Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   [OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem

[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem

Data: 2010-11-04 23:01:53
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Czołem,

Przepraszam za OT, ale na grupie ubezpieczenia nikt nie odpisuje.

Potrzebuję porady, może ktoś zetknął się z takim problemem, który dotyczy samochodu będącego przedmiotem umowy leasingowej.

Miałem małe zdarzenie drogowe, w którym byłem poszkodowanym. Ustaliłem z ubezpieczycielem sprawcy, że z jego OC zostanie zrobiona BEZGOTÓWKOWA naprawa w ASO.
Załatwiłem formalności, czyli zgodę firmy Volkswagen Leasing Polska na naprawę samochodu oraz upoważnienie do odbioru odszkodowania, które mogło być wystawione na mnie jako użytkownika (w sytuacji kiedy ja miałbym zapłacić za naprawę) lub na wskazany przeze mnie warsztat naprawczy (w sytuacji kiedy uzgodniłem naprawę „bezgotówkową”).

Auto zrobione, odebrane blisko miesiąc temu, FAKTURA WYSTAWIONA NA MNIE, a nie na firmę leasingową (co jest zupełnie normalne), a dziś dostaję telefon z ASO, że naprawa nie jest w pełni rozliczona. Ubezpieczyciel wypłacił ASO kwotę NETTO, a ja sobie mam zapłacić VAT. Auto mam na firmę w leasingu, ale _nie jestem płatnikiem VAT_ - wolny zawód (lekarz).

W uzasadnieniu TU napisało:
"Wartość kwoty została zweryfikowana do kwoty netto. Właścicielem samochodu jest VW Leasing Sp. Z O.O., który jest płatnikiem podatku VAT. Tak więc, w sytuacji, gdy nabywca towaru lub usługi jest podatnikiem podatku VAT, to stosownie do art. 86 Ustawy o podatku VAT ma prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego przy nabyciu towarów i usług. Skorzystanie przez podatnika - VW Leasing - z tego tytułu powoduje, że poniesiony przez niego wydatek na nabycie rzeczy lub wykonanie usługi w rzeczywistości odpowiada zapłaconej przez niego cenie nabycia tego towaru lub usługi pomniejszonej o podatek VAT mieszczącej się w tej cenie. Mając powyższe na uwadze postanawia jak na wstępie".


Pytanie brzmi:
Jakim cudem, będąc w zdarzeniu poszkodowanym, mam dopłacać do interesu i ponosić jakiekolwiek koszty? Moim zdaniem każdy jeden wydatek, który był wynikiem omawianego zdarzenia ma obowiązek pokryć ubezpieczenie sprawcy. Do tego doszedł np koszt, który pokryłem a związany był z zapłaceniem leasingodawcy, związany z wystawieniem zgody na naprawę i odebranie odszkodowania - ogółem 120 pln. Za to również powinien mi zwrócić ubezpieczyciel.

Czy ktoś z Was miał podobny problem? Jak to rozwiązać. Bo wiecie, to nie jest kwestia kwoty, pies drapał, szkoda niewielka, ale chodzi o zasadę.

A co by było, gdyby jutro ktoś mi rozwalił auto i kwota naprawy wyniosłaby strzelam 40 000 pln. Miałbym w nagrodę za bezszkodową jazdę zapłacić w prezencie 8 000 pln VAT'u? Z jakiej racji?

P.S.
Na samochód mam polisę w brutto, VAT nie był odliczony po odebraniu samochodu, gdyż jak już wspomniałem nie jestem płatnikiem VAT.

--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-04 23:16:06
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "KriSSo" <krzysztofw@post.pl> napisał w wiadomości news:4cd32d6b$1news.home.net.pl...
Czołem,

Przepraszam za OT, ale na grupie ubezpieczenia nikt nie odpisuje.

Potrzebuję porady, może ktoś zetknął się z takim problemem, który dotyczy samochodu będącego przedmiotem umowy leasingowej.

Miałem małe zdarzenie drogowe, w którym byłem poszkodowanym. Ustaliłem z ubezpieczycielem sprawcy, że z jego OC zostanie zrobiona BEZGOTÓWKOWA naprawa w ASO.
Załatwiłem formalności, czyli zgodę firmy Volkswagen Leasing Polska na naprawę samochodu oraz upoważnienie do odbioru odszkodowania, które mogło być wystawione na mnie jako użytkownika (w sytuacji kiedy ja miałbym zapłacić za naprawę) lub na wskazany przeze mnie warsztat naprawczy (w sytuacji kiedy uzgodniłem naprawę „bezgotówkową”).

Auto zrobione, odebrane blisko miesiąc temu, FAKTURA WYSTAWIONA NA MNIE, a nie na firmę leasingową (co jest zupełnie normalne)

Co w tym normalnego?


, a dziś dostaję
telefon z ASO, że naprawa nie jest w pełni rozliczona. Ubezpieczyciel wypłacił ASO kwotę NETTO, a ja sobie mam zapłacić VAT. Auto mam na firmę w leasingu, ale _nie jestem płatnikiem VAT_ - wolny zawód (lekarz).

W uzasadnieniu TU napisało:
"Wartość kwoty została zweryfikowana do kwoty netto. Właścicielem samochodu jest VW Leasing Sp. Z O.O., który jest płatnikiem podatku VAT. Tak więc, w sytuacji, gdy nabywca towaru lub usługi jest podatnikiem podatku VAT, to stosownie do art. 86 Ustawy o podatku VAT ma prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego przy nabyciu towarów i usług. Skorzystanie przez podatnika - VW Leasing - z tego tytułu powoduje, że poniesiony przez niego wydatek na nabycie rzeczy lub wykonanie usługi w rzeczywistości odpowiada zapłaconej przez niego cenie nabycia tego towaru lub usługi pomniejszonej o podatek VAT mieszczącej się w tej cenie. Mając powyższe na uwadze postanawia jak na wstępie".

I rację mają.
Tylko fakturę źle kazałeś wystawić.
Niech wystawią na leasing.

Data: 2010-11-05 00:25:27
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-04 23:16, Cavallino pisze:

Auto zrobione, odebrane blisko miesiąc temu, FAKTURA WYSTAWIONA NA
MNIE, a nie na firmę leasingową (co jest zupełnie normalne)

Co w tym normalnego?

To, że ASO, wykonało mnóstwo już takich naprawa i ZAWSZE faktura była na użytkownika, nigdy na leasing. Dla pewności zadzwoniłem do Leasingodawcy, który stwierdził " i bardzo dobrze, że faktura jest na Pana, bo gdyby ASO wystawiło na Leasing, to natychmiast byłby zwrot tej faktury, odesłalibyśmy fakturę zerową. Według umowy wszystkie koszty związane z użytkowaniem auta, serwisowaniem, ubezpieczeniem i naprawą są kosztami użytkownika, więc faktura za powyższe nie może być wystawiona na leasingodawcę."

W uzasadnieniu TU napisało:
"Wartość kwoty została zweryfikowana do kwoty netto.Właścicielem
samochodu jest VW Leasing Sp. Z O.O., który jest płatnikiem podatku
VAT.

I rację mają.
Tylko fakturę źle kazałeś wystawić.
Niech wystawią na leasing.

Mają rację tylko w tym, że właścicielem jest VW Leasing Sp. Z O.O. Na tym się racja kończy. Po to Leasing zrobił cesję wypłaty odszkodowania na mnie, żebym sobie tę wypłatę ODEBRAŁ. Równie dobrze mogłem auta nie robić BEZGOTÓWKOWO, tylko wziąć pieniądze i finito.


--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-05 00:32:20
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "KriSSo" <krzysztofw@post.pl> napisał w wiadomości news:4cd34101$1news.home.net.pl...
W dniu 2010-11-04 23:16, Cavallino pisze:

Auto zrobione, odebrane blisko miesiąc temu, FAKTURA WYSTAWIONA NA
MNIE, a nie na firmę leasingową (co jest zupełnie normalne)

Co w tym normalnego?

To, że ASO, wykonało mnóstwo już takich naprawa i ZAWSZE faktura była na użytkownika, nigdy na leasing.

Jesli użytkownikowi to nie robiło różnicy.
A tutaj robi.

Dla pewności zadzwoniłem do Leasingodawcy, który stwierdził " i bardzo dobrze, że faktura jest na Pana, bo gdyby ASO wystawiło na Leasing, to natychmiast byłby zwrot tej faktury, odesłalibyśmy fakturę zerową. Według umowy wszystkie koszty związane z użytkowaniem auta, serwisowaniem, ubezpieczeniem i naprawą są kosztami użytkownika, więc faktura za powyższe nie może być wystawiona na leasingodawcę."

Ciekawe czy tak samo by mówili w przypadku kasacji.


W uzasadnieniu TU napisało:
"Wartość kwoty została zweryfikowana do kwoty netto.Właścicielem
samochodu jest VW Leasing Sp. Z O.O., który jest płatnikiem podatku
VAT.

I rację mają.
Tylko fakturę źle kazałeś wystawić.
Niech wystawią na leasing.

Mają rację tylko w tym, że właścicielem jest VW Leasing Sp. Z O.O. Na tym się racja kończy.

Nie.
Na tym się zaczyna.
Szkoda na majątku została spowodowana właścicielowi majątku.

Po to Leasing zrobił cesję wypłaty odszkodowania na mnie, żebym sobie tę wypłatę ODEBRAŁ.

Nieprawda.
Gdyby szkoda była wyrządzona Tobie, to byś żadnej zgody/cesji Leasingu nie potrzebował.

Kasę odebrałeś w imieniu leasingu, a nie swoim.

Równie dobrze mogłem auta nie robić BEZGOTÓWKOWO, tylko wziąć pieniądze i finito.

Mogłeś.
Nic by Ci to nie zmieniło.
Dalej dostałbyś odszkodowanie bez vat, a zapłacić za naprawę musiałbyś z vat.

Data: 2010-11-04 23:16:35
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
KriSSo wrote:

Potrzebuję porady, może ktoś zetknął się z takim problemem, który
dotyczy samochodu będącego przedmiotem umowy leasingowej.

W uzasadnieniu TU napisało:
"Wartość kwoty została zweryfikowana do kwoty netto. Właścicielem
samochodu jest VW Leasing Sp. Z O.O., który jest płatnikiem podatku
VAT. Tak więc, w sytuacji, gdy nabywca towaru lub usługi jest
podatnikiem podatku VAT

Jesteś w dobrej sytuacji, bo masz odebrane auto.
Piszesz pisemko do ASO z kopią do ubezpieczyciela, że VW
niczego nie nabywał, bo usługa wykonana była dla Ciebie i nie należy się
żadna dopłata. Dołączasz ksero faktury.
Musi zadziałać, a jak nie to odszukaj informacji w sieci, bo rozliczenie netto, to już
nawet w przypadku VATowca było skutecznie kwestionowane.

Data: 2010-11-04 23:37:20
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:

Jesteś w dobrej sytuacji, bo masz odebrane auto.
Piszesz pisemko do ASO z kopią do ubezpieczyciela, że VW
niczego nie nabywał,

Pisać to sobie może.
Pytanie jest komu wyrządzono szkodę.
W leasingu auto jest na stanie leasingodawcy, więc to jemu wyrządzono szkodę i jemu wypłacono odszkodowanie.

A że leasingobiorca pokręcił przy fakturach w ASO, to już jego problem, więc niech odkręca.

Data: 2010-11-05 00:04:37
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino wrote:
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:

Jesteś w dobrej sytuacji, bo masz odebrane auto.
Piszesz pisemko do ASO z kopią do ubezpieczyciela, że VW
niczego nie nabywał,

Pisać to sobie może.
Pytanie jest komu wyrządzono szkodę.
W leasingu auto jest na stanie leasingodawcy, więc to jemu wyrządzono
szkodę i jemu wypłacono odszkodowanie.

Miałem szkodę będąc płatnikiem VAT i  samochód
w leasingu i wyobraź sobie, że użytkownikiem pojazdu,
zgłaszającym szkodę i podmiotem na fakturze byłem ja,
a nie leasingodawca (rozliczenie w kwotach netto)
Klika lat później miałem tym samym autem, ale już nie będącym
w leasingu ani nie będącym środkiem trwałym i z rozpędu
rozliczyli się z ASO netto,a ASO do mnie po miesiącu czy dwóch wystąpiło o VAT.
Więc napisałem grzeczne pismo i wystarczyło.
Nawet nie powoływałem się na żadne podstawy prawne:
napisałem, że to mój samochód, nie jest na środkach trwałych w firmie,
nie odliczyłem VAT przy zakupie i tyle.
Nie chce mi się sprawdzać czy coś się zmieniło w przepisach
i dlaczego miałby na fakturze figurować leasingodawca a nie użytkownik.
Po to się podpisuje jakieś tam zgody na wypłatę odszkodowania użytkownikowi,
żeby nie zawracać głowy właścicielowi.

Data: 2010-11-05 00:13:50
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:

Miałem szkodę będąc płatnikiem VAT i  samochód
w leasingu i wyobraź sobie, że użytkownikiem pojazdu,
zgłaszającym szkodę i podmiotem na fakturze byłem ja,

Co jeszcze o niczym nie świadczy.
Auto Twoje nie było, więc formalnie odszkodowanie za jego uszkodzenie Ci się nie należało.
Ciesz się, że ubezpieczyciel się nie zorientował.

i dlaczego miałby na fakturze figurować leasingodawca a nie użytkownik.

Bo to leasingodawca poniósł szkodę w wyniku uszkodzenia JEGO majątku.
Sprawdź sobie w ewidencji środków trwałych, czy figuruje w niej ten samochód, albo kiedykolwiek figurował gdy był w leasingu.



Po to się podpisuje jakieś tam zgody na wypłatę odszkodowania użytkownikowi,

Między tym, że właściciel pozwala  odebrać JEGO kasę W JEGO IMIENIU użytkownikowi, a tym, że szkodę stwierdza się u użytkownika, jest przepaść.

Oczywiście Ty też szkodę ponosisz, ale inną (niemożność korzystania z samochodu) - i o to również możesz ścigać ubezpieczyciela.

Data: 2010-11-05 00:28:38
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino wrote:

Między tym, że właściciel pozwala  odebrać JEGO kasę W JEGO IMIENIU
użytkownikowi, a tym, że szkodę stwierdza się u użytkownika, jest
przepaść.

Ale zupełnie odrąbną sprawą jest zlecenie naprawy.
Tego dokonuje użytkownik. Zajrzyj do umowy.
Stąd takie a nie inne rozliczenie.

Data: 2010-11-05 00:34:18
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:4cd341a4$0$22812$65785112news.neostrada.pl...
Cavallino wrote:

Między tym, że właściciel pozwala  odebrać JEGO kasę W JEGO IMIENIU
użytkownikowi, a tym, że szkodę stwierdza się u użytkownika, jest
przepaść.

Ale zupełnie odrąbną sprawą jest zlecenie naprawy.
Tego dokonuje użytkownik. Zajrzyj do umowy.
Stąd takie a nie inne rozliczenie.

No to trzeba było nie naprawiać czyjegoś samochodu, tylko żądać wydania zdatnego do jazdy.
Jeśli podpisałeś umowę, że zobowiązujesz się naprawić czyjś samochód, niezależnie od tego czy na tym stracisz i czy ubezpieczenie Ci to pokryje, to się potem nie dziw, że na tym tracisz.
Proste.

Data: 2010-11-05 00:38:53
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino wrote:

Między tym, że właściciel pozwala  odebrać JEGO kasę W JEGO IMIENIU
użytkownikowi, a tym, że szkodę stwierdza się u użytkownika, jest
przepaść.

Ale zupełnie odrąbną sprawą jest zlecenie naprawy.
Tego dokonuje użytkownik. Zajrzyj do umowy.
Stąd takie a nie inne rozliczenie.

No to trzeba było nie naprawiać czyjegoś samochodu, tylko żądać
wydania zdatnego do jazdy.
Jeśli podpisałeś umowę, że zobowiązujesz się naprawić czyjś samochód,
niezależnie od tego czy na tym stracisz i czy ubezpieczenie Ci to
pokryje, to się potem nie dziw, że na tym tracisz.
Proste.

Na tym polega leasing własnie.

Data: 2010-11-05 00:45:33
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:

Jeśli podpisałeś umowę, że zobowiązujesz się naprawić czyjś samochód,
niezależnie od tego czy na tym stracisz i czy ubezpieczenie Ci to
pokryje, to się potem nie dziw, że na tym tracisz.
Proste.

Na tym polega leasing własnie.

Nie, leasing polega na tym, że wynajmujesz samochód.
Naprawy powypadkowe nie muszą być wcale jego częścią.
A to że leasingodawcy tak łatwiej i naciąga swoich klientów na niekorzystne (czasem) dla nich obowiązki w umowie, to już zupełnie inna inszość.

Ale jak się zgodziło robić za psa, to pod stół i szczekać.

Data: 2010-11-05 07:26:37
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 00:45:33 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Nie, leasing polega na tym, e wynajmujesz samochd.
Naprawy powypadkowe nie musz by wcale jego czci.

Mylisz leasing z wynajmem dugoterminowym.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 10:48:04
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:as87d6tqsepg67as4tn2abe2edqn1tdo4l4ax.com...
On Fri, 5 Nov 2010 00:45:33 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Nie, leasing polega na tym, e wynajmujesz samochd.
Naprawy powypadkowe nie musz by wcale jego czci.

Mylisz leasing z wynajmem dugoterminowym.

Nie, to Ty mylisz leasing z wasnoci.

Data: 2010-11-05 00:54:02
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 00:34, Cavallino pisze:

No to trzeba było nie naprawiać czyjegoś samochodu, tylko żądać wydania
zdatnego do jazdy.
Jeśli podpisałeś umowę, że zobowiązujesz się naprawić czyjś samochód,
niezależnie od tego czy na tym stracisz i czy ubezpieczenie Ci to
pokryje, to się potem nie dziw, że na tym tracisz.
Proste.

Cóż, no jest sporo sensu w tym co piszesz. Wygląda na to, że sfrajerowałem się podpisując umowę leasingową nie będąc VAT'owcem. Najwyraźniej dla takich klientów leasing nie ma sensu. Szkoda tylko, że nie zostałem o tym poinformowany przez firmę leasingową na zasadzie "zastanów się Pan, bo będziesz zawsze za VAT dopłacał". Fakt - mogłem zasięgnąć porady prawnej, moja wina.


W omawianej szkodzie nie są duże kwoty, przeżyję, tylko w tym układzie boje się jutro wyjechać z garażu, bo gdy następna kolizja nie z mojej winy, będzie zafakturowana np na 40 000 pln, to 8 000 pln VAT'u zapłacić w sytuacji, gdy nie mogę tego odebrać ....

Ok, czyli pozostaje mi:
1. pozwać sprawcę zdarzenia z powództwa cywilnego o zwrot poniesionych kosztów.
2. możliwie najszybciej wypowiedzieć umowę leasingową, nawet ze stratą i tyle, będę biedniejszy, ale zasnę spokojniej.

--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-05 00:57:58
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "KriSSo" <krzysztofw@post.pl> napisał w wiadomości news:

W omawianej szkodzie nie są duże kwoty, przeżyję, tylko w tym układzie boje się jutro wyjechać z garażu, bo gdy następna kolizja nie z mojej winy, będzie zafakturowana np na 40 000 pln, to 8 000 pln VAT'u zapłacić w sytuacji, gdy nie mogę tego odebrać ....

Ok, czyli pozostaje mi:
1. pozwać sprawcę zdarzenia z powództwa cywilnego o zwrot poniesionych kosztów.

IMO bez szans, sprawca nie zmuszał Cię do podpisywania niekorzystnej umowy.


2. możliwie najszybciej wypowiedzieć umowę leasingową, nawet ze stratą i tyle, będę biedniejszy, ale zasnę spokojniej.

Bez sensu IMO.

3. Przeczytaj co Ci grozi, jeśli nie wykonasz obowiązku powypadkowej naprawy samochodu?
Zapewne ubezpieczyciel wykona ją za Ciebie i VAT nie będzie Twoim problemem.

4. Naprawiać u Kazia, który nie ma VAT. Chyba że leasingodawca sobie zastrzegł w umowie, że musi to być ASO.

Data: 2010-11-05 01:15:13
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 00:57, Cavallino pisze:

Ok, czyli pozostaje mi:
1. pozwać sprawcę zdarzenia z powództwa cywilnego o zwrot poniesionych
kosztów.

IMO bez szans, sprawca nie zmuszał Cię do podpisywania niekorzystnej umowy.

Ale swoją jazdą spowodował powyższe koszty.

2. możliwie najszybciej wypowiedzieć umowę leasingową, nawet ze stratą
i tyle, będę biedniejszy, ale zasnę spokojniej.

Bez sensu IMO.

Dlaczego bez sensu, przecież jestem na straconej pozycji w każdej z podobnych sytuacji. Miną wymagane 2 lata i mogę umowę wypowiedzieć, wykupić auto będąc oczywiście stratnym i tyle.

3. Przeczytaj co Ci grozi, jeśli nie wykonasz obowiązku powypadkowej
naprawy samochodu?
Zapewne ubezpieczyciel wykona ją za Ciebie i VAT nie będzie Twoim
problemem.

Ale ja już samochód naprawiłem i odebrałem. Zapłaciłem również ten VAT (ASO robotę wykonało), ponieważ jak wspomniałeś wcześniej, za zleconą naprawę trzeba zapłacić. Liczyłem tylko na to, że teraz będę mógł się ubiegać o zwrot z TU. Ale skoro nie, to będę stratny.

Chyba że leasingodawca sobie zastrzegł w umowie, że musi to być ASO.

Tak, zastrzegł w umowie, że musi to być ASO.


--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-05 10:18:58
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
2010-11-05 01:15:13 KriSSo

Zapłaciłem również ten VAT (ASO robotę wykonało),

Bezsensu.

ponieważ jak wspomniałeś wcześniej, za zleconą naprawę trzeba zapłacić.

Za to miał zapłacić VW LB, który otrzymał kasę z TU.

Liczyłem tylko na to, że teraz będę mógł się ubiegać o zwrot z TU. Ale skoro nie, to będę stratny.

Nie będziesz. ASO ma wystawić fakturę na VW LB,
Tobie oddać kasę i koniec sprawy. Następnym razem
uzupełniając w TU dokumenty patrz co zaptaszasz,
albo co zaptasza konsultant. Mnie akurat "procedurę
VATu" wyjaśnili w PZU a wcześniej pytali czy jestem płatnikiem.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 10:45:10
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "KriSSo" <krzysztofw@post.pl> napisał w wiadomości news:4cd34cab$1news.home.net.pl...
W dniu 2010-11-05 00:57, Cavallino pisze:

Ok, czyli pozostaje mi:
1. pozwać sprawcę zdarzenia z powództwa cywilnego o zwrot poniesionych
kosztów.

IMO bez szans, sprawca nie zmuszał Cię do podpisywania niekorzystnej umowy.

Ale swoją jazdą spowodował powyższe koszty.

Nie - to Ty je spowodowałeś podpisaniem umowy.


2. możliwie najszybciej wypowiedzieć umowę leasingową, nawet ze stratą
i tyle, będę biedniejszy, ale zasnę spokojniej.

Bez sensu IMO.

Dlaczego bez sensu,


Szkoda kasy.

3. Przeczytaj co Ci grozi, jeśli nie wykonasz obowiązku powypadkowej
naprawy samochodu?
Zapewne ubezpieczyciel wykona ją za Ciebie i VAT nie będzie Twoim
problemem.

Ale ja już samochód naprawiłem i odebrałem. Zapłaciłem również ten VAT

Pisałem w konktekście następnych zdarzeń.
Nauka kosztuje, ale warto wyciągać wnioski na przyszłość.

Data: 2010-11-05 07:28:17
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 05 Nov 2010 00:54:02 +0100, KriSSo <krzysztofw@post.pl> wrote:

C, no jest sporo sensu w tym co piszesz. Wyglda na to, e sfrajerowaem si podpisujc umow leasingow nie bdc VAT'owcem. Najwyraniej dla takich klientw leasing nie ma sensu. Szkoda tylko, e nie zostaem o tym poinformowany przez firm leasingow na zasadzie "zastanw si Pan, bo bdziesz zawsze za VAT dopaca". Fakt - mogem zasign porady prawnej, moja wina.

Jest inne wyjcie, z ktrego ja korzystam. Ubezpieczam auto od
wartoci brutto, wypat odszkodowania mam w kwocie brutto. Przy
ostatniej naprawie auta z AC nie widziaem nawet faktury, bo t ASO
wysao do ubezpieczyciela, ktry ca kwot przela na konto
warsztatu.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 07:34:05
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 05 Nov 2010 07:28:17 +0100, jerzu
<to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> wrote:

Jest inne wyjcie, z ktrego ja korzystam.

A Ty naprawie z OC sprawcy, wic VAT to IMHO nie Twj problem, tylko
ubezpieczyciela sprawcy.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 10:48:44
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:

Jest inne wyjcie, z ktrego ja korzystam. Ubezpieczam auto od
wartoci brutto, wypat odszkodowania mam w kwocie brutto. Przy
ostatniej naprawie auta z AC

AC nie ma adnego zwizku z OC sprawcy.

Data: 2010-11-05 16:21:05
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 10:48:44 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

AC nie ma adnego zwizku z OC sprawcy.

Dlatego te zaznaczyem to w nastpnym pocie: przy likwidacji z OC
sprawcy mao mnie interesuje VAT.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 16:24:52
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:u588d69vlekudtu5u99c38r8sr0mvbjc5o4ax.com...
On Fri, 5 Nov 2010 10:48:44 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

AC nie ma adnego zwizku z OC sprawcy.

Dlatego te zaznaczyem to w nastpnym pocie: przy likwidacji z OC
sprawcy mao mnie interesuje VAT.

Bo jeste vatowcem.
Ale pytajcy nie by, wic on musi dziaa inaczej i jego interesuje.

Data: 2010-11-05 16:36:32
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 16:24:52 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Bo jeste vatowcem.

Likwidowaem szkod z OC sprawcy, nawet faktury nie widziaem na oczy.
Mao tego, ASO Forda wydao auto przed wypat odszkodowania przez TU
sprawcy.

Ale pytajcy nie by, wic on musi dziaa inaczej i jego interesuje.

Wyjanisz rznic? W tej konkretnej sprawie.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 17:28:59
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:7198d69pqaqhgljgjfh1r9ul8j4668e4gg4ax.com...
On Fri, 5 Nov 2010 16:24:52 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Bo jeste vatowcem.

Likwidowaem szkod z OC sprawcy, nawet faktury nie widziaem na oczy.
Mao tego, ASO Forda wydao auto przed wypat odszkodowania przez TU
sprawcy.

Czyli faktura posza na leasingodawc?
No to albo le zrozumiaem Twoje stanowisko w tej sprawie, albo Ty co pokrcie.
Bo powysze jest sprzeczne z Twoim postem, w ktrym piszesz e:

"Przecie to normalne e faktury wystawia si na _lisingobiorc_."


Ale pytajcy nie by, wic on musi dziaa inaczej i jego interesuje.

Wyjanisz rznic? W tej konkretnej sprawie.

Pomidzy wystawieniem faktury na leasingodawc czy leasingobiorc?
Czy pomidzy wystawieniem faktury na leasingobiorc bdcym czy nie bdcym vatowcem?

Data: 2010-11-05 20:57:51
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 17:28:59 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Czyli faktura posza na leasingodawc?

Nie wiem, nie widziaem jej. Moe prosto do ubezpieczyciela?

No to albo le zrozumiaem Twoje stanowisko w tej sprawie, albo Ty co pokrcie.
Bo powysze jest sprzeczne z Twoim postem, w ktrym piszesz e:

"Przecie to normalne e faktury wystawia si na _lisingobiorc_."

Tak, wystawia si na leasingobiorc. Przy szkodach z AC, jeeli auto
jest ubezpieczone w kwocie netto.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 22:13:07
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:obo8d65rhlgffpm2m9l4839aq32l496ja04ax.com...
On Fri, 5 Nov 2010 17:28:59 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Czyli faktura posza na leasingodawc?

Nie wiem, nie widziaem jej. Moe prosto do ubezpieczyciela?

Nie, tak si nie dzieje.
Musiaa i do leasingu.

Data: 2010-11-05 07:45:59
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
KriSSo wrote:

. Wygląda na to, że
sfrajerowałem się podpisując umowę leasingową nie będąc VAT'owcem.
Najwyraźniej dla takich klientów leasing nie ma sensu.

A ubezpieczenie zawarłeś na kwotę netto czy brutto?

Data: 2010-11-05 17:28:42
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 07:45, cef pisze:

A ubezpieczenie zawarłeś na kwotę netto czy brutto?

Cały pakiet ubezpieczenia - polisa jest na kwotę brutto.

--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-05 17:59:43
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
KriSSo wrote:

A ubezpieczenie zawarłeś na kwotę netto czy brutto?

Cały pakiet ubezpieczenia - polisa jest na kwotę brutto.

No to pewnie źle coś podałeś przy zgłaszaniu szkody
 i rozliczyli Cię jak VATowca. Trochę pokomplikowałeś sobie
sprawę płacąc te kwotę. Napisz pismo wyjaśniające,
jeśli towarzystwo nie uwzględni wyjaśnień, to wtedy dopiero
próbuj odwracać faktury. Ale skoro piszesz, że kwota nie warta zachodu....
Kosztowna lekcja daje lepszy efekt :-)

Data: 2010-11-05 18:19:27
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 17:59, cef pisze:

Cały pakiet ubezpieczenia - polisa jest na kwotę brutto.

No to pewnie źle coś podałeś przy zgłaszaniu szkody
i rozliczyli Cię jak VATowca.

Nie wydaje mi się, żeby źle coś zaptaszkował, bo akurat w kwestii tego, czy jestem VAT'owcem, czy nie jestem, mam pełną świadomość :). Poza tym wiesz, no dzwoniłem do TU (po otrzymaniu pisma co prawda), tłumaczyłem w czym rzecz, trzy razy powtarzając w kółko, że nie jestem płatnikiem VAT, a oni uparcie, że VAT muszę pokryć ewentualnie namówić VW Leasing, by przyjęli fakturę na siebie i zapłacili ten VAT za mnie.

Wtedy dzwonię do VW Leasing, a oni twierdzą, że faktura wystawiona na mnie jest fakturą poprawną i że gdyby wystawiono na nich, to by odesłali fakturę zerową czy coś itd..... Więc poczułem się .... wiadomo jak.

Trochę pokomplikowałeś sobie sprawę płacąc te kwotę.

Samym zapłaceniem ponoć nie pokomplikowałem, bo dostałem na tę wpłatę VATu z ASO KP i tyle.

Napisz pismo wyjaśniające,
jeśli towarzystwo nie uwzględni wyjaśnień, to wtedy dopiero
próbuj odwracać faktury.

No tak spróbuję zrobić.

Ale skoro piszesz, że kwota nie warta zachodu....
Kosztowna lekcja daje lepszy efekt :-)

No teraz nie jest to kwota wysoka, ale jutro może być. Dlatego walczę o tę sprawę, czeka mnie jeszcze kilka lat leasingowego stresu i muszę się jakoś zacząć przed tym bajzlem bronić. Na pewno więcej na żaden leasing się namówić nie dam, ale ten trzeba dokończyć.



--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-05 18:42:37
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "KriSSo" <krzysztofw@post.pl> napisał w wiadomości news:

No teraz nie jest to kwota wysoka, ale jutro może być. Dlatego walczę o tę sprawę, czeka mnie jeszcze kilka lat leasingowego stresu i muszę się jakoś zacząć przed tym bajzlem bronić.

To jest jeszcze nic.
Jak skasujesz to auto, to leasing dostanie odszkodowanie, które nie wystarczy zapewne na pokrycie całości Twojej umowy.
Więc resztę też będziesz musiał dopłacić sam.
A samochodu nigdy nie zobaczysz.

To trzeba wiedzieć zanim się w lesing wejdzie.

Data: 2010-11-05 18:52:57
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
KriSSo wrote:

Poza tym wiesz, no dzwoniłem do TU Wtedy dzwonię do VW Leasing,

Przez telefon to się klienta spławia.
Gdybyś odparował to żądanie
pisemnie od razu - podając stosowne fakty, to ASO załatwiłoby sobie
 dopłatę tej kwoty. A bajdurzenie niektórych grupowiczów o wystawianiu
 faktur na leasingodawcę możesz sobie między bajki włożyć.
A tak ubezpieczyciel zaciera rączki, że znalazł jelenia
(przepraszam za ten epitet), który najpierw zapłacił, a teraz nie będzie miał ochoty
bujać się po sądach.

Napisz pismo wyjaśniające,
jeśli towarzystwo nie uwzględni wyjaśnień, to wtedy dopiero
próbuj odwracać faktury.

No tak spróbuję zrobić.

Tylko musisz mieć świadomość, że oni sprawe mają zamkniętą
(ASO dostało swoje, ubezpieczyciel wypłacił mniej) i najprawdopodobniej
oleją temat licząc, że nie bedziesz dochodził po sądach.

No teraz nie jest to kwota wysoka, ale jutro może być. Dlatego walczę
o tę sprawę, czeka mnie jeszcze kilka lat leasingowego stresu i muszę
się jakoś zacząć przed tym bajzlem bronić. Na pewno więcej na żaden
leasing się namówić nie dam, ale ten trzeba dokończyć.

Laesing nie jest zły, tylko trzeba wiedzieć na czym polega.
Ze szczegółami. Dla pogłębienia stresu sprawdź co Twoja umowa
przewiduje jak np na 2-3 miesiące przed wykupem bedzie szkoda całkowita ;-)
Chociaż jak masz umowę kilkuletnią, to i nie bedzie to wiele warte,
ale np sprawdź po 2-3latach

Data: 2010-11-05 20:31:22
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 18:52, cef pisze:

Tylko musisz mieć świadomość, że oni sprawe mają zamkniętą
(ASO dostało swoje, ubezpieczyciel wypłacił mniej) i najprawdopodobniej
oleją temat licząc, że nie bedziesz dochodził po sądach.

Dopóki nie upłynie termin odwołania, to sprawa nie jest dla nich w pełni zamknięta.

> Dla pogłębienia stresu sprawdź co Twoja umowa
przewiduje jak np na 2-3 miesiące przed wykupem bedzie szkoda całkowita ;-)

*W = RN + KN + WK*

gdzie:
_W_ - wynagrodzenie leasingodawcy z powodu zniszczenia lub utraty przedmiotu umowy;
RN - suma opłat leasingowych netto przypadających za okres od miesiąca następnego po miesiącu wystąpienia szkody do miesiąca wpływu na rachunek leasingodawcy odszkodowania lub otrzymaniu pisma o odmowie; jego wypłaty
_KN_ -  suma opłat leasingowych netto za okres od miesiąca następnego po miesiącu wpływu odszkodowania do miesiąca terminowego zakończenia umowy leasaingu włącznie pomniejszona o korzyści jakie leasingodawca uzyskał z ubezpieczenia;
_WK_ - wartość końcowa przedmiotu leasingu wynikająca z umowy.


--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-05 20:36:17
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
KriSSo wrote:

Dla pogłębienia stresu sprawdź co Twoja umowa
przewiduje jak np na 2-3 miesiące przed wykupem bedzie szkoda
całkowita ;-)

*W = RN + KN + WK*

Czyli zostajesz z niczym.

Data: 2010-11-07 23:21:56
Autor: P_ablo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "KriSSo" <krzysztofw@post.pl> napisał w wiadomości news:4cd347b4$1news.home.net.pl...

W omawianej szkodzie nie są duże kwoty, przeżyję, tylko w tym układzie boje się jutro wyjechać z garażu, bo gdy następna kolizja nie z mojej winy, będzie zafakturowana np na 40 000 pln, to 8 000 pln VAT'u zapłacić w sytuacji, gdy nie mogę tego odebrać ....


Prawdopodobnie mozesz sobie taki VAT wrzucic w koszty. Co nie zmienia faktu, ze Wy - lekarze, wykazujecie tyle dochodu ile musicie i taki koszt Tobie kolo d... lata...

--
Picasso

Data: 2010-11-05 07:25:39
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 00:13:50 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Ciesz si, e ubezpieczyciel si nie zorientowa.

Z czego ma si cieszy? Przecie to normalne e faktury wystawia si
na _lisingobiorc_. Faktury za serwis te wystawia si na
_lisingodawc_? To nie wynajem dugoterminowy.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 10:47:47
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:so87d6d79fcq76hj817l848d8vrt5qjd9q4ax.com...
On Fri, 5 Nov 2010 00:13:50 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Ciesz si, e ubezpieczyciel si nie zorientowa.

Z czego ma si cieszy? Przecie to normalne e faktury wystawia si
na _lisingobiorc_.

A odszkodowanie paci si wacicielowi.
Ja bym w takim przypadku faktury na siebie nie bra i ju.

Faktury za serwis te wystawia si na
_lisingodawc_?

Nie, bo one nie maj zwizku z ubezpieczeniem.
Inaczej - nikt nie zabrania naprawia czyjego samochodu.
Ale jeli to generuje koszty, to trzeba to rozwiza odmiennie.


To nie wynajem dugoterminowy.

A niby co innego?

Data: 2010-11-05 00:22:52
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino wrote:

Pytanie jest komu wyrządzono szkodę.
W leasingu auto jest na stanie leasingodawcy, więc to jemu wyrządzono
szkodę i jemu wypłacono odszkodowanie.

A zajrzyj może do jakiejś umowy tego typu?
Najczęściej na leasingobiorcy ciąży obowiązek ubezpiecznia sprzętu
i najczęściej jest ubezpieczany na rachunek leasingobiorcy (użytkownika)
Dodatkowo umowa zapewne stanowi, że wszystkich czynności związanych z obsługą
ubezpieczenia nałożonych przez ubezpieczyciela dokonuje użytkownik.
To nie jest tak, że samochód jest leasingodawcy i on wszystko załatwia.
Jest najczęściej odrębna umowa ubezpieczyciela z leasingodawcą
i tam jest wszystko opisane.

Najśmieszniej jest jak ubezpieczyciel odmawia wypłaty ubezpieczenia.
Zgadnij kto ma wtedy problem? Leasingodawca czy leasingobiorca?

Data: 2010-11-05 00:27:25
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:4cd3404a$0$27024$65785112news.neostrada.pl...
Cavallino wrote:

Pytanie jest komu wyrządzono szkodę.
W leasingu auto jest na stanie leasingodawcy, więc to jemu wyrządzono
szkodę i jemu wypłacono odszkodowanie.

A zajrzyj może do jakiejś umowy tego typu?

Jakiej umowy?
OC jest regulowane przez ustawę, a nie umowę.


Najczęściej na leasingobiorcy ciąży obowiązek ubezpiecznia sprzętu
i najczęściej jest ubezpieczany na rachunek leasingobiorcy (użytkownika)

Ale to nie było AC, więc nie ma to znaczenia.


Dodatkowo umowa zapewne stanowi, że wszystkich czynności związanych z obsługą
ubezpieczenia nałożonych przez ubezpieczyciela dokonuje użytkownik.

Jasne i dlatego leasingodawca musi wyrazić zgodę na każdy element związany z odszkodowaniem.
Weź popytaj kogoś kto ma jakieś pojęcie o prawie ubezpieczeniowym, czy potwierdzi Twoje domysły.


To nie jest tak, że samochód jest leasingodawcy i on wszystko załatwia.
Jest najczęściej odrębna umowa ubezpieczyciela z leasingodawcą
i tam jest wszystko opisane.

Ale to nie było AC.


Najśmieszniej jest jak ubezpieczyciel odmawia wypłaty ubezpieczenia.
Zgadnij kto ma wtedy problem? Leasingodawca czy leasingobiorca?

Ten kto wyrządził szkodę.
Albo ten, który przyczynił się do braku odszkodowania.

Data: 2010-11-05 00:35:29
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino wrote:
A zajrzyj może do jakiejś umowy tego typu?

Jakiej umowy?
OC jest regulowane przez ustawę, a nie umowę.

Umowę pomiędzy ubezpieczycielem a leasingodawcą.

Jasne i dlatego leasingodawca musi wyrazić zgodę na każdy element
związany z odszkodowaniem.
Weź popytaj kogoś kto ma jakieś pojęcie o prawie ubezpieczeniowym, czy
potwierdzi Twoje domysły.

Jakie domysły? To są fakty.

To nie jest tak, że samochód jest leasingodawcy i on wszystko
załatwia. Jest najczęściej odrębna umowa ubezpieczyciela z
leasingodawcą i tam jest wszystko opisane.

Ale to nie było AC.

Nie chodzi o warunki ubezpieczenia tylko sopsoby postepowania:
zgłaszanie szkód, rozliczenia itp.
Może weź coś w leasing, to będziesz wiedział praktycznie.

Najśmieszniej jest jak ubezpieczyciel odmawia wypłaty ubezpieczenia.
Zgadnij kto ma wtedy problem? Leasingodawca czy leasingobiorca?

Ten kto wyrządził szkodę.
Albo ten, który przyczynił się do braku odszkodowania.

Dobre sobie.
Zajrzyj do jakiejkolwiek umowy leasingowej.
Zapłacisz swoje czynsze wg harmonogramu,
a dostaniesz prawo dochodzenia roszczeń u ubezpieczyciela.

Data: 2010-11-05 00:43:37
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:

OC jest regulowane przez ustawę, a nie umowę.

Umowę pomiędzy ubezpieczycielem a leasingodawcą.

Nie odpowiadaj na zdanie, którego nie zrozumiałeś.



Jasne i dlatego leasingodawca musi wyrazić zgodę na każdy element
związany z odszkodowaniem.
Weź popytaj kogoś kto ma jakieś pojęcie o prawie ubezpieczeniowym, czy
potwierdzi Twoje domysły.

Jakie domysły? To są fakty.

Jakie konkretnie?
Że odszkodowanie z OC wypłaca się osobom trzecim?

Ale to nie było AC.

Nie chodzi o warunki ubezpieczenia tylko sopsoby postepowania:
zgłaszanie szkód, rozliczenia itp.

Przestań wypisywać bzdury, nie mające oparcia w przepisach.
Nawet jeśli Ci się udało uzyskać w ten sposób odszkodowanie NA SIEBIE, to wcale nie znaczy że odbyło się to zgodnie z prawem.
Zresztą wcale nie wiadomo czy Ci się udało, skoro nie odróżniasz odbierającego kasę w imieniu kogoś, od odbierania w swoim imieniu.

Najśmieszniej jest jak ubezpieczyciel odmawia wypłaty ubezpieczenia.
Zgadnij kto ma wtedy problem? Leasingodawca czy leasingobiorca?

Ten kto wyrządził szkodę.
Albo ten, który przyczynił się do braku odszkodowania.

Dobre sobie.
Zajrzyj do jakiejkolwiek umowy leasingowej.

Umowa leasingowa w żadne sposób nie zmienia prawa obowiązującego ubezpieczyciela.
Choćby dlatego, ze on nie jest jej stroną.



Zapłacisz swoje czynsze wg harmonogramu,
a dostaniesz prawo dochodzenia roszczeń u ubezpieczyciela.

Jak leasingodawca uzna, że tak mu jest wygodniej.
Nie mylić z tym, że będzie Ci się należało odszkodowanie z OC, za nie swój samochód.

Data: 2010-11-05 07:43:06
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino wrote:

Że odszkodowanie z OC wypłaca się osobom trzecim?
Przestań wypisywać bzdury, nie mające oparcia w przepisach.
Nawet jeśli Ci się udało uzyskać w ten sposób odszkodowanie NA
SIEBIE, to wcale nie znaczy że odbyło się to zgodnie z prawem.

Naczytałeś się za dużo przepisów i wydaje Ci się, że
mają one przełożenie na umowę między stronami umowy leasingu.
Zapytam najprościej jak potrafię: kiedy miałeś praktycznie do czynienia z laesingiem?
Dodatkowo jeszcze taki z nievatowcem?
Bo może się coś zmieniło, ale nie sądzę, zeby leasingodawca chciał sobie robić kłopot.


Umowa leasingowa w żadne sposób nie zmienia prawa obowiązującego
ubezpieczyciela.
Choćby dlatego, ze on nie jest jej stroną.

Daj już spokój. Prawa nie zmienia, ale pozbawia wielu praw
uzytkownika.

Zapłacisz swoje czynsze wg harmonogramu,
a dostaniesz prawo dochodzenia roszczeń u ubezpieczyciela.

Jak leasingodawca uzna, że tak mu jest wygodniej.
Nie mylić z tym, że będzie Ci się należało odszkodowanie z OC, za nie
swój samochód.

Takie są warunki umowy, ale to  już widzę w dostrzegłeś w kolejnym poście.

Data: 2010-11-05 10:51:19
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:4cd3a778$0$27030$65785112news.neostrada.pl...
Cavallino wrote:

Że odszkodowanie z OC wypłaca się osobom trzecim?
Przestań wypisywać bzdury, nie mające oparcia w przepisach.
Nawet jeśli Ci się udało uzyskać w ten sposób odszkodowanie NA
SIEBIE, to wcale nie znaczy że odbyło się to zgodnie z prawem.

Naczytałeś się za dużo przepisów

Nie - to Ty naczytałeś się za mało i nie masz pojęcia o czym gadasz.

Bo może się coś zmieniło, ale nie sądzę, zeby leasingodawca chciał sobie robić kłopot.

Między chciał, a musiał jest przepaść.



Umowa leasingowa w żadne sposób nie zmienia prawa obowiązującego
ubezpieczyciela.
Choćby dlatego, ze on nie jest jej stroną.

Daj już spokój. Prawa nie zmienia, ale pozbawia wielu praw
uzytkownika.

Podpisał ją, to sam się ich pozbawił.



Zapłacisz swoje czynsze wg harmonogramu,
a dostaniesz prawo dochodzenia roszczeń u ubezpieczyciela.

Jak leasingodawca uzna, że tak mu jest wygodniej.
Nie mylić z tym, że będzie Ci się należało odszkodowanie z OC, za nie
swój samochód.

Takie są warunki umowy,

Którą ktoś podpisał i ten ktoś jest winny, że ma straty.
Ale dalej bym sprawdził co się stanie, jak nie naprawi na własny koszt.

Data: 2010-11-05 11:09:39
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino wrote:

Naczytałeś się za dużo przepisów

Nie - to Ty naczytałeś się za mało i nie masz pojęcia o czym gadasz.

Ty za to masz ogromne pojęcie.
Nie przeczytałeś chyba żadnej umowy leasingu do końca.
Wydaje Ci się, że umowę z leasingodawcą -
możesz sobie kształtować dowolnie. Owszem tak, ale jak będziesz brał całą flotę,
a nie dla pojedynczego klienta. Możesz sobie pisać co chcesz, nie  zmieni to faktu,
że szkody rozliczane są inaczej niż myślisz i za bardzo nie ma możliwości podpisania inaczej.
 Albo bierzesz ten laesing albo nie. Że już o wygłupach typu: "niech naprawiają sami" nie wspomnę.
W umowie jest zapis, ze w sumie to ich niewiele obchodzi, więc zostaniesz z nienaprawionym autem,
a czynsze i tak będziesz płacił zgodnie z harmonogramem.

PS
W Twoim rozumieniu własności w laesingu,
 to i za paliwo trzeba by brać faktury na leasingodawcę.

Data: 2010-11-05 11:15:05
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:4cd3d7e2$0$27041$65785112news.neostrada.pl...
Cavallino wrote:

Naczytałeś się za dużo przepisów

Nie - to Ty naczytałeś się za mało i nie masz pojęcia o czym gadasz.

Ty za to masz ogromne pojęcie.

Przy bzdurach które wygadujesz na pewno.

Nie przeczytałeś chyba żadnej umowy leasingu do końca.

Ona nie ma z daną sytuacją nic wspólnego, bo problem jest gdzie indziej.


Wydaje Ci się, że umowę z leasingodawcą -
możesz sobie kształtować dowolnie.

Nic takiego mi się nie wydaje.
Natomiast wydaje mi się, że jej podpisywanie to dobrowolna czynność.

Albo bierzesz ten laesing albo nie.

Dokładnie.
Nie biorę.
Albo nie płaczę, ze wyszedł za drogo.


Że już o wygłupach typu: "niech naprawiają sami" nie wspomnę.

A jest zakaz?

W umowie jest zapis, ze w sumie to ich niewiele obchodzi,

Nie wierzę.

Data: 2010-11-05 11:50:14
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino wrote:

Ty za to masz ogromne pojęcie.

Przy bzdurach które wygadujesz na pewno.

No cóż, ogólnie sprawiasz wrażenie jakbyś dopiero przed chwilą
dowiedział się jak wygląda taka umowa i rozliczanie szkód w ramach umowy
leasingowej, dlatego Cię rozumiem.

Wydaje Ci się, że umowę z leasingodawcą -
możesz sobie kształtować dowolnie.

Nic takiego mi się nie wydaje.
Natomiast wydaje mi się, że jej podpisywanie to dobrowolna czynność.

Albo bierzesz ten laesing albo nie.

Dokładnie.
Nie biorę.
Albo nie płaczę, ze wyszedł za drogo.

Ale własnie dyskutujemy o tym dlaczego za drogo o ten VAT.


Że już o wygłupach typu: "niech naprawiają sami" nie wspomnę.

A jest zakaz?

Na pewno są jakieś procedury w umowie.
Co grosza jak ich nie dotrzymasz, to mozesz w ogóle
nic nie dostać a czynsze płacić, ale Ty już wiesz, żeby nie podpisywać:-)


W umowie jest zapis, ze w sumie to ich niewiele obchodzi,
Nie wierzę.

A myślałeś, że co będą się bujać sami z ubezpieczycielem?
Nie wierzysz, to sprawdź w jakiejkolwiek umowie.
W mojej był taki zapis i nie sądzę, żeby w zakresie ubezpieczeń
zapisy umowy laesingu były jakoś mniej bandyckie niż kilka lat temu.

Data: 2010-11-05 13:01:36
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:4cd3e165$0$27028$65785112news.neostrada.pl...
Cavallino wrote:

Ty za to masz ogromne pojęcie.

Przy bzdurach które wygadujesz na pewno.

No cóż, ogólnie sprawiasz wrażenie jakbyś dopiero przed chwilą
dowiedział się jak wygląda taka umowa i rozliczanie szkód w ramach umowy
leasingowej,

Tu nie ma się nic do dowiadywania, albo się wie jak powinno wyglądać rozliczenie szkody (jak ja), albo się nie rozumie o czym się pisze (tak jak Ty).
Widać że jesteś typem, któremu jak się powie że się czegoś nie da, to odpuszcza.
Ja jestem asertywny i swojego stanowiska umiem bronić, więc nie dałbym się tak łatwo spuścić w kanał, tylko dlatego żeby leasingodawcy było wygodniej (bo do tego to się sprowadza).

Ale własnie dyskutujemy o tym dlaczego za drogo o ten VAT.


To już zostało wyjaśnione, bo pytający dostał źle wystawioną fakturę.
I nic nie zmienia fakt, że w 99% przypadków leasingobiorcy nie robi różnicy na kogo jest wystawiona faktura, a wystawienie na niego jest łatwiejsze, więc tak się robi.
Tu jest ten pozostały 1% i dla niego trzeba inaczej.



Że już o wygłupach typu: "niech naprawiają sami" nie wspomnę.

A jest zakaz?

Na pewno są jakieś procedury w umowie.

Na pewno są.
I z odpowiedzi wnioskuję że ich nie znasz, co nie przeszkadza Ci twierdzić, że nigdy w życiu leasingodawca nie musi sam wystawić zlecenia na naprawę samochodu.

W umowie jest zapis, ze w sumie to ich niewiele obchodzi,
Nie wierzę.

A myślałeś, że co będą się bujać sami z ubezpieczycielem?

Oczywiście że będą, bo to jest w ich interesie.
Zapewniam Cię, że będą woleli podpisać jeden papier (bo na tym polega ich wkład w to wszystko) niż bujać się z odbiorem uszkodzonego auta od leasingobiorcy.


Nie wierzysz, to sprawdź w jakiejkolwiek umowie.
W mojej był taki zapis

Zacytuj.
Bo z Twojej ignorancji prawnej wynika, że nawet jak był, to Ty nie byłeś w stanie go zrozumieć.
Więc mógł zawierać coś dokładnie odwrotnego od tego o czym zapewniasz.

Data: 2010-11-05 14:24:49
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino wrote:

Ja jestem asertywny i swojego stanowiska umiem bronić, więc nie
dałbym się tak łatwo spuścić w kanał, tylko dlatego żeby
leasingodawcy było wygodniej (bo do tego to się sprowadza).

Może jesteś asertywny, ale za to naiwny.


Na pewno są jakieś procedury w umowie.

Na pewno są.
I z odpowiedzi wnioskuję że ich nie znasz, co nie przeszkadza Ci
twierdzić, że nigdy w życiu leasingodawca nie musi sam wystawić
zlecenia na naprawę samochodu.

A wnioskuj sobie. Pisałem już, że jesteś naiwny
i wiele rzeczy Ci się wydaje.
Aleskoro jesteś taki mądry,
to szkoda strzępić język po próżnicy

A myślałeś, że co będą się bujać sami z ubezpieczycielem?

Oczywiście że będą, bo to jest w ich interesie.
Zapewniam Cię, że będą woleli podpisać jeden papier (bo na tym polega
ich wkład w to wszystko) niż bujać się z odbiorem uszkodzonego auta od
leasingobiorcy.

A ja Cię zapewniam, że będzie inaczej.
Bo tak jest właśnie w ich interesie.


Nie wierzysz, to sprawdź w jakiejkolwiek umowie.
W mojej był taki zapis

Zacytuj.
Bo z Twojej ignorancji prawnej wynika, że nawet jak był, to Ty nie
byłeś w stanie go zrozumieć.
Więc mógł zawierać coś dokładnie odwrotnego od tego o czym zapewniasz.

Nie chce mi się szukać umowy sprzed 10 lat.
No na pewno ja zrozumiałem źle, a Ty nawet nie czytałeś i wiesz lepiej co jest w tej umowie.
Powtórzę po raz ostatni: jesteś naiwniakiem, który myśli, że jest asertywny,
bo nie podpisze umowy albo myśli, że będzie komuś tam dyktował warunki,
kto i na jakich zasadach ma naprawić samochód.
Leasingodawcy się nie opłaca latać za tymi sprawami, masz płacić czynsze
a jak auto jest uszkodzone, to właśnie podpiszą Ci ten papierek,
że jak będzie bez problemu odszkodowanie, to się rozliczy
(abstarhując już od tego kto- komu i czyje pieniądze przy tej okazji przekazuje)

Dodatkowo leasingodawca ma prawo scedować na użytkownika pojazdu
prawo do dochodzenia odszkodowania w przypadku gdy są jakies komplikacje
i brzmi to niewinnie w umowie,ale jak mają prawo,  to z tego korzystają w razie problemów.

Tobie się wydaje, że leasingodawca jest zainteresowany załatwianiem
formalności, ale tak nie jest (patrz jak cenią sobie ustalanie sprawców
jak przychodzą do nich mandaty)
Ale skoro Ty wiesz lepiej, choć widzę, że koło laesingu to nawet nie przechodziłeś,
to niech tak już zostanie. Na siłę Cię uświadamiać nie będę.

Data: 2010-11-05 14:30:43
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:4cd4059f$0$20998$65785112news.neostrada.pl...
Cavallino wrote:

Ja jestem asertywny i swojego stanowiska umiem bronić, więc nie
dałbym się tak łatwo spuścić w kanał, tylko dlatego żeby
leasingodawcy było wygodniej (bo do tego to się sprowadza).

Może jesteś asertywny, ale za to naiwny.

Zazwyczaj załatwiam co potrzebuję i wychodzi na moje.

I z odpowiedzi wnioskuję że ich nie znasz, co nie przeszkadza Ci
twierdzić, że nigdy w życiu leasingodawca nie musi sam wystawić
zlecenia na naprawę samochodu.

A wnioskuj sobie. Pisałem już, że jesteś naiwny
i wiele rzeczy Ci się wydaje.
Aleskoro jesteś taki mądry,
to szkoda strzępić język po próżnicy

Rozumiem, próbujesz przykryć swoją niewiedzę wycieczkami personalnymi.
A nie lepiej przeprosić za wprowadzenie w błąd i wykłócanie się bez znajomości tematu?



Bo z Twojej ignorancji prawnej wynika, że nawet jak był, to Ty nie
byłeś w stanie go zrozumieć.
Więc mógł zawierać coś dokładnie odwrotnego od tego o czym zapewniasz.

Nie chce mi się szukać umowy sprzed 10 lat.
No na pewno ja zrozumiałem źle

Ty nie zrozumiałeś źle, po prostu nie rozumiesz co czytasz.
Nie każdy rozumie prawniczy język.
Ale wykłócanie się w takiej sytuacji świadczy tylko o nim samym.


A myślałeś, że co będą się bujać sami z ubezpieczycielem?

Oczywiście że będą, bo to jest w ich interesie.
Zapewniam Cię, że będą woleli podpisać jeden papier (bo na tym polega
ich wkład w to wszystko) niż bujać się z odbiorem uszkodzonego auta od
leasingobiorcy.

A ja Cię zapewniam, że będzie inaczej.

Dalsza dyskuja mija się z celem.
Argumentów nie przyjmujesz, przepisów poznać nie chcesz, nie ma sensu tego ciągnąć.
EOD

Data: 2010-11-05 16:15:46
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino wrote:

Rozumiem, próbujesz przykryć swoją niewiedzę wycieczkami personalnymi.
A nie lepiej przeprosić za wprowadzenie w błąd i wykłócanie się bez
znajomości tematu?

Wycieczki to Ty rozpocząłeś.
I kogo wprowadziłem w błąd?
I nie wykłócam się, tylko usiłuję Ci wytłumaczyć, to czego nie rozumiesz.

Ty nie zrozumiałeś źle, po prostu nie rozumiesz co czytasz.
Nie każdy rozumie prawniczy język.

Wiem. Ale starałem się pomóc Tobie.

A ja Cię zapewniam, że będzie inaczej.

Dalsza dyskuja mija się z celem.
Argumentów nie przyjmujesz, przepisów poznać nie chcesz, nie ma sensu
tego ciągnąć.
EOD

A Ty użyłeś w ogóle jakichs argumentów czy przepisów?
Pytania które stawiasz świadczą, że to własnie nie za bardzo wiesz
o czym piszesz, a mnie próbujesz przypiąć jakąś łatkę idioty, który nie rozumie co czyta.
To jest akurat ad personam.
Natomiast  nie odniosłeś się do istotnych faktów
dotyczących sposobów postepowania leasingodawcy, bo na oczy nie widziałeś żadnej umowy
leasingowej i zapisy z niej nie były Ci wcześniej znane.

Data: 2010-11-05 21:47:10
Autor: Mruk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 14:30, Cavallino pisze:
Dalsza dyskuja mija się z celem.
Argumentów nie przyjmujesz, przepisów poznać nie chcesz, nie ma sensu
tego ciągnąć.
EOD
pierdolisz głupoty i tyle. Przeczytałem wszystko co napisałeś i nie masz racji w żadnym z postów.

Z przepisów prawa wynika mozliwość dochodzenia swoich praw w stosunku do przedmiotu leasingu przez leasingobiorce (użytkownika)

Jeżeli leasingobiorca musi po okresie leasingu oddać przedmiot nie pogorszony ponad normalne zużycie (albo wykupić co nie jest przymusem) to szkoda w powierzonym (przez leasingodawcę leaingobiorcy) mieniu obciąża leasingobiorce.

Odszkodowanie należy się jak psu buda. Zaznaczasz odpowiednie pole w formularzu zgłoszenia szkody i problemów nie ma. Ja nie mam bo odpowiadam w średniej wielkości firmie za odszkodowania i naprawy z OC sprawcy i raz podskakiwali (PZU), teraz już nie podskakują. Trzeba napisać rzeczowe pismo, powołać się na odpowiednie przepisy prawa i po temacie. na telefon niczego się w takich sprawach nie załatwia

I nie pie...l tu o kwestiach o których masz tylko teoretyczne wyobrażenie.



M

Data: 2010-11-05 22:17:36
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Mruk" <tratatata@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ib1qgh$9a3$1node1.news.atman.pl...
W dniu 2010-11-05 14:30, Cavallino pisze:
Dalsza dyskuja mija się z celem.
Argumentów nie przyjmujesz, przepisów poznać nie chcesz, nie ma sensu
tego ciągnąć.
EOD
pierdolisz głupoty

I na tym zakończyliśmy rozmowę.
W ten sposób możesz się porozumiewać ze swoimi kolegami spod budki z piwem.

PLONK WARNING !!!

Data: 2010-11-05 00:29:33
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-04 23:37, Cavallino pisze:

Pisać to sobie może.

Oczywiście, że mogę i skorzystam.

Pytanie jest komu wyrządzono szkodę.

W tym momencie wyrządzono szkodę mi, bo mam ponosieść koszt, którego nie mam prawa ponosić, nie jestem sprawcą wypadku.

W leasingu auto jest na stanie leasingodawcy, więc to jemu wyrządzono
szkodę i jemu wypłacono odszkodowanie.

Nie, kasę wypłacono *MI* !!, _a nie leasingodawcy_. Ja natomiast skorzystałem z bezgotówkowej naprawy, zatem bezpośrednio kasy nie wziąłem do łapy, tylko wystawiłem cesję na ASO - niech sobie odbierze.

A że leasingobiorca pokręcił przy fakturach w ASO, to już jego problem,
więc niech odkręca.

Tego nie komentuję.

--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-05 00:39:12
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "KriSSo" <krzysztofw@post.pl> napisał w wiadomości news:4cd341f7$1news.home.net.pl...
W dniu 2010-11-04 23:37, Cavallino pisze:

Pisać to sobie może.

Oczywiście, że mogę i skorzystam.

Pytanie jest komu wyrządzono szkodę.

W tym momencie wyrządzono szkodę mi,

Nie.
Nie można Tobie wyrządzić szkody psując samochód który do Ciebie nie należy.


bo mam ponosieść koszt, którego nie mam prawa ponosić, nie jestem sprawcą wypadku.

Ten koszt nie jest bezpośrednim skutkiem wypadku, tylko umowy którą zawarłeś nie bardzo rozumiejąc jej konsekwencje.


W leasingu auto jest na stanie leasingodawcy, więc to jemu wyrządzono
szkodę i jemu wypłacono odszkodowanie.

Nie, kasę wypłacono *MI* !!, _a nie leasingodawcy_.

Nieprawda.
Wypłacono leasingodawcy, tyle że na Twoje ręce.
To tak jak byś wysłał po swoją  wypłatę żonę z upoważnieniem, a potem twierdził że Twój pracodawca płaci pensję Twojej żonie.



Ja natomiast skorzystałem z bezgotówkowej naprawy, zatem bezpośrednio kasy nie wziąłem do łapy, tylko wystawiłem cesję na ASO - niech sobie odbierze.

Kto ma sobie odebrać?
Zleciłeś naprawę i musisz za nią zapłacić.
Niezależnie od tego co Ci ubezpieczyciel zapoda.

Taka naprawa bezgotówkowa, to kręcenie bata na własny tyłek, nie tylko w tej sytuacji zresztą.
W życiu na coś takiego bym się nie zgodził, nie zlecił żadnych prac bez pokrycia (czyli wcześniej wypłaconego odszkodowania) bo to proszenie się o kłopoty.
To ja już wolę odszkodowania w sądzie dochodzić, niż potem dopłacać z własnej kasy.

Data: 2010-11-05 07:40:21
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
2010-11-05 00:39:12 Cavallino

Taka naprawa bezgotówkowa, to kręcenie bata na własny tyłek, nie tylko w tej sytuacji zresztą.

Ciekawe.

Za każdym razem naprawiałem auto bezgotówkowo i nie było problemu. Dotyczyło to zarówno VWLB jak i obecnego RLB. W przypadku VWLB było dokładnie tak, jak kolega opisuje. Także dostałem fakturę z ASO na cały koszt naprawy, ale zapłacić musiałem tylko kwtoę VATu, którą następnie z tej faktury odliczałem w kolejnym okresie rozliczeniowym. Bezsensowna papierologia, ale stratny nie byłem. Ostatnio naprawiałem auto z RLB z AC, bezgotówkowo,
i takiej faktury już na oczy nie ujrzałem.

W opisywanym wypadku należy naprostować ASO, żeby faktura została wystawiona na VW LB
i po sprawie.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 10:52:20
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:ib0cd5$d93$1news.onet.pl...
2010-11-05 00:39:12 Cavallino

Taka naprawa bezgotówkowa, to kręcenie bata
na własny tyłek, nie tylko w tej sytuacji zresztą.

Ciekawe.

Za każdym razem naprawiałem auto bezgotówkowo
i nie było problemu.

A jak raz będzie, to się przejedziesz.
I o to chodzi.

W opisywanym wypadku należy naprostować ASO,
żeby faktura została wystawiona na VW LB
i po sprawie.

Dokładnie.
I leasingodawcę też, jeśli się stawia i nie chce.

Data: 2010-11-05 10:14:07
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
2010-11-05 10:52:20 Cavallino

> Za każdym razem naprawiałem auto bezgotówkowo
> i nie było problemu.
A jak raz będzie, to się przejedziesz.
I o to chodzi.

Chodzi o to, że wg Ciebie każda naprawa bezgotówkowa to "mina". Otóż -- nie. Ta procedura byłaby całkiem normalna, gdyby człowiek był płatnikiem VATu. Widocznie gdzieś w papierach źle "ptaszek" zaznaczył i stąd problemy. Teraz trzeba to tylko odkręcić, ale
żadnych problemów z tym być nie powinno. --
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 11:17:13
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:ib0ldf$bma$1news.onet.pl...
2010-11-05 10:52:20 Cavallino

> Za każdym razem naprawiałem auto bezgotówkowo
> i nie było problemu.
A jak raz będzie, to się przejedziesz.
I o to chodzi.

Chodzi o to, że wg Ciebie każda naprawa bezgotówkowa to "mina".

Nie - chodzi o to, że każda może okazać się miną, w końcu nie wiesz co wymyśli ubezpieczyciel.



Otóż -- nie.

Otóż tak.
Pokaż mi glejt, który zmusza ubezpieczyciela do zaakceptowania wszystkiego co wyliczy ASO, albo ASO wszystkiego co wyliczy ubezpieczyciel.

To że zazwyczaj się dogadują, nie oznacza że tak się musi stać zawsze.
A jak się tak nie stanie, to będziesz miał problem.

Data: 2010-11-05 10:24:20
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
2010-11-05 11:17:13 Cavallino

> Chodzi o to, że wg Ciebie każda naprawa bezgotówkowa to "mina".
Nie - chodzi o to, że każda może okazać się miną, w końcu nie
wiesz co wymyśli ubezpieczyciel.

Może. Może to Ci na głowę spaść zlew kuchenny jak będziesz mieć niefarta. W uproszczeniu: shit happenz.

> Otóż -- nie.
Otóż tak.
Pokaż mi glejt, który zmusza ubezpieczyciela do zaakceptowania
wszystkiego co wyliczy ASO, albo ASO wszystkiego co wyliczy
ubezpieczyciel.
To że zazwyczaj się dogadują, nie oznacza że tak się musi stać
zawsze.  A jak się tak nie stanie, to będziesz miał problem.

Taki sam problem będzie, jak będzie naprawa gotówkowa.
Więc generalnie nic nie dowiodłeś.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 12:50:05
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:

Pokaż mi glejt, który zmusza ubezpieczyciela do zaakceptowania
wszystkiego co wyliczy ASO, albo ASO wszystkiego co wyliczy
ubezpieczyciel.
To że zazwyczaj się dogadują, nie oznacza że tak się musi stać
zawsze.  A jak się tak nie stanie, to będziesz miał problem.

Taki sam problem będzie, jak będzie naprawa gotówkowa.

Oczywiście że tak.
Z tą różnicą, że masz nad tym większą kontrolę, bo bierzesz udział w uzgadnianiu kosztorysów między ASO a ubezpieczycielem.
I możesz zrezygnować w każdej chwili z naprawy jakiejś części w ASO, jeśli widzisz że będzie Cię to kosztowało dopłatę.
Względnie poszukać ASO z niższą stawką za robociznę itd.

A przecież są przypadki, że auto jeździ, więc nic nie musisz naprawiać przed uzyskaniem odszkodowania - ja dokładnie taki przypadek mam obecnie na tapecie.
Gdybym zlecił naprawę bezgotówkową być może od pół roku byłbym lżejszy o kilka tys o które walczyłbym w sądzie, albo nie mógł korzystać z samochodu.

Data: 2010-11-05 12:16:01
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
2010-11-05 12:50:05 Cavallino

Oczywiście że tak.
Z tą różnicą, że masz nad tym większą kontrolę

Nie, będzie z tego tylko i wyłącznie więcej biegania,
sumarycznie na jedno wyjdzie. ASO ma w tym swój interes
żeby uwzględnili jak najwięcej szkód. Po prostu od części mają zarobek. Lepsze korzyści z "gotówkowego" to urban legend.

Względnie poszukać ASO z niższą stawką za robociznę itd.

E, tia...

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 13:38:40
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:ib0si1$52f$1news.onet.pl...
2010-11-05 12:50:05 Cavallino

Oczywiście że tak.
Z tą różnicą, że masz nad tym większą kontrolę

Nie, będzie z tego tylko i wyłącznie więcej biegania,
sumarycznie na jedno wyjdzie. ASO ma w tym swój interes
żeby uwzględnili jak najwięcej szkód.

I żeby uwzględnili jak największą stawkę.
A ubezpieczyciel ma interes odwrotny.

Więc nie muszą się dogadać.

I zapewniam Cię, że słyszałem o niewydawaniu samochodów naprawianych bezgotówkowo, do momentu wyrównania różnicy przez właściciela.



Po prostu od części
mają zarobek. Lepsze korzyści z "gotówkowego" to urban legend.

Względnie poszukać ASO z niższą stawką za robociznę itd.

E, tia...

Co tia?
Praktyka.
Stawki robocizny w ASO Kia w mojej okolicy potrafią się różnić ponad 20%.
Za ten sam przegląd w jednym miejscu chcą 250 zł, a w innym nawet 300 czy 350.
Więc gdyby zacząć od najdroższego, to pewnie łatwo można ubezpieczyciela zachęcić do wypłaty odszkodowania gdy znajdziesz tańsze o 20% ASO.

Data: 2010-11-05 14:09:56
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
2010-11-05 13:38:40 Cavallino

I żeby uwzględnili jak największą stawkę.
A ubezpieczyciel ma interes odwrotny.
Więc nie muszą się dogadać.
 Dokładnie, przy czym ubezpieczycielowi cieżko polemizować z opinią rzeczoznawcy.

I zapewniam Cię, że słyszałem o niewydawaniu samochodów
naprawianych bezgotówkowo, do momentu wyrównania różnicy przez
właściciela.
 Pewnie jeszcze wcześniej klient nie został poinformowany o podniesieniu kosztów naprawy? Wolne żarty.
 
Stawki robocizny w ASO Kia w mojej okolicy potrafią się różnić
ponad 20%.  Za ten sam przegląd w jednym miejscu chcą 250 zł, a w innym nawet 300 czy 350.

Dla naprawy bezgotówkowej? --
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 15:38:47
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:ib137k$rl8$1news.onet.pl...
2010-11-05 13:38:40 Cavallino

I żeby uwzględnili jak największą stawkę.
A ubezpieczyciel ma interes odwrotny.
Więc nie muszą się dogadać.

Dokładnie, przy czym ubezpieczycielowi
cieżko polemizować z opinią rzeczoznawcy.

Nie polemizują.
Zlali, nie wypłacili, wysłali na drzewo (czyt. do sądu).

Autopsja.


I zapewniam Cię, że słyszałem o niewydawaniu samochodów
naprawianych bezgotówkowo, do momentu wyrównania różnicy przez
właściciela.

Pewnie jeszcze wcześniej klient nie został poinformowany
o podniesieniu kosztów naprawy?

Klient został poinformowany, że ubezpieczyciel nie zdecydował się pokryć w pełni faktury po naprawie.
I albo dopłaci, albo auta mu nie wydadzą i już.

Stawki robocizny w ASO Kia w mojej okolicy potrafią się różnić
ponad 20%.  Za ten sam przegląd w jednym miejscu chcą 250 zł,
a w innym nawet 300 czy 350.

Dla naprawy bezgotówkowej?

Stawka robocizny jest stawką robocizny i nie zmienia się w zależności od tego kto płaci.

Data: 2010-11-05 14:53:02
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
2010-11-05 15:38:47 Cavallino

> Dokładnie, przy czym ubezpieczycielowi
> cieżko polemizować z opinią rzeczoznawcy.
Nie polemizują.
Zlali, nie wypłacili, wysłali na drzewo (czyt. do sądu).
Autopsja.
 Zaczynam wątpić w to, czy wiesz jak się procedury odbywają.

Jeśli ASO zauważa niezgodność z pierwszą wyceną rzeczoznawcy z TU, to ASO ponownie wzywa rzeczoznawcę na oględziny. Takich przypadków jest multum -- gdy uszkodzone są podzespoły niewidoczne przy wizycie
u klienta.

Jeżeli rzeczoznawca nadal twierdzi, że uszkodzona część nie może podlegać wymianie w ramach naprawy, to zostaje powołany
niezależny rzeczoznawca z PZMotu. Równocześnie o takim problemie
MUSI zostać poinformowany klient. To zdarza się bardzo rzadko,
bo i tak zazwyczaj TU dostanie po dupie. 
Klient został poinformowany, że ubezpieczyciel nie zdecydował się pokryć w pełni faktury po naprawie. 

To chyba rozgrywało się w Krainie OZ. ASO nie może naprawiać czegoś, bez wcześniejszego poinformowania o tym klienta. Jeśli to zrobiło, to na swój koszt.

To tak, jakbym pojechał na wymianę kół w serwisie,
a wymienili mi silnik, bo im się dzwięk nie podobał.
Bzdura jakaś.

> > Stawki robocizny w ASO Kia w mojej okolicy potrafią się
> > różnić ponad 20%.  Za ten sam przegląd w jednym miejscu chcą
> > 250 zł, a w innym nawet 300 czy 350.
> Dla naprawy bezgotówkowej?
Stawka robocizny jest stawką robocizny i nie zmienia się w zależności od tego kto płaci.

Owszem, zmienia się. Ale nie w momencie płacenia.
Tylko w momencie tworzenia wyceny. Ale ten temat
jest Ci, jak widać powyżej, zupełnie obcy.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 16:01:00
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:

ubezpieczycielowi
> cieżko polemizować z opinią rzeczoznawcy.
Nie polemizują.
Zlali, nie wypłacili, wysłali na drzewo (czyt. do sądu).
Autopsja.

Zaczynam wątpić w to, czy wiesz jak się procedury odbywają.

Wiem co mi odpisał ubezpieczyciel.
Odpisał - na drzewo, więcej nie zapłacimy.
I co mu zrobisz?



Jeśli ASO zauważa niezgodność z pierwszą wyceną
rzeczoznawcy z TU, to ASO ponownie wzywa rzeczoznawcę
na oględziny. Takich przypadków jest multum -- gdy
uszkodzone są podzespoły niewidoczne przy wizycie
u klienta.

Ale ja nie mówię o wycenie nowo odkrytych uszkodzeń, tylko o niedogadaniu się co do ceny naprawy tych o których obie strony doskonale wiedzą od pierwszej wyceny.



Jeżeli rzeczoznawca nadal twierdzi, że uszkodzona część nie
może podlegać wymianie w ramach naprawy

Zupełnie nie o tym mowa.
Ja mówiłem o wycenie niezależnego rzeczoznawcy.
Ubezpieczyciel olał ją ciepłym moczem i nic więcej ponad stawkę 50 zł za robociznę nie wypłacił.

To chyba rozgrywało się w Krainie OZ. ASO nie może
naprawiać czegoś, bez wcześniejszego poinformowania
o tym klienta.

A jednak naprawia/rozbiera, a ubezpieczyciel płacić nie chce.

To tak, jakbym pojechał na wymianę kół w serwisie,
a wymienili mi silnik

Nie ten przypadek.
Przypadek jest taki: wymieniają koła, wystawiają fakturę na 20 zł, a ubezpieczyciel mówi: zapłacę 10 zł.

Stawka robocizny jest stawką robocizny i nie
zmienia się w zależności od tego kto płaci.

Owszem, zmienia się. Ale nie w momencie płacenia.
Tylko w momencie tworzenia wyceny.

No i właśnie na etapie wyceny rozjechały się drogi ASO i ubezpieczyciela.
ASO chciało 120 zł za rh, a ubezpieczyciel max. 100 zł.

Ale ten temat
jest Ci, jak widać powyżej, zupełnie obcy.

Co najwyżej jest obcy mojemu ASO, które nie zdecydowało się naprawić samochodu za cenę którą zaakceptował ubezpieczyciel.
I możesz tupać nóżką, upierać się że musiało, ale sytuacja jest taka, że się nie dogadali i już.
I sprawa jest w sądzie, a samochód nienaprawiony, bo na szczęście jeździ, a ja nie zdecydowałem się na naprawę bezgotówkową w takim przypadku gdy musiałbym dopłacić.

Data: 2010-11-05 17:40:08
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 16:01, Cavallino pisze:

[....]  a ja nie zdecydowałem się na naprawę bezgotówkową w takim
przypadku gdy musiałbym dopłacić.

I tu też ważna dla mnie kwestia. Gdyby od początku TU poinformowało mnie, że będę musiał zapłacić VAT na pewno sprawę naprawy, czy raczej formy jej finansowania, przemyślałbym dokładniej. Tymczasem po otrzymaniu pisma byłem tak zaskoczony, że nawet nie stawiałem oporu :-D

--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-05 17:44:25
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "KriSSo" <krzysztofw@post.pl> napisał w wiadomości news:4cd43384$1news.home.net.pl...
W dniu 2010-11-05 16:01, Cavallino pisze:

[....]  a ja nie zdecydowałem się na naprawę bezgotówkową w takim
przypadku gdy musiałbym dopłacić.

I tu też ważna dla mnie kwestia. Gdyby od początku TU poinformowało mnie, że będę musiał zapłacić VAT na pewno sprawę naprawy, czy raczej formy jej finansowania, przemyślałbym dokładniej.

Ale skąd TU miało wiedzieć, że weźmiesz fakturę na siebie?
Przecież to jest powód dla którego vat trzeba dopłacić.
Normalnie dopłaciłby go leasingodawca, odliczył go sobie i nie byłoby sprawy.

Data: 2010-11-05 18:04:21
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 17:44, Cavallino pisze:

Ale skąd TU miało wiedzieć, że weźmiesz fakturę na siebie?
Przecież to jest powód dla którego vat trzeba dopłacić.
Normalnie dopłaciłby go leasingodawca, odliczył go sobie i nie byłoby
sprawy.

Wiesz, no .... wziąłem na siebie, bo nie znam się na tym, bo mam inny zawód i mam prawo nie wiedzieć (choć nie zwalnia mnie to z odpowiedzialności), ale do jasnej pipki mam prawo się na czymś nie znać i liczyć, że Ci, którzy się tym zajmują będą wiedzieli lepiej.

Wystawiono na mnie bo:

1. ASO stwierdziło, że wystawia się na użytkownika i zawsze tak robią.
2. Dzownię do VW Leasing i słyszę, że faktura ma być na mnie, ponieważ użytkownik zobowiązany jest ponosić wszystkie koszty związane z utrzymaniem samochodu, serwisem, ubezpieczeniem itd. ORAZ, że gdyby ASO wystawiło fakturę na VW LB, to cofnęli by fakturę, czy wystawili zerową zwrotną, czy jakoś tak.

Nie wiem, ale to chyba wystarczająca dla mnie - laika - argumentacja, by przyjąć fakturę na mnie? Jak widać niewystarczająca.

P.S.
Nie rozumiem dlaczego TU pytało mnie JAKĄ CHCĘ formę rozliczenia naprawy, na jakie konto mają przelać pieniądze? Skoro nie jestem stroną, kwestia sposobu rozliczenia w ogóle nie powinna mnie dotyczyć. Powinienem tylko podjechać, wypełnić protokół szkody i na tym koniec. Po kiego diabła wmieszali mnie w to? (tylko retorycznie). Wiadomo, z kogoś trzeba zrobić durnia, a z klienta to największa przyjemność.

--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-05 18:15:18
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "KriSSo" <krzysztofw@post.pl> napisał w wiadomości news:

Wiesz, no .... wziąłem na siebie, bo nie znam się na tym, bo mam inny zawód i mam prawo nie wiedzieć (choć nie zwalnia mnie to z odpowiedzialności), ale do jasnej pipki mam prawo się na czymś nie znać i liczyć, że Ci, którzy się tym zajmują będą wiedzieli lepiej.

Przykro mówić - ale za wiedzę się płaci.
Warto iść do prawnika z takimi dylematami.

Wystawiono na mnie bo:

1. ASO stwierdziło, że wystawia się na użytkownika i zawsze tak robią.

Wystawia się na tego kto zleca.
Im bez różnicy.

A ich "zawsze" może oznaczać, że nievatowca z autem w leasingu jeszcze nie mieli.


2. Dzownię do VW Leasing i słyszę, że faktura ma być na mnie, ponieważ użytkownik zobowiązany jest ponosić wszystkie koszty związane z utrzymaniem samochodu, serwisem, ubezpieczeniem itd. ORAZ, że gdyby ASO wystawiło fakturę na VW LB, to cofnęli by fakturę, czy wystawili zerową zwrotną, czy jakoś tak.

Brać na piśmie, pisać pismo, dzwonić do kierownika.
To jeszcze wszystko jest do odkręcenia.



Nie wiem, ale to chyba wystarczająca dla mnie - laika - argumentacja, by przyjąć fakturę na mnie? Jak widać niewystarczająca.

A zacząłeś rozmowę od "nie jestem vatowcem"?
Bo może tym wszystkim, którzy pomimo niewiedzy udzielali Ci rad zabrakło tej cennej wiadomości.



P.S.
Nie rozumiem dlaczego TU pytało mnie JAKĄ CHCĘ formę rozliczenia naprawy, na jakie konto mają przelać pieniądze?

A kto zgłosił szkodę?
Ty.
Więc kogo mieli pytać?
Zapewne zaniosłeś im upoważnienie od właściciela, w którym zezwolono na występowanie w jego imieniu, oraz na to że możesz odebrać odszkodowanie ZA NIEGO, więc z Tobą gadali.
Bez tego papiera zapewne pytali by właściciela.

Skoro nie jestem stroną, kwestia sposobu rozliczenia w ogóle nie powinna mnie dotyczyć.

Niekoniecznie.
Prezes zarządu osoby prawnej też nie jest stroną, a się go pytają.
Ale on tylko występuje w imieniu firmy która go zatrudnia.
Prokurent identycznie.

Z Tobą było w tej sprawie podobnie.

Powinienem tylko podjechać, wypełnić protokół szkody i na tym koniec. Po kiego diabła wmieszali mnie w to? (tylko retorycznie).

Sam się wmieszałeś, gdy zaniosłeś ubezpieczycielowi upoważnienie dla siebie od leasingodawcy.
Kto Ci to kazał robić?
Bo IMO to do niego powinieneś mieć największe pretensje.

Data: 2010-11-05 18:04:47
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
KriSSo napisal:

 Gdyby od początku TU poinformowało mnie

Jakie to TU? Sprawdź dokumenty. Zaptaszyłeś, że jesteś płątnikiem VATu?

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 20:07:23
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 19:04, Myjk pisze:

Jakie to TU? Sprawdź dokumenty.
Zaptaszyłeś, że jesteś płątnikiem VATu?

Nie zaptaszyłem, że jestem płatnikiem VATu, bo nie jestem płatnikiem VATu.


--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-05 21:34:51
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
KriSSo napisal:

> Jakie to TU? Sprawdź dokumenty.
> Zaptaszyłeś, że jesteś płątnikiem VATu?
Nie zaptaszyłem, że jestem płatnikiem VATu,
bo nie jestem płatnikiem VATu.

No to do ASO i zapytaj na jakiej podstawie wystawili fakturę na Ciebie. To, że im przelałeś
kasę nic nie znaczy. Muszą ją zwrócić, bo nie było
podstaw do pobrania tych pieniedzy.

Obawiam się, że coś jest nie tak proceduralnie w VW LB, bo w RLB ostatnio robiłem bezgotówkowo
szkodę i faktury z ASO na oczy nie widziałem.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 22:38:34
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:xn0h1a3bvvt1lp600a_myjk_news.onet.pl...
KriSSo napisal:

> Jakie to TU? Sprawdź dokumenty.
> Zaptaszyłeś, że jesteś płątnikiem VATu?
Nie zaptaszyłem, że jestem płatnikiem VATu,
bo nie jestem płatnikiem VATu.

No to do ASO i zapytaj na jakiej podstawie
wystawili fakturę na Ciebie.

Pewnie zapodał swoje dane na zleceniu.

Data: 2010-11-05 22:40:05
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 22:38:34 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Pewnie zapoda swoje dane na zleceniu.

A czyje miae poda? Ssiada?


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 22:44:30
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:7du8d6l2ppt4r7srcfjci4fiuc49fvu12l4ax.com...
On Fri, 5 Nov 2010 22:38:34 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Pewnie zapoda swoje dane na zleceniu.

A czyje miae poda? Ssiada?

Jako dane do fakturowanie powinien poda dane waciciela.

Data: 2010-11-05 22:52:40
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 22:44:30 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Jako dane do fakturowanie powinien poda dane waciciela.

Na jakiej podstawie?


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 23:06:45
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:v4v8d6d3ntvn6dbmn6g2hbbtgrvdakoi9q4ax.com...
On Fri, 5 Nov 2010 22:44:30 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

Jako dane do fakturowanie powinien poda dane waciciela.

Na jakiej podstawie?

A na takiej, e naprawia jego samochd, ubezpieczyciel zdecydowa e odszkodowanie wypaci wacicielowi, a uytkownik nie chce by stratny na vat.
Daj ju sobie spokj z obron tezy, e nie da si wystawi faktury na waciciela.

Uyj googla i szybko si dowiesz, e oba warianty s stosowane i prawidowe.

Data: 2010-11-05 23:26:52
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 23:06:45 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

A na takiej, e naprawia jego samochd, ubezpieczyciel zdecydowa e odszkodowanie wypaci wacicielowi, a uytkownik nie chce by stratny na vat.

Nie ma znaczenia. W umowach leasingowych przewanie jest okrelone, e
to na leasingobiorcy ciy konieczno doprowadzenia auta do stanu
sprzed wypadku. Leasingodawca te dostanie odszkodowanie w kwocie
netto, i tak kwot przeleje na konto warsztatu. A vat zapaci
uytkownik, cho s pewne wyjtki. Jak jest vatowcem to na niczym nie
traci - vat zapaci i go potem odliczy.

Daj ju sobie spokj z obron tezy, e nie da si wystawi faktury na waciciela.

A gdzie twierdziem, e si nie da?


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 23:31:03
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:ip09d6tu306vgo09p8b342h2228l7g4o9u4ax.com...
On Fri, 5 Nov 2010 23:06:45 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

A na takiej, e naprawia jego samochd, ubezpieczyciel zdecydowa e
odszkodowanie wypaci wacicielowi, a uytkownik nie chce by stratny na
vat.

Nie ma znaczenia. W umowach leasingowych przewanie jest okrelone, e
to na leasingobiorcy ciy konieczno doprowadzenia auta do stanu
sprzed wypadku. Leasingodawca te dostanie odszkodowanie w kwocie
netto, i tak kwot przeleje na konto warsztatu. A vat zapaci
uytkownik, cho s pewne wyjtki.

I przede wszystkim skarbwka nie jest do koca zdecydowana czy da si taki vat odliczy, gdy si nie ponioso kosztu naprawy, czy wrcz przeciwnie.

Jak jest vatowcem to na niczym nie
traci - vat zapaci i go potem odliczy.


Tutaj nie ma sporu midzy nami (bo pomidzy skarbwkami jest).


Daj ju sobie spokj z obron tezy, e nie da si wystawi faktury na
waciciela.

A gdzie twierdziem, e si nie da?

Tak to odebraem.
Jeli nieprawidowo, to si ciesz, e si zgadzamy.
I to by byo jedyne rozwizanie, ktry interesowaby autora wtku.

Data: 2010-11-05 23:33:42
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 23:31:03 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

I to by byo jedyne rozwizanie, ktry interesowaby autora wtku.

Tu jest co, co powinno zianteresowa autora wtku. Co prawda jest to
z 2005 roku, ale...

http://www.e-podatnik.pl/artykul/doradca_podatnika/4760/Leasing_samochodow_w_rachunkowosci_cz_2.html

"W razie likwidacji szkody z OC sprawcy, warto odszkodowania jest
rwna kwocie netto faktury za napraw samochodu, ktra najczciej
jest wystawiana na leasingobiorc. Koszty VAT za napraw ponosi
leasingobiorca. Jeeli leasingobiorca prowadzi dziaalno zwolnion
od VAT, ubezpieczyciel wypaca warto brutto z faktury."


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 23:42:32
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:1g19d65amhk8mlh8h6mj43536qcgoiskaa4ax.com...
On Fri, 5 Nov 2010 23:31:03 +0100, "Cavallino"
<cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> wrote:

I to by byo jedyne rozwizanie, ktry interesowaby autora wtku.

Tu jest co, co powinno zianteresowa autora wtku. Co prawda jest to
z 2005 roku, ale...

http://www.e-podatnik.pl/artykul/doradca_podatnika/4760/Leasing_samochodow_w_rachunkowosci_cz_2.html

"W razie likwidacji szkody z OC sprawcy, warto odszkodowania jest
rwna kwocie netto faktury za napraw samochodu, ktra najczciej
jest wystawiana na leasingobiorc. Koszty VAT za napraw ponosi
leasingobiorca. Jeeli leasingobiorca prowadzi dziaalno zwolnion
od VAT, ubezpieczyciel wypaca warto brutto z faktury."

Szkoda e nie zapodali przepisu ktry mgby zmusi do tego TU.
Ale jak wida, obie formy rozwizania problemu, mog znale zastosowanie w praktyce (czowiek uczy si cae ycie).
A wic trzeba walczy i z leasingiem o faktur na nich i z TU o odszkodowanie brutto.
Moe ktry zmiknie.

Data: 2010-11-05 18:03:13
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

> To tak, jakbym pojechał na wymianę kół w serwisie,
> a wymienili mi silnik
Nie ten przypadek.
Przypadek jest taki: wymieniają koła, wystawiają fakturę na 20 zł, a ubezpieczyciel mówi: zapłacę 10 zł.

Jaka była zaakceptowana wycena ASO<->TU? Na 20 czy na 10zł?

No i właśnie na etapie wyceny rozjechały się drogi ASO i ubezpieczyciela.  ASO chciało 120 zł za rh, a ubezpieczyciel max. 100 zł.

Nie da się tak.

> Ale ten temat
> jest Ci, jak widać powyżej, zupełnie obcy.

Co najwyżej jest obcy mojemu ASO, które nie zdecydowało się
naprawić samochodu za cenę którą zaakceptował ubezpieczyciel.

O widzisz -- nie zdecydowało się. Nie doszło w ogóle do naprawy.

bo na szczęście jeździ, a ja nie zdecydowałem się na naprawę bezgotówkową w takim przypadku gdy
musiałbym dopłacić.

To logiczne. Ale wcześniej sugerowałeś, że ASO może w tranzakcji bezgotówkowej zrobić klienta w jajo. Nie może. Znaczy może, ale i tak będzie końcowo
w plecy i to grubo.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 18:10:29
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Myjk napisal:

> No i właśnie na etapie wyceny rozjechały się drogi > ASO i ubezpieczyciela.  ASO chciało 120 zł za rh, > a ubezpieczyciel max. 100 zł.
Nie da się tak.

Przepraszam za skrót myślowy. Da się, ale nie da się tego zaakceptować tak, żeby wycena była na 100, a klient musiał bezwiednie dopłacić różnicę.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 19:35:51
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:xn0h19xzkvlqs5o002_myjk_news.onet.pl...
Myjk napisal:

> No i właśnie na etapie wyceny rozjechały się drogi
> ASO i ubezpieczyciela.  ASO chciało 120 zł za rh,
> a ubezpieczyciel max. 100 zł.
Nie da się tak.

Przepraszam za skrót myślowy. Da się, ale nie da
się tego zaakceptować tak, żeby wycena była na 100,
a klient musiał bezwiednie dopłacić różnicę.

Użyj google i poszukaj, że jednak się da.
Pierwszy link z brzegu:

http://forum.octaviaclub.pl/printview.php?t=30044&start=0&sid=65d5b40e625e2210306150b31aa3a528

"Właśnie walczę z Generali odnośnie odszkodowania. Gość wpakował mi się w lewy bok/przód autka. Skoda Octavia 1,6 rocznik 2001. Sprawca ustalony (wezwana policja), naprawa z OC sprawcy, zdecydowałem się na naprawę bezgotówkową w ASO. Oględziny, kosztorys napraw....i tu niespodzianka. Naprawa wyszacowana na na około 11 tys. zł (ASO potwierdza, że kwota jest OK i za nią można naprawić autko) i Generali potrąciło z tej kwoty słynną amortyzację kilku części około 2000 zł !! (bo czemu mi mają zamontować nowe jak miałem stare). W warsztacie dowiedziałem się, że będę musiał pokryć tą brakującą kwotę, bo ubezpieczyciel wypłaci im tylko tzw, kwotę po potrąceniach, a oni przecież auto naprawili. "

Data: 2010-11-05 18:42:49
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

Użyj google i poszukaj, że jednak się da.
Pierwszy link z brzegu:

No, idealny przykład samowolki ASO.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 19:54:12
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:xn0h19ysavmwdcv004_myjk_news.onet.pl...
Cavallino napisal:

Użyj google i poszukaj, że jednak się da.
Pierwszy link z brzegu:

No, idealny przykład samowolki ASO.

A gdzie tu samowolka ASO, skoro to TU klepnęło kwotę?
Zresztą - co za różnica z jakiego powodu klient został wydymany.

Właśnie dlatego żeby nie dać okazji ani ASO, ani TU, nie korzystam z w pełni bezgotówkowej naprawy.
Bezgotówkowa tak, ale w kolejności takiej:
1. kosztorys z TU
2. kosztorys z ASO
3. ustalenie że TU zapłaci tyle ile ASO chce
4. TU płaci mi na konto
5. naprawa w ASO, z wcześniejszą wyceną jako załącznikiem do zlecenia

Data: 2010-11-05 23:08:38
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

> No, idealny przykład samowolki ASO.
A gdzie tu samowolka ASO, skoro to TU klepnęło kwotę?

ASO zrobiło na 11 (jedenaście) tys. a TU zgodziło się
co najwyżej kwote 9 (dziewięciu) tys. To jak "klepnęło"?
ASO się klepnęło w czoło po tym jak sobie strzeliło w stopę.

Zresztą - co za różnica z jakiego powodu klient został wydymany.

Został wydymany z powodu głupoty ASO. Ale to problem ASO, że zabrał się za naprawę zanim otrzymał akceptację kosztów.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-06 00:24:23
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:xn0h1aihhvwe7iu00e_myjk_news.onet.pl...
Cavallino napisal:

> No, idealny przykład samowolki ASO.
A gdzie tu samowolka ASO, skoro to TU klepnęło kwotę?

ASO zrobiło na 11 (jedenaście) tys. a TU zgodziło się
co najwyżej kwote 9 (dziewięciu) tys.

Cytuję:
"Oględziny, kosztorys napraw....i tu niespodzianka. Naprawa wyszacowana na na około 11 tys. zł (ASO potwierdza, że kwota jest OK i za nią można naprawić autko)"

Skąd wziąłeś że TU zgodziło się na 9?
Te 11 to właśnie kwota z kosztorysu TU.

Data: 2010-11-06 11:22:15
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

Cytuję:
"Oględziny, kosztorys napraw....i tu niespodzianka. Naprawa
wyszacowana na na około 11 tys. zł (ASO potwierdza, że kwota jest
OK i za nią można naprawić autko)"

I co, dostali dokumenty końcowe, czy figlarnie przystąpili do naprawy?

Skąd wziąłeś że TU zgodziło się na 9?
Te 11 to właśnie kwota z kosztorysu TU.

Skąd wiesz? Widziałeś dokumenty? Opierasz się na "zeznaniach" gostka i wierzysz, że pisze prawdę całą prawdę i tylko prawdę. Ludzie mają tendencję
do wybielania siebie i robienia z siebie poszkodowanych,
nie wiem, dla większości to chyba naturalny odruch.

Jak dla mnie, to ASO nie doczytało się "gwiazdki", że ze względu na wiek auta, wartości paru części zostanie pomniejszona o "amortyzację", a teraz ładuje głupa żeby nie płacić ze swojej kieszeni.

I ponownie, i ponownie, i ponownie... W gotówkowej mogło spotkać goscia dokładnie to samo, a nawet jeszcze gorzej,
bo byłby całkowicie usmażony. Dostałby kasę, spojrzał
w wycenę i mógłby się jedynie pacnąć w czoło. Tu ma chociaż szansę na wygranie kasy od ASO które najwidoczniej nie umie czytać disklajmerów.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-06 14:09:15
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:xn0h1b1s9wmlmwd00j_myjk_news.onet.pl...
Cavallino napisal:

Cytuję:
"Oględziny, kosztorys napraw....i tu niespodzianka. Naprawa
wyszacowana na na około 11 tys. zł (ASO potwierdza, że kwota jest
OK i za nią można naprawić autko)"

I co, dostali dokumenty końcowe,

A co to są "dokumenty końcowe"?

Skąd wziąłeś że TU zgodziło się na 9?
Te 11 to właśnie kwota z kosztorysu TU.

Skąd wiesz? Widziałeś dokumenty? Opierasz się na
"zeznaniach" gostka i wierzysz, że pisze prawdę

Tak, jak się opieram na jedynym źródle, a Ty nie mając żadnego próbujesz je zanegować.
Ciężki klient.
Wobec powyższego i w tej gałęzi EOD

Data: 2010-11-06 13:54:02
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

> > Cytuję:
> > "Oględziny, kosztorys napraw....i tu niespodzianka. Naprawa
> > wyszacowana na na około 11 tys. zł (ASO potwierdza, że kwota
> > jest OK i za nią można naprawić autko)"
> I co, dostali dokumenty końcowe,
A co to są "dokumenty końcowe"?

No a co niby ASO potwierdziło? Potwierdziło, że może za taką kwotę naprawić i czekało na dokumenty do podpisu. Dostali je, czy zaczęli naprawę wcześniej?
 
> > Skąd wziąłeś że TU zgodziło się na 9?
> > Te 11 to właśnie kwota z kosztorysu TU.
> Skąd wiesz? Widziałeś dokumenty? Opierasz się na
> "zeznaniach" gostka i wierzysz, że pisze prawdę
Tak, jak się opieram na jedynym źródle, a Ty nie mając żadnego próbujesz je zanegować. 

Nie ma co negować, bo opierasz się na kompletnie niepełnym przykładzie. Tam może być tyle zmiennych ile kwiatków pod moim domem.

Ciężki klient.

Tak, jesteś ciężki ołowiany pacjent.

Wobec powyższego i w tej gałęzi EOD

Mienczak^2.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 19:11:32
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:

Przypadek jest taki: wymieniają koła, wystawiają fakturę
na 20 zł, a ubezpieczyciel mówi: zapłacę 10 zł.

Jaka była zaakceptowana wycena ASO<->TU?
Na 20 czy na 10zł?

Żadna.
ASO chciało 20, TU chciało dać 10.


No i właśnie na etapie wyceny rozjechały się drogi
ASO i ubezpieczyciela.  ASO chciało 120 zł za rh,
a ubezpieczyciel max. 100 zł.

Nie da się tak.

Tak właśnie się stało, powtarzam po raz n-ty.



> Ale ten temat
> jest Ci, jak widać powyżej, zupełnie obcy.

Co najwyżej jest obcy mojemu ASO, które nie zdecydowało się
naprawić samochodu za cenę którą zaakceptował ubezpieczyciel.

O widzisz -- nie zdecydowało się.
Nie doszło w ogóle do naprawy.

Bo nie zgodziłem się na bezgotówkową.
Chciałem najpierw odszkodowania, a później naprawy.
A nie odwrotnie, jak to jest w tym pokręconym kraju praktyką.


bo na szczęście jeździ, a ja nie zdecydowałem się
na naprawę bezgotówkową w takim przypadku gdy
musiałbym dopłacić.

To logiczne. Ale wcześniej sugerowałeś, że ASO może
w tranzakcji bezgotówkowej zrobić klienta w jajo.

ASO nie.
Ubezpieczyciel.

Sugerowałem że słyszałem o przypadkach, gdy auto było naprawione, a odszkodowanie nie pokryło faktury.


Nie może. Znaczy może, ale i tak będzie końcowo
w plecy i to grubo.

Ale auto będziesz odzyskiwał z policją.
Miałem tak kiedyś, auto zostało zawiezione do ASO, były oględziny i rozebranie auta, a potem decyzja o szkodzie całkowitej.
I ubezpieczyciel się wypiął, stwierdził że on nie zlecał rozbierania auta, że ASO zrobiło to z własnej inicjatywy.
I ASO zażyczyło sobie kasę ode mnie za tą czynność.
Oczywiście jej nie dostało, ale co się nawalczyłem o wydanie wraku, to moje.

Taki co to łyka wszystko co mu powiedzą, zapłaciłby po kilku dniach.

Więc mi nie gadaj, że bezgotówkowo oznacza pewność że nie będziesz dopłacał i będzie wszystko cacy, bo sam przetestowałem że to nieprawda, a przypadek wcale nie był odosobiony.
Jak nie wierzysz to poszukaj w necie podobnych.

Data: 2010-11-05 18:41:51
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

> Jaka była zaakceptowana wycena ASO<->TU?
> Na 20 czy na 10zł?
Żadna.
ASO chciało 20, TU chciało dać 10.

Nie dogadali się, sprawa zamknięta.
W czym problem?
> > No i właśnie na etapie wyceny rozjechały się drogi
> > ASO i ubezpieczyciela.  ASO chciało 120 zł za rh,
> > a ubezpieczyciel max. 100 zł.
> Nie da się tak.
Tak właśnie się stało, powtarzam po raz n-ty.

Przepraszam za skrót myślowy. Da się, ale nie da się tego zaakceptować tak, żeby wycena była na 100, a klient musiał _bezwiednie_ dopłacić różnicę.

>>> Ale ten temat
>>> jest Ci, jak widać powyżej, zupełnie obcy.
> > Co najwyżej jest obcy mojemu ASO, które nie zdecydowało się
> > naprawić samochodu za cenę którą zaakceptował ubezpieczyciel.
> O widzisz -- nie zdecydowało się.
> Nie doszło w ogóle do naprawy.
Bo nie zgodziłem się na bezgotówkową.

Czyli zostałeś jednak poinformowany.

Chciałem najpierw odszkodowania, a później naprawy.
A nie odwrotnie, jak to jest w tym pokręconym kraju praktyką.

Pokręcone to jest, jak ktoś wyskoczy przed szereg.
To się właśnie nazywa szit hapenz i nie unikniesz
takich sytuacji w życiu.

> > bo na szczęście jeździ, a ja nie zdecydowałem się
> > na naprawę bezgotówkową w takim przypadku gdy
> > musiałbym dopłacić.
> To logiczne. Ale wcześniej sugerowałeś, że ASO może
> w tranzakcji bezgotówkowej zrobić klienta w jajo.
ASO nie.
Ubezpieczyciel.

ASO. Twierdziłeś, że to ASO wystawiłoby wyższą fakturę niż zgodziło się na to TU.
To byłaby samowolka ASO nie podparta żadnymi dokumentami. ergo byli by w dupie.
 
Sugerowałem że słyszałem o przypadkach, gdy auto było
naprawione, a odszkodowanie nie pokryło faktury.

Ja słyszałem jak wieloryby śpiewają.
Nie może być sytuacji w procedurze bezgotówkowej, że coś się nie pokrywa.

> Nie może. Znaczy może, ale i tak będzie końcowo
> w plecy i to grubo.

Ale auto będziesz odzyskiwał z policją.

Być może ze zlewozmywakiem na głowie.
To dowodzi, że "naprawa bezgotówkowa to kręcenie bata na własny tyłek"?

Miałem tak kiedyś, auto zostało zawiezione do ASO, były oględziny i rozebranie auta, a potem decyzja o szkodzie całkowitej.

Nie no, jaja. Szkoda całkowita i musieli rozbierać auto do orzeknięcia tego faktu? Widocznie mieli w ASO dużo wolnego czasu. Nadal była to bezsensowna
samowolka ze strony ASO.

I ubezpieczyciel się wypiął, stwierdził że on nie zlecał
rozbierania auta, że ASO zrobiło to z własnej inicjatywy.

No i prawidłowo.
I ASO zażyczyło sobie kasę ode mnie za tą czynność.  Oczywiście jej nie dostało, ale co się nawalczyłem o wydanie wraku, to moje.

Trafiłeś na głupie ASO. Bywa.

Taki co to łyka wszystko co mu powiedzą, zapłaciłby po kilku
dniach.

Wydaje mi się, czy schlebiasz sobie? :P

Więc mi nie gadaj, że bezgotówkowo oznacza pewność że nie będziesz dopłacał i będzie wszystko cacy,

Oznacza pewność, że nikt nie będzie musiał coś dopłacać,
o ile wcześniej się na to nie zgodzi. Nie oznacza, że zawsze i wszystko będzie cacy, ale w 95% jest
to wygodniejsze rozwiązanie niż załatwianie wszystkiego samemu z kasą w łapie.

Jak nie wierzysz to poszukaj w necie podobnych.

Nie muszę, wiem jakie rzeczy się dzieją.
To nadal nie dowodzi Twojemu twierdzeniu.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 19:51:50
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:xn0h19yrfvmv4o8003_myjk_news.onet.pl...
Cavallino napisal:

> Jaka była zaakceptowana wycena ASO<->TU?
> Na 20 czy na 10zł?
Żadna.
ASO chciało 20, TU chciało dać 10.

Nie dogadali się, sprawa zamknięta.
W czym problem?

W tym że jakby była bezgotówkowa, to mogłaby się sprawa zamknąć dopiero po naprawie.

Przepraszam za skrót myślowy. Da się, ale nie da
się tego zaakceptować tak, żeby wycena była na 100,
a klient musiał _bezwiednie_ dopłacić różnicę.

Musisz uwierzyć, że tak się jednak dzieje.
Jeden link dostałeś.
Chcesz więcej - use google Luke.

> > Co najwyżej jest obcy mojemu ASO, które nie zdecydowało się
> > naprawić samochodu za cenę którą zaakceptował ubezpieczyciel.
> O widzisz -- nie zdecydowało się.
> Nie doszło w ogóle do naprawy.
Bo nie zgodziłem się na bezgotówkową.

Czyli zostałeś jednak poinformowany.

Nie - po prostu sprawdziłem wszystko przed podpisaniem papierów.




Chciałem najpierw odszkodowania, a później naprawy.
A nie odwrotnie, jak to jest w tym pokręconym kraju praktyką.

Pokręcone to jest, jak ktoś wyskoczy przed szereg.
To się właśnie nazywa szit hapenz i nie unikniesz
takich sytuacji w życiu.

Ale próbować trzeba, a bezgotówkowe to jest próba czegoś odwrotnego.

ASO nie.
Ubezpieczyciel.

ASO. Twierdziłeś, że to ASO wystawiłoby
wyższą fakturę niż zgodziło się na to TU.

Nie - że TU zapłaciło by mniej niż przewiduje kosztorys i faktura ASO.


Sugerowałem że słyszałem o przypadkach, gdy auto było
naprawione, a odszkodowanie nie pokryło faktury.

Ja słyszałem jak wieloryby śpiewają.
Nie może być sytuacji w procedurze
bezgotówkowej, że coś się nie pokrywa.

Jakby wszystko było tak piękne, to prawo nie byłoby potrzebne.
A jest potrzebne, bo ludzie mają gdzieś swoje obowiązki.


Miałem tak kiedyś, auto zostało zawiezione do ASO,
były oględziny i rozebranie auta, a potem decyzja
o szkodzie całkowitej.

Nie no, jaja. Szkoda całkowita i musieli rozbierać
auto do orzeknięcia tego faktu?

Nie - najpierw rozebrali (twierdzili że na żądanie TU), żeby pan z TU mógł foty porobić.
A tydzień później TU podjęło decyzję o szkodzie całkowitej.
I stwierdziło że żadnego zlecenia na rozebranie nie wystawiało (pewnie załatwili na gębę).


I ubezpieczyciel się wypiął, stwierdził że on nie zlecał
rozbierania auta, że ASO zrobiło to z własnej inicjatywy.

No i prawidłowo.

Jasne.
Ciekawe tylko jakby inaczej uszkodzenia wewnątrz sfocił.
Bez rozebrania nie chcą gadać.
A za rozebranie nie chcą płacić.




I ASO zażyczyło sobie kasę ode mnie za tą czynność.
Oczywiście jej nie dostało, ale co się nawalczyłem
o wydanie wraku, to moje.

Trafiłeś na głupie ASO. Bywa.

Głupie, bo nie wzięło na piśmie polecenia rozebrania tego auta.
To był Maluch, więc kwota pewnie nieduża, bo roboty mało, ale fakt jest faktem, że i TU i ASO się na mnie wypięły i kazały bulić.



Taki co to łyka wszystko co mu powiedzą, zapłaciłby po kilku
dniach.

Wydaje mi się, czy schlebiasz sobie? :P

Asertywność to poztywna cecha, warto się nią pochwalić. ;-)



Więc mi nie gadaj, że bezgotówkowo oznacza pewność
że nie będziesz dopłacał i będzie wszystko cacy,

Oznacza pewność, że nikt nie będzie musiał coś dopłacać,
o ile wcześniej się na to nie zgodzi.

Nie oznacza.
Oznacza że tak być powinno, a nie że tak jest.




Nie oznacza,
że zawsze i wszystko będzie cacy, ale w 95% jest
to wygodniejsze rozwiązanie niż załatwianie
wszystkiego samemu z kasą w łapie.

Ale w tych 5% może być drogie, więc gra nie warta świeczki.
Zresztą z kasą w łapie nic nie musisz załatwiać, możesz wstawić samochód do tego samego warsztatu, który dokonał wyceny naprawy.


Jak nie wierzysz to poszukaj w necie podobnych.

Nie muszę, wiem jakie rzeczy się dzieją.
To nadal nie dowodzi Twojemu twierdzeniu.

Aha, czyli to że się coś dzieje, nie dowodzi że się dzieje/
Masz jakieś poważne problemy z logiką.

Data: 2010-11-05 20:56:14
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

>>> Jaka była zaakceptowana wycena ASO<->TU?
>>> Na 20 czy na 10zł?
> > Żadna.
> > ASO chciało 20, TU chciało dać 10.
> Nie dogadali się, sprawa zamknięta.
> W czym problem?
W tym że jakby była bezgotówkowa, to mogłaby się sprawa
zamknąć dopiero po naprawie.

Bzdura. Zamieniłaby się w sprawę "gotówkową" w momencie nie zaakceptowania warunków naprawy bezgotówkowej. Przecież sam to przeszedłeś i opisałeś chwilę wcześniej.
 
> Przepraszam za skrót myślowy. Da się, ale nie da
> się tego zaakceptować tak, żeby wycena była na 100,
> a klient musiał bezwiednie dopłacić różnicę.

Musisz uwierzyć, że tak się jednak dzieje.
Jeden link dostałeś.
Chcesz więcej - use google Luke.

Nie chcę więcej, bo to i tak nie udowodni Twojego twierdzenia.
Dokładnie taką samą minę może Ci podłożyć ASO jak zdecydujesz
się na naprawę szkody z gotówką w ręku. Wystarczy, że zrobi
coś więcej niż na to na co się zgodziłeś.

>>> > Co najwyżej jest obcy mojemu ASO, które nie zdecydowało się
>>> > naprawić samochodu za cenę którą zaakceptował
ubezpieczyciel.  >>> O widzisz -- nie zdecydowało się.
>>> Nie doszło w ogóle do naprawy.
> > Bo nie zgodziłem się na bezgotówkową.
> > Czyli zostałeś jednak poinformowany.
Nie - po prostu sprawdziłem wszystko przed podpisaniem papierów.

CZYLI ZOSTAŁEŚ POINFORMOWANY!

> Pokręcone to jest, jak ktoś wyskoczy przed szereg.
> To się właśnie nazywa szit hapenz i nie unikniesz
> takich sytuacji w życiu.
Ale próbować trzeba, a bezgotówkowe to jest próba czegoś odwrotnego.

Bzdura.

> > ASO nie.
> > Ubezpieczyciel.
> ASO. Twierdziłeś, że to ASO wystawiłoby
> wyższą fakturę niż zgodziło się na to TU.
Nie - że TU zapłaciło by mniej niż przewiduje kosztorys i faktura ASO.

NIE MOŻE BYĆ TAKIEJ SYTUACJI.
Wskaż mi przykład, że TU zapłaciło mniej ASO pomimo zaakceptowanej obopulnie wyceny szkody
to wtedy udowodnisz swoje twierdzenie.

> > Sugerowałem że słyszałem o przypadkach, gdy auto było
> > naprawione, a odszkodowanie nie pokryło faktury.
> > Ja słyszałem jak wieloryby śpiewają.
> Nie może być sytuacji w procedurze
> bezgotówkowej, że coś się nie pokrywa.
Jakby wszystko było tak piękne, to prawo nie byłoby potrzebne.
A jest potrzebne, bo ludzie mają gdzieś swoje obowiązki.

Nadal nie udowadnia to Twojego bezsensownego stwierdzenia.
Ludzie popełniają błędy WSZĘDZIE.

> > Miałem tak kiedyś, auto zostało zawiezione do ASO,
> > były oględziny i rozebranie auta, a potem decyzja
> > o szkodzie całkowitej.
> > Nie no, jaja. Szkoda całkowita i musieli rozbierać
> auto do orzeknięcia tego faktu?

Nie - najpierw rozebrali (twierdzili że na żądanie TU),

No widzisz, twierdzili. Papier mieli? Niech zgadnę. Nie.

żeby pan z TU mógł foty porobić.  A tydzień później TU
podjęło
decyzję o szkodzie całkowitej.  I stwierdziło że żadnego
zlecenia na rozebranie nie wystawiało (pewnie załatwili na gębę).

No widzisz. ASO dało dupy.

> > I ubezpieczyciel się wypiął, stwierdził że on nie zlecał
> > rozbierania auta, że ASO zrobiło to z własnej inicjatywy.
> No i prawidłowo.
Jasne.
Ciekawe tylko jakby inaczej uszkodzenia wewnątrz sfocił.

Nie dało się wejść do auta bez jego rozbierania?

Bez rozebrania nie chcą gadać.
A za rozebranie nie chcą płacić.

Aha, a jakieś głupie ASO na to idzie.
Jak widzisz na głupotę się nic nie poradzi.

> > I ASO zażyczyło sobie kasę ode mnie za tą czynność.
> > Oczywiście jej nie dostało, ale co się nawalczyłem
> > o wydanie wraku, to moje.
> Trafiłeś na głupie ASO. Bywa.
Głupie, bo nie wzięło na piśmie polecenia rozebrania tego auta.
To był Maluch, więc kwota pewnie nieduża, bo roboty mało, ale
fakt jest faktem, że i TU i ASO się na mnie wypięły i kazały
bulić.

TU się na Ciebie nie wypięło. Wypięło się na głupie ASO,
a ASO chciało z Ciebie zrobić jelenia i wyciągnąć kasę,
bo na wyciągnięcie kasy od TU liczyć nie mogło.

Po raz -siętny, nie dowodzi to prawdziwości Twojego wcześniejszego twierdzenia.

> > Taki co to łyka wszystko co mu powiedzą,
> > zapłaciłby po kilku dniach.
> Wydaje mi się, czy schlebiasz sobie? :P
Asertywność to poztywna cecha, warto się nią pochwalić. ;-)

Narcyz też ładny kwiatek. ;) :P

> > Więc mi nie gadaj, że bezgotówkowo oznacza pewność
> > że nie będziesz dopłacał i będzie wszystko cacy,
> Oznacza pewność, że nikt nie będzie musiał coś dopłacać,
> o ile wcześniej się na to nie zgodzi.
Nie oznacza.
Oznacza że tak być powinno, a nie że tak jest.

Oznacza, a Ty sobie dorabiasz swoją ideologię.

> Nie oznacza,
> że zawsze i wszystko będzie cacy, ale w 95% jest
> to wygodniejsze rozwiązanie niż załatwianie
> wszystkiego samemu z kasą w łapie.
Ale w tych 5% może być drogie, więc gra nie warta świeczki.

Nie będzie drogie, może być co najwyżej czasochłonne.
Ale i na gówno w przeręblu można się nadziać,
i jak już pisałem, nic się na to nie poradzi.

Zresztą z kasą w łapie nic nie musisz załatwiać, możesz wstawić samochód do tego samego warsztatu, który dokonał wyceny naprawy.

A i tak warsztat może Cię władować jak zechce,
wystawiając fakturę wyższą niż w wycenie, bo stwierdzą, że im się w np. międzyczasie rh zmieniła. Co wtedy zrobisz? Otóż...
procedura odbioru będzie identyczna jak przy
takiej przewalonej naprawie bezgotówkowej
jak opisujesz.

> > Jak nie wierzysz to poszukaj w necie podobnych.
> Nie muszę, wiem jakie rzeczy się dzieją.
> To nadal nie dowodzi Twojemu twierdzeniu.
Aha, czyli to że się coś dzieje, nie dowodzi że się dzieje/ Masz jakieś poważne problemy z logiką.

Dzieje się, bo zawsze może się stać -- nie tylko przy rozliczaniu szkody bezgotówkowej. Ciekwe kiedy to w końcu pojmiesz.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 22:31:53
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:

> > ASO chciało 20, TU chciało dać 10.
> Nie dogadali się, sprawa zamknięta.
> W czym problem?
W tym że jakby była bezgotówkowa, to mogłaby się sprawa
zamknąć dopiero po naprawie.

Bzdura. Zamieniłaby się w sprawę "gotówkową" w momencie
nie zaakceptowania warunków naprawy bezgotówkowej.

Zakładając, że ubezpieczyciel wcześniej zeznałby ASO, że nie wypłaci pełnego odszkodowania.
Jak widziałeś - bywa inaczej.


Przecież sam to przeszedłeś i opisałeś chwilę wcześniej.

Bo byłem przezorny.
A nie ma pewności, czy ASO by również było.

Nie chcę więcej, bo to i tak nie udowodni Twojego twierdzenia.

To już nie mój problem, że masz kłopoty z logiką.
Dopóki ich nie naprawisz, to daj sobie spokój z wykładami co jest dowodem, a co nie.

> Czyli zostałeś jednak poinformowany.
Nie - po prostu sprawdziłem wszystko przed podpisaniem papierów.

CZYLI ZOSTAŁEŚ POINFORMOWANY!

Nie.
Dałem sobie pewność, że taką informację uzyskam.
Przy naprawie bezgotówkowej w stylu: najpierw naprawa a później odszkodowanie, zdaję się na dobrą wolę ASO i TU.
I tu tkwi ryzyko, które jest dla mnie niekaceptowalne.


> Pokręcone to jest, jak ktoś wyskoczy przed szereg.
> To się właśnie nazywa szit hapenz i nie unikniesz
> takich sytuacji w życiu.
Ale próbować trzeba, a bezgotówkowe
to jest próba czegoś odwrotnego.

Bzdura.

Możesz sobie nie dostrzegać prostych rzeczy.
Nie mój problem.


Nie - że TU zapłaciło by mniej niż przewiduje
kosztorys i faktura ASO.

NIE MOŻE BYĆ TAKIEJ SYTUACJI.

Ale była.
I możesz sobie wrzeszczeć ile chcesz.
Faktów nie zmienisz.


Wskaż mi przykład, że TU zapłaciło mniej ASO
pomimo zaakceptowanej obopulnie wyceny szkody

Dostałeś link, jeśli nie zrozumiałeś to powtórz czytanie.
Aż do skutku, czyli dopóki nie zrozumiesz.

> Nie może być sytuacji w procedurze
> bezgotówkowej, że coś się nie pokrywa.
Jakby wszystko było tak piękne, to prawo nie byłoby potrzebne.
A jest potrzebne, bo ludzie mają gdzieś swoje obowiązki.

Nadal nie udowadnia

Bzdurz sobie dalej, ale beze mnie.



to Twojego bezsensownego stwierdzenia.
Ludzie popełniają błędy WSZĘDZIE.

Dokładnie.
I nie należy się od nich uzależniać, jeśli nie ma takiej konieczności.

Nie - najpierw rozebrali (twierdzili że na żądanie TU),

No widzisz, twierdzili. Papier mieli? Niech zgadnę. Nie.

Co nie znaczy że nie było żądania/



żeby pan z TU mógł foty porobić.  A tydzień później TU
podjęło
decyzję o szkodzie całkowitej.  I stwierdziło że żadnego
zlecenia na rozebranie nie wystawiało (pewnie załatwili na gębę).

No widzisz. ASO dało dupy.

No dało.
Ale kłopoty miałem ja, bo nie mogłem wydobyć od nich auta, które już sprzedałem.



> > I ubezpieczyciel się wypiął, stwierdził że on nie zlecał
> > rozbierania auta, że ASO zrobiło to z własnej inicjatywy.
> No i prawidłowo.
Jasne.
Ciekawe tylko jakby inaczej uszkodzenia wewnątrz sfocił.

Nie dało się wejść do auta bez jego rozbierania?

Nie miałem na myśli środka samochodu
Chodzi o wycenę elementów niewidocznych z zewnątrz.

TU się na Ciebie nie wypięło.

Oczywiście że się wypięło.
Bo skapliwie skorzystali z rozebranego samochodu i zapewne sami kazali go rozebrać.

Przy ostatniej szkodzie, też mi nie wycenili elementów uszkodzonych (pod zderzakiem), których nie widać z zewnątrz.
I też nie chcieli zapłacić za demontaż.
Kazali mi to robić na własny koszt.


> Oznacza pewność, że nikt nie będzie musiał coś dopłacać,
> o ile wcześniej się na to nie zgodzi.
Nie oznacza.
Oznacza że tak być powinno, a nie że tak jest.

Oznacza

Nie oznacza.
A jeśli tego nie rozumiesz, to nadal nie mój problem.
Nawet jeśli kłopot zdarzy się w jednej sprawie na 1000, to i tak pewność jest mniejsza niż 100% - a dokładnie o tym pisałem, a Ty negowałeś.


, a Ty sobie dorabiasz swoją ideologię.

> Nie oznacza,
> że zawsze i wszystko będzie cacy, ale w 95% jest
> to wygodniejsze rozwiązanie niż załatwianie
> wszystkiego samemu z kasą w łapie.
Ale w tych 5% może być drogie, więc gra nie warta świeczki.

Nie będzie drogie, może być co najwyżej czasochłonne.

Czyli drogie.
Nie każdemu auto służy do stania pod domem i szpanowania wśród sąsiadów.

Zresztą z kasą w łapie nic nie musisz załatwiać,
możesz wstawić samochód do tego samego warsztatu,
który dokonał wyceny naprawy.

A i tak warsztat może Cię władować jak zechce,
wystawiając fakturę wyższą niż w wycenie,

Nie może, skoro zlecenie będzie jasne, a kosztorys jego załącznikiem.

> > Jak nie wierzysz to poszukaj w necie podobnych.
> Nie muszę, wiem jakie rzeczy się dzieją.
> To nadal nie dowodzi Twojemu twierdzeniu.
Aha, czyli to że się coś dzieje, nie dowodzi
że się dzieje/ Masz jakieś poważne problemy z logiką.

Dzieje się, bo zawsze może się stać


Czyli dowodzi i koniec kropka.
Pogadaj sobie dalej sam ze sobą, albo złóż reklamację do swojego nauczyciela od rachunku prawdopodobieństwa.
EOD

Data: 2010-11-05 22:33:35
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

>>> > ASO chciało 20, TU chciało dać 10.
>>> Nie dogadali się, sprawa zamknięta.
>>> W czym problem?
> > W tym że jakby była bezgotówkowa, to mogłaby się sprawa
> > zamknąć dopiero po naprawie.
> Bzdura. Zamieniłaby się w sprawę "gotówkową" w momencie
> nie zaakceptowania warunków naprawy bezgotówkowej.
Zakładając, że ubezpieczyciel wcześniej zeznałby ASO, że nie
wypłaci pełnego odszkodowania. 

Czemu miałby nie "zeznać"?

Jak widziałeś - bywa inaczej.

Nic nie wiedziałem. Pokaż mi przykład, gdzie ASO podpisuje papiery i dokonuje naprawy zgodnie z wycenami zaakceptowanymi przez TU i TU nie chce wypłacić pieniędzy wg wyceny.

Na ten czas wciąż dajesz przykłady, gdzie ASO robi samowolkę i jeszcze za ten stan obwiniasz TU.
> Przecież sam to przeszedłeś i opisałeś chwilę wcześniej.
Bo byłem przezorny.
A nie ma pewności, czy ASO by również było.

Nie byłeś przezorny. To była zwykła procedura.

> Nie chcę więcej, bo to i tak nie udowodni Twojego twierdzenia.
To już nie mój problem, że masz kłopoty z logiką.
Dopóki ich nie naprawisz, to daj sobie spokój z wykładami co jest dowodem, a co nie.
>>> Czyli zostałeś jednak poinformowany.
> > Nie - po prostu sprawdziłem wszystko przed podpisaniem papierów.
> CZYLI ZOSTAŁEŚ POINFORMOWANY!
Nie. Dałem sobie pewność, że taką informację uzyskam.

To była zwykła procedura. Zostałeś poinformowany tak,
jak to powinni byli zrobić.
Przy naprawie bezgotówkowej w stylu: najpierw naprawa a później
odszkodowanie, zdaję się na dobrą wolę ASO i TU.  I tu tkwi
ryzyko, które jest dla mnie niekaceptowalne.

Najpierw wycena, potem naprawa, potem płatność.
Nie ma naprawy bez zaakceptowanej wyceny. Kminisz?

>>> Pokręcone to jest, jak ktoś wyskoczy przed szereg.
>>> To się właśnie nazywa szit hapenz i nie unikniesz
>>> takich sytuacji w życiu.
> > Ale próbować trzeba, a bezgotówkowe
> > to jest próba czegoś odwrotnego.
> Bzdura.
Możesz sobie nie dostrzegać prostych rzeczy.
Nie mój problem.

Twój problem, bo przeczysz sam sobie.

> > Nie - że TU zapłaciło by mniej niż przewiduje
> > kosztorys i faktura ASO.
> NIE MOŻE BYĆ TAKIEJ SYTUACJI.
Ale była.

W krainie OZ.

I możesz sobie wrzeszczeć ile chcesz.
Faktów nie zmienisz.

Nie ma faktów. Jest tylko to co piszesz.

> Wskaż mi przykład, że TU zapłaciło mniej ASO
> pomimo zaakceptowanej obopulnie wyceny szkody
Dostałeś link, jeśli nie zrozumiałeś to powtórz czytanie.
Aż do skutku, czyli dopóki nie zrozumiesz.

No, czytam. ASO wyceniło na 11 tys. zł, TU wyceniło na 9 tys. zł. Czy wg Ciebie 11 jest podobne do 9?

> to Twojego bezsensownego stwierdzenia.
> Ludzie popełniają błędy WSZĘDZIE.
Dokładnie.
I nie należy się od nich uzależniać, jeśli nie ma takiej konieczności.

Czyli reperujesz samochód sam?
 
> > Nie - najpierw rozebrali (twierdzili że na żądanie TU),
> No widzisz, twierdzili. Papier mieli? Niech zgadnę. Nie.
Co nie znaczy że nie było żądania/
 Co kogo obchodzą żądania bez papieru?
Ktoś sobie lubi strzelać w stopę, to jego sprawa. 
> > żeby pan z TU mógł foty porobić.  A tydzień później TU
> podjęło
> > decyzję o szkodzie całkowitej.  I stwierdziło że żadnego
> > zlecenia na rozebranie nie wystawiało (pewnie załatwili na
> > gębę).
> No widzisz. ASO dało dupy.
No dało.
Ale kłopoty miałem ja, bo nie mogłem wydobyć od nich auta, które już sprzedałem.

To dopiero, sprzedać coś, czego się nie ma.
Innymi słowy, załadowałeś kogoś w bambuko.

>>> > I ubezpieczyciel się wypiął, stwierdził że on nie zlecał
>>> > rozbierania auta, że ASO zrobiło to z własnej inicjatywy.
>>> No i prawidłowo.
> > Jasne.
> > Ciekawe tylko jakby inaczej uszkodzenia wewnątrz sfocił.
> Nie dało się wejść do auta bez jego rozbierania?
Nie miałem na myśli środka samochodu
Chodzi o wycenę elementów niewidocznych z zewnątrz.

To jakaś parodia. Rzeczoznawca przy oględzinach nie był w stanie stwierdzić, że auto prawdopodobnie będzie miało szkodę całkowitą? 
> TU się na Ciebie nie wypięło.
Oczywiście że się wypięło.
Bo skapliwie skorzystali z rozebranego samochodu i zapewne sami kazali go rozebrać.

Jak TU na tym miało niby skorzystać twoim kosztem?
Skorzystało kosztem naiwnego ASO.

Przy ostatniej szkodzie, też mi nie wycenili elementów uszkodzonych (pod zderzakiem), których nie widać z zewnątrz.  I też nie chcieli zapłacić za demontaż.  Kazali mi to robić na własny koszt.

Skoro robiłeś bezgotówkowo, to nic dziwnego.
Mogłeś rozebrać auto przy rzeczoznawcy, w końcu jesteś przecież z tych, co się nie uzależnia od innych.
 
>>> Oznacza pewność, że nikt nie będzie musiał coś dopłacać,
>>> o ile wcześniej się na to nie zgodzi.
> > Nie oznacza.
> > Oznacza że tak być powinno, a nie że tak jest.
> > Oznacza

Nie oznacza.
A jeśli tego nie rozumiesz, to nadal nie mój problem.
Nawet jeśli kłopot zdarzy się w jednej sprawie na 1000, to i tak
pewność jest mniejsza niż 100% - a dokładnie o tym pisałem, a Ty
negowałeś.

Negowałem stwierdzenie, bo jest to tak samo głupie, jak stwierdzewie, że picie mleka powoduje sraczkę, a jogurtu już nie.

, a Ty sobie dorabiasz swoją ideologię.
> >>> Nie oznacza,
>>> że zawsze i wszystko będzie cacy, ale w 95% jest
>>> to wygodniejsze rozwiązanie niż załatwianie
>>> wszystkiego samemu z kasą w łapie.
> > Ale w tych 5% może być drogie, więc gra nie warta świeczki.
> Nie będzie drogie, może być co najwyżej czasochłonne.
Czyli drogie.
Nie każdemu auto służy do stania pod domem i szpanowania wśród sąsiadów.

No pewnie, lepiej jak stoi rozpieprzone pod domem.

> > Zresztą z kasą w łapie nic nie musisz załatwiać,
> > możesz wstawić samochód do tego samego warsztatu,
> > który dokonał wyceny naprawy.
> A i tak warsztat może Cię władować jak zechce,
> wystawiając fakturę wyższą niż w wycenie,
Nie może, skoro zlecenie będzie jasne, a kosztorys jego
załącznikiem.

To jakim cudem w bezgotówkowej może być inaczej?

>>> > Jak nie wierzysz to poszukaj w necie podobnych.
>>> Nie muszę, wiem jakie rzeczy się dzieją.
>>> To nadal nie dowodzi Twojemu twierdzeniu.
> > Aha, czyli to że się coś dzieje, nie dowodzi
> > że się dzieje/ Masz jakieś poważne problemy z logiką.
> > Dzieje się, bo zawsze może się stać
Czyli dowodzi i koniec kropka.

Dowodzi, że w gotówkowej tak samo może się stać.
ergo, Twoje twierdzenie jest nieprawdziwe.

Pogadaj sobie dalej sam ze sobą, albo złóż reklamację do swojego nauczyciela od rachunku prawdopodobieństwa.  EOD

Mienczak.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 23:39:54
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 22:33:35 +0000 (UTC), "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl>
wrote:


Nic nie wiedziaem. Poka mi przykad, gdzie ASO podpisuje papiery i dokonuje naprawy zgodnie z wycenami zaakceptowanymi przez TU i TU nie chce wypaci pienidzy wg wyceny.

Byo kilka takich przypadkw w Turbokamerze na TVN Turbo. M.in. jakie
BMW X3, ktre byo naprawiane z OC sprawcy, ubezpieczonego w jakiej
psiej ubezpieczalni. Najpierw zatwierdzili wycen, potem odmwili
wypaty odszkodowania, ju po naprawie auta.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 23:43:33
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:5j19d6ll3npcj1h8iqfajb8fhdbfp7rqrk4ax.com...
On Fri, 5 Nov 2010 22:33:35 +0000 (UTC), "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl>
wrote:


Nic nie wiedziaem. Poka mi przykad, gdzie ASO podpisuje
papiery i dokonuje naprawy zgodnie z wycenami zaakceptowanymi
przez TU i TU nie chce wypaci pienidzy wg wyceny.

Byo kilka takich przypadkw w Turbokamerze na TVN Turbo. M.in. jakie
BMW X3, ktre byo naprawiane z OC sprawcy, ubezpieczonego w jakiej
psiej ubezpieczalni. Najpierw zatwierdzili wycen, potem odmwili
wypaty odszkodowania, ju po naprawie auta.

Zaraz si dowiesz, e to nic nie zmienia i e bezgotwkowo jest w 100% pewne. ;-)

Data: 2010-11-05 22:58:05
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

> > Nic nie wiedziaem. Poka mi przykad, gdzie ASO podpisuje
> > papiery i dokonuje naprawy zgodnie z wycenami zaakceptowanymi
> > przez TU i TU nie chce wypaci pienidzy wg wyceny.
> Byo kilka takich przypadkw w Turbokamerze na TVN Turbo. M.in.
> jakie BMW X3, ktre byo naprawiane z OC sprawcy, ubezpieczonego w
> jakiej psiej ubezpieczalni. Najpierw zatwierdzili wycen, potem
> odmwili wypaty odszkodowania, ju po naprawie auta.

Ale to ju problem ASO<->(psie)TU Nie klienta. PS ASO nie wydao samochodu?

Zaraz si dowiesz, e to nic nie zmienia i e bezgotwkowo jest w 100% pewne. ;-)

Jak zwykle pomine co istotne, a co na pierwszy rzut oka wida w pocie "jerza". To bya jaka "psia ubezpieczalnia". Nadal te nie pojmujesz, e tobie, specowi od napraw gotwkowych,
te mogliby nie wypaci. Schemat jest podobny. Dostajesz wycen
zgodn z twoimi oczekiwaniami, czekasz na kas. Kasy nie ma. Upominasz.

Ale przecie dla ciebie czas to pienidz, a bez samochodu czas ucieka. Reperujesz ze swoich rodkw i czekasz na kas z TU. Kasy jak nie byo tak nie ma. Albo wpywa mniej ni dostae wycen. Na jedno wychodzi,
rozumiesz? Jak masz by zrobiony w jajo, to bdziesz niezalenie od
tego czy to gotwkowe czy bezgotwkowe rozliczenie. Forma nie ma tu
znaczenia, liczy si ilo niefarta w farcie.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-06 00:03:33
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisa w wiadomoci news:xn0h1a5hgvw0mqt00d_myjk_news.onet.pl...
Cavallino napisal:

> > Nic nie wiedziaem. Poka mi przykad, gdzie ASO podpisuje
> > papiery i dokonuje naprawy zgodnie z wycenami zaakceptowanymi
> > przez TU i TU nie chce wypaci pienidzy wg wyceny.
> Byo kilka takich przypadkw w Turbokamerze na TVN Turbo. M.in.
> jakie BMW X3, ktre byo naprawiane z OC sprawcy, ubezpieczonego w
> jakiej psiej ubezpieczalni. Najpierw zatwierdzili wycen, potem
> odmwili wypaty odszkodowania, ju po naprawie auta.

Ale to ju problem ASO<->(psie)TU
Nie klienta.

PS ASO nie wydao samochodu?

Zaraz si dowiesz, e to nic nie zmienia
i e bezgotwkowo jest w 100% pewne. ;-)

Jak zwykle pomine co istotne, a co na pierwszy rzut
oka wida w pocie "jerza". To bya jaka "psia ubezpieczalnia".

Aaaa, czyli najpierw trzeba si uda do wywiadowni gospodarczej, eby sprawdzi ubezpieczalni?
No nie artuj.
W moim przypadku to wanie JEST psia ubezpieczalnia - PTU.
Z jak najgorszymi opiniami w necie.



Nadal te nie pojmujesz, e tobie, specowi od napraw gotwkowych,
te mogliby nie wypaci. Schemat jest podobny. Dostajesz wycen
zgodn z twoimi oczekiwaniami, czekasz na kas. Kasy nie ma. Upominasz.

Ale przecie dla ciebie czas to pienidz, a bez samochodu czas ucieka.

Ale ja mam samochd, nadaje si do jazdy, od stuczki przejecha ju 10 kkm.
Wic mog czeka na kas.
Gdyby sta w ASO jako zastaw, sytuacja byaby diametralnie inna.
Pojmij to wreszcie.

Data: 2010-11-05 23:21:50
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

Aaaa, czyli najpierw trzeba si uda do wywiadowni gospodarczej, eby
sprawdzi ubezpieczalni?  No nie artuj.
W moim przypadku to wanie JEST psia ubezpieczalnia - PTU.
Z jak najgorszymi opiniami w necie.

To nic dziwnego, e bezgotwkowo nie robisz.
Trza byo tak odrazu. Ale w ASO, na oryginalnych i nowych podzespoach?

> Nadal te nie pojmujesz, e tobie, specowi od napraw gotwkowych,
> te mogliby nie wypaci. Schemat jest podobny. Dostajesz wycen
> zgodn z twoimi oczekiwaniami, czekasz na kas. Kasy nie ma.
> Upominasz.
> > Ale przecie dla ciebie czas to pienidz, a bez samochodu czas
> ucieka.
Ale ja mam samochd, nadaje si do jazdy, od stuczki przejecha ju 10 kkm.  Wic mog czeka na kas.

Jak si nie doczekasz na kas, to co zrobisz?

Gdyby sta w ASO jako zastaw, sytuacja byaby diametralnie inna.
Pojmij to wreszcie.

Jak diametralnie inna? Przecie mona "wykupi" auto
z ASO i byby to dokadnie taka sama sytuacja jak twoja, gdy zrobie  szkod ze swojej kasy i czekasz na kas z TU.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-06 00:27:26
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisa w wiadomoci news:xn0h1ait6vwv68m00f_myjk_news.onet.pl...
Cavallino napisal:

Aaaa, czyli najpierw trzeba si uda do wywiadowni gospodarczej, eby
sprawdzi ubezpieczalni?  No nie artuj.
W moim przypadku to wanie JEST psia ubezpieczalnia - PTU.
Z jak najgorszymi opiniami w necie.

To nic dziwnego, e bezgotwkowo nie robisz.
Trza byo tak odrazu.

Pisaem ju kilka razy w tym wtku.

Ale w ASO, na oryginalnych
i nowych podzespoach?

Wycena?
Tak.
Oczywicie od razu zaczi od potrcania amortyzacji i innych takich (w niespena 3 letnim aucie, nigdy nie uszkodzonym).

Ale ja mam samochd, nadaje si do jazdy, od stuczki
przejecha ju 10 kkm.  Wic mog czeka na kas.

Jak si nie doczekasz na kas, to co zrobisz?

Przecie pisaem co zrobiem.
Rzeczoznawca, prawnik, sd.

Gdyby sta w ASO jako zastaw, sytuacja byaby diametralnie inna.
Pojmij to wreszcie.

Jak diametralnie inna? Przecie mona "wykupi" auto

Ale ja nie chc inwestowa kasy, a ju na pewno nie z kredytu. ;-)

z ASO i byby to dokadnie taka sama sytuacja jak twoja,

Z t rnic, e miabym o kilka tys na koncie mniej.
Podzikowa.

Data: 2010-11-06 11:08:21
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

> > Aaaa, czyli najpierw trzeba si uda do wywiadowni gospodarczej,
> > eby sprawdzi ubezpieczalni?  No nie artuj.
> > W moim przypadku to wanie JEST psia ubezpieczalnia - PTU.
> > Z jak najgorszymi opiniami w necie.
> To nic dziwnego, e bezgotwkowo nie robisz.
> Trza byo tak odrazu.
Pisaem ju kilka razy w tym wtku.

Nie pisae, e korzystasz z usug "psiej ubezpieczalni".
Co to za lizing tam bierze ubezpieczenia?

> Ale w ASO, na oryginalnych
> i nowych podzespoach?
Wycena?

O napraw pytaem, chyba e przy bezgotwkowym wycen mona zrobi w ASO a naprawi u mietka, albo na czciach ze szrotu.

> > Ale ja mam samochd, nadaje si do jazdy, od stuczki
> > przejecha ju 10 kkm.  Wic mog czeka na kas.
> Jak si nie doczekasz na kas, to co zrobisz?
Przecie pisaem co zrobiem.
Rzeczoznawca, prawnik, sd.

Czyli standard.

> > Gdyby sta w ASO jako zastaw, sytuacja byaby diametralnie inna.
> > Pojmij to wreszcie.
> > Jak diametralnie inna? Przecie mona "wykupi" auto
Ale ja nie chc inwestowa kasy, a ju na pewno nie z kredytu. ;-)

Stary, przecie w rozliczeniu gotwkowym, w przykadzie powyej te "zainwestowae" swoj kas. Tu i tu powdrowaa
do serwisu. Tylko w bezgotwkowej masz w nosie walk jak prowadzi ASO->TU, a w gotwkowej, jak napisae powyej,
musisz to robi sam.
 
> z ASO i byby to dokadnie taka sama sytuacja jak twoja,
Z t rnic, e miabym o kilka tys na koncie mniej.
Podzikowa.

Nie auj sobie, powiedz nawet e -dziesit.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-06 14:07:48
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisa w wiadomoci news:

Nie pisae, e korzystasz z usug "psiej ubezpieczalni".

Pisaem.
PTU.
To synonimy. ;-)

Co to za lizing tam bierze ubezpieczenia?

Naprawa z OC.
Ale pisaem te, e leasing nie wyda mi si atrakcyjn ofert zakupu auta.



> Ale w ASO, na oryginalnych
> i nowych podzespoach?
Wycena?

O napraw pytaem, chyba e przy bezgotwkowym wycen
mona zrobi w ASO a naprawi u mietka, albo na
czciach ze szrotu.

Naprawy jeszcze nie byo.
Jak wygram spraw to zdecyduj gdzie naprawia i czy w ogle.
Wybr naley do mnie, a nie do psiej ubezpieczalni.

Stary, przecie w rozliczeniu gotwkowym, w przykadzie
powyej te "zainwestowae" swoj kas.

Nie zainwestowaem, bo auta nie naprawiem jeszcze.

> z ASO i byby to dokadnie taka sama sytuacja jak twoja,
Z t rnic, e miabym o kilka tys na koncie mniej.
Podzikowa.

Nie auj sobie, powiedz nawet e -dziesit.

Nie, ale by moe kilkanacie (jeli zdecyduj e auta nie bd naprawia).
Zadowolony?

Data: 2010-11-06 13:59:28
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

> Nie pisae, e korzystasz z usug "psiej ubezpieczalni".
Pisaem.> PTU.
To synonimy. ;-)

Synonimy powiadasz...

> O napraw pytaem, chyba e przy bezgotwkowym wycen
> mona zrobi w ASO a naprawi u mietka, albo na
> czciach ze szrotu.
Naprawy jeszcze nie byo.
Nie zainwestowaem, bo auta nie naprawiem jeszcze.

ROTFL hahahaha Dobra, EOT, bo al.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-06 15:05:45
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisa w wiadomoci news:

> O napraw pytaem, chyba e przy bezgotwkowym wycen
> mona zrobi w ASO a naprawi u mietka, albo na
> czciach ze szrotu.
Naprawy jeszcze nie byo.
Nie zainwestowaem, bo auta nie naprawiem jeszcze.

ROTFL hahahaha
Dobra, EOT, bo al.

Czego niby?
e nie podoba mi si kolejno bezprawnie wymuszana w Polsce przez TU, ktre prbuj okantowa poszkodowanego gdzie si da?
No nie podoba mi si i nie zamierzam im w tym pomaga, zgadzajc si na ich warunki nie majce pokrycia w przepisach.
Nie chc po dobroci, to zapac za porednictwem komornika.

A al moe by tylko komu, kto sam czerpie zyski z takiej a nie innej organizacji wypaty odszkodowa.

Data: 2010-11-06 00:17:58
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-06 00:03, Cavallino pisze:

W moim przypadku to wanie JEST psia ubezpieczalnia - PTU.
Z jak najgorszymi opiniami w necie.

A w moim przypadku, TU sprawcy to InterRisk.


--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-06 09:18:55
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 22:58:05 +0000 (UTC), "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl>
wrote:

PS ASO nie wydao samochodu?

ZTCP nie. To byo ASO BMW Auto Fus w Warszawie.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 21:51:49
Autor: Mruk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 16:01, Cavallino pisze:
Wiem co mi odpisał ubezpieczyciel.
Odpisał - na drzewo, więcej nie zapłacimy.
I co mu zrobisz?

nic, na drzewo i już z tej grupy

Jak jesteś bałwan i dajesz się na drzewo wysłać jakimś bzdurnym pismem tomasz kłopot. Skorzystaj z pomocy specjalisty


M

Data: 2010-11-05 22:17:54
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Mruk" <tratatata@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ib1qp7$9a3$2node1.news.atman.pl...
W dniu 2010-11-05 16:01, Cavallino pisze:
Wiem co mi odpisał ubezpieczyciel.
Odpisał - na drzewo, więcej nie zapłacimy.
I co mu zrobisz?

nic, na drzewo i już z tej grupy

Jak jesteś bałwan i dajesz się na drzewo wysłać jakimś bzdurnym pismem tomasz kłopot. Skorzystaj z pomocy specjalisty

PLONK

Data: 2010-11-05 00:43:11
Autor: P_ablo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "KriSSo" <krzysztofw@post.pl> napisał w wiadomości news:4cd32d6b$1news.home.net.pl...

Pytanie brzmi:
Jakim cudem, będąc w zdarzeniu poszkodowanym, mam dopłacać do interesu i ponosić jakiekolwiek koszty?

Ale Ty nie masz ponosic zadnych kosztow. TU twierdzi, ze VAT masz sobie sam zaplacic i go pozniej odliczyc co w sumie wyjdzie na 0 a, ze Ty nie masz od czego odliczac to juz nie ich sprawa...

Wychodzi na to, ze leasing niespecjalnie oplaca sie lekarzom...


--
Picasso

Data: 2010-11-05 01:11:55
Autor: Tomasz Pyra
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-04 23:01, KriSSo pisze:
Czołem,

Przepraszam za OT, ale na grupie ubezpieczenia nikt nie odpisuje.

Potrzebuję porady, może ktoś zetknął się z takim problemem, który
dotyczy samochodu będącego przedmiotem umowy leasingowej.

Miałem małe zdarzenie drogowe, w którym byłem poszkodowanym. Ustaliłem z
ubezpieczycielem sprawcy, że z jego OC zostanie zrobiona BEZGOTÓWKOWA
naprawa w ASO.
Załatwiłem formalności, czyli zgodę firmy Volkswagen Leasing Polska na
naprawę samochodu oraz upoważnienie do odbioru odszkodowania, które
mogło być wystawione na mnie jako użytkownika (w sytuacji kiedy ja
miałbym zapłacić za naprawę) lub na wskazany przeze mnie warsztat
naprawczy (w sytuacji kiedy uzgodniłem naprawę „bezgotówkową”).

Auto zrobione, odebrane blisko miesiąc temu, FAKTURA WYSTAWIONA NA MNIE,
a nie na firmę leasingową (co jest zupełnie normalne), a dziś dostaję
telefon z ASO, że naprawa nie jest w pełni rozliczona. Ubezpieczyciel
wypłacił ASO kwotę NETTO, a ja sobie mam zapłacić VAT. Auto mam na firmę
w leasingu, ale _nie jestem płatnikiem VAT_ - wolny zawód (lekarz).

Samochód należy do leasingodawcy, ubezpieczenie też jest na leasingodawce.
Warsztat naprawiał samochód na rzecz leasingodawcy i o ewentualne pieniądze też się będzie użerał z nim.
Ty jesteś tu jedynie osobą upoważnioną do użytkowania samochodu (na podstawie umowy leasingu) i do likwidacji szkody (na podstawie tego upoważnienia).

Natomiast w sprawie pieniędzy które od Ciebie chcą to raczej podejście "nie moje małpy, nie mój cyrk".

Pytanie dlaczego Twoje dane znalazły się na fakturze (w polu "płatnik")?
Czy to co podpisałeś to na pewno było tylko upoważnienie? Bo może podpisałeś jakieś zlecenie gdzie zobowiązałeś się naprawić samochód za wypłacone pieniądze?


W uzasadnieniu TU napisało:
"Wartość kwoty została zweryfikowana do kwoty netto. Właścicielem
samochodu jest VW Leasing Sp. Z O.O., który jest płatnikiem podatku VAT.

Bo jest to prawda.
Ubezpieczyciel płaci ubezpieczonemu - czyli VW Leasing, i VW Leasing sobie naprawia swój samochód.
Mogą do załatwienia formalności upoważnić Ciebie.

Szczegółów szukaj w swojej umowie leasingu i tych papierach które teraz podpisałeś.


A co by było, gdyby jutro ktoś mi rozwalił auto i kwota naprawy
wyniosłaby strzelam 40 000 pln. Miałbym w nagrodę za bezszkodową jazdę
zapłacić w prezencie 8 000 pln VAT'u? Z jakiej racji?

P.S.
Na samochód mam polisę w brutto, VAT nie był odliczony po odebraniu
samochodu, gdyż jak już wspomniałem nie jestem płatnikiem VAT.

VAT sobie odliczył VW Leasing.
Tak samo VW Leasing powinien teraz dostać fakturę za naprawę auta, od której również VAT sobie odliczy.

Data: 2010-11-05 07:30:57
Autor: jerzu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 05 Nov 2010 01:11:55 +0100, Tomasz Pyra
<hellfire@spam.spam.spam> wrote:

Samochd naley do leasingodawcy, ubezpieczenie te jest na leasingodawce.
Warsztat naprawia samochd na rzecz leasingodawcy i o ewentualne pienidze te si bdzie uera z nim.

Owszem, leasingodawca zapaci ten Vat, ktry potem sobie odbierze z
odsetkami od lisingobiorcy. Znam takie przypadki.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-11-05 10:49:26
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Uytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:r397d65v0mg1sentcdgg68ptojqi7cd4fc4ax.com...
On Fri, 05 Nov 2010 01:11:55 +0100, Tomasz Pyra
<hellfire@spam.spam.spam> wrote:

Samochd naley do leasingodawcy, ubezpieczenie te jest na leasingodawce.
Warsztat naprawia samochd na rzecz leasingodawcy i o ewentualne
pienidze te si bdzie uera z nim.

Owszem, leasingodawca zapaci ten Vat, ktry potem sobie odbierze z
odsetkami od lisingobiorcy.

Nie - powinien go po prostu odliczy.
Dla niego to przezroczysta operacja.

Data: 2010-11-05 12:07:50
Autor: Tomasz Pyra
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 07:30, jerzu pisze:
On Fri, 05 Nov 2010 01:11:55 +0100, Tomasz Pyra
<hellfire@spam.spam.spam>  wrote:

Samochd naley do leasingodawcy, ubezpieczenie te jest na leasingodawce.
Warsztat naprawia samochd na rzecz leasingodawcy i o ewentualne
pienidze te si bdzie uera z nim.

Owszem, leasingodawca zapaci ten Vat, ktry potem sobie odbierze z
odsetkami od lisingobiorcy. Znam takie przypadki.

W zasadzie nie powinien, bo on ten VAT sobie odliczy na podstawie faktury, wic dla niego to nie jest jako taka strata. Bo on dostaje faktur ktra mu robi koszty.

W drug stron to by dziaao tak, e gdyby ubezpieczyciel (albo i KriSSo) ten VAT dopaci, to byby to czysty zysk leasingodawcy (i niby dlatego ubezpieczyciel go nie wypaca)

Natomiast co i ile kosztuje leasingodawce to ju jest napisane w umowie leasingu i tu trudno wykluczy e s tam jakie zapisy podnoszce cen leasingu w takich wypadkach.

Data: 2010-11-05 09:02:14
Autor: Rychu
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-04 23:01, KriSSo pisze:
Czołem,
P.S.
Na samochód mam polisę w brutto, VAT nie był odliczony po odebraniu
samochodu, gdyż jak już wspomniałem nie jestem płatnikiem VAT.

Popatrz dokładnie co masz w umowach na leasing.
Ja np. odliczam VAT od napraw. Dostałem fakturę
na siebie, PZU opłaciło część netto, ja przy odbiorze
auta dopłaciłem VAT i potem sobie odliczyłem. Uważam
to za jak najbardziej normalne. Dodatkowo odliczam
VAT i jeszcze zmniejszam dochód o kwotę netto.
Tylko ja to robiłem z AC i tam mam zapis, że wszystko jest
netto.

Jeśli auto jest leasingowane, ale nie jesteś płatnikiem VAT.
Ponadto robiłeś to z OC sprawcy, to sprawca ma obowiązek
zwrócić całą kwotę naprawy. Tylko w tym przypadku zwrócić
VW Leasing, a nie Tobie. Bo to auto VW Leasingu, a on jest
płatnikiem VAT. Musisz przekonać swojego leasingodawce,
że dostali za mało. Do tego przyda się znajomość umowy.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

Data: 2010-11-05 10:53:33
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości news:

Jeśli auto jest leasingowane, ale nie jesteś płatnikiem VAT.
Ponadto robiłeś to z OC sprawcy, to sprawca ma obowiązek
zwrócić całą kwotę naprawy. Tylko w tym przypadku zwrócić
VW Leasing, a nie Tobie. Bo to auto VW Leasingu, a on jest
płatnikiem VAT. Musisz przekonać swojego leasingodawce,
że dostali za mało.

Nie dostali.
Dostali tyle ile trzeba, tylko faktura źle wystawiona została.
Gdyby ubezpieczonym i naprawiającym był ten sam podmiot, to nie byłoby problemu.

Data: 2010-11-05 16:51:41
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Rychu wrote:

Ja np. odliczam VAT od napraw. Dostałem fakturę
na siebie, PZU opłaciło część netto, ja przy odbiorze
auta dopłaciłem VAT i potem sobie odliczyłem. Uważam
to za jak najbardziej normalne. Dodatkowo odliczam
VAT i jeszcze zmniejszam dochód o kwotę netto.

Tylko jak pomniejszasz dochód o  kwotę netto, to nie zapomnij,
że najprawdopodobniej odszkodowanie jest dla Ciebie przychodem.
Tak dobrze to nie ma, żeby naprawić samochód, za naprawę zaplaci ubezpieczyciel,
 a Ty sobie to wrzucisz w koszty.

Data: 2010-11-05 18:55:40
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
cef napisal:

Tylko jak pomniejszasz dochód o  kwotę netto, to nie zapomnij,
że najprawdopodobniej odszkodowanie jest dla Ciebie przychodem.

Nie jest przychodem, bo żadna kasa nie wpływa na konto firmy.
Nie jest też kosztem. Odlicza się tylko zapłaconą kwotę VATu.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 20:33:12
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Myjk wrote:
cef napisal:

Tylko jak pomniejszasz dochód o  kwotę netto, to nie zapomnij,
że najprawdopodobniej odszkodowanie jest dla Ciebie przychodem.

Nie jest przychodem, bo żadna kasa nie wpływa na konto firmy.
Nie jest też kosztem. Odlicza się tylko zapłaconą kwotę VATu.


A na jakiej podstawie odliczasz VAT jak faktura nie jest kosztem?

Data: 2010-11-05 20:53:44
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
cef napisal:

A na jakiej podstawie odliczasz VAT jak faktura nie jest kosztem?

Odliczasz VAT, bo go opłaciłeś w tym "dziwnym" obiegu dokumentów. Masz prawo do jego odzyskania.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 22:02:46
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Myjk wrote:

A na jakiej podstawie odliczasz VAT jak faktura nie jest kosztem?

Odliczasz VAT, bo go opłaciłeś w tym "dziwnym"
obiegu dokumentów. Masz prawo do jego odzyskania.

W ustawie o VAT nie ma mowy o "dziwnym" obiegu.
Warunki odliczenia są ściśle określone. Najbardziej klasycznym przypadkiem
jest faktura za naprawę będąca kosztem, odszkodowanie przychodem
Zakładając rozliczenie bezgotówkowe - to się bilansuje- i choć kwot się nieogląda,
to jednak następuje rozliczenie, które umożliwa odliczenie VAT tylko dlatego, że faktura za naprawę
jest kosztem. Bez tego nie da się odliczyć VAT.

Data: 2010-11-05 21:27:14
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
cef napisal:

jest faktura za naprawę będąca kosztem, odszkodowanie przychodem

Przecież sam napisałeś, że nie można sobie tej faktury wrzucić w koszty i ja się z tym zgadzam. Z pewnością jednak taka szkoda to nie przychód,
bo od przychodu trzebaby ten VAT jeszcze raz
zapłacić.

Generalnie wg mnie taka sytuacja nie powinna mieć w ogóle miejsca. Tzn. faktura z ASO w kwocie brutto powinna być wystawiona na właściciela pojazdu
czyli w tym wypadku na lizingodawce.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 22:33:38
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:xn0h1a354vsrsmv009_myjk_news.onet.pl...
cef napisal:

jest faktura za naprawę będąca kosztem, odszkodowanie przychodem

Przecież sam napisałeś, że nie można sobie tej
faktury wrzucić w koszty i ja się z tym zgadzam.
Z pewnością jednak taka szkoda to nie przychód,
bo od przychodu trzebaby ten VAT jeszcze raz
zapłacić.

O dżisus.
I potem się dziwić że nie możesz pojąć najprostszych prawidłowości.

Oczywiście że wypłacone odszkodowanie jest przychodem.
I oczywiście tego komu zostało wypłacone (a nie temu kto kasę odebrał - nie mylić).

Data: 2010-11-05 21:49:21
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:

O dżisus.
I potem się dziwić że nie możesz pojąć najprostszych
prawidłowości.

Zgadzam się, nie możesz pojąć.

Oczywiście że wypłacone odszkodowanie jest przychodem.
I oczywiście tego komu zostało wypłacone (a nie temu kto kasę odebrał - nie mylić).

No właśnie, a o czym tutaj dyskutujemy? Bingo, nie o tym, który tę kasę odebrał.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 23:05:09
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:

Oczywiście że wypłacone odszkodowanie jest przychodem.
I oczywiście tego komu zostało wypłacone (a nie temu
kto kasę odebrał - nie mylić).

No właśnie, a o czym tutaj dyskutujemy?

Ja odniosłem się tylko do Twoje ostatniego zdania, że w żadnym przypadku odszkodowanie które dostał warsztat nie jest przychodem dla tego na kogo zostało przyznane.
To że w tym konkretnym przypadku nie jest przychodem Krissa jest dla mnie bezdyskusyjne, tu się zgadzamy.

Bingo, nie o tym, który tę kasę odebrał.

Tak naprawdę on kasy nie odebrał fizycznie.
Choć tutaj wykładnia skarbówki jest dość dwuznaczna, tzn, jedni mówią że liczy się fizyczne odebranie kasy, a drudzy, że ci pierwsi nie mają racji.
I bądź tu człowieku mądry:

"Reasumując powyższe rozważania należy uznać, że otrzymanie odszkodowania powinno zostać przez podatnika zidentyfikowane jako przychód podatkowy. Wydatek na naprawę powypadkową samochodu można uznać natomiast za koszt uzyskania przychodu, pod warunkiem, że firma naprawiająca samochód wystawi fakturę na poszkodowanego, a uszkodzony pojazd będzie objęty ubezpieczeniem dobrowolnym. Podatek VAT z takiej faktury może zostać odliczony, jeżeli zgodnie z powyższymi warunkami dany wydatek będzie mógł stanowić koszt podatkowy. Jeżeli jednak nie może być odliczony, to odszkodowanie powinno zostać wypłacone w kwocie brutto i w takiej też kwocie stanowi przychód podlegający opodatkowaniu podatkiem dochodowym."
http://www.vat.pl/wypadek_firmowego_samochodu_koszty_przychody_vat_komentarz_vat_interpr_2817.php

Co warte zauważenia:

"W praktyce wygląda to tak, że po wypadku szkoda jest usuwana przez mechanika, który wystawia na tę okoliczność fakturę. Faktura jest pokrywana przez zakład ubezpieczeniowy. Ubezpieczyciel pokrywa albo kwotę brutto, albo kwotę netto z faktury. Ubezpieczyciele odmawiają bowiem często wypłacenia odszkodowania w kwocie brutto uznając, że podatek VAT zawarty w fakturze za remont powypadkowy pojazdu, podlega odliczeniu na zasadach ogólnych. W praktyce więc faktura jest wystawiana na właściciela samochodu, ale to nie on reguluje należność względem zakładu naprawczego."

WŁAŚCICIELA
Czyli jest to opcja, która jak najbardziej wchodzi w rachubę.
A nie to co różne bluzgające typki tutaj sugerowały, że tak się nie da, bo nie.

Data: 2010-11-05 23:15:37
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 22:33, Cavallino pisze:

Oczywiście że wypłacone odszkodowanie jest przychodem.
I oczywiście tego komu zostało wypłacone (a nie temu kto kasę odebrał -
nie mylić).

Sam już nie wiem, jak to jest. Tzn dostałem z leasingu pismo (za które zapłaciłem) takiej treści:

"dotyczy szkody komunikacyjnej nr xxxx
W związku ze szkodą komunikacyjną powstałą na w/w pojeździe wyrażamy zgodę na wypłatę odszkodowania _na rzecz_ KriSSo"

Jak interpretować stwierdzenie _na rzecz_? To znaczy (jak napisałeś wcześniej), że KriSSo odbiera w imieniu leasingodawcy odszkodowanie, które ma przekazać leasingodawcy? Jak to rozumieć?

Bo wracając do tego, że nie zrobiłbym tego bezgotówkowo, tylko odebrał pieniądze i na przykład w ogóle auta nie naprawiał, to zostałyby te pieniądze u mnie w kieszeni przecież. Jeszcze bym na tym zyskał.

--
Pozdrawiam,
KriSSo

Data: 2010-11-05 23:24:06
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "KriSSo" <krzysztofw@post.pl> napisał w wiadomości news:4cd48225$1news.home.net.pl...
W dniu 2010-11-05 22:33, Cavallino pisze:

Oczywiście że wypłacone odszkodowanie jest przychodem.
I oczywiście tego komu zostało wypłacone (a nie temu kto kasę odebrał -
nie mylić).

Sam już nie wiem, jak to jest. Tzn dostałem z leasingu pismo (za które zapłaciłem) takiej treści:

"dotyczy szkody komunikacyjnej nr xxxx
W związku ze szkodą komunikacyjną powstałą na w/w pojeździe wyrażamy zgodę na wypłatę odszkodowania _na rzecz_ KriSSo"

Jak interpretować stwierdzenie _na rzecz_? To znaczy (jak napisałeś wcześniej), że KriSSo odbiera w imieniu leasingodawcy odszkodowanie, które ma przekazać leasingodawcy? Jak to rozumieć?

IMO tylko odbierasz odszkodowanie, ale formalnie jest ono wypłacone leasingodawcy.
Inaczej leasingodawca nie musiałby wyrażać zgody.
Ale głowy za tą interpretację nie dam, to już zabawa dla prawników.


Ale poczytaj poniżej - gdybyś był vatowcem, to też vatu nie mógłbyś odliczyć:

http://interpretacja-podatkowa.pl/interpretacja/pokaz/1-_podatek-od-towarow-i-uslug-oraz-podatek-akcyzowy_/2-podatek-od-towarow-i-uslug/280-odliczenie-i-zwrot-podatku.-odliczanie-czesciowe/281-odliczenie-i-zwrot-podatku/298-wylaczenie-stosowania-obnizenia-kwoty-lub-zwrotu-roznicy-podatku-naleznego/33439-koszty-uzyskania-przychodow-naprawa-obnizenie-podatku-naleznego-odszkodowania.html

"Przepisy te wskazują, że do kosztów uzyskania przychodów podatnicy mogą zaliczyć wydatki pozostające w związku przyczynowo skutkowym z przychodami. Mając na uwadze, że przedsiębiorca nie poniósł wydatków na powypadkowy remont samochodu, nie może ich zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów, jeżeli tak, to podatnikowi nie będzie przysługiwało prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwoty podatku naliczonego wynikającego z faktur VAT dokumentujących powypadkowy remont samochodu."

Czyli wszyscy, którym ubezpieczyciel nie wypłacił odszkodowania, tylko zrobił to na rzecz leasingodawcy, a mimo to odliczyli vat z faktury za naprawę, zrobili to nielegalnie.

Może lepiej już dalej nie grzebać. ;-)



Bo wracając do tego, że nie zrobiłbym tego bezgotówkowo, tylko odebrał pieniądze i na przykład w ogóle auta nie naprawiał, to zostałyby te pieniądze u mnie w kieszeni przecież. Jeszcze bym na tym zyskał.

Dokładnie.

Data: 2010-11-05 23:04:13
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Myjk wrote:

jest faktura za naprawę będąca kosztem, odszkodowanie przychodem

Przecież sam napisałeś, że nie można sobie tej
faktury wrzucić w koszty i ja się z tym zgadzam.

Źle mnie zrozumiałeś. To było zdanie z warunkiem.

Data: 2010-11-06 08:56:42
Autor: cef
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
cef wrote:

to jednak następuje rozliczenie, które umożliwa odliczenie VAT tylko
dlatego, że faktura za naprawę
jest kosztem. Bez tego nie da się odliczyć VAT.

Mała poprawka:
zapomniałem o tym, że uchylono art 88.1 pkt2
(co ktos przytomnie przypomniał w tym wątku)
i kwestia odliczenia wymagać będzie jedynie posiadania
faktury zgodnej z ideą art 86.1)

Data: 2010-11-08 12:08:52
Autor: Jarek Andrzejewski
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
On Fri, 5 Nov 2010 20:33:12 +0100, "cef" <cezfar@interia.pl> wrote:


A na jakiej podstawie odliczasz VAT jak faktura nie jest kosztem?

Na podstawie ustawy o VAT. Ju dawno nie ma tego warunku, e wydatek
musi by kosztem.

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Data: 2010-11-05 22:57:21
Autor: Jacek_P
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Myjk napisal:
Nie jest przychodem, bo żadna kasa nie wpływa na konto firmy.
Nie jest też kosztem. Odlicza się tylko zapłaconą kwotę VATu.

Doczytaj przepisy. Wpływ kasy na konto nie ma znaczenia.
Jeżeli masz AC to wpływ odszkodowania kompensujesz fakturą
kosztową, jeżeli nie masz AC to mogiła: odszkodowanie jest
przychodem opodatkowanym, a faktura kosztowa nie jest kosztem.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-11-05 23:25:49
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Jacek_P napisal:

Doczytaj przepisy. Wpływ kasy na konto nie ma znaczenia.
Jeżeli masz AC to wpływ odszkodowania kompensujesz fakturą
kosztową, jeżeli nie masz AC to mogiła: odszkodowanie jest
przychodem opodatkowanym, a faktura kosztowa nie jest kosztem.

W przypadku AC, tak. Ale wątek jest o rozliczeniu z OC.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 23:23:35
Autor: Jacek_P
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Myjk napisal:
W przypadku AC, tak. Ale wątek jest o rozliczeniu z OC.

Właśnie o tym piszę. Jeżeli TY nie masz SWOJEGO AC,
to nie możesz faktury za naprawę wsadzić w koszty
i odszkodowanie z CUDZEGO OC staje się przychodem
nie przykrym kosztami. W efekcie lądujesz z podatkiem.

Nie pytaj o uzasadnienie tego kretynizmu, bo nie ma żadnego,
prócz sprawnego lobbingu TU naganiających sobie klientów.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-11-05 23:39:40
Autor: Jacek_P
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Jacek_P napisal:
Jeżeli TY nie masz SWOJEGO AC,
to nie możesz faktury za naprawę wsadzić w koszty
i odszkodowanie z CUDZEGO OC staje się przychodem
nie przykrym kosztami. W efekcie lądujesz z podatkiem.

Szczegóły ma tu:
===========================================================
Dz.U. 2000 nr 14 poz. 176

art.23.
1. Nie uważa się za koszty uzyskania przychodów:
....
48) strat powstałych w wyniku utraty lub likwidacji samochodów oraz kosztów ich remontów powypadkowych, jeżeli samochody nie były objęte ubezpieczeniem dobrowolnym.
===========================================================

W efekcie jak nie masz SWOJEGO AC, to odszkodowanie z cudzego OC masz
opodatkowane, bo nie przykryjesz go fakturą kosztową.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-11-06 11:38:05
Autor: Myjk
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Jacek_P napisal:

Myjk napisal:
> W przypadku AC, tak. Ale wątek jest o rozliczeniu z OC.
Właśnie o tym piszę.

Rzeczywiścię, ale paranoja.
Nie wiedziałem tego.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-06 00:28:23
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:xn0h1aiwqvx0avn00g_myjk_news.onet.pl...
Jacek_P napisal:

Doczytaj przepisy. Wpływ kasy na konto nie ma znaczenia.
Jeżeli masz AC to wpływ odszkodowania kompensujesz fakturą
kosztową, jeżeli nie masz AC to mogiła: odszkodowanie jest
przychodem opodatkowanym, a faktura kosztowa nie jest kosztem.

W przypadku AC, tak. Ale wątek jest o rozliczeniu z OC.

Jemu chodziło o uchylony już przepis, że żeby odliczyć vat od naprawy powydpadkowej, to auto musiało mieć AC.
Został uchylony w 2008 roku.

Data: 2010-11-05 23:24:27
Autor: Jacek_P
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Cavallino napisal:
Jemu chodziło o uchylony już przepis, że żeby odliczyć vat od naprawy powydpadkowej, to auto musiało mieć AC.
Został uchylony w 2008 roku.

Nie o VAT, ale o dochodowy i OIDP dalej obowiązujący.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-11-05 15:30:40
Autor: Robert_J
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Ubezpieczyciel wypłacił ASO kwotę NETTO, a ja sobie mam zapłacić VAT.

Zasadnicze pytanie brzmi: czy wykupując polisę ubezpieczyłeś auto do wartości netto czy brutto?

Data: 2010-11-05 15:39:27
Autor: Cavallino
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
Użytkownik "Robert_J" <dzidekszcz@onet.pl> napisał w wiadomości news:ib14f5$vun$1news.onet.pl...
Ubezpieczyciel wypłacił ASO kwotę NETTO, a ja sobie mam zapłacić VAT.

Zasadnicze pytanie brzmi: czy wykupując polisę ubezpieczyłeś auto do wartości netto czy brutto?

Polisę OC w innym biurze?
Czy AC w innym biurze?
A jaki to ma związek?

Data: 2010-11-05 17:46:09
Autor: KriSSo
[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem
W dniu 2010-11-05 15:30, Robert_J pisze:

Zasadnicze pytanie brzmi: czy wykupując polisę ubezpieczyłeś auto do
wartości netto czy brutto?

Pakiet ubezpieczenia mam w kwocie brutto. Ale czy to ma jakieś znaczenie? Przecież chodzi o naprawę z ubezpieczenia sprawcy zdarzenia (OC), a nie z pakietu auta, które użytkuję.

--
Pozdrawiam,
KriSSo

[OT] Leasing, kolizja drogowa, UT - problem

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona