Data: 2009-10-19 14:32:54 | |
Autor: jedrus | |
Kwituje odbior pieczatek | |
jedrus pisze:
"w ilosci 6 sztuk ktore zostaly odbite na kartce. Odpowiadam pod swoim postem bo mam nowe fakty ad tych pieczatek. "Przycisniety" do sciany kombatant, opieprzony przez kolegow ze srodowiska mowi: 1. Policjant byl po cywilnemu 2. Nie pokazal ZADNEGO kwitu i legitymacji tez nie okazal Zgodnie z Waszymi sugestiami, wyslalem kombatanta dzisiaj do komisariatu po kopie nakazu. Nic nie zalatwil bo otrzymal odpowiedz, ze to TAJEMNICA PANSTWOWA" i ten nakaz moze dostac tylko adwokat ( jak ten 88 letni czlowiek ma to zalatwic skoro nie zna nr. sygnatury nakazu) albo prokurator. Dodal,ze policjant mial sie zglosic wieczorem ale nie przyszedl. Mowil, ze pieczecie sa juz u samozwanczego prezesa zwiazku a to z kolei mnie zamurowalo. Co podpowiedzic temu czlowiekowi i jakie dzialania ma podjac? -- jedrus Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca. http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/ |
|
Data: 2009-10-19 15:37:33 | |
Autor: Andrzej Adam Filip | |
Kwituje odbior pieczatek | |
jedrus <andrzej.lukawski@nospam.btx.pl> pisze:
jedrus pisze: Twoja relacja jakoĹ potrafi jakoĹ dziwnie stworzyÄ wraĹźenie Ĺźe ten kombatant moĹźe sam "krÄciÄ w zeznaniach" u osĂłb nie zwiÄ zanych emocjonalnie ze stronami sporu. Dla mnie (jako nie prawnika) narzucajÄ cÄ siÄ sugestiÄ jest wrzucenie tej caĹej sprawy w tok w peĹni biurokratycznych procedur z pismami i potwierdzeniami zÄby byĹ Ĺlad *na piĹmie* co twierdziĹa policja i prokuratura, oraz co "do protokoĹu" zeznaĹ sam kombatant. MoĹźna zaczÄ Ä od *napisania* do prokuratury doniesienia o podejrzeniu popeĹnienia przestÄpstwa "udawania policjanta" przez kolegĂłw kombatanta. "Zarzuty dodatkowe" moĹźna dorzuciÄ potem w zaleĹźnoĹci ci siÄ uzyska *na piĹmie* odpowiedĹş czy to byĹ policjant czy nie. -- Andrzej Adam Filip : anfi@onet.eu : Andrzej.Filip@gmail.com GroĹşniejsze jest wojsko jeleni przy lwie hetmanie niĹź wojsko lwĂłw przy hetmanie jeleniu. -- PrzysĹowie polskie (pl.wikiquote.org) |
|
Data: 2009-10-19 15:58:57 | |
Autor: jedrus | |
Kwituje odbior pieczatek | |
Andrzej Adam Filip pisze:
Twoja relacja jakoś potrafi jakoś dziwnie stworzyć wrażenie że ten Rozmowa telefoniczna z 88 czlowiekiem do latwych nie nalezy i dopiero "docisniecie" podwyzszonym glosem daje efekt jak w poscie. Dla mnie (jako nie prawnika) narzucającą się sugestią jest wrzucenie tej Pisma pismami ale chodzi generalnie o to, zeby kombatant mial sie do czego odwolac. Policjant dokunujacy zajecia pieczeci nie jest dostepny bo "w miescie". Komendant komisariatu ( tak przynajmniej utrzymuje kombatant) twierdzi, ze wydanie kombatantowi podstawy prawnej "kipiszu" w domu stanowi "tajemnice panstwowa". Na co wiec sie kombatant ma odwolac..? Jezeli chodzi o doniesienie o podejrzeniu przestepstwa to gdzie on taki fakt moze zglosic..?? Czy od razu do prokuratury..., tez mu dzisiaj odpowiedziano, ze bez sygnaturki nie wiedza jaki prokurator zlecil "kipisz" w mieszkaniu. Jak by sie wiec nie krecic to i tak dupa z tylu ;( Wyglada na to, ze pieczecie sie grzeja i to w nieuprawnionych rekach. -- jedrus Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca. http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/ |
|
Data: 2009-10-19 23:45:46 | |
Autor: mvoicem | |
Kwituje odbior pieczatek | |
(19.10.2009 15:58), jedrus wrote:
Andrzej Adam Filip pisze:[...]
Wydaje mi się to trochę niewiarygodne. Być może rzeczywiście policja udzieliła mu takiej informacji, bardziej jednak bym stawiał na to że w ogólnym zdenerwowaniu rzeczony kombatant części nie usłyszał, część przekręcił a dalszą część sobie sam dośpiewał. Tym bardziej bym się więc trzymał drogi pisemnej. Ciutkę mniejsze wtedy emocje wchodzą w grę. Na co wiec sie kombatant ma Ja bym na jego miejscu wysłał podejrzenie do prokuratury poleconym. Tylko najpierw bym się upewnił że nie kręcę w zeznaniach :). p. m. |
|
Data: 2009-10-20 09:24:12 | |
Autor: jedrus | |
Kwituje odbior pieczatek | |
mvoicem pisze:
Pisma pismami ale chodzi generalnie o to, zeby kombatant mial sie do Wydaje mi sie ze nie wszystko ze strony kombatanta jest pokrecone. Brak wiedzy nt. nr. sprawy a wiec podstawy prawnej do zajecie pieczeci potwierdza sam komisariat zrzucaja na "tajemnice panstwowa". Jezeli nawet jest jakas sprawa, to po zajeciu pieczeci powinno odbyc sie jakies przesluchanie swiadka/ow i cala pozostala procedura. Przekazanie pieczeci przez policjanta nieuprawnionej osobie (tak powiedzial policjant kombatantowi) moze stanowic podstawe do postawienia hipotezy o jakims przekrecie pieczatkowym. Tym bardziej bym się więc trzymał drogi pisemnej. Ciutkę mniejsze wtedy Doradzilem mu (kombatantowi) zeby raz jeszcze rozmawial ale tym razem nie z dyzurnym a komendantem komisariatu z ktorym odbylem rozmoe telefoniczna. Ja bym na jego miejscu wysłał podejrzenie do prokuratury poleconym. Ale do ktorej..?? No tak, nie wspomnialem nic o tym, ze kombatant zawiadamial prokurature o naduzyciach jakich dopuscił sie poprzedni presez srodowiska kombatantow ale sprawa zostala oddalona. Prokuratura nadrzedna tez sprawe oddalila a zazalenie do sadu tez nic poza lazmi w oczach 88 czlowieka nie dalo. W zalacznikach doniesienia do prokuratury znajdowal sie prot. komisji rewizyjnej, ktory zakazal m.in. uzywania podrobionej pieczeci przez tegoz prezesa. Od lutego, prezes pelni te "fuche" na zasadzie samozwanstwa a od pazdziernika juz z legalna pieczecia ktora w zabkach (podobno) przyniosl mu zyczliwy policjant Jezeli wiec kombatant napisze skarge do prokuratury, to jak znam zycie i poprzednie decyzje, wszystko zostanie odrzucone chyba....., ze napisze od razu do prokuratury nadrzednej ( w tym wypadku glownej) czyli z pominieciem tych struktur ktore "sa slepe" na przekrety w srodowisku kombatanckim. Czy prok. glowna nie odesle sprawy ze wzgledu na pominiecie nizszych struktur przez skladajacego zawiadomienie..??? -- jedrus Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca. http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/ |
|
Data: 2009-10-21 08:47:52 | |
Autor: mvoicem | |
Kwituje odbior pieczatek | |
(20.10.2009 09:24), jedrus wrote:
mvoicem pisze: Nie twierdzę że wszystko. Ale mam wrażenie że większość - że kombatant przekazał nie fakty, a w jego rozumieniu - sens zdarzenia. Brak wiedzy nt. nr. sprawy a wiec podstawy prawnej do zajecie pieczeci No i tutaj właśnie mi coś nie pasuje. Bo o ile z policją nie mam wielkiego doświadczenia, to jakoś nie wyobrażam sobie żeby policja gadała coś o tajemnicy państwowej. Więc albo sobie policjanci robią jaja ze starszego człowieka, albo starszy człowiek twórczo przetworzył to co usłyszał w to co przekazał ... [...]
A ja bym odradzał. Albo znowu sobie zrobią z niego jaja, albo znowu kombatant przekaże nie to co usłyszał ... Pismo panie pismo. Na papierze jednak mniej wieloznaczności ....
No to sprawę utrudnia. Wygląda na to że kombatant ma już (słusznie lub nie) utartą opinię pieniacza - takiemu trudniej. Z drugiej strony - ma status bożego szaleńca i więcej mu uchodzi na sucho :). Ja bym napisał do prokuratury rejonowej, ewentualnie do jednostki policji nadrzędnej do tej w której był pismo w którym był podejrzewał popełnienie przestępstwa podszywania się pod policjanta. Podejrzenie bym uzasadniał tym że: - policjant był sam, co jest wg. posiadanej wiedzy sprzeczne z obowiązującymi procedurami w policji, - podpisał się nieczytelnie, - na policji do której poszedł w tej sprawie robili sobie z niego jaja, co wskazywało na to że nic nie wiedzą o tej sprawie ... Nic bym nie wspominał o pieczęciach ani o poprzednim/samozwańczym prezesie. p. m. |
|
Data: 2009-11-17 06:31:49 | |
Autor: jedrus | |
Kwituje odbior pieczatek | |
mvoicem pisze:
Ja bym napisał do prokuratury rejonowej, ewentualnie do jednostki Napisalem dp KWP ale odeslali mnie do KMP. KMP poinformowala, ze maja miesiac na udzielenie mi odpowiedzi a poza tym to trwa sledztwo i sprawa moze sie jeszcze dlugo ciagnac. Cos mi tu nie gra, bo pomimo ze sledztwo trwa nikt jeszcze nie przesluchiwal kombatanta ktoremu zabrano pieczeci. Dziwna to sprawa, bo ciagnie sie juz prawie miesiac i nic z tego nie wynika. Czy policja jest az tak zabiegana, ze nie ma czasu przesluchac dwoch osob: Kombtanta i policjanta i ustalic kto dal polecenie zajecie pieczeci. Musialo byc "cos" waznego ze nagle pieczeci zabrano a teraz cisza i co, stracili zapal sledzczy? W miedzyczasie dowiedzialem sie, ze policjant byl ponownie w mieszkaniu z ktorego zabral pieczecie i mial podobno do kombatanta zal, ze ktos "niucha" w sprawie tych pieczeci. Wczoraj z kolei dostalem "cynk" telefoniczny, ze jakis "ktos" (jeszcze nie ustalilem kto) probuje wymusic na kombatancie odwolanie calej pieczeciowej sprawy, ze niby zadnego zajecia pieczeci nie bylo. Takie sciemnianie przypomina mi swieza sprawe (eksperes reporterow) z Nowego Miasta Lubawskiego. -- jedrus Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca. http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/ |
|