Data: 2010-06-09 08:33:15 | |
Autor: precz z gnomem | |
Kurdupeli też chce być cool i trendy. | |
Zgromadziłem zasób dobra, doprowadzę do zgody - przekonywał nas wczoraj podczas czterogodzinnej wizyty na Śląsku Jarosław Kaczyński. Ale nie wszyscy jego zwolennicy, którzy przyszli na spotkania, zgodę sobie wyobrażają.
Prezes PiS na początku kampanii uzasadniał start w wyborach koniecznością wypełnienia testamentu Lecha Kaczyńskiego. Wczoraj obiecał wypełnić inny testament - popularnego Zbigniewa Religi, ministra w rządzie PiS - "niewprowadzoną reformę służby zdrowia". Wizytę na Śląsku rozpoczął właśnie od zabrzańskiej fundacji im. Religi. - Jako prezydent zbuduję zgodę, by przeprowadzić zmiany w służbie zdrowia, aby służyła wszystkim niezależnie od grubości portfela - mówił. Prezes chce zmienić na lepsze kilka kluczowych dziedzin życia: - Traktuję moją prezydenturę, jeśli wygram, jako misję człowieka mającego zasób dobra ujawnionego w społeczeństwie po tej strasznej tragedii. Dodał, że wierzy w przemianę społeczną po katastrofie 10 kwietnia, która pozwoli na przełamanie "jałowych partyjnych sporów". Przed siedzibą fundacji im. Religi na prezesa czekało kilkadziesiąt osób z zabrzańskiego komitetu poparcia. Dwaj panowie w średnim wieku przyjechali maluchem z plakatem Jarosława Kaczyńskiego umieszczonym na stelażu na dachu. Na kieszeniach koszul plakietki: "Polska jest najważniejsza". Wierni fani. Rozmawiać nie chcą. - "Wyborcza" kłamie - rzucają. - Co się zmieni, jak wybory wygra Kaczyński? - pytam grupkę kobiet. - Sytuacja rodzin się poprawi - mówią. Są przekonane, że to Platforma obniżyła podatki najbogatszym (choć zmniejszenie podatków do 18 i 32 proc. przeprowadził w 2006 r. rząd PiS z poparciem PO). "Pani Jadzia" - Jadwiga Chmielowska, niegdyś szefowa Solidarności Walczącej - przechodzi do polityki zagranicznej: - Polska zachowa suwerenność wobec Wschodu i UE, a teraz jest klientem. - Skonsoliduje państwa postsowieckie, co robił jego brat, i to było groźne. Oligarchom ze Wschodu to przeszkadzało i to było groźne dla Lecha Kaczyńskiego - dodaje Jadwiga Rudnicka, była senator PiS. I dalej leci po staremu: że rządzi obóz liberałów, a Komorowskiemu nie można ufać, bo jako szef MON zdymisjonował swojego zastępcę Romualda Szeremietiewa po prowokacji WSI. Ale najbardziej Komorowski napsuł krwi zwolennikom Kaczyńskiego reklamówką, w której mówi, że jego rodzina pochodzi z Kresów. - Jak taki z Kresów, to niech tam jedzie kampanię robić - kobiety są oburzone. Na spotkaniu w Katowicach wystąpiła Danuta Skalska, rzecznik Światowego Związku Kresowian: - Kto jak kto, ale kresowianie nie dadzą się omamić, gdy ktoś mówi, że jego rodzina pochodzi z Kresów. Bo my, kresowianie, popieramy pana premiera - zwróciła się do Kaczyńskiego. Prezes PiS najpierw się zdystansował: - Ja nie odwołuję się do tego, skąd pochodzę, bo ludzie pochodzą z różnych miejsc - powiedział. Po czym wyjaśnił: - Jeśli chodzi o rodzinę mojej mamy, to jestem dokładnie z tych samych Kresów, co mój konkurent. Zebrani się uśmiali. Kaczyński obiecywał wczoraj też wspieranie polskiej nauki. Odwiedził kopalnię doświadczalną Boryna badającą m.in. wybuchy pyłów i zgazowanie węgla. Przedstawiciele kopalni chwalili się Kaczyńskiemu, że niegdyś gościła Cyrankiewicza i Bieruta. I jak dawniej pokazali wybuch pyłu. Na koniec na 27. piętrze hotelu w Katowicach prezes poskarżył się: - Podzielono polityków na modnych i obciachowych. Nie może tak być, że jedni mają prawo być cool i trendy, a inni nie. W środę konwencja Kaczyńskiego w Lublinie. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,7990446,Kaczynski_tez_chce_byc_cool_i_trendy.html#ixzz0qKpWkLY0 Przemysław Warzywny -- "Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych. Wyrok w procesie apelacyjnym w aferze gruntowej uchylony. Argumenty Mariusza Kamińskiego, b. szefa CBA, i jego zwolenników, że wszystko zgodne z prawem, upadły". |
|