Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Kwituje odbior pieczatek

Kwituje odbior pieczatek

Data: 2009-10-19 14:32:54
Autor: jedrus
Kwituje odbior pieczatek
jedrus pisze:
"w ilosci 6 sztuk ktore zostaly odbite na kartce.
St.sierz. Jakub (nazwisko nieczytelne) KP5 (miasto)
dnia 3.10.2009...tu podpis nieczyelny".

Odpowiadam pod swoim postem bo mam nowe fakty ad tych pieczatek.
"Przycisniety" do sciany kombatant, opieprzony przez kolegow ze srodowiska mowi:

1. Policjant byl po cywilnemu
2. Nie pokazal ZADNEGO kwitu i legitymacji tez nie okazal

Zgodnie z Waszymi sugestiami, wyslalem kombatanta dzisiaj do komisariatu po kopie nakazu. Nic nie zalatwil bo otrzymal odpowiedz, ze to TAJEMNICA PANSTWOWA" i ten nakaz moze dostac tylko adwokat ( jak ten 88 letni czlowiek ma to zalatwic skoro nie zna nr. sygnatury nakazu) albo prokurator. Dodal,ze policjant mial sie zglosic wieczorem ale nie przyszedl.
Mowil, ze pieczecie sa juz u samozwanczego prezesa zwiazku a to z kolei mnie zamurowalo.
Co podpowiedzic temu czlowiekowi i jakie dzialania ma podjac?



--
jedrus

Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/

Data: 2009-10-19 15:37:33
Autor: Andrzej Adam Filip
Kwituje odbior pieczatek
jedrus <andrzej.lukawski@nospam.btx.pl> pisze:
jedrus pisze:
"w ilosci 6 sztuk ktore zostaly odbite na kartce.
St.sierz. Jakub (nazwisko nieczytelne) KP5 (miasto)
dnia 3.10.2009...tu podpis nieczyelny".

Odpowiadam pod swoim postem bo mam nowe fakty ad tych pieczatek.
"Przycisniety" do sciany kombatant, opieprzony przez kolegow ze
srodowiska mowi:

1. Policjant byl po cywilnemu
2. Nie pokazal ZADNEGO kwitu i legitymacji tez nie okazal

Zgodnie z Waszymi sugestiami, wyslalem kombatanta dzisiaj do
komisariatu po kopie nakazu. Nic nie zalatwil bo otrzymal odpowiedz,
ze to TAJEMNICA PANSTWOWA" i ten nakaz moze dostac tylko adwokat ( jak
ten 88 letni czlowiek ma to zalatwic skoro nie zna nr. sygnatury
nakazu) albo prokurator. Dodal,ze policjant mial sie zglosic wieczorem
ale nie przyszedl.
Mowil, ze pieczecie sa juz u samozwanczego prezesa zwiazku a to z
kolei mnie zamurowalo.
Co podpowiedzic temu czlowiekowi i jakie dzialania ma podjac?

Twoja relacja jakoś potrafi jakoś dziwnie stworzyć wrażenie że ten
kombatant może sam "kręcić w zeznaniach" u osób nie związanych
emocjonalnie ze stronami sporu.

Dla mnie (jako nie prawnika) narzucającą się sugestią jest wrzucenie tej
całej sprawy w tok w pełni biurokratycznych procedur z pismami i
potwierdzeniami zęby był ślad *na piśmie* co twierdziła policja i
prokuratura, oraz co "do protokołu" zeznał sam kombatant.
Można zacząć od *napisania* do prokuratury doniesienia o podejrzeniu
popełnienia przestępstwa "udawania policjanta" przez kolegów
kombatanta. "Zarzuty dodatkowe" można dorzucić potem w zależności ci się
uzyska *na piśmie* odpowiedź czy to był policjant czy nie.

--
Andrzej Adam Filip : anfi@onet.eu : Andrzej.Filip@gmail.com
GroĹşniejsze jest wojsko jeleni przy lwie hetmanie niĹź wojsko lwĂłw
przy hetmanie jeleniu.
  -- Przysłowie polskie (pl.wikiquote.org)

Data: 2009-10-19 15:58:57
Autor: jedrus
Kwituje odbior pieczatek
Andrzej Adam Filip pisze:

Twoja relacja jakoś potrafi jakoś dziwnie stworzyć wrażenie że ten
kombatant może sam "kręcić w zeznaniach" u osób nie związanych
emocjonalnie ze stronami sporu.

Rozmowa telefoniczna z 88 czlowiekiem do latwych nie nalezy i dopiero "docisniecie" podwyzszonym glosem daje efekt jak w poscie.

Dla mnie (jako nie prawnika) narzucającą się sugestią jest wrzucenie tej
całej sprawy w tok w pełni biurokratycznych procedur z pismami i
potwierdzeniami zęby był ślad *na piśmie* co twierdziła policja i
prokuratura, oraz co "do protokołu" zeznał sam kombatant.
Można zacząć od *napisania* do prokuratury doniesienia o podejrzeniu
popełnienia przestępstwa "udawania policjanta" przez kolegów
kombatanta. "Zarzuty dodatkowe" można dorzucić potem w zależności ci się
uzyska *na piśmie* odpowiedź czy to był policjant czy nie.

Pisma pismami ale chodzi generalnie o to, zeby kombatant mial sie do czego odwolac. Policjant dokunujacy zajecia pieczeci nie jest dostepny bo "w miescie". Komendant komisariatu ( tak przynajmniej utrzymuje kombatant) twierdzi, ze wydanie kombatantowi podstawy prawnej "kipiszu" w domu stanowi "tajemnice panstwowa". Na co wiec sie kombatant ma odwolac..?
Jezeli chodzi o doniesienie o podejrzeniu przestepstwa to gdzie on taki fakt moze zglosic..??
Czy od razu do prokuratury..., tez mu dzisiaj odpowiedziano, ze bez sygnaturki nie wiedza jaki prokurator zlecil "kipisz" w mieszkaniu.
Jak by sie wiec nie krecic to i tak dupa z tylu ;(
Wyglada na to, ze pieczecie sie grzeja i to w nieuprawnionych rekach.



--
jedrus

Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/

Data: 2009-10-19 23:45:46
Autor: mvoicem
Kwituje odbior pieczatek
(19.10.2009 15:58), jedrus wrote:
Andrzej Adam Filip pisze:

Twoja relacja jakoś potrafi jakoś dziwnie stworzyć wrażenie że ten
kombatant może sam "kręcić w zeznaniach" u osób nie związanych
emocjonalnie ze stronami sporu.

Rozmowa telefoniczna z 88 czlowiekiem do latwych nie nalezy i dopiero
"docisniecie" podwyzszonym glosem daje efekt jak w poscie.

[...]

Pisma pismami ale chodzi generalnie o to, zeby kombatant mial sie do
czego odwolac. Policjant dokunujacy zajecia pieczeci nie jest dostepny
bo "w miescie". Komendant komisariatu ( tak przynajmniej utrzymuje
kombatant) twierdzi, ze wydanie kombatantowi podstawy prawnej "kipiszu"
w domu stanowi "tajemnice panstwowa".

Wydaje mi się to trochę niewiarygodne. Być może rzeczywiście policja
udzieliła mu takiej informacji, bardziej jednak bym stawiał na to że w
ogólnym zdenerwowaniu rzeczony kombatant części nie usłyszał, część
przekręcił a dalszą część sobie sam dośpiewał.

Tym bardziej bym się więc trzymał drogi pisemnej. Ciutkę mniejsze wtedy
emocje wchodzą w grę.

Na co wiec sie kombatant ma
odwolac..?
Jezeli chodzi o doniesienie o podejrzeniu przestepstwa to gdzie on taki
fakt moze zglosic..??
Czy od razu do prokuratury...,

Ja bym na jego miejscu wysłał podejrzenie do prokuratury poleconym.
Tylko najpierw bym się upewnił że nie kręcę w zeznaniach :).

p. m.

Data: 2009-10-20 09:24:12
Autor: jedrus
Kwituje odbior pieczatek
mvoicem pisze:


Pisma pismami ale chodzi generalnie o to, zeby kombatant mial sie do
czego odwolac. Policjant dokunujacy zajecia pieczeci nie jest dostepny
bo "w miescie". Komendant komisariatu ( tak przynajmniej utrzymuje
kombatant) twierdzi, ze wydanie kombatantowi podstawy prawnej "kipiszu"
w domu stanowi "tajemnice panstwowa".

Wydaje mi się to trochę niewiarygodne. Być może rzeczywiście policja
udzieliła mu takiej informacji, bardziej jednak bym stawiał na to że w
ogólnym zdenerwowaniu rzeczony kombatant części nie usłyszał, część
przekręcił a dalszą część sobie sam dośpiewał.

Wydaje mi sie ze nie wszystko ze strony kombatanta jest pokrecone.
Brak wiedzy nt. nr. sprawy a wiec podstawy prawnej do zajecie pieczeci potwierdza sam komisariat zrzucaja na "tajemnice panstwowa".
Jezeli nawet jest jakas sprawa, to po zajeciu pieczeci powinno odbyc sie jakies przesluchanie swiadka/ow i cala pozostala procedura.
Przekazanie pieczeci przez policjanta nieuprawnionej osobie (tak powiedzial policjant kombatantowi) moze stanowic podstawe do postawienia hipotezy o jakims przekrecie pieczatkowym.

Tym bardziej bym się więc trzymał drogi pisemnej. Ciutkę mniejsze wtedy
emocje wchodzą w grę.

Doradzilem mu (kombatantowi) zeby raz jeszcze rozmawial ale tym razem nie z dyzurnym a komendantem komisariatu z ktorym odbylem rozmoe telefoniczna.

Ja bym na jego miejscu wysłał podejrzenie do prokuratury poleconym.
Tylko najpierw bym się upewnił że nie kręcę w zeznaniach :).

Ale do ktorej..??
No tak, nie wspomnialem nic o tym, ze kombatant zawiadamial prokurature
o naduzyciach jakich dopuscił sie poprzedni presez srodowiska kombatantow ale sprawa zostala oddalona. Prokuratura nadrzedna tez sprawe oddalila a zazalenie do sadu tez nic poza lazmi w oczach 88 czlowieka nie dalo. W zalacznikach doniesienia do prokuratury znajdowal sie prot. komisji rewizyjnej, ktory zakazal m.in. uzywania podrobionej pieczeci przez tegoz prezesa.
Od lutego, prezes pelni te "fuche" na zasadzie samozwanstwa a od pazdziernika juz z legalna pieczecia ktora w zabkach (podobno) przyniosl mu zyczliwy policjant
Jezeli wiec kombatant napisze skarge do prokuratury, to jak znam zycie i poprzednie decyzje, wszystko zostanie odrzucone chyba....., ze napisze od razu do prokuratury nadrzednej ( w tym wypadku glownej) czyli z pominieciem tych struktur ktore "sa slepe" na przekrety w srodowisku kombatanckim.
Czy prok. glowna nie odesle sprawy ze wzgledu na pominiecie nizszych struktur przez skladajacego zawiadomienie..???


--
jedrus

Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/

Data: 2009-10-21 08:47:52
Autor: mvoicem
Kwituje odbior pieczatek
(20.10.2009 09:24), jedrus wrote:
mvoicem pisze:


Pisma pismami ale chodzi generalnie o to, zeby kombatant mial sie do
czego odwolac. Policjant dokunujacy zajecia pieczeci nie jest dostepny
bo "w miescie". Komendant komisariatu ( tak przynajmniej utrzymuje
kombatant) twierdzi, ze wydanie kombatantowi podstawy prawnej "kipiszu"
w domu stanowi "tajemnice panstwowa".

Wydaje mi się to trochę niewiarygodne. Być może rzeczywiście policja
udzieliła mu takiej informacji, bardziej jednak bym stawiał na to że w
ogólnym zdenerwowaniu rzeczony kombatant części nie usłyszał, część
przekręcił a dalszą część sobie sam dośpiewał.

Wydaje mi sie ze nie wszystko ze strony kombatanta jest pokrecone.

Nie twierdzę że wszystko. Ale mam wrażenie że większość - że kombatant
przekazał nie fakty, a w jego rozumieniu - sens zdarzenia.

Brak wiedzy nt. nr. sprawy a wiec podstawy prawnej do zajecie pieczeci
potwierdza sam komisariat zrzucaja na "tajemnice panstwowa".

No i tutaj właśnie mi coś nie pasuje. Bo o ile z policją nie mam
wielkiego doświadczenia, to jakoś nie wyobrażam sobie żeby policja
gadała coś o tajemnicy państwowej. Więc albo sobie policjanci robią jaja
ze starszego człowieka, albo starszy człowiek twórczo przetworzył to co
usłyszał w to co przekazał ...

[...]

Tym bardziej bym się więc trzymał drogi pisemnej. Ciutkę mniejsze wtedy
emocje wchodzą w grę.

Doradzilem mu (kombatantowi) zeby raz jeszcze rozmawial ale tym razem
nie z dyzurnym a komendantem komisariatu z ktorym odbylem rozmoe
telefoniczna.


A ja bym odradzał. Albo znowu sobie zrobią z niego jaja, albo znowu
kombatant przekaże nie to co usłyszał ...

Pismo panie pismo. Na papierze jednak mniej wieloznaczności ....


Ja bym na jego miejscu wysłał podejrzenie do prokuratury poleconym.
Tylko najpierw bym się upewnił że nie kręcę w zeznaniach :).

Ale do ktorej..??
No tak, nie wspomnialem nic o tym, ze kombatant zawiadamial prokurature
o naduzyciach jakich dopuscił sie poprzedni presez srodowiska
kombatantow ale sprawa zostala oddalona. Prokuratura nadrzedna tez
sprawe oddalila a zazalenie do sadu tez nic poza lazmi w oczach 88
czlowieka nie dalo. W zalacznikach doniesienia do prokuratury znajdowal
sie prot. komisji rewizyjnej, ktory zakazal m.in. uzywania podrobionej
pieczeci przez tegoz prezesa.
Od lutego, prezes pelni te "fuche" na zasadzie samozwanstwa a od
pazdziernika juz z legalna pieczecia ktora w zabkach (podobno) przyniosl
mu zyczliwy policjant
Jezeli wiec kombatant napisze skarge do prokuratury, to jak znam zycie i
poprzednie decyzje, wszystko zostanie odrzucone chyba....., ze napisze
od razu do prokuratury nadrzednej ( w tym wypadku glownej) czyli z
pominieciem tych struktur ktore "sa slepe" na przekrety w srodowisku
kombatanckim.

No to sprawę utrudnia. Wygląda na to że kombatant ma już (słusznie lub
nie) utartą opinię pieniacza - takiemu trudniej. Z drugiej strony - ma
status bożego szaleńca i więcej mu uchodzi na sucho :).

Ja bym napisał do prokuratury rejonowej, ewentualnie do jednostki
policji nadrzędnej do tej w której był pismo w którym był podejrzewał
popełnienie przestępstwa podszywania się pod policjanta. Podejrzenie bym
uzasadniał tym że:
 - policjant był sam, co jest wg. posiadanej wiedzy sprzeczne z
obowiązującymi procedurami w policji,
 - podpisał się nieczytelnie,
 - na policji do której poszedł w tej sprawie robili sobie z niego jaja,
co  wskazywało na to że nic nie wiedzą o tej sprawie ...

Nic bym nie wspominał o pieczęciach ani o poprzednim/samozwańczym prezesie.

p. m.

Data: 2009-11-17 06:31:49
Autor: jedrus
Kwituje odbior pieczatek
mvoicem pisze:

Ja bym napisał do prokuratury rejonowej, ewentualnie do jednostki
policji nadrzędnej do tej w której był pismo w którym był podejrzewał
popełnienie przestępstwa podszywania się pod policjanta. Podejrzenie bym
uzasadniał tym że:
 - policjant był sam, co jest wg. posiadanej wiedzy sprzeczne z
obowiązującymi procedurami w policji,
 - podpisał się nieczytelnie,
 - na policji do której poszedł w tej sprawie robili sobie z niego jaja,
co  wskazywało na to że nic nie wiedzą o tej sprawie ...

Nic bym nie wspominał o pieczęciach ani o poprzednim/samozwańczym prezesie.

Napisalem dp KWP ale odeslali mnie do KMP. KMP poinformowala, ze maja miesiac na udzielenie mi odpowiedzi a poza tym to trwa sledztwo i sprawa moze sie jeszcze dlugo ciagnac. Cos mi tu nie gra, bo pomimo ze sledztwo trwa nikt jeszcze nie przesluchiwal kombatanta ktoremu zabrano pieczeci. Dziwna to sprawa, bo ciagnie sie juz prawie miesiac i nic z tego nie wynika. Czy policja jest az tak zabiegana, ze nie ma czasu przesluchac dwoch osob: Kombtanta i policjanta i ustalic kto dal polecenie zajecie pieczeci. Musialo byc "cos" waznego ze nagle pieczeci zabrano a teraz cisza i co, stracili zapal sledzczy?
W miedzyczasie dowiedzialem sie, ze policjant byl ponownie w mieszkaniu z ktorego zabral pieczecie i mial podobno do kombatanta zal, ze ktos "niucha" w sprawie tych pieczeci. Wczoraj z kolei dostalem "cynk" telefoniczny, ze jakis "ktos" (jeszcze nie ustalilem kto) probuje wymusic na kombatancie odwolanie calej pieczeciowej sprawy, ze niby zadnego zajecia pieczeci nie bylo.
Takie sciemnianie przypomina mi swieza sprawe (eksperes reporterow) z Nowego Miasta Lubawskiego.


--
jedrus

Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/

Kwituje odbior pieczatek

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona