Data: 2019-04-19 06:16:14 | |
Autor: Marek | |
LatajÄ cy rower ;) | |
Jacek G. napisał:
Za daleko nie poleciał Co Ty wiesz o latających rowerach? ;) https://tiny.pl/trxlx Ale wracając do tematu... haki, dachy, tylne klapy, to tylko miejsca na połowiczne rozwiązania transportowe. Rower na którym się nie jedzie to bagaż. A miejsce bagażu jest w bagażniku. Inne opcje to prowokowanie losu do tworzenia przykładów potwierdzających prawo Murphy'ego lub przynajmniej "złośliwość przedmiotów martwych" :). Wiadomo, "tak krawiec kraje...", jednak dla moto-rowerzysty nie ma jak duża fura. A i w małych da się sporo upchnąć, jak się to odpowiednio poskłada. Przypomnę dwie fotki z ERG-u 2010. Moja dwukółka woziła się wtedy nie tylko na Twoim aucie: https://photos.app.goo.gl/AQF8e4dASfJcp5xx5 , ale i przytulała do innej w malutkim Chevrolecie Kalos: https://tiny.pl/trx49 . Sorki, że tak się mądrzę (choć ostatnio kręciłem kierownicą jeszcze w PRL-u), ale Aśka się właśnie "ucywilizowała" i przegląda intensywnie ofertę rynku motoryzacyjnego. Wśród kryteriów wyboru nie ma relingów czy haka, tylko duży bagażnik. -- Marek |
|
Data: 2019-04-19 20:34:41 | |
Autor: Jacek G. | |
Latający rower ;) | |
W dniu 2019-04-19 o 15:16, Marek pisze:
Ale wracając do tematu... haki, dachy, tylne klapy, to tylko miejscaTo prawda, ale duża fura, jakiś SUV np. to inna kategoria cenowa. A i w małych da się sporo upchnąć, jak się to odpowiednio poskłada.Niby prawda, ale składanie, rozkładanie i upychanie, to też kłopot i czas - zwłaszcza jak nie jest to 1 rower tylko 2 - 3. No i przy dłuższych wyjazdach zabiera miejsce na inne klamoty. Jest jeszcze kwestia bezpieczeństwa pasażerów w razie jakiegoś stuknięcia. Przypomnę dwie fotki z ERG-u 2010. Moja dwukółka woziła się wtedy nie tylkoPamiętam. Auto teraz było to samo, choć już nie do końca moje, bagażnik też, choć uchwyty w międzyczasie wymieniłem. i przytulała do innej w malutkim Chevrolecie Kalos: https://tiny.pl/trx49 .Do mojego aktualnego sedana trudniej upchnąć taki bagaż. I po rozłożeniu siedzeń tylko 2 osoby wchodzą. A wrzucenie/zrzucenie rowerów na dach wymaga wprawdzie nieco wysiłku, ale trwa chwilę, a na krótkich wypadach czas się też liczy. Natomiast nasz wspólny kolega dość nieźle pakował 2 rowery do Astry II kombi, zdejmując tylko koła. Zostawało jeszcze dużo miejsca na bagaże. Tak czy owak każde rozwiązanie ma wady i zalety. -- Jacek G. |
|
Data: 2019-04-22 13:22:46 | |
Autor: Ĺ | |
Latający rower ;) | |
Z tej właśnie przyczyny przy dzieciach nie ważyłbym się przewożenia rowerów we wnętrzu, no może w jakimś Caravelle czy podobnym vanie przyśrubowane do podłogi, ale to jakieś hektary miejsca zajmuje.
Bagażnik oddzielony od przestrzeni pasażerskiej to już lepiej, przy czym jeśli bagażnik kombi to raczej ze sztywną/półsztywną roletą niż chusteczką na sprężynkach. -- -- - Jest jeszcze kwestia bezpieczeństwa pasażerów w razie jakiegoś stuknięcia. |
|