Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Kurdupel zdradzony o świcie

Kurdupel zdradzony o świcie

Data: 2011-11-11 08:27:20
Autor: Przemysław W
Kurdupel zdradzony o świcie
Jarosław Kaczyński został zdradzony o świcie. Tym razem przez dziennikarzy. Ma zaufanie tylko do środowiska "Gazety Polskiej", reszta prawicowych dziennikarzy nie spełnia oczekiwań prezesa. Nie potrafią zerwać kurtyny kłamstwa, które otacza PiS. Zapewne prezes czuje się mocno tym zawiedziony. A dziennikarze prawicowi nie wiedzą, po której stanąć stronie, czy Zbigniewa Ziobry, czy Jarosława Kaczyńskiego, czy stawiać na młodość Ziobro, czy na intelekt Kaczyńskiego.

Wiadomo tylko, że "Gazeta Polska" to jest to środowisko, które potrafi być lojalne. Któż inny zorganizuje lepiej marsz pamięci 10. każdego miesiąca. Na nikogo innego prezes liczyć nie może. Nie może liczyć na kolejnych, co go zdradzili o świcie, czyli Zbigniewa Ziobro i Jacka Kurskiego.

Jak się okazuje, już w 2009 r. mieli potajemny plan wykończenia prezesa. Ziobro, za namową Kurskiego, chciał kandydować w wyborach prezydenckich, ale sondaże nie dawały mu szans. Panowie się przyczaili.


Prezes sądził, że grupa, która chce go pozbawić funkcji, to Kluzik, Jakubiak, Poncyljusz. Ten ostatni przecież wysyłał go esemesowo do Sulejówka. Prezes skarcił grupę przy pomocy Ziobry. Wtedy nie miał jeszcze ważnych informacji o tym, że to właśnie Ziobro jest Brutusem.

Ziobro chodził po mediach i krytykował sztabowców kampanii prezydenckiej. No i okazuje się, że delfin wystrzelił do prezesa ślepym nabojem. Stworzył własny klub, chciał mieć nawet wicemarszałka, udaje, że kocha prezesa, a zabrał mu kilkunastu posłów.

Prezes zwierza się "Gazecie Polskiej": "Kurski, a z nim Ziobro, bo tak to wygląda, chcieli decydować, a ja miałem być fasadowym prezesem do bicia. Dla jasności - nic nie wskazuje na to, by mieli rezygnować z Brukseli. Decyzje miały zapadać w tamtejszych kawiarniach". Czyli ma to być partia na uchodźstwie, luksusowa, w Brukseli, przy brzęku kieliszków, zajadaniu się mulami panowie od dawna szykowali zamach na prezesa.

Ale zostają wierni żołnierze, którzy w czasie wyboru marszałek Ewy Kopacz zaatakowali ją bezpardonowo za katastrofę smoleńską. Poseł Andrzej Duda zadawał nawet pytania o nieumyte ciała.

Chciałabym widzieć tych, którzy krytykują minister zdrowia, wtedy, 10 kwietnia. Wielu z nich zapewne nie miałoby odwagi zobaczyć te okropne sceny. Obrzydliwa jest postawa jednej z pań, która nie miała siły zidentyfikować ciała męża, poprosiła o to Ewę Kopacz, a teraz ją oskarża w liście odczytanym w Sejmie. To naprawdę wstyd i hańba.

I strategia polityczna: trzeba było pokazać nowemu klubowi Solidarne Państwo - Smoleńsk do nas należy. To będzie nasza religia. Dzięki tej akcji smoleńskiej choć przez jeden dzień przestano mówić o podziale w PiS.

Prezes może teraz zerkać w stronę Torunia, czy Ziobro, złoty chłopiec ojca Rydzyka, nadal nim będzie, czy też dyrektor wybierze prezesa. Na razie wszechwładny dyrektor Radia Maryja widzi Złego, który dzieli, i podszepty diabła. Chyba trzeba poczekać na smołę.

Monika Olejnik (TVN24, Radio Zet)


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,10624331,Diabel_w_PiS.html#ixzz1dNaUco8N



Przemek

--

"Fundusz Kościelny został ustanowiony w złych czasach PRL jako rekompensata
za odebrane mienie. Myślałem, że skoro Kościół odzyskuje mienie, to ten Fundusz
powinien zostać zlikwidowany. Teraz słyszę, że ma zostać zastąpiony czymś
znacznie obszerniejszym i pochodzącym z budżetu państwa."

Kurdupel zdradzony o świcie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona