Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.motocykle   »   Lanserzy psia mać

Lanserzy psia mać

Data: 2009-04-06 10:31:17
Autor: Ireneusz Dyła
Lanserzy psia mać

Użytkownik "Alti" <alti71@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:graulk$q6s$1inews.gazeta.pl...

Waracam dzisiaj do Wrocławia i trochę za Antoninem (koło Ostrowa Wlkp) dopadłem bandę debili wracających z jakiegoś zlotu. Ja jadę dostawczakiem a oni głównie na czopkach. Jedzie sobie banda matołów tworząc

Powiedz mi dobry człowieku jak to jest, że w krajach gdzie jest o wiele
większe zatłoczenie na WSZYSTKICH drogach nie spotkałem się nigdy
z agresją słowno-muzyczną w stosunku do motocyklistów.
Primo:
odniosłem wrażenie, że zdecydowanie na więcej się im tam pozwala, a w
ogóle to są traktowani z zadziwiająco wysoką ostrożnością. Nikt na nikogo
nie bluzga, nikomu frustracja się uszami nie wylewa bo stracił z powodu
motocyklisty 3 min. jakże cennego czasu. Luz.
Drugie primo:
odniosłem wrażenie, że kierowcy samochodów BOJĄ
sie kontaktu albo wręcz podejrzenia o kontakt, w wyniku którego
motocyklista doznał urazu.
Wiesz dlaczego? Masz rację: ludzie na zachodzie są milsi dla siebie,
ale zdecydowanie większy wpływ ma strach przed odszkodowaniem
za uszkodzenie takiego delikwenta. Jak masz świadomość, że przez
swoją niecierpliwość możesz spowodować wypadek, na skutki którego
bedziesz pracował do końca swoich dni to zupełnie inaczej traktujesz
pozostałych uczestników ruchu drogowego.
Wyobraź sobie, że wystraszyłeś motocyklistę, ten się przewrócił,
został kaleką, a winną za to sąd obciązył ciebie w wyskości 3 mln.zł.
Zaryzykujesz?

BTW. Grupa, motocykli jadąca 80 km/h to całkiem żwawa ekipa.
Podobną ekipę spotkałem pod koło Grazu na autostradzie, ale oni
jechali z Warszawy 4 dzień i non stop w drodze :-) Mieli plan
żeby za tydzień dotrzeć do Splitu jak będą ostro poginać.

Pozdrawiam
Irek i ktm-y

Data: 2009-04-06 10:50:37
Autor: de Fresz
Lanserzy psia mać
On 2009-04-06 10:31:17 +0200, "Ireneusz Dyła" <idyla@opole.gddkia.gov.pl> said:

Wyobraź sobie, że wystraszyłeś motocyklistę, ten się przewrócił,
został kaleką, a winną za to sąd obciązył ciebie w wyskości 3 mln.zł.
Zaryzykujesz?

Znaczy zahramanicą nie znają wynalazku OC?


BTW. Grupa, motocykli jadąca 80 km/h to całkiem żwawa ekipa.
Podobną ekipę spotkałem pod koło Grazu na autostradzie, ale oni
jechali z Warszawy 4 dzień i non stop w drodze :-) Mieli plan
żeby za tydzień dotrzeć do Splitu jak będą ostro poginać.

Na skuterach jechali? Do Grazu z Wawy się jeden dzień leci i to też nieśpiesznym tempem... No niech dla grupy będzie to x2, ale 4 dni?


--
Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2009-04-06 11:15:14
Autor: Easy
Lanserzy psia mać

Użytkownik "de Fresz" <defresz@nospam.o2.pl> napisał w wiadomości news:grcfot$jo5$1inews.gazeta.pl...
On 2009-04-06 10:31:17 +0200, "Ireneusz Dyła" <idyla@opole.gddkia.gov.pl> said:

Wyobraź sobie, że wystraszyłeś motocyklistę, ten się przewrócił,
został kaleką, a winną za to sąd obciązył ciebie w wyskości 3 mln.zł.
Zaryzykujesz?

Znaczy zahramanicą nie znają wynalazku OC?
Filmy se poogladaj ;)
tam sie skarza bez przerwy na drodze cywilnej, bo z OC wyrwiesz 1/100 tego co na cywilnej ( powiedzmy)




BTW. Grupa, motocykli jadąca 80 km/h to całkiem żwawa ekipa.
Podobną ekipę spotkałem pod koło Grazu na autostradzie, ale oni
jechali z Warszawy 4 dzień i non stop w drodze :-) Mieli plan
żeby za tydzień dotrzeć do Splitu jak będą ostro poginać.

Na skuterach jechali? Do Grazu z Wawy się jeden dzień leci i to też nieśpiesznym tempem... No niech dla grupy będzie to x2, ale 4 dni?

im wiecej moto tym wiecej czasu to zajmuje.. nie wiesz?

E

Data: 2009-04-06 11:36:24
Autor: de Fresz
Lanserzy psia mać
On 2009-04-06 11:15:14 +0200, "Easy" <easy@otocykle.nospam.org> said:

Znaczy zahramanicą nie znają wynalazku OC?
Filmy se poogladaj ;)
tam sie skarza bez przerwy na drodze cywilnej, bo z OC wyrwiesz 1/100 tego co na cywilnej ( powiedzmy)

A to nie na hamerykanckich? Coś tam po Europie tzw. Zachodniej się mi zdarzyło pojedzić, paru znajomych tam mam i jakoś nic nie słyszałem o tym puszczaniu z torbami. I mam niejakie wrażenie, że ta wyrozumiałość dla motocyklistów ma związek z tym, że tam każdy zna czy ma w rodzinie kogoś, kto jeździ. Wiele osób, na codzień zapuszkowanych, jest weekendowymi rajderami.
Acz z drugiej strony u takich włochów nie zauważyłem jakiejś szczególnej estymy do jednośladów - wszyscy tam napierdzielają ofensywnie i dwa koła to albo skut kalibru 50 ccm, który jest zawalidrogą i trza go jak najszybciej wyprzedzić, choćby "na żyletki", albo coś mocniejszego i to samo będzie sobie rączo spierdzielać, więc nie ma się co przejmować. Jak trafiał się motocykl jadący dość spokojnie, z dynamiką samochodu (znaczy ja), to nieźle głupieli.
BTW w Polsce wyniki stłuczek moto vs. samochów widuję średnio 3-4, może 5 razy na sezon (przez powiedzmy 7 miesięcy). We Włoszech przez 2 tygodnie widziałem 4.



Na skuterach jechali? Do Grazu z Wawy się jeden dzień leci i to też nieśpiesznym tempem... No niech dla grupy będzie to x2, ale 4 dni?

im wiecej moto tym wiecej czasu to zajmuje.. nie wiesz?

No wiem, dlatego wziąłem współczynik razy 2. Ale ~900 km w 4 dni? Toż to tempo parady ;-)


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

Data: 2009-04-06 12:06:54
Autor: doomin13
Lanserzy psia mać
poludniowe wlochy oczywiscie?
mieszkalem w polnocnych (okolice mediolanu i verony) i wszyscy jezdza po normalnych miedzymiasteczkowych drogach 50-60 km/h, nikt na nikim nic nie wymusza, kolarzy pelno bo to ich hobby i lubia to, motocykli tez oczywiscie masa i to przez caly rok choc zima ze sniegiem to nie jest zadne zjawisko nadprzyrodzone
za to na autostradach mimo ze wolno kolo 130 max to grzeja czesto ile wlezie i to jest wporzadku bo tam sa warunki i nic sie nie dzieje nawet jak pakujesz 200
niestety u nas jeszcze daleko do takiej kultury jazdy
no oczywiscie to wszystko niedotyczy poludniowych wloch (od rzymu w dol) bo tam to wolna amerykanka :) co tez ma swoj urok :)

--
pozdro,
doomin13

Data: 2009-04-06 12:32:53
Autor: Dysiek
Lanserzy psia mać
wszyscy jezdza po normalnych miedzymiasteczkowych drogach 50-60 km/h, nikt na nikim nic nie wymusza,
[ciach]
za to na autostradach mimo ze wolno kolo 130 max to grzeja czesto ile wlezie i to jest wporzadku bo tam sa warunki i nic sie nie dzieje nawet jak pakujesz 200
niestety u nas jeszcze daleko do takiej kultury jazdy

No faktycznie moge pozapierdalac sobie cale 250 km po jedynej autostradzie jaka mamy z Wroclawia do Krakowa (i ew z Poznania w okoloce Lodzi - tez cale 150 km). We Wloszech mozesz jechac wolniej na zwyklych drogach bo nadrobisz na autostradzie. U nas nie i stad brak kultury.

Dysiek

Data: 2009-04-06 12:59:47
Autor: doomin13
Lanserzy psia mać

Użytkownik "Dysiek" <brak@brak.pl> napisał w wiadomości news:grclol$2dc$1inews.gazeta.pl...
wszyscy jezdza po normalnych miedzymiasteczkowych drogach 50-60 km/h, nikt na nikim nic nie wymusza,
[ciach]
za to na autostradach mimo ze wolno kolo 130 max to grzeja czesto ile wlezie i to jest wporzadku bo tam sa warunki i nic sie nie dzieje nawet jak pakujesz 200
niestety u nas jeszcze daleko do takiej kultury jazdy

No faktycznie moge pozapierdalac sobie cale 250 km po jedynej autostradzie jaka mamy z Wroclawia do Krakowa (i ew z Poznania w okoloce Lodzi - tez cale 150 km). We Wloszech mozesz jechac wolniej na zwyklych drogach bo nadrobisz na autostradzie. U nas nie i stad brak kultury.

e no z poznania do strykowa to 250 km! :)
niestety nie ma autostrad ale nie jest to jedyny powod braku kultury i myslenia o innych na drodze
u nas kazdy w samochodzie, i na moto to jedyny i niekwestionowany krol szosy i wszyscy maja ustepowac, albo nie naciskac a wogole to i tak nikt poza nami nie umie jezdzic :)

pozdro,
doomin13

Data: 2009-04-06 12:34:17
Autor: de Fresz
Lanserzy psia mać
On 2009-04-06 12:06:54 +0200, "doomin13" <doomin13@go2.pl> said:

poludniowe wlochy oczywiscie?

Nie, północne. Wenecja - Verona - Mediolan - Genua - Piza - Volterra - Siena - Florencja - Bolonia. Nawet na mniej głównych drogach Toskanii zdarzali się rajdowcy w puszkach, którzy siedzieli na tablicy rejestracyjnej dopóki nie dało się wyprzedzić.


mieszkalem w polnocnych (okolice mediolanu i verony) i wszyscy jezdza po
normalnych miedzymiasteczkowych drogach 50-60 km/h,

Tak to miałem na odcinkach tamtejszych mniej uczęszczanych krajówek (z częstymi występującymi miasteczkami i wiochami) poza godzinami szczytu. Rano i popołudniu zaczynała się walka. Nawet po Wawie jeździ się spokojniej, niż po tamtejszych kilkutysięcznych dziurach. Generalnie całkiem znośnie, dynamicznie, ale jest to styl jazdy zostawiający bardzo mały margines na słabszy dzień czy rozkojażenie.


nikt na nikim nic nie wymusza,

He he, dobre sobie ;-) To co robią tam skutery, spora część motocykli i nie tak mało puszek, to u nas nie zostałoby określone inaczej, jak "wariaci, dawcy, debile, piraci, bandyci, etc" ;-)


za to na autostradach mimo ze wolno kolo 130 max to grzeja czesto ile wlezie
i to jest wporzadku bo tam sa warunki i nic sie nie dzieje nawet jak
pakujesz 200

Dodam że włoskie autostrady nie za specjalne, poza nielicznymi odcinkami. Gorsze niż w Austrii, a i tam jakoś bez szału. W każdym razie wyszło mi, że nasze wcale nie są takie złe (poza niektórymi odcinkami). Tyle że tam są i da się nimi pojechać pomiędzy bodaj wszystkimi dużymi miastami.

--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

Data: 2009-04-06 12:53:35
Autor: doomin13
Lanserzy psia mać



Użytkownik "de Fresz" <defresz@nospam.o2.pl> napisał w wiadomości news:grclr9$2sh$1inews.gazeta.pl...
On 2009-04-06 12:06:54 +0200, "doomin13" <doomin13@go2.pl> said:

poludniowe wlochy oczywiscie?

Nie, północne. Wenecja - Verona - Mediolan - Genua - Piza - Volterra - Siena - Florencja - Bolonia. Nawet na mniej głównych drogach Toskanii zdarzali się rajdowcy w puszkach, którzy siedzieli na tablicy rejestracyjnej dopóki nie dało się wyprzedzić.

moze wlokles sie po lewym pasie? :)

nikt na nikim nic nie wymusza,

He he, dobre sobie ;-) To co robią tam skutery, spora część motocykli i nie tak mało puszek, to u nas nie zostałoby określone inaczej, jak "wariaci, dawcy, debile, piraci, bandyci, etc" ;-)

ciekawe, ja siedzialem tam dwa lata :)(ile ty?) i bardzo czesto jezdzilem mediolan-verona-wenecja-trento itd i skutery, moto owszem ale tylko w miastach i nikt nie robi z tego problemu tzn z puszkarzy tylko ustepuja i sie dostosowuja nie to co u nas (czasem)

za to na autostradach mimo ze wolno kolo 130 max to grzeja czesto ile wlezie
i to jest wporzadku bo tam sa warunki i nic sie nie dzieje nawet jak
pakujesz 200

Dodam że włoskie autostrady nie za specjalne, poza nielicznymi odcinkami. Gorsze niż w Austrii, a i tam jakoś bez szału. W każdym razie wyszło mi, że nasze wcale nie są takie złe (poza niektórymi odcinkami). Tyle że tam są i da się nimi pojechać pomiędzy bodaj wszystkimi dużymi miastami.

tak tylko w austrii polec sobie wiecej niz 110 :) zobaczymy jak dlugo bez mandatu :)
a nasze sa ok tylko bez przyszlosci - dwa pasy w jednym kierunku na plaskim, prostym terenie gdzie mozna by zrobic trzy myslac o rosnacym natezeniu ruchu nie? albo wspaniala autostrada katowice-krakow gdzie w zimie sa stanie odsniezyc zwykle jeden pas nie mowiac o remontach itd

pozdro
doomin13

Data: 2009-04-06 13:19:33
Autor: de Fresz
Lanserzy psia mać
On 2009-04-06 12:53:35 +0200, "doomin13" <doomin13@go2.pl> said:

Nie, północne. Wenecja - Verona - Mediolan - Genua - Piza - Volterra -
Siena - Florencja - Bolonia. Nawet na mniej głównych drogach Toskanii
zdarzali się rajdowcy w puszkach, którzy siedzieli na tablicy
rejestracyjnej dopóki nie dało się wyprzedzić.

moze wlokles sie po lewym pasie? :)

Na krętej jednopasmówce? Musisz mi pokazać jak to się robi ;-)


nikt na nikim nic nie wymusza,

He he, dobre sobie ;-) To co robią tam skutery, spora część motocykli i
nie tak mało puszek, to u nas nie zostałoby określone inaczej, jak
"wariaci, dawcy, debile, piraci, bandyci, etc" ;-)

ciekawe, ja siedzialem tam dwa lata :)(ile ty?)

2 tygodnie objazdówki. I wystarczyło do poczynienia pewnych obserwacji. Raz że byłem na urlopie i miałem do przejechania ponad piątke kaemów, a dwa że akurat na tym urlopie margines na błedy był u mnie jeszcze cieńszy niż zwykle, więc najczęściej jeździłem lajtowo, bez ostrego poginania i z tej perspektywy nie było wcale sielankowo - oczy naokoło głowy, w dupie i pod pachami - konieczne. Jeszcze bardziej niż zwykle.


i bardzo czesto jezdzilem
mediolan-verona-wenecja-trento itd i skutery, moto owszem ale tylko w
miastach i nikt nie robi z tego problemu tzn z puszkarzy tylko ustepuja i
sie dostosowuja nie to co u nas (czasem)

Taaaa, zjeżdzanie ze środka ronda przed kołem motocykla w prawy zjazd, ostrożne, acz zdecydowane "taranowanie" motocykla bokiem puszki, żeby sobie miejsce zrobić, długotrwałe siedzenie na rejestracji, jak się nie daje wyprzedzić, wpychanie się w lukę przed motocyklem i ostro po heblach i takie tam. Ale z drugiej strony często zjeżdżają robiąc miejsce w korku (choć też bez przesady, porównywalnie jak w Wawie w zeszłym sezonie, gdy nastąpiła wyraźna poprawa), nie pieklą się jak się motocykl wcina przed, albo robi manewry z ułańską fantazją (bo to w sumie u nich normalka) itede. Przy napiętej uwadze jeździ się tam ok, ale w dużych miastach czy godzinach szczytu zupełnie nie ma miejsca na czilałt - ulice zamieniają się w pole bitwy ;-)
A tak BTW - jeździłeś tam motocyklem?



Dodam że włoskie autostrady nie za specjalne, poza nielicznymi odcinkami.
Gorsze niż w Austrii, a i tam jakoś bez szału. W każdym razie wyszło mi,
że nasze wcale nie są takie złe (poza niektórymi odcinkami). Tyle że tam
są i da się nimi pojechać pomiędzy bodaj wszystkimi dużymi miastami.

tak tylko w austrii polec sobie wiecej niz 110 :) zobaczymy jak dlugo bez
mandatu :)

Luzik. Większość jedzie 120-140, zdarzają się lokalesi lecący 150-160, więc się można podczepić.


a nasze sa ok tylko bez przyszlosci - dwa pasy w jednym kierunku na plaskim,
prostym terenie gdzie mozna by zrobic trzy

No autobahna pod Wiedniem, gdzie są 4 pasy w jedną stronę robi wrażenie, ale to też raptem z 50 km.


albo wspaniala autostrada katowice-krakow gdzie w zimie sa stanie
odsniezyc zwykle jeden pas nie mowiac o remontach itd

W zeszłym roku w Austrii też było trochę remontów, ale ogranieczenia znacznie sensowniej poustawiane niż u nas.


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

Data: 2009-04-06 13:43:19
Autor: doomin13
Lanserzy psia mać


Użytkownik "de Fresz" <defresz@nospam.o2.pl> napisał w wiadomości news:grcog5$i26$1inews.gazeta.pl...

moze wlokles sie po lewym pasie? :)

Na krętej jednopasmówce? Musisz mi pokazać jak to się robi ;-)

eee nie napisales gdzie to bylo :)

nikt na nikim nic nie wymusza,

He he, dobre sobie ;-) To co robią tam skutery, spora część motocykli i
nie tak mało puszek, to u nas nie zostałoby określone inaczej, jak
"wariaci, dawcy, debile, piraci, bandyci, etc" ;-)

ciekawe, ja siedzialem tam dwa lata :)(ile ty?)

2 tygodnie objazdówki. I wystarczyło do poczynienia pewnych obserwacji. Raz że byłem na urlopie i miałem do przejechania ponad piątke kaemów, a dwa że akurat na tym urlopie margines na błedy był u mnie jeszcze cieńszy niż zwykle, więc najczęściej jeździłem lajtowo, bez ostrego poginania i z tej perspektywy nie było wcale sielankowo - oczy naokoło głowy, w dupie i pod pachami - konieczne. Jeszcze bardziej niż zwykle.

sproboj na poludniu wloch :)

i bardzo czesto jezdzilem
mediolan-verona-wenecja-trento itd i skutery, moto owszem ale tylko w
miastach i nikt nie robi z tego problemu tzn z puszkarzy tylko ustepuja i
sie dostosowuja nie to co u nas (czasem)

Taaaa, zjeżdzanie ze środka ronda przed kołem motocykla w prawy zjazd, ostrożne, acz zdecydowane "taranowanie" motocykla bokiem puszki, żeby sobie miejsce zrobić, długotrwałe siedzenie na rejestracji, jak się nie daje wyprzedzić, wpychanie się w lukę przed motocyklem i ostro po heblach i takie tam. Ale z drugiej strony często zjeżdżają robiąc miejsce w korku (choć też bez przesady, porównywalnie jak w Wawie w zeszłym sezonie, gdy nastąpiła wyraźna poprawa), nie pieklą się jak się motocykl wcina przed, albo robi manewry z ułańską fantazją (bo to w sumie u nich normalka) itede. Przy napiętej uwadze jeździ się tam ok, ale w dużych miastach czy godzinach szczytu zupełnie nie ma miejsca na czilałt - ulice zamieniają się w pole bitwy ;-)
A tak BTW - jeździłeś tam motocyklem?

no rond u nich duzo i jezdza fakt jak chca, i rzecz jasna bez migaczy ale... wypadkow nie jest wcale duzo, bo jedza wolno i jakos siakos to dziala choc na poczatku jak sie przyjedzie to jest sporo stresu i wqrwa - dlatego pytalem jak dlugo byles, po prostu trzeba przywyknac :)
a jezdzilem i puszka i moto i rowerem :) moto glownie poza autostradami bo mam supermoto i dretwo sie lata po autostradach :)

Dodam że włoskie autostrady nie za specjalne, poza nielicznymi odcinkami.
Gorsze niż w Austrii, a i tam jakoś bez szału. W każdym razie wyszło mi,
że nasze wcale nie są takie złe (poza niektórymi odcinkami). Tyle że tam
są i da się nimi pojechać pomiędzy bodaj wszystkimi dużymi miastami.

tak tylko w austrii polec sobie wiecej niz 110 :) zobaczymy jak dlugo bez
mandatu :)

Luzik. Większość jedzie 120-140, zdarzają się lokalesi lecący 150-160, więc się można podczepić.

ja mam inne doswiadczenia :) wszyscy jada 100-110 czasem ktos wiecej np. ostatnim razem jak wracalem w zime to trafila sie grupka X6, X5 z radomia ale krotko to trwalo hehe do pierwszej kontrolki z nienacka zza oddzielonego betonem parkingu


pozdro,
doomin13

Data: 2009-04-06 13:52:47
Autor: Monster
Lanserzy psia mać


Użytkownik "doomin13"  napisał w wiadomości ...

sproboj na poludniu wloch :)

próbowałem,jakieś cztery lata,od skutera po meblowóz,tym ostatnim najlepiej,na duże sprzęty uważają:-)
a gdy południowcy jadą na północ to panika,zapinają nawet pasy i grzeczniutko,jak my kiedyś przekraczając zachodnią granicę:-P


Tomek
BMWR1100S
Dniepr MT10 koszowiec

Lanserzy psia mać

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona