Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Ładna pogoda :(

Ładna pogoda :(

Data: 2017-03-28 21:27:10
Autor: micol
Ładna pogoda :(
W dniu 2017-03-26 o 19:44, Akarm pisze:
Niestety, wreszcie stało się: pogoda zrobiła się ładniejsza i na
warszawskich drogach dla rowerów zaroiło się od rolkarzy, deskorolkarzy,
dzieci na jeździkach, hulajnogach, rowerkach - często z rodzicami. To
już jest naprawdę wyjątkowo uciążliwe, nie da się normalnie jechać. A
jeszcze po grzecznym zwróceniu uwagi, to bydło najczęściej staje się
agresywne. Co prawda, kiedy zsiadam z roweru szybko oddalają się tylko
pyskując po drodze, ale ja przez to niepotrzebnie tracę czas i
przyjemność jazdy. Najczęściej ta tępa hołota uważa, że kilkulatek jest
pełnoprawnym rowerzystą. W zasadzie nie mam nic do chamów, pod
warunkiem, że nie będą chcieli zaprowadzać swoich obyczajów w mieście -
ale to na nic, jednak wiocha z nich zawsze wychodzi. Widać to
szczególnie w okolicach Ursusa, sporo nowych osiedli. Chyba nawet już
przebili Ursynów ilością surowca na ćwikłę.
Psiakrew, jeśli miasto chce sobie budować drogi dla rowerów, to proszę
bardzo, niech _sobie_ buduje. Ale sobie, a nie wszystkim rowerzystom.
Tu, na tej grupie, kiedyś byli aktywni jacyś działacze rowerowi. Może
znów chcieliby coś dla rowerzystów zrobić? Mam pewne postulaty.
1. Zaprzestać wreszcie budowy dróg rowerowych w mieście.
2. Egzekwować prawo, czyli karać bezwzględnie: jeżdżących cała
szerokością, rodziców z dziećmi na DDR, itd.
3. Znieść obowiązek jazdy rowerami po DDR


Ja jezdze na codzien samochodem, gdy jest cieplej jade do pracy rowerem, czasem skuterem, hulajnoga albo pieszo. Jak jade samochodem to wnerwiaja mnie rowerzysci na ulicach, z reguly roznica predkosci i zachowanie rowerzystow b.czesto powoduje niezbezpieczne sytuacje.
Jak jade rowerem to wnerwiaja mnie smrodzace samochody ktore wyprzedzaja niezbezpiecznie blisko mnie i uwazaja ze ulica jest tylko dla nich, unikam ulic jak ognia. Jak jade na rowerze sciezka albo chodnikiem to wnerwia mnie to ze ciagle ktos wchodzi pod kola i musze hamowac, b.czesto piesi wchodza na sciezki rowerowe. Jak ide pieszo to wnerwiaja mnie smigajace rowery, czesto przejezdzaja z duza predkoscia i nie slychac ich, powoduja ze sie spinam wewnetrznie i nie raz juz widzialem jak taki rower wjechal w pieszego robiac mu krzywde.
A juz najbardziej wnerwia mnie jak ktos probuje zwracac mi uwage.

Data: 2017-03-28 21:00:54
Autor: Budzik
Ładna pogoda :(
Użytkownik micol 123@google.com ...

Ja jezdze na codzien samochodem, gdy jest cieplej jade do pracy rowerem, czasem skuterem, hulajnoga albo pieszo. Jak jade samochodem to wnerwiaja mnie rowerzysci na ulicach, z reguly roznica predkosci i zachowanie rowerzystow b.czesto powoduje niezbezpieczne sytuacje.
Jak jade rowerem to wnerwiaja mnie smrodzace samochody ktore wyprzedzaja niezbezpiecznie blisko mnie i uwazaja ze ulica jest tylko dla nich, unikam ulic jak ognia. Jak jade na rowerze sciezka albo chodnikiem to wnerwia mnie to ze ciagle ktos wchodzi pod kola i musze hamowac, b.czesto piesi wchodza na sciezki rowerowe. Jak ide pieszo to wnerwiaja mnie smigajace rowery, czesto przejezdzaja z duza predkoscia i nie slychac ich, powoduja ze sie spinam wewnetrznie i nie raz juz widzialem jak taki rower wjechal w pieszego robiac mu krzywde.
A juz najbardziej wnerwia mnie jak ktos probuje zwracac mi uwage.

Mysle ze to dobry moment na wizyte u psychologa...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Szept pięknej kobiety słyszy się lepiej niż
najgłośniejszy zew obowiązku." Pablo Picasso

Data: 2017-03-29 08:44:05
Autor: kawoN
Ładna pogoda :(
W dniu 28.03.2017 o 23:00, Budzik pisze:

Mysle ze to dobry moment na wizyte u psychologa...

Eee tam. Normalne reakcje. Mam tak samo,
aczkolwiek od kilku lat staram się zrozumieć drugą
stronę.
Wniosek jest prosty - o ile infrastruktura rowerowa
w postaci DDR'ów komunikacyjnych czy rekreacyjnych
ruszyła do przodu o tyle infrastruktura dla innych
aktywności nie istnieje.

pozdr.
kawoN

Data: 2017-03-29 08:00:28
Autor: Budzik
Ładna pogoda :(
Użytkownik kawoN bike4win@bike4win.pl ...

Mysle ze to dobry moment na wizyte u psychologa...

Eee tam. Normalne reakcje. Mam tak samo,
aczkolwiek od kilku lat staram się zrozumieć drugą
stronę.
Wniosek jest prosty - o ile infrastruktura rowerowa
w postaci DDR'ów komunikacyjnych czy rekreacyjnych
ruszyła do przodu o tyle infrastruktura dla innych
aktywności nie istnieje.

Ale tu przeciez nie chodzi ani o infrastrukture, ani o zrozumienie drugiej strony, ani o racjonalne argumenty.
Chodzi o to ze kolegę wszystko wnerwia! A nad tym IMO nalezałoby się zastanowić. Takie kumulowanie złosci moze szkodzic!
;-)


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Błąd łatwiej można dostrzec niż prawdę,
bo błąd leży na wierzchu, a prawda w głębi"

Data: 2017-03-29 11:43:04
Autor: kawoN
Ładna pogoda :(
W dniu 29.03.2017 o 10:00, Budzik pisze:
Ale tu przeciez nie chodzi ani o infrastrukture, ani o zrozumienie drugiej
strony, ani o racjonalne argumenty.
Chodzi o to ze kolegę wszystko wnerwia! A nad tym IMO nalezałoby się
zastanowić. Takie kumulowanie złosci moze szkodzic!
;-)

Niektórzy tak mają - co poradzić... ;-)

Na kumulację złości najlepszy rower -
koniecznie za daleka od ludzi :-)

pozdr
kawoN

Data: 2017-03-29 13:07:09
Autor: micol
Ładna pogoda :(
W dniu 2017-03-29 o 10:00, Budzik pisze:
Użytkownik kawoN bike4win@bike4win.pl ...

Mysle ze to dobry moment na wizyte u psychologa...
Eee tam. Normalne reakcje. Mam tak samo,
aczkolwiek od kilku lat staram się zrozumieć drugą
stronę.
Wniosek jest prosty - o ile infrastruktura rowerowa
w postaci DDR'ów komunikacyjnych czy rekreacyjnych
ruszyła do przodu o tyle infrastruktura dla innych
aktywności nie istnieje.

Ale tu przeciez nie chodzi ani o infrastrukture, ani o zrozumienie drugiej
strony, ani o racjonalne argumenty.
Chodzi o to ze kolegę wszystko wnerwia! A nad tym IMO nalezałoby się
zastanowić. Takie kumulowanie złosci moze szkodzic!
;-)

Uspokoje kolege, psycholog mnie badal dokladnie bo posiadam rozne odpowiedzialne uprawnienia, nie dopatrzyl sie nieprawidlowosci.
Poza tym poruszam sie pojazdami od 30 lat i nie spowodowalem wypadku.
Troche zastanawiajace jest ze gdy tworca watku mowi o innych bydlo, holota i chamstwo oraz opisuje sytuacje agresywnego zachowania to nikogo to nie dziwi, dla mnie ten swiat jest coraz bardziej absurdalny.
Aby nie bylo sytuacji konfliktowych kazdy musialby miec osobna sciezke, tak sie raczej nie da.

Data: 2017-03-29 17:20:55
Autor: Andrzej Ozieblo
Ładna pogoda :(
W dniu 2017-03-29 o 13:07, micol pisze:

Troche zastanawiajace jest ze gdy tworca watku mowi o innych bydlo,
holota i chamstwo oraz opisuje sytuacje agresywnego zachowania to nikogo
to nie dziwi, dla mnie ten swiat jest coraz bardziej absurdalny.

O przepraszam, pierwszy to zauważyłem i dałem temu wyraz. ;)

Data: 2017-03-29 09:41:23
Autor: ąćęłńóśźż
Ładna pogoda :(
Pojedziemy razem ;-)


-- -- -
dobry moment na wizyte u psychologa.

Data: 2017-03-29 17:18:10
Autor: Andrzej Ozieblo
Ładna pogoda :(
W dniu 2017-03-28 o 21:27, micol pisze:

Ja jezdze na codzien samochodem, gdy jest cieplej jade do pracy rowerem,
czasem skuterem, hulajnoga albo pieszo. Jak jade samochodem to wnerwiaja
mnie rowerzysci na ulicach, z reguly roznica predkosci i zachowanie
rowerzystow b.czesto powoduje niezbezpieczne sytuacje.
Jak jade rowerem to wnerwiaja mnie smrodzace samochody ktore wyprzedzaja
niezbezpiecznie blisko mnie i uwazaja ze ulica jest tylko dla nich,
unikam ulic jak ognia. Jak jade na rowerze sciezka albo chodnikiem to
wnerwia mnie to ze ciagle ktos wchodzi pod kola i musze hamowac,
b.czesto piesi wchodza na sciezki rowerowe. Jak ide pieszo to wnerwiaja
mnie smigajace rowery, czesto przejezdzaja z duza predkoscia i nie
slychac ich, powoduja ze sie spinam wewnetrznie i nie raz juz widzialem
jak taki rower wjechal w pieszego robiac mu krzywde.
A juz najbardziej wnerwia mnie jak ktos probuje zwracac mi uwage.

:) Bardzo mi sie podoba ten wpis. Ludzki. :) Taka parodia z naszych codziennych reakcji.

Zapewne dużo zależy od nas samych i naszego nastawienia do świata i innych. Ja mam pozytywne. Staram się widzieć świat w różowych kolorach, przynajmniej na codzień (bo czasem i mnie dopadają czarne myśli), a ludzi postrzegać przyjaźnie. I staram się dostrzegać ich dobre strony i nie wiedzieć, a przynajmniej rozumieć, ich złe. Sam dużo jeżdżę po mieście na rowerze. Różnie, ulicami, drogami, DDR-ami, chodnikami, nie zawsze zgodnie z przepisami. I muszę przyznać, że zauważam poprawę. Kierowcy najczęściej puszczają mnie grzecznie na przejściu, nawet jak nie z siadam z roweru na przejściu dla pieszych, dawno nie przeżyłem przypadku by ktoś mnie wyprzedzał na gazetę, nawet piesi na chodnikach nie fuczą. Z drugiej strony ja nie fuczę na nich, gdy z roztargnienia lub niewiedzy wchodzą na DDR. Czasem rozbrajamy się uśmiechem, który zawsze pomaga. W sumie, jest dobrze. Może tylko tak jest w Krakowie? :)

I tak jest gdy jadę na rowerze lub idę pieszo. Natomiast coraz większą awersję przejawiam do jazdy samochodem po mieście. Jeśli mam gdzieś jechać, np. po benzynę (samochodem jeździ najczęściej żona, ale tankuję ja :)), trafia mnie tzw. szlak (krakowska odmiana słowa "szlag"). Spinam sie wewnętrznie, przeżywam katusze i...jadę, ale bardzo niechętnie. Wewnętrzny spokój odzyskuję dopiero na rowerze. :)

Data: 2017-03-30 09:21:28
Autor: Andrzej Ozieblo
Ładna pogoda :(
W dniu 2017-03-29 o 17:18, Andrzej Ozieblo pisze:

Czasem rozbrajamy się uśmiechem, który
zawsze pomaga. W sumie, jest dobrze. Może tylko tak jest w Krakowie? :)

Na poparcie tezy dzisiejszy przypadek. Jadę wolno na rowerze za Meganką prowadzoną przez kobietę. Dokładnie po jej prawej stronie. Kobieta jedzie wolno bo chce zaparkować, ale robi to w sposób niezdecydowany (chciałoby sie powiedzieć - jak to kobieta, ale to tylko żart :)). W pewnej chwili, niespodziewanie (kilka miejsc dalej było wolne miejsce) skręca w prawo na podjazd zajeżdżając mi drogę. Zahamowałem bez trudu i nie zachamowałem, choc mogłem, ani nie przywaliłem ręką w blachę. Wyprzedziłem, ujechałem kilka metrów i... widzę, że otwierają się drzwi, pani rozbrajająco uśmiecha się i wykrzykuje magiczne słowo "przepraszam". Ja też się uśmiechnąłem.

Data: 2017-03-31 10:18:18
Autor: Marek
Ładna pogoda :(
micol napisał:

Ja jezdze na codzien samochodem, gdy jest cieplej jade do pracy rowerem, czasem skuterem, hulajnoga albo pieszo.
Jak jade samochodem to wnerwiaja mnie rowerzysci
Jak jade rowerem to wnerwiaja mnie smrodzace samochody Jak ide pieszo to wnerwiaja mnie smigajace rowery
A juz najbardziej wnerwia mnie jak ktos probuje zwracac mi uwage.

Jesteś stuprocentowym Polakiem. Ale i tak wnerwiłeś mnie tym wpisem :).
(Polaków-ortodoksów Usenetu przepraszam za wnerwienie brakiem swojskiego,
ojczystego "OT". Ot, tak wyszło).

--
Marek

Ładna pogoda :(

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona