Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Ładowarka na korbkę do telefonu - test

Ładowarka na korbkę do telefonu - test

Data: 2011-01-06 13:41:17
Autor: Zbynek Ltd.
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Witam

No to se pokręciłem. I co? I do d... z takimi gadżetami.

Najpierw rozładowałem telefon w temp. -6°C. I w tej samej
temperaturze ładowałem kręciołkiem. Cały test będzie odbywał się w
tej temperaturze. Przy nominalnej prędkości obrotowej ładuje prądem
ok.100mA. Kręciłem przez 5 minut. Po 3 minutach zacząłem gubić rytm.
Przez ostatnią minutę 3 razy wypadała mi z rąk korbka. Po 3
godzinach jeszcze czuję nadwyrężone mięśnie dłoni :-)

No i jak mi to naładowało? Po włączeniu telefonu próbowałem wykonać
połączenie. W czasie drugiego dzwonka telefon się wyłączył.
Poczekałem parę minut i włączyłem ponownie. Odebrałem 3 SMSy i
wysłałem 2 krótkie. Teraz udało się przeprowadzić rozmowę o długości
1 min 15 sek, zanim telefon się wyłączył.
Po podgrzaniu telefonu do temperatury pokojowej udało się wysłać 3
SMSy i przeprowadzić rozmowę 1 min 45 sek, po czym telefon się wyłączył.

Jaki z powyższego wypływa wniosek? Jeżeli liczymy na to, że po
całkowitym rozładowaniu akumulatora, taka ładowarka na korbkę
pozwoli nam na przeprowadzenie dłuższej rozmowy przy ujemnych
temperaturach, to możemy się srodze zawieść. W zasadzie najlepszym
wyjściem jest wysyłanie tylko SMS-ów. Trzeba to sobie wpoić w
świadomość. I podświadomość. W stresie, przy wyczerpanym
akumulatorze, może wydawać się nam, że rozmowa będzie najlepszym
sposobem na poinformowanie służb ratunkowych. Ale rozmowa może
zostać nagle przerwana i już nie uruchomimy telefonu.
Jednej osobie naprawdę odechce się kręcić po 5 minutach. Najlepiej
jak weźmie się za to kilka osób na zmianę po 2-3 minuty. Jeśli jest
kilka osób. Można ładować i przez godzinę z przerwami. Ale, UWAGA!,
wyłączony telefon. Żeby nie rozładowywać, kiedy z niego nie korzystamy.

Oczywiście mogą być drobne różnice w długości rozmowy, w zależności
od modelu telefonu, czy od rodzaju ładowarki, ale nie będzie to
oszałamiająca różnica na plus. Mogą być też na minus, jeśli mamy
włączone różne, niepotrzebne usługi, typu BT, czy Wi-Fi.


W pełni naładowany telefon i zmrożony do -10°C w zasadzie jest
bezpieczny. Zrobiłem z niego 40 minut rozmów przy słabym sygnale i w
tej temperaturze i dłużej nie chciało mi się sprawdzać. Wskaźnik
naładowania nadal pokazywał pełny akumulator.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2011-01-06 07:41:45
Autor: Impatiens
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
On 6 Sty, 13:41, "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamsto...@poczta.onet.pl>
wrote:
Witam

No to se pokr ci em. I co? I do d... z takimi gad etami.

Najpierw roz adowa em telefon w temp. -6 C. I w tej samej
temperaturze adowa em kr cio kiem. Ca y test b dzie odbywa si w
tej temperaturze. Przy nominalnej pr dko ci obrotowej aduje pr dem
ok.100mA. Kr ci em przez 5 minut. Po 3 minutach zacz em gubi rytm.
Przez ostatni minut 3 razy wypada a mi z r k korbka. Po 3
godzinach jeszcze czuj nadwyr one mi nie d oni :-)

No i jak mi to na adowa o? Po w czeniu telefonu pr bowa em wykona
po czenie. W czasie drugiego dzwonka telefon si wy czy .
Poczeka em par minut i w czy em ponownie. Odebra em 3 SMSy i
wys a em 2 kr tkie. Teraz uda o si przeprowadzi rozmow o d ugo ci
1 min 15 sek, zanim telefon si wy czy .
Po podgrzaniu telefonu do temperatury pokojowej uda o si wys a 3
SMSy i przeprowadzi rozmow 1 min 45 sek, po czym telefon si wy czy .

Jaki z powy szego wyp ywa wniosek? Je eli liczymy na to, e po
ca kowitym roz adowaniu akumulatora, taka adowarka na korbk
pozwoli nam na przeprowadzenie d u szej rozmowy przy ujemnych
temperaturach, to mo emy si srodze zawie . W zasadzie najlepszym
wyj ciem jest wysy anie tylko SMS- w. Trzeba to sobie wpoi w
wiadomo . I pod wiadomo . W stresie, przy wyczerpanym
akumulatorze, mo e wydawa si nam, e rozmowa b dzie najlepszym
sposobem na poinformowanie s u b ratunkowych. Ale rozmowa mo e
zosta nagle przerwana i ju nie uruchomimy telefonu.
Jednej osobie naprawd odechce si kr ci po 5 minutach. Najlepiej
jak we mie si za to kilka os b na zmian po 2-3 minuty. Je li jest
kilka os b. Mo na adowa i przez godzin z przerwami. Ale, UWAGA!,
wy czony telefon. eby nie roz adowywa , kiedy z niego nie korzystamy.

Oczywi cie mog by drobne r nice w d ugo ci rozmowy, w zale no ci
od modelu telefonu, czy od rodzaju adowarki, ale nie b dzie to
osza amiaj ca r nica na plus. Mog by te na minus, je li mamy
w czone r ne, niepotrzebne us ugi, typu BT, czy Wi-Fi.

W pe ni na adowany telefon i zmro ony do -10 C w zasadzie jest
bezpieczny. Zrobi em z niego 40 minut rozm w przy s abym sygnale i w
tej temperaturze i d u ej nie chcia o mi si sprawdza . Wska nik
na adowania nadal pokazywa pe ny akumulator.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Cz owiek zaczyna u ywa dopiero wtedy rozumu, gdy ko cz mu si
wszystkie mo liwo ci.]

Witam

Zamiast nosić ze sobą takie wynalazki, od wielu lat odkąd mam telefon
komórkowy dokupuję 1-2 baterie (zamienniki oryginalnych baterii) do
danego telefonu i mam je prawie zawsze naładowane przy sobie.
Oczywiście rotacyjnie je zamieniam po rozładowaniu i ponownym
naładowaniu. Nie zajmują dużo miejsca, a na wyjazdach przy
intensywniejszym użytkowaniu (słuchanie radia lub internet), mogę nie
spoglądać nerwowo na pasek stanu naładowania.

Pozdrawiam
Impatiens

Data: 2011-01-07 21:20:46
Autor: Jan Werbinski
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Użytkownik "Impatiens" <impatiens@buziaczek.pl> napisał w wiadomości news:d5d59cc8-24a5-447c-9551-3f1eeb403389c39g2000yqi.googlegroups.com...
Zamiast nosić ze sobą takie wynalazki, od wielu lat odkąd mam telefon
komórkowy dokupuję 1-2 baterie (zamienniki oryginalnych baterii) do
danego telefonu i mam je prawie zawsze naładowane przy sobie.
-- -- -- -- -- -- -- -

Kiedyś robiłem tak jak Ty.
Ostatnio używam akumulator przenośny Energizer http://www.energizerpowerpacks.com/my/products/xp4001/ . Gniazda USB pozwalają na podładowanie nie tylko różnych telefonów, ale innych gadżetów. Zmieniając telefon nie trzeba dokupować baterii. Masa ok 200 g.

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2011-01-08 10:44:50
Autor: Zbynek Ltd.
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Elo

Jan Werbinski napisał(a) :
Kiedyś robiłem tak jak Ty.
Ostatnio używam akumulator przenośny Energizer http://www.energizerpowerpacks.com/my/products/xp4001/ . Gniazda USB

Na stronie, oczywiście, marketingowy bełkot. Brak podstawowej
informacji - pojemności akumulatora.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2011-01-09 12:15:33
Autor: Jan Werbinski
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ig9bmk$qfu$1news.onet.pl...
Elo

Jan Werbinski napisał(a) :
Kiedyś robiłem tak jak Ty.
Ostatnio używam akumulator przenośny Energizer
http://www.energizerpowerpacks.com/my/products/xp4001/ . Gniazda USB

Na stronie, oczywiście, marketingowy bełkot. Brak podstawowej
informacji - pojemności akumulatora.

Pięć naładowań telefonu, albo siedem iPod Shuffle, albo 3x Kindle DX.

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2011-01-09 12:30:21
Autor: Andrzej Kłos
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Zbynek Ltd. pisze:

http://www.energizerpowerpacks.com/my/products/xp4001/ . Gniazda USB

Na stronie, oczywiście, marketingowy bełkot. Brak podstawowej
informacji - pojemności akumulatora.

xp4001 czyli - jak sama nazwa wskazuje :) - 4000mAh

andy_nek

Data: 2011-01-06 15:04:45
Autor: J_K_K
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ig4d9e$5r8$1news.onet.pl...
W zasadzie najlepszym
wyjściem jest wysyłanie tylko SMS-ów.
Można ładować i przez godzinę z przerwami. Ale, UWAGA!,
wyłączony telefon. Żeby nie rozładowywać, kiedy z niego nie korzystamy.

W pełni naładowany telefon i zmrożony do -10°C w zasadzie jest
bezpieczny.

Dobrze by było, żeby obecni tu autorzy wortali / książek
zamieścili ww. inforrmacje w swoich dziełach.

Pzdr

JKK

Data: 2011-01-07 20:48:58
Autor: Grzegorz
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Witam

No to se pokręciłem. I co? I do d... z takimi gadżetami.

Nooo .....

Najpierw rozładowałem telefon w temp. -6°C. I w tej samej
temperaturze ładowałem kręciołkiem. Cały test będzie odbywał się w
tej temperaturze. Przy nominalnej prędkości obrotowej ładuje prądem
ok.100mA.

Typowy akumulator ma 500-1000 mAh. Czyli pełne ładowanie 5 do 10 godzin !!!! Minimum do gadania, to jakieś 1-10% więc ...

Kręciłem przez 5 minut. Po 3 minutach zacząłem gubić rytm.
Przez ostatnią minutę 3 razy wypadała mi z rąk korbka. Po 3
godzinach jeszcze czuję nadwyrężone mięśnie dłoni :-)

Jak widzisz, teoria niestety potwierdza Twoje doświadczenia .....

No i jak mi to naładowało? Po włączeniu telefonu próbowałem wykonać
połączenie. W czasie drugiego dzwonka telefon się wyłączył.

Jaki z powyższego wypływa wniosek? Jeżeli liczymy na to, że po
całkowitym rozładowaniu akumulatora, taka ładowarka na korbkę
pozwoli nam na przeprowadzenie dłuższej rozmowy przy ujemnych
temperaturach, to możemy się srodze zawieść.

Dokładnie tak. Ale już mając zapasowy naładowany akumulator, nawet leżący od paru miesięcy, więcej zdziałasz !

W zasadzie najlepszym
wyjściem jest wysyłanie tylko SMS-ów. Trzeba to sobie wpoić w
świadomość. I podświadomość.

Zdecydowanie - wysłanie Smsa potrzebuje energii tyle co ok. 2 sekundy gadania !!!!!!


W pełni naładowany telefon i zmrożony do -10°C w zasadzie jest
bezpieczny.

Jeśli jest wyłączony !!!!! Bo jeśli nie ma zasięgu, odbiornik cały czas poszukuje sygnału (gdy ma zasięg, robi to co kilka-kilkanaście sekund !!) i pobiera przynajmniej 5x więcej energii.....

Zrobiłem z niego 40 minut rozmów przy słabym sygnale i w
tej temperaturze i dłużej nie chciało mi się sprawdzać. Wskaźnik
naładowania nadal pokazywał pełny akumulator.

A to jest bardzo mylące, gdyż typowo wskaźnik naładowania pokazuje napięcie, a nie stan rzeczywisty naładowania.

Ja na krytyczne wyprawy noszę drugi naładowany ale wyłączony telefon, w szczelnym woreczku, z kartą od innego operatora .....

A co do ładowarki - powinna dawać min. pół ampera, inaczej lepiej wyrzucić przed użyciem :-D ! Choć ... mam taką latarkę, oryginalnie miała żarówkę bodaj 3,5V 0,1A i po włożeniu dwóch białych LEDów (antyrównolegle) nareszcie stała się awaryjna światłość :-D !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2011-01-07 21:27:39
Autor: Zbynek Ltd.
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Cześć

Grzegorz napisał(a) :
Jaki z powyższego wypływa wniosek? Jeżeli liczymy na to, że po
całkowitym rozładowaniu akumulatora, taka ładowarka na korbkę
pozwoli nam na przeprowadzenie dłuższej rozmowy przy ujemnych
temperaturach, to możemy się srodze zawieść.

Dokładnie tak. Ale już mając zapasowy naładowany akumulator, nawet leżący od paru miesięcy, więcej zdziałasz !

Najlepiej nowy, bo jakiś stary może nie wytrzymać tych miesięcy.

W zasadzie najlepszym
wyjściem jest wysyłanie tylko SMS-ów. Trzeba to sobie wpoić w
świadomość. I podświadomość.

Zdecydowanie - wysłanie Smsa potrzebuje energii tyle co ok. 2 sekundy gadania !!!!!!

Otóż to.

W pełni naładowany telefon i zmrożony do -10°C w zasadzie jest
bezpieczny.

Jeśli jest wyłączony !!!!! Bo jeśli nie ma zasięgu, odbiornik cały czas poszukuje sygnału (gdy ma zasięg, robi to co kilka-kilkanaście sekund !!) i pobiera przynajmniej 5x więcej energii.....

I to należy zawsze podkreślać i pisać dużymi literami.

Zrobiłem z niego 40 minut rozmów przy słabym sygnale i w
tej temperaturze i dłużej nie chciało mi się sprawdzać. Wskaźnik
naładowania nadal pokazywał pełny akumulator.

A to jest bardzo mylące, gdyż typowo wskaźnik naładowania pokazuje napięcie, a nie stan rzeczywisty naładowania.

Dla nas to oczywiste, ale laik będzie myślał, że skoro tel pozwala
na 4 godziny rozmów, to skoro pokazuje 100%, to nadal ma 4 godziny.

Ja na krytyczne wyprawy noszę drugi naładowany ale wyłączony telefon, w szczelnym woreczku, z kartą od innego operatora .....

A co do ładowarki - powinna dawać min. pół ampera, inaczej lepiej wyrzucić przed użyciem :-D !

Moim testem chciałem tylko potwierdzić jak kiepskim rozwiązaniem
jest taka ładowarka na korbkę. Do momentu pomiaru prądu ładowania
nie spodziewałem się że aż tak :-) Można zrobić sobie ładowarkę z
kilku bateryjek R6 i koszyczka. Innym sposobem jest właśnie drugi
akumulator, czy wręcz telefon.
Ja akurat mam koszyczek i R6, które są uniwersalnym źródłem do kilku
urządzeń. No i zimą wyłączony telefon i wszelkie baterie noszę przy
ciele.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2011-01-08 17:03:08
Autor: Grzegorz
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Cześć

Dokładnie tak. Ale już mając zapasowy naładowany akumulator, nawet
leżący od paru miesięcy, więcej zdziałasz !

Najlepiej nowy, bo jakiś stary może nie wytrzymać tych miesięcy.

Hmmm, mam wiele starych (NOKIA), i zdziwiłem się, jak powoli się LiIon rozładowują ... A kilka ze starego laptoka po 6 lkatach mają nadal 3,8 V !!!

......
Moim testem chciałem tylko potwierdzić jak kiepskim rozwiązaniem
jest taka ładowarka na korbkę. Do momentu pomiaru prądu ładowania
nie spodziewałem się że aż tak :-) Można zrobić sobie ładowarkę z
kilku bateryjek R6 i koszyczka. Innym sposobem jest właśnie drugi
akumulator, czy wręcz telefon.

Dokładnie !!!

 No i zimą wyłączony telefon i wszelkie baterie noszę przy
ciele.

Na ciele, to ja mogę piersióweczkę :-) ! Telefon mam włączony zawsze, ;-) . ale zazwyczaj w zimie na jednodniowe wędrówki wyjeżdżam. Ty masz ocipinkę dalej .....

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2011-03-08 09:18:07
Autor: seachdamh
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
On 08.01.2011 17:03, Grzegorz wrote:
Cześć

Dokładnie tak. Ale już mając zapasowy naładowany akumulator, nawet
leżący od paru miesięcy, więcej zdziałasz !

Najlepiej nowy, bo jakiś stary może nie wytrzymać tych miesięcy.

Hmmm, mam wiele starych (NOKIA), i zdziwiłem się, jak powoli się LiIon
rozładowują ... A kilka ze starego laptoka po 6 lkatach mają nadal 3,8 V
!!!

.....
Moim testem chciałem tylko potwierdzić jak kiepskim rozwiązaniem
jest taka ładowarka na korbkę. Do momentu pomiaru prądu ładowania
nie spodziewałem się że aż tak :-) Można zrobić sobie ładowarkę z
kilku bateryjek R6 i koszyczka. Innym sposobem jest właśnie drugi
akumulator, czy wręcz telefon.

Dokładnie !!!

No i zimą wyłączony telefon i wszelkie baterie noszę przy
ciele.

Na ciele, to ja mogę piersióweczkę :-) ! Telefon mam włączony zawsze,
;-) . ale zazwyczaj w zimie na jednodniowe wędrówki wyjeżdżam. Ty masz
ocipinkę dalej .....

pzdrw.

Dokładnie rzecz biorąc zdecydowanie lepiej mieć zapasowe akumulatory niż próbować je ładować w temperaturach poniżej 0.

Wynika to z tego, że dramatyczna większość akumlatorów nie jest przystosowana do pracy w temperaturach niższych niż pokojowych i już nawet w przedziale 0 - 10 stopni można odczuć zdecydowany spadek ich wydajności i wydłuża się czas potrzebny do ich naładowania. Mało tego, akumlatora takiego nie da się naładować do pełnej pojemności. Krótko - szybciej się rozładowują i bardzo trudno je ponownie naładować.
Większości ogniw, jak dokładnie się wczytacie w etykiety producenta (o ile coś takiego zawarł) wręcz nie można ładować w temperaturach poniżej zera.

Dla odmiany - jednocześnie niska temperatura też wpływa konserwująco na naładowane ogniwa spowalniając proces ich rozładowywania. Więc raczej nie wybierałbym się może z akumulatorami które ładowałem 6 miesięcy temu a takimi doładowanymi przed wyjazdem.

Sprawdzane: dla 3 różnych telefonów + aparatu cyfrowego (lustrzanki) w Tatrach w ostatnich latach w zimie :). W moim przypadku szczególnie rozładowywanie aparatu w temperaturach do -20 stopni dawało się dramatycznie w skórę - skończyło się na 2 dodatkowych akumulatorach noszonych w kieszeni. Z telefonów: ładnie się sprawdzał w zimie Szmatsung B2700 (dopóki go nie rozwaliłem) - prawdopodobnie ze względu na baterię 1100 mAh.

Aha. Wyłączony telefon, podobnie jak apart właśnie lepiej trzymać w niskiej temperaturze :D Właśnie z racji wolniejszego samoistnego rozładowywania się. Ogrzać go dopiero w momencie kiedy kiedy zamierzamy użyć.

Może komuś się przyda :D

Data: 2011-03-08 11:24:39
Autor: Zbynek Ltd.
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Elo

seachdamh napisał(a) :

Dla odmiany - jednocześnie niska temperatura też wpływa konserwująco na naładowane ogniwa spowalniając proces ich rozładowywania.

I gdybym nie wiedział, jak jest, to poprawiłbym Cię, że nie
"rozładowywania", ale "samorozładowywania". Ale nie poprawię.
Złośliwie. Dla producenta :-)
Teraz poczyniłem obserwacje na aku R6 firmy GP - Recyko (to te z
b.małym efektem samorozładowania, a'la Eneloop). Wg specyfikacji
pracują do -20°C.
Zmieniając co 2-3 godz. na mrozie ok. -5°C na komplet spod kurtki,
realna pojemność jaką udaje się z nich wyciągnąć, to ok. 20%
nominalnej. Przy ciągłym przechowywaniu na mrozie 10-12 stopni ich
realna pojemność to ok. 5% znamionowej. Tak więc deklaracja
producenta, że działają w -20°C też jest pewnie prawdziwa - może aż
1% pojemności da się z nich wycisnąć. Więc działają. Jakoś. Byle jakoś.

Aha. Wyłączony telefon, podobnie jak apart właśnie lepiej trzymać w niskiej temperaturze :D Właśnie z racji wolniejszego samoistnego rozładowywania się. Ogrzać go dopiero w momencie kiedy kiedy zamierzamy użyć.

W zasadzie mało realne. Dlatego noszę tel. pod kurtką. W kamizelce
pod koszulą.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2011-03-10 22:00:36
Autor: J.F.
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
On Thu, 06 Jan 2011 13:41:17 +0100,  Zbynek Ltd. wrote: Widze ze watek wrocil.

No to se pokręciłem. I co? I do d... z takimi gadżetami.

No niestety, g* warte.

Przy nominalnej prędkości obrotowej ładuje prądem
ok.100mA. Kręciłem przez 5 minut. Po 3 minutach zacząłem gubić rytm.
Przez ostatnią minutę 3 razy wypadała mi z rąk korbka. Po 3
godzinach jeszcze czuję nadwyrężone mięśnie dłoni :-)

Tak to wlasnie wyglada - przydaloby sie ladowac co najmniej z pol
godziny, a reka boli po 3 minutach :-)

O dziwo sa radia na korbke.  Ale te ktore ponoc naprawde dzialaja to
maja mechanizm sprezynowy - nakrecamy sprezyna i ona na parenascie
minut starcza.

No i jak mi to naładowało? Po włączeniu telefonu próbowałem wykonać
połączenie. W czasie drugiego dzwonka telefon się wyłączył.
Poczekałem parę minut i włączyłem ponownie. Odebrałem 3 SMSy i
wysłałem 2 krótkie.

no, sms tez mozna wezwac pomoc. O ile to skutek ladowarki.

Jaki z powyższego wypływa wniosek? Jeżeli liczymy na to, że po
całkowitym rozładowaniu akumulatora, taka ładowarka na korbkę
pozwoli nam na przeprowadzenie dłuższej rozmowy przy ujemnych
temperaturach, to możemy się srodze zawieść.

Zawiedziemy sie na pewno :-)


J.

Data: 2011-03-12 10:06:04
Autor: Adam Moczulski
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
W dniu 2011-03-10 22:00, J.F. pisze:

Widze ze watek wrocil.

No to se pokręciłem. I co? I do d... z takimi gadżetami.

No niestety, g* warte.

Przy nominalnej prędkości obrotowej ładuje prądem
ok.100mA. Kręciłem przez 5 minut. Po 3 minutach zacząłem gubić rytm.
Przez ostatnią minutę 3 razy wypadała mi z rąk korbka. Po 3
godzinach jeszcze czuję nadwyrężone mięśnie dłoni :-)

Dziecko moje zrobiło ładowarkę na baterie AA. Baterie zaczęły wylewać, stabilizator grzać się nieprzytomnie, więc przystąpiliśmy do pomiarów charakterystyki ładowania LG Swift/Optimus. Maksymalny prąd jaki pobiera komórka podczas ładowania to prawie 700mA. Średnio około 350mA. Czyli spokojnie da się naładować ręczną prądnicą na korbę, z tym że raczej konkretnie tą : http://rkd.friko.pl/prrkd.html
--
Pozdrawiam
Adam

Data: 2011-03-12 13:58:03
Autor: Andrzej Kłos
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Adam Moczulski pisze:> Maksymalny prąd jaki pobiera
komórka podczas ładowania to prawie 700mA. Średnio około 350mA. Czyli spokojnie da się naładować ręczną prądnicą na korbę, z tym że raczej konkretnie tą : http://rkd.friko.pl/prrkd.html

"Prądnica do radiostacji RKD jest prądnicą napędzaną ręcznie i służy do zasilania obwodu żarzenia"

no to pojechałeś po bandzie - współczesne komórki nie mają już obwodu żarzenia :)

andy_nek

Data: 2011-03-12 16:50:39
Autor: Adam Moczulski
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
W dniu 2011-03-12 13:58, Andrzej Kłos pisze:
Adam Moczulski pisze:> Maksymalny prąd jaki pobiera
komórka podczas ładowania to prawie 700mA. Średnio około 350mA. Czyli
spokojnie da się naładować ręczną prądnicą na korbę, z tym że raczej
konkretnie tą : http://rkd.friko.pl/prrkd.html

"Prądnica do radiostacji RKD jest prądnicą napędzaną ręcznie i służy do
zasilania obwodu żarzenia"

no to pojechałeś po bandzie - współczesne komórki nie mają już obwodu
żarzenia :)

"Twornik jest dwuuzwojeniowy, przy czym uzwojenie wysokiego napięcia jest otwarte a niskiego zamknięte. Napięcie wysokie 800V prąd 40mA a niskie 7V, 2A."

7V , 2 A jest idealne do komórek. A 800V mozna wykorzystać np. do łowienia ryb : http://www.electro-fisher.com/indexPL.html

--
Pozdrawiam
Adam

Data: 2011-03-12 18:14:42
Autor: Andrzej Kłos
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
Adam Moczulski pisze:
"Twornik jest dwuuzwojeniowy, przy czym uzwojenie wysokiego napięcia jest otwarte a niskiego zamknięte. Napięcie wysokie 800V prąd 40mA a niskie 7V, 2A."

7V , 2 A jest idealne do komórek. A 800V mozna wykorzystać np. do łowienia ryb : http://www.electro-fisher.com/indexPL.html

już chciałem napisać, że się nieudolnie tłumaczysz :) ale zajrzałem na tę stronkę... no to jest to idealne zastosowanie, dla prawdziwego faceta/wędkarza. No bo to oferowane g. na tamtej stronie... jakiś password, z pięcioma miejscami po przecinku, to nie dla ludzi, nikt tego nie zapamięta.

andy_nek

Data: 2011-03-14 02:32:40
Autor: J.F.
Ładowarka na korbkę do telefonu - test
On Sat, 12 Mar 2011 10:06:04 +0100,  Adam Moczulski wrote:
Przy nominalnej prędkości obrotowej ładuje prądem
ok.100mA. Kręciłem przez 5 minut. Po 3 minutach zacząłem gubić rytm.
Przez ostatnią minutę 3 razy wypadała mi z rąk korbka. Po 3
godzinach jeszcze czuję nadwyrężone mięśnie dłoni :-)

Dziecko moje zrobiło ładowarkę na baterie AA. Baterie zaczęły wylewać, stabilizator grzać się nieprzytomnie, więc przystąpiliśmy do pomiarów charakterystyki ładowania LG Swift/Optimus. Maksymalny prąd jaki pobiera komórka podczas ładowania to prawie 700mA. Średnio około 350mA. Czyli spokojnie da się naładować ręczną prądnicą na korbę, z tym że raczej konkretnie tą : http://rkd.friko.pl/prrkd.html

Tylko najpierw nalezaloby zdobyc sztuke i pokrecic.
Byc moze te sie daje krecic dluzej, te malutkie to niestety jak wyzej
- palce odpadaja, a telefon sie nie naladowal.

J.

Data: 2011-04-06 11:14:14
Autor: Zbynek Ltd.
Ładowarka na korbkę do telefonu - test - część II
Elo

Zbynek Ltd. napisał(a) :
Witam

No to se pokręciłem. I co? I do d... z takimi gadżetami.

Ale to było w styczniu...

Obecnie w Lidlu, w promocji, jest taka duża latarka na korbkę. W
porównaniu z moimi poprzednimi doświadczeniami jest o niebo lepsza.
Nie jest to ładowarka sensu stricte, ale latarka. Odrobina zdolności
i lutownica przerobią nam ją na ładowarkę.

Jakie osiągi uzyskałem?
Dzięki dużej obudowie i długiej korbce bardzo łatwo się ją trzyma i
kręci bez zbytniego zmęczenia. Kręcąc te 2 obroty na sekundę już
uzyskujemy spory prąd ładowania (4 już naładowanych! aku R6) - ok.
200mA. Nie jest to tak męczące jak poprzednio opisana ładowarka.
Przy odrobinę większej prędkości dochodzimy do 300mA. Ci z nadmiarem
energii i nienakręceni dotąd, mogą uzyskać nawet 500mA. Tak, 500.
Jednakże jest to już prędkość szalona i nie do utrzymania przez
dłuższy czas.

Co siedzi w środku?
Silnik 6V prądu stałego. A może to specjalizowana prądnica? Nie chce
mi się w to za bardzo wierzyć. Mechanika zdaje się solidna. No i
jeszcze mostek prostowniczy i mini akumulatorek. Odrobina pracy i
można wbudować przełącznik i wyprowadzić kabelki z wtyczką do
ładowania zewnętrznego urządzenia.

Wprawdzie urządzenie o niebo lepsze, ale należy się zastanowić, czy
brać ładowarkę, która waży 185g i ma sporawe wymiary (15x5,5x4cm),
czy komplet 6 sztuk akumulatorków R6 o pojemności 2100mAh z małym
efektem samorozładowania, o tej samej wadze. Czy też może bliżej
nieokreśloną (ale raczej sporą) liczbę zastępczych akumulatorków
Li-Ion do innych niezbędnych nam urządzeń.
Na dłuższy wyjazd może będzie warto to zabrać. Czy też może na
grupę. Dodatkowo zyskujemy jedną latarkę jako awaryjne źródło światła.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2011-04-06 23:27:04
Autor: Jar
Ładowarka na korbkę do telefonu - test - część II
Jakie osiągi uzyskałem?

Dzięki dużej obudowie i długiej korbce bardzo łatwo się ją trzyma i

kręci bez zbytniego zmęczenia. Kręcąc te 2 obroty na sekundę już

uzyskujemy spory prąd ładowania (4 już naładowanych! aku R6) - ok.

200mA.

Empirycznie udowodniłeś zatem,że cała zabawa z tą korbą nie ma sensu. 5 godzin kręcenia non-stop. Jako awaryjne zasilanie lepiej wziaśc ze sobą zapasowy akumulator. Albo zrobic obudowę na kilka baterii alkalicznych R6, R14 z dłuższym kabelkiem z wtykiem jak od ładowarki. W razie padu oryginalnej baterii wystarczy podłaczyć to zewnętrzne zasilanie -zwłaszcza,że mogłoby być trzymane pod ubraniem, w cieple. No i łatwo podłączyć, w przeciwieństwie do wymiany aku w komórce w warunkach polowych [np. w rekawicach zimą].
Pozdrawiam
-J.

--


Data: 2011-04-07 10:16:15
Autor: Zbynek Ltd.
Ładowarka na korbkę do telefonu - test - część II
Elo

Jar napisał(a) :
Empirycznie udowodniłeś zatem,że cała zabawa z tą korbą nie ma sensu.

A tak się starałem :-)
Choć usilnie chciałem mieć awaryjne źródło zasilania, jak wszystko
inne już padnie, to jednak nadal pozostaje to gadżetem. Choć osiągi
tej Lidlowej ładowarki są już dużo lepsze, to jednak ekonomia i
ergonomia mówią: sorry.

Może jest jakiś tam sens zabrania gadżetu na długie wyprawy w kilka
osób i w zimne rejony z małą ilością słońca, gdzie ładowarka
słoneczna się nie sprawdzi.

5 godzin kręcenia non-stop.

Przy rozdziale w grupie - da się przeżyć :-)

Jako awaryjne zasilanie lepiej wziaśc ze sobą zapasowy akumulator. Albo zrobic obudowę na kilka baterii alkalicznych R6, R14 z dłuższym kabelkiem z wtykiem jak od ładowarki.

I na najbliższe parę lat pozostaniemy przy takiej opcji :-)

Ładowarki wodorowe czy alkoholowe, mimo szumnych zapowiedzi od 10
lat, jakoś nie stały się popularne i nie są w rozsądnych cenach czy
rozmiarach, a producenci mają w d... odpowiadanie na maile z prośbą
o szczegóły.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Ładowarka na korbkę do telefonu - test

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona