Data: 2017-03-28 21:27:10 | |
Autor: micol | |
Ładna pogoda :( | |
W dniu 2017-03-26 o 19:44, Akarm pisze:
Niestety, wreszcie stało się: pogoda zrobiła się ładniejsza i na Ja jezdze na codzien samochodem, gdy jest cieplej jade do pracy rowerem, czasem skuterem, hulajnoga albo pieszo. Jak jade samochodem to wnerwiaja mnie rowerzysci na ulicach, z reguly roznica predkosci i zachowanie rowerzystow b.czesto powoduje niezbezpieczne sytuacje. Jak jade rowerem to wnerwiaja mnie smrodzace samochody ktore wyprzedzaja niezbezpiecznie blisko mnie i uwazaja ze ulica jest tylko dla nich, unikam ulic jak ognia. Jak jade na rowerze sciezka albo chodnikiem to wnerwia mnie to ze ciagle ktos wchodzi pod kola i musze hamowac, b.czesto piesi wchodza na sciezki rowerowe. Jak ide pieszo to wnerwiaja mnie smigajace rowery, czesto przejezdzaja z duza predkoscia i nie slychac ich, powoduja ze sie spinam wewnetrznie i nie raz juz widzialem jak taki rower wjechal w pieszego robiac mu krzywde. A juz najbardziej wnerwia mnie jak ktos probuje zwracac mi uwage. |
|
Data: 2017-03-28 21:00:54 | |
Autor: Budzik | |
Ładna pogoda :( | |
Użytkownik micol 123@google.com ...
Ja jezdze na codzien samochodem, gdy jest cieplej jade do pracy rowerem, czasem skuterem, hulajnoga albo pieszo. Jak jade samochodem to wnerwiaja mnie rowerzysci na ulicach, z reguly roznica predkosci i zachowanie rowerzystow b.czesto powoduje niezbezpieczne sytuacje. Mysle ze to dobry moment na wizyte u psychologa... -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Szept pięknej kobiety słyszy się lepiej niż najgłośniejszy zew obowiązku." Pablo Picasso |
|
Data: 2017-03-29 08:44:05 | |
Autor: kawoN | |
Ładna pogoda :( | |
W dniu 28.03.2017 o 23:00, Budzik pisze:
Mysle ze to dobry moment na wizyte u psychologa... Eee tam. Normalne reakcje. Mam tak samo, aczkolwiek od kilku lat staram się zrozumieć drugą stronę. Wniosek jest prosty - o ile infrastruktura rowerowa w postaci DDR'ów komunikacyjnych czy rekreacyjnych ruszyła do przodu o tyle infrastruktura dla innych aktywności nie istnieje. pozdr. kawoN |
|
Data: 2017-03-29 08:00:28 | |
Autor: Budzik | |
Ładna pogoda :( | |
Użytkownik kawoN bike4win@bike4win.pl ...
Ale tu przeciez nie chodzi ani o infrastrukture, ani o zrozumienie drugiej strony, ani o racjonalne argumenty.Mysle ze to dobry moment na wizyte u psychologa... Chodzi o to ze kolegę wszystko wnerwia! A nad tym IMO nalezałoby się zastanowić. Takie kumulowanie złosci moze szkodzic! ;-) -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Błąd łatwiej można dostrzec niż prawdę, bo błąd leży na wierzchu, a prawda w głębi" |
|
Data: 2017-03-29 11:43:04 | |
Autor: kawoN | |
Ładna pogoda :( | |
W dniu 29.03.2017 o 10:00, Budzik pisze:
Ale tu przeciez nie chodzi ani o infrastrukture, ani o zrozumienie drugiej Niektórzy tak mają - co poradzić... ;-) Na kumulację złości najlepszy rower - koniecznie za daleka od ludzi :-) pozdr kawoN |
|
Data: 2017-03-29 13:07:09 | |
Autor: micol | |
Ładna pogoda :( | |
W dniu 2017-03-29 o 10:00, Budzik pisze:
Użytkownik kawoN bike4win@bike4win.pl ... Uspokoje kolege, psycholog mnie badal dokladnie bo posiadam rozne odpowiedzialne uprawnienia, nie dopatrzyl sie nieprawidlowosci. Poza tym poruszam sie pojazdami od 30 lat i nie spowodowalem wypadku. Troche zastanawiajace jest ze gdy tworca watku mowi o innych bydlo, holota i chamstwo oraz opisuje sytuacje agresywnego zachowania to nikogo to nie dziwi, dla mnie ten swiat jest coraz bardziej absurdalny. Aby nie bylo sytuacji konfliktowych kazdy musialby miec osobna sciezke, tak sie raczej nie da. |
|
Data: 2017-03-29 17:20:55 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Ładna pogoda :( | |
W dniu 2017-03-29 o 13:07, micol pisze:
Troche zastanawiajace jest ze gdy tworca watku mowi o innych bydlo, O przepraszam, pierwszy to zauważyłem i dałem temu wyraz. ;) |
|
Data: 2017-03-29 09:41:23 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
Ładna pogoda :( | |
Pojedziemy razem ;-)
-- -- - dobry moment na wizyte u psychologa. |
|
Data: 2017-03-29 17:18:10 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Ładna pogoda :( | |
W dniu 2017-03-28 o 21:27, micol pisze:
Ja jezdze na codzien samochodem, gdy jest cieplej jade do pracy rowerem, :) Bardzo mi sie podoba ten wpis. Ludzki. :) Taka parodia z naszych codziennych reakcji. Zapewne dużo zależy od nas samych i naszego nastawienia do świata i innych. Ja mam pozytywne. Staram się widzieć świat w różowych kolorach, przynajmniej na codzień (bo czasem i mnie dopadają czarne myśli), a ludzi postrzegać przyjaźnie. I staram się dostrzegać ich dobre strony i nie wiedzieć, a przynajmniej rozumieć, ich złe. Sam dużo jeżdżę po mieście na rowerze. Różnie, ulicami, drogami, DDR-ami, chodnikami, nie zawsze zgodnie z przepisami. I muszę przyznać, że zauważam poprawę. Kierowcy najczęściej puszczają mnie grzecznie na przejściu, nawet jak nie z siadam z roweru na przejściu dla pieszych, dawno nie przeżyłem przypadku by ktoś mnie wyprzedzał na gazetę, nawet piesi na chodnikach nie fuczą. Z drugiej strony ja nie fuczę na nich, gdy z roztargnienia lub niewiedzy wchodzą na DDR. Czasem rozbrajamy się uśmiechem, który zawsze pomaga. W sumie, jest dobrze. Może tylko tak jest w Krakowie? :) I tak jest gdy jadę na rowerze lub idę pieszo. Natomiast coraz większą awersję przejawiam do jazdy samochodem po mieście. Jeśli mam gdzieś jechać, np. po benzynę (samochodem jeździ najczęściej żona, ale tankuję ja :)), trafia mnie tzw. szlak (krakowska odmiana słowa "szlag"). Spinam sie wewnętrznie, przeżywam katusze i...jadę, ale bardzo niechętnie. Wewnętrzny spokój odzyskuję dopiero na rowerze. :) |
|
Data: 2017-03-30 09:21:28 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Ładna pogoda :( | |
W dniu 2017-03-29 o 17:18, Andrzej Ozieblo pisze:
Czasem rozbrajamy się uśmiechem, który Na poparcie tezy dzisiejszy przypadek. Jadę wolno na rowerze za Meganką prowadzoną przez kobietę. Dokładnie po jej prawej stronie. Kobieta jedzie wolno bo chce zaparkować, ale robi to w sposób niezdecydowany (chciałoby sie powiedzieć - jak to kobieta, ale to tylko żart :)). W pewnej chwili, niespodziewanie (kilka miejsc dalej było wolne miejsce) skręca w prawo na podjazd zajeżdżając mi drogę. Zahamowałem bez trudu i nie zachamowałem, choc mogłem, ani nie przywaliłem ręką w blachę. Wyprzedziłem, ujechałem kilka metrów i... widzę, że otwierają się drzwi, pani rozbrajająco uśmiecha się i wykrzykuje magiczne słowo "przepraszam". Ja też się uśmiechnąłem. |
|
Data: 2017-03-31 10:18:18 | |
Autor: Marek | |
Ĺadna pogoda :( | |
micol napisał:
Jesteś stuprocentowym Polakiem. Ale i tak wnerwiłeś mnie tym wpisem :). (Polaków-ortodoksów Usenetu przepraszam za wnerwienie brakiem swojskiego, ojczystego "OT". Ot, tak wyszło). -- Marek |