Data: 2009-03-13 10:49:48 | |
Autor: Massai | |
Kupno używańca - how to... | |
Jarek P. wrote:
Internetowych poradników na w/w temat jest w necie bez liku, więc na Mozna spróbować, ale oficjalnie to nie widziałem takiej oferty w cennikach. Mój mechanik na taką propozycję stwierdził - "słuchaj, żeby to naprawde ocenić, to muszę go wziąć na podnośnik na parę godzin, wymienić olej, przepracować musi trochę silnik, a i to nie da stuprocentowej pewności, że nie umknie jakaś usterka, która się ukryje, a wylezie za 2000 km, i będziesz miał pretensje. Więc wolałbym nie... mogę ci miernik do lakieru pożyczyć, poczytaj w necie co się w tym modelu i slinku często psuje..."
Podstawowa sprawa - nie jechac do serwisu wskazanego przez komisanta "mam tu taki zaprzyjaźniony warsztat, robią przeglady". wyjdze że autko super, mimo ze ruina. Do ASO - ale tu się trzeba wczesniej umówić na konkretną godzinę, bo moga ci powiedzieć "okej, ale za 3 dni". Kosztuje to około 200-400 pln. Nie da to tez pewności, ale...
To bardzo zależy od marki, nie wszystkie są podpięte pod centralne europejskie bazy. Citroen akurat jest - ale nie chcą podawac danych komuś kto nie jest właścicielem samochodu. Ja to rozwiązałem w ten sposób że wziąłem vin, zadzwoniłem do serwisu, facet się troche opierał, ale poszedł na układ "pan mówi to co wie, a ja sprawdzam czy to prawda". No i już przy trzeciej pozycji, tj. przebiegu się okazało że podane przez sprzedającego 85 tysięcy km, to pod warunkiem że przez ostatnie pół roku jeździł na wstecznym. Bo pół roku wczęsniej na ostatnim przeglądze po 2 latach miał 130 tysięcy... więc pewnie dobił do 160 tysięcy i skręcili o połowę. I odpuściłem - bo nie znam się aż tak na cytrynach żeby ryzykować że mnie oszukują w innych sprawach. -- Pozdro Massai |
|