Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Kupno używanego auta a rekojmia

Kupno używanego auta a rekojmia

Data: 2020-03-01 08:30:18
Autor: adamw2
Kupno używanego auta a rekojmia
Auto obejrzane dwa dni temu, dana była niewielka zaliczka, dziś miała być podpisana u mowa i wpłata pozostałej kwoty.
No i sprzedający dziś zażądał wpisania do umowy, że kupujący zrzeka się prawa do rękojmi.
O co chodzi? Czy ma takie prawo? Może auto ma ukrytą wadę, a może zwykła przezorność. Tylko przed czy miałby się chronić? Nie wygląda na krętacza, nie jest to handlarz. Teoretycznie może podejrzewać, że nowy właściciel zaraz po zakupie rozbije auto, wylakieruje i zażąda rekompensaty, ale to bez sensu. Auto to 12 letni fokus, nie jakieś za grube tysiące.

Data: 2020-03-01 23:23:30
Autor: Cavallino
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 01-03-2020 o 17:30, adamw2@wp.pl pisze:
Auto obejrzane dwa dni temu, dana była niewielka zaliczka, dziś miała być podpisana u mowa i wpłata pozostałej kwoty.
No i sprzedający dziś zażądał wpisania do umowy, że kupujący zrzeka się prawa do rękojmi.
O co chodzi? Czy ma takie prawo?

Jeśli pytasz czy jest obowiązek się zgodzić to nie.

Data: 2020-03-02 09:41:49
Autor: Poldek
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 2020-03-01 o 17:30, adamw2@wp.pl pisze:
Auto obejrzane dwa dni temu, dana była niewielka zaliczka, dziś miała być podpisana u mowa i wpłata pozostałej kwoty.
No i sprzedający dziś zażądał wpisania do umowy, że kupujący zrzeka się prawa do rękojmi.
O co chodzi? Czy ma takie prawo? Może auto ma ukrytą wadę, a może zwykła przezorność. Tylko przed czy miałby się chronić? Nie wygląda na krętacza, nie jest to handlarz. Teoretycznie może podejrzewać, że nowy właściciel zaraz po zakupie rozbije auto, wylakieruje i zażąda rekompensaty, ale to bez sensu. Auto to 12 letni fokus, nie jakieś za grube tysiące.


https://www.bankier.pl/smart/zadatek-a-zaliczka-jakie-sa-roznice-co-jest-zwracane?gclid=EAIaIQobChMIya7Vi7L75wIVx7HtCh2u1ATWEAAYASAAEgLyA_D_BwE
Zaliczka - jak wygląda?

Czymś zupełnie innym jest zaliczka, jest to w pewien sposób przedpłata, zapłata pewnej części przyszłej płatności za dany produkt czy usługę. Przykładowo, gdy strona zamówiła usługę naprawy ogrodzenia za 2000 zł, rezerwując  w tej firmie termin, powinna wpłacić zaliczkę np. 200 zł tytułem zarezerwowania wykonania usługi w tej firmie. Kiedy usługa jest wykonana, kwota zaliczki najczęściej jest odliczana od kwoty do zapłaty. Za wykonanie usługi zamawiający płaci ustaloną kwotę po pomniejszeniu zaliczki. Zaliczka jest zwracana w kwocie, która została uiszczona, gdy nie dojdzie do wykonania umowy. W przypadku zaliczki nie występuje aspekt odszkodowawczy, trudno też mówić o tym, że silnie zabezpiecza wykonanie danej umowy.
Zadatek a zaliczka - co przepada?

Zadatek regulują przepisy Kodeksu Cywilnego i  ulega on przepadkowi, gdy któraś ze stron umowy jej nie wykona, jak wskazywano wyżej. Jeśli wpłacający zadatek (np. kupujący pojazd) wycofa się z transakcji, uiszczona kwota zostaje przy drugiej stronie (sprzedającym pojazd). Wpłacający zadatek nie ma w takim przypadku możliwości odzyskania pieniędzy. Przy zaliczce nie ma takiej restrykcji prawnej, po prostu jest zwracana, gdy nie dojdzie do wykonania umowy.
Zadatek a zaliczka przy kupnie samochodu, na mieszkanie

Znając specyfikę zadatku i zaliczki,  budzi zastanowienie, co należy wpłacić przy realizowaniu transakcji kupna samochodu i mieszkania.  Przy kupowaniu nieruchomości pojawia się dylemat, co będzie lepsze: zadatek czy zaliczka. Zaliczka to kwota uiszczana na poczet ceny sprzedaży, kiedy jednak dojdzie do wykonania umowy jest ona zaliczona na poczet zapłaty ceny. Zaliczka nie spełnia funkcji odszkodowawczych, nie umożliwia prawidłowego zabezpieczenia wykonania umowy. W świetle tego, przy transakcji tak ważnej jak nabycie nieruchomości rozsądniejsze jest zapisanie w umowie przedwstępnej i wręczenie zadatku.

W przypadku umowy sprzedaży samochodu sytuacja wygląda podobnie, skuteczniejszym zabezpieczeniem wykonania tej umowy jest zadatek. Tutaj jednak, zwłaszcza jeśli strony mają pewne obiekcje, ustanawianie zadatku może być bardziej ryzykowne. Wycofanie się z transakcji oznacza, że sprzedający auto musi wypłacić dwukrotność zadatku dla kupującego, który wpłacił zadatek. Zaliczka jest więc bezpieczniejszym rozwiązaniem, bo nie spełnia funkcji odszkodowawczej, jest zwracana dokładnie w kwocie, w jakiej ją wpłacono.

Jednoznacznie ustalenie odpowiedzi na to pytanie nie jest możliwe. Ta wynika bowiem z ogółu czynników. Strony powinny ustalić, co jest dla nich priorytetem. Należy tutaj rozważyć cztery scenariusze:

     Jeśli sprzedający dane dobro bierze pod uwagę, że może wycofać się jeszcze z transakcji sprzedaży, powinien dążyć do ustanowienia zaliczki, ustanowienie zadatku powoduje, że przy wycofaniu się z transakcji będzie musiał wypłacić kupującemu podwójną wysokość zadatku.
     Jeśli kupujący nie wie, czy może ufać sprzedającemu, powinien dążyć do ustanowienia zadatku, a nie zaliczki. W przypadku niesfinalizowania transakcji będzie uprawniony do uzyskania dwukrotności zadatku, który wpłacił, dzięki czemu uzyska chociaż częściową rekompensatę finansową za to, że prowadził negocjacje, wykazał zainteresowanie zawarciem umowy, formułował w związku z tym określone plany, a do tego nie z jego winy nie doszło,
     Zaliczka generalnie jest rekomendowana do stosowania wtedy, gdy strony uczciwie przyznają, że jeszcze analizują pewne aspekty wykonania danej umowy, dopuszczają możliwość wycofania się z jej wykonania.

W świetle powyższych rozważań zasadne jest stwierdzić, że powszechne synonimicznie posługiwanie się pojęciem zadatku i zaliczki jest błędne. Te rozwiązania mają zupełnie inne skutki, gdy nie dojdzie do wykonania umowy między stronami. Zadatek zdecydowanie spełnia funkcje odszkodowawcze, silniej zabezpiecza wykonanie umowy. Zaliczka tych cech nie posiada, to raczej typowa przedpłata wykonania umowy, gdy do tego nie dojdzie jest zwracana w równowartości kwoty uiszczonej pierwotnie.

Data: 2020-03-05 08:17:37
Autor: LEPEK
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 02.03.2020 o 09:41, Poldek pisze:

Zaliczka - jak wygląda?

Chyba nie zrozumiałeś istoty problemu pytającego...
Nie chodzi o twoją wiedzę na temat różnic prawnych pomiędzy zaliczką, a zadatkiem, tylko o kwestię wyłączenia rękojmi umową.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis ADT270 1ADFTV sedan'11
MX-5 II NB FL  B6-ZE  rdstr'03
Kymco  Xciting  500i  sqter'08

Data: 2020-03-02 20:21:33
Autor: xyz
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 01.03.2020 o 17:30, adamw2@wp.pl pisze:
Auto obejrzane dwa dni temu, dana była niewielka zaliczka, dziś miała być podpisana u mowa i wpłata pozostałej kwoty.
No i sprzedający dziś zażądał wpisania do umowy, że kupujący zrzeka się prawa do rękojmi.
O co chodzi? Czy ma takie prawo? Może auto ma ukrytą wadę, a może zwykła przezorność. Tylko przed czy miałby się chronić? Nie wygląda na krętacza, nie jest to handlarz. Teoretycznie może podejrzewać, że nowy właściciel zaraz po zakupie rozbije auto, wylakieruje i zażąda rekompensaty, ale to bez sensu. Auto to 12 letni fokus, nie jakieś za grube tysiące.


Tak i on jak i Ty macie prawo do ograniczenia lub wyłączenia rękojmi.
Pytanie jaki jest tego powód?
Może coś kręcić i wiedzieć że coś jest nie tak z autem i nie jest to do wykrycia podczas krótkiego przeglądu - chce uniknąć odpowiedzialności.
Może też obawiać się cwaniaków, często można przeczytać na forach/grupach, że ktoś kupił auto niby było ok ale po miesiącu coś zaczęło piszczeć i koszt naprawy to 2/3 auta. I zaraz pytania
jak sprzedawca za to odpowiada i jakie są szanse na odzyskanie kasy - przezorność.
Ja bym się na to nie zgodził, odebrał kasę i szukał następnego.
I nie chodzi tu o to że klocki czy pasek zacznie piszczeć, bo w używanym aucie może się to zdarzyć po 100 jaki po 5tyś km, ale zabezpieczy cię to
przed ewentualnymi awariami które mogły być ukryte przez sprzedawcę
i powierzchownie zniwelowane, co rzeczoznawca może udowodnić.

--
-- - xyz

Data: 2020-03-02 20:58:13
Autor: kk
Kupno używanego auta a rekojmia
On 2020-03-02 20:21, xyz wrote:
W dniu 01.03.2020 o 17:30, adamw2@wp.pl pisze:
Auto obejrzane dwa dni temu, dana była niewielka zaliczka, dziś miała być podpisana u mowa i wpłata pozostałej kwoty.
No i sprzedający dziś zażądał wpisania do umowy, że kupujący zrzeka się prawa do rękojmi.
O co chodzi? Czy ma takie prawo? Może auto ma ukrytą wadę, a może zwykła przezorność. Tylko przed czy miałby się chronić? Nie wygląda na krętacza, nie jest to handlarz. Teoretycznie może podejrzewać, że nowy właściciel zaraz po zakupie rozbije auto, wylakieruje i zażąda rekompensaty, ale to bez sensu. Auto to 12 letni fokus, nie jakieś za grube tysiące.


Tak i on jak i Ty macie prawo do ograniczenia lub wyłączenia rękojmi.
Pytanie jaki jest tego powód?
Może coś kręcić i wiedzieć że coś jest nie tak z autem i nie jest to do wykrycia podczas krótkiego przeglądu - chce uniknąć odpowiedzialności.
Może też obawiać się cwaniaków, często można przeczytać na forach/grupach, że ktoś kupił auto niby było ok ale po miesiącu coś zaczęło piszczeć i koszt naprawy to 2/3 auta. I zaraz pytania
jak sprzedawca za to odpowiada i jakie są szanse na odzyskanie kasy - przezorność.
Ja bym się na to nie zgodził, odebrał kasę i szukał następnego.
I nie chodzi tu o to że klocki czy pasek zacznie piszczeć, bo w używanym aucie może się to zdarzyć po 100 jaki po 5tyś km, ale zabezpieczy cię to
przed ewentualnymi awariami które mogły być ukryte przez sprzedawcę
i powierzchownie zniwelowane, co rzeczoznawca może udowodnić.


Odpowiedzialności za wady ukryte raczej wykluczyć się nie da.

Data: 2020-03-03 08:34:00
Autor: sczygiel
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu poniedziałek, 2 marca 2020 13:58:23 UTC-6 użytkownik kk napisał:
On 2020-03-02 20:21, xyz wrote:
> W dniu 01.03.2020 o 17:30, adamw2@wp.pl pisze:
>> Auto obejrzane dwa dni temu, dana była niewielka zaliczka, dziś miała >> być podpisana u mowa i wpłata pozostałej kwoty.
>> No i sprzedający dziś zażądał wpisania do umowy, że kupujący zrzeka >> się prawa do rękojmi.
>> O co chodzi? Czy ma takie prawo? Może auto ma ukrytą wadę, a może >> zwykła przezorność. Tylko przed czy miałby się chronić? Nie wygląda na >> krętacza, nie jest to handlarz. Teoretycznie może podejrzewać, że nowy >> właściciel zaraz po zakupie rozbije auto, wylakieruje i zażąda >> rekompensaty, ale to bez sensu. Auto to 12 letni fokus, nie jakieś za >> grube tysiące.
>>
> > Tak i on jak i Ty macie prawo do ograniczenia lub wyłączenia rękojmi.
> Pytanie jaki jest tego powód?
> Może coś kręcić i wiedzieć że coś jest nie tak z autem i nie jest to do > wykrycia podczas krótkiego przeglądu - chce uniknąć odpowiedzialności.
> Może też obawiać się cwaniaków, często można przeczytać na > forach/grupach, że ktoś kupił auto niby było ok ale po miesiącu coś > zaczęło piszczeć i koszt naprawy to 2/3 auta. I zaraz pytania
> jak sprzedawca za to odpowiada i jakie są szanse na odzyskanie kasy - > przezorność.
> Ja bym się na to nie zgodził, odebrał kasę i szukał następnego.
> I nie chodzi tu o to że klocki czy pasek zacznie piszczeć, bo w używanym > aucie może się to zdarzyć po 100 jaki po 5tyś km, ale zabezpieczy cię to
> przed ewentualnymi awariami które mogły być ukryte przez sprzedawcę
> i powierzchownie zniwelowane, co rzeczoznawca może udowodnić.
> Odpowiedzialności za wady ukryte raczej wykluczyć się nie da.

Nie da sie ale od humoru i wiedzy rzeczoznawcy bedzie zalezec czy uzna ja za ukryta czy za dopiero co powstala.

W przypadku kiedy ktos zmontowal ulepa pewnie sie tu wszyscy zgadzamy jak wyglada sytuacja.

W przypadku kiedy wada byla i sie ujawnila juz po zakupie jest problem.

Na zachodzie w cene auta wlicza sie ubezpieczenie na takie okazje.
I nie jest rozowo nawet wtedy.
Bo jak sie wczyta w takie ubezpieczenie to awarie ktore pokrywa to istne jednorozce. A u nas niektorzy by znowu chcieli byc swietsi od papieza i zagwarantowac coby kowalski niosl na plecach wiecej niz duzy amerykanski dealer.

Auto rzecz eksploatowana, pora aby wszyscy zrozumieli ze kupuje sie kota w worku i cena powinna to odzwierciedlac. To jeden z powodow drastycznej utraty wartosci uzywek. IMHO lepiej niech tak pozostanie.

Dopoki cena roboczogodziny jest niska to ulepy beda drogawe. Jak mechanicy zaczna liczyc 100-200pln za godzine to ceny uzywek poleca na pysk.

Data: 2020-03-03 20:41:48
Autor: Marcin N
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 2020-03-02 o 20:21, xyz pisze:
I nie chodzi tu o to że klocki czy pasek zacznie piszczeć, bo w używanym aucie może się to zdarzyć po 100 jaki po 5tyś km, ale zabezpieczy cię to
przed ewentualnymi awariami które mogły być ukryte przez sprzedawcę
i powierzchownie zniwelowane, co rzeczoznawca może udowodnić.

Ja jako sprzedawca - nie znam się na wadach ukrytych. Dlaczego mam za nie odpowiadać? Przyjechał klient, dostał całą historię samochodu, obejrzał go od góry do dołu, pojeździł... To mało? Jeszcze mam mu naprawić samochód po miesiącu od kupienia? Niech spada na drzewo.

--
MN

Data: 2020-03-03 23:03:31
Autor: xyz
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 03.03.2020 o 20:41, Marcin N pisze:
W dniu 2020-03-02 o 20:21, xyz pisze:
I nie chodzi tu o to że klocki czy pasek zacznie piszczeć, bo w używanym aucie może się to zdarzyć po 100 jaki po 5tyś km, ale zabezpieczy cię to
przed ewentualnymi awariami które mogły być ukryte przez sprzedawcę
i powierzchownie zniwelowane, co rzeczoznawca może udowodnić.

Ja jako sprzedawca - nie znam się na wadach ukrytych. Dlaczego mam za nie odpowiadać? Przyjechał klient, dostał całą historię samochodu, obejrzał go od góry do dołu, pojeździł... To mało? Jeszcze mam mu naprawić samochód po miesiącu od kupienia? Niech spada na drzewo.

Tylko wada ukryta może być dwojaka:
- wada ukryta bo jej nie było widać
- wada ukryta przez sprzedającego, wiedział i nie powiedział
tu chodzi o tę drugą, pierwsza to kwestia zużycia eksploatacyjnego i mimo nazwy nie jest wadą.

--
-- - xyz

Data: 2020-03-03 23:17:08
Autor: xyz
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 03.03.2020 o 23:03, xyz pisze:
W dniu 03.03.2020 o 20:41, Marcin N pisze:
W dniu 2020-03-02 o 20:21, xyz pisze:
I nie chodzi tu o to że klocki czy pasek zacznie piszczeć, bo w używanym aucie może się to zdarzyć po 100 jaki po 5tyś km, ale zabezpieczy cię to
przed ewentualnymi awariami które mogły być ukryte przez sprzedawcę
i powierzchownie zniwelowane, co rzeczoznawca może udowodnić.

Ja jako sprzedawca - nie znam się na wadach ukrytych. Dlaczego mam za nie odpowiadać? Przyjechał klient, dostał całą historię samochodu, obejrzał go od góry do dołu, pojeździł... To mało? Jeszcze mam mu naprawić samochód po miesiącu od kupienia? Niech spada na drzewo.

Tylko wada ukryta może być dwojaka:
- wada ukryta bo jej nie było widać
- wada ukryta przez sprzedającego, wiedział i nie powiedział
tu chodzi o tę drugą, pierwsza to kwestia zużycia eksploatacyjnego i mimo nazwy nie jest wadą.

Ogólnie sprawa ciężka do udowodnienia, jeśli sprzedawca wiedział a nie powiedział :(.
Świadome ukrycie wady nie zwalnia z odpowiedzialności, ale pozostaje kwestia jak udowodnić że wiedział, był świadomy wady i zataił aby uzyskać wyższą cenę (korzyść majątkową - to już oszustwo).
Też jestem zdania, że kupując auto używane trzeba liczyć się ze zużyciem
i wynikającymi z tego powodu awariami, ale jednocześnie należy podać
pełen opis ewentualnych wad kupującemu aby ten był w pełni świadomy co kupuje.

--
-- - xyz

Data: 2020-03-04 07:46:20
Autor: Cavallino
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 03-03-2020 o 23:17, xyz pisze:
W dniu 03.03.2020 o 23:03, xyz pisze:
W dniu 03.03.2020 o 20:41, Marcin N pisze:
W dniu 2020-03-02 o 20:21, xyz pisze:
I nie chodzi tu o to że klocki czy pasek zacznie piszczeć, bo w używanym aucie może się to zdarzyć po 100 jaki po 5tyś km, ale zabezpieczy cię to
przed ewentualnymi awariami które mogły być ukryte przez sprzedawcę
i powierzchownie zniwelowane, co rzeczoznawca może udowodnić.

Ja jako sprzedawca - nie znam się na wadach ukrytych. Dlaczego mam za nie odpowiadać? Przyjechał klient, dostał całą historię samochodu, obejrzał go od góry do dołu, pojeździł... To mało? Jeszcze mam mu naprawić samochód po miesiącu od kupienia? Niech spada na drzewo.

Tylko wada ukryta może być dwojaka:
- wada ukryta bo jej nie było widać
- wada ukryta przez sprzedającego, wiedział i nie powiedział
tu chodzi o tę drugą, pierwsza to kwestia zużycia eksploatacyjnego i mimo nazwy nie jest wadą.

Ogólnie sprawa ciężka do udowodnienia, jeśli sprzedawca wiedział a nie powiedział :(.

Czasem wychodzi - bo dojdziesz, że próbował wadę ukryć.
Ta przykład talenty potrafią cieknące, albo uszkodzone elementy pokleić silikonem, zamiast naprawić  itd.

Data: 2020-03-04 19:50:28
Autor: xyz
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 04.03.2020 o 07:46, Cavallino pisze:

Ogólnie sprawa ciężka do udowodnienia, jeśli sprzedawca wiedział a nie powiedział :(.

Czasem wychodzi - bo dojdziesz, że próbował wadę ukryć.
Ta przykład talenty potrafią cieknące, albo uszkodzone elementy pokleić silikonem, zamiast naprawić  itd.

Racja, jak ostatnio szukałem auta to było jedno na które się lekko napaliłem, cena i wyposażenie jak i wizualny stan ok, zmierzone miernikiem, obejrzane podłogi, tyle co dało się na parkingu.
Podczas wizyty u mojego mechanika wyszło, że zgodnie z tym co sprzedawca
mówił było zabezpieczenie antykorozyjne zrobione, tylko nie na podłodze
a na elementach zawieszenia. Dalej już nie oglądaliśmy, szkoda czasu...

--
-- - xyz

Data: 2020-03-05 07:31:55
Autor: Marcin N
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 2020-03-04 o 19:50, xyz pisze:
W dniu 04.03.2020 o 07:46, Cavallino pisze:

Ogólnie sprawa ciężka do udowodnienia, jeśli sprzedawca wiedział a nie powiedział :(.

Czasem wychodzi - bo dojdziesz, że próbował wadę ukryć.
Ta przykład talenty potrafią cieknące, albo uszkodzone elementy pokleić silikonem, zamiast naprawić  itd.

Racja, jak ostatnio szukałem auta to było jedno na które się lekko napaliłem, cena i wyposażenie jak i wizualny stan ok, zmierzone miernikiem, obejrzane podłogi, tyle co dało się na parkingu.
Podczas wizyty u mojego mechanika wyszło, że zgodnie z tym co sprzedawca
mówił było zabezpieczenie antykorozyjne zrobione, tylko nie na podłodze
a na elementach zawieszenia. Dalej już nie oglądaliśmy, szkoda czasu...


Straszna przygoda Cię spotkała. Ile wizyt u psychoanalityka było potrzebnych, żeby wrócić do równowagi?

--
MN

Data: 2020-03-05 15:52:44
Autor: Adam
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 2020-03-05 o 07:31, Marcin N pisze:
W dniu 2020-03-04 o 19:50, xyz pisze:
W dniu 04.03.2020 o 07:46, Cavallino pisze:

Ogólnie sprawa ciężka do udowodnienia, jeśli sprzedawca wiedział a nie powiedział :(.

Czasem wychodzi - bo dojdziesz, że próbował wadę ukryć.
Ta przykład talenty potrafią cieknące, albo uszkodzone elementy pokleić silikonem, zamiast naprawić  itd.

Racja, jak ostatnio szukałem auta to było jedno na które się lekko napaliłem, cena i wyposażenie jak i wizualny stan ok, zmierzone miernikiem, obejrzane podłogi, tyle co dało się na parkingu.
Podczas wizyty u mojego mechanika wyszło, że zgodnie z tym co sprzedawca
mówił było zabezpieczenie antykorozyjne zrobione, tylko nie na podłodze
a na elementach zawieszenia. Dalej już nie oglądaliśmy, szkoda czasu...


Straszna przygoda Cię spotkała. Ile wizyt u psychoanalityka było potrzebnych, żeby wrócić do równowagi?


Jeśli nie wiesz, o czym jest dyskusja, to się nie odzywaj, abyś nie wyszedł na głupka.



--
Pozdrawiam.

Adam

Data: 2020-03-05 08:21:03
Autor: LEPEK
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 03.03.2020 o 20:41, Marcin N pisze:
Niech spada na drzewo.

Nooo, widzę że handel to nie jest twoja działka ;)

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis ADT270 1ADFTV sedan'11
MX-5 II NB FL  B6-ZE  rdstr'03
Kymco  Xciting  500i  sqter'08

Data: 2020-03-05 19:15:08
Autor: Marcin N
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 2020-03-05 o 08:21, LEPEK pisze:
W dniu 03.03.2020 o 20:41, Marcin N pisze:
Niech spada na drzewo.

Nooo, widzę że handel to nie jest twoja działka ;)

Jasne, że nie jest.

Nie jestem handlarzem i jestem oburzony, że cwaniak jeden z drugim może chcieć mnie naciągnąć na kasę kupując ode mnie mój stary samochód. Obecne przepisy nakłaniają do nadużyć.

Sam prawie stałem się ofiarą po sprzedaży samochodu. Po miesiącu klient przyjechał z kumplem i powiedział, że w ramach rękojmi mam mu naprawić zardzewiałe podwozie. Pogoniłem ich, ale wierzę, że niejeden sprzedający może dać się naciągnąć.

--
MN

Data: 2020-03-06 05:59:48
Autor: Budzik
Kupno używanego auta a rekojmia
Użytkownik Marcin N marcin5.usun.wykasuj@onet.pl ...

Niech spada na drzewo.

Nooo, widzę że handel to nie jest twoja działka ;)

Jasne, że nie jest.

Nie jestem handlarzem i jestem oburzony, że cwaniak jeden z drugim
może chcieć mnie naciągnąć na kasę kupując ode mnie mój stary
samochód. Obecne przepisy nakłaniają do nadużyć.

Sam prawie stałem się ofiarą po sprzedaży samochodu. Po miesiącu
klient przyjechał z kumplem i powiedział, że w ramach rękojmi mam mu
naprawić zardzewiałe podwozie. Pogoniłem ich, ale wierzę, że
niejeden sprzedający może dać się naciągnąć.

OK, a teeraz wyobraż sobie inna sytuacje:
- po wizycie w serwisie okazało sie ze auto jest klejone z trzech a sprzedawca zapewniał ze bezwypadkowe.
- po kilku dniach jezdzenia okazało się ze auto bierze 2 litry oleju na 500km a sprzedawca zapewniał ze silnik sprawny.

Rozumiesz, sa wady i wady. Zawsze i tak pozostaje kwestia udowodnienia czy coś było ukrytą usterką czy po prostu zepsuło się w trakcie uzytkowania (albo wrecz ze wzgledu na nieumiejetne, zbyt agresywne uzytkowanie) ale ukrywanie faktycznego stanu zdarza sie nazbyt czesto zeby tak odgórnie stwierdzic ze te uprawnienia są głupie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale zdaje się, że największym
jest mniemanie, że się nie ma go wcale."  Nikos Kazantzakis

Data: 2020-03-04 14:35:52
Autor: adam
Kupno używanego auta a rekojmia
Pytanie zadałem w imieniu kuzynów, to oni zetknęli się z takim problemem. Zrezygnowali, bo nie wiadomo co się za tym kryje. Być może sprzedawca chciał się zabezpieczyć przed cwaniakami, a może ma coś do ukrycia.

W międzyczasie przejrzałem trochę internetu, i rzeczywiście - sporo jest takich cwaniaczków, którzy nadużywają rękojmi. Pojeżdżą 2 - 3 miesiące i żądają zwrotu pieniędzy, boś tam chrupnęło.

I pojawia się kolejny problem, jak bezpiecznie sprzedać używane auto. Bo jak się doczytałem, to są nawet firmy, które tym cwaniakom pomagają.
Przepis miał bronić przed nieuczciwymi handlarzami, a obraca się przeciwko wszystkim.

Data: 2020-03-04 14:58:56
Autor: yabba
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 04-03-2020 o 14:35, adam pisze:
Pytanie zadałem w imieniu kuzynów, to oni zetknęli się z takim problemem. Zrezygnowali, bo nie wiadomo co się za tym kryje. Być może sprzedawca chciał się zabezpieczyć przed cwaniakami, a może ma coś do ukrycia.

W międzyczasie przejrzałem trochę internetu, i rzeczywiście - sporo jest takich cwaniaczków, którzy nadużywają rękojmi. Pojeżdżą 2 - 3 miesiące i żądają zwrotu pieniędzy, boś tam chrupnęło.

I pojawia się kolejny problem, jak bezpiecznie sprzedać używane auto. Bo jak się doczytałem, to są nawet firmy, które tym cwaniakom pomagają.
Przepis miał bronić przed nieuczciwymi handlarzami, a obraca się przeciwko wszystkim.

Dopisać do umowy, że samochód jest używany, częściowo zużyty i może ulec awarii w każdej chwili.


yabba

Data: 2020-03-04 19:55:25
Autor: xyz
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 04.03.2020 o 14:58, yabba pisze:

Dopisać do umowy, że samochód jest używany, częściowo zużyty i może ulec awarii w każdej chwili.


yabba

To nic nie da, bo wiadomo że jak auto ma nawet 20k nalotu to jest używane i zawsze może coś paść.
Tak samo z zapisem, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym
i nie będzie rościł sobie żadnych praw w razie awarii.
Klauzula niedozwolona, i nawet jak się kupujący pod tym milion razy podpisze to i tak nie ma to znaczenia.
Ewentualnie sprzedać handlarzowi, taniej, i niech on się martwi :)

--
-- - xyz

Data: 2020-03-05 08:27:04
Autor: LEPEK
Kupno używanego auta a rekojmia
W dniu 04.03.2020 o 14:58, yabba pisze:

Dopisać do umowy, że samochód jest używany, częściowo zużyty i może ulec awarii w każdej chwili.

Nie trzeba w umowie pisać rzeczy oczywistych, ani wynikających z innych zapisów. Skoro w umowie jest data produkcji i przebieg pojazdu, to już jest oznaczone że jest on używany. A z logiki wynika, że w rzeczy używanej następuje zużycie. Taki zapis zatem nic nie da, nic nie wniesie.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis ADT270 1ADFTV sedan'11
MX-5 II NB FL  B6-ZE  rdstr'03
Kymco  Xciting  500i  sqter'08

Kupno używanego auta a rekojmia

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona