- Mamy do czynienia ze skrajną demagogią, nadużyciem języka religijnego do bezpośrednich celów politycznych. Mówiąc wprost - jest to język nienawiści - tak prof. Stanisław Obirek komentuje wczorajsze wystąpienie prezesa PiS, który podczas wiecu zaczął powoływać się na Biblię.


- Retoryka prezesa PiS, który dość bezceremonialnie nawiązuje do retoryki biblijnej, budzi zdziwienie, a nawet niesmak. Z kolei teksty, do których się odwołuje, nijak się mają do dzisiejszej sytuacji politycznej - mówi prof. Stanisław Obirek.

A chodzi o tę wypowiedź Kaczyńskiego z nieoficjalnych obchodów drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej: "Ja jako prezes, przywódca Prawa i Sprawiedliwości, mogę powiedzieć jedno: możemy zwyciężyć, kiedy będziemy jak jedno ramię. W Piśmie Świętym, pamiętajcie, ramię znaczy "siła". Siłą możemy być w jedności. Ci którzy niszczą jedność, niszczą siłę. I jeszcze jedno koniecznie musi być w naszych sercach i naszych umysłach. Słowa św. Pawła, które tak często powtarzał kapelan "Solidarności" błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. "Zło dobrem zwyciężaj!" Musimy umieć zwyciężać zło dobrem, właśnie tym dobrem, które budujemy, tą jednością".


"Kaczyński przekroczył granicę"

- Tekst dotyczący siły ramienia wskazuje na przeświadczenie ludu izraelskiego, że Bóg jest po ich stronie i że Bóg zwycięży - stosowanie tego do własnego projektu politycznego jest więc nadużyciem semantycznym, to upolitycznianie religii. To jest naganne, szkodliwe i niebezpieczne - ocenia Obirek.

Dodaje: - Odwoływanie się do słów Jerzego Popiełuszki też jest czymś wysoce niestosownym, ponieważ jest to przykład skrajnego przekłamywania tekstu. "Zło dobrem zwyciężaj" dotyczyło zupełnie innych, wyrazistych kontekstów - sytuacji prześladowania Kościoła, w państwie programowo ateistycznym. Natomiast w wypadku Jarosława Kaczyńskiego jako prezesa partii opozycyjnej jest to sytuacja walki o władzę.

Zdaniem naszego rozmówcy to wykorzystywanie religii jest nowym elementem w retoryce prezesa Prawa i Sprawieliwości. - Ten nowy element powinien jego zwolennikom i komentatorom zapalić czerwone światło, że granica przyzwoitości została przekroczona - podkreśla antropolog kultury.

Przekształcił, zmanipulował

- Prezes Kaczyński nie pozostawia marginesu do dyskusji - mamy do czynienia ze skrajną demagogią, nadużyciem języka religijnego do bezpośrednich celów politycznych i jest to niezgodne z obowiązującymi standardami przyzwoitości w debacie publicznej - kontynuuje profesor Obirek. - Mówiąc wprost - jest to język nienawiści, który nie tylko prowadzi do polaryzacji, ale do wykluczania, do dzielenia na lepszych i gorszych, na swoich i obcych. Historia dostarczyła wystarczających dowodów, że tego rodzaju retoryka łatwo przeradza się w akty przemocy i nienawiści. Słowa bywają groźne, zwłaszcza jeśli odwołują się do przekonań religijnych, z trudnością poddających się racjonalizacji - przestrzega.

I zauważa: - Sposób nadużycia języka biblijnego wskazuje, że Kaczyński religię stosuje instrumentalnie - absolutnie przekształcił, zmanipulował tekst, a religia, tak jak ja ją rozumiem, opowiada się za wycofaniem się z bezpośredniej walki politycznej. Dzisiejszy język religijny jest wstrzemięźliwy politycznie, bo jest świadom nadużyć jakim ulegał w przeszłości i jakim, ze zgubnymi skutkami ulega i dzisiaj. Pamiętać należy, że nie dotyczy to tylko fundamentalistów islamskich, nie są od pokus wykorzystania politycznego religii wolni również chrześcijanie. Jarosław Kaczyński uświadomił mi wczoraj, że to nie jest tylko hipoteza, to się stało faktem.

- Mam nadzieję, że hierarchowie zwrócą uwagę, że ten rodzaj odwoływania się do religii, jest szkodliwy i sprzeczny z samą istotą chrześcijaństwa - podsumowuje antropolog.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,11518032,Kaczynski_powoluje_sie_na_Biblie___Zmanipulowal_i.html#ixzz1rlL6SAtv



Przemek

--

"Zdolność prawicowych polityków, ich medialnych popleczników i rzeczników
Kościoła katolickiego do odwracania kota ogonem jest nieskończona i
dorównuje ideologicznemu zacięciu niegdysiejszych propagandystów PRL."

On Apr 11, 9:43 pm, PrzemysĹ aw W <Brońmy RP przed pisem@...pl> wrote:


Obirki to leza u mnie na kupie kompostu.
Glisty juz sie ciesza i bedzie dobry nawoz.

Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:jm4mtv$6se$1inews.gazeta.pl...

- Mamy do czynienia ze skrajną demagogią, nadużyciem języka religijnego do bezpośrednich celów politycznych. Mówiąc wprost - jest to język nienawiści - tak prof. Stanisław Obirek komentuje wczorajsze wystąpienie prezesa PiS, który podczas wiecu zaczął powoływać się na Biblię.

Co to za jeden ten Obirek? Słyszał ktoś o nim w kręgach koscielnych? Nie? Noe to głos profesorka nie ma żadnego znaczenia. Jarosław-Polskę-Zbaw! Jarosław-Polskę-Zbaw! to jest język ulicy wielbiacej Jarosława. Zastanów się dlaczego karły moralne popierają karła politycznego?

BomBel

 pisze na pl.soc.polityka w dniu środa 11 kwiecień 2012 21:43:

"Kaczyński przekroczył granicę"

- Tekst dotyczący siły ramienia wskazuje na przeświadczenie ludu
izraelskiego, że Bóg jest po ich stronie i że Bóg zwycięży - stosowanie tego
do własnego projektu politycznego jest więc nadużyciem semantycznym, to
upolitycznianie religii. To jest naganne, szkodliwe i niebezpieczne - ocenia
Obirek.

 http://wyborcza.pl/1,75248,11518032,Kaczynski_powoluje_sie_na_Biblie___Zmanipulowal_i.html#ixzz1rlL6SAtv

Panu Obirkowi przejaśniało? Że religia nie jest tylko narzędziem samodoskonalenia człowieka, ale że może być użyta do doraźnej walki politycznej? Gratuluję spostrzegawczości.:-)
Od dwudziestu bez mała lat różni politycy używają w swej działalności wpływu na ludzi poprzez religię.