Data: 2014-10-09 09:55:12 | |
Autor: mkarwan | |
Lech Makowiecki - Wołyń 1943 | |
http://www.youtube.com/embed/KDK2AVGobdA
Czy pamiętasz, Panie Boże, nad Wołyniem łunę krwawą i ten krzyk z płonącej chaty, mordowanych przez sąsiadów? Chyba byłeś w tamtej porze gdzieś po innej stronie świata, bo byś pewnie się zasmucił i przystanął i zapłakał. Czy słyszałeś modłę, Panie, oczy ojca czy pamiętasz, gdy hańbili córkę jego Banderowcy jak zwierzęta? On na drzwiach ukrzyżowany błagał "Zmiłuj się nad nami!" Zlitowali się oprawcy, skłuli oczy bagnetami. Czy widziałeś, Ojcze Święty, patrząc z góry przez firmament, dzieci śliczne jak aniołki, na sztachety powbijane? Kto je teraz poprowadzi na spotkanie z Tobą Boże? One przecież takie małe, zbłądzą same w tych przestworzach. Czy spamiętasz, Panie Świata, męczenników, tych z Wołynia, umierali z myślą o Tej, która nigdy nie zaginie. Polska o nich zapomniała, rozpłynęła się w oddali, czasem drżąca ręka starca świeczkę jeszcze tu zapali. Porastają chwastem zgliszcza, groby toną w bujnej trawie, jutro już nie będzie komu świeczki za Nich tu postawić. |
|
Data: 2014-10-09 21:07:22 | |
Autor: Jakub A. Krzewicki | |
Lech Makowiecki - WoĹyĹ 1943 | |
mkarwan wrote:
http://www.youtube.com/embed/KDK2AVGobdA Jak juĹź w poetyckim nastroju, to mĂłj wiersz sprzed 3 lat, jeszcze nie publikowany w tomiku. Co prawda to jest bardziej o Katyniu, ale moĹźe siÄ stosowaÄ do wszystkich mordĂłw na Wschodzie: BALLADA O ZAKOPANYCH W zielonym rojĹcie poĹrĂłd boru sĹychaÄ skrzek ropuch Ĺźab i traszki Z poĹpiesznie zakopanych doĹĂłw wychynie raz po raz biel czaszki Puhacz i sowa porwie piszczel a kĹami dzik rozorze czerep -- - dziesiÄ tki lat tak bÄdÄ niszczeÄ wpĂłĹprzysypane buldoĹźerem Z garstkÄ oĹowiu w potylicy ktoĹ gdzieĹ wyrzuciĹ ich na Ĺmieci bo zapomniani bojownicy walczyli za (lub moĹźe przeciw...) Kto? gdzie? -- - okryjÄ to milczeniem i czy ich sĹuszna byĹa sprawa bo jej Ĺwiadectwa marne cienie nie sÄ juĹź Ĺźywym zdolne dawaÄ By caĹy o niej Ĺwiat zapomniaĹ mamy w zanadrzu sto sposobĂłw nie martwi nas Ĺźe czasem wspomni kiepski poeta leĹnych grobĂłw co nie wie albo wiedzieÄ nie chce czy to byĹ wyrok czy morderstwo Z uĹmiechem gorzkim - lekkim sercem przebolejemy to szyderstwo I tylko czasem spoĹrĂłd borĂłw gdzie sĹychaÄ ropuch skrzek i traszki na wierzch bagnistych czarnych doĹĂłw wypĹynie raz po raz biel czaszki -- ĐĄĐĐТ ĐĐĐ ĐĐĐĐĐĐ |
|