Data: 2010-07-26 02:41:29 | |
Autor: SzalonyKapelusznik | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
On 26 Lip, 11:29, "Paragon" <paragonWYTNI...@onet.pl> wrote:
Witajcie, No to idziesz do sadu i pokazujesz faktury zakupu tekstow. Wtedy firma musi sobie ustalic co to za firma i ja pociagnac do odpowiedzialnosci. |
|
Data: 2010-07-26 09:44:53 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 02:41:29 -0700, SzalonyKapelusznik napisał(a):
No to idziesz do sadu i pokazujesz faktury zakupu tekstow. Wtedy firma Nie. Jeśli faktycznie doszło do naruszenia praw, to płaci tej firmie odszkodowanie i szuka regresu u swojego zbywcy. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 02:55:01 | |
Autor: SzalonyKapelusznik | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
On 26 Lip, 11:44, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
Dnia Mon, 26 Jul 2010 02:41:29 -0700, SzalonyKapelusznik napisał(a): Ale dlaczego? Nie jest to 292 KK. Ani tez 115 do 118 PA. Bo przeciez osoba "sprzedajaca" tekst przypisuje sobie autorstwo/rozpowszechnia/ uczynila sobie z tego zrodlo dochodu. Sad powinien uznac Paragona za osobe niewlasciwa do kieowania zadan. |
|
Data: 2010-07-26 10:53:29 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 02:55:01 -0700, SzalonyKapelusznik napisał(a):
Nie. Ale dlaczego? Nie jest to 292 KK. Ani tez 115 do 118 PA. Bo przeciez Mówimy o odpowiedzialności cywilnej. Jeśli mam jumane od pośrednika, to wyrządziłem szkodę na niekorzyść uprawnionego. Skoro działam w dobrej wierze, to owszem, płacę odszkodowanie, ale idę do tego, kto mi sprzedał jumane po zwrot wartości zapłaconej jako odszkodowanie (regres). Owszem, jak poszkodowany bardzo chce, to może szukać szczęścia u pośrednika, ale co do zasady nie musi (no i będzie miał problem dowodowy). -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 13:14:21 | |
Autor: paragon | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Mówimy o odpowiedzialności cywilnej. Jeśli mam jumane od pośrednika, to wyrządziłem szkodę na niekorzyść uprawnionego. Skoro działam w dobrej wierze, to owszem, płacę odszkodowanie, ale idę do tego, kto mi sprzedał jumane po zwrot wartości zapłaconej jako odszkodowanie (regres). Czyli do sądu iść czy zapłacić ugodę? Za teksty zapłaciłem nieco ponad 1500zł więc 10xtyle za ugode to ciut dużo. Paragon -- |
|
Data: 2010-07-26 11:35:47 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 13:14:21 +0200, paragon napisał(a):
Czyli do sądu iść czy zapłacić ugodę? Za teksty zapłaciłem nieco ponad Pytanie czy zapłaciłeś tanio, bo od "pasera", a więc Twoje wynagrodzenie nic nie mówi o utworach, a więc pokrzywdzonemu przysługuje 2-krotność jego wynagrodzenia. 40 tekstów po 5000 znaków za 1500 zł... 37,50 za prawie 3 strony maszynopisu... IMHO kupiłeś od pasera ;-) -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 14:22:06 | |
Autor: paragon | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
40 tekstów po 5000 znaków za 1500 zł... 37,50 za prawie 3 strony maszynopisu... IMHO kupiłeś od pasera ;-) Przepraszam, oczywiście 500 znaków miało być. -- |
|
Data: 2010-07-26 12:51:23 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 14:22:06 +0200, paragon napisał(a):
40 tekstów po 5000 znaków za 1500 zł... 37,50 za prawie 3 strony A, to inna para kaloszy. Taka cena jest OK. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 13:31:05 | |
Autor: Liwiusz | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
paragon@onet.pl pisze:
Mówimy o odpowiedzialności cywilnej. Jeśli mam jumane od pośrednika, to wyrządziłem szkodę na niekorzyść uprawnionego. Skoro działam w dobrej wierze, to owszem, płacę odszkodowanie, ale idę do tego, kto mi sprzedał jumane po zwrot wartości zapłaconej jako odszkodowanie (regres). Najlepiej będzie, jak poczekasz na pozew, i wówczas przypozwiesz sprawcę. Odpadnie wówczas zarzut, że kwota ugody jest zbyt wysoka. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-07-26 11:50:18 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Olgierd pisze:
Dnia Mon, 26 Jul 2010 02:41:29 -0700, SzalonyKapelusznik napisał(a): A nie jest czasami tak, że odszkodowanie płaci sprzedawca? Kupujący może zostać co najwyżej zobligowany do usunięcia tekstów? Oraz mieć możliwość dochodzenia odszkodowania od sprzedającego. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-07-26 11:00:18 | |
Autor: Massai | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Tomasz Kaczanowski wrote:
Olgierd pisze: Nie, to byłoby ciut bez sensu. Zrobiłby sie wysyp firm z Nigerii czy innego Zairu masowo niby to sprzedających oprogramowanie, muzykę itp. Złapany na używaniu by mówił "kupiłem, mam tu fakturę za 2 dolary, spadówa, szukajcie firmy Książę Donald z Nigerii". -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-26 13:20:48 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Massai pisze:
Tomasz Kaczanowski wrote: Jak bez sensu - skoro ma zostać zobligowany do usunięcia tekstów (oddania nagrań), z tym, że odszkodowanie firmie zapłacić powinien sprzedawca, bo to on wprowadza towar. Inaczej ktoś kto kupił samochód - jak się by okazało, że kradziony, powinien iść za kratki za kradzież, bo kupił kradziony. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-07-26 11:36:53 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 13:20:48 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a):
Jak bez sensu - skoro ma zostać zobligowany do usunięcia tekstów Mówimy o odpowiedzialności cywilnej, nie karnej. Uważasz, że kupując owo auto od pasera stajesz się jego właścicielem? -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 13:47:23 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Olgierd pisze:
Dnia Mon, 26 Jul 2010 13:20:48 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a): Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, bo pomijasz pewien istotny szczegół, o którym wspomniałem. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-07-26 11:58:12 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 13:47:23 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a):
Jak bez sensu - skoro ma zostać zobligowany do usunięcia tekstów Przeczytałem. Ew. prawa twórcy zostały naruszone poprzez rozpowszechnienie utworu przez rozpowszechniającego (nabywcę). Twórca ma roszczenie do rozpowszechniającego utwór. Relacje nabywcy z "paserem" nie mają w tym przypadku znaczenia. Tak to wygląda w praktyce. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 14:04:05 | |
Autor: PesTYcyD | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
W dniu 2010-07-26 13:58, Olgierd pisze:
Przeczytałem. W moim mniemaniu nie mają prawa o ubieganie się o odszkodowanie. To tak jakby żądać odszkodowania od osoby, która w dobrej wierze kupiła kradziony samochód. Wystarczy zwrócenie przedmiotu / usunięcie tekstu. To oczywiście tylko i wyłącznie na chłopski rozum, bez podpierania się żadnymi artykułami. |
|
Data: 2010-07-26 14:04:35 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Olgierd pisze:
Dnia Mon, 26 Jul 2010 13:47:23 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a): Paserem i współodpowiedzialnym byłby, jeśli by kupił w złej wierze. Jeśli zostało nabyte w dobrej wierze, powinien usunąć ze strony teksty i odszkodowania dochodzić od sprzedawcy. Jeśli tamta firma rzeczywiście jest właścicielem tekstów, również roszczenie powinna mieć do sprzedawcy. Inaczej płaciłbyś każdemu, kto by powiedział, że jest właścicielem praw do tekstu, mimo, że takowe prawa kupiłeś w dobrej wierze (chyba, że zostanie udowodnione, że nie było kupione to w dobrej wierze). Tak na wszelki wypadek, bo może to jednak on jest właścicielem praw. A to powinni wyjaśnić miedzy sobą sprzedający, oraz ten, który się zgłosił. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-07-26 13:10:57 | |
Autor: Olgierd | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Dnia Mon, 26 Jul 2010 14:04:35 +0200, Tomasz Kaczanowski napisał(a):
Paserem i współodpowiedzialnym byłby, jeśli by kupił w złej wierze. Paser to zasadniczo ten, kto sprzedaje ;-) Jeśli zostało nabyte w dobrej wierze, powinien usunąć ze strony teksty i Istnienie bądź brak dobrej wiary ma znaczenie, ale nie z punktu widzenia samej odpowiedzialności. Jeśli tamta firma rzeczywiście No to ja bym zawsze mówił "zamawiam! kupiłem! wal się!" -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-26 17:13:59 | |
Autor: Massai | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
Tomasz Kaczanowski wrote:
Massai pisze: Łączysz kilka spraw. 1. kwestia usunięcia tekstów/ oddania nagrań itp. 2. Kwestia odszkodowania 3. kwestia odpowiedzialności karnej. Nie tak prędko. Postaw się w sytuacji autora tekstów. Napisałeś jakieś opracowanie ("super sposób żeby zarobić na giełdzie milion w tydzień"), ktoś je gwizdnął i sprzedał wydawnictwu które je opublikowało, w postaci książki. I mamy takie postacie dramatu: 1. Klient kupujący książkę w księgarni. Kupił, przeczytał - mógłbyś co najwyżej dochodzić od niego żeby książkę oddał/spalił/whatever. O ile go znajdziesz. Punkt pierwszy z pozyszej listy. 2. Wydawnictwo które książkę wydało i zarobiło - to jest właściwy kierunek roszczeń o odszkodowanie. Wydali książkę, zarobili - na Twoim tekście, tym samym Ty nie zarobiłeś. Niech zniszczą nakład i płacą odszkodowanie, czyli punkt pierwszy i drugi. Jesli wykażą że nie mieli podstaw sądzić że teksty nie są "legalne" - od punktu trzeciego się wyłgają. 3. Gostek który ukradł i sprzedał wydawnictwu jako swoje - będzie musiał oddać wydawnictwu to co wydawnictwo się wykosztowało na odszkodowanie dla Ciebie, plus beknie karnie. I teraz w tej sytuacji Paragona: On jest tym wydawnictwem. Opublikował teksty, na potrzeby swojego sklepu, zarabiał na tym. Wypłaca odszkodowanie, jak mu udowodnią że to ich, i potem niech szuka tego co mu sprzedał. Jeśli ten co mu sprzedał, tez od kogoś kupił, niech szuka sobie swojego dostawcy i odzyskuje to co wypłacił jako odszkodowanie Paragonowi. W rozwiązaniu które sugerujesz - właściciel praw autorskich byłby odsyłany z miejsca na miejsce, wystarczy że któryś z pośredników byłby "nieuchwytny" (firma krzak z Kambodży), i się trop urywa. Po prostu takie rozwiązanie rodziłoby ogromne pole do nadużyć. W dodatku... "Panie wy sprzedaliście tamtemu ten tekst! To był mój tekst! - Panie, co pana obchodzi co komu sprzedajemy. To są relacje między dwoma podmiotami, tajemnica handlowa - spadówa. My mu sprzedaliśmy nasz tekst, co on z nim potem zrobił, pojęcia nie mamy. Tylko ci co kupili od nas mogą się coś dochodzić." To nie broń jądrowa, że sam obrót jest zakazany. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-26 12:41:09 | |
Autor: paragon | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
No to idziesz do sadu i pokazujesz faktury zakupu tekstow. Wtedy firma Tak, a ja? Czy zgodnie z tym co mówią odpowiem za naruszenie prawa autorskiego? -- |
|
Data: 2010-07-26 17:22:33 | |
Autor: Massai | |
Kupiłem kogoś teksty? | |
paragon@onet.pl wrote:
Karnie? Bardzo wątpliwe. To tak jak z samochodem kradzionym. Jak kupisz furę z wyrwanymi zamkami, za pół darmo, transakcja w bramie - sąd nie uwierzy że "myślałem że legalny". Tutaj - masz umowę, fakturę itp. Ugody bym nie zawierał, poczekał na pozew i tak jak ktoś sugerował - przypozwać tamtą firmę która ci sprzedała. Od nich dochodzić zwrotu kasy którą zapłaciłeś za teksty, jeśli sąd uzna że ci co cię ścigają - mają rację. A jak uzna, to odszkodowanie już zasądzi od tych co ci sprzedali. -- Pozdro Massai |
|