Data: 2010-04-25 11:54:40 | |
Autor: DJ MC Donald Musk | |
Larum!!!! | |
2010-04-23 09:22
Rozumieć Polskę * Tagi: * polityka * drugi katyń "Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy nie! Chciałbym to powiedzieć nie tylko wam, chciałbym to powiedzieć tym z naszej wspólnej Unii Europejskiej, że Europa Środkowa, Gruzja, że cały nasz region będzie się liczył, że jesteśmy podmiotem. I my też świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może czas na mój kraj, na Polskę...", mówił w Gruzji L. Kaczyński i te słowa warto sobie przypomnieć dziś, zwłaszcza że do niektórych ludzi, jak widzę, nie dotarło to, w jakim kraju żyjemy od porannych godzin 10 kwietnia 2010 r. Nawiasem mówiąc, ciekawe jest to, że po paru dniach rozważania na blogach kolejnej podejrzanej kwestii, tj. godziny katastrofy, nagle odkrywają temat media mainstreamowe (to dokładnie tak, jak ze słynnym filmikiem) i okazuje się, że całkiem uzasadnione jest twierdzenie, iż do tragedii doszło o jakieś kilkanaście minut wcześniej niż to oficjalnie podawano, a tak naprawdę to nie wiadomo dokładnie, kiedy. Jak na trwające od ponad tygodnia śledztwo to niezły wyczyn owo nieustalenie godziny katastrofy. Jeśli dzielni śledczy wiedzą "tak wiele", to co jeszcze "wiedzą"? Co więcej, naraz piloci Jaka-40 przypominają sobie o rozmowach ostrzegawczych z pilotami Tu-154M, tak jakby nie można było stenogramów tychże rozmów opublikować nazajutrz po czarnej sobocie. No ale jeszcze wszystko przed nami, bo jak zapewne zauważyliśmy, dezinformacja skrupulatnie i elastycznie podąża za coraz to nowymi publikacjami i spekulacjami, falsyfikując poprzednie "oficjalne" (i skomentowane w mainstreamie na sto sposobów z pełną powagą) wersje, a podsuwając nowe, doskonalsze i nie mniej oficjalne od poprzednich. Dezinformacja bowiem twórczo posługuje się takimi elementami, które zapewniają i prawdopodobieństwo ("faktycznie, tak mogło być") i perswazję ("to brzmi przekonująco"), a jej celem jest zdyskredytowanie i/lub wyeliminowanie takich analiz, które odsłaniają prawdę i demaskują fałsz. Wprawdzie kto jak kto, ale prokuratorzy powinni być szczególnie wyczuleni na rozmaite sprzeczności, nieścisłości, manipulacje, odwoływanie zeznań, korygowanie relacji ad hoc itd., ale najwyraźniej nie to jest przedmiotem śledztwa. Tym przedmiotem jest to, co już zdołano ustalić jako stuprocentowo pewne - tj. pojednanie warszawsko-moskiewskie. Reszta rzeczy podlega jeszcze ustaleniu, to pojednanie jednak to sprawa pierwszorzędnej, ponadpaństwowej wagi. No a skoro taki jest priorytet, to nic dziwnego, że jakieś tam detale związane z tragedią załogi i pasażerów prezydenckiego samolotu schodzą na dalsze plany i kto wie, czy nie poznamy tych detali (stenogramy z kabiny pilotów też?) właśnie za rok, jak nas uprzedził wielkodusznie prokurator generalny. reszta tu http://freeyourmind.salon24.pl/173894,rozumiec-polske |
|