Data: 2010-11-24 22:03:59 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Witam
Taka otóż zaskoczyła mnie ciekawostka kuriozalna ze strony mojej spółdzielni mieszkaniowej. Otóż - kilka słów tytułem wprowadzenia ; Mieszkam sobie w "wieżowcu", w którym na każdym piętrze część korytarza jest oddzielona od klatki schodowej i windy. Ot - po prostu - jest przeszklona ścianka, z zamykanymi na klucz drzwiami, która oddziela mieszkania od schodów. I tak jest na każdym piętrze - chociaż oczywiście na jednym piętrze jest to zrobione tak, na innym trochę inaczej - ale idea jest zrozumiała. Zostało to zrobione mniej więcej w roku 85/86 - oczywiście było to zrobionie za pieniądze lokatorów z danego piętra - po otrzymaniu pisemnej zgodzu spółdzielni. Dzisiaj otrzymałem pismo następującej treści : _______________________________________ SM "SYMPATYCZNA" informuje, że w związku z przeprowadzoną inwentaryzacją zamykanych korytarzy stanowiących część powierzchni wspólnej nieruchomości z dniem 1.12.2010 wprowadza się opłatę za najem wspólnego wygrodzonego zamykanego korytarza w wysokości 2.15 zł/m2. Prosimy o przybycie do dz.czynszów w celu podpisanie umowy najmu. Osoby nie zainteresowane wynajmem części korytzarza winny w sposób trwały umożliwić dostęp do niego pozostałych nieszkańców nieruchomości. _______________________________________ No i teraz, nie wiem czy smiać się czy płakać nad pomysłamy zarządu spółdzielni. Oczywiście , razem z sąsiadami na piętrze nie mamy najmniejszego zamiaru płacić za "najmowany" korytarz - i w najprostszym przypadku "umożliwimy dostęp" poprzez demontaż zamka. Ale mam kilka pytań, bo głupota zawsze mnie wkurza, i prawdę mówiąc sprawa jest chyba godna reportażu w TVN.... Jak wiadomo, to "wydzielenie" ma za zadanie głównie zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców - bo wiem, że żaden pijaczek nie będzie mi spać pod drzwiami, oraz - nie ukradnie rowera stojącego na korytarzu. Poza tym nikt na tych korytarzach nie mieszka :) Nie rozumiem, po co mam udostępniać "innym mieszkańcom" dostęp - bo jako żywo - nie wiem, po jakiego diabła ? Ciekaw jestem, czy waszym zdaniem można to jakoś podważyć, tudzież coś zrobić z tym idiotyzmem ? Ja osobiście mam mieszkanie wykupione notarialne - ale nie sądzę, żeby to akurat miało znaczenie. |
|
Data: 2010-11-24 22:06:15 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
tutaj artykuł poświęcony tej sprawie http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/661242,spoldzielnia-sympatyczna-zazadala-oplat-za-korytarze,id,t.html
|
|
Data: 2010-11-24 22:38:37 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:icjujo$muk$1news.onet.pl...
Niech pozostali lokatorzy dorobią sobie (jak chcą) klucze do Waszego zamka i będzie po kłopocie. Pewnie nikt z propozycji ne skorzysta, bo na diabła im klucza do Waszego korytarza. |
|
Data: 2010-11-24 22:57:48 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Niech pozostali lokatorzy dorobią sobie (jak chcą) klucze do Waszego zamka i będzie po kłopocie. Pewnie nikt z propozycji ne skorzysta, bo na diabła im klucza do Waszego korytarza. pomysł ciekawy :) ale to chyba sprawy nie załatwi, obawiam się. Tak myślę - co można zrobić, żeby im zycie utrudnić - bo taka "kreatywność urzędnicza" to naprawdę problem w naszym pięknym kraju jest... |
|
Data: 2010-11-24 16:47:48 | |
Autor: witek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On 11/24/2010 3:57 PM, sundayman wrote:
Niech pozostali lokatorzy dorobią sobie (jak chcą) klucze do Waszego zwołać zebranie i wywalić prezesa, wczesniej mozecie jeszcze zaskarzyc toto do sądu. a tak na tymczasowo skoro macie zrobic dostep to zróbcie: wejść bez klucza sie da, wyjść już nie. jest dostęp? jest. |
|
Data: 2010-11-25 00:15:11 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
a tak na tymczasowo jest to jakiś pomysł :) , chociaż niestety nieco likwiduje sens całej zabawy... Ale - chciałbym jednak podrążyć temat zamka elektronicznego. Zasadniczo - każdy z miekszańców dostęp otrzyma (jak zechce). Obcy - już nie. Co o tym sądzicie ? Co do sądu bardzo chętnie. Tylko pytanie o szanse takiego procesu - bo pytanie jest o to, o co właściwie pozywać spółdzielnię ? A może jest ktoś z Łodzi, kto chciałby w tej sprawie coś pomóc ? Bo powiem szczerze - ja oczywiście przeżyję brak zamka w drzwiach. Rower wystawię na balkon i tyle. Ale - z głupotą trzeba walczyć, bo i tak imbecylizm nas zalewa. |
|
Data: 2010-11-25 00:35:56 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-25 00:15, sundayman pisze:
Ale - chciaĹbym jednak podrÄ ĹźyÄ temat zamka elektronicznego. Jeszcze dozorca powinien dostaÄ, zeby umyÄ korytarz czy okno. -- animka |
|
Data: 2010-11-25 00:43:33 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszkaniowej | |
Jeszcze dozorca powinien dostaÄ, zeby umyÄ korytarz czy okno. No tak :) |
|
Data: 2010-11-25 08:47:46 | |
Autor: niusy.pl | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszkaniowej | |
UĹźytkownik "animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> Ale - chciaĹbym jednak podrÄ ĹźyÄ temat zamka elektronicznego. Jeszcze dozorca powinien dostaÄ, zeby umyÄ korytarz czy okno. -- i listonosz |
|
Data: 2010-11-25 08:48:07 | |
Autor: niusy.pl | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszkaniowej | |
UĹźytkownik "animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> Ale - chciaĹbym jednak podrÄ ĹźyÄ temat zamka elektronicznego. Jeszcze dozorca powinien dostaÄ, zeby umyÄ korytarz czy okno. -- i konserwator windy |
|
Data: 2010-11-25 08:48:44 | |
Autor: niusy.pl | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszkaniowej | |
UĹźytkownik "animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> Ale - chciaĹbym jednak podrÄ ĹźyÄ temat zamka elektronicznego. Jeszcze dozorca powinien dostaÄ, zeby umyÄ korytarz czy okno. -- i wszystkie babcie nasze i wasze |
|
Data: 2010-11-24 23:07:18 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
ALE - przyszła mi do głowy taka myśl.
Zakładamy sobie na drzwiach zamek "cyfrowy" - z dostępnem na kod. Wywieszmy informację na klatce - "mieszkańcy zainteresowani kodem dostępu mogą go otrzymać tu - tu" Wiadomo, że nikt się nie zgłosi - bo po co - a jak ktoś chce - proszę bardzo. Wydaje mi się, że to wypełnia "udostępnienie" - czy też się mylę ? |
|
Data: 2010-11-25 08:50:32 | |
Autor: niusy.pl | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> Zakładamy sobie na drzwiach zamek "cyfrowy" - z dostępnem na kod. Zamek zamówcie taki jak w drzwiach wejściowych i tyle |
|
Data: 2010-11-24 23:18:04 | |
Autor: Hades | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "sundayman" pomysł ciekawy :) ale to chyba sprawy nie załatwi, obawiam się. Psioczysz na spoldzielnie a chyba nie do konca sprawe przemyslales (bo zakladam ze choc przez chwile sie nad nia zastanowiles). Otoz sprawa jest prosta. Calosc majatku spoldzielni jest wlasnoscia jej czlonkow. Tym samym kazdy z nich ma do tej wlasnosci jednakowe prawa. Jesli wiec komus zachce sie poogladac panorame z okna na klatce wysokiego pietra to ma do tego prawo. Kropka. Jesli zas chodzi o prosty przyklad na zrozumienie zagadnienia to prosze. Na terenie waszej spoldzielni byl sobie niezagospodarowany placyk. Posiadacze samochodow za zgoda spoldzielni (a jakkze) zagospodarowali go na parking. Zrobili ogrodzenie, brame, zalozyli klodke. I korzystaja z placu nieodplatnie parkujac tam swoje samochody. Ty wlasnie stales sie rowniez posiadaczem samochodu, ale z placyku nie masz mozliwosci korzystac bo "budowniczowie" owego nie wyrazaja zgody. Juz sie oburzasz ze jak to, ze tak nie mozna, ze wspolna wlasnosc itd. Korytarze w blokach sa wlasnie takimi "placykami". AM |
|
Data: 2010-11-25 00:08:44 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Psioczysz na spoldzielnie a chyba nie do konca sprawe przemyslales Mam wrażenie, że chyba Ty się drogi kolego nie zastanowiłeś sprawa jest prosta. Calosc majatku spoldzielni jest wlasnoscia jej Jedyna rzecz, której nie może sobie ten "ktoś" pooglądać dokładnie i z bliska jest mój rower. Okno jest akurat na części ogólnie dostępnej. o prosty przyklad na zrozumienie zagadnienia to prosze. Na terenie Niech kolega nie traktuje innych jak tępaków i nie tłumaczy rzeczy oczywistych. Tylko , że oprócz tego, że - jak sie obawiam - zagadnienie, mimo oczywistego idiotyzmu - jest zgodne sprawem, to istnieje jeszcze coś takiego jak społeczny uzus, oraz fakt, że wszelkiego rodzaju prawo ma służyć poprawie życia społecznego a nie odwrotnie. I ten uzus właśnie wskazuje na to, że jedyne osoby zainteresowane przez ostanie 20 lat łażeniem pod moimi drzwiami to bezdomni, akwizytorzy i złodzieje rowerów. I akurat oni nie zaliczają się do "wspólnoty mieszkańców". Ale ostatecznie chodzi o to, że niezależnie od formalnych "uzasadnień" - pomysł jest kretyński i społecznie szkodliwy. Nie wiadomo, czemu to ma służyć, poza "wykazaniem się" jakiegoś debila w administracji. Bo - zysków z tego spółdzielnia nie będzie miała żadnych albo prawie żadnych. Po rozmowach z sąsiadami wiem, że w najgorszym razie spółdzielnia sobie te zamki niech demontuje i pocałuje się w nos. Mówiąc delikatnie - lokatorzy to ujmują mniej delikatnie. Zakładam zatem, że w skali osiedla zysk (bo pewnie ktoś się zdecyduje jednakowoż) wyniesie może z 1000 zł. Natomiast szkoda społeczna polegająca na zmniejszeniu bezpieczeństwa oraz kradzieżach będzie wielokrotnie większa. Zatem, jeśli kolega zamierza tutaj uzasadniać tego rodzaju głupawe przedsięwzięcia, argumentami o "wyglądaniu przez okno" to niech sobie kolega daruje, bo to właśnie dzięki takim barankom bożym mamy w naszym pięknym kraju tak jak mamy. |
|
Data: 2010-11-24 17:16:27 | |
Autor: witek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On 11/24/2010 5:08 PM, sundayman wrote:
pod jednym względem ma rację.Psioczysz na spoldzielnie a chyba nie do konca sprawe przemyslales część wspólna jest częścią wspolną i jakiekolwiek ograniczanie tej powierzchni przez jednego czy grupę nie powinno mieć miejsca. natomiast pobieranie za to kasy to pomyłka. szybciej już powinni wam przysłać pismo, że macie toto zlikwidować i przywrócić korytarz do stanu pierwotnego. |
|
Data: 2010-11-25 00:21:56 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
pod jednym względem ma rację. Formalnie - tak. A logicznie ? A w ogóle, przypominam, że "oddzielenia" były wykonywane wykonane ZA PISEMNĄ ZGODĄ spółdzielni. Właśnie jestem w trakcie szukania tego papieru... |
|
Data: 2010-11-24 18:11:19 | |
Autor: witek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On 11/24/2010 5:21 PM, sundayman wrote:
logicznie to spółdzielnie mieszkaniowe są za wielkie żeby sprawnie kontrolować administrację. normalnie na nastepny dzien byłby już inny administrator wybrany. jeszcze ze 40 lat trzeba poczekać aż się spółdzielnie rozlecą i powstaną wspólnoty w blokach lub też ktoś trzeci zostanie właścicielem całego budynku. ma to też swoje minusy, bo znikną tereny wspólne między blokami i powstaną małe blokowe getta gdzie dzieci z jednego bloku nie beda mogły się bawić na placu zabaw wybudowanym za pieniądze mieszkańców innego bloku. To już się zresztą dzieje na granicach osiedli, gdzie ludzie się nawzajem przeganiają nawet ze śmietników. duże osiedla to była fajna sprawa, było sie gdzie gonic. Niestety te czasu juz sie skonczyly
i tak wam sie straż pożarna do tego dobierze i każe rozebrać wcześniej czy później. |
|
Data: 2010-11-25 03:47:03 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
A w ogóle, przypominam, że "oddzielenia" były wykonywane wykonane ZAi tak wam sie straż pożarna do tego dobierze i każe rozebrać wcześniej czy później. No, to inny temat jest. Ale - z drugiej strony, na przykład na moim piętrze nie jest to wielki problem - "ogrodzenie" jest szklane, i nie jest żadnym problemem w razie rzeczywistego problemu "pokonanie go". Zresztą, było już parę razy "pokonane" mimowolnie przez nieuważne noszenie mebli... A tak się zastanawiam, skoro już jestesmy przy tym temacie - a gdyby tak zastosować "specjalne rozwiążanie" umożliwiające np. strażakom wejście ? Chociażby w postaci specjalnie oznakowanej "szyby", wykonanej z odpowiedniego szkła, które można w razie potrzeby rozbić bez ryzyka pokaleczenia. I wtedy tak - ogrodzenie jest i spełnia swoją rolę - a i nie utrudnia ew. gaszenia pożaru. |
|
Data: 2010-11-24 21:07:58 | |
Autor: witek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On 11/24/2010 8:47 PM, sundayman wrote:
a ja się tam nie znam. tak czy siak bedzie to musiało być na jakiejś konstrukcji zwężającej szerokość korytarza i jakis paragraf sie na was znajdzie. po za tym macie juz sponsora na tą szybę? |
|
Data: 2010-11-25 07:51:09 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 03:47, sundayman pisze:
A tak się zastanawiam, skoro już jestesmy przy tym temacie - a gdyby tak Nie chodzi o gaszenie (przynajmniej nie tylko) ale o ewakuację. |
|
Data: 2010-11-25 11:38:23 | |
Autor: Massai | |
Kuriozalne pomysly spoldzielni mieszkaniowej | |
sundayman wrote:
Nie o to chodzi. Straż pożarna czepia się jak nie można WYJŚĆ bez użycia klucza. Chodzi o to że od wewnątrz musi być klamka której naciśnięcie spowoduje otwarcie drzwi. W wielu takich odgrodzeniach jest to problem, bo sa zrobione ze zwykłej kraty, w związku z czym gdyby była klamka to możnaby przełożyć rękę przez kraty i otworzyć z zewnątrz. Rozwiązaniem jest gęsta siatka (nie chroni przed złodziejem z drutem) albo pełne drzwi (tu się potrafią czepiać o wentylację). -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-11-25 06:23:07 | |
Autor: spp | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 2010-11-25 01:11, witek pisze:
To już się zresztą dzieje na granicach osiedli, gdzie ludzie się A to akurat najmniej mnie dziwi. -- spp |
|
Data: 2010-11-24 23:33:51 | |
Autor: witek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On 11/24/2010 11:23 PM, spp wrote:
W dniu 2010-11-25 01:11, witek pisze: ale mechanizm jest ten sam. mysmy wylożyli kase zeby bylo, my wykładamy kasę na remonty a "oni by się chcieli bawic no i jeszcze zepsują". mi chodzi o sam fakt tworzenia getta. to jest nieuniknione, bo tak jest wszedzie gdzie pieniadz jest na pierwszej pozycji i gdzie nie ma go za duzo. uzasadnienie tego i racje obu stron to zupelnie inna historia. |
|
Data: 2010-11-25 08:28:02 | |
Autor: jagr | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ick9jf$i06$16inews.gazeta.pl... ma to też swoje minusy, bo znikną tereny wspólne między blokami i To akurat jest zupełnie normalne. Za wywóz śmieci ludzie płacą dużą kasę. Z jakiej racji mają płacić za wywóz obcych śmieci? |
|
Data: 2010-11-25 09:34:48 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 01:11, witek pisze:
jeszcze ze 40 lat trzeba poczekać aż się spółdzielnie rozlecą i powstaną Może dobrze. Bo przynajmniej mamy gdzie mieszkać.... Wspólnoty blokowe to pasożyt żerujący na tym, że jeszcze coś się trzyma z tego, co zagarnęli z dawnego. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-11-25 23:34:28 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On Thu, 25 Nov 2010, sundayman wrote:
A w ogóle, przypominam, że "oddzielenia" były wykonywane wykonane ZA PISEMNĄ ZGODĄ spółdzielni. Najwyraźniej przekroczyli swoje uprawnienia. Nie pierwszy i nie ostatni raz pewnie. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-25 09:17:03 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
witek <witek7205@gazeta.pl> writes:
pod jednym względem ma rację. Khe? Nie może być drzwi na korytarzu? W mojej spółdzielni i tysiącu innych każda klatka ma osobne wejście z domofonem i kluczem, i sąsiad z innej klatki nie wejdzie - uważasz, że to też 'nie powinno mieć miejsca'??? MJ |
|
Data: 2010-11-25 11:52:48 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"witek" <witek7205@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ick6cj$i06$15inews.gazeta.pl...
część wspólna jest częścią wspolną i jakiekolwiek ograniczanie tej powierzchni przez jednego czy grupę nie powinno mieć miejsca. Nawet jeśli_wszyscy_członkowie wyrażą zgodę na taki stan rzeczy? Bo to o czym piszesz, to takie zapewnianie przywilejów na wszelki wypadek, tylko i wyłącznie z litery prawa, a nie z punktu widzenia zdroworozsądkowego. natomiast pobieranie za to kasy to pomyłka. Ale to własnie o tę kasę chodzi, jak znam życie. |
|
Data: 2010-11-26 00:03:09 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On Wed, 24 Nov 2010, witek wrote:
pod jednym względem ma rację. Nie wiem jak to rozgryźć w przypadku spółdzielni. Ale w przypadku współwłasności nie widzę przeszkód - oczywiście ta kasa nie będzie za "najem" (w końcu współwłaściciel korzysta ze SWOJEJ współwłasności), lecz za zrzeczenie się innych współwłaścicieli ze współposiadania (lub ograniczenia tegoż współposiadania). Coś stoi na przeszkodzie? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-25 11:50:22 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"Hades" <waruga@vp.pl> napisał w wiadomości news:4ced8f1c$0$20995$65785112news.neostrada.pl...
Tym samym kazdy z nich ma do tej wlasnosci jednakowe Jeśli. Ale się nie zachce. Kropka. A bardziej łopatologicznie - spółdzielnia prawodpodobnie szuka kasy i argumentuje te poszukiwania "dobrem członków spółdzielni". Jednakże jeśli nikt (a podejrzewam, że tak właśnie jest) nie jest zainteresowany korzystaniem z zamkniętych korytarzyków przy drzwiach sąsiadów z innych pięter, to cała akcja jest po prostu bezsensowna. Co innego, gdyby mieszkańcy ostatniego piętra oddzielili sobie np. taras widokowy czy wejście do suszarni itp. a reszta mieszkańców faktycznie chciała z tych części wspólnych skorzystać. |
|
Data: 2010-11-26 12:19:56 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Załóżmy teoretycznie że KAŻDY z tych spółdzielców zajął TYLE SAMO metrów kwadratowych.
Opłata WRÓCI do niego w zmniejszonym "czynszu". A jeśli jeden nie zajął, a inny zajął to normalne, że ten co zajął powinien finansowo zrekompensować utratę posiadania temu co nie zajął (bo np. nie miał czego, drzwi ma przy schodach). I temu służy opłata. Jak najbardziej słuszna. |
|
Data: 2010-11-26 23:49:11 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On Fri, 26 Nov 2010, ąćęłńóśźż wrote:
Załóżmy teoretycznie że KAŻDY z tych spółdzielców zajął TYLE SAMO metrów kwadratowych. ....albo opłaty eksploatacyjne wzrosną bez rozpatrywania "podziału". Ale to jest jeden problem, zupełnie odrębny od tego, czy spółdzielcy mają *prawo* do nieformalnego "dzielenia części wspólnych". Bez zapisu w statucie, bez uchwały zgromadzenia... pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-27 00:34:48 | |
Autor: p 47 | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "Mordzia" <mordencja@niematakiegoadresu.pl> napisał w wiadomości news:iclev7$vki$1news.onet.pl... "Hades" <waruga@vp.pl> napisał w wiadomości news:4ced8f1c$0$20995$65785112news.neostrada.pl... Myślę, że nalezy uporządkować te dyskusję;- jesli lokatorzy istotnie KORZYSTAJĄ z części wydzielonej w tym sensie, ze np. wstawili tam jaskieś szafki, albo nawet luzem przechowują swoje rzeczy (czy się nie mylę, ze autor postu pisał o stojącym tam swoim rowerze:-),to sądzę, ze jednak żądanie spóldzielni jest zasadne, tak jak jest zasadne, ze opłaca się czynsz np. za powierzchnię parkingową, czy piwnice. Jesli jednak odgrodzone korytarze są puste, niewykorzystane przez lokatorów i wstawione drzwi służą wyłącznie do podniesienia bezpieczeństwa to żądanie MZ jest bezzasadne,- spóldzielcy i tak opłacają część wspólną i np. opłata za klatkę schodową jest taka sama niezależnie od tego, czy drzwi tam są stale otwarte, czy jest tam zainstalowany domofon z kodem, co jest zupełnie analogiczna sytuacją do odgrodzenia korytarza, tyle ze to odgrodzenie obejmuje woiększą częśc powierzchni wspólnej. Przytoczony przez kogoś wcześniej argument, że drzwi w korytarzu nie pozwalaja podziwiać widoku z okna tego korytarza innym, nie mieszkającym tam lokatorom jest bezsensowny,- tak samo zamykane drzwi na klatkę schodowa nie pozwalają tego robić mieszkańcom innych klatek, nie mówiąc już o innych domach należących często do tej samej spóldzielni i nikt o zdrowych zmysłach nie każe płacić za to dodatkowego czynszu. Zresztą to, ze korytarz jest własnością wspólną nie przesądza, ze każdy ze spółdzielców z definicji ma miec zawsze tam wstep (bez rozsadnego powodu),- takze np. kotłownia, czy dach budynku jest własnością wspólną a nie znaczy to, aby kazdy ze spółdzielców miał prawo zawsze ot tak sobie tam przebywać. |
|
Data: 2010-11-27 00:54:24 | |
Autor: p 47 | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "p 47" <karolakowie1@wp.pl> napisał w wiadomości news:icpg7c$qks$1news.task.gda.pl...
Dodam do mojego powyżego postu, że jeśli w razie sporu sadowego trafi się sąd rozpatrujący sprawę bez udziału zdrowego rozsądku, a jedynie stosując suchą literę prawa to MZ niestety przyzna on rację spółdzielni,- lokatorzy ogradzajacy część korytarza zamykanymi drzwiami niewątpliwie wyłączyli ją ze wspólnego uzytku i zostali jedynymi tę powierzchnią faktycznie władającymi , są zatem są jej Posiadaczem zależnym, a więc własciciel (spółdzielnia) można się od nich domagać za to zapłaty. Skądinad możnaby (teoretycznie) zastanawiać się, czy nie doszło tu do zasiedzenia.. p47 |
|
Data: 2010-11-27 01:03:24 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-27 00:54, p 47 pisze:
AleĹź Ty chrzanisz. U nas spĂłĹdzielnia zrobiĹa nowe, masywne, plastikowe (z szybami) drzwi na kaĹźdym korytarzu. Dzwonki (eleganckie) do mieszkaĹ oczywiĹcie przy tych drzwiach. ZaĹ dzwonki za drzwiami mieszkaĹ sĹuĹźÄ jako brzÄczyk, czyli po to, zeby ktoĹ kto przychodzi do nas z wizytÄ sobie te drzwi na nasz korytarz otworzyĹ i wszedĹ. Przedtem byĹy drzwi dziadoskie, ale na szczÄĹcie zmienili na eleganckie. Na parterze przed wejĹciem sÄ domofony. -- animka |
|
Data: 2010-11-27 01:43:51 | |
Autor: p 47 | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszkaniowej | |
UĹźytkownik "animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:icphsu$m23$1node1.news.atman.pl... W dniu 2010-11-27 00:54, p 47 pisze:
AleĹź Ty chrzanisz. U nas spĂłĹdzielnia zrobiĹa nowe, masywne, plastikowe (z szybami) drzwi na kaĹźdym korytarzu. Dzwonki (eleganckie) do mieszkaĹ oczywiĹcie przy tych drzwiach. ZaĹ dzwonki za drzwiami mieszkaĹ sĹuĹźÄ jako brzÄczyk, czyli po to, zeby ktoĹ kto przychodzi do nas z wizytÄ sobie te drzwi na nasz korytarz otworzyĹ i wszedĹ. Przedtem byĹy drzwi dziadoskie, ale na szczÄĹcie zmienili na eleganckie. Na parterze przed wejĹciem sÄ domofony. -- animka IdĹş ty juĹź lepiej spac, -starszawe panie powinny siÄ wysypiaÄ. A jak siÄ wyĹpisz, to zastanĂłw siÄ jaka jest róşnica miedzy sytuacjÄ autora watku, a twojÄ . Wiem zreszta, Ĺźe w twoim przypadku najdĹuĹźszy sen nie pomoĹźe, wiÄc podpowiadam,- róşnica tkwi w sĹowie"kaĹźdym" ;-)) |
|
Data: 2010-11-27 17:37:39 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-27 01:43, p 47 pisze:
IdĹş ty juĹź lepiej spac, -starszawe panie powinny siÄ wysypiaÄ. WolnoÄ Tomku w swoim domku. I tak jestem sporo mĹodsza od ciebie dziadku. Sam kiedyĹ pisaĹeĹ na jednej z grup, jaki to jesteĹ "mĹody" i masz na dodatek prostatÄ. -- animka |
|
Data: 2010-11-27 17:17:38 | |
Autor: m4rkiz | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszkaniowej | |
ďťż
UĹźytkownik "animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> napisaĹ w wiadomoĹci grup dyskusyjnych:icrc4u$vd0$1@node1.news.atman.pl... W dniu 2010-11-27 01:43, p 47 pisze: ba, jest nawet gorzej, mysle ze na tej grupie na przyklad to niemal kazdy ma prostate... |
|
Data: 2010-11-27 21:27:43 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-27 18:17, m4rkiz pisze:
ba, jest nawet gorzej, mysle ze na tej grupie na przyklad to niemal Brawo! :-) Grunt to poczucie hymoru :-) -- animka |
|
Data: 2010-11-27 22:46:44 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-27 21:27, animka pisze:
W dniu 2010-11-27 18:17, m4rkiz pisze: Sorry za literĂłwkÄ. MiaĹo byÄ: humoru. -- animka |
|
Data: 2010-11-25 19:07:34 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "Hades" <waruga@vp.pl> napisał w wiadomości news:4ced8f1c$0$20995$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sundayman" Ta argumentacja ma również słabe strony. Sądzę, że radość nabywcy prawa do zaglądania na piętro pytającego nieco zblednie, gdy świadomi sobie, że jednocześnie on może zaglądać na jego piętro. Idąc tym - moim zdaniem głupim - tokiem rozumowania można storpedować instalację domofonów w blokach, bo przecież inny członek spółdzielni może zapragnąć pooglądać sobie widok z sąsiedniej klatki czy zgoła sąsiedniego bloku. |
|
Data: 2010-11-27 17:35:57 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Thu, 25 Nov 2010 19:07:34 +0100, Robert Tomasik napisaĹ(a):
/.../ Ta argumentacja ma rĂłwnieĹź sĹabe strony. SÄ dzÄ, Ĺźe radoĹÄ nabywcy prawa I ta jakĹźe celna myĹl pozostaĹÄ bez odpowiedzi od czwartku. |
|
Data: 2010-11-25 14:42:52 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Wed, 24 Nov 2010 22:38:37 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
Niech pozostali lokatorzy dorobią sobie (jak chcą) klucze do Waszego zamka i będzie po kłopocie. Pewnie nikt z propozycji ne skorzysta, bo na diabła im klucza do Waszego korytarza. Mi by się przydał na przykład :) Mam kilka rowerów w domu, jeden przyczepiony do rury na klatce (na końcu korytarza, tak, że nikomu nie przeszkadza. Po przyczepiałbym i wyżej, ale wszędzie pozamykane. -- marcin |
|
Data: 2010-11-25 16:02:00 | |
Autor: MZ | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 2010-11-25 14:42, zly pisze:
Mi by się przydał na przykład :) Mam kilka rowerów w domu, jedenA nie wpadłeś na to, ze jeśli Ty poprzyczepiasz swoje 'kilka' rowerów na kilku piętrach to ktoś inny nie będzie miał swojego jednego gdzie przypiąć? Uważam że jeśli na każdym piętrze jest jednakowa ilość wspólnego miejsca to najlogiczniej i najsprawiedliwiej podzielić to tak że lokatorzy danego piętra się nią dzielą wedle uzgodnienia. A dodatkowe drzwi to po prostu dodatkowa ochrona i tyle. O ile się faktycznie ppoż nie przyczepi. To co robi spółdzielnia to zwykłe szukanie kasy ... i jeleni. Do wątkotwórcy: powinniście zrobić zebranie blokowe i przyjąć uchwałę, że Wam dotychczasowy podział odpowiada i nikomu nic do tego. Oczywiście podłożyć pod to wcześniejszą pisemną zgodę spółdzielni. Oczywiście zaraz się może okazać, że jakiś sąsiad z bloku obok też chciałby swój rower u Was trzymać... ale może się jednak nie okaże. -- MZ |
|
Data: 2010-11-26 10:15:11 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Thu, 25 Nov 2010 16:02:00 +0100, MZ napisał(a):
A nie wpadłeś na to, ze jeśli Ty poprzyczepiasz swoje 'kilka' rowerów na Wpadłbym, gdyby ktoś przypinał. Ale nie przypina. Odpowiedziałem tylko na pytanie przedpiścy. Korytarz nie jest jego i nie wiem czemu miałby nim dysponować i zabraniać korzystania z niego innym lokatorom. -- marcin |
|
Data: 2010-11-26 11:41:52 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-26 10:15, zly pisze:
Dnia Thu, 25 Nov 2010 16:02:00 +0100, MZ napisaĹ(a): A niby z jakiej racji jakieĹ mendy majÄ staÄ pod moimi drzwiami i jeszcze byÄ moĹźe je niszczyÄ? -- animka |
|
Data: 2010-11-26 12:05:45 | |
Autor: Krzysztof | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał
Wpadłbym, gdyby ktoś przypinał. Ale nie przypina. Ale mógłby chcieć przypiąć. Nieważne, że teraz nie przypina. Ważne, że ma do tego prawo. To dokładnie taka sama argumentacja, jak przeciwników zamykania wspólnych części na piętrach, bo "ktoś przecież może zechcieć z niej korzystać". Korytarz nie jest jego i nie wiem czemu miałby nim dysponować No właśnie. Czemu więc chcesz dysponować czymś, co nie należy tylko i wyłącznie do Ciebie i wieszać rowery nie na "swojej" części korytarza? K. |
|
Data: 2010-11-26 14:30:27 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Fri, 26 Nov 2010 12:05:45 +0100, Krzysztof napisał(a):
Ale mógłby chcieć przypiąć. Nieważne, że teraz nie przypina. Ważne, że ma do tego prawo. Takie samo jak i ja To dokładnie taka sama argumentacja, jak przeciwników zamykania wspólnych części na piętrach, bo "ktoś przecież może zechcieć z niej korzystać". Może, ale nie chce. Czemu więc chcesz dysponować czymś, co nie należy tylko i wyłącznie do Ciebie i wieszać rowery nie na "swojej" części korytarza? Bo jest wspólna. I nikt inny nie ma co do niej roszczeń. Jak będzie miał, to będziemy się wtedy zastanawiać. -- marcin |
|
Data: 2010-11-26 14:48:06 | |
Autor: Krzysztof | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:74hukpr2p9tl$.dlgpiki.fixed...
Dnia Fri, 26 Nov 2010 12:05:45 +0100, Krzysztof napisał(a): Naprawdę uważasz, że prawo do zajęcia rowerem dowolnej *części* wspólnego korytarza jest równoznaczne z prawem do zajęcia rowerami *całego* korytarza, bo "i tak nikt go teraz nie używa"? To dokładnie taka sama argumentacja, jak przeciwników zamykania wspólnych Może, ale nie chce. I w opisywanej przez wątkotwórcę historii też przecież nikt nie chce korzystać z zamkniętych wspólnych części. Czemu więc chcesz dysponować czymś, co nie należy tylko i wyłącznie do Bo jest wspólna. I nikt inny nie ma co do niej roszczeń. Jak będzie miał, No więc jak wyżej - w tamtej historii jest dokładnie taka sama sytuacja. Nikt nie ma roszczeń. K. |
|
Data: 2010-11-26 23:49:21 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On Fri, 26 Nov 2010, Krzysztof wrote:
"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał To tak nie działa, najpierw przesunę kawałek tekstu: bo "i tak nikt go teraz nie używa"? Jest taka możliwość. Każdy ze współwłaścicieli ma prawo w "sposób możliwy żeby inni też mogli". Jeśliby w miarę zgodnie korzystali w ten deseń, że przez kwadrans korzysta jeden, przez kolejny - drugi współwłaściciel i tak po kolei, będzie równie sprawiedliwie. W praktyce raczej ta wersja nie przejdzie, ale do przypadku z malowaniem/tapetowaniem/remontem (i wystawieniem mebli) może podejść ;) jest równoznaczne z prawem do zajęcia rowerami *całego* korytarza, Ależ nie! Chodzi o to, że może zająć *dowolną* część. Z p. widzenia prawa, część na 1 piętrze niczym nie różni się od części na 3 piętrze. Teraz: nie widać przeszkód, aby się umówili właśnie tak, że "każdy korzysta na swoim piętrze". Ale jak rozumiem: - *formalnie* takiej umowy nie ma - wcale nie wiadomo, co inni spółdzielcy na to, a sp-nia jest (stety lub niestety) całością, i przydałoby się aby zgromadzenie przynajmniej przyklepało "prawo do rozporządzania częściami wspólnymi przez współwłaścicieli wewnątrz swojego bloku w każdym z osobna". Mi się *wydaje*, że by default takiego prawa nie ma (nie jestem spółdzielcą, "mała wspólnota"). Może, ale nie chce. Pytaniem jest, czy coś stoi na przeszkodzie aby zarząd "dbał na wypadek jakby jednak chcieli". *Formalnie* zarząd jest od dbania o "zgodność z prawem", a wygląda na to, że rozporządzenia spółdzielców że regulacja ma być inna niż ustawowa nie dostał. Bo jest wspólna. I nikt inny nie ma co do niej roszczeń. Jak będzie miał, Nie jest, bo rower jest bardzo łatwo odpiąć, zaś wyważenie kraty może chwilę zająć ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-26 12:50:56 | |
Autor: niusy.pl | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> A nie wpadłeś na to, ze jeśli Ty poprzyczepiasz swoje 'kilka' rowerów na Z tym, że generalnie chodziło o zabranianie korzystania innym nie-lokatorom. |
|
Data: 2010-11-27 13:30:28 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Fri, 26 Nov 2010 12:50:56 +0100, niusy.pl napisał(a):
Z tym, że generalnie chodziło o zabranianie korzystania innym nie-lokatorom. Generalnie problem jest w tym, że komuś się wydaje, że jakiś bliżej nieokreślony kawałek korytarza przed *jego* drzwiami, również należy do niego. Nie jest w stanie ogarnąć, że teren o którym może decydować kończy się na drzwiach. -- marcin |
|
Data: 2010-11-27 13:41:20 | |
Autor: Krzysztof | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:5b8m3w39dq7m$.dlgpiki.fixed...
Generalnie problem jest w tym, że komuś się wydaje, że jakiś bliżej A Ty chyba nie jesteś do końca świadom, że prezentujesz prawo Kalego. Innymi słowy - "moje wszystkie rowery pouwieszane na wszystkich piętrach - OK, bo nikt inny przecież tam nie wiesza", ale już "oddzialanie części korytarzy przez innych - nie OK, bo przecież ja mógłbym chcieć z tego kawałka skorzystać" K. |
|
Data: 2010-11-27 15:38:34 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Sat, 27 Nov 2010 13:41:20 +0100, Krzysztof napisał(a):
A Ty chyba nie jesteś do końca świadom, że prezentujesz prawo Kalego. Przykład byłby adekwatny gdybym sobie poodgradzał kawałki tej klatki i pozamykał na klucz. A tak klatka jest funkcjonalna. Jak ktoś będzie chciał doczepić rower, to bez obaw. Poradzimy sobie -- marcin |
|
Data: 2010-11-27 16:46:09 | |
Autor: Krzysztof | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:6n4306o0h8tl$.dlgpiki.fixed...
Przykład byłby adekwatny gdybym sobie poodgradzał kawałki tej klatki i Nie jest, bo wiszą tam Twoje rowery zajmujące miejsce, które ktoś mógłby chcieć wykorzystać (tak jak Ty mógłbyś chcieć popatrzeć przez okno na piętrze sąsiada). Jak ktoś będzie chciał doczepić rower, to bez obaw. Poradzimy sobie Dokładnie tak samo to działa w drugą stronę. Jak będziesz chciał popatrzeć przez okno na ostatnim piętrze to bez obaw - zapukaj do sąsiada - poradzicie sobie :-P K. |
|
Data: 2010-11-27 17:50:23 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-27 16:46, Krzysztof pisze:
"zly"<bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisaĹ w wiadomoĹci To on nie ma okna w soim mieszkaniu? Musi staÄ jak jakiĹ Ĺźulek na korytarzu i wyglÄ daÄ przez okno korytarzowe? W naszym bloku sÄ jeszcze wielkie okna na kaĹźdym piÄtrze (od strony wejĹcia). Trzech starych ĹźulkĂłw (2 kobiety i 1 mÄĹźczyzna) urzÄdujÄ tam caĹy czas. Tak drÄ mordy, Ĺźe nawet w mieszkaniach ich sĹychaÄ. Jedna to nawet kawkÄ sobie wynosi na korytarz i tam Ĺazi, podĹwpiewuje, czasem na stojÄ cy na drutach robi. Po drugiej stronie ulicy jest klub seniora, tam by siÄ mogli rozerwaÄ, ale nie- oni muszÄ patrzeÄ kto wchodzi, kto wychodzi z domu, z mieszkania. Trwa to juĹź parÄ lat i nie ma na tych Ĺźuli Ĺźadnego prawa. -- animka |
|
Data: 2010-11-28 00:13:42 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
Dnia Sat, 27 Nov 2010 17:50:23 +0100, animka napisał(a):
To on nie ma okna w soim mieszkaniu? Musi stać jak jakiś żulek na korytarzu i wyglądać przez okno korytarzowe? Kochana Animko. Z okna pierwszego piętra jest nieco inny widok niż z okna dziesiątego... -- marcin |
|
Data: 2010-11-28 03:23:07 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-28 00:13, zly pisze:
Dnia Sat, 27 Nov 2010 17:50:23 +0100, animka napisaĹ(a): To se jedĹş na PaĹac Kultury :-) KoĹo wind w swoim bloku powinieneĹ teĹź mieÄ okna, a Ty siÄ uparĹeĹ podsĹuchiwaÄ ( i ciort tam jeszcze wie co) pod drzwiami sÄ siadĂłw. -- animka |
|
Data: 2010-11-28 18:49:23 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
Dnia Sun, 28 Nov 2010 03:23:07 +0100, animka napisał(a):
To se jedź na Pałac Kultury :-) No tak. Problem w tym, że z Pałacu Kultury nie widać Pałacu Kultury Koło wind w swoim bloku powinieneś też mieć okna, Przez które widać śliczny blok na przeciwko :) -- marcin |
|
Data: 2010-11-29 09:18:40 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
zly pisze:
Dnia Sat, 27 Nov 2010 17:50:23 +0100, animka napisał(a): Domyślam się jak wyglądają te bloki, tak więc z wydzielonej części korytarza na nic nie popatrzysz, bo tam nie ma okien, okna są w miejscach niewydzielonych... -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-11-29 14:14:36 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Mon, 29 Nov 2010 09:18:40 +0100, Tomasz Kaczanowski napisał(a):
Domyślam się jak wyglądają te bloki, tak więc z wydzielonej części korytarza na nic nie popatrzysz, bo tam nie ma okien, okna są w miejscach niewydzielonych... Hehe. Jak już gadamy o konkretach to niestety się mylisz :) Wychodząc z windy po prawej jest okno na następny budynek a po lewej długi korytarz (na większości pięter zamknięty) na końcu którego jest spore okno z widokiem na centrum miasta. O tak mniej więcej to wygląda :> http://img585.imageshack.us/i/klatka0.jpg/ -- marcin |
|
Data: 2010-11-29 23:52:24 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-29 09:18, Tomasz Kaczanowski pisze:
zly pisze: Alez on chce chodziÄ jak jakaĹ menda pod cudzymi drzwiami, a nie przez okienko patrzeÄ. -- animka |
|
Data: 2010-11-30 00:20:59 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
Dnia Mon, 29 Nov 2010 23:52:24 +0100, animka napisał(a):
Alez on chce chodzić jak jakaś menda pod cudzymi drzwiami, a nie przez okienko patrzeć. No niestety. Trafiło mi się takie mieszkanie dla meneli i chcąc nie chcąc muszę chodzić pod drzwiami sąsiadów. -- marcin |
|
Data: 2010-11-30 00:36:55 | |
Autor: PiotRek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:50b1pceak8s4$.dlgpiki.fixed...
Dnia Mon, 29 Nov 2010 23:52:24 +0100, animka napisał(a): No i po co gadasz z tą trollicą? -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2010-11-30 09:39:32 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Tue, 30 Nov 2010 00:36:55 +0100, PiotRek napisał(a):
No i po co gadasz z tą trollicą? Jestem ciekaw po prostu :) -- marcin |
|
Data: 2010-11-30 00:43:23 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-30 00:20, zly pisze:
Dnia Mon, 29 Nov 2010 23:52:24 +0100, animka napisaĹ(a): WspĂłĹczujÄ. -- animka |
|
Data: 2010-11-28 00:14:59 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Sat, 27 Nov 2010 16:46:09 +0100, Krzysztof napisał(a):
Przykład byłby adekwatny gdybym sobie poodgradzał kawałki tej klatki iNie jest, bo wiszą tam Twoje rowery zajmujące miejsce, które ktoś mógłby chcieć wykorzystać (tak jak Ty mógłbyś chcieć popatrzeć przez okno na pięrze tsąsiada). Nie. Miejsca jest dużo i można je wykorzystać. Rozumiem twój cel. Jednak porównujesz dwie zupełnie różne sprawy :) -- marcin |
|
Data: 2010-11-27 14:06:28 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:5b8m3w39dq7m$.dlgpiki.fixed...
Dnia Fri, 26 Nov 2010 12:50:56 +0100, niusy.pl napisał(a): Nie do końca masz rację. Ani co do zasad ogólnych, ani co do tego konkretnego wątku. Jeśli chodzi o zasady ogólne, to nie masz racji, bo właściciele tego korytarza mogą wspólnie zarządać tym mieniem. I jak wspólnie postanowią, że sensownie będzie powydzielać te odcinki korytarzy, to jest to jak najbardziej prawne. Z obowiązkiem wymontowania zamka przez inicjatora wątku wiąże się to, że i pozostali muszą to zrobić. Sądzę, że opinia pozostałych będzie zbliżona do opinii inicjatora. Na co im możlwiość zaglądania na inne piętra okupiona mniejszym bezpieczeństwem ich własnych mieszkań? W tej konkretnej sytuacji należałoby po prostu to zarządzenie uchylić uchwałą walnego zgromadzenia członków i tyle. Przy okazji usunąłbym prezesa zarządu, by zapobiec podobnym kretynizmom na przyszłość. |
|
Data: 2010-11-27 15:36:40 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Jeśli chodzi o zasady ogólne, to nie masz racji, bo właściciele tego korytarza mogą wspólnie zarządać tym mieniem. No tak, ale to nie mieszkańcy piętra są właścicielami korytarza. Na co im możlwiość zaglądania na inne piętra okupiona mniejszym bezpieczeństwem ich własnych mieszkań? Poza miom przykładem, ktoś już napisał o widokach. Uwielbiam wysokość i brakuje mi możliwości pogapienia się na panoramę miasta z okien na klatce na ostatnim piętrze. Przy okazji usunąłbym prezesa zarządu, by zapobiec podobnym kretynizmom na przyszłość. Ehh... Chcesz coś na wyłączność to płać. Powierzchnia niestety sporo kosztuje -- marcin |
|
Data: 2010-11-27 17:41:38 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:5yw3ab9xwd2t.dlgpiki.fixed...
Nie tylko oni. Jakaś tam część tego korytarza jest również ich przecież.
I co to zmienia?
Moim zdaniem totalnie głupi pomysł i należy wywalić pomysłodawcę z funkcji decyzyjnych. |
|
Data: 2010-11-28 00:18:46 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Sat, 27 Nov 2010 17:41:38 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
Nie tylko oni. Jakaś tam część tego korytarza jest również ich przecież. Raczej: w jakiejś tam części są właścicielami korytarza. Niby podobnie, ale nie tak samo. I co to zmienia?Na co im możlwiość zaglądania na inne piętrabrakuje mi możliwości pogapienia się na panoramę miasta z okien na klatce na ostatnim piętrze. Odpowiedziałem na pytanie Ehh... Chcesz coś na wyłączność to płać. Powierzchnia niestety sporoMoim zdaniem totalnie głupi pomysł i należy wywalić pomysłodawcę z funkcji decyzyjnych. Większość ludzi chętnie nie płaciłaby podatków etc. I najchętniej głosowała na tych, którzy proponują wszytko za darmo i obniżenie podatków do zera. Tylko to takie dziecinne myślenie. Rząd też byś zdymisjował, bo nie kasuje podatków? -- marcin |
|
Data: 2010-11-28 00:05:58 | |
Autor: mvoicem | |
[OT]Re: Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
(11/28/10 00:18), zly wrote:
Większość ludzi chętnie nie płaciłaby podatków etc. I najchętniej głosowała Tak offtopicznie, ale z czego to wnosisz (z tymi podatkami)? Bo raczej jak dotąd to ludzie głosują raczej na tych co obiecują lub chcą podatki podwyższać. Zaś ci co obiecują znaczące obniżki dostają jakieś śladowe procenty. p. m. |
|
Data: 2010-11-28 18:51:46 | |
Autor: zly | |
[OT]Re: Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Sun, 28 Nov 2010 00:05:58 +0100, mvoicem napisał(a):
Tak offtopicznie, ale z czego to wnosisz (z tymi podatkami)? Z tego, że jednak motłoch będzie głosować na populistyczne bzdury i tych którzy naobiecują dobrego. A jak ktoś powie, że nie ma takiej możliwości, a żeby państwo nie zbankrutowało, to trzeba te podatki podnieść - nie będzie miał najmniejszych szans (co innego po wyborach) :) -- marcin |
|
Data: 2010-11-28 12:07:38 | |
Autor: Krzysztof | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości
news:18p5gtlivpe3t.dlgpiki.fixed... Większość ludzi chętnie nie płaciłaby podatków etc. I najchętniej A co w tym dziwnego? Naturalnym odruchem człowieka jest zminimalizowanie kosztów życia. Oczywiście część podatków ma sens i generalnie większość ludzi nie oponuje, by je płacić. Ale zdecydowana większość haraczu, to po prostu zwykłe strzyżenie baranów - nic poza tym. Tylko to takie dziecinne myślenie. Dziecinne to jest myślenie, że jak się płaci podatki, to się potem coś z tego ma :) Czasem się ma, a ogrmonej ilości przypadków utrzymujesz jedynie tych, którzy te podatki na Ciebie mniej czy bardziej pośrednio narzucają, pilnują, żebyś płacił, karzą, gdy nie płacisz i nic poza tym (40% kasy z VAT idzie na obsługę aparatu, który zajmuje się ściąganiem i rozliczaniem tego podatku - normalnie samonapędzająca się maszyna ;-). W dużym uproszczeniu oczywiście, ale tak to wygląda. Rząd też byś zdymisjował, bo nie kasuje podatków? Tego nie rozumiem. K. |
|
Data: 2010-11-28 18:56:42 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Sun, 28 Nov 2010 12:07:38 +0100, Krzysztof napisał(a):
Większość ludzi chętnie nie płaciłaby podatków etc. I najchętniejA co w tym dziwnego? Naturalnym odruchem człowieka jest zminimalizowanie Tylko, że średniointeligentny osobnik wie, że za darmo nic nie ma. I albo jest kto zarządza mądrze, albo ktoś spełnia zachcianki i jest popularny a późniejsze efekty rozdawania, spadają na następców. Oczywiście część podatków ma sens i generalnie większość ludzi nie oponuje, No to teraz wyobraź sobie jakby budżet Polski byłby mniejszy o połowę. Tylko to takie dziecinne myślenie.Dziecinne to jest myślenie, że jak się płaci podatki, to się potem coś z Poniekąd Rząd też byś zdymisjował, bo nie kasuje podatków?Tego nie rozumiem. No bo należałoby powołać taki rząd, który nie nakłada podatków. Przecież dążymy do zminimalizowania kosztów życia. -- marcin |
|
Data: 2010-11-28 21:23:06 | |
Autor: Krzysztof | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał
No to teraz wyobraź sobie jakby budżet Polski byłby mniejszy o połowę. Mam wrażenie, że nic nie zrozumiałeś z tego, co napisałem. No bo należałoby powołać taki rząd, który nie nakłada podatków. Przecież Ja nie twierdzę, że podatki nie są w ogóle potrzebne, bo są - trzeba utrzymać sferę budżetową (oświata, policja, wojsko, sądy). Ale multum podatków jest po to, by utrzymywać całą sferę niepotrzebnej biurokracji oraz bandę polityków, którzy w żaden sposób nie przyczyniają się do tego, "by żyło się lepiej". Pomijam już takie kurioza, jak finansowanie z budżetu partii czy PZPN. Dużo by pisać, ale nie chcę się denerwować przed snem ;-) Reasumując - naprawdę nie trzeba opodatkowywać każdego pierdnięcia, by społeczeństwo mogło normalnie funkcjonować. Tyle, że fiskus w Polsce jest wyjątkowo nienażarty. Szkoda, że nie przekłada się to w tym samym stopniu na korzyści dla obywateli. K. |
|
Data: 2010-11-28 21:30:27 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "Krzysztof" <kdoriain@antyspam.pl> napisał w wiadomości news:icudo5$bjm$1news.onet.pl...
"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał Co więcej opodatkowywanie każdego "pierdnięcia" powoduje, ze w końcu system podatkowy jest tak zakręcony, ze sami urzednicy sie już gubią. Na zdrowy rozsądek, to mamy jakieś tam zapotrzebowanie budżetu, któa da się mniej więcej oszacować. Pozostaje kwestia w jaki sposób to zapotrzebowanie podzielić na obywateli. Wydaje mi sie, ze spokojnei dałoby się to w o wiele prostszy (a przy okazji tańszy) sposób zrobić. Czy na pewno przykładowo potrzebujemy jakiejś skomplikowanej skali podatkowej, zamiast prostej liniowej? Po co nam tyle zwolnień? |
|
Data: 2010-11-28 22:12:50 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Sun, 28 Nov 2010 21:23:06 +0100, Krzysztof napisał(a):
Reasumując - naprawdę nie trzeba opodatkowywać każdego pierdnięcia, by społeczeństwo mogło normalnie funkcjonować. Ogólnie się zgadzam, ale reasumując :) W temacie. Nikt im nie zabrania korzystać z korytarza. Od tego jest. Ale jeśli chcą go mieć na wyłączność to niech płacą, tak samo jak płacą za mieszkanie, bo gdzie tu jest różnica? -- marcin |
|
Data: 2010-11-28 23:46:35 | |
Autor: Krzysztof | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w
W temacie. Nikt im nie zabrania korzystać z korytarza. Od tego jest. Ale Chcą, ale i mają na to przyzwolenie pozostałych mieszkańców. Bo pozostali mieszkańcy robią tak samo i też dostali dyspensę od innych. Po co więc komplikować ten stan rzeczy wprowadzając dodatkowe obciążenia finansowe, jeśli każdy ma identyczne przywileje? Opodatkować można by było, gdyby z tych wygrodzonych miejsc koniecznie chciał korzystać JESZCZE KTOŚ INNY, a grodzący nie chciałby wyrazić na to zgody. Ale tak nie jest. To jedynie spółdzielnia działając rzekomo w interesie mieszkańców chciałaby ukrócić proceder wygradzania, a właściwie nie tyle ukrócić, ile postawić ultimatum, że jeśli mieszkańcy nie będą za to płacić, to wówczas wprowadzi nakaz rozbiórki. Czyli bez większego wchodzenia w szczegóły widać, że chodzi po prostu o kasę dla spółdzielni, a nie o jakieś wspólne dobro. to niech płacą, tak samo jak płacą za mieszkanie, bo gdzie tu jest różnica? Taka, że gdyby zdemontowali te wygrodzenia, to nic by się w sposobie używania nie zmieniło. Zmieniłby się jedynie poziom bezpieczeństwa na klatce i tyle. Wyobraź sobie, że jest blok, który nie ma wiatrołapów na klatce i domofonów. Wszyscy płacą za używanie klatki X zł. Czy w momencie, gdy mieszkańcy postanowią wstawić dodatkowe drzwi tworząc wiatrołap oraz zamontować domofon, mieliby zacząć płacić spółdzielni X zł + dodatkowe opłaty za wyłączne korzystanie z danej klatki? To dokładnie taka sama sytuacja. Zamiast klatki podstaw sobie korytarz na piętrze. K. |
|
Data: 2011-02-24 02:12:44 | |
Autor: p 47 | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:izg3gcbq35ym$.dlgpiki.fixed... Dnia Sun, 28 Nov 2010 12:07:38 +0100, Krzysztof napisał(a): Od 1992 r liczba urzedników w Polsce wzrosła ....11 krotnie!! |
|
Data: 2010-11-28 22:08:39 | |
Autor: niusy.pl | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm>
To nie jest na wyłączność. Jest tylko lepiej chronione. Oczywiście pewnie wykorzystują bardziej niż tylko do zabezpieczenia ale w ramach tego prawa dla każdego właściciela znaczy jak komuś będzie wadziło to będzie musiał zaprzestać. |
|
Data: 2011-02-24 02:11:29 | |
Autor: p 47 | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:icqvtq$sgb$1inews.gazeta.pl... Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:5b8m3w39dq7m$.dlgpiki.fixed... Jak na funkcjonariusza policji masz zadziwiająco , hm, luźne podejście do prawa;- ci mieszkańcy NIE SĄ włascicielami korytarza, a nawet nie sa właścicielami mieszkań, w których mieszkają i w zasadzie maja b. ograniczone prawa do bezpośredniego zarządzania mieniem! Włascicielem korytarza, mieszkań, budynku jest WYŁĄCZNIE spółdzielnia, mieszkańcy maja jedynie lokatorskie, albo własnościowe prawo spółdzielcze, a to jest coś ZUPEŁNIE innego!! |
|
Data: 2010-11-28 22:03:09 | |
Autor: niusy.pl | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> Z tym, że generalnie chodziło o zabranianie korzystania innym nie-lokatorom. Demonizujesz. Ludzie oczywiście chcą tego, co piszesz i zdarza się, że rodzi to konflikty, ale opłaty za te "kawałki" niczego w tym temacie nie zmienią przecież. |
|
Data: 2010-11-25 16:55:19 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Mi by się przydał na przykład :) Mam kilka rowerów w domu, jeden Ale rozumiesz, że mnie na przykład może przeszkadzać Twoj rober pod moimi drzwiami ? I rozumiesz, że na przykład - niechcący - w nocy mogę go sobie odpiąć i również niechcący wywalić przez okno. To byłby prawdziwy pech ! W dalszym ciągu uważasz, że trzymanie swoich klamotów pod cudzymi drzwiami to jest dobry pomysł ? |
|
Data: 2010-11-26 10:18:54 | |
Autor: zly | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Thu, 25 Nov 2010 16:55:19 +0100, sundayman napisał(a):
Ale rozumiesz, że mnie na przykład może przeszkadzać Twoj rober pod moimi drzwiami ? Lol. Pomijając powiedzmy, chęć dobrego życia z sąsiadami, to co mnie to obchodzi? Twoja własność kończy się na tych drzwiach właśnie. Dopóki rower nie utrudnia ci wyjścia, ani nie narusza przepisów ppoż to równie dobrze, mógłbyś ganiać ludzi, że ci parkują pod 'twoim' blokiem, albo, że nie podoba ci się jak chodzą pod 'twoimi' drzwiami I rozumiesz, że na przykład - niechcący - w nocy mogę go sobie odpiąć i również niechcący wywalić przez okno. No dla ciebie, jakbyś potem odpowiadał za kradzież/niszczenie mienia. W dalszym ciągu uważasz, że trzymanie swoich klamotów pod cudzymi drzwiami to jest dobry pomysł ? Taki sam, jak grodzenie nieswojego terenu. -- marcin |
|
Data: 2010-11-26 00:54:29 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-25 14:42, zly pisze:
Dnia Wed, 24 Nov 2010 22:38:37 +0100, Robert Tomasik napisaĹ(a): MĂłj teĹź nie przeszkadzaĹ, a zĹodzieje otworzyli jakimĹ cudem (pewnie scyzorykiem jak powiedziaĹ policjant) drzwi, potem Ĺomem wywaĹźyli kratÄ, nastÄpnie odcieli rower od kaloryfera na korytarzu. UwaĹźajcie. Dla zĹodzieja to Ĺźaden problem. -- animka |
|
Data: 2010-11-25 00:02:53 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-24 22:03, sundayman pisze:
Witam To jest po prostu zwykĹe chamstwo, buractwo pracownikĂłw administarcji. Pewnie nowych, przyjezdnych. U nas najpierw byĹy drzwi zamykane (z brzÄczykiem) na nasz koszt. Ze 2 lata temu administracja zamontowaĹa Ĺliczne, masywne, plastikowe drzwi koloru brazowego teĹź na brzÄczyk i klucz przy wchodzeniu, samozamykajace. Jest super. Na dodatek mamy teraz ĹwiatĹa nad drzwiami na fotokomĂłrki. Jeszcze wiÄkszy komfort i oszczÄdnoĹÄ prÄ du na blok. Jesli chodzi o rower to uwaĹźaj, bo dla zĹodzieja to zaden problem. Nie wystawiaj roweru na korytarz. Lepiej trzymaj na balkonie, ĹźebyĹ później tego nie poĹźaĹowaĹ. -- animka |
|
Data: 2010-11-25 16:58:26 | |
Autor: MichaĹ Pysz | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
Jesli chodzi o rower to uwaĹźaj, bo dla zĹodzieja to zaden problem. Nie super rada!! moĹźe niech od razu zostawi przed klatkÄ . |
|
Data: 2010-11-25 06:29:33 | |
Autor: leon | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniow ej | |
Dnia 24-11-2010 o 22:03:59 sundayman <sundayman@poczta.onet.pl> napisał(a):
Witam Po czym jest pozar i problem z dostaniem sie do lokatorow zaczadzonych dymem. leon |
|
Data: 2010-11-25 11:33:46 | |
Autor: Massai | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
leon wrote:
Dnia 24-11-2010 o 22:03:59 sundayman <sundayman@poczta.onet.pl> Taki sam jak z wejściem do mieszkania. Czy w związku z tym drzwi do mieszkań powinny być stale otwarte? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-11-25 21:19:32 | |
Autor: leon | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniow ej | |
Dnia 25-11-2010 o 12:33:46 Massai <tsender@wp.pl> napisał(a):
leon wrote: Zdziwilbys sie ile latwiej jest wywazyc drzwi niz pokonac stalowa krate na korytarzu. Poza tym to sa kolejne stracone minuty zanim sie dostanie do poszkodowanych. leon |
|
Data: 2010-11-25 22:03:21 | |
Autor: niusy.pl | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "leon" <leon@gdziesdaleko.pl> Zdziwilbys sie ile latwiej jest wywazyc drzwi niz pokonac stalowa krate na korytarzu. -- Zdziwiłbyś się jak trudno jest wyważyć zwykłe drzwi do łazienki |
|
Data: 2010-11-26 08:58:32 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 22:03, niusy.pl pisze:
Współczesne? Fakt, łatwiej się przez nie przebić ;-> |
|
Data: 2010-11-25 22:41:46 | |
Autor: RadoslawF | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia 2010-11-25 21:19, Użytkownik leon napisał:
Zdziwilbys sie ile latwiej jest wywazyc drzwi niz pokonac stalowa krate na korytarzu.Po czym jest pozar i problem z dostaniem sie do lokatorowTaki sam jak z wejściem do mieszkania. I co z tego skoro pożar jest dla większości mniejszym zagrożeniem niż złodziej ? Przepis nie nakazuje nie zamykanie drzwi w celu ułatwienia pracy strażakom i złodziejom. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-11-25 23:39:58 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On Thu, 25 Nov 2010, RadoslawF wrote:
Przepis nie nakazuje nie zamykanie drzwi w celu ułatwienia pracy Obawiam się że częściowo nie masz racji - wg przepisów drzwi do pomieszczeń mieszkalnych pewnie powinny być odpowiednio "zniszczalne", co najwyżej nie ma kary za naruszenie tej regulacji. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-26 08:01:47 | |
Autor: Massai | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Gotfryd Smolik news wrote:
On Thu, 25 Nov 2010, RadoslawF wrote: Chciałbym zobaczyć tę "zniszczalność" w przypadku tej gerdy co mam. Przez nie chyba takim taranem średniowiecznym trzeba by wchodzić, albo jakiś ładunek wybuchowy założyć. Toż to z 70 kilo blachy i wzmocnień... -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-11-26 11:40:04 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mies=?I | |
W dniu 2010-11-26 09:01, Massai pisze:
Gotfryd Smolik news wrote: Ale Ĺciany, na ktĂłrych siÄ te drzwi trzymajÄ sÄ bardzo kruche. -- animka |
|
Data: 2010-11-26 11:53:48 | |
Autor: Massai | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mies=?I=?UTF-8?B?=?U08tODg1OS0yP1E/emthbmlvd2VqPz0 | |
animka wrote:
W dniu 2010-11-26 09:01, Massai pisze: Monterzy teĹź tak powiedzieli. I framugÄ umocowali na siedmiu 40cm kotwach wpuszczonych w Ĺciany. Ale serio, proĹciej byĹoby chyba wybiÄ ĹcianÄ dookoĹa drzwi, niĹź je wywaĹźaÄ. A straĹźacy to po prostu wybijÄ okno ;-) -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-11-26 12:10:52 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mies=?I | |
animka pisze:
W dniu 2010-11-26 09:01, Massai pisze: hehehe Tak kruche, Ĺźe do wywiercenia dziury pod koĹka zwykĹa udarĂłwka jest za sĹaba... -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-11-26 09:04:46 | |
Autor: RadoslawF | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia 2010-11-25 23:39, Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
Przepis nie nakazuje nie zamykanie drzwi w celu ułatwienia pracy To ciekawe, kilka lat pracowałem jako inspektor ppoż, mam uprawnienia i jedyny przepis odnośnie trwałości drzwi w związku z ppoż jaki sobie przypominam to klasa wytrzymałości ogniowej. Możesz podać o jakim przepisie ty piszesz ? Pozdrawiam |
|
Data: 2010-11-27 00:16:14 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On Fri, 26 Nov 2010, RadoslawF wrote:
To ciekawe, kilka lat pracowałem jako inspektor ppoż, mam uprawnienia Nie mogę, bo pisałem "z głowy czyli z niczego" :), z przezorności dodając słowo "pewnie", AFAIR była tu dość dawno temu dyskusja na ten temat, z której wynikało że jest jakiś przepis projektowy, znaczy w budynku typu "blok" nie można zaprojektować pancernych drzwi, ale nie ma przepisu "użytkowego" ani sankcji za wstawienie drzwi niezgodnych z projektem. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-27 01:43:30 | |
Autor: RadoslawF | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia 2010-11-27 00:16, Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
To ciekawe, kilka lat pracowałem jako inspektor ppoż, mam uprawnienia Z punktu widzenia ppoż takie drzwi mają się od wewnątrz otwierać na klamkę. Całego prawa budowlanego nie znam bo nie mam takiej potrzeby ale o ciekawostce w stylu łatwe do sforsowania drzwi raczej był wiedział. Zwłaszcza że status drzwi na drodze ewakuacyjnej mają też drzwi wejściowe do klatek a te w starszych blokach są z elementów stalowych i raczej z ramienia nie da się ich wyłamać jak klasycznych drzwi do mieszkań. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-11-25 15:26:53 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"leon" <leon@gdziesdaleko.pl> napisał w wiadomości news:op.vmpn7joevha6eukomp-kompkomp.telgam.pl...
Po czym jest pozar i problem z dostaniem sie do lokatorow zaczadzonych dymem. Rozumiem, że do klatek i do samych mieszkań strażacy mają zapasowe klucze? |
|
Data: 2010-11-26 00:57:16 | |
Autor: animka | |
Kuriozalne pomysĹy spĂłĹdzielni mieszka niowej | |
W dniu 2010-11-25 15:26, Mordzia pisze:
"leon"<leon@gdziesdaleko.pl> napisaĹ w wiadomoĹci StraĹźacy majÄ drabiny i i jakies baldachimy w razie czego, wiÄc moĹźna skakac z okien jakby co. Zapasowe klucze ma dozorca. -- animka |
|
Data: 2010-11-25 07:49:57 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 24.11.2010 22:03, sundayman pisze:
Witam Dlaczego kuriozalna? Kuriozalne to jest podejście "chcę coś mieć za darmo". Otóż - kilka słów tytułem wprowadzenia ; Czyli lokatorzy mają ekstra metraż - taki jakby dodatkowy przedpokój/strych/składzik. [ciach] nieruchomości z dniem 1.12.2010 wprowadza się opłatę za najem wspólnego No i co w tym dziwnego? Macie dodatkowy metraż, to płacicie dodatkowo. Logiczne i uczciwe. [ciach] Jak wiadomo, to "wydzielenie" ma za zadanie głównie zwiększenie "Roweru" jeśli już. Poza tym właśnie się przyznałeś, że jest to wasz dodatkowy metraż, który wykorzystujecie jako prywatny składzik i "bufor bezpieczeństwa". Poza tym nikt na tych korytarzach nie mieszka :) Ale korzystacie. Nie rozumiem, po co mam udostępniać "innym mieszkańcom" dostęp - bo jako W imię zasad - chcesz mieć coś ekstra, to musisz coś ekstra płacić. Ciekaw jestem, czy waszym zdaniem można to jakoś podważyć, tudzież coś Mieszkanie - a korytarz? Poza tym skoro to jest spółdzielnia, to pewnie masz nie mieszkanie a spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. |
|
Data: 2010-11-25 00:54:59 | |
Autor: witek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On 11/25/2010 12:49 AM, Andrzej Lawa wrote:
W imię zasad - chcesz mieć coś ekstra, to musisz coś ekstra płacić. niekoniecznie szczególnie, że na coś ekstra mogli sie załapać wszyscy. a to nie jest tak, ze spoldzielnia z tego powody ponosi jakies ekstra koszty to jest po prostu szukanie kasy i dojenie kogo sie da. |
|
Data: 2010-11-25 07:58:32 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 07:54, witek pisze:
On 11/25/2010 12:49 AM, Andrzej Lawa wrote: Może też, ale popatrz na to tak: masz jakiś kawałek nieruchomości i ktoś ci teraz z niego korzysta gratis, bez umowy i na wyłączność. Takie zawłaszczenie. |
|
Data: 2010-11-25 01:15:56 | |
Autor: witek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On 11/25/2010 12:58 AM, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 25.11.2010 07:54, witek pisze: to nie dokonca jest tez tak, ze spoldzielnia w osobie prezesa moze chodzic po tym jak po pańskim polu i rozporzadzac tym jak wlasnym, bo to tez nie jego wlasnosc. to nie jest zawałeszczenie jednych kosztem drugich, bo po pierwsze dostali na to zgode, po drugie dostał to kazdy i na kazdym pietrze można było sobie takie cos zrobic a jak rozumiem sporów pomiedzy mieszkancami tego samego pietra nie ma. wiec to jest tylko kwestia umowy, czy za to płacimy czy nie. jak sie coś komuś daje, to sie potem koniowi w zęby nie zagląda i opłat za to nie chce. dla mnie to po prostu zwykła słoma z butów. było opłaty wprowadzić od samego początku. nikt wówczas nie miał by do nikogo pretensji. czysta psychologia |
|
Data: 2010-11-25 08:43:06 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 08:15, witek pisze:
Może też, ale popatrz na to tak: masz jakiś kawałek nieruchomości i ktoś No właśnie sęk w tym, że nie może, bo ktoś postawił drzwi ;) Gdyby nie te drzwi, to by sobie mógł pochodzić, pooglądać... Z wyjątkiem mieszkań, ale za nie płacą lokatorzy czynsz. Widzisz zależność? ;-> to nie jest zawałeszczenie jednych kosztem drugich, bo po pierwsze I na każdym piętrze jest mieszkanie - też otrzymane za zgodą właściciela. Czy z tego coś wynika? ;-> [ciach] jak sie coś komuś daje, to sie potem koniowi w zęby nie zagląda i opłat Promocja była i się skończyła ;) było opłaty wprowadzić od samego początku. nikt wówczas nie miał by do Niby masz rację, ale tylko kulturalnie, a nie formalno-prawnie ;) |
|
Data: 2010-11-25 12:01:45 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości
No właśnie sęk w tym, że nie może, bo ktoś postawił drzwi ;) Podaj choć jeden przykład (logiczny), gdy lokator z I piętra może rościć sobie prawo do korzystania z przestrzeni przed drzwiami lokatora z V piętra. Gdyby nie te drzwi, to by sobie mógł pochodzić, pooglądać... W celu? Jakąś korzyść z tego osiągnie? Albo poniesie straty, jeśli uniemożliwi mu się to pooglądanie i pochodzenie? |
|
Data: 2010-11-25 12:29:31 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 12:01, Mordzia pisze:
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości Podaj choć jeden przykład (logiczny), gdy lokator z V piętra może rościć sobie wyłączne prawo do korzystania z przestrzeni przed drzwiami lokatora z V piętra. Gdyby nie te drzwi, to by sobie mógł pochodzić, pooglądać... O czym ty bredzisz? Od kiedy musi być jakiś cel, żeby ktoś mógł sobie gdzieś wejść? |
|
Data: 2010-11-25 15:14:58 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Podaj choć jeden przykład (logiczny), gdy lokator z V piętra może rościć Jednomyślna umowa między lokatorami, wedle której każdy z nich zajmuje na własność tę samą metrażowo część klatki schodowej przy swoich drzwiach wejściowych. Gdyby nie te drzwi, to by sobie mógł pochodzić, pooglądać... O czym ty bredzisz? Od kiedy musi być jakiś cel, żeby ktoś mógł sobie Więc odpowiedz po prostu na moje pierwsze pytanie. Bo na razie argumentujesz jak stuletni piernik-pieniacz, któremu wszystko i zawsze przeszkadza z zasady. |
|
Data: 2010-11-25 15:22:00 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 15:14, Mordzia pisze:
Podaj choć jeden przykład (logiczny), gdy lokator z V piętra może rościć Lokatorzy nie mają prawa rozporządzać własnością spółdzielni. Gdyby nie te drzwi, to by sobie mógł pochodzić, pooglądać... Jakie pytanie? W jakim celu ktoś może chcieć tam chodzić? Bo na razie argumentujesz jak stuletni piernik-pieniacz, któremu A ty jak ubek, który domaga się uzasadnienia przebywania w jakimś ogólnodostępnym miejscu. |
|
Data: 2010-11-25 15:55:18 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Lokatorzy nie mają prawa rozporządzać własnością spółdzielni. Ale spółdzielnia wyraziła na to zgodę. Może wróć do pierwotnego posta. Jakie pytanie? W jakim celu ktoś może chcieć tam chodzić? Tak, w jakim celu ktoś może chcieć chodzić/przebywać pod drzwiami sąsiada? A ty jak ubek, który domaga się uzasadnienia przebywania w jakimś Nie domagam się. Po prostu poprosiłem o odpowiedź, ale najwyraźniej Cię przerosła, co tak naprawdę wcale mnie nie dziwi, bo ja sam nie mam pomysłu, w jakim celu ktoś miałby odczuwać potrzebę przebywania pod cudzymi drzwiami i korzystania z tego miejsca, zakładając, że nigdy wcześniej tam nie przebywał i nie korzystał. Nie pytam bowiem, wg jakiego prawa może tam przebywać, tylko po jakiego grzyba. |
|
Data: 2010-11-25 23:03:25 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 15:55, Mordzia pisze:
Lokatorzy nie mają prawa rozporządzać własnością spółdzielni. No i co z tego? Była promocja - a teraz trzeba płacić abonament. [ciach] Jakie pytanie? W jakim celu ktoś może chcieć tam chodzić? Nie twój ubecki interes. A ty jak ubek, który domaga się uzasadnienia przebywania w jakimś Co za ubecka mentalność... Domagasz się spowiadania z motywów nawet, jak ktoś robi coś w pełni legalnego! Może lubi. Teren ogólnodostępny, to niech sobie chodzi. |
|
Data: 2010-11-29 11:13:22 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
No i co z tego? Była promocja - a teraz trzeba płacić abonament. Bredzisz. Tak, w jakim celu ktoś może chcieć chodzić/przebywać pod drzwiami Nie twój ubecki interes. Nigdzie nie pisałem, że to mój interes. Prosiłem jedynie o podanie takiego przykładu. Nie potrafisz? Po prostu to napisz, a nie rób z siebie durnia. Co za ubecka mentalność... Domagasz się spowiadania z motywów nawet, Ale Ty jednak głupi Andrzej jesteś. Jak worek mąki. |
|
Data: 2010-11-25 23:57:30 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On Thu, 25 Nov 2010, Mordzia wrote:
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości Dlaczego domagasz się "logiczności" w żądaniu właściciela (w tym współwłaściciela) do korzystania ze swojej współwłasności? On może korzystać "bo tak", bez tłumaczenia się komukolwiek "po co". Ze współwłaścicielami może ustalić "kiedy" i w "jakim zakresie", zaś "po co" może być co najwyżej pozaprawnym (z dokładnością do "zasad współżycia społecznego") argumentem, aby korzystać wtedy i w takim zakresie kiedy wchodzi to w paradę innym współwłaścicielom, dajmy na to "celem pomalowania kuchni chciałbym na pół dnia wystawić meble". Oczywiście im większa współwłasność, tym trudniejsze ustalenia, i dlatego w przypadku "dużej wspólnoty" oraz spółdzielni wprowadzono taki wynalazek jak "zarząd". Nie podważam faktu, iż widocznym celem sp-ni jest dodatkowy dochód. Podważam argumentację, żądającej "podania celu" przez współwłaściciela! Gdyby nie te drzwi, to by sobie mógł pochodzić, pooglądać... Taką samą, jak właściciel jakiegoś Rembrandta. De gustibus :> pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-29 11:13:16 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
Dlaczego domagasz się "logiczności" w żądaniu właściciela (w tym Nie domagam się - proszę jedynie o podanie takiego przykładu. Z ciekawości, bo ani nie jestem stroną w tym sporze, ani decydentem. On może korzystać "bo tak", bez tłumaczenia się komukolwiek "po Ale ja nikomu nie każę się tłumaczyć, na litość boską. Po prostu pytam. Z ciekawości. Czy Ty lubisz stać sobie pod drzwiami sąsiada piętro wyżej? Albo może coś tam trzymasz? Albo może chodzisz tam z jakiegoś innego powodu? Ze współwłaścicielami może ustalić "kiedy" i w "jakim zakresie", O i to mógłby być jakiś argument. Ale wówczas odpowiedź brzmiałaby - to proszę wystawić przed swoje drzwi. Ma pan do dyspozycji dokładnie taką samą część współwłasności właśnie w tym miejscu. Gdyby nie te drzwi, to by sobie mógł pochodzić, pooglądać... W celu? Jakąś korzyść z tego osiągnie? Taką samą, jak właściciel jakiegoś Rembrandta. Sprowadzasz argumentację ad absurdum dla zasady, żeby mieć ostatnie zdanie? ;-) |
|
Data: 2010-11-29 12:56:24 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On Mon, 29 Nov 2010, Mordzia wrote:
"Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał "Bo tak". I jest to wystarczające prawo współwłaściciela :) Z ciekawości, bo ani nie jestem stroną w tym sporze, ani decydentem. Ja też :D On może korzystać "bo tak", bez tłumaczenia się komukolwiek "po :) Ale nie chcesz przyjąć do wiadomości, że tak wynika z samego prawa. Bez tego, czy ktoś ma powód czy go nie ma. Nie ma mowy o "ludzkim podejściu" - weź sobie dla rozważań, że któreś z tych mieszkań zmieni właściciela, a "nowy" będzie złośliwy. Albo aktualni mieszkańcy się pokłócą. Co wtedy? Co do sp-ni - IMVHO sprawa rozbija się o brak sformalizowania takiego sposobu korzystania i tyle. Może inaczej - spróbuję posłużyć się przykładem. Pasował będzie jak pięść do nosa ;), ale nie mam innego pod ręką, w którym wystąpi związek "moje a nie mogę" :] O "akcjonariacie pracowniczym" słyszałeś? Jest firma, w której pracownicy mają udziały/akcje. Załóżmy, że piekarnia (zaraz będzie się kojarzyć :P). I teraz: - zarząd postanawia podarować bułkę, 100 bułek albo 10 000 bułek "dla biednych". Pozostawiając na boku problem podatkowy :P, wszystko jest "legalnie", firma VAT odprowadzi i tyle - pracownik, udziałowiec "to jest moje" postanawia podarować "firmową" bułkę biednemu. To jest KRADZIEŻ! - istotna większość pracowników, łącznie mająca >50% udziałów, chce żeby pracownicy mogli "darować czasem bułkę". To NADAL BĘDZIE KRADZIEŻ! - istotna większość j.w., ale wymusza na zarządzie wydanie stosownego upoważnienia, zarząd określa jak należy dokumentować takie zdarzenia... ta sama czynność staje się "legalna"! Sp-nia jest prawnie umocowana jako "duża" jednostka - tak, aby również w dużej jednostce dało się zachować spójność zarządzania, *również* jeśliby wystąpiły różnice zdań. Ale to prawo obowiązuje również w przypadku, kiedy tej różnicy zdań nie ma. I teraz - nie mamy pojęcia jakie jest zdanie większości spółdzielców. (wiemy, jakie jest mieszkańców tego bloku). Tylko oni mogliby zmienić kierunek działania zarządu. Być może wygląda to kuriozalnie, ale IMVHO zarząd... ma rację. Nie może bez pozwolenia spółdzielców (!) pozwalać na samowolne zajmowanie części wspólnej, a "decyzja o korzystaniu" była tak naprawdę bezprawna. Ba, mi wychodzi że pobieranie opłat... też jest bezprawne. Oczywiście w zakresie (i tylko takim), w którym owe opłaty przekraczają koszty dające się przypisać do oddzielonej powierzchni (z zastrzeżeniem. że nie wiem czy w sp-ni nie ma dodatkowych ograniczeń). No, CHYBA że w: - statucie sp-ni bądź - którejś uchwale walnego zgromadzenia ....spółdzielcy POSTANOWILI że tak może być, ale o tym ani słowa nie było! Czy Ty lubisz stać sobie pod drzwiami sąsiada piętro wyżej? Albo może To, że mam konkretny powód (strych) w niczym nie umniejsza faktu że prawo mam "tak w ogóle" :P A co do zasady, to jako udziałowiec "małej wspólnoty" akurat w zakresie podejmowania uchwał mam dość prosto :), więc mało nadaję się na obiekt do porównywania ze spółdzielcą. Coś jeszcze: ja *NIE WYRAŻAM* swojego zdania "czy tak ma być"! W wątku mowa jest o tym "jakie prawo obowiązuje". Albo jak kto woli: "jak JEST"! Z moralizowaniem pt "czy lubisz stać pod drzwiami sąsiada" proszę wyjść za drzwi :P zaś Ale to tylko Twoja postawa :| Nie wszyscy i nie zawsze przypisują sobie prawo przywłaszczania "części pod swoimi drzwiami"! :O Poważniej: Podział "każdy przez jednakowy czas >>PRAWIE CAŁOŚĆ" (z pozostawieniem przejścia) jest *TAK SAMO SPRAWIEDLIWY* jak "każdy jednakową część przez cały czas". Kwestia umowy. Odnoszę wrażenie, że to właśnie stanowi problem nie do końca zrozumiany: jak mniemam w sp-ni umowa nie może być ustna lub domniemana. W celu? Jakąś korzyść z tego osiągnie? Nie, po prostu - "(współ)właściciel ma prawo bo tak". I nie potrzebuje do tego ŻADNEGO uzasadnienia, dziwnym jest, że Ty (i nie tylko Ty) tego wymagasz. Oczywiście (współ)właściciel MOŻE na drodze umownej zmienić ten stan, ale o tym mowy nie było, a do tego nie wiem jak szeroki jest zakres ograniczeń w sp-ni (znaczy - nie wykluczam, że pewnych rzeczy możliwych przy "zwykłej" współwłasności w ogóle nie wolno). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-26 08:28:26 | |
Autor: Henry(k) | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia Thu, 25 Nov 2010 12:01:45 +0100, Mordzia napisał(a):
Podaj choć jeden przykład (logiczny), gdy lokator z I piętra może rościć sobie prawo do korzystania z przestrzeni przed drzwiami lokatora z V piętra. Z racji zimy młodzież chce sobie posiedzieć w klatce pijąc soczek marchewkowy, ale nie pod drzwiami swoich rodziców, więc się umawia na V piętrze. Pozdrawiam, Henry |
|
Data: 2010-11-25 08:43:09 | |
Autor: jagr | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:icl2fj$5pq$1inews.gazeta.pl... wiec to jest tylko kwestia umowy, czy za to płacimy czy nie. Chyba to jest najtrafniejsza uwaga. Teoretycznie powinno wyjść na jedno. Jeśli nie płacimy, opłaty za mieszkanie są na dotychczasowej wysokości. A jeśli zaczynamy płacić, to teoretycznie te same pieniądze powinny wrócić do nas w postaci mniejszych opłat "czynszowych". Jeśli spółdzielnia jest uczciwa. |
|
Data: 2010-11-27 01:08:58 | |
Autor: p 47 | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "jagr" <jagr@WYTNIJinteria.pl> napisał w wiadomoci news:4cee1389$0$20989$65785112news.neostrada.pl... Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl> napisał w wiadomości Tyle, ze więcej zacznie płacic np 10 osób z korytarza, a te dodatkowe opłaty wrócš rozłozone na całoć np 1000 spółdzielców. Różnicy nie będzie jedynie wówczas, gdyby dokładnie wszyscy spóldzielcy musieli płacić dodatkowo za korytarze. |
|
Data: 2010-11-25 11:59:03 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4cee0736 Czyli lokatorzy mają ekstra metraż - taki jakby dodatkowy Dodatkowy? A od kiedy to po postawieniu ścianki wyrastają nowe metry powierzchni? No i co w tym dziwnego? Macie dodatkowy metraż, to płacicie dodatkowo. Jak wyżej. Jaki_dodatkowy_metraż? Mieli dokładnie ten sam i tak samo mogli z niego skorzystać. Różnica taka, że zabezpieczyli ten teren, A idąc Twoim tokiem myślenia, jak sobie wstawią dodatkowe drzwi zabezpieczające na klatkę schodową, to spółdzielnia powinna podnieść im koszty użytkowania tej klatki? Bo to się dokładnie do tego samego sprowadza. Ale korzystacie. Korzystaliby także bez dodatkowych zabezpieczeń. Nie rozumiem, po co mam udostępniać "innym mieszkańcom" dostęp - bo jako W imię zasad - chcesz mieć coś ekstra, to musisz coś ekstra płacić. Odpowiedź bez związku z wcześniejszym zdaniem. |
|
Data: 2010-11-25 12:27:30 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 11:59, Mordzia pisze:
Czyli lokatorzy mają ekstra metraż - taki jakby dodatkowy Znaczy się uważasz, że lokatorzy mają mieszkania o powierzchni 0m2 (słownie: zero metrów kwadratowych) bo "postawienie ścianki nie powoduje pojawienia się nowej powierzchni"? |
|
Data: 2010-11-25 15:10:11 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4cee4844$1news.home.net.pl... W dniu 25.11.2010 11:59, Mordzia pisze: Znaczy się uważasz, że lokatorzy mają mieszkania o powierzchni 0m2 No właśnie takie pytanie zadaj raczej sobie. Jeśli korzystam z nieruchomości o powierzchni 100 m2, to dopóki jest ona nieogrodzona, jej powierzchnia wynosi 0 m2, a po postawieniu płotu już 100 m2? Bo takie właśnie argumenty przedstawiłeś - lokator zyskuje *ekstra* metraż po postawieniu ścianki. A gdzie wcześniej był ten metraż? Przecież też z niego korzystał, był do jego dyspozycji. Teraz jedynie spowodował, że korzystanie z niego jest bardziej bezpieczne. Można by się oczywiście było spierać o to, że przecież ten metraż jest wówczas już tylko i wyłącznie do jego użytku, ale z logicznego punktu widzenia - czy ktoś ze współmieszkańców/współwłaścicieli klatki (bo nie ktokolwiek inny) faktycznie rości sobie jakieś prawa do korzystania z tego metrażu? Nie, bo każdy ma w posiadaniu dokładnie taki sam metraż przy swoich drzwiach. To raz. A dwa - ktoś musiałby mieć naprawdę nie po kolei w głowie, by faktycznie uzurpować sobie prawo do skorzystania z tych kilku metrów 2 przy drzwiach sąsiada z innego piętra czy innej części klatki. Takie "nie, bo nie" dla zasady (co jak widać z paru wypowiedzi w wątku faktycznie czasem ma miejsce) |
|
Data: 2010-11-25 15:15:05 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 15:10, Mordzia pisze:
Znaczy się uważasz, że lokatorzy mają mieszkania o powierzchni 0m2 A na jakiej podstawie korzystasz? Bo takie właśnie argumenty przedstawiłeś - lokator zyskuje *ekstra* Ale nie WYŁĄCZNEJ dyspozycji. Co innego ogólnodostępny korytarz, a co innego kawałek korytarza wydzielony i dostępny tylko dla "swoich". Dotrze to do ciebie wreszcie? spowodował, że korzystanie z niego jest bardziej bezpieczne. Spowodował, że korzystanie jest tylko dla niego. Można by się oczywiście było spierać o to, że przecież ten metraż jest Dokładnie. widzenia - czy ktoś ze współmieszkańców/współwłaścicieli klatki (bo nie Nie musi sobie rościć, bo je ma. Wspólny, ogólnodostępny teren. przy swoich drzwiach. To raz. A dwa - ktoś musiałby mieć naprawdę nie po To nie jest żadne uzurpowanie - każdy może z tego korytarza korzystać, podobnie jak ze schodów, windy czy drogi dojazdowej. |
|
Data: 2010-11-25 15:48:30 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
A na jakiej podstawie korzystasz? Na podstawie posiadania. Ale nie WYŁĄCZNEJ dyspozycji. Co innego ogólnodostępny korytarz, a co Więc po raz kolejny spytam - podaj mi choć jeden logiczny powód, dla którego dostęp do obszaru przy moich drzwiach wejściowych miałby pozostawać do dyspozycji dowolnej osoby. Nie chodzi mi o żadne ustawy, rozporządzenia, regulaminy itp. Mówię o zdrowym rozsądku, a nie biurokracji. [i nie mówię o sytuacjach, gdy zagrodzony jest właz na dach, wejście do suszarni czy dostęp do hydrantu lub schodów itp. ] Spowodował, że korzystanie jest tylko dla niego. Ale też i nigdy wcześniej nie było dla nikogo innego poza nim samym. Zrozum to wreszcie. No chyba, że nie potrafisz, bo sam korzystasz z wycieraczki sąsiadów piętro wyżej, a buty stawiasz u sąsiada piętro niżej. To nie jest żadne uzurpowanie - każdy może z tego korytarza korzystać, Topszsz, to ja mówię pas. Najwyraźniej nie jesteśmy w stanie się zrozumieć. podobnie jak ze schodów, windy czy drogi dojazdowej. Naprawdę obszar bezpośrednio przy drzwiach sąsiada uważasz za tak samo ważny użytkowo *dla Ciebie*, jak winda, schody czy droga dojazdowa? No cóż ... |
|
Data: 2010-11-25 22:55:06 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 15:48, Mordzia pisze:
A na jakiej podstawie korzystasz? No właśnie - posiadasz coś dodatkowo. Ale nie WYŁĄCZNEJ dyspozycji. Co innego ogólnodostępny korytarz, a co A dlaczego nie miałby? [ciach] Spowodował, że korzystanie jest tylko dla niego. Było, póki nie odgrodził. Zrozum to wreszcie Aaaa, jesteś jednym z tych buraków, co swoje buty trzyma poza mieszkaniem bo nie potrafi dbać o higienę stóp i mu potwornie śmierdzą? |
|
Data: 2010-11-29 11:13:20 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w A na jakiej podstawie korzystasz? Na podstawie posiadania. No właśnie - posiadasz coś dodatkowo. Jak nie ogrodzę to posiadam, a jak ogrodzę, to posiadam dodatkowo? Więc po raz kolejny spytam - podaj mi choć jeden logiczny powód, A dlaczego nie miałby? A czy ja twierdzę, że nie miałby? Po prostu prosiłem o przykład. Spowodował, że korzystanie jest tylko dla niego. Ale też i nigdy wcześniej nie było dla nikogo innego poza nim Było, póki nie odgrodził. Nie było, ponieważ w zdecydowanej większości przypadków normalnego społeczeństwa NIKT nie korzysta z obszaru klatki schodowej położonego przed drzwiami innych mieszkańców. Bo potencjalna możliwość korzystania nie jest równoznaczna z samym korzystaniem, choćbyś nie wiem, jak się upierał. No chyba, że nie potrafisz, bo sam korzystasz z wycieraczki Aaaa, jesteś jednym z tych buraków, co swoje buty trzyma poza Ja? Przecież właśnie *Tobie* zadałem pytanie, czy przypadkiem tak nie postępujesz. I może dlatego wpienia Cię, że ktoś sobie swój obszar posiadania oddzielił od takich właśnie różnistych typów. |
|
Data: 2010-11-29 13:14:18 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On Mon, 29 Nov 2010, Mordzia wrote:
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w Posiadasz niewyłącznie. a jak ogrodzę, to posiadam dodatkowo? Posiadasz na wyłączność. Może to dotyczyć grupy - kilku osób posiadających na wyłącznosć. Żeby nie było - konkretnie w moim przypadku (mała wspólnota) tak posiadamy strychy, są dwa, podzielone między współwłaścicieli budynku "na pół", z wyłącznym posiadaniem każdej części. Tyle, że my, w odróżnieniu od spółdzielni, do ustalenia posiadania nie musimy pisemnie zmuszać zarządu :P Więc po raz kolejny spytam - podaj mi choć jeden logiczny powód, Nie ma, i co nam Pan zrobi? ;) Możesz podać logiczny przykład, dla którego przy pustej w obie strony po 1 km drodze (nie skrzyżowaniu! - biorę skrajny przykład "tylko przejście") pieszy nie miałby przejść przy czerwonym świetle? LOGICZNY, a nie prawny :P (prawny dla Twojego pytania już masz - przepis z KC). Dla porządku: 1. nie twierdzę że prawo jest (zawsze) logiczne 2. nie twierdzę, że bym nie przeszedł :| 3. nie twierdzę, że zawsze ze swojego prawa korzystam, przymusu nie ma Było, póki nie odgrodził. ....napotyka również na inne przeszkody, w tym prawne, takie jak nękanie, podsłuch i parę podobnych, takoż pozaprawne pt. "obyczaje". Co gołemu "prawu do posiadania" NIE przeszkadza. nie Dlaczego oponenci tezy "prawo na dzis stanowi tak że współwłasność to współwłasnosć" domagają się PRZYMUSU wskazania celowości działania, co wprost prowadzi do zasady "tobie niepotrzebne to ci zabierzemy"? Wiesz gdzie ta zasada ma koniec? Bo ja nie wiem. Ale jakieś pośrednie stopnie mają postać przymusowego najmu, chyba już ktoś wspominał: przychodzi mierniczy z gminy, mierzy i mówi: "ma pan tak duże mieszkanie że pan cełago nie wykorzysta, przydzielamy panu dwu lokatorów" :P Ja? Przecież właśnie *Tobie* zadałem pytanie, czy przypadkiem tak nie Stawianie sugestii, że przez fakt iż posiadanie MOŻE być nadużywane dyskutant sam tak robi, sprowadza się do wiadomej tezy o narzędziu gwałtu... powinieneś wytłumaczyć po co je nosisz. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-25 16:07:44 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
To nie jest żadne uzurpowanie - każdy może z tego korytarza korzystać, Tak sobie czytam kolegi wypowiedzi, i mam wrażenie, że dla niektórych prawo jest stanowione po to, żeby sobie było. A niezupełnie tak jest. Prawo jest mianowicie po to , żeby normalizować zycie społeczne i jej POPRAWIAĆ. To co kolega tutaj reprezentuje to jest pogląd starego urzędnika, dla którego paragraf jest ważniejszy niż ludzie, dla których (podobno) prawo jest stanowione. OCZYWIŚCIE że, z punktu formalnego SM ma prawo (obawiam się) do takich działań. To, że nie ma to żadnego SENSU społecznego ani finansewego, koledze nie przeszkadza. Ja mianowicie chętnie bym koledze unaocznił natomiast SZKODLIWOŚĆ tego idiotyzmu, poprzez postawienie sobie krzesełeczka pod kolegi drzwiami (mam prawo), i popijanie tam cherbatki z termosa, tak - żebyś wychodząc z mieszkania się o mnie potykał. Oraz kilka moich drobiazgów. Oczywiście rozumiesz, że nie muszę tam siedzieć ciuchutko. Będę sobie śpiewał pod twoimi drzwiami, kiedy będziesz chciał obejrzeć film na przykład. Jak Ci się podoba ta wizja ? To poproszę o adresik. |
|
Data: 2010-11-25 23:15:44 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 16:07, sundayman pisze:
Tak sobie czytam kolegi wypowiedzi, i mam wrażenie, że dla niektórych Nie jestem twoim kolegą, dzieciaku. A niezupełnie tak jest. Prawo jest mianowicie po to , żeby normalizować Weź tę swoją tanią demagogię i wsadź ją sobie tam, gdzie Słońce nie dochodzi. A na "ducha ustawy" to się powoływali komunistyczni aparatczycy, jak chcieli kogoś skazać, a nie mieli żadnej postawy formalnej. OCZYWIŚCIE że, z punktu formalnego SM ma prawo (obawiam się) do takich Dzieciaku... Zamiast pyskować należało wcześniej zadbać o odpowiedni porządek w papierach i np. zawrzeć stosowną umowę ze spółdzielnią. Albo chociaż uczestniczyć w zebraniach, gdzie takowa decyzja prawdopodobnie została podjęta. Tacy jak ty najpierw robią burdel, a potem narzekają, bo np. gazociąg idzie inną trasą niż w dokumentacji bo ktoś powiedział "co to komu szkodzi - skrócę sobie drogę tej rury". Ja mianowicie chętnie bym koledze unaocznił natomiast SZKODLIWOŚĆ tego Masz. i popijanie tam cherbatki z termosa, tak - żebyś wychodząc z mieszkania Popijanie czego? Nie znam czegoś takiego jak "cherbatka". To jakiś dopalacz? W sumie bym się nie zdziwił... się o mnie potykał. Oraz kilka moich drobiazgów. Oczywiście rozumiesz, Musisz. I nie możesz utrudniać korzystania z tego korytarza innym. Czy to podstawiając nogi, zastawiając wyjścia czy stawiając jakieś ściany. Będę sobie śpiewał pod twoimi drzwiami, kiedy będziesz chciał obejrzeć Na szczęście na to jest paragraf - dostaniesz grzywnę za zakłócanie spokoju, a jak będziesz uporczywy to może nawet do paki na parę dni trafisz. I nie będę musiał anektować cudzego terytorium w celu stworzenia strefy buforowej.
|
|
Data: 2010-11-26 00:53:39 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Nie jestem twoim kolegą, dzieciaku. Tak jest, proszę pana. Rozkaz. Weź tę swoją tanią demagogię i wsadź ją sobie tam, gdzie Słońce nie uhum... Dzieciaku... Zamiast pyskować należało wcześniej zadbać o odpowiedni Drogi dziadku, jesteś już chyba trochę przemęczony, i nie czytasz ze zrozumieniem. Więc - specjalnie dla Ciebie przypomnę - że mam pisemną zgodę spółdzielni. Dotarło ? Czy może jeszcze raz powtórzyć ? Tacy jak ty najpierw robią burdel, a potem narzekają, bo np. gazociąg Coś wielce szanowny Pan lekko bredzi. Ten przykład ma się tak do sprawy, jak logika postępowania rzeczonej SM do zdrowego rozsądku... Popijanie czego? Nie znam czegoś takiego jak "cherbatka". To jakiś Och, rzeczywiście - takiego ortografa strzeliłem, że aż przykro patrzeć. To ze zdenerwowania zapewne... Jeszcze wielce szanowny Pan zechce skomentować w stylistyce i gramatyce moich wypowiedzi ? Musisz. I nie możesz utrudniać korzystania z tego korytarza innym. Czy No, cóż obawiam się - że to jest kwestia dyskusyjna. W jekiej odległości od drzwi wielce szanownego Pana mogę usiąść ? 0.5m ? 0.7m ? 2m ? Jakaś ustawa to normuje ? No, wielce szanowny Pan - jako miłośnik poszanowania prawa powinien to wiedzieć ? Na szczęście na to jest paragraf - dostaniesz grzywnę za zakłócanie Ależ ja nie będę zakłócał spokoju :) Ma wielce szanowny Pan wątpliwości co do tego, że mogę Panu drogiemu utrudnić życie nie dając podstaw do "zakłócania miru domowego", "zakłócania spokoju" itp ? I nie będę musiał anektować cudzego terytorium w celu stworzenia strefy Strefę buforową, to sobie możesz, drogi dziadku - zgodnie z swoją definicją stosowania prawa - zrobić w przedpokoju. Ja sobie będę korzystał z przysługującej mi wolności korzystania z twojego korytarza. O które to prawo tak dzielnie walczysz. |
|
Data: 2010-11-26 01:40:31 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On Fri, 26 Nov 2010, sundayman wrote:
[...Andrzejowi...] Więc - specjalnie dla Ciebie przypomnę - że mam pisemną zgodę spółdzielni. Najpierw w innej sprawie. Dla porządku przypomnę, może posługując się przykładem ;) Załóżmy, że ktoś z grupowiczów udziela Ci "upoważnienia do wychłostania Andrzeja Lawy". Pisemnie. A potem ja Ci wydam "zakaz wychłostania Andrzeja Lawy". Ustnie. Teraz pytanie: czyja dyspozycja będzie miała "moc prawną"? Dotarło ? Wracając do "porządku w papierach", to masz rację co do faktu wskazania iż masz "papier" od zarządu, co nie przesądza o prawie. Nie wiem, czy w sp-ni zarząd może tak zadysponować powierzchnią wspólną, ale jeśli nie, to ów "papier" ma taką samą moc jak "upoważnienie do wychłostania". *Dopiero* jeśli zarząd takie prawo by miał, pojawi się drugie pytanie: czy ma podstawy do pobierania opłaty? Na mój gust, skoro opłaty są małe, to powinno się znaleźć coś podobnego do przepisu ze wspólnot mieszkaniowych o rozliczaniu kosztów użytkowania części wspólnych służących niektórym (tylko) lokalom. W końcu te części wspólne się ogrzewa, zabezpiecza przed opadem (dach) itede. 2 zł może wyjść dość szybko. Musisz. I nie możesz utrudniać korzystania z tego korytarza innym. Czy Niestety, przepisu na odległość sobie nie przypominam ;) Jakaś ustawa to normuje ? W przypadku spółdzielni może być jakiś przepis szczegółowy, ale w przypadku ogólnym jest to: +++ Art. 206 Każdy ze współwłacicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaczem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłacicieli. -- - Ja sobie będę korzystał z przysługującej mi wolności korzystania z twojego korytarza. "w zakresie dającym się pogodzić". A to o czym piszesz oddziałuje POZA część wspólną - bo hałas sięga do wnętrza mieszkania, a siedzenie "w drodze" może wykroczyć poza "daje się pogodzić". O które to prawo tak dzielnie walczysz. Dura lex, sed lex. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-26 08:20:02 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 26.11.2010 00:53, sundayman pisze:
Dzieciaku... Zamiast pyskować należało wcześniej zadbać o odpowiedni Dziecko... Czytaj ze zrozumieniem. Ty piszesz, że masz zgodę (na postawienie drzwi/ścianki działowej/whatever). Ja pisałem o konieczności zawarcia stosownej umowy (na korzystanie z tak wydzielonego na wyłączne używanie miejsca). Przykład: w spółdzielni, gdzie kiedyś miałem mieszkanie, mieszkańcy parterów mieli przydzielone małe ogródki przy balkonach. I w regulaminie spółdzielni było wyraźnie napisane o _nieodpłatnym_ korzystaniu z takich ogródków. Gdyby nie było tego w regulaminie - potrzeba by była odpowiednia umowa na nieodpłatne korzystanie. W tym przypadku należało zawrzeć umowę na nieodpłatne korzystanie i np. zwrot kosztów inwestycji w przypadku postawienia przed wyborem likwidacja/wprowadzenie opłat. Tacy jak ty najpierw robią burdel, a potem narzekają, bo np. gazociąg Najwyraźniej twój rozumek jest zbyt mały, żeby zrozumieć coś innego, niż swoje tupanie nogami i płacz "ja chcę! ja chcę!". [ciach] Musisz. I nie możesz utrudniać korzystania z tego korytarza innym. Czy Masz nie utrudniać. Czy utrudniasz - w razie sporu oceni to funkcjonariusz lub sąd. Na szczęście na to jest paragraf - dostaniesz grzywnę za zakłócanie Już sam ten tekst będzie dowodem w sądzie, że twoje działania mają na celu złośliwe dokuczenie. A to też jest wykroczenie. Jeden z wielu uwzględnionych w przepisach wybrykach chuligańskich - podobnie jak zakłócanie spokoju I nie będę musiał anektować cudzego terytorium w celu stworzenia strefy Przykro mi - strefę buforową sobie zrobiłem duuuuuuuużo większą. Ale ja za ten bufor (swoją parcelę) zapłaciłem i płacę stosowne podatki. Ty, dzieciaku, robisz histerię, bo chcesz coś za darmo. |
|
Data: 2010-11-26 14:42:09 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Ty, dzieciaku, robisz histerię, bo chcesz coś za darmo. Dam sobie spokój z tą dyskusją, bo szkoda prądu. Jak wielce szanowny Pan dojrzeje kiedyś do tego etapu, żeby przyjąć powszechnie przyjęty zwyczaj zwracania się w usenecie per "kolego", to może też dojrzeje do tego etapu rozumienia społeczeństwa, na którym celem podejmowanej aktywności jest naprawa lub poprawa życia tegoż społeczeństwa. Chociaż, skoro ta idea się drogiemu Panu kojarzy z socjalizmem, to obawiam się, że może do tego etapu nie dojść... |
|
Data: 2010-11-26 14:48:13 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 26.11.2010 14:42, sundayman pisze:
Od kiedy, dzieciaku? W sieci siedzę od czasów jeszcze fidonet - i takiego zwyczaju nie ma. Natomiast zwracanie się per "pan" jest przyjęte, ale ma specjalne znaczenie. No i widzę, że skończyły ci się argumenty. |
|
Data: 2010-11-26 15:05:39 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Od kiedy, dzieciaku? W sieci siedzę od czasów jeszcze fidonet - i To chyba w równoległej rzeczywistości funkcjonujemy... Co zresztą by pasowało do kontekstu. I na zakończenie - jeśli szanowny kolega (proponuję się obrazić za to sformułowanie) ma zwyczaj dodawać sobie powagi poprzez odzywki per "dzieciaku", to proponuję wrócić do tego fidonetu, bo widzę, że kolega nie ewoluował od tego czasu. A mnie się nie chce prowadzić dyskusji na tym poziomie. |
|
Data: 2010-11-26 15:23:22 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 26.11.2010 15:05, sundayman pisze:
Ty żyjesz w świecie urojonym - domagasz się darmowego dodatkowego metrażu, nie wiesz, że zwyczajowo w sieci ludzie zwracają się per "ty"... Generalnie: *plonk* |
|
Data: 2010-11-26 15:44:36 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Ty żyjesz w świecie urojonym - domagasz się darmowego dodatkowego No właśnie, to jest ten problem... IMHO zwracanie się do kogoś per "kolego" czy "koleżanko" - zwłaszcza w przypadku usenetu, gdzie przyjęte jest zwracanie się per "ty" jest nieco bardziej oficjalne niż "TY" a mniej niż "PAN" - co jest wyrazem szacunku. I jak widzę, tak to rozumieją uczestnicy społeczności internetowej. Oczywiście poza wielce szanownym PANEM (TOBĄ ? - bo już nie wiem, co by pasowało...) . Tak, że tegoooo... Generalnie: *plonk* Ja również pozdrawiam, nie będę tęsknić. |
|
Data: 2010-11-26 20:03:46 | |
Autor: niusy.pl | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> Od kiedy, dzieciaku? W sieci siedzę od czasów jeszcze fidonet - i Mała uwaga zupełnie poza tematem powyższego: nie widać w twoich artykułach kogo cytujesz |
|
Data: 2010-11-26 12:18:04 | |
Autor: niusy.pl | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl>
No tak, ale umowy można wypowiadać |
|
Data: 2010-11-27 01:30:37 | |
Autor: p 47 | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:icmsu4$582$1news.onet.pl...
Totez spóldzielnia nie nakazuje ci to bezwarunkowo zlikwidować,- chce tylko, abyś za powierzchnię , którą użytkujesz (w przeciwieństwie do wielu innych współspółdzielców) zapłacił. Nic wszak nie pisałeś, zeby spółdzielnia zapewniła cię, ze do końca świata z wydzielonej częśći bedziesz mógł BEZPŁATNIE korzystać. p47 |
|
Data: 2010-11-26 09:14:25 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
ot: Cherbata było: Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Andrzej Lawa pisze:
i popijanie tam cherbatki z termosa, tak - żebyś wychodząc z mieszkania Gdzieś była propozycja (nie pamiętam czy to czasem nie w którejś z książek. Możliwe że był to Sposób na Alcybiadesa) takiej reformy, by gdy masz herbatę z cukrem, to zapisywać przez ch :P -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-11-26 09:41:03 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
ot: Cherbata było: Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 26.11.2010 09:14, Tomasz Kaczanowski pisze:
Andrzej Lawa pisze: ROTFL |
|
Data: 2010-11-25 08:07:31 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 24.11.2010 22:03, sundayman pisze:
Nie wiem czym się tak podniecasz. Ja od lat płacę kasę za zabudowany korytarz. I nigdy tego nie uważałem za nic złego. W końcu mam powiększony o to przedpokój. Tak jak piszesz - trzymasz tam sobie rowery, pewnie jakąś szafkę na buty masz itp. Za wynajem schowka na graty też płacę, choć tam nie mieszkam. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-11-25 01:18:12 | |
Autor: witek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On 11/25/2010 1:07 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.11.2010 22:03, sundayman pisze: ale ten kwałek korytarza jest tylko dla ciebie, czy do spółki z innymi na tym samym pietrze? bo ja to rozumiem, ze to jest krata czy co tam maja jako wejscie do dalszej czesci korytarza dla wszystkich, którzy na tym pietrze mieszkają. |
|
Data: 2010-11-25 09:28:49 | |
Autor: RadoslawF | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dnia 2010-11-25 08:18, Użytkownik witek napisał:
Nie wiem czym się tak podniecasz. Ja od lat płacę kasę za zabudowany Toteż płacić nie będziesz sam tylko do spółki z innymi. :-) Pozdrawiam |
|
Data: 2010-11-25 09:30:21 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 08:18, witek pisze:
On 11/25/2010 1:07 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Teraz: Tylko dla mnie. Kiedyś do spółki z sąsiadem i do spółki z sąsiadem płaciłem i do spółki z sąsiadem rower i buty se tam trzymałem. Ba! część osób ma tam żarówkę korytarzową i wtedy płacą jeszcze za oświetlenie. bo ja to rozumiem, ze to jest krata czy co tam No więc wspólnie wynajmują ten korytarz. Jeśli im jest niepotrzebny, to niech zlikwidują zamek i już. Jak widać z wypowiedzi, przestrzeń ta stanowi schowek na choćby rowery. Więc wynajmują wspólnie. Zauważ, że cena jest symboliczna, nie tak jak za mieszkanie. To, że dzielą ten schowek wspólnie, to co? Jak się umówią, że mieszkania dzielą wspólnie, to też przestaną płacić? -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-11-25 08:40:21 | |
Autor: Krzysztof Jodłowski | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Jak wiadomo, to "wydzielenie" ma za zadanie głównie zwiększenie Widziałem już wielokrotnie takie "wydzielenia". Jest dokładnie tak jak piszesz: "nie ukradnie rowera stojącego na korytarzu" - czyli w efekcie zajmujesz ten korytarz jako swój własny. Postaw rower we własnym przedpokoju to go nikt nie ukradnie. Masz tam za mało miejsca? To go sobie dokup od spółdzielni. Albo z innej beczki: pozwolisz sąsiadom z całego bloku zrobić na tym, wydzieleniu składowisko swoich rowerów (np. 12 szt.) tak jak na powierzchni wspólnej? Albo starych foteli, klamotów, lodówek i innych rzeczy jakie widziałem poustawiane? Przepraszam, ale śpiący pijaczkowie to to wg mnie chwytliwa wymówka. Mieszkam też w bloku, mamy domofon i nie mamy wewnętrznych drzwi na piętrze - a pijaczkowie jakoś nie śpią (też w Łodzi). -- pozdrawiam Krzysztof Jodłowski |
|
Data: 2010-11-25 09:21:00 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Krzysztof Jodłowski <bluelaser@poczta.onet.pl> writes:
Przepraszam, ale śpiący pijaczkowie to to wg mnie chwytliwa wymówka. Masz jeden domofon na caly blok, czy osobny na kazdej klatce? A jesli to drugie, to czym sie rozni wydzielenie klatki od wydzielenia korytarza? MJ |
|
Data: 2010-11-25 10:05:47 | |
Autor: Krzysztof Jodłowski | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Masz jeden domofon na caly blok, czy osobny na kazdej klatce? A jesli Na klatkę oczywiście. A jakie to ma znaczenie? Tym się rózni, że na klatce schodowej nikt nie trzyma gratów. Poza tym w wieżowcach - przynajmniej tych których dotyczył pierwotny wątek - nie ma wydzielenia klatek schodowych, bo są połączone przejściem na ostatnim piętrze. A co to w ogóle ma do rzeczy? Klatka jest wspólna - korzystają z niej wszyscy. "Wydzielenie" nie jest bo odgrodziło je sobie kilku sąsąsiadów i inni mie mają do niego dostępu. -- pozdrawiam Krzysztof Jodłowski |
|
Data: 2010-11-25 10:34:51 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Krzysztof Jodłowski <bluelaser@poczta.onet.pl> writes:
Na klatkę oczywiście. A jakie to ma znaczenie? U mnie sąsiedzi trzymają rowery i wózek. w wieżowcach - przynajmniej tych których dotyczył pierwotny wątek - Może w twoim. A co to w ogóle ma do rzeczy? Klatka jest wspólna - korzystają z niej Z zamkniętej klatki nie korzystają wszyscy, tylko mieszkańcy tej klatki. Z zamkniętego korytarza korzystają mieszkańcy tego piętra. Czym się różni podział na klatki od podziału na piętra/korytarze, że jeden jest OK, a drugi BE? MJ |
|
Data: 2010-11-25 11:22:18 | |
Autor: Krzysztof Jodłowski | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
> Czym się różni podział na klatki od podziału na piętra/korytarze, że
> jeden jest OK, a drugi BE? Tym, że za powierzchnię klatki płaca wszyscy, a jak ktoś sobie odgrodzi część (obojętnie czy korytarza, czy pod schodami, czy pomieszczenie zsypu na śmieci), to korzysta tylko on a płacą dalej wszyscy. Dalej nie widzisz różnicy? -- pozdrawiam Krzysztof Jodłowski |
|
Data: 2010-11-25 11:27:16 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Krzysztof Jodłowski <bluelaser@poczta.onet.pl> writes:
Tym, że za powierzchnię klatki płaca wszyscy, a jak ktoś sobie A korzystają tylko mieszkańcy klatki. odgrodzi część (obojętnie czy korytarza, czy pod schodami, czy Nie tylko on, bo razem z sasiadami z tego pietra. MJ |
|
Data: 2010-11-25 11:41:59 | |
Autor: Krzysztof Jodłowski | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Nie tylko on, bo razem z sasiadami z tego pietra. Nie, bo np. na piętrze tylko 3 z 5 mieszkań ma taką możliwość odgrodzenia. Nie, bo np. piętro niżej mieszkańcy nie mają ochoty na oddzielanie. Nie, bo sąsiad z piętra niżej nie będzie mógł postawić roweru na nie swoim oddzieleniu. Nie, bo... itd. Dalej nie czujesz tego, że jak chcesz mieć coś do swojej WYŁĄCZNEJ dyspozycji (a nie dostępne dla wszystkich mieszkańców), to powinieneś za to zapłacić? -- pozdrawiam Krzysztof Jodłowski |
|
Data: 2010-11-25 12:10:08 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "Krzysztof Jodłowski" <bluelaser@poczta.onet.pl> napisał Nie, bo np. na piętrze tylko 3 z 5 mieszkań ma taką możliwość odgrodzenia. Tutaj masz rację. Nie, bo np. piętro niżej mieszkańcy nie mają ochoty na oddzielanie. Ale to ich problem. Nie, bo sąsiad z piętra niżej nie będzie mógł postawić roweru na nie swoim oddzieleniu. To niech stawia na swoim. Dalej nie czujesz tego, że jak chcesz mieć coś do swojej WYŁĄCZNEJ dyspozycji (a nie dostępne dla wszystkich mieszkańców), to powinieneś za to zapłacić? Ale to tylko Twój, dość jednostronny, punkt widzenia. Jeśli jest wspólne podwórko i *każdy* postawi sobie na nim *własną* ławkę, to czy za tę własną ławkę należy płacić "czynsz"? Tylko dlatego, że ławka jest do naszej własnej, wyłącznej dyspozycji? |
|
Data: 2010-11-25 13:18:07 | |
Autor: mvoicem | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
(11/25/2010 12:10 PM), Mordzia wrote:
[...]
Jeżeli jest tylko do jego wyłącznej dyspozycji, to oczywiście że tak. Tak samo, jeżeli ktoś sobie zajmie kawałek trawnika/chodnika/placu/czegokolwiek na parkowanie samochodu i jest to tylko do jego dyspozycji, to wtedy się robi z tego miejsce parkingowe za które zazwyczaj się płaci. p. m. |
|
Data: 2010-11-25 14:54:48 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:4cee53ff$0$20989$65785112news.neostrada.pl... (11/25/2010 12:10 PM), Mordzia wrote: Możesz mi wyjaśnić, na jakiej podstawie? Jeśli podwórko (lub cokolwiek innego) jest własnością 20 osób, zostało umownie podzielone na jakieś tam obszary i każdy z właścicieli dobrowolnie i za zgodą innych postawił sobie swoją własną ławkę (zakupioną za własne pieniądze) na obszarze formalnie przypisanym do niego, to z jakiej paczki mają jeszcze płacić czynsz za tę ławkę. I podstawowe pytanie - komu mają płacić? Sobie nawzajem? :) |
|
Data: 2010-11-25 14:58:48 | |
Autor: spp | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 2010-11-25 14:54, Mordzia pisze:
I A płacąc czynsz w spółdzielni jak myślisz - komu płacisz? -- spp |
|
Data: 2010-11-25 15:25:25 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"spp" <spp@op.pl> napisał
A płacąc czynsz w spółdzielni jak myślisz - komu płacisz? A jeśli nie wydzielę sobie obszaru na klatce to nie płacę czynszu? Za używanie klatki nikt w takiej sytuacji nie płaci? Nie jest to wliczone w czynsz? Bo jeśli nie, to faktycznie - możesz mieć rację. Ale jeśli opłaty za korzystanie z klatki są wliczone w czynsz, no to przepraszam bardzo, ale za co miałaby być ta kolejna opłata? Pozostaje jeszcze pytanie kto jest członkiem spółdzielni? Czy mieszkańcy (tak jak wspólnota mieszkańców) czy zupełnie "osobni" ludzi, którzy jedynie czeszą kasę za wynajem mieszkań. |
|
Data: 2010-11-25 15:16:38 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 14:54, Mordzia pisze:
Możesz mi wyjaśnić, na jakiej podstawie?Dokładnie - sobie wzajemnie, czyli spółdzielni/wspólnocie. Zajmujesz dodatkowy teren na wyłączność - płacisz dodatkowo. |
|
Data: 2010-11-25 15:51:01 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w
Możesz mi wyjaśnić, na jakiej podstawie? Dokładnie - sobie wzajemnie. Pracujesz może w obszarze fiskusa? Bo Twoje argumenty odnośnie opłat są równie kretyńskie, jak niektóre propozycje podatków nakładanych na obywateli. Szczerze mówiąc brak mi słów na jakikolwiek komentarz. |
|
Data: 2010-11-25 22:56:01 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 25.11.2010 15:51, Mordzia pisze:
Dokładnie - sobie wzajemnie. Nie, nieco wyżej ;-> Tak ze dwa piętra (i tak nie zrozumiesz ;) ) Bo Twoje argumenty odnośnie opłat są równie kretyńskie, jak niektóre Twoje braki intelektualne nie są moim problemem. |
|
Data: 2010-11-25 15:57:54 | |
Autor: mvoicem | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
(11/25/2010 02:54 PM), Mordzia wrote:
A widzisz, tutaj jest klucz do problemu. "Za zgodą innych". postawił sobie swoją własną ławkę Skoro się wszyscy inni się godzą na ograniczenie swoich uprawnień do współwłasności bez wynagrodzenia, to nic nam do tego. Być może to jest układ "chce to niech ma", być może "my jemy pozwolimy postawić tam ławkę a on nam tutaj". Ale gdyby się nie godzili, lub godzili się za zapłatą - byłoby to zrozumiałe i uprawnione. p. m. |
|
Data: 2010-11-29 11:13:19 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:4cee7973$0$21000$> A widzisz, tutaj jest klucz do problemu. "Za zgodą innych". A Ty dopiero teraz załapałeś, że w opisywanym przypadku wszyscy są zgodni? :) Skoro się wszyscy inni się godzą na ograniczenie swoich uprawnień do W przypadku mieszkań jest to o tyle prostsze, że nikt przecież nie będzie sobie rościł prawa do posiadania swojego "wydzielenia" nie przed swoimi drzwiami, tylko np. przed drzwiami sąsiada z V piętra ;-) Ale gdyby się nie godzili, lub godzili się za zapłatą - byłoby to Oczywiście, tyle, że nikt o takim przypadku tu nie pisze :) |
|
Data: 2010-11-29 13:00:39 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
On Mon, 29 Nov 2010, Mordzia wrote:
Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał A Ty dopiero teraz łapiesz, że niepisemna umowa ma w przypadku sp-ni zerową moc? Wysoki Sejm tak się stara, Wysoki Senat pochyla, prezydent przemyśliwuje czy podpisać (ustawę) a później ktoś chce tak sobie, ustnie albo w ogóle "na podstawie braku sprzeciwu"... ;) :) :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-25 12:04:16 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Użytkownik "Krzysztof Jodłowski" <bluelaser@poczta.onet.pl> napisał Tym, że za powierzchnię klatki płaca wszyscy, a jak ktoś sobie odgrodzi część (obojętnie czy korytarza, czy pod schodami, czy pomieszczenie zsypu na śmieci), to korzysta tylko on a płacą dalej wszyscy. Ale on z kolei korzysta sobie z własnego oddzielenia. |
|
Data: 2010-11-25 16:51:40 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Przepraszam, ale śpiący pijaczkowie to to wg mnie chwytliwa wymówka. No to gratuluję. Ja na przykład kilka tygodni dostałem telefon od mojej mamy, mieszkającej na 4-tym (ostatnim) piętrze bloku. Oczywiście klatka z domofonem. Na piętrze są tylko 2 mieszkania, i nie ma dodatkowych ogrodzeń. Otóż moja mama (osoba 70-letnia) zadzowniła przerażona że pod drzwiami coś leży, smierdzi i chrapie. Śmierdzi jej w mieszkaniu oczywiście. Zatem wsiadłem w samochód - pojechałem - i za łeb wywaliłem śpiącego pod jej drzwiami pijaczka, który poszedł sobie spokojnie do drugiej klatki. A stamtąd go już zabrała policja, na którą zadzwoniłem. Ma kolega jeszcze jakieś cenne uwagi ? |
|
Data: 2010-11-25 09:40:00 | |
Autor: Arek | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
sundayman wrote:
Oczywiście , razem z sąsiadami na piętrze nie mamy najmniejszego zamiaru Dajcie zamek elektromagnetyczny i guzik na zewnątrz. Nieobeznane osoby będą myślały, że to dzwonek, a to po prostu otworzy zamek po wciśnięciu np. po 3s. Trwały dostęp jest + jakieś zabezpieczenie przed obcymi wędrowcami po klatce. -- Arek, arekmx|gazeta.pl |
|
Data: 2010-11-25 12:29:52 | |
Autor: LEPEK | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 2010-11-24 22:03, sundayman pisze:
Witam Z punktu widzenia logiki to IMO nie jest żadne kuriozum - wręcz przeciwnie. Przecież jeśli lokator (lub członek wspólnoty mieszkaniowej), lub ich grupa wydziela(ją) jakiś obszar części wspólnej do własnego wyłącznego wykorzystania, to uzyskują przez to jakąś korzyść i/lub pozbawiają pewnych korzyści innych członków spółdzielni. Ten i tylko ten, kto korzysta z tak wydzielonej przestrzeni powinien ponosić przynajmniej koszty jej eksploatacji, a jeśli Wspólnota, czy Spółdzielnia tak ustalą - też czynsz za wyłączne korzystanie. Nie widzę w tym nic dziwnego. -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm |
|
Data: 2010-11-25 15:21:27 | |
Autor: Mordzia | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
"LEPEK" <nobody@nowhere.net> napisał
Z punktu widzenia logiki to IMO nie jest żadne kuriozum - wręcz przeciwnie. Przecież jeśli lokator (lub członek wspólnoty mieszkaniowej), lub ich grupa wydziela(ją) jakiś obszar części wspólnej do własnego wyłącznego wykorzystania, to uzyskują przez to jakąś korzyść Jak sobie postawię kwiatka przy drzwiach i odnoszę korzyść w postaci dobrego samopoczucia, to też muszę płacić za "postojowe" tego kwiatka? I co najważniejsze - komu płacić, przy założeniu, że wszyscy pozostali mieszkańcy też postawili sobie takiego kwiatka? i/lub pozbawiają pewnych korzyści innych członków spółdzielni. Jakich konkretnie korzyści zostają pozbawieni inni członkowie spółdzielni? Ten i tylko ten, kto korzysta z tak wydzielonej przestrzeni powinien ponosić przynajmniej koszty jej eksploatacji A jaka to różnica w sytuacji, gdy swoją wydzieloną przestrzeń mają *wszyscy* lokatorzy? Bez wydzielenia - płacą wszyscy, kwotę X zł za całą klatkę, czyli każdy osobno X zł/liczba mieszkań. Po wydzieleniu - płaci każdy osobno za swoje wydzielenie w kwocie X zł/liczba mieszkań. Gdzie widzisz różnicę? |
|
Data: 2010-11-25 16:09:42 | |
Autor: MZ | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 2010-11-25 15:21, Mordzia pisze:
A jaka to różnica w sytuacji, gdy swoją wydzieloną przestrzeń mająDokładnie, ale ... Bez wydzielenia - płacą wszyscy, kwotę X zł za całą klatkę, czyli każdyMimo że podzielam Twój punkt widzenia, to "ale" jest bardzo jasne. Lokatorzy i tak zapłacą za utrzymanie części wspólnych, a teraz spółdzielnia chce im jeszcze dodatkowo dorzucić extra opłatę za "ogrodzenie" czyli płacą dwa razy za to samo. Niby kasa nieduża, ale 2.15zł x powiedzmy 10m2 korytarza to już 21,5 zł miesięcznie x np 70 mieszkań w wieżowcu to już się robi ponad 1500 zł. Jak zarząd tak zarządzi w 10 blokach, to ma 15k extra co miesiąc..na premie, na fundusz reprezentacyjny itd. Albo na zwyczajne łatanie dziur w budżecie. Niech wątkotwórca lepiej sprawdzi, czy jego spółdzielnia właśnie nie ma "przejściowych problemów finansowych". -- MZ |
|
Data: 2010-11-25 16:38:07 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
reprezentacyjny itd. Albo na zwyczajne łatanie dziur w budżecie. Niech Wątkotwóra rozmawia z sąsiadami. I WSZYSCY zgodnie twierdzą "niech sobie spółdzielnia zdejmie zamki i włoży w..." - powiedzmy - w pudełko. Zatem - pięknie kolega te "zyski"wyliczył, tyle - że ja wyliczam, że jak z całego osiedla SM zarobi 1000 zł to będzie sukces. Kolega zapomina, że żyjemy w trudnych czasach i mało (bardzo mało) kto będzie chciał dopłacać za coś, z czego de facto NIE KORZYSTA. Rowery sobie postawimy na balkonach. A jeszcze kolega zapomina, że żeby PŁACIĆ to muszą wyrazić zgodę wszyscy 4 lokatorzy na piętrze - bo jak będzie np. 1 zinteresowany, to sobie będzie musiał zapłacić SAM. A to jest circa około 100 zł. No - jakoś wątpię. Ergo - jeśli się SM spodziewa zysków, to się srogo zawiedzie. Ale spieprzyć im się udało. PRAWIE sukces. |
|
Data: 2010-11-25 16:20:57 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Tak sobie czytam niektóre wypowiedzi, i zaczynam rozumieć, gdzie się rodzą problemy naszego kraju.
W głowach niektórych obywateli. Ach, cóż to za piękne, słuszne idee " jak chce mieć coś na wyłączność, to niech płaci". No święte słowa. Szkoda, że jeden z drugi baranek boży nie zauważa że ja to mam na wyłączność. Kilkadziesiąt lat doświadczenia wskazuje na to, że na moim piętrze jedyne zainteresowane łażeniem pod drzwiami osoby (spośród lokatorów) to moi sąsiedzi. Jak żyję - nie pamiętam nikogo innego. Ale - przecież jest szlachetnym wielce zapewnić nikomu niepotrzebne "PRAWA" innym, nie zainteresowanym nimi lokatorom. Prawda ? Że to głupie, szkodliwe - to nie ważne. TAK MA BYĆ - BO PRAWO NA TO POZWALA. I może się uda zarobić na tym ? Otóż nie uda się - bo sądząc po reakcjach sąsiadów - to marne szanse. Ale za to jak pięknie I ZGODNIE Z PRAWEM coś żesmy spieprzyli ! Zero pozytywnych efektów, same straty - ale jakaż aktywność wykazana ! I to ZGODNIE Z PRAWEM ! No, to - drodzy koledzy - dłuuuuga droga przed wami, do zrozumienia., jak powinno wyglądać życie społeczne. To przez takie zakute łby, dla który ważniejszy od sensu i logiki jest PARAGRAF, jesteśmy na 70 miejscu na liście trudności prowadzenia firmy. Gratuluję - nie ma nic ważniejszego w życiu jak paragraf. Brawo. |
|
Data: 2010-11-25 16:53:27 | |
Autor: mvoicem | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
(11/25/2010 04:20 PM), sundayman wrote:
Tak sobie czytam niektóre wypowiedzi, i zaczynam rozumieć, gdzie się Dokładniej - "to niech płaci albo się dogada z resztą". A ty ani płacić nie chcesz, ani się dogadywać :). Wiem, wiem, łatwiej z obrazem się dogadać niż ze spółdzielnią..... Ale jeszcze kwestia taka - może spółdzielnia boi się że jej ten korytarz zasiedzicie? Czy przypadkiem nie jesteście posiadaczami samoistnymi tego korytarza? p. m. |
|
Data: 2010-11-25 17:00:41 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Dokładniej - "to niech płaci albo się dogada z resztą". A ty ani płacić Ja - podobnie jak wszyscy inni lokatorzy - mamy PISEMNE zgody (kazde piętro osobno) na postawienie drzwi. Poza tym - jesteśmy - jako wspólnota lokatorów DOGADANI - żaden z lokatorów nie ma potrzeby łazić innym pod drzwiami, i w zamian oczekuje tego samego. SM nie działa w NICZYIM interesie - a już na pewno nie naszym (lokatorów). Kolega przyjmuje te fakty ? Ale jeszcze kwestia taka - może spółdzielnia boi się że jej ten korytarz zasiedzicie? Czy przypadkiem nie jesteście posiadaczami samoistnymi tego korytarza? O i to jest słuszna uwaga. Tego nie wiem - i to warto by ustalić. |
|
Data: 2010-11-25 17:09:28 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Ale jeszcze kwestia taka - może spółdzielnia boi się że jej ten korytarz zasiedzicie? Czy przypadkiem nie jesteście posiadaczami samoistnymi tego korytarza? Śmiem twierdzić, że taka może być prawdziwa motywacja spółdzielni. W naszym przypadku - okres "zasiedzenia" wynosi 25 lat. Czyli, biorąc pod uwagę "złą wolę", czyli - świadomość, że użytkujemy formalnie nie naszą własność - okres zasiedzenie wynosi lat 30. Zatem - teoretycznie SM może się obawiać właśnie takiego procesu. Ale - ztcw - to samo dzieje się w blokach starszych, w których ten okres już przekracza obecnie 30 lat. Ok, zatem - to jest pierwszy konstruktywny temat. A drugi - nie pamiętam, który z kolegów to napisał - pomysł z dorobieniem klucza (a właściwie wkładki do klucza) - tak, żeby drzwi na piętrze można było otworzyć kluczem od domofonu - wydaje się najciekawszy na ten moment. |
|
Data: 2010-11-25 17:53:18 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Sprawa się częściowo rozjaśniła.
ZTCW na tą chwilę, podobno Prezes spółdzielni wystąpił z tą urokliwą koncepcją po wnioskach tych lokatorów (akurat nie z mojego bloku, gdzie na kazdym piętrze są oddzielenia) - którzy czegoś takiego nie mają. Bo nie chcą. Ale chcą -żeby inni też nie mieli - albo płacili za to. Ot, taka typowo nasza-polska mentalność... |
|
Data: 2010-11-26 13:30:52 | |
Autor: Dominika Widawska | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 2010-11-25 17:53, sundayman pisze:
Sprawa się częściowo rozjaśniła. Czy te wygrodzone przestrzenie były sprzątane i remontowane ze środków spółdzielni, czy przez lokatorów/użytkowników? Może trzeba iść w kierunku kompensaty, jeśli to drugie? Gdyby każdy blok się rozliczał osobno, to w Twoim bloku w ogóle nie powinno być problemu - przychód z dzierżawy zmniejszałby koszty eksploatacji. Oczywiście zróżnicowana wielkość mieszkań trochę by ograniczała to wyrównanie. Ale tak to pewnie w mało której spółdzielni... D. |
|
Data: 2010-11-25 19:04:34 | |
Autor: mvoicem | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
(11/25/2010 05:00 PM), sundayman wrote:
Kolega przyjmuje te opinie i fakty :). W sumie te pisemne zgody trochę burzą jasny obraz sytuacji. Bo *teoretycznie* spółdzielnia to wy a wy to spółdzielnia, zarząd spółdzielni jest przez was wyłaniany i działa w waszym interesie. Jak jest praktycznie - bywa delikatnie mówiąc różnie (chociaż zdarzają się podobno spółdzielnie-rodzynki, które rzeczywiście działają w imieniu spółdzielców). Więc skoro się spółdzielnia zgodziła, to niejako zgodziła się w imieniu wszystkich. Z drugiej strony - zastanowiłbym się czy może taką zgodę cofnąć. Przez analogię - mam na współwłasność z bratem podwórko. Ja nie mam samochodu, on ma kury - prosi mnie o zgodę na przegrodzenie części podwórka - bo mu kury uciekają. Jednak za kilka lat nabywam samochód, nie mam go gdzie postawić - bo siatka od kur. Czy mam prawo żądać od brata żeby usunął to ogrodzenie? Chyba tak .... p. m. |
|
Data: 2010-11-26 09:55:00 | |
Autor: LEPEK | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 2010-11-25 16:20, sundayman pisze:
[...] Między innymi do mnie pijesz, więc pozwolę sobie odpowiedzieć :) Masz absolutną rację - prawo jest po to, żeby normalizować życie. I na pierwszym miejscu należy stawiać zdrowy rozsądek, a dopiero za nim powinny iść przepisy prawa. Trochę rozwinę to, co napisałem wcześniej, żeby było widać, że nie jest to sprzeczne z twoją wizją. Otóż oddzielacie sobie pewną obszar części wspólnej do waszego wyłącznego wykorzystania. Jak wiadomo, utrzymanie części wspólnych kosztuje (oświetlenie, ogrzewanie, odświeżanie, sprzątanie itp.). Jeśli teraz to jest wyłącznie w waszym użytkowaniu, to powinniście ponosić te koszty wyłącznie wy (opłacając usługi zamówione przez spółdzielnię, bądź organizując je we własnym zakresie). To chyba logiczne, że jeśli tylko wy korzystacie, to tylko wy płacicie. Oczywiście w ślad za tym powierzchnia części wspólnej, od której liczone są koszty jej utrzymania powinna być jednocześnie zmniejszona o te wszystkie odgrodzenia - przecież są już "opłacane". Tu może być pies pogrzebany, bo może się okazać, że spółdzielnia nic nie zarobi (a taki zapewne był wyłączny cel). Jeśli chodzi o opłacanie "czynszu" za tak oddzielone powierzchnie pobieranego przez spółdzielnię, to warto pamiętać po pierwsze, że spółdzielnia to wy. Napisałem, że jeśli spółdzielnia (->wy) ustali, że nie trzeba płacić czynszu, bo w żadnym razie takie oddzielenie nie wpływa negatywnie na korzyści, wolności itp. innych członków spółdzielni, to przecież nie będzie opłat. Czy rzeczywiście nie ogranicza to innych, to zależy od konkretnego przypadku (układ korytarzy, okien, wejść, itp.). Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm |
|
Data: 2010-11-26 14:57:09 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Jak to mówią, uderz w stół... :)
Może doprecyzuję jedną rzecz - otóż, nie irytowałbym się tak okrutnie, gdyby sytuacja wyglądała tak, że np. część lokatorów posiada "ogrodzenia" a część nie. Wtedy - rzeczywiście próba pobierania od tego opłat za "wynajem" miała by jakiś związek z rozumem - przy czym POD WARUNKIEM - że jednocześnie zmniejszono by proporcjonalnie opłatę zawartą w czynszu za użytkowanie "wspólnych powierzchni". Bo - skoro wynajmuję - to już nie jest "wspólna powierzchnia". Ale - oczywiście takiej propozycji nie ma. Natomiast, ważniejsze jest to, że w tym konkretnym przypadku ogół lokatorów posiada takie ogrodzenia, jest zadowolony z obecnej sytuacji - nikt nie rości żadnych uwag tudzież nie wyraża potrzeby łażenia komuś pod drzwiami. Z tego co widzę, na piętrach nikt nie trzyma niczego poza ew. rowerem lub kwiatkiem - dla ozdoby. I - jak już wspomniałem - lokatorzy wyraźnie twierdzą, że nie mają zamiaru płacić za "najem", który im służy tylko do tego, żeby sobie ew. darować przyjemność rozmawiania z kolejnym administratorem. Zapewne przez złośliwośc nie chcą płacić... No i tu dochodzimy do sytuacji, w której "prawa i szlachetna idea" w końcowym rezultacie okazuje się "naprawą poprzez popsucie". I tyle - i nie jest to kwestia tego, czy mam płacić dodatkowe 10 zł miesięcznie. Nawet gdyby chciał - to pozostali lokatorzy na moim piętrze nie chcą (jakoś jestem gotów to zrozumieć...) - zatem co, mam płacić ja sam ? Jest takie ładne powiedzenie, które pasuje do tego pomysłu - "przytykanie gó..a do twarogu" - jednym słowem, idea ciekawa, tylko sensu nie ma. I tyle - a to jest właśnie tym, co mnie - jako obywatela wkurza w naszym pięknym kraju najbardziej, bo - jak już pisałem wcześniej - właśnie dzięki takiej "twórczości" mamy w Polsce tak jak mamy. A że wszystko to jest "zgodne z prawem", no cóż... ____________________________________ Użytkownik "LEPEK" <nobody@nowhere.net> napisał w wiadomości news:4cef7607$1news.home.net.pl... W dniu 2010-11-25 16:20, sundayman pisze: |
|
Data: 2010-11-26 16:04:47 | |
Autor: mvoicem | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
(11/26/2010 02:57 PM), sundayman wrote:
Jak to mówią, uderz w stół... :) To trochę zmienia postać rzeczy :). Czyli to jest w takim układzie tak, jakby w bloku z klatkami nagle trzeba było płacić dodatkowy czynsz za najem powierzchni klatki :). To dopytam (sorry jeżeli już odpowiadałeś) - jak duża jest spółdzielnia (ile bloków takich jak wasz) - jeżeli duża - to ile takich bloków jest powygradzanych a ile ze swobodnymi korytarzami, - jaka jest mobilizacja waszego bloku (tj. czy byłaby szansa skrzyknąć, pójść na walne i jednolicie zagłosować?) - jaka jest struktura własnościowa, tj. wszyscy/większość ma lokatorskie/spółdzielcze własnościowe/własność? I od razu cię zmartwię - przy założeniu że wszyscy mieszkańcy są wygrodzeni to niezależnie od tego czy będą płacić czy nie - to i tak będą płacić. Bo to przecież jest przekładanie z lewej kieszeni do prawej. Jeżeli nie zapłacicie najmu, to zapłacicie o te 10zł więcej czynszu :). Także może to jest metoda na sytuację - zapłacić, ale potem pilnować w finansach spółdzielni (mają obowiązek wam to udostępnić) na co poszła ta kasa. W poprzednim miejscu zamieszkania w bloku był taki emeryt-pieniacz-pasjonata, który uwielbiał się ze spółdzielnią sądzić. Finanse spółdzielni zna lepiej niż jej księgowe, o każdą pierdułę się czepiał i szedł do sądu i mimo że często nie miał racji (z drugiej strony kilka razy w sądzie wygrał), zaś jego zarzuty wobec spółdzielni budziły śmiech, spółdzielnia z niejednego pomysłu się wycofała tylko po to żeby z panem Radkiem nie mieć do czynienia więcej niż już mają. Może powinniście sobie takiego pana Radka obstalować? p. m. |
|
Data: 2010-11-26 17:30:07 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
To dopytam (sorry jeżeli już odpowiadałeś) Cóż, tego dokładnie nie wiem - ale ztcw jest to około 30 bloków, z czego takich jak nasz pewnie z połowa. - jeżeli duża - to ile takich bloków jest powygradzanych a ile ze swobodnymi korytarzami, Ach, tego nie wiem - w końcu glównie interesuje mnie jednak mój blok :) - jaka jest mobilizacja waszego bloku (tj. czy byłaby szansa skrzyknąć, pójść na walne i jednolicie zagłosować?) Cóż, tego to pewnie nie będzie wiadomo, dopóki się nie okaże. Ale - generalnie, przy okazji omawianego problemu z pewnym zaskoczeniem stwierdziłem, że lokatorzy chyba poczuli się "zagrożeni jako grupa" i bez większego problemu udało "kolektywnie" zebrać do pewnych działań, które na razie zachowam dla siebie (żeby nie zapeszyć :) - jaka jest struktura własnościowa, tj. wszyscy/większość ma lokatorskie/spółdzielcze własnościowe/własność? Tego również nie wiem - ale, ponieważ (również ku mojemu zaskoczeniu) w tej SM nie było problemów z wykupem mieszkań - i odbywało się to naprawdę sprawnie - żeby nie powiedzieć - przyjemnie, przypuszczam, że odsetek "właścicieli" powinien być duży. W poprzednim miejscu zamieszkania w bloku był taki emeryt-pieniacz-pasjonata, który uwielbiał się ze spółdzielnią sądzić. Finanse spółdzielni zna lepiej niż jej księgowe, o każdą pierdułę się czepiał i szedł do sądu i mimo że często nie miał racji (z drugiej strony kilka razy w sądzie wygrał), zaś jego zarzuty wobec spółdzielni budziły śmiech, spółdzielnia z niejednego pomysłu się wycofała tylko po to żeby z panem Radkiem nie mieć do czynienia więcej niż już mają. O, żeby się to dało gdzieś kupić :) |
|
Data: 2010-11-25 19:07:50 | |
Autor: Greg | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
W dniu 2010-11-24 22:03, sundayman pisze:
> Osoby nie zainteresowane wynajmem części korytzarza winny > w sposób trwały umożliwić dostęp do niego pozostałych nieszkańców > nieruchomości. Ilu tam jest sąsiadów? Niech jeden pójdzie podpisać umowę. Pozostali niech oleją. Będzie impas - nie można udostępnić korytarza bo jakim prawem skoro ktoś podpisał umowę i płaci za to, aby część była odcięta. Podzielicie koszty pomiędzy siebie. |
|
Data: 2010-11-26 15:48:11 | |
Autor: sundayman | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
Ilu tam jest sąsiadów? Niech jeden pójdzie podpisać umowę. Pozostali niech oleją. Będzie impas - nie można udostępnić korytarza bo jakim prawem skoro ktoś podpisał umowę i płaci za to, aby część była odcięta. Podzielicie koszty pomiędzy siebie. No może to jest jakiś pomysł :) Ale na razie, podjęliśmy tutaj (znaczy kupą :) w gronie lokatorów) próbę mediacji (na razie bez użycia metod zastraszania :) z SM. Zobaczymy , jakie będą efekty. Co nie zmienia faktu - najbardziej bolesnego - że trzeba wkładać energię po to - żeby było dalej tak, jak było - czyli, żeby nie poprawiać dobrego... |
|
Data: 2010-11-26 16:05:40 | |
Autor: mvoicem | |
Kuriozalne pomysły spółdzielni mieszkaniowej | |
(11/26/2010 03:48 PM), sundayman wrote:
Najlepiej - o ile to możliwe - wypisać się ze spółdzielni i zawiązać wspólnotę mieszkaniową.Ilu tam jest sąsiadów? Niech jeden pójdzie podpisać umowę. Pozostali Energii będziesz musiał wkładać jeszcze więcej, ale przynajmniej na swoim będziesz :D p. m. |
|
Data: 2010-11-26 18:01:51 | |
Autor: sundayman | |
podsumowując... | |
Po pierwsze chciałem podziękować za nad wyraz żywy odzew :)
Po drugie - jeśli komuś się to przyda do czegokolwiek, to chciałbym wyjaśnić mój punkt widzenia w tej sprawie - o ile nie jest on jeszcze jasny. Otóż, prowadzę niewielką firmę - i codziennie - jak zapewne wszyscy mniejsi i więksi przedsiębiorcy, muszę działać w sposób możliwie konstruktywny. Problemy duże rozkładać na małe - a małe eliminować lub pomijać. Starając się w swoim działaniu być efektywnym - tj. wykonywać czynności przynoszące określone - pozytywne - skutki. Działania natomiast w rodzaju omawianego tutaj - to imho przejaw intelektualnego obskurantyzmu, tej plagi, która w Polsce jest przeszkoda i hamulcem dla wielu ludzi i spraw - "Hej robimy - potem się zobaczy - co z tego wyjdzie" - zazwyczaj wychodzi, no własnie tak. Nie podejmuję specjalnie dyskusji, czy działanie SM jest zgodne z prawem - bo zapewne jest. Można oczywiście zastanawiać się - na ile - i czy jest coś, co można wykorzystać "przeciwko" SM. Ponieważ, jak wszystkim wiadomo - prawo nie jest spójne (a już prawo dotyczące SM to zgroza), i w wielu przypadkach zapewne trzeba by długich procesów, aby ustalić gdzie jest "racja". Niemniej jednak jako obywatele powinniśmy pamiętać - co powtórzę - że prawo jako takie - nie jest ideą samą dla siebie, a narzędziem, które ma społeczeństwu służyć. Oczywiście - prawo jest ułomne, co jest w pewnym sensie naturalne - ponieważ nie możliwe jest "dopasowanie" go do każdej sytuacji. I właśnie tutaj jest pole do "racjonalnego stosowania" tego prawa. Jest to jedno z 2 narzędzi, którym my - jako użytkownicy tego prawa - dysponujemy. Drugim jest oczywiście możliwość zmiany tego prawa przez wybory, wpływanie na polityków itp działania "globalne". Ale imho ważniejsze jest działanie lokalne - ponieważ prawo źle stosowane, głupio i nieracjonalnie przestaje spełniać swoją funkcję. Wszyscy dostkonale wiedzą, że można działając "zgodnie z prawem" wykonać całą masę idiotyzmów , nieraz ogromnie szkodliwych. Niektórzy (...) wyjaśniają tutaj maluczkim, jak to uzasadnione jest wprowadzanie takich rozwiązań, powołując się na "prawa do korzystania", na "zyski z wynajmu", itp. Nieszczęście polega zaś na tym, że w niektórych przypadkach tego typu działania są ewidentnym "poprawianiem na siłę" tudzież "uszczęsliwianiem mimo woli", które - w ostatecznym rachunku nie przynosi niczego pożytecznego. Gorzej - przynosi straty. Ale - to, że efekty są złe - jak widać niektórym nie przeszkadza. Grunt - że jest "zgodnie z prawem". Oczywiście - nie twierdzę, że prawo należy łamać. Dlaczego ? Bo łamanie prawa jest generalnie szkodliwe. Czyli wyrządza szkodę. Ale też bywa i tak - że kurczowe trzymanie się nieracjonalnego prawa jest szkodliwe. Świat (również w tym sensie) nie jest czarno-biały. I od tego Bozia dała rozum- żeby go używać. Nie tylko do utrzymania równowagi. Działanie takie jak w omawianym przypadku to działanie odwrotne do tego, do którego ja sam jestem przyzwyczajony - a nawet więcej - jestem zmuszony, ponieważ postępując nieracjonalnie szybko poniósłbym tego konsekwencje. Tutaj oczywiście te konsekwencje poniesie nie "wynalazca" tejże koncepcji - tylko my - lokatorzy. Co do samej SM tutaj poniewieranej - muszę powiedzieć, że do tej chwili moja opinia o nich była zdecydowanie dobra. Lub przynajmniej - przychylna. Kilka spraw, które w innych SM musiały się oprzeć o sąd, aby okazały się wykonalnymi - tutaj przebiegały zaskakująco sprawnie a nawet - życzliwie. Stąd moje wzburzenie - bo dodatkowo zawierające w sobie pewne rozczarowanie. Dzisiaj już wiem, skąd wziął się cały pomysł, mamy tutaj (lokatorzy) pewną koncepcję działania i to rodzi nadzieję na polubowne załatwienie sprawy. O czym poinformuję kiedy będzie to poparte faktami. |
|
Data: 2010-11-27 00:10:05 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
podsumowując... | |
On Fri, 26 Nov 2010, sundayman wrote:
Nie podejmuję specjalnie dyskusji, czy działanie SM jest zgodne z prawem - bo zapewne jest.[...] Niemniej jednak jako obywatele powinniśmy pamiętać - co powtórzę - że prawo jako takie - nie jest ideą samą dla siebie, a narzędziem, które[...] I właśnie tutaj jest pole do "racjonalnego stosowania" tego prawa. Jest to jedno z 2 narzędzi, którym my - jako użytkownicy tego prawa - dysponujemy. Hm... a wskazywana tu droga, poprzez sformalizowanie za pomocą uchwały walnego zgromadzenia sposobu używania części wspólnych w "zastany" sposób nie byłaby aby zgodna z racjonalnym stosowaniem tego prawa? Bo IMVHO wygląda to tak, że spółdzielcy z konkretnego bloku żądają prawa do ustanowienia regulaminu przez aklamację, ale bez dopełnienia formalności :) (głosowanie itede). Źle mi wychodzi? Albo inaczej - co zarząd sp-ni będzie mógł zrobić "przeciw", jeśli zostanie zobowiązany uchwałą? A to, że "ktoś" będzie musiał zapłacić i że będą to spółdzielcy jest poza konkursem :) (spór jak rozumiem sprowadza się do określenia przedmiotu rozliczeń, a nie wysokości wyniku). Ale imho ważniejsze jest działanie lokalne - ponieważ prawo źle stosowane, głupio i nieracjonalnie przestaje spełniać swoją funkcję. Pytanie które zastosowanie prawa jest tu "złe". Na razie mieszkańcy "dzielą" prawo posiadania w oparciu o "podział na gębę". Mniej więcej tak samo, jakby udzielić pożyczki "oddam ci za kwartał" :) Niektórzy (...) wyjaśniają tutaj maluczkim, jak to uzasadnione jest wprowadzanie takich rozwiązań, powołując się na "prawa do korzystania", na "zyski z wynajmu", itp. Ale z kolei jest problem przeciwny - jak zezwolić na "szarogęszenie się" bez dopełnienia formalności, nie narażając się jednocześnie na to, że w innych miejscach i z innych przyczyn pojawią się trudne do rozstrzygnięcia (z braku dowodów) spory, "bo myśmy się 10 lat temu umówili...". A komuś się znienacka odmieniło. Ale - to, że efekty są złe - jak widać niektórym nie przeszkadza. Grunt - że jest "zgodnie z prawem". "Jak system źle działa, trzeba poprawić system lub dokumentację" ;) W tym przypadku być może trzeba się rozejrzeć, czy da się "doprowadzić do zgodności z prawem" zadowalającego *aktualnych* współwłaścicieli stanu. Oczywiście - nie twierdzę, że prawo należy łamać. Dlaczego ? Bo łamanie prawa jest generalnie szkodliwe. Pytanie: czy w tym przypadku na pewno nie ma drogi, aby "zalegalizować" satysfakcjonujący spółdzielców stan? Popatrz na to tak: ktoś mieszkanie sprzeda, ktoś inny się zamieni. A nuż "nowi" będą mieli inne zdanie od reszty. Co wtedy? oczywiście te konsekwencje poniesie nie "wynalazca" tejże koncepcji - tylko my - lokatorzy. Popatrz na mój tekst nad cytatem i powiedz, czy aby z *tego* powodu nadal nie jest to dobra opinia ;) Dzisiaj już wiem, skąd wziął się cały pomysł, mamy tutaj (lokatorzy) pewną koncepcję działania i to rodzi nadzieję na polubowne załatwienie sprawy. A to swoją drogą jest wskazane (choć wcale nie musi to być jedyna droga dojścia do celu) :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-27 10:19:15 | |
Autor: mvoicem | |
podsumowując... | |
(11/27/10 00:10), Gotfryd Smolik news wrote:
On Fri, 26 Nov 2010, sundayman wrote: Gotfrydzie, trochę realizmu :). 30 blokowa spółdzielni. Z opisu wynika że to wieżowce. Zakładając że wieżowiec ma 10 pięter + parter i na kazdym piętrze po 10 mieszkań (a może i więcej, skoro na korytarz przypada 10 mieszkań a zazwyczaj w wieżowcach korytarze się rozgałęziają) - wychodzi na to że prezes SM ma pod swoimi rządami 3300 "dusz" (lub dwu/trzykrotność - zależy jak duże jest jedno piętro), z czego pewnie znaczna część jest uzależniona od prezesa poprzez to że ma lokatorskie prawo do mieszkania (a więc coś jak najem). Z mojego doświadczenia ze sporem z taką spółdzielnią wynika że prezes i inni "na stanowiskach" mają solidne doświadczenia z poprzedniego ustroju, zdobyte na innych stanowiskach spółdzielczo/komunalno/dyrektorskich, doskonale umie stosować zasadę "dziel i rządź", zaś w tak ogromnej zbiorowości brak jest jakiegokolwiek poczucia wspólnoty. Na dodatek na wszelkie zebrania/walne chodzą tacy osobnicy że jakby od nich zależało - to by burżujom tylko podnieśli ten czynsz :). Łatwiej by było chyba zostać radnym lub burmistrzem/prezydentem/wójtem niż przeforsować w takim molochu cokolwiek :). Także z czterech dróg które widzę (ugodowa, sądowa, oddzielenie się od spółdzielni, walne/zmiana zarządu) ostatnia jawi mi się jako niemożliwa. p. m. |
|
Data: 2010-11-29 09:11:56 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
podsumowując... | |
Gotfrydzie, trochę realizmu :). 30 blokowa spółdzielni. Z opisu wynika Troszkę przeszarżowałeś... Ponieważ niedawno szukałem nowego mieszkania, to znam troszkę różne rozkłady w blokach. Zazwyczaj te, w których możesz wydzielić takie korytarze mają 4 mieszkania na piętrze, wydzielasz klatkę dla 2 z jednej strony i dla 2 z drugiej strony. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2010-11-27 01:25:01 | |
Autor: p 47 | |
podsumowując... | |
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:icop5v$tmm$1news.onet.pl... Po pierwsze chciałem podziękować za nad wyraz żywy odzew :) Nie rozumiem twojego wzburzenia i takiego słowotoku;- spóldzielnia nie zadziałała ani złośliwie, ani nieracjonalnie, ani wbrew prawu. Nie żąda bowiem bezwarunkowo zlikwidowania drzwi, nie chce was pozbawić wynikających z odgrodzenia się korzyści, chce tylko, aby za to, że niektórzy lokatorzy użytkują wyłącznie cześc powierzchni korytarza ponosili oni opłaty,- sam wszak przyznałes, ze przechowujesz tam rower, czego lokatorzy nie mający odgrodzonej części korytarza czynić nie mogą, -jesteś więc uprzywilejowany, władasz wydzieloną częścią korytarza, jestes więc jej posiadaczem (zależnym)a więc za to płać. Możnaby próbować argumentowac, ze nie korzystacie z tego władania , gdyby to odgrodzenie służyło WYŁĄCZNIE jako ochrona przeciwko złodziejom, ale to tylko wtedy, gdyby nikt i nigdy tam niczego nie przechowywał, a jak znam zycie jest inaczej. Jesli nie jestes wyjątkiem i wszyscy spółdzielcy swoje korytarze odgrodzili to tez nie ma sensu podnosic krzyku,- wówczas to jest bowiem gra o wartości zerowej, zebrane pieniądze z dodatkowego czynszu powinny do was w 100% powrócic albo w formie zmniejszenia czynszu, albo w formie dodatkowych świadczeń (np wpłat na fundusz remontowy itp) trzeba tylko aktywnie zarzad z tego rozliczać. |
|
Data: 2010-11-27 10:17:56 | |
Autor: mvoicem | |
podsumowując... | |
(11/27/10 01:25), p 47 wrote:
Jesli nie jestes wyjątkiem i wszyscy spółdzielcy swoje korytarze A załóz się że tak nie będzie? :). Żeby się upewnić o tym, trzebaby przeanalizować finanse spółdzielni, ale spółdzielnie zazwyczaj skutecznie utrudniają do nich dostęp (np. żadnego robienia ksero, fotografowania i tak dalej - dostajesz księgi i możesz sobie przepisywać do kajetu), no i ciężko się w tym rozeznać bez specjalistycznej wiedzy na ten temat. Poza tym przyszło mi do głowy jeszcze jedno - wszelkie opłaty eksploatacyjne/fundusze remontowe podobno (niech mnie ktoś poprawi jeżeli się mylę) mają zostać przy danej nieruchomości. Czyli - na przykład z mojego czynszu spółdzielnia nie ma prawa finansować rozsypującego się innego bloku gdzie czynsz nie pokrywa jego utrzymania. Jeżeli się nie mylę, to wtedy taka opłata za najem staje się dochodem ogólnym spółdzielni (coś jak opłata za wynajmowanie lokali użytkowych sklepom/biurom) - i jest to sposób na zasilenie kasy "ogólnej" spółdzielni - czyli wydarcie jej mieszkańcom. Czyli (jeżeli się nie mylę :D) przestaje to być gra o sumie zerowej. p. m. |
|
Data: 2010-11-27 12:36:19 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
podsumowując... | |
On Sat, 27 Nov 2010, mvoicem wrote:
Czyli (jeżeli się nie mylę :D) przestaje to być gra o sumie zerowej. Ale tylko o ile porównujemy z bieżącą stawką opłat eksploatacyjnych, a nie tą po podwyżce, która niechybnie nastąpi (jeśli zarząd nie ściagnie tych pieniędzy skąd indziej). Przecież nikt inny nie musi poskładać się na koszty, jak sami spółdzielcy! pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-11-27 13:09:37 | |
Autor: mvoicem | |
podsumowując... | |
(11/27/10 12:36), Gotfryd Smolik news wrote:
On Sat, 27 Nov 2010, mvoicem wrote: Tak by było, gdyby pieniądze z "czynszu" za blok A mogły pójść na utrzymanie bloku B. A słyszałem o tym że nie mogą. Przecież nikt inny nie musi poskładać się na koszty, jak sami spółdzielcy! A jeżeli nie mogą, to wtedy przy podwyżce czynszu - jest to gra o sumie zerowej, bo zostanie on tylko o tyle podwyższony o ile trzeba na utrzymanie bloku A. Powiedzmy o 10zł na mieszkanie. Zaś jeżeli te pieniądze za najem zostaną wyprowadzone "innym kanałem", to wtedy czynsz zostanie podwyższony o 10zł na mieszkanie minus jakaś kwota, która może być mniejsza od 10zł bo np. część niej zostanie wtopiona w blok D. Albo w jakieś inwestycje spółdzielni. Albo w gazetkę spółdzielczą. Albo w coś jeszcze innego... Czyli reasumując - płacimy wszystko w czynszu - jest gra o sumie zerowej w zakresie jednej nieruchomości, płacimy w osobnej opłacie - gra o sumie zerowej w zakresie całej spółdzielni. p. m. |
|
Data: 2010-11-27 15:32:13 | |
Autor: niusy.pl | |
podsumowując... | |
Użytkownik "p 47" <karolakowie1@wp.pl>
Przecież na tym zwykłym korytarzu też ludzie przechowują rowery. Jak dla mnie problem jest wydumany jednak. Problem byłby realny gdyby inni mieszkańcy chcieli współużytkować te zamknięte powierzchnie, ale jakoś tego nie podejrzewam. Co najwyżej ktoś nie dostał zgody na zagrodzenie swojego korytarza albo mu się tego nie chciało zrobić i zazdrości tym, którzy zagrodzone mają. |
|
Data: 2010-11-29 17:45:52 | |
Autor: p 47 | |
podsumowując... | |
Użytkownik "niusy.pl" <dsfds@niusy.pl.invalid> napisał w wiadomości news:icr4pf$54p$1news.net.icm.edu.pl...
Gdybys choc chwile zastanowił się nad tym, co sam wyżej napisałeś (najlepiej przed wysłaniem postu;-) to byc może zauwazyłbyś, ze pośrednio zawarta tam już odpowiedź na twoje watpliwości;- sam zauważasz, ze nie wszyscy ze spółdzielców mogą korzystać z zalet użytkowania odgrodzonych korytarzy i że ci tego dostepu pozbawieni tym, co z tego korzystają nawet zazdroszczą. A więc, skoro zazdroszczą i nie maja do tego dostepu, to uprawnienie do użytkowania zamkniętej częsci korytarza jest niewątpliwie DODATKOWYM, cennym dobrem dostepnym dla jedynie częsci spóldzielców. A zatem słuszne jest aby to oni za te dodatkowe korzyści ponosili dodatkową opłatę.Podkreślam też, że zgodne jest to z przepisami prawa,- sa oni posiadaczem zaleznym tych częsci korytarzy, można więc nakładac na nich obowiązek uiszczania czynszu. Ponadto niesluszne byłoby z punktu widzenia poczucia sprawiedliwości, aby wszyscy spółdzelcy obciążani byli w równym stopniu ciężarami utrzymania spółdzielni (taki, przynajmniej w teorii, jest cel wszystkich wnoszonych przez spółdzielców opłat) podczas gdy tylko pewna ich grupka ma mozliwość korzystania do dodatkowych, tylko im dostępnych dóbr., - skoro z przynależności do spółdzielni ciągną dodatkowe, dostepne tylko im korzyści to powinni wnosic na utrzymanie spółdzielni więcej! W przypadku sporu sadowego wg mnie nie mają szans na wygraną bo żądania spółdzielni sa zasadne i od strony formalno-prawnej, jak i merytorycznej! p47 |
|
Data: 2010-11-30 07:55:42 | |
Autor: niusy.pl | |
podsumowując... | |
Użytkownik "p 47" <karolakowie1@wp.pl> Nie rozumiem twojego wzburzenia i takiego słowotoku;- spóldzielnia nie zadziałała ani złośliwie, ani nieracjonalnie, ani wbrew prawu. Ale kto chce korzystać z korytarza obok drzwi sąsiada z innego piętra ?! Pisałem o tym, że chcą korzystać z korytarza obok swoich drzwi a nie chce im się lub nie mogą. A więc, skoro zazdroszczą i nie maja do tego dostepu, to uprawnienie do użytkowania zamkniętej częsci korytarza jest niewątpliwie DODATKOWYM, cennym dobrem dostepnym dla jedynie częsci spóldzielców. Mają dostęp do korytarza obok swoich drzwi i jakby naprawdę chcieli to by mieli do korytarza obok sąsiada, drzwi nie wykluczają dostępu dla innych. A zatem słuszne jest aby to oni za te dodatkowe korzyści ponosili dodatkową opłatę. Jakie korzyści ? Że sobie mogą obok swoich drzwi postawić rower ? "Popieprzyło Cię" ?! Podkreślam też, że zgodne jest to z przepisami prawa,- sa oni posiadaczem zaleznym tych częsci korytarzy, można więc nakładac na nich obowiązek uiszczania czynszu. Są zwykłymi użytkownikami a nie posiadaczami. Ponadto niesluszne byłoby z punktu widzenia poczucia sprawiedliwości, aby wszyscy spółdzelcy obciążani byli w równym stopniu ciężarami utrzymania spółdzielni (taki, przynajmniej w teorii, jest cel wszystkich wnoszonych przez spółdzielców opłat) podczas gdy tylko pewna ich grupka ma mozliwość korzystania do dodatkowych, tylko im dostępnych dóbr., Każdy ma korytarz obok swoich drzwi tylko nie każdy go użytkuje. - skoro z przynależności do spółdzielni ciągną dodatkowe, dostepne tylko im korzyści to powinni wnosic na utrzymanie spółdzielni więcej! Ale oni nie mają żadnych cudownych korzyści. Po prostu lepiej wykorzystują dobra spółdzielni.
Pewnie nie mają. Ale te działania nie są specjalnie merytoryczne. MZ próba wydojenia mieszkańców i tyle. Tak mi się skojarzyło, czy za piwnicę płaci się czynsz ??? |
|
Data: 2010-11-30 10:56:01 | |
Autor: mvoicem | |
podsumowując... | |
(11/30/2010 07:55 AM), niusy.pl wrote:
[...]
A kto chce korzystać z przestrzeni koło mojego domu (zakładając że mam taki) i czemu nie może korzystać z tej koło swojego? A jednak jakbym chciał sobie ją "zabrać na wyłączne użytkowanie", to musiałbym ją albo kupić albo wynająć/wydzierżawić. W krajach anglosaskich (podobno) jest inna stawka podatku za grunt ogrodzony i nieogrodzony, z uzasadnieniem że przestrzeń jest publiczna i zabierając tą przestrzeń - zabierasz pewną korzyść ogółowi. A w konkretnym przypadku widzę co najmniej 4 "kto chciałby" - dzieci lubią się ganiać. Ganianie się po oddzielonym korytarzu jest trudne; - są ludzie którzy sobie lubią spacerować na zewnątrz, są tacy którzy lubią po korytarzach (tak, znam takich); - przy przeprowadzkach - taki korytarz jest idealny żeby się tam "rozwrócić" niosąc coś długiego, czy wręcz zająć część jego przestrzeni na chwilkę. - wyśmiany tutaj już "widok z okna". Ale zwróć uwagę że często ten widok z okna to dla niektórych mieszkańców piętra jedyny który obejmuje osiedlowy parking. p. m. |
|
Data: 2010-11-30 15:03:13 | |
Autor: niusy.pl | |
podsumowując... | |
Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> Gdybys choc chwile zastanowił się nad tym, co sam wyżej napisałeś A masz współwłasność z sąsiadem ? Bo mieszkańcy bloku mają. A jednak jakbym chciał sobie ją "zabrać na wyłączne użytkowanie", to musiałbym ją albo kupić albo wynająć/wydzierżawić. Na pewno mówimy o wyłącznym użytkowaniu ? W krajach anglosaskich (podobno) jest inna stawka podatku za grunt ogrodzony i nieogrodzony, z uzasadnieniem że przestrzeń jest publiczna i zabierając tą przestrzeń - zabierasz pewną korzyść ogółowi. A w Polsce doją za wywóz śmieci choćby nie było co wywozić. Co z tego wynika ?
Dobra, ale to jest argument tylko za niewydzielaniem a tu spółdzielnia opłaty wprowadza. Sprzedaje te wszystkie twoje "niedogodności" za 10zł. |
|
Data: 2010-11-30 15:41:55 | |
Autor: Maddy | |
podsumowujÄ c... | |
W dniu 30-11-2010 15:03, niusy.pl pisze:
Dzikie Ĺmietniki w lasach, gryzÄ cy i ĹmierdzÄ cy dym z kominĂłw domkĂłw jednorodzinnych. Bo to jest najpopularniejsza metoda, Ĺźeby "nie byĹo co wywoziÄ". Plastik i gumÄ spaliÄ w zwykĹym piecu CO - normalka. A jak majÄ zbudowaÄ gdzieĹ spalarniÄ, to caĹa gmina protestuje, chociaĹź zanieczyszczeĹ bÄdzie 1/10 tego co produkujÄ w sumie zaradni mieszkaĹcy, narzekajÄ cy na obowiÄ zkowe opĹaty za wywĂłz Ĺmieci, ktĂłrych jakimĹ cudem nie wytwarzajÄ . -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-11-30 18:19:32 | |
Autor: mvoicem | |
podsumowując... | |
(30.11.2010 15:03), niusy.pl wrote:
Teren publiczny, droga, łąki itd.... analogia do współwłasności korytarza.
No przecież. Grupa sąsiadów objęła w wyłączne użytkowanie kawałek własności wspólnej. I ja nie mam nic przeciwko temu, zwłaszcza że nie mają nic przeciwko temu inni zainteresowani. Ale stanowczo muszę zaprotestować jak słyszę "a kto chce korzystać z korytarza obok drzwi sąsiada z innego piętra". Bo często chce. Jest to jakaś, niewielka bo niewielka, ale korzyść dla ogółu - możliwość korzystania z tego kawałka powierzchni.
No z wywozu śmieci w kontekście tego wątku to na 100% nic nie wynika :).
No a za ile ma sprzedać? Niedogodności niewielkie to i opłata niewielka. Żeby nie było wątpliwości - uważam że w tej konkretnej sytuacji powinno się kazać spółdzielni spadać na drzewo; przedstawiona przez Roberta Tomasika analogia z klatkami schodowymi i domofonami jest jak najbardziej trafna. Ale nie przeginajmy w drugą stronę i nie dochodźmy do wniosku że "korytarz mój jest i tylko mój i nikomu do tego czy grodzę czy nie". p. m. |