Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Kupno samochodu - prośba od laika

Kupno samochodu - prośba od laika

Data: 2009-12-30 12:18:24
Autor: pbjs
Kupno samochodu - prośba od laika
Witam serdecznie,

Przymierzam się do kupna auta. Prośba do grupowiczów
o doradzenie, co do zakupu:

* kwota ~25 tys. zł
* rocznik >= 2005
* przebieg <= ~80000
* ~100km
* abs, klima
* benzyna (diesel chyba zbędny - przebiegi ~10000-15000
* kompakt, chętnie kombi lub z hatchback z bagażnikiem
   ~400 litrów)

Nie wiem, czy kwota wystarczająca. Przyglądałem się
na gratce ogłoszeniom ford focus, opel astra III itp.
ale jakiś ogromny rozrzut cenowy jest (od 20k do ponad 40k
za rocznik 2005). Nie wiem też, czy w/w auta są godne polecenia,
czy może jakieś inne, które zapewniły by raczej bezproblemowe
użytkowanie przez kolejne ~5 lat.

I najważniejsze, gdzie kupować auto? Czy np. taki komis przysalonowy
zapewnia, że jak auto jest bezwypadkowe to faktycznie takie jest?
Nie ukrywam, że trochę boję się kupić w zwykłym komisie.
A może są jakieś komisy, gdzie dają np. roczną gwarancję
(jestem nawet w stanie dopłacić 1-2kzł byle by mieć pewność,
że auto jest ok).

Z góry dziękuję z wszelką pomoc i cenne uwagi.

Pozdrawiam i życzę udanego Sylwestra,
pbjs

Data: 2009-12-30 12:30:19
Autor: AL
Kupno samochodu - prośba od laika
pbjs pisze:
Witam serdecznie,

Przymierzam się do kupna auta. Prośba do grupowiczów
o doradzenie, co do zakupu:

* kwota ~25 tys. zł
* rocznik >= 2005
* przebieg <= ~80000
* ~100km
* abs, klima
* benzyna (diesel chyba zbędny - przebiegi ~10000-15000
* kompakt, chętnie kombi lub z hatchback z bagażnikiem
  ~400 litrów)

(...)

I najważniejsze, gdzie kupować auto? Czy np. taki komis przysalonowy
zapewnia, że jak auto jest bezwypadkowe to faktycznie takie jest?

historia mowi, ze nie musi byc zgodnie z zapewnieniami takiego komisu

Nie ukrywam, że trochę boję się kupić w zwykłym komisie.
A może są jakieś komisy, gdzie dają np. roczną gwarancję
(jestem nawet w stanie dopłacić 1-2kzł byle by mieć pewność,
że auto jest ok).


Szukaj najlepiej auta od osoby prywatnej, ktora kupila nowke i teraz sprzedaje -> zadanie wymagajace samozaparcia i czasu, ale jak najbardziej mozliwe.

Ew.samochody polizingowe - czesto w firmach jezdzone przez jedna osobe i kazda pierdolka naprawiana w ASO -> wiec historia tez znana (dodatkowo dostaniesz fakture VAT, wiec jeden podatek mniej)

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-12-30 13:03:06
Autor: Kuba \(aka cita\)
Kupno samochodu - prośba od laika
AL wydusił z siebie te słowy:



Szukaj najlepiej auta od osoby prywatnej, ktora kupila nowke i teraz
sprzedaje -> zadanie wymagajace samozaparcia i czasu, ale jak
najbardziej mozliwe.


bo takie osoby to są zawsze prawdomówne i samochody bezwypadkowe :D
LOL



Ew.samochody polizingowe - czesto w firmach jezdzone przez jedna
osobe i kazda pierdolka naprawiana w ASO -> wiec historia tez znana
(dodatkowo dostaniesz fakture VAT, wiec jeden podatek mniej)

a to już lepiej, choć zwykle mają przejechane więcej i zwykle osoba, ktora jeździ używa go .. hmm .. dynamicznie :D


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
Omega B X25XE

Data: 2009-12-30 13:51:31
Autor: Eli
Kupno samochodu - prośba od laika
Użytkownik "Kuba (aka cita)" <yes.or.no@wp.pl> napisał w wiadomości news:hhffhv$aoc$1inews.gazeta.pl...

bo takie osoby to są zawsze prawdomówne i samochody bezwypadkowe :D
LOL

Dziadek ze wsi który jeździł autem do kościoła raczej nie ma takiej wprawy w ściemnianiu i maskowaniu usterek jak zawodowy handlarz.

--
pzdr, Eli

Data: 2009-12-30 05:15:50
Autor: BearBag
Kupno samochodu - prośba od laika


Dziadek ze wsi ktory jezdzi autem do kosciola raczej nie ma takiej wprawy w
ciemnianiu i maskowaniu usterek jak zawodowy handlarz.


co za stereotyp.... matko
nie ma juz dziadkow ktorzy jezdza autem do kosciola a przez reszte
tygodnia go pucują a potem jeszcze na koncu sprzedają je za cene
rynkową.
Handlarz ma dokladnie taką samą szanse posiadać dobre auto do
sprzedania jak zwykly czlowiek.
Kupujący musi miec oczy i odrobine wiedzy a nie kierować sie
bezsensownymi stereotypami o handlarzach i dziadkach- pierwszych
wlascicielach.

Data: 2009-12-30 15:08:30
Autor: KJ Siła Słów
Kupno samochodu - prośba od laika
BearBag pisze:

nie ma juz dziadkow ktorzy jezdza autem do kosciola

Sa, znam osobiscie takie audi, kilka lat, 36 kkm i serwisowany tylko w Audi. Kolega ma bardzo stare volvo, w bardzo dobrym stanie, jezdzi nim jego ojciec  - 1 kkm na rok.

Handlarz ma dokladnie taką samą szanse posiadać dobre auto do
sprzedania jak zwykly czlowiek.

Komis dealera ma szanse na dobre auto do sprzedania jak ktos mu zostawi dobre auto w rozliczeniu za nowe.

Cena bedzie moze malo konkurencyjna w stosunku do sprowadzonych z zagranicy, ale stan moze byc przyzwoity.

Kupujący musi miec oczy i odrobine wiedzy a nie kierować sie
bezsensownymi stereotypami o handlarzach i dziadkach- pierwszych
wlascicielach.

Zarobek handlarza to nie stereotyp tylko twardy fakt. Z czegos on sie musi brac.

Za kazdym razem kiedy kupowalem uzywane auto wyszlo mi ze zaplacilem drozej niz srednia ale kupowalem auta bedace dlugo u ich prywatnych wlascicieli.

Za kazdym razem kiedy ogladalem auto u handlarza wychodzilo ze stan sie nie zgadza z opisem (np. auto lalo olejem po podwoziu - a sprzedajacy zapewnial przez telefon: przyjedz Pan, pojedz na kanal gwarantuje ze jest OK,  albo sie lalo olejem spod pokrywy zaworow na swiezo umyty silnik - to ze sciema wyszla juz po 10 km jazdy probnej zaskoczylo nawet sprzedajacego, ktory doskonale wiedzial ze jest zapicowane, ale liczyl ze pic starczy na te 100 kilometrow a nie na 10 ;-)
Ostatni zakup juz sie prawie dokonal, ale na piec minut przez zaplaceniem (doslownie) znalazlem w podwoziu mala (2x2 mm) dziurke ktora skonczyla sie 2 dziurami 5x3 cm i 2x2 cm.
Nic nie wskazywalo na to ze cos moze byc nie tak z antykorozja podwozia, dostalem wczesniej duzo danych o aucie i 50 zdjec (nie dostalem tego jednego na ktorym bylo  by widac jeszcze jedna rzezba mocno wplywajaca na wartosc auta - komentarz: wydaje mi sie ze Panu wsylalem zdjecie tego detalu. Mial racje - wydawalo mu sie).

Komisowych/handlarzowych aut widzialem w zyciu moze raptem 10, ale nigdy, przenigdy nie dalo sie potwierdzic opisu w ogloszeniu ze stanem rzeczywistym, nie w sensie ze temat byl pominiety, ale w sensie zaprzeczenia rzeczywistosci.
Niektorych rzeczy nawet bym nie znalazl, ale pokazal mi je kolega ktory byl ze mna - lata praktyki jako mechanik samochodowy.

KJ

Data: 2009-12-30 16:44:00
Autor: Kuba \(aka cita\)
Kupno samochodu - prośba od laika
KJ Siła Słów wydusił z siebie te słowy:



Komis dealera ma szanse na dobre auto do sprzedania jak ktos mu
zostawi dobre auto w rozliczeniu za nowe.

Cena bedzie moze malo konkurencyjna w stosunku do sprowadzonych z
zagranicy, ale stan moze byc przyzwoity.

A dlaczego akurat komis dealera?
Sam przyjmowałem samochody w rozliczeniu a żadnym firmowym komisem nie bylem.



Kupujący musi miec oczy i odrobine wiedzy a nie kierować sie
bezsensownymi stereotypami o handlarzach i dziadkach- pierwszych
wlascicielach.

Zarobek handlarza to nie stereotyp tylko twardy fakt. Z czegos on sie
musi brac.

m.in. z umiejętności zbijania ceny zakupu, co nie zmienia faktu, ze znajdziesz nieuczciwych i handlarzy i prywatnych sprzedawców.
Bo to ludzie są nieuczciwi, a nie handlarze jako tacy


Za kazdym razem kiedy ogladalem auto u handlarza wychodzilo ze stan
sie nie zgadza z opisem (np. auto lalo olejem po podwoziu - a
sprzedajacy zapewnial przez telefon: przyjedz Pan, pojedz na kanal
gwarantuje ze jest OK,  albo sie lalo olejem spod pokrywy zaworow na
swiezo umyty silnik - to ze sciema wyszla juz po 10 km jazdy probnej
zaskoczylo nawet sprzedajacego, ktory doskonale wiedzial ze jest
zapicowane, ale liczyl ze pic starczy na te 100 kilometrow a nie na
10 ;-)


ale jak pojechales prywatnie do kogoś .. to zawsze stan tech był zgodny z opisem?
Litosci


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
Omega B X25XE

Data: 2009-12-30 19:58:20
Autor: KJ Siła Słów
Kupno samochodu - prośba od laika
Kuba (aka cita) pisze:

m.in. z umiejętności zbijania ceny zakupu, co nie zmienia faktu, ze znajdziesz nieuczciwych i handlarzy i prywatnych sprzedawców.
Bo to ludzie są nieuczciwi, a nie handlarze jako tacy

Masz racje, ale duzo latwiej jest odsiac tych prywatnych sciemniaczy.
Co prawda tez 2 razy wtopilem, ale za kazdym razem bylo to auto od znajomych z polecenia a wtedy nie przygladalem sie za bardzo.
Mlodosc, naiwnosc, takie tam...

Co do ludzi zyjacych z handlu autami nie udalo mi sie na 10 prob spotkac 1 uczciwego, a generalnie omijalem egzemplarze z korzystnym stosunkiem ceny do rocznika. Niestety, w przypadku aut od posrednikow mozna wierzyc tylko w to co sie samemu zobaczy i co jest w dokumentach (i to tez nie wszystkich). Ale do tego to trzeba sie wybrac osobiscie a to zajmuje czas.


KJ

Data: 2009-12-30 20:39:06
Autor: Kuba \(aka cita\)
Kupno samochodu - prośba od laika
KJ Siła Słów wydusił z siebie te słowy:

a generalnie omijalem egzemplarze z korzystnym
stosunkiem ceny do rocznika.

no całkiem odrzucac nie ma co .. ale należy mieć sie na baczności.
Zdarzają sie bowiem wyjątki jak wszędzie... ale prawda jest taka, ze zwykle niska cena niesie za sobą jakies drugie dno.


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
Omega B X25XE

Data: 2009-12-30 16:40:59
Autor: Kuba \(aka cita\)
Kupno samochodu - prośba od laika
BearBag wydusił z siebie te słowy:

Dziadek ze wsi ktory jezdzi autem do kosciola raczej nie ma takiej
wprawy w ciemnianiu i maskowaniu usterek jak zawodowy handlarz.


co za stereotyp.... matko

nie zwalczysz ...

Handlarz ma dokladnie taką samą szanse posiadać dobre auto do
sprzedania jak zwykly czlowiek.

mało tego. Handlarz sprzedaje dokladnie to samo auto. Pytanie czy zdąży je kupić zeby sprzedać, zanim ktoś je kupi bezposrednio.

Kupujący musi miec oczy i odrobine wiedzy a nie kierować sie
bezsensownymi stereotypami o handlarzach i dziadkach- pierwszych
wlascicielach.

Dokladnie tak.
W koncu siedzialem troche w branży i wiem ile razy słyszałem opowieści dziwnej treści o samochodach, ktore przyjmowałem w rozliczeniu od pierwszego własciciela.

Masakra


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
Omega B X25XE

Data: 2009-12-30 15:02:24
Autor: krzysiek82
Kupno samochodu - prośba od laika
AL pisze:
Ew.samochody polizingowe - czesto w firmach jezdzone przez jedna osobe i kazda pierdolka naprawiana w ASO -> wiec historia tez znana (dodatkowo dostaniesz fakture VAT, wiec jeden podatek mniej)


w większości wypadków zajechane trupy, już nie jeden na grupie sie chwalił jak to on katuje auto. polak nie ma szacunku do swojej własności a co dopiero do czyjejś więc czego oczekiwać od takich prostaków.

--
krzysiek82

Data: 2009-12-30 15:14:46
Autor: KJ Siła Słów
Kupno samochodu - prośba od laika
krzysiek82 pisze:

w większości wypadków zajechane trupy, już nie jeden na grupie sie chwalił jak to on katuje auto. polak nie ma szacunku do swojej własności a co dopiero do czyjejś więc czego oczekiwać od takich prostaków.

Wg mnie wieksza szansa na kupienie dobrego auta, a jeszcze jesli mamy znajomych w tej firmie to wiedza jak kto jezdzil, czy mial stluczke itd...

Poza tym to nie wszystkie sa autami przedstawicieli handlowych z przebiegiem +30 tysi rocznie.

Sam chcialem odkupic auto "po sobie" dla zony, ale stwierdzila ze za duze.

Firmy lubia szybko sprzedac, niekoniecznie im zalezy bardzo na cenie sprzedazy.

KJ

Data: 2009-12-30 17:31:50
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak
Kupno samochodu - prośba od laika
krzysiek82 pisze:
AL pisze:
Ew.samochody polizingowe - czesto w firmach jezdzone przez jedna osobe i kazda pierdolka naprawiana w ASO -> wiec historia tez znana (dodatkowo dostaniesz fakture VAT, wiec jeden podatek mniej)


w większości wypadków zajechane trupy, już nie jeden na grupie sie chwalił jak to on katuje auto. polak nie ma szacunku do swojej własności a co dopiero do czyjejś więc czego oczekiwać od takich prostaków.

Zapytam wprost: jesteś Żydem?

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
[WRC] GG:291246/skype:kenickie_PL | "Motocykl czy samochód powinien być
  jak kobieta - ładny, znający umiar z miłym głosem. Ale zawsze znajdzie
  się ktoś kto woli wredną, wrzeszczącą i wściekle umalowaną kurwę."

Data: 2009-12-30 12:58:16
Autor: Wojtek
Kupno samochodu - prośba od laika

Użytkownik "pbjs" <pbjsNOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości

A może są jakieś komisy, gdzie dają np. roczną gwarancję

A to widziałeś?

http://euro.otomoto.pl/

Data: 2009-12-30 13:56:24
Autor: mariuszmo
Kupno samochodu - prośba od laika


Nie wiem, czy kwota wystarczająca. Przyglądałem się
na gratce ogłoszeniom ford focus, opel astra III itp.
ale jakiś ogromny rozrzut cenowy jest (od 20k do ponad 40k
za rocznik 2005). Nie wiem też, czy w/w auta są godne polecenia,
czy może jakieś inne, które zapewniły by raczej bezproblemowe
użytkowanie przez kolejne ~5 lat.

I najważniejsze, gdzie kupować auto? Czy np. taki komis przysalonowy
zapewnia, że jak auto jest bezwypadkowe to faktycznie takie jest?
Nie ukrywam, że trochę boję się kupić w zwykłym komisie.
A może są jakieś komisy, gdzie dają np. roczną gwarancję
(jestem nawet w stanie dopłacić 1-2kzł byle by mieć pewność,
że auto jest ok).

też szukałem z tymi założeniami co Ty i też  perspektywy laika przed ubiegłymi wakacjami i mogę cie zapewnić, że znalezienie czegokolwiek z powyższymi kryteriami graniczy z cudem dlatego wakacje 1700 km w obie strony objechałem dziesiecioletnim matizem i nadal go mam i będę uzywał zanim się naturalnie nie zneutralizuje wskutek pojawiajacej się juz korozji. Zależy kto czego oczekuje od pojazdu, do lansowania się taki pojazd oczywiscie nie wystarczy ale do codziennego użytku już tak.
Przynajmniej mam pewność, że nikt mi nie zapierdzieli na parkingu służbowego kompa jak pojadę po pracy do sklepu bo kto normalny by się włamywał do matiza.
Problem w tym, że ludzie obracający u nas uzywanymi samochodami to w 99% banda oszustów jeszcze głupio tłumaczących się tym, że oszukują z dobrego serca, tylko dlatego, że nbywcy chcą być oszukani.

Data: 2009-12-30 14:41:13
Autor: krzysiek82
Kupno samochodu - prośba od laika
mariuszmo pisze:
Problem w tym, że ludzie obracający u nas uzywanymi samochodami to w 99% banda oszustów jeszcze głupio tłumaczących się tym, że oszukują z dobrego serca, tylko dlatego, że nbywcy chcą być oszukani.

niestety taka jest rzeczywistość dlatego też nie uznaje się za polaka i nie identyfikuje się z tym fałszywym narodem.

--
krzysiek82

Data: 2009-12-30 15:31:33
Autor: AW
Kupno samochodu - prośba od laika
W dniu 2009-12-30 14:41, krzysiek82 pisze:

niestety taka jest rzeczywistość dlatego też nie uznaje się za polaka i
nie identyfikuje się z tym fałszywym narodem.


Znowu się tu pojawiłeś folksdojczu?

--
AW

Data: 2009-12-30 15:40:13
Autor: krzysiek82
Kupno samochodu - prośba od laika
AW pisze:
Znowu się tu pojawiłeś folksdojczu?


pomyśl zanim coś napiszesz, nie schodź do poziomu "to" bo to wstyd.

--
krzysiek82

Data: 2009-12-30 18:51:03
Autor: AW
Kupno samochodu - prośba od laika
W dniu 2009-12-30 15:40, krzysiek82 pisze:
AW pisze:
Znowu się tu pojawiłeś folksdojczu?


pomyśl zanim coś napiszesz, nie schodź do poziomu "to" bo to wstyd.


Wracaj kebab robić, polskojęzyczna glisto.

--
AW

Data: 2009-12-30 16:04:38
Autor: Yogi\(n\)
Kupno samochodu - prośba od laika
Użytkownik "krzysiek82" <kupilem@punto.pl> napisał w wiadomości news:hhfluh$ss0$2nemesis.news.neostrada.pl...
niestety taka jest rzeczywistość dlatego też nie uznaje się za polaka i nie identyfikuje się z tym fałszywym narodem.

A jesteś zbyt leniwy, żeby nacisnąć shift na początku zdania.
Naprawdę, chuj nas obchodzi, jakie pranie mózgu przeszedłeś, z czym się identyfikujesz i jaki naród jest "prawdziwy". To, że starzy nie potrafili wychować takiego kacapa, to ich sprawa. To, że w szkole nie otworzyli ci oczu na parę istotnych spraw, to świadczy tylko o szkole. Ale to, że chwalisz się swoją głupotą na prawo i lewo, świadczy wyłącznie o tobie.

--
Yogi(n)

Data: 2009-12-30 16:59:38
Autor: krzysiek82
Kupno samochodu - prośba od laika
Yogi(n) pisze:
A jesteś zbyt leniwy, żeby nacisnąć shift na początku zdania.
Naprawdę, chuj nas obchodzi, jakie pranie mózgu przeszedłeś, z czym się identyfikujesz i jaki naród jest "prawdziwy". To, że starzy nie potrafili wychować takiego kacapa, to ich sprawa. To, że w szkole nie otworzyli ci oczu na parę istotnych spraw, to świadczy tylko o szkole. Ale to, że chwalisz się swoją głupotą na prawo i lewo, świadczy wyłącznie o tobie.

-- Yogi(n)


w przeciwieństwie do ciebie nie byłem bity w głowę i nie walili moją głową o ścianę. Przykro mi, że masz takie życiowe doświadczenia. Na mój temat zamilknij bo reprezentujesz poziom poniżej zera takimi wypowiedziami więc ciężko mi z tobą dyskutować.

--
krzysiek82

Data: 2009-12-30 16:31:16
Autor: to
Kupno samochodu - prośba od laika
krzysiek82 wrote:

w przeciwieństwie do ciebie nie byłem bity w głowę i nie walili moją
głową o ścianę.

Lektura Twoich postów pozwala postawić przeciwną diagnozę.

Przykro mi, że masz takie życiowe doświadczenia. Na mój
temat zamilknij bo reprezentujesz poziom poniĹźej zera takimi
wypowiedziami więc ciężko mi z tobą dyskutować.

Idź już na te niemieckie fora i przestań tu przynudzać swoimi zaburzonymi erupcjami.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-30 15:44:10
Autor: kamil d
Kupno samochodu - prośba od laika
mariuszmo pisze:
Przynajmniej mam pewność, że nikt mi nie zapierdzieli na parkingu służbowego kompa jak pojadę po pracy do sklepu bo kto normalny by się włamywał do matiza.

Naiwny jesteś albo życia nie znasz. Mi zaje*** radio warte może ze 100zł z obitego 10cio letniego Peugeota, obok niego stały jeszcze 2 inne auta, które też zostały okradzione. Po prostu "zrobili" wszystkie jak leciało nie patrząc czy lepsze czy gorsze.

--
kamil d
red 206

Data: 2009-12-30 14:39:02
Autor: krzysiek82
Kupno samochodu - prośba od laika
pbjs pisze:
I najważniejsze, gdzie kupować auto? Czy np. taki komis przysalonowy
zapewnia, że jak auto jest bezwypadkowe to faktycznie takie jest?

komisanci kręcą liczniki, składają auto z dwóch lub więcej innych. Dla swojego dobra zawsze zakładaj złą wolę komisanta, miej świadomość że kupujesz od polaka. polak = prawie zawsze złodziej i krętacz.
Plus zakupu z komisu to 2 lata ochrony z tytułu niezgodności towaru z umową. Oczywiście jeśli kupujesz na osobę fizyczną a nie firmę. Gwarancja to fikcja i okazja do wyciągnięcia większej kasy. Po co Ci ta gwarancja skoro to gwarant określa jej warunki, wiec z góry będą niekorzystne dla Ciebie. Poza tym jeśli się nie znasz, zabierz ze sobą bardziej kumatą osobę i po wstępnej weryfikacji do ASO z takim autem.
ASO także nie zagwarantuje Ci rzetelnej wyceny auta, ale lepsze to niż nic.

Nie ukrywam, że trochę boję się kupić w zwykłym komisie.

  i dobrze, że się boisz będziesz czujniejszy. pamiętaj nikt Cię nie oszuka bardziej niż twój rodak.


A może są jakieś komisy, gdzie dają np. roczną gwarancję
(jestem nawet w stanie dopłacić 1-2kzł byle by mieć pewność,
że auto jest ok).

jak wyżej, zapomnij o gwarancji.


Z góry dziękuję z wszelką pomoc i cenne uwagi.

mam nadzieje, że pomogłem :)


--
krzysiek82

Data: 2009-12-30 06:22:27
Autor: Paweł Andziak
Kupno samochodu - prośba od laika
On 30 Gru, 14:39, krzysiek82 <kupi...@punto.pl> wrote:

> A może są jakieś komisy, gdzie dają np. roczną gwarancję
> (jestem nawet w stanie dopłacić 1-2kzł byle by mieć pewność,
> że auto jest ok).

jak wyżej, zapomnij o gwarancji.


Kupiłem samochód używany w komisie AAA Auto z gwarancją mechaniczną i
elektryczną na 3 miesiące lub 4000 km. Po 2000 km uszkodzeniu uległ
mechanizm różnicowy. Koszt naprawy w ASO 5000 zł w całości został
pokryty przez komis w ramach udzielonej gwarancji.

Niestety z uwagi na stan polskiego rynku samochodowego nie opłacało
się tej firmie sprzedawać sprawdzonych, ale także zauważalnie
droższych samochodów. Wycofali się z Polski, mimo że skutecznie
działają w wielu innych krajach... O czymś to świadczy...

--
ganda

Data: 2009-12-30 16:46:32
Autor: Kuba \(aka cita\)
Kupno samochodu - prośba od laika
Paweł Andziak wydusił z siebie te słowy:

On 30 Gru, 14:39, krzysiek82 <kupi...@punto.pl> wrote:

A może są jakieś komisy, gdzie dają np. roczną gwarancję
(jestem nawet w stanie dopłacić 1-2kzł byle by mieć pewność,
że auto jest ok).

jak wyżej, zapomnij o gwarancji.


Kupiłem samochód używany w komisie AAA Auto z gwarancją mechaniczną i
elektryczną na 3 miesiące lub 4000 km. Po 2000 km uszkodzeniu uległ
mechanizm różnicowy. Koszt naprawy w ASO 5000 zł w całości został
pokryty przez komis w ramach udzielonej gwarancji.

bo to nie komis udziela gwarancji tylko TU gdzie ma odpowiednie ubezpieczenie, a wcale one nie są takie drogie.


Niestety z uwagi na stan polskiego rynku samochodowego nie opłacało
się tej firmie sprzedawać sprawdzonych, ale także zauważalnie
droższych samochodów. Wycofali się z Polski, mimo że skutecznie
działają w wielu innych krajach... O czymś to świadczy...

skąd ja to znam ...
ps. choć ja na inne rynki sie nie przeniosłem.


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
Omega B X25XE

Data: 2009-12-30 21:39:41
Autor: Paweł Andziak
Kupno samochodu - prośba od laika
Kuba (aka cita) pisze:

Kupiłem samochód używany w komisie AAA Auto z gwarancją mechaniczną i
elektryczną na 3 miesiące lub 4000 km. Po 2000 km uszkodzeniu uległ
mechanizm różnicowy. Koszt naprawy w ASO 5000 zł w całości został
pokryty przez komis w ramach udzielonej gwarancji.

bo to nie komis udziela gwarancji tylko TU gdzie ma odpowiednie ubezpieczenie, a wcale one nie są takie drogie.

Jak to komis rozwiąże to nie ma specjalnego znaczenia. Może mieć własną
pulę pieniędzy, może być ubezpieczony, może dodawać do samochodu
ubezpieczenie jakiegoś zewnętrznego TU. W samochodzie wystąpiła usterka
objęta gwarancją i została naprawiona - a to jest najważniejsze dla klienta.

Niestety z uwagi na stan polskiego rynku samochodowego nie opłacało
się tej firmie sprzedawać sprawdzonych, ale także zauważalnie
droższych samochodów. Wycofali się z Polski, mimo że skutecznie
działają w wielu innych krajach... O czymś to świadczy...

skąd ja to znam ...
ps. choć ja na inne rynki sie nie przeniosłem.

Akurat AAA Auto wywodzi sie chyba z Czech. W kazdym razie dobrze im się
wiedzie w kilku krajach Europy, a w Polsce ludzie wolą kupić tanio niż
dobrze. Szkoda trochę, bo mieli naprawdę ciekawą ofertę, swoje zaplecze
techniczno-mechaniczne, można było na miejscu wrzucić samochód na
podnośnik i obejrzeć samemu lub ze swoim (!) mechanikiem.


--
ganda

Data: 2009-12-30 17:39:38
Autor: kamil d
Kupno samochodu - prośba od laika
pbjs pisze:
I najważniejsze, gdzie kupować auto? Czy np. taki komis przysalonowy
zapewnia, że jak auto jest bezwypadkowe to faktycznie takie jest?

Nawet nowe auto stojące w salonie może być po wypadku (czyt. po poważnej naprawie blacharskiej). W komisie przysalonowym będą chcieli Cię naciągnąć tak jak w każdym innym miejscu.

Nie ukrywam, że trochę boję się kupić w zwykłym komisie.

I dobrze, wszyscy "sprowadzacze" i komisanci to oszuści, można to przyjąć za pewnik. Oczywiście Ci, którzy piszą na grupie są chwalebnym wyjątkiem, który tylko potwierdza regułę ;)

A może są jakieś komisy, gdzie dają np. roczną gwarancję
(jestem nawet w stanie dopłacić 1-2kzł byle by mieć pewność,
że auto jest ok).

Na Twoim miejscu szukał bym aut o generację starszych niż podałeś, np. nie Astra III tylko II. Do 20 000zł coś w dobrym stanie powinno się znaleźć, resztę zostawiasz na naprawy w ramach "gwarancji".

Przede wszystkim zwracaj uwagę na bezwypadkowość (tudzież bezkolizyjność hehe) oraz stan blacharki i napędu. Usterki typu stuki w zawieszeniu, skorodowany wydech itp. są stosunkowo tanie w naprawie i mają drugorzędne znaczenie.

Zakup firmówki to dobre rozwiązanie jeśli będziesz miał wgląd w faktury za serwis bo książki serwisowe to zwykle nic nie warta makulatura.

--
kamil d
red 206

Data: 2009-12-30 17:59:28
Autor: Kuba \(aka cita\)
Kupno samochodu - prośba od laika
kamil d wydusił z siebie te słowy:


I dobrze, wszyscy "sprowadzacze" i komisanci to oszuści, można to
przyjąć za pewnik. Oczywiście Ci, którzy piszą na grupie są chwalebnym
wyjątkiem, który tylko potwierdza regułę ;)

wcale nie.
Po prostu znajdzie sie tyle samo uczciwych jak i nieuczciwych.
Nie w tym rzecz.
Chodzi o to, ze na pmsie to handarze to handlarzyny i oni _zawsze_ oszukują, a prywatni sprzedający są cacy bo nie mają nic do ukrycia.
Nic bardziej mylnego.


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
Omega B X25XE

Data: 2009-12-30 19:07:41
Autor: AL
Kupno samochodu - prośba od laika
Kuba (aka cita) pisze:
kamil d wydusił z siebie te słowy:


I dobrze, wszyscy "sprowadzacze" i komisanci to oszuści, można to
przyjąć za pewnik. Oczywiście Ci, którzy piszą na grupie są chwalebnym
wyjątkiem, który tylko potwierdza regułę ;)

wcale nie.
Po prostu znajdzie sie tyle samo uczciwych jak i nieuczciwych.
Nie w tym rzecz.
Chodzi o to, ze na pmsie to handarze to handlarzyny i oni _zawsze_ oszukują, a prywatni sprzedający są cacy bo nie mają nic do ukrycia.
Nic bardziej mylnego.


chodzi o to, ze 'zawodowy handlarz' zna 100 razy wiecej metod na zmylenie potencjalnego kupujacego.  Toz to jego interes.
80-90% osob prywatnych albo nie umie zataic problematycznych cech sprzedawanego pojazdu, albo po prostu nie ma na to czasu.

To moje doswiadczenia z podworka.
Auto kupuje rzadko (swoje co 5-6 lat, podobnie zony), po ostatnich probach znalezienia samochodu do 2-lat, z reguly byly to komisy (bo prywatne osoby raczej nie pozbywaja sie aut - no chyba, ze sie jest w czepku urodzonym i sie trafi na taka oferte), to rece mi opadly.
Po 2 miesiacach szukania kupilismy nowy z salonu (fakt drozej, ale wiem co mam i w miare jako-taki spokoj na 5-6 lat uzytkowania - zreszta z poprzednim autem bylo podobnie).

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-12-30 19:49:38
Autor: Kuba \(aka cita\)
Kupno samochodu - prośba od laika
AL wydusił z siebie te słowy:



chodzi o to, ze 'zawodowy handlarz' zna 100 razy wiecej metod na
zmylenie potencjalnego kupujacego.  Toz to jego interes.
80-90% osob prywatnych albo nie umie zataic problematycznych cech
sprzedawanego pojazdu, albo po prostu nie ma na to czasu.

To moje doswiadczenia z podworka.

no widzisz ja tych doswiadczeń mialem duzo więcej, bo w najlepszym okresie sprzedawalismy ok 20-30 aut miesięcznie, a prawie połowa byla z rozliczeniami.

Auto kupuje rzadko (swoje co 5-6 lat, podobnie zony), po ostatnich
probach znalezienia samochodu do 2-lat, z reguly byly to komisy (bo
prywatne osoby raczej nie pozbywaja sie aut - no chyba, ze sie jest w
czepku urodzonym i sie trafi na taka oferte),

ludzie oczywiście pozbywają sie aut bo wymieniają na nowsze.
Widzisz ja w komisie mialem tylko swoje auta, tylko przeze mnie sprowadzone i tylko nie starsze niż 3 lata i tylko sprowadzone w stanie nieuderzonym.
(mowa o okresie ostatnich trzech lat). Owszem 80% aut bylo malowanych w jakiejs tam częsci, bo auta byly z Francji. Każde jednak mialo zdjęcia sprzed malowania.
Kiedy przychodzilo do przyjmowania auta klienta jako rozliczeniowe .. to zaczynały sie schody i to co potrafili wciskac w żywe oczy przechodzi wyobrażenia najlepszych handlarzy :D
Wynikało to głównie z przekonania, ze to wlasnei hanldarz oszukuje, a taki kupujący jest święty.
Całe szczescie, ze te auta nie sprzedawalismy my - tylko mielismy niepisane umowy z handlarzami, ktorzy te auta od nas odkupowali i sami sie z nimi bujali.

Uwierz mi ... mam sporo doswiadczenia w tej materii i wiem co handarze robią. Wiem też, ze są tacy, ktorzy wolą olać szrota z daleka, nawet jak jest w dobrej cenie, bo cięzko sprzedać teraz takie auto i lepiej sprzedac trzy z mniejszym zarobkiem niż bujac sie ze szrotem i wciskać ludziom kit. Znam też jednak takich, co to bazują tylko na takich autach za nędzne pieniądze kupionych - cóż, nigdy nie bylo różowo.
Co do liczików. Trzy i więcej lat temu 2-3 letni samochod z przebiegiem 120-170tys km byl totalnie nie do sprzedania i nawet nikt nie zadzwonil po taki, ale każdy chcial kupić tani samochód.
Trzeba bylo cofnąć licznik i wszyscy byli zadowoleni. Mało tego - większośc z tych aut i tak jechalo do ASO i przebieg w 75% przypadku z większym czy mniejszym przyblizeniem wychodził, co wcale nie oznaczało rezygnacji z auta, a jedynie dalsze negocjacje.
Później porobilo sie tak, ze ludzie zrozumieli, ze albo tanio po wypadku, albo tanio i z większym przebiegiem (no albo drogo i ... nadal bez żadnych gwarancji ;-) )
Liczniki pozostawły oryginalne, a samochody zwykle mialy przejechane ok 140-150 tys (+- 30 tys). Bylo też kilka wyjątków typu C6 z przebiegiem 25tys, czy 10 sztuk C5 z przebiegiem 15-20tys (po upadłości firmy). Przebiegi przestały być problemem i ludzie zaczeli sprawdzać stan techniczny nie patrząc na licznik.
(są też fajne opowiastki, typu facet kupując Passata i po zapłąceniu prosi o skręcenie licznika, zeby żona nie widziala :D )
Przychodzili tacy, co widząc 100tys w Passacie mówili, ze to kosmiczny przebieg, a i tacy, co kupowali Scenika z przebiegiem 160tys i cieszyli sie, ze ASO powiedzialo, ze stan techniczny jest lepiej niż bardzo dobry.

Z tą uczciwością u handlujących bylo na przełomie lat różnie, gorzej jest z takimi, co to sprzedają 1 sztuke na jakis czas, zeby dorobić do pensji.
Chce jednak powiedziec, ze ci sprzedający z domu, wlasne prywatne samochody - potrafią więcej nabzdurzyć niż handlarz - choćby dlatego, ze do handlarza z punktu ma sie dystans, a do prywatnej osoby z punktu ma sie zaufanie. Tak źle i tak nie dobrze.


ps. a co do ASO (ich fachowości, rzetelności, uczciwości itd) to też mam swoje zdanie ... bo też mialem z nimi baaardzo duzo doczynienia.


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
Omega B X25XE

Data: 2009-12-30 20:37:51
Autor: Marcin
Kupno samochodu - prośba od laika

Użytkownik "Kuba (aka cita)" <yes.or.no@wp.pl> napisał w wiadomości news:hhg7c7$acs$1inews.gazeta.pl...
AL wydusił z siebie te słowy:



chodzi o to, ze 'zawodowy handlarz' zna 100 razy wiecej metod na
zmylenie potencjalnego kupujacego.  Toz to jego interes.
80-90% osob prywatnych albo nie umie zataic problematycznych cech
sprzedawanego pojazdu, albo po prostu nie ma na to czasu.

To moje doswiadczenia z podworka.

no widzisz ja tych doswiadczeń mialem duzo więcej, bo w najlepszym okresie sprzedawalismy ok 20-30 aut miesięcznie, a prawie połowa byla z rozliczeniami.

Auto kupuje rzadko (swoje co 5-6 lat, podobnie zony), po ostatnich
probach znalezienia samochodu do 2-lat, z reguly byly to komisy (bo
prywatne osoby raczej nie pozbywaja sie aut - no chyba, ze sie jest w
czepku urodzonym i sie trafi na taka oferte),

ludzie oczywiście pozbywają sie aut bo wymieniają na nowsze.
Widzisz ja w komisie mialem tylko swoje auta, tylko przeze mnie sprowadzone i tylko nie starsze niż 3 lata i tylko sprowadzone w stanie nieuderzonym.
(mowa o okresie ostatnich trzech lat). Owszem 80% aut bylo malowanych w jakiejs tam częsci, bo auta byly z Francji. Każde jednak mialo zdjęcia sprzed malowania.
Kiedy przychodzilo do przyjmowania auta klienta jako rozliczeniowe .. to zaczynały sie schody i to co potrafili wciskac w żywe oczy przechodzi wyobrażenia najlepszych handlarzy :D
Wynikało to głównie z przekonania, ze to wlasnei hanldarz oszukuje, a taki kupujący jest święty.
Całe szczescie, ze te auta nie sprzedawalismy my - tylko mielismy niepisane umowy z handlarzami, ktorzy te auta od nas odkupowali i sami sie z nimi bujali.

Uwierz mi ... mam sporo doswiadczenia w tej materii i wiem co handarze robią. Wiem też, ze są tacy, ktorzy wolą olać szrota z daleka, nawet jak jest w dobrej cenie, bo cięzko sprzedać teraz takie auto i lepiej sprzedac trzy z mniejszym zarobkiem niż bujac sie ze szrotem i wciskać ludziom kit. Znam też jednak takich, co to bazują tylko na takich autach za nędzne pieniądze kupionych - cóż, nigdy nie bylo różowo.
Co do liczików. Trzy i więcej lat temu 2-3 letni samochod z przebiegiem 120-170tys km byl totalnie nie do sprzedania i nawet nikt nie zadzwonil po taki, ale każdy chcial kupić tani samochód.
Trzeba bylo cofnąć licznik i wszyscy byli zadowoleni. Mało tego - większośc z tych aut i tak jechalo do ASO i przebieg w 75% przypadku z większym czy mniejszym przyblizeniem wychodził, co wcale nie oznaczało rezygnacji z auta, a jedynie dalsze negocjacje.
Później porobilo sie tak, ze ludzie zrozumieli, ze albo tanio po wypadku, albo tanio i z większym przebiegiem (no albo drogo i ... nadal bez żadnych gwarancji ;-) )
Liczniki pozostawły oryginalne, a samochody zwykle mialy przejechane ok 140-150 tys (+- 30 tys). Bylo też kilka wyjątków typu C6 z przebiegiem 25tys, czy 10 sztuk C5 z przebiegiem 15-20tys (po upadłości firmy). Przebiegi przestały być problemem i ludzie zaczeli sprawdzać stan techniczny nie patrząc na licznik.
(są też fajne opowiastki, typu facet kupując Passata i po zapłąceniu prosi o skręcenie licznika, zeby żona nie widziala :D )
Przychodzili tacy, co widząc 100tys w Passacie mówili, ze to kosmiczny przebieg, a i tacy, co kupowali Scenika z przebiegiem 160tys i cieszyli sie, ze ASO powiedzialo, ze stan techniczny jest lepiej niż bardzo dobry.

Z tą uczciwością u handlujących bylo na przełomie lat różnie, gorzej jest z takimi, co to sprzedają 1 sztuke na jakis czas, zeby dorobić do pensji.
Chce jednak powiedziec, ze ci sprzedający z domu, wlasne prywatne samochody - potrafią więcej nabzdurzyć niż handlarz - choćby dlatego, ze do handlarza z punktu ma sie dystans, a do prywatnej osoby z punktu ma sie zaufanie. Tak źle i tak nie dobrze.


ps. a co do ASO (ich fachowości, rzetelności, uczciwości itd) to też mam swoje zdanie ... bo też mialem z nimi baaardzo duzo doczynienia.


-- Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
Omega B X25XE


Potwierdzam w 100 % w okresie od lipca 2008 do lipca 2009 sprzedalem ponad 40 samochodow  sporwadzanych ..i zaden z nich nie byl krecony ...a przebiegi do  100 do 200 tys km .... Tylko nigdy nie zdarzylo mi sie ze cena auta wychodzila w okolicy dolnego pulapu otomoto.... jak wszedzie sa sprzedawcy i oszusci ....

Data: 2009-12-30 20:41:21
Autor: kamil d
Kupno samochodu - prośba od laika
Kuba (aka cita) pisze:
Kiedy przychodzilo do przyjmowania auta klienta jako rozliczeniowe .. to zaczynały sie schody i to co potrafili wciskac w żywe oczy przechodzi wyobrażenia najlepszych handlarzy :D

Co do "prywatnych" to muszę przyznać Ci rację. Tym bardziej, że kiedyś byłem po drugiej stronie barykady i zajmowałem się skupem (ale nie aut), ludzie potrafią wciskać czasami tak absurdalne historie, że można z krzesła spaść ;)

Różnica jest taka, że wśród prywatnych właścicieli jednak spotykałem się z _jako taką_ uczciwością natomiast uczciwego handlarza nie spotkałem nigdy. Mówię o swojej okolicy, może w Twoim komisie wygląda to inaczej, nie wiem, nie byłem.

--
kamil d
red 206

Data: 2009-12-30 20:49:00
Autor: Kuba \(aka cita\)
Kupno samochodu - prośba od laika
kamil d wydusił z siebie te słowy:


Mówię o swojej okolicy, może w Twoim komisie wygląda
to inaczej, nie wiem, nie byłem.


wyglądało - nie przetrwałem "kryzysu na zachodzie" ... ale moze to nie kryzys tylko uczciwość ;-)


--
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
Omega B X25XE

Data: 2009-12-30 23:20:59
Autor: Marcin
Kupno samochodu - prośba od laika

Użytkownik "Kuba (aka cita)" <yes.or.no@wp.pl> napisał w wiadomości news:hhgari$nls$1inews.gazeta.pl...
kamil d wydusił z siebie te słowy:


Mówię o swojej okolicy, może w Twoim komisie wygląda
to inaczej, nie wiem, nie byłem.


wyglądało - nie przetrwałem "kryzysu na zachodzie" ... ale moze to nie kryzys tylko uczciwość ;-)


-- Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
Omega B X25XE


Racja wygladalo  ..w tej chwili nadal mogl bym, miec  takie peewne samochody z tym ze one teraz u mojego zachodniego kontracheta sa drozsze niz w polsce !!!kto to kupi ? w ktrym zachodnim kraju ato traci 40-50 % wartosci w ciagu 3 lat ? Jak rozmawiam z moim  wspolnikiem ze belgi i opowiadam mu o realiach rynku wzbudzam u niego usmiech .... Dopuki wy klijenci  nie zacznieiecie patrzec tylko na cene samochodu nie bedzie nromalnego rynku .I nawet tacy duzi  gracze jak aaa auto czy np wloskie travelatoo  beda uciekac z tego rynku ....
Nie ma jakosci bez ceny ..... ja sam kupujac dla siebie auto  przplacilem za nie 1200 euro tylko dla tego ze przbieg mialo realny  ponizej 100 tys km .....Pytam sie kto doplaci w tym kraju 5000 zl wiecej za realny przbieg ..Udoumentowany fakturami  ?W belgi za krecenie przbiegu idze sie siedziec !!!! a u nas wystarczy kupic ksiazeczke serwisowa i fru  70 tys mniej na szafie

Data: 2009-12-31 00:41:48
Autor: BearBag
Kupno samochodu - prośba od laika

Ronica jest taka, ze wsro d prywatnych wlascicieli jednak spotykalem sie
z _jako taka uczciwoscia natomiast uczciwego handlarza nie spotkalem
nigdy.

E tam, są identyczne szanse. Z tym że ci prywatni często probują takie
bzdury wymyślać gdy nie wiedzą że auto kupuje handlarz (ktos kto się
zna) że uszy opadają.
Za to jest odrobina przyjemności jak się widzi minę goscia ktoremu
pokazuje się kolejne jego próby tuszowania wad w głupi sposob.
Ostatnio oglądałem Astre od pierwszego wlasciciela. Ostatni wbity stan
licznika do książki 85tyś pieć lat temu. Gaz założony poł roku
pozniej. Obecnie stan licznika 97tyś (ewidentnie cofnięty), kierownica
i skórki w srodku wygladąją na 200-250tyś. Pytam się goscia po co
zakladał gaz jak w pieć lat zrobił 12 tyś... Ja rozumiem że mozna
probować oszukiwać ale nie w tak debilny sposob. W każdym razie auto
sprzedał następnego dnia, ktoś kupił bo "pierwszy własciciel i
dziadek" LOL.
Handluje kilkanascie lat i dawno temu się nauczyłem że na trupie nie
ma pieniedzy, za dobre auto można dostać dobre pieniądze i spać
spokojnie. Z trupa się nic nie zrobi. Ostatnio ewidentne kity wciskał
mi swiadek Jehowy na temat swojego trupa. Ostatecznie przestałem
wierzyć każdej odmianie prywatnego pierwszego wlasciciela. Tylko
wlasne oczy i wiedza coś znaczy, a nie stereotypy.
Mogłbym ksiązke napisać na ten temat, może kiedyś tak zrobie :)

Data: 2010-01-05 10:54:50
Autor: Krzysiek Kielczewski
Kupno samochodu - prośba od laika
On 2009-12-30, kamil d <kamil_deSpamunielubiE@tlen.pl> wrote:

Co do "prywatnych" to muszę przyznać Ci rację. Tym bardziej, że kiedyś byłem po drugiej stronie barykady i zajmowałem się skupem (ale nie aut), ludzie potrafią wciskać czasami tak absurdalne historie, że można z krzesła spaść ;)

No to opowiadaj ;-)

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

Data: 2010-01-01 01:02:29
Autor: Czabu
Kupno samochodu - prośba od laika

Chce jednak powiedziec, ze ci sprzedający z domu, wlasne prywatne
samochody - potrafią więcej nabzdurzyć niż handlarz - choćby dlatego, ze do handlarza z punktu ma sie dystans, a do prywatnej osoby z punktu ma sie zaufanie. Tak źle i tak nie dobrze.

Święta prawda. Żaden człowiek, którego prywatny samochód oglądałem przed zakupem prawdy nie mówił (żeby nie powiedzieć, że kłamał).
Z ciekawszych przypadków był np. policjant sprzedający Hondę Civic. Oczywiście bezwypadkową, w świetnym stanie technicznym, drugi właściciel (kupował od innego prywatnego), itp. Przy oględzinach wyszło, że tylny prawy błotnik wstawiany. Na pytanie jak się to ma do bezwypadkowości (przez telefon sprzedający informował, że samochód _nigdy_ nie miał napraw blacharskich), policjant odpowiedział, że rzeczywiście przypomina sobie, jak w komisie mówili, że miał "obcierkę", ale nie pamięta co dokładnie było. Na pytanie, jak komis ma się do prywatnego właściciela, o którym była mowa, zaczęło się kręcenie, że samochód stał w komisie, ale był kupiony od prywatnego, itd. Umowa oczywiście "zaginęła".
Dalsze oględziny wykazały robione tyle nadkola (w civicach to akurat był standard, ale w tym przypadku naprawa byla spartolona) i przód samochodu (przypominam, że mialo nie być żadnych napraw blacharskich). Najciekawsza była reakcja na pytanie, czy auto na pewno jest pewne pod względem prawnym (np. nie było kradzione), czy sprawdzał to jako policjant w ich bazie danych. Odpowiedź: "tak oczywiście, to była pierwsza rzecz, którą zrobiłem po zakupie". Drugie pytanie: "możemy więc jechać na komendę i jeszcze raz sprawdzić przed zakupem"? I w tym momencie dopiero zaczęło się kręcenie... "Nie możemy, bo wie pan, to różnie bywa, może jakiś błąd w bazie wyskoczy i co ja zrobię, ja nie mogę, itd."
Potem jeszcze wyszło, że przegub i maglownica do roboty, zawieszenie do gruntownego remontu, problemy z gazem (których właściciel "nie zauważał" i twierdził, że instalacja jest tak świetna, że od kilkudziesięciu tysięcy nie musiał nic z nią robić...). Samochód w idealnym stanie...

Ostatnio posprzeczałem się z "koleżanką" z pracy, która radośnie opowiadała jak kilka lat temu sprzedawali samochód. Samochód zaliczył dość poważnego dzwona, ale był naprawiony. Była strasznie dumna z męża, który sprzedając samochód nawet okiem nie mrugnął na pytanie o przeszłość wypadkową i wmawiał kupującym, że nigdy nic się nie działo z tym samochodem. Na moje złośliwe pytania, opowiedziała: "Ale w czym problem? Był tak świetnie naprawiony, że nie było widać. Skoro nie zauważyli (i ich mechanik), to znaczy że był w dobrym stanie i mąż nie zrobił nic złego".
Dodam, że ta "koleżanka" bardzo lubi dużo o mówić o tym, że trzeba być dobrym dla ludzi, trzeba mówić prawdę i generalnie przez ludzi jest postrzegana jako bardzo miła, uczciwa i porządna osoba.

Dlatego należy przyjąć żelazną zasadę, że żadnemu sprzedającemu nie można wierzyć, ale samochód w dobrym stanie może trafić się zarówno od handlarza jak i prywatnego właściciela.

Pozdrawiam
Czabu

Data: 2009-12-30 18:45:49
Autor: mbuniek
Kupno samochodu - prośba od laika
I najważniejsze, gdzie kupować auto? Czy np. taki komis przysalonowy
zapewnia, że jak auto jest bezwypadkowe to faktycznie takie jest?
Nie ukrywam, że trochę boję się kupić w zwykłym komisie.
A może są jakieś komisy, gdzie dają np. roczną gwarancję
(jestem nawet w stanie dopłacić 1-2kzł byle by mieć pewność,
że auto jest ok).

Ja mialem nastepujace wytyczne: aby byl z polskiego salonu, mozliwie od pierwszego wlasciciela znalazlem krajowa toyote corolle kombi E12 z 2003 pracowala w firmie potem trafila do handlarza miala byc bezwypadkowa i na zdjeciach prezentowala sie lepiej niz w realu, przednia szyba nie orginalna, szyba w drzwiach kierowcy z innego rocznika pogieta rejestracja z przodu musial byc dzwon. Ale zabralem na przeglad potem pojechalem do ASO sprawdzilem czynnosci serwisowe okazalo sie ze ostatnie mialy miejsce 3 miesiace przez zakupem przy przebiegu 185 kkm kupowalem z 195 kkm wiec wydaje sie byc realny byla serwisowana w aso sporo wpisow w bazie toyoty, potem popatrzylem na blachy, swiatla itp wszystko bylo z 2003 roku czyli  z roku produkcji auta, troche straszyl umyty silnik.
Kupilem zrobilem juz 25 tys i poza eksploatacja  :
-  alarm nie dzialal miala byc bateria w pilocie, ale okazalo sie ze alarm spalony 350 pln nowy najtanszy aby byl centralny z pilota.
- Regenracja alternatora (cos swiszczalo ale okazalo sie ze to nie to) 280pln
- Wymiana lozyska sprezarki klimatyzacji 450 pln (to wlasnie wylo jakbym mial turbo)
tyle na dzien dzisiejszy
+ ubezpiecznia + oleje, klocki czyli eksploatacja.

Samochod kosztuje, nowy by mial przeglad za 1000 pln :) po 20 tys czy 30 tys wiec narazie jest ok jezdzi.

Zdecydowalem sie na toyote ze wzgedu na opinnie o marce i modelu a byla to najtansza toyota krajowa jaka znalazlem w kwocie jaka dysponowalem, nie przegonil mnie przebieg bo w 100 tys w sprowadzanym nie wierze.
Toyota ma baze ogolnopolska wiec w kielcach sprawdzalem dane o aucie serwisowanym w warszawie.

Buniek


..

Data: 2009-12-30 19:16:12
Autor: Bydlę
Kupno samochodu - prośba od laika
On 2009-12-30 12:18:24 +0100, pbjs <pbjsNOSPAM@wp.pl> said:

Witam serdecznie,

Przymierzam się do kupna auta. Prośba do grupowiczów
o doradzenie, co do zakupu:

Kup to, co się podoba.


* kwota ~25 tys. zł
* rocznik >= 2005
* przebieg <= ~80000

OK


* ~100km

Tego nie rozumiem.

Nie wiem, czy kwota wystarczająca.

To zależy trochę od marki i stanu pojazdu.


I najważniejsze, gdzie kupować auto?

1. nie gdzie, a z kim. (zaufanym mechanikiem/blacharzem/lakiernikiem)
2. nie gdzie, a od kogo (dobrze od osoby, którą znasz, jeszcze lepiej od osoby sprzedającej auto, które znasz)
3. nie gdzie, a powoli i rozważnie.


 Czy np. taki komis przysalonowy
zapewnia, że jak auto jest bezwypadkowe to faktycznie takie jest?

Nie i ta sama zasada funkcjonuje w przypadku wszystkich innych rodzajów sprzedawców.


Nie ukrywam, że trochę boję się kupić w zwykłym komisie.
A może są jakieś komisy, gdzie dają np. roczną gwarancję
(jestem nawet w stanie dopłacić 1-2kzł byle by mieć pewność,
że auto jest ok).

Gwarancja to najczęściej zobowiązanie do naprawienia usterki.
Nie zapewnia, że auto będzie OK.

Wybierz jakąś markę, model, sprawdź w internecie po ile chodzą takie egzemplarze, wybierz 3 modele i wtedy zapytaj, który będzie dobry wg doradzających. :-)


--
Bydlę

Data: 2010-01-03 11:27:23
Autor: Andrzej 'The Undefined' Dopierała
Kupno samochodu - prośba od laika
Dnia 30.12.2009 pbjs <pbjsNOSPAM@wp.pl> napisał/a:
Przymierzam się do kupna auta. Prośba do grupowiczów
o doradzenie, co do zakupu:

* kwota ~25 tys. zł
* rocznik >= 2005
* przebieg <= ~80000
* ~100km
* abs, klima
* benzyna (diesel chyba zbędny - przebiegi ~10000-15000
* kompakt, chętnie kombi lub z hatchback z bagażnikiem
   ~400 litrĂłw)

Nie wiem, czy kwota wystarczająca. Przyglądałem się
na gratce ogłoszeniom ford focus, opel astra III itp.
ale jakiś ogromny rozrzut cenowy jest (od 20k do ponad 40k
za rocznik 2005). Nie wiem też, czy w/w auta są godne polecenia,
czy może jakieś inne, które zapewniły by raczej bezproblemowe
uĹźytkowanie przez kolejne ~5 lat.
coz... tez szukalem autka. nastawilem sie na focusa (II), bo... mi sie podoba.
Tylko ze:

kwota > ~30kzl
rocznik => 2006 (za 5 lat autko bedzie prawie 10-latkiem)
przebieg ~100kkm (20kkm przebiegu rocznie to norma. na zachodzie "dolna").

I najważniejsze, gdzie kupować auto? Czy np. taki komis przysalonowy
zapewnia, Ĺźe jak auto jest bezwypadkowe to faktycznie takie jest?
Nie ukrywam, że trochę boję się kupić w zwykłym komisie.
A może są jakieś komisy, gdzie dają np. roczną gwarancję
(jestem nawet w stanie dopłacić 1-2kzł byle by mieć pewność,
Ĺźe auto jest ok).
Coz - po opiniach znajomych (w tym jednego lakiernika ;) trzymalem sie z daleka
od polskich autek. Raz - jak z niepewnego zrodla to zazwyczaj po jakims dzwonie
(nawet autka z salonu sie zdarzaja z przelakierowanym przodem ;)), a dwa - stan
polskich drog pozostawia sporo do zyczenia.

Kupilem auto bezposrednio w niemczech. Niby tez ryzyko ze sie trafi na dzwon,
ale mimo wszystko nieporownywalnie mniejsze. Przy drugim autku (pierwsze mi
ukradli) handlarz na tyle dokladnie opisal stan karoserii ze potem szukalem na
mniejscu miejsc gdzie zrobil zdjecia wgniecen.

Z drugiej strony za nic bym sie nie odwazyl kupic autka sprowadzonego przez
polskiego handlarza. Tam przekrety jeszcze wieksze bywaja. I trudniej je zidentyfikowac.

Andrzej

Kupno samochodu - prośba od laika

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona