Witam
Może niektórych zainteresuje:
http://www.lidl.pl/pl/home.nsf/pages/c.o.20090727.index
Trzeba będzie z rana podejść. Mnie interesuje ten wieszak na rowery i koszulki z Meryl Skinlife.


--
piecia aka dracorp

On 20 Lip, 11:32, piecia aka dracorp <x...@onet.pl> wrote:

Witam
Może niektórych zainteresuje:http://www.lidl.pl/pl/home.nsf/pages/c.o..20090727.index
Trzeba będzie z rana podejść. Mnie interesuje ten wieszak na rowery i
koszulki z Meryl Skinlife.

--
piecia aka dracorp

Nie boisz sie tej ceny? Przeciez to jest jakis sziteks. Jaka krótka
musi być kierownica, żebyś tam dwa rowery powiesił. Dwa dziecięce to
pewnie się da.

Dnia Mon, 20 Jul 2009 09:36:31 -0700, pw napisał(a):

Nie boisz sie tej ceny? Przeciez to jest jakis sziteks. Jaka krótka musi
być kierownica, żebyś tam dwa rowery powiesił. Dwa dziecięce to pewnie
się da.

A czemu mam się bać? Tanie to tandetne? Kiedyś kupiłem zamocowania też w lidlu tańsze 4x od markowych i trzymają ciągle dobrze. Zresztą są takie same, tylko cena inna.




--
piecia aka dracorp

On 21 Lip, 09:26, piecia aka dracorp <x...@onet.pl> wrote:

Dnia Mon, 20 Jul 2009 09:36:31 -0700, pw napisał(a):

> Nie boisz sie tej ceny? Przeciez to jest jakis sziteks. Jaka krótka musi
> być kierownica, żebyś tam dwa rowery powiesił. Dwa dziecięce to pewnie
> się da.

A czemu mam się bać? Tanie to tandetne?

Niestety, w 99% przypadkach tak. Dodatkowo uświadcza mnie w tym marka
Lidl.

Pozdro,
pw

pw pisze:

On 21 Lip, 09:26, piecia aka dracorp <x...@onet.pl> wrote:

Dnia Mon, 20 Jul 2009 09:36:31 -0700, pw napisał(a):

Nie boisz sie tej ceny? Przeciez to jest jakis sziteks. Jaka krótka musi
być kierownica, żebyś tam dwa rowery powiesił. Dwa dziecięce to pewnie
się da.

A czemu mam się bać? Tanie to tandetne?

Niestety, w 99% przypadkach tak. Dodatkowo uświadcza mnie w tym marka
Lidl.

Pozdro,
pw

Pan z biedronki w kropki? ;)

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://kufel.bloog.pl
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

pw pisze:

Nie boisz sie tej ceny? Przeciez to jest jakis sziteks. Jaka krótka
musi być kierownica, żebyś tam dwa rowery powiesił. Dwa dziecięce to
pewnie się da.

"Długość ramienia 52 cm..." to kierę prawie do 100cm można mieć, a rowery jeden w jedną, drugi w drugą stronę. Się zobaczy :)

Użytkownik "piecia aka dracorp" napisał:

Może niektórych zainteresuje:
http://www.lidl.pl/pl/home.nsf/pages/c.o.20090727.index

Sęks - te koszulki faktycznie ciekawe.
Skarpetki z kolei polecam ja - dopasowane, nie zsuwają się, nie śmierdzą (aż dziwne).

A czy warto kupować te ich spodnie z wkładką coolmaksową?

t

Tomasso wrote:

UÂżytkownik "piecia aka dracorp" napisaÂł:

MoÂże niektĂłrych zainteresuje:
http://www.lidl.pl/pl/home.nsf/pages/c.o.20090727.index

SĂŞks - te koszulki faktycznie ciekawe.
Skarpetki z kolei polecam ja - dopasowane, nie zsuwajÂą siĂŞ, nie ÂśmierdzÂą (aÂż dziwne).

A czy warto kupowaĂŚ te ich spodnie z wkÂładkÂą coolmaksowÂą?

Długie spodnie bez szelek to dla mnie pomyłka. Leżą w szafie. Założyłem nawet parę razy jednak, ale suwak poszedł w nogawce więc są na wszelki wypadek rezerwowe. Za to krótkie noszę i sobie chwalę. Dobry stosunek jakości do ceny.

Kupował ktoś z Was ostatnie koszulki z krótkim rękawkiem? Ja się skusiłem nawet na 2 i to był błąd, jakiś dziwny krój, jak coś się włoży do kieszeni to cała koszulka podwija się do góry, nie mówiąc już o tym, ze za wysoko jest umieszczona kieszonka. Poza tym po przepoceniu okropnie śmierdzi :(

Jakieś 2 lata wcześniej kupiłem z długim rękawem i jest super, trochę już sfatygowana, ale była sporo używana.

Fabian.

fabian wrote:

wypadek rezerwowe. Za to krótkie noszę i sobie chwalę. Dobry stosunek jakości do ceny.

Dopowiem: Krótkie ale obcisłe, te luźne to też pomyłka, nie da się na nich jeździć - krępują ruchy. Wkładka ma za krótkie nogawki, które się podwijają i denerwują.

Fabian.

fabian pisze:
(...)

Kupował ktoś z Was ostatnie koszulki z krótkim rękawkiem? Ja się skusiłem nawet na 2 i to był błąd, jakiś dziwny krój, jak coś się włoży do kieszeni to cała koszulka podwija się do góry, nie mówiąc już o tym, ze za wysoko jest umieszczona kieszonka. Poza tym po przepoceniu okropnie śmierdzi :(

Jakieś 2 lata wcześniej kupiłem z długim rękawem i jest super, trochę już sfatygowana, ale była sporo używana.

(...)

Co sezon to inne są - mam ze cztery, ale najlepsze najstarsze - takie ze znaczkiem M (movement czy jakoś tak) - fajnie uszyte, coolmax, bezszwowe. Moim zdaniem warto podejść i zobaczyć.
Gatki też mam tylko krótkie i są ok, choć pampersa zapinam okazyjnie.

fabian wrote:

Kupował ktoś z Was ostatnie koszulki z krótkim rękawkiem? Ja się
skusiłem nawet na 2 i to był błąd, jakiś dziwny krój, jak coś się włoży
do kieszeni to cała koszulka podwija się do góry, nie mówiąc już o tym,
ze za wysoko jest umieszczona kieszonka. Poza tym po przepoceniu
okropnie śmierdzi :(

 Jakieś 3 miesiące temu były te koszulki, czarne białe i chyba czerwone.
Jestem zadowolony, chociaż są pewne mankamenty - kieszonki są za wysoko, i
jak się wsadzi np portfel do kieszonki to po intensywniejszej jeździe od
strony pleców jest wilgotny. Poza tym trzeba prać częściej niż inne
koszulki niż mam. Jest ciut ciasna - ciężko się zdejmuje. Za to kolor
(czarny z gradientami szarości) strasznie mi się podoba. Kupiłbym jeszcze
jedną i przerobiłbym na bezrękawnik bo jakoś trudno tanio dostać, a
chciałbym całe ręce opalić.


--
Adrian S. the Lajt Rider

Adrian S. wrote:

fabian wrote:

ze za wysoko jest umieszczona kieszonka. Poza tym po przepoceniu
okropnie śmierdzi :(

strony pleców jest wilgotny. Poza tym trzeba prać częściej niż inne
koszulki niż mam. Jest ciut ciasna - ciężko się zdejmuje. Za to kolor

Może dziwnie się pocę, ale jak zakładam rano świeżo upraną, to przed powrotem do domu mam opory żeby ją znowu założyć ;), a przejeżdżam 2x15km.

Fabian.

fabian pisze:

A czy warto kupowaĂŚ te ich spodnie z wkÂładkÂą coolmaksowÂą?

Długie spodnie bez szelek to dla mnie pomyłka. Leżą w szafie. Założyłem nawet parę razy jednak, ale suwak poszedł w nogawce więc są na wszelki wypadek rezerwowe. Za to krótkie noszę i sobie chwalę. Dobry stosunek jakości do ceny.

ja je mam i chwalę . za tę kasę .... nei ma nic lepszego
a i tak potem szły na allegro jak ciepłe buły po 150 PLN :) więc chyba warto.
Mają swietny krój i są cieple i nie spadywujom.

--
Maciek "Sołtys"
KrakĂłw

Sęks - te koszulki faktycznie ciekawe.
Skarpetki z kolei polecam ja - dopasowane, nie zsuwają się, nie śmierdzą (aż dziwne).

Skarpetki też polecam.
A jeśli ta pompka aluminiowa przypomina tą którą kupiłem rok temu w lidlu... to polecam! Spokojnie można nabić oponę do 10 barów, chociaż do presty używam przejściówki i pompuje jako samochodowy, bo strasznie ciężko mi się ta pompka przez prestę pompuje.
Z tego co widzę, pompki różnią się jednak od mojej wyglądem, więc może i nie jest to to samo...

ikov wrote:

Sęks - te koszulki faktycznie ciekawe.
Skarpetki z kolei polecam ja - dopasowane, nie zsuwają się, nie śmierdzą (aż dziwne).

Skarpetki też polecam.
A jeśli ta pompka aluminiowa przypomina tą którą kupiłem rok temu w lidlu... to polecam! Spokojnie można nabić oponę do 10 barów, chociaż do presty używam przejściówki i pompuje jako samochodowy, bo strasznie ciężko mi się ta pompka przez prestę pompuje.
Z tego co widzę, pompki różnią się jednak od mojej wyglądem, więc może i nie jest to to samo...

Ja kupiłem rok temu, to niestety powyżej 6 atm. się nie dało. Uszczelniłem plastikowe zawory silikonem trochę. W jednym miejscu przepuszcza, ale do 8 spokojnie pompuję bo tyle potrzebuję. Ja za tą cenę ... ;)


Fabian.

ikov wrote:

A jeśli ta pompka aluminiowa przypomina tą którą kupiłem rok temu w
lidlu... to polecam! Spokojnie można nabić oponę do 10 barów, chociaż do
presty używam przejściówki i pompuje jako samochodowy, bo strasznie
ciężko mi się ta pompka przez prestę pompuje.
Z tego co widzę, pompki różnią się jednak od mojej wyglądem, więc może i
nie jest to to samo...

a jak ocenisz przydatność manometru? Da się napompować z dokładnością np.
0,2 bar? --
Adrian S. the Lajt Rider

a jak ocenisz przydatność manometru? Da się napompować z dokładnością np.
0,2 bar?

Dziwnie wyskalowana, bo pomiędzy poszczególnymi wartościami są trzy kreski zamiast czterech, ale z grubsza rzecz biorąc to powinno się dać. Niestety nie mam porównania z żadną porządną pompką z manometerem by sprawdzić czy te 8==8 czy 8!=8, ale jak wspomniał fabian, za tą cenę...

--
http://ikov.bikestats.pl

Witam
Może niektórych zainteresuje:
http://www.lidl.pl/pl/home.nsf/pages/c.o.20090727.index
Trzeba będzie z rana podejść. Mnie interesuje ten wieszak na rowery i koszulki z Meryl Skinlife.

Byłem w Lidlu.
Kupiłem se kask, he :) (i jeszcze chleb krojony)
Bardzo fajny, jak komuś nie zależy na napisie "giro" czy "met" to polecam.
Ostatnio wymyśliłem że kask by się sprzydał ale te co mi się podobały to powyżej
200 kosztują - masakra jakaś.
Uważam że kaski powinny kosztować 49,90 :)

--

Dnia Mon, 27 Jul 2009 09:27:55 +0200, reme.k napisał(a):

Byłem w Lidlu.
Kupiłem se kask, he :) (i jeszcze chleb krojony) Bardzo fajny, jak komuś
nie zależy na napisie "giro" czy "met" to polecam. Ostatnio wymyśliłem
że kask by się sprzydał ale te co mi się podobały to powyżej 200
kosztują - masakra jakaś.
Uważam że kaski powinny kosztować 49,90 :)

Hmm może warto się przyjrzeć? Mój MET mnie denerwuje z racji swojej wielkości.
Ja wziąłem skarpetki i koszulkę z merylu. Koszulka fajna w dotyku, przyjemnie się nosi. Ciekawe jak przy większym wysiłku się sprawdzi?

Mam pytanie odnośnie pompki. Moja stara pompka też z lidla powoli odmawia posłuszeństwa - guma się starła i przepuszcza powietrze. Czy "firmowe" pompki stacjonarne mają lepszą końcówkę? Bo się zastanawiam czy kupować tą z lidla za 30zł czy dopłacić i kupić jakąś ze sklepu rowerowego.



--
piecia aka dracorp

Hmm może warto się przyjrzeć? Mój MET mnie denerwuje z racji swojej wielkości.

A to trzeba samemu zobaczyć czy pasuje, ja przymierzyłem i uznałem że dobrze leży.

Mam pytanie odnośnie pompki. Moja stara pompka też z lidla powoli odmawia posłuszeństwa - guma się starła i przepuszcza powietrze. Czy "firmowe" pompki stacjonarne mają lepszą końcówkę? Bo się zastanawiam czy kupować tą z lidla za 30zł czy dopłacić i kupić jakąś ze sklepu rowerowego.

Oglądałem tę pompkę i sama pompka (w sensie korpus) wygląda solidnie, końcówki i
przewody łączące trochę gorzej.
Ale jak by to działało to nie wiem.
Takie części typu końcówki można dokupić w niektórych sklepach moto.

Tłok pompki trzeba smarować co jakiś czas. Najlepiej smarem jakimś syntetycznym
który nie reaguje z gumą. Wtedy będzie szczelność i guma się nie zetrze tak szybko.

--

Dnia Mon, 27 Jul 2009 10:13:29 +0200, reme.k napisał(a):

Ale jak by to działało to nie wiem. Takie części typu końcówki można
dokupić w niektórych sklepach moto.

Wątpię bo w moim przypadku chodzi o otwór na presta.




--
piecia aka dracorp

> Ale jak by to działało to nie wiem. Takie części typu końcówki można
> dokupić w niektórych sklepach moto.
Wątpię bo w moim przypadku chodzi o otwór na presta.

Pompuję wszystko końcówką samochodową z adapterem (5zł, metalowy, z oringiem)
Pompka z 1975r :)
Stalowy korpus przyspawany do stopki, tłok ze skóry.
Ciężkie i toporne ale za to pancerne :)

--

Dnia Mon, 27 Jul 2009 13:13:47 +0200, reme.k napisał(a):

Pompuję wszystko końcówką samochodową z adapterem (5zł, metalowy, z
oringiem) Pompka z 1975r :)
Stalowy korpus przyspawany do stopki, tłok ze skóry. Ciężkie i toporne
ale za to pancerne :)

A zapomniałem że też mam przejściówkę :)




--
piecia aka dracorp

Mam pytanie odnośnie pompki. Moja stara pompka też z lidla powoli odmawia
posłuszeństwa - guma się starła i przepuszcza powietrze. Czy "firmowe"
pompki stacjonarne mają lepszą końcówkę? Bo się zastanawiam czy kupować
tą z lidla za 30zł czy dopłacić i kupić jakąś ze sklepu rowerowego.

lidl coraz częściej ma felerny towar...
W mojej pompce, od kiedy używam presty, a raczej zechciałem, to gumka przy samochodowym wysuwa się i przepuszcza powietrze, tak koło 6,5 atm. Poza tym musiałem porządnie wkleić kolumnę do stopki pompki, bo się po prostu rozkleiło.
A dzisiejsze ciuchy? Koszulki z długim fajne, ale za krótkie. Podkoszulki BARDZO dopasowane. M dla mnie za ciasne, L ok, ale za długie itp.

pozdrawiam
Mariusz

Dnia Mon, 27 Jul 2009 10:20:37 +0200, Mariusz napisał(a):

Mam pytanie odnośnie pompki. Moja stara pompka też z lidla powoli
odmawia posłuszeństwa - guma się starła i przepuszcza powietrze. Czy
"firmowe" pompki stacjonarne mają lepszą końcówkę? Bo się zastanawiam
czy kupować tą z lidla za 30zł czy dopłacić i kupić jakąś ze sklepu
rowerowego.

lidl coraz częściej ma felerny towar... W mojej pompce, od kiedy używam
presty, a raczej zechciałem, to gumka przy samochodowym wysuwa się i
przepuszcza powietrze, tak koło 6,5 atm. Poza tym musiałem porządnie
wkleić kolumnę do stopki pompki, bo się po prostu rozkleiło.
A dzisiejsze ciuchy? Koszulki z długim fajne, ale za krótkie.
Podkoszulki BARDZO dopasowane. M dla mnie za ciasne, L ok, ale za długie
itp.

No właśnie przy wentylu presta mam taki problem. Guma się starła i teraz przepuszcza powietrze.

Koszulkę wziąłem M przy 176cm i 70kg. Po pracy może pojadę po jeszcze jedną. ....
Dobra teraz się doczytałem i okazuje się że się pomyliłem.
Kiedyś kupiłem koszulkę firmy Devold i z ich materiałem pomyliłem te koszulki lidlowe, eh...


--
piecia aka dracorp

On Mon, 27 Jul 2009 10:20:37 +0200, Mariusz wrote:

Podkoszulki BARDZO dopasowane. M dla mnie za ciasne, L ok, ale za długie
itp.

Właśnie... to jest koszulka, czy *pod*koszulka?;p

BTW. ogólnie ciężko właściwy rozmiar trafić w przypadku tych rowerowych ciuchów w Lidlu.

--
Pozdrawiam, Mateusz

Dnia 27-07-2009 o 14:42:18 Mateusz Kosibowicz  <mateusz.kosibowicz@gmail.usun.com.usun> napisał(a):

On Mon, 27 Jul 2009 10:20:37 +0200, Mariusz wrote:

Podkoszulki BARDZO dopasowane. M dla mnie za ciasne, L ok, ale za długie
itp.

Właśnie... to jest koszulka, czy *pod*koszulka?;p

BTW. ogólnie ciężko właściwy rozmiar trafić w przypadku tych rowerowych
ciuchów w Lidlu.

Raczej podkoszulka - kupiłem sobie taką w rozmiarze L (mam 188cm i 77kg).  Jest ok.


--
Pozdrawiam Amesty
Opera M2

Mateusz Kosibowicz wrote:

On Mon, 27 Jul 2009 10:20:37 +0200, Mariusz wrote:

Podkoszulki BARDZO dopasowane. M dla mnie za ciasne, L ok, ale za długie
itp.

Właśnie... to jest koszulka, czy *pod*koszulka?;p

BTW. ogólnie ciężko właściwy rozmiar trafić w przypadku tych rowerowych ciuchów w Lidlu.

Koszulka, z kieszonkami na plecach.

Fabian.

Mateusz Kosibowicz:

On Mon, 27 Jul 2009 10:20:37 +0200, Mariusz wrote:

Podkoszulki BARDZO dopasowane. M dla mnie za ciasne, L ok, ale za długie
itp.

Właśnie... to jest koszulka, czy *pod*koszulka?;p

BTW. ogólnie ciężko właściwy rozmiar trafić w przypadku tych rowerowych
ciuchów w Lidlu.

To prawda z rozmiarami. Jak ktoś tylko jeździ rowerem to podkoszulki
są ok, ale jak ktoś również sporo pływa... to koszulka opina niczym
te stroje pływaków na MŚ w Rzymie ;-)

Podkoszulka jest z merylu i raczej trzeba ja traktować jako bieliznę
odprowadzająca wilgoć. Nie ma kieszonek na plecach. Choć da się
w niej spokojnie jeździć jako pojedyńczej warstwie.

Co ciekawe, Lidl idzie równo ze światową czołówką mody
kolarskiej. W poprzednich latach  ( >=2 - bo co roku kupuję)
skarpety były zawsze białe lub białe z szarym/kremowym.
Dopiero co skończył się TdF, w którym Lance kręcił w czarnych
skarpetkach - i oto w Lidlu też już są czarne :)

Jeszcze będziemy mówić: -Mam bluzę od Lidla ;-D

Jak już piszę o skarpetach... są wyjątkowo trwałe.
Po odwirowaniu w pralce można od razu zakładać.

--
biodarek

"biodarek" <darkm.usun_to@poczta.onet.pl> wrote in message news:h4kv5t$ldj$1mx1.internetia.pl...

Co ciekawe, Lidl idzie równo ze światową czołówką mody
kolarskiej. W poprzednich latach  ( >=2 - bo co roku kupuję)
skarpety były zawsze białe lub białe z szarym/kremowym.
Dopiero co skończył się TdF, w którym Lance kręcił w czarnych
skarpetkach - i oto w Lidlu też już są czarne :)

niestety w Gdyni w większych rozmiarach ostały się tylko białe (kryzys, już nie z coolmaxu)

Z ciekawości zanabyłem minipompkę nożną - niestety, zaworu auto nie da się napompować - przy odkręcaniu schodzi powietrze ;) Z prestą jest łatwiej, aczkolwiek druga osoba do pomocy byłaby przydatna...

Z innych rzeczy - od jakiegoś czasu z asortymentu zniknęły batony muesli Sirus w kartonowych 6-8pakach, a szkoda - były pyszne.

pozdr

Wojtek Paszkowski:

Z innych rzeczy - od jakiegoś czasu z asortymentu zniknęły batony muesli Sirus w kartonowych 6-8pakach, a szkoda - były pyszne.

Lubię, lubię. Niedawno jeszcze były. Może trzeba zrobić
jakiś zapasik... hmmm... Najgorzej jak w internecie ktoś coś zachwala
- zaraz znika to z półek  ;-)

--
biodarek

On Mon, 27 Jul 2009 10:20:37 +0200, Mariusz wrote:

Podkoszulki BARDZO dopasowane. M dla mnie za ciasne, L ok, ale za długie
itp.

Właśnie... to jest koszulka, czy *pod*koszulka?;p

BTW. ogólnie ciężko właściwy rozmiar trafić w przypadku tych rowerowych ciuchów w Lidlu.

--
Pozdrawiam, Mateusz

Dnia Mon, 27 Jul 2009 12:42:18 +0000, Mateusz Kosibowicz napisał(a):

Właśnie... to jest koszulka, czy *pod*koszulka?;p

BTW. ogólnie ciężko właściwy rozmiar trafić w przypadku tych rowerowych
ciuchów w Lidlu.

Koszulka z kieszeniami na rower z długim rękawem. Druga z włóknami meryl bez rękawów.



--
piecia aka dracorp

piecia aka dracorp pisze:

Dnia Mon, 27 Jul 2009 09:27:55 +0200, reme.k napisał(a):

Mam pytanie odnośnie pompki. Moja stara pompka też z lidla powoli odmawia posłuszeństwa - guma się starła i przepuszcza powietrze.

A parę kropel oleju na tłok nie pomoże? No chyba że na sucho chodziła i faktycznie guma "wyszła".

Może niektórych zainteresuje:
http://www.lidl.pl/pl/home.nsf/pages/c.o.20090727.index
Trzeba będzie z rana podejść. Mnie interesuje ten wieszak na rowery i koszulki z Meryl Skinlife.

Byłem w Lidlu.
Kupiłem se kask, he :) (i jeszcze chleb krojony)
Bardzo fajny, jak komuś nie zależy na napisie "giro" czy "met" to polecam.
Ostatnio wymyśliłem że kask by się sprzydał ale te co mi się podobały to powyżej
200 kosztują - masakra jakaś.
Uważam że kaski powinny kosztować 49,90 :)

Producenci cenę tłumaczą m.in. kosztem atestów.

zyga

> Uważam że kaski powinny kosztować 49,90 :)

Producenci cenę tłumaczą m.in. kosztem atestów.

Ten za 5 dych ma znak "CE" oraz że spełnia normę DIN EN 1078.
Chyba że tak o se to napisali?

--

On 27 Lip, 15:53, rem...@vp.pl wrote:

> > Uważam że kaski powinny kosztować 49,90 :)

Strzelam, że jest ciężki, źle dopasowany, luźno lata na łbie, nie
wygodny, z kiepskich materiałów, wygląda wsiórsko, daszek odpada po
tygodniu, a zewnętrzna powłoka luźno odstaje od styropianu. Cena czyni
cuda. Z drugiej strony to w normalniejszym sklepie też można kupić
podobny syf.

> Producenci cenę tłumaczą m.in. kosztem atestów.

Ten za 5 dych ma znak "CE" oraz że spełnia normę DIN EN 1078.
Chyba że tak o se to napisali?

Była taka sprawa, że Hiszpanie uzdatniali przeterminowane soczki dla
dzieci, wlewali do nowych opakowań i wracały do Lidla.

Pozdro,
pw

> > > Uważam że kaski powinny kosztować 49,90 :)

Strzelam, że jest ciężki, źle dopasowany, luźno lata na łbie, nie
wygodny, z kiepskich materiałów, wygląda wsiórsko, daszek odpada po
tygodniu, a zewnętrzna powłoka luźno odstaje od styropianu. Cena czyni
cuda. Z drugiej strony to w normalniejszym sklepie też można kupić
podobny syf.

Waży 280g.
Nie lata łbie, przynajmniej na moim nie.
Każdy człowiek ma inny łeb, przykładowo kaski Bell dla mnie są kompletnie
beznadziejne - jakieś płytkie i kask opiera się na czubku głowy.

Żadna powłoka nie odstaje bo to normalny inmolding.

Wierz mi że miałem na głowie ze 20 kasków różnych firm (firm "firmowych" i
niefirmowych) i wiem jakie są.
Z względu i dopasowania najbardziej podobał mi się Giro Havoc (ew Rift) ale dać
za kawałek styropianu ponad 2 stówy to dla mnie zbyt daleko posunięta
ekstrawagancja.

Gdyby przyjąć kask z Lidla jako punkt odniesienia to np. podstawowy kask od
Authora (Basic) powinien kosztować max 15zł a Giro 100.

--

> > > Uważam że kaski powinny kosztować 49,90 :)

Strzelam, że jest ciężki, źle dopasowany, luźno lata na łbie, nie
wygodny, z kiepskich materiałów, wygląda wsiórsko, daszek odpada po
tygodniu, a zewnętrzna powłoka luźno odstaje od styropianu. Cena czyni
cuda. Z drugiej strony to w normalniejszym sklepie też można kupić
podobny syf.

Już wiem o co chodzi z tym kaskiem :)
Postanowiłem "wygoglować" producenta (SPEQ GmbH) i okazało się że to jest
producent który robi normalnie dla innych. Znalazłem forum na którym gość miał
okulary z Lidla i chciał reklamować, okazało się że adres SPEQ GmbH jest
identyczny jak firmy Cratoni.

Po nitce do kłębka wyszło że lidlowy kask to:
http://www.bikekatalog.pl/2009/ubiory/1037/Cratoni.C-Daily/
lub:
http://www.mikesport.pl/p/pl/3597/cratoni+c-daily+kask+rowerowy.html
Jest tylko inna szata graficzna.

I teraz pytanie za 100 punktów:
czy za napis Cratoni na skorupie ludzie płacą 180PLN? (no w promocji 120zł?)
I to się opłaca?

--

On 27 Lip, 18:10, rem...@vp.pl wrote:

> > > > Uważam że kaski powinny kosztować 49,90 :)

> Strzelam, że jest ciężki, źle dopasowany, luźno lata na łbie, nie
> wygodny, z kiepskich materiałów, wygląda wsiórsko, daszek odpada po
> tygodniu, a zewnętrzna powłoka luźno odstaje od styropianu. Cena czyni
> cuda. Z drugiej strony to w normalniejszym sklepie też można kupić
> podobny syf.

Już wiem o co chodzi z tym kaskiem :)
Postanowiłem "wygoglować" producenta (SPEQ GmbH) i okazało się że to jest
producent który robi normalnie dla innych. Znalazłem forum na którym gość miał
okulary z Lidla i chciał reklamować, okazało się że adres SPEQ GmbH jest
identyczny jak firmy Cratoni.

Po nitce do kłębka wyszło że lidlowy kask to:http://www.bikekatalog.pl/2009/ubiory/1037/Cratoni.C-Daily/
lub:http://www.mikesport.pl/p/pl/3597/cratoni+c-daily+kask+rowerowy.html
Jest tylko inna szata graficzna.

I teraz pytanie za 100 punktów:
czy za napis Cratoni na skorupie ludzie płacą 180PLN? (no w promocji 120zł?)
I to się opłaca?

Narzut detalistów to przynajmniej 50% finalnej ceny, Lidl mógł zamówić
dużą partię na wynegocjowanych warunkach - najtańszy wariant produkcji
+ brak wsparcia dla klienta po zakupie + brak atestów czyli brak
informacji, że produkt zapewnia jakieś minimum bezpieczeństwa i
jakości. Czy Lidl dodaje tę tylną lampkę w zestawie i siatkę na
komary? Nadal twierdzę, że kupowanie kasku w spożywczaku to
nieporozumienie.

Pozdro,
pw

Narzut detalistów to przynajmniej 50% finalnej ceny, Lidl mógł zamówić
dużą partię na wynegocjowanych warunkach - najtańszy wariant produkcji
+ brak wsparcia dla klienta po zakupie + brak atestów czyli brak
informacji, że produkt zapewnia jakieś minimum bezpieczeństwa i
jakości. Czy Lidl dodaje tę tylną lampkę w zestawie i siatkę na
komary?

Atesty są, siatka na komary jest, lampki z tyłu brak.
Cratoni ma jeszcze dwie dziurki do mocowania jakiegoś systemu żeby ci deszcz na
głowę nie padał.
Ale to są pierdoły.

Po co mi wsparcie od Cratoni?
Skoro za ich cenę mogę kupić 4 kaski z Lidla? I jeszcze reszta zostanie na browar?

Kupiłbyś ten sam rower bez gwarancji za 1000 zamiast z gwarancją za 4000?

A kask rowerowy to b. proste urządzenie.

--

On 28 Lip, 08:24, rem...@vp.pl wrote:

Kupiłbyś ten sam rower bez gwarancji za 1000 zamiast z gwarancją za 4000?

Jedni jeżdżą polonezami, a inni mercedesami. Za tysiaka to by mnie
rypalo, nawet bym nie kupil roweru za tysiaka. Ale za dyche to juz bym
chcial 5 lat gwarancji, dodatkowe gadżety gratis i mily glos po
drugiej stronie sluchawki mowiacy zawsze "tak, oczywiscie".
Przynależność do kościoła i związane z tym walory zupełnie
niematerialne są dla mnie ważne, młody jestem to chce się dobrze
prezentować. Myślę, że ciężko będzie się nam zrozumieć.

Pozdro,
pw

Ale za dyche to juz bym
chcial 5 lat gwarancji, dodatkowe gadżety gratis i mily glos po
drugiej stronie sluchawki mowiacy zawsze "tak, oczywiscie".

To to masz za 4 dychy, za dychę bez gwarancji.

--

pw pisze:

Narzut detalistów to przynajmniej 50% finalnej ceny, Lidl mógł zamówić
dużą partię na wynegocjowanych warunkach

a co ma piernik do wiatraka?
Lidl nie jest zadnym detalista
a pokaz mi detaliste ktory ma 50% marzy


- najtańszy wariant produkcji

+ brak wsparcia dla klienta po zakupie + brak atestów czyli brak
informacji, że produkt zapewnia jakieś minimum bezpieczeństwa i
jakości.

teoretyzujesz

 Nadal twierdzę, że kupowanie kasku w spożywczaku to
nieporozumienie.

i dlatego w *spozywczakach* nie ma kaskow


--
c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC
Cigarettes and coffee, man, that's a combination
;-)

On 31 Lip, 00:54, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

pw pisze:

> Narzut detalistów to przynajmniej 50% finalnej ceny, Lidl mógł zamówić
> dużą partię na wynegocjowanych warunkach

a co ma piernik do wiatraka?
Lidl nie jest zadnym detalista

Jest.

a pokaz mi detaliste ktory ma 50% marzy

Nie pisalem o marzy.

Pozdro,
pw

pw pisze:

On 31 Lip, 00:54, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

pw pisze:

Narzut detalistów to przynajmniej 50% finalnej ceny, Lidl mógł zamówić
dużą partię na wynegocjowanych warunkach

a co ma piernik do wiatraka?
Lidl nie jest zadnym detalista

Jest.

ta
a ziemia jest plaska

a pokaz mi detaliste ktory ma 50% marzy

Nie pisalem o marzy.

ach
o narzucie
w kratke? czy w paski?
--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

On 31 Lip, 20:41, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

pw pisze:

> On 31 Lip, 00:54, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:
>> pw pisze:

>>> Narzut detalistów to przynajmniej 50% finalnej ceny, Lidl mógł zamówić
>>> dużą partię na wynegocjowanych warunkach
>> a co ma piernik do wiatraka?
>> Lidl nie jest zadnym detalista

> Jest.

ta
a ziemia jest plaska

Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.

Pozdro,
pw

pw pisze:

On 31 Lip, 20:41, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

pw pisze:

On 31 Lip, 00:54, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

pw pisze:

Narzut detalistów to przynajmniej 50% finalnej ceny, Lidl mógł zamówić
dużą partię na wynegocjowanych warunkach

a co ma piernik do wiatraka?
Lidl nie jest zadnym detalista

Jest.

ta
a ziemia jest plaska

Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.

od kiedy to na okraglej ziemi detalisci zamawiaja u producenta ogromne partie towaru?

--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

On 1 Sie, 12:41, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

pw pisze:

> On 31 Lip, 20:41, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:
>> pw pisze:

>>> On 31 Lip, 00:54, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:
>>>> pw pisze:
>>>>> Narzut detalistów to przynajmniej 50% finalnej ceny, Lidl mógł zamówić
>>>>> dużą partię na wynegocjowanych warunkach
>>>> a co ma piernik do wiatraka?
>>>> Lidl nie jest zadnym detalista
>>> Jest.
>> ta
>> a ziemia jest plaska

> Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.

od kiedy to na okraglej ziemi detalisci zamawiaja u producenta ogromne
partie towaru?

Rety, od zawsze :) Lidl niczym sie nie rozni od normalnej sieci
handlowej. Zamawianie wielkich partii i wlasna logistyka to poprostu
sposob na obnizenie kosztow, a tym samym zwiekszenie zysku. Moze
chodzi ci o dyskonty, Lidl jest klasycznym dyskontem.

Pozdro,
pw

click wrote:

Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.

od kiedy to na okraglej ziemi detalisci zamawiaja u producenta ogromne
partie towaru?

 od kiedy powstały supermarkety. Weź sobie jakąś książkę przeczytaj z
podstaw ekonomii. Klasyczny model to producent - hurtownik - detalista, a
supermarkety (dużych sieci) łączą dwie ostatnie role - kupują od
producentów, sprzedają detalicznie. Dlatego np. mają niższe ceny niż sklepy
osiedlowe - bo jest to o jeden stopień mniej od producenta do klienta.


--
Adrian S. the Lajt Rider

Adrian S. pisze:

click wrote:

Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.

od kiedy to na okraglej ziemi detalisci zamawiaja u producenta ogromne
partie towaru?

 od kiedy powstały supermarkety. Weź sobie jakąś książkę przeczytaj z
podstaw ekonomii. Klasyczny model to producent - hurtownik - detalista, a
supermarkety (dużych sieci) łączą dwie ostatnie role - kupują od
producentów, sprzedają detalicznie. Dlatego np. mają niższe ceny niż sklepy
osiedlowe - bo jest to o jeden stopień mniej od producenta do klienta.

wez przetrzyj oczy
dodaj do tego wlasne marki i zlecanie produkcji
to bedziesz mial 3 w 1
detalicznie
--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

click wrote:

Adrian S. pisze:

click wrote:

Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.

od kiedy to na okraglej ziemi detalisci zamawiaja u producenta ogromne
partie towaru?

 od kiedy powstały supermarkety. Weź sobie jakąś książkę przeczytaj z
podstaw ekonomii. Klasyczny model to producent - hurtownik - detalista, a
supermarkety (dużych sieci) łączą dwie ostatnie role - kupują od
producentów, sprzedają detalicznie. Dlatego np. mają niższe ceny niż
sklepy osiedlowe - bo jest to o jeden stopień mniej od producenta do
klienta.

wez przetrzyj oczy
dodaj do tego wlasne marki i zlecanie produkcji
to bedziesz mial 3 w 1
detalicznie

nie no zgadzam się więc nie wiem do czego pijesz.

--
Adrian S. the Lajt Rider

Adrian S. pisze:

click wrote:

Adrian S. pisze:

click wrote:

Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.

od kiedy to na okraglej ziemi detalisci zamawiaja u producenta ogromne
partie towaru?

 od kiedy powstały supermarkety. Weź sobie jakąś książkę przeczytaj z
podstaw ekonomii. Klasyczny model to producent - hurtownik - detalista, a
supermarkety (dużych sieci) łączą dwie ostatnie role - kupują od
producentów, sprzedają detalicznie. Dlatego np. mają niższe ceny niż
sklepy osiedlowe - bo jest to o jeden stopień mniej od producenta do
klienta.

wez przetrzyj oczy
dodaj do tego wlasne marki i zlecanie produkcji
to bedziesz mial 3 w 1
detalicznie

nie no zgadzam się więc nie wiem do czego pijesz.

pije (od okazji) do okazji
chodzi o to, ze operatorow sieci handlowych trudno nazwac detalistami, choc prowadza sprzedaz detaliczna
dlaczego?
ano dlatego ze sa juz faktycznie producentami, dystrybutorami i sprzedawcami
i tyle

--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

On 2 Sie, 15:44, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

Adrian S. pisze:



> click wrote:

>> Adrian S. pisze:
>>> click wrote:

>>>>> Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.
>>>> od kiedy to na okraglej ziemi detalisci zamawiaja u producenta ogromne
>>>> partie towaru?
>>>  od kiedy powstały supermarkety. Weź sobie jakąś książkę przeczytaj z
>>> podstaw ekonomii. Klasyczny model to producent - hurtownik - detalista, a
>>> supermarkety (dużych sieci) łączą dwie ostatnie role - kupują od
>>> producentów, sprzedają detalicznie. Dlatego np. mają niższe ceny niż
>>> sklepy osiedlowe - bo jest to o jeden stopień mniej od producenta do
>>> klienta.

>> wez przetrzyj oczy
>> dodaj do tego wlasne marki i zlecanie produkcji
>> to bedziesz mial 3 w 1
>> detalicznie

> nie no zgadzam się więc nie wiem do czego pijesz.

pije (od okazji) do okazji
chodzi o to, ze operatorow sieci handlowych trudno nazwac detalistami,
choc prowadza sprzedaz detaliczna
dlaczego?
ano dlatego ze sa juz faktycznie producentami, dystrybutorami i
sprzedawcami
i tyle

Nie są producentami. Czasami sprzedają pod własną marką ale nic
szczególnego nie produkują (poza na przykład pieczywem).

Pozdro,
piwi

pw pisze:

On 2 Sie, 15:44, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

Adrian S. pisze:

click wrote:

Adrian S. pisze:

click wrote:

Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.

od kiedy to na okraglej ziemi detalisci zamawiaja u producenta ogromne
partie towaru?

 od kiedy powstały supermarkety. Weź sobie jakąś książkę przeczytaj z
podstaw ekonomii. Klasyczny model to producent - hurtownik - detalista, a
supermarkety (dużych sieci) łączą dwie ostatnie role - kupują od
producentów, sprzedają detalicznie. Dlatego np. mają niższe ceny niż
sklepy osiedlowe - bo jest to o jeden stopień mniej od producenta do
klienta.

wez przetrzyj oczy
dodaj do tego wlasne marki i zlecanie produkcji
to bedziesz mial 3 w 1
detalicznie

nie no zgadzam się więc nie wiem do czego pijesz.

pije (od okazji) do okazji
chodzi o to, ze operatorow sieci handlowych trudno nazwac detalistami,
choc prowadza sprzedaz detaliczna
dlaczego?
ano dlatego ze sa juz faktycznie producentami, dystrybutorami i
sprzedawcami
i tyle

Nie są producentami. Czasami sprzedają pod własną marką ale nic
szczególnego nie produkują (poza na przykład pieczywem).

tak
sami nie - maja od tego niewolnikow:

dzial handlowy sieci dyskontowej
typowanie ofiary - zaklady, ktore slabo przeda, maja klopoty ze zbytem i plynnoscia finansowa
jedzie tam przedstawiciel handlowy dyskontu
i sklada propozycje nie do odrzucenia:
- bierzemy roczna produkcje czegostam po cenie xx za sztuke
- ale to ponizej kosztow wytworzenia
- ale jak nam nie sprzedacie, to bedziecie musieli zamknac zaklad
koniec rozmowy
produkuja? czy nie?
oczywiscie nie swoimi "recami"

(story autentyczne)
--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

click pisze:

pw pisze:

On 2 Sie, 15:44, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

Adrian S. pisze:

click wrote:

Adrian S. pisze:

click wrote:

Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.

od kiedy to na okraglej ziemi detalisci zamawiaja u producenta ogromne
partie towaru?

 od kiedy powstały supermarkety. Weź sobie jakąś książkę przeczytaj z
podstaw ekonomii. Klasyczny model to producent - hurtownik - detalista, a
supermarkety (dużych sieci) łączą dwie ostatnie role - kupują od
producentów, sprzedają detalicznie. Dlatego np. mają niższe ceny niż
sklepy osiedlowe - bo jest to o jeden stopień mniej od producenta do
klienta.

wez przetrzyj oczy
dodaj do tego wlasne marki i zlecanie produkcji
to bedziesz mial 3 w 1
detalicznie

nie no zgadzam się więc nie wiem do czego pijesz.

pije (od okazji) do okazji
chodzi o to, ze operatorow sieci handlowych trudno nazwac detalistami,
choc prowadza sprzedaz detaliczna
dlaczego?
ano dlatego ze sa juz faktycznie producentami, dystrybutorami i
sprzedawcami
i tyle

Nie są producentami. Czasami sprzedają pod własną marką ale nic
szczególnego nie produkują (poza na przykład pieczywem).

tak
sami nie - maja od tego niewolnikow:

dzial handlowy sieci dyskontowej
typowanie ofiary - zaklady, ktore slabo przeda, maja klopoty ze zbytem i plynnoscia finansowa
jedzie tam przedstawiciel handlowy dyskontu
i sklada propozycje nie do odrzucenia:
- bierzemy roczna produkcje czegostam po cenie xx za sztuke
- ale to ponizej kosztow wytworzenia
- ale jak nam nie sprzedacie, to bedziecie musieli zamknac zaklad
koniec rozmowy
produkuja? czy nie?
oczywiscie nie swoimi "recami"

(story autentyczne)

biorac pod uwage ze obroty biedronki w 1 polroczy skoczyly o 33% w gory a np carrefura spadly o bodajze 1,6% to sila nabywcza dyskontow jest nie do zakwestionowania...

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://kufel.bloog.pl
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

On 6 Sie, 13:21, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

pw pisze:





> On 2 Sie, 15:44, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:
>> Adrian S. pisze:

>>> click wrote:
>>>> Adrian S. pisze:
>>>>> click wrote:
>>>>>>> Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.
>>>>>> od kiedy to na okraglej ziemi detalisci zamawiaja u producenta ogromne
>>>>>> partie towaru?
>>>>>  od kiedy powstały supermarkety. Weź sobie jakąś książkę przeczytaj z
>>>>> podstaw ekonomii. Klasyczny model to producent - hurtownik - detalista, a
>>>>> supermarkety (dużych sieci) łączą dwie ostatnie role - kupują od
>>>>> producentów, sprzedają detalicznie. Dlatego np. mają niższe ceny niż
>>>>> sklepy osiedlowe - bo jest to o jeden stopień mniej od producenta do
>>>>> klienta.
>>>> wez przetrzyj oczy
>>>> dodaj do tego wlasne marki i zlecanie produkcji
>>>> to bedziesz mial 3 w 1
>>>> detalicznie
>>> nie no zgadzam się więc nie wiem do czego pijesz.
>> pije (od okazji) do okazji
>> chodzi o to, ze operatorow sieci handlowych trudno nazwac detalistami,
>> choc prowadza sprzedaz detaliczna
>> dlaczego?
>> ano dlatego ze sa juz faktycznie producentami, dystrybutorami i
>> sprzedawcami
>> i tyle

> Nie są producentami. Czasami sprzedają pod własną marką ale nic
> szczególnego nie produkują (poza na przykład pieczywem).

tak
sami nie - maja od tego niewolnikow:

dzial handlowy sieci dyskontowej
typowanie ofiary - zaklady, ktore slabo przeda, maja klopoty ze zbytem
i plynnoscia finansowa
jedzie tam przedstawiciel handlowy dyskontu
i sklada propozycje nie do odrzucenia:
- bierzemy roczna produkcje czegostam po cenie xx za sztuke
- ale to ponizej kosztow wytworzenia
- ale jak nam nie sprzedacie, to bedziecie musieli zamknac zaklad
koniec rozmowy
produkuja? czy nie?
oczywiscie nie swoimi "recami"

(story autentyczne)
--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]- Ukryj cytowany tekst -

- Pokaż cytowany tekst -

Ty juz piszesz cos o niesprawiedliwosciach spolecznych i innych takich
glupotach :)

Pozdro,
pw

pw pisze:

On 6 Sie, 13:21, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

pw pisze:

On 2 Sie, 15:44, click <click_n_r...@psychop.op.pl> wrote:

Adrian S. pisze:

click wrote:

Adrian S. pisze:

click wrote:

Lidl nie jest hurtownikiem, jest detalista. Ziemia nie jest plaska.

od kiedy to na okraglej ziemi detalisci zamawiaja u producenta ogromne
partie towaru?

 od kiedy powstały supermarkety. Weź sobie jakąś książkę przeczytaj z
podstaw ekonomii. Klasyczny model to producent - hurtownik - detalista, a
supermarkety (dużych sieci) łączą dwie ostatnie role - kupują od
producentów, sprzedają detalicznie. Dlatego np. mają niższe ceny niż
sklepy osiedlowe - bo jest to o jeden stopień mniej od producenta do
klienta.

wez przetrzyj oczy
dodaj do tego wlasne marki i zlecanie produkcji
to bedziesz mial 3 w 1
detalicznie

nie no zgadzam się więc nie wiem do czego pijesz.

pije (od okazji) do okazji
chodzi o to, ze operatorow sieci handlowych trudno nazwac detalistami,
choc prowadza sprzedaz detaliczna
dlaczego?
ano dlatego ze sa juz faktycznie producentami, dystrybutorami i
sprzedawcami
i tyle

Nie są producentami. Czasami sprzedają pod własną marką ale nic
szczególnego nie produkują (poza na przykład pieczywem).

tak
sami nie - maja od tego niewolnikow:

dzial handlowy sieci dyskontowej
typowanie ofiary - zaklady, ktore slabo przeda, maja klopoty ze zbytem
i plynnoscia finansowa
jedzie tam przedstawiciel handlowy dyskontu
i sklada propozycje nie do odrzucenia:
- bierzemy roczna produkcje czegostam po cenie xx za sztuke
- ale to ponizej kosztow wytworzenia
- ale jak nam nie sprzedacie, to bedziecie musieli zamknac zaklad
koniec rozmowy
produkuja? czy nie?
oczywiscie nie swoimi "recami"

(story autentyczne)
--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]- Ukryj cytowany tekst -

- Pokaż cytowany tekst -

Ty juz piszesz cos o niesprawiedliwosciach spolecznych i innych takich
glupotach :)

nie, o realnym swiecie


--
c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC
Cigarettes and coffee, man, that's a combination
;-)

click pisze:

pw pisze:

Narzut detalistów to przynajmniej 50% finalnej ceny, Lidl mógł zamówić
dużą partię na wynegocjowanych warunkach

a co ma piernik do wiatraka?
Lidl nie jest zadnym detalista
a pokaz mi detaliste ktory ma 50% marzy

narzut z oplatami retro duzych sieci to nawet 100%. Dyskonty jak Lidl, Biedronka itp rzadko 30% przekraczaja. Pan KAzio na rogu kosi 20-30%.

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://kufel.bloog.pl
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Dnia 27.07.2009 18:10 użytkownik reme.k@vp.pl napisał :

Uważam że kaski powinny kosztować 49,90 :)

Strzelam, że jest ciężki, źle dopasowany, luźno lata na łbie, nie
wygodny, z kiepskich materiałów, wygląda wsiórsko, daszek odpada po
tygodniu, a zewnętrzna powłoka luźno odstaje od styropianu. Cena czyni
cuda. Z drugiej strony to w normalniejszym sklepie też można kupić
podobny syf.

Już wiem o co chodzi z tym kaskiem :)
Postanowiłem "wygoglować" producenta (SPEQ GmbH) i okazało się że to jest
producent który robi normalnie dla innych. Znalazłem forum na którym gość miał
okulary z Lidla i chciał reklamować, okazało się że adres SPEQ GmbH jest
identyczny jak firmy Cratoni.

Po nitce do kłębka wyszło że lidlowy kask to:
http://www.bikekatalog.pl/2009/ubiory/1037/Cratoni.C-Daily/

He he, właśnie "Cratoni C-Daily" można znaleźć na pudełku. ;-D

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

On 30 Lip, 01:02, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:

He he, właśnie "Cratoni C-Daily" można znaleźć na pudełku. ;-D

Noo, jakby tam pisalo Giro albo Bell to bym moze kupil kask w Lidlu.

Pozdro,
pw

Dnia 30.07.2009 01:30 użytkownik pw napisał :

On 30 Lip, 01:02, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:

He he, właśnie "Cratoni C-Daily" można znaleźć na pudełku. ;-D

Noo, jakby tam pisalo Giro albo Bell to bym moze kupil kask w Lidlu.

"Było napisane." A może wyjaśnisz dlaczego Giro albo Bell? Chodzi o markę czy Cratoni Ci nie pasują do głowy?

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

On 30 Lip, 09:27, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:

Dnia 30.07.2009 01:30 użytkownik pw napisał :

> On 30 Lip, 01:02, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:

>> He he, właśnie "Cratoni C-Daily" można znaleźć na pudełku. ;-D

> Noo, jakby tam pisalo Giro albo Bell to bym moze kupil kask w Lidlu.

"Było napisane." A może wyjaśnisz dlaczego Giro albo Bell? Chodzi o
markę czy Cratoni Ci nie pasują do głowy?

No wlasnie o marke chodzi i fajny marketing jaki firma wytwarza.
Staram sie doceniac to wszystko, jak sie kask prezentuje, kto w nim
jezdzi, gdzie firma jest obecna, jaki segment rynku obejmuje, ilu jest
uzytkownikow ich wyrobow i kim oni sa, z kim bede kojarzony jak sobie
taki kask kupie. W skrajnym przypadku to o czym pisze nazywa sie
wsiurstwem i pozerstwem. Wiem natomiast, ze bede przez firme dobrze
traktowany, z kaskiem bede mial tylko dobre wspomnienia, bede o nim
mogl mowic przychylnie, bede dumny, ze go wyberalem i polece kazdemu
bez wachania. Jesli jednak kask mi sie na glowie rozpierdoli, a ja
wyladuje na miesiace w szpitalu uznam to za nietrafiony wybor, koniec
bajki i zludzen, bardzo nieprzyjemne uczucie. Poki co wspieram dobre
marki.

Dla porownania zobacz ilu fanow ma apple i jak ich telefony i playerki
sa popularne. Przeciez nie sa to jakies wypasione urzadzenia, po
prostu marketing dziala bardzo sprawnie i ktos kto kupuje ipoda
wstepuje do pewnego rodzaju klubu posiadaczy, wyroznia ich styl bycia.
Sa zadowoleni z siebie i ze swojego zycia.

Pozdro,
pw

On 30 Lip, 23:17, pw <przeme...@gmail.com> wrote:

On 30 Lip, 09:27, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:

> Dnia 30.07.2009 01:30 użytkownik pw napisał :

> > On 30 Lip, 01:02, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:

> >> He he, właśnie "Cratoni C-Daily" można znaleźć na pudełku. ;-D

> > Noo, jakby tam pisalo Giro albo Bell to bym moze kupil kask w Lidlu.

> "Było napisane." A może wyjaśnisz dlaczego Giro albo Bell? Chodzi o
> markę czy Cratoni Ci nie pasują do głowy?

No wlasnie o marke chodzi i fajny marketing jaki firma wytwarza.
Staram sie doceniac to wszystko, jak sie kask prezentuje, kto w nim
jezdzi, gdzie firma jest obecna, jaki segment rynku obejmuje, ilu jest
uzytkownikow ich wyrobow i kim oni sa, z kim bede kojarzony jak sobie
taki kask kupie. W skrajnym przypadku to o czym pisze nazywa sie
wsiurstwem i pozerstwem. Wiem natomiast, ze bede przez firme dobrze
traktowany, z kaskiem bede mial tylko dobre wspomnienia, bede o nim
mogl mowic przychylnie, bede dumny, ze go wyberalem i polece kazdemu
bez wachania. Jesli jednak kask mi sie na glowie rozpierdoli, a ja
wyladuje na miesiace w szpitalu uznam to za nietrafiony wybor, koniec
bajki i zludzen, bardzo nieprzyjemne uczucie. Poki co wspieram dobre
marki.

Dla porownania zobacz ilu fanow ma apple i jak ich telefony i playerki
sa popularne. Przeciez nie sa to jakies wypasione urzadzenia, po
prostu marketing dziala bardzo sprawnie i ktos kto kupuje ipoda
wstepuje do pewnego rodzaju klubu posiadaczy, wyroznia ich styl bycia.
Sa zadowoleni z siebie i ze swojego zycia.

Jeszcze dopowiem cos o marketingu. Jako czlonek kosciola uzytkownikow
Giro czy tez Bell czy tam czegos innego czuje, ze firma swoimi
sprytnymi sposobami zabiega o mnie. Jesli na przyklad nie zostane
dobrze potraktowany to uruchomie wszystkie dostepne mi srodki, zeby
firme ukarac -- obsmaruje ja w internecie, bede sie domagal
rekompensaty, rozpowiem komu sie da, ze potraktowali mnie wstretnie
sprzedajac kiepski produkt.

Produkty staram sie wybierac swiadomie, np: producentow z europy i
usa. Wiem, ze robocizna jest w Azji, ale to nie bezposrednio od
Azjatow kupuje towar. Dlatego na przyklad jezdze Santa, a nie Giantem,
bo Santa ma Syndicate i jezdzi tam Steve Peat, a Giantowi malo
brakuje, zeby zaczal tez pralki montowac.

Uwazam, ze producent i sprzedawca musza przywiazywac duza wage do
pozytywnych relacji z nabywca. Nie dotyczy to oczywiscie wszystkich
skal i typow produktow.

Pozdro,
pw

On 30 Lip, 23:28, pw <przeme...@gmail.com> wrote:

On 30 Lip, 23:17, pw <przeme...@gmail.com> wrote:



> On 30 Lip, 09:27, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:

> > Dnia 30.07.2009 01:30 użytkownik pw napisał :

> > > On 30 Lip, 01:02, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:

> > >> He he, właśnie "Cratoni C-Daily" można znaleźć na pudełku. ;-D

> > > Noo, jakby tam pisalo Giro albo Bell to bym moze kupil kask w Lidlu..

> > "Było napisane." A może wyjaśnisz dlaczego Giro albo Bell? Chodzi o
> > markę czy Cratoni Ci nie pasują do głowy?

> No wlasnie o marke chodzi i fajny marketing jaki firma wytwarza.
> Staram sie doceniac to wszystko, jak sie kask prezentuje, kto w nim
> jezdzi, gdzie firma jest obecna, jaki segment rynku obejmuje, ilu jest
> uzytkownikow ich wyrobow i kim oni sa, z kim bede kojarzony jak sobie
> taki kask kupie. W skrajnym przypadku to o czym pisze nazywa sie
> wsiurstwem i pozerstwem. Wiem natomiast, ze bede przez firme dobrze
> traktowany, z kaskiem bede mial tylko dobre wspomnienia, bede o nim
> mogl mowic przychylnie, bede dumny, ze go wyberalem i polece kazdemu
> bez wachania. Jesli jednak kask mi sie na glowie rozpierdoli, a ja
> wyladuje na miesiace w szpitalu uznam to za nietrafiony wybor, koniec
> bajki i zludzen, bardzo nieprzyjemne uczucie. Poki co wspieram dobre
> marki.

> Dla porownania zobacz ilu fanow ma apple i jak ich telefony i playerki
> sa popularne. Przeciez nie sa to jakies wypasione urzadzenia, po
> prostu marketing dziala bardzo sprawnie i ktos kto kupuje ipoda
> wstepuje do pewnego rodzaju klubu posiadaczy, wyroznia ich styl bycia.
> Sa zadowoleni z siebie i ze swojego zycia.

Jeszcze dopowiem cos o marketingu. Jako czlonek kosciola uzytkownikow
Giro czy tez Bell czy tam czegos innego czuje, ze firma swoimi
sprytnymi sposobami zabiega o mnie. Jesli na przyklad nie zostane
dobrze potraktowany to uruchomie wszystkie dostepne mi srodki, zeby
firme ukarac -- obsmaruje ja w internecie, bede sie domagal
rekompensaty, rozpowiem komu sie da, ze potraktowali mnie wstretnie
sprzedajac kiepski produkt.

Produkty staram sie wybierac swiadomie, np: producentow z europy i
usa. Wiem, ze robocizna jest w Azji, ale to nie bezposrednio od
Azjatow kupuje towar. Dlatego na przyklad jezdze Santa, a nie Giantem,
bo Santa ma Syndicate i jezdzi tam Steve Peat, a Giantowi malo
brakuje, zeby zaczal tez pralki montowac.

Uwazam, ze producent i sprzedawca musza przywiazywac duza wage do
pozytywnych relacji z nabywca. Nie dotyczy to oczywiscie wszystkich
skal i typow produktow.

Pozdro,
pw

I cholera jeszcze cos napisze, bo ten akurat temat mnie niezmiernie
interesuje. Ja ide do sklepu i place za towar materialnymi pieniedzmi
i niematerialnym zaufaniem. W zamian otrzymuje materialny kask i
niematerialne korzysci od producenta. Ty przykladowo idziesz do lidla
i placisz materialnymi pieniedzmi za materialne kartofle. I nic
wiecej, nie masz co liczyc na zaufanie, bo jakby obok zbudowala sie
biedronka to poszedlbys do biedronki.

Zeby byla jasnosc ja kartofle tez kupuje gdzie najtaniej. Poprostu
pewne rzeczy dziela sie na kategorie, kask to nie kartofel.

Pozdro, to juz koniec :)
pw

pw pisze:

Pozdro, to juz koniec :)

*skonsumowany*


--
c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC
Cigarettes and coffee, man, that's a combination
;-)

Dnia 30.07.2009 23:40 użytkownik pw napisał :

(ciach)
Pozdro, to juz koniec :)

A potem się dziwić, że jest taki syf jaki jest z tymi wszystkimi pierdolonymi marketoidami... Jak widać zapotrzebowanie na rynku jest. Szerzej nawet nie chce mi się komentować.

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

On 31 Lip, 13:55, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:

Dnia 30.07.2009 23:40 użytkownik pw napisał :

> (ciach)
> Pozdro, to juz koniec :)

A potem się dziwić, że jest taki syf jaki jest z tymi wszystkimi
pierdolonymi marketoidami... Jak widać zapotrzebowanie na rynku jest.
Szerzej nawet nie chce mi się komentować.

Marketing da sie opisywac cala gama przymiotnikow, od tych skrajnie
pozytywnych do tych skrajnie negatywnych. Mysl co chcesz, ale on jest
wszedzie, otacza cie z kazdej strony :) Zaczynajac od tanich,
nachalnych reklam i regalow z pierdulkami przy kolejkach do kas w
supermarketach, a konczy na sponsoringu wydarzen sportowych i roznych
dodatkowych korzysciach gratis dla klienta.

Btw, taki niezbyt zdrowy i na pewno nie sportowy napoj jak redbull
cala swoja promocje opiera na widowiskach sportowych. Produkt istnieje
i ma sie dobrze mimo, ze nic wartosciowego nie oferuje klientom.
Ciekawe, nieprawdaz?

Pozdro,
pw

"pw" <przemekwu@gmail.com> wrote in message news:1474251e-85e9-4fa4-a62f-afd4f32fb39fd32g2000yqh.googlegroups.com...

Zeby byla jasnosc ja kartofle tez kupuje gdzie najtaniej. Poprostu
pewne rzeczy dziela sie na kategorie, kask to nie kartofel.

ja tam osobiście akurat wolałbym dołożyć do dobrego kartofla niż marży producentów/sprzedawców kasków...

pozdr

Wojtek Paszkowski:

Zeby byla jasnosc ja kartofle tez kupuje gdzie najtaniej. Poprostu
pewne rzeczy dziela sie na kategorie, kask to nie kartofel.

ja tam osobiście akurat wolałbym dołożyć do dobrego kartofla niż marży producentów/sprzedawców kasków...

Jasne, że tak. Jak ktoś byle co wrzuca w siebie, to gdzieś się
to musi odbić ;-)

--
biodarek

pw pisze:

Produkty staram sie wybierac swiadomie, np: producentow z europy i
usa. Wiem, ze robocizna jest w Azji, ale to nie bezposrednio od
Azjatow kupuje towar. Dlatego na przyklad jezdze Santa, a nie Giantem,
bo Santa ma Syndicate i jezdzi tam Steve Peat, a Giantowi malo
brakuje, zeby zaczal tez pralki montowac.

Tak się składa, że też jeżdżę Santą, też w kasku Giro, kask w Lidlu oglądałem i poleciłem znajomemu, który jeszcze kasku nie miał a chciał kupić. Kompletnie nie mam się do czego przyczepić w tym kasku, a cena jest rewelacyjna. Jeśli mamy popularyzować jazdę w kaskach, to właśnie takie okazje powinniśmy chwalić. Po prostu dobry towar za dobrą cenę.

On 2009-07-31, Tomasz Bielenda wrote:

pw pisze:

Produkty staram sie wybierac swiadomie, np: producentow z europy i
usa. Wiem, ze robocizna jest w Azji, ale to nie bezposrednio od
Azjatow kupuje towar. Dlatego na przyklad jezdze Santa, a nie Giantem,
bo Santa ma Syndicate i jezdzi tam Steve Peat, a Giantowi malo
brakuje, zeby zaczal tez pralki montowac.

Tak się składa, że też jeżdżę Santą, też w kasku Giro, kask w Lidlu oglądałem i poleciłem znajomemu, który jeszcze kasku nie miał a chciał kupić. Kompletnie nie mam się do czego przyczepić w tym kasku, a cena jest rewelacyjna. Jeśli mamy popularyzować jazdę w kaskach, to właśnie takie okazje powinniśmy chwalić. Po prostu dobry towar za dobrą cenę.

A mógłbyś popularyzować jazdę w kaskach w Burkinie Faso lub
Demokratycznej Republice Konga?

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Jan Srzednicki pisze:

On 2009-07-31, Tomasz Bielenda wrote:

pw pisze:

Produkty staram sie wybierac swiadomie, np: producentow z europy i
usa. Wiem, ze robocizna jest w Azji, ale to nie bezposrednio od
Azjatow kupuje towar. Dlatego na przyklad jezdze Santa, a nie Giantem,
bo Santa ma Syndicate i jezdzi tam Steve Peat, a Giantowi malo
brakuje, zeby zaczal tez pralki montowac.

Tak się składa, że też jeżdżę Santą, też w kasku Giro, kask w Lidlu oglądałem i poleciłem znajomemu, który jeszcze kasku nie miał a chciał kupić. Kompletnie nie mam się do czego przyczepić w tym kasku, a cena jest rewelacyjna. Jeśli mamy popularyzować jazdę w kaskach, to właśnie takie okazje powinniśmy chwalić. Po prostu dobry towar za dobrą cenę.

A mógłbyś popularyzować jazdę w kaskach w Burkinie Faso lub
Demokratycznej Republice Konga?

wlasnie
nie wiem dlaczego mialby cokolwiek popularyzowac, a zwlaszcza jazde w kasku (jako taka)
--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

Dla porownania zobacz ilu fanow ma apple i jak ich telefony i playerki
sa popularne. Przeciez nie sa to jakies wypasione urzadzenia, po
prostu marketing dziala bardzo sprawnie i ktos kto kupuje ipoda
wstepuje do pewnego rodzaju klubu posiadaczy, wyroznia ich styl bycia.
Sa zadowoleni z siebie i ze swojego zycia.

No, a ja kupiłem kask w Lidlu za 49,90 zamiast za 230 i wstąpiłem do pewnego
rodzaju klubu, wyróżnia mnie styl bycia, jestem zadowolony z siebie i życia :)

--

On 31 Lip, 00:09, rem...@vp.pl wrote:

> Dla porownania zobacz ilu fanow ma apple i jak ich telefony i playerki
> sa popularne. Przeciez nie sa to jakies wypasione urzadzenia, po
> prostu marketing dziala bardzo sprawnie i ktos kto kupuje ipoda
> wstepuje do pewnego rodzaju klubu posiadaczy, wyroznia ich styl bycia.
> Sa zadowoleni z siebie i ze swojego zycia.

No, a ja kupiłem kask w Lidlu za 49,90 zamiast za 230 i wstąpiłem do pewnego
rodzaju klubu, wyróżnia mnie styl bycia, jestem zadowolony z siebie i życia :)

Dokładnie tak jak piszesz.

Pozdro,
pw

reme.k@vp.pl pisze:

Uważam że kaski powinny kosztować 49,90 :)

Strzelam, że jest ciężki, źle dopasowany, luźno lata na łbie, nie
wygodny, z kiepskich materiałów, wygląda wsiórsko, daszek odpada po
tygodniu, a zewnętrzna powłoka luźno odstaje od styropianu. Cena czyni
cuda. Z drugiej strony to w normalniejszym sklepie też można kupić
podobny syf.

Już wiem o co chodzi z tym kaskiem :)
Postanowiłem "wygoglować" producenta (SPEQ GmbH) i okazało się że to jest
producent który robi normalnie dla innych. Znalazłem forum na którym gość miał
okulary z Lidla i chciał reklamować, okazało się że adres SPEQ GmbH jest
identyczny jak firmy Cratoni.

Po nitce do kłębka wyszło że lidlowy kask to:
http://www.bikekatalog.pl/2009/ubiory/1037/Cratoni.C-Daily/
lub:
http://www.mikesport.pl/p/pl/3597/cratoni+c-daily+kask+rowerowy.html
Jest tylko inna szata graficzna.

I teraz pytanie za 100 punktów:
czy za napis Cratoni na skorupie ludzie płacą 180PLN? (no w promocji 120zł?)
I to się opłaca?

poniewaz zdarza mi sie handlowac z sieciami tu i tam powiem ze oplaca sie lidl'owi bo zamawia duza partie, ma nizsza cene i dobrze zaplanowana logistyke. To jest ogolna polityka sieci dyskontowych. Towar na polce nie powinien lezec dluzej niz tydzien - zobaczcie jak czesto zmieniaja promocje na przemyslowe artykuly.

producentowi sie oplaca bo ma solidny obrot, ale nie ponizej kosztow. Placac dubla albo i wiecej za produkt markowy placisz za marke i za to ze producent tu czy tam jest sponsorem albo organizuje jakies imprezy. sama matematyka...

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://kufel.bloog.pl
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Dnia Mon, 27 Jul 2009 15:42:19 +0200, Zygmunt M. Zarzecki napisał(a):

Producenci cenę tłumaczą m.in. kosztem atestów.

zyga

I duże część ludu kupi droższy bo lepszy. --
piecia aka dracorp

Producenci cenę tłumaczą m.in. kosztem atestów.

I duże część ludu kupi droższy bo lepszy.

A ja czekam i czekam, i nie mogę się doczekać jednego tekstu.
:>

zyga

Dnia Mon, 27 Jul 2009 22:15:43 +0200, Zygmunt M. Zarzecki napisał(a):

A ja czekam i czekam, i nie mogę się doczekać jednego tekstu. :>

To może mała podpowiedź?



--
piecia aka dracorp