Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Łańcuch w parafinie

Łańcuch w parafinie

Data: 2018-02-06 04:59:48
Autor: zbrochaty
Łańcuch w parafinie
ale pamiętam że na grupie dawał ktoś linka do forum anglojęzycznego, gdzie mieszali wosk/parafinę z grafitem.
Ja zdecydowałem się na tylko parafinę. Na razie wyczyściłem wszystkie łańcuchy i pomoczyłem je w gorącym smarowidle. Niestety dopiero za jakiś czas się przekonam jak to się sprawdzi w różnych warunkach.

Pisze pod Twoim postem poniewaz wywolales ten temat, ale pozwole sobie skomentowac wszystkie wypowiedzi do tego czasu...
Panowie, nie zyjemy w sredniowieczu, ani w komunie, aby tak sie babrac. Kiedyś nic nie bylo to trzeba bylo sobie radzic, ale teraz?

Taki smar do łancucha o pojemnosci 125-150ml kosztuje 15 zl w markecie sportowym, a teflonowy nieco ponad 20. Łancuch ma ok 114 ogniw, potrzeba 114 kropel. Taka buteleczka starczy na kilkadziesiąt razy. Czy Wy polewacie lancuch olejem, ze tak szybko sie konczy?

Nie wiem jaki jest problem, czyscisz szmata, zakrapiasz, przejedziesz 100m, czyscisz szmatą. Co jakis czas mozna sie pobawic w czyszczenie kółek i inne takie...

Data: 2018-02-06 14:31:45
Autor: abn140
lancuch w parafinie
Nie wiem jaki jest problem

u mnie taki ze lancuch rdzewieje po przeplukaniu.
nie jsetem niewolnikiem roweru i jak jest uyebany jak diabli to go leje woda
z weza, ale nie myjki, tak zeby mniej wiecej oplukac i tyle.
na dzien nastepny pojawia sie delikatny nalot. pewnie to nic nie znaczy ale
lancuch po wycieczce parafinowej tak nie reaguje.
oczywiscie co jakis czas dostaje te krople na ogniwo....

Data: 2018-02-06 05:38:50
Autor: zbrochaty
lancuch w parafinie
 
u mnie taki ze lancuch rdzewieje po przeplukaniu.
nie jsetem niewolnikiem roweru i jak jest uyebany jak diabli to go leje woda
z weza, ale nie myjki, tak zeby mniej wiecej oplukac i tyle.
na dzien nastepny pojawia sie delikatny nalot. pewnie to nic nie znaczy ale
lancuch po wycieczce parafinowej tak nie reaguje.
oczywiscie co jakis czas dostaje te krople na ogniwo....

No bo po  przeplukaniu trzeba przesmarowac. W zeszlym roku 7 miesiecy trzymalem rower na dworze, jeżdziłem w zimie. Łancuch nie byl rudy.

PS. Łancuch jest tanim elementem eksploatacyjnym roweru, wymienia sie go dosc czesto, nie wiem co mozna zyskac odprawiając nad nim takie czary

Data: 2018-02-06 15:54:19
Autor: qrt
lancuch w parafinie
Dnia Tue, 6 Feb 2018 05:38:50 -0800 (PST), zbrochaty@gmail.com napisał(a):

 
u mnie taki ze lancuch rdzewieje po przeplukaniu.
nie jsetem niewolnikiem roweru i jak jest uyebany jak diabli to go leje woda
z weza, ale nie myjki, tak zeby mniej wiecej oplukac i tyle.
na dzien nastepny pojawia sie delikatny nalot. pewnie to nic nie znaczy ale
lancuch po wycieczce parafinowej tak nie reaguje.
oczywiscie co jakis czas dostaje te krople na ogniwo....

No bo po  przeplukaniu trzeba przesmarowac. W zeszlym roku 7 miesiecy trzymalem rower na dworze, jeżdziłem w zimie. Łancuch nie byl rudy.

PS. Łancuch jest tanim elementem eksploatacyjnym roweru, wymienia sie go dosc czesto, nie wiem co mozna zyskac odprawiając nad nim takie czary

no własnie też tak mi sie wydaje... Jesli by to całe parafinowanie miało powodować ze np łańucha nie trzeba
smarować przez dajny na to 500km to pewnie bym to uznał za interesujące. Ale 200? I to pewnie w optymalnych warunkach... No ale dla mnie to nawet mycie czy szejkowanie łańcucha to zbędna zabawa. Smaruje i jade.

Data: 2018-02-06 19:58:00
Autor: Piotr Rogoza
lancuch w parafinie
W dniu Tue, 06 Feb 2018 15:54:19 +0100, użytkownik qrt napisał:

no własnie też tak mi sie wydaje...
Jesli by to całe parafinowanie miało powodować ze np łańucha nie trzeba
smarować przez dajny na to 500km to pewnie bym to uznał za interesujące.
Ale 200? I to pewnie w optymalnych warunkach...
Też na to liczyłem. Ale teraz jak jest śnieg, dodatnia temperatura i sól to nie widzę różnicy.
Mi głównie chodziło żeby bród jak najmniej się kleił do łańcucha ale żeby smarowanie dalej występowało.
Niby po smarowaniu przecieram szmatka, czasem też przetrę. Ale syf niestety się do niego klei. A i upaćkać się zawsze można, w szczególności jak się zapina/przypina rower.


--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-02-11 09:20:39
Autor: Tengu
lancuch w parafinie
On 2018-02-06 15:54, qrt wrote:

No ale dla mnie to nawet mycie czy szejkowanie łańcucha to zbędna zabawa.
Smaruje i jade.


Szejkowanie też może być łatwe i przyjemne - ja się nie bawię w żadne "gotowanie" czy benzynę ekstrakcyjną. Używam dwa/trzy łańcuchy na zmianę + spinka Wippermann Connex + stary bidon + gorąca woda + proszek do prania. Jedyny minus to to, że łańcuch trzeba wysuszyć - w zależności od pogody suszę go na słońcu/grzejniku/w piekarniku (150*C). Na koniec, łańcuch jest sterylny a ja nie zostaję ze śmierdzącym płynem, z którym nie ma co zrobić.

--
Tengu

Data: 2018-02-12 14:55:47
Autor: qrt
lancuch w parafinie
Dnia Sun, 11 Feb 2018 09:20:39 +0100, Tengu napisał(a):

On 2018-02-06 15:54, qrt wrote:

No ale dla mnie to nawet mycie czy szejkowanie łańcucha to zbędna zabawa.
Smaruje i jade.


Szejkowanie też może być łatwe i przyjemne - ja się nie bawię w żadne "gotowanie" czy benzynę ekstrakcyjną. Używam dwa/trzy łańcuchy na zmianę + spinka Wippermann Connex + stary bidon + gorąca woda + proszek do prania. Jedyny minus to to, że łańcuch trzeba wysuszyć - w zależności od pogody suszę go na słońcu/grzejniku/w piekarniku (150*C). Na koniec, łańcuch jest sterylny a ja nie zostaję ze śmierdzącym płynem, z którym nie ma co zrobić.

kiedys sie w to bawiłem ale:
1. jezdziłem wówczas głownie na MTB w takze w kiepskich warunkach. I powiem
szczerze nigdy nie udało mi sie wyczyścić łańcucha tak by był zupełnie
czysty. Zawsze coś tam zostawało i skrzypiało na początku dość mocno.
Stosowałem z wodą i proszkiem, z benzyną, nawet 3 kąpiele. Różne
konfiguracje. 2. bawiłem sie wówczas w zapisywanie przebiegów porównywanie łancuchów ect. I powiedziawszy szczerze nie zauważyłem by to miało jakis zauważalny wpływ
na jego żywotność. Chyba najważniejsza była po prostu pogoda.  3. nie bawie sie w 3 łańcuchy. Próbowałem ale za dużo zachodu. Kiedyś
jezdziłem w trupa - aż zaczęło przeskakiwać. Wówczas wszystko do wymiany.
Łańcuch kaseta i koronki. Teraz jedze na jednym. Zakładam, smaruje i sprawdzam przymiarem. Jak sie
wydłuży do wartości granicznej to do kosza i zakładam następny.

Data: 2018-02-13 08:09:43
Autor: cytawa
lancuch w parafinie
qrt pisze:

kiedys sie w to bawiłem ale:
1. jezdziłem wówczas głownie na MTB w takze w kiepskich warunkach. I powiem
szczerze nigdy nie udało mi sie wyczyścić łańcucha tak by był zupełnie
czysty. Zawsze coś tam zostawało i skrzypiało na początku dość mocno.

Nie ma sposobu by usunac ziarenka piasku, ktore dostana sie miedzy blaszki. A stare smary dosyc skutecznie zabezpieczaja przed piaskiem. Lepszy efekt MZ ma czyszczenie lancucha szmatka lekko nasaczona benzyna ekstrakcyjna.


Teraz jedze na jednym. Zakładam, smaruje i sprawdzam przymiarem. Jak sie
wydłuży do wartości granicznej to do kosza i zakładam następny.

I tak trzymac. Przy odrobinie szczescia mozna na jednej kasecie w ten sposob obsluzyc kilka lancuchow.

Jan Cytawa

Data: 2018-02-13 17:01:30
Autor: Piotr Rogoza
lancuch w parafinie
W dniu Tue, 13 Feb 2018 08:09:43 +0100, użytkownik cytawa napisał:

Teraz jedze na jednym. Zakładam, smaruje i sprawdzam przymiarem. Jak
sie wydłuży do wartości granicznej to do kosza i zakładam następny.

I tak trzymac. Przy odrobinie szczescia mozna na jednej kasecie w ten
sposob obsluzyc kilka lancuchow.
Mi przymiar często pokazywał że OK ale po zmianie na nowy nie dało się jeździć. Dlatego jeżdżę na zmianę na dwa łańcuchy. Ale i to zależy od kilku czynników.



--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-02-15 22:46:40
Autor: Tengu
lancuch w parafinie
On 2018-02-13 18:01, Piotr Rogoza wrote:
W dniu Tue, 13 Feb 2018 08:09:43 +0100, użytkownik cytawa napisał:

Teraz jedze na jednym. Zakładam, smaruje i sprawdzam przymiarem. Jak
sie wydłuży do wartości granicznej to do kosza i zakładam następny.

I tak trzymac. Przy odrobinie szczescia mozna na jednej kasecie w ten
sposob obsluzyc kilka lancuchow.
Mi przymiar często pokazywał że OK ale po zmianie na nowy nie dało się
jeździć. Dlatego jeżdżę na zmianę na dwa łańcuchy. Ale i to zależy od
kilku czynników.


Dochodzi jeszcze kwestia opłacalności - jeśli bym wymieniał łańcuch powiedzmy co 2-3 tys. kilometrów, to w moim przypadku, ich wartość przekroczyłaby wartość napędu. Może to ma sens przy droższych grupach.

Ale z ciekawości sprawię sobie przymiar do łańcucha i sprawdzę na kolejnym napędzie jak szybko się nowy łańcuch wyciągnie.

--
Tengu

Data: 2018-02-15 22:19:13
Autor: Piotr Rogoza
lancuch w parafinie
W dniu Thu, 15 Feb 2018 22:46:40 +0100, użytkownik Tengu napisał:

Dochodzi jeszcze kwestia opłacalności - jeśli bym wymieniał łańcuch
powiedzmy co 2-3 tys. kilometrów, to w moim przypadku, ich wartość
przekroczyłaby wartość napędu. Może to ma sens przy droższych grupach.
Nie wiem czy 2-3tyś to nie za dużo. Aczkolwiek znam osoby które na jednym łańcuchu dość długo jeździły. Ale to były szosówki.

Ale z ciekawości sprawię sobie przymiar do łańcucha i sprawdzę na
kolejnym napędzie jak szybko się nowy łańcuch wyciągnie.
Przymiar mam ale przestałem używać. Łańcuchy wymieniam średnio co 600-1000km. Jak przegapię to po zmianie lekko skacze ale da się jeździć. Jeżdżę dopóki całość działa przyzwoicie. Później niestety prawie cały napęd wymienić. W korbie najmniej się tarcze zużywają więc tam się jeszcze bawię w pojedyncze wymiany. Prawdę mówiąc średnio na tym wychodzę, bo tarcze trochę kosztują. No ale cała korba trochę więcej :)

Z chęcią bym jeszcze tylną piastę w góralu wymienił na jakąś Novateca ze stalowym bębenkiem. Żeby przestać używać kaset na pająku. Coby na stalowe się przerzucić. --
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-02-15 23:48:34
Autor: Tengu
lancuch w parafinie
On 2018-02-15 23:19, Piotr Rogoza wrote:
W dniu Thu, 15 Feb 2018 22:46:40 +0100, użytkownik Tengu napisał:

Dochodzi jeszcze kwestia opłacalności - jeśli bym wymieniał łańcuch
powiedzmy co 2-3 tys. kilometrów, to w moim przypadku, ich wartość
przekroczyłaby wartość napędu. Może to ma sens przy droższych grupach.
Nie wiem czy 2-3tyś to nie za dużo. Aczkolwiek znam osoby które na jednym
łańcuchu dość długo jeździły. Ale to były szosówki.

Ale z ciekawości sprawię sobie przymiar do łańcucha i sprawdzę na
kolejnym napędzie jak szybko się nowy łańcuch wyciągnie.
Przymiar mam ale przestałem używać. Łańcuchy wymieniam średnio co
600-1000km. Jak przegapię to po zmianie lekko skacze ale da się jeździć.
Jeżdżę dopóki całość działa przyzwoicie. Później niestety prawie cały
napęd wymienić. W korbie najmniej się tarcze zużywają więc tam się
jeszcze bawię w pojedyncze wymiany. Prawdę mówiąc średnio na tym
wychodzę, bo tarcze trochę kosztują. No ale cała korba trochę więcej :)

Z chęcią bym jeszcze tylną piastę w góralu wymienił na jakąś Novateca ze
stalowym bębenkiem. Żeby przestać używać kaset na pająku. Coby na stalowe
się przerzucić.


Odnośnie tych 600-1000km - piszesz o rotacji używanych czy o całkiem nowych łańcuchach? Ja swoje dwa podmieniam po każdym czyszczeniu co 100-300km - i tak ściągam łańcuch do czyszczenia więc równie dobrze mogę wstawić ten wyczyszczony wcześniej :)
Jeśli miałbym wymieniać łańcuch na nowy co 1000km, to miałbym właśnie szesnasty łańcuch na napędzie, który mogę wymienić za jakieś 200zł :)

--
Tengu

Data: 2018-02-16 08:48:13
Autor: Łukasz Kroczka
lancuch w parafinie
W dniu 15.02.2018 o 23:48, Tengu pisze:
100-300km
To czasem musiałbym to robić co dwie jazdy. Sorry, ale mam dobrą ofertę na Campagnolo, no i nie wiem, będzie drogo, ale cóż.

Data: 2018-02-16 09:43:48
Autor: Tengu
lancuch w parafinie
On 2018-02-16 08:48, Łukasz Kroczka wrote:
W dniu 15.02.2018 o 23:48, Tengu pisze:
100-300km
To czasem musiałbym to robić co dwie jazdy. Sorry, ale mam dobrą ofertę na Campagnolo, no i nie wiem, będzie drogo, ale cóż.


Szosa i MTB to inna bajka. Np. we wtorek pojechałem inną trasą niż zaplanowana (był wyrąb lasu) i z fajnie zmrożonej ścieżki wbiłem się w "bagno" - rower wyglądał jak ulepiony z gliny. Jak chodził napęd chyba nie muszę mówić :)

--
Tengu

Data: 2018-02-16 18:30:33
Autor: Piotr Rogoza
lancuch w parafinie
W dniu Fri, 16 Feb 2018 08:48:13 +0100, użytkownik Łukasz Kroczka napisał:

W dniu 15.02.2018 o 23:48, Tengu pisze:
100-300km
To czasem musiałbym to robić co dwie jazdy. Sorry, ale mam dobrą ofertę
na Campagnolo, no i nie wiem, będzie drogo, ale cóż.

Ej, Campagnolo to mi długo wytrzymywał. Ale to było dawno i na szosie. Pojeździj góralem w terenie.



--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-02-16 18:29:49
Autor: Piotr Rogoza
lancuch w parafinie
W dniu Thu, 15 Feb 2018 23:48:34 +0100, użytkownik Tengu napisał:

Odnośnie tych 600-1000km - piszesz o rotacji używanych czy o całkiem
nowych łańcuchach? Ja swoje dwa podmieniam po każdym czyszczeniu co
100-300km - i tak ściągam łańcuch do czyszczenia więc równie dobrze mogę
wstawić ten wyczyszczony wcześniej :)
Jeśli miałbym wymieniać łańcuch na nowy co 1000km, to miałbym właśnie
szesnasty łańcuch na napędzie, który mogę wymienić za jakieś 200zł :)
Bez przesady. Dwa naprzemiennie używane. Nowy kupuję jak stare przeskakują.

--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-02-16 08:01:14
Autor: cytawa
lancuch w parafinie
Piotr Rogoza pisze:

Nie wiem czy 2-3tyś to nie za dużo. Aczkolwiek znam osoby które na jednym
łańcuchu dość długo jeździły. Ale to były szosówki.

Bo szosowki maja 53 zebowe tarcze i czesto ich sie uzywa a wiekszosc ludzi na goralach uzywa bardzo małej srodkowej tarczy 32 lub 34 zeby. To dla lancucha dramat. Nic dziwnego, ze i 1000 km to duzo.


Ale z ciekawości sprawię sobie przymiar do łańcucha i sprawdzę na
kolejnym napędzie jak szybko się nowy łańcuch wyciągnie.
Przymiar mam ale przestałem używać. Łańcuchy wymieniam średnio co
600-1000km. Jak przegapię to po zmianie lekko skacze ale da się jeździć.

Nie rozumiem po co kupowac drogie przymiary, kiedy zwykla suwmiarka dokladnie to samo mierzy a na dodatek przydaje sie jeszcze do innych celow. I moze byc tansza.

Jan Cytawa

Data: 2018-02-16 03:44:28
Autor: Olivander
lancuch w parafinie
W dniu piątek, 16 lutego 2018 08:01:23 UTC+1 użytkownik cytawa napisał:
Nie rozumiem po co kupowac drogie przymiary, kiedy zwykla suwmiarka dokladnie to samo mierzy a na dodatek przydaje sie jeszcze do innych celow. I moze byc tansza.
porządna suwmiarka nie powinna być tańsza od przymiaru, ale....

chyba można jeszcze taniej a równie dokładnie. zachować jakiś półmetrowy kawał starego rozciągniętego łańcucha, nie za bardzo i nie za mało, takiego że trzeba wymieniać, ale jeszcze nie jest za późno, to można przykladać do swojego zamontowanego łańcucha i porównywać. dokładniej prościej i taniej się chyba nie da.

Data: 2018-02-16 13:23:42
Autor: ń
lancuch w parafinie
Lub cały i nowy.
Do przymiaru podchodziłem jak pies do jeża, ale jak porównałem na całą długość dwa zapasowe łańcuchy, to od razu jeden poleciał do złomiarzy ;-)

Swoją drogą pytanie: o ile milimetrów w porównaniu z nowym łańcuchem może być dłuższy cały łańcuch o 114 ogniwach?

BTW teraz w zimie jeżdżony łańcuch ewidentnie się skrócił, widze to po ustawieniu wózka przerzutki, czyli przy przymiarach warto zadbać o jakąś w miarę stałą temperaturę.


-- -- -
zachować jakiś półmetrowy kawał starego rozciągniętego łańcucha, nie za bardzo i nie za mało, takiego że trzeba wymieniać, ale jeszcze nie jest za późno, to można przykladać do swojego zamontowanego łańcucha i porównywać.

Data: 2018-02-16 20:17:41
Autor: qrt
lancuch w parafinie
Dnia Fri, 16 Feb 2018 13:23:42 +0100, ń napisał(a):

Lub cały i nowy.
Do przymiaru podchodziłem jak pies do jeża, ale jak porównałem na całą długość dwa zapasowe łańcuchy, to od razu jeden poleciał do złomiarzy ;-)

Swoją drogą pytanie: o ile milimetrów w porównaniu z nowym łańcuchem może być dłuższy cały łańcuch o 114 ogniwach?

BTW teraz w zimie jeżdżony łańcuch ewidentnie się skrócił, widze to po ustawieniu wózka przerzutki, czyli przy przymiarach warto zadbać o jakąś w miarę stałą temperaturę.

od syfu pewnie sie skrócił :) Powłaził miedzy swożnie i tuleje. naprawde :)
myty łańcuch jest dłuższy. Kolejny argument by nie myć...

Data: 2018-02-16 08:49:23
Autor: qrt
lancuch w parafinie
Dnia Fri, 16 Feb 2018 08:01:14 +0100, cytawa napisał(a):


Nie rozumiem po co kupowac drogie przymiary, kiedy zwykla suwmiarka dokladnie to samo mierzy a na dodatek przydaje sie jeszcze do innych celow. I moze byc tansza.

to juz inna historia. Jak używałem suwmiarki zawsze zapominałem jakie to są
wartości graniczne. Wiec musiałem sprawdzać. Niby nic ale w pewnym momencie stwierdziłem ze
kupie przymiar. Niby to kilkadziesiat złotych wywalone ale tak naprawdę czy
to miało jakieś znaczenie?  z podbnych spraw - wolałem wydać kilkanaście złotych na minutnik pomimo
tego ze mam minutnik w telefonie.

Data: 2018-02-16 18:24:54
Autor: Piotr Rogoza
lancuch w parafinie
W dniu Fri, 16 Feb 2018 08:49:23 +0100, użytkownik qrt napisał:

Wiec musiałem sprawdzać. Niby nic ale w pewnym momencie stwierdziłem ze
kupie przymiar. Niby to kilkadziesiat złotych wywalone ale tak naprawdę
czy to miało jakieś znaczenie?
Można taniej:
http://www.bitul.pl/Sklep/Produkty/25-Narzedzie-do-%c5%82ancucha--
przymiar-plus-trzymacz%2c-2w1
I do tego polskie.




--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-02-16 09:29:18
Autor: ń
lancuch w parafinie
Uważasz, że dla łańcucha jazda na przełożeniu 26/12 to większy dramat w porównaniu z dajmy na to 46/21 ?
Przełożenie takie samo.


-- -- -
wiekszosc ludzi na goralach uzywa bardzo małej srodkowej tarczy

Data: 2018-02-16 09:53:15
Autor: qrt
lancuch w parafinie
Dnia Fri, 16 Feb 2018 09:29:18 +0100, ń napisał(a):

Uważasz, że dla łańcucha jazda na przełożeniu 26/12 to większy dramat w porównaniu z dajmy na to 46/21 ?
Przełożenie takie samo.


dla samych zębatek na pewno. Dla łańcucha to nie wiem. Spotkałem sie takimi
opiniami choć nie bardzo rozumiem czemu by tak miało być.

Data: 2018-02-16 10:33:48
Autor: ń
lancuch w parafinie
Dlatego, że łańcuch ciągnie 6 zębów przy mniejszej zębatce, a nie 10 przy większej?
Lub że nacisk jest rozłożony na 6 ogniw łańcucha, a nie na 10?


-- -- -
dla samych zębatek na pewno.
Dla łańcucha to nie wiem.
Spotkałem sie takimi opiniami choć nie bardzo rozumiem czemu by tak miało być.

Data: 2018-02-16 15:49:47
Autor: PeJot
lancuch w parafinie
W dniu 2018-02-16 o 09:53, qrt pisze:
Dnia Fri, 16 Feb 2018 09:29:18 +0100, ń napisał(a):

Uważasz, że dla łańcucha jazda na przełożeniu 26/12 to większy dramat w porównaniu z dajmy na to 46/21 ?
Przełożenie takie samo.


dla samych zębatek na pewno. Dla łańcucha to nie wiem. Spotkałem sie takimi
opiniami choć nie bardzo rozumiem czemu by tak miało być.

Bo przy przenoszeniu tej samej mocy łańcuch w napędzie o mniejszych koronkach jest bardziej naciągnięty.



--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2018-02-16 20:22:16
Autor: qrt
lancuch w parafinie
Dnia Fri, 16 Feb 2018 15:49:47 +0100, PeJot napisał(a):

W dniu 2018-02-16 o 09:53, qrt pisze:
Dnia Fri, 16 Feb 2018 09:29:18 +0100, ń napisał(a):

Uważasz, że dla łańcucha jazda na przełożeniu 26/12 to większy dramat w porównaniu z dajmy na to 46/21 ?
Przełożenie takie samo.


dla samych zębatek na pewno. Dla łańcucha to nie wiem. Spotkałem sie takimi
opiniami choć nie bardzo rozumiem czemu by tak miało być.

Bo przy przenoszeniu tej samej mocy łańcuch w napędzie o mniejszych koronkach jest bardziej naciągnięty.


ale jest bardziej naciągnięty miedzy korbą z zabatkami? Chyba nie. Może być bardziej naciągnięty na samych zębatkach bo jest mniej punktów
podparcia ale czy to ma znaczenie skoro miedzy zębatkami napiecie jest
takie samo?

Data: 2018-02-16 20:53:17
Autor: ń
lancuch w parafinie
Chyba rzeczywiscie jest bardziej naciągnięty, z powodu mniejszej dźwigni (promienia tarczy/zębatki).


-- -- -
ale jest bardziej naciągnięty miedzy korbą z zabatkami?

Data: 2018-02-17 13:34:12
Autor: qrt
lancuch w parafinie
Dnia Fri, 16 Feb 2018 20:53:17 +0100, ń napisał(a):

Chyba rzeczywiscie jest bardziej naciągnięty, z powodu mniejszej dźwigni (promienia tarczy/zębatki).



no tak. Porusza się też szybciej/wolniej w założności od wielkości zębatek
przy niezmienionej prędkości roweru

Data: 2018-02-19 08:36:45
Autor: cytawa
lancuch w parafinie
qrt pisze:

> dla samych zębatek na pewno. Dla łańcucha to nie wiem. Spotkałem sie takimi
> opiniami choć nie bardzo rozumiem czemu by tak miało być.

Bos spal na lekcjach fizyki. Moment sily to ramie x sila. 2 razy wieksze ramie to 2 razy  mniejsza sila. Na malych trybach sila naprezenia lancucha jest rzedu kilkuset kG czyli tysiecy N.

Jan Cytawa

Data: 2018-02-19 00:56:28
Autor: Piecia aka dracorp
lancuch w parafinie
W dniu poniedziałek, 19 lutego 2018 08:37:11 UTC+1 użytkownik cytawa napisał:
Bos spal na lekcjach fizyki. Moment sily to ramie x sila. 2 razy wieksze ramie to 2 razy  mniejsza sila. Na malych trybach sila naprezenia lancucha jest rzedu kilkuset kG czyli tysiecy N.
Dlatego fajnie by było mieć lżejszego Rohloffa z tyłu.
Na dzień dzisiejszy, można jeszcze kupić, korby z wewnętrznym przełożeniem? Wiem że są całe skrzynie biegów.

--
Piotr

Data: 2018-02-19 12:29:15
Autor: abn140
lancuch w parafinie
Rohloffa z tylu.
jezeli zmaina biegu wymaga zaprzestania na moment pedalowania to ja wysiadam.
jakos tego nie widze....
a pinion? tez tak ma?

Data: 2018-02-19 14:44:54
Autor: Olivander
lancuch w parafinie
W dniu poniedziałek, 19 lutego 2018 12:29:16 UTC+1 użytkownik abn140 napisał:
> Rohloffa z tylu.
jezeli zmaina biegu wymaga zaprzestania na moment pedalowania to ja wysiadam.
jakos tego nie widze....
a pinion? tez tak ma?
na pewno pinion musi mieć bardzo inną ramę, a całość jest cięższa, nie tylko droższa.
chyba też trzeba zmieniać bieg bez obciążenia, choć nie jeździłem ani nie czytałem instrukcji, ale wynika to z zasady fizycznej.
przypuszczam, że tak jak normalne biegi w piaście - nie musisz zaprzestać kręcenia, musisz tylko znacznie zmniejszyć nacisk, a na pewno nie stawać na pedały, bo to w końcu niszczy nawet dreigang. znajomy z "rometowcy" ma kilkanaście różnych piast, rohloffy na pewno, ale piniony chyba też, mogę spytać...

Data: 2018-02-20 06:51:16
Autor: abn140
lancuch w parafinie
moge spytac...
popytaj.
a myslalem o tej przekladni czesto, nadal mysle i chetnie bym sie dowiedzial
za cholere nie mozna tego info znalezc na necie jednoznacznie.
tez mi sie wydaje ze trzeba zluzowac nacisk, ale nie zaprzestac calkowicie.
pinion to oczywiscie inna rama, ale rozpietosc jest chyba 600% ? chyba, nie chce mi sie szukac, dla tej 18.
rohloff ma chyba 400 a 1x11 jak u mnie z 360, ale tych cyfr nie jestem pewien, wiec moga byc wszystkie zle.
z tego co pamietam to pinion zaczyna sie od 3k$ za nowy rower....,
rohloffy widzialem na alle za ok 1500 pln, uzywka oczywiscie, ramka surly z 2000 pln nowa, czy jaks tak,
cena za calosc miedzy 4-5k to jest dla mnie gorna granica wytrzymalosci cenowej za rower....
a- pinion do rohloffa podbija wage o chyba mniej jak kilo, za to ciezar lezy lepiej bo w srodku a nie na doopie jak w rohlofie...

Data: 2018-02-19 17:04:21
Autor: Piotr Rogoza
lancuch w parafinie
W dniu Mon, 19 Feb 2018 12:29:15 +0100, użytkownik abn140 napisał:

Rohloffa z tylu.
jezeli zmaina biegu wymaga zaprzestania na moment pedalowania to ja
wysiadam.
jakos tego nie widze....
Rohloff tak ma?




--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-02-19 13:20:50
Autor: zbrochaty
lancuch w parafinie
Nie rozumiem po co kupowac drogie przymiary, kiedy zwykla suwmiarka dokladnie to samo mierzy

Jak to po co, po prostu wygoda...
Aby  d o k l a d n i e  zmierzyc suwmiarka musisz pierwszy sworzen zlapac suwmiarka od przodu, a dziesiąty od tyłu i potem odjąć srednice sworznia. Potem kombinujesz liczac procentowe wydluzenie, chyba, ze na ścianie garazu zapiszesz max dlugosc 10 elementów lancucha. A najwazniejsze jest to, ze do pomiaru musisz napiac lancuch, czyli go dotknąć i upaprac sobie lapy. Uzywajac przyrządu nawet nie dotykasz lancucha, mozesz go sobie pomierzyc w garniturze przed wyjazdem do pracy

Data: 2018-02-20 08:36:52
Autor: cytawa
lancuch w parafinie
zbrochaty@gmail.com pisze:
Nie rozumiem po co kupowac drogie przymiary, kiedy zwykla suwmiarka
 dokladnie to samo mierzy

Jak to po co, po prostu wygoda... Aby  d o k l a d n i e  zmierzyc
suwmiarka musisz pierwszy sworzen zlapac suwmiarka od przodu, a
dziesiąty od tyłu i potem odjąć srednice sworznia. Potem kombinujesz
liczac procentowe wydluzenie, chyba, ze na ścianie garazu zapiszesz
max dlugosc 10 elementów lancucha. A najwazniejsze jest to, ze do
pomiaru musisz napiac lancuch, czyli go dotknąć i upaprac sobie lapy.
Uzywajac przyrządu nawet nie dotykasz lancucha, mozesz go sobie
pomierzyc w garniturze przed wyjazdem do pracy


O czym ty piszesz? To takie trudne? Stawiasz rower, bierzesz suwmiarke ustawiasz na niej 13 cm, wkladasz wasy do pomiaru wewnetrzego miedzy ogniwka, rozsuwasz maksymalnie i odczytujesz. Rece masz czysciutkie.
Przymiar robi dokladnie taki sam pomiar tylko ma juz wyskalowane dlugosci wiec zwalnia uzytkownika z myslenia. Mnie myslenie nie przeraza.


I zapamietasz raz na cale zycie ze nowy lancuch ma 132.3 mm. Albo zapisz sobie na czym chcesz. Przekroczenie tej dlugosci o 1 mm kwalifikuje do wymiany. Ja wymieniam sobie po 1.5mm i czasem lekko dopasowuje zuzyte tryby.

Jan Cytawa

Data: 2018-02-20 00:12:46
Autor: zbrochaty
lancuch w parafinie
O czym ty piszesz? To takie trudne? Stawiasz rower, bierzesz suwmiarke ustawiasz na niej 13 cm, wkladasz wasy do pomiaru wewnetrzego miedzy ogniwka, rozsuwasz maksymalnie i odczytujesz. Rece masz czysciutkie.
Przymiar robi dokladnie taki sam pomiar tylko ma juz wyskalowane dlugosci wiec zwalnia uzytkownika z myslenia. Mnie myslenie nie przeraza.
I zapamietasz raz na cale zycie ze nowy lancuch ma 132.3 mm. Albo zapisz sobie na czym chcesz. Przekroczenie tej dlugosci o 1 mm kwalifikuje do wymiany. Ja wymieniam sobie po 1.5mm i czasem lekko dopasowuje zuzyte tryby.

No widzisz, ja pisze o swojej suwmiarce, która nie ma ...wasow :)
Dlatego trudniej mi bylo zmierzyc i zawsze sie brudzilem. Ale ta suwmiarka mi wystarcza (głównie mierze srednice wiertel) wiec kupilem sobie przyrzad.

Myslenie mnie nie przeraza, a wrecz lubie :)
Ale jak w rodzinie sa 4 rowery, a głównie ja jezdze (na wszystkich) to i lancuch mierze/wymieniam dosc rzadko. Stad zawsze bede sie zastanawial czy 132,3 czy nieco inna wartosc.

Data: 2018-02-20 13:20:42
Autor: cytawa
lancuch w parafinie
zbrochaty@gmail.com pisze:


No widzisz, ja pisze o swojej suwmiarce, która nie ma ...wasow :)
Dlatego trudniej mi bylo zmierzyc i zawsze sie brudzilem. Ale ta suwmiarka mi wystarcza (głównie mierze srednice wiertel) wiec kupilem sobie przyrzad.

A widzisz.
W takim razie masz pol suwmiarki.

Jan Cytawa

Data: 2018-02-16 08:46:14
Autor: Łukasz Kroczka
lancuch w parafinie
W dniu 15.02.2018 o 23:19, Piotr Rogoza pisze:
Łańcuchy wymieniam średnio co
600-1000km

Gdzie ja jestem. Dla mnie to dystans grudniowy, a nie bawię się w jakieś polecane podmianki łańcuchów co 500 km, bo często wypadałoby mi to robić co 4 dni. Na jakim napędzie jeździsz?

Data: 2018-02-16 18:28:36
Autor: Piotr Rogoza
lancuch w parafinie
W dniu Fri, 16 Feb 2018 08:46:14 +0100, użytkownik Łukasz Kroczka napisał:

Gdzie ja jestem. Dla mnie to dystans grudniowy, a nie bawię się w jakieś
polecane podmianki łańcuchów co 500 km, bo często wypadałoby mi to robić
co 4 dni. Na jakim napędzie jeździsz?
Różny. Na pewno żadna wyszła półka ale też nic najniższego. Dawno temu kupiłem tanią kasetę lub wolnobieg. Niestety nie wytrzymał 500km i zmiana łańcucha była niewskazana.
Swoją drogą przy zakresie 600-1000km skąd Ci się wzięło 500km? Rozumiem jakbyś uśrednił i wziął 800km ale 500 :)



--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-02-16 23:35:37
Autor: Łukasz Kroczka
lancuch w parafinie
W dniu 16.02.2018 o 19:28, Piotr Rogoza pisze:
Różny. Na pewno żadna wyszła półka ale też nic najniższego.
Dawno temu kupiłem tanią kasetę lub wolnobieg. Niestety nie wytrzymał
500km i zmiana łańcucha była niewskazana.
Swoją drogą przy zakresie 600-1000km skąd Ci się wzięło 500km? Rozumiem
jakbyś uśrednił i wziął 800km ale 500:)

A lata po internecie taka opinia, że 3 łańcuchy i podmiana co 500 km. Mój największy dystans jednego dnia to 200 km, a w planach mam Bieszczady, czyli 300 km. Teraz jeżdżę na Alivio, ale w nowym rowerze chciałbym SRAM.

Data: 2018-02-13 17:46:26
Autor: Tengu
lancuch w parafinie
On 2018-02-12 14:55, qrt wrote:
Dnia Sun, 11 Feb 2018 09:20:39 +0100, Tengu napisał(a):

On 2018-02-06 15:54, qrt wrote:

No ale dla mnie to nawet mycie czy szejkowanie łańcucha to zbędna zabawa.
Smaruje i jade.


Szejkowanie też może być łatwe i przyjemne - ja się nie bawię w żadne
"gotowanie" czy benzynę ekstrakcyjną. Używam dwa/trzy łańcuchy na zmianę
+ spinka Wippermann Connex + stary bidon + gorąca woda + proszek do
prania. Jedyny minus to to, że łańcuch trzeba wysuszyć - w zależności od
pogody suszę go na słońcu/grzejniku/w piekarniku (150*C). Na koniec,
łańcuch jest sterylny a ja nie zostaję ze śmierdzącym płynem, z którym
nie ma co zrobić.

kiedys sie w to bawiłem ale:
1. jezdziłem wówczas głownie na MTB w takze w kiepskich warunkach. I powiem
szczerze nigdy nie udało mi sie wyczyścić łańcucha tak by był zupełnie
czysty. Zawsze coś tam zostawało i skrzypiało na początku dość mocno.
Stosowałem z wodą i proszkiem, z benzyną, nawet 3 kąpiele. Różne
konfiguracje.

2. bawiłem sie wówczas w zapisywanie przebiegów porównywanie łancuchów ect.
I powiedziawszy szczerze nie zauważyłem by to miało jakis zauważalny wpływ
na jego żywotność. Chyba najważniejsza była po prostu pogoda.

3. nie bawie sie w 3 łańcuchy. Próbowałem ale za dużo zachodu. Kiedyś
jezdziłem w trupa - aż zaczęło przeskakiwać. Wówczas wszystko do wymiany.
Łańcuch kaseta i koronki.
Teraz jedze na jednym. Zakładam, smaruje i sprawdzam przymiarem. Jak sie
wydłuży do wartości granicznej to do kosza i zakładam następny.


Poprzedni napęd Deore (z łańcuchem HG73 + "suche" oleje bez szejkowania) zarżnąłem w trochę ponad 4 tys. kilometrów w umiarkowanie trudnym ale piaszczystym terenie - ale jeździłem na jednym łańcuchu (nowy łańcuch już się nie "przyjął"). Teraz mam dwa łańcuchy, których używam na zmianę i szejkuję - w efekcie stuknęło ponad 15 tys kilometrów i napęd wygląda nieźle. Więc z mojej perspektywy, sposób działa.

Ale Twojej metody nie znałem - więc może warto. Ile łańcuchów zużywasz zanim musisz wymienić napęd? Nie przeskakuje Ci nowy łańcuch na starych zębatkach?

--
Tengu

Data: 2018-02-16 09:06:02
Autor: qrt
lancuch w parafinie
Dnia Tue, 13 Feb 2018 17:46:26 +0100, Tengu napisał(a):


Ale Twojej metody nie znałem - więc może warto. Ile łańcuchów zużywasz zanim musisz wymienić napęd? Nie przeskakuje Ci nowy łańcuch na starych zębatkach?


nie wiem - używam przymiaru rohloff i napędu jeszcze nie musiałem od tego
czasu wymieniać. Ale ja używam kilku rowerów. Z drugiej strony dwa z nich maja dość archaiczne korby MTB na pięć śrub,
jeden ma kasetę co się zaczyna od 14z - to są rzeczy które są praktycznie
niedostępne, oryginalnych koronek na piec śrub nigdzie nie idzie kupić,  -
wiec łańcuchy wymieniam raczej wcześniej niż później.

Data: 2018-02-16 09:43:23
Autor: Tengu
lancuch w parafinie
On 2018-02-16 09:06, qrt wrote:

nie wiem - używam przymiaru rohloff i napędu jeszcze nie musiałem od tego
czasu wymieniać. Ale ja używam kilku rowerów.
Z drugiej strony dwa z nich maja dość archaiczne korby MTB na pięć śrub,
jeden ma kasetę co się zaczyna od 14z - to są rzeczy które są praktycznie
niedostępne, oryginalnych koronek na piec śrub nigdzie nie idzie kupić,  -
wiec łańcuchy wymieniam raczej wcześniej niż później.


W moim przypadku, napęd kosztuje tyle co 3 łańcuchy a problemu z dostępnością nie ma - więc rachunek jest prosty. Ale zacznę sprawdzać wyciągnięcie łańcucha z ciekawości.

--
Tengu

Data: 2018-02-06 16:43:24
Autor: PeJot
Łańcuch w parafinie
W dniu 2018-02-06 o 13:59, zbrochaty@gmail.com pisze:

Panowie, nie zyjemy w sredniowieczu, ani w komunie, aby tak sie babrac. Kiedyś nic nie bylo to trzeba bylo sobie radzic, ale teraz?

To się nazywa oldskul czy jakoś tak :|



--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2018-02-10 20:48:26
Autor: Maciek
Łańcuch w parafinie
Dnia Tue, 6 Feb 2018 16:43:24 +0100, PeJot napisał(a):

To się nazywa oldskul czy jakoś tak :|

To można smar kabestanowy. Też będzie oldskul, ale przynajmniej skuteczny
:)


--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl

Data: 2018-02-10 22:26:44
Autor: PeJot
Łańcuch w parafinie
W dniu 2018-02-10 o 20:48, Maciek pisze:
Dnia Tue, 6 Feb 2018 16:43:24 +0100, PeJot napisał(a):

To się nazywa oldskul czy jakoś tak :|

To można smar kabestanowy. Też będzie oldskul, ale przynajmniej skuteczny
:)

A jak z grubej rury to jeszcze smar do konserwacji armat :)


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2018-02-10 21:33:27
Autor: Piotr Rogoza
Łańcuch w parafinie
W dniu Tue, 06 Feb 2018 16:43:24 +0100, użytkownik PeJot napisał:

To się nazywa oldskul czy jakoś tak :|
Ale skoro ówczesne oleje nie spełniają oczekiwań to jak tu żyć.

ps. parafina przy śniegu, soli i wodzie nie starczyła nawet na 100km.




--
piecia aka dracorp
pisz na: imie.r.public at gmail dot com

Data: 2018-02-11 09:32:19
Autor: PeJot
Łańcuch w parafinie
W dniu 2018-02-10 o 22:33, Piotr Rogoza pisze:
W dniu Tue, 06 Feb 2018 16:43:24 +0100, użytkownik PeJot napisał:

To się nazywa oldskul czy jakoś tak :|
Ale skoro ówczesne oleje nie spełniają oczekiwań to jak tu żyć.

Normalnie. Aplikować współczesne wynalazki częściej.

Ostatecznie można sięgnąć po smarowidła motocyklowe.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2018-02-11 12:35:57
Autor: PeJot
Łańcuch w parafinie
W dniu 2018-02-11 o 09:32, PeJot pisze:
W dniu 2018-02-10 o 22:33, Piotr Rogoza pisze:
W dniu Tue, 06 Feb 2018 16:43:24 +0100, użytkownik PeJot napisał:

To się nazywa oldskul czy jakoś tak :|
Ale skoro ówczesne oleje nie spełniają oczekiwań to jak tu żyć.

Normalnie. Aplikować współczesne wynalazki częściej.

Ostatecznie można sięgnąć po smarowidła motocyklowe.

ATSD: kiedyś stosowałem w/w, w sprayu, marki Aral i pamiętam b. fajną rzecz. Produkt był dostępny w 2 wielkościach butli spray: dużej, takiej do warsztatu, i malutkiej, *kieszonkowej*, którą można było "ładować" z dużej butli. Owa malutka, kieszonkowa butla starczała na więcej niż 1 dozowanie.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Łańcuch w parafinie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona