Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Ladowarka solarna ..

Ladowarka solarna ..

Data: 2012-07-26 09:56:08
Autor: perzan
Ladowarka solarna ..


Mnie ta cała dyskusja nawigacja w telefonie, a dedykowana nawigacja turystyczna (z liderem rynku Garminem) przypomina ściganie się powozu z parowozem.
Zawsze znajdą się ludzie którzy będą twierdzić, że maszyna parowa, to po pierwsze wynalazek szatana, a po po drugie oni sobie poradzą po bożemu.

Kto twierdzi, że telefon z gps to z grubsza taki współczesny Garmin, ten prawdopodobnie nigdy nie miał do czynienia z owym Garminem w warunkach bojowych i nie widział na oczy dobrej mapy wektorowej (a Garmin obsłuży i raster). Owszem worek na kartofle z doszytymi ramiączkami to z grubsza dobry plecak, deski przywiązane sznurkiem do butów to z grubsza narty - i to i to służy do przenoszenia bagaży i do zjazdów - ale jednak nowoczesność idzie do przodu. Owszem jestem daleki od twierdzenia, że Garmin to rozwiązanie bez którego nie można się obyć. Owszem można. Ale na pewno nie jest to gadżet, a urządzenie do którego można mieć 100 procentowe zaufanie. Natomiast telefon to już tylko kłopotliwy i zawodny gadżet. A jak mamy gadżet, to musimy się zabezpieczać i kombinować z tysiącem awaryjych szczegółów, które będą nas zabezpieczać - panelami słonecznymi, noclegami pod dachem z gniazdkiem, kompletem tradycyjnych map, lipnymi uchwytami, owijaniem w folię itd.

Jak pisałem. Nie namawiam nikogo do turystycznego gps'a, ale apeluję do, żeby w dobie elektryczności namawiano mnie do lampy naftowej.

Data: 2012-07-27 14:21:44
Autor: MichałG
Ladowarka solarna ..
perzan@gmail.com pisze:

Mnie ta cała dyskusja nawigacja w telefonie, a dedykowana nawigacja turystyczna (z liderem rynku Garminem) przypomina ściganie się powozu z parowozem.
Zawsze znajdą się ludzie którzy będą twierdzić, że maszyna parowa, to po pierwsze wynalazek szatana, a po po drugie oni sobie poradzą po bożemu.

Kto twierdzi, że telefon z gps to z grubsza taki współczesny Garmin, ten prawdopodobnie nigdy nie miał do czynienia z owym Garminem w warunkach bojowych i nie widział na oczy dobrej mapy wektorowej (a Garmin obsłuży i raster). Owszem worek na kartofle z doszytymi ramiączkami to z grubsza dobry plecak, deski przywiązane sznurkiem do butów to z grubsza narty - i to i to służy do przenoszenia bagaży i do zjazdów - ale jednak nowoczesność idzie do przodu. Owszem jestem daleki od twierdzenia, że Garmin to rozwiązanie bez którego nie można się obyć. Owszem można. Ale na pewno nie jest to gadżet, a urządzenie do którego można mieć 100 procentowe zaufanie. Natomiast telefon to już tylko kłopotliwy i zawodny gadżet. A jak mamy gadżet, to musimy się zabezpieczać i kombinować z tysiącem awaryjych szczegółów, które będą nas zabezpieczać - panelami słonecznymi, noclegami pod dachem z gniazdkiem, kompletem tradycyjnych map, lipnymi uchwytami, owijaniem w folię itd.

Jak pisałem. Nie namawiam nikogo do turystycznego gps'a, ale apeluję do, żeby w dobie elektryczności namawiano mnie do lampy naftowej.

Powodzenia zatem w warukach bojowych.
Ja jestem pacyfista i tam sie nie wybieram.... ;)
--
Miłego weekendu
Michał

Ladowarka solarna ..

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona