Jarosław Kaczyński, pisząc "Raport o stanie Rzeczypospolitej", chciał mówić o rządach PO, ale jak zwykle najwięcej powiedział o sobie i swojej partii. Polacy usłyszeli czytelny przekaz: Chcesz głosować na partię o ideologii endeckiej - wybierz PiS.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu Kaczyński stanął z otwartą przyłbicą. Śp. Lech Kaczyński zwykł twierdzić, że on jest bardziej lewicowcem w stylu PPS, a jego brat miał większy szacunek do narodowej demokracji. Ale Jarosław Kaczyński starał się raczej to ukrywać, a to nawiązując do sanacji i mówiąc o konieczności odnowy moralnej społeczeństwa polskiego, to znowu podczas kampanii wyborczej, łasząc się do elektoratu lewicowego.

W "Raporcie" Kaczyński wprawdzie pisze, że horyzonty ideowe jego partii są szersze, bo czerpią ze źródeł chadeckich, konserwatywnych i narodowych, ale niewiele tu widać "chadeckości" i "konserwatyzmu". PiS przedstawia Polskę jako państwo narodu polskiego. Pisząc o narodowych i jednostkowych interesach, stwierdza: "Organizacją, która ma realizować oba projekty, odnoszący się do narodu i ten zaspokajający potrzeby jednostki, jest państwo".


Osią ideologiczną tej wizji jest koncepcja suwerennego narodu. Nawet gospodarka ma być "społeczno-narodowa". Stwierdzenie, że przyznawanie się do narodowości śląskiej jest zakamuflowaną deklaracją niemieckości, czy krytykowanie odrębności takich jak kaszubska to prosta konsekwencja tego rozumowania.

Dla Romana Dmowskiego słowa Piłsudskiego, że jest Litwinem i Polakiem, były niezrozumiałe. Istota państwa jako zbioru obywateli, którzy mogą dzięki niemu realizować swoje odrębności, była iluzją. Ostateczną konsekwencją narodowej ideologii była wizja "państwa katolickiego narodu polskiego" reprezentowana przez ONR, zakładająca pozbawienie obywatelstwa polskiego mniejszości narodowe.

Także w PRL podkreślano, że istotnym sukcesem konferencji w Poczdamie było narodowe zunifikowanie Polski. Wynaradawianie Mazurów, Ślązaków, Niemców, Łemków, Bojków, jak też antysemicka eksplozja w 1968 r. były konsekwencją tej ideologii.

Współczesna Unia Europejska z jej hasłem: "Jedność w różnorodności" zawsze była tworem dla lidera PiS podejrzanym. Także w raporcie jest ona traktowana raczej jako wehikuł, który ma służyć realizacji aspiracji narodowych, niźli twór samoistny. Wszak nie o to chodzi, aby Unia się rozwijała razem z Polską, ale by Polska znalazła się "w jądrze" i z tego jądra rządziła innymi.

Kaczyński prezentuje wizję anachroniczną i nieprzystającą do współczesnej rzeczywistości, ale każdy ma prawo głosować na wizję anachroniczną.

PiS połknął narodowo-katolicki LPR Romana Giertycha, od lat jest ulubioną partią ojca Rydzyka. Nie ma co dłużej szklić o przywiązaniu do tradycji piłsudczykowskich. Mówcie otwarcie i bez wstydu - jesteśmy endekami, spadkobiercami Romana Dmowskiego.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,9377658,Kaczynski___Dmowski_naszych_czasow.html#ixzz1IcpoR7vI



Przemek

--

"Przed katastrofą ojciec Rydzyk nazwał Lecha Kaczyńskiego "oszustem", krytykując głowę państwa za politykę wobec środowisk żydowskich. Marię Kaczyńską Rydzyk nazwał "czarownicą". Wtedy, gdy pluto na jego rodzinę, prezes PiS, udawał, że deszcz pada."

On 5 Kwi, 07:59, Przemysław W <Bro my RP przed pisem@...pl> wrote:

[stek bredni]

J-23