Data: 2010-09-12 16:17:45 | |
Autor: u2 | |
L臋ki lokatora Belwederu | |
http://www.bibula.com/?p=26684
"Cho膰 wiemy, 偶e logika prezydentury Bronis艂awa K. zosta艂a zbudowana na zapiek艂ej nienawi艣ci do osoby Lecha Kaczy艅skiego, s膮 w decyzjach tego cz艂owieka okoliczno艣ci, kt贸re wymykaj膮 si臋 ocenom politycznym i nakazuj膮 postrzega膰 t臋 prezydentur臋 w perspektywie rzeczy trudnych do zdefiniowania. Nie spos贸b bowiem racjonalnie wskaza膰 powod贸w, dla kt贸rych Bronis艂aw K. tak stanowczo wzbrania si臋 przed zamieszkaniem w Pa艂acu Prezydenckim. T臋 niech臋膰 niewiele t艂umacz膮 idiotyczne zabiegi propagandyst贸w, oskar偶aj膮cych Mart臋 Kaczy艅sk膮 o 鈥瀦byt p贸藕ne przekazanie kluczy鈥 lub wskazywanie na obro艅c贸w krzy偶a, jako winnych prezydenckiej obstrukcji. Faktem jest, 偶e Bronis艂aw K. wybra艂 na sw贸j dom Belweder i wbrew tradycji wszystkich dotychczasowych prezydent贸w III RP nie chce zamieszka膰 w Pa艂acu przy Krakowskim Przedmie艣ciu. Publikowane w uczynnych mediach wyja艣nienia, jakoby Bronis艂aw K. wybra艂 Belweder, 鈥瀊o jest bardziej wygodny i ma 艣wietn膮 histori臋, a poza tym przed Pa艂acem Prezydenckim wci膮偶 gromadz膮 si臋 ludzie przed krzy偶em, a w budynku ci膮gle s膮 偶ywe wspomnienia poprzedniej, Pierwszej Pary RP鈥 zas艂uguj膮 na uwag臋 tylko z powodu ostatniego argumentu. Niew膮tpliwie 鈥 dla cz艂owieka, kt贸ry nienawistnie atakowa艂 Prezydenta Kaczy艅skiego, twierdz膮c, i偶 鈥瀙贸ki jest ten prezydent, nie da si臋 dobrze rz膮dzi膰鈥, dla autora s艂贸w 鈥瀋hcia艂bym skr贸ci膰 z艂y okres prezydentury Lecha Kaczy艅skiego鈥 鈥 wspomnienia o poprzedniku mog膮 budzi膰 l臋k i niech臋膰. I musz膮 by膰 to uczucia niezwyk艂ej miary, skoro przek艂adaj膮 si臋 na tak zasadnicz膮 decyzj臋 o zmianie miejsca zamieszkania. Rozumiem zachowanie Bronis艂awa K. Ma prawo obawia膰 si臋 pami臋ci o najwi臋kszym z prezydent贸w III RP, nie tylko z powodu swoich przesz艂ych wypowiedzi i zachowa艅, ale mo偶e przede wszystkim z uwagi na 艣wiadomo艣膰, 偶e nigdy nie b臋dzie mu dane si臋gn膮膰 po tak膮 prezydentur臋 i dor贸wna膰 wielko艣ci poprzednika. Rozumiem te偶, 偶e Bronis艂aw K. mo偶e obawia膰 si臋 tego, co w rzymskiej mitologii nazywano genius loci 鈥 ducha miejsca, kt贸ry sprawia, 偶e dana przestrze艅 jest jedyna w swoim rodzaju, wyj膮tkowa i niepowtarzalna i nie pozwala na dokonanie przeobra偶e艅, a nawet potrafi si臋 przed nimi broni膰. Takim miejscem musi by膰 Pa艂ac Prezydencki, w kt贸rym Lech Kaczy艅ski wraz z Ma艂偶onk膮 sp臋dzi艂 ostatnie 5 lat, traktuj膮c je jako miejsce pracy i w艂asny dom. M贸g艂 je za takie uwa偶a膰, bo czu艂 si臋 lokatorem pe艂noprawnym 鈥 powo艂anym przez nar贸d, posiadaj膮cym jego legitymacj臋 i wsparcie. W tym Pa艂acu powstawa艂y projekty prezydenckich dokument贸w i wyst膮pie艅, tam koncentrowa艂a si臋 energia ludzi dobrej woli, wsp贸艂pracownik贸w i przyjaci贸艂 z kt贸rych wielu zgin臋艂o pod Smole艅skiem. Tam by艂a obecna my艣l o Polsce niepodleg艂ej i silnej, budowana w kr臋gu ludzi kieruj膮cych si臋 patriotyzmem i narodow膮 tradycj膮. Czy jest to duch, w pobli偶u kt贸rego dobrze czu艂by si臋 cz艂owiek b臋d膮cy dzi艣 prezydentem? Czy taki genius loci nie stanowi dostatecznie mocnej bariery dla Bronis艂awa K. Jest jeszcze jeden obszar zdarze艅 i decyzji, tylko pozornie racjonalnych i wyt艂umaczalnych. Wiemy, 偶e jedn膮 z pierwszych dyspozycji marsza艂ka Sejmu pe艂ni膮cego w贸wczas obowi膮zki prezydenta by艂o zlecenie Biuru Bezpiecze艅stwa Narodowego opracowanie raportu maj膮cego ustali膰 nowe zasady korzystania przez VIP-贸w z samolot贸w, tak, by po kwietniowej tragedii zapobiec podobnym wypadkom w przysz艂o艣ci. Mo偶na uzna膰, 偶e tym samym kandydat na prezydenta wype艂ni艂 swoje deklaracje z 2008 roku, gdy po katastrofie samolotu CASA zapowiada艂 konieczno艣膰 zmian w procedurach dotycz膮cych lot贸w najwa偶niejszych os贸b w pa艅stwie. Na pocz膮tku wrze艣nia br. szef BBN gen. Stanis艂aw Koziej poinformowa艂 o og贸lnych procedurach, jakie zawarto w dokumencie sporz膮dzonym na zlecenie prezydenta. S膮 w nim ustalone zasady, kt贸re powinny dotyczy膰 lot贸w specjalnych, m.in. taka, 偶e na pok艂adzie samolotu nie b臋dzie mog艂a podr贸偶owa膰 wi臋cej ni偶 jedna z czterech najwa偶niejszych os贸b w pa艅stwie oraz dotycz膮ca tzw. 鈥瀝ekonesansu lotniczego鈥. Chodzi o wyb贸r miejsca l膮dowania i wcze艣niejsze przetestowanie lotniska. Wyb贸r ma zaakceptowa膰 funkcjonariusz BOR, a je艣li g艂owa pa艅stwa b臋dzie musia艂a l膮dowa膰 na lotnisku s艂abiej wyposa偶onym, kt贸re nie jest lotniskiem cywilnym, to za艂oga samolotu wcze艣niej musi przylecie膰 na to lotnisko sama i wykona膰 l膮dowanie i ponowny start Wiemy r贸wnie偶, 偶e od czerwca tego roku MON czarteruje od EuroLOT dwa cywilne embraery 17. To s艂uszne i potrzebne zasady i wypada jedynie 偶a艂owa膰, 偶e wcze艣niej nie dbano w taki spos贸b o bezpiecze艅stwo g艂owy pa艅stwa. Ta informacja zbieg艂a si臋 z inn膮, dotycz膮c膮 zako艅czenia remontu drugiego polskiego samolotu rz膮dowego Tu-154M 鈥 identycznego z tym, kt贸ry uleg艂 katastrofie pod Smole艅skiem. Remontu dokonano w zak艂adach w Samarze, tych samych, w kt贸rych wcze艣niej by艂 remontowany pierwszy tupolew. Dowiedzieli艣my si臋 r贸wnie偶, 偶e Bronis艂aw K. nie b臋dzie lata艂 wyremontowanym samolotem, a polskie w艂adze najwyra藕niej nie wiedz膮 co zrobi膰 z rosyjsk膮 maszyn膮. Gazeta 鈥淜ommiersant鈥, kt贸ra pisa艂a o tych rozterkach powo艂uje si臋 przy tym na wypowied藕 pos艂a Tadeusza Iwi艅skiego, kt贸ry o艣wiadczy艂, 偶e Bronis艂aw K. 鈥瀝aczej nie b臋dzie lata艂 wyremontowanym Tu-154M, a przyczyny s膮 tu raczej emocjonalne鈥. Wed艂ug Iwi艅skiego, by膰 mo偶e samolot b臋dzie wykorzystywany nie przez prezydenta i premiera, lecz do przewozu urz臋dnik贸w ni偶szej rangi. Ta informacji w pe艂ni koresponduje z rz膮dowymi decyzjami o czarterze embraer贸w i zasadami opracowanymi przez BBN. Je艣li rzeczywi艣cie Bronis艂aw K. nie ma zamiaru wchodzi膰 na pok艂ad tupolewa, jest w tym zachowaniu zawarta niezwykle irracjonalna przes艂anka. To przecie偶 on sam i grupa rz膮dz膮ca s膮 przekonani, 偶e stan techniczny rz膮dowego Tu-154M nie m贸g艂 by膰 przyczyn膮 awarii, daj膮c w tym zakresie pe艂n膮 wiar臋 rosyjskim ekspertom. Musz膮 by膰 r贸wnie偶 przekonani o prawid艂owym przebiegu remontu, a przede wszystkim o dobrych intencjach i zamiarach w艂adz Rosji. Sam Bronis艂aw K. i jego polityczni przyjaciele maj膮 w p艂k Putinie 偶yczliwego sprzymierze艅ca, a zapocz膮tkowany po tragedii smole艅skiej proces 鈥瀙ojednania鈥 polsko- rosyjskiego wchodzi w coraz to wy偶sze obszary. Jakimi zatem 鈥瀙rzyczynami emocjonalnymi鈥 mo偶na by艂oby wyja艣ni膰 l臋k Bronis艂awa K. przed lataniem rosyjsk膮 maszyn膮? Minister obrony narodowej Klich wyra藕nie o艣wiadcza, 偶e 鈥瀗ie ma 偶adnych przeszk贸d, by najwa偶niejsze osoby w pa艅stwie dalej lata艂y tupolewem鈥. W tym wypadku, w decyzji Bronis艂awa K. nie mo偶e przecie偶 chodzi膰 o nieuchwytne genius loci, skoro to nie na pok艂adzie tego samolotu zgin膮艂 Lech Kaczy艅ski. Trudno te偶 podejrzewa膰 go o nadmiern膮 afektacj臋, co mieli艣my okazj臋 obserwowa膰 po 10 kwietnia, gdy nast臋pnego dnia po tragedii ujawni艂, 偶e sytuacja jest nadzwyczajna tak偶e i dla niego osobi艣cie, poniewa偶 musi 鈥渟cala膰 kalendarz, obowi膮zki i procedury鈥, a jest szereg ustaw, kt贸re przes艂a艂 do prezydenta Kaczy艅skiego 鈥渮 wyrazami uszanowania i tytulatur膮鈥, a 鈥渢eraz b臋dzie musia艂 sam je podpisywa膰鈥. By艂 to objaw szczeg贸lnej wra偶liwo艣ci, raczej niedost臋pnej w贸wczas dla wi臋kszo艣ci Polak贸w. Mo偶e zatem za tego rodzaju 鈥瀍mocjami鈥 kryj膮 si臋 zasadne przes艂anki, a Bronis艂aw K. ma wiedz臋 na temat wyremontowanych samolot贸w, kt贸r膮 nie zechcia艂 podzieli膰 si臋 ze spo艂ecze艅stwem? Mo偶e za tymi irracjonalnymi obawami, l臋kiem przed Pa艂acem i rz膮dowym tupolewem skryte s膮 prawdziwe tajemnice tej prezydentury ? Aleksander 艢cios Artyku艂 opublikowany w Gazecie Warszawskiej" |
|
Data: 2010-09-13 09:01:40 | |
Autor: Tomek | |
L阫i lokatora Belwederu | |
On si po prostu boi ducha Lecha K. I wcale si nie dziwi...
Tomek |
|
Data: 2010-09-13 11:02:33 | |
Autor: zbig | |
L阫i lokatora Belwederu | |
On 13 Wrz, 09:01, "Tomek" <ten...@tlen.pl> wrote:
On si po prostu boi ducha Lecha K. I wcale si nie dziwi... Ale was Bronek zrobi w konia. A tak by硂by fajnie pali jego kuk酬 na jego w砤snych oczach. Ale jest na to rada. Wystarczy, ze "harcerze" ustawi krzy przed Belwederem. Jaros砤w Kaczy駍ki na pewno to jako uzasadni. |
|
Data: 2010-09-13 16:22:15 | |
Autor: cirrus | |
L阫i lokatora Belwederu | |
U縴tkownik "Tomek" <tentom@tlen.pl> napisa w wiadomo禼i news:4c8dce90$0$27028$65785112news.neostrada.pl...
On si po prostu boi ducha Lecha K. I wcale si nie dziwi... Upiora ka縟y by si ba. -- stevep |