Data: 2011-06-22 04:14:53 | |
Autor: cirrus | |
Kwiatek do kożucha | |
# Chyba już wszyscy wyśmiali pomysł prezesa Kaczyńskiego na temat karania za używanie wulgaryzmów w polityce. I słusznie, bo zwykli ludzie mogą być karani i są, istnieją na to odpowiednie paragrafy a polityków najczęściej chroni immunitet. Niech ich chroni jak najdłużej, bo dla polityka wulgaryzmem może być wszystko. Kto jest w stanie dowieść, że hiena cmentarna jest a zwykła hiena już nie? Profesor Miodek? Samo to nazwisko jest już dla prezesa wulgaryzmem.
Niechże więc obrzucają się bezkarnie k.. h. i ch., ale niech ponoszą odpowiedzialność za swoje postępowanie. Nie od rzeczy byłaby również sankcje za takie a nie inne głosowania. Czy któryś z polityków poniósł konsekwencje za nielegalne wprowadzenie religii do szkół? Głupoty wciskane dzieciakom do głów robią znacznie większe szkody niż nazwanie prezydenta chamem. A nielegalny, ale obowiązujący konkordat? Według polskiej Ustawy Zasadniczej, przyjęcie ustawy ratyfikującej umowę międzynarodową wymaga kwalifikowanej większości 2/3 głosów, tymczasem ustawa z dnia 8 stycznia 1998 r. o ratyfikacji Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą została wprowadzona zwykłą większością głosów. Konsekwencje są kolosalne, odpowiedzialność żadna. Mogę dopisywać kolejne, mniej lub bardziej bulwersujące przykłady, ale po co? Nawet przedszkolanka z Końskowoli wie, że nikt z polityków nie odpowiada za złe, wręcz katastrofalne decyzje dla Polski, więc karanie ich za dorzynanie watahy jest kolejnym kwiatkiem do słynnego już kożucha prezesa Kaczyńskiego. # Ze strony: http://tiny.pl/hf4dx -- stevep |
|