w dobrej wieże? no to nie bój nic jk |
|
Data: 2010-07-26 15:36:02 | |
Autor: Czabu | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Użytkownik "Paragon" <paragonWYTNIJTO@onet.pl> napisał w wiadomości news:47f6.00000aae.4c4d556anewsgate.onet.pl... Firma ta Tak swoją drogą, jaki to prosty i genialny sposób na zarabianie pieniędzy... Zgłaszać się do dowolnego własciciela strony, straszyć sądem i żądać wysokich odszkodowań. Nakład środków niewielki, prawdopodobieństwo, że trafi się nieświadomego człowieka dość duże... Niech tylko co dziesiąty da się zastraszyć... Jutro umówiłem się z Ja bym na obecnym etapie zdjął te teksty ze strony, ale na pewno żadnej kasy im nie płacił. Skąd wiesz, że to oni nie powinni płacić Tobie? Może kupili teksty od tego samego człowieka? Może było to pół roku po Tobie? Może to oni skopiowali od Ciebie? Ty masz w ręku fakturę za te teksty. Oni mają jakiś dowód własności tych opisów? Chcą iść do sądu, niech idą. Pokażesz fakturę/zamówienie, niech się tłumaczy ten, który wpuścił Cię na minę. Pozdrawiam Czabu |
|
Data: 2010-07-26 13:38:51 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 15:36:02 +0200, Czabu napisał(a):
Ty masz w ręku fakturę za te teksty. Oni mają jakiś dowód własności tych A to jest inna para kaloszy. Racja. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-08-07 13:41:00 | |
Autor: JaromirD | |
KupiĹem kogoĹ teksty? | |
Czabu wrote:
Tak swojÄ drogÄ , jaki to prosty i genialny sposĂłb na zarabianieDo tego wĹaĹnie sĹuĹźÄ prawa autorskie. ByĹ jakiĹ czas temu tekst w internecie, Ĺźe jakiĹ chyba niemiecki wydawca przyznaĹ, Ĺźe bardziej opĹaca im siÄ wpuĹciÄ do internetu utwory i potem domagaÄ siÄ odszkodowania od tych, co nielegalnie je pobiorÄ , niĹź je sprzedawaÄ. JaromirD |
|
Data: 2010-07-26 19:17:56 | |
Autor: Hades | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Użytkownik "Paragon" Na chlopski rozum sprawa wyglada tak. Firma "Krak" stworzyla dokumenty (teksty) na swoj uzytek lub tez wylacznie po to aby oferowac je do sprzedazy. Po tym w porozumieniu z innymi osobami zalozyla firme corke "Brak" i zlecila jej sprzedaz swoich dokumentow innym firmom. Kupujacy nabywaja dokumenty w dobrej wierze a firma "Krak" po otrzymaniu informacji o nabywcach od "Brak" zada odszkodowan za naruszenie praw. Sprawy koncza sie przewaznie ugodami i tym sposobem interes sie kreci. AM |
|
Data: 2010-07-26 21:15:12 | |
Autor: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 11:29:14 +0200, Paragon napisał(a):
Witajcie, Jak dla mnie bardzo dziwne. Owszem, chyba tylko z lenistwa szuka się podwykonawców na zrobienie opisów, czy wykonanie pracy na prawdę nie wymagającej specjalistycznej wiedzy, a jedynie poświęcenia kilku godzin swojego cennego czasu z wysukiwarkami lub nawet pójścia do biblioteki, poszukania źródeł i zrobienia własnego opracowania. a tak na marginesie, to nie "Kupiłem kogoś teksty" a "Kupiłem czyjeś teksty" -- Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow Kontakt z kw1618 przez grupy.3mam.net 'Kontakt' http://foto.3mam.net/album2/Pruszkow/slides/Pruszkow_k_Warszawy_20070930-32.php |
|
Data: 2010-07-26 23:43:41 | |
Autor: RadoslawF | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia 2010-07-26 21:15, Użytkownik Krzysztof 'kw1618' z Warszawy napisał:
a tak na marginesie, to nie "Kupiłem kogoś teksty" a "Kupiłem czyjeś I dlatego nie pisał sam tylko tylko kupił już napisane. Ja się tylko dziwię że ty się z tego powodu dziwisz ? Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-27 11:42:40 | |
Autor: paragon | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
I dlatego nie pisał sam tylko tylko kupił już napisane. Samochodu też sam nie naprawiam, ubrań też sam nie szyję. Na razie byłem u prawnika i wysłaliśmy im pismo aby oni wykazali się dowodem własności tekstów. P. -- |
|
Data: 2010-07-29 10:27:58 | |
Autor: paragon | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dostałem oficjalne pismo od firmy. Sprawa jest jak z kabaretu, bo ja mam fakturę ze stycznia na zakup tekstów a oni umowę-zlecenie z marca. Wychodzi na to, że oni kupili moje teksty. Sprawa wyszła na jaw boich informatyk w google nie mógł pozycjonować strony bo była skopiowana treść i przeglądarka ją wyrzucała dalej niż moja, stąd ich takie wysokie roszczenie związane ze stratami sklepu! Powariowali. Lecę dziś z pismem od nich do radcy prawnego. -- |
|
Data: 2010-07-29 09:57:30 | |
Autor: Budzik | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Osobnik posiadający mail paragon@onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
wychodzi na to ze musisz im podziekowac za wycene i poprosic, zeby wlasnie taka kwote wplacili tobie no i oczywiscie zaprzestali uzytkowania :)> I dlatego nie pisał sam tylko tylko kupił już napisane. -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") Nawet najdłuższa droga zaczyna się zawsze od pierwszego kroku. (Mądrość Wschodu) |
|
Data: 2010-07-29 11:16:11 | |
Autor: MZ | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
W dniu 2010-07-29 10:27, paragon@onet.pl pisze:
Dostałem oficjalne pismo od firmy. Sprawa jest jak z kabaretu, bo ja mam fakturęHeh, no to paradoksalnie możesz (o ile masz czas i chęć) na tym zarobić i to pokonując ich własną bronią. Skoro Ty możesz udowodnić wcześniejsze wejście w posiadanie tych tekstów, to teraz ładnie napisz że zgodnie z ICH wyliczeniami domagasz się 15 000 zł. Sami na siebie ukręcili bat. Kwestia tylko, czy masz wyłączność na te teksty (zrzeczenie się praw autorskich), czy tylko "licencję" bo w tym drugim przypadku teoretycznie autor mógł je sprzedać (ale też jako "licencję") innemu podmiotowi. Etycznej kwestii takiego postępowania, zwłaszcza braku konkretnych ustaleń nie poruszam. W każdym razie chociaż koszta radcy prawnego każ sobie zwrócić. Z wariatami trzeba krótko:) -- MZ |
|
Data: 2010-07-29 11:16:57 | |
Autor: bofh@nano.pl | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
On 29.07.2010 10:27, paragon@onet.pl wrote:
Wygląda na to, że osoba, której zlecili napisanie kupiła te teksty i wcisnęła im. -- wer <",,)~~ http://szumofob.eu |
|
Data: 2010-07-30 08:21:16 | |
Autor: PesTYcyD | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
W dniu 2010-07-29 10:27, paragon@onet.pl pisze:
Dostałem oficjalne pismo od firmy. Sprawa jest jak z kabaretu, bo ja mam fakturę Informuj nas na bieżąco, bo sprawa jest naprawdę interesująca ;) |
|
Data: 2010-08-02 12:18:59 | |
Autor: Ikselka | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 21:15:12 +0200, Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
napisał(a): a tak na marginesie, to nie "Kupiłem kogoś teksty" a "Kupiłem czyjeś Powoli przestaję dziwić językowi uważanemu jeszcze powszechnie JAKO polski... Reklamy mówią do mnie "Spróbuj ten proszek" albo "Tańsza cena" - cóż, język polski jest już widocznie tylko dla idiotów... |
|
Data: 2010-08-02 12:39:22 | |
Autor: Maddy | |
KupiĹem kogoĹ teksty? | |
W dniu 02-08-2010 12:18, Ikselka pisze:
Dnia Mon, 26 Jul 2010 21:15:12 +0200, Krzysztof 'kw1618' z Warszawy KtoĹ jeszcze poza mnÄ zauwaĹźa, Ĺźe to bĹÄ d? StraciĹam juĹź nadziejÄ. Reklamy mĂłwiÄ do mnie "SprĂłbuj ten proszek" albo "TaĹsza cena" - cóş, "Na koloniach przebywa tu czterdziestu dzieci" "W roku tysiÄ c dziewiÄÄsetnym czterdziestym czwartym" - wczoraj w przypadkowym radiu jakiĹ "historyk" (chyba teĹź przypadkowy) przyprawiĹ mnie o pekanie szkliwa na zÄbach. I moje ulubione: "Film oparty o powieĹÄ" - taki sĹabiutki i chybotliwy zapewne. Niech Ĺźyje jÄzyk polskawy... -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-08-02 12:55:00 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
KupiĹem kogoĹ teksty? | |
Maddy pisze:
Powoli przestajÄ dziwiÄ jÄzykowi uwaĹźanemu jeszcze powszechnie JAKO Ja tam (dla zachowania zdrowia psychicznego) zaĹoĹźyĹem, Ĺźe inicjator wÄ tku zgubiĹ "do" ;) |
|
Data: 2010-08-02 12:56:18 | |
Autor: Maddy | |
KupiĹem kogoĹ teksty? | |
W dniu 02-08-2010 12:55, Andrzej Lawa pisze:
Maddy pisze: A moĹźe "od"? :-) -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-08-02 12:59:05 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
KupiĹem kogoĹ teksty? | |
Maddy pisze:
W dniu 02-08-2010 12:55, Andrzej Lawa pisze:TyĹź prawda ;) |
|
Data: 2010-08-02 13:08:50 | |
Autor: Ikselka | |
KupiĹem kogoĹ teksty? | |
Dnia Mon, 02 Aug 2010 12:39:22 +0200, Maddy napisał(a):
W dniu 02-08-2010 12:18, Ikselka pisze: Prezenter w jednym z "wiodących" kanałów TV: "...najlepiej SPRZEDAJĄCE SIĘ marki perfumÓW...". Ech... |
|
Data: 2010-08-02 13:13:32 | |
Autor: Henry(k) | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 2 Aug 2010 12:18:59 +0200, Ikselka napisał(a):
Powoli przestaję dziwić językowi uważanemu jeszcze powszechnie JAKO Wręcz przeciwnie - jest dla ludzi inteligentnych ("mądrej głowie dość dwie słowie"). To właśnie idioci potrzebują ścisłych reguł bo inaczej przestają go rozumieć traktując go zbyt dosłownie (i czasami pęka im szkliwo na zębach ;-)) Pozdrawiam, Henry |
|
Data: 2010-08-07 01:03:27 | |
Autor: Feromon | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Użytkownik "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisał w wiadomości news:10twn39sg774j$.1js4uxllpi6r1$.dlg40tude.net... Dnia Mon, 2 Aug 2010 12:18:59 +0200, Ikselka napisał(a): Reklamy powinny być zakazane, bo są KŁAMSTWEM. Nie tylko ortograficznym!~ Feromon |
|